Gość
Michael Fortman napisał:
Sam nie wiem *spojrzal na nia* Ale wszystko wskazuje na to ze jestes czlowiekiem *na jego twarzy pojawil sie wyrazny grymas*
boję się *powiedziała ze łzami w oczach*
Gość
Nie ma czego *spojrzal w jej oczy* Wrazie czego moge znow cie przemienic, oczywiscie jezeli bedziesz chciala
Gość
Michael Fortman napisał:
Nie ma czego *spojrzal w jej oczy* Wrazie czego moge znow cie przemienic, oczywiscie jezeli bedziesz chciala
*patrzyła mu się w oczy, po chwili jednak odwróciła się* jest mi naprawdę bardzo słabo, możemy iść do domu *zapytała, po czym ruszyła chwiejnym krokiem w stronę swojego mieszkania*
Gość
*chwile stal w oslupieniu, potem jednak podbiegl do niej i wzial ja na rece* Wiec chocmy *wyszli*
Gość
*Chodzi osłupiona, przystaje i patrzy się w bliżej nieokreślony punkt. Po kilku minutach zaczyna biec, a instynkt prowadzi ją do lasu*
Gość
*Przechadza się po ulicach, zastanawiając się, czy zadzwonić do Driny*
Gość
Ciara Dobrev napisał:
*Przechadza się po ulicach, zastanawiając się, czy zadzwonić do Driny*
*Idzie do Mystic Grill*
Gość
*Idzie szybko przez ulicę, wciąż wstrząśnięta i przerażona. Instynktownie idzie na cmentarz*
Gość
*Przechadza się ulicami, po chwili idzie do Duke's College zapisać się na zajęcia*
Gość
*Wychodzi z College'u i idzie na cmentarz*
Gość
*Wyciąga tutaj Rose*
Poniosło mnie, ale nie radzę sobie z tym wszystkim
*wzdycha*
Wybacz Rosalie
Gość
Jared Delacure napisał:
*Wyciąga tutaj Rose*
Poniosło mnie, ale nie radzę sobie z tym wszystkim
*wzdycha*
Wybacz Rosalie
Zauważyłam, nie możesz się wyżywać na mnie, a ludzie się zmieniają
<Westchnęła i zmrużyła oczy>
Nigdy sobie nie wybaczę tego, że mnie przy Tobie nie było
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Jared Delacure napisał:
*Wyciąga tutaj Rose*
Poniosło mnie, ale nie radzę sobie z tym wszystkim
*wzdycha*
Wybacz RosalieZauważyłam, nie możesz się wyżywać na mnie, a ludzie się zmieniają
<Westchnęła i zmrużyła oczy>
Nigdy sobie nie wybaczę tego, że mnie przy Tobie nie było
Ciebie? Rose, jestem Twoim starszym bratem, przez te wszystkie lata powinien był Ci pomóc, jakoś powstrzymać rodziców, może zapobiec temu wypadkowi
*zaczął krzyczeć*
Mam wszystkiego dość, dosłownie nie chce mi się już nawet żyć.. Kochałem, kochałem pewną dziewczynę, a ona mnie oszukiwała i nie chcę się załamywać, ale ja pieprzę ledwo daję sobie z tym radę i potrzebuję kogoś, potrzebuję Ciebie, mojej małej siostry
Gość
Jared Delacure napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Jared Delacure napisał:
*Wyciąga tutaj Rose*
Poniosło mnie, ale nie radzę sobie z tym wszystkim
*wzdycha*
Wybacz RosalieZauważyłam, nie możesz się wyżywać na mnie, a ludzie się zmieniają
<Westchnęła i zmrużyła oczy>
Nigdy sobie nie wybaczę tego, że mnie przy Tobie nie byłoCiebie? Rose, jestem Twoim starszym bratem, przez te wszystkie lata powinien był Ci pomóc, jakoś powstrzymać rodziców, może zapobiec temu wypadkowi
*zaczął krzyczeć*
Mam wszystkiego dość, dosłownie nie chce mi się już nawet żyć.. Kochałem, kochałem pewną dziewczynę, a ona mnie oszukiwała i nie chcę się załamywać, ale ja pieprzę ledwo daję sobie z tym radę i potrzebuję kogoś, potrzebuję Ciebie, mojej małej siostry
Jared...
<jęknęła i w mgnieniu oka znalazła się tuż przy nim>
Poradzisz sobie, już cały czas będę przy Tobie, tak jak kiedyś i wszystko się ułoży, a dziewczyną nie warto się przejmować, pogryzę ją podczas pełni i będzie miała za swoje
<uśmiechnęła się lekko i przytuliła go mocno>
Znajdziesz lepszą
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Jared Delacure napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Zauważyłam, nie możesz się wyżywać na mnie, a ludzie się zmieniają
<Westchnęła i zmrużyła oczy>
Nigdy sobie nie wybaczę tego, że mnie przy Tobie nie byłoCiebie? Rose, jestem Twoim starszym bratem, przez te wszystkie lata powinien był Ci pomóc, jakoś powstrzymać rodziców, może zapobiec temu wypadkowi
*zaczął krzyczeć*
Mam wszystkiego dość, dosłownie nie chce mi się już nawet żyć.. Kochałem, kochałem pewną dziewczynę, a ona mnie oszukiwała i nie chcę się załamywać, ale ja pieprzę ledwo daję sobie z tym radę i potrzebuję kogoś, potrzebuję Ciebie, mojej małej siostryJared...
<jęknęła i w mgnieniu oka znalazła się tuż przy nim>
Poradzisz sobie, już cały czas będę przy Tobie, tak jak kiedyś i wszystko się ułoży, a dziewczyną nie warto się przejmować, pogryzę ją podczas pełni i będzie miała za swoje
<uśmiechnęła się lekko i przytuliła go mocno>
Znajdziesz lepszą
Wiem, ale jestem wściekły, że pozwoliłem sobie na takie zachowanie
*skrzywił się*
Gość
Jared Delacure napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Jared Delacure napisał:
Ciebie? Rose, jestem Twoim starszym bratem, przez te wszystkie lata powinien był Ci pomóc, jakoś powstrzymać rodziców, może zapobiec temu wypadkowi
*zaczął krzyczeć*
Mam wszystkiego dość, dosłownie nie chce mi się już nawet żyć.. Kochałem, kochałem pewną dziewczynę, a ona mnie oszukiwała i nie chcę się załamywać, ale ja pieprzę ledwo daję sobie z tym radę i potrzebuję kogoś, potrzebuję Ciebie, mojej małej siostryJared...
<jęknęła i w mgnieniu oka znalazła się tuż przy nim>
Poradzisz sobie, już cały czas będę przy Tobie, tak jak kiedyś i wszystko się ułoży, a dziewczyną nie warto się przejmować, pogryzę ją podczas pełni i będzie miała za swoje
<uśmiechnęła się lekko i przytuliła go mocno>
Znajdziesz lepsząWiem, ale jestem wściekły, że pozwoliłem sobie na takie zachowanie
*skrzywił się*
Z tym faktycznie nawaliłeś
<westchnęła>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Jared Delacure napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Jared...
<jęknęła i w mgnieniu oka znalazła się tuż przy nim>
Poradzisz sobie, już cały czas będę przy Tobie, tak jak kiedyś i wszystko się ułoży, a dziewczyną nie warto się przejmować, pogryzę ją podczas pełni i będzie miała za swoje
<uśmiechnęła się lekko i przytuliła go mocno>
Znajdziesz lepsząWiem, ale jestem wściekły, że pozwoliłem sobie na takie zachowanie
*skrzywił się*Z tym faktycznie nawaliłeś
<westchnęła>
Chyba powinnaś mnie pocieszać, dobra mniejsza chodź, idziemy się upić
*wchodzi z Rose do grilla*
Gość
* Wyszedł z baru, zaczął wszędzie szukać Sol. Poszedł w stronę cmentarza*
Gość
*staje na ulicy i pali papierosa*
Gość
<Staje na ulicy i ciężko wzdycha zastanawiając się gdzie jest jej brat>
Gość
<Po dłuższej chwili idzie dalej>
Gość
* Rozejrzał się * No to czas troche odreagować * pomyślał i ponownie się rozejrzał * No.. tego szukałem * powiedział, kiedy ujrzał klub nocny "Blue night" i ruszył ku niemu*
Gość
* Idzie chodnikiem oglądając co ma do zaoferowania to miasto *
Gość
* Idzie do ogrodu botanicznego *
Gość
*spacerowała*