Gość
SamuelBlackwood napisał:
I co niby mamy zrobić? *prychnął* Zaciągnąć każdą kolejną do łóżka i się z nią przespać, by sprawdzić, czy maja tatuaże? *powiedział ze złością* Ann zrozum.. musze to zrobić i ty będziesz bezepiczna.
Może jest inny sposób.. <powiedziała błagalnie>
Gość
Annabeth Blake napisał:
SamuelBlackwood napisał:
I co niby mamy zrobić? *prychnął* Zaciągnąć każdą kolejną do łóżka i się z nią przespać, by sprawdzić, czy maja tatuaże? *powiedział ze złością* Ann zrozum.. musze to zrobić i ty będziesz bezepiczna.
Może jest inny sposób.. <powiedziała błagalnie>
Jestem pełnoletni i to jest moja decyzja, Ann.. *spojrzał jej prosto w oczy i pocałował w czoło* Więc postanowione. Wezmę klątwe na siebie. *wyprostował się dumnie*
Gość
Łowców jest trzech. Także mogę wziąść jedną z nich na siebie *ściągnął brwi*
Gość
*słysząc słowa Deana westchnął* Nie lepiej jak ja zabije je na raz? Wtedy klątwa będzie potrójna a będzie działała jak jedna. Ann co o tym myślisz? *spojrzał na dziewczynę*
Ostatnio edytowany przez SamuelBlackwood (26-07-13 19:04:52)
Gość
Świetnie <rozłożyła bezradnie ręce> W takim razie ja biorę na siebie tą trzecią
Gość
Ty się w to nie mieszasz. *syknął w kierunku dziewczyny* Wezmę 3 na raz i nie przyjmuję sprzeciwu.
Gość
*Wypił do końca piwo, po chwili wyszedł*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
Ty się w to nie mieszasz. *syknął w kierunku dziewczyny* Wezmę 3 na raz i nie przyjmuję sprzeciwu.
Ann, lubię cię, ale on ma rację. Jeśli zabije trzech, klątwa zadziła tak, jakby zabił jednego. Może być dłuższa, albo bardziej nasilona, ale... To się opłaca *westchnął*
Gość
*uśmiechnał się triumfalnie i zapłacil za siebie i Ann*
Odezwę sie do Ciebie jutro. *powiedział w kierunku Deana* I musimy pogadać z bratem Rose. *pocałował Ann w usta i wyszedł*
(sorki, ale muszę spadać )
Gość
SamuelBlackwood napisał:
*uśmiechnał się triumfalnie i zapłacil za siebie i Ann*
Odezwę sie do Ciebie jutro. *powiedział w kierunku Deana* I musimy pogadać z bratem Rose. *pocałował Ann w usta i wyszedł*
(sorki, ale muszę spadać)
*położył na blacie banknot jednoczeńsie płacąc za siebie*
Na mnie też już pora. Na razie, młoda
*uśmiechnął się do niej i wyszedł*
Gość
<także wychodzi>
Ostatnio edytowany przez Annabeth Blake (26-07-13 21:24:35)
Gość
*Wszedł, wziął jakąś książkę usiadł przy stoliku. Zamówił sok i zaczął czytać*
Gość
Diego Torees napisał:
*Wszedł, wziął jakąś książkę usiadł przy stoliku. Zamówił sok i zaczął czytać*
*Wyszedł*
Gość
*wchodzi, siada przy wolnym stoliku i zamawia wodę mineralną*
Gość
*płaci, wychodzi*
Gość
<Wchodzę powolutku do baru i zajmuję jedno z najmniej rzucających się w oczy miejscówek. Rozglądam się uważnie po pomieszczeniu, a na moich bladych policzkach pojawiają się delikatne rumieńce, gdy kelnerka pyta mnie o zamówienie. Cichutko odpowiadam, że chcę tylko kawę i małe ciasteczko, po czym wgłębiam się w pierwszą lepszą lekturę, jaką wychwyca mój wzrok>
Gość
Effy Mellark napisał:
<Wchodzę powolutku do baru i zajmuję jedno z najmniej rzucających się w oczy miejscówek. Rozglądam się uważnie po pomieszczeniu, a na moich bladych policzkach pojawiają się delikatne rumieńce, gdy kelnerka pyta mnie o zamówienie. Cichutko odpowiadam, że chcę tylko kawę i małe ciasteczko, po czym wgłębiam się w pierwszą lepszą lekturę, jaką wychwyca mój wzrok>
*wszedł, zamówił sobie drinka i dosiadł się do dziewczyny*
Witam w Mystic Falls
*uśmiecha się przyjaźnie i wyciągnął w jej kierunku dłoń*
Jared, Twój nowy znajomy!
*roześmiał się*
Gość
Jared Delacure napisał:
Effy Mellark napisał:
<Wchodzę powolutku do baru i zajmuję jedno z najmniej rzucających się w oczy miejscówek. Rozglądam się uważnie po pomieszczeniu, a na moich bladych policzkach pojawiają się delikatne rumieńce, gdy kelnerka pyta mnie o zamówienie. Cichutko odpowiadam, że chcę tylko kawę i małe ciasteczko, po czym wgłębiam się w pierwszą lepszą lekturę, jaką wychwyca mój wzrok>
*wszedł, zamówił sobie drinka i dosiadł się do dziewczyny*
Witam w Mystic Falls
*uśmiecha się przyjaźnie i wyciągnął w jej kierunku dłoń*
Jared, Twój nowy znajomy!
*roześmiał się*
<Unoszę prawą brew do góry i z mieszaniną strachu i zaciekawienia wpatruję się w nieznajomego chłopaka. Ostrożnie wyciągam prawą rękę i ściskam dłoń chłopaka, cały czas wpatrując się mu w oczy>
Effy <mówię po krótkiej chwili milczenia i cofam rękę do tyłu. Czuję jak pod wpływem jego spojrzenia, moje policzki się rumienią> Skąd pomysł, że jestem nowa? <pytam dopiero po kilku sekundach>
Gość
Effy Mellark napisał:
Jared Delacure napisał:
Effy Mellark napisał:
<Wchodzę powolutku do baru i zajmuję jedno z najmniej rzucających się w oczy miejscówek. Rozglądam się uważnie po pomieszczeniu, a na moich bladych policzkach pojawiają się delikatne rumieńce, gdy kelnerka pyta mnie o zamówienie. Cichutko odpowiadam, że chcę tylko kawę i małe ciasteczko, po czym wgłębiam się w pierwszą lepszą lekturę, jaką wychwyca mój wzrok>
*wszedł, zamówił sobie drinka i dosiadł się do dziewczyny*
Witam w Mystic Falls
*uśmiecha się przyjaźnie i wyciągnął w jej kierunku dłoń*
Jared, Twój nowy znajomy!
*roześmiał się*<Unoszę prawą brew do góry i z mieszaniną strachu i zaciekawienia wpatruję się w nieznajomego chłopaka. Ostrożnie wyciągam prawą rękę i ściskam dłoń chłopaka, cały czas wpatrując się mu w oczy>
Effy <mówię po krótkiej chwili milczenia i cofam rękę do tyłu. Czuję jak pod wpływem jego spojrzenia, moje policzki się rumienią> Skąd pomysł, że jestem nowa? <pytam dopiero po kilku sekundach>
*wzruszył ramionami i uśmiecha się szeroko*
Zgadywałem, ale jestem pewien, że się nie pomyliłem
*uniósł brew*
Effy? Bardzo oryginalne imię
*ponownie jego kąciki się uniosły*
Gość
Jared Delacure napisał:
Effy Mellark napisał:
Jared Delacure napisał:
*wszedł, zamówił sobie drinka i dosiadł się do dziewczyny*
Witam w Mystic Falls
*uśmiecha się przyjaźnie i wyciągnął w jej kierunku dłoń*
Jared, Twój nowy znajomy!
*roześmiał się*<Unoszę prawą brew do góry i z mieszaniną strachu i zaciekawienia wpatruję się w nieznajomego chłopaka. Ostrożnie wyciągam prawą rękę i ściskam dłoń chłopaka, cały czas wpatrując się mu w oczy>
Effy <mówię po krótkiej chwili milczenia i cofam rękę do tyłu. Czuję jak pod wpływem jego spojrzenia, moje policzki się rumienią> Skąd pomysł, że jestem nowa? <pytam dopiero po kilku sekundach>*wzruszył ramionami i uśmiecha się szeroko*
Zgadywałem, ale jestem pewien, że się nie pomyliłem
*uniósł brew*
Effy? Bardzo oryginalne imię
*ponownie jego kąciki się uniosły*
Moja rodzina chyba ma w genach nadawanie swoim dzieciom dziwnych imion. <Wzruszam lekko ramionami, a na mojej twarzy pojawia się delikatny uśmiech. Ciekawe, czy załapie żart. - myślę, patrząc na chłopaka>
Nie, nie pomyliłeś się. Przyjechałam tutaj dzisiaj rano. Ale ty musisz być tutejszy.. <zawieszam głos i wypijam łyk gorącej kawy>
Gość
Effy Mellark napisał:
Jared Delacure napisał:
Effy Mellark napisał:
<Unoszę prawą brew do góry i z mieszaniną strachu i zaciekawienia wpatruję się w nieznajomego chłopaka. Ostrożnie wyciągam prawą rękę i ściskam dłoń chłopaka, cały czas wpatrując się mu w oczy>
Effy <mówię po krótkiej chwili milczenia i cofam rękę do tyłu. Czuję jak pod wpływem jego spojrzenia, moje policzki się rumienią> Skąd pomysł, że jestem nowa? <pytam dopiero po kilku sekundach>*wzruszył ramionami i uśmiecha się szeroko*
Zgadywałem, ale jestem pewien, że się nie pomyliłem
*uniósł brew*
Effy? Bardzo oryginalne imię
*ponownie jego kąciki się uniosły*Moja rodzina chyba ma w genach nadawanie swoim dzieciom dziwnych imion. <Wzruszam lekko ramionami, a na mojej twarzy pojawia się delikatny uśmiech. Ciekawe, czy załapie żart. - myślę, patrząc na chłopaka>
Nie, nie pomyliłeś się. Przyjechałam tutaj dzisiaj rano. Ale ty musisz być tutejszy.. <zawieszam głos i wypijam łyk gorącej kawy>
Skąd pomysł, że jestem tutejszy?
*uniosi brwi i kręci głową lekko rozbawiony*
Gość
Jared Delacure napisał:
Effy Mellark napisał:
Jared Delacure napisał:
*wzruszył ramionami i uśmiecha się szeroko*
Zgadywałem, ale jestem pewien, że się nie pomyliłem
*uniósł brew*
Effy? Bardzo oryginalne imię
*ponownie jego kąciki się uniosły*Moja rodzina chyba ma w genach nadawanie swoim dzieciom dziwnych imion. <Wzruszam lekko ramionami, a na mojej twarzy pojawia się delikatny uśmiech. Ciekawe, czy załapie żart. - myślę, patrząc na chłopaka>
Nie, nie pomyliłeś się. Przyjechałam tutaj dzisiaj rano. Ale ty musisz być tutejszy.. <zawieszam głos i wypijam łyk gorącej kawy>Skąd pomysł, że jestem tutejszy?
*uniosi brwi i kręci głową lekko rozbawiony*
<Zbita z tropu, lekko ściągam brwi> A nie jesteś? <odpowiadam pytaniem i mimowolnie zaczynam się śmiać, sama nawet nie wiem dlaczego> Poznałeś, że jestem nowa a to nie lada wyczyn.
Gość
Effy Mellark napisał:
Jared Delacure napisał:
Effy Mellark napisał:
Moja rodzina chyba ma w genach nadawanie swoim dzieciom dziwnych imion. <Wzruszam lekko ramionami, a na mojej twarzy pojawia się delikatny uśmiech. Ciekawe, czy załapie żart. - myślę, patrząc na chłopaka>
Nie, nie pomyliłeś się. Przyjechałam tutaj dzisiaj rano. Ale ty musisz być tutejszy.. <zawieszam głos i wypijam łyk gorącej kawy>Skąd pomysł, że jestem tutejszy?
*uniosi brwi i kręci głową lekko rozbawiony*<Zbita z tropu, lekko ściągam brwi> A nie jesteś? <odpowiadam pytaniem i mimowolnie zaczynam się śmiać, sama nawet nie wiem dlaczego> Poznałeś, że jestem nowa a to nie lada wyczyn.
Cóż mam szósty zmysł
*unosi zabawnie brwi po chwili bierze duży łyk swojego trunku*
Uważaj chodząc po ulicy, zbyt wiele tutaj psycholów z kłami
*roześmiał się*
Gość
Jared Delacure napisał:
Effy Mellark napisał:
Jared Delacure napisał:
Skąd pomysł, że jestem tutejszy?
*uniosi brwi i kręci głową lekko rozbawiony*<Zbita z tropu, lekko ściągam brwi> A nie jesteś? <odpowiadam pytaniem i mimowolnie zaczynam się śmiać, sama nawet nie wiem dlaczego> Poznałeś, że jestem nowa a to nie lada wyczyn.
Cóż mam szósty zmysł
*unosi zabawnie brwi po chwili bierze duży łyk swojego trunku*
Uważaj chodząc po ulicy, zbyt wiele tutaj psycholów z kłami
*roześmiał się*
<Z mojej twarzy niemal od razu znika uśmiech a pojawia się zdumienie> z kłami?
<powtarzam, nie kryjąc przerażenia> a więc Mystic Falls jest niepodległe? <moje serce zaczyna bić coraz szybciej, więc wyciągam z kieszeni opakowanie tabletek i wkładam jedną do ust, popijając ją kawą. Po chwili jednak przypominam sobie, że cała Ameryka odzyskała niepodległość dawno temu, więc zachowuję spokój>
Jaki rodzaj kłów masz na myśli?
Gość
Effy Mellark napisał:
Jared Delacure napisał:
Effy Mellark napisał:
<Zbita z tropu, lekko ściągam brwi> A nie jesteś? <odpowiadam pytaniem i mimowolnie zaczynam się śmiać, sama nawet nie wiem dlaczego> Poznałeś, że jestem nowa a to nie lada wyczyn.Cóż mam szósty zmysł
*unosi zabawnie brwi po chwili bierze duży łyk swojego trunku*
Uważaj chodząc po ulicy, zbyt wiele tutaj psycholów z kłami
*roześmiał się*<Z mojej twarzy niemal od razu znika uśmiech a pojawia się zdumienie> z kłami?
<powtarzam, nie kryjąc przerażenia> a więc Mystic Falls jest niepodległe? <moje serce zaczyna bić coraz szybciej, więc wyciągam z kieszeni opakowanie tabletek i wkładam jedną do ust, popijając ją kawą. Po chwili jednak przypominam sobie, że cała Ameryka odzyskała niepodległość dawno temu, więc zachowuję spokój>
Jaki rodzaj kłów masz na myśli?
*patrzył na nią przez chwilę uważnie i się zaśmiał*
Wiesz takie jakie dzieci noszą w te durne święto Halloween, szczerze to nigdy tego nie lubiłem, bo byłem zbyt słodki by chować moją twarz pod jakąś maską
*roześmiał się i wypił resztę drinki*