Gość
ARE YOU R E A D Y?!
GŁÓWNE MIEJSCE IMPREZY - PLAŻA
Miejsce na uboczu
PARTY
Po zmroku..
PRZY BARZE, NAJLEPSZE DRINKI W KRAJU!
Jak pijemy ognistą tequilę?!
Na wierzch dłoni, w miejscu między kciukiem na palcem wskazującym nasyp odrobinę soli. Następnie jednym ruchem zliż sól, po czym chwyć kieliszek z tequilą i wypij za jednym zamachem. Po tym weź cytrynę i przegryź nią alkohol.
Pijąc tequilę gold – postępuj dokładnie tak samo, tylko sól zastąp cynamonem, a cytrynę - pomarańczą.
Staraj się by wszystkie Twoje ruchy były zdecydowane i pewne, co pomoże Ci poczuć się jak prawdziwy, dumny, meksykański MACHO, a jak wypijesz za dużo …to niewykluczone, że ujawni się Twój talent wokalny i zostaniesz mariachi!!!
A w powietrzu..
Fontanna alkoholowa
Gość
POWITAJCIE.. NAJLEPSZEGO DJ JAKIEGO ZNACIE!
Gość
<Przychodzi na plażę. Zdejmuje buty i kładzie je... gdzieś. Na boku. Rozgląda się z zachwytem w oczach - zawsze uwielbiała imprezy na plaży. Podeszła do baru i usiadła przy nim, zamawiając kolorowego drinka i czekając, aż impreza się rozkręci>
Gość
*Charlotte pojawiła się na miejscu i rozejrzała się dookoła. Wyglądało zachęcająco. Ruszyłą spokojnie po terenie zapadając się w piach. W końcu zdjeła buty i odłożyła je w bezpieczne miejsce i ruszyła dalej rozglądajac się za Kahnem*
Gość
<przychodzi na imprezę nieco spóźniony i rozgląda się. Od razu chwyta po kieliszek wódki z fontanny i opróżnia go. Uśmiecha się pod nosem słysząc głośną muzykę, aż staje gdzieś przy głównym wejściu i rozgląda się za przybywającymi, WRĘCZAJĄC KAŻDEMU Z KOLEI KIELISZEK NIEMALŻE SPIRYTUSU NA ROZGRZANIE>
Gość
<w końcu we wręczaniu kolorowych kieliszków z mocną wódką wyręcza go profesjonalny kelner, którego zatrudnił i Alex się rozgląda. Kiedy zauważa Charlotte, podchodzi do niej, układa dłoń na jej plecach i nachyla się, aby pocałować ją w policzek> Whoa. A myślałem, że gdzieś się zagubiłaś w Falls. <uśmiecha się szeroko i podaje jej kolorowego drinka> Pij, do dna dziewczyno.
Gość
*Czując dłoń na plecach odwróciła się spogląda przez ramię. Uśmiechneła się widząc Alexandra.* No popatrz. A myślałam, że ty mnie unikasz. Czemu nie dowiedziałam sie pierwsza o imprezie? *zapytała usmiechajac się szeroko i kiedy chłopak podał jej drinka, C. wzieła go i oddała Alexowi butelkę wina.* Nie wszyscy lubią wódkę i wolą napić sie czegoś innego. *wytłumaczyła się krótko i napiła się z kieliszka*
Gość
< Przyszła na imprezę, uniosła kącik ust i rozejrzała się uważnie. Wzięłam kieliszek i upiłam z niego łyka alkoholu krzywiąc się przy tym. Przegryzła dolną wargę i zaczęła obserwować ludzi stojąc przy barze.>
Ostatnio edytowany przez Jessica Love (25-04-14 20:22:51)
Gość
Nie wiem, ale wiedziałem że się zjawisz. <uśmiecha się szeroko i kręci głową> Wiem, dlatego masz hektolitry whisky, tequili, szkockiej.. wino też się znajdzie, specjalnie dla ciebie. Prawdopodobnie w fontannie. To taka magiczna rzecz, która pryska alkoholem. <parska śmiechem, chwyta szklankę dla siebie i upija z niej trochę> Whoa. Mocne. <spogląda na nią badawczo> Wypij do końca, muszę cię o coś zapytać. <unosi kącik ust i widząc jak szybko opróżnia alkohol, Alex oblizuje delikatnie wargi> Co u twojej siostry? Chciała się nade mną znęcać. <uśmiecha się promiennie i chwyta ją prowadząc przez plażę i spoglądając na przybyłych gości>
Gość
<Wchodzi na plażę i rozgląda się dookoła.> Coś musiało mnie ominąć... <Mruczy pod nosem na widok całego alkoholu, ludzi i głośnej muzyki. Już chciała stąd wyjść, ale zatrzymała się i po namyśleniu siada na piasku, nie widząc innych perspektyw na wieczór. Zaciekawiona przygląda się innymimprezowiczom>
Gość
*Uśmiechneła się słysząc rodzaje alkoholi które wymieniał.* Nooo.. Tak już lepiej. *z uśmiechem obserwowała jak Alex się lekko skrzywił. Kiedy wydał polecenie, posłusznie opróżniła kieliszek. Nie zdążyła nawet przełknąć do końca alkoholu, kiedy zadał jej pytanie. Słysząc je, zaskoczona prawie się zakrztusiła alkoholem.* Że co? *wydusiła kaszląc. Kiedy się uspokoiła poprawiła włosy i spojrzała na hybrydę.*
Gość
<po wypiciu drinka, wychodzi na 'parkiet'... w każdym razie wchodzi w grupę tańczących ludzi i sama zaczyna podrygiwać w rytm muzyki>
Gość
Tak myślałem, że nie wiesz. <śmieje się i podaje jej kieliszek wódki> Masz, wlewaj. Łatwiej to przyjmiesz. <uśmiecha się szeroko i odkłada w odpowiednie miejsce swoją pustą po drinku szklankę> Więc, spotkałem ją w Bucksie. Myślałem, że to ty i pocałowałem ją w szyję.. A ona się zamachnęła i przygwoździła mnie do stolika. Potem chciała mnie zastrzelić, ja postrzeliłem ją i takie tam. Ogólnie.. Chyba za mną nie przepada, wspominała coś o PS.. PD.. no nie wiem, ale jest trochę.. skomplikowana. <unosi brew rozbawiony, spoglądając na nią>
Gość
Vanessa Blackbird napisał:
<Wchodzi na plażę i rozgląda się dookoła.> Coś musiało mnie ominąć... <Mruczy pod nosem na widok całego alkoholu, ludzi i głośnej muzyki. Już chciała stąd wyjść, ale zatrzymała się i po namyśleniu siada na piasku, nie widząc innych perspektyw na wieczór. Zaciekawiona przygląda się innymimprezowiczom>
< Odłożyła pusty kieliszek na barze i katem oka zauważyła siedzącą na piasku dziewczynę. Po chwili wahania postanowiła do niej podejść, usiadła obok i uśmiechnęła się przyjaźnie.> Hej jestem Jessica. Impreza powoli się rozkręca.
Gość
Jessica Love napisał:
Vanessa Blackbird napisał:
<Wchodzi na plażę i rozgląda się dookoła.> Coś musiało mnie ominąć... <Mruczy pod nosem na widok całego alkoholu, ludzi i głośnej muzyki. Już chciała stąd wyjść, ale zatrzymała się i po namyśleniu siada na piasku, nie widząc innych perspektyw na wieczór. Zaciekawiona przygląda się innymimprezowiczom>
< Odłożyła pusty kieliszek na barze i katem oka zauważyła siedzącą na piasku dziewczynę. Po chwili wahania postanowiła do niej podejść, usiadła obok i uśmiechnęła się przyjaźnie.> Hej jestem Jessica. Impreza powoli się rozkręca.
<Spojrzała na dziewczynę i uśmiechnęła się przyjaźnie.> Vanessa. Na to wygląda. <Potwierdziła i spojrzała dziewczynie w oczy. Zmiennokształtna.> Za kilka zgrzewek alkoholu powinno się tu robić całkiem ciekawie. <Zaśmiała się>
Gość
< Miranda weszła na teren imprezy z uśmiechem na ustach. Wiedziała na co stać Alexandra i nie zdziwiła się widząc ten wielki rozmach. Jej oczy szczególnie zaświeciły się pod widokiem pięknej scenerii i DJ grającego świetną muzykę. Odebrała z gracją powitalny alkohol i zanurzyła w nim swoje usta. Dość szybko wyczaiła w tłumie Charlotte i Alexa - chciała im pomachać, ale po co niepotrzebnie mieszać już na początku. Wolała dokończyć szybko palący alkohol i porwać się w wir tańca >
Gość
Vanessa Blackbird napisał:
<Spojrzała na dziewczynę i uśmiechnęła się przyjaźnie.> Vanessa. Na to wygląda. <Potwierdziła i spojrzała dziewczynie w oczy. Zmiennokształtna.> Za kilka zgrzewek alkoholu powinno się tu robić całkiem ciekawie. <Zaśmiała się>
Miło jest mi cię poznać Vanessa. < Spojrzała przed siebie i patrzyła na bawiących się ludzi.> Z pewnością ja zamierzam dzisiaj zachować trzeźwy umysł na tej imprezie < Wzruszyła lekko ramionami.> A ty nie pijesz?
Gość
Alexander Kahn napisał:
Tak myślałem, że nie wiesz. <śmieje się i podaje jej kieliszek wódki> Masz, wlewaj. Łatwiej to przyjmiesz. <uśmiecha się szeroko i odkłada w odpowiednie miejsce swoją pustą po drinku szklankę> Więc, spotkałem ją w Bucksie. Myślałem, że to ty i pocałowałem ją w szyję.. A ona się zamachnęła i przygwoździła mnie do stolika. Potem chciała mnie zastrzelić, ja postrzeliłem ją i takie tam. Ogólnie.. Chyba za mną nie przepada, wspominała coś o PS.. PD.. no nie wiem, ale jest trochę.. skomplikowana. <unosi brew rozbawiony, spoglądając na nią>
*Spojrzała na hybryde badawczo. nie, nie żartował.* cholera, ona tu jest? *wyrwało jej się piskliwym głosem, ale słuchała co chłopak dalej mówił.* O boże... *wzniosła oczy do nieba.* PTSD. Stres pourazowy. Ale, człowieku, Ciebie na serio porąbało? Po pierwsze ona niej jest moją siostrą tylko siostrą prawdziwej Charlotte. Po drugie: była w wojsku, a teraz jest federalną! *Charlotte niemal krzyknęła na Kahna i poprawiła nerwowo włosy.* No nie mogę. Po prostu nie mogę. *kręciła się niespokojnie w miejscu aż w końcu zdjęła kurtkę ukazując nagie plecy i rzuciła nią w Alexandra.* Jednak potrzebuję wódki. *rzuciła i skierowała się do baru* Masz jej nie robić krzywdy! *rzuciła jeszcze przez ramię zapadajac sie bosymi stopami w piasku*
Gość
Miło jest mi cię poznać Vanessa. < Spojrzała przed siebie i patrzyła na bawiących się ludzi.> Z pewnością ja zamierzam dzisiaj zachować trzeźwy umysł na tej imprezie < Wzruszyła lekko ramionami.> A ty nie pijesz?
<Spojrzała na nią zaskoczona, po czym odwróciła wzrok i uśmiechnęła się pod nosem> Nie wiedziałam, że będzie tu ktoś jeszcze, kto stroni od alkoholu. Nie. <Wzruszyła ramionami> Przyszłam raczej się pośmiać. A Ty?
Gość
Vanessa Blackbird napisał:
Miło jest mi cię poznać Vanessa. < Spojrzała przed siebie i patrzyła na bawiących się ludzi.> Z pewnością ja zamierzam dzisiaj zachować trzeźwy umysł na tej imprezie < Wzruszyła lekko ramionami.> A ty nie pijesz?
<Spojrzała na nią zaskoczona, po czym odwróciła wzrok i uśmiechnęła się pod nosem> Nie wiedziałam, że będzie tu ktoś jeszcze, kto stroni od alkoholu. Nie. <Wzruszyła ramionami> Przyszłam raczej się pośmiać. A Ty?
< Słysząc słowa dziewczyny uśmiechnęła sie szeroko.> A jednak, ostatnio się upiłam po raz pierwszy w życiu i mam dosyć na jakiś czas. < Zachichotałam lecz spoważniałam po chwili.> W sumie przyszła żeby popoznawać mieszkańców. Mieszkam tu prawie miesiąc i znam tylko kilka osób. < Przegryzła lekko wargę i kątem oka spojrzała na dziewczynę.> Pośmianie się też jest dobrą opcją pewnie będzie z czego. Dużo się dzieje na takich imprezach.
Gość
Miranda McGuinness napisał:
< Miranda weszła na teren imprezy z uśmiechem na ustach. Wiedziała na co stać Alexandra i nie zdziwiła się widząc ten wielki rozmach. Jej oczy szczególnie zaświeciły się pod widokiem pięknej scenerii i DJ grającego świetną muzykę. Odebrała z gracją powitalny alkohol i zanurzyła w nim swoje usta. Dość szybko wyczaiła w tłumie Charlotte i Alexa - chciała im pomachać, ale po co niepotrzebnie mieszać już na początku. Wolała dokończyć szybko palący alkohol i porwać się w wir tańca >
<w pewnym momencie wpadła na jakąś dziewczynę, obróciła głowę w jej stronę i uśmiechnęła się nieśmiało> Wybacz. <zmarszczyła lekko nos> Tak w ogóle, to jestem Clary <mówiła wystarczająco głośno, żeby przekrzyczeć muzykę i uśmiechnęła się szeroko>
Gość
<wraca na plażę i czując się w sto razy lepszym humorze po wypiciu trzech drinków i kieliszka wódki, wchodzi w tłum i bawi się w najlepsze, szalejąc męskimi ruchami>
Gość
Clarissa Manners napisał:
Miranda McGuinness napisał:
< Miranda weszła na teren imprezy z uśmiechem na ustach. Wiedziała na co stać Alexandra i nie zdziwiła się widząc ten wielki rozmach. Jej oczy szczególnie zaświeciły się pod widokiem pięknej scenerii i DJ grającego świetną muzykę. Odebrała z gracją powitalny alkohol i zanurzyła w nim swoje usta. Dość szybko wyczaiła w tłumie Charlotte i Alexa - chciała im pomachać, ale po co niepotrzebnie mieszać już na początku. Wolała dokończyć szybko palący alkohol i porwać się w wir tańca >
<w pewnym momencie wpadła na jakąś dziewczynę, obróciła głowę w jej stronę i uśmiechnęła się nieśmiało> Wybacz. <zmarszczyła lekko nos> Tak w ogóle, to jestem Clary <mówiła wystarczająco głośno, żeby przekrzyczeć muzykę i uśmiechnęła się szeroko>
< Na Mirandzie nie zrobiło złego wrażenia to, że dziewczyna na nią wpadła. W końcu na parkiecie każdy się na siebie pchał więc nie było to nic dziwnego > Miranda ! < przedstawiła się z entuzjazmem i obdarzyła dziewczynę ze szczerym uśmiechem > I właśnie to lubię w imprezach najbardziej - że mogę spotkać nowych ludzi
Gość
< Słysząc słowa dziewczyny uśmiechnęła sie szeroko.> A jednak, ostatnio się upiłam po raz pierwszy w życiu i mam dosyć na jakiś czas. < Zachichotałam lecz spoważniałam po chwili.> W sumie przyszła żeby popoznawać mieszkańców. Mieszkam tu prawie miesiąc i znam tylko kilka osób. < Przegryzła lekko wargę i kątem oka spojrzała na dziewczynę.> Pośmianie się też jest dobrą opcją pewnie będzie z czego. Dużo się dzieje na takich imprezach.
<Skinęła głową> Rzeczywiście, ludzie po alkoholu są bardziej otwarci. Tylko niektórzy w ten zły sposób. <Wzdryga się> Popoznajesz ludzi,ale nigdy nie wiadomo, czy oni będą cię pamiętali następnego dnia. <Uśmiecha się i patrzy na tańczący tłum> Pobawić też się można. Chociaż... to nie dla mnie.
Gość
< Logan przez miesiąc był poza Falls, lecz powrócił bo zatęsknił za miastem. Akurat przejeżdżał motorem nie daleko plaży, zamierzał pojechać do domu jednakże z daleka zauważył bawiących się ludzi. Zatrzymał sie niedaleko i zszedł z motoru, widząc, że trwa impreza uśmiechnął sie szeroko. Miał ochotę zabawić się w najlepsze taka okazja mogła się więcej nie powtórzyć. Znalazł się przy barze i wziął kieliszek wódki który upił na raz. Stał przy barze, obserwował wzrokiem ludzi i pił w najlepsze.>