StefanSięUśmiecha - 20-05-13 18:53:41 |
Łazienka:
Sypialnia 1:
Sypialnia 2:
|
BerryBlackmine - 28-05-13 17:08:57 |
*wchodzi razem z Adri i zatrzymuje się na recepcji*
|
Adrienne Masanovic - 28-05-13 17:58:10 |
*Bez słowa idzie za nią*
|
BerryBlackmine - 28-05-13 18:03:24 |
Adrienne Masanovic napisał:*Bez słowa idzie za nią*
Wiesz już? *pyta Adri ze smutkiem*
|
Adrienne Masanovic - 28-05-13 18:05:22 |
Od wczoraj *szepcze* Boże, czemu ja go zostawiłam...
|
BerryBlackmine - 28-05-13 18:09:20 |
Adrienne Masanovic napisał:Od wczoraj *szepcze* Boże, czemu ja go zostawiłam...
Siebie nie obwiniaj, to wszystko przeze mnie! Przeze mnie! Gdyby ciebie tutaj nie ciągnęła, to było by dla niego i dla ciebie lepiej. On nie byłby sam, aciebie nie targałyby wyrzuty sumienia. Tylko mnie! Teraz on jest tam, w Mystic Falls, sam! *weszła do windy i ukryła twarz w dłoniach*
|
Adrienne Masanovic - 28-05-13 18:14:25 |
To nie jest twoja wina *Mówi cicho* Tylko idiota nie pojechałby na 3 dni w Londynie za darmo..Masz do tego pełne prawo, to ja bez zastanowienia polecialam, nawet nie omawiając tego z Natem tylko zostawiając cholerny list... *Winda się otwiera i idą do pokoju*
|
BerryBlackmine - 28-05-13 18:16:30 |
Adrienne Masanovic napisał:To nie jest twoja wina *Mówi cicho* Tylko idiota nie pojechałby na 3 dni w Londynie za darmo..Masz do tego pełne prawo, to ja bez zastanowienia polecialam, nawet nie omawiając tego z Natem tylko zostawiając cholerny list... *Winda się otwiera i idą do pokoju*
No tak, ale on ciebie kocha *rzuca się na łóżko* Tobie wybaczy. Nie wiem co ze mną... czuję się, jakby on tylko mnie tolerował, także nasz wyjazd do Londynu będzie dla niego pretekstem do zakończenia "przyjaźni" *po policzku spłynęła jej łza*
|
Adrienne Masanovic - 28-05-13 18:27:50 |
Matko, postradałaś rozum przez ten lot? *Siadła obok wsuwając nogę pod siedzenie* On cię na prawdę lubi, co ty gadasz! Przyjaźniliście wcześniej i przyjaźnicie się nadal i to się nie zmieni! To, że wyjechałyśmy w tak niekorzystnym momencie to po prostu pech! I czemu ma być na ciebie zły? Bo zaprosiłaś mnie na wycieczkę? Przypominam, że jestem dorosła i podejmuję własne decyzje, nie potrzebuję niańki. Poza tym z tego co wiem to ktoś z nim tam jeszcze jest... Ty nie masz się o co obwiniać *Kładzie się obok i patrzy w sufit* Ludzie przychodzą i odchodzą, nie mamy na to wpływu
|
Adrienne Masanovic - 28-05-13 18:32:59 |
*Pisze sms*
|
BerryBlackmine - 28-05-13 18:33:04 |
Adrienne Masanovic napisał:Matko, postradałaś rozum przez ten lot? *Siadła obok wsuwając nogę pod siedzenie* On cię na prawdę lubi, co ty gadasz! Przyjaźniliście wcześniej i przyjaźnicie się nadal i to się nie zmieni! To, że wyjechałyśmy w tak niekorzystnym momencie to po prostu pech! I czemu ma być na ciebie zły? Bo zaprosiłaś mnie na wycieczkę? Przypominam, że jestem dorosła i podejmuję własne decyzje, nie potrzebuję niańki. Poza tym z tego co wiem to ktoś z nim tam jeszcze jest... Ty nie masz się o co obwiniać *Kładzie się obok i patrzy w sufit* Ludzie przychodzą i odchodzą, nie mamy na to wpływu
No cóż, co racja, to racja... *bierze się w garść siada na łóżku* Idę się przebrać i idzemy do klubu. Co ty na to? *grzebie w walizce w poszukiwaniu jakiś ubrań*
|
Adrienne Masanovic - 28-05-13 18:35:53 |
BerryBlackmine napisał:Adrienne Masanovic napisał:Matko, postradałaś rozum przez ten lot? *Siadła obok wsuwając nogę pod siedzenie* On cię na prawdę lubi, co ty gadasz! Przyjaźniliście wcześniej i przyjaźnicie się nadal i to się nie zmieni! To, że wyjechałyśmy w tak niekorzystnym momencie to po prostu pech! I czemu ma być na ciebie zły? Bo zaprosiłaś mnie na wycieczkę? Przypominam, że jestem dorosła i podejmuję własne decyzje, nie potrzebuję niańki. Poza tym z tego co wiem to ktoś z nim tam jeszcze jest... Ty nie masz się o co obwiniać *Kładzie się obok i patrzy w sufit* Ludzie przychodzą i odchodzą, nie mamy na to wpływu
No cóż, co racja, to racja... *bierze się w garść siada na łóżku* Idę się przebrać i idzemy do klubu. Co ty na to? *grzebie w walizce w poszukiwaniu jakiś ubrań*
Szczerze to jakoś nie mam nastroju do imprezowania, idź się upić, a jeśli nie będziesz w stanie wrócić do domu na własnych nogach to napisz *Mruga* Ja się przejdę po jakichś kawiarniach, zawsze chciałam zobaczyć Londyn nocą...
|
BerryBlackmine - 28-05-13 18:38:18 |
Adrienne Masanovic napisał:BerryBlackmine napisał:Adrienne Masanovic napisał:Matko, postradałaś rozum przez ten lot? *Siadła obok wsuwając nogę pod siedzenie* On cię na prawdę lubi, co ty gadasz! Przyjaźniliście wcześniej i przyjaźnicie się nadal i to się nie zmieni! To, że wyjechałyśmy w tak niekorzystnym momencie to po prostu pech! I czemu ma być na ciebie zły? Bo zaprosiłaś mnie na wycieczkę? Przypominam, że jestem dorosła i podejmuję własne decyzje, nie potrzebuję niańki. Poza tym z tego co wiem to ktoś z nim tam jeszcze jest... Ty nie masz się o co obwiniać *Kładzie się obok i patrzy w sufit* Ludzie przychodzą i odchodzą, nie mamy na to wpływu
No cóż, co racja, to racja... *bierze się w garść siada na łóżku* Idę się przebrać i idzemy do klubu. Co ty na to? *grzebie w walizce w poszukiwaniu jakiś ubrań*
Szczerze to jakoś nie mam nastroju do imprezowania, idź się upić, a jeśli nie będziesz w stanie wrócić do domu na własnych nogach to napisz *Mruga* Ja się przejdę po jakichś kawiarniach, zawsze chciałam zobaczyć Londyn nocą...
Ok, to ja idę z tobą *mrugnęła do niej, szybko się przebrała* Zaproponowałam klub, bo myślaam, że tobie się spodoba.
|
Adrienne Masanovic - 28-05-13 18:40:32 |
Matko, idź się zabawić, na mnie nie patrz, słowo *Uporczywie wpatruje się w telefon* ...czemu nie odpisujesz...*szepcze*
|
BerryBlackmine - 28-05-13 18:43:50 |
Adrienne Masanovic napisał:Matko, idź się zabawić, na mnie nie patrz, słowo *Uporczywie wpatruje się w telefon* ...czemu nie odpisujesz...*szepcze*
Nie, nie. Serio. Chyba się przejdę do Harrods. Trzeba mu coś przywieść na pocieszenie... *zagląda ze smutnym uśmiechem do portfela*
|
Adrienne Masanovic - 28-05-13 18:46:06 |
*Ze zrezygnowaniem chowa telefon do kieszeni, wstaje i się przebiera* A ja zawsze chciałam spróbować kawy z tego słynnego Starbucksa *Krzywo się uśmiecha* Wiem, zacofana jestem...
|
BerryBlackmine - 28-05-13 18:50:31 |
Adrienne Masanovic napisał:*Ze zrezygnowaniem chowa telefon do kieszeni, wstaje i się przebiera* A ja zawsze chciałam spróbować kawy z tego słynnego Starbucksa *Krzywo się uśmiecha* Wiem, zacofana jestem...
Ech, nie przejmuj się, ja też nigdy tego nie piłam *śmieje się, bierze torebkę* To idziesz ze mną? *staje na progu drzwi do apartamentu*
|
Adrienne Masanovic - 28-05-13 18:52:32 |
Idę idę *Uśmiecha się niepewnie i wychodzą*
|
BerryBlackmine - 28-05-13 18:56:10 |
Adrienne Masanovic napisał:Idę idę *Uśmiecha się niepewnie i wychodzą*
Czekaj, czekaj... Ale do Harrods, tak? *upewnia się, po czym włącza GPS na telefonie*
|
Adrienne Masanovic - 28-05-13 18:59:17 |
Niech będzie *uśmiecha się* A tak z czystej ciekawości, ta firma, która to zafundowała, nie stawia drinków albo daje coś w stylu złotej karty...? *Pyta*
|
BerryBlackmine - 28-05-13 19:03:28 |
Adrienne Masanovic napisał:Niech będzie *uśmiecha się* A tak z czystej ciekawości, ta firma, która to zafundowała, nie stawia drinków albo daje coś w stylu złotej karty...? *Pyta*
*zaśmiała się* Skarbie, tylko w hotelu mamy wszystko za darmo. Możesz brać drinki, ciasta, jedzenie itp, tylko tu. No, ale chodź już *ciągnie ją za rękę i wychodzą z hotelu kierując się do Harrods*
|
Adrienne Masanovic - 28-05-13 19:05:05 |
No tak, to by było za piękne *Śmieje się i idzie za nią*
|
BerryBlackmine - 28-05-13 21:13:25 |
*wchodzi do pokoju, przebiera się, myje kubek, wkłada koszulkę i kubek do torebki ozdobnej, kładzie się spać*
|
Adrienne Masanovic - 28-05-13 21:35:32 |
*Wchodzi do pokoju i bierze długą kąpiel*
|
Adrienne Masanovic - 28-05-13 23:10:13 |
*wychodzi i idzie spać. Śnią się jej koszmary*
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 18:48:09 |
RANO (12:00): Budzi się, przebiera, idzie na siłownie POPOŁUDNIE (18:00): Wraca do pokoju, bierze prysznic TERAZ: Idzie na obiad
|
BerryBlackmine - 29-05-13 18:55:45 |
RANO: budzi się, bierze prysznic, przebiera się, czyta TERAZ: *wychodzi do kawiarni*
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 18:58:01 |
*Wychodzi*
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 21:34:21 |
*Wbiega do środka i zamyka się w łazience. Z przerażeniem wpatruje się w swoje dłonie*
|
BerryBlackmine - 29-05-13 21:37:41 |
*wchodzi, chce wejść do łazienki, ale jest zamknięta* Adri... co się dzieje?
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 21:39:12 |
*Nie odpowiada tylko głośno szlocha*
|
BerryBlackmine - 29-05-13 21:43:00 |
Adri! Wpuść mnie! *krzyczy i puka*
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 21:44:51 |
*Chwiejnie podchodzi do drzwi i przekręca klucz*
|
BerryBlackmine - 29-05-13 21:46:44 |
Adrienne Masanovic napisał:*Chwiejnie podchodzi do drzwi i przekręca klucz*
Co jest!? *przytula ją*
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 21:48:33 |
Ja...ja... nie mogę ci powiedzieć *Płacze jeszcze bardziej*
|
BerryBlackmine - 29-05-13 21:50:22 |
Adrienne Masanovic napisał:Ja...ja... nie mogę ci powiedzieć *Płacze jeszcze bardziej*
Adri, to na pewno nie jest takie straszne, zeby przez to płakać *uśmiecha się do niej lekko*
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 21:54:11 |
*Śmieje się przez łzy* Nie jest takie złe? Uwierz, jest...*Ogarnia się trochę* Jutro wypłacam trochę kasy i jadę do rodziców.
|
BerryBlackmine - 29-05-13 21:55:06 |
Adrienne Masanovic napisał:*Śmieje się przez łzy* Nie jest takie złe? Uwierz, jest...*Ogarnia się trochę* Jutro wypłacam trochę kasy i jadę do rodziców.
Co?! Ale... czemu? *ściąga brwi*
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 21:55:47 |
Muszę z nimi pogadać... *Wyciera łzy i idzie do pokoju się pakować*
|
BerryBlackmine - 29-05-13 21:57:24 |
Adrienne Masanovic napisał:Muszę z nimi pogadać... *Wyciera łzy i idzie do pokoju się pakować*
*wzdycha i idzie za nią* Może się z tym prześpij? I tak jutro wracamy do MF. Mogę poprosić pilota, zebyśmy wyleciały wcześniej.
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 22:01:42 |
Nie, polecę od razu do Francji, najlepiej jutro rano... *Podchodzi do komputera i sprawdza odloty* Ty wróć do Mystic Falls, poradzę sobie.
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 22:03:08 |
*Pisze sms*
|
BerryBlackmine - 29-05-13 22:04:07 |
Adrienne Masanovic napisał:Nie, polecę od razu do Francji, najlepiej jutro rano... *Podchodzi do komputera i sprawdza odloty* Ty wróć do Mystic Falls, poradzę sobie.
Nie Adri! *powiedziała stanowczo* Przyjechałyśmy razem - wracamy razem *pisze coś na telefonie* O, już załatwione. Lot przesunięty na 10:45
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 22:05:40 |
Ale... Dobra *Wzdycha* Zadzwonię do nich z Mystic Falls... *Milknie*
|
BerryBlackmine - 29-05-13 22:07:52 |
Adrienne Masanovic napisał:Ale... Dobra *Wzdycha* Zadzwonię do nich z Mystic Falls... *Milknie*
No! *uśmiecha się* Zobaczysz, będzie dobrze. Jutro będziemy o 11:00 w MF, a tam będziesz już robić, co ci się żywnie podoba!
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 22:10:36 |
Tak *Uśmiecha się przez myśli i kładzie się na łóżku*
|
BerryBlackmine - 29-05-13 22:12:12 |
Adrienne Masanovic napisał:Tak *Uśmiecha się przez myśli i kładzie się na łóżku*
*odbiera sms, ale woli nie mówić o nim Adri, przełyka głośno ślinę, kładzie telefon na stole, idzie pod prysznic*
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 22:16:10 |
*Leży na łóżku i patrzy się bezmyślnie w sufit*
|
BerryBlackmine - 29-05-13 22:18:41 |
BerryBlackmine napisał:Adrienne Masanovic napisał:Tak *Uśmiecha się przez myśli i kładzie się na łóżku*
*odbiera sms, ale woli nie mówić o nim Adri, przełyka głośno ślinę, kładzie telefon na stole, idzie pod prysznic*
*wychodzi spod presznica, przebira sie i kładzie na łóżku* Emm... Adri... Nate napisał mi, że jesteś wilkołakiem i mam przy tobie być...?
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 22:20:51 |
*Patrzy na nią zszokowana, po czym przykrywa twarz dłońmi* Matko boska... No dobra, to jest... prawda *Siada na łóżku*
|
BerryBlackmine - 29-05-13 22:23:33 |
Adrienne Masanovic napisał:*Patrzy na nią zszokowana, po czym przykrywa twarz dłońmi* Matko boska... No dobra, to jest... prawda *Siada na łóżku*
*odchrząknęła* Tylko, czemu nie jestem zdziwiona...? A tak w ogóle, to jutro zaraz po naszym przyjeździe, jadę do Nowego Yorku, do Nate'a. Złamał nogę *facepalm*
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 22:25:41 |
Wiem, że złamał, napisałam mu, że jadę do niego... Sam nie dostanie się na pokład samolotu, to może polecimy obie? *Spytała patrząc na nią z nadzieją*
|
BerryBlackmine - 29-05-13 22:26:41 |
Adrienne Masanovic napisał:Wiem, że złamał, napisałam mu, że jadę do niego... Sam nie dostanie się na pokład samolotu, to może polecimy obie? *Spytała patrząc na nią z nadzieją*
Tak, jasne! Miałam ciebie zapytać o to samo *milknie* Czy moge ci jakoś... pomóc?
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 22:27:49 |
BerryBlackmine napisał:Adrienne Masanovic napisał:Wiem, że złamał, napisałam mu, że jadę do niego... Sam nie dostanie się na pokład samolotu, to może polecimy obie? *Spytała patrząc na nią z nadzieją*
Tak, jasne! Miałam ciebie zapytać o to samo *milknie* Czy moge ci jakoś... pomóc?
*Marszczy brwi* Ale w czym?
|
BerryBlackmine - 29-05-13 22:29:17 |
Adrienne Masanovic napisał:BerryBlackmine napisał:Adrienne Masanovic napisał:Wiem, że złamał, napisałam mu, że jadę do niego... Sam nie dostanie się na pokład samolotu, to może polecimy obie? *Spytała patrząc na nią z nadzieją*
Tak, jasne! Miałam ciebie zapytać o to samo *milknie* Czy moge ci jakoś... pomóc?
*Marszczy brwi* Ale w czym?
Nie wiem, jakkolwiek? *mówi przykrywając się kołdrą* Podsumowując: Jutro o 11:00 będziemy w MF, i zaraz po przylocie samolotu, lecimy jaknajszybcuej do NY
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 22:32:16 |
Zdecydowanie. I pomóc *wzdycha* nie możesz. *Patrzy na nią z zaciekawieniem* I nadal nie boisz się siedzieć ze mną w jednym pomieszczeniu? *Krzywo się uśmiecha*
|
BerryBlackmine - 29-05-13 22:35:20 |
Adrienne Masanovic napisał:Zdecydowanie. I pomóc *wzdycha* nie możesz. *Patrzy na nią z zaciekawieniem* I nadal nie boisz się siedzieć ze mną w jednym pomieszczeniu? *Krzywo się uśmiecha*
No co ty?! *śmieje się* Dlaczego miałabym się ciebie bać? *zamyka oczy* Nie obraź się, ale chcę już iść spac. Dobranoc! *zasypia*
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 22:38:06 |
Dobranoc *Uśmiecha się i kładzie*
|
Adrienne Masanovic - 29-05-13 22:43:27 |
*Zasypia*
|
BerryBlackmine - 30-05-13 10:38:18 |
*budzi się, idzie do łazienki, przebiera się, zaczyna się pakować*
|
Adrienne Masanovic - 30-05-13 10:48:43 |
*Wstaje, przemywa oczy wodą, ubiera się i pakuje* Na którą mamy samolot?
|
BerryBlackmine - 30-05-13 11:08:23 |
Adrienne Masanovic napisał:*Wstaje, przemywa oczy wodą, ubiera się i pakuje* Na którą mamy samolot?
*zamyka walzikę* Teraz *mówi i ciągnie Adri razem z walizką do samolotu*
|
Alexis Doreen - 22-06-13 21:47:50 |
<przyjeżdza do hotelu, wynajmuje pokój, pracuje do późna, idzie spać>
|
Alexis Doreen - 26-06-13 00:06:45 |
Alexis Doreen napisał:<przyjeżdza do hotelu, wynajmuje pokój, pracuje do późna, idzie spać>
<ma pełne ręce roboty przez Fashion Week. Codziennie wychodzi wcześnie z hotelu i wraca padnięta do niego>
|
Alexis Doreen - 02-07-13 11:18:54 |
Alexis Doreen napisał:Alexis Doreen napisał:<przyjeżdza do hotelu, wynajmuje pokój, pracuje do późna, idzie spać>
<ma pełne ręce roboty przez Fashion Week. Codziennie wychodzi wcześnie z hotelu i wraca padnięta do niego>
<pakuje się, opuszcza hotel, bierze taksówkę, jedzie na lotnisko>
|
Louis Tomlinson - 18-08-13 19:33:01 |
*Aportował się z Roxanne w małej uliczce koło hotelu.Szybko weszli do niego i skierowali się do recepcji.* -Poproszę apartament na jedną noc. -Już się robi. *Recepcjonista podał mi klucze.* -Nie mają państwo bagaży? -Nie. *Potem zawołał jakąś kobietę która zaprowadziła nas do naszego apartamentu.Życzyła miłej nocy i odeszła.* -Podoba ci się?
|
Roxanne_Black - 18-08-13 19:37:00 |
Louis Tomlinson napisał:*Aportował się z Roxanne w małej uliczce koło hotelu.Szybko weszli do niego i skierowali się do recepcji.* -Poproszę apartament na jedną noc. -Już się robi. *Recepcjonista podał mi klucze.* -Nie mają państwo bagaży? -Nie. *Potem zawołał jakąś kobietę która zaprowadziła nas do naszego apartamentu.Życzyła miłej nocy i odeszła.* -Podoba ci się?
-Podoba? Louis żartujesz? W tym hotelu jest super.No i samo to że jesteśmy w Londynie jest super. *Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam ściskać*
|
Louis Tomlinson - 18-08-13 19:45:21 |
Roxanne_Black napisał:Louis Tomlinson napisał:*Aportował się z Roxanne w małej uliczce koło hotelu.Szybko weszli do niego i skierowali się do recepcji.* -Poproszę apartament na jedną noc. -Już się robi. *Recepcjonista podał mi klucze.* -Nie mają państwo bagaży? -Nie. *Potem zawołał jakąś kobietę która zaprowadziła nas do naszego apartamentu.Życzyła miłej nocy i odeszła.* -Podoba ci się?
-Podoba? Louis żartujesz? W tym hotelu jest super.No i samo to że jesteśmy w Londynie jest super. *Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam ściskać*
*Roxanne była szczęśliwa.I to się najbardziej liczyło.Rzuciła mi się na szyję a ja przytuliłem ją mocniej.Lubię gdy jest blisko.* -No to idziemy na imprezę. *Dziewczyna przygryzła wargę.Zawsze gdy się denerwuje to tak robi.To słodkie.* -Co jest?
|
Roxanne_Black - 18-08-13 19:54:08 |
Louis Tomlinson napisał:Roxanne_Black napisał:Louis Tomlinson napisał:*Aportował się z Roxanne w małej uliczce koło hotelu.Szybko weszli do niego i skierowali się do recepcji.* -Poproszę apartament na jedną noc. -Już się robi. *Recepcjonista podał mi klucze.* -Nie mają państwo bagaży? -Nie. *Potem zawołał jakąś kobietę która zaprowadziła nas do naszego apartamentu.Życzyła miłej nocy i odeszła.* -Podoba ci się?
-Podoba? Louis żartujesz? W tym hotelu jest super.No i samo to że jesteśmy w Londynie jest super. *Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam ściskać*
*Roxanne była szczęśliwa.I to się najbardziej liczyło.Rzuciła mi się na szyję a ja przytuliłem ją mocniej.Lubię gdy jest blisko.* -No to idziemy na imprezę. *Dziewczyna przygryzła wargę.Zawsze gdy się denerwuje to tak robi.To słodkie.* -Co jest?
-Mam iść na imprezę w rozciągniętym swetrze? Musimy skoczyć na chwilkę do magicznego Londynu.Muszę iść do Gringota.
|
Louis Tomlinson - 18-08-13 19:59:59 |
Roxanne_Black napisał:Louis Tomlinson napisał:Roxanne_Black napisał: -Podoba? Louis żartujesz? W tym hotelu jest super.No i samo to że jesteśmy w Londynie jest super. *Rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam ściskać*
*Roxanne była szczęśliwa.I to się najbardziej liczyło.Rzuciła mi się na szyję a ja przytuliłem ją mocniej.Lubię gdy jest blisko.* -No to idziemy na imprezę. *Dziewczyna przygryzła wargę.Zawsze gdy się denerwuje to tak robi.To słodkie.* -Co jest?
-Mam iść na imprezę w rozciągniętym swetrze? Musimy skoczyć na chwilkę do magicznego Londynu.Muszę iść do Gringota.
-Nie bój się zadbałem o to.Otwórz szafę. *Roxi podeszła do szafy.Gdy ją otwarła zobaczyła pełno gotowych do ubrania zestawów.Ubrała czarne szpilki,rurki,szarą koszulkę na ramiączkach i skórzaną kurtkę.Złapała mnie za rękę i aportowaliśmy się do klubu.*
|
Louis Tomlinson - 18-08-13 20:27:20 |
Louis Tomlinson napisał:Roxanne_Black napisał:Louis Tomlinson napisał: *Roxanne była szczęśliwa.I to się najbardziej liczyło.Rzuciła mi się na szyję a ja przytuliłem ją mocniej.Lubię gdy jest blisko.* -No to idziemy na imprezę. *Dziewczyna przygryzła wargę.Zawsze gdy się denerwuje to tak robi.To słodkie.* -Co jest?
-Mam iść na imprezę w rozciągniętym swetrze? Musimy skoczyć na chwilkę do magicznego Londynu.Muszę iść do Gringota.
-Nie bój się zadbałem o to.Otwórz szafę. *Roxi podeszła do szafy.Gdy ją otwarła zobaczyła pełno gotowych do ubrania zestawów.Ubrała czarne szpilki,rurki,szarą koszulkę na ramiączkach i skórzaną kurtkę.Złapała mnie za rękę i aportowaliśmy się do klubu.*
*Na piechotę wróciliśmy do hotelu.W głowie mi huczało,jedyne o czym marzyłem to położyć się w łóżku.Weszłem do łazienki,wziąłem szybki prysznic.Potem w samych bokserkach weszłem na wielkie łózko.Chwilę później dołączyła do mnie Roxanne.Również w samej bieliźnie.Zrobiło mi się troszkę gorąco.Była tak zmęczona że w pięć minut spała,przytulona do mnie.Za to ja długo nie potrafiłem zasnąć bo gdy tylko zamykałem oczy widziałem ją,w moich ramionach,mówiącą nieprzyzwoite rzeczy.*
|
Louis Tomlinson - 19-08-13 18:02:16 |
Louis Tomlinson napisał:Louis Tomlinson napisał:Roxanne_Black napisał: -Mam iść na imprezę w rozciągniętym swetrze? Musimy skoczyć na chwilkę do magicznego Londynu.Muszę iść do Gringota.
-Nie bój się zadbałem o to.Otwórz szafę. *Roxi podeszła do szafy.Gdy ją otwarła zobaczyła pełno gotowych do ubrania zestawów.Ubrała czarne szpilki,rurki,szarą koszulkę na ramiączkach i skórzaną kurtkę.Złapała mnie za rękę i aportowaliśmy się do klubu.*
*Na piechotę wróciliśmy do hotelu.W głowie mi huczało,jedyne o czym marzyłem to położyć się w łóżku.Weszłem do łazienki,wziąłem szybki prysznic.Potem w samych bokserkach weszłem na wielkie łózko.Chwilę później dołączyła do mnie Roxanne.Również w samej bieliźnie.Zrobiło mi się troszkę gorąco.Była tak zmęczona że w pięć minut spała,przytulona do mnie.Za to ja długo nie potrafiłem zasnąć bo gdy tylko zamykałem oczy widziałem ją,w moich ramionach,mówiącą nieprzyzwoite rzeczy.*
*Rano obudziłem się i strasznie chciało mi się pić.Roxanne nie było już w łóżku.Wypiłem szklankę wody która stała na szafce i wyszłem z łóżka.Poszedłem do salonu,Roxi czytała.Resztę dnia spędziliśmy szukając adresu guwernantki Roxanne.*
|
Roxanne_Black - 26-08-13 20:31:06 |
Louis Tomlinson napisał:Louis Tomlinson napisał:Louis Tomlinson napisał: -Nie bój się zadbałem o to.Otwórz szafę. *Roxi podeszła do szafy.Gdy ją otwarła zobaczyła pełno gotowych do ubrania zestawów.Ubrała czarne szpilki,rurki,szarą koszulkę na ramiączkach i skórzaną kurtkę.Złapała mnie za rękę i aportowaliśmy się do klubu.*
*Na piechotę wróciliśmy do hotelu.W głowie mi huczało,jedyne o czym marzyłem to położyć się w łóżku.Weszłem do łazienki,wziąłem szybki prysznic.Potem w samych bokserkach weszłem na wielkie łózko.Chwilę później dołączyła do mnie Roxanne.Również w samej bieliźnie.Zrobiło mi się troszkę gorąco.Była tak zmęczona że w pięć minut spała,przytulona do mnie.Za to ja długo nie potrafiłem zasnąć bo gdy tylko zamykałem oczy widziałem ją,w moich ramionach,mówiącą nieprzyzwoite rzeczy.*
*Rano obudziłem się i strasznie chciało mi się pić.Roxanne nie było już w łóżku.Wypiłem szklankę wody która stała na szafce i wyszłem z łóżka.Poszedłem do salonu,Roxi czytała.Resztę dnia spędziliśmy szukając adresu guwernantki Roxanne.*
*Przez kilka dni szukaliśmy wszystkiego na temat Annabelle.Ale wieczorami chodziliśmy na imprezy i się bawiliśmy.Boże jak cudownie było się budzić koło Louisa!Nawet nie pamiętam czemu go zostawiłam!Kocham gdy mnie rano całuje,kocham gdy pokazuje chłopakom w klubie że jestem tylko jego,kocham wszystko co robi.Ale tak bardzo nie chcę go zranić!Boje się że będe musiała to zrobić.Póki co powinnam cieszyć się chwilą,jestem w świetnym towarzystwie no i z chłopakiem którego kocham ponad życie!*
|
Sam Overstreet - 13-09-13 21:12:52 |
< Wysiedli z taksówki, weszli do hotelu. Zameldowali się, wzięli klucze do pokoju po czym do niego poszli. Po jakimś czasie poszli spać.>
|
Katelynn Blake - 15-09-13 11:45:12 |
Sam Overstreet napisał:< Wysiedli z taksówki, weszli do hotelu. Zameldowali się, wzięli klucze do pokoju po czym do niego poszli. Po jakimś czasie poszli spać.>
*budzę się, idę do łazienki, biorę długą kąpiel, wychodzę z łazienki, przebieram się, podchodzę do Sam'a* wstawaj śpiochu *szepcze mu do ucha i całuje go w policzek*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 11:53:35 |
Katelynn Blake napisał:Sam Overstreet napisał:< Wysiedli z taksówki, weszli do hotelu. Zameldowali się, wzięli klucze do pokoju po czym do niego poszli. Po jakimś czasie poszli spać.>
*budzę się, idę do łazienki, biorę długą kąpiel, wychodzę z łazienki, przebieram się, podchodzę do Sam'a* wstawaj śpiochu *szepcze mu do ucha i całuje go w policzek*
< Obudził się, przetarł zaspane powieki. Po chwili otworzył oczy i spojrzał na Kate.> Hej, słonko. < Uśmiechnął się lekko>>
|
Katelynn Blake - 15-09-13 11:57:16 |
*wywróciłam oczami, odeszłam od niego, aby podejść do lustra i poprawić makijaż* znowu te pieszczotliwe słówka *zachichotałam*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 12:04:41 |
Nie podobają ci się ? < Uniósł brwi.>
|
Katelynn Blake - 15-09-13 12:06:39 |
*uśmiechnęłam się lekko* mogą być, kochanie *wystawiłam mu język* a teraz ubieraj się, idziemy coś zjeść
|
Sam Overstreet - 15-09-13 12:09:48 |
Zaraz, chcę jeszcze pospać. < Położył się na brzuchu, zakrył głowę poduszką.>
|
Katelynn Blake - 15-09-13 12:12:29 |
*wróciłam do niego, usiadłam na nim okrakiem* chcę z tobą zjeść śniadanie, bo potem nie będzie mnie cały dzień *powiedziałam błagalnym głosem*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 12:14:26 |
Dobra < Wymamrotał, po chwili wstał i zaczął się ubierać.> Jestem już gotowy. < Podszedł do niej i ja pocałował.>
|
Katelynn Blake - 15-09-13 12:18:34 |
dziękuje *szepnęłam mu przy ustach i odwzajemniłam pocałunek* bardzo cię kocham *położyłam dłonie na jego klatce piersiowej*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 12:22:05 |
Tez cię kocham... < Przerwał, odsunął się od niej i zmarszczył brwi.> Idziemy ? < Spytał po chwili.>
|
Katelynn Blake - 15-09-13 12:23:23 |
tak *złapałam go za rękę, opuściliśmy hotel*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 18:14:02 |
< Wrócił do hotelu z wielkim bukietem róż. Usiadł na łóżku i czekał na Kate.>
|
Katelynn Blake - 15-09-13 18:17:14 |
*wracam do hotelu, weszłam do pokoju, już na progu zdjęłam buty* jestem wykończona *krzyknęłam do Sam'a kierując się do pokoju*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 18:18:50 |
< Spojrzał na nią, wstał po chwili trzymając bukiet za plecami. Stanął na przeciwko niej.> Tęskniłem.
|
Katelynn Blake - 15-09-13 18:22:17 |
ja też *westchnęłam* dziękuje, że przyjechałeś ze mną, nie przeżyłabym bez ciebie *szepnęłam i pocałowałam go czule*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 18:24:52 |
< Odwzajemnił pocałunek, po chwili się oderwał pokazał jej bukiet czerwonych róż.> To dla ciebie. < Pocałował ją w policzek.> Kocham cię.
|
Katelynn Blake - 15-09-13 18:26:58 |
*zarumieniłam się* ojejciu, jesteś wspaniały *uśmiechnęłam się, odstawiłam kwiaty* co dziś robiłeś? *zapytałam i zaczęłam się rozbierać, byłam w samej bieliźnie*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 18:30:34 |
Chodziłem po wszystkich kwiaciarniach w mieście < Uśmiechnął się lekko.> Żeby nie było tak łatwo każdą róże kupowałem w innym sklepie. < Wzruszył ramionami.>
|
Katelynn Blake - 15-09-13 18:33:28 |
*kiedy to usłyszałam na mojej twarzy pojawił się uśmiech, wstałam i podeszłam do niego* mówiłam ci już, że jesteś najlepszym chłopakiem na świecie? *uniosłam jedną brew, zaczęłam namiętnie go całować, włożyłam zimne dłonie pod jego koszulkę kładąc je na jego nagim torsie*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 18:37:22 |
Chyba mówiłaś < Przeszedł go dreszcz kiedy poczuł na swoim ciele zimne dłonie Kate.> Masz zimne dłonie. < Szepnął między pocałunkami,po chwili przygwoździł ją do ściany.>
|
Katelynn Blake - 15-09-13 18:44:43 |
wiem *szepnęłam, odsunęłam go na chwile od siebie by móc zdjąć jego koszulkę* brakowało mi twoich ust *wróciłam do całowania*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 18:47:06 |
Mi twoich też < Pocałował ją zachłannie.> Całej mi ciebie brakowało.< Przejechał dłonią po jej gołych plecach, rozpiął jej stanik.>
|
Katelynn Blake - 15-09-13 18:56:24 |
*zdjęłam stanik, zaczęłam całować jego klatkę piersiową, moje ręce rozpinały jego rozporek* mi też ciebie brakowało
|
Sam Overstreet - 15-09-13 18:58:33 |
< Rozluźnił się, złapał ją za dłoń i pociągnął w stronę łóżka na którym po chwili już leżała. Całował ja po szyi i dekolcie.>
|
Katelynn Blake - 15-09-13 19:01:32 |
*objęłam go nogami* jesteś wspaniały... i cały mój *wyszeptałam, moje dłonie błądziły po jego ciele*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 19:03:29 |
Twój, zawsze twój < Wymamrotał, nie przestając jej całować zsunął trochę swoje spodnie >
|
Katelynn Blake - 15-09-13 19:08:31 |
*zdjęłam jego spodnie, ponownie zaczęłam go całować, włożyłam delikatnie dłoń w jego bokserki*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 19:10:48 |
< Pieścił dłońmi jej piersi, naparł na nią swoim ciałem.> Kocham cię < Szepnął, zrobił jej malinkę na szyi.>
|
Katelynn Blake - 15-09-13 19:14:28 |
*zachichotałam* ja ciebie też *wydyszałam, po chwili pozbyliśmy się zbędnej bielizny i przeszliśmy do działania*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 19:24:37 |
< Po jakimś czasie Sam opadł obok niej. Próbował opanować oddech, kiedy zrozumiał, że zrobili to bez zabezpieczenia spanikował. Spojrzał na Kate przerażony.> myyy....
|
Katelynn Blake - 15-09-13 19:26:21 |
*położyłam się na nim, również bezskutecznie starałam się opanować oddech* co? *spytałam spokojnie robiąc palcem kółka na jego klatce piersiowej*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 19:27:47 |
Zrobiliśmy to bez nooo... < Powiedział zdyszany.> Zrobiliśmy to bez zabezpieczenia.
|
Katelynn Blake - 15-09-13 19:30:45 |
spokojnie, biorę tabletki *uśmiechnęłam się lekko*
|
Sam Overstreet - 15-09-13 19:32:50 |
Ufff... < Westchnął, pogadali chwilę po czym zasnęli.>
|
Sam Overstreet - 15-09-13 21:12:52 |
< Obudził się, spojrzał na śpiącą Kate. Wstał po cichu z łóżka, poszedł wziąć prysznic. Umył się i przebrał po czym wyszedł z pokoju a później z hotelu.>
|
Hayley Momsen - 15-09-13 21:15:03 |
<Przyjeżdża taksówką pod hotel, podaje na recepcji swoje nazwisko> Proszę chwilę poczekać, panno Momsen, za chwilę damy pani klucz do pokoju <mówił do niej recepcjonista, po czym oddalił się po klucz> <Gdy recepcjonista daje jej klucz, idzie do swojego pokoju, wyciąga z walizki jakies przypadkowe ubrania, przebiera się i maluje,
wychodzi>
|
Hayley Momsen - 15-09-13 22:59:08 |
<wracają z Samem do hotelu, od razu wchodzą do pokoju Hayley, zaczynają się tam całować, po czym pozbywając się zbędnych ubrań, zabezpieczają się i przechodzą do rzeczy>
|
Sam Overstreet - 15-09-13 23:02:59 |
< Kiedy skończyli chłopak opadł opok dziewczyny.>
|
Hayley Momsen - 15-09-13 23:03:54 |
Sam Overstreet napisał:< Kiedy skończyli chłopak opadł opok dziewczyny.>
Sam, wiesz, że jesteś bardzo niepozorny <uśmiechnęła się pod nosem>
|
Sam Overstreet - 15-09-13 23:06:12 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:< Kiedy skończyli chłopak opadł opok dziewczyny.>
Sam, wiesz, że jesteś bardzo niepozorny <uśmiechnęła się pod nosem>
Naprawdę ? < Spytał zdyszany, lekko uniósł brwi.>
|
Hayley Momsen - 15-09-13 23:06:55 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:< Kiedy skończyli chłopak opadł opok dziewczyny.>
Sam, wiesz, że jesteś bardzo niepozorny <uśmiechnęła się pod nosem>
Naprawdę ? < Spytał zdyszany, lekko uniósł brwi.>
Ooo tak... <wymruczała, po krótkiej chwili zasnęła>
|
Sam Overstreet - 15-09-13 23:15:26 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: Sam, wiesz, że jesteś bardzo niepozorny <uśmiechnęła się pod nosem>
Naprawdę ? < Spytał zdyszany, lekko uniósł brwi.>
Ooo tak... <wymruczała, po krótkiej chwili zasnęła>
< Spojrzał na nią kiedy zobaczył, że śpi uśmiechnął się lekko, pocałował ją w czoło. Po kilku godzinach wstał po cichu i założył ubrania. Zostawił jej liścik po czym wyszedł.>
Treść liściku: Przepraszam, że cię zostawiam samą ale rodzina mnie potrzebuję. Wieczorem do ciebie przyjdę. Już tęsknię... ~ Twój Sam.
|
Sam Overstreet - 15-09-13 23:20:48 |
< Kiedy wyszedł z pokoju Hayley od razu udał się do pokoju w którym była Kate. Wszedł, rozebrał się i położył obok Kate. Przytulił ją do siebie po czym zasnął.>
( Do Kate i Hayley; Jak coś jeszcze nie róbcie nic takiego żeby wydało się to co Sam robi. Jutro mnie nie ma i dlatego wole te zdrady trochę przedłużyć xd.)
|
Katelynn Blake - 16-09-13 07:33:13 |
*budzę się, wstaje cicho, aby nie obudzić Sam'a, biorę prysznic, przebieram się, całuje Sam'a, wychodzę*
|
Sam Overstreet - 16-09-13 14:02:35 |
< Obudził go dźwięk SMSa, jeszcze zaspany sięgnął po telefon i przeczytał wiadomość. Zmarszczył brwi, wstał i przebrał się. Po jakimś czasie wyszedł z hotelu z zamiarem zwiedzenia miasta.>
|
Hayley Momsen - 16-09-13 15:29:23 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: Naprawdę ? < Spytał zdyszany, lekko uniósł brwi.>
Ooo tak... <wymruczała, po krótkiej chwili zasnęła>
< Spojrzał na nią kiedy zobaczył, że śpi uśmiechnął się lekko, pocałował ją w czoło. Po kilku godzinach wstał po cichu i założył ubrania. Zostawił jej liścik po czym wyszedł.>
Treść liściku: Przepraszam, że cię zostawiam samą ale rodzina mnie potrzebuję. Wieczorem do ciebie przyjdę. Już tęsknię... ~ Twój Sam.
<budzi się, widząc, że nie ma obok niej Sama, rozgląda się po pokoju. czyta liścik i wywraca oczami. następnie idzie pod prysznic, przebiera się, maluje>
<wychodzi>
|
Hayley Momsen - 16-09-13 21:19:10 |
<wraca do hotelu, wchodzi do swojego pokoju i kładzie się na łóżku przeglądając coś na telefonie> <po jakimś czasei, idzie pod prysznic, przebiera się i zasypia>
|
Sam Overstreet - 16-09-13 21:23:36 |
< Przyszedł do hotelu, wszedł do pokoju i czekał na Kate. Po kilku godzinach zasnął na kanapie.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 15:30:35 |
Hayley Momsen napisał:<wraca do hotelu, wchodzi do swojego pokoju i kładzie się na łóżku przeglądając coś na telefonie> <po jakimś czasei, idzie pod prysznic, przebiera się i zasypia>
<budzi się, przebiera, maluje>
<wychodzi>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 15:47:25 |
< Obudził się, wstał z kanapy, wziął prysznic. Przebrał się i wyszedł.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 20:19:22 |
<wchodzą z Samem do hotelu, od razu udają się do pokoju Hayley>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 20:25:01 |
< Kiedy weszli do pokoju Hayley, Sam postawił jej zakupy na stole. Po chwili usiadł na kanapie.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 20:27:05 |
Sam Overstreet napisał:< Kiedy weszli do pokoju Hayley, Sam postawił jej zakupy na stole. Po chwili usiadł na kanapie.>
<oparła dłoń na biodrze, stanęła przed nim> Słucham. O czym chcesz porozmawiać?
|
Sam Overstreet - 17-09-13 20:32:17 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:< Kiedy weszli do pokoju Hayley, Sam postawił jej zakupy na stole. Po chwili usiadł na kanapie.>
<oparła dłoń na biodrze, stanęła przed nim> Słucham. O czym chcesz porozmawiać?
Chcę porozmawiać o nas < Podrapał się po głowie.> Naprawdę nic do mnie nie czujesz ? < Uniósł brwi.> Kompletnie nic ?
|
Hayley Momsen - 17-09-13 20:33:36 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:< Kiedy weszli do pokoju Hayley, Sam postawił jej zakupy na stole. Po chwili usiadł na kanapie.>
<oparła dłoń na biodrze, stanęła przed nim> Słucham. O czym chcesz porozmawiać?
Chcę porozmawiać o nas < Podrapał się po głowie.> Naprawdę nic do mnie nie czujesz ? < Uniósł brwi.> Kompletnie nic ?
<wywróciła oczami> Och Sam... Na pewno cię nie kocham. Ale gdybyś umarł, na pewno było by mi smutno <uśmiechnęła się pocieszająco>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 20:36:37 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: <oparła dłoń na biodrze, stanęła przed nim> Słucham. O czym chcesz porozmawiać?
Chcę porozmawiać o nas < Podrapał się po głowie.> Naprawdę nic do mnie nie czujesz ? < Uniósł brwi.> Kompletnie nic ?
<wywróciła oczami> Och Sam... Na pewno cię nie kocham. Ale gdybyś umarł, na pewno było by mi smutno <uśmiechnęła się pocieszająco>
Nie no spoko. < Wzruszył ramionami.> Czyli nie chcesz żebyśmy się już spotykali albo coś. < Stanął przed nią, pogładził ją po policzku.> To nie musi się skończyć.
|
Hayley Momsen - 17-09-13 20:38:39 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: Chcę porozmawiać o nas < Podrapał się po głowie.> Naprawdę nic do mnie nie czujesz ? < Uniósł brwi.> Kompletnie nic ?
<wywróciła oczami> Och Sam... Na pewno cię nie kocham. Ale gdybyś umarł, na pewno było by mi smutno <uśmiechnęła się pocieszająco>
Nie no spoko. < Wzruszył ramionami.> Czyli nie chcesz żebyśmy się już spotykali albo coś. < Stanął przed nią, pogładził ją po policzku.> To nie musi się skończyć.
<pokręciła lekko głową> Sam... Ja nie chcę, żebyś czuł się nieswojo w moim towarzystwie <wyminęła go i podeszła do szafy, skąd wyjęła walizkę. zaczęła się pakowac>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 20:42:14 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: <wywróciła oczami> Och Sam... Na pewno cię nie kocham. Ale gdybyś umarł, na pewno było by mi smutno <uśmiechnęła się pocieszająco>
Nie no spoko. < Wzruszył ramionami.> Czyli nie chcesz żebyśmy się już spotykali albo coś. < Stanął przed nią, pogładził ją po policzku.> To nie musi się skończyć.
<pokręciła lekko głową> Sam... Ja nie chcę, żebyś czuł się nieswojo w moim towarzystwie <wyminęła go i podeszła do szafy, skąd wyjęła walizkę. zaczęła się pakowac>
< Wziął głęboki oddech, podszedł do Hayley. Złapał ją za nadgarstek i przyciągnął ją do siebie po czym złożył na jej ustach namiętny pocałunek.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 20:44:00 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Nie no spoko. < Wzruszył ramionami.> Czyli nie chcesz żebyśmy się już spotykali albo coś. < Stanął przed nią, pogładził ją po policzku.> To nie musi się skończyć.
<pokręciła lekko głową> Sam... Ja nie chcę, żebyś czuł się nieswojo w moim towarzystwie <wyminęła go i podeszła do szafy, skąd wyjęła walizkę. zaczęła się pakowac>
< Wziął głęboki oddech, podszedł do Hayley. Złapał ją za nadgarstek i przyciągnął ją do siebie po czym złożył na jej ustach namiętny pocałunek.>
<przerwała pocałunek i pokręciła rozbawiona głową> Muszę się pakować! <klęknęła nad walizką, zaczęła wyciągać z toreb i szafy ubrania itd i wkładać je do walizki>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 20:49:46 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: <pokręciła lekko głową> Sam... Ja nie chcę, żebyś czuł się nieswojo w moim towarzystwie <wyminęła go i podeszła do szafy, skąd wyjęła walizkę. zaczęła się pakowac>
< Wziął głęboki oddech, podszedł do Hayley. Złapał ją za nadgarstek i przyciągnął ją do siebie po czym złożył na jej ustach namiętny pocałunek.>
<przerwała pocałunek i pokręciła rozbawiona głową> Muszę się pakować! <klęknęła nad walizką, zaczęła wyciągać z toreb i szafy ubrania itd i wkładać je do walizki>
< Uśmiechnął się lekko.> A co jeśli nie dam ci się spakować.< Złapał ją w talii od tyłu, oparł brodę o jej ramię.> Hmmm? < Spojrzał się na nią, pocałował dziewczynę w policzek.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 20:51:09 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: < Wziął głęboki oddech, podszedł do Hayley. Złapał ją za nadgarstek i przyciągnął ją do siebie po czym złożył na jej ustach namiętny pocałunek.>
<przerwała pocałunek i pokręciła rozbawiona głową> Muszę się pakować! <klęknęła nad walizką, zaczęła wyciągać z toreb i szafy ubrania itd i wkładać je do walizki>
< Uśmiechnął się lekko.> A co jeśli nie dam ci się spakować.< Złapał ją w talii od tyłu, oparł brodę o jej ramię.> Hmmm? < Spojrzał się na nią, pocałował dziewczynę w policzek.>
M-m <mruknęła> Nie ma takiej opcji. Muszę się spakować do jutra <pakowała się dalej nie zwracając uwagi na chłopaka>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 20:56:10 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: <przerwała pocałunek i pokręciła rozbawiona głową> Muszę się pakować! <klęknęła nad walizką, zaczęła wyciągać z toreb i szafy ubrania itd i wkładać je do walizki>
< Uśmiechnął się lekko.> A co jeśli nie dam ci się spakować.< Złapał ją w talii od tyłu, oparł brodę o jej ramię.> Hmmm? < Spojrzał się na nią, pocałował dziewczynę w policzek.>
M-m <mruknęła> Nie ma takiej opcji. Muszę się spakować do jutra <pakowała się dalej nie zwracając uwagi na chłopaka>
< Stanął w miejscu.> A jak się spakujesz to będziesz miała chwilę dla mnie? < Uniósł brwi.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 20:57:25 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:< Uśmiechnął się lekko.> A co jeśli nie dam ci się spakować.< Złapał ją w talii od tyłu, oparł brodę o jej ramię.> Hmmm? < Spojrzał się na nią, pocałował dziewczynę w policzek.>
M-m <mruknęła> Nie ma takiej opcji. Muszę się spakować do jutra <pakowała się dalej nie zwracając uwagi na chłopaka>
< Stanął w miejscu.> A jak się spakujesz to będziesz miała chwilę dla mnie? < Uniósł brwi.>
Oczywiście, że tak <uśmiecha się do niego, wraca do pakowania krzątając się przy tym po pokoju i sprawdzając wszystkie szuflady i szafki, czy czegoś w nich nie zostawiła>
(wracam za jegieś 40 min, idź za ten czas do K, czy coś xd)
|
Sam Overstreet - 17-09-13 20:58:31 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:M-m <mruknęła> Nie ma takiej opcji. Muszę się spakować do jutra <pakowała się dalej nie zwracając uwagi na chłopaka>
< Stanął w miejscu.> A jak się spakujesz to będziesz miała chwilę dla mnie? < Uniósł brwi.>
Oczywiście, że tak <uśmiecha się do niego, wraca do pakowania krzątając się przy tym po pokoju i sprawdzając wszystkie szuflady i szafki, czy czegoś w nich nie zostawiła>
< Usiadł na łóżku i czekał aż Hayley skończy się pakować.>
( Sam poczeka sobie w pokoju Hayley xd )
|
Hayley Momsen - 17-09-13 21:33:21 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: < Stanął w miejscu.> A jak się spakujesz to będziesz miała chwilę dla mnie? < Uniósł brwi.>
Oczywiście, że tak <uśmiecha się do niego, wraca do pakowania krzątając się przy tym po pokoju i sprawdzając wszystkie szuflady i szafki, czy czegoś w nich nie zostawiła>
< Usiadł na łóżku i czekał aż Hayley skończy się pakować.>
( Sam poczeka sobie w pokoju Hayley xd )
<po skończeniu pakowania, usiadła Samowi na kolanach obejmując go w pasie nogami, pocałowała go namiętnie obejmując dłońmi jego twarz>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 21:46:32 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: Oczywiście, że tak <uśmiecha się do niego, wraca do pakowania krzątając się przy tym po pokoju i sprawdzając wszystkie szuflady i szafki, czy czegoś w nich nie zostawiła>
< Usiadł na łóżku i czekał aż Hayley skończy się pakować.>
( Sam poczeka sobie w pokoju Hayley xd )
<po skończeniu pakowania, usiadła Samowi na kolanach obejmując go w pasie nogami, pocałowała go namiętnie obejmując dłońmi jego twarz>
< Odwzajemnił pocałunek, wsunął dłonie pod jej koszulkę, głaskał delikatnie jej brzuch.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 21:48:26 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: < Usiadł na łóżku i czekał aż Hayley skończy się pakować.>
( Sam poczeka sobie w pokoju Hayley xd )
<po skończeniu pakowania, usiadła Samowi na kolanach obejmując go w pasie nogami, pocałowała go namiętnie obejmując dłońmi jego twarz>
< Odwzajemnił pocałunek, wsunął dłonie pod jej koszulkę, głaskał delikatnie jej brzuch.>
Czy o to ci chodziło? <wymruczała tuż przy jego ustach>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 21:52:27 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: <po skończeniu pakowania, usiadła Samowi na kolanach obejmując go w pasie nogami, pocałowała go namiętnie obejmując dłońmi jego twarz>
< Odwzajemnił pocałunek, wsunął dłonie pod jej koszulkę, głaskał delikatnie jej brzuch.>
Czy o to ci chodziło? <wymruczała tuż przy jego ustach>
Yhm. < Przekręcił się z dziewczyną tak że teraz leżał na niej.> Strasznie polubiłem twoje usta. < Pocałował ja zachłannie>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 21:53:44 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: < Odwzajemnił pocałunek, wsunął dłonie pod jej koszulkę, głaskał delikatnie jej brzuch.>
Czy o to ci chodziło? <wymruczała tuż przy jego ustach>
Yhm. < Przekręcił się z dziewczyną tak że teraz leżał na niej.> Strasznie polubiłem twoje usta. < Pocałował ja zachłannie>
<uśmiechnęła się i objęła go rękami nie przerywając pocałunków>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 21:58:52 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: Czy o to ci chodziło? <wymruczała tuż przy jego ustach>
Yhm. < Przekręcił się z dziewczyną tak że teraz leżał na niej.> Strasznie polubiłem twoje usta. < Pocałował ja zachłannie>
<uśmiechnęła się i objęła go rękami nie przerywając pocałunków>
< Szybkim ruchem ściągnął jej bluzkę, zaczął majstrować przy jej rozporku.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 22:00:35 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: Yhm. < Przekręcił się z dziewczyną tak że teraz leżał na niej.> Strasznie polubiłem twoje usta. < Pocałował ja zachłannie>
<uśmiechnęła się i objęła go rękami nie przerywając pocałunków>
< Szybkim ruchem ściągnął jej bluzkę, zaczął majstrować przy jej rozporku.>
<przygryzła lekko dolną wargę, zsunęła z siebie spodnie, po czym zwinnym ruchem zdjęła jego koszulkę>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 22:03:24 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: <uśmiechnęła się i objęła go rękami nie przerywając pocałunków>
< Szybkim ruchem ściągnął jej bluzkę, zaczął majstrować przy jej rozporku.>
<przygryzła lekko dolną wargę, zsunęła z siebie spodnie, po czym zwinnym ruchem zdjęła jego koszulkę>
< Zrobił jej malinkę na szyi, całował ją po dekolcie, brzuchu schodził coraz niżej. Głaskał jej gołą skórę.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 22:07:39 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: < Szybkim ruchem ściągnął jej bluzkę, zaczął majstrować przy jej rozporku.>
<przygryzła lekko dolną wargę, zsunęła z siebie spodnie, po czym zwinnym ruchem zdjęła jego koszulkę>
< Zrobił jej malinkę na szyi, całował ją po dekolcie, brzuchu schodził coraz niżej. Głaskał jej gołą skórę.>
<obróciła się tak, by być na nim, zaczęła całować go po torsie>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 22:13:29 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: <przygryzła lekko dolną wargę, zsunęła z siebie spodnie, po czym zwinnym ruchem zdjęła jego koszulkę>
< Zrobił jej malinkę na szyi, całował ją po dekolcie, brzuchu schodził coraz niżej. Głaskał jej gołą skórę.>
<obróciła się tak, by być na nim, zaczęła całować go po torsie>
< Mruknął z rozkoszy, przejechał dłonią po jej nodze. Po chwili przeniósł dłonie na jej pośladki.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 22:19:02 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: < Zrobił jej malinkę na szyi, całował ją po dekolcie, brzuchu schodził coraz niżej. Głaskał jej gołą skórę.>
<obróciła się tak, by być na nim, zaczęła całować go po torsie>
< Mruknął z rozkoszy, przejechał dłonią po jej nodze. Po chwili przeniósł dłonie na jej pośladki.>
<zsunęła się z Sama na łóżko> Które godzina? <zapytała cicho>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 22:22:09 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: <obróciła się tak, by być na nim, zaczęła całować go po torsie>
< Mruknął z rozkoszy, przejechał dłonią po jej nodze. Po chwili przeniósł dłonie na jej pośladki.>
<zsunęła się z Sama na łóżko> Które godzina? <zapytała cicho>
< Spojrzał na zegarek który miał na ręku.> 22.22 < Spojrzał na Hayley.> Ktoś mnie kocha... < Zaśmiał się.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 22:23:40 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: < Mruknął z rozkoszy, przejechał dłonią po jej nodze. Po chwili przeniósł dłonie na jej pośladki.>
<zsunęła się z Sama na łóżko> Które godzina? <zapytała cicho>
< Spojrzał na zegarek który miał na ręku.> 22.22 < Spojrzał na Hayley.> Ktoś mnie kocha... < Zaśmiał się.>
Ku**a! <przeklnęła> Za godzinę mam samolot! <gwałtownie zeszła z łóżka i zaczęła się ubierać>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 22:26:30 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: <zsunęła się z Sama na łóżko> Które godzina? <zapytała cicho>
< Spojrzał na zegarek który miał na ręku.> 22.22 < Spojrzał na Hayley.> Ktoś mnie kocha... < Zaśmiał się.>
Ku**a! <przeklnęła> Za godzinę mam samolot! <gwałtownie zeszła z łóżka i zaczęła się ubierać>
< Zmarszczył brwi.> Nie możesz polecieć jutro. < Spytał cicho.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 22:28:27 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: < Spojrzał na zegarek który miał na ręku.> 22.22 < Spojrzał na Hayley.> Ktoś mnie kocha... < Zaśmiał się.>
Ku**a! <przeklnęła> Za godzinę mam samolot! <gwałtownie zeszła z łóżka i zaczęła się ubierać>
< Zmarszczył brwi.> Nie możesz polecieć jutro. < Spytał cicho.>
Nie... Mam już kupiony bilet! <powiedziała zdenerwowana zaczęła czesać włosy> Bo dzisiaj jest 18, tak? <uniosła brew>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 22:35:01 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: Ku**a! <przeklnęła> Za godzinę mam samolot! <gwałtownie zeszła z łóżka i zaczęła się ubierać>
< Zmarszczył brwi.> Nie możesz polecieć jutro. < Spytał cicho.>
Nie... Mam już kupiony bilet! <powiedziała zdenerwowana zaczęła czesać włosy> Bo dzisiaj jest 18, tak? <uniosła brew>
< Pokręcił rozbawiony głową.> Dzisiaj jest 17. < Opadł na łóżko, nadal się śmiał.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 22:36:30 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: < Zmarszczył brwi.> Nie możesz polecieć jutro. < Spytał cicho.>
Nie... Mam już kupiony bilet! <powiedziała zdenerwowana zaczęła czesać włosy> Bo dzisiaj jest 18, tak? <uniosła brew>
< Pokręcił rozbawiony głową.> Dzisiaj jest 17. < Opadł na łóżko, nadal się śmiał.>
<zacisnęła usta w cienka linię podeszła do łóżka i uderzyła Sama poduszką> Nie ma w tym nic śmiesznego!
|
Sam Overstreet - 17-09-13 22:38:54 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: Nie... Mam już kupiony bilet! <powiedziała zdenerwowana zaczęła czesać włosy> Bo dzisiaj jest 18, tak? <uniosła brew>
< Pokręcił rozbawiony głową.> Dzisiaj jest 17. < Opadł na łóżko, nadal się śmiał.>
<zacisnęła usta w cienka linię podeszła do łóżka i uderzyła Sama poduszką> Nie ma w tym nic śmiesznego!
< Złapał ja za nadgarstek i przyciągnął ją do siebie tak, że teraz na nim leżała.> Gdybyś widziała swoją minę to tez byś się teraz śmiała. < Posłał jej łobuzerki uśmieszek.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 22:41:51 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: < Pokręcił rozbawiony głową.> Dzisiaj jest 17. < Opadł na łóżko, nadal się śmiał.>
<zacisnęła usta w cienka linię podeszła do łóżka i uderzyła Sama poduszką> Nie ma w tym nic śmiesznego!
< Złapał ja za nadgarstek i przyciągnął ją do siebie tak, że teraz na nim leżała.> Gdybyś widziała swoją minę to tez byś się teraz śmiała. < Posłał jej łobuzerki uśmieszek.>
Pff <wywróciła oczami, jednak po chwili wybuchła śmiechem, stoczyła się obok Sama nie mogąc powstrzymać napadu śmiechu>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 22:44:10 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: <zacisnęła usta w cienka linię podeszła do łóżka i uderzyła Sama poduszką> Nie ma w tym nic śmiesznego!
< Złapał ja za nadgarstek i przyciągnął ją do siebie tak, że teraz na nim leżała.> Gdybyś widziała swoją minę to tez byś się teraz śmiała. < Posłał jej łobuzerki uśmieszek.>
Pff <wywróciła oczami, jednak po chwili wybuchła śmiechem, stoczyła się obok Sama nie mogąc powstrzymać napadu śmiechu>
< Oparł się na łokciach i spojrzał się na nią zdziwiony.> Z czego się śmiejesz ? < Spojrzał na nią zdziwiony.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 22:49:26 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: < Złapał ja za nadgarstek i przyciągnął ją do siebie tak, że teraz na nim leżała.> Gdybyś widziała swoją minę to tez byś się teraz śmiała. < Posłał jej łobuzerki uśmieszek.>
Pff <wywróciła oczami, jednak po chwili wybuchła śmiechem, stoczyła się obok Sama nie mogąc powstrzymać napadu śmiechu>
< Oparł się na łokciach i spojrzał się na nią zdziwiony.> Z czego się śmiejesz ? < Spojrzał na nią zdziwiony.>
Prawie pojechałam na lotnisko w środku nocy <wytarła łzy spowodowane śmiechem wierzchem dłoni>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 22:52:26 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: Pff <wywróciła oczami, jednak po chwili wybuchła śmiechem, stoczyła się obok Sama nie mogąc powstrzymać napadu śmiechu>
< Oparł się na łokciach i spojrzał się na nią zdziwiony.> Z czego się śmiejesz ? < Spojrzał na nią zdziwiony.>
Prawie pojechałam na lotnisko w środku nocy <wytarła łzy spowodowane śmiechem wierzchem dłoni>
Masz szczęście, że akurat tu byłem. < Uniósł się nad nią, dał jej krótkiego buziaka w usta.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 22:53:19 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: < Oparł się na łokciach i spojrzał się na nią zdziwiony.> Z czego się śmiejesz ? < Spojrzał na nią zdziwiony.>
Prawie pojechałam na lotnisko w środku nocy <wytarła łzy spowodowane śmiechem wierzchem dłoni>
Masz szczęście, że akurat tu byłem. < Uniósł się nad nią, dał jej krótkiego buziaka w usta.>
Ogromne! <przyciagnęła go do siebie kładąc mu dłoń na karku i pocałowała go namiętnie>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 22:57:53 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: Prawie pojechałam na lotnisko w środku nocy <wytarła łzy spowodowane śmiechem wierzchem dłoni>
Masz szczęście, że akurat tu byłem. < Uniósł się nad nią, dał jej krótkiego buziaka w usta.>
Ogromne! <przyciagnęła go do siebie kładąc mu dłoń na karku i pocałowała go namiętnie>
< Zsunął trochę z niej spodnie.> Tylko teraz tego nie przerywaj. < Całował ją coraz zachłanniej.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 22:59:46 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: Masz szczęście, że akurat tu byłem. < Uniósł się nad nią, dał jej krótkiego buziaka w usta.>
Ogromne! <przyciagnęła go do siebie kładąc mu dłoń na karku i pocałowała go namiętnie>
< Zsunął trochę z niej spodnie.> Tylko teraz tego nie przerywaj. < Całował ją coraz zachłanniej.>
<odwzajemniła pocałunek, a po chwili zrzuciła go z siebie i wstała z łóżka> Przykro mi, ale chce mi się spać. <wyszczerzyła się, wyjęła z walizki luźny t-shirt, w którym wcześniej spała i poszła do łazienki sie przebrać i umyć zęby>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 23:02:32 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: Ogromne! <przyciagnęła go do siebie kładąc mu dłoń na karku i pocałowała go namiętnie>
< Zsunął trochę z niej spodnie.> Tylko teraz tego nie przerywaj. < Całował ją coraz zachłanniej.>
<odwzajemniła pocałunek, a po chwili zrzuciła go z siebie i wstała z łóżka> Przykro mi, ale chce mi się spać. <wyszczerzyła się, wyjęła z walizki luźny t-shirt, w którym wcześniej spała i poszła do łazienki sie przebrać i umyć zęby>
Spoko ale idę spać z tobą. < Powiedział głośno, ułożył się wygodnie na łóżku.>
|
Hayley Momsen - 17-09-13 23:04:06 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał: < Zsunął trochę z niej spodnie.> Tylko teraz tego nie przerywaj. < Całował ją coraz zachłanniej.>
<odwzajemniła pocałunek, a po chwili zrzuciła go z siebie i wstała z łóżka> Przykro mi, ale chce mi się spać. <wyszczerzyła się, wyjęła z walizki luźny t-shirt, w którym wcześniej spała i poszła do łazienki sie przebrać i umyć zęby>
Spoko ale idę spać z tobą. < Powiedział głośno, ułożył się wygodnie na łóżku.>
<uśmiechnęła się pod nosem i wyszła z łazienki, położyła się obok Sama, po krótkiej chwili zasnęła>
|
Sam Overstreet - 17-09-13 23:05:03 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał: <odwzajemniła pocałunek, a po chwili zrzuciła go z siebie i wstała z łóżka> Przykro mi, ale chce mi się spać. <wyszczerzyła się, wyjęła z walizki luźny t-shirt, w którym wcześniej spała i poszła do łazienki sie przebrać i umyć zęby>
Spoko ale idę spać z tobą. < Powiedział głośno, ułożył się wygodnie na łóżku.>
<uśmiechnęła się pod nosem i wyszła z łazienki, położyła się obok Sama, po krótkiej chwili zasnęła>
< Przytulił dziewczynę, po jakimś czasie też zasnął.>
|
Hayley Momsen - 18-09-13 13:08:48 |
<budzi się i wyplatuje z objec Sama. Następnie idzie pod prysznic przebiera się w coś wygodnego. Dokancza pakowanie i siada ba kanapie, czekając, aż Sam się obudzi>
|
Sam Overstreet - 18-09-13 17:01:59 |
< Obudzi się, przetarł jeszcze zaspane powieki. Spojrzał po chwili na Hayley.> Hejka. < Ziewnął.>
|
Hayley Momsen - 18-09-13 18:48:56 |
Sam Overstreet napisał:< Obudzi się, przetarł jeszcze zaspane powieki. Spojrzał po chwili na Hayley.> Hejka. < Ziewnął.>
<podeszla do niego> czesc spiaca krolewno! Wstawaj i ubieraj się bo muszę się wymeldować! <usmiechnela się i poczochrala go po wlosach>
|
Sam Overstreet - 18-09-13 18:54:32 |
Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:< Obudzi się, przetarł jeszcze zaspane powieki. Spojrzał po chwili na Hayley.> Hejka. < Ziewnął.>
<podeszla do niego> czesc spiaca krolewno! Wstawaj i ubieraj się bo muszę się wymeldować! <usmiechnela się i poczochrala go po wlosach>
Za chwilę.< Złapał ja za rękę i przyciągnął ją tak, że leżała na nim. Pocałował ja namiętnie.>
|
Hayley Momsen - 18-09-13 19:51:03 |
Sam Overstreet napisał:Hayley Momsen napisał:Sam Overstreet napisał:< Obudzi się, przetarł jeszcze zaspane powieki. Spojrzał po chwili na Hayley.> Hejka. < Ziewnął.>
<podeszla do niego> czesc spiaca krolewno! Wstawaj i ubieraj się bo muszę się wymeldować! <usmiechnela się i poczochrala go po wlosach>
Za chwilę.< Złapał ja za rękę i przyciągnął ją tak, że leżała na nim. Pocałował ja namiętnie.>
<na krotko odwzajemnial pocalunek obejmując go, a potem zrzucila go z lozka> wstawaj!
|
Sam Overstreet - 18-09-13 20:03:14 |
Ejjj < Podniósł się, pokręcił rozbawiony głową.> Zadowolona już wstałem. < Założył koszulkę. >
|
Hayley Momsen - 18-09-13 20:18:15 |
Sam Overstreet napisał:Ejjj < Podniósł się, pokręcił rozbawiony głową.> Zadowolona już wstałem. < Założył koszulkę. >
Skaczę z radości! <uśmiechnęła się szeroko i wzięła kartę od pokoju, ciągnąc za sobą walizkę, wszyła z pokoju>
|
Sam Overstreet - 18-09-13 20:26:59 |
< Wyszedl za Hayley> No to do zobaczenia w Falls. < Pocalowal ją po czym poszedł do swojego pokoju >
|
Hayley Momsen - 18-09-13 20:28:50 |
Sam Overstreet napisał:< Wyszedl za Hayley> No to do zobaczenia w Falls. < Pocalowal ją po czym poszedł do swojego pokoju >
Narka! <zawołała za nim, wymeldowała się i wszyła z hotelu ciągnąc za sobą walizkę, następnie wezwałą taksówkę i pojechała na lotnisko>
|
Sam Overstreet - 18-09-13 22:50:54 |
< Położył się na łóżku, zasnął.>
|
Katelynn Blake - 19-09-13 20:06:17 |
*kilka dni ciężko pracowałam, wróciłam, padłam zmęczona na łóżko, przyglądając się uważnie Sam'owi*
|
Sam Overstreet - 19-09-13 20:08:34 |
< Obudził się, ziewnął głosno. Po chwili spojrzał na Kate.> Hejka.
|
Katelynn Blake - 19-09-13 20:16:29 |
chciałam z tobą porozmawiać *powiedziałam poważnym tonem i zeskoczyłam z łóżka*
|
Sam Overstreet - 19-09-13 20:34:49 |
< Podniósł się> Słucham... < Usmiechnął się lekko, patrzył się na Kate.>
|
Katelynn Blake - 19-09-13 20:37:28 |
zaprzyjaźniłeś się tu z kimś? może z kimś z tego hotelu...? *uniosłam jedną brew*
|
Sam Overstreet - 19-09-13 20:41:28 |
< Przełknął ślinę.> Nie... < Skłamał z trudem.> Czemu pytasz ? < Uniósł brwi.>
|
Katelynn Blake - 19-09-13 20:44:14 |
*nie zwróciłam uwagi na jego pytanie* jesteś pewien? *spytałam wkurzona* powiedź mi prawdę *szepnęłam*
|
Sam Overstreet - 19-09-13 20:48:53 |
< Spóścił głowę.> Pogubiłem się trochę... < Powiedział cicho.> Spotykałem się z kimś < Westchnął.>
|
Katelynn Blake - 19-09-13 20:51:45 |
*załamana zakryłam twarz dłońmi, a więc to prawda - pomyślałam* z kimś...? *powtórzyłam*
|
Sam Overstreet - 19-09-13 20:53:39 |
< Spojrzał na nią.> Nazywa się Hayley. < Wstał.> Nie jestem z nią.
|
Katelynn Blake - 19-09-13 21:00:49 |
*podniosłam głowę i spojrzałam się na niego z łzami w oczach* co między wami było?
|
Sam Overstreet - 19-09-13 21:02:59 |
< Nie odpowiedział jej na pytanie.> Kate, przepraszam nie powinienem...
|
Katelynn Blake - 19-09-13 21:04:32 |
wynoś się *szepnęłam*
|
Sam Overstreet - 19-09-13 21:08:19 |
Kate < Dotknął jej dłoni.> Kocham Cię i nie chcę Cię starcić.
|
Katelynn Blake - 19-09-13 21:09:37 |
*wstałam gwałtownie* głuchy jesteś? wyjdź! *wrzasnęłam zapłakana*
|
Sam Overstreet - 19-09-13 21:11:12 |
Przepraszam < Wziął swoje rzeczy i wyszedł.>
|
Katelynn Blake - 19-09-13 21:15:27 |
*położyłam się na łóżku, nadal czułam na nim zapach Sam'a, wyobrażałam sobie najgorsze, nie mogłam powstrzymać łez*
|
Sam Overstreet - 19-09-13 21:21:04 |
< Usiadł pod ścianą obok drzwi do pokoju w którym była Kate, połozył obok siebie torbę. Złapał się za włosy i myślał nad tym wszystkim.>
|
Katelynn Blake - 19-09-13 21:34:34 |
*wstałam z łóżka, zamknęłam drzwi, zmyłam makijaż, rozebrałam się, wyjęłam z barku whisky, usiadłam na łóżku pijąc alkohol*
|
Sam Overstreet - 19-09-13 21:40:42 |
< Wstał, wynajął sobie pokój w którym zostawił swoje rzeczy. Po jakims czasie wyszedł z hotelu.>
|
Katelynn Blake - 19-09-13 21:51:46 |
*wytarłam łzy, zrobiłam na nowo makijaż, przebrałam się w obcisłe ciuchy, chwiejnym krokiem wyszłam z hotelu*
|
Katelynn Blake - 20-09-13 13:43:57 |
*wróciłam do domu, wzięłam długą kąpiel, poszłam spać*
|
Sam Overstreet - 20-09-13 13:45:02 |
< Wrócił do hotelu cały mokry, wszedł do pokoju, umył się i przebrał. >
|
Katelynn Blake - 20-09-13 17:16:45 |
*wstałam, przebrałam się, spakowałam wszystko, wykonałam kilka telefonów, upewniłam się jeszcze czy wszystko wzięłam, wymeldowałam się z hotelu, pojechałam na lotnisko*
|
Sam Overstreet - 20-09-13 20:16:13 |
< Zaczął się pakować, wziął walizki, wymeldował się i wyszedł z hotelu.>
|
Sarah El. Pauths - 11-01-14 23:51:14 |
*Postanowiłam odwiedzić Anabel, a nie miałam gdzie zamieszkać więc wbrałam o ten hotelik. Od razu po zaniesieniu bagaży ruszyłam w stronę mieszkana kobiety. Spędziłyśmy razem pare godzin i wróciłam. Wzięłam prysznic, przebrałam się i położyłam spać*
|
Hazel Jackson - 29-03-14 17:52:19 |
<Kiedy w końcu przylatuję do Londynu, na lotnisku wita mnie siostra, matka i ojciec. Szybko odbieramy moje walizki i wsiadamy do samochodu po czym jadę z nimi do domu.>
|
Hazel Jackson - 30-03-14 22:55:28 |
<Siedzę w swoim starym pokoju, w domu moich rodziców, kiedy dostaję wiadomość. Przyglądam się jej przez chwilę nie mogąc zrozumieć. Treść SMSa do mnie nie dociera. Przez kilka minut tylko siedzę wpatrując się w ekran komórki. W końcu rzucam telefon na łóżko i zrywam się z niego. Biorę walizkę i zaczynam się pakować. Muszę wracać. Natychmiast. Mrugam szybko, żeby się nie rozpłakać. Kto mógł to wysłać? Chwytam zapakowaną już walizkę i idę szybko w stronę drzwi. Wychodzę z pokoju i kieruję się do wyjścia kiedy zatrzymuje mnie głos siostry.> Gdzie się tak spieszysz? <pyta, a ja odwracam się zaskoczona. Jej głos brzmi cholernie dziwnie. Lodowato, bez emocji.> Muszę wyjechać, powiedz rodzi.... <odpowiadam ale przerywam w połowie zdania. Z moich ust dobywa się dziwny dźwięk. Ni to krzyk, ni pisk. Po oczach mojej siostry rozlewa się czerń. Są całe czarne, nie widać białek. Puszczam walizkę i cofam się parę kroków. Hannah, a może raczej to coś co wygląda jak ona, wybucha dziwnym śmiechem.> Ach, wy, ludzie <mówi kręcąc głową.> Tacy głupi... <uśmiecha się.> <To nie jest moja siostra. To nie jest już ona. Mówię sobie, chociaż moja świadomość nie chce tego zrozumieć. Rozglądam się w poszukiwaniu ucieczki i mój wzrok pada na pistolet leżący na komodzie obok. Moja matka musiała go tu zostawić. Nie namyślam się długo. Rzucam się w jego stronę i chwytam go. Jest zimny. Nie celuję - strzelam na oślep. Ale kula trafia w klatkę piersiową mojej siostry. Hannah patrzy w dół na ranę i wybucha śmiechem. Kula nic jej nie zrobiła. Odrzuca głowę do tyłu i z jej ust wydobywa się potężna chmura czarnego, gęstego dymu. Patrzę na to przerażona. Cała się trzęsę, ale pistolet trzymam pewnie, wciąż wycelowany. Ciało mojej siostry pada na podłogę. Z rany na jej piersi natychmiast zaczyna lać się krew. Słyszę jakiś dziwny dźwięk... to chyba ja. Krzyczę. Pistolet wypada mi z ręki, a ja przyciskam ją do ust. Zabiłam swoją siostrę. Swoją krew. Odwracam się na pięcie i otwieram szarpnięciem drzwi. Wypadam na zewnątrz i potykając się biegnę do samochodu. Należał właśnie do Hannah. To mnie kompletnie załamuje. Z mojej piersi dobywa się szloch, a ja odpalam samochód i wciskam haz do dechy. W ciągu kilkunastu minut docieram na lotnisko. Wykupuję bilet na najbliższy lot do Falls, potem gdy wsiadam do samolotu i odlatuję.>
|
Hazel Jackson - 18-05-14 13:52:48 |
Wczoraj: <poszłam do motelu po rytuale i padłam wykończona na łóżko, natychmiast zasypiając>
Dzisiaj: <budzę się i otwieram oczy. Spoglądam na godzinę i szybko wstaję, pakuję wszystkie rzeczy.. nie chcę wracać do Falls, ale.. coś mnie tam ciągnie. Zawsze ciągnęło. Więc zbieram manatki i wrzucam je do walizki. Wymeldowuję się z hotelu, udaję na najbliższe lotnisko i wykupuję lot do MF. Wsiadam do samolotu i odlatuję.>
|
Owen Linus - 24-07-14 23:32:40 |
Po kilku godzinach w końcu dojechał na miejsce. Przez całą drogę jechał skupiony, ale słuchał też przy tym muzyki lecące z radia. Zaparkował pod hotelem wysiadł z samochodu i dał kluczyki szoferowi, ale za nim odjechał z jego samochodem Owen wyciągnął walizkę z bagażnika. Udał się do środka hotelu. Apartament miał już zarezerwowany przecież był tu stałym bywalcem. Większość ludzi tu go znało ponieważ Owen się tu urodził. Podszedł do recepcji i przywitał się z przyjacielem ojca. Oczywiście nie obyło się bez krótkiej rozmowy jak tam u ojca? Jak w ogóle mu się wiedzie? Czy na długo przyjechał? I takie tam. Zawsze starał się odpowiadać to samo. Mało osób w tym mieście było wtajemniczonych. Tylko nieliczni tu wiedzieli o nadnaturalnym świecie i, że Owen jak i jego ojciec są łowcami. Chłopak uśmiechnął się sztucznie i wziął kartę która umożliwiała mu korzystanie z windy, pokoju i innych pomieszczeń. Po chwili udał sie na górę. Gdy dotarł do swojego apartamentu rozejrzał się uważnie. Na tym piętrze specjalnie nie było kamer i innych ludzi. Miał całe piętro tylko dla siebie. Wszedł do apartamentu, postawił walizkę przy drzwiach i udał się do salonu. Nie brał dużo rzeczy tylko dlatego, że miał tu pełną szafę, a pod łóżkiem miał torbę z bronią. Często tu się meldował gdy miał jakieś zlecenia. Usiadł na fotelu i w telefonie zaczął szukać dokładnych informacji o wampirze którego miał zabić. Całą noc zajęło mu szukanie aż w końcu zasnął.
|
Owen Linus - 26-07-14 13:07:27 |
Spędził cały wczorajszy dzień w swoim apartamencie ponieważ podróż go nieźle zmęczyła. Musiał przygotować się przed złapaniem wampira i zabiciem go na miejscu. Na szczęście nigdy nie dostawał zleceń na dostarczanie istot naturalnych w całości i żywych w dodatku. Nie czuł się winny. Nigdy nie myślał o istotach które zabił. To było dla niego coś normalnego. Tak już żył i był do tego przyzwyczajony. Owen dzisiaj w końcu postanowił działać. Wziął swoją torbę sportową i opuścił hotel.
|