Gość
Ile razy mam mówić, że ja nie mam problemu, żeby z nią porozmawiać. Po imprezie już mi przeszło. *Zacisnęła usta w coś, co miało przypominac uśmiech. Kiedy Kahn zaczął mówić, anielica wzruszyła bezsilnie ramionami.* Ja.. Ja sama nie wiem.
Gość
<pociera powieki i zaczyna się śmiać> Char.. Nie rozumiem. Naprawdę. Może jestem głupi <uśmiecha się, puszcza jej dłoń i przytula ją do siebie chowając ją w swoich ramionach>
Gość
*Poddała się i wtuliła się w Alexandra. Po chwili po jej policzkach spłyneły pojedyńcze łzy.* Powiem ci, że ja sama sie w tym pogubiłam.
Gość
Nie martw się. Będę przy tobie, zawsze. <chwyta ją tak, że teraz siedzi na jego kolanach i gładzi jej plecy uspokajająco> Odnajdź się.
Gość
*Niczym dziecko, pozwoliła Alexowi przesadzić siebie. Charlotte zacisneła palce na jego koszulce i kurczowo się go trzymając oparła brode na jego ramieniu. Po chwili schowała twarz w zagłębieniu jego szyi, aż w końcu podniosła głowę i spojrzała hybrydzie w oczy.* Wiem. *wyszeptała i przygryzła dolną wargę. Dopiero po kilku sekundach zupełnego bezruchu pocałowała niepewnie Alexandra.*
Gość
<kiedy się poddaje, przytula ją do siebie mocniej i opuszkami palców dotyka jej karku przyjemnie. Kiedy unosi głowę, wstrzymuje na chwilę oddech nieświadomie i przymyka powieki, kiedy go całuje. Niepewnie i dopiero po chwili muska jej wargi delikatnie swoimi, aż otwiera oczy patrząc z bliska w jej tęczówki i prawie słysząc jak szybko bije mu serce, wypuszcza wolno powietrze>
Gość
*Czując pod palcami bicie serca Alexandra, uświadomiłą sobie, że jej własne biło równie szybko, jeśli nie szybciej. Po chwili odsuneła się, kilka sekund wytrzymała spojrzenie hybrydy, aż zamkneła oczy i z westchnięciem oparła się czołem i obojczyk Alexa.*
Gość
<nie mogąc się powstrzymać, opuszkami palców przesuwa wzdłuż jej pleców i na moment zamyka oczy. Składa krótki pocałunek na jej szyi, odsuwa się odkładając ją delikatnie na miejsce obok, sięga po swój kieliszek i wstaje stając przy oknie. Opróżnia go na raz i bierze oddech nie wiedząc co powiedzieć> Nie masz zamiaru wrócić do domu, huh?
Gość
*Poprawiła na sobie bluzkę i założyła za ucho kosmyk włosów. Wzieła do ręki swój kieliszek i napiła sie trochę wina. Powędrowała wzrokiem za hybrydą. Słysząc go, zmarszczyła brwi.* To zależy, czy wprowadziłabym się na takich samych warunkach jak inni. *spojrzała na niego uśmiechajac sie nieco złośliwie* Widziałam ogłoszenie. *wytłumaczyła* Ale tak szczerze, to nie wiem. Nie czujesz się pewnie, gdy mam swoje mieszkanie? *westchneła cicho.* Mam na myśli to, że dopóki mieszkałam czy to w motelu, czy tymczasowo u ciebie, w każdej chwili mogłam po prostu zniknąć. *Charlotte wstała i podeszła do Alexandra. Przysiałdła na brzegu blatu.* A teraz, kiedy mam własne mieszkanie, wygląda jakbym planowała tu zostać na dłuzej. *dokończyła tłumaczenia.* I tu przynajmniej nie wejdzie mi nagle czarownica. *uniosła kąciki ust w uśmiechu.*
Gość
Co masz na myśli? Całkiem za darmo i funduję ci masaże jako właściciel? <usmiecha sie szeroko i opiera posladkiem o parapet> Pewnie? <wzdycha cicho> Czuję się pewnie kiedy jesteś blisko. <zaciska wargi> Nie odeszłabyś ode mnie. <spogląda w jej oczy> Masz rację. <śmieje się i kręci głową> Więc gdzie śpię ja? <unosi brew i uśmiecha się szelmowsko>
Gość
Myślałam, że ewentualnie wrócę na starych warunkach, czyli co jakiś czas butelka wina i ciekawe wycieczki, takie jak londyński bank. Ale jeśli się upierasz, to masaże mozesz dorzucić do oferty. *odpowiedziała z usmiechem.* Blisko? Jak blisko? *uniosła rozbawiona brwi.* Nie? *zamrugała kilkakrotnie.* a przepraszam bardzo, co ostatnio zrobiłam? *zapytała z poważna miną. Po chwili roześmiała się.* Masz do wyboru kanapę, która jest bardzo wygodna, albo pół mojego łózka, które jest jeszcze wygodniejsze.
Gość
Więc skusisz się na te masaże? Super <uśmiecha się promiennie> Obojętnie. Obym wiedział, że jesteś bezpieczna. <unosi kącik ust patrząc w jej oczy> Wcale nie odeszłaś. Sprawiłaś, żebym zatęsknił. Ty może nawet też. <przechyla lekko głowę w bok przygladając się jej> Wybieram łóżko, miejsce w środku! <uśmiecha się i rozgląda> Prysznic?
Gość
Nie przesadzaj, bo wybór ograniczę ci do wanny. *droczyła się z hybrydą.* Jasne. *odpowiedziała i zeskoczyła z blatu. Złapała Alexa za dłoń i pociągneła go kawałek za sobą w stronę łazienki. Puściła jego rękę i staneła przy drzwiach do łazienki uśmiechając się.* W pojedynkę czy razem?
Gość
W tej klitce mieści się jeszcze wanna? <uśmiecha się i widząc jej minę wybucha śmiechem. Kiedy chce puŝcić jego dłoń, zaciska palce mocniej na jej palcach, aby tego nie robiła i wchodzą do łazienki. Droczą się jak zwykle, biorą prysznic, przebierają - Alex zostaje w bokserkach, Char w swojej luznej koszulce. W koncu kladza sie na lozku klocac o miejsce na srodku. W koncu Char spi na Alexie, on ja przytula i oboje sa na srodku, az zasypiaja>
Gość
*Charlotte obudziła się wtulona w Alexandra. Delikatnie, tak by go nie obudzić, wstała i przykruła go kołdrą. Teleporotwała się na dół. Zebrała kieliszki ze stolika i dopiła swoje wino, które zostawiła poprzedniego wieczora po czym wrzuciła kieliszki do zlewu. Anielica zabrała się za robienie naleśników na sniadanie.. czy tam obiad. *
Gość
<gdzies rano powoli przebudza sie i mruczy cos cicho. Wstaje wolno, schodzi na dol i zaczepia Char. Przepychaja sie chwile, smieja i jedza cos. Spedzaja wspolnie dzien, az kiedy Char zasypia na kanapie, Alex okrywa ja dokladnie i caluje w czolo. Sprzata, scisza tv i wychodzi dokladnie za soba zamykajac i zabierajac sobie dodatkowy klucz do loftu>
Gość
*Dziś Charlotte obudziła się koło południa i spędziła spokojny dzień w lofcie. Pod wieczór wzieła prysznic, ubrała się i znikneła z loftu*
Gość
*Charlotte pojawiła się rano w domu i poszła pod prysznic niemal od razu. Kiedy wyszła, przebrała się w coś wygodnego i spędziła cały dzień w domu. Koło 16 upiekła babeczki. W końcu po 19.00 przebrała sie w coś bardziej wyjściowego, wzieła babeczkę i wyszła z loftu*
Gość
*Kiedy Alexander odstawił Charlotte do domu, nie była już mocno pijana.. no moze troche wstawiona, ale bez przesady. Tak czy inaczej, chwile po 17 padła na kanapę i usneła. Po półtorej godziny obudziła sie. Siegneła po telefon żeby sprawdzić godzinę, i wtedy odczytała wiadomosć od RC. Uśmiechneła się pod nosem i wstała z kanapy obracajac komórkę w dłoni. Poszła wziąć prysznic i przebrać sie. Ubrana zrbiła sobie kawę i gdy ja wypiła, wyszła z domu*
Gość
*pojawiła sie w lofcie i powiesiła kurtkę przy wejściu. idąc do głównej części zostawiała za sobą buty i inne części garderoby. W końcu dotarła do lazienki, gdzienapusciła wody do wanny i dodała olejek. Związała włosy w kok. Z telefonem w dłoni weszła do wanny i napisała SMSa.*
Gość
<podchodzi pod mieszkanie i bierze oddech. Pociera powieki czując jak kręci mu się w głowie od nadmiaru alkoholu i puka kilka razy podpierając się dłonią o framugę.>
Gość
*Słysząc pukanie do drzwi wyszła z wanny pełnej piany, która osadziła sie na jej szczupłym ciele. Nie zawracajac sobie głowy ręcznikiem wyszła z łazienki i podeszła do drzwi. Otworzyła je i spojrzała na Alexandra.* Hej. *przywitała sie z usmeichem czajacym się na ustach, ale po chwili zmarszczyła brwi widząc w jakim stanie była hybryda.*
Gość
<uchyla powieki które przymknął i lustruje ją od dołu po samą górę. Uchyla wargi chcąc powiedzieć po prostu 'hej', ale chwilowo nie może nic z siebie wydusić, więc milczy przez chwilę i unosi wzrok do jej oczu> Ty to wiesz jak poprawić mi humor. <uśmiecha się młodo, robi kilka kroków w jej stronę, układa dłonie na jej policzkach i składa na jej wargach głęboki pocałunek> Hej <mruczy cicho, kiedy się odrywa, unosi kącik ust i wchodzi do środka>
Gość
*odwzajemniła z zadowoleniem pocałunek i odsuneła sie nieznacznie. Kiedy A. wszedł do srodka anielica zamkneła za nim drzwi i poprowadzią go do salonu. Kiedy ten coś tak robił, Charlotte teleportowała sie na chwilę na górę i zarzcuiła na siebie cienki satynowy szlafrok i wiążąc go zeszła boso po schodach. Podeszła do Alexandra.* To co to za wieści?
Gość
<siada na kanapie i przeciera twarz dłonią czekając za Char. Kiedy schodzi, podąża za nią wzrokiem i uśmiecha się lekko> Wolałem cię w poprzedniej wersji, ale.. <spogląda na jej nogi i unosi kącik ust> Nie narzekam. <śmieje się krótko i opada na oparcie kanapy rozkładając bezradnie ręce> Zajebałem Charlesowi, wyrwałem mu serce i zerwałem z Mirandą. Wszystko zaraz po tym, kiedy dostałem wiadomość, że z nim kręci. Poszedłem, no i byli razem. Jak telenowela, huh? <mruczy i uśmiecha się pod nosem. Chwyta ją za końcówkę szlafroka i pociąga tak, że wpada prosto na jego kolana> W końcu wybrałem słusznie.