Gość
Megan Archer napisał:
*Podeszła pod lokal. Całkiem dobre miejsce, żeby sie napić w spokoju. Zgasiła drugiego papierosa butem i weszła do środka. Podeszła do paru, zamówiła Mojito. Z drinkiem w dłoni, przeszła wzdłóż lady szukając jakiejś ciekawej książki. W końcu wzięła jedną i usiadła przy stoliku w kącie przy oknie, które było uchylone. Po chwili czytania, wyjęła kolejnego papierosa z paczki i zapaliła go. W końcu w pudełku mieściła się zapalniczka. włożyła ją tam i schowała paczkę do kineszeni.*
*zapaliła kolejnego papierosa. kiedy skończyła, zgasiła niedopałek w popielniczce. Odłożyła książkę, zapłaciła za dinka i wyszła*
Gość
*Podjechałam moim nowym czarnym Jaguarem pod bar, zaparkowałam i weszłam do środka. Usiadłam na krzesełku* Czarną kawę i kawałek szarlotki * Czekałam na zamówienie a w tym czasie poszłam szukać książki.W końcu znalazłam odpowiednią akurat to co zamawiałam było już gotowe więc usiadłam koło okna i zaczęłam czytać i planować co będę robić przez resztę dnia *
Gość
*pewnym krokiem wchodzi do baru , było nielicznych ludzi którzy stali rozmawiając albo popijając niezłe litry alkoholu.Po raz pierwszy była tu nigdy nie była taką wielką fanką barów.*
Gość
*Po wypiciu i zjedzeniu odstawiłam talerzyk, kubek i książkę. Wyszłam z lokalu, zapaliłam auto i pojechałam do domu *
Gość
< Przyszłam z Alexandrem, usiedliśmy przy barze.>
Gość
Dwa razy brandy z lodem. *rzuca oschle do barmana i odwraca się w kierunku Faye* Naprawdę nie rozumiem. Jednego dnia twierdzisz, że czujesz do mnie coś więcej, a następnego zżera cię od środka, bo twój były się żeni. *zaciska wargi i powraca niechętnie wzrokiem do barmana.*
Gość
< Wzięłam głęboki oddech.> Cóż ja już sama siebie nie rozumiem. < Westchnęłam, oparłam łokcie na barze. Kiedy dostałam od barmana brandy wzięłam kilka sporych łyków.> On nie był moim byłym, gdybym mogła to bym go zabiła.
Gość
Jednak coś was łączyło. *wyciąga z kieszeni plik kluczy i przysuwa je do niej po blacie* Do twojego mieszkania. *oblizuje suche wargi i chwyta swoją szklankę, po czym upija z niej kilka sporych łyków brandy*
Gość
< Pokręciłam głową.> Nie mogę ich wziąć, nie mogę się wprowadzić do mieszkania które mi znalazłeś.
< Przełknęłam ślinę, wypiłam całą zawartość szklanki po czym zamówiłam mocnego drinka.>
Gość
A to dlaczego? *unosi brwi zdziwiony i zirytowany* Owszem, panno Marshall. Zrobi to pani z przyjemnością. *ponownie upija trochę ze swojej szklanki i odkłada ją na blat.*
Gość
Po prostu nie mam tyle pieniędzy < Powiedziałam cicho sącząc swój trunek.>
Gość
Zapomniałem wspomnieć, że to ja opłacam twoje mieszkanie? *spogląda na nią* najwyraźniej.
Gość
< Zmarszczyłam brwi.> Chciałbyś < Burknęłam.> Już wolę zamieszkać w Motelu < Wzruszyłam ramionami, upiłam kolejne łyki alkoholu.>
Gość
Sam osobiście mogę cię dzisiaj dostarczyć do tego mieszkania. Mam nadzieję, że wystrój ci się spodoba. Gia jest świetną dekoratorką wnętrz. *zamawia kolejkę szkockiej* Możesz mi wyjaśnić co ci zrobiłem? Mam na myśli jakieś negatywy. *spogląda na nią zaciskając wargi*
Gość
< Pokręciłam zrezygnowana głową.> Nic mi nie zrobiłeś < Zerknęłam kątem oka na Alexandra. Piłam drinka po drinku, chciałam się upić.>
Gość
Och. Więc mogę sobie iść i będzie ci to na rękę? *unosi brwi poirytowany*
Gość
< Zacisnęłam usta w cienką linię.> Nie < Szepnęłam.> Nie chcę żebyś sobie poszedł. < Odwróciłam się w jego stronę, położyłam dłoń na jego udzie.>
Gość
Więc o co chodzi? *ściąga lekko brwi* Pomóż mi zrozumieć.
Gość
Co zrozumieć? < Uniosłam brwi.> Nic mi nie zrobiłeś okej? Zależy mi na tobie. < Dodałam po chwili po czym wpiłam się zachłannie w jego usta.>
Gość
*przez chwilę odwzajemnia jej pocałunek układając dłoń na jej udzie, ale zaraz odpycha się od niej siłą i zaciska wargi oddychając głęboko* Faye. *mówi zduszonym głosem i przykłada dłoń do jej policzka* Nie jestem nim. A w tej chwili czuję, że chciałabyś.. aby on tu siedział, a nie ja.
Gość
< Zacisnęłam dłonie w pięści.> Nie mów tak < Zarzuciłam mu > Ja nic do niego nie czuję, nigdy nie czułam to wszystko jest spowodowane alkoholem. Proszę nie porównuj tego co jest między nami do tego co było z nim.
Bo tak naprawdę nie wiesz co czułam. < Po policzkach spłynęły mi łzy.> To co nas łączyło było okropne.
< Szepnęłam, wstałam i pobiegłam do łazienki. Skuliłam się pod ścianą i próbowałam się uspokoić.>
Gość
*odprowadza ją wzrokiem i nerwowo przygryza wargi. Dopija szybko zawartość swojej szklanki i idzie za nią. Wchodzi do damskiej toalety i zaklucza za sobą drzwi* Cholera, ile razy jeszcze mi uciekniesz. *siada obok i bierze ją w ramiona* Mogę.. mogę sprawić, że zapomnisz. Albo nie będziesz cierpieć. Pamiętaj o tym. *przeczesuje palcami jej włosy*
Gość
< Wtuliłam się w niego.> Ale ja nie chcę zapominać. < Wytarłam łzy z policzka.> Jeśli zapomnę to zacznę popełniać te same błędy co wcześniej. < Zamknęłam oczy, mój oddech był płytki.> Już wystarczająco dużo przeżyłam.
Gość
Mogę jakoś pomóc? *pyta cicho i bawi się kosmykiem jej włosów*
Gość
Po prostu posiedź tu ze mną < Szepnęłam, wtuliłam się do niego jeszcze mocniej.>
Ostatnio edytowany przez Faye Marshall (10-11-13 19:08:24)