Gość
Nathaniel Goop napisał:
Mówię prawdę*Złapał dziewczynę za rękę* Mam przyjaciół, mam pieniądze jestem zakochany czego chcieć tu więcej.
Okłamałeś mnie. <pokręciła z niedowierzaniem głową, po chwili schowała twarz w dłonie i powiedziała rozpaczliwie> I przez Ciebie moje marzenie się nie spełni.
Gość
Ej... *Przytulił ją* Spełni się.
Gość
Nathaniel Goop napisał:
Ej... *Przytulił ją* Spełni się.
<przegryzła dolną wargę, po czym podniosła głowę i parsknęła śmiechem> Nie lubię siebie chwalić, ale faktycznie, będę dobra aktorką. <zmarszczyła nosek>
Gość
*Zaśmiał się i połaskotał ją*
Gość
Nathaniel Goop napisał:
*Zaśmiał się i połaskotał ją*
<parsknęła melodyjnym śmiechem, gdy Nate zaczął ją łaskotać> Ej! <mruknęła, próbując mu oddać, ale była zbyt słaba>
Gość
Nawet nie próbuj nie mam łaskotek*Powiedział nie przerywając łaskotania. Kiedy już przestał ich twarze były bardzo blisko siebie*
Gość
Nathaniel Goop napisał:
Nawet nie próbuj nie mam łaskotek*Powiedział nie przerywając łaskotania. Kiedy już przestał ich twarze były bardzo blisko siebie*
To nie w porządku. <szepnęła, udając, że jest naburmuszona> Czemu ja nie odziedziczyłam takich przywilejów? <poruszała zabawnie brwiami>
Gość
Masz pecha*Powiedział cicho patrząc się w jej oczy*
Gość
Nathaniel Goop napisał:
Masz pecha*Powiedział cicho patrząc się w jej oczy*
Muszę pomyśleć nad zmianą nazwiska! Na przykład... Pechow Quinn. <uśmiechnęła się delikatnie, po chwili jednak ściągnęła brwi, patrząc się na niego>
Gość
*Uśmiechnął się nie odrywając od niej wzroku.* Pasuje do ciebie.*Pokazał jej język*
Gość
Nathaniel Goop napisał:
*Uśmiechnął się nie odrywając od niej wzroku.* Pasuje do ciebie.*Pokazał jej język*
Widzisz? <zachichotała dumnie, spoglądając w niebo> Kocham patrzeć w niebo. To jest takie... inspirujące! <powiedziała entuzjastycznie>
Gość
*Wstaje*
Gość
Nathaniel Goop napisał:
*Wstaje*
gdzie idziesz? <spogląda na niego kątem oka>
Gość
Na razie nigdzie.*Staje blisko Quinn, oparł recę na ławce*
Gość
*Przechadza się uliczkami i zatrzymuje się przy pięknie oświetlonej fontannie napawając się jej widokiem*
Gość
Nathaniel Goop napisał:
Na razie nigdzie.*Staje blisko Quinn, oparł recę na ławce*
Co robisz, wariacie? <podnosi się i staje na ławce, tak by być wyższa> Czy jak krzyknę, ze czuję się królową świata, ludzie będą na mnie dziwnie patrzyć? <spogląda na niego, przegryzając dolną wargę>
Gość
*Śmieje się* Musisz to robić ? *Złapał ją i przerzucił na swoje ramię.*
Gość
Nathaniel Goop napisał:
*Śmieje się* Musisz to robić ? *Złapał ją i przerzucił na swoje ramię.*
Muszę! <powiedziała, piszcząc. zaczęła wierzgać nogami w powietrzu> To nie sprawiedliwe! <zaśmiała się, po czym na cały głos krzyknęła> JESTEM KRÓLOWĄ QUINN! <zaśmiała się mu do ucha>
Gość
*Słyszy krzyk i marszczy brwi rozglądając się wokoło. Zauważa Nate'a z jakąś dziewczyną. Wychodzi z parku*
Gość
Ciszej*Powiedział śmiejąc się* Nic nie jest sprawiedliwe*Postawił ją tak blisko siebie że czół jej oddech, spojrzał się głęboko w jej oczy*
Gość
*Siadła na najdalszej ławce i zacęła płakac*Moje życie niemam sensu :matka nieżyje ,ojca nie znam ciotka ma mnie już dość.Spotykam samych kretynów, mam tego wszystkiego dośc*kryczy zapłakana
Gość
Nathaniel Goop napisał:
Ciszej*Powiedział śmiejąc się* Nic nie jest sprawiedliwe*Postawił ją tak blisko siebie że czół jej oddech, spojrzał się głęboko w jej oczy*
<pokręciła z niedowierzaniem głową> Zachowuję się, jak osoba pijana. <wywróciła teatralnie oczami>
Gość
Właśnie zamierzałem to powiedzieć*Jeszcze bardziej się zbliżył*
Gość
Nathaniel Goop napisał:
Właśnie zamierzałem to powiedzieć*Jeszcze bardziej się zbliżył*
Musze odstawić leki. <zachichotała, obracając się na pięcie, zobaczyła płaczącą dziewczynę> Ciekawe co jej się stało... <ściągnęła brwi, ponownie odwracając się do niego> Wybacz, młody, ale muszę lecieć. Jutro znowu mam egzaminy. <westchnęła ciężko, pocałowała go w policzek i odeszła tanecznym krokiem>
Gość
Pa*Uśmiechnął się i poszedł do domu*