Gość
< Oszołomiona tym co się stało odprowadziła wzrokiem chłopaka.> Ale.. ale < Schowała twarz w dłoniach próbując to sobie poukładać. Przełknęła z trudem ślinę i w końcu wzięła się w garść. Położyła się na kanapie i zamknęła oczy leżała tak rozmyślając.>
Gość
*Przyszedł pod dom i zapukał.*
Gość
< Słysząc pukanie do drzwi wstała z kanapy i poszła otworzyć.> Hej, wejdź < Uśmiechnęła się przyjaźnie i otworzyła szerzej drzwi żeby Oliver mógł wejść do środka.>
Gość
*Wszedł, rozejrzał się i odwrócił w stronę Jess.*Ładnie mieszkasz. Jak minął Ci dzień?*Uśmiechnął się.*Samotnie niszczyłaś sobie psychikę?
Gość
Dziękuję < Zamknęła za nim drzwi.> Okropnie, a tobie? < Przegryzła dolną wargę, udałą się z chłopakiem do salonu i Jessi usiadła na kanapie.> Tak bardziej chyba nie mogę jej już zniszczyć.
Gość
Mnie nie tak źle, nawet w miarę.*Wzruszył ramionami i usiadł obok niej.*Co się stało?*Zmarszczył brwi przyglądając się jej.*Możesz mi opowiedzieć jeśli chcesz, lubię słuchać.
Gość
Wyszłam na napaloną laskę. < Wzruszył swoimi drobnymi ramionami.> Nie ważne < Westchnęła.> Chcesz coś do picia, jedzenia? < Spytała, uniosła lekko kącik ust.>
Gość
Na napaloną laskę?*Zapytał zdziwiony.*Nie spodziewałbym się po Tobie.*Uniósł kącik ust.*Coś do picia, cokolwiek.
Gość
Cóż, a jednak GG mnie zmusiła do zrobienia czegoś i teraz cóż... < Nie dokończyła zdania, wstała i poszła do kuchni. Nalała do kubka soku pomarańczowego po czym wróciła do salonu. Podała chłopakowi kubek i usiadła obok niego.> Jak będziesz chciał mam wino i nie zamieram go wypić więc możesz go sobie wziąć.
Gość
Zmusiła Cię?*Przyjrzał się dziewczynie.*Ta suka zaczęła się coraz bardziej rozkręcać w uprzykrzaniu wszystkim życia.*Pokręcił głową, wziął od dziewczyny szklankę i napił się soku.*Dzięki, nie chcę wina. Nie chcę pić w Twoim towarzystwie.*Uśmiechnął się.*Nie przejmuj się GG.*Odstawił szklankę i przytulił dziewczynę.*Jest wariatką, nie ma swojego życia i dlatego miesza u innych.
Gość
W tym mieście dzieje sie strasznie dużo okropnych jak i przykrych rzeczy < twierdziła.> Ciągle zastanawiam się czemu nadal tu mieszkam. < Uśmiechnęła się słysząc kolejne słowa wypowiedziane przez chłopaka> I dobrze będę Cię pilnować zebyś przestał pić. * Zdziwiła się gdy chłopak ja przytulił lecz było to strasznie miłe z jego strony.> Masz rację, nie powinnam się nią przejmować. Chociaż teraz przyjaciel pewnie ma o mnie złe zdanie przez nią.
Gość
< Rozmawiali jeszcze przez jakiś czas aż w końcu Oliver wyszedł. Jass wtedy gdy chłopak opuścił jej dom zaczęła sprzątać gdy skończyła wyszła na spacer.>
Gość
< Wróciła do domu, wzięła książkę usiadła na kanapie i zaczęła czytać.>
Gość
< wyszła z domu>
Gość
< Wróciła do domu, udała się do łazienki gdzie wzięła długą kąpiel. Gdy już wyszła z wanny i wytarła się porządnie założyła czerwoną podkreślającą jej talię sukienkę do połowy ud. Ułożyła fryzurę i po chwili wyszła z łazienki. Wzięła z sypialni sukienkę, założyła czarne szpilki po czym opuściła dom.>
Gość
< Przyszła pod dom z Avery, stanęły pod drzwiami i Jessi zaczęła szukać w torbie kluczy. Mijały minuty, a dziewczyna ciągle nie mogła ich znaleźć trochę jej zajęło zanim zorientowała sie iz ma je w kieszeni kurtki. Pokręciła oczami i otworzyła w końcu drzwi> Oto mój teraz nasz dom. Twój pokój bedzie na górze. < Weszły do środka i Jess zamknęła za nimi po czym udała się do salonu.> Padam < Usiadła na kanapie.>
Gość
< Obudziła się dopiero teraz z mega kacem którego nigdy nie przeżywała. Może i nie tak strasznie dużo wypiła ale za to naćpała się dużej ilości Extazy i koki. Mając jeszcze zamknięte powieki położyła dłoń na czole i jęknęła z bólu. W końcu uchyliła powoli powieki i czekała wszystko będzie widzieć wyraźnie. Po chwili gdy już obraz się jej wyostrzył wstała z trudem nie mogąc na początku złapać równowagi i udała się do łazienki, po drodze minęła Avery; na jej widok wzruszyła tylko ramionami i poszła dalej. Wzięła długi i dokładny prysznic po czym się przebrała w coś luźnego czyli dres. Potem zeszła na dół do kuchni wzięła proszka przeciwbólowego, popiła go wodą i zajęła się robieniem śniadania.>
Gość
< Skończyła robić sobie śniadanie w tym samym czasie kiedy do kuchni weszła dziewczyna.> Hmm? < Zmarszczyła brwi lecz był to zły pomysł bo jeszcze bardziej ból głowy dał o sobie znać.> Hej < powiedziała cicho i po chwili zajęła miejsce na przeciwko Avery trzymając kubek z kawą w ręku.> Bardzo, że aż nie mogę myśleć... myślenie boli < Uniosła kącik ust i upiła łyka kawy.> Dla ciebie też zrobiłam. < Wskazała lekkim ruchem głowy na kubek stojący na blacie.> Chyba obie dzisiaj będziemy zmagać się z kacem.
Gość
< Wierzchem dłoni przetarła powieki i z powrotem przeniosła wzrok na dziewczynę.> Nie ma za co < Uśmiechnęła się przyjaźnie, upiła jeszcze kilka łyków kawy po czym postawiła kubek na przeciwko siebie.> Z pewnością < Westchnęła.> Ale impreza była udana < Dodała szybko i pokiwała lekko głową.> Nie, idź ja dzisiaj cały dzień przesiedzę w domu więc.. < Wzruszyła ramionami, po chwili wstała i odstawiła kubek do zlewu.> Idę jeszcze spać jak wrócisz to możesz mnie obudzic. , Uniosła kacik ust, udała się do salonu gdzie padła na kanapę i zasnęła.>
Gość
< Obudziła się, czuła się juz o wiele lepiej niż wczoraj. Wstała z kanapy i poszła wziąć prysznic gdy już się umyła i przebrała wyszła z domu. Pod wycieraczką zostawiła zapasowy klucz jakby Avery miała przyjść po czym udała się w stronę miasta>
Gość
< Wróciła do domu, zjadła coś, wzięła prysznic po czym poszła spać w swojej sypialni.>
Gość
< Siedziała od rana w domu, posprzątała trochę zrobiła sobie obiad który zjadła po czym usiadła na kanapie i zaczęła czytać książkę.>
Gość
< Gdy przeczytała całą książkę, poszła wziąć prysznic potem przebrała sie w swoją ulubioną sukienkę i opuściła dom.>
Gość
< Wróciła na chwilę do domu i powoli wcale się nie śpiesząc udała się do swojej sypialni. Podeszła do łóżka i spod niego wyjęła niewielką sportową torbę. Z szafy wzięła spodnie dresowe i top w którym mogłaby ćwiczyć. Kiedy była już na dole wzięła butelkę wody po czym wyszła dobrze zamykając drzwi na klucz.>
Gość
< Weszła do środka, zjadła kolację, wzięła prysznic po czym poszła spać.>