Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
*spojrzał kątem oka na chłopaka*
Czarodziej?
*uniósł brew*Wampira bym wyczuł, a wilkołaki mają dość specyficzny zapach, ale ty wiesz to chyba lepiej. *uśmiechnął się znacząco i ponownie napił się piwa* Ale jak mówiłem, do kobiet mam większe zaufanie.
No wiem, wiem *wywrócił oczami wziął kolejny łyk piwa* Ale, nie zaszkodzi spróbować *spojrzał na niego kątem oka*
Oczywiście, że można, tylko, że oni zawsze współpracują z łowcami. *ponownie spojrzał na nieznajomego, a kiedy zobaczył jego uśmiech, spojrzał ze złością na Deana* Co go tak bawi? *warknął wrogo*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Wampira bym wyczuł, a wilkołaki mają dość specyficzny zapach, ale ty wiesz to chyba lepiej. *uśmiechnął się znacząco i ponownie napił się piwa* Ale jak mówiłem, do kobiet mam większe zaufanie.No wiem, wiem *wywrócił oczami wziął kolejny łyk piwa* Ale, nie zaszkodzi spróbować *spojrzał na niego kątem oka*
Oczywiście, że można, tylko, że oni zawsze współpracują z łowcami. *ponownie spojrzał na nieznajomego, a kiedy zobaczył jego uśmiech, spojrzał ze złością na Deana* Co go tak bawi? *warknął wrogo*
Mam nadzieje, że nie wziął nas za zbocznocyh gejów *uniósł brew i napił się piwa*
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
No wiem, wiem *wywrócił oczami wziął kolejny łyk piwa* Ale, nie zaszkodzi spróbować *spojrzał na niego kątem oka*Oczywiście, że można, tylko, że oni zawsze współpracują z łowcami. *ponownie spojrzał na nieznajomego, a kiedy zobaczył jego uśmiech, spojrzał ze złością na Deana* Co go tak bawi? *warknął wrogo*
Mam nadzieje, że nie wziął nas za zbocznocyh gejów *uniósł brew i napił się piwa*
Tylko by spróbował. *zacisnął pięść i na wszelki wypadek pocałował Ann w usta* Więc, jak? *spytał po chwili* Probujemy, czy szukamy jakiejś gorącej czarownicy?
Gość
* Oparł się plecami o bar, co jakiś czas spoglądał na telefon*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Oczywiście, że można, tylko, że oni zawsze współpracują z łowcami. *ponownie spojrzał na nieznajomego, a kiedy zobaczył jego uśmiech, spojrzał ze złością na Deana* Co go tak bawi? *warknął wrogo*Mam nadzieje, że nie wziął nas za zbocznocyh gejów *uniósł brew i napił się piwa*
Tylko by spróbował. *zacisnął pięść i na wszelki wypadek pocałował Ann w usta* Więc, jak? *spytał po chwili* Probujemy, czy szukamy jakiejś gorącej czarownicy?
Bardziej odpowiadałaby mi opcja numer dwa, ale spróbujmy. Nie mamy nic do stracenia *dopił do końca swoje piwo*
Gość
*dopił piwo do końca i odwrócił głowę, spoglądając na gościa* Ej Ty. *powiedział głośno i wrogo, spoglądając na chłopaka* Podejdź no.
Gość
SamuelBlackwood napisał:
*dopił piwo do końca i odwrócił głowę, spoglądając na gościa* Ej Ty. *powiedział głośno i wrogo, spoglądając na chłopaka* Podejdź no.
* Uniósł wzrok, spoglądając na blondyna* Jeśli czegoś chcesz to ty podejdź do mnie. * Schował telefon do kieszeni*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
*dopił piwo do końca i odwrócił głowę, spoglądając na gościa* Ej Ty. *powiedział głośno i wrogo, spoglądając na chłopaka* Podejdź no.
Ty się tym zajmij
*powiedział cicho i odchrząknął*
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
Mam nadzieje, że nie wziął nas za zbocznocyh gejów *uniósł brew i napił się piwa*Tylko by spróbował. *zacisnął pięść i na wszelki wypadek pocałował Ann w usta* Więc, jak? *spytał po chwili* Probujemy, czy szukamy jakiejś gorącej czarownicy?
Bardziej odpowiadałaby mi opcja numer dwa, ale spróbujmy. Nie mamy nic do stracenia *dopił do końca swoje piwo*
Nie rozumiem, po co wam czarownik <pokręciła głową> Mówiłam wam, że w Falls są trzy Łowczynie.
Gość
Annabeth Blake napisał:
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Tylko by spróbował. *zacisnął pięść i na wszelki wypadek pocałował Ann w usta* Więc, jak? *spytał po chwili* Probujemy, czy szukamy jakiejś gorącej czarownicy?Bardziej odpowiadałaby mi opcja numer dwa, ale spróbujmy. Nie mamy nic do stracenia *dopił do końca swoje piwo*
Nie rozumiem, po co wam czarownik <pokręciła głową> Mówiłam wam, że w Falls są trzy Łowczynie.
*spojrzał na chłopaka i zrobił sie cały bordowy na twarzy, po czym spojrzał na Deana i Ann* Nie no, zaraz go chyba walnę. *zacisnął pięści* Skąd ta pewność?
Gość
* Nie zwracając na nich uwagi zamówił sobie piwo.*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
Annabeth Blake napisał:
DeanWest napisał:
Bardziej odpowiadałaby mi opcja numer dwa, ale spróbujmy. Nie mamy nic do stracenia *dopił do końca swoje piwo*Nie rozumiem, po co wam czarownik <pokręciła głową> Mówiłam wam, że w Falls są trzy Łowczynie.
*spojrzał na chłopaka i zrobił sie cały bordowy na twarzy, po czym spojrzał na Deana i Ann* Nie no, zaraz go chyba walnę. *zacisnął pięści* Skąd ta pewność?
Nate mi mówił. Zakumplował się z jedną z nich. Z tą Larą <powiedziała i skończyła swoją kawę>
Gość
Annabeth Blake napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Annabeth Blake napisał:
Nie rozumiem, po co wam czarownik <pokręciła głową> Mówiłam wam, że w Falls są trzy Łowczynie.*spojrzał na chłopaka i zrobił sie cały bordowy na twarzy, po czym spojrzał na Deana i Ann* Nie no, zaraz go chyba walnę. *zacisnął pięści* Skąd ta pewność?
Nate mi mówił. Zakumplował się z jedną z nich. Z tą Larą <powiedziała i skończyła swoją kawę>
*zmrużył oczy i rozchylił wargi, jakby szukał kontrargumentu, po chwili jednak się poddał* W porządku, powiedzmy, że mu wierzę. W takim razie wiemy ile ich jest, ale nie wiemy gdzie są.
Gość
SamuelBlackwood napisał:
Annabeth Blake napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*spojrzał na chłopaka i zrobił sie cały bordowy na twarzy, po czym spojrzał na Deana i Ann* Nie no, zaraz go chyba walnę. *zacisnął pięści* Skąd ta pewność?Nate mi mówił. Zakumplował się z jedną z nich. Z tą Larą <powiedziała i skończyła swoją kawę>
*zmrużył oczy i rozchylił wargi, jakby szukał kontrargumentu, po chwili jednak się poddał* W porządku, powiedzmy, że mu wierzę. W takim razie wiemy ile ich jest, ale nie wiemy gdzie są.
Z Larą na pewno będzie łatwo. Jest ufna. I często bywa w barach
*skrzyżówał ręce na klatce piersiowej*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
Annabeth Blake napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*spojrzał na chłopaka i zrobił sie cały bordowy na twarzy, po czym spojrzał na Deana i Ann* Nie no, zaraz go chyba walnę. *zacisnął pięści* Skąd ta pewność?Nate mi mówił. Zakumplował się z jedną z nich. Z tą Larą <powiedziała i skończyła swoją kawę>
*zmrużył oczy i rozchylił wargi, jakby szukał kontrargumentu, po chwili jednak się poddał* W porządku, powiedzmy, że mu wierzę. W takim razie wiemy ile ich jest, ale nie wiemy gdzie są.
Ale nawet jeśli chcesz je wytropić z pomocą czarownika, musisz mieć coś, co do nich należy. Tak, jak ja wytropiłam Lilith dzięki twojej krwi <powiedziała i oparła ręce na stoliku>
Gość
Annabeth Blake napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Annabeth Blake napisał:
Nate mi mówił. Zakumplował się z jedną z nich. Z tą Larą <powiedziała i skończyła swoją kawę>*zmrużył oczy i rozchylił wargi, jakby szukał kontrargumentu, po chwili jednak się poddał* W porządku, powiedzmy, że mu wierzę. W takim razie wiemy ile ich jest, ale nie wiemy gdzie są.
Ale nawet jeśli chcesz je wytropić z pomocą czarownika, musisz mieć coś, co do nich należy. Tak, jak ja wytropiłam Lilith dzięki twojej krwi <powiedziała i oparła ręce na stoliku>
Okej, w porządku, nasz plan nie jest idealny. *westchnął ciężko* Mówisz, że Lara nie jest groźna? A co jeśli ona tylko udawała? Ta, Carmen z początku była bardzo czarująca.
Gość
SamuelBlackwood napisał:
Annabeth Blake napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*zmrużył oczy i rozchylił wargi, jakby szukał kontrargumentu, po chwili jednak się poddał* W porządku, powiedzmy, że mu wierzę. W takim razie wiemy ile ich jest, ale nie wiemy gdzie są.Ale nawet jeśli chcesz je wytropić z pomocą czarownika, musisz mieć coś, co do nich należy. Tak, jak ja wytropiłam Lilith dzięki twojej krwi <powiedziała i oparła ręce na stoliku>
Okej, w porządku, nasz plan nie jest idealny. *westchnął ciężko* Mówisz, że Lara nie jest groźna? A co jeśli ona tylko udawała? Ta, Carmen z początku była bardzo czarująca.
Doprawdy? <uniosła brew>
Gość
SamuelBlackwood napisał:
Annabeth Blake napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*zmrużył oczy i rozchylił wargi, jakby szukał kontrargumentu, po chwili jednak się poddał* W porządku, powiedzmy, że mu wierzę. W takim razie wiemy ile ich jest, ale nie wiemy gdzie są.Ale nawet jeśli chcesz je wytropić z pomocą czarownika, musisz mieć coś, co do nich należy. Tak, jak ja wytropiłam Lilith dzięki twojej krwi <powiedziała i oparła ręce na stoliku>
Okej, w porządku, nasz plan nie jest idealny. *westchnął ciężko* Mówisz, że Lara nie jest groźna? A co jeśli ona tylko udawała? Ta, Carmen z początku była bardzo czarująca.
Nie zaatakowała mnie. To już coś.
*uśmiechnął się szeroko*
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Annabeth Blake napisał:
Ale nawet jeśli chcesz je wytropić z pomocą czarownika, musisz mieć coś, co do nich należy. Tak, jak ja wytropiłam Lilith dzięki twojej krwi <powiedziała i oparła ręce na stoliku>Okej, w porządku, nasz plan nie jest idealny. *westchnął ciężko* Mówisz, że Lara nie jest groźna? A co jeśli ona tylko udawała? Ta, Carmen z początku była bardzo czarująca.
Nie zaatakowała mnie. To już coś.
*uśmiechnął się szeroko*
Hej, one są dobrze wyszkolone. *spojrzał niewinnie na Ann* No nie wiem... może tylko próbowała zdobyć twoje zaufanie?
Gość
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Okej, w porządku, nasz plan nie jest idealny. *westchnął ciężko* Mówisz, że Lara nie jest groźna? A co jeśli ona tylko udawała? Ta, Carmen z początku była bardzo czarująca.Nie zaatakowała mnie. To już coś.
*uśmiechnął się szeroko*Hej, one są dobrze wyszkolone. *spojrzał niewinnie na Ann* No nie wiem... może tylko próbowała zdobyć twoje zaufanie?
Nie mam pojęcia *pokręcił głową* Dobra, powiedzmy, że zabijemy te łowczynie. Co z klątwą? *uniósł brew*
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
Nie zaatakowała mnie. To już coś.
*uśmiechnął się szeroko*Hej, one są dobrze wyszkolone. *spojrzał niewinnie na Ann* No nie wiem... może tylko próbowała zdobyć twoje zaufanie?
Nie mam pojęcia *pokręcił głową* Dobra, powiedzmy, że zabijemy te łowczynie. Co z klątwą? *uniósł brew*
Wezmę to na siebie. *powiedział beznamiętnie*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Hej, one są dobrze wyszkolone. *spojrzał niewinnie na Ann* No nie wiem... może tylko próbowała zdobyć twoje zaufanie?Nie mam pojęcia *pokręcił głową* Dobra, powiedzmy, że zabijemy te łowczynie. Co z klątwą? *uniósł brew*
Wezmę to na siebie. *powiedział beznamiętnie*
Co? *uniósł brwi* Słuchaj, wiem, jesteś twardy i tak dalej, ale klątwa to ciężki orzech do zgryzienia.
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
Nie mam pojęcia *pokręcił głową* Dobra, powiedzmy, że zabijemy te łowczynie. Co z klątwą? *uniósł brew*Wezmę to na siebie. *powiedział beznamiętnie*
Co? *uniósł brwi* Słuchaj, wiem, jesteś twardy i tak dalej, ale klątwa to ciężki orzech do zgryzienia.
Miałem ja na sobie już dwa razy, więc jakos dam radę. *powiedział, uśmiechając się blado* A jak nie to.. przynajmniej łowca będzie martwy, tak? *przełknął ślinę*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Hej, one są dobrze wyszkolone. *spojrzał niewinnie na Ann* No nie wiem... może tylko próbowała zdobyć twoje zaufanie?Nie mam pojęcia *pokręcił głową* Dobra, powiedzmy, że zabijemy te łowczynie. Co z klątwą? *uniósł brew*
Wezmę to na siebie. *powiedział beznamiętnie*
Nie ma mowy <mówi> Nie pozwolę ci na to <zalotła dłonie na piersi> Poza tym może to nie będzie konieczne. Jeśli nie mają tatuaży...
Gość
I co niby mamy zrobić? *prychnął* Zaciągnąć każdą kolejną do łóżka i się z nią przespać, by sprawdzić, czy maja tatuaże? *powiedział ze złością* Ann zrozum.. musze to zrobić i ty będziesz bezepiczna.