Gość
jestem prawie pewna, że padła ofiarą wampira, nie pamięta nic z ostatniej nocy i ma blizny na szyi *poczułam jak ściska mnie w żołądku*
Gość
< Przełknął ślinę.> To miasto nie jest bezpieczne. < Powiedział jakby do siebie.> Chciałbym ci pomóc ale niestety nie wiem jak.
Gość
*westchnęłam* wiem, ja też chciałabym jej pomóc *zamyśliłam się chwilkę* już wiem! dam jej werbenę *powiedziałam podekscytowana*
Gość
Dobry pomysł < Uśmiechnął się, spojrzał na chłopaka który jeździł na deskorolce.> Boże jak ja dawno nie jeździłem na deskorolce. <Podrapał się po głowie.>
Gość
w sumie ja też *uśmiechnęłam się lekko* kiedyś mój kolega uczył mnie jeździć *wzruszyłam ramionami*
Gość
< Wstał> Chciałabyś znowu spróbować ? < uniósł brwi >
Gość
Bardzo chętnie *uśmiechnęłam się i wstałam*
Ostatnio edytowany przez Katelynn Blake (22-08-13 20:37:33)
Gość
< Podszedł do jakiegoś chłopaka, pogadał z nim chwile po czym wrócił do Kate z deskorolką.> Spróbuj przejechać stąd do tamtego słupka. < Pokazał jej słupek i postawił deskorolkę przed nią.>
Gość
*stanęłam na deskorolce, całe szczęście, że założyłam trampki - pomyślałam, odepchnęłam się nogą kierując się w stronę słupka, podjechałam do niego i zeszłam z deski* już *uśmiechnęłam się uroczo*
Gość
Nieźle < Uśmiechnął się.> Szczerze nigdy nie spotkałem dziewczyny która jeździ na deskorolce.
Gość
naprawdę? *spojrzałam na niego zdziwiona* ja znam kilka dziewczyn które jeżdżą na desce *wzruszyłam ramionami*
Gość
< Wzruszył lekko ramionami.> Zaraz będę musiał iść.
Gość
ja też, jestem śpiąca *ziewnęłam i oddałam chłopakowi deskę*
Ostatnio edytowany przez Katelynn Blake (22-08-13 20:58:06)
Gość
< Postawił deskorolkę na ziemi, podszedł do dziewczyny.> Mogę cię odprowadzić ?
Gość
nie trzeba, dam sobie radę *uśmiechnęłam się zadziornie i ruszyłam w kierunku domu*
Gość
< Podbiegł do niej.> Odprowadzę cię i nie przyjmuje odmowy. < Uśmiechnął się arogancko.>
Gość
Jak chcesz *zaśmiałam się cichutko i poszliśmy do mnie*
Gość
<Wchodzę do parku i niemal od razu wspinam się na rampę, obserwując rozweselonych rówieśników. Wyciągam pudełeczko z papierosami i wkładam jednego do buzi, którym zaciągam sie tuż po odpaleniu. Unoszę lekko głowę, tym samym wystawiając ją do słońca.>
Gość
<Wchodzę do parku, siadam na rampie i przyglądam się ludziom. Dlaczego nie mogę być taka jak oni? Normalna?>
Gość
<Wypalam do końca papierosa i po krótkiej rozmowie z nieznajomym blondynem, zeskakuję zwinnie z rampy i chwiejnym, rozradowanym krokiem udaję się do domu, po książki>
Gość
< Wszedł, usiadł na rampie i patrzył jak kilka młodych osób jeździ na deskorolkach i rowerach.>
Gość
<mijając skate park zauważyła sama, usiadła na rampie obok niego> hej <powiedziala z lekkim uśmiechem na twarzy>
Gość
< Spojrzał kątem oka na dziewczynę> Hejka < Powiedział cicho.> Co tam ?
Gość
,W przadku, a co u ciebie? <spojrzala na niego>
Gość
< Wzruszył ramionami.> Może być. < Westchnął, spojrzał się przed siebie.>