Gość
Och. *zdziwiona spogl±da na swoj± sukienkê i rumieni siê* Dziêkujê. Jedna z moich ulubionych. *u¶miecha siê delikatnie i przenosi na niego wzrok* Dobrze ciasteczko, idziemy. *unosi k±cik ust i id± w kierunku jednego z barów* (daj gdzie¶ posta )
Gość
Alkohol to alkohol. <kiwa g³ow± z u¶miechem> Masz ponury nastrój, huh? Co siê dzieje, je¶li mogê... wiedzieæ? <zerka na ni±>
Gość
Ciekawo¶æ to podobno pierwszy stopieñ do piek³a. *spogl±da na niego z u¶miechem* Ale skoro mamy piek³o.na ziemi.. *wzrusza ramionami* Po prostu przez 90 lat by³am zamkniêta w trumnie i nie wspominam tego dobrze. *odwraca wzrok* Mam koszmary. *krêci g³ow±* Widzisz? Nic powa¿nego. *przygl±da mu siê chwilê* A ja praktycznie nic o tobie nie wiem. Powinni¶my to zmieniæ. *unosi k±cik ust, podaje mu butelkê* Co robi³e¶ sam na ulicy, zanim jeszcze siê spotkali¶my?
Gość
Piek³o na ziemi... <powtarza za ni±> Wilki, wampiry... nazywasz piek³em? <unosi brew> Okay... Mo¿e faktycznie wygl±da na piek³o <wzrusza ramionami> Jak to jest byæ... wampirem? Jest jaka¶ ró¿nica pomiêdzy cz³owieczeñstwem, a byciem wampirem? Kiedy¶... by³a¶ zwyk³ym ¶miertelnikiem, prawda? <Przygryza wargê> 90 lat w trumnie? <mruga oczami> I... o¿y³a¶ potem... To dziwne? <krêci g³ow±> Nie umiem siê w tym po³apaæ. <wzrusza ramionami> Ja? Wyszed³em na spacer, spotka³em po drodze... <zastanawia siê> Elenê. A potem spotka³em ciebie. Tak up³ynê³o mi popo³udnie. Ty by³a¶ na pla¿y. Pomoczyæ buty. <¶mieje siê> Odreagowaæ... koszmary. Nieprzyjemnie. <wzdryga siê>
Gość
James Meyers napisał:
Piek³o na ziemi... <powtarza za ni±> Wilki, wampiry... nazywasz piek³em? <unosi brew> Okay... Mo¿e faktycznie wygl±da na piek³o <wzrusza ramionami> Jak to jest byæ... wampirem? Jest jaka¶ ró¿nica pomiêdzy cz³owieczeñstwem, a byciem wampirem? Kiedy¶... by³a¶ zwyk³ym ¶miertelnikiem, prawda? <Przygryza wargê> 90 lat w trumnie? <mruga oczami> I... o¿y³a¶ potem... To dziwne? <krêci g³ow±> Nie umiem siê w tym po³apaæ. <wzrusza ramionami> Ja? Wyszed³em na spacer, spotka³em po drodze... <zastanawia siê> Elenê. A potem spotka³em ciebie. Tak up³ynê³o mi popo³udnie. Ty by³a¶ na pla¿y. Pomoczyæ buty. <¶mieje siê> Odreagowaæ... koszmary. Nieprzyjemnie. <wzdryga siê>
Jest.. Ró¿nica jest taka, ¿e gdybym by³a pocz±tkuj±ca, po prostu nie my¶la³abym o niczym innym, ni¿ krew, która siê w tobie przelewa. *krêci g³ow±* To dopiero jest piek³o. Nie my¶lisz o niczym innym, ni¿ to. Jakbym chcia³a, po prostu mog³abym wy³±czyæ swoje uczucia od tak *pstryka palcami* Tak, by³am cz³owiekiem. Nawet ju¿ nie pamiêtam jak to jest. *mówi cicho* Dziwne, tak jakby. Jestem jednym z pierwszych wampirów. Nie mo¿na mnie zabiæ, ale jest podobna mo¿liwo¶æ.
Ostatnio edytowany przez Rebekah Mikaelson (16-11-13 16:26:56)
Gość
Rebekah Mikaelson napisał:
James Meyers napisał:
Piek³o na ziemi... <powtarza za ni±> Wilki, wampiry... nazywasz piek³em? <unosi brew> Okay... Mo¿e faktycznie wygl±da na piek³o <wzrusza ramionami> Jak to jest byæ... wampirem? Jest jaka¶ ró¿nica pomiêdzy cz³owieczeñstwem, a byciem wampirem? Kiedy¶... by³a¶ zwyk³ym ¶miertelnikiem, prawda? <Przygryza wargê> 90 lat w trumnie? <mruga oczami> I... o¿y³a¶ potem... To dziwne? <krêci g³ow±> Nie umiem siê w tym po³apaæ. <wzrusza ramionami> Ja? Wyszed³em na spacer, spotka³em po drodze... <zastanawia siê> Elenê. A potem spotka³em ciebie. Tak up³ynê³o mi popo³udnie. Ty by³a¶ na pla¿y. Pomoczyæ buty. <¶mieje siê> Odreagowaæ... koszmary. Nieprzyjemnie. <wzdryga siê>
Jest.. Ró¿nica jest taka, ¿e gdybym by³a pocz±tkuj±ca, po prostu nie my¶la³abym o niczym innym, ni¿ krew, która siê w tobie przelewa. *krêci g³ow±* To dopiero jest piek³o. Nie my¶lisz o niczym innym, ni¿ to. Jakbym chcia³a, po prostu mog³abym wy³±czyæ swoje uczucia od tak *pstryka palcami* Tak, by³am cz³owiekiem. Nawet ju¿ nie pamiêtam jak to jest. *mówi cicho* Dziwne, tak jakby. Jestem jednym z pierwszych wampirów. Nie mo¿na mnie zabiæ, ale jest podobna mo¿liwo¶æ. *s³ucha go uwa¿nie* Koszmary? O czym? *przygl±da mu siê*
Moja krew... <Zatrzymuje siê w miejscu i unosi brew> Jest dla ciebie... czym¶ po¿±danym? <nachyla siê do jej ucha> W takiej odleg³o¶ci... <szepcze> Czujesz j± bardziej? Czy potrafisz o tym nie my¶leæ? <milknie na moment> Mówimy o twoich koszmarach. Ja nie mam.
Gość
*równie¿ siê zatrzymuje i rozchyla lekko wargi* Tak. Ale mogê to powstrzymaæ. *przechyla g³owê w jego stronê i patrzy mu w oczy* Czujê j±. Czujê twój zapach, czujê zapach twojego szamponu i p³ynu do k±pieli, zapach twojej skóry.. *mówi ciszej i milknie na chwilê* Potrafiê o tym nie my¶leæ tylko wtedy, kiedy zaintryguje mnie co¶ innego. *spogl±da na jego wargi, odwraca wzrok i powoli rusza dalej* Ka¿dy ma jakie¶ koszmary.
Gość
Koszmary... <Rusza za ni±; zrównuje siê z ni± krokiem> One nie znikaj±? Zawsze masz ten sam schemat? Czyli w tym momencie jest co¶... co zaintrygowa³o ciê bardziej, ¿e wola³a¶ ruszyæ przed siebie, a nie patrzeæ... na moje usta? <unosi brew znacz±co, u¶miechaj±c siê i zerka na ni± po chwili>
Gość
James Meyers napisał:
Koszmary... <Rusza za ni±; zrównuje siê z ni± krokiem> One nie znikaj±? Zawsze masz ten sam schemat? Czyli w tym momencie jest co¶... co zaintrygowa³o ciê bardziej, ¿e wola³a¶ ruszyæ przed siebie, a nie patrzeæ... na moje usta? <unosi brew znacz±co, u¶miechaj±c siê i zerka na ni± po chwili>
Przewa¿nie. S± ciemne, ponure. Nic o czym warto opowiadaæ. *u¶miecha siê s³abo i zaintrygowana przenosi na niego wzrok* jak± chcesz us³yszeæ odpowied¼? 'Tak, wolê patrzeæ w przestrzeñ', czy raczej 'wola³am uciec, bo zbytnio zatraci³abym siê w fantazji'? *unosi k±cik ust i przygl±da mu siê*
Gość
Druga brzmi... ciekawiej. Ale je¶li wolisz przestrzeñ no to... <odwraca wzrok i wpatruje siê w przestrzeñ> Piêkna ta przestrzeñ, nieprawda¿? <unosi brwi> Ciemno, pal± siê lampy... £adnie. <kiwa g³ow± z uznaniem>
Gość
Masz racjê. *kiwa g³ow± rozbawiona i odchyla g³owê w ty³. Zatrzymuje siê i chwyta go za rêkaw kurtki, aby go zatrzymaæ* Ale to jest piêkniejsze. Widzisz? *u¶miecha siê i przygl±da siê ksiê¿ycowi* Jest wyj±tkowy. * spogl±da na ch³opaka*
Gość
<Pod±¿a za jej wzrokiem i wpatruje siê w ksiê¿yc> Genialny widok. <Spogl±da na ni± i unosi brew> Ksiê¿yc, gwiazdy, noc... <U¶miecha siê, po czym ponownie przenosi wzrok na ksiê¿yc> Ta przestrzeñ jest... ¶wietna. <kiwa g³ow± pewnie>
Gość
Kiedy chcê byæ sama i po prostu.. *wzrusza lekko ramionami puszczaj±c jego rêkaw* pomy¶leæ, zawsze idê na pomost. *prostuje siê i robi kilka kroków, po czym odwraca siê w jego stronê* Tam jest najlepiej. Cisza, szum wody, delikatny wiatr.. i to *spogl±da na górê i u¶miecha siê* Naprawdê wyj±tkowe. Wydaje ci siê, jakby oni rozumieli co czujesz i.. ten koszmar po prostu przechodzi. *wzrusza ramionami i odwraca wzrok orientuj±c siê, ¿e powiedzia³a znacznie wiêcej ni¿ mia³a zamiar* Mia³e¶ tak wiele pytañ, a ja wci±¿ tak ma³o wiem o tobie. Chyba czas to zmieniæ. *unosi k±cik ust wyzywaj±co*
Gość
<S³ucha jej z uwag±, przymru¿aj±c oczy. Kiedy dochodzi do ostatniego zdania, mruga oczami> Pytaj. <przygryza wargê, patrz±c na ni±>
(Przeskakujemy na jeziorko? )
Gość
Opowiedz mi jak±¶ historiê swojego ¿ycia. *u¶miecha siê lekko i przygl±da siê jego twarzy* Nie oszczêdzaj szczegó³ów, jestem ciekawska. *¶mieje siê cicho i zbli¿aj± siê do jeziorka*
Gość
*Kiedy wysz³a z parku, z kieszeni spodni wyjê³a lekko zmiêt± paczkê wi¶niowych papierosów. Z paczki wyjê³a jednego papierosa i zapalniczkê, podpali³a koñcówkê i zaci±gnê³a siê dymem. Schowa³a zapalniczkê do paczki, a paczkê do kieszeni. Ponownie zaci±gnê³a siê wi¶niowym dymem i ruszy³a przed siebie*
Gość
*Kiedy mia³a wyj±æ drugiego papierosa, ko³o niej przeszed³ pachn±cy kusz±co ch³opak ko³o dwudziestki. Zmieni³a kierunek i sz³a za nim kilka metrów. Kiedy ch³opak odwróci³ siê w stronê Meg, wampirzyca w typowym dla siebie tempie znalaz³a siê przed nim, tak ¿e kiedy siê odwróci³, ¿eby i¶æ dalej wpad³ na ni±. Meg zahipnotyzowa³a go i zaprowadzi³a w nie a¿ tak ciemn± uliczkê. Tam popchnê³a go na ¶cianê i wbi³a siê k³ami w jego szyjê pij±c ze smakiem ciep³± krew*
Gość
*W koñcu, chc±c nie chc±c, Meg zabi³a ch³opaka. Schowa³a k³y, a zw³oki upu¶ci³a na ziemiê. Przeci±gnê³a je bardziej w g³±b uliczki i wysz³a z powrotem na g³ówn± uliczkê. Wytar³a do koñca usta i wyjê³a drugiego dzisiaj papierosa. Zapali³a go i zaci±gnê³a siê dymem *
Gość
*odwróci³a siê s³ysz±c znajomy g³os* Hej *rzuci³a i podesz³a kilka kroków do blondynki*
Gość
<zaparkowa³ Impalê i wysiad³ z samochodu, za³o¿y³ sobie na praw± d³oñ sygnet z mieszank± tojadu i werbeny, dziêki któremu ju¿ po pierwszym kontakcie fizycznym z dan± osob± bêdzie wiedzia³ o jej nadnaturalno¶ci, zamkn±³ Impalê i chodzi po mie¶cie bez celu>
Ostatnio edytowany przez Dean Winchester (20-11-13 17:45:52)
Gość
*wzruszy³a ramionami* W sumie to ca³kiem normalnie. No poza tym, ¿e wczoraj, kto¶ o ma³y w³os mnie nie zabi³.. *skrzywi³a siê, a jej d³oñ bezwiednie powêdrowa³a w miejsce gdzie by³a ma³a blizna, na szczê¶cie zas³oniêta bluzk±*
(jaka akcja z telefonem bo nawet nie pamiêtam xD)
Gość
£owca.. *odpowiedzia³a krótko* Na razie nic poza tym. *u¶miechnê³a siê* A co u ciebie?
(aaa.. no tak, pamietam xD)
Gość
*pokrêci³a g³ow±* Jaki¶ nowy. W ¿yciu go nie widzia³am na oczy, a nawet mi siê nie przedstawi³.. *powiedzia³a, udaj±c zawiedzion±* No ale co zrobiæ. *wzuszy³a ramoinami. Spojrza³a na telefon. By³o wcze¶nie, ale jeszcze dzi¶ chcia³a siê czego¶ napiæ* Wiesz, bêde ju¿ i¶æ. *powiedzia³a do Caroline. i obróci³a sie na piêcie.* Pa! *rzuci³a przez ramiê i ruszy³a dalej.*
Ostatnio edytowany przez Megan Archer (20-11-13 18:28:40)
Gość
Dean Winchester napisał:
<zaparkowa³ Impalê i wysiad³ z samochodu, za³o¿y³ sobie na praw± d³oñ sygnet z mieszank± tojadu i werbeny, dziêki któremu ju¿ po pierwszym kontakcie fizycznym z dan± osob± bêdzie wiedzia³ o jej nadnaturalno¶ci, zamkn±³ Impalê i chodzi po mie¶cie bez celu>
<mijaj±c skatepark, zauwa¿y³ tam karmi±c± siê wampirzycê; wszed³ na teren skateparku>
Gość
<chodzi po Falls szukaj±c RC, wykoñczona opiera siê o ¶cianê jakiego¶ budynku i oddycha g³êboko zamykaj±c przy tym oczy, ma wszystkiego do¶æ>