Miranda McGuinness - 09-12-13 20:00:36

http://4.bp.blogspot.com/_hAr4UcNoCRM/TE8253Kb1WI/AAAAAAAAAUE/QSLpwWewrKI/s1600/AudleyCourt.jpg


Witam, witam w moich skromnych progach.

Miranda McGuinness - 09-12-13 20:06:29

<wniosła walizki na pierwsze piętro. Zrzuciła trampki z nóg i pobiegła od razu pod prysznic. Po szybkiej kompieli przebrała się w biały T-shirt i czarne spodenki. Westchnęła ciężko i zabrała się za rozpakowywanie swoich 6 toreb i 5 pudeł z najpotrzebniejszymi rzeczami. Miała tego sporo, a następna dostawa miała przyjść jutro po południu.>

Miranda McGuinness - 09-12-13 20:19:27

<Miranda nie jest w stanie usiedzieć w miejscu. Pakuje do torby Inferno - Dantego, a na uszy nakłada słuchawki. Decyduje się iść do ogrodu botanicznego by trochę odpocząć po podróży.>
tak wygląda:
http://25.media.tumblr.com/6fd25432829b2f9a7846e3c62b032da6/tumblr_mwsarbKf961se2rdqo1_r3_500.png

Miranda McGuinness - 09-12-13 22:19:08

<weszła do domu. zamknęła dom na trzy spusty i usiadła przy kominku. skupiła całą swoją wolę na trzech belkach ułożonych obok siebie.> Inferno... <zamruczała i wyciągnęła dłonie przed siebie. kłody rozpaliły się, a Miranda delikatnie potarła dłonie> Nie jest tak źle... Co prawda był to mały czar, na dodatek dawno się nie bawiłam ogniem... <potrząsała głową i zaśmiała się do siebie > trening mnie nie ominie, myślę, że polowania mnie nie ominą. <poszła pod prysznic i wzięła szybką kąpiel. dokładnie wytarła swoje ciało i pozostając naga weszła do łóżka. Zasnęła spokojnym snem>

Miranda McGuinness - 10-12-13 06:33:04

<obudzila sie kompletnie przemarznieta. Podrapala sie po glowie i zastanowila co ma teraz zrobic. Zarzucila na siebie wczorajszy sweter ktory delikatnie laskotal ja w brzuch. Gdy zeszla na dol zobaczyla ze kominek zgasl. Wzruszyla ramionami i stanela przy oknie.> nawet nie mam co jesc, o niczym nie pomyslalam. <poszla do pokoju i zaczela rozpakowywac reszte toreb>

Miranda McGuinness - 10-12-13 15:26:17

Mam już dość tego sprzątania, oraz samotności. Musze wyjść i poznać kogoś nowego. <dziewczyna po wielugodzinnym sprzątaniu domu zdecydowała się o opuszczeniu mieszkania. związała włosy w koński ogon i ubrała się tak https://31.media.tumblr.com/fdf65d3b414734507f39267965af77c9/tumblr_mxg7ssiquD1sbkf7no1_500.jpg>

Miranda McGuinness - 10-12-13 22:32:12

<idzie spać na kanapie w ubraniu>

Miranda McGuinness - 11-12-13 06:36:07

<wybudzila sie z zaschnieta krwe na policzku i w pogietych cuchach. Zdezorientowana poszla do lazienki przy czym po drodze zrzucila z siebie wszystkie ciuchy. Wziela dlugi zimny przysznic i zastanawiala sie nad soba.> za malo praktykuje... Nie moge poprzestac na prostych czarach... <Miranda ubrala sie w czarny t-shirt i poszla do pokoju dziennego. Tam usiadla na podlodze i zaczela studiowac stare notatki>

Miranda McGuinness - 11-12-13 17:50:14

<cały dzień przesiedziała w domu. Zrobiła sobie obiad składający się wyłącznie z makaronu polenago serowym sosem. Umyła się, ułożyła włosy w loki, założyła https://24.media.tumblr.com/b52e10d9be7c4f8c4e072e7df11a521f/tumblr_mxhr97FgyS1sz6g6zo1_500.jpg i wyszła do Blue Night>

Gossip Girl - 11-12-13 20:36:55

SMS OD BLOCKED ID:
Witam w nowym miasteczku laluniu, mimo iż jesteś tu nowa to już mi podpadłaś. Jestem osobą która będzie prześladować Cię do końca życia. Uważaj żeby nie skończyć tak jak twój ojciec. [Załącznik; zdjęcia jej ojca bez nóg.] - xoxo Gossip Girl

Miranda McGuinness - 11-12-13 22:20:20

< Miranda trzasła drzwiami i krzyknęła z całej siły. Nie była zła ze względu na pocałunek. Wściekła się bo nadal nie może odzyskać nad soba kontroli. Rzuciła buty w kąt i stanęła na środku pokoju. Zebrała myśli. Z półki ściągnęła każdą książkę o wampirach jaka do niej przyszła wczoraj rano. Całą noc zamierzała ją studiować. Wściekła rozpaliła kominek > INFERNO < a następnie krzycząc > IGNIS < nie liczyła na żaden efekt bo nigdy nie kożystała z magii błyskawic. nie mniej jednak doprowadziła do rozświetlenia pokoju > Pięknie, powoli chyba zaczynam rozumieć o co w tym chodzi... Tyle negatywnej energii... < zamknęła oczy i uśmiechnęła się zowieszczo > Wredne duchy zamierzają mi pomagać ? < jak na zawołanie jej włosy poruszyły się pod dyktando niewidzialnego wiatru. Zaśmiała się> Czeka mnie kolejna dłuuuugaaa noc.

Miranda McGuinness - 12-12-13 14:26:51

< Miranda wykończona po długiej nocy zeszła do kuchni i namieszała sobię specjalnego energetyzującego wywaru. Posiedziała trochę przy komputerza aby pozamiawiać niezbędnę składniki, jak i po prostu jedzenie. Zdecydowała się wyjść z mieszkania. Poczochrała włosy aby nabrały objętości i ubrała się w https://31.media.tumblr.com/a1d55c24ca30cec60d0d29039692989f/tumblr_mxogpftQoG1szz232o1_500.jpg >

<wychodzi >

Miranda McGuinness - 12-12-13 22:20:59

< Miranda wróciła do domu. Zjadła sobie serek z miodem i usiadła przy kominku. Przykryła się kocem i spojrzała w świerzo zapalony ogień. Starła samotną łzę z policzka i zaczęła czytać ulubioną książkę z dzieciństwa >
< Po paru minutach wyciągnęła telefon aby napisać sms, po czym wróciła do czytania. >

Miranda McGuinness - 13-12-13 14:41:00

< wczoraj zasnęła. Gdy dzisiaj obudziła się około południa wzięła długą gorącą kąpiel. Postrzątała dom za pomocą telekinezy i zjadła porządny obiad składający się z krwistego steku oraz sałatki greckiej. Wrzuciła do torby księgę, mp4, parę kartek i coś do pisania. Ubrała https://31.media.tumblr.com/8ea804ccd08be33ae802111ab9f23c54/tumblr_mxnz51gO4V1r482vso1_500.jpg i wyszła. >

Oliver Twist - 14-12-13 23:16:54

*SMS DO MIRANDY OD OLIVERA*
Naprawdę bardzo Cię przepraszam, że nie odpisałem wcześniej, ale miałem mały problem z wampirem i byłem zajęty... Ale jeżeli chcesz, to mogę znaleźć dla Ciebie czas jutro, jeżeli to jeszcze aktualne. I muszę Ci jakoś wynagrodzić to, że nie odpisałem.
Oliver

Miranda McGuinness - 16-12-13 06:31:12

<kiedys tam wrocila i poszla spac>

Miranda McGuinness - 16-12-13 15:26:33

< Mira po całym dniu spędzonym przy komputerze - studia internetowe - zdecydowała się odetchnąć świerzym powietrzem. Ubrała się w https://24.media.tumblr.com/e6999d19c2060ff391bce6004582ad8b/tumblr_mxrwueDdJN1qfni7ao1_400.jpg , związała włosy w luźny kok i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 17-12-13 16:18:32

< Miranda wróciła wczoraj do domu. Zdziwił ją wpis GG. Nie czekając dłużej , zapakowała parę rzeczy do torby, ubrała https://24.media.tumblr.com/934bfd9a973d55ae1a8aa7a56fc18137/tumblr_mxp9eeHICQ1sbr3yko1_500.jpg oraz czarne rajstpy i wyszła na miasto >

Red Coat - 17-12-13 18:30:33

BLOCKED ID napisał:

Chciałam zapytać czy wiesz jak to jest kochać się w jednym z największych ciasteczek w tym mieście, ale przecież już o tym wiesz. Muszę cię rozczarować, bo ma ochotę tylko zamoczyć w tobie swojego pytona i na tym koniec waszej znajomości. Czekam na przedstawienie, xo

Oliver Twist - 17-12-13 22:50:29

*SMS OD OLIVERA*
Więc w takim razie gdzie i kiedy? :D

Oliver Twist - 18-12-13 18:12:02

*SMS OD OLIVERA*
Może być. W takim razie do zobaczenia. ;)

Miranda McGuinness - 18-12-13 21:54:45

< Mira wbiegła w pośpiechu do domu i zamknęła wszystkie drzwi i okna na trzy spusty. Przebrała się w luźną czarną koszulę i usiadła za ekranem komputera. Nie siedziała zbyt długo. Położyła się na sofie w celu przeczytania rozdziału książki ale nie mogła się skupić>

Miranda McGuinness - 19-12-13 07:06:23

<Miranda zasnela wczoraj. Jak wstala wypila kubek czarnej kawy. Wziela szybki i zimny pryszic. Ubrala sie w http://lookbook.nu/look/2835257-Primark … -Scarf-Bag i wyszla z domu>

Alexander Kahn - 19-12-13 18:55:18

Alexander napisał:

Polecam się, tylko jestem kosztowny i nie preferuję zapłaty gotówką, ani też kartą.
Tortury? Jaki to poziom okrucieństwa? Zdradź mi coś, Mirando. Nie mogę się doczekać.

Alexander Kahn - 19-12-13 19:07:43

Alexander napisał:

Więc piszesz się na to? Coś mi się wydaje, że moja zapłata jest niczym twoja kara.. Drapieżna.
Pióro, lód.. kajdanki? Chcesz mnie przykuć? Mam nadzieję, że nagiego do łóżka. Moja wyobraźnia właśnie oszalała, nie zawiedź mnie.

Alexander Kahn - 19-12-13 19:22:42

Alexander napisał:

Nie wątpię w twoje możliwości. Ale jestem cholernie uzależniający. Na to też się piszesz, sunshine?
Jasne. A ja oczywiście bez swoich 'mocy'. Jesteś superwoman, chcę zobaczyć cię w akcji.
Szaleje, potrzebuje tylko kilku odpowiednich bodźców.

Alexander Kahn - 19-12-13 19:28:42

Alexander napisał:

Zdefiniuj 'coś'. Jeśli masz na myśli siebie, to biorę w pakiecie o każdej porze dnia i nocy.

Alexander Kahn - 19-12-13 19:42:16

Pan Kahn napisał:

Chętnie ci pokażę.

Alexander Kahn - 19-12-13 20:07:17

Alexander napisał:

Masz na myśli bieliznę, którą jutro założysz? Koronkowa, prześwitująca, czarna. Sukienka według twojego uznania ;>

Alexander Kahn - 19-12-13 20:22:25

bóg seksu napisał:

Podoba mi się ten pomysł, nawet lepszy niż mój. Nie przywiązuj się zbytnio do sukienki, bo mam ochotę ją z ciebie zedrzeć.

Alexander Kahn - 19-12-13 20:36:52

sms; Ach tak? A co jeśli właśnie taki miałem zamiar?

Alexander Kahn - 19-12-13 20:45:43

SMS; Chyba będziesz musiała mnie trzymać blisko siebie. Nie masz pojęcia ile rekinów chce mnie pożreć. Chyba, że poddasz się bez walki.. ale to nie w twoim stylu.

Alexander Kahn - 19-12-13 20:57:58

sms; Nie pozwolę na to pod żadnym pozorem. Nie lubię się dzielić.

Alexander Kahn - 19-12-13 21:09:47

Sms: seks się nie zalicza do rezerwacji. Więc zależy jakie masz zamiary wobec mnie.

Alexander Kahn - 19-12-13 21:17:24

Sms; i to na tyle? Jestem zawiedziony. Przyślij adres, wpadnę po ciebie krótko przed imprezą. Buziaki, A. Kahn

Miranda McGuinness - 19-12-13 21:37:43

< Miranda weszła do domu. Zrzuciła ubrania, wzieła ciepła kąpiel i ubrała ciepłą piżamę. Połozyła się do łóżka i odrazu zasnęła >

Miranda McGuinness - 20-12-13 13:06:29

< Miranda obudziła się około południa. Leniwie zjadła tosty i jajecznicę popijając czarną kawą z karmelem. Poświczyła razem z Mel B i przeczytała kawałek książki. Wzieła prysznic i ubrała się w https://24.media.tumblr.com/d6b8e7683e62a81169cbd03f8720c2b2/tumblr_mxuygzp3Lx1ru601to1_500.jpg i wyszła z domu aby załatwić parę spraw >

Alexander Kahn - 20-12-13 13:14:34

Alexander napisał:

Nie dajesz mi zapomnieć, właśnie ćwiczę mięśnie w razie jakbym musiał się bronić ;> Wpadnę o 18.

Miranda McGuinness - 20-12-13 17:47:32

< Mira weszła spokojnie do domu i zapaliła światło. Rozebrała się do naga i poszła wziąć relaksacyjną kąpiel. Następnie wysmarowała ciała waniliowym balsamem, a we włosy wtarła jedwab. Następnie je wysuszyła i zostawiła w naturlnym stanie. Załozyła bieliznę - delikatne koronkowe stringi i stanik przyklejany jedynie na jej jędrny biust. Nałożyła na twarz trochę pudru rozświetlającego oraz trochę brzoskwiniowego różu do policzków. Oczy podkreśliła cienką kreską eyelinera, a na rzęsy nałożyła tusz który podkręcił je do nieba. Usta pomalowała czerwoną szminką. Włosy ułożyła tak http://fryzuranadzis.pl/magazyn/wp-content/uploads/2013/03/fryzury-upiecia-8-300x336.jpg. Podeszła do szafy i założyła sukienkę z Mediolanu https://24.media.tumblr.com/eaba32d6c602eb62e6dc3a8cd38d36f6/tumblr_mxz6kiT5d21sias2go1_400.jpg długa do ziemi, w złote cekiny, sprzodu ma delikatny dekolt w łódkę. Usiadła w salonie i napisała sms >

Alexander Kahn - 20-12-13 18:02:09

*podjeżdża pod dom swoim pięknym A.Romeo i wysiada. Poprawia marynarkę i spogląda na odwiązaną muchę. Kręci lekko głową, podchodzi pod drzwi i puka; opiera się dłonią o framugę i spuszcza lekko głowę mierząc się badawczym wzrokiem*

Miranda McGuinness - 20-12-13 18:05:52

< Miranda słysząc pukanie założyła na siebie klasyczny czarny płaszcz Coco Chanel. Wzięła do ręki matową złotą kopertówkę, a na nogi założyła szpilki od Louboutina w kolorze nude. Otworzyła drzwi i z uśmiechem przywitała swojego partnera > Witaj Aleksandrze

Alexander Kahn - 20-12-13 18:09:30

*opuszcza dłoń i powoli podnosi wzrok; http://24.media.tumblr.com/47eceaad53e1a0d64a3358bc41271687/tumblr_mx35lkOQJA1qjrwjso1_r1_500.gif i milknie. Uchyla lekko wargi i mierzy ją wzrokiem, po czym zamyka usta i uśmiecha się zadziornie* Nie mogłem sobie wyobrazić piękniejszej partnerki. *przesuwa opuszkiem kciuka po swojej dolnej wardze i spogląda na siebie* Miałem nadzieję, że pomożesz mi z tą muszką.. *chwyta za kawałek materiału i spogląda jej w oczy* Wiem, że wyglądam jakbym dopiero wstał, ale właśnie tak było. *unosi kącik ust w uroczym uśmiechu*

Miranda McGuinness - 20-12-13 18:15:21

< zaśmiała się perliście i zamknęła za sobą drzwi > Och Aleksandrze, coś ty robił cały dzień, żeś musiał się wyspać przed imprezą ? < uśmiechnąła się zadziornie i podeszła do chłopaka. Spojrzała mu głęboko w oczy a następnie sprawnie zawiązała muszkę. Ponownie podniosła na niego wzrok. > Wyglądasz tak samo pociągnająco jak zawsze... < powąchała go i uśmiechnęła się pod nosem. zapach sprawiał, ze jeszcze bardziej ją kręcił. Przejechała dłonią po talii > Będziemy tu tak marznąć?

Alexander Kahn - 20-12-13 18:21:17

Byłem.. na siłowni. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem. Dobrze, że obudziłaś mnie wiadomością. *unosi powoli kącik ust, odwzajemnia spojrzenie i cały czas jej się przygląda, kiedy wiąże mu muszkę* Liczyłem na to, że dzisiaj jestem bardziej sexy, no ale.. *cmoka i udając zawiedzionego odwraca wzrok, aż parska ochrypłym i seksownym śmiechem* Nie, jasne, że nie. Chodźmy. Jestem samochodem. *unosi lekko łokieć, a kiedy dziewczyna go obejmuje, idą w kierunku auta* A to.. jest moja miłość. Poznajcie się. *uśmiecha się promiennie i otwiera jej drzwi pasażera* Zapraszam.

Miranda McGuinness - 20-12-13 18:25:34

< Dziewczynie zaświeciły się oczy gdy zobaczyła samochód Alexa. Klasneła w dłonie i wydała z siebie pisk zachwytu. Pogładziła maszynę po karoserii > Masz wspaniałą miłość... Kocham samochody, a jeszcze bardziej sexownych facetów siedządzych za kółkiem < Wsiadła z gracją posyłając mu uśmiech pełen zachwytu. Wygładziła sukienkę na kolanach i przygryzła wargę. Spojrzała na niego ponętnie i położyła rękę na kolanie > Nie wiem gdzie jest cel naszej podrózy, ale nie obrażę się gdy złamiemy przepisy drogowe co do prędkości... < szepnęła mu na ucho >

Alexander Kahn - 20-12-13 18:30:12

*śmieje się i kręci głową rozbawiony* Więc punktuję, tak? *w hybrydzim tempie znajduje się po drugiej stronie, otwiera sobie drzwi i wsiada zamykając je, po czym przygryza wargę patrząc przed siebie, gdy dziewczyna szepcze mu na ucho i unosi kącik ust* Cel jest niedaleko. Obawiam się, że mogę nie zdążyć się rozpędzić, ale.. siedzenia można przeznaczyć też do innego użytku. *uśmiecha się zadziornie patrząc jej przeciągle w oczy, układa dłonie na kierownicy* Zapnij pasy. *naciska gaz i ruszają w zawrotnym tempie.* (możesz dać posta już gdzieś na imprezie ;3)

Miranda McGuinness - 21-12-13 00:08:03

< pojawiła się na środku pokoju i pierwsze co to krzyknęła z całej siły. wypiła 3 setki wódki po czym rozebrała się do naga i poszła położyć się spać. zasneła >

Miranda McGuinness - 21-12-13 11:19:26

< Miranda obudziła się z dużym bólem głowy. Otępiała podeszła do kuchni i wypiła kubek mocnej czarnej kawy. Wzięła dodatkowo zimny prysznic ale to również nie obudziło jej dostatecznie. Ubrała się w https://24.media.tumblr.com/tumblr_m1b336dtWW1r1jx9wo1_500.jpg i wyszła czym prędzej z domu >

Alexander Kahn - 21-12-13 16:30:44

Kahn napisał:

Mam ci je oddać na rzecz nowego chłopaka? Przy okazji, na razie zabawcie się czymś innym.

Alexander Kahn - 21-12-13 16:35:50

Kahn napisał:

Widziałem wszystko. Może powinienem ustawić się w kolejce? Nie chcę dobrać się do twojej bielizny, nie o to w tym chodzi.

Alexander Kahn - 21-12-13 16:44:21

SMS: Owszem, nie jesteś moją własnością. Przyjdź jak chcesz, tylko bez chłopaka.:)

Dean Winchester - 21-12-13 23:21:43

SMS od Nieznany Numer: Tu Dean W. Masz już mój numer, gdyby coś się działo, daj znać ;)

Dean Winchester - 21-12-13 23:30:47

SMS od Dean'a: Nie wiem, czy mam się cieszyć, czy bać...

Miranda McGuinness - 23-12-13 09:07:49

< Mira zmaterializowała się na środku pokoju. Rozejała się po mieszkaniu i stwierdziła , że wszystko jest takie same jak wcześciej. Pierwsze co, to zaparzyła sobie ukochaną kawę i zrobiła sobie tosty z szynką, serem i pomidorem. Następnie pokrzątała się po domu robiąc małe porządki. Gdy wszystko było w porządku usiadła do laptopa i napisała e-maila. E-maila do swojej matki i byłego. Nie można odcinac od siebie przeszłosci, nie można. Zamknęła klapę i podeszła do szafy aby ubrać się w coś innego niż piżama i dres. Zdecydowała się założyć czarne lity oraz https://31.media.tumblr.com/9ba3f77bb64bfdac6bfe82bee917044d/tumblr_my5m2vR6iE1sqt6euo1_500.jpg. Napisała sms i wyszła z domu >

Dean Winchester - 23-12-13 10:04:05

SMS od Dean'a: Dla nachalnej czarownicy zawsze ;) Gdzie mam przyjść?

Alexander Kahn - 23-12-13 13:10:03

SMS: Na razie.. nie, a powinienem? Zrobić ci zakupy? Stęskniłem się, Mirando.

Red Coat - 23-12-13 13:48:55

BLOCKED ID napisał:

'Stęskniłem się, Mirando.' blabla.. Jesteś całkiem fotogeniczna, kochanie. Ale pozwólmy, że Alexander wyrazi swoją opinię. Będzie mój. xoxo, buziaki RC

Alexander Kahn - 23-12-13 14:00:03

SMS: Nie trzeba, już wszystko wiem. <zdjęcie, które przysłała mu RC>

Dean Winchester - 25-12-13 11:57:00

SMS od Dean'a: Ja też wyjechałem na klika dni. Baw się dobrze w Kalifornii ;)

Miranda McGuinness - 27-12-13 18:41:10

< Miranda weszła z uśmiechem do domu. Zrzuca z siebie czarny płaszcz i ukazuje swoje pięknie opalone ciało ubrane w https://31.media.tumblr.com/65cf6d1bd08ee496ab7d6559437ccce3/tumblr_mygaawtW3m1si014yo1_500.jpg. Kalifornia bardzo dobrze jej zrobiła. Opada zmęczona podróżą na kanapę. Telekinezą przenosi torby do salonu, a z kuchni przywołuje szklankę zimnej wody z cytryną. Zabrała myśli i wzięła do ręki telefon aby napisać parę sms. >

Dean Winchester - 27-12-13 18:48:29

Sms od Dean'a: Tak. Wróciłem. I najwyraźniej zostaję na dłużej, niż planowałem.

Alexander Kahn - 27-12-13 18:53:54

SMS: Och, no nie wiem. Moja kobieta?

Dean Winchester - 27-12-13 18:55:22

Sms od Dean'a: Nie chcę o tym rozmawiać, szczególnie przez telefon.

Alexander Kahn - 27-12-13 19:07:21

SMS: Może załapiesz się na trójkącik ze mną i moim kumplem. Dopiero zaczęliśmy, wpadaj Aniele.

Miranda McGuinness - 27-12-13 19:11:44

< Mira przeczytała z rozbawieniem sms Alexandra. Nie zmieniając ubrania, narzuciła na siebie czarny grubopleciony sweter. Wzięła do ręki małą paczuszkę i poprawiła na szyi łańcuszek z piórem. Zamknęła drzwi i ruszyła w stronę domu A. >

Dean Winchester - 27-12-13 19:15:55

Sms od Dean: Oczywiście, spotkajmy się, może cię przytulę, położę głowę na ramieniu i w końcu się wypłaczę. Skoczę przy okazji po jakąś chwytliwą melodyjkę, co powiesz na płytę Air Supply, do cholery.

Dean Winchester - 27-12-13 19:24:34

Sms od Dean': Tak, będziesz mogła. A może to ja wpadnę do ciebie?

Dean Winchester - 27-12-13 19:42:41

Sms od Dean'a: Zarąbiście. Daj znać, kiedy już będę mógł wpaść.

Dean Winchester - 27-12-13 23:49:34

Sms od Dean: Nie, dzięki. Przywiozę coś ze sobą.

Dean Winchester - 28-12-13 00:22:05

SMS od Dean'a: Jasne. Właśnie doszedłem do wniosku, że chyba nie jestem w stanie prowadzić. To by się skończyło źle i dla mnie i dla mojego maleństwa.

Miranda McGuinness - 28-12-13 09:28:53

< Mira wróciła do domu zmęczona po igraszkach z Alexem. Musiała jednak iść na miasto. Wzięła szybki prysznic i uczesała włosy. Nałożyła na twarz trochę makijażu. Podeszła do szafy i wybrała luźny outfit https://24.media.tumblr.com/d225457946243ed8c45f238dc4ac1cd3/tumblr_my2srjfVOv1qh9n5lo1_500.jpg. Wyszła>

Dean Winchester - 28-12-13 11:45:24

Sms od Dean'a: Spotkanie wciąż aktualne?

Alexander Kahn - 28-12-13 16:35:01

SMS; Niespodziankę.. o której mam wpaść?

Alexander Kahn - 28-12-13 17:43:27

SMS: Więc będę czekał :*

Miranda McGuinness - 29-12-13 00:18:25

< Miranda pojawiła się na środku salonu. Zawołała Alexandra, ale nigdzie go nie było. Zagryzła wargę i usiadła na kanapie. Zastanawiała się, gdzie on jest. >

Miranda McGuinness - 29-12-13 01:18:37

< Zdenerwowana Mira, za pomocą telekinezy pozamykała szczelnie drzwi i okna. Rzuciła na dom zaklęcie ochronne tak, aby nikt nie proszony nie wszedł do środka. Puściła sobie kojąca płytę THE XX i po umyciu się poszła spać do swojego najwygodniejszego łóżka świata. Kojona przez muzykę bardzo szybko zasnęła >

Miranda McGuinness - 29-12-13 09:08:55

< Miranda wstała dosyć szybko. Nie miała ochoty dłużej siedzieć w domu, dlatego czym prędzej się zebrała. Zapakowała do torby potrzebne rzeczy, ubrała się w https://24.media.tumblr.com/f24b2cc128dd193c7a49cb1f9615a6bb/tumblr_moxmxwABpT1r6s4xeo1_500.jpg. Załozyła na uszy duże białe słuchawki i wyszła z domu>

Alexander Kahn - 29-12-13 13:20:01

SMS; Tęsknię. Gdzie jesteś, Aniele?

Miranda McGuinness - 29-12-13 17:45:22

< Miranda zmaterializowała się na środku pokoju. Powiesiła do szafy sukienkę na wieczór https://31.media.tumblr.com/828110c0143bb1881f80ef6c8a2c464a/tumblr_myfevreTcc1s38j8uo1_500.jpg i z pomocą czarów rzuciła się w wir sprzątania >

Alexander Kahn - 29-12-13 23:26:01

*podchodzi pod dom i puka*

Miranda McGuinness - 29-12-13 23:33:59

< ubrana w różową sukienkę, psika na swoje ciało specjalne perfumy zrobione przez samą siebie. zapach zależy od upodobań osoby wąchające. Poprawia włosy na lewy bok i podchodzi do drzwi. Otwiera je i wita Alexandra delikatnym uśmiechem > Zapraszam

Alexander Kahn - 29-12-13 23:35:32

*mierzy ją wzrokiem i unosi kącik ust* Jesteś zbyt piękna. *mruczy do siebie pod nosem, wchodzi, układa dłonie na jej biodrach i całuje ją przeciągle, a w międzyczasie zamyka za sobą drzwi* Cudownie pachniesz. *mruczy nie odrywając się od jej warg*

Miranda McGuinness - 29-12-13 23:38:29

< zarzuciła mu ręce na barki i delikatnie odwzajemniała pocałunki > Warto się tak starać, dla najlepszego mężczyzny pod słońcem ... < złapała go za rękę i pociągneła w stronę salonu. Tam było kompletnie ciemno, w powietrzu lewitowały jedynie 4 duże świece zapalone jasnym płomieniem. Pokój pachniał delikatnie cynamonem. Miranda obkręciła się dookoła i uśmiechnęła się > Witaj w moich progach..

Alexander Kahn - 29-12-13 23:43:57

Dla naj.. *urywa i patrzy na nią z niedowierzaniem. Zmierza do salonu nie odrywając od niej wzroku, aż w końcu niechętnie przenosi spojrzenie na pokój i rozchyla lekko wargi rozglądając się* Łał.. lewitujące.. świeczki? *śmieje się i dotyka ich opuszkami palców* Wygląda pięknie, ale.. *powraca do niej wzrokiem* I tak nie równa się z twoją urodą. *przechyla lekko głowę w bok patrząc jej w oczy*

Miranda McGuinness - 29-12-13 23:46:45

< Miranda zawstydziła się. Spojrzała na niego z zachwytem i pocałowała w czubek nosa. Róż z jej policzków nie schodził > Od pierwszego spotkania wiedziałeś jak trafić do mojego serca. < popchała go delikatnie na sofę, a sama staneła przy przejściu do pokojów na drugim piętrze > zaczekaj chwilę... coś dla ciebie mam < puściła mu oczko i zniknęła na schodach >

Alexander Kahn - 29-12-13 23:51:17

Tak pięknie się rumienisz.. *dotyka delikatnie jej policzka i uśmiecha się, po czym opada na sofę* COŚ? Prezent? Rany.. *mruczy cicho pod nosem i czeka, aż wróci rozglądając się po pokoju*

Miranda McGuinness - 29-12-13 23:55:31

< wróciła trzymając małą paczuszkę za plecami. zmartwiła się > Nie chcesz dostać prezentu ? < usiadła na skraju kanapy i zrobiła smutną minę >

Alexander Kahn - 30-12-13 00:01:19

*śmieje się* Jasne, że chcę. Jestem strasznie ciekawski. Pokaż co tam masz. *uśmiecha się szeroko*

Miranda McGuinness - 30-12-13 00:06:56

< wesołe ogniki zapaliły się w jej oczach. Wyciągnęła przed siebie pudełko i wyciągnęła z niego sporą, fioletową kolbę wypełnioną białym eliksirem. Uśmiechnęła się nieśmiało > pierwszy prezent... zaczełam nad tym pracować od kiedy zaczęło mi na tobie zależeć. To jest eliksir, który chroni przed działaniem białego dębu... wystarczy, że go wypijesz przed niebezpieczeństwem, a będziesz chroniony przez 24 godziny. Wystarczy tylko łyżka. Może nieść pewne skutki uboczne, takie jak osłabienie, ale to nic w porównaniu ze śmiercią... < przysunęła eliksir w stronę chłopaka patrząc mu głęboko w oczy z troską >

Alexander Kahn - 30-12-13 00:17:59

*unosi brwi słuchając jej i chwyta tubkę w ręce, po czym patrzy jej w oczy* Nie jestem.. w niebezpieczeństwie, aniele. *gładzi wierzchem dłoni jej policzek* Dziękuję. To wyjątkowe, naprawdę. *uśmiecha się delikatnie*

Miranda McGuinness - 30-12-13 00:22:11

< pokręciła głową i spojrzała na niego przestraszona > Nie opowiedziałam ci jednej rzeczy która mnie spotkała w Kalifornii < Przybliżyła się do niego i złapała go za dłonie > Miałam bliskie spotkanie z dwoma wampirami, braćmi... Nie mówili jak się nazywają, nie chcieli nic odemnie wiedzieć. Jedynie chcieli moich umiejętności < przygryzła wargę > wiedzieli, ze mieszkam w Mystic. Chcieli abym uzyczyła im swojej magii aby zabić ... < spojrzała na niego smutną szarością > pewną starą hybrydę mieszkającą w Falls pochodzącą z Francji.. Nie zgodziłam się, ponieważ pierwsze co mi przyszło na myśl to, to że chca zgładzić ciebie.

Alexander Kahn - 30-12-13 00:24:56

*trochę przerażony jej miną, przygląda jej się i słucha jej do końca bez żadnych emocji na twarzy. Spogląda na to co trzyma w dłoniach i na ich dłonie, po czym powraca wzrokiem do jej oczu* To nie po raz pierwszy. Jakoś to załatwię, nie przejmuj się. *wzdycha* Chodź tutaj. *mówi cicho i przytula ją do siebie; całuje ją w czoło i przeczesuje palcami jej włosy* Nie martw się.

Miranda McGuinness - 30-12-13 00:27:49

< przymyka oczy i wtula się w niego jak mała dziewczynka > Wierzę, ze dasz sobie radę, ale chciałam też dodac coś od siebie. < pocałowała go w szyję i mruknęła do ucha > zalezy mi na tobie i chyba jestem już na tym poziomie, że strata ciebie zostawiła by trwały ślad na mojej psychice i sercu... < popatrzyła na niego bystrym spojrzeniem > mam jeszcze jeden prezent.

Alexander Kahn - 30-12-13 00:40:42

Doceniam twoje zaangażowanie. *masuje powoli jej ramię* Mi też na tobie zależy. Bardziej.. niż oczekiwałem tego na początku. Nie pozwolę sobie na utratę ciebie. *zawija sobie kosmyk jej włosów na palec i spogląda jej w oczy* Prezent? *unosi kącik ust* Dałaś mi siebie, czego mogę chcieć więcej? *kręci głową*

Miranda McGuinness - 30-12-13 00:45:24

< wyciąga z pudełka wisiorek w kształcie muszli. Podaje go do dłoni Alexandra i gładzi jego knykcie > Jest z mojego rodzinnego domu... Jak go otworzysz znajdziesz tam małą skrytkę a w niej < otworzyła zawieszkę > trzy moje włosy. W księdze magii Kornwalijskiej jest napisane, że włosy czarownicy, która oddała serce chłopakowi będą go chronić od pewnych czarów rzucanych przez inne wiedźmy < pocałowała go w usta i pogładziłą po delikatnym zaroście >

Alexander Kahn - 30-12-13 00:56:53

*śledzi wzrokiem jej ruchy, po czym rozchyla lekko wargi ze zdziwienia i długi czas nic nie mówi patrząc tylko w jej oczy* To znaczy, że.. jesteś moja? *przełyka ślinę z trudem* Miranda, bo ja.. *odwraca wzrok błądząc nim po pokoju i po chwili milczenia znowu patrzy jej w oczy* Myślę.. *bierze oddech próbując coś z siebie wydusić* Myślę, że cię kocham. *spogląda w jej tęczówki i opuszcza wzrok oczekując, że odejdzie.*

Miranda McGuinness - 30-12-13 01:00:18

< Miranda była pewna że serce jej stanęło. Nie czuła nic poza słowami chłopaka. Kocham cię - huczało jej w głowie raz za razem. Całkowicie zdezorientowana spojrzała Alexandrowi prosto w oczy, ale i tak nie była w stanie nic powiedzieć. Pocałowała go delikatnie podtrzymując jego podbrudek > Tak, oddałam tobie moje serce i... < przerażona tym co się dzieje szepnęła najciszej jak umiała > też cię kocham...

Alexander Kahn - 30-12-13 01:07:12

*wsłuchuje się w szybkie bicie jej serca, po czym powraca spojrzeniem do jej oczu. Wstrzymuje na chwilę oddech, po czym odwzajemnia pocałunek.* Kochasz? *powtarza cicho nie otwierając oczu z obawą, że wszystko okaże się złudzeniem*

Miranda McGuinness - 30-12-13 01:10:48

< ujmuje jego twarz w dłonie i z większym przekonaniem powtarza > Boję się tego uczucia, ale tak < całuje go delikatnie > Kocham cię, Alexandrze...

Alexander Kahn - 30-12-13 01:16:57

O rany.. *otwiera oczy i przygląda się jej twarzy. Po chwili delikatnie gładzi jej policzek, jakby miała się rozpaść i również całuje ją powoli* To będzie najlepiej zakończony rok, jak tylko mogłem sobie wyobrazić. *unosi kącik ust*

Miranda McGuinness - 30-12-13 01:20:51

< objęła go delikatnie w pasie i usmiechneła się promiennie > Czuję się zaszczycona z tego powodu < pocałowała do w knykieć i przyłożyła policzek do jego dłoni. Spojrzała na niego i zapytała cicho > Czy to oznacza, że jesteśmy oficjalnie parą?

Alexander Kahn - 30-12-13 01:21:44

Oficjalnie.. Tak. Ale co ważniejsze.. *unosi delikatnie jej podbródek, aby spojrzała mu w oczy* Jesteś moja. Tylko i wyłącznie. *uśmiecha się szeroko*

Miranda McGuinness - 30-12-13 01:25:17

< uśmiechnęła się zadziornie > A co jeszcze ważne, dzisiaj śpisz u mnie < popchała go w taki sposób że Alexander połozył się na kanapie. Miranda ułozyła się obok niego i spojrzała z zadowoleniem na świece > Miranda McGuinness, lat 20, czarownica - dziewczyna Alexandra Kahna, kilkusetletnią hybrydę.

Alexander Kahn - 30-12-13 01:28:25

*kładzie się, obejmuje ją ramieniem i przytula mocno do siebie patrząc w to samo miejsce co ona z lekkim uśmiechem* Brzmi niewiarygodnie.. Ale to sama prawda. *wzdycha* Alexander Kahn, lat powszechnie 24, w praktyce 700 - hybryda, chłopak Mirandy McGuinness, czarownicy. *śmieje się* Brzmi idealnie. *całuje ją w policzek*

Miranda McGuinness - 30-12-13 01:33:20

< położyła rękę na jego sercu > Najwazniejsze są uczucia... szczere, nie ukrywane. Miłość mnie przeraża ale dla ciebie warto walczyć < przytuliła się do niego mocno > chcę poznawać jej uroki i koszmary, chcę czerpać z niej siłę. I chcę to robić z tobą przy moim boku < zasmiała się cichutko > wiem wiem, gadania marzycielki, ale taka już jestem w środku serduszka < pocałowała chłopaka w nos i opadła spowrotem na jego ramię >

Alexander Kahn - 30-12-13 01:35:29

Tak się cieszę, że cię poznałem.. Nawet nie masz pojęcia, Mirando. *przytula się do niej jak mały chłopczyk i chowa twarz w zagłębiu jej ramienia* A ja chcę dawać ci tą siłę i być przy tobie. A przede wszystkim walczyć o każdy dzień, abyś mogła być.. szczęśliwa. *mówi cicho i muska wargami jej szyję*

Miranda McGuinness - 30-12-13 01:40:03

< złapała go za dłoń i pociągnęła w stronę sypialni. Na łóżku czekały dwie piżamy - jedna delikatna koronkowa koszula nocna do połowy uda, druga granatowe spodnie do spania. Miranda zdjęła z siebie sukienke odsłaniając nagie ciało. Przebrała się w koszulę z delikatnego materiału na której odbijał się zarys jej piersi. Usiadła po turecku na łożu i uśmiechneła się > Teraz twoja kolej Alexandrze < ziewneła delikatnie i roześmiała się. Była taka szczęśliwa >

(idę spać, jestem padnięta :C)

Alexander Kahn - 30-12-13 01:43:31

*uśmiecha się szeroko i patrzy, jak ta się ubiera. Nie z pożądaniem. Jego spojrzenie mówiło coś więcej, o wiele więcej.* Moja kolej.. *unosi kącik ust, rozbiera się do naga i ubiera granatowe spodnie. Wsuwa się pod kołdrę i pociąga dziewczynę za sobą. Wtulają się w siebie i ziewa cicho* Dobranoc, Aniele. *uśmiecha się do siebie, zamyka oczy i zasypia poprzednio odszukując jej dłoń i splatając palce*

Miranda McGuinness - 30-12-13 10:45:13

< Miranda przebudziła się pierwsza. Przeciągneła się delikatnie i odwróciła głowę w kierunku Alexandra. Uśmiechnęła się delikatnie. Była szczęśliwa widząc chłopaka przy swoim boku. wyturlała się z łóżka i poszła pod prysznic. Umyła się pomarańczowym żelem pod prysznic i poszła naga do garderoby. Długo wybierała strój. Zdecydowała się na proste zestawienie https://31.media.tumblr.com/a02d71776e6b229351e667fe3f5ce443/tumblr_mylparGtW11qg9e02o1_500.jpg przy czym kurtkę pozostawiła w szafie. Zeszła na dół i zaparzyła sobie mocną Arabicę. Wyciągnęła telefon i napisała parę sms'ów. >

Dean Winchester - 30-12-13 11:10:49

Sms od Dean'a: Ktoś tu ma dobry humor, co? :)

Miranda McGuinness - 30-12-13 11:16:13

< Miranda napisała na kartce wiadomość dla Alexandra wiem, że tego nie lubisz ale wychodze na miasto. mam nadzieję, że wrócę przed twoim przebudzeniem. Nie martw się o mnie, jestem grzeczna. Twoja M. . Nałożyła słuchawki na uszy i wyszła z domu >

Dean Winchester - 30-12-13 11:27:55

Sms od Dean'a: Bywało gorzej.

Dean Winchester - 30-12-13 11:37:36

Sms od Dean'a: Wiem i to doceniam. Ale nie tym razem, młoda.

Miranda McGuinness - 30-12-13 13:43:25

< Miranda cicho wróciła do domu i usiadła na kanapie. Wyczuła że Alexander jeszcze śpi dlatego wyciągnęła księgę czarów i zaczeła ją studiować. >

Alexander Kahn - 30-12-13 13:53:02

*budzi się powoli i rozgląda. Nie widząc Mirandy w pokoju, zauważa jedynie karteczkę. Odczytuje ją, wzdycha i schodzi na dół zaspany i z potarganymi seksownie włosami; uśmiecha się na widok dziewczyny* Dzień dobry ptaszku. *siada obok niej i układa głowę na jej kolanach patrząc na nią z dołu* Co czytasz?

Miranda McGuinness - 30-12-13 15:53:44

< Miranda uśmiecha się promiennie i całuje chłopaka w czoło > Dzień dobry śpiochu... Stara księga magii, jedyny egzemplarz na ziemi < zamknęła księgę i odłożyła ją na bok. Zaczęła się bawić włosami chłopaka zdając sobie sprawę z tego jaka jest szczęśliwa. >

Alexander Kahn - 30-12-13 16:12:01

Och, łał.. *uśmiecha się i przymyka oczy, kiedy całuje go w czoło* Gdzie byłaś rano? Tęskniłem przez sen. *obejmuje ją w pasie i przytula się do jej brzucha*

Miranda McGuinness - 30-12-13 16:14:16

Wyszłam się przejść i spróbować herbaty z rumem < uśmiechnęła się zawadiacko i przymknęła oczy > Wiesz, że uczucie szczęścia mnie nie opuszcza? < palcami delikatnie gładziła jego włosy >

Alexander Kahn - 30-12-13 16:16:21

Herbaty z rumem beze mnie? *wzdycha ciężko i uśmiecha się* Nie? Jestem przeszczęśliwy z tego powodu, Mirando. *całuje ją w brzuch przez koszulkę, po czym dotyka go dłonią, aż zaczyna ją łaskotać* Masz łaskotki? *unosi głowę i przygląda jej się z szerokim uśmiechem*

Miranda McGuinness - 30-12-13 16:21:06

< Miranda przygryzła mocno wargę i zaczeła się wiercić. Miała ogromne łaskotki. Próbowała się nie smiać, ale wkońcu to zrobiła > To jeden z moich nielicznych słabych punktów < nie mogła przestać się śmiać, a przy tym wszystkie włosy poleciały jej na twarz tak, że nic nie widziała >

Alexander Kahn - 30-12-13 16:23:53

Świetnie. W razie jak byś się kiedyś złościła, to wiem jak cię rozśmieszyć. *śmieje się i wciąż ją gilgocze, po czym podgarnia jej włosy z twarzy i całuje ją w oba policzki*

Miranda McGuinness - 30-12-13 16:27:48

< zgrabnie się odwróciła na sofie w taki sposób , że usiadła na nim okrakiem. Przytyrzymała jego ręce nad głową i pocałowała prosto w usta. Oblizała wargi i spojrzała ciekawska > A ty? Masz jakieś słabości?

Alexander Kahn - 30-12-13 16:37:22

Ta pozycja mnie.. podnieca. *lustruje ją wzrokiem* To moja słabość. A kolejna to osoby, które kocham. Jest ich niewiele. Zaledwie dwie.. trzy właściwie, ale.. ich utrata bolałaby najbardziej. *uśmiecha się powoli i całuje ją przeciągle w usta*

Miranda McGuinness - 30-12-13 16:39:23

< przez chwilę nie odrywa się od niego swoimi ustami. Palcami masuje delikatnie jego kark. Spogląda na niego szarością swoich oczu > Opowiesz mi coś o swojej pracy ? Nie mam pojęcia czym właściwie się zajmujesz < załozyła włosy za ucho i czekała aż chłopak zacznie opowiadać >

Alexander Kahn - 30-12-13 16:44:36

*wzdycha, obejmuje ją w pasie i splata swoje palce za jej plecami; patrzy jej w oczy* Mam sieć swoich barów. Do tego prowadzę.. taką spółkę developmencką. Firmy budują budynki, głównie wieżowce, biurowce, rzadziej mieszkalne. A ja je opylam i zgarniam pieniądze. To nazywa się.. Kahn's Enterprises Holdings, a ja tym zarządzam. *unosi kącik ust* Jeszcze jakieś pytania, szefowo? Już wiesz, że nie bzykam swoich pracownic.. *zaciska wargi, żeby nie parsknąć śmiechem*

Miranda McGuinness - 30-12-13 16:47:36

HA ha ha, zabawne panie Kahn < zaśmiała się sarkastycznie i zmierzwiła mu włosy > Masz ciekawą pracę. Bycie sexownym szefem i obracanie pieniędzmi... < pokręciła głową i spojrzała na niego wyzywająco > w jakiej pracy bys mnie wydział ?

Alexander Kahn - 30-12-13 16:52:41

*śmieje się i całuje ją w czubek nosa* Owszem. Pasuje do mnie. Jestem władczy i lubię.. rządzić ludźmi. *unosi kącik ust* Ciebie? Może.. Mojej kochanki, kobiety i.. mojej i tylko mojej.. *mruży oczy rozbawiony* Właśnie w takiej.

Miranda McGuinness - 30-12-13 16:57:06

< przygryzła delikatnie wargę i pocałowała namietnie chłopaka. Alexander dokłądnie wiedział jak podkręcić temperament Mirandy > Jeszcze niedługo dojdzie do tego, ze zostane twoją niewolnicą < uśmiechneła się wrednie i wróciła do pocałunków delikatnie penetrując jego podniebienie językiem > nie mogę być od ciebie uzalezniona finansowo ...

Alexander Kahn - 30-12-13 17:02:54

*odwzajemnia pocałunek czując, jak jego członek twardnieje. Wplątuje palce w jej włosy i całuje ją równie namiętnie* Niewolnicą.. Ich się nie szanuje, a ty jesteś dla mnie jak skarb. *muska wargami jej żuchwę aż do ucha i wgłębienia pod nim* Nie możesz.. wyczarować sobie pieniędzy? *uśmiecha się nie przestając całować jej ciała*

Miranda McGuinness - 30-12-13 17:11:28

< zaśmiała się cicho > To są oszustwa, a ja zamierzam być porządną obywatelką i płacić podatki < spojrzała na niego i oblizała wargi > ale co ja teraz mówię kiedy mam przed sobą najlepszego partnera... < zwinnie zabrała się za rozpinanie guzików jego koszuli > Pozwól że poraz pierwszy zrobimy to u mnie... Czuję jak twój przyjaciel nie może się już doczekać

Alexander Kahn - 30-12-13 17:19:37

Mam pieniędzy jak lodu, nie musisz pracować. *przygryza delikatnie skórę na jej szyi, po czym muska to miejsce wargami* Naprawdę? Podniecasz mnie samym widokiem.. w ubraniach. Co ty mi robisz? *wzdycha cicho i wsuwa dłonie pod jej koszulkę nie przerywając pocałunków na jej szyi, aż zdejmuje jej koszulkę, błądzi dłońmi po jej plecach i powoli zmierza do piersi. Chwyta je w obie dłonie i całuje powoli.*

Miranda McGuinness - 30-12-13 17:23:02

< Miranda czuła jak jej tętno powoli przyśpieszyło. Zaczęła delikatnie poruszać biodrami nadal siedząc na chłopaku. Przybliżyła jego twarz do swojej > Na reszcie. Pierwszy sex w oficjalnym związku < uśmiechnęła się sexownie i zaczęła go całować tak jak nigdy indziej. Błądziła językiem i delikatnie przygryzała jego wargi. Dłońmi pieściła jego tors szczególnie jeżdżąc palcami po obramowaniu jego mięśni. >

Alexander Kahn - 30-12-13 17:31:24

Mógłbym dojść od samego poruszania się twojego tyłeczka. *przesuwa dłonie na jej pośladki i ściska je. Odwzajemnia każdy pocałunek równie gorliwie, aż przenosi je na jej obojczyk, dekolt i piersi. Rozpina jej biustonosz i rzuca go na bok przez chwilę napawając się widokiem jej nagiego biustu. Chwyta brodawkę ustami, całuje ją powoli, liże koniuszkiem języka, przygryza, aż w końcu ssie. W międzyczasie wsuwa dłonie pod jej spodnie i masuje jej pośladki pod bielizną.*

Miranda McGuinness - 30-12-13 17:34:35

< Miranda przez cały czas mocno przygryzała wargę z podniecenia. Zaczęła głośniej oddychać gdy poczuła zacisk zębów Alexandra na swojej piersi. Jak na dotknięcie czarodziejskiej różki, dłonie chłopaka na jej pośladkach spowodowały, że Miranda zachciała zacząć mocniej poruszać biodrami. Kręciła nimi powolne koła, a paznoknie delikatnie wbiła w boki Alexa >

Alexander Kahn - 30-12-13 17:37:51

*wzdycha czując, jak co raz bardziej się podnieca i przyciąga ją mocniej do siebie. Wysuwa jedną dłoń spod jej spodni i wsuwa ją z przodu, ale nie pod bieliznę, tylko pod same spodnie. Powoli dotyka jej podbrzusza, aż dosięga do magicznego miejsca i powoli zatacza palcami delikatne kółeczka wokół jej czułego punktu i pieści drugi sutek tak samo, jak ten pierwszy, tylko intensywniej.*

Miranda McGuinness - 30-12-13 17:46:58

< Miranda czuła jak przyjemność zalewa ją od stup do głów. Obróciła się z Alexandrem w taki sposób, ze była w stanie rozpiąć jego spodnie i zrzucić je do kostek. Westchnęła cicho > Gdzie chcesz to zrobić ? < jej dłoń powoli zabłądziła ku zgrabnym pośladkom chłopaka >

Alexander Kahn - 30-12-13 17:52:12

Gdzie? *oddycha szybciej i ściąga jej spodnie, po czym wciąga ją z powrotem na swoje kolana i całuje ją gorliwie* Chcesz być na górze, czy na dole? *masuje jej piersi, po czym układa ją na kanapie, wsuwa się między jej nogi i całuje ją po brzuchu, podbrzuszu, aż ściąga jej bieliznę i uśmiecha się z ognikami w oczach. Językiem przesuwa po jej punkcie G i znowu i znowu..*

Miranda McGuinness - 30-12-13 18:06:54

< Miranda jęknęła cicho i delektowała się ruchami chłopaka. Wygięła biodra w taki sposób aby doznania były jeszcze bardziej głębokie. Jednocześnie dłońmi zerwała z chłopaka jego bokserki. Przysuneła się do jego ucha i sexownie szepnęła > Pragnę przejąć kontrolę i być na górze, mój drogi < uśmiechneła się zadziornie i przybliżyła jego usta do swoich. Złozyła na nich goracy pocałunek czując jak członek chłopaka ociera się delikatnie o jej brzuch. Przypadkiem dotknęła jego główki opuszkami swoich zimnych palców >

Alexander Kahn - 30-12-13 18:10:47

Na górze.. oczywiście. *całuje ją gorliwie i nie odrywając się od jej ust, wydaje z siebie zduszony jęk czując jej zimne palce na swoim członku* Jestem cały twój, zrób ze mną co tylko chcesz. *całuje ją jeszcze raz, aż powraca do jej piersi i zajmuje się jej sutkami, a dłoń wsuwa między jej uda rozchylając jej kolana i palcami mierzwi jej magiczne miejsce. Powoli wsuwa w nią jednego, porusza nim chwilę i wyciąga, po czym robi to ponownie przygotowując ją na swojego dużego członka.*

Miranda McGuinness - 30-12-13 18:16:05

< Miranda przejęła sprawy w swoje ręce. Obróciła chłopakiem tak aby wygodnie siedział na kanapie. Sama ześlizgnęła się powoli na ziemię całując przy tym skrawki torsu Alexandra. Gdy już opadła na kolana zaczęła robić to co sobie zaplanowała. Obsypała pocałunkami wnętrze ud chłopaka, a dłonią zbliżyła się do jego członka. Palcami zaczeła go masować i przesuwać nimi w dół i w górę. Językiem delikatnie pieściła skórę tuż nad jego przyjacielem. Potem delikatnie złożyła pocałunaek na samej główce członka aby potem coraz głębiej dokonywać miłości francuskiej. >

Alexander Kahn - 30-12-13 18:19:02

*uśmiecha się i siedzi posłusznie. Obserwuje jej ruchy lekko rozchylając wargi i przełyka ślinę z trudem nie mogąc się doczekać, aż zacznie. Kiedy w końcu to się dzieje, podniecony odchyla głowę do tyłu i wypuszcza powietrze ze świstem. Powraca do niej spojrzeniem i gładzi jej włosy odruchowo wyginając biodra w jej stronę, aby wzięła go głębiej, ale też nie chcąc zrobić jej żadnej krzywdy.*

Miranda McGuinness - 30-12-13 18:25:20

< Gdy Miranda czuje coraz to większe pulsowanie członka chłopaka decyduje się aby przerwać grę wstępna. Podnosi sie na nogi i opierając się o jego obojczyki zaczęła namiętnie całować jego usta używając do tego języka. Usiadła na krańcu jego kolan i zjechała dłońmi do jego przyjaciela. Przysunęła się na tyle blisko, alby czubek jego członka dotykał wejścia do Mirandy. Westchnęła miarowo miedzy pocałunkami i czekała na kolejny ruch, ze strony Alexandra >

Alexander Kahn - 30-12-13 18:35:57

*odwzajemnia pocałunki i układa dłonie na jej biodrach. Unosi ją, nakierowuje na swojego członka i opuszcza powoli wypuszczając powietrze. Całuje ją po szyi i zaczyna się poruszać wchodząc w nią co raz to głębiej i jęcząc cicho*

Miranda McGuinness - 30-12-13 18:38:41

< Miranda jedną dłonią złapała się za włosy , a drugą wbiła w bark chłopaka. Jękneła z przyjemności i wróciła do goracych pocałunków. Niezależnie od wszystkiego, zaczęła poruszać biodrami tak aby cały stosunek dostarczał jaknajwięcej przyjemności obydwóm stronom > Alex... jak ty to robisz to ja nie wiem... < wyszeptała pomiędzy pocałunkami i zacisnęła dłonie na jego pośladkach >

Alexander Kahn - 30-12-13 18:45:49

To ty, a nie ja. *mruczy cicho i zaciska dłonie na jej pośladkach odwzajemniając pocałunki, po czym błądzi dłońmi po jej ciele czując, jak jego członek mocno prężnieje i wbija się w nią maksymalnie sprawiając i jej i sobie przyjemność.*

Miranda McGuinness - 30-12-13 18:48:56

< Miranda głośno jęknęła czując, ze dochodzi do granic możliwości. Przygryzła wargę i jeszcze bardziej pogłębiła ruchy swojej miednicy, marząc o tym, aby chłopak różnież skończył cały stosunek będąc w niej >

Alexander Kahn - 30-12-13 18:53:48

*kiedy jej wnętrze zaciska się na jego członku nie wytrzymuje i eksploduje na tysiące kawałków zalewając ją całą sobą. Oddycha szybko i płytko, po czym całuje ją przeciągle i opiera się czołem o jej czoło próbując unormować oddech*

Miranda McGuinness - 30-12-13 18:55:38

< Miranda opadła zmęczona na jego pierś przy czym jego członek nadal był w niej, tym razem już bez żadnej akcji. Udało jej się spłycić oddech i wyszeptać > Czy już kiedyś mówiłam, ze sex z tobą to sprawa najprzyjemniejsza... ?

Alexander Kahn - 30-12-13 19:04:54

Nie musiałaś tego mówić.. *mruczy cicho i przytula ją do siebie czując, jak dobrze mu w niej. Opiera się policzkiem o czubek jej głowy i zamyka oczy*

Miranda McGuinness - 30-12-13 19:07:14

Może to dziwne... Ale ta pozycja cholernie mi odpowiada < uśmiecha się delikatnie i całuje go w brodę > Poza tym, to nawet miłe że podczas sexu nie muszę się bać że pęknie prezerwatywa < spojrzała na niego swoimi bystrymi oczami >

Alexander Kahn - 30-12-13 19:14:38

Mógłbym tak zostać do jutra. *uśmiecha się powoli i gładzi jej włosy* Masz rację. Chociaż.. pamiętaj, że.. nie do końca nie mogę mieć dzieci. *wzrusza ramionami* Ale to się raczej nie zdarzy, więc bez obaw.*całuje ją w czoło*

Miranda McGuinness - 30-12-13 19:17:54

< ześlizgnęła się powoli z niego i usiadła na kanapie obserwując jego przyjaciela > Od zawsze był takich rozmiarów < zaśmiała się cicho > czy to może sprawa nadnaturalności < spojrzała na niego zadziornie i wtuliła głowę w jego ramię. >

Alexander Kahn - 30-12-13 19:21:46

*parska śmiechem* Zawsze taki był. Daj spokój. *szturcha ją z uśmiechem i przytula do siebie* Jak chcesz, możesz mi go powiększyć.. dla własnych korzyści. *uśmiecha się powoli*

Miranda McGuinness - 30-12-13 19:23:55

< palcem zaczęła zataczać kółka na jego brzuchu > wystarczy mi to co jest < uśmiecheła się i pocałowała go w policzek > Może się ubierzemy, aby móc porozmawiać w cywilizowany sposób ? < zaśmiała się cicho > zaklepuję sobie twoją koszulę !

Alexander Kahn - 30-12-13 19:28:41

A ja.. mam sobie zaklepać twoją? *parska śmiechem, schyla się i podaje jej ubrania wraz ze swoją koszulą. Ubiera bokserki, spodnie i dopina je stojąc nad nią*

Miranda McGuinness - 30-12-13 19:31:32

< oblizuje wargi i zapina trzy guziki jego koszuli tak aby dekolt i kawałek brzucha zostały na wierzchu. Zakłada na siebie figi i siada wygodnie na sofie > Opowiesz mi jak doszło do tego, ze stałeś się hybrydą < spojrzała na niego dziecinnym wzrokiem > czy nie chcesz o tym mówić ?

Alexander Kahn - 30-12-13 19:34:45

Mogę. *opada na miejsce obok, kładzie dłoń na jej kolanie i mizia ją palcami* Kobieta którą kochałem nie mogła się powstrzymać. Ugryzła mnie, zabiła, a potem zamordowała całą moją rodzinę i zapadła się pod ziemię. *przygryza lekko wargę* Tak to było w skrócie.

Miranda McGuinness - 30-12-13 19:37:49

< spojrzała na niego spod przymknietych powiek > Ale musiałes mieć w sobie wilczy gen aby stać się hybrydą... Czy jest jakiś inny sposób?

Alexander Kahn - 30-12-13 19:39:38

To chyba.. po ojcu. Ale mogę tylko przypuszczać, bo nigdy nie robił nic oprócz bicia mnie i mojej siostry, więc.. *przygryza wargę boleśnie*

Miranda McGuinness - 30-12-13 19:43:06

< spojrzała na niego pełna zrozumienia i nasunęło się jej jedno pytanie > Te blizny... czy to od... < przełknęła głośno ślinę > uderzeń ojca ?

Alexander Kahn - 30-12-13 19:47:30

T.. tak. *wbija wzrok w jakiś punkt* Sam była buntowniczką. Nie podobało jej się nic co robili rodzice, bo oboje byli niezłymi chujami, ale nie rozumiała.. Nie umiała się ustawić na bezpiecznej pozycji. Za każdym razem brałem za nią winę, ale kiedy ewidentnie się nie dało, ojciec przywiązywał nas do.. słupa przed domem i uderzał biczem tyle razy, aż.. *uchyla wargi chcąc coś dodać, ale po chwili zamyka je i przełyka ślinę z trudem* Była taka młoda i.. głupia. Kochałem ją tak bardzo, że za każdym razem.. nie mogłem znieść, że zrobi jej krzywdę. Więc robiłem coś gorszego niż ona, aby ojciec jej nie ukarał.

Miranda McGuinness - 30-12-13 19:52:02

< przyłożyła dłoń do ust, aby choć trochę ukryć swoje zdumienie. Przytuliła mocno chłopaka słuchając jego słów. Na koniec posmutniała i wypowiedziała cicho parę słów > Byłeś niesamowicie odważny i musiałeś bardzo kochać swoją siostrę. Nie wiem co więcej mogę powiedzieć... Nie każdy byłby w stanie poświęcić się tak jak ty to zrobiłeś...

Alexander Kahn - 30-12-13 19:55:55

*dopiero po chwili zdaje sobie sprawę, że dziewczyna go przytula. Gładzi lekko ręką jej plecy i kiwa głową* Nie zawsze zdołałem ją ocalić. Nie zdołałem.. kiedy Melissa ją zabiła. Nie zdążyłem.. jej uratować. *mówi cicho i przełyka gulę w gardle, a jego oczy robią się szkliste.*

Miranda McGuinness - 30-12-13 20:02:24

< przutuliła go jeszcze mocniej starając się oddać jak najwięcej swojego ciepła > To nie była twoja wina... nie mozemy się obwiniać za śmierć naszych najbliższych...

Alexander Kahn - 30-12-13 20:06:46

Gdybym zjawił się minutę wcześniej.. Byłaby żywa, a Melissa byłaby na jej miejscu. To jedyne czego chciałem. *po policzku spływają mu łzy, ale nawet nie zwraca na nie uwagi*

Miranda McGuinness - 30-12-13 20:08:35

< Miranda czuła się zdezoriętowana. Nie wiedziała co zrobić dlatego pocałowała chłopaka po płynącej łzie. Przytuliła się do niego tak, aby czuł jej obecność, aby wiedział, że przy nim jest. > Alexandrze... gdzie ona została pochowana ? < w jej głowie pojawił się pomysł. Szalony, ale jednak >

Alexander Kahn - 30-12-13 20:10:11

Spalona. Została spalona jak reszta rodziny. *bierze oddech i powoli wyrywa się z zamyślenia przytulając się do niej* Dlaczego pytasz?

Miranda McGuinness - 30-12-13 20:17:02

< Spojrzała na niego i zaczeła mówić spokojnie > Pomyślałam, że może udałoby mi się z nią skontaktować ... Jestem medium, duchy mnie słuchają < powiedziała cicho nie spuszczając z niego wzroku > Trochę szalony pomysł, poza tym nie wiem czy zgodził byś się na to.

Alexander Kahn - 30-12-13 20:20:09

Ja.. *urywa czując, jak braknie mu słów* Nie wiem czy to dobry.. pomysł. Nie chcę rozdrapywać starych ran. *bierze oddech.* Dziękuję ci, Mirando. *gładzi jej włosy i całuje ją w czoło*

Miranda McGuinness - 30-12-13 20:27:09

Przepraszam... < pokręciła głową i połozyła ją na piersi chłopaka > Ciesze się, że cię mam przy sobie... Wiem, że jesteś jednym z nielicznych osób które mogą mnie zrozumieć < przymknęła oczy >

Alexander Kahn - 30-12-13 20:28:11

Nie przepraszaj. Masz dobre chęci. *uśmiecha się słabo i przeczesuje palcami jej włosy* Staram się.

(muszę iść)

Miranda McGuinness - 30-12-13 21:32:04

( nie ma problemu, wyskocze sobie gdzieś Mirandą, napisze że Alex zasnął okej ? :) )

< Para zasnęła po chwili rozmowy. Miranda obudziła się po godzinie i nie chcąc budzić chłopaka zostawiła mu wiadomość napisaną na piórze "Wyszłam na miasto. Wrócę na noc. Kocham Cię M." skoczyła do szafy i założyła https://31.media.tumblr.com/0f0cca2aa8b844f389dac52c0ff35f2b/tumblr_myjytk1Phw1sffuyjo1_500.jpg. Wyszła >

Miranda McGuinness - 30-12-13 23:45:01

< Miranda wróciła do domu. Zdjęła z siebie ubrania i poszła się cicho umyć pod prysznicem. Przy okazji dała na siebie zaklęcie aby cały alkohol z niej uleciał. Przebrała się w https://24.media.tumblr.com/bd3046e7dd547d285fc8df8450a042aa/tumblr_mv9pmhIgkn1r9w38bo1_500.jpg. Zeszła na dół i zobaczyła że Alexander nadal śpi. Usiadła na podłodze tak aby mieć jego twarz przed własną. Zaczeła go gładzić po nosie samej uśmiechając się szeroko >

Alexander Kahn - 30-12-13 23:59:00

*otwiera powoli oczy czując, jak coś szmyra go po nosie. Uśmiecha się lekko, całuje ją delikatnie, wciąga na kanapę i przytulają się do siebie zasypiając spokojnie.*

Miranda McGuinness - 31-12-13 00:02:09

Kocham Cie... < szepneła mu na ucho i przytuliła się mocno do jego ciała po czym spokojnie zasneła >

Alexander Kahn - 31-12-13 00:23:23

*otwiera powoli oczy i przygląda jej się w milczeniu.* Tak, ja.. ciebie też. *całuje ją w nosek i przygląda się jak śpi*

Miranda McGuinness - 31-12-13 12:50:39

< Miranda wstała, jak zawsze prędzej od swojego partnera. Pocałowała go w czoło i poszła wykonać tradycyjne poranne zabiegi. Zjadła dwa tosty i wypiła czarną kawę. Zdecydowała się na nowoczesny ubiór https://24.media.tumblr.com/a73963b55edee3112a6f98081531f261/tumblr_my71z5EDCY1qkv30do1_500.jpg. Przed wyjściem napisała dla Alexandra karteczkę. Wychodzę na miasto. Możesz zostać, ale możesz też iść, zrób co zechcesz :) Kochająca M. >

<wychodzi>

Alexander Kahn - 31-12-13 13:21:39

*budzi się i rozgląda. Odczytuje karteczkę, przeciera twarz dłonią, wstaje i znika*

Miranda McGuinness - 01-01-14 14:18:55

< wróciła do domu >

Miranda McGuinness - 01-01-14 19:06:04

< Leniuchowała cały dzień. Założyła https://31.media.tumblr.com/83ccfac07c7b4e94c0b75a82d10e4fae/tumblr_mylxhwyyeT1rv8ayoo1_500.jpg i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 02-01-14 14:21:12

< Rano : Wróciła padła na łóżko i przespała połowę dnia. Teraz : wstała i zaczęła się krzątać po domu >

Alexander Kahn - 02-01-14 14:25:22

*pojawia się z dłońmi w kieszeniach i puka*

Miranda McGuinness - 02-01-14 14:27:11

< Zaspana, w rozciągniętym dresie i białym podkoszulku pojawia się przy drzwiach. Gdy je otwiera uśmiech pojaiwa się na jej ustach. Rzuca się z ramionami na chłopaka i całuje prosto w usta > Alexander !

Alexander Kahn - 02-01-14 14:29:19

*śmieje się, przytula ją mocno do siebie i odwzajemnia pocałunek* Naprawdę się stęskniłem. *całuje każdy skrawek jej twarzy i nie odrywając się od niej przekraczają próg domu; zamyka za sobą drzwi i wtula się w nią mocno*

Miranda McGuinness - 02-01-14 14:33:14

< Nie chce nic mówić. Pragnę nacieszyć się nim tyle ile mogę. Miranda nie wypuszczała Alexandra z uścisku. Dłońmi przesuwała po jego plecach. Uśmiechała się delikatnie patrząc mu w oczy, nie mogąc sie oprzeć, aby nie pocałować chłopaka jeszcze raz>

Alexander Kahn - 02-01-14 14:37:10

*odwzajemnia pocałunek pełen determinacji i tęsknoty. Układa dłoń na jej policzku i powoli wsuwa ją we włosy. Kciukiem gładzi jej zaróżowiony policzek nie mogąc powstrzymać uśmiechu.* Przepraszam, że się nie odzywałem. Też za tobą tęskniłem. *wzdycha cicho i patrzy jej przeciągle w oczy nie puszczając jej*

Miranda McGuinness - 02-01-14 14:39:16

< uśmiechnęła się do niego delikatnie i zaplotła dłonie na jego karku. Spojrzała na niego z ciekawością > Robiłes coś ciekawego w tym czasie ? < nie odrywając od niego oczu siłą woli zamknęła drzwi domu i otworzyła okno aby trochę przewietrzyć dom. >

Alexander Kahn - 02-01-14 14:42:21

Ciekawego.. Niezupełnie. *przełyka ślinę* Poznałem tych braci o których mi opowiadałaś. *całuje ją w kącik ust* Jadłaś coś dzisiaj? *patrzy na nią znacząco*

Miranda McGuinness - 02-01-14 14:46:15

< spojrzała na niego dużymi oczami i złapała za rękę prowadząc do kuchni > Właśnie chciałam sobie przygotować jedzenie... < podeszła do lodówki i wyciągnęła pokrojonego kurczaka. Wrzuciła go na patelnie i szybko podsmażyła dzięki czarom. Wyłozyła na talerz i usiadła przy blacie > Opowiesz mi co się stało... ?

Alexander Kahn - 02-01-14 14:50:46

*wzdycha, opiera się pośladkami o blat i zakłada ręce na torsie wciąż czując ból po wbitym kołku* Wyszedłem z założenia, że nie możesz być w niebezpieczeństwie. Skoro mnie chcieli.. to mnie dostali. *przygląda jej się trochę niepewnie* A potem ciągle tylko walczyliśmy. Mało mówili, więc wciąż nie wiem.. *spogląda w bok w zamyśleniu* Myślę, że chodzi o jakieś eksperymenty.

(jak wymyśliłaś coś innego to pisz i ja zedytuję)

Miranda McGuinness - 02-01-14 14:54:31

(nie nie, wszystko jest okej)

< Słuchała chłopaka z uwagą i po dokończeniu posiłku, westchnęła > Nie musiałes tego robić, wiesz o tym... ? < podeszła do niego i spojrzała prosto w oczy > Doznałeś jakiś większych obrażeń? < położyła jedną dłoń na jego biodrze, a drugą poprawiła włosy > Pamiętaj, że ja mogę ci pomóc... Sporo czytałam kiedy cię nie było, szczególnie o zaklęciach dotyczących zmiany wyglądu... Mogliśmy by razem dociec o co chodzi tej dwójce.

Alexander Kahn - 02-01-14 15:19:34

Musiałem to zrobić. Ale obawiam się, że tylko dostarczyłem im odpowiedzi, których nie chciałem. *pociera podbródek w zamyśleniu* Myślę, że.. wiesz, że wampiry nie mogą zostać hybrydami. Jesteśmy silniejsi i chyba o to im chodzi. Rozumiesz co mam na myśli? *patrzy jej przeciagle w oczy* Testowali moją wytrzymałość. Nie martw się, nic mi nie jest. *gładzi wierzchem dłoni jej policzek* Trochę mnie poturbowali, ale wszystko się zagoiło. Albo wciąż się goi. *uśmiecha się niepewnie*

Miranda McGuinness - 02-01-14 15:26:35

< pokręciła głową i w zamyśleniu przygryzła wargę. Wydawało jej się, że chodzi o coś więcej niż zwykłe tesowanie siły... Przyłożyła dłoń do jego piersi i uśmiechnęła się delikatnie > Chcesz odpocząć? Jakąś kurację? doświadczyć trochę magii? < zaśmiała się delikatnie i pogładziła chłopaka po twarzy. Pomimo jego zdolności, cholernie się o niego bała >

Alexander Kahn - 02-01-14 15:35:17

*uśmiecha się słysząc jej śmiech* Kuracja.. magiczna? *śmieje się* Nie kochanie, samo mi minie. Jutro już.. będzie dobrze. *bierze oddech i krzywi się lekko czując ból; zaciska wargi widząc jej spojrzenie* Po kołku trudno się goi. *chrząka. Nie powiem jej.. nie mogę.. spanikuje.*

Miranda McGuinness - 02-01-14 15:39:47

< nie oderwała od niego wzroku i pocałowała w policzek >Kołek, hmm... Mogłabym pomóc, ale nie chcę być nachalną, nadopiekuńczą dziewczyną < uśmiechnała się do niego i spojrzała na siebie. Zawstydziła się przypominając sobie, ze chodzi w swoim najgorszym dresie > Może ja się przebiorę... i porozmawiamy jeszcze na ten temat ? < spojrzała na niego z ciekawością >

Alexander Kahn - 02-01-14 15:43:00

Nie. Jesteś najkochańszą i najcudowniejszą dziewczyną. *całuje ją przeciągle w czoło* I jesteś piękna nawet w wytartym dresie, wcale nie musisz.. się przebierać. Kochałbym cię nawet, kiedy miałabyś podpuchnięte oczy, fatalny makijaż, rozmazaną szminkę i ciało od samoopalacza. *patrzy jej przeciągle w oczy i całuje ją lekko*

Miranda McGuinness - 02-01-14 15:48:56

< zaśmiała się pod nosem > Och Alexandrze, twoje komplementy nie straciły na sile < spojrzała na niego sexownie i przeczesując włosy chłopaka palcami pocałowała go przeciągle > Dawno nie wychodziliśmy nigdzie... < pociągnęła go za sobą do garderoby > może to nadrobimy?

Alexander Kahn - 02-01-14 15:54:17

Whisky? *spogląda na nią z lekkim, kąśliwym uśmieszkiem* To ty się przebierz, a ja.. zaraz wracam. *całuje ją przeciągle w czoło i idzie do łazienki. Zamyka za sobą drzwi, podchodzi do umywalki i opiera się o nią dłońmi. Bierze spazmatyczne oddechy czując okropny ból po truciźnie. Unosi koszulkę i dotyka palcami rany. Wyczuwając kucie w środku, zaciska mocno zęby i wsuwa palce do środka. Starając się nie wydać z siebie żadnego krzyku, przesuwa opuszkami szukając utkniętego kawałka drewna, które uciska jakieś tam miejsce.*

Miranda McGuinness - 02-01-14 16:08:55

< Miranda zamknęła garderobę i oparła się o półki. Założyła ręce na piersi i mocno skupiła swój słuch, wytężając go za pomocą magii ale nie usłyszała żadnych niepokojących odgłosów ze strony Alexandra. Czuła że coś przed nią ukrywa. Ubrała pierwszą rzecz którą złapała w dłonie https://24.media.tumblr.com/tumblr_m160l5687w1r0dhavo1_500.jpg. Zbiegła po schodach do drzwi i zawołała do Alexandra > Jestem już gotowa, pośpiesz się !

Alexander Kahn - 02-01-14 16:12:17

*odnajduje uciskający go kawałek i wyciąga. Zamyka oczy oddychając szybko i drżące dłonie opiera o umywalkę. Opuszcza głowę i trwa chwilę w tej pozycji. Myje ręce, opłukuje twarz zimną wodą i sięga po ręcznik. Osusza się i opuszcza koszulkę. Czując zmęczenie powodowane przez truciznę, powoli wychodzi z łazienki i zmierza na dół* Więc gdzie idziemy? *podchodzi do M. i mierzy ją wzrokiem* Wyglądasz pięknie. *uśmiecha się powoli*

Miranda McGuinness - 02-01-14 16:20:45

< Ukłoniła mu się i posłała zniewalający uśmiech > Pozwól że poprowadzę ...

<wyszli>

Alexander Kahn - 02-01-14 21:38:25

*pojawia się w domu* Miranda? *woła i wzdycha ciężko. Siada na kanapie, odchyla głowę w tył i zamyka oczy czekając*

Alexander Kahn - 02-01-14 21:39:29

SMS: Gdzie się podziewasz?

Alexander Kahn - 02-01-14 21:53:12

*odczytuje smsa i myśli o czymś przez chwilę. Zaciska wargi i znika*

Dean Winchester - 04-01-14 00:22:15

SMS od Dean'a: Trening nie jest najlepszy pomysłem, przynajmniej w najbliższym czasie.

Dean Winchester - 04-01-14 00:29:05

SMS: Nie, to...nic z tych rzeczy. Prawie. Po prostu oberwałem kulką i muszę zrobić sobie jakiś czas przerwy. Nie, żeby mi się to podobało.

Dean Winchester - 04-01-14 00:43:37

SMS: Miło. Możemy się kiedyś spotkać jeśli masz ochotę. Pisz kiedy chcesz, młoda  ;)

Miranda McGuinness - 04-01-14 09:46:25

< Miranda pojawiła się na środku salonu i rozejrzała się dookoła. Dom nie lśnił czystością. Trochę za pomocą magii, trochę za pomocną własnych rąk wzięła się za jakiekolwiek porządki. Po skończonej robocie z uśmiechem usiadła w kuchni delektując się tostami i pomarańczową herbatą. Delikatny przeciąg powstał w domu przez otwarte okna. Miranda uśmiechała się pod nosem - lubiła wietrzne klimaty, pozostałosć z Kornwalii. zamyśliła się na kilka chwil. Muszę gdzieś wyjść, poznać kogoś, zrobić coś ciekawego - pomyślała. Chciała spotkać kogoś kto pozwoli jej poczuć adrenalinę. Skoczyła do garderoby i wyciągnęła swoje ulubione ciuchy https://31.media.tumblr.com/tumblr_m64f07hOgY1rsqlgeo1_500.jpg. Podeszła do drzwi, założyła czarne conversy i jeszcze przed wyjściem napisała sms >

Dean Winchester - 04-01-14 11:08:31

SMS: Dla ciebie mogę zrobić wyjątek, chociaż w moim 'domu' nie ma nic ciekawego. Aktualnie jestem w mieście.

Dean Winchester - 04-01-14 14:39:38

SMS: Właśnie wracam do domu. Wpadaj, kiedy chcesz ;) [adres]

Alexander Kahn - 05-01-14 00:54:03

SMS: Złe? Nie, jasne, że nie. Ja też tęsknię.. niedługo będę. - Kochający Alexander

Red Coat - 07-01-14 17:51:16

BLOCKED ID napisał:

Jestem ciekawa kiedy powiesz swojemu kochasiowi o tajemnych schadzkach z Deanem. O ilu wie? Jedna, dwie.. och, zero. Albo ty to zrobisz.. albo ja chętnie cię wyręczę i zajmę się twoim serduszkiem. Zegar tyka.

Dean Winchester - 10-01-14 19:32:50

SMS od Dean'a: Flo... co? :D Nie, no dzięki. U mnie... dużo nowego. Baw się dobrze, młoda.

Dean Winchester - 12-01-14 00:15:49

SMS od Dean'a: Co? Ja... Nie wiem, nie sądzę.

Dean Winchester - 12-01-14 00:26:52

SMS od Dean'a: Nie masz mnie za co przepraszać ;) Radzę sobie i nie potrzebuję pomocy.

Dean Winchester - 12-01-14 19:35:03

SMS od Dean'a: Okey, wygrałaś Młoda. Chyba jednak będę potrzebował Twojej pomocy :|

Miranda McGuinness - 12-01-14 20:56:43

<Miranda pojawiła się przed drzwiami domu i weszła do niego podenerwowana. Przebiegła się po wnętrzu szukając matki. Nie było jej. Sprawdziłą telefon w której była wiadomość od Deana. Uśmiechneła się pod nosem > Wkońcu będzie się działo coś ciekawego < jej szczęście nie trwało długo. Spojrzała na kominek. Lezała na niej niebieska kartka - taka na której jej mama zawsze pisała wiadomości. Przeczytała informacje i nie myliła się - Penelope tu była, ale nie zastając córki wróciła na lotnisko. Napisała, że jest w Kalifornii. Miranda zacisneła pięść > Nie będziesz się tak ze mną bawiła... < wściekła poszła do garderoby poszukując jakiś wygodnych ciuchów. Założyła czarne, obcisłe, imitujące skórę spodnie, Szary wytarty T-shirt, a pod niego koronkową podkoszulkę. Narzuciła na wszystko skórzaną kurtkę, założyła czerwone trampki i odpisując Deanowi wyszłą z domu >

Miranda McGuinness - 13-01-14 18:15:26

< Miranda wróciła do domu i położyła się na kanapie. Wzięła komórkę do ręki i spojrzała na numer Deana. Zastanawiała się czy go odwiedzić... Nie chciała naruszać jego prywatności, ale cos ją korciło. Skoczyła pod prysznic i obwiązana w ręcznik z mokrymi włosami poszła zjeść pastę szpinakową.
weszła do szafy wyciągneła najprostrze ciuchy https://31.media.tumblr.com/5752c1fae0c3af5c96dc1236ba917f29/tumblr_mz8xs2Bgb61qhh6rxo1_500.jpg I wyszła bez celu >

Miranda McGuinness - 13-01-14 22:30:08

< weszła do domu i poszła spać. >

Miranda McGuinness - 14-01-14 17:27:26

< Wstała rano i zajmowała się sobą. Połowę poranka przesiedziała przy komputerze korespondując ze swoimi akademickimi wykładowcami. Potem zdecydowała się ćwiczyć. Najpierw ciało - biegała godzinę. Następnie umysł - pora raz pierwszy od przyjazdu wzieła się za próbę napisania doktoratu. Nie poszło jej zbyt dobrze, ale zawsze miała już początki za sobą. Jako że Miranda nie lubi tracić dnia w domu ubrała się w https://24.media.tumblr.com/e6a9232e3446cb1be875678a6b1ec37d/tumblr_mzarccPUt01sedt2ho1_400.png i wyszła na miasto >

Dean Winchester - 14-01-14 17:49:22

SMS od Dean''a: Tak. Właśnie oddechałem spod domu

Miranda McGuinness - 14-01-14 22:19:12

< Miranda pojawiła się w przedpokoju. Zrzuciła z siebie buty, sweter, a torbę położyła na komodzie. Zapaliła światło na schodach i pobiegła odrazu do łazienki. Rozebrała się do naga i wzięła krótki, jednakże releksacyjny prysznic. Chciała aby oczyścił ją ze wszystkich myśli - skomplikowane zaklęcia sprawiają, że jej osobowość osłabia się i jest bardziej podatna na watpliwości, strach oraz słabość. Wyłączyła wodę i parę minut stała mokra w cichym prysznicu. Wyciągnęła z szafki lekką koszulę nocną i zeszła na dół do torebki. Wyciagneła amulety i zaniosła je do kasetki schowanej za obrazem w salonie. Musiały poleżeć całą noc aby doszło do odpowiedniego zaabsorbowania magii. ziewneła przeciągle i poszła do swojego ukochanego łóżka. Zakręciła się w puchatą kołdrę i z bólem głowy zasneła jak niemowle >

Miranda McGuinness - 15-01-14 17:24:19

< obudziła się dosyć późno. Na dzień dobry kichneła i poczuła, że nie jest w najlepszej formie. Okryła się szczelnie kołdrą i będąc zwiniętą w taki kokon ruszyła w stronę kuchni. Zaparzyła wodę, aby zrobić sobie napar z leczniczych ziół. W między czasie zrobiła sobie ulubione tosty. Całość wzięła ze sobą i usiadła na kanapie nadal owinięta w kołdrę. Włączyła telewizor i oglądała go przez większość dnia. co poradzić kiedy choroba łapie człowieka >

Miranda McGuinness - 15-01-14 18:52:40

< Kiedy poczuła się lepiej poszła do łazienki aby wziać szybki prysznic. Ubrała się w https://24.media.tumblr.com/f446188008ddd495da4e09b3c4842389/tumblr_mzfwx6C8qm1rnjax4o1_500.jpg. Zeszła do salonu aby spakować do torebki amulety dla Deana. Zawiązała porządnie swoje lity i wyszła z domu >

Dean Winchester - 15-01-14 19:03:16

SMS od Dean'a: Ok, dzięki wielkie. Kiedyś się umówimy ;)

Miranda McGuinness - 15-01-14 21:41:51

< Miranda wróciła do domu. Przebrała się w wygodne dresy i lekką bokserkę. Pokręciła się po domu i usiadła przy kominku. Zapaliła ogień własną dłonią i przesiedziała tak parę minut. oparła się o sofę i zaczeła rozmyślać nad wszystkim co się teraz dzieje w jej życiu. Niby zmiany, ale tak naprawdę nic się nie zmieniło od czasu wyjazdu. Przywołała do siebie jedna z ulubionych książek - My dzieci z dworca zoo. Zawsze przy tej książce czuła się jak młoda, zbuntowana dziewczyna. Przy cieple kominka zaczytała się w lekturę. >

Miranda McGuinness - 16-01-14 17:33:22

< wczoraj wieczorem zasnęła przy czytaniu. Dzisiaj nie robiła nic ciekawego - przez większość dnia pisała pracę naukową. Teraz poszła do łazienki i ubrała się w https://24.media.tumblr.com/d2f03b08d7a1b9d126d34c0e2b940c42/tumblr_mzhpbei0PB1rbuzewo1_400.jpg. Kapelusz zostawiła w szafie. zarzuciła torbę na ramię i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 16-01-14 20:44:21

< weszła do domu bardzo osłabiona. Doszła do kuchni i zdążyła wyciągnąć strzykawkę z odpowiednim antidotum. Z obrzydzeniem wbiła ją sobie w przedramię i krzykneła ze strachu. Tak bardzo bała się krwi i igieł, ale na szczęście nie pokazuje tego strachu przed nikim. Osuneła się na ziemię i przymknęła oczy czekając aż jej ciało zacznie działąć jak nalezy >

Dean Winchester - 16-01-14 20:50:07

SMS od Dean'a: Teraz mam czas.

Gabrielle Aplin - 16-01-14 20:50:59

Alexander:
*podchodzi pod dom i puka. Kiedy nikt mu nie otwiera i czuje krew, wywarza drzwi i wchodzi do środka. Marszczy brwi zaniepokojony, kieruje się do kuchni i kuca przy Mirandzie* Matko, co się stało? *uchyla wargi i odwraca jej głowę w bok* Cholera. *warczy i wgryza się w swój nadgarstek* Napij się. *patrzy na nią wyczekująco*

(sory, że z tego konta, ale nie mogę się na A. zalogować kiedy jestem na tel)

Dean Winchester - 16-01-14 20:59:17

SMS od Dean'a: PROBLEMY? Może wpadnę i się jakoś przydam???

Miranda McGuinness - 16-01-14 20:59:18

<Zanim doszło do otumienia, Miranda odpisała na sms. Gdy nagle usłyszała hałasy w jej głowie włączył się instynkt ostrzegawczy. Potem usłyszała parę zdań kierowanych do niej, a potem znów to samo - metaliczny posmak - zaczęła się krztusić wciskaną na siłę krwią. Odepchnęła z całej siły rękę i kopnęła z całych sił ta osobę w klatkę pierwiową. Dopiero po chwili zoriętowała się, że był to Alexander. Złapała się za szyję - krew na szczęście jej już nie leciała. Otrząsnęła się z amoku i podeszła na kolanach do chłopaka > Alexander... co ty tu robisz... ?

(spoko, spoko :D)

Dean Winchester - 16-01-14 21:03:27

SMS od Dean'a: Niech ci będzie.

Gabrielle Aplin - 16-01-14 21:05:10

*kiedy go kopie, opada kawałek dalej i krzywi się lekko. Po chwili siada i przysuwa się do niej* A jak myślisz? *warczy cicho i z niepokojem patrzy na ranę* Jak to się stało? *marszcxy brwi i chce ją przytulić, ale w efekcie nic nie robi, żeby nie wpadła w szał*

Miranda McGuinness - 16-01-14 21:12:11

< Miranda złapała oddech i otworzyła szeroko oczy. Źrenice nadal miała mocno rozszerzone - lek nie skończył jeszcze działać. Nie chciała aby widział jej w takim stanie dlatego zamknęła oczy i objęła kolana rękoma > nie dawaj mi swojej krwi już nigdy, proszę... < odetchnęła parę razy i czując że doła do formy spojrzała na niego już normalnym, zdrowym spojrzeniem. Przejechała dłonią po szyi i wyczuła jedynie średnich wielkości dwie blizny > A jak myślisz? Zostałam zaatakowana. Przez wampira. < uśmiechnęła się sarkastycznie i odrzuciła włosy na plecy > Ale nie martw się. Osłabłam z powodu wcześniejszej choroby i zaklęcia dzięki któremu moje ciało nie przyjmuje krwi wampirów.

Gabrielle Aplin - 16-01-14 21:17:38

Alexander:
Tak, teraz już zapamiętam. *zaciska wargi i przygląda jej się; przeciera twarz dłońmi* Okay. *kiwa głową i odwraca wzrok*

Miranda McGuinness - 16-01-14 21:30:40

Nie jestem słaba < powiedziała bardziej do siebie niż do niego i zacisnęła pięści. Pomyslała o tym wszystkim, aż poczuła wielką wściekłosć na siebie. Jak mogła być taka nie rozsądna > Przepraszam, że musiałes być tego świadkiem...

Gabrielle Aplin - 16-01-14 21:36:24

Alexander;
Nie ma sprawy. *wstaje i rozgląda się. Nie masz zamiaru mi powiedzieć, że to wszystko o matce było kłamstwem? Zaciska wargi i bierze oddech, po czym wyciąga dłoń w jej stronę, aby pomóc jej wstać i nic nie mówi,*

Miranda McGuinness - 16-01-14 21:40:47

< wstała już o pełni sił i pewnie staneła na nogach. spojrzała na niego podejrzliwie > Co się dzieje? Tyle się nie widzieliśmy ... < staneła i nie wiedziała co zrobić. chciała go przytulić, ale nie wiedzieć czemu czuła że to nie jest odpowiedni moment >

Gabrielle Aplin - 16-01-14 21:51:11

Wiem o tym, że.. to z matką było kłamstwem. *kiwa lekko głową* Byłem tu następnego dnia po przyjeździe i akurat cię nie było. Ani ciebie, ani innej osoby, ani innego zapachu. *zaciska wargi* Mogłaś mi powiedzieć, że chcesz wracać. Zrozumiałbym. *cofa się do tyłu, podchodzi do okna i opiera się przodem o parapet*

Miranda McGuinness - 16-01-14 21:58:03

< ściągnęła brwi. Nieruszając się z miejsca mruknęła pod nosem > Widziałes sms. Był prawdziwy. Wróciłam i nikogo nie było. < przygryzła wargę i podeszła do niego > Nie robiłam tego z myślą, aby pozbyć się ciebie. < połozyła ręke na jego barku. Zamyśliła się. Zastanawiała się co jeszcze powiedzieć aby nie brzmiało to jak słaba wymówka > Kręciłam się przez ten czas to tu to tam... Dopiero dzisiaj zaczeło dziać się coś co moze podwyższyć ciśnienie.

Gabrielle Aplin - 16-01-14 22:01:29

Alexader;
*kręci powoli głową* Myślę, że właśnie tak było. Jeśli chciałaś odpocząć.. dałbym ci czas. *odwraca się do niej przodem i patrzy w jej oczy* Naprawdę.

Miranda McGuinness - 16-01-14 22:05:43

< przygryzła wargę. nic nie powiedziała. Wiedziała kiedy lepiej zamilknać. Wyciągnęła do niego ręce na znak, że chciałaby się prztulić > Ja sama nie wiem... przyjechałam tutaj bo chciałam coś zmienić... A nagle się okazało, że znów jest to samo. < przełknęła ślinę i spojrzała na chłopaka > To nie jest narzekanie na twoją osobę, ale musze coś robić co mi sprawi satysfakcję. A to niestety łączy się z niebezpieczeństwem...

Gabrielle Aplin - 16-01-14 22:09:06

Alex;
Nie rozumiem. Chcesz.. *przytula ją i ściąga lekko brwi* Chcesz powiedzieć, że to koniec?

Miranda McGuinness - 16-01-14 22:18:41

< Przestraszona jego słowami, spojrzała na niego wielkimi oczami > Nie! Oczywiście że nie, nie o to mi chodziło...

(musze isć :C)

Gabrielle Aplin - 16-01-14 22:26:47

Alex;
Więc o co? *marszczy lekko brwi i odwzajemnia spojrzenie* (luzik, potem skończymy)

Miranda McGuinness - 17-01-14 17:20:52

< przygryzła wargę > Bo widzisz, ty się o mnie tak troszczysz i martwisz... Czuję się zamknięta pod kloszem. < spojrzała mu prosto w oczy z determinacją > Kocham cię, jesteś najwspanialszym facetem jakiego znam i to, że jesteś taki opiekuńczy nie jest niczym złym. Tylko ja potrzebuję powietrza, przygód, adrenaliny... < pokręciła głową > Abym mogła żyć. Tylko nie pomyśl sobie, że chcę wolnego związku. W moim sercu jesteś tylko ty.

Gabrielle Aplin - 17-01-14 17:42:50

Alexander;
*opuszcza na chwilę wzrok i unosi go po chwili* Więc co chcesz zrobić?

Miranda McGuinness - 17-01-14 17:51:27

< zmarszczyła brwi. Czy ona wiedziała czego tak na prawdę chce? Pod tym względem nie różniła się od zwykłej nastolatki > chcę być z tobą. Ale chcę abyś zrozumiał, że potrzebuję adrenaliny. Nie musisz się o mnie martwić. < położyła jego rękę na swoim sercu > Ufasz mi ?

Alexander Kahn - 17-01-14 18:11:31

Więc co chcesz robić? Skakać na bungee? *unosi lekko brwi i kręci powoli głową* Ufam, ale.. *mówi cicho i odwraca wzrok* Nie wiem co o tym myśleć.

Miranda McGuinness - 17-01-14 18:14:32

< lekko się poirytowała tym, ze do chłopaka nie docierają jej słowa > Najprościej - nie musisz się o mnie nadmiernie martwić. Mam głowę na karku i nie dam się zabić < objęła chłopaka w pasie i mocno przylgnęła do niego ciałem >

Alexander Kahn - 17-01-14 18:17:54

Muszę. Kiedy jesteś ranna.. Mam po prostu na to patrzeć? *kręci głową z niedowierzaniem i przytula ją do siebie* Chyba oszalałaś. Kocham cię i nie dam.. zrobić ci żadnej krzywdy. Jak chcesz się wyżyć, to trenuj boks.. czy coś. *wzdycha ciężko trochę się wyluzowując, chowa twarz w zagłębieniu jej ramienia, zamyka oczy i wzdycha jej zapach*

Miranda McGuinness - 17-01-14 18:21:28

< Zamarła na parę sekund słysząc jego słowa. W głowie miała pustkę, nie wiedziała co myśleć. Była taka niezdecydowana, ze miała ochotę sama zapłakać nad sobą > Alex ja... przepraszam... Nie będę ryzykowała życia... Nie zrobiłabym ci tego... < złapała się jego koszuli i mocno przytuliła >

Alexander Kahn - 17-01-14 18:23:52

Wiem. Ale kiedy tylko będę mógł cię uratować, zrobię to za każdym razem. Nieważne jakie będą tego konsekwencje. *mówi cicho i muska wargami jej ramię*

Miranda McGuinness - 17-01-14 18:27:53

< pokiwała głową na znak że rozumie > Nie będę miała nic przeciwko, na prawdę < uśmiechnęła się łagonie i po raz pierwszy od dłuższego czasu pocałowała Alexandra prosto w usta >

Alexander Kahn - 17-01-14 18:34:27

W porządku. Tylko pilnuj tyłka, McGuinness. *uśmiecha się lekko i odwzajemnia pocałunek przedłużając go i pogłębiając*

Miranda McGuinness - 17-01-14 18:41:26

< uśmiechnęła się podczas pocałunku > Będę pamiętała Kahn... < mruknęła pomiędzy niepoprzestając. Wplotła palce w jego włosy > Obrazisz się, jeśli powiem ci, że muszę wyjść na trochę? < spojrzała na niego niepewnie > Musze spotkać się z Deanem.

Alexander Kahn - 17-01-14 18:43:12

Dopiero przyszedłem.. *mruczy cicho i spogląda na zegarek* Okay. Zajmę się czymś i.. potem się widzimy. *odsuwa się lekko i kiwa głową*

Miranda McGuinness - 17-01-14 18:48:21

Im szybciej to załatwię tym lepiej. < uśmiechnęła się zalotnie > Widzimy się wieczorem. Zrobię wszystko abyś myślał tylko o mnie < puściła mu oczko i udała się po schodach w stronę łazienki >

Alexander Kahn - 17-01-14 18:50:39

Nie wątpię. *uśmiecha się słabo, wsuwa dłonie w kieszenie spodni odprowadza ją wzrokiem; kiedy znika za ścianą, wychodzi*

Miranda McGuinness - 17-01-14 18:57:40

< Kiedy Alexander wyszedł, Miranda zatrzasneła drzwi łazienki za sobą i oparła się o nie. Przygryzła wargę która zaczęła krwawić. Weszła pod prysznic i zalała ciało przyjemnie gorącą wodą. Całe pomieszczenie zaprarowała a ona mogła zrelaksować nie tylko ciało, ale i umysł. Umyła włosy szamponem pachnącym cynamonem. Obwiązując się ręcznikiem poszła do garderoby aby wybrać świeże ciuchy. W między czasie wysłała smsa. Wybrała prosty komplet https://24.media.tumblr.com/1fae4378fa0fe268298efbe07a3ba7b9/tumblr_mz6bbhEU3U1qk0mqro1_500.jpg. Zeszła na dół i spakowała do torebki dwa amulety dla Deana. Założyła na nogi wysokie obsasy i wyszła z domu >

Dean Winchester - 17-01-14 19:05:55

SMS od Dean'a: Jeśli to nie problem, to fajnie by było gdybyś wpadła. Wolę nie zostawiać brata samego.

Miranda McGuinness - 18-01-14 00:18:17

< Wróciła zaspana do domu i automatycznie jej nogi pociągnęły ją do łóżka >

Miranda McGuinness - 18-01-14 18:56:39

< Obudziła się i cały dzień nie robiła nic konkretnego. Wieczorem wskoczyła pod prycznic, związała włosy w niedbały warkocz. Założyła https://24.media.tumblr.com/4be2f3f5049836a4e89cf80b3ea73f29/tumblr_mzlp8hM3wQ1spv0teo1_400.jpg i wyszła z domu >

Sam Winchester - 18-01-14 23:41:11

SMS OD SAMA DO MIRANDY: Dzięki za troskę. Krasnoludy odeszły do swojego świata. A swoją drogą, skąd masz mój numer?

Sam Winchester - 18-01-14 23:55:50

SMS OD SAMA DO MIRANDY: Nie mam powodu by się na ciebie gniewać. I jeszcze raz dzięki za medalion.

Sam Winchester - 19-01-14 00:07:52

SMS OD SAMA DO MIRANDY: Dobranoc.

Miranda McGuinness - 19-01-14 00:24:51

< pojawiła się zdezoriętowana na środku pokoju. Dwie dziwne osoby o tej samej aurze w jeden dzień. To na prawdę nie wróży niczego dobrego. Zrzuciła z siebie ubrania, umyła się i z mokrą głową poszła spać we własnym łóżku >

Miranda McGuinness - 20-01-14 15:36:37

< Miranda wstała rano i krzątała się po domu tak jak zawsze. Teraz leżała i czytała książkę. Napisała sms i wróciła do relaksu >

Miranda McGuinness - 20-01-14 18:21:46

< Ubrała na nogi czarne rajstopy , a do tego https://24.media.tumblr.com/6a48b51c31ec3cee56fb8ed0c7af6912/tumblr_mze2hoFpqZ1r5ds10o1_500.jpg. Na nogi nałożyła srebrne szpilki. Narzuciła płaszczyk i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 20-01-14 22:03:05

< Weszła do domu i cicho zamknęła drzwi. Rozejrzała sie po pustych pomieszczeniach. Cisza wszędzie. Przygryzła wargę i podeszła do swojej wierzy muzycznej. Wrzuciła do odtwarzacza płytę massive attack i puściła : https://www.youtube.com/watch?v=jEgX64n3T7g. Nie wiedząc czemu rozpłakała się. Wraz z płynącymi łzami, Miranda osunęła się o ścianę. Łkała cicho pod nosem wsłuchując się w dźwięki Paradise Circus. Spojrzała na swoje dłonie, które drżały. Przestraszyła się tym widokiem i swoją pustką w głowie. Czuła jedną wielką samotność i strach, strach przed czym ? Najgorsze że znów nie potrafiła tego określić. Podeszła do kuchni gdzie z szafki wyciągnęła fioletowe opakowanie. Wzięła dwie niebieskie pastylki i połkneła je szybko. Teraz liczyła tylko w głowie jak długo minie zanim zaczną one działać. Jednocześnie czuła, że stare problemy wracają. Podenerwowana poszła do salonu aby połozyć się na kanapie. Spojrzała na telefon - żadnych wiadomości. Alexander się nie odzywa... Kolejna łza poleciała. Och przecież pisałam do Sama. Czy to ważne że nie odpisał? Nie, nie ważne.
Słuchając dalszych piosenek z płyty po jakimś czasie usnęła pod wpływem tabletek. >

Sam Winchester - 20-01-14 22:48:14

SMS OD SAMA DO MIRANDY: Przepraszam, że nie odpisałem wcześniej, ale nawet nie zauważyłem, że mam jakiekolwiek wiadomości. Możemy spotkać się jutro, jeśli oczywiście będziesz chciała. Ale na razie dobranoc.

Miranda McGuinness - 21-01-14 15:40:42

< Miranda wstała dość późno. Nie miała na nic siły. Połknęła rano zieloną pastylkę na wzmocnienie - nie miała ochoty używać jakiejkolwiek magii. Puściła sobie cicho radio i zabrała się za czytanie ksiąg magicznych. Szczególnie jej uwagę przykuły rozdziały o nadnaturalnych. Siedziała tak przez cały czas, aby nie myśleć o całym świecie. >

Alexander Kahn - 21-01-14 16:54:13

SMS: Wszystko.. gra? Tęsknię. - Twój A.

Miranda McGuinness - 21-01-14 18:43:38

< Związała włosy w luźny kok. Ubrała się w https://31.media.tumblr.com/bdd3c41504b63a1f001b184cfb736db4/tumblr_mzpsk3zPwT1rwmerbo1_500.jpg. Na nogi założyła bordowe zakolanówki i czarne wiązane botki na obsasie do połowy łydki. Odpisała na sms i ziewając leniwie wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 21-01-14 22:13:16

< kiedy tylko pojawiła się w domu podbiegła do kuchni. wyciągnęła pudełko z pastylkami i połkneła dwie niebieskie. Oparła sie o blat, dziękując w sercu, że atak nie nastąpił tak jak wczoraj. Normując oddech spojrzała na telefon i lekko poirytowana napisała sms. Nie wiedząc co ze sobą zrobić poszła do łazienki i wzięła długą kąpiel. Ubrana w ciepły dres poszła czytać książkę do własnego łóżka. >

Sam Winchester - 21-01-14 22:30:09

SMS OD SAMA: Przepraszam cię, że nie odpisywałem.. Po prostu miałem małe problemy. Teraz jest już dobrze. Jeszcze raz bardzo cię przepraszam...

Alexander Kahn - 21-01-14 22:31:01

*podchodzi pod dom zaniepokojony i unosi dłoń, żeby zapukać do drzwi. Pociera palce, opuszcza rękę i wzdycha ciężko. Opiera się czołem o wejście do domu, po chwili odrywa się, zaciska wargi, wsuwa dłonie do kieszeni spodni i odchodzi*

Miranda McGuinness - 22-01-14 12:30:30

< Miranda obudzila sie cala zalana potem. Lezala w lozku zmeczona wszystkim i patrzyla tepo w sufit. Podejrzewala ze jej stan sie pogarszal ale nie chciala tego przyjac do wiadomosci. Draznily ja wyzuty sumienia wobec Alexandra ale z drugiej strony nie miala serca powiedziec mu o sobie prawdy. Podeszla do kuchni obwioazana tylko w szlafrok. Polknela tabletke i poszukala w szafce jointa. Usiadla na parapecie ogladajac spadajacy snieg.>

Alexander Kahn - 22-01-14 12:37:45

*podchodzi pod dom i robi kolejne podejście. Zaciska dłoń w pięść, unosi ją i po chwili wahania puka kilka razy. Od razu cofa się kilka kroków z zamiarem odejścia; zaciska wargi i powraca do drzwi opierając się dłonią o framugę*

Miranda McGuinness - 22-01-14 13:38:41

< Miranda calkowicie zaskoczona zeszla z parapetu. Wlozyla skrenta do ust i obwoazala sie szczelnie szarym szlafrokiem. Zmarnowana podesza do drzwi i odrazu wyczula Alexandra. Zgasila marihuane i poprawiajac wlosy otworzyla drzwi.> Alex... Nie apodziewalam sie ciebie < spojrzala na niego zaskoczona i zaporosila gestem do srodka. W przedpokoju unosil sie slodkawy zapach narkotyku>

Alexander Kahn - 22-01-14 15:34:15

*wchodzi do środka i rozgląda się* Znowu palisz? *kręci głową i po chwili odwraca się w jej stronę* Co się dzieje? *wsuwa ręce w kieszenie spodni i patrzy jej w oczy*

Miranda McGuinness - 22-01-14 17:31:26

< oparła się o ścianę i spojrzała pytająco na Alexandra > A ty znów piłeś ? < pociągnęła nosem czując zapach alkoholu > Jest okej, po prostu zabrałam się za pisanie doktoratu... Zapisałam się do 3 nad ranem i próbuję odespać < uśmiechnęła się blado pokazując na laptopa w salonie. Przecież nie mogła mu powiedzieć prawdy >

Red Coat - 22-01-14 17:41:42

<niewidzialna pojawia się obok mężczyzny i przysuwa się do jego ucha> Okłamuje cię. Cały czas cię okłamuje. Wczoraj tylko cię wykorzystała.. Myślisz, że cię kocha? Miłość poprzez kłamstwa? Dlaczego uciekła z wakacji? No dlaczego, Alexandrze? Nie kocha cię. Jest tchórzem i nie potrafi ci tego powiedzieć. <szepcze jako głos w jego głowie wpajając mu te informacje w umysł, uśmiecha się szeroko i znika>

Alexander Kahn - 22-01-14 18:12:26

Znów? *unosi brwi i zaciska wargi spuszczając wzrok* Tak mnie naszło.. *mruczy pod nosem, po chwili powraca spojrzeniem do jej oczu* Więc zostawiłaś mnie wczoraj, żeby móc pisać doktorat, tak? *bierze oddech i wypuszcza powietrze nosem* Okay. *szepcze i po chwili marszczy brwi opuszczając wzrok. Wydaje się, jakby wyobraźnia płatała mu figle, ale po chwili kiwa głową z przekonaniem* Okłamujesz mnie. *mruga kilka razy i patrzy w jej tęczówki* Wcale mnie nie kochasz. *kręci głową z niedowierzaniem i pociera czoło dłonią czując zdezorientowanie i dochodząc dlaczego tak myśli, chociaż jest pewien swoich słów*

Miranda McGuinness - 22-01-14 18:25:29

< Poczuła jak przez serce przepływa jej fala zimna. On wie. Nie była w stanie ukryć przerażenia jakie pojawiło się w jej oczach. Przegryzła mocno wargę, zbierajac słowa w głowie> Ja... < nie była w stanie nic wykrztusić. Powiedzieć że jestem psycholką ? Samobójstwo. Ale z drugiej strony nie może ciągle się zachowywać jak potwór. Kiedyś raniła zbyt dużo osób. > Masz rację co do jednego - okłamuję cię. Ale co do tego że cię kocham nie śmiej mieć wątpliwości < zdobyła się na pewność siebie i podniosła zlekka głos>

Alexander Kahn - 22-01-14 18:33:19

*unosi brwi i przełyka ślinę* Czyli.. Oklamujesz mnie. *opuszcza wzrok w zamyśleniu; unosi go do jej oczu* Jak można kochać kogoś, kogo się oklamuje? Nie taka jest definicja miłości. *mówi cicho i zastanawia się nad słowami, które nieproszone siedzą w jego głowie* Dlaczego? *marszczy brwi* Dlaczego kłamiesz?

Miranda McGuinness - 22-01-14 18:38:31

< Miranda zamknęła oczy i wzięła parę głębokich oddechów > Nie wiem jaka jest definicja miłości. < zatrzymała się po tym zdaniu i utkwiła wzrok w podłodze > Okłamuję cię bo... bo myslę, że to jest prostsze. Kiedyś non stop naginałam rzeczywistość bo byłam do tego zmuszana. Choroba? Tego nie ma. Problemy? Urojone. śmierć? Tak lepiej. < wymieniała po cichu. Zebrała się w sobie aby wkońcu wyznać mu prawdę > jestem psychiczna. I to nie jest żart. < wyciągneła z kieszeni żółte opakowanie po tabletkach >

Alexander Kahn - 22-01-14 19:21:13

Wiesz to. *mówi cicho* Wiesz, bo to czujesz, ale nie potrafisz zdefiniować. *bierze oddech i słucha jej; na końcu patrzy na nią uważnie i przenosi wzrok na tabletki* Co? Jak to możliwe?

Miranda McGuinness - 22-01-14 19:24:58

< spojrzała Alexandrowi prosto w oczy zbolałym spojrzeniem > Normalnie. Moja matka miała chorobę psychiczną. Genetycznie przeszła na mnie. Nie jest taka sama, ale również mam stany lękowe. < przygryzła policzek od wewnątrz i poprawiła włosy > Dawno nie była uaktywniona ale jak widać... < pokręciła głową > a do mojej natury nalezy ciągła niepewność i gdybanie. Sama nie potrafię decydować co tak naprawdę jest dla mnie najważniejsze... Chowam prawdę, bo tak jest łatwiej...

Alexander Kahn - 22-01-14 19:49:05

*bierze oddech i rozgląda się po pomieszczeniu myśleć co powiedzieć; powraca spojrzeniem do jej oczu* Jak to się objawia? *mruga kilka razy i po chwili robi krok w jej stronę* Powinnaś była mi powiedzieć wcześniej. *mówi cicho* Chyba wiesz.. Zdajesz sobie sprawę, że kocham cię mimo wszystko, prawda? *zakłada jej kosmyk włosów za ucho*

Miranda McGuinness - 22-01-14 19:55:04

< odwrocila wzrok > Nie rozumiesz. Ja sama nie wiem co mi jest. Nie wiem ktora czesc charakteru to jestem ja, a ktora zostala zmieniona przez chorobe... < zalozyla rece na piersi > bol w ukladzie nerwowym, trzesace rece, stany lekowe, problem z odczuwaniem rzeczywistosci... Biorac pod uwage moja naturalna bariere w okazywaniu uczuc to pogarsza sprawe... < odsunela aie od chlopaka > moge cie coraz bardziej ranic...

Alexander Kahn - 22-01-14 19:57:14

*bierze oddech i podchodzi bliżej; układa dłonie na jej policzkach* Damy radę. Są różne leki i.. inne.. Będę przy tobie. Nie zostawię cię, nie mógłbym. *mówi cicho*

Miranda McGuinness - 22-01-14 20:06:31

< po policzku splynela jej samotna lza> Ale to nie jest takie proste... Przy tego rodzaju chorobach najwarzniejsza jest wola walki chorego. Od tabletek latwo sie uzalerznic a nie chce byc chodzacym cpunem.

Miranda McGuinness - 22-01-14 20:07:01

< po policzku splynela jej samotna lza> Ale to nie jest takie proste... Przy tego rodzaju chorobach najwarzniejsza jest wola walki chorego. Od tabletek latwo sie uzalerznic a nie chce byc chodzacym cpunem.

Alexander Kahn - 22-01-14 20:11:08

Zadbam o to. I zadbam o ciebie. W dwóch wszystko staje się prostsze. Zobaczysz. *całuje ją w czoło i przytula do siebie*

Miranda McGuinness - 22-01-14 20:18:05

< Miranda przygryzła wargę i delikatnie przytuliła chłopaka do siebie. Nie była pewna niczego, ale nie chciała już wprowadzać Alexandra w jeszcze większe bagno. Stała w ciszy słuchając bicia jego serca >

Alexander Kahn - 22-01-14 20:36:25

Kocham cię, Mirando. *szepcze cicho i przytula ją mocniej* Damy radę.. przejdziemy przez to razem.

Miranda McGuinness - 22-01-14 20:47:54

< pokiwała głową, przytykając palec do swoich ust > Też cię kocham i nie chcę cię stracić... Ale na prawdę, wygrana w tym wszystkim zalezy odemnie... < spojrzała na niego szczerze > choć nigdy nie odwdzieczę się za wsparcie jakim mnie darzysz...

Alexander Kahn - 22-01-14 21:31:11

Nie musisz się odwdzięczać. *uśmiecha się lekko* Wierzę w ciebie. Nie podajesz się, prawda? Nie jesteś taka.

Miranda McGuinness - 22-01-14 21:32:49

Nie poddam. Nie należę do tych, którym łatwo to przychodzi. < uśmiechnęła się delikatnie i ruszyła w stronę salonu. Napisała jednego sms i powiedziała niepewnie do Alexandra > Chcesz zostać na noc... ?

Alexander Kahn - 22-01-14 21:37:25

Dzielna dziewczynka. *uśmiecha się pod nosem i przechodzi za nią do salonu* Jeśli chcesz, że bym został. *bierze oddech i wypuszcza powietrze z uśmiechem* Chyba.. skoro wszystko sobie wyjasnilismy, czuję, że całe napięcie ze mnie spływa. *opiera się o framugę z uśmiechem i zakłada ręce na torsie przyglądając mu się*

Miranda McGuinness - 22-01-14 21:39:47

< połozyła mu dłonie na ramionach i wspieła się na palcach > Nie pozwolę aby cokolwiek rozbiło nasz związek < pocałowała go w czubek nosa i poszła do łazienki > Muszę się trochę odświerzyć , poczekaj na mnie !

Alexander Kahn - 22-01-14 21:45:48

Jestem pewien, że nie. *uśmiecha się szeroko i po chwili namysłu idzie za nią. Widząc jak zaczyna się rozbierać, chwyta ją w pasie i wciąga pod strumień zimnej wody* Cholera *śmieje się wzdrygając, chwyta słuchawkę i odsuwa się polewając ją wodą i uśmiechając się szeroko*

Miranda McGuinness - 22-01-14 21:50:23

< Miranda zaśmiała się głośno i przyciągnęła Alexandra do siebie. Wyrwała mu słuchawkę i polała na nich strumień ciepłej wody. Namydliła się cynamonowym płynem do mycia. włosy potraktowała szamponem o tym samym zapachu. Przez cały czas uśmiechała soę promiennie do Alexa całując go delikatnie po twarzy. Gdy już się umyła obwiązała się w ręczniki >

Alexander Kahn - 22-01-14 21:58:14

*uśmiecha się szeroko, opiera o ścianę i przygląda jej się w mokrych ciuchach. Pociera twarz dłońmi i parska śmiechem* Jesteś piękna. *kiwa zdecydowanie głową, podchodzi bliżej i rozwiązuje jej ręcznik; zaczyna wycierac jej ramiona i plecy stając za nią i w lustrze patrząc w jej oczy*

Miranda McGuinness - 22-01-14 22:03:58

< Miranda zarumieniła się. Gdy obydwoje byli już wytarci, ubrała się w krótkie spodenki i szeroki t-shirt. Dla chłopaka przywołała jego spodnie dresowe i luźną bokserkę > Dzisiaj śpimy razem, ochronisz mnie przed koszmarami < uśmiechneła się nikle i poszła do kuchni. Tam napisała jeszcze jednego sms. Sięgnęła do szafki i wyciągnęła kolejną porcje tabletek. Połkneła je szybko i poszła do sypialni czekając na Alexandra >

Alexander Kahn - 22-01-14 22:07:28

Z chęcią. *uśmiecha się lekko, ubiera i wychodzi do sypialni. Chwyta Mirandę w pasie, zgasza światło i pociąga ją na łóżko. Okrywają się, przytula ją do siebie i całuje w kącik ust* Dobranoc aniele

Miranda McGuinness - 22-01-14 22:27:13

< Żaden ze mnie anioł... Uśmiechnęła się smutno i pocałowała go w usta > Dobranoc Alexandrze...

Miranda McGuinness - 23-01-14 14:30:21

< Miranda przeciągneła się leniwie w łóżku. Pocałowała Alexandra w policzek i spojrzała na telefon. Żadnych wiadomości. Z grymasem na twarzy poszła w stronę łazienki. Umyła się i przebrała się w https://31.media.tumblr.com/fe47ea22e2f312813dddb6d8f6d7bcf9/tumblr_mysuadh4Z41ralgmjo1_500.jpg przy czym koszulkę pod kolor butów. Napisała notkę, że idzie pobiegać i przykleiła ją na czole chłopaka. Zamknęła cicho dzrzwi i wyszła >

Sam Winchester - 23-01-14 14:51:30

Sms do Mirandy:
U mnie na prawdę wszystko dobrze. A u ciebie? Wszystko w porządku?

Sam Winchester - 23-01-14 14:56:41

Sms do Mirandy: Oglądam jakiś idiotyczny horror całkowicie odbiegający od rzeczywistości. A ty? Wiesz może, gdzie jest Dean?

Sam Winchester - 23-01-14 15:03:00

Sms do Mirandy:Rozumiem. Czyli jestem uziemiony w swoim pokoju. Miłego biegania :*

Miranda McGuinness - 23-01-14 17:14:33

< Miranda wbiegła do domu cała zgrzana i podenerwowana. Że też musiała trafić na takiego idiotę. Po raz kolejny wskoczyła pod prysznic. Przebrała się w https://24.media.tumblr.com/a398ec1e884331432a5e51d9a63a16e9/tumblr_mzul9a5KJy1sw9z2co1_500.jpg. Spódniczka sięgała do połowy ud. Na nogi założyła czarne rajstopy i pudrowe botki na obcasie. Wyszła z domu nie mogac usiedzieć w ciszy >

Red Coat - 23-01-14 21:33:39

<Alexander się budzi, odczytuje ogłoszenie o Mirandzie i wybiega przed dom. Ściąga pory i stoi>

Alexander Kahn - 24-01-14 19:31:04

*wczoraj podciąga spodnie zdezorientowany, dzwoni 518152728262628282627 razy do Mirandy, szuka jej całą noc, aż znika*

Miranda McGuinness - 25-01-14 00:24:28

< Weszła totalnie zmęczona do domu. Buty rzuciła w kąt. Wyciągnęła swoje piękne fiolki wraz z telefonem i dopiero wtedy zoriętowała się ile miała nieodebranych połączeń od Alexandra. zignorowała to. I tak zrobi jej awanturę - nie uwierzy w to jak bardzo RC ją sponiewierała. Odłozyła telefon na półkę a sama poszła do kuchni. Nalała sobie szklankę wody i połknęła dwie pastylki. automatycznie jej twarz przyozdobił błogi uśmiech. Zadowolona z siebie położyła się na kanapie obserwując sufit >

Miranda McGuinness - 25-01-14 10:01:05

< Miranda obudziła się dość wcześniej. Głowa bolała ją niemiłosiernie. Nie była w stanie usiedzieć w miejscu. Połknęła jedna tabletkę popijając ją czystą wodą. Szybko związała włosy w niedbały warkocz i założyła na siebie https://31.media.tumblr.com/1ea4c9a90247ac8d29d39bf15dff075a/tumblr_mws52n1KMy1s0xobxo1_500.jpg. Włożyła do uszu słuchawki i puściła sobie starą płytę RHCP. Niezastanawiając się długo, wyszła z domu >

Dean Winchester - 25-01-14 19:06:52

SMS od Deana: Przepraszam, że się nie odzywałem. Dziś w nocy wyjeżdżam na tydzień. Chciałabyś się jeszcze spotkać?

Dean Winchester - 25-01-14 19:09:58

SMS od Deana: Zaraz będę.

Sam Winchester - 25-01-14 19:19:11

SMS do Mirandy:Jeśli Dean, pozwoli mi wyjść z domu, to owszem.

Sam Winchester - 25-01-14 19:28:37

Sms do Mirandy: To może w parku lub w Grillu? Gdzie chcesz. Napisz jak będziesz mieć czas.

Miranda McGuinness - 25-01-14 22:52:48

< weszla do domu. Puscila plyte Radiohead i usiadla na kanapie. Zaczela czytac ksiege o demonach i aniolach>

Alexander Kahn - 25-01-14 22:57:08

*podbiega pod dom z rozchwianymi od wiatru włosami i zaróżowionymi od mrozu policzkami. Przełyka ślinę i puka kilka razy podrygując niecierpliwie*

Miranda McGuinness - 25-01-14 23:03:42

< podeszła do drzwi i już z daleka poczuła Aurę Alexandra. Otwierając drzwi zauwarzyła jaki jest zziajany. Usmiechnęła się delikatnie > Nie musiałeś biec < oparła się o ścianę posyłając mu zalotne spojrzenie >

Alexander Kahn - 25-01-14 23:05:10

*uśmiecha się szeroko wypuszczając powietrze i kręci głową* Co ty, wcale nie biegłem. *przygryza wargę, żeby się nie roześmiać i przeczesuje dłonią włosy* Mogę wejść, czy za drzwiami chowa się sekretny kochanek? *śmieje się i przechyla lekko głowę w bok*

Miranda McGuinness - 25-01-14 23:12:16

< przybliżyła się do niego i położyła dłoń na karku. Wspięła się na palce i szepnęła do ucha > Nawet dwóch, więc uważaj... < musneła ustami płatek jego ucha i pociągnęła do domu, zamykając za nimi drzwi > Dzisiaj zostajesz na noc < powiedziała stanowczo i zaprowadziłą go do salonu >

Alexander Kahn - 25-01-14 23:17:44

*unosi kącik ust czując jej dotyk i przymyka powieki, kiedy się zbliża* Dwóch? Jestem pewien, że dam im radę. *przygryza lekko wargę i wchodzi za nią do domu* Na noc? A miałem jakiś inny zamiar? *marszczy brwi, zdejmuje kurtkę i rzuca ją na fotel, po czym siada na kanapę, chwyta Mirandę za nadgarstek i pociąga tak, że wpada na jego kolana* Opowiedz mi o dzisiejszym dniu. *uśmiecha się lekko*

Miranda McGuinness - 25-01-14 23:20:36

To co pisałam w liściku zdarzyło się wcześniej... < przygryzła wargę i zacisnęła pięść na spodniach chłopaka > RC mnie porwała. Uważa mnie za suke, najtańszą klasyczną dziwkę. Wywiesiła ogłoszenia, że obciągne każdemu kto się napatoczy a potem... < wzdrygnęła się na wpomnienie o tym. Przytuliła się do chłopaka > brzmi to kuriozalnie ale przywiązała mnie do startującego samolotu. W ostatniej chwili teleportowałam się..

Alexander Kahn - 25-01-14 23:23:56

*zaciska gniewnie wargi* Widziałem. I stałem na ulicy ze spuszczonymi spodniami. *przygryza wargę od środka i przytula ją do siebie* Naprawdę.. Dzięki Bogu, że.. masz moc. Gdyby nie ona.. *uchyla wargi chcąc coś powiedzieć, ale zamyka je po chwili i bierze oddech* Już jesteś bezpieczna. Nic ci się nie stanie, jestem blisko. *całuje ją we włosy i gładzi je delikatnie*

Miranda McGuinness - 26-01-14 08:18:13

Ona jest taką psychopatką, że wątpię iż ktokolwiek może być bezpieczny < przygryzła wargę i zaczeła delikatnie gładzić jego tors > Pocieszające jest ylko to, że na innych też się uwzięła. Cierpienie i intrygi dostarczają jej niewyobrażalnej przyjemności... < mruknęła pod nosem. Przymkneła oczy oby skupić się jedynie na Alexandrze >

Alexander Kahn - 26-01-14 12:03:15

Może da sobie spokój na jakiś czas. Co by się nie stało, zawsze z tego wyjdziemy. *przeczesuje jej włosy palcami* Nie martw się tym.

Miranda McGuinness - 26-01-14 13:13:13

Oby było tak jak mówisz < westchnęła głośno i położyła głowę na jego kolanach > Poróbmy coś ciekawaego... Nie chcę siedzieć w domu < spojrzała na niego zawadiackim spojrzeniem >

Alexander Kahn - 26-01-14 13:16:58

*unosi kącik ust leniwie i rozgląda się* Chodźmy.. Hm.. Gdzie chcemy iść? *spogląda na nią spod uniesionych brwi*

Miranda McGuinness - 26-01-14 13:38:28

Najpierw to ja się ładnie ubiorę < pocałowała chłopaka w czubek nosa i zniknęła w garderobie. Wybrała https://31.media.tumblr.com/0a979c4341b7202a3d48e1b8f6767e65/tumblr_mzz7wntZqi1sn5o8xo1_500.jpg oraz czarne koturny na platformie. Podeszła do drzwi i uśmiechneła się zachęcająco do Alexandra > Zabierz mnie gdzie tylko chcesz. Liczę na twoją kreatywnosć

Alexander Kahn - 26-01-14 13:42:37

O shit. *mruczy lustrując ją wzrokiem i uśmiecha się szelmowsko* Okay, chodź. Lubisz adrenalinę, huh? *śmieje się i wstaje, wyciąga dłoń w jej stronę*

Miranda McGuinness - 26-01-14 13:54:21

< ujmuje jego dłoń i przysuwa się do niego > Oczywiście że tak... < mruknęła mu do ucha, wypinając sexownie tyłeczek. Spojrzała na niego roziskrzonym spojrzeniem > Nie trzymaj mnie w niepewności.

Alexander Kahn - 26-01-14 14:01:53

*uśmiecha się szeroko* Chodź, pokażę ci coś z zupełnie innej perspektywy. *wplątuje palce między jej i wychodzą* (ja dam posta)

Miranda McGuinness - 27-01-14 22:10:03

< Miranda wróciła zapłakana do domu. Pierwsze co to poszła pod prysznic. Siedziała tm długo patrząc tępo w ścianę. Naga i ociekająca wodą poszła do kuchni. Połknęła dwie tabletki i wzdrygnęła się. żołądek odmawiał jej powoli posłuszeństwa. Usiadła na parapecie i zdecydowała się jeszcze doprawić. Wyciągneła skręta ze skrytki i odpaliła. dym mocno podrażnił jej płuca. Zakaszlała i spojrzała na telefon. Ujeła go w dłonie i napisała sms >

Alexander Kahn - 27-01-14 22:16:36

SMS: Przepraszam. Zawsze będę przy tobie. Jestem nawet wtedy, kiedy mnie nie ma. Dobrze wiesz gdzie.. Kocham, A.

Miranda McGuinness - 28-01-14 15:50:28

< Miradna obudziła się z bólem głowy. Jej ciało przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Nie miała ochoty wstawać, ale z drugiej strony zamknięte pomieszczenie przytłaczało ją. Z trudem doszła do łazienki i umyła się pomarańczowym płynem pod prysznic. Ułożyła mokre włosy w loki i wyciągnęła z szafy pierwszy lepszy outfit https://31.media.tumblr.com/864f0cc10dd4b1f0f7f4dc94a1ad32f2/tumblr_mz9w0juPxl1tpxae3o1_500.jpg Zeszła na dół i wrzuciła do torebki niezbędne rzeczy, swoje tabletki oraz resztkę koki z wczoraj. Wyszła z domu>

Sam Winchester - 28-01-14 16:28:42

Sms od Sama do Mirandy: Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale rzucanie telefonami niezbyt dobrze na nie wpływa. Gdzie chcesz się spotkać? Kiedy?

Miranda McGuinness - 28-01-14 20:47:15

< weszła do domu i napisała sms >

Alexander Kahn - 28-01-14 21:27:26

SMS: Ze wzajemnością. Jak bardzo nie chcesz mnie znać..? A.

Alexander Kahn - 28-01-14 22:08:02

SMS; Nie możesz kochać kogoś, kto nie sprawia, że jesteś szczęśliwa. Myślałem, że twoje zniknięcie równa się rozstaniu..

Alexander Kahn - 28-01-14 22:16:48

SMS; Nie chcę, żebyś była nieszczęśliwa.

Miranda McGuinness - 29-01-14 11:49:10

< Miranda zasnęła wczoraj smacznie we własnym łóżku. Gdy się obudziła, przeczytała sms od Alexandra. Tęskniła za nim, nie było jak tego uryć. Ale jej umysł mówił cos innego. Zdezoriętowana poszła wykonać klasyczne poranne czynności. Zjadła dwie grzanki i popiła herbatą. Ubrała https://31.media.tumblr.com/4889afef728a5bd4f45fd9de6960347a/tumblr_mzxgn8Ya8P1s2fzgho1_500.jpg i wyszła na miasto >

Alexander Kahn - 30-01-14 21:02:36

SMS: Zawsze. A.

Sam Winchester - 31-01-14 18:54:41

Sms do Mirandy:Masz czas i ochotę się spotkać?

Sam Winchester - 31-01-14 21:34:33

Sms do Mirandy:Miłego spotkania wam życzę. Napisz jak będziesz mieć wolny termin.

Dean Winchester - 01-02-14 16:00:05

SMS do Mirandy: Zgadnij, kto wrócił.

Dean Winchester - 01-02-14 18:28:32

SMS do Mirany: Zgadłaś ;)

Miranda McGuinness - 02-02-14 15:31:36

< Miranda wróciła do domu. Padła na kanapę i napisała sms. Puściła sobie muzykę z radia. Przez parę chwil patrzyła tępo w sufit, aby zaraz potem podejść do garderoby. Przebrała się w https://24.media.tumblr.com/e90858d6fdf8043bed73b86974c7f253/tumblr_n0cz7qVzCr1rxggtqo1_500.jpg i rozłożyła się na łóżku. Wsłychała się w rytmy płynące z radia i przysneła >

Miranda McGuinness - 02-02-14 17:09:00

< wstała i wyszła z domu >

Alexander Kahn - 02-02-14 21:37:50

SMS; Dla Ciebie zawsze.

Alexander Kahn - 02-02-14 22:22:39

SMS: Dobrze kochanie. Będę niedługo.

Dean Winchester - 03-02-14 15:54:33

Sms od Deana do Mirandy : Teraz jestem trochę zajęty, ale wieczorem mam czas. Musze sie zdrowo nawalić.

Miranda McGuinness - 03-02-14 17:54:15

< Miranda weszła beznamiętnie do domu. Poszła do szafy aby poszukać czegoś lepszego. Tym razem wybrała sexowną, asymetryczną sukienkę https://31.media.tumblr.com/24d8b456869f68b2bc31e5f3853a7f2a/tumblr_n0ejzs92Z51r3187no1_500.jpg. Rozpuściła swoje gęste loki na plecy, a ciało spryskała perfumami Dolce&Gabbana. Załozyła niebotycznie wysokie, zrobione z prześwitującego materiału szpilki i wyszła pewnym siebie krokiem z domu >

Dean Winchester - 03-02-14 18:39:48

SMS od Deana do Mirandy: Już jestem wolny. A ty? Gdzie mam iść?

Alexander Kahn - 03-02-14 21:14:25

SMS: Oczywiście, moje drzwi są szeroko otwarte, kochana

Miranda McGuinness - 03-02-14 22:11:32

< Miranda weszła chwiejnym krokiem. Zrzuciła buty ze stóp i osunęła się załamana na podłogę. Zaszęła płakać na cały głos, wiedziała ze i tak nikt jej nie słyszy. Alkohol nie wypalił całej goryczy która w niej siedziała. Była dumna że nie uroniła ani kszty emocji u Alexandra... Ale teraz, miała ochote zamknąć się w jaskini i nie wychodzić już nigdy. Ostatnio tak zraniona była w wieku 15 lat. Teraz znów czuła się jak ostatnia idiotka, samotna i bezbronna. Z zapuchniętymi oczami podeszła do łazienki. Z najwyższej półki wyciągneła strzykawkę, łyżeszkę i proszek czystej Heroiny. Namieszała sobie nieziemską działkę. Nie ładowała od czasu liceum ale nic ją to nie obchodziło. Nikt już jej nie został na tym świecie, więc kto miały się nią przejąć? Ścisneła ramię opaską uciskową i wbiła igłę. Pociągnęła za tłok. Narkotyk rozszedł się po jej ciele jak jeden wielki kop. Opadła obok umywalki, a film urwał się jej totalnie. Jest tak dobrze... >

Miranda McGuinness - 04-02-14 07:08:30

<Miranda obudzila sie w tej samej pozycji co wczoraj. Dzialka jeszcze zniej nie zeszla i wciaz czula cudowne otepienie. Nie skupiala mysli na niczym innym. Weszla pod prycznic i umyla sie cynamonowym plynem. Gdy juz pieknie pachniala podeszla do szafy i wziela pierwsze lepsze ubranie https://24.media.tumblr.com/bed088fb8b7e9f4e112145e09bee3388/tumblr_n0fvx8Cdjl1rqo0ico1_500.jpg Bez dluzszego namyslu wyszla z domu. >

Sam Winchester - 04-02-14 13:16:51

SMS do Mirandy: Przepraszam, że nie odpisałem na twojego sms'a wcześniej ale mój cholerny telefon znów się psuje. Napiszę jak będę miał czas, okay?

Sam Winchester - 04-02-14 13:52:01

SMS do Mirandy: Okay, napiszę Ci jak będę w domu, bo aktualnie jestem poza domem ;)

Red Coat - 04-02-14 22:39:08

Blocked ID napisał:

Poor, little boy. Już dawno nie twój. Chyba.. zdążyłaś zauważyć? [załącznik ze zdjęciem poranionego, postrzelonego Alexandra, którego zostawiła dzisiaj na ulicy] Co go bardziej zabolało? Twoje wyimaginowane odejście, czy śmierć, ciągnąca się w nieskończoność?

Dean Winchester - 05-02-14 20:57:27

SMS od Deana do Mirandy: Przyszła do mnie jakaś pijawka, mówi, że jest twoim bratem i żąda twojego adresu. Może wpadniesz?

Miranda McGuinness - 05-02-14 21:26:48

< Pojawiła się przed domem razem z Danielem. Popchneła go na trawę i nachyliła się nad nim łaskocząc go włosami po nosie > A teraz masz mi wszystko powiedzieć. JAK TO MOŻLIWE ŻE ŻYJESZ. Jeśli w ogóle to jesteś ty, a nie jakiś pieprzony sobowtór < warkneła niezadowolona. Z jej ust było czuć zapach drogiego whisky i papierosów >

Daniel McGuinness - 05-02-14 21:31:35

*Czując zapach z jej ust skrzywił się* Ogranicz wódkę siostra *zepchnął ją z siebie i przeczesał dłonią włosy zastanawiając się nad wyjaśnieniem* Jestem wampirem *wypalił od razu i spojrzał na siostrę, obserwował każdy jej ruch, każdą minę* Na studiach poznałem dziewczynę, zakochałem się w niej, wyjechaliśmy razem na wycieczkę, a tam jakaś dziwka dała mi swojej krwi, potem *przełknął ślinę* Wracaliśmy, samolot nagle zaczął spadać, rozbiliśmy się o taflę wody i dzięki tej krwi przeżyłem *powiedział tonem wyjaśnienia i przytulił ją mocno do siebie* Dryfowałem nie wiedząc co ze sobą zrobić aż w końcu udało mi się i dotarłem na jakąś wyspę z której zabrali mnie dopiero miesiąc temu *zakończył smutno* Miranda jestem wściekły na siebie, że nie było mnie przy Tobie gdy te wszystkie nieszczęścia się działy. Teraz chcę być, więc proszę nie odpychaj mnie *spojrzał z nadzieją w jej oczy*

Miranda McGuinness - 05-02-14 21:35:44

< Przez cały czas, gdy chłopak opowiadał swoją historię, Miranda nie ukazała ani krzty emocji na swojej twarzy. W środku kłębiło się tysiące pytań, strach, wdzięcznosć, nienawiść, miłość. Odepchnęła Daniela kiedy tylko ją przytulił > Jesteś dla mnie obcym człowiekiem. Przez 5 lat myslałam że nie żyjesz. Wcześniej też specjalnie się mną nie przejmowałeś. Uwazałeś ojca za złego człowieka ! < podniosła głos, a w jej oczach pojawiły się łzy > Przeszłam owiele więcej niż możesz sobie wyobrażać. Nic o mnie nie wiesz. SKĄD MAM MIEĆ PEWNOŚĆ ŻE NIE POPIEPRZYŁO CI SIĘ W GŁOWIE ?! < krzykneła na niego wściekła i odsuneła się w stronę ściany domu. Tyle złego ją spotkało w ostatnim czaise, jak ona moze teraz normalnie myśleć >

Daniel McGuinness - 05-02-14 21:41:25

Wiem o Tobie więcej niż sądzisz *odpowiedział jej ostro* Wiem przez co przeszłaś, odkąd wróciłem szukałem Ciebie i dowiedziałem się wszystkiego *Westchnął patrząc na nią* Nie popieprzyło mi się w głowie, jestem Twoim bratem, zawsze nim byłem i zawsze będę dlatego *przerwał i znów przyciągnął ją do siebie zamykając w szczelnym uścisku takim by już go nie odepchnęła* nie zostawię Cię znowu, naprawię wszystko *Sięgnął dłonią do kieszeni kurtki i podał jej ich wspólne zdjęcia z dzieciństwa* Nie zmienię przeszłości *mruknął smutnie* Mirando naprawdę musisz mi uwierzyć, jestem Twoim bratem, kocham Ciebie i przyjechałem tutaj dla Ciebie! *mówił przejmującym tonem głosu patrząc cały czas w jej oczy*

Miranda McGuinness - 05-02-14 21:45:02

< Miranda odwróciła czym prędzej wzrok. Pod powiekami zaczęły zbierać się łzy. Nie miała już sił udawać, że wszystkie zdarzenia ją nie obchodzą > Mylisz się. Nie wiesz nic, bo ani jednej relacji nie słyszałeś odemnie. Nie wiesz co czułam przez te 5 lat, kiedy umarł ojciec, opuściła mnie matka, kiedy straciłam dziecko... < zaczeła wymieniać, a głos drżał jej coraz bardziej > Nie masz pojęcia o moich perypetiach tutaj. Jak bardzo po 3 miesiącach jestem wyssana z sił < spojrzała na niego pustym, nieobecnym spojrzeniem > Możesz się tu zatrzymać, ale nie licz na to, że będę idealną siostrą. < przełkneła głośno ślinę > Daj mi się z tym wszystkim przespać, a może jutro powiem ci coś racjonalnego. Aaa i radze mnie nie gryżć w nocy < dorzuciła kąśliwie >

Alexander Kahn - 05-02-14 21:46:58

SMS: Tak. -A

Daniel McGuinness - 05-02-14 21:54:02

*Słysząc to wszystko zacisnął mocno pięści, a gdy do jego uszu dobiegło ostatnie słowo spojrzał na nią śmiertelnie poważnie* Miranda, nigdy, ale to nigdy nie zrobiłbym czegoś co mogłoby Ciebie skrzywdzić *orzekł i wstał podając jej rękę, a gdy ona wstała przyciągnął ją do siebie przytulając jednak po chwili puścił* I dziękuję, poczekam do jutra i już jestem Twoim dłużnikiem, bo cóż nie miałem się gdzieś podziać, a nienawidzę hotelów *wzdrygnął się i wyszczerzył szeroko* Jestem milionerem siostrzyczko *puścił jej oczko* I damy radę, obiecuję, będzie już tylko lepiej!

Miranda McGuinness - 05-02-14 21:57:17

< wzruszyła ramoinami > Mi wystarczą pieniące z pracy naukowej i stupendium < mruknęła pod nosem i weszła do domu > Zapraszam cię Danielu, bez tego się nie obejdzie < uśmiechnęła się sarkastcznie i podeszła do kuchni nalewajac sobie wody > Rozgość się. Teraz to i twój dom. Na piętrze jest pokój gościnny < odparła beznamietnym głosem. Połkneła dwie tabletki i poszła w stronę lazienki gdzie wzięła szybki prysznic >

Daniel McGuinness - 05-02-14 22:00:08

*Trochę zawiedziony obojętnością siostry obserwował jej poczynania, a gdy zniknęła mu z oczu usiadł przy krześle w kuchni i zastanawiał się nad czymś, po dłuższej chwili zaczął grzebać jej w szafkach i wywalać każdy alkohol jaki znalazł oraz wszystkie papierosy i inne proszki, gdy stwierdził, że nic więcej nie znajdzie wyniósł pełen worek do śmietnika przed dom i usiadł na kanapie w salonie włączając TV*

Miranda McGuinness - 05-02-14 22:02:52

< Ubierajac się cicho w piżamę słyszała jak chłopak robił pożądki w jej asortymencie używek. Zdecydowała się to zignorować, wkońcu martwił się o nią. Zbiegła na dół ubrana w fioletowy podkoszulek i niebieskie spodenki > Będę szła spać, możesz robić co chcesz. Tylko nikogo nie zapraszaj < powiedziała spokojnie i nachyliła się nad jego policzkiem, składając delikatny pocałunek > Dobranoc bracie... < szepnęła cicho. Odpisała na sms,  zniknęła w sypialni, gdzie zasneła po paru chwilach >

Daniel McGuinness - 05-02-14 22:07:26

*Uśmiechnął się zadowolony gdy przyszła powiedzieć mu dobranoc, po czym wstał, zgasił telewizje, poszedł do kuchni gdzie marudził przez chwilę na jej ubogie zapasy, aż w końcu zrobił sobie kanapkę, zjadł ją i poszedł na górę rozglądając się po wszystkich pokojach. Wszedł nawet do pokoju Mirandy by sprawdzić czy śpi spokojnie, miał mega wyrzuty sumienia, po dłuższej chwili odnalazł gościnny pokój gdzie położył się spać i zasnął po kilku godzinach rozmyślania*

Alexander Kahn - 05-02-14 22:08:38

SMS: Moje człowieczeństwo wróciło, gdybyś.. chciała wiedzieć.

Miranda McGuinness - 06-02-14 07:06:53

< Miranda obudzila sie wraz ze wschodem slonca. Nie ruszyla sie jednak z luzka. Bolalo ja cale cialo , a w szczegolnoci glowa - rezultat libacji i narkotykow. Miala rowniez wyzuty sumienia. Za wczorajsza akcja z bratem. Teraz to on stal sie piorytetowym "problemem". Siegnela po telefon i przeczytala sms. Od Alexandra. Dzoewczyna zacisnela zeby. W jej sercu pojawila sir ulga i chec pobiegniecia do niego i wybaczenia wszystkiego byleby znow ja przytulil i ukochal. Ale wiedziala ze musi byc twarda, nieustepliwa i zimna. >

Alexander Kahn - 06-02-14 11:26:41

SMS; Nie pamiętam, żebym mówił ci coś takiego. Pamiętam wszystko. Zwłaszcza to kto był przy mnie na dobre i na złe, a kogo zabrakło, kiedy go najbardziej potrzebowałem.

Alexander Kahn - 06-02-14 13:56:51

SMS; Suka to przesadzone słowo. Po prostu byłem chłodny. Daj już spokój z tą dziewczyną. Spotkamy się?

Alexander Kahn - 06-02-14 14:03:32

*pojawia się w dłońmi w kieszeniach na przeciwko dziewczyny i przygląda jej się* Nie mogłem tak długo czekać. *zaciska lekko wargi*

Miranda McGuinness - 06-02-14 14:18:15

< podskoczyla zaskoczona w lozku. Nie odezlala sie ani alowem tylko okryla cialo koldra. Nadal byla ubrana jedynie w kusa pizama. Modlila sie aby nie obudzil on Daniela. > na co nie mogles czekac ? < mruknela pod nosem kierujac ku niemu zamglone spojrzenie>

Alexander Kahn - 06-02-14 14:26:19

Żeby się z tobą zobaczyć. *podchodzi bliżej i kuca. Zaciska dłoń na pościeli i bierze oddech* Przepraszam. Brak człowieczeństwa to brak uczuć i zahamowań. Nie obchodziło mnie.. nic. *patrzy jej w oczy i przygryza policzek od środka*

Miranda McGuinness - 06-02-14 15:22:44

< podniosła pytająco brew > Okej, to ja jutro wyłączam uczucia , pasuje? < odparła wrednie i wyszła z łóżka. Przeszła do okna i wyciągneła paczkę papierosów z pudełka lezącego na parapecie > uważasz że zwykłe przepraszam wystarczy? I że wyłączenie uczuć to wymówka i mam ci się żucić na szyję, bo przypomniałes sobie że mnie kochasz ? < odpaliła czerwonego marlboro >

Alexander Kahn - 06-02-14 15:27:57

Myślisz, że chciałem tego? Nie. Nie miałem na to wpływu, nie była to moja decyzja. *przełyka ślinę i wstaje* Nie oczekuję tego. Ani tego, ani wybaczenia. Po prostu chciałem ci powiedzieć, że jest mi przykro. Przez to co zrobiłem i to, że odeszłaś, kiedy cię potrzebowałem. Dostałaś to, czego chciałaś. Umarłem. Ale niestety wróciłem. Szkoda, huh? *patrzy w jakiś punkt stojąc tyłem i na chwilę zamyka oczy*

Miranda McGuinness - 06-02-14 15:34:19

< Wypuściła powoli dym. Ręce jej drżały z nerwów > Śmierci ci nie życzyłam. Powedz mi w takim razie, czemu wyłączyłeś uczucia? Co robiłeś przez ten czas? I pzede wszystkim < utkwiła przeszywające spojrzenie w jego plecach > Co ci się sało ? < ostatnie pytanie zadała zdecydowanie cichszym i mniej pewnym siebie glosem >

Alexander Kahn - 06-02-14 15:44:49

A ten sms? Pewnie żałowałaś, że nie zdążyłem dojść do piekła. *szepcze i zaciska wargi uchylając powieki* Nie wyłączyłem. Zrobiła to jakaś wampirzyca. Nie chciałem tego, ale po wszystkim.. nie mogę tego po prostu włączyć. *opuszcza wzrok i patrzy na jakiś punkt milknąc* Żyłem, po prostu. Cały czas jak na haju. Żadnych uczuć, problemów. Nie czułem nic. Ani radości, ani smutku. *przełyka ślinę i bierze oddech czując, jak rany zaczynają go piec.* Czerwona przywróciła moje uczucia sprawiając mi ból. Wszystkie moje lęki zostały.. odwrócone kartami w górę. Każda obawa stała się rzeczywistością, wszystko było.. prawdziwe. *mowi ciszej i powoli unosi puste spojrzenie* Najpierw Melissa. Potem moja siostra. Następnie ojciec.. a na końcu ty. *zamyka oczy, kiedy do jego głowy przybywa fala wspomnień z tamtego dnia*

Miranda McGuinness - 06-02-14 15:50:37

< Miranda nie miała pojęcia co ma zrobić. Przez cały czas słuchała Alexandra, z narastającym w sobie strachem. Ręce trzęsły się jej jeszcze bardziej, co próbowała zamarkować przez nerwowe palenie. Nie potrafiłą też wyciszyć wyrzutów sumienia. > Alex ja... < przygryzła dolną wargę, aż do popłynięcia krwi > To wszystko jest dla mnie ciężkie. Zasypiam w twoim łóżku, mając nadzieję że lada dzień zajdę z tobą w ciążę. Budzę się i okazuje się że jesteś bóg wie gdzie z jakąś sexowną nieznajomą, na dodatek traktujesz mnie jak zwykłą naiwniaczkę... < Miranda przymknęła oczy, aby nie popłyneły jej łzy > Zawiodłam. Nie mam jak się bronić. Ale z drugiej strony, nie wytrzymałabym bycia twoją laleczką. Zyć samą nadzieją, że kiedyś uczucia wrócą? < powiedziała cicho. Niechcąc tego, samotna łza poleciała po jej policzku >

Alexander Kahn - 06-02-14 15:57:25

Seksowna nieznajoma? *wzdycha ciężko i kręci głową* Daj spokój. To tylko przyjaciółka. Pomogła mi, kiedy tego potrzebowałem. *bierze oddech i wypuszcza powoli powietrze. Krzywi się i zaciska wargi* Więc to koniec? *ściąga brwi i koniuszkiem języka dotyka delikatnie piekącego rozcięcia na wardze. Po chwili odwraca się w jej stronę i patrzy jej w oczy, swoim zmęczonym wzrokiem*

Miranda McGuinness - 06-02-14 16:02:24

< Kiedy poczuła jego wzrok na sobie, uniosła chłodne szarozielone oczy i zgasiła papierosa. Stanęła przed nim, zadzierając głowę do góry > Zraniłeś mnie i to cholernie. Skąd mam mieć pewność, że nie zrobisz tego drugi raz? Skąd mam wiedzieć, że przypadkiem ktoś ponownie nie wyłączy ci uczuć ? < powiedziała cicho, wycierając mokry policzek > Ja nic nie zrobiłam, z mojej strony jest chyba tylko przyjęcie przeprosin. Ale ta sytuacja wiele ziemienia. Pytanie : czy ty nadal chcesz ze mną być? < opanowała swój oddech i pełna determinacji spojrzała mu w oczy >

Alexander Kahn - 06-02-14 16:07:19

Wiesz, że normalnie nigdy bym cię nie skrzywdził. Ryzyko jest zawsze. *zaciska dłonie w pięści i odwraca wzrok, kiedy czuje przeszywający go ból* Też mnie zraniłaś. Jak.. to wszystko. *przełyka ślinę i milknie. Powoli unosi wzrok do jej oczu i kiwa głową* Oczywiście, że chcę. Ale zostawiłaś mnie przy pierwszej napotkanej przeszkodzie. Skąd mam mieć pewność, że następnym razem też tego nie zrobisz?

Miranda McGuinness - 06-02-14 16:16:09

< zrozumiała jego przekaz. Nie wazne jest, że to ona została potraktowana jak worek boxerski. To się nie liczy. Jak zawsze okazuje się, że to facet najbardziej cierpi. Przełkneła głośno ślinę i usiadła zmarnowana na łóżku > Przepraszam, że zawiodłam. Nie jestem w stanie zapewnić ci, że następnym razem tego tez nie zrobię. Nie wiem jakie próby stawia przedemną życie, nie wiem którym podołam. Możesz teraz już ze spokojnym sercem uznać mnie, że totalnego słabiaka < uśmiechneła się sztucznie, a nogę założyła na nogę > Mam już kompletny mętlik w głowie, ale... < ściszyła głos do szeptu, a jej usta zaczeły niebezpiecznie drżeć > kocham cię. I nie chcę cię stracić.

Alexander Kahn - 06-02-14 16:25:22

*przewraca oczami i podąża za nią wzrokiem* Wiem, że ja też zawiniłem. I gdyby nie ja, to nic by się nie wydarzyło. *bierze oddech i przykłada dłoń do brzucha. Odwraca się do okna i opuszcza głowę. Widząc prześwitujący czerwony bandaż, klnie w myślach i szybko się nad czymś zastanawia. Słysząc kolejne jej słowa, kompletnie o wszystkim zapomina i odwraca się do Mirandy. Wstrzymuje oddech i patrzy jej w oczy* Ja też cię kocham. Ale chcę, żebyśmy.. zawsze o siebie walczyli. *siada obok i układa delikatnie dłoń na jej dłoni* Muszę ci jeszcze coś powiedzieć. *chrząka cicho i myśli nad czymś* Mogę mieć dzieci. Nie ma przeciwwskazań.

Daniel McGuinness - 06-02-14 16:38:30

*Obudził się i wstał kierując się do pokoju siostry jednak słysząc jak z kimś rozmawia zatrzymał się zawrócił i zszedł na dół, zrobił sobie jakieś kanapki, napisał Mirandzie kartkę, że wychodzi i opuścił dom*

Miranda McGuinness - 06-02-14 16:40:24

< Teraz to już kompletnie zgłupiała. Spojrzała na niego wielkimi oczami > Ty... jak to... co ? < wyjąkała pojednyncze sylaby. Zaraz potem spojrzała na krwawą plamę, oraz na cały stan chłopaka. Była tak zaślepiona rządzą wyjaśnień, że nie ujrzała jego ran. > Alex, ty krwawisz... < mruknęła i czym prędzej ułożyła go na własnym łóżku > Mogę ci pomóc ? < spojrzała na niego z troską, a zarazem zaszklonymi oczami. Nie umiała dłużej ukrywać uczuć bezprzerwy kłębiących się w jej sercu >

Alexander Kahn - 06-02-14 16:48:49

Możemy mieć dzieci, Mirando. *bierze oddech i marszczy brwi* Huh? *podąża za jej wzrokiem i przykłada dłoń do miejsca, gdzie krwawi* To nic takiego. *chce coś dodać, ale posłusznie kładzie się i szybko podnosi na łokciach* Nie mogę.. leżeć na plecach. *mruczy cicho i pociera dłonią kark* Nie musisz. To się zagoi. Mam tylko małe zadrapania. *siada z powrotem i spogląda w jej oczy. Żeby zapomniała o tym co przed chwilą ujrzała, układa dłoń na jej policzku i po chwili wahania całuje ją delikatnie*

Miranda McGuinness - 06-02-14 16:58:16

< Miranda chciała coś powiedzieć, ale tylko poddała się pocałunkowi chłopaka. Objęła dłońmi delikatnie jego ramiona aby nie zadać mu bólu > Zajmę się tobą, obiecuję wydobrzejesz < wyszeptała pomiędzy pocałnkami > Jestem pewna, że dokonam cudów i będziesz zdrów. < spojrzała mu głęboko w oczy po czym, wstała >

Alexander Kahn - 06-02-14 17:03:37

*kręci głową i obserwuje ją* Może to jest kara za to wszystko i po prostu muszę ją przetrwać? Daj spokój, proszę.. *chwyta jej nadgarstek i powoli zsuwa dłoń na jej dłoń* Zapomnij o tym.

Miranda McGuinness - 06-02-14 17:07:59

< Zmarszczyła brwi > Na początku wyzucasz mi, że ci nie pomagam, a teraz odrzucasz moje chęci. < zabrała rękę i przyłożyła ją do policzka Alexandra > Nie rób z siebie męczennika. Przecież wiesz, ze mogę łatwo temu zaradzić.

Alexander Kahn - 06-02-14 17:15:01

*zaciska wargi i chwilę nad czymś myśli* Okay. Ale jak to będzie jakieś silne zaklęcie, to się nie zgadzam.

Miranda McGuinness - 06-02-14 18:24:48

< pokiwała głową > Tutaj nie potrzeba dużo magii użytkowej < zacmokała i podeszła do drzwi > Za chwilę wrócę < zbiegła na dół. Przy okazji rozejrzała się za Danielem. Podchodząc do szafek zauważyła liścik od niego. Uśmiechneła się mimowolnie i zabrała wszysko po co przyszła. Wróciła do pokoju i rozsypała na podłodze sporo ziół. Do możdzierza wsypała nieprzyjemnie pachnącą mieszankę i zalała wszystko wrzątkiem. Przemieszała parę razy papkę. Zamknęła oczy i wyszeptała parę formułek pomagających wzmocnić substancje. Na sam koniec, nacięła delikatnie nagdarstek i dodała trochę swojej krwi > Które rany są najgorsze? Szczerze, bo inaczej sama ocenię < uśmiechnęła się słabo trzymając moździeż w rękach. >

Alexander Kahn - 06-02-14 18:39:13

*obserwuje ją dokładnie i siada na skraju łóżka* Te na plecach, po.. biczu i postrzałowe. *zaciska wargi* Śmierdzi *uśmiecha się lekko*

Miranda McGuinness - 06-02-14 18:45:11

< zacisnęła usta w cienką linię i posadziła Alexandra na łóżku. Zdjęła z niego delikatnie koszulkę i bandarze. Na początku wytarła jego rany zwilżoną gazą nasączoną w środku dezynfekujacym. Wszysko robiła na tyle delikatnie, aby sprawić mu jaknajmniej bólu > Poczujesz nieprzyjemne swędzenie, ale pomoże < odparła spokojnie i pocałowała go w nagie ramię. Nabrała trochę papki w palce i pokryła nią dokładnie każdą ranę Alexandra, mając nadzieję, że już za chwilę poczuje jakąkolwiek ulgę >

Alexander Kahn - 06-02-14 19:04:00

*kiedy przemywa jego rany, syczy i krzywi się* To konieczne? *mruczy cicho i zaciska wargi* Okay, oby.. *wzdycha ciężko i uśmiecha się słabo, Kiedy całuje jego ramię* Kocham cię. *śledzi ją wzrokiem, kręci głową i przełyka ślinę, kiedy robi mu okład. Po chwili ból staje się mniejszy i otwarte rany zaczynają się goić* Nie boli. *mówi cicho*

Miranda McGuinness - 06-02-14 19:08:20

< spogląda na rany i widzi powolną poprawę. Szczerze uśmiecha się pod nosem > Wiedziałam, że zadziała... < spojrzała mu prosto w oczy. Pogładziła go po twarzy ręką na której była zaschnięta krew dziewczyny > Nie potrzebujesz się wzmocnić? Wiesz... < pokazała spojrzeniem na swój nadgarstek >

Alexander Kahn - 06-02-14 19:21:34

*kiedy dotyka jego policzka, automatycznie jego wzrok kieruje się na ranę* Nie. *odpowiada szybko i kręci głową. Ściera trochę papki ze swojej rany i delikatnie wciera ją w rankę Mirandy* Nie będę się na tobie karmić.

Miranda McGuinness - 06-02-14 19:33:06

< Uśmiechnęła się nikle > Ale moja krew jest kluczem w leczeniu. W moich księgach jest napisane, że krew osoby którą się kocha leczy najlepiej, a nawet te nieuleczalne wypadki. Boję się, że to może nie wystarczeć < przygryzła zdenerwowana wargę >

Alexander Kahn - 06-02-14 19:36:22

Nie zrobię ci krzywdy. Samo mi się zagoi. *gładzi delikatnie jej policzek i kręci głową* Zaufaj mi, nie boli tak bardzo.

Miranda McGuinness - 06-02-14 19:49:33

< Pokiwała głową > Ufam. Pozwolisz że skocze do łazienki? Nie wyglądam zbyt świerzo < uśmiechneła się pobłażliwie i znikneła za drzwiami. W łaziencie, wzięła szybki prysznic myjąc się cytrynowym płynem. Zostawiła mokre loki, a na ciało naciągnęła luźne szare dresy oraz delikatną błękitną koszulkę na ramiączkach. Wróciła czym prędzej do sypialni i usiadła obok niego > Alex... zanim doszło do twojego wypadku myślałam nad czymś. Myslałam o tym, że cię kocham i chciałabym dać ci tyle szczęścia ile chcesz. I o tym, że chcę swoje życie budować z tobą, bez martwienia się o przyszłosć

Alexander Kahn - 06-02-14 20:08:02

Pewnie, idź. *uśmiecha się lekko i odprowadza ją wzrokiem. Ogląda swoje rany, wstaje i podchodzi do okna z dłońmi w kieszeniach. Kiedy podchodzi, odwraca się w stronę dziewczyny i przygląda jej się* Nawet jeśli będziemy mieć dzieci, to.. ja wciąż będę żył wiecznie, a ty się zestarzejesz. Czas jest naszym wrogiem. *mówi ciszej i zakłada jej kosmyk włosów za ucho* Znalazłaś jakieś rozwiązanie?

Miranda McGuinness - 06-02-14 20:17:25

< opuściła wzrok. Zadawał niewygodne pytania > Alex, czasu nie jest tak łatwo oszukać. Ale sa pewne zaklęcia które pozwalają na wiele < dorkneła dłonią jego ramienia i potrząsneła wilgotnymi włosami roztaczając woń cytryny > Czytałam o nich i myślę, że za parę lat, kiedy bęe zmuszona je użyć to dam radę. Ciąglę się rozwijam, a z tym moja moc < usmiechneła się pocieszająco > Myślisz, że nikt nie rozbije naszego zwiążku ? < nie chciała mówić, ze ma tu na myśli 1000 dziewczyn kręcących się przy Alexie. >

Alexander Kahn - 06-02-14 20:30:19

Są? To chyba w porządku.. *mówi cicho, czując jej zapach, przysuwa się i całuje ją delikatnie w czoło* W takim razie.. *uśmiecha się powoli i kręci głową z niedowierzaniem* Kto miałby chcieć to robić? Nie sądzę..

Miranda McGuinness - 06-02-14 20:32:23

< przytuliła się do niego, nadal z należytą ostrożnością > Nigdy nic nie wiadomo... Jesteś taki popularny wśród kobiet < mrukneła pod nosem i wtuliła jego głowę w pierść. Zmieniając temu powiedziała odważnie > Kiedy zaczniemy operację Baby Boom? < uśmiechnęła się kokieteryjnie >

Alexander Kahn - 06-02-14 20:40:25

Co z tego, jeśli one zwracają na mnie uwagę, a ja na nie nie? *uśmiecha się delikatnie i po chwili parska śmiechem* Baby Boom? Może jak wrócę do formy? *unosi kącik ust i gładzi powoli jej plecy*

Miranda McGuinness - 06-02-14 20:42:07

< uśmiechnęła się zalotnie > Nie ma sprawy. To mają być najpiękniesze chwile w naszym życiu < mruknęła mu do ucha i pocałowała jego płatek > Poza tym, stało sie coś ważnego < przełknęła ślinę > mój brat zmartwychwstał...

Alexander Kahn - 06-02-14 20:46:29

Każda chwila z tobą jest najpiękniejsza w moim życiu. *przymyka powieki i uśmiecha się. Marszczt brwi i spogląda na nią* Co? Jak to zmartwychwstał?

Miranda McGuinness - 06-02-14 20:53:56

To wszystko jest ponownie skomplikowane. Nawet nigdy ci o nim nie mówiłam, ba, każdemu przedstawiam się jako jedynaczka. Umarł 5 lat temu w katastrofie lotniczej. Przed śmiercią nie mieszkaliśmy razem i ogólnie nie mieliśmy zbyt dobrych kontaktów. Aż nagle wczoraj go spotkałam... Jest na dodatek wampirem < rozłożyła bezranie ręce i opadła na łóżko > Co ja mam robić to nie wiem. Ale nadal w nim widzę starego Daniela < uśmiechneła się lakonicznie >

Alexander Kahn - 06-02-14 20:56:18

Dlaczego o nim nie wspominałaś? *marszczy lekko brwi i kręci głową* Wampirem *mruczy ponuro* Sucks. Jesteś pewna, że możesz mu ufać? Bo ja nie. *zaciska wargi*

Miranda McGuinness - 06-02-14 21:07:43

< spojrzała w sufit > Nie było czego wspominać. Wściekłam się jak go wczoraj zobaczyłam, wręcz pobiłam < westchnęła niezadowolona > Ufam mu , to mój brat. Muszę.

Alexander Kahn - 06-02-14 21:14:11

Jeśli już go pobiłaś, to przynajmniej ja nie muszę. *uśmiecha się lekko i układa się obok niej. Splatają palce i całuje jej dłoń delikatnie* Gdzie teraz jest?
(ja idę. Możesz go poprowadzić jak tam będziesz chciała, a jak nie to zostaw i jutro skończymy ;) )

Miranda McGuinness - 06-02-14 21:44:21

Teraz? Napisał mi notkę, że wyszedł. Jest starszy niech robi co chce < puściła mu oczko i pocałowała w czubek nosa > Pójdę na dół i też mu zostawię wiadomość. Niech się nie przestraszy , ze śpię z chłopakiem w jednym łóżku < zachichotała i zbiegła do kuchni. Tam napisała na kartce : Daniel, zostań tutaj ile chcesz. Teraz to twój dom. Ostrzegam, śpię z moim chłopakiem. Buziaczki MM. Wróciła do sypialni i położyła się do łóżka > Dawno nie spaliślmy razem w świętym spokoju < uśmiechneła się błogo i położyła razem z chłopakiem na świeżej pościeli>

Daniel McGuinness - 06-02-14 21:53:24

*Wrócił do domu, odniósł nowe rzeczy do pokoju w którym spał, w tym również torbę z prezentem dla siostry i zszedł na dół w celu poszukiwania siostry, gdy zobaczył kartkę pokręcił z dezaprobatą głową* Chłopakiem *prychnął i zgniótł kartkę, zajrzał do lodówki gdzie znalazł jakieś jajka, a potem zrobił z nich jajecznicę, gdy skończył posiłek poszedł do salonu gdzie włączył TV i rozsiadł się wygodnie na kanapie, sam nie wiedział kiedy zasnął przy wciąż włączonym telewizorze*

Alexander Kahn - 07-02-14 13:52:42

*przewraca się na drugi bok i mruczy cicho. Uchyla leniwie powieki i zatrzymuje wzrok na Mirandzie. Uśmiecha się lekko, muska wargami jej policzek i przesuwa po nim koniuszkiem nosa. W końcu wstaje, idzie pod prysznic i ubiera się. Poprawia M. okrycie, odgarnia jej włosy z twarzy i schodzi na dół. Zatrzymuje wzrok na chłopaku, który śpi na kanapie i mruży oczy. W końcu przechodzi do kuchni, otwiera lodówkę i wyciąga z niej kilka potrzebnych rzeczy, aż zaczyna robić obiad*

Miranda McGuinness - 07-02-14 14:57:51

< Miranda obudziła się. Nie widząc przy sobie Alexandra zmarszczyła niezadowolona brwi. Poszła szybko pod prysznic wykonać niezbędne czynności i założyła szare legginsy oraz za duży zielonkawy T-shirt. Wciąż zaspana zeszła na dół i zauwazyła dziwny obrazek. Daniel śpiący na kanapie a za nim Alexander w kuchni. Podeszła do niego od tyłu i szeptem powiedziała > A ty co, bratasz się z Danielem? < puściła mu oczko i wskoczyła na blat >

Alexander Kahn - 07-02-14 15:01:23

*uśmiecha się pod nosem czując ciepły oddech Mirandy na karku i odkłada łyżkę. Odwraca się w jej kierunku, układa dłonie na jej kolanach i rozsuwa jej nogi wsuwając się między nie. Układa dłonie na jej plecach i całuje ją przeciągle* Dzień dobry, słonko. *mruczy i uśmiecha się powoli* Jak ci się spało? *zakłada jej kosmyk włosów za ucho*

Miranda McGuinness - 07-02-14 15:17:16

Bardzo przyjemnie < uśmiechnęła się pod nosem i odwzajemniła delikatnie pocałunek > A ty co robisz w mojej kuchni? Szykujesz sobie jedzenie ? < zapytała się ciekawsko. Nogami objeła biodra Alexandra. Głowę wtuliła w jego ramię i zaciągnęła się jego wspaniałym zapachem >

Alexander Kahn - 07-02-14 15:28:53

Sobie? *uśmiecha się pod nosem* Tobie. *całuje delikatnie jej odsłonięte ramię i obejmuje ją* Myślisz, że powinienem być miły dla twojego brata? *śmieje się cicho*

Miranda McGuinness - 07-02-14 15:37:12

< pokręciła głową > Do niczego nie chcę cię zmusić, ale wolę abyś nie był jego wrogiem < uśmiechnęła się zalotnie > Jakieś plany na dzisiaj? Obiad... może masz coś jeszcze w zanadrzu ? < poruszyła zabawnie brwiami >

Alexander Kahn - 07-02-14 15:40:47

Zależy na co masz jeszcze ochotę. *uśmiecha się szelmowsko i zakręca sobie kosmyk jej włosów na palec i muska wargami szyję*

Miranda McGuinness - 07-02-14 15:55:06

< położyła mu dłonie na piersi > Jedzmy jaknajprędzej, a potem się zastanowimy. < spojrzała ukradkiem na brata > No i nie przeszkadzajmy Danielowi. Chcę wasze spotkanie jaknajbardziej odroczyć w przesżłosć < uśmiechneła się słodko i pocałowała chłopaka prosto w czubek nosa >

Alexander Kahn - 07-02-14 15:59:40

dlaczego odroczyć? Jak będziemy się kochać w pokoju, to chyba można liczyć na trochę prywatności, huh? *uśmiecha się zadziornie, muska wargami jej policzek i szyję* Chodźmy jeść.

Miranda McGuinness - 07-02-14 16:11:52

< Miranda uśmiechnęła się zalotnie i usiadła do posiłku. Wszystko wyglądało przepysznie, a smakowało jeszcze lepiej. Przez cały czas uśmiechała się i patrzyła z miłością na Alexandra > A co powiesz na jakąś niekonwencjonalną propozycje? < pod stołem dotknęła stopą łydki chłopaka > Sex na świerzym powietrzu? Albo w innym magicznym miejscu... Ostatnio znalazłam piękne ruiny zamku

Alexander Kahn - 07-02-14 16:16:20

*siada na przeciwko i uśmiecha się lekko patrząc na nią uważnie* Niekonwencjonalną? *unosi kącik ust w leniwym uśmiechu i opuszkiem palca przesuwa po swojej dolnej wardze* Gdziekolwiek, oby.. szybciej, bo moje libido skacze *śmieje się krótko*

Miranda McGuinness - 07-02-14 16:19:21

< Uśmiechnęła się rozbrajająco i pobiegła do garderoby. Ubrała https://24.media.tumblr.com/04b20ed3a3305b9e012ade5bc977a2e9/tumblr_n0laqgmyvz1s9fkb8o1_500.jpg. Ciało spryskała kwiatowymi perfumami, a włosy rozpuściła w luźne loki. Staneła przy drzwiach i załołała teatralnym szeptem > W takim razie prowadź, gdziekolwiek, byle jak najszybciej. < puściła mu oczko i zagryzła dolną wargę >

Alexander Kahn - 07-02-14 16:25:25

*kiedy Miranda odchodzi, śledzi ją wzrokiem i zaczyna sprzątać podwijając rękawy koszuli. W końcu wyciera dłonie i przenosi wzrok na M. Już chce coś powiedzieć, ale lustruje ją wzrokiem i milknie z rozchylonymi wargami* Wooah *szepcze do siebie, przełyka ślinę i podchodzi bliżej* Taka szkoda, że będę ją musiał z ciebie ściągnąć.. *mówi cicho, kręci głową, chwyta jej dłoń i wychodzą* (możesz dać gdzieś posta, że ją tam zaprowadza ;p)

Dean Winchester - 07-02-14 19:48:06

SMS od Deana do Mirandy :  Jak tam Młoda? Co z bratem? Co z twoim Alexem?

Sam Winchester - 08-02-14 10:09:26

SMS od Sama: Hej, Miranda. Jak tak sprawy rodzinne? Masz czas żeby się spotkać i pomóc "jedynej osobie w Mystic Falls, która cię rozumie"?

Dean Winchester - 08-02-14 15:50:04

SMS od Deana: Nie najgorzej. Dzięki za radę w sprawie Martina. A co z jego uczuciami?

Alexander Kahn - 09-02-14 13:46:02

To normalne.. prawda? *uśmiecha się lekko i wchodzą do środka* Masz.. jakieś wątpliwości co do nas? *spogląda w jej oczy*

Miranda McGuinness - 09-02-14 13:58:04

< Idąc pod rękę z Alexem poprowadziła go do salonu. Usiadła, zakładając nogę na nogę. Słysząc jego pytanie, westchnęła > Z natury wątpliwości mnie nie opuszczają przez cały czas. Nie ukrywam czasami się zastanawiam... < spojrzała na niego ufnymi oczami > Czy ci się nie znudzę. W całm życiu miałeś tyle kobiet, więc niby czemu ja miałabym cię zatrzymać na dłużej ?

Alexander Kahn - 09-02-14 14:17:18

*siada obok i zaciska wargi. Układa dłoń na jej dłoni i spogląda w jej oczy* Rozumiem, skąd te wątpliwości. Ale.. Od zawsze miałem problemy z.. miłością. Po prostu nie potrafiłem kochać. Coś się zmieniło. W ciągu.. 500 lat powiedziałem to tylko jednej kobiecie i tobie. Po prostu mi uwierz, okay? Zaufaj mi. *całuje ją delikatnie w skroń*

Miranda McGuinness - 10-02-14 15:25:29

< Kiedy ją pocałował, jej serce stanęło. Nie chciała mieć żadnych wątpliwości > Zaufam. Pełne zaufanie nie jest łatwe, ale wierzę że nam się uda. Wkońcu jesteśmy magiczną parą < puściła mu oczko >

Alexander Kahn - 10-02-14 17:11:58

Magiczna jesteś ty. Ja jestem.. Potworny *śmieje się, chwyta jej dłoń i muska jej knykcie delikatnie* Więc, uhm.. *zaciska wargi * Chcesz mieć ze mną dziecko? Syna, czy córkę? *uśmiecha się powoli*

Miranda McGuinness - 10-02-14 17:44:26

< Miranda odwzajemniła uśmiech > Chłopca. chcę aby odziedziczył urodę po tacie < Wtuliła głowę w jego pierś a dłonie splotła dookołą jego pasa > Poza tym, chłopiec zawsze będzie mógł obronić matkę < połaskotała Alexa włosami po policzku >

Alexander Kahn - 10-02-14 18:37:49

Musisz poznać mojego przyjaciela. Ma świetnego syna.. Jest jak mój syn. *uśmiecha się lekko, z tęsknotą w oczach* Ja mogę cię obronić. *gładzi jej włosy i całuje w czoło* Czyli będzie albo hybrydą, albo medium? Chyba nie da się zrobić z tego mieszanki. *śmieje się cicho*

Miranda McGuinness - 10-02-14 18:44:51

< wtuliła ciało jeszcze bardziej i zaśmiała się pod nosem > Niestety nie ma szans. Chyba znasz tą historię - czarownice i czarownicy to słudzy natury, a wszyscy inni nadnaturalni to... odchylenia < mruknęła ponuro, po wypowiedzianym stwierdzeniu > Ale nie dla mnie.

Daniel McGuinness - 10-02-14 19:52:15

*Obudził się i zaniepokojony tym gdzie jest jego siostra zaczął jej szukać, kiedy znalazł ją w objęciach jakiegoś mężczyzny odchrząknął i uniósł brew patrząc na nich*

Miranda McGuinness - 10-02-14 19:54:46

< Miranda speszona odsunęła się od Alexandra > Wkońcu wasze spotkanie... < podniosła się z kanapy i stanęła w połowie odległości od mężczyzn > Alex to mój brat Daniel. Daniel to mój chłopak, Alex... < to drugie powiedziała stanowczo ciszej. Uśmiechneła się nieśmiało do brata > Potrzebujesz czegoś konkretnego ?

Alexander Kahn - 10-02-14 20:01:54

Co za durne stwierdzenie *uśmiecha się i wodzi wzrokiem za wchodzącym chłopakiem. Wstaje i kiwa lekko głową* Dobrze w końcu widzieć cię z otwartymi oczami. *wsuwa dłonie do kieszeni spodni i spogląda na M*

Daniel McGuinness - 10-02-14 20:09:15

*Lustruje mężczyznę podejrzliwym wzrokiem jakby chciał się doszukać czegokolwiek co zraniłoby jego siostrę, jednak po chwili zmienia wyraz twarzy i lekko się uśmiecha* Mam nadzieję, że jesteś dla niej dobry *Powiedział nie okazując żadnych emocji, a następnie spojrzał na Mirandę* Poradzę sobie mała, radziłem sobie pięć lat na wyspie, w mieście pełnym sklepów, ludzi i lodówek z krwią też dam sobie radę *zaśmiał się*

Miranda McGuinness - 10-02-14 20:11:33

< zaśmiała się sarkastycznie > Tylko uważaj jaką krew bierzesz. Sporo tutaj łowców którzy mogą cię otruć na własne życzenie < puściła do niego oczko. Uśmiechneła się pocieszająco do Alexa i rzuciła z lekką kąsliwością. > Poczekajcie na moment ja skoczę do łazienki < pobiegła szybko na górę >

Alexander Kahn - 10-02-14 20:13:35

Tą samą nadzieję mam w stosunku do ciebie. *patrzy mu przeciągle w oczy i słucha co mówi. Mała? Are you kidding me? Odprowadza M wzrokiem i przenosi go na chłopaka* Wyspa, huh? Dużo podróżujesz?

Daniel McGuinness - 10-02-14 20:21:04

*Słysząc pytanie pokiwał przecząco głową* Zawsze trzymam się jednego miejsca, wyjątkiem miały być wakacje z narzeczoną, ale cóż skończyło się to inaczej niż się spodziewałem *Westchnął i uniósł brew* Wiem, że nie było mnie w życiu Mirandy przez długi czas, ale teraz już jej nie odpuszczę, jest moją jedyną rodziną, sam jestem na siebie wściekły, że nie było mnie przy niej kiedy naprawdę miała piekło, ale chcę wiedzieć, bo ty na pewno musisz to wiedzieć, jak ona sobie teraz w życiu radzi? *Zapytał niepewnie i przeczesał włosy dłonią*

Alexander Kahn - 10-02-14 20:27:57

Za mojego etatu, jest co raz to lepiej. Oczywiście nie zawsze jest kolorowo, ale z pewnością lepiej niż kiedyś. *kiwa głową i omiata pomieszczenie wzrokiem,* Chyba jest ze mną szczęśliwa. Mam nadzieję, że ty sam.. nigdy więcej jej nie skrzywdzisz. *zaciska nieco wargi wracając do niego wzrokiem*

Miranda McGuinness - 10-02-14 20:28:40

< Miranda wskoczyła pod prysznic i umyła się orzechowym płynem do kąpieli. Włosy umyła kwiatowym szamponem. Obwiązała się ręcznikiem i gdy usłyszała rozmowę chłopaków zdecydowała się iść po cichu do garderoby. Założyła https://31.media.tumblr.com/8590bbb6fd52bbb7774c92e37508ef1f/tumblr_n0hwyzUcGJ1s0ab8xo1_500.jpg. Staneła przy oknie w swojej sypialni zastanawiając się co zrobić. Miała ochotę na samotny spacer, dlatego napisała dwie karteczki i przykleiła je na lustrze w przedpokoju.
Dla Daniela : Braciszku, idź sobie na krew, tylko ni poharataj nikogo :*
Dla Alexa: Kochanie, nie bądź zły. Idę się przewietrzyć, to nic zobowiązującego. Do zobaczenia potem :*
Ulotniła się. >

Daniel McGuinness - 10-02-14 20:31:03

Nigdy świadomie bym jej nie skrzywdził i nigdy nie zamierzałem *Westchnął* Gdybym mógł to uwierz nie tkwiłbym pięć lat na wyspie *Odpowiedział nad wyraz spokojnie i spojrzał w kierunku w którym przed chwilą udała się Miranda, jednak nie widząc jej wrócił wzrokiem do Alexandra* Jeżeli jest z Tobą szczęśliwa to dobrze, serio obyś jej nie zranił... Potrafię być bardzo mściwym starszym bratem *Zaśmiał się cicho*

Alexander Kahn - 10-02-14 20:41:36

*wodzi wzrokiem za M i słysząc szuranie długopisa i zamykane drzwi kręci lekko głową. Wiem co robisz, mała grzesznico. Uśmiecha się do siebie w myślach i wraca spojrzeniem do faceta* Nie uwierzę, dopóki się nie przekonam. Ale wolę.. pozostać w niepewności. *chrząka cicho* Miranda wyszła, powinienem już iść.

Daniel McGuinness - 10-02-14 20:43:28

Wyszła? *Pokręcił z niedowierzaniem głową i zaśmiał się* Tak, zdecydowanie to jest w jej stylu *Wzdycha teatralnie i rozejrzał się po pokoju* Możesz na nią poczekać, ja i tak idę zwiedzać miasto. Poleciłbyś mi jakiś bar z dobrą whisky? *Uniósł brew*

Alexander Kahn - 10-02-14 20:48:49

Wiem, że mogę. *skina głową i bez zastanowienia odpowiada* Grill. Jestem pewien, że John zaserwuje ci odpowiedniego drinka na uczczenie powrotu.

Daniel McGuinness - 10-02-14 20:51:41

*Uśmiechnął się lekko* W takim razie idę szukać Grilla. Do zobaczenia *Mruknął i zniknął*

Alexander Kahn - 10-02-14 20:53:29

*przygląda mu się, aż ten znika. Z dłońmi w kieszeniach zmierza do wyjścia. Po drodze czyta karteczkę i wychodzi*

Sam Winchester - 11-02-14 10:41:16

SMS do Mirandy:
Hej, wszystko w porządku. Chciałabyś się spotkać? Napisz jak będziesz mieć czas.

Miranda McGuinness - 11-02-14 18:38:54

< Miranda wróciła do domu. Poszła pod prysznic i tym razem użyła kokosowego płynu do mycia. Po wyjściu z łazienki, ułożyła włosy w luźny kok. Długo stała przed szafą, zastanawiając się co ubrać. Wkońcu na przekór własnym upodobaniom wybrała https://24.media.tumblr.com/6d019dcd777e1d5315b0c87e39093323/tumblr_mtasjkhnDm1ramm5go1_500.jpg Założyła do tego białe szpilki. Podeszła do drzwi i upewniajac się, że wszystko pogasiła, wyszła ponownie z domu >

Sam Winchester - 11-02-14 18:52:30

SMS do Mirandy:
Pamiętam, Mira, pamiętam :D
Gdzie dokładnie chcesz się spotkać?

Miranda McGuinness - 12-02-14 21:58:32

< Miranda wróciła do domu. Zrzuciła ze stóp obcasy i podeszła do salonu. Tam rozebrała się do bielizny, rozpalając za razem kominek. Okryła się szczelnie kocem, wizięła ksiażkę i połozyła się na kanapie. Z kuchni przywołałą sobie szklankę soku porzeczkowego i delekotowała się nim przy lekturze >

Alexander Kahn - 14-02-14 00:56:53

Rano:
<Wchodzi po cichu do domu i rozgląda się. Widząc jak Miranda śpi w salonie, bierze ją delikatnie na ręce i znika na górze. Układa ją na łóżku. Sięga po kartkę i pisze na niej:
I love you dearly,
And that's sincerely
I'm here to stay,
Forever,
And ever and a day,
That's never,
I can't let you go,
I can't forget You,
Close your eyes,
Come with me. - Twój A.

A następnie wsuwa ją pod jej palce. Zabiera kilka potrzebnych rzeczy, włącza cicho piosenkę i rozsypuje wokół śpiącej dziewczyny płatki czerwonych róż, które kończą się w jednym miejscu na podłodze. Następnie układa kilka dopiero rozkwitających na poduszce obok, a potem jedną u stóp łóżka razem z maleńkimi świeczkami, kolejny zestaw bliżej drzwi i kilka innych kreślących ścieżkę wzdłuż korytarza, aż przez schody do drzwi tarasowych na dole. Rozsuwa je odpowiednio i włącza napis. Zaraz po nim, gdzieś za domem, gdzie prowadzą róże, znajduje się kolejny i dalej  kolejny. Poprawia koszulę, chwyta w dłonie bukiet róż i przygotowany czeka za Mirandą>

Miranda McGuinness - 14-02-14 17:41:13

< Miranda obudziła się powoli i z gracją. Pierwsze co poczuła, to szelest papieru między palcami. Sklejonymi jeszcze oczami, przeczytała tekst i automatycznie uśmiechnęła się pod nosem. Kiedy poczuła woń róż podniosła się i stanęła na płatkach. Okryła swoje ciało https://24.media.tumblr.com/1a3469e97665dd53dc09737b04effbb2/tumblr_n0n8xyVc3H1to4n9io1_500.jpg pudrowym, satynowym szlafrokiem. Nałożyła na stopy białe balerinki i cicho zaczeła stąpać po ścieżce róż. Lekko chłodnawe powietrze uderzyło ją tuż przy drzwiach na taras. Na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech i szczera radosć widząc podświetlane napisy. Zaczęła biec, jednoczesnie szukając tajemniczrgo wielbiciela. Kiedy zobaczyła Alexandra, przykryła usta w zachwycie i podbiegła do niego ile sił w nogach >

Alexander Kahn - 15-02-14 01:53:33

*uśmiecha się z ulgą widząc Mirandę i kiedy wpada w jego ramiona, przytula ją mocno do siebie. Tuli ją gładząc czule jej włosy i całuje ją delikatnie. Po chwili odsuwa się lekko i podaje jej bukiet róż, jaki przygotował* Proszę. To dla ciebie. Dla najpiękniejszej kobiety na świecie. *bierze oddech i unosi kąciki ust* Mojej. *unosi drugą dłoń i delikatnie gładzi jej policzek* Chcę cię gdzieś zabrać. W tym stroju.. *lustruje ją wzrokiem i przygryza wargę* Nie dotrzemy na miejsce na czas. *przenosi wzrok na jej oczy i uśmiecha się szelmowsko i seksownie*

Miranda McGuinness - 15-02-14 11:07:20

< Spojrzała na swoje ciało i lekko się zarumieniła. Kompletnie zapomniała o tym, że wyskoczyła z domu tak jak się obudziła. Wtuliła ciało w Alexandra, kiedy doszły do niej pierwsze podmuchy chłodnego wiatru > Pobiegę się przebrać. Obięcuję być szybka < uśmiechnęła się zalotnie i złożyłą pocałunek na jego policzku. Pobiegła z powrotem do domu i wskoczyła do garderoby. Tam bez namysłu ubrała https://24.media.tumblr.com/5ac6346c300a93147363a150a4072248/tumblr_n0qkhizopu1svlq1qo1_500.jpg Wróciła spokojnym krokiem do chłopaka, poprawiając po drodze włosy w niedbały kok >

Alexander Kahn - 15-02-14 21:31:54

*odprowadza ją wzrokiem i w tym czasie wykonuje telefon. Tuż za domem ląduje śmigłowiec, kiedy właśnie wraca Miranda. Uśmiecha się promiennie i kiedy podchodzi bliżej, chwyta jej dłoń* Wyglądasz.. woah *kręci głową z niedowierzaniem* Zabiorę cię w pewne miejsce. *kierują się do samolotu, siadają na miejscach i po chwili odlatują*

(kolejnego posta dam jutro, bo mam zepsutego laptopa :( Mam nadzieję, że to nie będzie problem)

Dean Winchester - 21-02-14 17:56:21

SMS od Deana do Mirandy:

Hej, Młoda. Żyjesz jeszcze? Jak tam?

Red Coat - 21-02-14 21:19:20

SMS do Mirandy od BLOCKED ID:
Możesz tłumaczyć się opętaniem, ale wszyscy i tak wiedzą, jaka jesteś naprawdę. Ciekawe co będzie, jak się Alexander dowie. Kolejnej szansy już nie dostaniesz, możesz być pewna.

Miranda McGuinness - 21-02-14 22:27:14

< Weszła do domu. Nie miała siły na jakąkolwiek akcje. Usiadła na kanapie i tępo spojrzała na kominek. Opadła na poduszki, a dłonie położyła na brzuchu. Bolał ją coraz bardziej. Bała się o to, że będzie miała syndrom Brytyjskich czarownic czyli 2 razy szybszy cykl ciążowy. Przykmkneła oczy starając się wyłączyć wszelkie myśli >

Alexander Kahn - 21-02-14 22:34:23

Wiadomość: Bierz swoje rzeczy z mojego domu, co do dziecka, na razie będziemy kontaktować się telefonicznie, lub przez lekarza. O ile jest moje. - Kahn Enterprises Holdings bez odbioru

Alexander Kahn - 21-02-14 22:52:07

Wiadomość: Przepraszam, czy tu zdradzająca kłamczucha? Która CIĘŻARNA (haha, a to ci dopiero!) rucha sobie jakiś... bóg ci wie kto to był, chuj mnie to nawet obchodzi. A takie masz ode mnie wsparcie! Taki ze mnie zły facet. Ot co. Niezły cham, nie? Ciężarna dziewczyna wychodzi ''na spacer'' i wraca po ostrym seksie w lesie. Whoa, a to ci przygoda życia. Do tego się obraża, że jej chłopak nie chce jej znać. Matko, ja nie wiem jak to możliwe. On to ma tupet. Poważnie, zabieraj te rzeczy i nie chcę cię więcej widzieć.

Sam Winchester - 22-02-14 00:09:11

Sms od Sama:
Hej Mira! Wszystko u Ciebie w porządku? Odezwij się, bo mam wrażenie, że porwali Cię kosmici.

Sam Winchester - 22-02-14 11:00:10

Sms do Mirandy:
Jasne, że znajdę dla ciebie czas. Gdzie chcesz się spotkać?

Miranda McGuinness - 22-02-14 11:06:15

< Miranda wczoraj szybko zasnela. Kiedy dzisiaj zobaczyla sms od Sama na jej twarzy pojawil sie slaby usmiech. Cieszyla sie ze mozr na niego liczyc. Z drugiej strony nie wie czy bedsie w stanie mu wszystko powoedziec. Wyciagnela z szafy czarne legginsy i szeroka pudroworuzowa tunike. Na nogi nalozyla biale trampki a na ramiona biala kurteczke. Wyszla z domu >

Alexander Kahn - 22-02-14 11:56:07

<wiedząc że dom jest pusty, wchodzi do środka i idzie prosto do sypialni. Odkłada torbę na jej łóżko, otwiera szafę i zabiera wszystkie swoje rzeczy. Wychodzi z domu, wrzuca je do kontenera na śmierci i odchodzi drżącą dłonią zapalając papierosa>

Dean Winchester - 22-02-14 15:36:40

SMS od Deana do Mirandy: U mnie nienajgorzej. Dziś nie mam czasu się spoktać, ale może jutro?

Alexander Kahn - 22-02-14 16:05:49

SMS: O czym ty mówisz, do cholery?

Alexander Kahn - 22-02-14 16:29:32

SMS: Poroniłaś...? To moja wina? Tego palanta? Zabiję go

Alexander Kahn - 22-02-14 16:34:47

SMS: Och.. No to..

Miranda McGuinness - 22-02-14 16:43:33

< Miranda kompletnie wściekła weszła z impetem do domu. Weszła do garderoby i przerzuciła większość ciuchów zanim się na coś zdecydowała. Wybrała komplet i poszła do łazienki. Tam umyła się szybko czekoladowym płynem pod prysznic i umyła włosy. Ułożyła je na suszarce w luźne loki. Potem na świeże ciało nałożyła  https://31.media.tumblr.com/6cee847d647c9a00755b222c98eb5156/tumblr_msix26p4B51syu9tho1_r1_500.jpg. Odrzuciła kapelusz w kąt i podeszła do lustra > Jak mam być nazywana dziwką to chociaż w zajebistych ciuchach < powiedziała sama do siebie. Zapaliła jeszcze w domu sporego jointa i wyszła z domu z uśmiechem na ustach, pomimo bólu w sercu >

Sam Winchester - 22-02-14 16:49:47

Sms do Mirandy:
Cholera... Co za idiotka.
Jak się czujesz? Wszystko dobrze?
Mam nadzieję, że to czego ja się dowiedziałem nie jest chorym żartem...

Sam Winchester - 22-02-14 16:56:39

Sms do Mirandy:
Ruby powiedziała mi, że jest w ciąży. Szczerze nie wiem co o tym myśleć.
Cholernie się cieszę ale mam sporo wątpliwości.

Sam Winchester - 22-02-14 17:05:53

Sms do.Mirandy:
Boję się, że nie będę zbyt dobrym rodzicem.

Sam Winchester - 22-02-14 17:25:02

Sms do Mirandy:
A ty jak zwykle potrafisz mnie pocieszyć. Na serio jestem zachwycony przyjaźniąc się z taką osobą jak ty.

Miranda McGuinness - 23-02-14 00:40:34

< Wróciła do domu. Poszła na piętro aby jak cywilizowany człowiek położyć się do łóżka. Wtedy zobaczyła torbę pełną sowich ubrań. Wiedziała, że to rzeczy zostawione u Alexandra. Jednocześnie nie było tu ani jednego znaku, aby chłopak u niej często bywał. Totalnie wyczerpana opadła na pierzynę. Jedyne co pomyślała, to spokój.>

Miranda McGuinness - 23-02-14 12:16:04

< Miranda wstała dosyć wcześniej. Umyła się pod ciepłym strumieniem wody. Obwiązana jedynie w ręcznik zeszła do kuchni i zaparzyła sobie mocną kawę. Zapaliła bezceremonialnie papierosa, usiadła przy oknie i zaczęła rozmyślać. Kiedy skończyła "śniadanie" ubrała się w https://24.media.tumblr.com/bda8d1a94216830f0331a22f15730ac1/tumblr_n14omtAl8k1s9k4jbo1_500.jpg i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 24-02-14 20:14:59

< Miranda weszla otumaniona do domu. Napisala dwa listy i przeslala je za pomoca orbitowania do danych domow. Nie wiedziala co myslec. Wyszla z tego dzieki dobroci chlopaka ktorego ledwo znala. Na dodatek zostal zabrany na lobotomie. Morandzir polecialy lzy pi policzkach. Na dodatek zostawila tam Sama i Deana. Zalamana oparla sie o sciane. Nie wolno bylo jej sie teraz poddac. Musiala czym predzej cos wymuslic >

Ruby Jones - 24-02-14 20:25:04

*Szybkim, zdecydowanym krokiem, blondynka podeszła pod wskazany adres. Odetchnęła głęboko i zastukała energicznie w drzwi czekając.*

Miranda McGuinness - 24-02-14 20:33:32

< Miranda podeszla do drzwi wiedzac ze to Ruby. Otarla lzy i otworzyla jej > jakis plan?

Ruby Jones - 24-02-14 20:36:08

*Weszła do domu Mirandy mijając ją samą w drzwiach i obróciła się do niej twarzą.* Szczerze mówiąc, nie mam żadnego pomysłu jak ich wyciągnąć. *powiedziała bez ogródek.* Możemy spróbować rzucić wspólnie jakieś zaklęcie, ale wątpię czy to wypali. *Spojrzała na nią* Inne sugestie? *uniosła brew*

Charles Blackwood - 24-02-14 20:40:42

wiadomość: Przydać? Masz na myśli stosunek? - Ch. L. B.

Miranda McGuinness - 25-02-14 00:20:47

< oparla sie o sciane > Boje sie jednego, czy czary tam przenikaja. Sprobowalabym najpierw wyslac do nich wiadomosc... < przelknela sline i spojrzala na Ruby > a poza tym tylko jedno moim zdaniem im pomoze - czarna magia... Myslalam tez aby moj niezbyt dobry znajomy demon pomogl i opental paru lekarzy.

Ruby Jones - 25-02-14 00:26:58

*Skinęła głową* Dlatego właśnie mówię że wątpię że to zadziała *mruknęła słuchając jej.* Czarna magia? *uniosła brew i po chwili potaknęła.* Tak, myślę że to by mogło być to... *wymamrotała, bardziej do siebie.* Masz znajomego demona? *zmarszczyła brwi* No cóż, demoniczna pomoc też by się nam przydała. *przygryzła wargę od środka* Zgodzi się nam pomóc? Demony raczej niechętnie pomagają. *dodała*

Miranda McGuinness - 25-02-14 00:32:04

< przygryzla gleboko warge > nawet jesli to nie za darmo... < wymamrotala pod nosem > ale musimy sprobowac wszystkiego. Oni nie dadza dlugo rady. Logan jest na lobotomi, jego porywczosc go zabije. Dean? Ciagle robi z siebie bohatera to tez nie skpnczy sie dla niego dobrze < westchnela gleboko > I jeszcze Sam...

Ruby Jones - 25-02-14 00:36:49

Wiem *wzruszyła ramionami* Ten demon z pewnością będzie chciał czegoś w zamian. *skrzywiła się lekko.*Szczerze mówiąc, najbardziej zależy mi na wyciągnięciu stamtąd Sama. *mruknęła* No i Deana. *dodała po krótkim namyśle.* Ale tylko dla zasady. *ponownie wzruszyła ramionami*

Miranda McGuinness - 25-02-14 00:43:10

< a na kim jej zalezalo najbardziej? Kompletnie wybuchla kiedy Dean chcial sir zglosic na ochotnika... Schowala twarz w dloniach
co miala zrobic...? > wierze ze damy rade. Jutro rano sie za to pozadnie zabiezemy. < usmiechnela sie nikle> uratujemy ich.

Ruby Jones - 25-02-14 00:46:53

Mam nadzieję *mruknęła i objęła się ramionami przygryzając wargę*

Miranda McGuinness - 25-02-14 00:49:20

Jaka konkretna magia wladasz ? < spojrzala na nia z zaxiekawieniem >

Ruby Jones - 25-02-14 00:54:57

*Spojrzała na nią i lekko wzruszyła ramionami* Właściwie dopiero to odkrywam. Nie używałam jej od... bardzo dawna *zacisnęła lekko usta wracając do przeszłości. Po chwili się otrząsnęła.* Pamiętam że kiedyś posługiwałam się magią spirystyczną, czasem ekspresją. No i czarną magią *uniosła kącik ust* To ona mnie zgubiła.

Miranda McGuinness - 25-02-14 01:00:57

< usmiechnela sie do niej blado > Dobrze ze teraz jestes juz wolna. Ja specjalizuje sie w zywiolach < westchnela > w szczegolnosci ogien i woda. Dodatkowo telekineza, orbitowanie i zaklecia z roznych epok. Ale w sumoe moja moc glownie zalezy od uczuc..

Ruby Jones - 25-02-14 01:03:36

*Potaknęła* żywioły? *zainteresowała się.* Nigdy nie umiałam nad nimi panować *skrzywiła się.* Praktycznie moc każdej czarownicy zależy od uczuć. *skinęła głową*

Miranda McGuinness - 25-02-14 01:19:00

I to jest nasza najmocniejsza jak i najslabsza strona < mrulnela > noe bedziesz miala mi za zle jak pojde sie troche przespac? Potzrbuje odpoczynku..

Ruby Jones - 25-02-14 01:30:01

*Zamrugała.* Nie, jasne ze nie. *uśmiechnęła się lekko.* Wpadnę jutro, popracujemy nad planem uratowania ich *westchnęła i posyłając Mirandzie ostatni, zmęczony uśmiech, wyszła szybko z jej domu, kierując się w stronę własnego*

Miranda McGuinness - 25-02-14 16:03:59

< Wczoraj Miranda długo się wierciła zanim zasnęła. Spała długo, ale i tak obudziła się zmęczona. Głowa bolała ją niemiłosiernie dlatego czym prędzej połkneła garść swoich tabletek. Kiedy jej organizm troche się uspokoił, poszła pod prysznic. Świerza i pachnąca wybrała z szafy proste ciuchy KLIK. Pakując do torby czarny zeszyt z najwaznijsza magiczną wiedzą, wyszła z domu >

Charles Blackwood - 25-02-14 19:04:09

wiadomość
Było, było. O co chodzi?

Dean Winchester - 25-02-14 21:16:47

SMS od Deana: Jesteśmy już wolni. Wszyscy oprócz... Logana?

Charles Blackwood - 25-02-14 22:08:24

wiadomość
Możesz o mnie myśleć co chcesz, brzydulko, ale potrafię być dżentelmenem.

Dean Winchester - 26-02-14 13:26:58

SMS od Deana : Po prostu: zwolnili nas. Koniec historii.

Dean Winchester - 26-02-14 14:48:10

Sms od Deana : Młoda, dobrze wiesz, że cię uwielbiam, ale teraz potrzebuje pobyć trochę w samotności.

Miranda McGuinness - 26-02-14 17:22:48

< Miranda wróciła do domu. Uśmiechnięta weszła pod prysznic i puściła na siebie ciepły strumień. Zaraz, niestety, mina jej zrzedła. Przez cały czas starała się siebie oszukiwać. Cały ten alkohol, niezobowiązujący sex, pozytywne usposobienie... Wyłączyła wodę i wciąż mokra poszła do pokoju. Okryła swoje nagie ciało ulubionym kocem i położyła się przy kominku. Napisała smsy i przywołała do siebie jakąś ksiażkę którą zaczeła czytać >

<zbyt długo się nie nasiedziała. Podeszła leniwie do szafy, ubrała https://24.media.tumblr.com/402a9d6f3878c50d287d0d2f0bd22b1e/tumblr_n0lx6a2a3j1rzq39to1_500.jpg i wyszła w niewiadomym dla siebie kierunku >

Logan Ashford - 26-02-14 19:30:25

SMS OD LOGANA:
Tęsknisz za mną ślicznotko? - L.

Miranda McGuinness - 27-02-14 00:45:15

< wróciła do domu i ledwo dochodząc na piętro opadła na miękką pierzynę. Ubrana nadal w ciuchy zasnęła spokojnym snem >

Alexander Kahn - 27-02-14 10:01:41

Wiadomość:
Na śmierć zapomniałem. Wyspa jest twoja. Jest na niej jeszcze jedna rzecz którą chciałem ci pokazać.. dom. Też twój. Musisz tylko odebrać ode mnie klucze i podpisać kilka papierów, to wszystko.

Miranda McGuinness - 27-02-14 10:02:35

< Miranda po raz pierwszy od dłuższego przespała spokojnie całą noc. Nie miała ochoty ruszać się z łóżka, dlatego przywołała sobie kubek parującej, czarnej kawy i laptopa. Przejrzała pare bzdur, aż natrafiła na ogłoszenie z imprezą Alexandra. Zastanawiała się, czy powinna się pojawić. Niby mogła by go unikać, ale będzie to ciężkie. Zamknęła komputer z trzaskiem i poszła pod prysznic. Świerza, podeszła do szafy i wyciągnęła dość stary outfit, w którym lubiła chodzić jeszcze na studiach https://31.media.tumblr.com/a14a037dd1dbcdd10e1a27c770ce9a45/tumblr_n1mag6EPpF1suwhzfo1_500.jpg.
Sprawdziła telefon czy nie ma żadnych wiadomosci i wyszła z domu >

Logan Ashford - 27-02-14 11:33:08

SMS OD LOGANA:
Nie śpię i owszem chciałbym się spotkać. Daj tylko znać gdzie i kiedy.

Sam Winchester - 27-02-14 18:30:44

Sms do Mirandy:
Teraz nie mam czasu na spotkanie, ale napiszę ci jak znajdę wolną chwilę.

Charles Blackwood - 27-02-14 22:54:12

wiadomość
Tak jakby nie jest to najlepszy czas na to.

Miranda McGuinness - 27-02-14 23:19:01

< Miranda weszła do domu. Zapaliła światło i patrzyła ze smutkiem na pustą przestrzeń. Zawsze lubiła samotność, ale czasami łapał ją niechciany dół. Wyszła na werandę i stanęła przy balustradzie, wyciągajac jednocześnie kolejnego papierosa w ciągu dnia. Kiedy zaciągneła się świeżym dymem zauważyła że coś się kręci w krzakach. Nachyliła się, aby zobaczyć co to, a na jej twarz wyskoczyło pewne zwierze. Dziewczyna krzykneła zaskoczona i odepchnęła futrzaka. Wtedy zobaczyła, ze jest to małe, przestraszone kociątko. wyrzuciła papierosa czym prędzej i podeszła spokojnie do zwierzaczka. > choć do mnie mały, nie zrobię ci krzywdy < kucnęła i wyciągneła dłoń do rudej kulki. Kotek polizał niepewnie jej palce, ostatecznie wskakując na jej przed ramię. Miranda weszła do domu i upadła na kanapę razem z nim. Wtedy zobaczyła jakie przepiękne niebieskie oczy miał mały > Jesteś niesamowity, wiesz? Ktoś z takimi slepkami nie powinien być sam < uśmiechneła się do niej. Była to samiczka sądząc po braku męskiego przyrodzenia. Kot połozył się na jej brzuchu i zaczał cicho mruczeć > Będziesz... Lucky. Wiem że trochę bezpłciowe imię, ale wierzę że przyniesiesz mi szczęście...

Charles Blackwood - 28-02-14 09:42:31

wiadomość
Ważna wiadomość? Znasz mój adres...

Miranda McGuinness - 28-02-14 15:26:07

< Miranda zasnęła wczoraj na kanapie. Gdy się obudziła, bolały ją wszystkie kości, a w szczególnosci kark. Niechcący zepchneła z siebie kotka, na co on zamiałczał z zażenowaniem. Dziewczyna spojrzała na nią przepraszająco i poszła się umyć. Podczas kąpieli dostała sms. Wspaniale - pomyślała - czas spróbować zrealizować mój plan.
Zdecydowała się ubrać całkiem niewinnie https://31.media.tumblr.com/8ee8434a68cae0cdfb86390f19bffeb6/tumblr_n1piasvzWW1st098zo1_500.jpg, po czym zbiegła do piwnicy. Ze swojej tajnej skrytki wyciągnęła butelkę wody święconej. Wypiła ją jednym duszkiem, a dwie flaszki schowała w pasie na swoim udzie. Umieściła tam też sztylet niegdyś należący do jej ojca. Do woreczka wsypała dużą ilość soli i przewiesiła go w pasie. Pełna determinacji ruszyła ku wyjściu powtarzając pod nosem niezbędne egzorcyzmy >

Miranda McGuinness - 01-03-14 09:21:27

< Miranda wróciła wczoraj około trzeciej do domu. Cała zapłakana ruszyła bezpośrednio pod prysznic. chciała czuć jedynie wodę, mając nadzieję że oczyści ją ze wszystkiego. Pluła sobie w brodę za to ile powiedziała Alexandrowi, że w ogóle się tam pojawiła. Ale chciała z nim porozmawiać chociaż przez chwilę. Wściekła dziewczyna uderzyła w kafelki z całej siły. Na nieszczęście trafiła w nadpryśniety kawałek i rozcieła sobie cały wierzch dłoni. Miranda sykneła z bólu, który choć chwilowo zagłuszył ten psychiczny.
Czysta i pachnąca wytarła swoje obolałe ciało i obwiązała głębokie rozcięcie. Bandaż zaraz przemókł krwią, ale się tym nie przejęła. Położyła się do łóżka gdzie czekała na nią Lucky. Mira głaskała jej miękkie futerko zastanawiając się co robić. Chciała napisać sms ale się powstrzymała. Wkońcu zasnęła po paru godzinach >

Dean Winchester - 01-03-14 11:28:53

Sms od Deana : I to, i to. Możemy się spotkać na jakiejś mocnej kawie?

Dean Winchester - 01-03-14 11:43:39

Sms od Deana: Ok. Czekam w Starbucksie.

Miranda McGuinness - 01-03-14 11:44:45

< Mirandę obudziło ciche miałczenie tuż nad uchem. Dziewczyna otworzyła leniwie powieki i od razu poczuła niesamowyty ból głowy. Jej ręce trzęsły się samoistnie, a w lustrze widziała swoje źrenice > Na serio? Głód? Po takich małych ilosciach ? < mruknęła niezadowolona. Wzięła kota pod pachę i zbiegła do kuchni aby dac mu trochę karmy. Sama wzięła szklankę i nalała sobie dużo, zimnej wody. Oblizała się ze smakiem i skupiła się nad zaklęciem niweczącym skutki imprezowania. Niestety , była w tak żałosnym stanie, ze nie była w stanie tego zrobić. Telefon jej zaburczał na blacie. Sms od Deana wywołał na jej buzi delikatny uśmiech. Poszła się ubrać https://31.media.tumblr.com/4a35f30d933105b667fafcd7c65d2c8d/tumblr_n1p7lew3NU1sve2x4o1_500.jpg i z dużymi problemami ruszyła ku centrum >

Alexander Kahn - 01-03-14 14:21:40

Wiadomość:
Masz kota? Nie zdziwiłbym się, gdyby w nocy zamieniał się w faceta z wyrzeźbionym torsem, a nawet byś nie wiedziała. Skoro jest bezpieczny.. Czuję się, jakbym oświadczył się facetowi.. Bo to chłopak, huh?
Nawet nie mów. Mam wrażenie, że moja głowa się kurczy i wybucha co 10 minut. - skacowany, wykończony, ale wciąż taki sam, A.

Alexander Kahn - 01-03-14 14:30:04

Wiadomość:
Lucky? Rude jest wredne, tak słyszałem. Obawiam się, że mnie nie polubi.. Ale skoro jej się oświadczyłem i przyjęła, to wygląda na to, że będziesz na naszym ślubie.
Może nie powinnaś była tyle ćpać. Weź aspirynę, to magiczna tabletka, która w całkiem niemagiczny sposób pozbywa się bólu głowy takich mugolów jak ja.

Charles Blackwood - 01-03-14 14:34:44

wiadomość
Zapraszam

Logan Ashford - 01-03-14 15:28:47

SMS OD LOGANA:
Należało mu się, może i przesadziłem ale nie obchodzi mnie to szczerze mówiąc

Alexander Kahn - 01-03-14 16:21:21

Wiadomość:
No tak, doprawdy bezinteresowna miłość. Już wiem jak ją przekupić ;>
Imprezy z alfonsami i prostytutkami masz na myśli? Hm, kojarzę. Cudu nie trzeba. Jak masz ochotę uratować czyjeś życie, zapraszam do mnie.

Miranda McGuinness - 01-03-14 16:23:52

< Miranda wróciła do domu i rozpakowała wszystkie zakupy. Lucky kręciłą się dookoła jej nóg, aż dziewczyna bała się że ją nadepnie. Zabrała ze skrytki sztylet i schowała w cholewce buta. wypiła kolejną butelkę wody święconej, a drugi pojemnik przewiesiła w pasie razem z solą. Ubrała na siebie koszulę tak, że nie było niczego wydać. Uśmiechnęła się do siebie i spryskała perfumami które zmieniają zapach, to co kto lubi to poczuje od czarownicy.
Wyszła >

Logan Ashford - 01-03-14 16:24:44

SMS OD LOGANA:
Sprawa z Caroline jest już zakończona i nie chcę o tym gadać.

Logan Ashford - 01-03-14 17:50:16

SMS OD LOGANA:
Mirando, proszę chociaż ty daj mi spokój z tą sprawą. Jestem debilem i nic na to nie poradzę.

Alexander Kahn - 01-03-14 19:18:59

Wiadomość:
Wiem. Grozi ci niebezpieczeństwo? Btw. nie będzie problemu.
Nie wiem. Ale to jest chyba to o czym mówiłem ci wczoraj.. Ty też to zrobiłaś. Pomagasz jej.

Alexander Kahn - 02-03-14 00:39:40

Wiadomość:
No tak. Przecież będę cię chronił.
Jest z nią fatalnie. Chciała się zabić na moich oczach, wciąż ma halucynacje.. Bardzo realne, nie mogła dojść do siebie. Przeraża mnie to

Alexander Kahn - 02-03-14 00:51:13

Wiadomość:
Dołącz też może jakieś strzykawki. Zasnęła i nie chcę jej budzić, więc załatwię to sam.. z twoją pomocą.

Miranda McGuinness - 02-03-14 02:12:58

< teleportowała się od razu do swojej sypialni. Kotka już na nią czekała. Brudna i bardzo zmęczona Miranda opadła na miękką pierzynę i zasnęła odrazu, przy pomocy kojącego mruczenia Lucky >

Miranda McGuinness - 02-03-14 11:32:03

< Miranda przebudziła się około godziny jedenastej. Długo nie chciała wyjsć spod pierzyny - najchętniej zawinęłaby się w kokon i przelezała tak cały dzień. Poczuła jak Lucky wdrapuje się na jej głowę co było jasnym znakiem, że czas na śniadanie. Mira niechętnie zeszłą na dół. Wyciągnęła z szafki konserwę dla kota, a dla siebie płatki owsiane z truskawkami. Jadła powoli swój posiłek słuchając przy okazji radia. Akurat leciała jedna z jej ulubionych piosenek KLIK. Pod nosem cicho nuciła tekst:
Being me can only mean feeling scared to breathe
If you leave me, then I'll be afraid of everything
That makes me anxious, gives me patience, calms me down, lets me face this, let met sleep
And when I wake up, let me be
Po chwili zadumy podniosła się z krzesła i poszła do łazienki zrobić ze sobą porządek. Czekał ją niewątpliwie ciężki dzień dlatego zrobiła sobie elektryzujący prysznic myjąc się cytrynowym płynem. Ułożyła włosy na szczotce w delikatne fale. Przez cały czas myślała o tym, że czeka ją prawdopodobnie cały dzień z Alexandrem. Robi to dla Averii, ale chcąc nie chcąc sa to dziwne, że spędza z nim tak dużo czasu i przynosi jej to przyjemność. Opamiętała się i wróciła do przygotowań. Namalowała sobie czarną kreskę na powieki, a policzki machneła brzoskwiniowym różem do policzków. Wybrała z szafy https://31.media.tumblr.com/ea10c3ffe5c40817c64ce067a008549c/tumblr_n1sw2cH0aN1sq0p32o1_500.jpg. Na nogi założyła białe trampki. Tak ubrana poszła do swoich schowków i wzięła wszystko czego potrzebowała do dzisiejszych rytuałów. Głaskając kota na pozegnanie, wyszła. >

Miranda McGuinness - 03-03-14 21:51:24

< Wrocila do domu i poszla spac z kotem na kolanach >

Miranda McGuinness - 04-03-14 16:18:40

< Miranda obudziła się blisko godziny dziesiątej. Zdecydowała się na godzinny jogging - dawno nie robiła nic tylko dla siebie. Następnie wzięła długi, relaksacyjny przysznic aby nie pachnieć już jak Alexander, chociaż nie było to coś złego. Zrobiła sobie na obiad ukochane spaghetti z sosem bolońskim. Podczas jedzenia spojrzała na szafkę z instrumentami do egzorcyzmów. Po akcji z Avery, zapomniała o swojej chęci zemsty. Teraz jednak znów wyciągnęła niezbędne przednioty i poszła do garderoby. Założyła https://31.media.tumblr.com/548888546a6a0517175eb3d0b5d688c4/tumblr_n1vptk4N2j1tnbssgo1_500.jpg, wypiła butelkę wody święconej, a inną butelkę i sól przywiązała w pasie pod spódnicą. Ostry sztylet schowała do cholewki kozaków i zadowolona z siebie wyszła z domu >

Alexander Kahn - 04-03-14 21:35:20

Wiadomość:
Ciebie, na przykład.

Alexander Kahn - 04-03-14 21:45:07

Wiadomości:
Są wyjątki od reguły.
Nie.

Logan Ashford - 07-03-14 21:46:00

SMS OD LOGUSIA:
Będziesz chciała się ze mną spotkać?

Miranda McGuinness - 08-03-14 00:12:14

< Miranda wróciła kompletnie przemęczona - ostatnie dni wymagały od niej sporo wysiłku emocjonalnego. Ale przynajmniej jedno się wyklarowało. Alex nadal ją kochał, a ona jego i wszystko szło w dobrym kierunku aby wrócili do siebie. Podeszła czym prędzej do lodówki i zrobiła zobie ogromny gar rosołu z puszki. Przebrała się w wygodny dres i ze smakiem zjadała potrawę >

Logan Ashford - 08-03-14 00:30:25

SMS OD LOGANA:
Gdzie?

Logan Ashford - 08-03-14 00:40:46

*Pojawił się pod domem dziewczyny od razu po otrzymaniu i przeczytaniu wiadomości. Stał przy drzwiach zastanawiając się czy dobrze robi przychodząc do Mirandy. W końcu z lekkim wahaniem zapukał*

Miranda McGuinness - 08-03-14 00:48:06

< Miranda kompletnie rozczochrana, z nieumalowaną twarzą i w rozciągniętych spodniach dresowych podeszła do drzwi. Nie obchodziło ją zbytnio to, co pomyśli sobie o jej wyglądzie Logan. Otworzyła mu drzwi i machnęła w stronę wnętrza > Zapraszam cię w moje skromne progi < puściła mu oczko i ruszyła w stronę salonu >

Logan Ashford - 08-03-14 00:52:44

*Czekał aż dziewczyna mu otworzy, kiedy w końcu to zrobiła przeniósł na nią wzrok. Przejechał koniuszkiem języka po dolnej wardze i wszedł do środka* Hejka * Zamknął za sobą drzwi po czym udał się za dziewczyną* Co tam u ciebie słychać? * Zatrzymał się przy salonie i oparł się o framugę drzwi*

Miranda McGuinness - 08-03-14 00:54:45

< Spojrzała na niego badawczo. Zastanawiała się, czy ma do niej jakąś konkretną sprawę > Wszystko idzie ku dobremu. Udało mi się rozwiązać ciągnące się za mną brudy, co można uznać za sukces < założyła ręce na piersi i oparła się pośladkami o stół > A co u ciebie słychać?

Logan Ashford - 08-03-14 00:57:21

*Wcisnął dłonie do kieszeni i wzruszył lekko ramionami* U mnie dobrze * Uśmiechnął się łobuzersko* Chciałem pogadać po przyjacielsku o ile jesteśmy przyjaciółmi * Przekrzywił lekko głowę w bok patrząc uważnie na Mirandę*

Miranda McGuinness - 08-03-14 01:01:40

< Uśmiechnęła się błogo. Jego stwierdzenia zrzuciło kamień z jej serca. bała się, że czeka ich jakaś krępująca rozmowa, a tu proszę > Oczywiście, ze jesteśmy. Inaczej nie siedziałabym przy tobie w takim stanie < wyszczerzyła zęby w uśmiechu >

Logan Ashford - 08-03-14 01:06:59

Lepiej ci bez makijażu * Odsunął się od framugi, zrobił kilka kroków w stronę Mirandy i w końcu usiadł na kanapie* Nie przeszkadzam ci tak w ogóle? Bo wiesz jak coś wystarczy jedno słowo i pójdę. * Westchnął* Nudzi mi się samemu dlatego też z tego powodu przyszedłem.

Miranda McGuinness - 08-03-14 01:09:45

Nie ma żadnego problemu. Mieszkam sama więc twoja obecność nawet mi pasuje. < usiadła obok niego, opierając się plecami o jego ramię, a nogi wyprostowała na oparciu > W sumie nie jestem aż taka samotna, popatrz < pokazała palcem na regał. Na jego szczycie siedziała ruda kupka futerka - kochany kotek >

Logan Ashford - 08-03-14 01:13:01

A więc co powiesz na maraton filmowy? * Uśmiechnął się lekko, przeniósł wzrok na kota który siedział na regale* Masz futrzaka widzę, ze lubisz koty. * Spojrzał kątem oka na Mirandę* Ja go czy tam ją nazwałaś?

Miranda McGuinness - 08-03-14 01:15:35

Może być, tylko żadnych romansów i komedii. Gustuję w cięższych tematach < mruknęła zadowolona i wyciągnęła palce w stronę zwierzaka. Rudy kłaczek szybko do niej zeskoczył i ułożył się na jej kolanach > To kotka, ale nazwałam ją troche bezpłciowo - Lucky.

Logan Ashford - 08-03-14 01:19:39

Jakiś thriller ci odpowiada? Możemy obejrzeć tez filmy z Johnnym Deppem. * Zmarszczył lekko brwi patrząc na kotkę* Pasuje do niej * Wyciągnął dłoń i pogłaskał kota* Szczerze wolę psy * Uniósł lekko kącik ust*

Alexander Kahn - 08-03-14 01:21:28

Wiadomość:
Sen mnie dopada niemiłosiernie. Mam nadzieję, że będziesz spała spokojnie ze swoją towarzyszką.. mam być zazdrosny? ;> Bo cholerny ze mnie zazdrośnik. Śpij dobrze, Mirando.
Szalenie zazdrosny, tęskniący A.

Miranda McGuinness - 08-03-14 01:22:08

Brzmi świetnie. Mamy całą noc a więc będzie trochę oglądania. Tylko nie zaśnij < sprzedała mu przyjacielskiego pstryczka w nos. Pogłaskała Lucky po futerku > sama się przypałętała. I bardzo się z tego cieszę...

Logan Ashford - 08-03-14 01:33:50

Nie zasnę prędzej ty padniesz * Puścił do niej oczko po czym wstał i podszedł do telewizora żeby włączyć film. Po chwili wrócił na miejsce* Przynajmniej masz z kim spać. * Oparł się wygodnie * Jak będziesz chciała coś do jedzenia to możemy zamówić chińszczyznę.

Miranda McGuinness - 08-03-14 09:42:28

< Chłopak miał rację - Miranda wczoraj padła bardzo szybko. Pomimo tego, że film ją interesował, głowa jejj opadła na ramię Logana. Obudziła się dzisiaj rano z obolałą szyją. Wolnym krokiem poszła do łazienki i wzięła dłgi ciepły prysznic. Weszła mokra do garderoby i zdecydowałą się na http://24.media.tumblr.com/4790d5129bfe9c91fb9c9d769c41fc17/tumblr_n1gdb2HgbY1qak673o1_500.jpg. Zbiegła na dół i widząc że hybryda nadal śpi napisała mu krótka notatkę : idę sobie na miasto, bądź grzeczny i nie okradnij mi domu.
Przykleiła ją mu na nosie i wyszła. >

Logan Ashford - 08-03-14 11:19:17

*Przez całą noc spało mu się o dziwo dobrze. Obudził się chwilę po tym jak dziewczyna wyszła, uchylił powieki i od razu zerknął na miejsce obok lecz ono było puste. Zmarszczył brwi już zamierzał poszukać Mirandy lecz szybko zauważył kartkę na której napisała mu krótką wiadomość. Uśmiechnął się lekko czytając słowa które były na niej napisane po tym jak skończył czytać zostawił jej liścik: "Wszystko na swoim miejscu, chciałem zostać i poczekać lecz muszę coś załatwić. Pisz jak będzisz się chciała jeszcze spotkać - L." W końcu opuścił mieszkanie*

Miranda McGuinness - 09-03-14 13:17:42

< Miranda wróciła późno w nocy do swojego domu. Zastała tam swoją ukochaną kotkę i notatkę od Logana. Uśmiechnęła się nikle i zaraz potem położyła się spać. Rano obudziła się w południe i sama sobie przygotowałą wykwintne śniadanie do łóżka. Nie ruszając się z miejsca napisała jednego sms i zaczeła się zastanawiać co ze sobą zrobić >

Alexander Kahn - 09-03-14 13:24:49

Wiadomość MMS:
http://31.media.tumblr.com/ce6cffdc922e7acf86409801676b6bf9/tumblr_mzjwwyiNff1scdspwo1_500.gif
Tobie również, aniele.

Alexander Kahn - 09-03-14 18:32:06

Sms;
Jasne, idź już i ja zaraz będę.

Miranda McGuinness - 09-03-14 18:42:23

< Czytając sms od Alexa, Miranda zapragnęła zrobić mu małą niespodziankę. Poszła pod prysznic i umyła się płynem, którego zapach zależy od gustu wąchającego. Włosy ułożyła na szczotce, a następnie wyprostowała - sięgały teraz aż do ostatniego żebra. Ubrała się w https://24.media.tumblr.com/195769a990d4e2b3260b2e568bca91d7/tumblr_n1xqioObhR1svwz5ao1_500.jpg. Przejrzała się w lustrze mając nadzieję, ze wygląda idealnie, bo bardzo jej na tym zależało. Podeszła do legowiska Lucy i wyciągnęła z niego pierścionek zaręczynowy. Niestety, kotce się to nie spodobało i drapnęła ją po dłoni. Miranda zlizała kapiąca krew, ale zostały 3 krwawe smugi. Schowała pierścionek do torebki i wyszła z domu>

Alexander Kahn - 14-03-14 23:17:30

<pojawiają się w domu. Widząc, że Miranda zasnęła w jego ramionach, układa ją na łóżku w sypialni i okrywa dokładnie. Odgarnia włosy z jej twarzy i całuje ją w czoło. Układa jej rzeczy obok łóżka i znika>

Miranda McGuinness - 15-03-14 11:14:26

< Miranda spała bardzo długo. Była wdzięczna Alexowi, że ją tak ładnie odstawił do domu. Kiedy tylko wstała , pierwsze co napisała do niego sms. Następonie wykonała niezbędne poranne czynności, zjadła lekkie śniadanie i ubrała się w https://24.media.tumblr.com/d6b5c1deb1b024441158c89778b4e9ac/tumblr_mzs0ovmkXM1s2g2fgo1_500.jpg. Nie miała ochoty siedzieć w domu, dlatego co prędzej wyszła >

Alexander Kahn - 15-03-14 14:28:22

SMS:
Dałem Ci wycisk i jestem z siebie dumny. Teraz wydaje mi się, że jestem winien Ci masaż. Jestem pewien, że wszystko Cię boli. W razie czego.. no wiesz, do usług, skarbie ;>
Twój A.

Dean Winchester - 16-03-14 15:44:48

<Przyjechał pod dom, po drodze zahaczając o monopolowy. Wysiadł z samochodu, wyjął z niego sześciopak piwa i podszedł do drzwi. Zapukał, jednak gdy nikt mu nie otworzył, skrzywił się nieznacznie i oparł plecami o drzwi frontowe krzyżując ręce na klatce piersiowej i rozglądając się.>

Miranda McGuinness - 16-03-14 15:58:11

< Miranda przybiegła tuż za Deanem. Cała czerwona na twarzy opadła na framugę i kopnięciem otworzyła drzwi > Przepraszam za spóźnienie, mam nadzieje że piwo się nie zgrzało < uśmiechnęła się rozbrajająco i wpuściła Deana do domu >

Dean Winchester - 16-03-14 16:03:15

<uniósł brwi> Rany... Młoda! Nie musiałaś biec. <spojrzał na nią z podziwem, wszedł do środka i rozglądnął się> Chyba jeszcze nigdy tu nie byłem... <ułożył usta w podkówkę i odłożył zgrzewkę na najbliższy stół>

Miranda McGuinness - 16-03-14 16:08:28

W takim razie tym bardziej się cieszę, że rano posprzątałam. < zaprowadziła go do salonu i zrzuciła kurtkę na podłogę. > Coś się stało niezwykłego , że wziąłeś tyle piwa? Długo się nie widzieliśmy < zacmokała z zadowoleniem. Wzięła jedną butelkę piwa, zgrabnie otwierając ją za pomocą siły umysłu >

Dean Winchester - 16-03-14 16:11:07

W sumie to nie... Chociaż, można tak powiedzieć. <wzruszył lekko ramionami> Sam nie miał uczuć. To powód, dla którego tak się zachowywał. <powiedział i otworzył butelkę, po chwili biorąc z niej łyk. Uniósł brwi z podziwem, gdy zobaczył, jak Miranda otworzyła swoje piwo> Musisz mnie tego nauczyć. <zaśmiał się pod nosem>

Miranda McGuinness - 16-03-14 16:17:33

Stracił uczucia? No to jakaś nowość... jak doszliście do tego, że wróciły? < spojrzała na niego pytająco. Opadła na kanapę i w tym samym momencie otworzyła też jego butelkę > Zastrzeżone dla czarownic, mój drogi < puściła mu oczko. Zadowolona pociągneła trochę napoju i przymknęła oczy >

Dean Winchester - 16-03-14 16:20:01

<usiadła na kanapie obok dziewczyny> Współpraca z aniołem. <obrócił głowę w jej stronę> Nie pytaj. <pokręcił głową przymykając oczy> Wszystko już z nim okey... Nawet znalazł sobie jakąś laskę. <kiwnął powoli głową i napił się piwa>

Miranda McGuinness - 16-03-14 16:26:05

< spojrzała na niego wymownie. Z Deanem się raczej nie dyskutuje, ale kiedyś Mira będzie miała dość tego jego ucinania tematów i go przyciśnie. Upiła kolejny łyk > Laskę? Tym razem człowiek, czy znów ktoś nadprzyrodzony?

Dean Winchester - 16-03-14 16:30:10

Miejmy nadzieję, że człowiek. Wczoraj ją widziałem, poznałem ją, zrobiłem Samowi siarę. <ułożył usta w podkówkę> Więc wszystko już odhaczone. <uśmiechnął się szeroko> Ale dobrze jej z oczu patrzy... Jest człowiekiem, na pewno. <wziął kolejny łyk z butelki> A co u ciebie? <uniósł brwi>

Miranda McGuinness - 16-03-14 16:32:35

< Miranda zaśmiała się. Typowe rodzeństwo. Uśmiechnęła sie nostalgicznie pod nosem, w końcu im się układało. Będzie musiała napisać do Sama i z nim porozmawiać > I oby dobra passa trwała dalej < pokiwała z zdecydowaniem głową > A u mnie? Pogodziłam się z Alexem. Nie jesteśmy jeszcze razem, ale w szybkim tempie odbudowujemy dawne relacje. Jest miło < uśmiechnęła się tajemniczo > A twoje życie? Tylko twoje, nie Sama. Jak leci ?

Dean Winchester - 16-03-14 16:41:52

Nigdy nie ogarnę twoich związków, młoda. <pokręcił głową z rozbawieniem> U mnie? <westchnął> Lepiej. Tydzień temu spotkałem się z dobrą znajomą i... <urwał przygryzając dolną wargę od wewnątrz> Było fajnie. <uciął i na krótką chwilę zacisnął mocno wargi>

Miranda McGuinness - 16-03-14 16:50:04

< Miranda złapała coś co wydawało jej się bardzo interesujące > Było fajnie... stara znajoma... No prosze proszę panie W. Coś więcej pan zdradzi ? < uśmiechneła się rozbrajająco i oparła podbródek na dłoniach >

Dean Winchester - 16-03-14 16:55:10

<uniósł brwi> Nic ciekawego. Jechaliśmy na whisky i ekstazie. <uniósł kącik ust> Na chwilę zapomniałem o rzeczywistości. <dodał> Taka dwuosobowa impreza Kahna. Tyle, że było fajniej. <kiwnał głową z przekonaniem>

Miranda McGuinness - 16-03-14 17:03:22

Cieszę się, że tak sobie poczynasz. Przystojny mężczyzna w kwiecie wieku, czemu miałby się nie zabawiać ? < napiła się kolejnego sporego łyka > Wiesz, chyba już przyzyczaiłam się do życia w tym mieście < powiedziała po chwili >

Dean Winchester - 16-03-14 17:09:05

<prychnął pod nosem z rozbawieniem słysząc słowa Mirandy, po chwili spoważniał> W sensie nie zaskakują cię już ciąłe zgony, dziwne nadnaturalne zdarzenia i w ogóle? <uniósł brew> Mnie też nie. <uśmiechnął się sztucznie i napił piwa>

Miranda McGuinness - 16-03-14 17:11:13

Zaskakuje mnie, jak trafiam na kogoś kto jest człowiekiem. < uśmiechnęła się smutno. Prawda o tym miasteczku nie jest zbyt miła > Poza tym ilosc osób która tu się przewija. Mieszkam tu ok. pół roku, a czuję się jak stara obywatelka..

Dean Winchester - 16-03-14 17:21:01

Chyba wiem, co masz na myśli. <kiwnął powoli głową> Cholernie się tu zasiedziałem... Powinienem już wyjeżdżać. <uśmiechnął się krzywo> Ale to miasto ssie. Jakoś nie mogę go jeszcze opuścić. <dodał i wzruszył lekko ramionami, zrobił mały łyk piwa>

Dean Winchester - 16-03-14 20:40:16

Na mnie już czas... <uśmiechnął się przepraszająco i odstawił pustą butelkę na stolik> Trzymaj się, młoda. Możesz zatrzymać piwo. <uśmiechnął się szeroko i puścił jej oczko>
<wsiadł do samochodu, przekonany, że jest w stanie, by prowadzić; odejchał>
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

Miranda McGuinness - 16-03-14 21:53:34

(to ja przepraszam, powinnam ci napisać że muszę zniknąć z kompa, przepraszam :) )
< Miranda bardzo się cieszyła z towarzystwa Deana, dlatego posmutniała widząc jak wychodzi. Nie chciała sama siedzieć w domu, dlatego zdecydowała się wyjsć pospacerować >

Miranda McGuinness - 19-03-14 22:13:28

< Miranda wróciła do domu. Wielkiego pustego domu. Lucky natychmiastowo przybiegła i rozpoznała tragiczny stan jej właścicielki. Czarownica jednak nie zwracała uwagę na kotkę. Podeszła do kuchni i wyciągnęła nóż. Nie miała odwagi aby popełnić samobójstwo, ale nacieła cztery, wyraźne, głębokie rany na swoim przedramieniu. Patrzyła jak gorący płyn kapał na podłogę. W takim stanie osuneła się na podłogę, opierając się o blat. Nie myślała już o niczym. Tylko krwawiła. >

Alexander Kahn - 20-03-14 18:17:10

<podchodzi pod dom i puka. Wysuwa dlonie z kieszeni i opiera się jedną o futrynę. Przygryza niespokojnie policzek od środka, aż w końcu chce odejść. Dzięki intuicji, naciska na klamkę. Kiedy drzwi ustępują, marszczy lekko brwi i wchodzi do środka.> Miranda? <rozgląda się, a w jego głowie od razu przepływają różne wspomnienia. Odwraca głowę z wyraźnym dziwnym zapachem który czuje i bierze oddech> Kurwa <syczy, podchodzi bliżej i chwyta ją w swoje ramiona. Widząc dużo krwi, sprawdza jej tętno i mruga kilka razy czując niewiadome łzy pod powiekami. Układa jej głowę na swoich kolanach i klepie ją lekko po policzku> Miranda? Obudź się, no już. <warczy zaniepokojony>

Miranda McGuinness - 20-03-14 18:26:17

< Miranda sama nie wiedziała dlaczego, ale sen wyjątkowo dał jej upragnione ukojenie. Może to przez spływ krwi, nie było tak łatwo koszmarom dojść do jej umysłu, nie wiedziała. Myślała, że ten stan będzie się ciągnąć w nieskończoność, a wtedy poczuła że ktoś ją bije po twarzy. Otworzyła zdezoriętowana oczy i pierwsze co to zauwazyła twarz "nowego" Alexandra. Nie chciała na nim leżeć, dlatego podniosła się powoli. Spojrzała na swoją rękę. Krew już nie leciała, zostały tylko zaschnięte ślady > Czy mógłbyś mi do cholery wyjaśnić, dlaczego wtargnałes do mojego domu ? < posłała mu nieprzyjemne spojrzenie >

Alexander Kahn - 20-03-14 18:30:53

Intuicja. Widać.. <podąża wzrokiem za jej pokaleczoną ręką i krwią> słuszna. <zaciska wargi mówiąc swoim własnym, Alexandrowym głosem i cofa się nieco siadając na podłodze> Poza tym, napisałem ci wiadomość i nie odpisałaś. Chciałem się z tobą zobaczyć. <unosi wzrok do jej oczu i utrzymuje spojrzenie>

Miranda McGuinness - 20-03-14 18:38:35

< A wszystko się jakoś zaczęło układać. Co z tego, ze w trakcie snu. Teraz słyszała ten sam głos, który nie raz wyznawał jej miłość. Przełknęła głośno ślinę. Nie będzie się znów rozklejać. Przyłożyła rękę do rany i spojrzała prosto w jego oczy > W takim razie zastanów się nad pytaniami. Bo pewnie po to się tu zjawiłeś : aby odzyskać wspomnienia . < powiedziała cicho i ruszyła w stronę łazienki aby móc zmyć z siebie cały brud >

Alexander Kahn - 20-03-14 18:44:42

<śledzi ją wzrokiem i przełyka ślinę. Chwilę wpatruje się w krew na podłodze dociekając, że to ten sam intensywny zapach co czuł zaraz po wejściu do domu. Po dłuższej chwili wstaje i kieruje się do łazienki. Wchodzi bez pozwolenia, podchodzi do umywalki obok której znajduje się Miranda i wślizguje się przed nią tak, że dotyka jej całym ciałem; patrzy w jej oczy> Posłuchaj. Wiem, że.. <urywa i opuszcza wzrok biorąc oddech> Może i nie wiem jak to jest.. <mruczy i po chwili chrząka cicho> Czuję się jakbym ćwiczył przemowę przed zakończeniem studiów. <zaciska wargi i unosi wzrok do jej oczu> Pamiętam. Nie wszystko, ale pamiętam. Myślę, że pewne miejsca przypominają mi pewne sytuacje. Byłem nad jeziorkiem i widziałem ciebie kąpiącą się w świetle księżyca. Byłem tam. Tak samo jak tu, siedzieliśmy na dole, trzymałaś nogi na moich kolanach, a ja.. byłem szczęśliwy. <ściąga brwi przyglądając się jej tęczówkom>

Miranda McGuinness - 20-03-14 18:53:13

< Miranda weszła do łazienki i odkręciła kran z wodą. Oparła się dłońmi o umywalkę starając się wymyślić plan na każde jego posunięcie. Spojrzała w kierunku oka. Może znów wyślizgnie się, zostawiając go samego? Zanim zdołała cokolwiek zrobić chłopak bezkarnie wszedł za nią. Kiedy przylgnął do niej swoim ciałem, czarownica modliła się aby nie było słychać serca dudniącego w jej piersi > Jesteś bezczelny... < zdążyła wyszeptać, zanim hybryda rozpocząła swoje przemówienie. A więc to tak, terapia zwiedzającego? W takim razie, dlaczego nie przypomniał sobie ich chwil w jego domu? Nie zamieżała go jednak z tego rozliczać. Wysłuchała każdego słowa z nalezytą uwagą. > Zawsze starałam się uczynić ciebie najszczęśliwszym na świecie... Bo ty dawałeś to poczucie właśnie mi < przygryzła niepewnie wargę. Była ciekawa czy pamięta jej zdradę. Nawet jeśli nie, to i tak mu powie. Nie zalezy jej na ukrywaniu prawdy. Chce go odzyskać takim jakim był. >

Alexander Kahn - 20-03-14 19:02:28

Teraz, wnioskując po twoim zachowaniu, zastanawiam się co kochałaś bardziej. Moją duszę, czy wygląd. <szepcze przyglądając się jej i kręci głową> Bo to wszystko jest we mnie. A ty mnie odrzucasz. Dlatego bo wyglądam inaczej? Bo nie pamiętam? <prycha i odwraca głowę w bok> Jestem bezczelny, ale wciąż jestem sobą. Jestem Alexandrem. Mój charakter nie uległ zmianie. Moja dusza zmieniła jedynie opakowanie. <opuszcza na moment wzrok myśląc nad czymś> Wiem, że cię kocham. <spogląda na jej pierścionek> Tak samo jak wiem, że gdybym widział tysiąc różnych pierścionków, ponownie wybrałbym dla ciebie ten sam. <przygryza boleśnie wargę i bierze oddech unosząc głowę i patrząc na nią z góry>

Miranda McGuinness - 20-03-14 19:10:12

< Nie spuszczała wzroku z jego twarzy. Kiedy wspomniał o swoim wyglądzie dokładnie mu się przyjrzała. Jego obecna forma była również zabójczo przystojna. Najważniejsze, że jego oczy były takie same... Ułożyła dłonie na jego biodrach i westchnęła ciężko > Nie odrzucam cię. Tylko wiesz co? Może teraz ja umrę, wrócę w innym ciele i z czystą pamięcią. Ciekawe jak ty byś się czuł, gdybym ci jako duch mówiła, ze spotkam się z twoją zmarłą siostrą i razem byśmy nad tobą czuwały. Przepraszam, że jestem oziębła ! < uniosł głos w sarkastycznym tonie. Przychodzi sobie i co? Miał nadzieję, że Miranda będzie się zachowywała jakby nic się nie stało? Zdenerwowana opuściłą wzrok i już znacznie spokojniejszym głosem, dodała > Ja piamiętam za co się kocham. Nadal to masz. Problem jest inny: czy TY pamiętasz co pokochałes we mnie?

Alexander Kahn - 20-03-14 19:14:31

Czułbym, że moje serce eksploduje na miliony kawałków, jeśli właśnie to chciałaś usłyszeć. <zzaciska wargi i odwraca na moment wzrok> Wymazanie pamięci nie było zrównane z utratą uczuć. Mówiłem, że duszę mam tą samą. A miłość nie jest w umyśle. Jest w sercu, Miranda. <mruczy cicho i unosi jej dłoń przykładając do własnego serca> Gdy cię zobaczyłem, po prostu wiedziałem. Bez żadnych wspomnień, bez.. pamięci. Wystarczyło mi po prostu spojrzenie twoich oczu i twój zapach, żeby wiedzieć. Wspomnienia nie są wcale istotne.

Miranda McGuinness - 20-03-14 19:22:47

< Miranda odwróciła wzrok. Nie mogła się z tym nie zgodzić. Po prostu, wszystko się działo tak szybko, że uczuciowo za tym nie nadążała. Kiedy ujął jej dłoń, wyraźnie czuła bicie jego serca. Czy to możliwe, że od samego spojrzenia wiedział o jej miłości? Musiała w to uwierzyć, a nie chłodno kalkulować > Och Alex... < westchnęła smutno. Stanęła na palcach i złożyła na jego ustach delikatny pocałunek >

Alexander Kahn - 20-03-14 19:26:55

<układa dłonie na jej policzkach i odwzajemnia delikatny pocałunek przymykając powieki. Po chwili uchyla je i dotykając koniuszkiem nosa jej nosa patrzy w jej oczy> Widzę, jak cierpisz. Niepotrzebnie, Mirando. Wcale nie musisz, bo jestem tutaj.. Cały twój, ja żyję. Możesz mnie dotykać, możemy rozmawiać, możemy być razem.. <szepcze cicho i bierze oddech> Wiem, że może trudno będzie ci przyzwyczaić się, że twój facet wygląda zupełnie inaczej. Może.. gorzej, czy jakkolwiek sądzisz. Po prostu pomyśl sobie, że wymieniłaś mnie na lepszy model. <unosi kącik ust i odgarnia kosmyk włosów z jej twarzy>

Miranda McGuinness - 20-03-14 19:37:00

To nie jest takie proste. Nie wiem czy pamiętasz, ale czasem mam nawroty mojej hmmm choroby < przewróciła teatralnie oczami. Sama nie wiedziała jak nazwać swoją przypadłość, a bała się nazwać siebie psychiczną > Trochę pocierpię, ułoże sobie to wszystko w głowie i wrócę do normy poza tym... < wplotła palce w jego gęste włosy > Nigdy się nie zmieniaj. Z toba przy boku będzie mi łatwiej zrobić cokolwiek. a twój wygląd... < podniosła kąciki ust w szczerym uśmiechu > Jest niesamowity. Po prostu < spojrzała na siebie. Była ciągle cała brudna. Ze chwilę zacznie się z tego powodu rumienić, dlatego popchneła Alexa w stronę pokoju. > Daj mi się umyć i zaraz wrócę < zamkneła za sobą drzwi i szybko się umyła. Jej ciało ponownie lśniło czystością, a włosy miała wilgotne od wody. Popsikała ciało cytrusową woda toaletową. Zajrzała do małej szafki w której czasami trzyma stare ciuchy. wyciągneła https://31.media.tumblr.com/33e76eb8649ecbcbd990155238fd13cc/tumblr_n1to91IolC1slyd6qo1_500.jpg jedyną sukienkę która nadawała się do założenia, po czym z kapiącymi włosami wyszła do hybrydy >

Alexander Kahn - 20-03-14 19:41:29

Choroby. <powtarza po niej cicho i marszczy brwi> O rany, czy to były rumieńce? <śmieje się i po chwili uśmiecha szeroko> Okay, już wychodzę.. panno wstydliwa. <przewraca oczami, kieruje się do sypialni i kiedy dziewczyna się kąpie, Alex kręci się po sali. Dotyka kilku rzeczy na komodzie, spogląda za okno i wzdycha cicho. Opada na łóżko mając nogi na podłodze i pociera powieki. Kiedy dziewczyna wchodzi do sali, unosi na nią wzrok i podpiera się na przedramionach> Liczyłem na to, że wyjdziesz w ręczniku, albo chociaż w szlafroku.. <wydyma niewinne wargi>

Miranda McGuinness - 20-03-14 19:50:46

Niestety, mogę ci jedynie zaoferować własnoręcznie przerobioną sukiekę < pokazała dłonią na swoje ciało > Jak widać to nie wypał, ale nie zwracaj na to uwagi < usiadła obok niego. Prysznic ją trochę ostudził i pozwolił na lepsze spojrzenie na zaistniąła sytuację. Nadal było jej ciężko się przełamać, ale ostatecznie złapała go za dłoń > chciałbyć cos wiedzieć...? Abym ci o czymś przypomniała ? < wlepiła w niego szare spojrzenie >

Alexander Kahn - 20-03-14 19:54:36

Och. <lustruje ją wzrokiem i kiwa głową> Całkiem nieźle. Bawiłaś się w projektantkę, czy krawcową? <uśmiecha się promiennie przenosząc wzrok na jej twarz> Wiedzieć? <oblizuje górną wargę koniuszkiem języka i spogląda na ich dłonie> Ja.. Nie wiem o co pytać. Opowiedz mi po prostu coś istotnego, jakieś wspomnienie.

Miranda McGuinness - 20-03-14 20:06:08

< Uśmiechnęła się na jego uwagę. Na studiach przezywała okres zachłyśnięcia się alternatywną modą. Do dziś jej to zostało, ale zdecydowała się nigdy więcej nie przerabiać własnoręcznie ubrań. Odrzuciła na plecy wilgotne włosy i ścisnęła jego dłoń > Pamiętasz bal bożonarodzeniowy? < zaczęła spokojnie > Pewna intrygantka, niezła suka zresztą, GG utworzyła pary na tą impreze wg. własnego uznania. To było tuż po naszym pierwszym spotkaniu w barze, kiedy zresztą też się pocałowaliśmy. Wymienialiśmy parę gorących sms, podobno za mną już wtedy szalałeś < zasmiała się cicho. Tamte wspomnienia, na prawdę były piękne > I wtedy dostałes za zadanie zaprosić mnie na bal. Miałam na sobie złota sukienkę bez pleców... Bawiliśmy się wspaniale, a między nami iskrzyło do granic możliwości. Niestety, ja uciekłam z powodu ataku choroby. Poza tym < założyła włosy za uszy i spojrzała prosto w jego oczy > byłeś jeszcze wtedy z niejaką Faye, ale wiedziałes że wam się nie uda. Nie wiem czy to przeze mnie, czy już wczesniej nie było między wami tego czegoś.

Alexander Kahn - 20-03-14 20:10:23

Szalałem? <uśmiecha się szeroko i przez cały czas patrzy w jej oczy masując kciukiem jej dłoń> Uciekłaś? <śmieje się i opada na pościel> Nieźle. Aż się obawiam, czy nie zwiejesz mi z ołtarza, bo kto cię tam wie. <unosi kącik ust> Złota sukienka bez pleców przyprawia mnie o dreszcze. <kręci głową i mruży oczy, kiedy widzi pojedynczy obraz w umyśle>

Miranda McGuinness - 20-03-14 20:15:05

< Jej wzrok spowarzniał. Ich rozmowa przebiegała beztrosko, ale czy zdawał sobie sprawę, że żart o ucieczce w wykonaniu Mirandy nie jest zabawny > Alex... Nie chcę nic przed toba ukrywać. Nie pamiętasz moich błędów? Tego, jak cię raniłam? < przełknęła zdenerwowana ślinę. Musi się dowiedzieć tego od niej, bo jeśli ona tego nie zrobi to Charlotte z chęcią > Ja cię zdradziłam.

Alexander Kahn - 20-03-14 20:17:44

Jakich błędów? <unosi wzrok wciąż się uśmiechając. Widząc jej poważną minę, poważnieje nieco i ściąga brwi> Z.. co? <unosi się na łokciach i przygląda jej> Dlaczego? <mówi ciszej>

Miranda McGuinness - 20-03-14 20:46:34

To było mniej więcej miesiąc temu. Nie była to taka klasyczna zdrada ale... Historia zaczyna się wczesniej. Nasz związek był pełen wzlotów i wspaniałych chwil. Jednak ja jestem śmiertelniczką, młodą dziewczyną. Zaczęłam mieć wątpliwości, bałam się o każdy dzień < westchneła. Ciężko było przypominać sobie wszystko od początku > denerwowało mnie też to, że nadmiernie się mną opiekowałeś. Zaczełam czuć się ograniczana. I wtedy spotkałam niejakiego Charlesa. Intrygował mnie, ale on był potworem. Dosłownym. Zgwałcił mnie. <przymknęła oczy> GG zrobiła zdjęcie i wysłała je tobie. Zerwałeś ze mną, przespałes się 3 innymi kobietami, bawiłeś się i szalałeś. Ja z resztą tez zapijałam, zaćpywałam smutki i uprawialam sex z inną hybrydą. A potem zrządzenie losu znów nas popchało we własne ramiona < popatrzyła na niego ponownie. Była ciekawa czy cokolwiek mu się przypomni >

Alexander Kahn - 20-03-14 20:48:28

<unosi brwi i błądzi wzrokiem po pokoju nie wiedząc co powiedzieć. Milczy przez dłuższy czas długo nad czymś myśleć, aż unosi wzrok do jej oczu i przechyla lekko głowę w bok> Kochasz mnie? Tak, że jesteś pewna zaręczyn i pewna tego, że chcesz wziąć ze mną ślub i spędzić resztę swojego życia?

Miranda McGuinness - 20-03-14 20:55:59

Od czasu twojej pamiętnej imprezy ponownie coś we mnię pękło. Przyszłam tam, aby zapomnieć o świecie i skorzystać z darmowej koki, ale jak cię zobaczyłam, to wiedziałam, że chciałam być tam dla ciebie... < zaczeła miarowo stukać rytm palcami o kolano > Potem pomogałam twojej znajomej wyzdrowieć. Opiekowałeś się mną. Wtedy zrozumiałam, ze na prawdę chcę z tobą być. Dojrzałam do tej decyzj < nachylila się nad jego uchem > zanim umarłeś, byliśmy szczęśliwi jak nigdy. Pełni niepewności, nic nie obiecywaliśmy, żyliśmy chwilą. < Pogładziła policzkiem jego szorstką żuchwę > Kocham cię i jestem pewna tego co robię. A ty co o tym sądzisz ? < wlepiła w niego świdrujące spojrzenie >

Alexander Kahn - 20-03-14 21:05:14

Pamiętam. <kiwa głową> Nie traktowałaś naszego związku aż tak poważnie. Byłaś.. Kochałaś mnie, ale nie tak bardzo, że byłabyś zdolna wyrzec się wolności. <patrzy jej przeciągle w oczy> Sądzę, że pewnego dnia mogę ci się znudzić. A dokładniej mówiąc, boję się tego, bo wiem, że planowałem być z tobą zawsze i wszędzie, mimo cholernych przeciwności losu. <milknie na chwilę i przełyka ślinę> Po prostu boję się myśleć, że mam cię na własność, aż pewnego dnia powiesz mi, że to nieprawda.

Miranda McGuinness - 20-03-14 21:18:19

Alex, pierwsza zasada którą ci zawsze powtarzam: jestem wolnym człowiekiem. Nigdy nie będę twoją własnością. Chodzi o to, że na prawdę cię kocham < spojrzała mu głęboko w oczy. Błagam, niech jej uwierzy. Nie chce ponownie przerabiać tego bólu > dlatego też, wiem jak się zachować. Moje serce nalezy do ciebie i nie opuszczę cię. Jestem gotowa do wszelkich poświeceń. Sam widziałeś < przygryzła wargę momentalnie łapiąc się za przedramie >

Alexander Kahn - 20-03-14 21:26:09

Problem w tym, że znasz mnie i wiesz jaki jestem. Tak przypuszczam, jak i to, że wcześniej też chciałem mieć cię na własność, tylko dla siebie. Nie rozumiem co masz na myśli mówiąc, że nie mam cię na własność, skoro mam twoje serce. Co to znaczy? Że jeśli będziesz chciała, po prostu mnie zdradzisz, albo odejdziesz? Nie zabronię ci tego,  nie będe mógł. Ale zawsze. <patrzy jej uparcie w oczy> Zawsze będę troszczył się o twoje bezpieczeństwo, nawet kiedy nie będziesz tego chciała. <mówi twardo z pewnością siebie> Wiem. Wiem, że jesteś, tylko nie rozumiem co to znaczy, że nigdy nie będziesz moją własnością, skoro już dawno nią jesteś. <chwyta jej dłoń i delikatnie gładzi jej knykcie, aż opuszcza wzrok na ranę>

Miranda McGuinness - 21-03-14 16:19:00

Masz racje, nie mogę zaprzeczyć. Chodzi o coś prostego < uśmiechneła się delikatnie, aby złagodzić sytuację > abyś nie był na mnie zły kiedy nagle zniknę. Bo już nie zamierzam szaleć. dojrzałam... < westchnęła trochę przytłoczona ogromem spraw jakie spadły na nią ostatnimi czasu. Opadła na plecy i spojrzała na jego twarz > Chciałabym, aby było jak dawniej...

(możesz zabrać Alexa, bo niedługo wychodzę i wracam w nocy)

Alexander Kahn - 21-03-14 16:27:57

<zsuwa się z łóżka i pociera powieki> Ja też bym tego chciał. <patrzy jej przeciągle w oczy, aż nachyla się układając ręce po obu jej stronach i składa na jej wargach pocałunek, aż znika w mgnieniu oka>

Miranda McGuinness - 22-03-14 22:17:46

Wczoraj: < bla bla, poszła spać >

Dzisiaj:
< Przez cały dzień siedziała w domu i oglądała ukochane filmy. Przez dłuższy okres czasu słuchała też muzyki oraz starała się czytać książkę. Jej głowę niestety zaprzątały inne sprawy , a szczególnie ta z Alexem. Jak to jest kochać kogoś, kto cię nawet nie pamieta? Miała złe przeczucia, że Charlotte moze to wykorzystać. Lecz z drugiej strony nie chciała dac się zwariować. Postanowiła iść się trochę zabawić. Założyła https://31.media.tumblr.com/fb6cd93587a9f5225a1e395cc7a5f97f/tumblr_n2uen92lay1rd0rgvo1_500.jpg, czarne wysokie szpilki, włosy rozpuściła po plecach i wyszłą z uśmiechem na twarzy >

Miranda McGuinness - 23-03-14 22:17:29

< Przyszła do domu i odrazu skierowała się pod prysznic. Ciepła woda i truskawkowy żel pod prysznic sprawiło, że marzyla o śnie. Założyła na siebie lekką jedwabną piżamę. Przeszła się jeszcze po domu, aby dokładnie zamknąć drzwi oraz okna. Rzuciła jeszcze jedno zaklęcie ochronne, bo nie życzyła sobie zadnych wizyt. Żadnych. Chciała pobyć sama, z ukochanymi książkami i kotem. Z lżejszym sercem, że Alex znów ma wspomnienia wskoczyła do łóżka, puściła KLIK. W jednej dłoni trzymała książkę, a drugą drapała Lucky za uchem>

Miranda McGuinness - 24-03-14 13:20:45

< Wczoraj: zasnęła
Dzisiaj: Wstała dość wcześniej i zajmowała się sobą. Zrobiła sobie pyszne naleśniki na śniadanie, wzięła ciepły prysznic i kompletnie odświeżona ubrała się w http://31.media.tumblr.com/tumblr_m0ll1jnaDl1rqmpcvo1_500.jpg. Na nogi założyła czarne mokasyny i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 25-03-14 21:39:17

< Miranda wróciła do domu. Trzask drzwi poniósł się echem po jej domu. Był stanowczo za duży jak na jedną osobę ale nie miała sumienia się z nim rozstawać. Przeszła do swojego pokoju i stanęła przed lustrem https://31.media.tumblr.com/f23f3ade2eeba53e2518e0a903972116/tumblr_inline_n17q1jNO2Y1sn0v2t.gif. Widziała w nim odbicie pięknęj, lecz zmęczonej twarzy. Na oczy ciężko jej było patrzeć - szare tęczówki nie błyszczały jak dawniej. Co się dziwić, jej życie stawiało wyzwania, z których nie zawsze wychodziła cało. Co gorsza, chciałaby się poddać i schować pod kocem, aby nie wychodzić już nigdy na światło dzienne. Ale z drugiej strony nie pozwala jej na to własna natura wojowniczki.
Czarownica podeszła do laptopa i sprawdziła swoje konto bankowe. W wieku 21 lat miała dostać dostęp do funduszu powierniczego ojca. I tak się stało - duże ilości funtów były w jej rękach. Bez zastanowienia zdecydowała się na zrealizowanie swojego marzenia. Podpisała internetowy formularz i teraz wystarczyło tylko pojechać odebrać zamówienie. >

Miranda McGuinness - 27-03-14 19:04:14

< kiedyś tam : spała, odpoczywała, odebrała samochód, bla bla bla.

Dzisiaj : ubrała się w https://31.media.tumblr.com/497a8333320ea87c348643d4c9cb4c67/tumblr_n2w9i2GbIf1slyd6qo1_500.jpg i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 27-03-14 22:16:06

< wróciła i położyła się spać >

Miranda McGuinness - 28-03-14 15:12:28

< Miranda wstała około południa. Przez cały wolny czas zajęła się konserwacją własnego samochodu. Patrzyła na niego z podziwem i wiedziała, że teraz jest już gotowy do wszelkie jazdy. Spocona i brudna pobiegła pod prysznic. Tam umyła sie malinowym płynem. Nałożyła na twarz delikatny makijaż tj. błyszczyk, tusz oraz kreskę tuż na linii rzęs. Włosy związała w wysokiego, luźnego koka i ubrała się w http://31.media.tumblr.com/b05e4d04758f28be0b56b93a409e0b77/tumblr_mwq0ccWJhC1rrx3hho1_400.jpg. Na nogi załozyła swoje najwygodniejsze baleriny i z uśmiechem na ustach wsiadła do Porshe aby wybrać się na przejażdżkę >

Miranda McGuinness - 30-03-14 09:13:00

< Wróciłą do domu pózno w nocy i automatycznie zasnęła na kanapie na pare godzin >

Red Coat - 30-03-14 15:45:15

BLOCKED ID napisał:

To takie smutne, kiedy masz ochotę bzyknąć faceta, który cię zgwałcił. Jesteś tak bardzo żałosna, że brak mi na ciebie słów. Powinnam ponowić ogłoszenie i podpisać 'Miranda - Dupodaja'. Albo po prostu dziwka. Nie dziwię się, że słodki Alexander musi zadowalać się innymi.

Charles Blackwood - 30-03-14 16:25:34

*Pojawia się pod domem Mirandy, puka*

Miranda McGuinness - 30-03-14 17:01:42

< Miranda obudziła się cała obolała. A dokładnie obudziła ją wiadomość od RC. Wściekła rzuciła telefonem w ścianę powodując na nim sporą rysę. > Czy ta głupie intrygantka zawsze musi się mieszać w nie swoje sprawy? < Czarownica była pewna, że Alex dostał równie oczerniającą ją sms. Chciała już coś napisać aż usłyszała pukanie. Przestraszona, ze to moze być A. podeszła i otworzyła nieśmiale > Charles ? < spojrzała na niego zdziwiona >

Charles Blackwood - 30-03-14 17:03:09

Umm hej *powiedział nieco zdziwiony jej wyrazem twarzy*
Wszystko okej? *uniósł brwi*

Miranda McGuinness - 30-03-14 17:07:58

Wszystko jest wspaniale od kiedy zainteresowała się mną RC < uśmiechnęła się przesadnie słodko, z nieudawaną ironią. Pokazała dłonią na korytarz > Wejdziesz?

Charles Blackwood - 30-03-14 17:10:06

Myślałem, że nie spytasz *Puścił jej oczko i wszedł wgłąb domu, zamykając za sobą drzwi*
Red Coat, nie znam, nie znam ale chętnie skręce tej dziwne kark *zasmiał się, swobodnie wchodząc do kuchni i kierując wzrok na barek*
Masz whisky? Mam ochotę się zabawić

Miranda McGuinness - 30-03-14 17:15:47

(och zapomniałam, że ty nie grasz z RC...)

Po prostu mam dosyć ludzi, którzy wiedzą wszystko lepiej ode mnie. Wiesz, oni lepiej znają moje uczucia niż ja sama < zaśmiała się gorzko i pokierowała oboje do kuchni. Stanęła na palcach aby wyciągnąć dużą butelkę alkoholu, a potem z zamrażarki kostki lodu > Za tobą są szklanki. Tylko chęć zabawy cię tu sprowadza? Nie powinieneś zadzwonić do Finnica ? < uśmiechnęła się wrednie >

Charles Blackwood - 30-03-14 17:19:16

Nie do końca... *pokiwał przecząco głową wyciągając szklanki* chciałem się zabawić z Tobą
*spojrzał jej w oczy, a słysząc pytanie parsknął śmiechem*
No nie! Czy naprawdę wyglądam na geja? *uniósł brwi, kręcąc głową* grabisz sobie, brzydulko. Jeszcze raz i inaczej pogadamy *pokiwał groźnie wskazującym palcem i zaczął nalewać alkohol*

Miranda McGuinness - 30-03-14 17:24:28

Och nie przeszkadza ci to, że po ostatnim razie nie kwapię się do żadnych zbliżeń z twoją osobą? < spojrzała na niego sceptycznie. Poprawiła krótkie spodenki na swoich udach i wyciągnęła rękę po whisky > Nie wyglądasz, ale kto cię tam wie. Finnick jest dość ciekawą osobą...

Alexander Kahn - 30-03-14 17:25:47

<podchodzi pod dom i puka. Pociera o siebie palce i wzdycha cicho. Kiedy nikt nie otwiera przez zdawało by się dla niego długą chwilę, naciska klamkę. Kiedy drzwi się uchylają, wchodzi niepewnie do środka> Miranda? <woła i rozgląda się. Przechodzi do salonu, a słysząc głosy w kuchni, wchodzi do niej i unosi kącik ust na jej widok> Hej ko.. <urywa, kiedy zauważa faceta. Spogląda to na nią, to na niego i mruży oczy> Przeszkadzam? Chyba nie słyszałaś jak pukam.

Charles Blackwood - 30-03-14 17:27:07

Jak tak je poprawiasz to jesteś jeszcze bardziej podniecająco *puścił jej oczko, nie odpowiadając na jej pytanie po czym jęknął pod nosem, wypił jednym łykiem alkohol ze szklanki*
Jeszcze słowo! *spojrzał na nią spode łba, słysząc męski głos odwróił się na pięcie i wzruszył ramionami*
Jestem Lee, były znajomy Mirandy, przyjechałem na kilka dni w odwiedziny do chłopaka *powiedzial z rozbawieniem w kierunku chłopaka*

Alexander Kahn - 30-03-14 17:30:40

Charles Blackwood napisał:

Jak tak je poprawiasz to jesteś jeszcze bardziej podniecająco *puścił jej oczko, nie odpowiadając na jej pytanie po czym jęknął pod nosem, wypił jednym łykiem alkohol ze szklanki*
Jeszcze słowo! *spojrzał na nią spode łba*

<unosi brew słysząc co mówi i zaciska dłonie w pięści> Charles, Lee. W końcu. <oznajmia sucho> A teraz wypierdalaj stąd, albo rozerwę ci tętnicę. <robi krok w jego stronę> Teraz <warczy i patrzy mu prosto w oczy>

Miranda McGuinness - 30-03-14 17:33:21

< Miranda zaskoczona spojrzała na Alexandra. Zmarszczyła zdezoriętowana brwi. Czy on na prawde nigdy nie mógł zapukać? Sledząc bieg wydarzeń jej zdenerwowanie rosło jeszcze bardziej. Czy to RC dała mu cynk? > Jeśli zamierzacie się bić to zróbcie to bez rozlewy krwi < starała się to powiedzieć pewnie, ale we wnętrzu drżała przed tym jaka sieczka się tu moze stać >

Charles Blackwood - 30-03-14 17:37:41

Oh nigdzie się stąd nie wybieram, butelka jeszcze pełna *wskazał gestem głowy na whisky i uniósł wskazujący palec*
Wybaczcie *wyciągnął telefon i przez dobre kilka minut pisał smsa, po czym spojrzał na Mirande*
Nie, nie mam zamiaru się bić a ty gościu zluzuj. Przyszedłem po moją własność, kurtkę. I nie mam zamiaru wychodzić bo jakaś nabuzowana hybryda tego chce. Zajmijcie się sobą gołąbeczki, a ja opróżnił alko

Miranda McGuinness - 30-03-14 17:40:08

< Spojrzała na niego z podzięką? Nie wiedziała jak to określić, ale cieszyła się z jego braku chęci rozlewu krwi > Twoja kurtka jest w moim pokoju, na piętrze drzwi na wprost schodów < powiedziała cicho i wlepiła oczy w Alexandra >

Alexander Kahn - 30-03-14 17:41:12

Spokojnie kotku. Tylko skręcę mu kark i będzie po wszystkim. <unosi kącik ust> Jeszcze pełna? Jestem w tym dobry, pokażę ci jak ją szybko opróżnić. <skina głową i uśmiecha się szeroko. Zabiera butelkę, zakręca ją, po czym bierze zamach i z impetem uderza go nią w jego głowę tak, że cała się rozpada> Widzisz? Wystarczy trochę wyobraźni. <cmoka i uśmiecha się. Przeciera dłonie i opuszcza resztki szkła, które trzymał> Gdzie się spieszysz? Dopiero zaczynam. <przechyla lekko głowę w bok>

Charles Blackwood - 30-03-14 17:47:39

Jesteś takim idiotą, że nic dziwnego że mała nie wykazała dość silnej woli by mi się oprzeć *zacmokał w powietrzu i schylił się lekko tak, że butelka jedynie zahaczyła o jego bark, z jego skóry poleciała czarna krew*
Czepiasz się jej a sam robisz gorsze świństwa, tak Mirando, dobrze o tym wiesz *wywraca oczami*
Chcesz się bić tak? Ojej straszne zaraz się rozpłaczę *podszedł do niego i spojrzał mu groźnie w oczy*
Pochodzę z piekła, tępaku i chętnie Cię tam wyślę *popchnął go z całej siły na drugi koniec pokoju*
Btw twoja impreza była do bani

Miranda McGuinness - 30-03-14 17:50:30

< Miranda westchnęła ze strachu i zakryła buzię dłońmi. Nie miała pojęcia jak się do tego ustosunkować i tylko miała ochotę zatrzymać chłopaków w ich pozycjach i wywieźć na dwa odległe krańce globu. Niestety nie posiadała takich umiejętności > Natychmiast przestańcie do jasnej cholery, bo inaczej obydwoje będziecie mieli przechlapane z mojej strony < warknęła wściekła i stanęła pomiedzy nimi. Jej włosy zaczęły się elektryzować z nadmiaru emocji >

Alexander Kahn - 30-03-14 17:51:39

Woow. <mruga kilka razy udając zaskoczonego> I skąd ty tyle o mnie wiesz? Jestem.. <wzdycha> Zdruzgotany. <zaciska wargi i nie mogąc się powstrzymać, unosi leniwie kącik ust kiedy podchodzi, A. patrzy na niego z góry; znika kiedy chce go popchnąć, ale po chwili pojawia się za nim i gwiżdże> Tutaj piesku. <uśmiecha się zadziornie, a kiedy chłopak się odwraca, uderza go z pięści w twarz, a zaraz potem z kolana w brzuch> Zazdrość boli? Smutne.

Charles Blackwood - 30-03-14 17:56:31

Zazdrość? O Ciebie? Błagam wystarczy spojrzeć na tą krzywą mordę..*zanucił pod nosem, a słysząc słowa Mirandy wstrzymuje oddech i marszczy brwi*
Miałem u Ciebie przechlapane już wcześniej ale.. Cóż poznanie wroga to pierwszy krok do zniszczenia go *mówi cichym, niskim głosem i unosi głowę, plując mu w twarz*
W porządku, jako, że mi bardziej na niej zależy hmm.. *Wzruszył ramionami, prostując sie, uśmeichnął się pod nosem, praktycznie nie czując bólu, gdy dostał w twarz, a gdy chłopak zamachnął się na jego brzuch, po prostu zmaterializował się na drugim końcu pokoju*
On Cę nie kocha *spojrzał na Mirande kątem oka*

Miranda McGuinness - 30-03-14 17:58:29

Mówiłam ci przed chwilą, nie lubię jak ktoś wypowiada się w imieniu innej osoby. Niech sam powie jak jest, ale najpierw przestańcie ! < krzynkęła pełna emocji i postawiła między nimi dość silną magiczną zasłonę > O co wam chodzi do jasnej cholery ? < ścisnęła dłonie w pięści >

Alexander Kahn - 30-03-14 18:03:12

<kiedy spluwa mu na szyję, bo okazuje się za niski, uśmiecha się pod nosem i przeciera ten syf> Ledwo do pasa mi sięgasz, łatwiej będzie cię zgnieść. <śmieje się i kręci głową spokojnie; a kiedy znika, wygładza koszulę> Co? <wybucha śmiechem> Zależy ci na niej? Wooho, kotku.. <http://24.media.tumblr.com/960fc3c8ff079dea76723914fc9022cb/tumblr_n0qvbcjVEK1rqmy9yo2_250.gif> Dlatego ją zgwałciłeś? Ależ ty masz sposób na okazywanie uczuć. <zaciska wargi rozbawiony i spogląda na Mirandę> Poważnie? Teraz ją przekabacasz na swoją stronę? Niegrzeczne zagranie. <cmoka udając poruszenie> Gdzie uciekasz? Czyżbyś się bał? Ooch.. <mruczy, pojawia się przy nim i wciska dłoń w jego tors ściskając jego serce mocno a widząc, że go to boli, uśmiechnął się tylko> W łóżku też tak jęczysz? Nie dziwię się, że cię nie chciała. <wyrywa mu serce, upuszcza je i 'przypadkiem' zdeptuje, po czym cofa się> O.. To twoje? <cmoka> Sorki. <mruczy i uśmiecha się szelmowsko. Kiedy chce podejść i okazuje się, że nie może przez zasłonę Mirandy, przenosi na nią wzrok i rzuca jej swój telefon z ostatnią wiadomością> Broń go dalej.

Charles Blackwood - 30-03-14 18:07:35

*Spogląda na niego ze śmiechem i unosi brwi* Tak, ciekawe o kim nie myślała, uprawiając seks ze mną *wywraca teatralnie oczami*
Co ty taki sztywny? Rozluźnij sie trochę, albo okaż jej trochę zrozumienia bo.. zrobi to jeszcze raz i jeszcze.. ale nei ty wolisz się zajmować innymi *Wzrusza ramionami, a keidy bariera zatrzymuje Alexandra śmieje się pod nosem, wywracając oczami*
Co za żałość, i to Ci się podoba Mirando, doprawdy ciekawe *odpisuje na smsa*

Miranda McGuinness - 30-03-14 18:08:03

< Miranda z przerażeniem patrzyła na zachowanie Alexa. Kompletnie go nie poznała > Alexandrze ty... < kiedy rzucił jej telefon nawet go nie złapała. Nie musiała widzieć sms by wiedzieć co jest tam napisana. Poczuła jak zaczęła się trzęść i osunęła się na kolana. Zapora zniknęła, a jej szare oczy uniosły się ku twarzy hybrydy > Kiedy ty się tak zmieniłeś... < potem równie puste oczy skierowała na postać Charlesa > Odpuść, po prostu odpuść. Nie potrzebuję więcej kłopotów.

Alexander Kahn - 30-03-14 18:11:08

Może wtedy, kiedy zaczęłaś mnie zdradzać? <zaciska wargi i przenosi wzrok na faceta> Wypierdalaj stąd. <rzuca sucho w jego stronę, a widząc jak wychodzi, wykonuje ruch ręką, ktory z daleka zatrzaskuje za nim drzwi> Może wtedy, kiedy sprzyjasz się z facetem, który cię zgwałcił? Postradałaś zmysły? <warczy zirytowany i kręci głową zawiedziony> Znowu zaczynasz swoje gierki z innymi. Obiecałaś mi.

Charles Blackwood - 30-03-14 18:12:43

(Czy mogłabyś z łaski swojej przestać kierować moją postacią? )
*Mimo wszystko zostaje, siada na kanapie i przysłuchuje się rozmowie*

Miranda McGuinness - 30-03-14 18:19:12

< Miranda kompletnie zdezorientowana wstała na nogi i oparła sie o najbliższy blat. Westchnęła ciężko > Mów więcej. Proszę. Od początku rozmowy nie usłyszałam ani jednego pytania : wytłumaczysz mi o co chodzi? < zacisnęła dłonie w pięści > Odrazu rzucasz oskarżeniami, od razu! Tak jak zawsze nie mam nic do powiedzenia ! Dostałeś cynk od RC, masz swoją wersję wydarzeń, po jaką cholerę ty w ogóle ze mną rozmawiasz?! < poniosła wściekła głos. Miała serdecznie dosyć tej całej sytuacji > Bo ty nie wsadzasz swojego chuja w każdą napotkaną dziewczynę. Przepraszam, a może jedynie wolisz kokietować i napuszczać na siebie nadnaturalne, abyś potem mógł umyć od wszystkiego ręce ? < gniew czarownicy wyszedł spod jej kontroli i siłą woli rozbiła trzy szklanki >

Alexander Kahn - 30-03-14 18:25:30

Powiedzieć ci o co chodzi? O te zdjęcia. O to, że na niego lecisz! <wskazuje ręką na gościa siedzącego na kanapie> Widziałem to. Przestań się wypierać, myślisz, że zdjęcia kłamią? Sama się przyznałaś ostatnio. <prycha i kręci głową> Robię to, ale przynajmniej one tego chcą. I nie robię tego, kiedy mam ciebie. W przeciwieństwie do dziewczyny, która stoi na przeciwko mnie. <zaciska wargi> Po prostu nie chcesz się przyznać. Mimo tego, czy teraz się ruchacie czy nie, nie ufam ci, Miranda. I nie będę ci ufał, już nigdy więcej. Po raz kolejny zawiodłaś moje zaufanie, ale tym razem mnie straciłaś. I to nie ja się zmieniłem. Bo byłem taki sam. To ty się wypaliłaś, nie było cię, kiedy tego potrzebowałem. Odeszłaś i patrzyłaś tylko na swój koniec nosa nie licząc się z tym co ja czułem. Spójrz w końcu na siebie i przyznaj się do tego. Nie mówię, że jestem niewinny. Ale nie zrobiłem nic, co mogłoby zaważyć na twoim zaufaniu do mnie. <cofa się kilka kroków w tył i podnosi telefon> To koniec. Teraz możesz go wyruchać na tysiąc sposobów. Tylko uważaj, jak pewnego dnia obudzisz się z nożem wbitym w brzuch. <rzuca oschle i znika>

Miranda McGuinness - 30-03-14 18:32:17

Chyba sobie kurwa kpisz. Nic nie zrobiłeś aby zawieść moje zaufanie? zycie z kochającą ciebie Charlotte to poważdy powód abym miała wątpliwości < jej włosy stały w połowie dęba. Miała już ochotę rozwalić cały ten dom. > Powiedziałeś mi, że twoja śmierć musi być. Rozwaliłęś mnie na 1000 kawałeczków i nie wiedziałam jak będę żyła. Nawet nie miałam czasu się nad tym zastanowić bo wróciłeś i znów zaczęła się telenowela. Wymagasz odemnie całkowitego oddania i masz racje, ja ci tego nie dam < przełkneła ślinę i w milczeniu wysłuchała jego dalszych słów. Chciała jeszcze coś dodać, ale nie widziała w tym sensu > Żegnaj. < szepnęła pod nosem kiedy znikał. Czując jak w kąciku jej oczu zbierają się łz podeszła do szafki, wyciągnęła kolejną butelkę Whisky i bez zastanowienia zaczeła z niej ciągnąć trzy łyki na raz >

Charles Blackwood - 30-03-14 18:35:30

*Obserwował wszystko w ciszy a gdy ten dupek wyszedł z domu, Charles cały czas obserwował w ciszy Mirandę. Wstał i poszedł do kuchni, opierając się o ścianę* Cóż.. *odezwał się cicho, źle się z tym czuł* Powinienem Cię przeprosić, prawda? *spogląda na nią kątem oka i zabiera jej butelke z ręki*

Miranda McGuinness - 30-03-14 18:39:32

< Mirandzie nie było śpieszno aby wytrzeć łzy spływające po policzkach. Spojrzała na niego wilkiem kiedy zabrał jej butelkę, a w przełyku poczuła cierpki smak alkoholu > Ciekawe za co? Poza tym ty nie przepraszasz < wyciągnęła rękę do butelki mając nadzieję, ze odda ją bez problemu >

Charles Blackwood - 30-03-14 18:42:01

Teraz przepraszam, nie wiem za co.. dobra wiem *wzniósł oczy ku górze, nie przywykł do tego, westchnął pod nosem* to przeze mnie masz problemy, tak jestem przeklęty, spójrz na mnie wszystko czego dotykam sie rozwala *spojrzał na butelkę i wylał cały alkohol do zlewu*
Nie pozwolę Ci wypić więcej *powiedział stanowczo*

Miranda McGuinness - 30-03-14 18:46:26

< Miranda ze zdziwnieniem słuchała jego słów. Nie spodobał jej się widok spływającego złotego płynu, dlatego warknęła > Wielkiego Charlesa Blackwooda gryzą wyrzuty sumienia? Finnick czy Mia cię tak zmienili ? < westchneła cierpko i wplotła palce we włosy > Nie twoja wina. Przekleństwa trzymał się mnie zanim los skrzyzował nasze drogi. I tak chciałam to zakończyć, ale nie w taki sposóbbb

Charles Blackwood - 30-03-14 18:52:18

*Wywrócił teatralnie oczami i podszedł do niej, spoglądając jej w oczy* Żadne z nich, Mirando *złapał ją za nadgarstek, obracając ją w swoim kierunku i zmusił do spojrzenia głęboko w jego oczy*
Ty *powiedział niemal niesłyszalnie i wskazał głową na salon* Chodź, położysz się, zawołamy Finna i Cię trochę ten błazen rozweseli *uśmiechnął się sztywno*

Miranda McGuinness - 30-03-14 18:54:48

Przestań tak patrzeć, bo jeszcze zacznę ci wierzyć < chciała to powiedzieć jaknajbardziej spokojnie, ale w jej głos wdarła się niepewność. Uwolniła swój nadgarstek i poszła się położyć na kanapie. Wtedy przestraszona kotka wskoczyła na jej brzuch. > Możesz po niego zadzwonić. Ale bądźcie mili dla Lucky < uśmiechneła się nikle głaszczac futrzaka za uchem >

Charles Blackwood - 30-03-14 18:57:06

Okeeej.. przestanę *powiedział cicho i wyciągnął telefon, dzwoniąc do Finnicka, po chwili poszedł do salonu, usiadł na drugim końcu kanapy, kładąc jej nogi sobie na kolanach, przyglądał się jej uważnie*

Finnick Odair - 30-03-14 19:02:53

<przychodzi pod dom Mirandy i naciska na klamkę bez pukania, wchodząc do środka. Gdy zastaje Mirandę i Charlesa w takiej, a nie innej pozycji, uśmiecha się lekko i zaplata ramiona na wysokości klatki piersiowej> Zrobiłeś to? Już lepiej? Mówiłem, że przytulenie pomaga na wszystko <szczerzy się i siada na fotelu> Finnick-Dobra-Rada zawsze do usług <puszcza mu oczko>

Miranda McGuinness - 30-03-14 19:06:41

< Miranda posłała mu piorunujące spojrzenie > Następnym razem rzucę takie czary na ten dom że nikt do niego nie wejdzie bez zaproszenia! < odwróciła głowę w stronę oparcia aby nie patrzeć na żadnego znich. Widocznie przez cały czas byli ze sobą w kontakcie. >

Miranda McGuinness - 30-03-14 19:09:10

(hahaha już trudno :D)

Charles Blackwood - 30-03-14 19:10:14

Nie kretynie, nie przytuliłem jej *starał się wyszeptać jak najciszej przez zaciśnięte zęby ale komicznie mu to wyszło, wziął poduszke, o którą się opierał i rzucił nią w Finna*
Ale z Ciebie kretyn i w dodatku Mira nie chce z nami gadać *zrobił podkówkę, po kryjomu, puszczając mu oczko*

Miranda McGuinness - 30-03-14 19:18:03

Czy wyście coś brali? W niczym nie przypominacie nadnaturalnych, których poznałam < podniosła się na nogi, a kotka pobiegła do swojego legowiska > Coś planujecie? Jakieś wspaniałe poprawienie mi humoru? < spojrzała podejrzliwie na chłopaków >

Finnick Odair - 30-03-14 19:19:24

<złapał poduszkę w powietrzu i podszedł do nich, odkładając ją na kanapę obok Charlesa> Gdybyś robił tak, jak ci pisałem, nie było by takiej wpadki <wzruszył lekko ramionami i uśmiechnął się> O, masz kota <uśmiechnął się i popędził za kotem, łapiąc go w połowie drogi. Wrócił na fotel, kładąc go sobie na kolanach> Jak się nazywa? <spytał, głaszcząc go po grzbiecie i delikatnie owijając sobie jego ogon wokół palca. Gwałtownie odsunął rękę, gdy zwierzę zasyczało> Narwany jakiś <powiedział, patrząc się na niego dziwnie. Wziął go pod "pachy" i uniósł na wysokość wzroku> Uważaj, futrzaku, jeszcze jeden taki numer i opróżnię cię z krwi <mruknął do niego> Też umiem syczeć <powiedział i prawie od razu wyrosły mu kły. Otworzył usta, pokazując je w pełnej krasie i syknął na kota. Po chwili zaśmiał się> Żartowałem <schował wampirze zęby i z powrotem położył zwierzę na kolanach, głaszcząc je>

Charles Blackwood - 30-03-14 19:23:06

*Spoglądał na Finnicka jak na idiotę i wywrócił oczami, po czym przeniósł wzrok na Mirande*  No dobra.. *przysunął się do niej i objął ją ramieniem, przyciskajac ją do klatki piersiowej i spojrzał z przejęciem na Finnicka, nei zwracając uwagi, na to, że zbyt mocno ją ściskał* Tak? *uniósł brwi*

Miranda McGuinness - 30-03-14 19:26:09

< Miranda patrzyła na wszystko rozgoryczonym wzrokiem. > Przestańcie się bawić moim kosztem < syknęła podenerwowana. Kiedy tylko poczuła niezgrabny ścisk wykręciła się z jego ramion i stanęła przed wampirem > Zostaw Lucky w spokoju, niech chociaż ona ma normalne życie < wzięła kota na swoje ręce i posadziła ją na barku > A teraz mówcie co wy knujecie? Chcecie się zabawić moim kosztem? Zróbcie co trzeba i dajcie mi spokój.

Charles Blackwood - 30-03-14 19:29:21

Chciałem Cię przytulić, pocieszyć no *podrapał się niewinnie po szyi i spojrzał na nią z lekko przestraszoną miną* Wiem, wiem jestem beznadziejny, ale ani odrobinę Ci się nie podobało? *uniósł prawą brew, spoglądając na nią uważnie*
Bo mi było fajnie.. tak ciepło *powiedział z głupkowatą miną*

Miranda McGuinness - 30-03-14 19:31:50

Zabawiacie się moim kosztem i widać to na pierwszy rzut oka. Co macie ochotę się mną pożywić? Proszę ! < podniosła głos, aż kotka uciekła na podwórko. Zdenerwowana czarownica podciągneła rękawy bluzy i ukazała swoje przedramiona > Gorzej już nie będzie. Załatwcie co chcecie i wara mi stąd.

Finnick Odair - 30-03-14 19:34:32

A ty się na mnie patrzysz jak na idiotę. Gdybyś widział teraz swoją minę <pokręcił głową> Kota nie ruszę, spokojnie. Od 40 lat nie piłem zwierzęcej krwi <wzruszył lekko ramionami> Naszym zadaniem jest cię pocieszyć, co nie? A ja chciałem przy okazji nauczyć czegoś tego tumana <uśmiechnął się i podszedł do Mirandy od przodu, objął ją ramionami, przyciskając delikatnie do siebie. Jedną rękę położył jej na plecach a drugą zaczął głaskać czule po głowie> Widzisz? Tak to się robi <powiedział bezdźwięcznie, tylko ruchem ust do Charlesa> Lepiej już? <uniósł kąciki ust, patrząc się na Mirę> Ja tam nie jestem głodny <mruknął, uśmiechając się rozbrajająco>

Charles Blackwood - 30-03-14 19:37:47

*Przyglądał się tej scenie, uważnie śledząc poczynania Finnicka, próbując odtworzyć to kilka razy w głowie*
Ja się nie żywię na przyjaciołach *powiedział rozkojarzonym głosem, wciąż obserwując scenę* Nie byłem o wiele gorszy *również powiedział bezdźwięcznie*

Miranda McGuinness - 30-03-14 19:42:01

< Miranda wyrwała się z jego przytulenia > Nie pomagasz. Jestem wściekła, rozgoryczona, mam ochotę się zjarać albo najebać. Wasze kiepskie żarty na nic się nie zdadzą. Poza tym od kiedy jesteśmy przyjaciółmi ? < powiedziała sarkastycznie jakby go siebie i ruszyła do półki aby wyciągnać opakowanie ze skrętami > Przestańcie się bawić moim kosztem, a może będzie lepiej < uśmiechneła się sarkastycznie i podpaliła jednego jointa >

Charles Blackwood - 30-03-14 19:45:31

Nie bawie sie Twoim kosztem! *powiedział ostro i poszedł za nią, stając za nią tyłem* Na serio, słowo... Blackwooda! *zmarszczył brwi dyskretnie i westchnął ciężko* Palenie? serio? Nie, chodź poprzytulamy się, chyba jestem już w tym lepszy, widziałem jak on to robi *pokazuje gestem głowy Finnicka i nachyla się nad uchem Mirandy, by wyszeptać* Jak się czujesz?

Miranda McGuinness - 30-03-14 19:49:31

< położyła dłoń na jego piersi aby go odsunąć > Chyba już cię wolałam jako gwałciciela niż słabego casanovę. Skąd ta nagła zmianę w miłego śmiertelnika ? < podniosła pytająco brew i zaciągneła się głęboko ziołem > Nie lubisz palących czarownic? Nie jestem grzeczna, myślałam że o tym wiesz. < pstryknęła palcami i nad głowami trójki zaczęły lewitować kule ciepłego ognia > Czuję się beznadziejnie.

Charles Blackwood - 30-03-14 19:59:17

Och *wzniósł oczy ku górze i przygryzł dolną wargę* Słuchaj, odzyskasz dawny humor i zamienię się z powrotem w tego gwałciciela, mogę Cię udobruchać na milion sposobów *puścił jej oczko, akcentując wymownie to słowo* ale do tego czasu.. chodź *złapał ją za nadgarstek, chcąc zaprowadzić do salonu* Zabawimy się, okej? *uśmiechnął się lekko, sunąc ostrożnie palcami wzdłuż jej ręki*

Miranda McGuinness - 30-03-14 20:02:16

(HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH genialna gra słów XDD)

< Miranda wywróciła oczami. Jego słowa rozbawiły ją na tyle aby uniosła kąciki ust. Co jej szkodziło zabawienie się według ich reguł? Była wolna > Prowadź Blackwood a potem zajmij się mną abym w głowie miała tylko nienawiść do ciebie < uśmiechneła się pogardliwie i pewnym krokiem dotrzymywała mu tępa > Jakie macie plany? < zwróciła się do piekielnych kochanków >

Finnick Odair - 30-03-14 20:11:58

<poszedł za nimi do salonu i usiadł na wcześniejszym miejscu> Na mnie się nie patrz, ja nie mam pojęcia, co mu chodzi po głowie <wzruszył ramionami> Boże, ty tylko o jednym <wzniósł oczy ku górze i popatrzył się na Charlesa> Nawet jak nie masz nic sprośnego na myśli to i tak w każdym słowie można się doszukać miliona podtekstów <pokręcił głową i popatrzył się na niego> Bo nie masz nic sprośnego na myśli, co nie? <popatrzył się na niego z udawanym przerażeniem>

(moja szkoła xdddd)

Charles Blackwood - 30-03-14 20:13:55

Już Ci mówiłem, że mnie podniecasz, Odair *cmoknął w powietrze i spojrzał na nich z mało inteligentną miną* Okej, nei wiem co jeszcze będziemy robić,vale chcę się nauczyc przytulać, serio. *powiedział ze śmiertelną powagą i podszedł do Mirandy z szelmowskim uśmieszkiem*

Miranda McGuinness - 30-03-14 20:19:52

< Miranda wzruszyła ramionami. Wypuściła słodki dym, tak że dało się go poczuć w całym salonie. Podała skręta wampirowi > Trzymaj homosiu. Trzeba nauczyć Charliego życia na ziemi < kompletnie wyluzowana działaniem alkoholu i narkotyku objęła demona w pasie a jego ręce zawiesiła na własnej szyi > A teraz z gracją mnie obejmij, mizianie po plecach miło widziane. Dziewczyny to lubią < zaśmiała się beznamięsnie i zaczęła się bawić końcem jego koszuli opierając głowę o pierś > Gdybyś tak zaczął nie doszło by do gwałtu

Finnick Odair - 30-03-14 20:24:05

<wziął od niej skręta i zaciągnął się mocno> Mówiłem, że to lubią! Smyranie po pleckach jest fajne <wyszczerzył się i oparł wygodniej na fotelu> No, Charlie, do dzieła <kiwnął głową w jego stronę i ponownie wciągnął dym do płuc i wypuścił go gdzieś na bok>

Charles Blackwood - 30-03-14 20:27:09

A nie wolicie smyrania po tyłku? *spytał, żeby się upewnić, objął ją bardzo ostrożnie, wtulając jej głowę w swoją klatkę piersiową i zaczął miziać ją lekko po plecach*
Tak? to wszystko? *spytał z przejęciem i zmusił ją do spojrzenia sobie w oczy* Gej robił to lepiej *skrzywił się, spoglądając na Finna i wyciągnął rękę po skręta by też się zaciągnąć*

Miranda McGuinness - 30-03-14 20:31:51

Masz ta przewagę, że jesteś bardziej męski od homosia < zaśmiała się cicho i zbliżyła swoje wargi do jego, aby wypuścił dym prosto w jej usta. Dawno nie całowała się tzw. po studencku > Chyba wiesz jak to się robi, prawda ? < wyszeptała tuż przy jego ustach, a Finnickowi pokazała ręką aby poszedł po kolejne skręty >

Charles Blackwood - 30-03-14 20:33:22

Wiem.. co? *spytał zaintrygowany, patrząc jej odważnie w oczy*

Miranda McGuinness - 30-03-14 20:38:06

< uśmiechnęła się z triumfem > No tak, zapomniałam że chyba nie miałes okazji studiować. Nasze środowisko często zaciąga się z całych sił < wzięła skręta w swoje palce > A potem przytykając usta do osobnika płci przeciwnej przekazuje mu słodki dym z ust do ust. Nie każdy to lubi dlatego cię nie zmuszam < zaciągneła dużo oparów do płuc i spojrzała na niego wyzywająco, czekając czy się zgodzi >

Finnick Odair - 30-03-14 20:38:15

<poszedł po skręty i położył pudełeczko na stoliku przed nimi> Ja mam zamiar tutaj siedzieć, więc jak chcecie coś ten tego to na górę <powiedział i uśmiechnął się szeroko> Chyba, że chcecie, żebym dołączył, co? <poruszył znacząco brwiami>

Gossip Girl - 31-03-14 18:31:56

< Machając nożem w dłoni uśmiechnęła się półgębkiem widząc dom Mirandy. Nie zważając na hałas w środku wydrapała na drzwiach napis : Nadworna Suka Mystic Falls . Przez chwile zastanawiała się, czy zostawić jakiś podpis ale postanowiła się oddalić bez pozegniania >

Miranda McGuinness - 01-04-14 19:54:06

Musze się przewiwetrzyć < Miranda skoczyła na piętro i ubrała się w https://24.media.tumblr.com/ba9f170717719e394d06ad37df33c616/tumblr_n30boe25AA1sj1i7ao1_500.jpg i wyszła z domu. Na drzwiach zobaczyła obraźliwy napis. Wściekła zatrzasnęła drzwi i starała się naprawić czarami powierzchnię. Niestety nie dało się tego zrobiona. PRzeklnęła krótko pod nosem i ruszyła w stronę miasta >

Miranda McGuinness - 01-04-14 21:30:25

< Miranda zbliżając się do domu, przypomniała sobie o niepochlebnym napisie. Zdecydowała nie pokazywać do nowopoznanej nadnaturalnej, dlatego przeszły przez ogródek > Nie zwracaj uwagi na dwóch mężczyzn w pokoju. Znajomi potrzebowali pomocy i zajmują się teraz sobą < pokazała przelotnie rozmawiających ze sobą Charlesa i Finnicka > Zapraszam na piętro tam się znajduje twój pokój < pokazała ręką na schody i ruszyły do białych drzwi. Wnętrze było bardzo przytulne, z dużym łóżkiem, szafą, komodą, biurkiem i paroma innymi rzeczami,. Całosć w kolorach błękitu i żółci. > Jak nie podobają się kolory moge je z łatwością zmienić < uśmiechneła się łągodnie w napięciu czekając na jej reakcje >

Jessica Love - 01-04-14 21:36:31

Dwaj faceci zajmują sie sobą? Czy oni... < Przerwała zawstydzona, zaczerpnęła powietrza i powoli je wypuściła. Zerknęła na dwóch przystojnych mężczyzn i przegryzła dolną wargę. Szła ciągle za dziewczyną kiedy pokazała mi mój pokój spojrzała na niego przelotnie.> Nic nie musisz zmieniać jest... idealny < Postawiła walizkę w pokoju przy łóżku.> Tylko czy na pewno mogę tu zostać na jakiś czas? To nie będzie dla ciebie żaden problem?

Miranda McGuinness - 01-04-14 21:45:11

< Miranda zaśmiała się krótko > Jeden z nich faktycznie jest gejem, ale drugi gustuje w płci pięknej. Niedługo się zmyją więc nie będą ci przeszkadzać < oparła się o framugę drzwi i westchneła lekko > Oczywiście, ze to nie problem. Ten dom jest za duży dla jednej dziewczyny, poza tym dawno nie miałam współlokatorki. Łazienka jest po lewej stronie, kuchnia na dole, możesz wchodzić do każdego pokoju. Mam strych, dodatkowe dwa pokoje służące jako miejsca do relaksu no i to w sumie tyle < zaczeła rytmicznie wybijać na ścianie nieokreślony utwór muzyczny > Nie musisz się martwić o żadne nieprzyjemne wizyty, chronię dom czarami. Jeśli jeszcze czegoś potrzebujesz to pytaj < puściła jej oczko >

Jessica Love - 01-04-14 21:56:38

< Pokiwała głową> Obaj są przystojni < Zacisnęła usta w cienką linię żeby się nie roześmiać.> Postaram się nie wchodzić ci w drogę < Szepnęła wbijając wzrok na pokój.> Okey zapamiętam < Słysząc o czarach zmarszczyła lekko brwi.> Aż tak niebezpiecznie jest w tym mieście? < Zapytała niepewnie , weszła w końcu do pokoju i usiadła na łóżku.> Dziękuję, za wszystko.

Miranda McGuinness - 01-04-14 22:04:46

< W jej oczach pojawił się smutek. Opuściła szary wzrok i zagryzła wargę > Wiesz, mieszkam tu pół roku. Mam przyjaciół, ale też wrogów. Chyba rozumiesz. < uśmiechnęła się przepraszająco. Westchneła ciężko, a włosy związała w luźny kok tuż nad karkiem > Myślę, że dopóki nie znajdziesz czegoś własnego, zjemy parę wspólnych śniadań, a wtedy coś ci opowiem o tym miejscu < pstryknęła palcami i sprawiła, że zasłony się zasunęły > I nie dziękuj tysiac razy, jeden wystarczy

Jessica Love - 01-04-14 22:12:55

Rozumiem < Powiedziała patrząc w tym czasie na dziewczynę, splotła palce dłoni i słuchała uważnie Mirandy.> W sumie im mniej na razie będę wiedzieć tym lepiej wolę sama poznać to miasteczko w swoim tempie nic na szybko. < Wzruszyła ramionami po czym wstała i podeszła do walizki.> Jestem strasznie zmęczona podróżą ... < Nie dokończyła zdania ponieważ miała nadzieję iż dziewczyna zrozumie, że chce pobyć już sama.>

Miranda McGuinness - 01-04-14 22:15:54

< Miranda wycofała się do drzwi > Wybacz natarczywość, ale na prawdę dawno nie prowadziłam tak miłej rozmowy < uśmiechneła się po raz ostatni > Śpij dobrze, a rano się nie krępuj i rób co chcesz, opłat żadnych nie ponosisz < pomachała jej i zamkneła za sobą drzwi. Poszła do łazienki, gdzie po szybkim prysznicu przebrała się w fioletową piżamę. Poczłapała do pokoju i zasnęła natychmiastowo >

Jessica Love - 01-04-14 22:20:30

Miło mi to słyszeć < Uśmiechnęła się szczerze, kiedy dziewczyna wyszła odetchnęła z ulgą. Nie lubiła strasznie być nieśmiała ale taka już była i nie potrafiła tego zmienić. Nie ufała jeszcze Mirandzie ale miała nadzieję, ze przy niej może być sobą. Podeszła do okna które po chwili namysłu poszła wziąć prysznic. Umyła się, przebrała w piżamę i poszła spać.>

Jessica Love - 02-04-14 09:42:08

< Obudziła się, mając jeszcze zamknięte powieki przetarła je wierzchem dłoni. Przekręciła się na plecy i w końcu spojrzała na sufit, dziwnie czuła się w tym miejscu. Uniosła się na łokciach jeszcze zaspanym wzrokiem uważnie spoglądała na pokój w którym się znajdowała. Westchnęła cicho po chwili zmusiła się do wstania. Podeszła do walizki z której wyjęła koktajlową sukienkę. Założyła ją w łazience i przy okazji ułożyła ładnie włosy. Kiedy była już przebrana po cicho nikomu nie zawadzając zeszła na dół i opuściła dom.>

Miranda McGuinness - 02-04-14 14:22:48

< Miranda obudziła się dosć późno. Dużo czasu spędziła w łóżku czytając swoją ulubioną książkę. Kiedy usłyszała szelest kroków Jess, zdecydwoała się jej nie przeszkadzać i dopiero po jej wyjściu ruszyła do łazienki aby się odświerzyć. Splotła włosy w luźny warkocz i wyciągnęła z szafy https://31.media.tumblr.com/38c44d759e1df261c10aa08c50bb569e/tumblr_mfcquqDTzH1r1sf5ho1_400.jpg. Zostawiła kapelusz na łóżku i znkinęła z domu uprzednio zamykając go dokładnie >

Miranda McGuinness - 02-04-14 21:50:27

< Podeszła spokojnym krokiem pod dom. Jej wzrok padł automatycznie na drzwi. Zniesmaczona Miranda nachyliła się nad nimi. Zerwała trochę kory po drodze i za pomocą czarów usunęła napis. Kiedy już wejście wyglądało tak jak należy, czarownica ruszyła do kuchni gdzie zaczęła szykować kolację  >

Red Coat - 02-04-14 22:42:07

BLOCKED ID napisał:

Uważaj, bo zaraz wpadnie co ciebie niespodzianka.
[zdjęcie Kahna i Love, dziewczyna się do niego przytula i patrzy na niego oczarowana]
Widzisz wyraz jej twarzy? Dokładnie tak samo wyglądałaś na początku waszej znajomości, a ja patrzyłam na ciebie identycznie, jak ty teraz na ekran telefonu.. z obrzydzeniem. Zgnij w piekle, dziewczynko.

Jessica Love - 02-04-14 23:06:36

< Weszła do domu Mirandy i widząc ją w kuchni stanęła przy framudze drzwi> Hej < Powiedziała nieśmiało i niepewnie patrzyła na dziewczynę>

Miranda McGuinness - 03-04-14 14:27:48

< Miranda podczas szykowania sałatki usłyszała dźwięk telefonu. Myślała, że może to kolejny sms od Sama, a tam co innego ją zaskoczyło. Lecz czy to na prawde był dla niej tak duży szok? Alexander zna każdą osobę w mieście, poza tym ich drogi się rozeszły. Na amen. Mimo wszystko kontynuowała prace z lekkim kwasem na twarzy.
Kiedy przybyła Jessica, czarownica zdecydowała nie dać po sobie nic poznać. Ona pragnie tu zacząć nowe życie. Jest drosła, sama podejmuje decyzje. Miranda na pewno nie będzie jej wchodziła w drogę > Ciężki dzień ? < uśmiechnęła się półgębkiem i postawiła przed nią miseczkę z sałatką>

Jessica Love - 03-04-14 15:08:53

Nie nazwę go ciężkim dniem, ale z pewnością mógłby być lepszy < Westchnęła i usiadła przy stole.> Dziękuję, ale niestety nie jestem głodna. < Wzruszyła leciutko ramionami i uśmiechnęła się przyjaźnie.> Mam... ma jedno pytanie. Nie chciałabyś pokazać mi kilka miejsc w tym miasteczku? Jeśli to problem to to nie ma sprawy.

Miranda McGuinness - 03-04-14 15:29:49

< Miranda przez cały czas obserwowała jej zachowania. Na jej propozycję tylko pokiwała głową. > Oczywiście. Nie jest to duże miasteczko, ale z łatwością można znaleźć tutaj miejsca godne polecenia. < pstryknęła palcami i na jej ciele pojawiły się inne ciuchy https://31.media.tumblr.com/4681f9f102bdcca92071ba5b3b6bcd4f/tumblr_mplk7psQI81snc3zwo1_400.jpg. Nauczyła się tej sztuczki całkiem nie dawno > Ruszajmy < wyprowadziłą obydwie z domu i ruszyła w stronę centrum >

Jessica Love - 03-04-14 21:52:07

< Weszła do domu i udałą się od razu do swojego pokoju. Przebrała się i poszła spać.>

Jessica Love - 04-04-14 14:50:33

< Obudziła się z rana, wzięła prysznic, przebrała w jakąś sukienkę i wyszła.>

Miranda McGuinness - 04-04-14 16:43:33

< wróciła do domu w środku nocy i połozyła się spać na parę godzin >

Miranda McGuinness - 04-04-14 18:43:19

< Około godziny 16 do Mirandy przyszła paczka z zamówieniem. Zachwycona dziewczyna wyciągnęła z niej https://24.media.tumblr.com/tumblr_me7sq4rPNx1rnj1tzo1_500.jpg. Czekała na tą sukienkę od dłuższego czasu. Zaechciała od razu ją założyć. Na nogi założyła białe szpilki a na ramiona dopasowaną marynarkę. Włosy rozpuściła na plecy i wyszła z domu >

Charles Blackwood - 04-04-14 20:27:58

*Kilkka dni temu wyszedł*

Finnick Odair - 04-04-14 22:37:02

<wyszedł razem z Charlesem>

Miranda McGuinness - 07-04-14 06:20:46

< Przyszla cicho w sroku nocy. Zobaczyla czy jest gdzies Jessica ale nie czujac jej obecnosci czarownica juz nie zachowywala sie ostroznie. Rozbijajac sie po domu poszla pod prysznic a potem ledwo doszla do luzka i poszla spac.>

Miranda McGuinness - 09-04-14 19:30:54

< Miranda na parę dni wyjechała do Kalifornii. Zastanawiała się nad swoim życiem, piorytetami na najbliższy czas. Można uznać że odzyskała spokój duszy, a na dodatek obkupiła w cudowne ciuchy. Założyła na siebie https://24.media.tumblr.com/416dbf78e81daf63c74e996c2c31b02c/tumblr_n39mrik9Yz1rhrbigo1_500.jpg. Spojrzała na ekran telefonu. Wiadomosć od Sama bardzo ją ucieszyła, ale spodziewała się usłyszeć coś od Charlesa. Tęskniła za nim i nie potrafiła tego ukrywać. Przeczesując włosy palcami wyszła na miasto >

Red Coat - 10-04-14 16:32:12

< starszy, silny i postawny funkcjonariusz policji, zapukał do drzwi domu Mirandy ściskając w dłoni nieco pomięty papier - nakaz przeszukania. Spojrzał na druk i odwrócił się dając kolegom znać, żeby obeszli dom. Kiedy nikt nie otwierał, wywarzył drzwi kopniakiem i wszedł do środka razem z ekipą i rozwścieczonymi owczarkami. Po poszukiwaniach, spakowali znalezione woreczki z marihuaną i jointy do odpowiednich, przezroczystych paczuszek. Po wszystkim wsiedli w samochód i odjechali >

Miranda McGuinness - 10-04-14 21:52:38

< Miranda została przetransportowana przez duchy do własnego domu. Opadła wymęczona na posadzkę czując każdą kość. Patrzyła na swoje krwawiące udo i powstrzymywała się aby nie zwymiotowac od widoku krwi. Duch starego mężczyzny patrzył na nią jak na idiotkę >
Medium, tobie nic nie jest... < szepnął przeciągłym, ulotnym głosem. Do Mirandy doszło to jak przez mgłę. Nie wiedziała czy mu ufać ale czuła że została otruta. Doczołgała się do kanapy i zaczęła myśleć o Alexandrze. Rozdzielili ich, mogą mu wyrządzać większą krzywdę. Po policzkach czarownicy zaczeły płynąć samotne łzy. Poprosiła na odchodne duchy aby go odnalazły i pomogły jeśli to się uda. Zaraz potem zasnęła na długie godziny >

Jessica Love - 11-04-14 17:52:05

< Wróciła po kilku dniowej nieobecności, weszła do środka i po cichu minęła salon po czym poszła do pokoju który tak owo był jej na jakiś czas. Wzięła swoje rzeczy i zeszła z nimi na dół. Widząc  śpiącą dziewczynę na kanapie postanowiła iż kartkę z informacją na której pisze, że znalazła dla siebie dom powiesi na lodówce w kuchni. Dopisała na niej swój numer oraz podpis po czym opuściła dom nawet nie zdając sobie sprawy w jakim stanie była Miranda (xd).>

Miranda McGuinness - 11-04-14 20:56:11

< Miranda obudziła się w znacznie lepszej kondycji niż zasnęła. Okazało się, ze jej stan był prawie idealny - ot co parę siniaków. Niestety w jej głowie pojawiło się uczucie potwornej pustki. Otępiała poszła pod prysznic. Umyła się truskawkowym płynem, a następnie wysuszyła puszyste włosy. Nie miała ochoty się stroić dlatego wyjęła najprostrzą sukienkę https://24.media.tumblr.com/d2425b4e79d27552339d1b9f02207809/tumblr_mz5kcjKZta1sn2uwlo1_500.jpg a na nogi założyła białe conversy. Schodząc do kuchni zauwazyła notatkę Jessici. Uśmiechneła się mimowolnie widząc, że dziewczyna postanowiła się tu zatrzymać na dłuższy czas.
Wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 13-04-14 11:35:17

< kiedyś tam: wróciła i poszła spać
Teraz:
Wstała wcześnie rano i poszła pobiegać. Po godzinie wróciła zmęczona i wzięła długi, relaksacyjny prysznic. Włosy wysuszyła i zaplotła w luźny warkocz po czym poszła zjeść niewielkie śniadanie. Zapatrzona w dal oglądała jak jej kot bawi się na zewnątrz, ale w głowie kłębiły się jej całkiem inne myśli. Poszła do swojej garderoby i ubrała się w https://31.media.tumblr.com/7e77d43a37a254d0b3fe576ba5de6b6b/tumblr_n3h6p3ZMbK1schnd1o1_500.jpg. Napisała na odchodne sms i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 13-04-14 22:17:19

< Miranda wróciła do domu i zapaliła światło. Wszechobecna pustka oraz cisza przytłaczały dziewczynę, ale postanowiła ona nie zamartwiać się, tylko przeszła do kuchni i zaparzyła sobie herbatę z zielonych liści oraz truskawki. Wtuliła się w ulubioną poduszę i spojrzała na wyświetlacz. Dostała już dawno sms od GG. Przyjmowała do wiadomości, że prawdopodobnie to fotomontaż, ale jej myśli zachodziło cos innego: dlaczego mężczyzna w ogólnie się z nią nie kontaktuje? Miranda rzuciła telefon w kąt i zaczeła czytać książkę, delektując sie muzyką lecącą z radia >

Miranda McGuinness - 16-04-14 18:16:12

< kiedyś tam: zasnęła , zajmowała się sprawami w domu.
Dzisiaj: rano pojechała pociągiem po odszkodowanie do większego miasta i tam kupiła sobie ten sam samochód co poprzednio. Ubrała się w https://31.media.tumblr.com/36ec6261401c6d551a0d2e88f84b43a2/tumblr_mp5vdtF7Z51rdtyo6o1_500.jpg. Wsiadła w swoje Porshe i odjechała >

Miranda McGuinness - 18-04-14 09:00:50

< wróciła do domu w środku nocy i poszła spać >

Miranda McGuinness - 18-04-14 10:06:59

< zaspana poszła pod prysznic i umyła się czekoladowymi kosmetykami. Włosy pozostawiła luźno opadające na plecy. Naga zeszła do kuchni aby zjeść jakieś małe śniadanie. Poszła się ubrać w  https://31.media.tumblr.com/64d11d74a1d858a539037782c2f84f0b/tumblr_n46w47YvzU1qh9n5lo1_500.jpg. Poprawiła kapelusz na głowie i wyszła z domu . >

Miranda McGuinness - 19-04-14 00:20:56

< wróciła do domu >

Miranda McGuinness - 19-04-14 19:56:11

< Rano zapakowała parę toreb i wsadziła je do bagażnika swojego Porshe. Zamknęła dokładnie dom na trzy spusty i wsiadła do auta. Zapalając papierosa odjechała w siną dal >

Miranda McGuinness - 22-04-14 00:11:03

< wróciła zmęczona i poszła spać >

Miranda McGuinness - 22-04-14 10:38:03

< Miranda zdecydowanie potrzebowała dlugiego snu. Podróż nie poszła po jej myśli, co zresztą było po niej widać. Nie miała najmniejszej ochoty aby wstawać, ale wiedziała, że nie może przeleżeć całego dnia. Miała na siebie nałożoną jedynie krótką, satynową koszulę nocną przez co było widać jej rany. Przejrzała się w lustrze - zadrapania na udach i brzuchu wyglądały okropnie. Nie chciały się ładnie goić pomimo użytych leków. Cóż widocznie trzeba poczekać aż trucizna sama ją opuści... Zeszła powoli do kuchni gdzie zaparzyła sobie kawę i zrobiła 4 tosty. Sniadanie nie chciało jej wejść do organizmu, ale zmusiła się aby je dokończyć. Zapaliła porannego papierosa i poszła do łazienki aby doprowadzić się do porządku. Po długiej kąpieli wysuszyła włosy i nałożyła na twarz makijaż rozświetlający. Nie wyglądała już tak źle, zmęczenia nie było po niej widać. Miała problem w co się ubrać, aby nie widać było zadrapań. W końcu wybrała https://31.media.tumblr.com/tumblr_maeb1xbKWF1rgwklco1_500.jpg, która była w jej stylu, ale zakrywała wszystko co chciała. Na nogi załozyła białe obcasy i wyszła z domu poprzednio dokładnie go zamykając >

Miranda McGuinness - 22-04-14 14:32:02

< wróciła do domu i wyszła do ogródka aby się zrelaksowac nad książką >

Miranda McGuinness - 23-04-14 19:07:13

< wczoraj: zasnęła.

Dzisiaj: Wstała rano i z uśmiechem na twarzy stwierdziła, że rany się już zagoiły pozostawiając parę małych blizn na udach. Całe popołudnie spędziła na porządkach w domu i dopiero teraz zdecydowała się na wyjście. Rozpuściła włosy w nieładzie, ubrała się w https://31.media.tumblr.com/970de3f40fd703799eac4e8a0e4bd2a8/tumblr_n4alje69nB1rp7tito1_500.jpg. Na nogi nałozyła czarne szpiki i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 24-04-14 16:19:35

< Miranda wróciła do domu nad ranem. Wypiła bardzo mocną kawę i użyła parę zaklęć pobudzających. Odświeżyła się, a włosy nastroszyła trochę na czubku głowy. Z szafy wyciągnęła https://31.media.tumblr.com/44cb71dcc4b5933b586dfd5ac31cf461/tumblr_n43czhgGpf1sf21tao1_400.png i czym prędzej wyszła ponownie>

Miranda McGuinness - 24-04-14 22:08:13

< Wróciła do domu, kładąc się na kanapie. Włączyła ulubioną muzykę i zaczęła rozmyślać. Patrzyła w ekran telefonu, między innymi na numer Charlesa. Wiedziała że już nigdy się z nim nie spotka.>

Miranda McGuinness - 25-04-14 20:35:10

< wczoraj zasnęła.

Dzisiaj: Obudziła się kompletnie bez siły. Nie wiedziałą co ze sobą zrobić dlatego zdecydowała się wyjść pobiegać. W jej głowie kłębiło się 1000 myśli, którym Miranda wolała by nie mieć w sobie. Z czasem zaczęła się zastanawiać, czy nie lepiej sobie odpuścić całą tą imprezę. Po co miałaby się tam pojawić, skoro i tak raczej nikt nie życzy sobie jej obecności. Jednak zaraz potem się zaśmiała: Miranda McGuinness miałaby odpuścić te ilości darmowych darów bożych? Co to to nie. Puściła sobie MUZYCZKA i zaczęła się szykować. Wzięła długą kąpiel używając czekoladowo-malinowych kosmetyków do ciała i włosów. Spryskała ciało tymi samymi perfumami i zajęła się fryzurą. Ułożyła luźne loki upinając parę kosmyków z czoła, aby tworzyły ładny romantyczny wianuszek. Na siebie nałożyła za to CIUSZEK. Miała być to w końcu impreza na plaży. Na twarz nałozyła jedynie rozświetlający puder, róż na policzki a rzęsy mocno wytuszowała. Pozostało jej jedynie przejechać naturalnie czerwone usta błyszczykiem i nałożyć na stopy złote sandałki na obcasie. Dołączyła sobie DODATEK z miksturą pozwalającą imprezowac do woli i wyszła szczęśliwa >

Miranda McGuinness - 26-04-14 01:31:14

< Miranda weszła z Loganem do jej domu. Od razu pociągneła go na poddasze gdzie miała całą podłogę wysypaną miękkimi poduszkami, kocami oraz jeden wielki materac > Myślałam o tym miejscu jako o miejsu odpoczynku, ale dzisiaj chyba może posłuzyć jako jaskinia sexu, nie uważasz ? < zasmiała się słodko i pstryknięciem palców przywołała jeszcze jedną butelkę żurawinowej wódki > Od jutra nie piję... < oblizała sexownie usta i upiła spory łyk alkoholu, a potem jeszcze wilgotnymi ustami wpiła się w wargi Logana. Jedną ręką zaczeła dobierać się do jego paska, a w drugiej nadal trzymała 0,7 >

Logan Ashford - 26-04-14 01:40:15

< Rozejrzał się uważnie po pomieszczeniu.> Nieźle urządzony, jaskinia seksu brzmi fantastycznie < Uśmiechnął się łobuzerko, kiedy dziewczyna się zaśmiała przejechał noskiem po jej policzku.> Nagram sobie twój chichot i ustawię na dzwonek. < Szepnął dziewczynie na ucho bardzo seksownym lekko ochrypniętym głosem> Jasne < Spojrzał na butelkę.> Nie wierzę maleńka. < Odwzajemnił namiętny pocałunek Mirandy, dłonią sięgnął po butelkę z alkoholem i zabrał ją od niej. Dziewczyna po chwili znalazła się między nim, a ścianą.>

Miranda McGuinness - 26-04-14 09:44:31

< Miranda mruknąła z zadowolenia i wplotła palce w jego włosy > Tęskniłam za takim Loganem < wyszeptała pomiędzy pocałunkami. W głowie przez cały czas jej szumiało, a świat kręcił się w zawrotnym tempie. Kiedy poczuła jak nogi się pod nią uginają, pociągneła chłopaka za sobą na stertę poduszek przy okazji rozrywając koszulę. > Chciałam zrobić to subtelniej, ale mi nie wyszło < ponownie zaśmiałą się pod nosem i zrzuciła resztki mokrej koszuli z jego torsu. Obniżyła głowę na jego klatkę i zaczęła ją zasypywać pocałunkami, podgryzając w niektórych miejscach >

Logan Ashford - 26-04-14 10:26:13

< Spojrzał w jej źrenice i uśmiechnął się lekko.> Chyba specjalnie zostanę tu na dłużej. < Gdy opadł z dziewczyną na poduszki zachichotał cicho pod nosem, opuścił wzrok i zerknął na rozerwaną koszulkę.> Oj za to będzie kara < Powiedział cicho przy jej uchu i po chwili odchylił lekko brodę do tyłu, a dłonie zsunął na biodra dziewczyny po czym gdy miał okazję wsuwał je powoli pod jej sukienkę.>

Miranda McGuinness - 26-04-14 10:34:39

< Miranda nie miała nic przeciwko dłoniom chłopaka na swoim ciele. Sama zaczęła się zbliżać coraz bardziej do jego krocza, a paznokcie delikatnie wbijała w jego plecy > Jestem ciekawa, czy po twojej nieobecności coś się zmieniło w tobie... Bo temperament masz jak zawsze gorący... < podniosła się ponownie w stronę jego ust, przy okazji przez przypadek cała spódnica podwineła jej się na talię pokazując skąpe białe stringi > Och Logan, Logan... < szepneła mu sensualnie do ucha i zaczęła namiętnie całować >

Logan Ashford - 26-04-14 10:43:38

<Opuszkami palców powoli i delikatnie gładził skórę dziewczyny wywołując przez to u niej dreszcz, a nawet łaskocząc. Czując jak Miranda wbija paznokcie w jego plecy napiął mięśnie.> Nie musisz być taka delikatna < Szepnął, musnął ustami jej policzek> Stałem się romantykiem no i nadal jestem słodki jak diabli. < Uniósł kącik ust, kiedy dziewczyny spódnica się uniosła zerwał ją szybko.> Zbyt bardzo przeszkadzała. < Odwzajemnił pocałunek bardziej go pogłębiając, językiem toczył walkę z jej i dlatego pocałunek stał się drapieżniejszy. W między czasie jego dłonie znalazły już drogę do pośladków Mirandy, złapał za nie i zacisnął na nich palce.>

Miranda McGuinness - 26-04-14 11:02:33

< Miranda tylko na to czekała, aż cała zabawa stanie się coraz bardziej drapieżna. Nie poprzestała całować go z odpowiednią namietnością. Jej zwinne dłonie łatwo rozprawiły się z jego spodniami i opuściła je na kolana. Przewróciła chłopaka na plecy, a sama usiadła na nim okrakiem > Możemy już zakończyć grę wstępną? Muszę ci się przyznać, że dawno się z nikim nie bawiłam < uśmiechneła się bezbłędnie i ściągnęła delikatną bluzkę przez głowę pokazując prześwitujący, koronkowy stanik. Poruszyła jednoznacznie biodrami czując jak jego członek nabrzmiewa > Chyba jesteś gotowy..

Logan Ashford - 26-04-14 11:32:25

< Odwzajemniał każdy jej pocałunek i kciukami kreślił kółeczka na jej pośladkach. Wyszczerzył żeby w uśmiechu widząc co robi dziewczyna, językiem seksownie przejechał po dolnej wardze przez cały czas patrzył w oczy dziewczyny.> Zamierzasz mnie ujeżdżać? < Spytał rozbawiony.> Owszem możemy nie lubię długich wstępów < Przegryzł policzek od środka, gdy dziewczyna zdjęła bluzkę przekrzywił głowę w bok żeby lepiej widzieć jej całe ciało.> Jesteś piękna, tęskniłem za tobą. < Uniósł głowę i cmoknął Mirandę w usta. Wydał z siebie pomruk rozkoszy gdy się poruszyła.> Boże jak ty mnie podniecasz, oddaje się w twoje ręce możesz zrobić ze mną co tylko chcesz. < Położył z powrotem głowę na poduszkę i z tym łobuzerskim uśmieszkiem na twarzy obserwował uważnie dziewczynę.>

Miranda McGuinness - 26-04-14 11:38:57

< Miranda nie chciała myśleć o niczym innym, jedynie o czystej przyjemności. Niestety po jego słowach : tęskniłem, wyrzuty sumienia zaczeły czaić się w kątach jej umysłu. Odpędziła je od siebie i ponownie uśmiechneła się sexownie > Chyba nie wiesz na co się piszesz pozwalając mi na wolną rękę < z pełną premedytacją ściągnęła stanik i nachyliła się nad Loganem, całując go i pozwalając aby jej piersi opadały na jego tors. Jednocześnie włożyła rękę w jego bokserki i zaczeła się witać z jego przyjacielem > Trzymaj się mocno... < mrukneła na odchodne i zniżyła się do przyrodzenia aby go na początku drażnić jedynie końcem jęzka, a potem już całymi ustami >

Logan Ashford - 26-04-14 11:46:21

< Uniósł brwi, nie spodziewał się tego co może zrobić z nim dziewczyna i dlatego to tak go cholernie podniecało. Poruszył się pod nią gdy zdjęła stanic i rozchylił lekko usta. Gdy go pocałowała odwzajemnił pocałunek i przymknął przy tym powieki. Mruknął coś nie zrozumiałego pod nosem w tym samym czasie co Miranda zaczęła zajmować się jego kumplem.> Okey skarbie. < Jęknął czując usta dziewczyny, wplątał palce w jej włosy i odchylił głowę bardziej do tyłu.>

Miranda McGuinness - 26-04-14 12:39:13

< Miranda czuła jak narasta jej własne podniecenie, ale chciała jeszcze trochę się podroczyć z Loganem. Zostawiła jego przyrodzenie w wzbudzonym stanie i wróciła twarzą na poziom jego oczu > Uwielbiam patrzeć, jak nie możesz się doczekać dojścia wraz ze mną... < przygryzła sexownie wargę i złapała jego dłoń. Położyła ją na swoich stringach i spojrzała na niego wymownie > Twoja kolej, pozwalam ci zacząć to na co myślę obydwije czekamy... < zaśmiała się krótko i zaczęła podgryzać jego szyję jakby chciała się zabawić w wampira >

Logan Ashford - 26-04-14 13:10:00

< Przełknął z trudem ślinę gdy dziewczyna zostawiła jego kumpla w takim stanie. Przejechał nosem po jej szyi i przekręcił się tak, że teraz to on był na górze. Wpił się w usta Mirandy, a palcami prawej dłoni w między czasie zahaczył o jej stringi które zaczął powoli z niej ściągać. Przerwał pocałunek żeby teraz przenieść usta na jej piersi najpierw delikatnie muskał je ustami, a potem przegryzał skórę zębami. Dolna część bielizny w tym czasie znalazł się już gdzieś w kącie. Uśmiechnął się sam do siebie i po chwili pochylił się jeszcze bardziej; jego język znalazł się przy czułym miejscu dziewczyny pieścił ją trochę i w końcu zniecierpliwiony gdy dziewczyna była na skraju rozkoszy tak jak on sam wszedł w nią szybko.>

Miranda McGuinness - 26-04-14 13:17:30

< Miranda nie mogła się doczekać tego momentu. Cała była rozpalona, a jej ciało przechodziły dreszcze rozkoszy. Jęczała delikatnie tuż nad uchem Logana, a kiedy poczuła go w sobie zacisneła paznokcie na jego barkach i ruszała biodrami w jego rytmie aby pogłębić doznania >

Logan Ashford - 26-04-14 13:23:05

< Poruszał się nie za szybko, ale mocno. Jedną dłoń miał zaciśniętą na biodrze dziewczyny, a drugą się podpierał . Prawie w tym samym czasie doznali spełnienia Logan poruszył sie jeszcze kilka razy aż w końcu wyszedł i opadł obok próbując wyrównać oddech. Ręką zasłonił oczy i leżał tak nie poruszając sie.>

Miranda McGuinness - 26-04-14 13:27:24

< Miranda kiedy czuła że jest już w szczytowym punkcie jęknęła jednoznacznie i zaraz potem opadła na pierś chłopaka. Leżała tak przez chwilę, a potem opadła na poduszki cały czas mając głowę oparta na jego piersi > Mam nadzieje, że nie żałujesz, że wyszedłeś ze mną a nie z jakąś inną dziewczyną... < powiedziała cicho, a palcem zataczała kółeczka na jego brzuchu >

Logan Ashford - 26-04-14 13:34:13

< Słysząc słowa dziewczyny uniósł rękę i objął nią Mirandę. Spojrzał się w jej oczy i uśmiechnął łagodnie.> Akurat tego nigdy nie będę żałować < Pocałował ją w czoło.> Tylko wiedz, że ja to traktuję jako dobrą zabawę nic więcej. < Wzruszył ramionami, złapał za pojedynczy kosmyk jej włosów i okręcał go sobie w okół palców.>

Miranda McGuinness - 26-04-14 13:45:40

< Miranda uśmiechnęła się kąśliwie > No popatrz, a miałam ci właśnie mówić to samo. < wzięła jeden lekki koc z podłogi i przykryła oboje. Spojrzała mu głęboko w oczy > Co teraz będziesz robić?

Logan Ashford - 26-04-14 13:52:14

< Uniósł brwi zbyt bardzo nie rozumiejąc o co dziewczyna pyta.> Teraz poszedłbym spać tak chociaż na godzinę < Szepnął.> Lecz wolę posłuchać co tam u ciebie słychać. Miesiąc mnie tu nie było i muszę nadrobić zaległości< Nosem przejechał po jej policzku.>

Miranda McGuinness - 26-04-14 13:56:55

Och poprosiłes mnie o coś, czego chyba nie będziesz chciał wysłuchać < zaśmiała się zmieszana. Na prawdę nie była pewna czy jej dziwne perypetie będą go interesować. Tym bardziej, że jej umysł domagał się snu > Możemy najpierw trochę się zrelaksować? Proszę... < przymknęła oczy i już zaraz zasneła >

(wychodze na jakieś 2 godziny, jak chcesz to nie musisz zostawać :))

Logan Ashford - 26-04-14 14:00:53

< Widząc, ze dziewczyna zasnęła zamknął oczy i też zasnął po chwili.>

( Właśnie też wychodzę na trochę więc mogą pospać razem ;) )

Matthew Grant - 26-04-14 23:57:05

.:Idąc ulicami zobaczył jakiś dom, który rzucił mu się w oczy, znalazł się w nim. Przemieszczał się po cichu, był w kuchni, salonie aż w końcu trafił na jakąś parę, przyjrzał się dokładnie dziewczyny i od razu jego twarz zmieniła się w grymas:. Ahh to ty .:Powiedział pod nosem, ponieważ poznawał Mirandę, której nie lubił. Pomyślał, że dobrze trafił. W jego ręce pojawił się kij bejsbolowy, wycelował w głowę logana i mocno nim przyłożył, tak, że chłopak zemdlał. Szybko pojawił się obok Mirandy, która się obudziła w hałasie i zakneblował ją skarpetką Logana, chwycił ją za włosy i poszedł do łazienki, ciągnąc ją za sobą, wziął maszynkę do golenia i obciął ją na łyso, unieruchamiając ją przy tym, a później znów wziął ją za głowę, otworzył klapę od kibla i zamoczył jej twarz. Ucieszony z dzieła znikł:.

Miranda McGuinness - 27-04-14 11:21:39

< Miranda była kompletnie skołowana i nie wiedziała co się dzieje. Była nadal otępiała po imprezie, ale zaczał odzywac się nieprzyjemny kac. Miranda widząc swoje opadające włosy zaczęła płakać. Kiedy tylko chłopak zniknął, ona zbiegła do piwnicy i skryła się w chłodnym kącie. Całkiem zapomniała o Loganie, ale nie martwiła się o niego, w końcu był hybrydą. Siedziała tak przez dłuższy czas po czym zdecydowała się wziąć w garść. Poszła na górę i zebrała parę swoich kosmyków. Następnie odprawiła mały rytuał i prosząc o pomoc odpowiednie mocy natury, jej włosy odrosły w szybkim tempie. Już po paru chwilach Miranda wyglądała jakby nic się nie stało. Podeszła do Logana i pogładziła go dłonią po policzku. Napisała karteczkę: śpij ile zechcesz, ja muszę iść pooddychać świeżym powietrzem.
Poszła się umyć, zjeść porządne śniadanie. Ubrała się w https://24.media.tumblr.com/5b2aa8bc4b7d70b8b6cc38dbfc6441cf/tumblr_n4nlaoVU9z1trp42fo1_500.jpg i wyszła. >

Logan Ashford - 27-04-14 12:17:11

< Obudził się z okropnym bólem głowy, przetarł powieki wierzchem dłoni po czym je lekko uchylił. Spojrzał na puste miejsce obok siebie zdziwił się, że Mirandy nie ma obok. Z trudem wstał i dopiero wtedy zauważył kartkę, znalazł obok długopis i napisał z drugiej strony; "Znasz mój numer aniele jak coś to dzwoń" Po chwili ubrał się i opuścił dom dziewczyny.>

Miranda McGuinness - 02-05-14 23:51:24

< Miranda pojawiła się wraz z Maximilianem pod jej domem. Nie wiele rozmawiali po drodze, a sama dziewczyna nie wiedziała jak ma się teraz zachowywać. Splotła ręce na biodrze i zatrzymała się parę centymetrów przed chłopakiem > Dzięki za dotrzymanie towarzystwa...  zadzwonisz? < spojrzała na niego z ciekawością i przygryzła jedną wargę > Chciałabym jeszcze z tobą porozmawiać na parę tematów, może trochę milszych niż śmierć.

Maximilian Thauvin - 03-05-14 00:17:05

Nie wiem. Nie lubię składać obietnic, które nie koniecznie mogę pokryć. *Uśmiechnął się gorzko.* Wszystko się może zdarzyć, a ty...nie myśl tyle o ponurych rzeczach. Są o wiele ciekawsze zajęcia. *Mrugnął kilkukrotnie i powoli się obrócił, a po chwili odszedł w swoją stronę.*

Miranda McGuinness - 03-05-14 08:06:47

< weszla do domu i poszla od razu spac >

Miranda McGuinness - 03-05-14 09:15:16

< Miranda długo nie spała. Obudziła się jednak zmęczona, dlatego użyła zaklęcia odświeżającego i od razu poczuła się lepiej. Zjadła jakieś porządne śniadanie i ubrała się w https://31.media.tumblr.com/464a9b6fb7f2484999f261e5ecd327c5/tumblr_n4ym1ynYE41r4ltbno1_500.jpg. Napisała sms i z uśmiechem na ustach wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 04-05-14 15:16:14

< Wróciła do domu i zaczęła zajmować się swoimi sprawami >

Miranda McGuinness - 05-05-14 15:19:32

< Miranda zasnęła wczoraj w nocy. Bardzo długo siedziała i sprzątała, aż natrafiła na swój pamiętnik z dzieciństwa. Nie miała pojęcia co on tam robił , ale bez namysłu zaczęła go czytać. Wspomnienia zalewały ją boleśnie, a ostatnie spotkania z Brytyjczykami sprawiały, że na prawdę tęskniła za domem. Sama nie wiedziała kiedy na jej policzku pojawiła się pierwsza łza.
Obudziła się w podłym nastroju. śnił się jej koszmar o którym wolała nie mówić. Starała się pozbierać, ale nic nie szło po jej myśli. Ledwo wypiła jedną kawę, bo nic więcej nie chciało jej przejść przez żołądek. Myślała że może relaksacyjna kąpiel jej pomoże, ale nic z tego. Wściekła wyszła na balkon, nadal okapując z wody. Nie obchodziło jej to czy ktoś ją zobaczy. Zapaliła czekoladowego Black Devila i stwierdziła że nie potrzebnie czytała ten pamietnik. Ubrała się https://31.media.tumblr.com/tumblr_m2ko1g2cVo1r815q8o1_500.jpg. Miała na sobie ultra krótkie spodenki jeansowe i masywne buty na koturnie. Wychodząc z domu zabrała jeszcze ze sobą torebkę z paroma tabletkami i zamkneła dokładnie dom>

Miranda McGuinness - 10-05-14 00:31:59

< Wróciła do domu i poszła spać >

Miranda McGuinness - 10-05-14 09:00:20

< Miranda obudziła się z krzykiem. Pierwszy raz od dłuższego czasu śnił jej się koszmar. Pięć demonów z najgłębszych części piekieł torturowały jej bliskich na oczach czarownicy. Ona sama była po parugodzinnych mękach z ich strony - kompletnie bez energii oraz swoich mocy. Końcówki nie pamiętała, a może to dobrze. Zwinęła się w kłębek i siedziała tak przez dłuższy czas. Kiedy jej brzuch zaczał się odzywać, zeszła na dół aby zjeść pożądne śniadanie i napić się kawy. Następnie poszła pod prysznic, a tam złapały ją myśli nad poprzednim wieczorem i oczywiście o Pierre. Czuła, że on skrywa jakąś tajemnicę. Z drugiej strony miała wyrzuty sumienia, że nie powiedziała mu o swojej nadnaturalności. Ale co mogła poradzić, dawno nie czuła tak wspaniale ciepłego dotyku bez żadnych innych wibracji. Miranda wyszła spod prysznica, wysuszyła włosy w luźne loki i ubrała się w  https://31.media.tumblr.com/d416ac6d12d2205eb196e81d6476b3e3/tumblr_n4p8tfsOyu1tu7jqpo1_500.jpg. Nałożyła na powieki idealna kreskę, wytuszowała rzęsy i pomalowała usta na czerwono.  Zamknęła dokładnie drzwi i wyszła >

Miranda McGuinness - 11-05-14 00:50:56

< Miranda wróciła do domu. Chciałaby móc się uśmiechnąć, ale nie miała siły aby to zrobić. Poszła do kuchni i wyciągneła sobie dwa antydepresanty. Szybko je połknęła i spojrzała na ekran telefonu. Co jej szkodziło napisac jednego sms? Położyła się na kanapie i zaczeła oglądać jakiś film na DVD >

Miranda McGuinness - 11-05-14 19:12:39

< W nocy zasneła przy oglądaniu American Psycho. Rano obudziła się cała obolała. Poszła pobiegać, ale nie miała kompletnie siły przez co przebiegła poniżej swojej normy. Wzięła ponad godzinną kąpiel i nawet zasnęła na jakiś czas. Gdy już doprowadziła się do porządku, związała włosy w luźny kok, a oczy pomalowała na mocny czarny kolor. Na przekór ubrała https://24.media.tumblr.com/0bdccdf84146699dbfe5535079f4b312/tumblr_n5asqcds7E1sspv7lo1_500.jpg oraz czerwone szpilki na stopy. Zapakowała do torebki parę niezbędnych rzeczy i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 12-05-14 06:20:04

< wrocila do domu nad ranem i poszla spac >

Miranda McGuinness - 13-05-14 16:18:56

< Miranda przespała cały wczorajszy dzień, a w nocy też nie robiła nic specjalnego. Dzisiaj się trochę posnuła po mieszkaniu, aż w końcu zjadła mały obiad, wykonała wszystkie łazienkowe czynności i ubrała się w https://24.media.tumblr.com/292066093095662ff5e06d3d20420e78/tumblr_n5hbx00JI41rpvlmco1_500.jpg. Włożyła słuchawki do uszu i wyszła>

Miranda McGuinness - 14-05-14 17:01:36

< wczoraj: zasnęła
dzisiaj: robiła to co każdy normalny człowiek, umyła się, zjadła, ubrała https://31.media.tumblr.com/d34a13abd0e63d1a6fa4545557ae9584/tumblr_n5j1ykS9yW1s2zliwo1_500.jpg i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 16-05-14 18:07:19

< kiedyś tam wróciła do domu, bla bla bla bla....
założyła https://24.media.tumblr.com/ded50cbb2156deb9898421097faf1e45/tumblr_n5n4jcSsHQ1qjlza9o1_500.jpg i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 17-05-14 14:57:58

< Wróciła do domu i zaczeła się szykować na imprezę >

Pierre Floyd - 17-05-14 18:34:03

<Podchodzi pod wskazany adres i przypatruje się chwile drzwiom. Wypuszcza powietrze z płuc, poprawiając sobie jeszcze włosy, po czym puka energicznie do drzwi, wystukując rytm znanej piosenki>

Miranda McGuinness - 17-05-14 20:03:59

< Miranda szykowała się długie godziny ciągle zmieniając koncepcje swojego wyglądu. W końcu zdecydowała się umyć pomarańczowo-czekoladowym płynem i resztę kosmetyków pielęgnacyjnych wybrała z tej samej linii. Nie chciała kombinować z makijażem, dlatego wytuszowała mocno rzęsy, namalowała piękne czarne kreski. Podkreśliła policzki różem, a usta pociągnęła czerwoną szminkę. Włosy ułożyła w loki i spięła je na lewe ramię. Użyła perfum Chanel i w końcu załozyła na siebie koronkową czerwoną bieliznę oraz sukienkę na wieczór https://24.media.tumblr.com/c733792d0915079428c4864cb48f448d/tumblr_n599ak0DTG1sux1sno1_500.jpg. Na stopy nałozyła niebotycznie wysokie czarne szpilki, aby choć trochę dorównać Pierrowi do ramienia. Słysząc pukanie, jak na skrzydłach zbiegła na dół >
Cześć Pierre < uśmiechneła się olśniewająco go widząc. Jednocześnie dech jej zaparło ponieważ wyglądał... Bardzo przystojnie. >

Pierre Floyd - 17-05-14 20:08:15

<Gdy Miranda otwiera drzwi na twarzy Pierra mimowolnie pojawia się szeroki uśmiech. Lustruje ją uważnie i kiwa z uznaniem głową, robiąc krok w jej kierunku. Nachyla się nad nią i cmoka ją w policzek, odgarniając jej włosy za ucho. W tym samym momencie wyjmuje zza pleców malutką niezapominajkę i wplata ją w jej włosy tuż za uchem>
Gotowa? <spytał. Pięknie, cudownie, elegancko, ślicznie, ładnie.. nie mógł znaleźć odpowiedniego słowa, ale widać było jak w jego oczach pojawiają się iskierki. Puszcza Mirandzie oczko, odsuwając się wcześniej od niej.>

Miranda McGuinness - 17-05-14 20:12:33

< Każdy jego ruch sprawiał, że przechodziły ją ciarki. Jego usta przypomniały miłe chwile z ostatniego spotkania, a kiedy włożył jej kwiatka we włosy poczuła jak delikatnie się rumieni. Poza tym ten jego wzrok... Nawet się cieszyła, że nie powiedział nic więcej bo nie wiedziała czy byłaby w stanie odpowiedzieć > Prowadź mój drogi < złapała go za dłoń i zaczeła iść w stronę imprezy >

(dodasz posta? :D)

Pierre Floyd - 17-05-14 20:17:33

Miranda McGuinness napisał:

< Każdy jego ruch sprawiał, że przechodziły ją ciarki. Jego usta przypomniały miłe chwile z ostatniego spotkania, a kiedy włożył jej kwiatka we włosy poczuła jak delikatnie się rumieni. Poza tym ten jego wzrok... Nawet się cieszyła, że nie powiedział nic więcej bo nie wiedziała czy byłaby w stanie odpowiedzieć > Prowadź mój drogi < złapała go za dłoń i zaczeła iść w stronę imprezy >

(dodasz posta? :D)

(jasne, ogród :D)

Miranda McGuinness - 27-05-14 18:58:29

< wróciła do domu >

Miranda McGuinness - 28-05-14 17:13:10

< Miranda obudzila się w środku dnia. Wykonała podstawowe czynności, ubrała https://31.media.tumblr.com/b73398ae2e32387437c6081fdf8d24d9/tumblr_mzm7u9rnWO1sv3l29o1_500.jpg i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 29-05-14 22:18:03

< wróciła i poszła spać >

Miranda McGuinness - 30-05-14 16:37:52

< wstała, umyła się, założyła https://31.media.tumblr.com/07cf16b88c0edc2f132a10a172bd32d5/tumblr_n5zskr4Sji1qh9n5lo1_500.jpg oraz czerwone conversy i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 01-06-14 21:58:56

< wróciła do domu>

Miranda McGuinness - 06-06-14 21:28:38

< Przez ostatnie dni nie byl;a zbyt rozmowna ani chętna do życia. Ubrala się w https://31.media.tumblr.com/7a29179895d240019e95559806991564/tumblr_n6qwbckC7t1rs8cj7o1_500.png rozpuściła miękkie włosy i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 19-06-14 00:02:54

< wróciła do domu >

Miranda McGuinness - 19-06-14 09:50:06

< Miranda wstała dość wcześniej. Miała dużo czasu aby posprzątać w domu i ogarnąć samą siebie aby pięknie wyglądać. Rozpuściła gęste włosy na plecy i przebrała sie w https://38.media.tumblr.com/f65d96736748df8445d1bfdc4051eea2/tumblr_n7cwm7pbtd1tpus0to1_500.jpg. Z uśmiechem spojrzała na 2 sms. Rzuciła po cichu zaklęcie lokalizujące i wyszła z zamiarem napełnienia brzucha >

Miranda McGuinness - 22-06-14 19:39:17

< Miranda miała już dosyć. Wróciła zmęczona do domu i udała się odrazu pod prysznic. Spojrzała na telefon - żadnych nowych wiadomości. Sam już pewnie jest w piekle, a ona nie ma żadnego dokładnego planu. Nie zdobyła potrzebnych składników - nie mogła wykorzystać tamtej dziewczyny. Chciała aby w tym momencie był ktoś, kto mógłby dać jej odpowiednie zapomnienie. Niestety, stała samotnie pod strumieniem zimnego prysznica. Nie było zadnej szansy aby Pierre się pojawił. Gapiła się tępo w ekran telefonu i zastanawiała się czy do niego nie zadzwonić >

Miranda McGuinness - 24-06-14 20:14:48

< Miranda po rozmowie z Pierrem poszła spać. Dzisiaj zajęła się swoimi sprawami - ubrała się w https://38.media.tumblr.com/3b63be5e8128d4328d22923b287b9557/tumblr_n7jgc1QZHV1txcb93o1_500.jpg i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 28-06-14 14:57:30

< Kiedyś tam wróciła.
Zrobiła co trzeba i ubrała się w https://40.media.tumblr.com/baab820be91cd496bf0bf9eeceebc6b2/tumblr_mxyy2kVxbF1rpqisao1_500.jpg wiążąc włosy w ten sam sposób co na zdjęciu. Wyszła z domu>

Miranda McGuinness - 29-06-14 13:53:06

< Miranda późno wróciła do domu. Nogi automatycznie poproswadziły ją do sypialni gdzie usiadła na parapecie i zaczęła rozmyślać nad wszystkim co ją spotkało tego dnia. Nie wiedząc kiedy Lucky przyszła i zaczęła podgryzać nogawkę jej spodni. Czarownica wzięła ją w ramiona i kojona jej mruczeniem przysnęła z głową opartą o szybę. Obudziła się w środku nocy i cała obolała weszła do łóżka. Kotka swoim miałczeniem obudziłą Mirandę dopeiro o 12. Zjadła ona porządne śniadanie i weszła pod prysznic. Zastanawiała się kim był chłopak którego wczoraj poznała. Uczesała włosy w niedbrały warkocz i założyła https://38.media.tumblr.com/c3455c2c9fbe008d00a35a1a60d7d7df/tumblr_n785qbf65j1rlyjgjo1_500.jpg po czym wyszła z domu >

Bellamy Blake - 30-06-14 18:33:56

*Chłopak przyszedł pod podany adres który zapisała mu Miranda. Nie chciał sprawdzać czy drzwi do domu są otwarte więc oparł się plecami o ścianę i czekał aż dziewczyna przyjdzie*

Miranda McGuinness - 30-06-14 18:37:25

< Miranda szła na tyle szybko na ile pozwalały jej wysokie obcasy. Już z daleka widziała swojego potencjalego wspólokatora > Cześć Blake < uśmiechnęła się subtelnie i pchneła drzwi ukazując skromny przedpokój > Mam nadzieje, że długo nie czekałeś < pomasowała się po karku, wciąż patrząc mu w oczy ale zachowując odpowiedni dystans >

Bellamy Blake - 30-06-14 18:41:19

*Widząc nieopodal dziewczynę, niedbale odepchnął się od ściany i skrzyżował ręce przy klatce piersiowej*
Hej księżniczko.
* Uśmiechnął sie arogancko i kiedy otworzyła drzwi wszedł do środka*
Nie minęło nawet 5 minut odkąd tu stoję. Jak widać śpieszyłaś sie do mnie.

Miranda McGuinness - 30-06-14 18:49:29

< Miranda popatrzyła na niego z lekkim współczuciem. Nie wiedziała czy to miało być pogardliwe czy moze zabawne. Ściągneła buty i pokazała ręką > Tutaj masz salon, zaraz za nim gabinet z biblioteczką. Po drugiej stronie kuchnia i jadalnia, a na piętrze dwie łazienki i pokoje < powiedziała profesionalnie spoglądając co chwila na niego. Nie widziała żadnych oznak zmęczenia > Gdzie spałes tej nocy ?

Bellamy Blake - 30-06-14 18:56:18

*Kiedy dziewczyna pokazywała mu pomieszczenia w między czasie podwinął rękawy kurtki i rozejrzał się uważnie*
Okey, zapamiętam to.
* Słysząc jej pytanie zmarszczył brwi i przybrał poważny wyraz twarzy.*
W jaskini, było trochę zimno ale jakoś przeżyłem.
* Powiedział to tak poważnie, że mogłoby się wydawać iż mówi prawdę. Zacisnął usta w cienką linię aby się nie roześmiać.*

Miranda McGuinness - 30-06-14 19:04:30

<Miranda podniosla pytajaco brewv> Wygladasz jakbys spedzil noc w wygodnym lozku a nie na ziemi w jaskinii < zalozyla rece na piersi i zaczela isc w strone kuchnii > Nie musisz klamac. nie mam zadnego powodu ani interesu opowiadac innym o tobie. < nalala wody do czajnika i nastawila go na gaz. wyciagnela dwa kubki i spojrzala na chlopaka > Kawy czy herbaty?

Bellamy Blake - 30-06-14 19:10:45

*Spojrzał w jej oczy i przez chwilę zastanawiał się co jej powiedzieć.*
Może i spałem w łóżku, ale czy to jest takie ważne?
* Poszedł za nią do kuchni i oparł się o blat kuchenny*
Co do tego nie mam pewnosci.
* Skomentował jej słowa. Opuścił  głowę i wbił wzrok w swoje buty*
Moze być herbata.

Miranda McGuinness - 30-06-14 19:28:59

< Miranda utrzymała spojrzenie > Po prostu nie chciałabym, abyś mnie okłamywał i tyle. Tym bardziej w tych normalnych sprawach < Miranda szybkimi ruchami zrobiła dwie zielono-malinowe herbaty i oparła się o ścianę na przeciwko chłopaka. Obserwowała dokładnie jego ruchy > Co mozesz mi ciekawego o sobie powiedzieć? Coś by się przydało wiedzieć o swoim wspólokatorze

Bellamy Blake - 30-06-14 19:35:22

*Uniósł dłoń i rozmyślając przejechał opuszkami palców po dolnej wardze*
Cóż nie mogę ci obiecać, że przestanę kłamać. Taki już jestem i często okłamuję ludzi którym nie ufam. Taki mój sposób bycia.
* Wzruszył ramionami kątem oka obserwował jak robi herbatę.*
Jestem inteligentny i czarujący. Tyle chyba wystarczy.
*Uniósł kącik ust i w tym samym czasie uniósł też głowę by spojrzeć na dziewczynę*

Miranda McGuinness - 30-06-14 19:39:29

< Miranda podała mu jeden kubek. Oparła się o ścianę w taki sposób, że stykała się z nim palcami stóp > Niech ci będzie, postaram się abyś mi zaufał < uśmiechneła się przesłodko i zaczeła dmuchać w swój napój > Inteligencji ci nie odmówię, ale uważaj z tym czarowaniem. Czy tego komplementu nie powinieneś oczekiwać od dziewczyn < odwzajemniła uśmiech > Bardzo mało o sobie mówisz.

Bellamy Blake - 30-06-14 19:45:59

*Wyprostował się i wziął od dziewczyny kubek*
Dzięki
*Powiedział lekko sie przy tym uśmiechając pod nosem po czym zrobił kilka kroków w stronę drzwi, aby zwiększyć odległość miedzy nimi*
To będzie trudne księżniczko, tylko sobie ufam i nikomu więcej.
*Upił łyka herbaty i po chwili odwrócił się przodem do dziewczyny. Napój był bardzo gorący, ale mimo iż parzył jego język to i tak pił dalej.*
Mógłbym powiedzieć to samo o tobie. Ja mam powody, żeby mało mówić. Lubię być tajemniczy.

Miranda McGuinness - 30-06-14 19:59:40

< Miranda wywróciła oczami > Przestań nazywać mnie księżniczką, co? < przychneła i jednym ruchem wskoczyła na blat, pozwalając aby jej nogi luźno zwisały > Zaufanie jest podstawą funkcjonowaniu w społeczeństwie, ale komu to potrzebne < zaśmiała się sarkastycznie i wsadziła czubek palca do herbaty. Niestety nadal była wrząca > Nic nie mówię, bo nie wyjawiasz ani trochę zainteresowania moją osobą < usmiechnęła się wrednie i poruszyła zabawnie brwiami > Księciuniu.

Bellamy Blake - 30-06-14 20:08:14

Jak sobie życzysz, księżniczko.
* Spojrzał na nią rozbawiony. Mógł mówić jak chce, a akurat słowo księżniczka pasowało do Mirandy. Przegryzł seksownie dolną wargę i teraz patrzył uważnie w tęczówki dziewczyny*
Może i jest postawą, ale nie dla mnie. Jedynie mogę ci ufać na tyle, aby z tobą rozmawiać i być w tym samym pomieszczeniu.
*Podobał mu się śmiech dziewczyny. Od razu przez to przypomniała mu się siostra, to jak się z nią bawił, opowiadał jej kawały. Aby pozbyć się tych myśli, pokręcił głową po czym westchnął cicho*
A co jeśli po wiem, ze bardzo interesuje mnie twoja osoba.
* Podszedł do niej bliżej i po chwili stanął na przeciwko niej. Oparł ręce na blacie po obu stronach jej ud*

Miranda McGuinness - 30-06-14 20:31:51

Blake, to ty sobie życzysz aby ta herbata wylądowała na tobie < pokazała mu język po czym sama wzięła kubek i upiła parę ciepłych łyków. Przyłapała się na tym, że obserwóje jego usta >  Czyli nie potrzebujesz mojego zaufania aby tu spać? Powinnam przeprowadzić test czy się nadajesz na wspólokatora < pokazała mu język po czym odłożyła herbatę na bok. Wzięła głębszy oddech kiedy chłopak się do niej zbliżył. Nie spodziewała się tego, ale dzielnie znosiła jego wzrok. > Skąd ta nagła zmiana? Chwilę temu uciekłeś od mojej obecności < w jej oczach dało się zauwazyć ogniki niezłomności. Nie odtrąciła od siebie chłopaka > W wieku 15 lat wyprowadziłam się z rodzinnej Kornwalii do USA aby edukowac się w Instytucie Massachusetts

Bellamy Blake - 30-06-14 20:45:11

I tak wiem, że tego nie zrobisz.
* Uśmiechnął się do niej łobuzerko po czym puścił do niej oczko*
Wiesz, że nie ładnie jest pokazywać komuś język? To takie nie kulturalne. 
* Kiedy dziewczyna spojrzała na jego usta Bellamy od razu to zauważył. Dlatego starał się beznamiętnie patrzeć tylko w jej oczy*
Możesz sprawdzić czy sie nadaję. Tylko to będzie bardziej sprawnościowy test czy raczej na inteligencje?
* Spytał unosząc lekko brwi do góry*
Nie uciekałem, musiało ci się coś przewidzieć.
* Powiedział w miarę powaznie, ale po chili uniósł kącik ust.*
Dobra czyli urodziłaś sie w Kornwalii. Możesz mówić dalej.
* Przybliżył twarz do jej twarzy, a opuszkami paców zaczął wodzić po jej udzie.*

Miranda McGuinness - 30-06-14 20:52:00

Dobrze wiem co to znaczy mieć nienaganne maniery, przeciez jestem angielką < ponownie się zaśmiała. To, że je znała jeszcze nie oznaczało, ze je stosowała, ale czy musiał o tym wiedzieć > Znów sobie schlebiasz. Oczywiście że na inteligencje, inaczej mój kot może cię nie polubić < pokręciła głową i spojrzała mu głęboko w oczy. Szarość jej tęczówek tym razem była bardziej łagodna, za to jego oczy wydawały się wyjątkowo ciepłe > Spędziłam tam 15 lat swojego życia. I to własnie to dzieciństwo dało mi wszystko co kocham do dziś. Byłam najlepszą uczennicą, od 8 roku życia trenowałam piłkę nożną i tennis < zaczęła stukać palcami w rytm własnych słów. Czując jego palce zdecydowała się je ignorować. Nie chciałą dawać mu zadnej satysfakcji. Jej oddech zaczał docierać do policzka Blake>

Bellamy Blake - 30-06-14 21:02:49

Nienaganne maniery? Może i dobrze, ze ich nie stosujesz bo sam nie lubię być kulturalny.
* Nie przestawał wodzić opuszkami palców po jej udzie. Na szczęście dziewczyna miała na sobie sukienkę więc mógł poczuć jej delikatną skórę.*
Wcale sobie nie schlebiam.
* Szepnął przy jej ustach i po chwili się trochę od nich odsunął aby go nie kusiły*
Nie lubię kotów, więc jeśli ten twój mnie nie polubi to jakoś to przeżyję.
* Słuchał uwanie słów dziewczyny. Jej historia wydawała się dosyć ciekawa i wiedział, ze to jeszcze nie koniec. Po tym jak ją spotkał pierwszy raz mogłoby się wydawać, ze Miranda dużo przeszła w swoim tak młodym życiu*
A wiec będe miał z kim pograć w tenisa, jak i piłkę nożną. Mogę ci powiedzieć, że kiedys byłem kapitanem piłki nożnej.
* Wyszeptał jej na ucho, natomiast w między czasie jego palce kierowały sie coraz wyżej po udzie dziewczyny*

Miranda McGuinness - 30-06-14 21:23:00

Nie bądź tego taki pewien. Chamstwa nie znoszę więc sobie nie pozwalaj dobrze? < położyła palec na jego torsie i popchnęła go delikatnie pozostawiając na swojej twarzy teatralne oburzenie > Przez cały czas chyba czekasz, aż ja zdecyduję się powiedzieć coś miłego na twój temat < uśmiechnęła się sexownie. W głebi siebie cieszyła się, ze chłopak się nie odsuwał, ale nadal siedziała bez ruchu i nie okazywała zadnego zainteresowania > Byłam najlepszym obrońcą dziewczęcej ligi do lat 15. Również nosiłam kapitańską opaskę, nie dziwię się, że się trochę gryziemy. Mocne charaktery < nie mogła się oprzeć i wykonała jeden mały ruch. Przejechała palcem po jego ramieniu wyczuwając dobrze zbudowane mięśnie > Uprawiasz jakiś jeszcze sport?

Bellamy Blake - 30-06-14 21:41:44

Dobrze, księżniczko postaram się być grzeczny.
* Przejechał powoli koniuszkiem języka po dolnej wardze nie przez cały czas nie spuszczając wzroku z Mirandy*
Nie czekam na to. Nie lubię komplementów więc nie musisz mi żadnego z nich mówić.
* Wzruszył obojętnie ramionami. Chłopakowi nie podobało się to iż dziewczyna nie okazywała żadnego zainteresowania. Wodził palcami po jej skórze tylko i wyłącznie dla zabawy.*
Bardzo mocne, oboje mamy cechy przywódcze. Gdybyśmy ich nie posiadali to wybrali by nas na kapitanów swoich drużyn.
* Gdy Mira dotknęła jego ramienia, specjalnie wtedy napiął mięśnie aby mogła poczuć jakie są twarde*
Pływa, gram w kosza i siatkówkę. Czasem też rugby.

Miranda McGuinness - 30-06-14 22:02:39

Blake, mozesz mi coś powiedzieć? < zacisnęła palce na jego ramieniu. Uśmiechnęła się półgębkiem, spoglądając na jego tors > Wyglądasz na złotego chłopca, a ni stąd ni zowąd pojawiasz się w tak zapyziałym miasteczku. Jesteś całkiem normalny nie licząc twojej nieufności < westchneła. Sbliżyła twarz do niego i szepneła na ucho > Nie mogę uwierzyć, że wracasz na stare śmieci. Powiedz mi dlaczego? < odsuneła się na parę centymetrów, lecz owinęła nogi dookoła jego bioder. Nadal do niczego między nimi nie dochodziło i chciała to na razie utrzymać. W końcu takie wzajemne podjudzanie się jest o wiele zabawniejsze >

Bellamy Blake - 30-06-14 22:22:58

Słucham
* Uniósł brwi czekając, aż dziewczyna zacznie mówić. Słyszac jej słowa pokręcił rozbawiony głową i zaczął się śmiać.*
Złoty chłopiec, ciekawe określenie szkoda tylko, że w ogóle do mnie nie pasuje.
* Prychnął i w tym samym czasie zmarszczył brwi. Jak Miranda mogła myśleć, że jest normalny w końcu był zdolny do wszystkiego. Zabił z zimną krwią, nie czuł nawet wyrzutów sumienia*
Ukrywam się, ale wersja powrotu na stare śmieci też jest dobra.
* Szepnął jej na ucho po czym odsunął się od niej. dążył się cofnąć ko krok zanim owinęła nogi w okół jego bioder*
Dzięki za herbatę i ogólnie za wszystko, ale muszę już iść. Jak coś załatwię to na pewno tu wrócę.
* Puscił do niej oczko i po chwili wyszedł*

Miranda McGuinness - 30-06-14 23:03:41

< Miranda zeskoczyła z gracją z blatu i posprzątała wszystko. Przeszła się po pokojach i spojrzała czy trzeba coś jeszcze zrobić. Weszła do gościnnego i otworzyła okna, aby dało się tam czymś oddychać. Za pomoca magii wytarła wszystkie kurze oraz odkurzyła. Położyła swieżą pościel, a na poduszce połozyła luźne męskie bokserki oraz bluzkę na ramiączkach. Sprawdziła czy w szafie sa jakieś dresy. Potem już tylko przymkneła drzwi i przykleiła na nich karteczkę: Miłych snów - na wszeli wypadek. Sama poszła się umyś, a potem zamknęła się w pokoju czytając książkę >

Miranda McGuinness - 01-07-14 10:03:13

< Miranda usnęła wczoraj nad lekturą książki. Rano wstała pełna energii. Nie zwróciła uwagi na to, czy ktoś oprócz niej w domu jest czy nie. Zeszła na dół i przygotowała sobie przepyszną kawę, jajecznicę oraz dwa tosty. Po pożądnym śniadaniu znów pobiegła na górę i przebrała się w https://36.media.tumblr.com/ffa023530925aebf70dece6c0200dedb/tumblr_msmjyt5yp31qkb9ixo1_500.jpg. Związała włosy w kucyk, a do uszu wsadziła słuchawki. Odpaliła mp4 i wyszła z domu pobiegać >

Pierre Floyd - 01-07-14 13:15:49

Wywrócił teatralnie oczami i biegł z nią na równi, aż znaleźli się pod jej dom. Zapukał w franugę drzwi. Stabilna konstrukcja. Stanął w drzwiach, torując przejście.
- Teraz ty podejmij wyzwanie i spraw bym Cię puścił. Bez magii, bella

Miranda McGuinness - 01-07-14 13:20:32

< Miranda podparła ręce na biodrach i spojrzała na niego spod byka. > To nie będzie proste na spróbuję < usmiechnęła się zawadiacko i wzięła krótki rozbieg. starała się przecisnąć miedzy jego nogami i już udało jej się złapać za klamkę. Wystarczyło przeciągnąć tylko mogi i było by po wszystkim >

Pierre Floyd - 01-07-14 13:25:15

Widząc jej poczynania zaczął się śmiać, był naprawdę rozbawiony. Złapał ją za nogi i wyciągnął trzymając ją w powietrzu do góry nogami, niczym jak dziewczynkę. Zarzucił ją sobie przez ramię i obrócił się na pięcie, naciskając na klamkę, po czym wszedł do domu i położył ją na kanapie.
- Prawie Ci się udało, bella
Uśmiechnął się i zaczął ją łaskotać po brzuchu. Najpierw przez koszulkę, jednak po chwili włożył dłonię pod koszulkę.

Miranda McGuinness - 01-07-14 13:30:22

< Wszystko działo się na tyle szybko, ze Miranda zdołała wydobyć z siebie tylko parę pisków. Poddała się bez walki i zwisała na nim jak bezwładna lalka > Wiesz, ze to co robisz jest z lekka barbarzyńskie? < dmuchneła mu w ucho, a kiedy znalazła się na kanapie, nie mogła powstrzymać się od śmiechu > Ja ci zaraz pokażę ! < zgrabnym ruchem, złapała go nogami w pasie i wykorzystując jego przeciw wagę, przeturlała ich pozycje. Teraz to czarownica siedziała na nim okrakiem. Rozpuściła włosy, złapała jego ręce nad głową. Pochyliła sie nad jego brzuchem i zaczeła go łaskotać włosami > I co miło?

Pierre Floyd - 01-07-14 13:34:50

Zaczął się głośno śmiać, wzdrygając się przy tym co chwilę. Udało mu się wziąć włosy Mirandy w kucyk i wtedy popatrzył na nią z uśmiechem i dziwnym błyskiem w oku.
Po chwili puścił jej włosy, a dłoń położył na jej plecach, glaszcząc je.
- Masz bitą śmietanę, seniorita? Chcę Ci coś pokazać.
Mruknął, zataczając kciukiem kółka na jej plecach. Nie spuszczał wzroku z jej oczu, aż się zaczerwienił,

Miranda McGuinness - 01-07-14 13:38:21

< Miranda posłała mu płomienne spojrzenie. Prawie zapomniała o tym co stało się w parku. Chciała po prostu się wyluzować, zapomnieć o wszystkich złych rzeczach które ją spotkały. Pokazała w stronę kuchni > Tylko wracaj szybko latynosie < przejechała palcem po jego kształtnym nosie i czekala ze zniecierpliwieniem na to co się stanie >

Pierre Floyd - 01-07-14 13:44:02

Wstał z kanapy, ostrożnie zsuwając z siebie roześmianą Mire. Poszedł do kuchni i otworzył lodówkę, przez chwilę ją omiatając wzrokiem, po czym wyciągnął butelkę bitej śmietany i podbiegł, siadając obok Miry.
Poklepał ją lekko po tyłeczku i posadził ją sobie na brzuchu.
- ta bita śmietana
Nalał jej sobie trochę do buzi i połknął z uśmiechem, podając ją Mirandzie
- spróbuj, bella. Cóż... Nie jest nawet w połowie tak pyszna jak ty

Miranda McGuinness - 01-07-14 13:47:25

< Miranda patrzyła uważnie na to co robi. Słysząc o bitej śmietanie myślała o czym wiele bardziej perwersyjnym - odrazu przypomniały jej się zabawy z akademika > No proszę, ale jesteś brudaskiem < uśmiechnęła się niewinnie i starła palcem resztki śmietany z kącika jego ust. Oblizała własny palec i złapała butelkę > Wprowadzasz bardzą gorąca atmosferę wiesz? < poruszyła zabawnie brwiami. Położyła jedna ręke na jego muskularniej piersi a drugą podała sobie prosto do ust bitą śmietanę. Niestety część z niej spłyneła prosto na jej dekolt >

Pierre Floyd - 01-07-14 13:51:46

-Jestem z Meksyku, maleńka
Roześmiał się i poruszył zabawnie brwiami, po czym położył Mire na plecach i nachylił się, dotykając noskiem jej szyję. Następnie nachylił się głębiej i zlizał z wierzchu jej piersi śmietanę, czując jak jego mięśnie się napinają.
Podniósł głowę i pocałował ją w kącik ust
- Bella

Miranda McGuinness - 01-07-14 13:58:06

< Miranda osiągnęła swój cel. Miała ochotę się bawić i wlaśnie to robiła... Z gorącym latynosem > Wiesz o tym, ze ja tez uwielbiam grać w piłkę nożną? Po tych zabawach możemy zagrać w ogródku.. < zaśmiała się i bez żadnych skrupułów przejechała paznokciami po plecach chłopaka. Miał on bardzo ciepłą skórę > Podoba mi się to co robisz < uśmiechnęła się pod nosem i bez wachania pocałowała go namietnie w usta >

Pierre Floyd - 01-07-14 14:06:08

- pokaże Ci jak się gra w Meksyku
Powiedział cicho i Odwzajemnił mocno jej pocałunek. Bez pytania ściągnął jej koszulkę, a stanika pozbył się w ułamku sekundy. Uśmiechnął się pod nosem. Pamiętał jak kiedyś uczył się tego godzinami. Wziął sprej i wysmarował brzuch i piersi Mirandy śmietaną, którą powoli zaczął zlizywać, zataczając językiem kółka. Najpierw zajął się pępkiem i brzuchem, a potem piersiami, drażniąc zębami jej sutki.


(Bede za jakies 30 minut )

Miranda McGuinness - 01-07-14 14:09:26

< Miranda nie była pewna o co mu chodziło, mówiąc, że pokaże jak to jest w Meksyku, ale miała nadzieję, ze chodzi mu o sex. wbiła paznokcie w jego barki i mruknęła zadowolona. Wygięła ciało w łuk pokazujac tym, ze jest gotowa na każde jego posunięcie > Chętnie się zmęczę ogierze.. < oplotła nogami jego uda, a zwinnymi dłońmi rozpięła jego pasek oraz rozporek >

Pierre Floyd - 01-07-14 14:53:02

Uśmiechnął się zadowolony, że dziewczyna również ma ochotę. Mruknął gdy wbiła mu paznokcie w plecy.
Językiem macał jej piersi i zszedł na podbrzusze. Włożył dłonie pod jej legginsy i szybko je zsunął z jej ud.  Następnie Przednimi zębami złapał jej gumkę od majtek i lekko je zsunął. Następnie włożył dłoń pod jej majtki, delikatnie masując jej czuły punkt.
- Piękna, piękna, piękna
Powtarzał pod nosem, czując jak jego członek rośnie.

Miranda McGuinness - 01-07-14 15:25:46

< Mirandzie było wyjątkowo przyjemnie. Wiedziała, ze to co robi jest wyjątkowo nieodpowiedzialne, ale kto by się tym przejmował. Są wakacje i ona też ma ochotę na egzotyczny romans. > yo hacer el bien... < wyszeptała mu na ucho. Ujęła jego twarz w dłonie i złożyła na nim głęboki pocałunek mierzwiąc wnętrze jego ust językiem. Zsunęła się potem na jego szyję, podgruzając ją lekko zostawiając dwie pokaźne malinki. Rękoma ściągnęła jego spodnie na wysokość kolan. Dotknęła jego nabrzmiałego członka i nie mogła się powstrzymać, aby je nie zarwać. Wzięła go w dłonie i zaczęła nimi ruszać w górę i w dół, a jego pierś zasypywała pocałunkami >

Pierre Floyd - 01-07-14 15:34:44

Zaczął głośniej oddychać, a jego twarz zrobiła się wyjątkowo czerwona. Podniecenie było tak wielkie, że ledwo je znosił. Zaczął całować jej szyje, co chwile ją gryząc a palce wsadził głębiej. Po chwili odsunął się od niej i nachylił się, łapiąc jej pośladki mocno w dłonie.
Następnie nachylił się nad jej brzuchem i zaczął go znowu całowwć schodząc z pocałunkami niżej. Po chwili zaczął całować jej *, wodząc językiem.
- Jak zaraz nie zaczniemy upraeiać seksu to wybuchnę
Wyszeptał z trudem.

Miranda McGuinness - 01-07-14 15:42:39

< Mirandę jego słwa jeszcze tylko bardziej podniecały. Jednym szybkim ruchem ściągnęła z siebie resztę ubrań i to samo zrobiła z Thiago. Ich nagie wysportowane ciała juz teraz były lekko świecace od potu. Czarownica zepchneła ich obydwu na podłogę i wyjęczała cicho do jego ucha > Tylko mnie nie zawiedź, mi amore < przygryzła go na szyji i połozyła się na podłodze. Leżąc pod nic, złapała go za pośladki i wsunęła go w siebie będęc gotowa na wszystko. >

Pierre Floyd - 01-07-14 15:46:29

Podparł się dłońmi o podłogę i najpierw wolno w nią wszedł, jednak co ruch był bardziej zdecydowany i stanowczy.
Penetrował jej wnętrze z taką zachłannością, jakby to robił po raz pierwszy a nie conajmniej setny. Oddychał przy tym głęboko a jego twarz wykrzywiła sama rozkosz.

Miranda McGuinness - 01-07-14 15:57:45

< Miranda zacisnęła dłonie na umieśnionych posladkach chłopaka. Stękała ona w rytm jego ruchów, a jej puls stawał się coraz bardziej nieregularny. Nie chcąc by ich sex był czymś nudnym w pewnym momęcie odwróciła jego na plecach i zama usiadła na nim okrakiem. Wyszła z niego i nachylając swoje usta zaczeła jęsykiem drażnić jego * Następnie zablokowała jego ręe tuz nad głową i bez upredzenia weszła w niego dokładnie i zaczeła podskakiwac na nim miarowo dokonując wspanałego aktu przyjemności >

Pierre Floyd - 01-07-14 16:03:29

Thago zamknął oczy. Jego serce biło jak oszalałe, nie chciał się nawet uspokajać. Dłońmi dotykał jej nagie ciało , drapieżnie je szczypiąc i drapiąc. Podłożył dłonie pod jej tyłek i zaciskał na nim palce.
Po pewnym czasie poczuł jak słabnie i całując jeszcze Mirandę w szyję po chwili ją zsunął z siebie i położył na swojej klatce piersiowej, a jego oddech nadal był daleki od normy.

Miranda McGuinness - 01-07-14 16:07:17

< Miranda czując jak to wszystko kieruje się ku końcowi zaciska uda mocno na nim, aby obydwoje byli spełnieni. Leżąc tak na nim, połozyła dłoń na jego karku i przysuneła się bliżej jego ust, aby muc go pocałować w sposób niezwykle czuły > Ciesze się , że cię poznałam < odparła drapieżnie i nadal go całowała. Był wspaniałym kochankiem i nie miała ochoty go wypuszczać > Ale przes sam sex się w tobie nie zakocham < ażartowała i połozyła głowę na jego piersi >

Pierre Floyd - 01-07-14 16:11:53

-Nie mów hop kochanie
Powiedział uszczypliwie i pogłaskał ją po włosach, uśmiechając się zadziornie pod nosem.
- niezłe z Ciebie ziółko, bella
Wymruczał do jej ucha językiem wodząc za jej uchem. Była tak piękna, że nie chciał jej puszczać, więc ścisnął ją mocniej.

Miranda McGuinness - 01-07-14 16:17:15

< Miranda spojrzała prosto w jego oczy > Co ty nie powiesz? Zaskoczony, że angielska nie ma flegmatycznej duszy? < uśmiechneła się zabjczo po czym wstała. Podała mu ręke i poprowadziła go po schodach w stronę łazienki. Wepchnęła go pod prysznic > Czas ochłodzic twój temperament.. < weszła razem z nim i odkręciła odpowiednio ciepłą woge po czym spryskała ich ciała. Co chwila polowała na jego usta i całowała go raz po raz >

Pierre Floyd - 01-07-14 16:19:49

- Robisz wszystko, bym Cię wziął jeszcze raz
Zaczął się głośno śmiać i przyparł ją do ściany kabiny. Następnie nalał na dłonie mydła i zaczął smarować całe jej ciało płynem.

Miranda McGuinness - 01-07-14 16:28:53

Niee, ja chcę tylko być czysta, a potem cie ubrać i porozmawiać < zasmiała się głębokim, sexownym głosem. Umyła sobie i jemu włosy, a potem opłukała ze wszystkich kosmetyków. Wytarła swoje ciało i puściła mu oczko > Idę się ubrać w cos sexownego, poczekaj na dole < znikneła za drzwiami swojego pokoju. Ubrała http://37.media.tumblr.com/17407e8ceebc2c7ebaccb05d991a1087/tumblr_n3vgno7hE71twxyyxo1_1280.jpg i zbiegła do chłopaka > Co teraz robimy? chciałabym cie poznac od innej strony < włosy zwizały jej po lewej stronie ramienia. Cała pachniała delikatna pomarańczą >

Pierre Floyd - 01-07-14 16:34:01

Wytarł się ręcznikiem i ubrał w stare ubrania po czym zszedł na dół i usiadł na kanapie. Gdy Miranda zeszła na dół uśmiechnął się pod nosem i poklepał dłonią kolana. A gdy usiadła powiedział.
- Możemy zagrać meczyk
Mruknął jeżdżąc dłonią po jej udzie.
- Albo...pójść na drinka

Miranda McGuinness - 01-07-14 16:40:24

< Miranda złapała go za dłoń i pomachała palcem przed nosem > chcesz abym myślała o tobie jedynie w kwestii zajebistego sexu? Pokaz mi swoja intelektualna stronę < zasmiała się perliście i złapała go za dłoń. Załozyła na nogi brązowe sandałki na obcasie, ściągając przed tym zakolanówki. > A więc drink. Ostrzegam mam mocna głowę. < pocalowała go jeszcze w czubek palców i patrząc na niego z zachwytem pociągneła w stronę Grilla >

(dodasz post? :D)

Miranda McGuinness - 02-07-14 00:28:04

< Miranda zmęczona weszła do domu i padła na kanapę gdzie odrazu zasnęła >

Miranda McGuinness - 02-07-14 18:27:06

< Miranda wstała wczeście i robiła porządki w domu. Potem się umyła i długo zastanawiała sie co ubrać. Zdecydowała się na https://31.media.tumblr.com/bd2097108a6955cdf52a20c364059dd3/tumblr_n82ypvFSCk1sfgfh0o1_500.jpg. Założyla do tego złote sandałki na szpilce. Włosy rozpuścia, a na usta nałożyła czerwoną szminkę. Dom zostawiła otwarty i wyszła na miasto >

Miranda McGuinness - 03-07-14 13:37:01

<wróciła i zajęła się swoimi sprawami >

Miranda McGuinness - 03-07-14 17:52:30

< po południu miała dosć siedzenia w domu. Zwiazała włosy w luźny kok, ubrałą się w https://33.media.tumblr.com/d1c40b82beece6803d08afce94d6677a/tumblr_n80ssa1rsV1sjv04ko1_1280.jpg i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 04-07-14 20:21:45

< Całą noc i większość dnia opracowywała to co powinna dla Moriartiego. Potem wzięła relaksacyjną kąpiel i ubrała się w https://38.media.tumblr.com/3a06a801b1187184bd18f4965aea8972/tumblr_n80c10tYbo1rjya14o1_400.jpg. Rozpuściła włosy, zpryskała się perfumami i wszyszła z domu >

Miranda McGuinness - 06-07-14 13:26:19

< Miranda jak zawsze zajmowała się swoimi sprawami przez cały czas.
Zdecydowała sie w końcu wyjść na miasto. Ubrała się w krótkie ogrodniczki https://38.media.tumblr.com/ce42deceefcde4824bb12453c66347ac/tumblr_n6rb0gTm0H1rmfv8to1_500.jpg i włosy związała w wysoki kucyk. Założyła na nogi białe conversy i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 08-07-14 22:22:14

< wróciła, bla bla bla

dzisiaj: ubrała się w https://33.media.tumblr.com/8b77633cee5b8129939a6a451c8cf1c5/tumblr_n8ele1pyOq1sv750no1_1280.jpg i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 10-07-14 00:54:41

< wróciła do domu i kompletnie zmęczona opadła na kanapę. Parę minut myślała o Pierre, a zaraz potem zasnęła >

Miranda McGuinness - 10-07-14 17:37:40

< Wstała rano, zajmowała się swoimi sprawami. Wzięła długi prysznic, uporządkowała włosy , ubrała się w http://38.media.tumblr.com/cd49e491d7ac1c1e29ef07669652314d/tumblr_n8hvnfq0w81tg2m1so1_400.jpg i wyszła z domu >

Miranda McGuinness - 11-07-14 14:26:17

< ubrała się w https://31.media.tumblr.com/58aac7f8ce1bfe232fe61664daf36bc1/tumblr_n6un5fwGKk1sclzbwo1_500.jpg i wyszła do Jima>

Miranda McGuinness - 12-07-14 11:34:26

< Miranda nie miała na nic siły. Wczorajsza ilość informacji usłyszanych przez telefon przygniotła ją. Całą noc spędziła na płakaniu, a teraz nie miała nawet sił wstać z łóżka. Cudem udało jej się wypić kawę i wziąć prysznic które choć trochę ją pobudziły. Kiedy stwierdziła, ze wygląda w miarę dobrze ubrała się https://31.media.tumblr.com/4cb6991d0f14f803e5e631821cf4db12/tumblr_n8fd2aMqmw1qgd28ro1_500.jpg. Wstyd zjadał ją od środka ale musiała się pokazać u Moriartiego. >

Miranda McGuinness - 13-07-14 15:06:26

< Miranda wróciła do domu nad ranem. Tym razem nie mogła sobie odmówić magii aby doprowadzić się do odpowiedniego wyglądu. Przez większosć poranka leżała w wannie i wpatrywała się tępo w ekran telefonu. Czekała tylko na jeden sms, na telefon, jakikolwiek znak życia. W pewnym momencie łzy zaczeły cieknąć jej po policzku. Miała dosyć tego, że jak już okazywała skruchę nikt tego nie doceniał. Nie liczyło się to, że żałowała i obiecywała poprawę... Najwidoczniej nikt nie umiał wybaczać błędów.
Kiedy nadeszła odpowiednia pora czarownica wyszła z wody, a jej skóra nie była w ogóle pomarszczona. Pachniała lekko czekoladą, tak samo jak jej włosy. Wybrała z szafy https://40.media.tumblr.com/358283c1515b17971069de5402ee4c79/tumblr_n66zm7SwWX1smeo6ho1_500.jpg. Jeszcze zanim wyszła z domu napisała dwa sms >

Miranda McGuinness - 14-07-14 11:09:35

< Mira wrociła wczoraj do domu i pierwsze co to wpadła na swojego ukochanego kota. Wzięła Lucky do ręki i usiadła z nia na kanapie. Zaczęła sie jej zwierzać, po czym zaśmiała się - nadszedł ten czas, że rozmawia z kotem, czy to już menopauza? Zostawiła futrzaka samego, a ona poszła pod prysznic, a potem naga połozyła się do łóżka. Chciała szybko zasnąć ale perspektywa jutrzejszego dnia nie dawała jej spokoju.
Zasnęła około trzeciej i spała tak aż do 11. Poczuła ssanie w żołądku więc zjadła parę naleśników. Ubrała się w https://38.media.tumblr.com/a93e2d9ca25f4d3b072c564b0f52aa47/tumblr_n7pmvq6EN61sjv04ko1_1280.jpg i wyszła do przydomowego ogrodu pisząc uprzednio sms. >

Pierre Floyd - 14-07-14 16:18:15

Puka.

Miranda McGuinness - 14-07-14 17:47:28

< Miranda tylko czekała na ten odgłos. Zerwała się z leżaka i pobiegła do drzwi nie zważając na to, że jest boso. Otworzyła drzwi i wzięła głęboki wdech > Cześć Pierre.. < powiedziała spokojnie, mając nadzieję, ze bicie serca nie zdradzi jak się gotuje w środku >

Pierre Floyd - 14-07-14 20:20:50

Uśmiecha się lekko i wchodzi do środka.
-Cześć Miranda, co słychać? - unosi lekko prawą brew do góry.

Miranda McGuinness - 14-07-14 20:36:22

< Miranda oczywiście wpuściła go do środka i zaprowadziła do ogrodu. Zaczarowała go tak, aby żadne wredne robactwo nie przeszkadzało jej przez cały czas > Wiesz, od czasu naszego ostatniego spotkania nic się nie zmieniło. Oprócz tego że dostałam pracę < usiadła na ławce pokazując aby on zrobił to samo. Chciała aby złapał ją za dłoń, może nawet przytulił... Westchnęła - nie oczekiwała takich cudów > A jak u ciebie?

Pierre Floyd - 14-07-14 20:39:01

- Pracę? - uniósł z zaciekawienia brwi i usiadł tuż obok niej, obserwując ogród. Nigdy tu nie był. Przekrzywił głowę w jej stronę i się uśmiechnął lekko.
- u mnie nic specjalnego, zostałem bratem - wzruszył ramionami - zimno Ci?

Miranda McGuinness - 14-07-14 21:02:40

Tak, jestem asystentką u pewnego .. < zawiesiła na chwilę głos. Nie miała pojęcia co chłopak o tym pomyśli. > u kryminalisty. Pomagam mu w zdobywaniu informacji i czasem zwabiam ofiary < utkwiła spojrzenie w butach. Czując jego obecność uśmiechnęła się pod nosem > To wspaniale, prewnie chciałbyś być teraz blisko rodziny? < załozyła włosy za ucho i odwróciła twarz w jego stronę. Spojrzała w jego oczy i zastanowiła się, dlaczego zawsze przy nim stawała się taka łagodna > Trochę.. myślałam że przyjdziesz wcześniej.

(mam problem z transferem, więc mogę odpisywać trochę rzadziej. )

Pierre Floyd - 14-07-14 21:57:09

-Woho, czy mam się zacząć bać - wysilił się na jakiś kiepski żart, mimo że był w szoku. I ostrożnie objął ją ramieniem.
- czy ja wiem.. Nie chcę przeszkadzać - uśmiecha się blado i kątem oka ją uważnie obserwuje.

Miranda McGuinness - 14-07-14 22:05:47

< Miranda pokręciła głową i uśmiechneła się blado > Nie masz czego. Zawsze sobie powtarzałam, aby oddzielać życie prywatne od zawodowego. Poza tym daje mi to informacje o tym jak ochronić siebie i bliskich.. < dziewczyna czując jego ramię nie mogła się powstrzymać. Delikatnie połozyła głowę na jego piersi, a dłoń na jego udzie. > Pierre.. chyba musiszmy o czymś porozmawiać, prawda? < spojrzała na niego szarymi oczami >

Pierre Floyd - 14-07-14 22:10:44

- Prawda - odpowiedział po głośnym westchnięciu i przetarł oczy dłońmi. Starał się odwlec ten moment jak najdłużej, ale zbliżał się nieubłaganie. Zacisnął lekko zęby i zwrócił głowę w jej kierunku, glaszcząc jej podbródek.
- więc.. - mruknął cichob- nie widzę sensu w nienawidzeniu osób których kocham

Miranda McGuinness - 14-07-14 22:16:33

< Miranda patrzyła wyczekująco w jego oczy. Sama nie wiedziała jak przeżyła te pare chwil z niebijącym sercem, ale słysząc jego słowa poczuła się tak jakby wydostała się spod ciężkiego głazu > Pierre... < warga jej zadrżała, ale nie chciała się teraz rozpłakać > nigdy cię nie zawiodę < szepnęła i zbliżyła się do niego > Kocham cię... < powiedziała tuż przed tym jak ujęła jego usta w delikatnym pocałunku >

Pierre Floyd - 14-07-14 22:21:43

Odwzajemnił ostrożnie pocałunek. Był spięty i zupełnie tego nie ukrywał. Potrzebował trochę czasu, to wszystko. Uśmiechnął się i cmoknął ją w czubek nosa.
- Wiem to - pokiwał głową. - po prostu nic nie mówmy, okej?

Miranda McGuinness - 14-07-14 22:29:13

< Miranda wciąż patrzyła na niego intensywnie, bojąc się że ta chwila może się zaraz skończyć > Zostaniesz ze mna na noc? < mówiła przyciszonym głosem. Wiedziała, ze musi się delektować każdą chwilą, bo mieli ich tak niewiele. Ponownie zbliżyła się do niego i z równą ostrożnością któtko pocałowała go w usta. Położyła mu głowę na piersi, objęła rękoma w pasie i zaczeła wsłuchiwać się w rytm jego serca >

Pierre Floyd - 14-07-14 22:36:11

-Miałaś nic nie mówić - mruknął z lekkim rozbawieniem i pokiwał głową. Nie chciał nigdzie iść, nie mógł. Złapał ją w pasie i równocześnie jej nogi, po czym podniósł ją z ławki, patrząc jej cały czas w oczy.
- jesteś przepiękna - puścił jej oczko i uśmiechnął się szelmowsko.

Miranda McGuinness - 14-07-14 22:40:57

< Miranda zrobiła symboliczny znak, że zamyka usta na kłódkę. Zarzuciła mu ręce na szyje, mając nadzieję jednocześnie, że nie będzie mu ciążyła. > Jak mam nic nie mówić, kiedy jesteś tak oszałamiający? < zaśmiała się pogodnie bez żadnego skrępowania. Miała ochotę wylać wszystkie emocje które w niej siedziały, ale ograniczyła się tylko do wtulenia głowy w jego zagięcie przy obojczyku > Tak cudownie pachniesz.. < mrukneła, muskając ustami jego szyję >

Pierre Floyd - 14-07-14 22:46:21

- Nie podrywaj mnie, co jeśli moja dziewczyna usłyszy? - zażartował i dopiero wtedy zdał sobie sprawę z tego co powiedział. Mimo to wydął obrażony dolną wargę i trącił nosem jej policzek.

Miranda McGuinness - 14-07-14 22:49:50

< Miranda uniosła pytająco brew. Podobało jej się to, że wracali na żartobliwe tory > Och na prawdę? Oczekujesz, że dojdzie między nami do wali w kisielu? < wystawiła zadziornie język. W miejsu gdzie jej dotknął poczuła miłe ciepło. Wplotła jedną dłoń w jego loki > Chciałabym mieć taką mocną czuprynę jak ty < spojrzała mu głęboko w oczy. Pierszy raz od dluższego czasu była na prawdę szczęśliwa >

Pierre Floyd - 14-07-14 22:53:51

- Czy ja wiem... Nie dałabyś jej rady - uśmiechnął się złośliwie i pokręcił z rozbawieniem głową. Gdy dotknęła jego włosów uśmiechnął się sceptycznie. Przytrzymywał ją teraz jedną ręką, a drugą zaczał łaskotać jej stopy.

Miranda McGuinness - 14-07-14 23:00:45

< Miranda z pewnym przerażeniem spojrzała na to co zaczał robić. Parsknęła śmiechem i szybko zeskoczyła z jego ramion > Złap mnie jeśli potrafisz! < krzyknęła do niego będąc w drzwiach do domu. Szybko i zwinnie wskoczyła na samą górę domu i weszła na strych. Tam schowała się w stercie poduszek oraz kocy, mając nadzieje, ze go zaskoczy >

Pierre Floyd - 14-07-14 23:04:35

Mruży oczy i nim się orientuje już jej nie ma. Wkłada dłonie do kieszeni i wchodzi powoli do domu, cały czas krzycząc jej imie udawanie groźnym głosem. Gdy przeszukał cały dół i górę stanął nad klapą prosadzącą na strych i pokręcił rozbawiony głową.
- Miranda? No nic chyba bede szedł - mówił na tyle głośno by go usłyszała. Zaczął tupać głośno nogą, udając że odchodzi -Pa!

Miranda McGuinness - 14-07-14 23:09:03

< Dziewczyna nasłuchiwała dokładnie jego kroków. Słysząc jego głos wyskoczyła z poduszek i ruszyła do klapy > Nie umiesz się bawić.. < zrobiła smutną minkę. Zwisała głową do góry nogami tak że włosy spływały w kierunku podłogi, a wśród nich było parę piór > choć tu do mnie.. < uśmiechneła się rozbrajająco > Chcę się tobą nacieszyć.

Pierre Floyd - 14-07-14 23:11:09

Uśmiechnął się triumfalnie i zwinnie wdrapał się na górę, siedząc na przecieko niej.
- skoro nalegasz.. - wysczerzył zęby i chwilę później jego usta znajdowały się na jej wargach.

Miranda McGuinness - 14-07-14 23:19:22

< Miranda w duchu aż podskoczyła kiedy ich wargi się połączyły. Przytulając go do siebie sprawiła ze obydwoje opadli na stos poduszek i koców, w którym się poprzednio ukryła. > chciałabym abyś nie zapomniał tej nocy.. < mrukneła przy jego ustach i pstryknięciem palca wyłączyła swiatła. Drugim pstryknięciem zapaliła parę świec na ziemi dających przyjemną poświatę > Jest tyle rzeczy które pragnę ci wyznać, ale chyba kazałeś mi się zamknać.. < spojrzała głęboko w jego oczy i przejechała piesczotliwie po jego policzku. Następnie uśmiechneła się zadziornie i złożyła na jego ustach pocałunek owiele bardziej namiętny od poprzednich >

Pierre Floyd - 17-07-14 13:17:19

Po kilku dniach spędzonych z Mirandą wychodzi.

Miranda McGuinness - 17-07-14 14:42:16

< Miranda spędziła te dni, można by było myśleć jak w bajce. Niestety czuła to co jest nieodwlekane - chłopak i tak zamierzał wracać do Anglii a ona nie chciała tego robić. Poza tym byli obydwoje za młodzi na jakieś konkretne plany. Czy to oznacza że ich uczucia były tylko chwilowe? Nie koniecznie. Wielka namiętność jaka ich połączyła na te pare tygodni mogła wygasnąć ale się tego nie dowiedzą.
Dlatego też siedziała parę dni i myślała. Myślała i myślała... Nie miała siły aby gdzie kolwiek wyjść, ale dzisiaj zdecydowała się ubrać czarne shorty, biały luźny podkoszulek i srebrny stanik pod to. Po nałożeniu srebrnych sandałek na nogi wyszła z domu w złym humorze >

Miranda McGuinness - 18-07-14 11:30:28

< wrocila do domu >

Bellamy Blake - 18-07-14 20:22:56

<Przyszedł jakiś czas po odczytaniu wiadomości i zapukał do drzwi >

Miranda McGuinness - 18-07-14 20:34:06

< Miranda była ubrana w krótkie dresowe spodenki i luźną, białą bokserkę. Nie spoglądała na wizjer - wiedziała ze to Blake. Otworzyła mu drzwi i uśmiechnęła się subtelnie > Zapraszam < pokazała dłonią na wnętrze domu i zaprowadziłą go do ogrodu. Ona sama miała jeszcze wilgotne włosy - przed chwilą wyszła spod prysznica i pachniała czekoladową mgiełką > Minęło trochę czasu od naszego spotkania.. < spojrzała nie niego szarymi oczami przez cały czas uśmiechając się spokojnie. >

Bellamy Blake - 18-07-14 20:38:31

< GDy dziewczyna mu otworzyła drzwi uśmiechnął się do niej przyjacielsko.> Hej < Wszedł do środka i udał się za nią do ogrody.> Nie pamiętam jakoś naszego ostatniego spotkania. < Skłamał. Uniósł kącik ust, po chwili zatrzymał się na środku ogrodu.> Coś się stało, że chciałaś się tak nagle ze mną spotkać?

Miranda McGuinness - 18-07-14 20:49:12

< Miranda prychnęła. Odrzucając swoje długie fale na plecy opadła na miękka trawę pod jedynym drzewem jakie tu rosło > No wiesz co, takiego czegoś to ja jeszcze nie słyszałam. Myślałam że zapisałam ci się w pamięci < zasmiała się melodyjnie, drocząc się z chłopakiem. Potem się trochę zachmurzyła. Rozstanie z Pierrem nie było powodem dlaczego napisała, ale zastanawiała się czy mu powiedzieć > Chciałam tylko sprawdzić jak sie mają twoje niesforne loczki < puściła mu oko. Takie słowa nie byłby dla niej typowe, ale na razie nie chciała schodzić na inne tematy niż te infantylne >

Bellamy Blake - 18-07-14 20:52:58

Żartowałem < Chłopak położył się po chwili zastanowienia obok dziewczyny. Ręce oparł pod głową i rozmyślając patrzył na niebo. Co jakiś tam czas zerkał na dziewczynę.> Moje loczki sa na swoim miejscu jak widać. A teraz gadaj co na serio Cię gryzie. Przede mną nic nie ukryjesz. < Przegryzł policzek od środka. Czekał aż dziewczyna w końcu powie co ją gryzie.>

Miranda McGuinness - 18-07-14 21:07:07

ciekawe ile dziewczyn zdążyło zanurzyć w nich swoje palce < uśmiechnęła sie z nieukrytym przekąsem i westchnęła ciężko. Spojrzała na niego spod przymkniętych powiek, a ręce ułozyła pod głową > Zapomniałam o tym że już sobie ufamy < uśmiechnęła się smutno > Jakby ci to powiedzieć, sprawy miłosne. wiesz miłość, sam ból i ciągłość słabostek. Musiałam się rozstać z pewnym chłopakiem, choć wcale tego nie chciała.

Bellamy Blake - 18-07-14 21:16:30

Nie wiem pogubiłem się po 50 dziewczynie. < Powiedział uśmiechając się łobuzersko. Nie wierzył w to, że akurat wybrała sobie temat rozmowy o włosach chłopaka. Nie było w nich nic szczególnego oprócz tego, ze czasem się kręciły. Gdy mu się zwierzyła zacisnął usta w cienką linię. Nigdy nie był zakochany więc nie wiedział zbytnio co jej odpowiedzieć.> Na początku gdy się poznaliśmy powiedziałem, ze dobry ze mnie słuchacz, ale rady to ja daje kiepskie. Muszę przyznać, ze do tego czasu się to nie zmieniło.

Miranda McGuinness - 18-07-14 21:19:51

Wiem wiem, ostatnio dość dużo spotykam osób twojego pokroju... Na to miasto padła jakaś znieczulica społeczna, czy co? < wywróciła oczami. Chociaż ton jej głosu był dość szorstki nie miała ona na celu obrażenie Blake > On i tak zamierzał wyjechać stąd jak skończą się wakacje. Jest młody tak jak ja więc związek na dłuższą metę i tak by się rozpadł więc racjonalnie było sakończyć coś tylko w zalążku namiętności < odwróciła do niego twarz i zbliżyła się trochę > Też mozesz mi coś opowiedzieć. Jak ci się podoba miasto?

Bellamy Blake - 18-07-14 21:24:09

Żartowałem z tą 50, szczerze nie miałem tyle kobiet. < Nie wiedział w sumie czemu skłamał, rzadko kiedy miał czas na sypianie z kobietami. Przecież cały rok szukał mordercę swojej siostry.> Wakacyjna miłość, co poradzić? Miłość sprawia nam najwięcej bólu. < Słysząc jej pytanie tym razem znowu przeniósł wzrok na niebo.> Jest całkiem spoko. Rzadko kiedy teraz z kims się spotykam w tym miasteczku.

Miranda McGuinness - 18-07-14 21:32:09

< Mirandzie opadła głupkowato dolna warga. Wakacyjna miłość? Nie chciała o tym tak myśleć, ale moze on ma racje.. Przez chwile milczała i patrzyła pusto w niebo. Jej serce nie chciało tak tego zakwalifikować, nie była w stanie tego zrobić.. > Dobrze, ze ty potrzefisz to powiedzieć bez sarkastycznego uśmieszku na twarzy < przejechała dłonią po swojej talii aby znów wrócić do niego wzrokiem > Zajmujesz się.. poszukiwaniami mordercy? < nie chciała o to pytać w prost ale nie wiedziała jak inaczej miałaby ubrać to w słowa. Chłopak ostatnimi razu zaufał jej i nie chciała teraz tego zmieniać >

Bellamy Blake - 18-07-14 21:37:10

< Uniósł lekko kącik ust i przez cały czas nadal patrzył na niebo. Powoli już było widać gwiazdy. Bellamy z nudów zaczął je liczyć. Jednak pytanie dziewczyny wyrwało go od tego ciekawego zajęcia.> Nie. Prędzej uciekam i nie daję złapać się policji. < Powiedział poważnie. Odkąd tu przyjechał musiał ciągle się ukrywać.> Może zmienimy temat i znowu pogadamy o tobie?

Miranda McGuinness - 18-07-14 21:45:36

I gdzie uciekasz? < podparła głowę na ramieniu i położyła sie na boku, aby mieć lepszy widok na jej towarzysza. Przyglądała mu się z uwagą wcale tego nie kryjąc > Jeśli tak dalej pójdzie to zabraknie tematów i znów będziemy musieli przejść do komunikacji nie werbalnej < zasmiała się cicho i poruszyła sugestywnie brwiami > Zaczęłam pracować jako asystentka pewnego zbrodniarza. Ciągnie mnie do niegrzecznych osobowości < podniosła leniwie kącik ust i zaczęła się bawić włosami >

Bellamy Blake - 18-07-14 21:49:04

Gdzieś byle przed siebie i jak najdalej od wcześniejszego miejsca w którym byłem. < Tak samo jak ona przekręcił się na bok i też ją obserwował.> Znowu chcesz seksu? < Spytał szczerze uśmiechając się łobuzersko.. Nawet gdyby dziewczyna chciała się z nim przespać to on tego dzisiaj nie chciał. Tamten raz był bez zobowiązań.> Ciekawie. Tylko uważaj na siebie.

Miranda McGuinness - 18-07-14 22:01:02

Ucieknij kiedyś do mnie, będzie ciekawie < uśmiechnęła się zawadiacko. Nie miałą by problemu z zapewnieniem mu ochrony, w końcu są zaklęcia które powodują że człowiek jest nieuchwytny ale czuła że nie chciałby jej pomocy > No wiesz co, aż tak rozwiązła nie jestem ! < pukneła go lekko w ramię i zaniosła się krótkim śmiechem > Dziękuję, że w jakiś tam sposób się tym przejąłeś. Uwielbiam adrenalinę i taka praca jest dla mnie stworzona

Bellamy Blake - 18-07-14 22:05:55

Zobaczy się. Schowam się u ciebie pod łóżkiem < Powiedział rozbawiony. Przejechał opuszkami palców po trawie i zamiast patrzeć na dziewczynę wodził wzrokiem szlaczki które robił na trawie.> No ja bym tam polemizował. < Kiedy puknęła go w ramie on dźgnął ją pacem w brzuch.> Nie pozwalaj sobie mała.

Miranda McGuinness - 18-07-14 22:10:18

Podpowiem ci, że mam też całkiem dużą szafę < szepnęła mu na ucho, nachylajac się nad nim. Wracając na swoją poprzednią pozycję połaskotałą go włosami po twarzy > Powiedz coś jeszcze a będziesz wisieć do góry nogami. Już wystarczająca ilosć odób nazywa mnie dziwką < zrobiła groźną minę, ale zaraz się zaśmiała czując palec na swoim brzuchu > Bawisz się nieczyto, uderzasz nie ostrzegając !

Bellamy Blake - 18-07-14 22:15:34

Odkąd odkryłem, że Narnia nie istnieje przestało mnie kręcić chowanie się w szafie. < Wzruszył ramionami wykrzywiając w tym samym czasie usta w uśmiechu.> Ej nie chciałem cię urazić < Przeniósł wzrok na jej szare oczy i uniósł dłoń którą po chwili pogłaskał ją po policzku.> Nie uważam Cię za dziwkę i nigdy dla mnie nią nie będziesz. Zrozumiano? < Pokręcił głową gdy usłyszał jak się zaśmiała. Już myślał, ze długo będzie robić tą groźną minę.> Nie uznaję żadnych zasad,nie wiesz o tym?

Miranda McGuinness - 18-07-14 22:25:31

< Porównanie chłopaka również rozbawiło Mirandę. I od razu przypomniało dziecinne zabawy > Nie uraziłeś .. < powiedziała cicho spoglądając mu głęboko w oczy. Jego dłoń była taka ciepła.. > Zrozumiano kapitanie.. tylko się nie zdziw jak ktoś cię będzie przekonywał do mojej złej reputacji < uśmiechneła się smutno. Nie chciała aby Blake przestawał ją gładzić > żadnych? nie ma wyjątku od tej reguły?

Bellamy Blake - 18-07-14 22:32:16

To dobrze < Westchnął, cieszył sie, że jej nie uraził bo zbyt bardzo ją lubił. W sumie dlatego nie mógł patrzeć na to jak jest smutna.> Pieprzę opinię ludzi na twój temat. Obchodzi mnie tylko to co ja wiem. A ja wiem, że jesteś najlepszą przyjaciółką na którą można liczyć. < Przestał ją w końcu głaskać> Nie wiem może jak łądnie mnie poprosisz to zrobię jakiś wyjatek.

Miranda McGuinness - 18-07-14 22:40:50

< Miranda odgarnęła włosy aby swobodnie rozsypały się po trawie. Szereg gwiazd zaczął odbijać się delikatnie w jej oczach > Wiele osób w tym mieście się zmienia. Pozostań taki jaki jesteś, okej? < przejechała palcem po jego obojczyku i uśmiechnęła się subtelnie. > Szkoda, że wrzuciłeś mnie do worka - FRIENDZONE - mam nadzieję, ze bedę miała z tego jakieś profity < zaśmiała się pogodnie. > Zastanowię się czy skorzystam .

Bellamy Blake - 18-07-14 22:46:49

( Boże jak ja nie lubię słowa Friendzon -.-  )
< Gdy Mira odgarnęła włosy Bellamy chwycił pojedynczy kosmyk jej włosów i zaczął go sobie owijać w ogół palca.> Dobrze postaram się nie zmienić. < Odpowiedział cicho. Słysząc słowo Friendzon zmarszczył brwi. Nie przepadał za tym słowem.> A co chcesz zostać moją dziewczyną? O ile wiem to miejsce jest wolne. < Przejechał językiem po dolnej wardze.> Tylko zastanawiaj sie szybciej.

Miranda McGuinness - 18-07-14 23:01:32

< Miranda patrzyła przez chwilę jak plecie sobie jej kosmyk włosów, a zaraz potem znów skupiła uwagę na gwiazdach > Lubię szczerych i bezkompromisowych ludzi. Oczywiście jeśli nie idzie to w parze z byciem wrednym i opryzkliwym dla wszystkich < wyprostowała nogi pozwalając aby spodenki opadły do połowy ud > A nie mogę złożyć rezerwacji? Skąd mam wiedzieć czy nie zjawi się ktoś ciekawszy < wystawiła jezyk aby się po droczyć > Jest długa lista chętnych na to miejsce ?

Bellamy Blake - 18-07-14 23:07:09

Czyli mnie lubisz. < Puścił w końcu jej kosmyk włosów i przekręcił się z powrotem na plecy.> Możesz łożyć rezerwację. Na razie nikogo szczególnego na to miejsce oprócz ciebie nie wypatrzyłem. < Widząc kątem oka jak pokazuje mu język pokręcił rozbawiony głowa.> Walą drzwiami i oknami. < powiedział sarkastycznie co dało się wyczuć. Chłopak nie szukał miłości, a nawet gdyby i tak żadna dziewczyna na dłuższą metę by z nim nie wytrzymała.>

Miranda McGuinness - 18-07-14 23:51:56

Nie da się tego ukryć. Nie mam zwyczaju leżeć pod gwazdami z kimś kogo nie darzę sympatią < umiechnęła się pod nosem i zaczeła wyszukiwać na niebie konstelacje tak jak robiła to w dzieciństwie > Panie Blake, pan mi chyba schlebia < powiedziała przesadnie zaskoczonym głosem, a potem się zaśmiała. Była zadowolona z ich relacji i nie chciała tego zmieniać, a już na pewno nie tak szybko >

Bellamy Blake - 18-07-14 23:56:23

Może, ale niestety Pan Blake musi się już zbierać. < Nachylił się i pocałował dziewczynę w policzek na pożegnanie po czym wstał.> Może następnym razem zostanę na dłużej. Do zobaczenia < powiedział i poszedł.>

Miranda McGuinness - 19-07-14 11:05:39

< Miranda wczoraj leżała jeszcze trochę w ogrodzie i poszła spać.
Dzisiaj wstała wcześnie i poszła się umyć. Zjadła sniadanie pisząc sms i poszła się przebrać w https://38.media.tumblr.com/bd56b2879445323654b9bb946b3fbd21/tumblr_n8vzlherTX1t962jlo1_1280.jpg. Usiadła w salonie i zaczełą czytać jakąś książkę >

Jim Moriarty - 21-07-14 21:27:14

<Po szybkim odnalezieniu domu swojej asystentki, podszedł szybkim krokiem do drzwi i poprawił garnitur. Jako, że nie był zwyczajnym człowiekiem nacisnął klamkę a drzwi od razu ustąpiły. Na jego twarzy wymalowała się ledwie zauważalna satysfakcja. Przekroczył próg domu sprawdzając przy tym czy miejsce zamieszkania młodej czarownicy nie jest otoczone żadną barierą. Cicho zamknął drzwi i powoli zaczął kierować się do salonu w którym siedziała dziewczyna. Stanął w drzwiach i oparł się o framugę, krzyżując nogi w kostkach.> Mam nadzieję, że masz dobrą, brytyjską herbatę. <powiedział z nienagannym irlandzkim akcentem widniejącym w jego głosie.>

Miranda McGuinness - 21-07-14 22:13:30

< Czarownica od razu wyczuła kiedy ktoś przekroczył próg jej domu. Specjalnie zaczarowane wejście pozwala tylko jej dowiedzieć się kto wchodzi na teren jej posiadłości. Zamknęła książkę i leniwie odwróciła głowę. Uśmiechnęła się przyjaźnie > O co tylko poprosisz szefie < pstrytnęła nonszalancko palcami a z kuchni od razu przyleciała pełna porcelanowa zastawa z zaparzoną herbatą > Jak mniemam dzisiaj to ja głównie słucham, hm?

Jim Moriarty - 21-07-14 22:53:42

<Widząc jak z kuchni przyleciała cała zastawa z herbatą, uśmiechnął się ironicznie. To było coś czego od zawsze zazdrościł czarownicom. Moce... To, że pstryknięciem palca ułatwiają sobie życie. Skierował się w stronę jednego z foteli i usiadł na nim po drodze biorąc filiżankę z herbatą do lewej ręki. Założył nogę na nogę i popatrzył na czarownicę upijając łyka gorącej, klasycznej herbaty.> Nie muszę chyba opowiadać ze wszystkimi szczegółami. <powiedział jakby to było oczywiste.>

Miranda McGuinness - 21-07-14 23:08:13

< Miranda uśmiechnęła się spokojnie. Nawet ręka jej nie zadrżała przy tak prostej lewitacji choć ostatnimi czasu zdecydowanie woli nie używać magii. Wszystko przez wydarzenia związane z Pierrem oraz tym, ze poczuła iż normalne zyci ma sens > Zrobisz jak uważasz, ale jeśli chcesz wiedzieć liczę na jakąś dłuższą opowieść. Nie nalezy mi się jakaś większa relacja? < podniosła pytająco brew, a w tym samym czasie zarzuciła z gracją nogi na kanapę>

Jim Moriarty - 21-07-14 23:15:19

Nie mówię, że nie należy... <przerwał upijając kilka małych łyków herbaty.> Ale jestem zmęczony. Byłem w Londynie by załatwić parę... spraw. I Sherlock ukradł mi coś ważnego. <powiedział i znów upił kilka łyków, patrząc na dziewczynę kątek oka.>

Miranda McGuinness - 21-07-14 23:19:45

Nie musiałeś przychodzić, nikt cię nie zmuszał < mężczyzna powiedział to z taką miną, jakby robił wielką łaskę dziewczynie. Co jak co, ale o uwagę to ona się nie prosiła. Upiła spory łyk i wróciła do niego wzrokiem > Co takiego? Może dziewictwo? < na jej twarzy pojawił się wredny uśmieszek. Nie mogła sobie odmówić tego niskich lotów żartu >

Jim Moriarty - 21-07-14 23:33:19

Ja chciałem przyjść. <uśmiechnął się nieznacznie. Słysząc jej żart tylko się skrzywił gdy zrozumiał o co jej chodzi... a to nastąpiło szybko po usłyszeniu jej słów.> Jestem pewien, że byłby zachwycony... Ale nie ja. <pokiwał przecząco głową z rozbawieniem.>

Miranda McGuinness - 21-07-14 23:58:08

Och Jim już nie bądź taki wspaniałomyślny < uśmiechnęła się nonszalancko popijając herbatę. Poprawiła rąbki swojej sukienki i przyjrzała się meżczyźnie - z pewnością gdby nie demoniczne zdolności nie wyglądałby tak dobrze po tej podróży > Jaka szkoda < westchnęła teatralnie > w takim razie co zostalo skradzione? < podniosła na niego swój srebrzysty wzrok >

Jim Moriarty - 23-07-14 10:37:06

<Moriarty opowiedział jej wszystko co chciała wiedzieć. Po jakimś pożegnał się z Mirandą i wyszedł.>

Miranda McGuinness - 24-07-14 18:05:56

< parę dni zajmowała się zwoimi sprawami

Dzisiaj: Miranda w spokoju gotowała sobie obiad kiedy usłyszała dźwięk sms. Odczytała go czym prędzej, ale widząc treść wiadomości wolała nigdy tego nie zrobić.. Patrzyła się tępo w ekran i wiedziała, że to nie jest żaden falsyfikat... Załamana poszła do sypialni, ubrała jedynie https://31.media.tumblr.com/3e8f72d08a0ae0b6e3f5d4f7769fc3fe/tumblr_n96elge8if1s29bgwo1_500.jpg oraz tiulową czerwoną spódnicę. Zabrała torebkę w której miała stare "zapasy." Nie fatygowała się aby zamknać dom tylko wyszła do miasta >

Red Coat - 24-07-14 22:43:30

<pojawia się w domu Mirandy, rozglądając przez chwilę i myśląc, w czym jeszcze może namieszać. Na początek przeszła się po pokojach i zabrała dziewczynie cały alkohol, narkotyki, leki i inne używki, jakie posiadała. Chciała, żeby dziewczyna przeżyła to przy trzeźwym umyśle. Ustawiła na środku pomieszczenia ogromny ekran i podłączyła do niego skrzyneczkę wielkości pudełka po butach. Był na niej wygrawerowane zapytanie: "Czy chcesz dowiedzieć się, jak naprawdę zginął Pierre?", a pod spodem dwa przyciski - czerwony z napisem "nie", który na zawsze usuwał nagranie i zielony z napisem "tak", po wciśnięciu którego na ekranie odtwarzało się nagranie z przebiegiem całego wypadku, od wyjechania z Mystic Falls z Alice, po przepychanki na drodze z autem Edwarda oraz sam wypadek. Po odtworzeniu ekran wygasał, a skrzyneczka otwierała się. W środku był kołek nasączony werbeną z dolepioną karteczką, na której pisało: "Wiesz już, co musisz zrobić". Red Coat uśmiechnęła się szeroko, zadowolona ze swojego dzieła i zniknęła>

Miranda McGuinness - 25-07-14 10:37:24

< Miranda wrocila do domu. Dzialanie koki zdecydowanie oslablo i dziewczyn rzucila sie do swojej skrytki wszelkich uzywek. zalamana stwierdzila ze nieublagalnie przyjdzie czas glodu... Widzac ekran przestraszyla sie i opadla na kanape. patrzyla tepa w pytanie ale nie odwarzyla sie zrobic cokolwiek... zasnela pozostawiajac ta decyzje na pozniej>

www.codinformation.pun.pl www.tlumacz.pun.pl www.pokemon-rage.pun.pl www.geologia.pun.pl www.independence.pun.pl