Administrator
LAS
Las pokrywa ogromny teren, a co za tym idzie nie ma z niego wyj¶cia.
W dzieñ jest tu duszno i upalnie a w nocy temperatura spada poni¿ej zera.
Prawie ka¿de napotkane tu zwierzê jest gro¼ne lub jadowite, a ro¶lina truj±ca.
Jest w nim te¿ du¿o pu³apek zastawionych przez tubylców.
Offline
Gość
*Isaac spoglada zdezorientowany na towarzystwo jak i na swoje "prezenty", po jakim¶ czasie biegnie wg³±b lasu i zatrzymuje sie na jakiej¶ polance z dala od tamtego miejsca, gdzie studiuje mape*
Gość
< Obudzi³a siê w ¶nie przera¿ona jedyne co pamiêta³a to porwanie. Rozkojarzona rozejrza³a siê w oko³o, wsta³a z ziemi i zmarszczy³a brwi. By³a zdezorientowana kompletnie nie wiedzia³a gdzie siê znajduje. Jedyne czego mog³a siê domy¶leæ to i¿ znajduje siê w lesie. Przy sobie mia³a zapalniczkê, 2 krótkofalówki i jodyna co jeszcze bardziej j± zaskoczy³o. Przecie¿ nie mia³a tego przy sobie w barze. Prze³knê³a z trudem ¶linê i sta³a nieruchomo próbuj±c z³apaæ oddech i opanowaæ choæ w ma³ym stopniu przera¿enie które j± ogarnê³o. Zrobi³a po chwili w koñcu kilka kroków ale znowu stanê³a bo nie wiedzia³a tak na prawdê gdzie ma i¶æ. W g³owie mia³a 1000 my¶li na sekundê i ¿adnego logicznego wyja¶nienia jak siê tu znalaz³a. >
Gość
*Charlotte podnios³± sie powoli do pozycji siedz±cej rozgl±dajac dooko³a. Pod palcami poczu³a ch³ód. Spojrza³a na ziemiê i dostrzeg³a sztylet. Zacisne³a na nim palce z u¶miechem. Dopiero wtedy rozejrza³a sie dooko³a i zamruga³a zdezroientowana nadmiarem zieleni.*
Gość
<Przebudza siê i szybko podnosi z ziemi. Rozgl±da siê zdezroienotwany, nie mog±c sobie przypomnieæ jak siê tu znalaz³, i w ogóle...Spogl±da na swoj± maczetê i zaciska na niej palce, rozgl±daj±c siê po twarzach towarzystwa. Charlotte, Avery, Hazel... Sam i Alice oraz parê nieznajomych osób.> Okey... Co tu siê dzieje? <uniós³ brew>
Gość
<marszczy lekko brwi czuj±c pulsuj±cy ból g³owy i uchyla powoli powieki, mrugaj±c kilka razy> O shit.. <mruczy, przewraca siê na drugi bok i d³oni± przesuwa po ¶ció³ce. Po chwili unosi siê i spogl±da na ziemiê, a po chwili unosi wzrok i rozgl±da sie zatrzymuj±c wzrok na ludziach> Getto, czy co? <mruczy pod nosem, pociera skroñ i zaciska wargi. Powoli wstaje otrzepuj±c spodnie i spogl±da na swój outfit> Nie lubiê na heavy metalowców, ale jak kto woli. <przewraca oczami i wzdycha. Robi kilka kroków przed siebie i nadeptuje na sejmitar. Unosi go i u¶miecha siê szeroko> Takiej zabawki w domu nie mam. <cmoka i chowa go w co¶ co ma zawieszone na plecach. Idzie dalej, a¿ zauwa¿a Charlotte i podchodzi do niej szybkim krokiem> Hej. Trzymasz siê? <chwyta jej podbródek i kciukiem g³adzi jej policzek> Dobrze ciê widzieæ, wojowniczko. <unosi k±cik ust>
Gość
*Wsta³a z wilgotnej ziemi rozgl±dajac siê po ludziach. Po chwili schowa³± sztylet do przypêtej do paska pochwy i odwróci³a siê s³ysz±c znajomy g³os.* Ciebie te¿, Alexandrze. *u¶meichne³a siê widz±c znajom± twarz. Spojrza³a na rêkoje¶æ wystajac± ponad jego ramieniem.* Nowa zabawk±? *zapyta³a unosz±c brwi* Ja dosta³am marny sztylet.
Gość
A my¶la³em, ¿e wolisz bawiæ siê wiêkszymi. <u¶miecha siê zadziornie i puszcza jej oczko. Kiedy pojawia siê RC, przenosi na ni± wzrok i przewraca oczami> Kolejna zabawa.. Tego mi brakowa³o. <unosi k±cik ust i chwyta j± za nadgarstek> Oddalmy siê. Nie ufam nikomu. <rozgl±da siê przez moment id±c przed siebie> U ciebie wszystko.. w porz±dku? <unosi brew spogl±daj±c w jej oczy>
Gość
Alice Cavercius napisał:
<budzi siê i mruga kilka razy oczami. Przekrêca siê na plecy, ale zaraz gwa³townie podnosi siê do pozycji siedz±cej, czuj±c jak co¶ siê jej w nie wbija. Siêga rêk± do ty³u i czuje miêkkie lotki strza³ i ³uk. U¶miecha siê lekko, ale zaraz potem przestaje. Podnosi siê, otrzepuje z ziemi i odnajduje Deana. Podchodzi do niego> Co jest grane? <pyta, unosz±c brew>
Sam chcia³bym wiedzieæ. <mówi, wci±¿ siê rozgl±daj±c i chowa maczetê do czego¶ w rodzaju pochwy na plecach> Ale chyba s³ysza³a¶ czerwon±, musimy wspó³pracowaæ. <wzruszy³ lekko ramionami>
Gość
Alexander Kahn napisał:
A my¶la³em, ¿e wolisz bawiæ siê wiêkszymi. <u¶miecha siê zadziornie i puszcza jej oczko. Kiedy pojawia siê RC, przenosi na ni± wzrok i przewraca oczami> Kolejna zabawa.. Tego mi brakowa³o. <unosi k±cik ust i chwyta j± za nadgarstek> Oddalmy siê. Nie ufam nikomu. <rozgl±da siê przez moment id±c przed siebie> U ciebie wszystko.. w porz±dku? <unosi brew spogl±daj±c w jej oczy>
To zale¿y od nastroju *u¶miechne³a siê cierpko i odwróci³a w stronê Red Coat, gdy ta mówi³a.* Cudwonie. Wrêcz idealnie. *wywróci³a oczami i spojrza³a na palce Alexa zaci¶niête na jej rêku.* Te¿ mam z tym problem, wiêc siê zgadzam. *pokwia³a g³ow± i da³a siê prowadziæ ch³opakowi.* Tak. Wszystko okej. *odpowiedzia³a na zadane pytanie i po chwili sobie co¶ przypomnia³a.* A u ciebe chyba te¿, prawda? Mia³am zamiar pogratulowac ci bli¼niaczki. *mówi³a patrzac przez ramiê na znikajac± jej z oczu grupê.* Która ci w koñcu uleg³a? *zapyta³a beztroskim tonem, chc±c zepchn±æ na skraj ¶wiadomo¶ci niepokój, który powoli siê pojawia³.*
Gość
*Unosi gwa³townie g³owê slyszac czyje¶ s³owa, nie by³ przyzwyczajony do ludzkich zmys³ów. Prze³kn±³ ¶linê, patrz±c na nia przenikliwie, po czym ostro¿nie powiedzial*
Tak mi sie zdaje.. Ale nie jest to zbyt pocieszna informacja *skrzywil sie, wskazuj±c na du¿y okr±g na mapie z napisem "niespodzianka"*
Gość
Avery Saltzman napisał:
<Budzi siê w tym ca³ym porypanym ¶nie, kompletnie sobie nie zdaj±c sprawy z tego, ¿e nie jest to na jawie. Rozgl±da siê po sobie oraz dooko³a, marszcz±c brwi. Nie ma pojêcia co tutaj robi, dlaczego jest tak ubrana i... po jak± cholerê by³y jej potrzebne banda¿e wraz z ¶rodkiem do dezynfekcji; mimowolnie chowa to pod kurtkê, maj±c przeczucie, ¿e mo¿e siê jej to przydaæ. B³agam, powiedzcie, ¿e to jedynie jaki¶ pieprzony ¿art>
*prze³yka g³o¶no ¶linê s³ysz±c s³owa RC musia³a wspó³pracowaæ tylko z kim, skoro jedyna znane jej osoba która tam by³a zniknê³a z jej pola widzenia. Zrezygnowana spogl±da na nieznajom± dziewczynê bêd±c± niedaleko niej* Masz mo¿e jaki¶ pomys³ jak siê st±d jak najszybciej wydostaæ? *pyta i mierzy j± wzrokiem u¶miechaj±c siê przy tym nieco sceptycznie*
Gość
<Idzie za Alice, po raz ostatni obracaj±c g³owê w stronê zebranych. Sam na pewno sobie poradzi... ; mierzy wzrokiem nieznajomego ch³opaka z map±. Rozmowê z nim i tworzenie sojuszników pozostawia dziewczynie, wiêc milczy, rozgl±daj±c siê po lesie>
Gość
Charlotte Hall napisał:
Alexander Kahn napisał:
A my¶la³em, ¿e wolisz bawiæ siê wiêkszymi. <u¶miecha siê zadziornie i puszcza jej oczko. Kiedy pojawia siê RC, przenosi na ni± wzrok i przewraca oczami> Kolejna zabawa.. Tego mi brakowa³o. <unosi k±cik ust i chwyta j± za nadgarstek> Oddalmy siê. Nie ufam nikomu. <rozgl±da siê przez moment id±c przed siebie> U ciebie wszystko.. w porz±dku? <unosi brew spogl±daj±c w jej oczy>
To zale¿y od nastroju *u¶miechne³a siê cierpko i odwróci³a w stronê Red Coat, gdy ta mówi³a.* Cudwonie. Wrêcz idealnie. *wywróci³a oczami i spojrza³a na palce Alexa zaci¶niête na jej rêku.* Te¿ mam z tym problem, wiêc siê zgadzam. *pokwia³a g³ow± i da³a siê prowadziæ ch³opakowi.* Tak. Wszystko okej. *odpowiedzia³a na zadane pytanie i po chwili sobie co¶ przypomnia³a.* A u ciebe chyba te¿, prawda? Mia³am zamiar pogratulowac ci bli¼niaczki. *mówi³a patrzac przez ramiê na znikajac± jej z oczu grupê.* Która ci w koñcu uleg³a? *zapyta³a beztroskim tonem, chc±c zepchn±æ na skraj ¶wiadomo¶ci niepokój, który powoli siê pojawia³.*
Och, dzisiaj masz chrapkê na wiêksze? <u¶miecha siê szeroko i krêci g³ow±> Huh? <marszczy brwi i spogl±da w jej oczy> Pogratulowaæ mi bli¼niaczki? Nie przypominam sobie abym sp³odzi³ córki. <¶mieje siê i krêci g³ow±> Daj spokój. Sk±d wiesz? <mru¿y oczy i spogl±da na ni± niepewnie>
Gość
Isaac *Powiedzia³, przygl±daj±c jej sie uwaznie. Kojarzy³... Tylko skad*
X to musi byæ miejsce do ktorego trzeba dotrzeæ. *westchnal cie¿ko, zrobi³o mu sie dziwnie zimno, po chwili go olsnilo*
Wygl±dasz jak Avery
Gość
Bram Evans napisał:
Jessica Love napisał:
Avery Saltzman napisał:
<Budzi siê w tym ca³ym porypanym ¶nie, kompletnie sobie nie zdaj±c sprawy z tego, ¿e nie jest to na jawie. Rozgl±da siê po sobie oraz dooko³a, marszcz±c brwi. Nie ma pojêcia co tutaj robi, dlaczego jest tak ubrana i... po jak± cholerê by³y jej potrzebne banda¿e wraz z ¶rodkiem do dezynfekcji; mimowolnie chowa to pod kurtkê, maj±c przeczucie, ¿e mo¿e siê jej to przydaæ. B³agam, powiedzcie, ¿e to jedynie jaki¶ pieprzony ¿art>
*prze³yka g³o¶no ¶linê s³ysz±c s³owa RC musia³a wspó³pracowaæ tylko z kim, skoro jedyna znane jej osoba która tam by³a zniknê³a z jej pola widzenia. Zrezygnowana spogl±da na nieznajom± dziewczynê bêd±c± niedaleko niej* Masz mo¿e jaki¶ pomys³ jak siê st±d jak najszybciej wydostaæ? *pyta i mierzy j± wzrokiem u¶miechaj±c siê przy tym nieco sceptycznie*
* Rozgl±da siê przez chwilê, a pó¼niej trochê niepewnie idzie w stronê dwóch dziewczyn* Wiecie mo¿e co siê dzieje ? * unosi lekko brew i przygl±da siê im badawczo*
*s³ysz±c czyj¶ g³os za sob± odwraca siê raptownie, a widz±c nieznajomego ch³opaka na jej twarzy pojawia sie wymuszony u¶miech, który przypomina raczej grymas niezadowolenia* Nie *odpowiada cicho i przegryza nerwowo doln± wargê, po chwili wraz z Avery podchodzi do grupki nieznajomych osób i uwa¿nie obserwuje ich poczynania* Mo¿e najpierw ustalimy jaki mamy asortyment? *wyrywa jej siê nagle*
Ostatnio edytowany przez Jessica Love (16-04-14 20:10:28)
Gość
Alexander Kahn napisał:
Charlotte Hall napisał:
Alexander Kahn napisał:
A my¶la³em, ¿e wolisz bawiæ siê wiêkszymi. <u¶miecha siê zadziornie i puszcza jej oczko. Kiedy pojawia siê RC, przenosi na ni± wzrok i przewraca oczami> Kolejna zabawa.. Tego mi brakowa³o. <unosi k±cik ust i chwyta j± za nadgarstek> Oddalmy siê. Nie ufam nikomu. <rozgl±da siê przez moment id±c przed siebie> U ciebie wszystko.. w porz±dku? <unosi brew spogl±daj±c w jej oczy>
To zale¿y od nastroju *u¶miechne³a siê cierpko i odwróci³a w stronê Red Coat, gdy ta mówi³a.* Cudwonie. Wrêcz idealnie. *wywróci³a oczami i spojrza³a na palce Alexa zaci¶niête na jej rêku.* Te¿ mam z tym problem, wiêc siê zgadzam. *pokwia³a g³ow± i da³a siê prowadziæ ch³opakowi.* Tak. Wszystko okej. *odpowiedzia³a na zadane pytanie i po chwili sobie co¶ przypomnia³a.* A u ciebe chyba te¿, prawda? Mia³am zamiar pogratulowac ci bli¼niaczki. *mówi³a patrzac przez ramiê na znikajac± jej z oczu grupê.* Która ci w koñcu uleg³a? *zapyta³a beztroskim tonem, chc±c zepchn±æ na skraj ¶wiadomo¶ci niepokój, który powoli siê pojawia³.*
Och, dzisiaj masz chrapkê na wiêksze? <u¶miecha siê szeroko i krêci g³ow±> Huh? <marszczy brwi i spogl±da w jej oczy> Pogratulowaæ mi bli¼niaczki? Nie przypominam sobie abym sp³odzi³ córki. <¶mieje siê i krêci g³ow±> Daj spokój. Sk±d wiesz? <mru¿y oczy i spogl±da na ni± niepewnie>
Zadecydujê za jaki¶ czas, okej? Teraz nie mam za bardzo do tego g³owy. *odpowiedzia³a wzruszajac ramionami. Spojrza³a na Alexandra.* Swoj± drog±, zabawny jeste¶. *u¶miechne³a siê nieznacznie* A my¶lisz, ¿e sk±d? Kilka dni.. *zmarszczy³a brwi nie bed±c pewna.* Jaki¶ czas temu dosta³am MMSa z waszym zdjeciem i podpisem, mówi±cym, ¿e.. *zamy¶li³a siê na chwilê próbuj±c sobie dok³adnie przypomnieæ tre¶æ wiadomo¶ci.* Przy mnie musisz zabawiaæ sie z innymi bardziej ni¿ z Mirand±.
Gość
Czekajcie.. Czy my nie mamy czasem zabijaæ siebie nawzajem? *spyta³, nieufnie sk³adaj±c mapê, a widz±c Deana wytrzeszczyl oczy i w strachu ze temu pozosta³y moce, zrobi³ krok do ty³u, potykaj±c sie*
Gość
Charlotte Hall napisał:
Alexander Kahn napisał:
Charlotte Hall napisał:
To zale¿y od nastroju *u¶miechne³a siê cierpko i odwróci³a w stronê Red Coat, gdy ta mówi³a.* Cudwonie. Wrêcz idealnie. *wywróci³a oczami i spojrza³a na palce Alexa zaci¶niête na jej rêku.* Te¿ mam z tym problem, wiêc siê zgadzam. *pokwia³a g³ow± i da³a siê prowadziæ ch³opakowi.* Tak. Wszystko okej. *odpowiedzia³a na zadane pytanie i po chwili sobie co¶ przypomnia³a.* A u ciebe chyba te¿, prawda? Mia³am zamiar pogratulowac ci bli¼niaczki. *mówi³a patrzac przez ramiê na znikajac± jej z oczu grupê.* Która ci w koñcu uleg³a? *zapyta³a beztroskim tonem, chc±c zepchn±æ na skraj ¶wiadomo¶ci niepokój, który powoli siê pojawia³.*Och, dzisiaj masz chrapkê na wiêksze? <u¶miecha siê szeroko i krêci g³ow±> Huh? <marszczy brwi i spogl±da w jej oczy> Pogratulowaæ mi bli¼niaczki? Nie przypominam sobie abym sp³odzi³ córki. <¶mieje siê i krêci g³ow±> Daj spokój. Sk±d wiesz? <mru¿y oczy i spogl±da na ni± niepewnie>
Zadecydujê za jaki¶ czas, okej? Teraz nie mam za bardzo do tego g³owy. *odpowiedzia³a wzruszajac ramionami. Spojrza³a na Alexandra.* Swoj± drog±, zabawny jeste¶. *u¶miechne³a siê nieznacznie* A my¶lisz, ¿e sk±d? Kilka dni.. *zmarszczy³a brwi nie bed±c pewna.* Jaki¶ czas temu dosta³am MMSa z waszym zdjeciem i podpisem, mówi±cym, ¿e.. *zamy¶li³a siê na chwilê próbuj±c sobie dok³adnie przypomnieæ tre¶æ wiadomo¶ci.* Przy mnie musisz zabawiaæ sie z innymi bardziej ni¿ z Mirand±.
Och. Uroczo. <krzywi siê i wzrusza ramionami> To tylko przelotny romans. Ale ona siê zakocha³a. Interesuj±co. <przewraca oczami i gdy gdzie¶ miêdzy drzewami miga mu Averia, marszczy lekko brwi> Przeczuwam, ¿e to bêdzie najnudniejszy wieczór w moim ¿yciu. <mruczy pod nosem i wzdycha cicho> Znajd¼my jak±¶ polanê. Rozpalimy ognisko i poczekamy. Co ty na to? <unosi brew i spogl±da na ni±> Poza tym.. Nie przejmuj siê tym co pisze Gossip, czy Red. Okay? Nie chcia³bym ¿eby¶ bra³a to do siebie. <przygryza lekko wargê i wychodz± na ³±kê>
Gość
Ja mam zapa³ki, krótkofalówki i jodyne.. *mówi cicho jakby nie by³a dosyæ pewna swoich s³ów i pokazuje wszystkim zebranym przedmioty* Ta ostatnia raczej powinna siê nam przydaæ, je¶li nie chcemy ulec odwodnieniu *wzrusza delikatnie ramionami i po chwili czujê, ¿e powinna siê przedstawiæ* Tak w³a¶ciwie to mam na imiê Jessica *u¶miecha siê nikle, czujê siê jak w jakim¶ tanim reality show wszystko wydaje jej siê takie prawdziwe, a jednocze¶nie nie realne*
Ostatnio edytowany przez Jessica Love (16-04-14 20:21:56)
Gość
Maczeta. <odpowiedzia³ krótko i wskaza³ kciukiem na wystaj±c± zza jego ramienia rêkoje¶æ ostrza> Czerwona powiedzia³a, ¿e mamy wspó³pracowaæ. Co nam da powybijanie siê wzajemnie? <spojrza³ sceptycznie na ch³opaka> Dobrze siê czujesz?
Gość
*wzruszy³ lekko ramionami, zaciskaj±c zêby na widok maczety* wy¶mienicie siê czujê *u¶miechnal sie sarkastycznie chowaj±c mapê do paska na jego Biodrze, po czym wymin±³ go i powiedzia³*
Nie chcia³em nic psuæ pomiedzy Wami.. *przelknal sline*
Gość
<uniós³ pytaj±co brwi> Nie mam pojêcia o czym ty... <przerwa³, przypominaj±c sobie o swoim martwym, pieprzonym sobowtórze> S³uchaj, nie znam ciê, musia³e¶ spieprzyæ co¶ mojemu sobowtórowi, czego z pewno¶ci± nie mam ci za z³e <uniós³ d³onie w uspakajaj±cym ge¶cie> Ale... niewa¿ne. Dean, tak jak ten... sobowtór. <przedstawi³ siê i skrzywi³ siê nieznacznie>
Ostatnio edytowany przez Dean Winchester (16-04-14 20:32:24)
Gość
Jasne.. *powiedzia³ sceptycznie, patrz±c na niego jak na osobê niezrównowa¿on±, ale jesli chcia³ przybraæ tak± strategie to Isaac nie mia³ prawa w to ingerowac*
Isaac Lahey *mruknal pod nosem, jakby to by³o oczywiste*
Gość
<rzuci³ okiem na Isaaca i westchn±³ cicho z rezygnacj±> Nie ¿yje. <naprostowa³ zwracaj±c siê do Alice> Ma racjê. Jess, mówi³a¶, ¿e masz zapa³ki. <zwróci³ siê do blondynki>