Gość
Adrienne Masanovic napisał:
*Patrzy na nią zszokowana, po czym przykrywa twarz dłońmi*
Matko boska... No dobra, to jest... prawda *Siada na łóżku*
*odchrząknęła* Tylko, czemu nie jestem zdziwiona...? A tak w ogóle, to jutro zaraz po naszym przyjeździe, jadę do Nowego Yorku, do Nate'a. Złamał nogę *facepalm*
Gość
Wiem, że złamał, napisałam mu, że jadę do niego... Sam nie dostanie się na pokład samolotu, to może polecimy obie? *Spytała patrząc na nią z nadzieją*
Gość
Adrienne Masanovic napisał:
Wiem, że złamał, napisałam mu, że jadę do niego... Sam nie dostanie się na pokład samolotu, to może polecimy obie? *Spytała patrząc na nią z nadzieją*
Tak, jasne! Miałam ciebie zapytać o to samo *milknie* Czy moge ci jakoś... pomóc?
Gość
BerryBlackmine napisał:
Adrienne Masanovic napisał:
Wiem, że złamał, napisałam mu, że jadę do niego... Sam nie dostanie się na pokład samolotu, to może polecimy obie? *Spytała patrząc na nią z nadzieją*
Tak, jasne! Miałam ciebie zapytać o to samo *milknie* Czy moge ci jakoś... pomóc?
*Marszczy brwi* Ale w czym?
Gość
Adrienne Masanovic napisał:
BerryBlackmine napisał:
Adrienne Masanovic napisał:
Wiem, że złamał, napisałam mu, że jadę do niego... Sam nie dostanie się na pokład samolotu, to może polecimy obie? *Spytała patrząc na nią z nadzieją*
Tak, jasne! Miałam ciebie zapytać o to samo *milknie* Czy moge ci jakoś... pomóc?
*Marszczy brwi* Ale w czym?
Nie wiem, jakkolwiek? *mówi przykrywając się kołdrą* Podsumowując: Jutro o 11:00 będziemy w MF, i zaraz po przylocie samolotu, lecimy jaknajszybcuej do NY
Gość
Zdecydowanie. I pomóc *wzdycha* nie możesz. *Patrzy na nią z zaciekawieniem* I nadal nie boisz się siedzieć ze mną w jednym pomieszczeniu? *Krzywo się uśmiecha*
Gość
Adrienne Masanovic napisał:
Zdecydowanie. I pomóc *wzdycha* nie możesz. *Patrzy na nią z zaciekawieniem* I nadal nie boisz się siedzieć ze mną w jednym pomieszczeniu? *Krzywo się uśmiecha*
No co ty?! *śmieje się* Dlaczego miałabym się ciebie bać? *zamyka oczy* Nie obraź się, ale chcę już iść spac. Dobranoc! *zasypia*
Gość
Dobranoc *Uśmiecha się i kładzie*
Gość
*Zasypia*
Gość
*budzi się, idzie do łazienki, przebiera się, zaczyna się pakować*
Gość
*Wstaje, przemywa oczy wodą, ubiera się i pakuje* Na którą mamy samolot?
Gość
Adrienne Masanovic napisał:
*Wstaje, przemywa oczy wodą, ubiera się i pakuje* Na którą mamy samolot?
*zamyka walzikę* Teraz *mówi i ciągnie Adri razem z walizką do samolotu*
Gość
<przyjeżdza do hotelu, wynajmuje pokój, pracuje do późna, idzie spać>
Gość
Alexis Doreen napisał:
<przyjeżdza do hotelu, wynajmuje pokój, pracuje do późna, idzie spać>
<ma pełne ręce roboty przez Fashion Week. Codziennie wychodzi wcześnie z hotelu i wraca padnięta do niego>
Gość
Alexis Doreen napisał:
Alexis Doreen napisał:
<przyjeżdza do hotelu, wynajmuje pokój, pracuje do późna, idzie spać>
<ma pełne ręce roboty przez Fashion Week. Codziennie wychodzi wcześnie z hotelu i wraca padnięta do niego>
<pakuje się, opuszcza hotel, bierze taksówkę, jedzie na lotnisko>
Gość
*Aportował się z Roxanne w małej uliczce koło hotelu.Szybko weszli do niego i skierowali się do recepcji.*
-Poproszę apartament na jedną noc.
-Już się robi.
*Recepcjonista podał mi klucze.*
-Nie mają państwo bagaży?
-Nie.
*Potem zawołał jakąś kobietę która zaprowadziła nas do naszego apartamentu.Życzyła miłej nocy i odeszła.*
-Podoba ci się?
Gość
Louis Tomlinson napisał:
*Aportował się z Roxanne w małej uliczce koło hotelu.Szybko weszli do niego i skierowali się do recepcji.*
-Poproszę apartament na jedną noc.
-Już się robi.
*Recepcjonista podał mi klucze.*
-Nie mają państwo bagaży?
-Nie.
*Potem zawołał jakąś kobietę która zaprowadziła nas do naszego apartamentu.Życzyła miłej nocy i odeszła.*
-Podoba ci się?
-Podoba? Louis żartujesz? W tym hotelu jest super.No i samo to że jesteśmy w Londynie jest super.
*Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam ściskać*
Gość
Roxanne_Black napisał:
Louis Tomlinson napisał:
*Aportował się z Roxanne w małej uliczce koło hotelu.Szybko weszli do niego i skierowali się do recepcji.*
-Poproszę apartament na jedną noc.
-Już się robi.
*Recepcjonista podał mi klucze.*
-Nie mają państwo bagaży?
-Nie.
*Potem zawołał jakąś kobietę która zaprowadziła nas do naszego apartamentu.Życzyła miłej nocy i odeszła.*
-Podoba ci się?-Podoba? Louis żartujesz? W tym hotelu jest super.No i samo to że jesteśmy w Londynie jest super.
*Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam ściskać*
*Roxanne była szczęśliwa.I to się najbardziej liczyło.Rzuciła mi się na szyję a ja przytuliłem ją mocniej.Lubię gdy jest blisko.*
-No to idziemy na imprezę.
*Dziewczyna przygryzła wargę.Zawsze gdy się denerwuje to tak robi.To słodkie.*
-Co jest?
Gość
Louis Tomlinson napisał:
Roxanne_Black napisał:
Louis Tomlinson napisał:
*Aportował się z Roxanne w małej uliczce koło hotelu.Szybko weszli do niego i skierowali się do recepcji.*
-Poproszę apartament na jedną noc.
-Już się robi.
*Recepcjonista podał mi klucze.*
-Nie mają państwo bagaży?
-Nie.
*Potem zawołał jakąś kobietę która zaprowadziła nas do naszego apartamentu.Życzyła miłej nocy i odeszła.*
-Podoba ci się?-Podoba? Louis żartujesz? W tym hotelu jest super.No i samo to że jesteśmy w Londynie jest super.
*Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam ściskać**Roxanne była szczęśliwa.I to się najbardziej liczyło.Rzuciła mi się na szyję a ja przytuliłem ją mocniej.Lubię gdy jest blisko.*
-No to idziemy na imprezę.
*Dziewczyna przygryzła wargę.Zawsze gdy się denerwuje to tak robi.To słodkie.*
-Co jest?
-Mam iść na imprezę w rozciągniętym swetrze? Musimy skoczyć na chwilkę do magicznego Londynu.Muszę iść do Gringota.
Gość
Roxanne_Black napisał:
Louis Tomlinson napisał:
Roxanne_Black napisał:
-Podoba? Louis żartujesz? W tym hotelu jest super.No i samo to że jesteśmy w Londynie jest super.
*Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam ściskać**Roxanne była szczęśliwa.I to się najbardziej liczyło.Rzuciła mi się na szyję a ja przytuliłem ją mocniej.Lubię gdy jest blisko.*
-No to idziemy na imprezę.
*Dziewczyna przygryzła wargę.Zawsze gdy się denerwuje to tak robi.To słodkie.*
-Co jest?-Mam iść na imprezę w rozciągniętym swetrze? Musimy skoczyć na chwilkę do magicznego Londynu.Muszę iść do Gringota.
-Nie bój się zadbałem o to.Otwórz szafę.
*Roxi podeszła do szafy.Gdy ją otwarła zobaczyła pełno gotowych do ubrania zestawów.Ubrała czarne szpilki,rurki,szarą koszulkę na ramiączkach i skórzaną kurtkę.Złapała mnie za rękę i aportowaliśmy się do klubu.*
Gość
Louis Tomlinson napisał:
Roxanne_Black napisał:
Louis Tomlinson napisał:
*Roxanne była szczęśliwa.I to się najbardziej liczyło.Rzuciła mi się na szyję a ja przytuliłem ją mocniej.Lubię gdy jest blisko.*
-No to idziemy na imprezę.
*Dziewczyna przygryzła wargę.Zawsze gdy się denerwuje to tak robi.To słodkie.*
-Co jest?-Mam iść na imprezę w rozciągniętym swetrze? Musimy skoczyć na chwilkę do magicznego Londynu.Muszę iść do Gringota.
-Nie bój się zadbałem o to.Otwórz szafę.
*Roxi podeszła do szafy.Gdy ją otwarła zobaczyła pełno gotowych do ubrania zestawów.Ubrała czarne szpilki,rurki,szarą koszulkę na ramiączkach i skórzaną kurtkę.Złapała mnie za rękę i aportowaliśmy się do klubu.*
*Na piechotę wróciliśmy do hotelu.W głowie mi huczało,jedyne o czym marzyłem to położyć się w łóżku.Weszłem do łazienki,wziąłem szybki prysznic.Potem w samych bokserkach weszłem na wielkie łózko.Chwilę później dołączyła do mnie Roxanne.Również w samej bieliźnie.Zrobiło mi się troszkę gorąco.Była tak zmęczona że w pięć minut spała,przytulona do mnie.Za to ja długo nie potrafiłem zasnąć bo gdy tylko zamykałem oczy widziałem ją,w moich ramionach,mówiącą nieprzyzwoite rzeczy.*
Gość
Louis Tomlinson napisał:
Louis Tomlinson napisał:
Roxanne_Black napisał:
-Mam iść na imprezę w rozciągniętym swetrze? Musimy skoczyć na chwilkę do magicznego Londynu.Muszę iść do Gringota.-Nie bój się zadbałem o to.Otwórz szafę.
*Roxi podeszła do szafy.Gdy ją otwarła zobaczyła pełno gotowych do ubrania zestawów.Ubrała czarne szpilki,rurki,szarą koszulkę na ramiączkach i skórzaną kurtkę.Złapała mnie za rękę i aportowaliśmy się do klubu.**Na piechotę wróciliśmy do hotelu.W głowie mi huczało,jedyne o czym marzyłem to położyć się w łóżku.Weszłem do łazienki,wziąłem szybki prysznic.Potem w samych bokserkach weszłem na wielkie łózko.Chwilę później dołączyła do mnie Roxanne.Również w samej bieliźnie.Zrobiło mi się troszkę gorąco.Była tak zmęczona że w pięć minut spała,przytulona do mnie.Za to ja długo nie potrafiłem zasnąć bo gdy tylko zamykałem oczy widziałem ją,w moich ramionach,mówiącą nieprzyzwoite rzeczy.*
*Rano obudziłem się i strasznie chciało mi się pić.Roxanne nie było już w łóżku.Wypiłem szklankę wody która stała na szafce i wyszłem z łóżka.Poszedłem do salonu,Roxi czytała.Resztę dnia spędziliśmy szukając adresu guwernantki Roxanne.*
Gość
Louis Tomlinson napisał:
Louis Tomlinson napisał:
Louis Tomlinson napisał:
-Nie bój się zadbałem o to.Otwórz szafę.
*Roxi podeszła do szafy.Gdy ją otwarła zobaczyła pełno gotowych do ubrania zestawów.Ubrała czarne szpilki,rurki,szarą koszulkę na ramiączkach i skórzaną kurtkę.Złapała mnie za rękę i aportowaliśmy się do klubu.**Na piechotę wróciliśmy do hotelu.W głowie mi huczało,jedyne o czym marzyłem to położyć się w łóżku.Weszłem do łazienki,wziąłem szybki prysznic.Potem w samych bokserkach weszłem na wielkie łózko.Chwilę później dołączyła do mnie Roxanne.Również w samej bieliźnie.Zrobiło mi się troszkę gorąco.Była tak zmęczona że w pięć minut spała,przytulona do mnie.Za to ja długo nie potrafiłem zasnąć bo gdy tylko zamykałem oczy widziałem ją,w moich ramionach,mówiącą nieprzyzwoite rzeczy.*
*Rano obudziłem się i strasznie chciało mi się pić.Roxanne nie było już w łóżku.Wypiłem szklankę wody która stała na szafce i wyszłem z łóżka.Poszedłem do salonu,Roxi czytała.Resztę dnia spędziliśmy szukając adresu guwernantki Roxanne.*
*Przez kilka dni szukaliśmy wszystkiego na temat Annabelle.Ale wieczorami chodziliśmy na imprezy i się bawiliśmy.Boże jak cudownie było się budzić koło Louisa!Nawet nie pamiętam czemu go zostawiłam!Kocham gdy mnie rano całuje,kocham gdy pokazuje chłopakom w klubie że jestem tylko jego,kocham wszystko co robi.Ale tak bardzo nie chcę go zranić!Boje się że będe musiała to zrobić.Póki co powinnam cieszyć się chwilą,jestem w świetnym towarzystwie no i z chłopakiem którego kocham ponad życie!*
Gość
< Wysiedli z taksówki, weszli do hotelu. Zameldowali się, wzięli klucze do pokoju po czym do niego poszli. Po jakimś czasie poszli spać.>
Gość
Sam Overstreet napisał:
< Wysiedli z taksówki, weszli do hotelu. Zameldowali się, wzięli klucze do pokoju po czym do niego poszli. Po jakimś czasie poszli spać.>
*budzę się, idę do łazienki, biorę długą kąpiel, wychodzę z łazienki, przebieram się, podchodzę do Sam'a* wstawaj śpiochu *szepcze mu do ucha i całuje go w policzek*