Gość
Ach, Marlboro. *kiwa powoli głową* Następnym razem będę lepiej przygotowany, obiecuję. *układa dłoń w miejscu gdzie ma serce i unosi kącik ust* Niezła.. *mruczy pod nosem i uśmiecha się kąśliwie* Co ci napisała? Strzelam, że nic przyjemnego. *przewraca oczami i podwija rękaw jeansowej koszuli nie spuszczając wzroku z oczu dziewczyny* A gdybym cię zapytał o to nie z przymusu, lecz z ochoty. Tez byś się zgodziła? *przygryza subtelnie wargę i przechyla głowę w bok*
Ostatnio edytowany przez Alexander Kahn (17-12-13 18:05:42)
Gość
< zaśmiała się sarkastycznie i wyciągnęła telefon. Zaczęła czytać sms > Chciałam zapytać czy wiesz jak to jest kochać się w jednym z największych ciasteczek w tym mieście, ale przecież już o tym wiesz. Muszę cię rozczarować, bo ma ochotę tylko zamoczyć w tobie swojego pytona i na tym koniec waszej znajomości. Czekam na przedstawienie, xo < gdy skończyła popatrzyła na chłopaka przeciągłym wzrokiem > Kochana RC, nie znam jej ale musi być przeuroczą kobietą < przeczesała swoje kasztanowe włosy i delikatnie westchnęła nie spyszczając oczu z ust chłopaka > Oczywiście, ze tak.
Gość
*unosi brwi* Więc jesteś zakochana.. a ja nic o tym nie wiem? *mruga kilka razy udając zawiedzionego* Czekam na gorące ploteczki, Mirando. *wypowiada jej imię tak aksamitnie jak zwykle i przygląda jej się z lekkim uśmieszkiem* Owszem. Chyba nie miałem okazji poznać jej osobiście, ale wygląda na zadziorną babkę. *kręci lekko głową* Tak? W takim razie.. Cieszę się, że mimo wszystko pójdziemy tam razem. *uśmiecha się powoli*
Gość
< zaciągnęła się dymem i wypuściła go w kształcie okrągłej kuleczki > Alexandrze, plotki sporo kosztują, jeszcze powiem coś zbyt wiele i < przejechała sobie paznokciem po gardle > Przypadkowo stanie mi się krzywda. < oparła się o ścianę jakiegoś budynku i okryła szczelnie kurtką > Mam nadzieje, ze wszystko będzie udane. Muszę kupic sobie jakąś sukienkę aby pasować do jednego z twoich jak mniemam licznych garniturów < uśmiechnęła się zadziornie i zbliżyla do chłopaka>
Gość
Zbyt wiele? I sądzisz, że kara może być aż tak dotkliwa? *kręci głową* Będziemy dobrze razem wyglądać. Masz jakieś wymagania co do mojego stroju? *uśmiecha się lekko* Jestem gotów na wszelkie.. propozycje. *unosi kącik ust i przygląda jej się uważnie*
Gość
Nie mam pojęcia jaka może być kara, rozważam każdą możliwość < wzruszyła ramionami i przypomniała sobie sms'a od GG > Stawiam na twój gust, aczkolwiek postawiłabym na coś w włoskim stylu ... < włożyła rękę do torebki i wyciągnęła kawalełk materiału > wczoraj chyba coś zgubiłeś < zaśmiała się delikatnie i puściła mu oczko pokazując jego bokserki >
Gość
Włoski styl? Chyba nie każesz mi ubrać garniaka w prążki, co? *kręci głową rozbawiony i unosi brwi na widok swoich bokserek* Zrobiłem to specjalnie.. Nie sądziłem, że je weźmiesz, ale.. *unosi kącik ust* Możesz je zatrzymać, nie są mi potrzebne. *przygryza wargę w uśmiechu*
Gość
Raczej myślałam o nowoczesnej interpretacji ... Ale ostateczny wybór nalezy do ciebie, nie lubię narzucać swojej woli < wygładziła kurtkę w talii i na piersiach > W takim bądź razie oprawię je w ramkę i powieszę nad łóżkiem < zaśmiała się perliście i spojrzała zalotnie na chłopaka >
Gość
Jednego dnia możemy wpaść do mnie i sprawdzić.. moją szafę. Jak nie znajdziemy nic odpowiedniego, to pójdziemy na zakupy. *uśmiecha się powoli* Tak? *śmieje się* A czy mi nie należy się coś od ciebie? *przechyla głowę w bok patrząc jej przeciągle w oczy*
Gość
Och, zanurzyć się w szafie pełnej garniturów... Dawno tego nie robiłam < spojrzała marzycielsko ku niebu. Poprawiła włosy tak aby spływały jej na lewe ramię. Bawiła się teraz naszyjnikiem z niebieskim kamieniem w środku. > Sugerujesz, ze chcesz dostać moją bieliznę < czubkiem języka oblizała górną wargę i zaśmiała się cicho. >
Gość
Więc robiłaś to już wcześniej? Brzmi intrygująco. *śmieje się cicho i spogląda na jej wisiorek, a potem w jej oczy* Dostać? *kręci głową uśmiechając się zadziornie* Nie kochanie. *nachyla się w jej stronę i wargami prawie dotyka jej ucha szepcząc* Chcę ją zdobyć. *unosi kącik ust kąśliwie i powoli cofa się niedaleko*
Gość
< wzruszyła ramionami i zastukała lekko podeszwami swoich butów. Ponownie poprawiła kurtkę tak aby ochronić ciało przed chłodem. Spoglądneła na Alexa i uśmiechnęła się pod nosem słysząc jego propozycje > Widzę, że śmiałość to idealne określenie aby zdefiniować Alexandra Kahna. < Podeszła do niego i wspinając się na palce odwdzięczyła mu się równie ponętnym szeptem ku ucha > O to trzeba się postarać...
Gość
Nie mogę zaprzeczyć, panno McGuinness. *cmoka i unosi się dumnie, po czym parska seksowym i chrapliwym śmiechem. Po chwili podąża za nią wzrokiem i kącik ust drga mu w uśmiechu* Właśnie to miałem zamiar zrobić. *patrzy jej przeciągle w oczy i puszcza oczko, po czym ściąga swoją kurtkę i nakłada na jej ramiona* W piątek musisz być zdrowa. *posyła jej znaczące spojrzenie*
Gość
< ukłoniła się z gracją i nałożyła jego kurtkę na ramiona > Dziękuję bardzo, na wszelki wypadek zaparzę sobie w domu ziółka. < stanęła na przeciwko niego i uśmiechnęła się promiennie. miała nadzieje, że nie zdradza swoim zachowaniem zbytniej sympatii do chłopaka. > Zaczynam lubić życie w Mystic < schowała ręce do kieszeni i ponownie oparła się o mur > No oprócz tego, że czuję się zagrożona z powodu pewnego osobnika chcącego uprowadzić moją bieliznę < zaśmiała się i przygdyzła dolną wargę >
Gość
Naprawdę? *rozgląda się i unosi lekko brew* Nie widzę w tym mieście nic interesującego oprócz niektórych kobiet. Nudzę się tutaj, pewnie niedługo zmienię miejsce zamieszkania. *powraca do niej wzrokiem i uśmiecha się lekko* Tak? Mnie już ją ukradziono.. Nie wiesz może co to za osobnik? Chętnie się z nim zmierzę. *zaciska lekko wargi, żeby się nie roześmiać.*
Gość
<podparła swoje boki i bojowo spojrzała prosto w jego oczy > och czyżbym słyszała odgłosy wyzwania ? < odeszła parę kroków od Alexa i nachyliła się w jego stronę > chyba najpierw nalezy złapać swojego wroga, nie uważasz ? < pokazała mu język i zaczęła biec. Jej włosy falowały wraz z wiatrem >
Gość
Czy ktoś wspominał coś o wyzwaniu? *marszczy lekko brwi i po chwili uśmiecha się szeroko* To moja broszka, ale wybrałaś sobie nieodpowiedniego przeciwnika. *przygryza lekko wargę w uśmiechu i w sekundzie znajduje się tuż przed nią tak, że wpada prosto na niego. Chwyta jej nadgarstki, żeby nie poleciała w tył i śmieje się* Może wymyślimy inną konkurencję? *unosi brwi i spogląda jej znacząco w oczy* Ta wygrana mnie nie satysfakcjonuje, zdobyłem ją zbyt łatwo.
Gość
< piorunuje go wzrokiem i odwraca głowę w taki sposób, ze jej włosy uderzają go lekko po twarzy > Powiedzmy , że grasz nie fer. < odwróciła się do niego i zblizyła twarz tak aby dokładnie widzieć jego oczy. Usmiechnęła się zawadiacko > Czy teraz chcesz nałożyć na mnie jakąś karę za przegranie, tego nierównego pojedynku ?
Gość
A jakiej kary oczekujesz? *chwyta delikatnie jej podbródek i patrzy jej w oczy* Jestem bardzo kreatywny, ale nie wiem czego mam się spodziewać po tobie. Może będziesz chciała mnie zamknąć w lochach za to, że mam takie niegrzeczne myśli? *przygląda jej się z uwagą i unosi leniwie kącik ust* Następnym razem postaram się grać fair, ale musimy wymyślić odpowiednią konkurencję wprost proporcjonalną do naszych umiejętności. Wtedy będzie fair. *uśmiecha się powoli i puszcza jej podbródek opuszczając dłoń.*
Gość
Och Alexandrze... Nie wiem czy znajdziemy taką konkurencje abyśmy byli równi < poruszyła zabawnie brwiami i westchnęła > Podobają mi twoje myśli, a co do moich kar... < spojrzała na niego wyzywająco > są bardziej wyszukane niż lochy... < musnęła go palcem po nosie i spojrzała ku niebu >
Gość
Doprawdy? Więc jak planujesz mnie ukarać? *koniuszkiem języka przesuwa po swojej górnej wardze nie spuszczając z niej wzroku* Już się nie mogę doczekać. Liczę na twoją kreatywność, więc.. nie zawiedź mnie. *unosi zadziornie kącik ust*
Gość
< pokrecila glowa i poprawila sobie jego kurtke na ramionach. Gdyby on wiedzial co ona chciaby z nim robic... Wyciagnelankolejnego papierosa i przezucala go w palcach > obiecuje, ze jak bedzie okazja to wykaze sie pomysliwoscia jak tylko sie da <spojrzala mu prosto w oczy i nie spuscila ich przez dluzszy czas>
Gość
<parkuje samochód gdzieś obok krwężnika, wychodzi z Impali i idzie miastem>
Ostatnio edytowany przez Dean Winchester (18-12-13 14:11:22)
Gość
Nie wątpię. Szczerze wierzę w twoje możliwości. *przygryza lekko wargę starając się nie uśmiechnąć.* Może zdradzisz mi chociaż jakiś szczegół z twojej własnej inwencji? Umieram z ciekawości. *patrzy jej przeciągle w oczy*
Gość
< zapaliła papierosa i głęboko się zaciągnęła. uśmiechnęła się szatańsko do chłopaka i wypuściła dym powyżej swojej głowy > Powiem Ci, że lubię trochę się pobawić potencjalną ofiarą < zamachała włosami i wyraźnie zaznaczyła językiem obwód ust > a potem powoli przechodzić do danej kary. Środki mogą być jakiekolwiek, wszystko zalezy od biednego przegranego < zaśmiała się delikatnie i schowała pół twarzy w szalik >