Gość
< palcem zaczęła zataczać kółka na jego brzuchu > wystarczy mi to co jest < uśmiecheła się i pocałowała go w policzek > Może się ubierzemy, aby móc porozmawiać w cywilizowany sposób ? < zaśmiała się cicho > zaklepuję sobie twoją koszulę !
Gość
A ja.. mam sobie zaklepać twoją? *parska śmiechem, schyla się i podaje jej ubrania wraz ze swoją koszulą. Ubiera bokserki, spodnie i dopina je stojąc nad nią*
Gość
< oblizuje wargi i zapina trzy guziki jego koszuli tak aby dekolt i kawałek brzucha zostały na wierzchu. Zakłada na siebie figi i siada wygodnie na sofie > Opowiesz mi jak doszło do tego, ze stałeś się hybrydą < spojrzała na niego dziecinnym wzrokiem > czy nie chcesz o tym mówić ?
Gość
Mogę. *opada na miejsce obok, kładzie dłoń na jej kolanie i mizia ją palcami* Kobieta którą kochałem nie mogła się powstrzymać. Ugryzła mnie, zabiła, a potem zamordowała całą moją rodzinę i zapadła się pod ziemię. *przygryza lekko wargę* Tak to było w skrócie.
Gość
< spojrzała na niego spod przymknietych powiek > Ale musiałes mieć w sobie wilczy gen aby stać się hybrydą... Czy jest jakiś inny sposób?
Gość
To chyba.. po ojcu. Ale mogę tylko przypuszczać, bo nigdy nie robił nic oprócz bicia mnie i mojej siostry, więc.. *przygryza wargę boleśnie*
Gość
< spojrzała na niego pełna zrozumienia i nasunęło się jej jedno pytanie > Te blizny... czy to od... < przełknęła głośno ślinę > uderzeń ojca ?
Gość
T.. tak. *wbija wzrok w jakiś punkt* Sam była buntowniczką. Nie podobało jej się nic co robili rodzice, bo oboje byli niezłymi chujami, ale nie rozumiała.. Nie umiała się ustawić na bezpiecznej pozycji. Za każdym razem brałem za nią winę, ale kiedy ewidentnie się nie dało, ojciec przywiązywał nas do.. słupa przed domem i uderzał biczem tyle razy, aż.. *uchyla wargi chcąc coś dodać, ale po chwili zamyka je i przełyka ślinę z trudem* Była taka młoda i.. głupia. Kochałem ją tak bardzo, że za każdym razem.. nie mogłem znieść, że zrobi jej krzywdę. Więc robiłem coś gorszego niż ona, aby ojciec jej nie ukarał.
Gość
< przyłożyła dłoń do ust, aby choć trochę ukryć swoje zdumienie. Przytuliła mocno chłopaka słuchając jego słów. Na koniec posmutniała i wypowiedziała cicho parę słów > Byłeś niesamowicie odważny i musiałeś bardzo kochać swoją siostrę. Nie wiem co więcej mogę powiedzieć... Nie każdy byłby w stanie poświęcić się tak jak ty to zrobiłeś...
Gość
*dopiero po chwili zdaje sobie sprawę, że dziewczyna go przytula. Gładzi lekko ręką jej plecy i kiwa głową* Nie zawsze zdołałem ją ocalić. Nie zdołałem.. kiedy Melissa ją zabiła. Nie zdążyłem.. jej uratować. *mówi cicho i przełyka gulę w gardle, a jego oczy robią się szkliste.*
Gość
< przutuliła go jeszcze mocniej starając się oddać jak najwięcej swojego ciepła > To nie była twoja wina... nie mozemy się obwiniać za śmierć naszych najbliższych...
Gość
Gdybym zjawił się minutę wcześniej.. Byłaby żywa, a Melissa byłaby na jej miejscu. To jedyne czego chciałem. *po policzku spływają mu łzy, ale nawet nie zwraca na nie uwagi*
Gość
< Miranda czuła się zdezoriętowana. Nie wiedziała co zrobić dlatego pocałowała chłopaka po płynącej łzie. Przytuliła się do niego tak, aby czuł jej obecność, aby wiedział, że przy nim jest. > Alexandrze... gdzie ona została pochowana ? < w jej głowie pojawił się pomysł. Szalony, ale jednak >
Gość
Spalona. Została spalona jak reszta rodziny. *bierze oddech i powoli wyrywa się z zamyślenia przytulając się do niej* Dlaczego pytasz?
Gość
< Spojrzała na niego i zaczeła mówić spokojnie > Pomyślałam, że może udałoby mi się z nią skontaktować ... Jestem medium, duchy mnie słuchają < powiedziała cicho nie spuszczając z niego wzroku > Trochę szalony pomysł, poza tym nie wiem czy zgodził byś się na to.
Gość
Ja.. *urywa czując, jak braknie mu słów* Nie wiem czy to dobry.. pomysł. Nie chcę rozdrapywać starych ran. *bierze oddech.* Dziękuję ci, Mirando. *gładzi jej włosy i całuje ją w czoło*
Gość
Przepraszam... < pokręciła głową i połozyła ją na piersi chłopaka > Ciesze się, że cię mam przy sobie... Wiem, że jesteś jednym z nielicznych osób które mogą mnie zrozumieć < przymknęła oczy >
Gość
Nie przepraszaj. Masz dobre chęci. *uśmiecha się słabo i przeczesuje palcami jej włosy* Staram się.
(muszę iść)
Gość
( nie ma problemu, wyskocze sobie gdzieś Mirandą, napisze że Alex zasnął okej ? )
< Para zasnęła po chwili rozmowy. Miranda obudziła się po godzinie i nie chcąc budzić chłopaka zostawiła mu wiadomość napisaną na piórze "Wyszłam na miasto. Wrócę na noc. Kocham Cię M." skoczyła do szafy i założyła . Wyszła >
Gość
< Miranda wróciła do domu. Zdjęła z siebie ubrania i poszła się cicho umyć pod prysznicem. Przy okazji dała na siebie zaklęcie aby cały alkohol z niej uleciał. Przebrała się w . Zeszła na dół i zobaczyła że Alexander nadal śpi. Usiadła na podłodze tak aby mieć jego twarz przed własną. Zaczeła go gładzić po nosie samej uśmiechając się szeroko >
Gość
*otwiera powoli oczy czując, jak coś szmyra go po nosie. Uśmiecha się lekko, całuje ją delikatnie, wciąga na kanapę i przytulają się do siebie zasypiając spokojnie.*
Gość
Kocham Cie... < szepneła mu na ucho i przytuliła się mocno do jego ciała po czym spokojnie zasneła >
Gość
*otwiera powoli oczy i przygląda jej się w milczeniu.* Tak, ja.. ciebie też. *całuje ją w nosek i przygląda się jak śpi*
Gość
< Miranda wstała, jak zawsze prędzej od swojego partnera. Pocałowała go w czoło i poszła wykonać tradycyjne poranne zabiegi. Zjadła dwa tosty i wypiła czarną kawę. Zdecydowała się na nowoczesny ubiór . Przed wyjściem napisała dla Alexandra karteczkę. Wychodzę na miasto. Możesz zostać, ale możesz też iść, zrób co zechcesz
Kochająca M. >
<wychodzi>
Gość
*budzi się i rozgląda. Odczytuje karteczkę, przeciera twarz dłonią, wstaje i znika*