Gość
Jest mi niezmiernie miło Cię poznać Alexandrze. < Uśmiechnęłam się słodko.> Musiałbyś się przekonać jak to jest w praktyce. < Wzruszyłam ramionami.> Doskwiera mi nuda Alexandrze < Zakręciłam się w okół własnej osi, a sukienka którą miałam na sobie zaczęła się unosić>
( zw)
Gość
Mhm *mruczy pod nosem z uznaniem i obserwuje ją* Nuda? *wyciąga dłoń przed siebie i opuszkami palców dotyka jej nagiego uda. Przesuwa po nim dłonią nie odrywając wzroku od tego co robi.*
Gość
< Stanęłam nie ruchomo kiedy poczułam jego dotyk na swojej gołej skórze.> Co pan robi jeśli mogę wiedzieć? < Nie zdałam sobie nawet sprawy, że na moich policzkach zagościły rumieńce. Oblizałam usta spoglądając na jego dłoń.> Nie powinieneś przypadkiem trzymać rączek przy sobie?
Gość
Często mijam się ze swoim powołaniem. *uśmiecha się lekko i układa całą dłoń na jej udzie; powoli przesuwa ją w górę patrząc na jej twarz* Nie wyglądasz jakbyś miała coś przeciwko. *robi krok do przodu i zbliża się do niej*
Gość
Bo nie mam ale to ja lubię mieć władzę nad facetami < Położyłam dłoń na jego piersi i popchnęłam go na drzewo. Szybko do niego podeszłam i wpiłam się zachłannie w jego usta. >
Gość
Jesteśmy tacy sprzeczni. *mówi jeszcze zanim ląduje oparty o drzewo, uśmiecha się triumfalnie i odwzajemnia pocałunek; przesuwa dłońmi po jej udach i unosi lekko jej sukienkę przyciągając ją do siebie i zaciskając palce na jej pośladkach*
Gość
Och nie narzekaj Alexie < Wyszeptałam mu do ucha lekko je przegryzając. Przejechałam noskiem po jego policzku po czym wróciłam do całowania jego ust.> Tylko się nie podnieć za bardzo. < Jedną dłoń położyłam na jego policzku, a drugą przejechałam po jego torsie aż dotarłam nią do krocza.>
Ostatnio edytowany przez Faye Marshall (07-11-13 19:02:31)
Gość
To tak można? *mruczy cicho, zahacza palcem o gumkę jej majtek i wsuwa go między jej uda.* Jest pani bezwstydna, panno.. Faye dane niepełne. *uśmiecha się pod nosem czując jak dotyka jego krocza; wsuwa palec w @(€/(/€*
Gość
( Boże O.O xddd Dzieci które nie mają powyżej 15 lat prosimy o nie czytanie tego xDDD)
A pan jest zbyt pewny siebie < Jęknęłam kiedy zrobił to co zrobił. Wbiłam paznokcie w jego ramię, a dłoń którą trzymałam na jego kroczu wsadziłam do jego bokserek.> Może chcesz zaprosić mnie do siebie...hmmm? No chyba, że się boisz < Wymruczałam.>
Ostatnio edytowany przez Faye Marshall (07-11-13 19:18:34)
Gość
Przeszkadza ci to miejsce? Założę, że ty masz wygodniejsze łóżko niż ja. *uśmiecha się lekko, odnajduje jej wargi i całuje ją zachłannie. Porusza powoli palcem, a drugą dłoń zaciska na jej plecach; drży lekko czując jej dotyk tu i ówdzie*
Gość
< Pomrukiwałam z rozkoszy.> Niestety moje łóżko nie jest wygodne < Powiedziałam między pocałunkami.> Mogę sprawić, że zapamiętasz mnie do końca swojego życia ale musisz mnie zaprosić do siebie. < Nadal trzymałam dłoń w jego bokserkach.> Chcesz żebym zrobiła ci dobrze to musisz się zgodzić.
Gość
*uśmiecha się lekko i całuje ją po szyi* Mam nadzieję, że lubisz perwersję. *mówi cicho, bierze ją na ręce i znikają* (ja dam)
Gość
<idzie ulicami, wchodzi w jeden z zaułków, gdzie widzi jakiegoś samotnego chłopaka opierajacego się o ścianę i palącego papierosa, po krótkiej chwili podchodzi do niego, każe mu być cicho i się nie ruszać, po czym wgryza się jego szyję, gdy czuje, że ten słabnie odrywa się od niego, a widząc wypływającą z jego rany krew, przypomina jej się, jak Klaus dał jej swoją krew i rana od razu się zagoiła; tak też zrobiła: nadgryzła nadgarstek i kazała "przekąsce" napić się swojej krwi; wytarła twarz dłonią, kazał chłopakowi o sobie zapomnieć i zniknęła>
Gość
*Podczas spaceru uliczkami przystanęła i wyciągnęła z paczki papierosa. Sięgnęła do kieszeni kurtki po zapalniczkę.* Cholera *mruknęła z papierosem w zębach; nie mogła znaleźć zapalniczki. odpuściła sobie szukanie zapalniczki i wyjęła papierosa z ust. Po chwili zastanowienia wyciągnęła papierosa przed siebie trzymając go między palcami. myślą spróbowała rozpalić końcówkę.* No dalej. *wkurzona wyjęła paczkę i już miała schować papierosa, gdy zobaczyła niewielki żar. Uśmiechnęła się i zaciągnęła się papierosem, aby go mocniej rozpalić. Zadowolona wypuściła dym z płuc i ruszyła dalej.*
Gość
*Idąc do kościoła kupiła parze młodej mały prezent i kwiaty. Wypaliłą jednego papierosa, prysnęła na szyję odrobiną perfum i poszłą do kościoła*
Gość
<wychodzi z kościoła z pomocą Chace'a> Matko, ten ślub to była jakaś katastrofa... Biedna Rose <pokręciła głową z niedowierzeniem>
Gość
Najdziwniejszy ślub na jakim byłem. *westchnął i odgarnął strzępki materiału z brzucha Hayley. Z kieszeni marynarki wyjął chusteczkę i podał ją wampirzycy, aby wytarła skórę z krwi*
Gość
Dzięki <powiedziała cicho i wytarła krew chusteczką, rana powoli się goiła, H. zwinęła chusteczkę kulkę i wyrzuciła ją do pobliskiego kosza> I sukienka zniszczona... <zaśmiała się ponuro>
Gość
Kupię ci taką samą i jeszcze kilka innych jeśli będziesz chciała *odrzekł i pocałował Hayley. Znów spojrzał na ranę.* Hayley. Jeśli chcesz się napić, to nie mam nic przeciwko.
Gość
<pokręciła przecząco głową i położyła dłoń na brzuchu> Nie, za chwilę samo się zagoi... <zacisnęła usta w cienką linię>
Gość
Jak chcesz *uśmiechnął się* To co teraz? Do domu?
Gość
<kiwnęła potwierdzająco głową> Mhm. Przebiorę się i pójdę zobaczyć co z Rose <uśmiechnęła się kątem ust, idzie z Chace'm w kierunku domu>
Ostatnio edytowany przez Hayley Momsen (11-11-13 18:11:37)
Gość
*Wyszła z parku i zaczęła chodzić po ulicach. Po chwili zauważyła jakiegoś młodego, ładnego chłopaka. Tatia w wampirzym tempie znalazła się przy nim i spojrzała mu w oczy*
Nie będziesz krzyczał, ani się bał. Daj mi rękę.
*zahipnotyzowała go. Kiedy wyciągnął rękę, dziewczyna chwyciła ją i wgryzła się w jego nadgarstek... Krew chłopaka była niesamowicie smaczna. Tatia oderwała się od niego i w zamyśleniu na niego spojrzała*
Chodź ze mną
*znów go zahipnotyzowała i ruszyła z nim w stronę swojego domu*
Gość
<Wychodzi z domu, zewsząd słyszy puls i czuje zapach przechodniów; to uczucie jest tak denerwujące i męczące, zważywszy na głód wampirzycy; Hayley stara się myśleć o czymkolwiek innym, mocno zagryza wargę aż do krwi. W końcu nie wytrzymuje, idzie energicznym krokiem, w końcu wchodząc w ciemną, prawie, że pustą uliczkę; podchodzi do jakiegoś chłopaka, nawet nie zdążyła zobaczyć, jak wygląda, po prostu szybko zahipnotyzowała go i wgryzła się zachłannie w jego szyję, gdy jego puls zwolnił, oderwała się od niego, nadgryzła swój nadgarstek i dała mu swojej krwi, ay po chwili znów sie w niego wgryźć; serce chłopaka biło coraz wolniej, gdy jego puls był już ledwo wyczuwalny, dziewczyna pozostawiła go, niemalże umierającego, uprzednio każąc mu o sobie zapomnieć; wyszła na główną ulicę, dyskretnie wycierając usta z krwi>>
Ostatnio edytowany przez Hayley Momsen (14-11-13 18:11:03)
Gość
*Powoli przechadza się uliczkami, nie mając konkretnego celu. Rozgląda się i oberwuje ludzi. Próbuję dowiedzieć się jakie zasady panują w mieście. Po chwili przechodzi ją zimny dreszcz. Rozgląda się zdenerwowana, jednak niczego nie zauważa. Szybkim krokiem idzie do domu*