- Mystic Falls - RPG http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/index.php - Rekreacja http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewforum.php?id=5 - Skatepark http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewtopic.php?id=264 |
StefanSięUśmiecha - 09-07-13 18:02:38 |
SKATEPARK |
Jamie Dilaurentis - 10-07-13 18:02:24 |
<wchodzi, siada na rampie i patrzy się na ludzi w międzyczasie pali papierosa> |
Jamie Dilaurentis - 11-07-13 15:43:35 |
WCZORAJ: <wychodzi> |
Isaac Lahey - 21-07-13 17:45:43 |
<Wchodzi, siada na rampie i przygląda się roześmianym dzieciom> |
Jessamine Leighton - 21-07-13 17:49:18 |
<przychodzi, siada na rampie obok nieznajomego, nic nie mówi, patrzy się w tą stronę co on i po chwili uśmiecha się lekko> |
Isaac Lahey - 21-07-13 17:53:00 |
<Spojrzał kątem oka na dziewczynę, a widząc, że sie uśmiecha, na jego twarzy mimowolnie pojawił się szeroki uśmiech. Wyciągnął w jej kierunku dłoń> Jestem Isaac. |
Jessamine Leighton - 21-07-13 18:01:35 |
Jess <powiedziała ściskając jego rękę> Po co tu przyszedłeś, skoro nie jeździsz na desce? <spytała unosząc brew. Mimowolnie się uśmiechnęła> |
Isaac Lahey - 21-07-13 18:05:40 |
<Słysząc jej pytanie, nachmurzył się> Cóż.. <powiedział, siląc się na obojętny ton> Przyszedłem tutaj pomyśleć, no wiesz... <mruknął pod nosem i dodał> podejmuję życiowe decyzję. <zażartował, co dość nieudolnie mu wyszło> |
Jessamine Leighton - 21-07-13 18:16:28 |
Ach tak <kiwnęła powoli głową> I do jakich doszedłeś wniosków? <przygląda mu się z ciekawością> |
Isaac Lahey - 21-07-13 18:18:14 |
Problem w tym, Jess, że do żadnych. <Uśmiechnął się cierpko> Kaszana. <Dodał po chwili i wzruszył lekko ramionami> A co ty tutaj robisz? |
Jessamine Leighton - 21-07-13 18:24:59 |
Włóczę się, zwiedzam... zawieram nowe znajomości <uśmiecha się szeroko> Można wiedzieć, co cię trapi? |
Isaac Lahey - 21-07-13 18:28:09 |
<Przygląda się jej przez chwile, po czym ostrożnie kiwa głową> Ludzie, u których mieszkam się wyprowadzają, a ja nie mam zbytnio, gdzie się podziać. Zaproponowali mi, żebym się do nich przyłączył, ale.. <Przerwał, nabierając powietrza do płuc> I tak dużo mi już pomogli, nie chcę być dla nich dodatkowym ciężarem. |
Jessamine Leighton - 21-07-13 18:36:17 |
Rzeczywiście kaszana <powiedziała cicho zamyślając się> Ej, a może zamieszkasz u mnie? Mam osobny pokój, dodatkową łazienkę... Możesz się zatrzymać, dopóki nie znajdziesz czegoś lepszego <wzruszyła lekko ramionami> |
Isaac Lahey - 21-07-13 18:37:55 |
<Machinalnie odwrócił głowę, spoglądając na nią z zaskoczeniem, ale także z radością> Wpuściłabyś do domu nieznajomego? Nawet mnie nie znasz. |
Jessamine Leighton - 21-07-13 18:49:19 |
Zaryzykuję <mów, wzruszając ramionami> Ale jak wleziesz mi do łóżka w środku nocy to nie ręczę za siebie. Nawet jeśli to będzie pomyłka <unosi brew i odwraca głowę w jego stronę> Stoi? <wyciąga dłoń w jego stronę> |
Isaac Lahey - 21-07-13 18:53:14 |
<Uśmiechnął się z wdzięcznością i pokiwał energicznie głową, w końcu uścisnął jej dłoń> Dołożę sie do czynszu. <powiedział, po czym się poprawił> Mogę zapłacić nawet więcej niż połowę, moja pensja nie jest jakaś wielka, ale... |
Jessamine Leighton - 21-07-13 19:04:52 |
Daj spokój <machnęła ręką> Kiedyś się odwdzięczysz <uśmiechnęła się szeroko. Można by pomyśleć, że ma w tym jakiś interes> |
Isaac Lahey - 21-07-13 19:09:20 |
Przywracasz mi wiarę w ludzkość. <Uśmiechnął się po chwili i zeskoczył zwinnie z rampy, wyciagnął dłoń w jej kierunku, by jej pomóc zejść> |
Jessamine Leighton - 21-07-13 19:11:57 |
Ludzkość jest już dawno stracona <uśmiecha się i wstaje z jego pomocą> Zapraszam do mnie <mówi, bierze go za rękę i opuszczają park> |
Katelynn Blake - 22-08-13 19:36:14 |
*przychodzę, siadam na rampie i przyglądam się chłopakom na deskach* |
Sam Overstreet - 22-08-13 19:43:27 |
< Przechodził obok, kiedy zauważył Kate zatrzymał się. Po chwili podszedł do dziewczyny i usiadł obok niej.> Hejka < Uśmiechnął się lekko.> |
Katelynn Blake - 22-08-13 19:46:19 |
hej *przygryzłam dolną wargę* przepraszam, że wczoraj tak uciekłam |
Sam Overstreet - 22-08-13 19:51:59 |
Spoko < Wzruszył lekko ramionami.> Co tam ? |
Katelynn Blake - 22-08-13 19:53:21 |
a nic, martwię się o Effy *westchnęłam wracając myślami do naszej dzisiejszej rozmowy* |
Sam Overstreet - 22-08-13 19:56:10 |
Czemu ? < Zmarszczył lekko brwi.> |
Katelynn Blake - 22-08-13 19:58:54 |
jestem prawie pewna, że padła ofiarą wampira, nie pamięta nic z ostatniej nocy i ma blizny na szyi *poczułam jak ściska mnie w żołądku* |
Sam Overstreet - 22-08-13 20:02:34 |
< Przełknął ślinę.> To miasto nie jest bezpieczne. < Powiedział jakby do siebie.> Chciałbym ci pomóc ale niestety nie wiem jak. |
Katelynn Blake - 22-08-13 20:04:17 |
*westchnęłam* wiem, ja też chciałabym jej pomóc *zamyśliłam się chwilkę* już wiem! dam jej werbenę *powiedziałam podekscytowana* |
Sam Overstreet - 22-08-13 20:11:50 |
Dobry pomysł < Uśmiechnął się, spojrzał na chłopaka który jeździł na deskorolce.> Boże jak ja dawno nie jeździłem na deskorolce. <Podrapał się po głowie.> |
Katelynn Blake - 22-08-13 20:12:55 |
w sumie ja też *uśmiechnęłam się lekko* kiedyś mój kolega uczył mnie jeździć *wzruszyłam ramionami* |
Sam Overstreet - 22-08-13 20:32:48 |
< Wstał> Chciałabyś znowu spróbować ? < uniósł brwi > |
Katelynn Blake - 22-08-13 20:36:30 |
Bardzo chętnie *uśmiechnęłam się i wstałam* |
Sam Overstreet - 22-08-13 20:39:57 |
< Podszedł do jakiegoś chłopaka, pogadał z nim chwile po czym wrócił do Kate z deskorolką.> Spróbuj przejechać stąd do tamtego słupka. < Pokazał jej słupek i postawił deskorolkę przed nią.> |
Katelynn Blake - 22-08-13 20:46:51 |
*stanęłam na deskorolce, całe szczęście, że założyłam trampki - pomyślałam, odepchnęłam się nogą kierując się w stronę słupka, podjechałam do niego i zeszłam z deski* już *uśmiechnęłam się uroczo* |
Sam Overstreet - 22-08-13 20:50:21 |
Nieźle < Uśmiechnął się.> Szczerze nigdy nie spotkałem dziewczyny która jeździ na deskorolce. |
Katelynn Blake - 22-08-13 20:52:05 |
naprawdę? *spojrzałam na niego zdziwiona* ja znam kilka dziewczyn które jeżdżą na desce *wzruszyłam ramionami* |
Sam Overstreet - 22-08-13 20:56:34 |
< Wzruszył lekko ramionami.> Zaraz będę musiał iść. |
Katelynn Blake - 22-08-13 20:57:35 |
ja też, jestem śpiąca *ziewnęłam i oddałam chłopakowi deskę* |
Sam Overstreet - 22-08-13 21:05:07 |
< Postawił deskorolkę na ziemi, podszedł do dziewczyny.> Mogę cię odprowadzić ? |
Katelynn Blake - 22-08-13 21:06:02 |
nie trzeba, dam sobie radę *uśmiechnęłam się zadziornie i ruszyłam w kierunku domu* |
Sam Overstreet - 22-08-13 21:10:26 |
< Podbiegł do niej.> Odprowadzę cię i nie przyjmuje odmowy. < Uśmiechnął się arogancko.> |
Katelynn Blake - 22-08-13 21:11:11 |
Jak chcesz *zaśmiałam się cichutko i poszliśmy do mnie* |
Effy Delacure - 24-08-13 10:08:50 |
<Wchodzę do parku i niemal od razu wspinam się na rampę, obserwując rozweselonych rówieśników. Wyciągam pudełeczko z papierosami i wkładam jednego do buzi, którym zaciągam sie tuż po odpaleniu. Unoszę lekko głowę, tym samym wystawiając ją do słońca.> |
Danielle Carter - 24-08-13 10:20:46 |
<Wchodzę do parku, siadam na rampie i przyglądam się ludziom. Dlaczego nie mogę być taka jak oni? Normalna?> |
Effy Delacure - 24-08-13 14:54:57 |
<Wypalam do końca papierosa i po krótkiej rozmowie z nieznajomym blondynem, zeskakuję zwinnie z rampy i chwiejnym, rozradowanym krokiem udaję się do domu, po książki> |
Sam Overstreet - 11-09-13 18:22:23 |
< Wszedł, usiadł na rampie i patrzył jak kilka młodych osób jeździ na deskorolkach i rowerach.> |
Hayley Momsen - 11-09-13 18:33:35 |
<mijając skate park zauważyła sama, usiadła na rampie obok niego> hej <powiedziala z lekkim uśmiechem na twarzy> |
Sam Overstreet - 11-09-13 18:35:00 |
< Spojrzał kątem oka na dziewczynę> Hejka < Powiedział cicho.> Co tam ? |
Hayley Momsen - 11-09-13 18:36:29 |
,W przadku, a co u ciebie? <spojrzala na niego> |
Sam Overstreet - 11-09-13 18:38:20 |
< Wzruszył ramionami.> Może być. < Westchnął, spojrzał się przed siebie.> |
Hayley Momsen - 11-09-13 18:40:18 |
<wziela głęboki wdech> masz dziewczynę? <zapytala zaciskajac powieki> |
Sam Overstreet - 11-09-13 18:42:39 |
< Zmarszczył brwi, spojrzałem się na Hayley.> A ty masz chłopaka ? < Odpowiedział pytaniem na pytanie.> |
Hayley Momsen - 11-09-13 18:49:24 |
<wywrocila oczami> nie, nie mam. A ty masz dziewczynę? <zapytala zniecierpliwiona> |
Sam Overstreet - 11-09-13 18:59:33 |
Nie wiem < Wzruszył ramionami.> A chcesz byc moją dziewczyną ? < Uśmiechnął się arogancko > |
Hayley Momsen - 11-09-13 19:02:42 |
<poslala mu wściekłe spojrzenie, stanęła przed nim opeirajac dłonie na biodrach> czy gdybym się nie zgodziła, powiedzialbys, że masz dziewczynę? <zmruzyla oczy> |
Sam Overstreet - 11-09-13 19:09:18 |
Nie mam dziewczyny. < Skłamał gładko, wstał powoli, schował ręcę do kieszeni. Patrzył się w oczy dziewczyny.> |
Hayley Momsen - 11-09-13 19:13:13 |
Ok... <zacisnela usta i wbila wzrok w swoje buty> |
Sam Overstreet - 11-09-13 19:14:50 |
< Przełknął ślinę, podszedł bliżej Hayley, usiósł lekko jej brodę i złożył na jej ustach namiętny pocałunek.> |
Hayley Momsen - 11-09-13 19:16:43 |
<niemal od razu wplotla dłoń w jego włosy odwazjemniajac pocaluenk> |
Sam Overstreet - 11-09-13 19:18:19 |
< Splótł dłonie za jej plecami, nie przerywając pocałunków przyciągnął ją mocniej do siebie.> |
Hayley Momsen - 11-09-13 19:20:49 |
<przerwala pocałunek obracając głowę i zamykając oczy> |
Sam Overstreet - 11-09-13 19:22:41 |
< Zmarszczył brwi> Zrobiłem coś nie tak ? < Spytał cicho przychlądajac się uważnie dziewczynie.> |
Hayley Momsen - 11-09-13 19:28:06 |
Nie...nie ty nic nie zrobiłeś <usmiechnela się lekko, wyszła z jego uscisku> ja...ja poprostu muszę już iść <powiedziala patrząc gdzieś w bok> |
Sam Overstreet - 11-09-13 19:30:03 |
Jak musisz, to idź < Wruszył ramionami.> Tylko mam nadzieje, że jeszcze się zobaczymy. < Uśmiechnął się lekko.> |
Hayley Momsen - 11-09-13 19:32:54 |
<kiwnela energicznie glowa> jasne, jasne <obrocila się na piecie i wyszla> |
Sam Overstreet - 11-09-13 19:34:58 |
< Podrpał się po głowie, po chwili poszedł do domu.> |
Noah Puckerman - 20-10-13 17:48:48 |
< Przyszedł, usiadł na rapie, patrzył się na niebo.> |
Noah Puckerman - 20-10-13 19:24:25 |
< Wyszedł.> |
Eric White - 05-11-13 20:18:16 |
< Wszedł, rozejrzał się usiadł na ławce i patrzył się przed siebie.> |
Ginger Howell - 05-11-13 20:34:46 |
*Przyszła i usiadła obok Eric'a.*Co się stało?*Zapytała.* |
Eric White - 05-11-13 20:43:06 |
< Zerknął kątem oka na dziewczynę.> Nic się nie stało < Wymamrotał.> Po prostu musiałem się przewietrzyć. |
Ginger Howell - 05-11-13 20:46:34 |
Jesteś pewien?*Uniosła brew.*Wyglądało jakbym ci coś zrobiła.*Przyjrzała mu się uważnie.* |
Eric White - 05-11-13 20:51:59 |
Nic mi nie zrobiłaś < Uśmiechnął się blado, przytulił do siebie dziewczynę.> Powoli robi się już zimno. |
Ginger Howell - 05-11-13 20:53:56 |
To dobrze, bo już się wystraszyłam.*Wtuliła się w niego i lekkim uśmiechem.*Nie zauważyłam. |
Eric White - 05-11-13 20:58:49 |
Chcesz żebym cię odprowadził do domu? < uniósł brwi, spoglądając na dziewczynę.> |
Ginger Howell - 05-11-13 21:02:29 |
*Spojrzała na niego i kiwnęła głową.*Właściwie to tak. Może jednak faktycznie robi się zimno. |
Eric White - 05-11-13 21:05:16 |
< Wstał i pomógł też wstać dziewczynie.> Prowadź. |
Ginger Howell - 05-11-13 21:18:05 |
*Złapała go za rękę i poszli w stronę domu Ginger.* |
James Meyers - 14-11-13 17:51:44 |
<Wchodzi; siada na rampie i wyciąga paczkę papierosów; odpala i patrzy przed siebie> |
Lissa Sparks - 14-11-13 18:01:11 |
*Przychodzi, rozgląda się, widzi mężczyzne siedzącego na rampie. Po cichu do niego podchodzi* |
James Meyers - 14-11-13 18:03:11 |
<Uśmiecha się nie podnosząc wzroku> Słyszałem. Alkohol... także. A na coś trzeba umrzeć, tak więc... <wzrusza ramionami; podnosi wzrok i uśmiecha się> James. |
Lissa Sparks - 14-11-13 18:07:08 |
Lissa. *odpowiada śmiejąc się. Siada obok.* A więc James. Uciekasz przed czymś siedząc tutaj tak samotnie? |
James Meyers - 14-11-13 18:08:27 |
Nie, raczej nie. <zerka na nią> Aż tak to widać? Że przed czymś... uciekam? <unosi brew> Przyszedłem pomyśleć. Zapalić. Pooddychać świeżym powietrzem. <przewraca oczami> A ty? |
Lissa Sparks - 14-11-13 18:13:11 |
*Uśmiecha się do chłopaka* |
James Meyers - 14-11-13 18:14:33 |
Pierwszy raz. <wzrusza ramionami> Masz coś do przemyślenia. <Kiwa powoli głową> Chcesz zostać sama czy wolisz siedzieć z kimś... i myśleć? |
Lissa Sparks - 14-11-13 18:17:43 |
Nie mam nic przeciwko miłemu towarzystwu. Chociaż to ja chyba powinnam o to spytać, zanim Ci tak brutalnie przerwałam. *Uśmiecha się do niego* |
James Meyers - 14-11-13 18:19:20 |
Nie no nie mam nic przeciwko <uśmiecha się delikatnie> Zwiedzam miasto. Zobaczyłem skate park i tak jakoś mnie do siebie przywołało. <zerka na papierosa> Palisz? <spogląda ponownie na nią> |
Lissa Sparks - 14-11-13 18:23:13 |
Okazjonalnie *Unosi brew i uśmiecha się lekko prowokująco* Zwiedzasz miasto? *Przekrzywia lekko głowę przyglądając się towarzyszowi* Czyli nie jesteś stąd? |
James Meyers - 14-11-13 18:25:29 |
Niedawno przyjechałem i można powiedzieć, że jestem nowym mieszkańcem, także... już jestem stąd. <Ponownie przenosi wzrok na paczkę> Masz ochotę? <Patrzy jej w oczy, uśmiechając się niepewnie> |
Lissa Sparks - 14-11-13 18:30:00 |
Jasne. *Sięga po papierosa* |
James Meyers - 14-11-13 18:31:42 |
<Przystawia zapalniczkę do papierosa i odpala> A ty... mieszkasz tutaj od zawsze czy też skądś? <patrzy na dziewczynę> |
Lissa Sparks - 14-11-13 18:35:10 |
*Zaciąga się papierosem. Po chwili ciszy wypuszcza dym* Właśnie się wprowadziłam, także jeszcze chyba skądś. *wzrusza ramionami, patrząc się w niebo* |
James Meyers - 14-11-13 18:40:21 |
Skąd się przeprowadziłaś? <przygląda się jej z zaciekawieniem> |
Lissa Sparks - 14-11-13 18:44:56 |
*Przenosi wzrok na chłopaka* Z Roswell w Georgii, a ty? *Unosi brew nie odrywając wzroku* |
James Meyers - 14-11-13 18:46:06 |
Nowy York. <zaciąga się dymem i wypuszcza go> Roswell... Ciekawe miasto? |
Lissa Sparks - 14-11-13 18:49:50 |
Roswell.. czy ciekawe to nie wiem.. na pewno tajemnicze. Ale na pewno nie tak jak Mystic Falls. Kocham Nowy York. Co sprawiło, że opuściłeś takie cudowne miejsce? *Przygląda się z zainteresowaniem* Oczywiście, jeśli mogę spytać. *Uśmiecha się niewinnie* |
James Meyers - 14-11-13 18:54:19 |
Koniec długoletniego związku? Czyli... banał. A ty? Czemu opuściłaś Roswell? <uśmiecha się lekko> |
Lissa Sparks - 14-11-13 18:56:44 |
To już nieco dłuższa historia... *Wzrusza ramionami* Przyjechałam odnaleźć swoje korzenie. Tak mniej więcej. *Śmieje się cicho* |
James Meyers - 14-11-13 19:02:07 |
Korzenie? Czyli... ktoś z twojej rodziny zamieszkiwał ten teren? Ja mam siostrę. Rodziców widuję od święta, więc... <wzrusza ramionami> |
Lissa Sparks - 14-11-13 19:06:13 |
To trudny temat... Do tej pory o tym nie widziałam... *Smutna spuszcza wzrok* Kilka tygodni temu dowiedziałam się, że pochodzę Stąd. Nie mam pojęcia kim byli moi rodzice. Jestem tu po to by się dowiedzieć. Więc jesteś jednak w nieco lepszej sytuacji. *Uśmiecha się pod nosem* Zawsze chciałam mieć rodzeństwo. Powinieneś się cieszyć, że nie jesteś sam. *Uśmiecha się do niego szczerze* |
James Meyers - 14-11-13 19:07:38 |
Nie no cieszę się. Chociaż dawno jej nie widziałem. Nie zaprzeczę, że się stęskniłem. <uśmiecha się na wspomnienie siostry> Może ci się poszczęści i ich odnajdziesz. |
Lissa Sparks - 14-11-13 19:24:42 |
Dzięki *Uśmiecha się do chłopaka* To czemu się z nią nie zobaczysz? |
James Meyers - 14-11-13 19:28:25 |
Została w NY. Utrzymujemy kontakt mailowy, ale wiadomo... to nie to samo. Może powinienem tam podjechać, albo... <wzrusza ramionami> Będę się chyba zbierał. Dam ci pomyśleć na spokojnie i może ja do czegoś dojdę? <unosi kąciki ust, po czym podnosi się z rampy i zeskakuje> Do zobaczenia. <Kiwa głową delikatnie> Tylko... nie myśl za dużo. Znajdziesz ich. Jestem pewien. |
Lissa Sparks - 14-11-13 19:31:02 |
Nowy York nie jest wcale tak daleko jak może się wydawać *Uśmiecha się do niego* Do zobaczenia. Mam nadzieję! *Puszcza mu oko i lekko się śmieje* |
James Meyers - 14-11-13 19:31:58 |
<Kiwa głową z uśmiechem, patrząc na dziewczynę przez moment. Odchodzi powoli przed siebie> |
Lissa Sparks - 14-11-13 19:37:47 |
*Długo z uśmiechem patrzy jak James znika z pola widzenia. Pogrąża się w myślach zastanawiając się, co robić. Po jakimś czasie cała zdrętwiała wstaje i wychodzi z terenu Skate Parku* |
James Meyers - 19-11-13 17:40:21 |
<Wchodzi do skate parku i siada na rampie; patrzy w dal> |
Hayley Momsen - 19-11-13 17:42:59 |
<idzie miastem, gdy zauważa w skate parku znajomego chłopaka, podchodzi do niego od tyłu> No proszę, znalazłam cię <uśmiechnęła sie zadziornie> |
James Meyers - 19-11-13 17:45:36 |
O proszę, kogo moje oczy widzą. <patrzy na nią z uśmiechem> Twój gps ostatnio... zawodził. <śmieje się> Co słychać? |
Hayley Momsen - 19-11-13 17:47:27 |
<wzruszyła ramionami> Po staremu <zwinnie wskoczyła na rampę i usiadła obok niego> A co u ciebie? <uniosła brwi> |
James Meyers - 19-11-13 17:49:19 |
Wszystko w najlepszym porządku. <wzrusza ramionami> Oswoiłem się z miastem, więc to w sumie mój osobisty sukces. <śmieje się> Ale za to mało piszę, więc tu znajduje minus. |
Hayley Momsen - 19-11-13 17:51:56 |
<pstryknęła palcami i wskazała na niego palcem wskazującym> Miałeś mi pokazać coś swojego |
James Meyers - 19-11-13 17:55:26 |
Ty miałaś mi zaśpiewać. <śmieje się i spogląda na jej palec> Może zatem... pokaże ci jak skończę rozdział? <unosi brew> Nie lubię tak... w połowie. Co ty na to? |
Hayley Momsen - 19-11-13 17:58:09 |
Ok <powiedziała z przesadnym entuzjazmem> I. Mam ci zaśpiewać, tak? Dzisiaj? <uniosła brew> |
James Meyers - 19-11-13 18:21:25 |
A chcesz... dzisiaj? <przygląda się jej> Solo? Prywatny występ? <śmieje się> Okay. |
Hayley Momsen - 19-11-13 18:23:57 |
Ok, więc... Nie wiem, czy ci się spodoba, ale... musimy włamać się do teatru <zagryzła dolną wargę> Dziś, o tej porze jest zupełnie pusty. |
James Meyers - 19-11-13 18:25:20 |
Teatr? <śmieje się> Tam wystąpisz, hm? Okay. <kiwa głową> |
Hayley Momsen - 19-11-13 18:28:03 |
Byłam tam kiedyś z moim... przyjacielem <ostatnie słowo powiedziała niepewnie> Pośpiewaliśmy sobie, pograliśmy... Fajnie było <uśmiechnęła się szeroko, po chwili zeskoczyła z rampy> Idziesz? |
James Meyers - 19-11-13 18:29:15 |
<Przygląda się jej przez chwilę, po czym podnosi się i zeskakuje> Prowadź. Tam jeszcze nie byłem. |
Hayley Momsen - 19-11-13 18:32:01 |
<poszli w stronę teatru> |
Megan Archer - 20-11-13 18:47:06 |
*przechodziła akurat koło skateparku, gdy poczuła słodką krew. Boże, czy ona naprawdę nigdy nie miała dosyć? Otrząsnęła się i podeszła do niskiego murku koło jednej z ramp i przyglądała się przystojnemu chłopakowi. W końcu i on zwrócił na nią uwagę. Podjechał do niej na desce, więc Meg wstała z murku i przyjrzała się chłopakowi. postanowiła się zabawić, więc złapała go za dłoń i poprowadziła za róg, gdzie padało słabe światło z dogasającej lampy kilka metrów dalej. Zahipnotyzowała go i zatopiła zachłannie kły w jego szyi.* |
Dean Winchester - 20-11-13 18:53:47 |
<wchodzi na teren skateparku, podbiega do wampirzycy, odciąga ją od chłopaka tym samym popychając ją na ścianę; korzystając z nieuwagi blondynki każe chłopakowi wrócić szybko do domu,; gdy ten to robi, Dean wyciąga zza paska kołek obracając go w dłoni i obraca się przodem do wampirzycy> No proszę, znowu się spotykamy <uśmiecha się kąśliwie> |
Megan Archer - 20-11-13 18:57:23 |
*warknęła na łowcę gdy uderzyła o ścianę.* Stęskniłeś się? *rzuciła kąśliwym tonem* Msz całkiem dobre wyczucie czasu. *uśmiechnęła się lekko* Jeszcze kilka sekund i nie byłoby czego ratować *zaklaskała w dłonie, ale po chwili położyła ręce na swoich biodrach* Jednak dzisiaj jedne zwłoki już się pojawiły na ulicy. *oblizała usta smakując resztki krwi* |
Dean Winchester - 20-11-13 19:00:55 |
Suka <warknął, momentalnie znalazł się tuż przy niej przywierając ją do ściany, zbliżył kołek do jej serca> Dziś się zabawimy, blondie <uśmiechnął się demonicznie> |
Megan Archer - 20-11-13 19:03:27 |
*prychnęła czując kołek przy skórze* Mam jeszcze drzazgi po poprzednim. Zabawimy? *cmoknęła* Ja znam różne zabawy. *wymruczała i szybko obróciła ich, przygniatając Deana do ściany i wytrącając mu kołek z dłoni.* A teraz co? *szepnęła mu do ucha* |
Dean Winchester - 20-11-13 19:12:51 |
<zacisnął mocno szczęki, jednak po chwili je rozluźnił> No wiesz, zawsze jestem przygotowany na tego typu obrót spraw <wyciągnął sztylet i dźgnął ją w brzuch, a gdy wampirzyca zwijała się z bólu, kopnął ją tak, że upadła na ziemię; usiadł na niej okrakiem przywierając jej ramiona tak, aby się nie podniosła, ani nie mogła wykonać żadnego ruchu rękami> |
Megan Archer - 20-11-13 19:42:07 |
*z jej ust wydobył się krzyk.* Sukinsyn *warknęła na łowcę, gdy ten przytrzymywał jej ręce, gdy ona leżała. Zacisnęła mocno szczęki i ignorując ból, na tyle na ile dała radę, zgięła nogi i kopnęła go kolanami w plecy.* Też kiedyś się w to bawiłam. *szepnęła, gdy akurat na nią spojrzał.* |
Dean Winchester - 20-11-13 19:48:40 |
<zgiął się w pół, gdy ta go kopnęła> Zepsuta łowczyni? <powiedział kpiąco i uśmiechnął się w miarę możliwości, znów dźgnął ją sztyletem w brzuch> |
Megan Archer - 20-11-13 19:50:37 |
*zagryzła wargę z bólu* Zeputa wiedźma *warknęła i wykrzywiła usta w uśmiechu* Ciekawie, co? |
Dean Winchester - 20-11-13 19:56:35 |
No proszę, za czasów magii też byłaś taka sukowata? <zaczął kreślić sztyletem głębokie "wzorki"na jej brzuchu co chwilę wbijając go w jej ciało; przesuwał ostrzem coraz wyżej, w kierunku serca> |
Megan Archer - 20-11-13 20:03:18 |
Miewała lepsze i gorsze dni. A uwierz mi, że i tak nie jestem tu najgorsza. *burknęła. Kiedy na jej ciele kreślił wzory, Meg krzyczała coraz głośniej. W końcu poczuła ostrze blisko serca; w jej oczach pojawiła sie panika. Nie zabijesz mnie, nie zabijesz mnie, powtarzała w myślach. Nie zabijesz mnie, nie dam sie... Jakimś cudem zdobyła się na jeszcze kilka słów.* mogę cie rozbawić jeszcze bardziej. Mój chłopak jest łowcą. *oddychała coraz szybciej. Czuła jak słabnie coraz bardziej* |
Dean Winchester - 20-11-13 20:07:36 |
<momentalnie odjął od niej ostrze> Co do cholery? <spojrzał na nią uważnie, nie przestając przytrzymywać jej jedną ręką> |
Megan Archer - 20-11-13 20:08:30 |
*z ulga wypuściła powietrze* To co słyszałeś... *warknęła* |
Dean Winchester - 20-11-13 20:13:23 |
<ściągnął brwi, wytarł sztylet o jej bluzkę i schował ostrze> Jak on się nazywa? <zapytał beznamiętnie> |
Megan Archer - 20-11-13 20:17:42 |
*uniosła brwi* A co ci do tego? *odetchnęła głęboko.* |
Dean Winchester - 20-11-13 20:19:37 |
Więc nie chcesz po dobroci. Tego się spodziewałem <wyjął z kieszeni strzykawkę z mieszanką werbeny i tojadu, szybkim ruchem wbił ją w szyję wampirzycy> Miłych snów <uśmiechnął się zadziornie> |
Megan Archer - 20-11-13 20:22:28 |
Biegam z tym we krwi, łowco. *powiedziała, jednak dawka werbeny była tak duża, że straciła przytomność* |
Dean Winchester - 20-11-13 20:24:16 |
Ta, widzę <wywrócił oczami, wstał i przewiesił sobie wampirzycę przez ramię; opuśił teren skateparku kierując się do swojego samochodu> |
Oliver Twist - 29-11-13 21:39:58 |
*Przyszli do skate parku i Oli rozejrzał się.*Jeszcze tu nie byłem. Pokaż, co potrafisz.*Zaśmiał się i usiadł na rampie patrząc na Faye.* |
Faye Marshall - 29-11-13 21:50:57 |
< Pokręciłam oczami> Patrz i się ucz < Wzięłam deskorolkę i zaczęłam na niej jeździć.> |
Oliver Twist - 29-11-13 22:04:11 |
Jednak coś zapamiętałaś, łośku.*Zaśmiał się i wstał, kiedy przejeżdżała obok niego złapał ją wpół i podniósł do góry obracając się z nią o 180 stopni, a deskorolka pojechała dalej sama.*Ups. |
Faye Marshall - 29-11-13 22:06:12 |
Ej < Pisnęłam.> Ja nadal jeździłam < Wydymałam.> Sam jesteś łosiem... czy możesz mnie puścić? < Spytałam po chwili lekko rozkojarzona.> |
Oliver Twist - 29-11-13 22:08:38 |
Nie, nie mogę cię puścić.*Zaśmiał się i mrugnął do niej.*Magiczne słowo poproszę |
Faye Marshall - 29-11-13 22:15:29 |
< Zacisnęłam usta.> Oliver proszę puść mnie. < Powiedziałam cicho.> Ja chciałam pojeździć, a nie unosić się w powietrzu. |
Oliver Twist - 29-11-13 22:21:04 |
Masz zdolność lewitacji i się nie cieszysz?*Uśmiechnął się szeroko i postawił ją.*Ale jak chcesz. |
Faye Marshall - 29-11-13 22:25:58 |
< Pokazałam mu język po czym wzięłam deskorolkę i znowu zaczęłam na niej jeździć. Po jakimś czasie kiedy chciałam zrobić jakiś trik wywaliłam się; spadłam z deskorolki i walnęłam mocno o beton. Przeszedł mnie okropny ból w nodze.> |
Oliver Twist - 29-11-13 22:28:11 |
*Podbiegł do niej i kucnął obok.*A może jednak latanie nie było taką złą opcją.*Mruknął.*Pokaż co sobie zrobiłaś. |
Faye Marshall - 29-11-13 22:32:09 |
< Zmrużyłam oczy spojrzałam na rozcięcie na nodze.> Nic mi nie jest < Skłamałam tak naprawdę czułam okropny ból, próbowałam wstać ale niestety mi się nie udało.> |
Oliver Twist - 29-11-13 22:40:05 |
*Spojrzał na ranę i zmarszczył brwi.*No to teraz masz przymusowe latanie, Księżniczko.*Wsunął jedną rękę pod jej kolana, a drugą pod plecy i podniósł ją.*Trzeba coś z tym zrobić. |
Faye Marshall - 29-11-13 22:42:01 |
< Złapałam się jego karku.> Nie lubię szpitali < Szepnęłam bardzo cicho próbując powstrzymać się od płaczu.> |
Oliver Twist - 29-11-13 22:43:44 |
Nie musimy iść do szpitala, jeśli nie chcesz.*Westchnął i oparł policzek o jej głowę.*Choć przydałoby się. |
Faye Marshall - 29-11-13 22:49:18 |
Rób co chcesz < Schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi, zacisnęłam mocno usta > |
Oliver Twist - 29-11-13 23:11:49 |
*Wyszedł ze skate parku z Faye na rękach.* |
Faye Marshall - 24-02-14 17:24:43 |
*Przyszłam do skate parku, usiadłam na rampie i patrzyłam jak jakiś nastolatek jeździ na deskotolce* |
Christopher Celt - 24-02-14 19:51:04 |
< Przychodzi wolnym krokiem do Skateparku z rękami w tylnych kieszeniach luźnych dżinsów. Staje przy wejściu rozglądając się. Nagle dostrzega znajomą sylwetkę. Z niedowierzaniem rusza tamtą stronę, a gdy już jest obok, przystaje i patrzy na dziewczynę z góry. > Faye? Nie sądziłem że jeszcze cię kiedyś spotkam. < uśmiecha się nikle, ale jego oczy pozostają poważne. > |
Faye Marshall - 24-02-14 20:01:29 |
*Kiedy usłyszałam znajomy mi głos postanowiłam odwrócić się w tamtą stronę z którego on dobiegał. Spojrzałam na wysokiego mężczyznę uśmiechałam się do niego lekko* Christoph * Zachichotałam* Udało się nam znowu zobaczyć, zniknęłam jak kopciuszek szkoda, że nie zostawiłam po sobie pantofelka. * Przegryzłam dolną wargę* Usiadziesz? |
Christopher Celt - 24-02-14 20:06:16 |
< Unosi kącik ust. > Gdybyś zostawiła pantofelek musiałbym ci go zwrócić. < wzdycha kręcąc głową. Po chwili przysiada obok dziewczyny i spogląda na nią kątem oka. > Cieszę się, że jednak udało nam się ponownie spotkać. < odzywa się. > |
Faye Marshall - 24-02-14 20:09:57 |
A nie chciałbyś mi go zwrócić? * Spytałam przekrzywiając głowę, nie czekałam długo na odpowiedź ze strony chłopaka ponieważ znowu się odezwałam* Też się cieszę, wtedy było naprawdę miło * Wstałam i podeszłam do mężczyzny* Jak tam w ogóle się wiedzie starej Hybrydzie? * Uniosłam brwi* |
Christopher Celt - 24-02-14 20:11:41 |
Jak na razie świetnie < mówi uśmiechając się szczerze. > A co u ciebie? |
Faye Marshall - 24-02-14 20:18:57 |
Ale się rozgadałeś * Pokręciłam rozbawiona oczami* U mnie w sumie nic przestałam w końcu podróżować i wróciłam tu * Wzruszyłam lekko ramionami* Nic po za tym, |
Christopher Celt - 24-02-14 20:21:04 |
< Rozkłada ręce i spogląda na nią. > Nie mam nic ciekawego do powiedzienia, to co się będę rozwodził < wzrusza ramionami uśmiechając się. > |
Faye Marshall - 24-02-14 20:27:23 |
Jesteś inny, gdzie się podział ten uroczy koleś z baru * Pyrgnęłam palcem jego klatkę piersiową* Byłeś o wiele zabawniejszy i bardziej rozgadany. |
Christopher Celt - 24-02-14 20:30:50 |
< Wywraca oczami. > Czepiasz się szczegółów, Faye. < odpowiada unosząc kąciki ust. > Nie wiem co mógłbym ci powiedzieć. < kręci lekko głową. > |
Faye Marshall - 24-02-14 20:36:28 |
Lubię się czepiać, taka się już urodziłam * Zatrzepotałam niewinnie rzęsami, zbliżyłam się bliżej do niego tak, że nasze usta dzieliły milimetry* Pragnąłeś nie wtedy pocałować, nadal tego pragniesz? |
Christopher Celt - 24-02-14 20:39:48 |
< Spogląda najpierw w jej oczy, a potem na usta. Wraca spojrzeniem do jej oczu i po chwili, zamiast odpowiedzieć przyciąga ją do siebie i całuje delikatnie w usta. > |
Faye Marshall - 24-02-14 20:43:28 |
*Stanęłam na palcach i chwyciłam za jego koszulkę po czym odwzajemniłam pocałunek. Po chwili jednakże przerwałam go i się odsunęłam* To tylko próbka Christoph jeśli chcesz więcej to masz moje pozwolenie * Uniosłam kącik ust* |
Christopher Celt - 24-02-14 20:46:00 |
Sądzisz że potrzebuję pozwolenia? < unosi kąciki ust z rozbawieniem. Unosi jedną rękę i odgarnia jej kosmyk włosów za ucho po czym znów się nachyla i całuje ją, tym razem namiętniej. > |
Faye Marshall - 24-02-14 20:51:27 |
*Uśmiechnęłam się szeroko słysząc jego słowa. Kiedy znowu mnie pocałował dzięki hybrydziej szybkości znaleźliśmy się przy jakim budynku. Przygwoździłam chłopaka do ściany i zaczęłam językiem penetrować wnętrze jego ust* |
Christopher Celt - 24-02-14 20:53:03 |
< Odwzajemnia pocałunki dziewczyny i przyciąga ją bliżej siebie. Po chwili wsuwa dłonie pod jej koszulkę. > |
Faye Marshall - 24-02-14 20:55:35 |
*Wplotłam dłonie w jego włosy nie przerywając pocałunków. Po chwili bez wahania zerwałam z niego koszulkę i moje usta były teraz przyciśnięte do jego torsu. Składałam na jego klatce piersiowej pocałunki i co jakiś czas przegryzałam jego skórę* |
Christopher Celt - 24-02-14 20:57:50 |
< Jęczy cicho i przymyka oczy, czując jej usta i zęby na skórze. Zrzuca z niej koszulkę i wbija palce w jej ramiona. > |
Faye Marshall - 24-02-14 21:01:21 |
*Uniosłam głowę i połączyłam znowu nasze wargi, dłońmi powoli zsuwałam w dół po jego torsie aż dotarłam do jego spodni. Zniecierpliwiona zaczęłam je z niego zsuwać bez rozpinania rozporka* Moze pomożesz * Wyszeptałam przy jego ustach* |
Christopher Celt - 24-02-14 21:06:06 |
Z chęcią < mówi szeptem unosząc kąciki ust i szybko pomaga jej zdjąć swoje spodnie. Obejmuje ją w szybko obraca tak że teraz to on przyciska ją do ściany. Wpija się namiętnie w jej usta i szybko odpina jej stanik rzucając go gdzieś w bok. > |
Faye Marshall - 24-02-14 21:14:17 |
*Złapałam go za pośladki i zacisnęłam na nich palce chcąc mieć go chłopaka bliżej przy sobie. Odwzajemniałam każdy jego pocałunek i nie które z nich bardziej pogłębiałam. Po tym jak zdjął mój stanik uśmiechnęłam się słodko i złożyłam delikatny pocałunek na jego szczęce* Podoba mi się to iż nie boisz sie, ze ktoś nas przyłapie * Mówiłam cicho* |
Christopher Celt - 24-02-14 21:16:55 |
Jakoś przeżyjemy jeśli nas złapią, prawda? < mówi uśmiechając się nieznacznie i ponownie ją całuje. Przejeżdża językiem po jej żuchwie i schodzi z pocałunkami na jej szyję a potem na dekolt. > |
Faye Marshall - 24-02-14 21:21:08 |
Owszem * Pokiwałam głowę, czując jego pocałunki na dekolcie postanowiłam odchylić lekko głowę do tyłu. W końcu wsunęłam dłonie pod jego bokserki i trochę je zsunęłam tak, ze opadły same na dół* Nie lubię długo czekać * Powiedziałam patrząc mu w oczy* |
Christopher Celt - 24-02-14 21:24:47 |
< odrywa się od niej i spogląda jej w oczy z zawadackim uśmiechem na ustach. > Ani ja. < odpowiada i szybko zsuwa z niej spodnie i majtki. Przechodzą do rzeczy. > |
Faye Marshall - 24-02-14 21:29:49 |
*Kiesy oboje doznali rozkoszy stali przez chwilę nieruchomo próbując trochę opanować przyśpieszone oddechy. Minęło kilka minut aż Faye odsunęła się od chłopaka i zaczęła się ubierać.* Dasz mi swój numer przystojniaku? Mam nadzieję, że od dzisiaj będziemy się widywać częściej. |
Christopher Celt - 24-02-14 21:36:27 |
< Zaczyna się ubierać a słysząc jej słowa uśmiecha się szeroko. > Również mam taką nadzieję. < kiwa głową. Kiedy kończy się ubierać, wyciąga z kieszeni dżinsów karteczkę i długopis i szybko zapisuje swój numer po czym wyciąga rękę z karteczką w stronę Faye. > |
Faye Marshall - 24-02-14 21:44:01 |
*Wzięłam od niego karteczke* Dzięki, było miło ale musze już iść * Pocałowałam go delikatnie w usta* Do zobaczenia * Zniknęłam* |
Christopher Celt - 24-02-14 21:45:49 |
Do zobaczenia < odpowiada i odwzajemnia pocałunek, a kiedy dziewczyna znika uśmiecha się i również znika. > |
Kol Mikaelson - 21-04-14 13:31:27 |
<przyjechał do skateparku, wypożyczył sobie najlepszą deskę i zaczął jeździć i robić przeróżne sztuczki, umiał bardzo dobrze jeździć, ponieważ kiedyś uczył się, ale później nie miał czasu na takie przyjemności> |
Kol Mikaelson - 21-04-14 14:53:00 |
<po godzinnej zabawie, postanowił skończyć jazdę, oddał sprzęt, grzecznie zapłacił po czym usiadł na parę minut na ławce. Wsiadł do samochodu i odjechał w stronę jakiegoś baru> |
Pierre Floyd - 07-07-14 17:24:47 |
Wchodzi i czeka na Mirandę. |
Miranda McGuinness - 07-07-14 19:45:34 |
< Miranda przyszła najszybciej jak tylko mogła. Po drodzę zaczęła palić papierosa, ale nieszczęśliwie przypaliła sobie kawałek dłoni. Przeklnęła cicho i zaczęła się rozglądać się za Pierrem. Nigdzie nie mogła go zauważyć, więc stanęła i paliła zestresowana coraz szybciej > |
Pierre Floyd - 07-07-14 19:47:38 |
Zeskoczył z rampy i miał wracać do domu, gdy przed jego oczami stanęła Miranda. Kącik jego ust uniósł się lekko do góry. Podszedł bliżej. |
Miranda McGuinness - 07-07-14 20:00:15 |
< Miranda usłyszała znajomy głos. Głos Pierra... nie odwróciła się jednak tylko zacisnęła mocniej oczy i zaciągnęła się końcówką papierosa. > Czy jak na ciebie spojrzę, zobaczę ciebie... < szepnęła bardziej do siebie niż faktycznie do chłopaka > |
Pierre Floyd - 07-07-14 20:02:10 |
-Już zawsze będę sobą |
Miranda McGuinness - 07-07-14 20:11:12 |
< po tych słowach Miranda nadal była sparaliżowana. Tak bardzo chciała teraz się odwrócić i dać upust wszystkim emocjom. Z drugiej strony zalał ją potworny wstyd i zażenowanie - jak mogłaby mu spojrzeć w twarz? > Pierre... < jej głos był załamany i kompletnie nie pewny. Odwróciła się i pierwsze co to zarzuciła mu ręce na szyję > Och Pierre... |
Pierre Floyd - 07-07-14 20:14:16 |
-Ciii, jestem tutaj maleńka |
Miranda McGuinness - 07-07-14 20:22:17 |
< Miranda spojrzała prosto w jego oczy. Przygryzła lekko drgającą wargę. Przyglądała się uważnie każdemu skrawkowi jego ciała, jakby bała się, że zaraz rozpłynie się w powietrzu > Chyba nie powinniśmy zadawać sobie takich pytać < odparła spokojnie, wzdychając. Zaraz potem, w jej oczach pojawiła się zaciętość. Emocje zaczynały uderzać jej do głowy > W co ty się do jasnej cholery wpakował? < zdenerwowana dziewczyna uderzyła go niezbyt mocno dłonią w pierś > |
Pierre Floyd - 07-07-14 20:28:51 |
-Au! Mira, przestan. To trochę boli wiesz? Miranda.. |
Miranda McGuinness - 07-07-14 20:35:30 |
< Miranda uspokoiła się po chwili. Wzięła parę głębszych wdechów i starała się myśleć nad tym wszystkim racjonalnie > Nie rozumiem tego wszystkiego, a powinnam... Kto mógł zrobić takie świństwo? < dziewczyna spusciła wzrok > przecież takie więzy krwi niosą ogromne konsekwencje, a ty zostałeś w to wszystko wplątany nieświadomy niczego.. < wypuszczała ona ze swoich ust dużo słów byleby tylko zagłuszyć wyrzuty sumienia w głowie. W koncu spojrzała mu w oczy i właśnie to spojrzenie sprawioło ze znowu przytuliła się do niego, jak mała dziewczynka > |
Pierre Floyd - 07-07-14 20:39:37 |
Przytulił ją do siebie, patrząc gdzieś w przestrzeń. Westchnął ciężko i z trudem się odezwał. |
Miranda McGuinness - 07-07-14 20:47:05 |
< Miranda nie chciała tego słyszeć. Dlaczego to się musiało stać, dlaczego po raz kolejny musiała zepsuć to na czym jej zależało > Pierre... < powiedziała cała zesztywniała. Dłonie automatycznie ochłodziły się ze stresu i zażenowania > To nie musi się tak kończyć, wiesz dobrze o tym... < przymknęła oczy. > |
Pierre Floyd - 07-07-14 20:52:56 |
-Tak jakby mnie zdradziłaś, Mirando |
Miranda McGuinness - 07-07-14 20:58:29 |
Pamiętasz początki naszej znajomości? Mieliśmy tylko jedną zasadę, żyć tym co tu i teraz.. < objęła go rękoma w pasie. Dobrze wiedziała, że żadne słowa jej nie pomogą - zrobiła co zrobiła i było to cholernie kurewskie > Wiem, że po prostu zawiniłam i nie mam po co mówić więcej.. Ale byłam taka zagubiona < uniosła spojrzenie. Lśniły one teraz jasną, srebrzystą poświatą, a wszystko przez łzy w kącikach > Moje całe życie od sześciu lat to pasmu porażek. Ty też jesteś młody, ale... < słowa zaczęły jej grzęznąć w gardle. Nie wiedziałą, czy jest sens kończyć to co miała na myśli > nie chcę z tobą otwartego związku.. |
Pierre Floyd - 07-07-14 21:16:26 |
-Ale do jasnej cholery w takim jestem! - |
Miranda McGuinness - 07-07-14 21:27:06 |
< Miranda nie mogła słowa wypowiedzieć. Pierwszy raz, ktoś tak dobitnie powiedział to co było w niej najgorsze, wypiętnował jej skłonność do wymówek. Nawet RC nigdy jej tak nie zraniła > Moja przeszłość nie powinna być żadnym powodem do usprawiedliwienia tego co zrobiłam < przygryzła wargę i odważyła spojrzeć mu w oczy > Ale nie śmiej mówić, ze o tobie nie myślałam! Robiłam to za każdym cholernym razem, nie ważne co robiłam. Ale nie mogłam tego wytrzymać, że ciągle wyjeżdżałeś, a potem jeszcze wróciłeś jako obcy człowiek. Byłam zagubiona ! < wyraźnie podniosła głos, ale w jej oczach nie było już więcej smutku > |
Pierre Floyd - 07-07-14 21:32:24 |
-ILE RAZY SIĘ PYTAM? - |
Miranda McGuinness - 07-07-14 21:39:37 |
Oprócz tamtego, był jeszcze jeden < zacisnęła ze wściekłością pięści > A skąd ja mam być do jasnej cholery pewna co ty robiłeś podczas swoich wycieczek?! < odpowiedziała mu pięknym za nadobne. Włosy jej się naelektryzowały ze zbyt dużej ilości emocji. Nie mogła stracić nad sobą panowania > Ale teraz przynajmniej ze soba rozmawiamy i poznajemy się kochanie. Magia związku < odparła uszczypliwie. Nie chciała być dla niego taka, ale nie umiała też sobie pozwolić na kompletny spokój. > |
Pierre Floyd - 07-07-14 21:45:55 |
Zabolało. Odwrócił wzrok i usiadł na tej pieprzonej rampie, nie patrząc nigdzie. Pogrążał się w swoich myślach, a każda kolejna była dla niego ciosem. |
Miranda McGuinness - 07-07-14 21:51:03 |
< Miranda nie mogła uwierzyć, że to znów się dzieje. Po raz kolejny to ona jest obwiniana za wszystko. Wzięła kamień z podłoża i rzuciła nim w ciemną toń słuchając jego brzdęku o jakiś metal > Od pierwszego spotkania. Było coś wyjątkowego w tym jak spędzaliśmy czas... < westchnęła cicho. Emocje opadały, a ona uniosła twarz w stronę tafli księżyca > Ale widocznie to wszystko było iluzją, chwila która nie mogła trwać wiecznie. Pojawił się pierwszy problem na naszej drodze i co? Zachowujemy się jak dzieci < pokręciła głową, nie chcąc wierzyć że to wszystko dzieje się na prawdę > To wszystko stało się za szybko. |
Pierre Floyd - 07-07-14 22:04:28 |
-To co sie przydarzyło nie jest pierwszym lepszym problemem, okej. Jestem zraniony i próbuje to zrozumieć. Postaw się w mojej sytuacji- |
Miranda McGuinness - 07-07-14 22:11:30 |
W mojej głowie bardzo mocno ściera się racjonalizm z emocjami. Staram się z każdych sił powiedzieć coś co miałoby sens < westchnęła. Za dużo słów, za mało czynów. Zabolała ją uwaga o postawieniu się w czyjejś sytuacji. Wskoczyła zgrabnie na miejsce obok niego i położyła mu delikatnie głowę na ramieniu > Przepraszam... < wymruczała. Chciała mu powiedzieć tak wiele... ale skoro to już prawdopodobny koniec. > To wszystko stało się za szybko... przecież na samym początku ciągle powtarzałeś, żebym się do ciebie nie przywiązywała. Chcesz to teraz zostawić? < spojrzała na niego łagonie. Już nic jej nie mogło zaskoczyć. > |
Pierre Floyd - 07-07-14 22:18:00 |
Położył dłonie na jej nogi i westchnął ciężko, wypowiadając tylko trzy słowa. |
Miranda McGuinness - 07-07-14 22:22:39 |
< Miranda na prawdę nie wiedziała co powiedzieć. W jej głowie walczyły ze sobą teraz dwa stanowiska. Jedno nie chciało pozwolić na to by dziewczyna uległa - dlaczego miałaby znów uwłaczać swojej godności? Ale wypierała te myśli - chciała w końcu zaznać spokoju i przestać być rozwydrzoną hipokrytką. Objęła chłopaka w talii i wtuliła się w niego > Nie zrobię tego.. ale ty też mnie nie zawiedź dobrze? < musnęła ledwo wyczuwalnie jego szyję > Nie opuszczaj mnie.. |
Pierre Floyd - 07-07-14 22:27:19 |
- Należysz do mnie Mirando |
Miranda McGuinness - 07-07-14 22:32:08 |
To brzmi jakbyś chciał mnie więzić... < pogładziła jego policzek chłodną dłonią. dziewczyna wyczuła na nim lekki zarost, co oczywiście jej się spodobało > moje uczucia należą tylko do ciebie < powiedziała ściszonym głosem. Patrzyła na niego spokojnie, wzrokiem pełnym uczucia > |
Miranda McGuinness - 08-07-14 20:18:47 |
< wyszła > |