Gość
Katelynn Blake napisał:
Sam Overstreet napisał:
< Wysiedli z taksówki, weszli do hotelu. Zameldowali się, wzięli klucze do pokoju po czym do niego poszli. Po jakimś czasie poszli spać.>
*budzę się, idę do łazienki, biorę długą kąpiel, wychodzę z łazienki, przebieram się, podchodzę do Sam'a* wstawaj śpiochu *szepcze mu do ucha i całuje go w policzek*
< Obudził się, przetarł zaspane powieki. Po chwili otworzył oczy i spojrzał na Kate.> Hej, słonko. < Uśmiechnął się lekko>>
Gość
*wywróciłam oczami, odeszłam od niego, aby podejść do lustra i poprawić makijaż* znowu te pieszczotliwe słówka *zachichotałam*
Gość
Nie podobają ci się ? < Uniósł brwi.>
Gość
*uśmiechnęłam się lekko* mogą być, kochanie *wystawiłam mu język* a teraz ubieraj się, idziemy coś zjeść
Gość
Zaraz, chcę jeszcze pospać. < Położył się na brzuchu, zakrył głowę poduszką.>
Gość
*wróciłam do niego, usiadłam na nim okrakiem* chcę z tobą zjeść śniadanie, bo potem nie będzie mnie cały dzień *powiedziałam błagalnym głosem*
Gość
Dobra < Wymamrotał, po chwili wstał i zaczął się ubierać.> Jestem już gotowy. < Podszedł do niej i ja pocałował.>
Gość
dziękuje *szepnęłam mu przy ustach i odwzajemniłam pocałunek* bardzo cię kocham *położyłam dłonie na jego klatce piersiowej*
Gość
Tez cię kocham... < Przerwał, odsunął się od niej i zmarszczył brwi.> Idziemy ? < Spytał po chwili.>
Gość
tak *złapałam go za rękę, opuściliśmy hotel*
Gość
< Wrócił do hotelu z wielkim bukietem róż. Usiadł na łóżku i czekał na Kate.>
Gość
*wracam do hotelu, weszłam do pokoju, już na progu zdjęłam buty* jestem wykończona *krzyknęłam do Sam'a kierując się do pokoju*
Gość
< Spojrzał na nią, wstał po chwili trzymając bukiet za plecami. Stanął na przeciwko niej.> Tęskniłem.
Gość
ja też *westchnęłam* dziękuje, że przyjechałeś ze mną, nie przeżyłabym bez ciebie *szepnęłam i pocałowałam go czule*
Gość
< Odwzajemnił pocałunek, po chwili się oderwał pokazał jej bukiet czerwonych róż.> To dla ciebie. < Pocałował ją w policzek.> Kocham cię.
Gość
*zarumieniłam się* ojejciu, jesteś wspaniały *uśmiechnęłam się, odstawiłam kwiaty* co dziś robiłeś? *zapytałam i zaczęłam się rozbierać, byłam w samej bieliźnie*
Gość
Chodziłem po wszystkich kwiaciarniach w mieście < Uśmiechnął się lekko.> Żeby nie było tak łatwo każdą róże kupowałem w innym sklepie. < Wzruszył ramionami.>
Gość
*kiedy to usłyszałam na mojej twarzy pojawił się uśmiech, wstałam i podeszłam do niego* mówiłam ci już, że jesteś najlepszym chłopakiem na świecie? *uniosłam jedną brew, zaczęłam namiętnie go całować, włożyłam zimne dłonie pod jego koszulkę kładąc je na jego nagim torsie*
Gość
Chyba mówiłaś < Przeszedł go dreszcz kiedy poczuł na swoim ciele zimne dłonie Kate.> Masz zimne dłonie. < Szepnął między pocałunkami,po chwili przygwoździł ją do ściany.>
Gość
wiem *szepnęłam, odsunęłam go na chwile od siebie by móc zdjąć jego koszulkę* brakowało mi twoich ust *wróciłam do całowania*
Gość
Mi twoich też < Pocałował ją zachłannie.> Całej mi ciebie brakowało.< Przejechał dłonią po jej gołych plecach, rozpiął jej stanik.>
Gość
*zdjęłam stanik, zaczęłam całować jego klatkę piersiową, moje ręce rozpinały jego rozporek* mi też ciebie brakowało
Gość
< Rozluźnił się, złapał ją za dłoń i pociągnął w stronę łóżka na którym po chwili już leżała. Całował ja po szyi i dekolcie.>
Gość
*objęłam go nogami* jesteś wspaniały... i cały mój *wyszeptałam, moje dłonie błądziły po jego ciele*
Gość
Twój, zawsze twój < Wymamrotał, nie przestając jej całować zsunął trochę swoje spodnie >