Gość
*spojrzał na Avery, westchnął i zaniósł ją do swojego domu*
Gość
*Wychodzi ze swojego domu, krąży po ulicach szukając kogoś.*
Gość
*Wzdycha zrezygnowana, w końcu wchodzi do Bree's*
Ostatnio edytowany przez Danielle Carter (11-08-13 12:03:37)
Gość
*wychodzi na ulicę i rozgląda się przez chwilę. Wiąże włosy w wysokiego kucyka i biegnie przed siebie*
Gość
*nagle zahacza o krawężnik i upada zbijając kolano. Siada i marszczy brwi* Cholera. *krzywi się, ściąga chustkę zawiązaną na nadgarstku i przeciera nią cieknącą krew.* Ał. *szybko cofa dłoń i ponawia działanie zaciskając wargi*
Gość
< Przechodził ulicą kiedy nagle zauważył Lucy. Podszedł do niej.> Nic ci nie jest ?
Gość
*podnosi wzrok i szybko ociera wilgotne policzki* Mi? Nie, w.. w porządku, to małe skaleczenie. *uśmiecha się przez łzy i spogląda na dużą krwawiącą ranę* Niezdara ze mnie. *zaciska wargi i próbuje wstać* Chyba.. wygodniej będzie na siedząco. *bierze oddech i stara się nie pokazywać, że nie może poruszyć tą częścią nogi, odwraca wzrok*
Gość
Lucy Shoots napisał:
*podnosi wzrok i szybko ociera wilgotne policzki* Mi? Nie, w.. w porządku, to małe skaleczenie. *uśmiecha się przez łzy i spogląda na dużą krwawiącą ranę* Niezdara ze mnie. *zaciska wargi i próbuje wstać* Chyba.. wygodniej będzie na siedząco. *bierze oddech i stara się nie pokazywać, że nie może poruszyć tą częścią nogi, odwraca wzrok*
Ta rana nie jest wcale taka mała < Spojrzał na nią, wytarł wierzchem dłoni łzy z jej policzka.> Lepiej będzie jak zabiorę cię do siebie i opatrzę tą ranę. < Co ja wyprawiam, powinienem ją zostawić i pójść dalej. Zmarszczył brwi, wziął dziewczynę na ręce.> Czy wolisz żebym zaniósł cię do twojego domu ?
Ostatnio edytowany przez Hunter Jones (11-08-13 17:22:53)
Gość
*otwiera usta, żeby coś powiedzieć, mruga kilka razy* Nie musisz.. Sama dojdę, nic mi nie będzie. *przygryza delikatnie wargę*
Gość
Już za późno. Zabieram cię do siebie < Westchnął i poszedł do swojego domu trzymając Lucy na rękach.>
Gość
*Wychodzi z domu, wciąż roztrzęsiona. Gdy zauważa szpital psychiatryczny, przechodzą ją niekontrolowane dreszcze, odwraca szybko wzrok i wchodzi do Mystic Grill*
Ostatnio edytowany przez Danielle Carter (12-08-13 12:28:45)
Gość
*Chodzi po ulicy bez celu,wciąż myśli nad wyjazdem.*
Gość
Roxanne_Black napisał:
*Chodzi po ulicy bez celu,wciąż myśli nad wyjazdem.*
*Niechcący wpada na kobietę.Nie podnosząc wzroku przeprasza.*
-Oh,przepraszam..
Gość
Charles_Darcy napisał:
Roxanne_Black napisał:
*Chodzi po ulicy bez celu,wciąż myśli nad wyjazdem.*
*Niechcący wpada na kobietę.Nie podnosząc wzroku przeprasza.*
-Oh,przepraszam..
-Nic się nie stało. *Podnosi wzrok* Oh,to ty Charles.
Gość
Roxanne_Black napisał:
Charles_Darcy napisał:
Roxanne_Black napisał:
*Chodzi po ulicy bez celu,wciąż myśli nad wyjazdem.*
*Niechcący wpada na kobietę.Nie podnosząc wzroku przeprasza.*
-Oh,przepraszam..-Nic się nie stało. *Podnosi wzrok* Oh,to ty Charles.
-Witaj Roxanne.Co słychać?
Gość
Charles_Darcy napisał:
Roxanne_Black napisał:
Charles_Darcy napisał:
*Niechcący wpada na kobietę.Nie podnosząc wzroku przeprasza.*
-Oh,przepraszam..-Nic się nie stało. *Podnosi wzrok* Oh,to ty Charles.
-Witaj Roxanne.Co słychać?
-Wiele się nie zmieniło od spotkania w bibliotece.
Gość
Charles_Darcy napisał:
Charles_Darcy napisał:
Roxanne_Black napisał:
-Nic się nie stało. *Podnosi wzrok* Oh,to ty Charles.-Witaj Roxanne.Co słychać?
-Wiele się nie zmieniło od spotkania w bibliotece.
-Teraz jesteś taka przygaszona.Coś się stało?
Gość
Charles_Darcy napisał:
Charles_Darcy napisał:
Charles_Darcy napisał:
-Witaj Roxanne.Co słychać?-Wiele się nie zmieniło od spotkania w bibliotece.
-Teraz jesteś taka przygaszona.Coś się stało?
-Nie,wszytko jest okej.
Gość
Roxanne_Black napisał:
Charles_Darcy napisał:
Charles_Darcy napisał:
-Wiele się nie zmieniło od spotkania w bibliotece.-Teraz jesteś taka przygaszona.Coś się stało?
-Nie,wszytko jest okej.
-Może nie znamy się długo,ale nie kłam.Widzę że coś się stało.Chcesz iść do Starbucksa?
(Internet mi nawala )
Gość
Charles_Darcy napisał:
Roxanne_Black napisał:
Charles_Darcy napisał:
-Teraz jesteś taka przygaszona.Coś się stało?-Nie,wszytko jest okej.
-Może nie znamy się długo,ale nie kłam.Widzę że coś się stało.Chcesz iść do Starbucksa?
(Internet mi nawala )
-Z przyjemnością.
(Mi jak przechodzę na drugą kartę robi się offline xD)
Gość
*spaceruje po ulicy trzymając ręce w kieszeniach *
Gość
*idzie do domu*
Gość
Avery Saltzman napisał:
*Siada na jakieś ławce i ukrywa twarz w dłoniach.Na jej dłoniach widać niewielkie ślady krwi.*
(Czuję się winna.... xD)
Gość
Avery Saltzman napisał:
Danielle Carter napisał:
Avery Saltzman napisał:
*Siada na jakieś ławce i ukrywa twarz w dłoniach.Na jej dłoniach widać niewielkie ślady krwi.*
(Czuję się winna.... xD)
( Hahah xD . Gdyby nie Twoje wykałaczki, to by Av nie zabiła kelnera . )
(I jeszcze bardziej winna xDDD)
Gość
*idzie ulicą z dłońmi w krótkim płaszczyku i widząc Jacoba w MysticG. Robi kilka kroków i chce wejść, ale zauważając kobietę zatrzymuje się i przez otwarte drzwi przysłuchuje się ich rozmowie. Uważnie śledzi jego ruchy i unosi brwi.* Piękna nieznajomo. Skąd ja to znam. *mruczy pod nosem, zaciska wargi i odchodzi w pewnym kierunku.*