Gość
Nicolette Rousseau napisał:
Nathaniel Goop napisał:
*Kiedy przechodził obok zauważył Nicole, wszedł do środka i usiadł na przeciwko niej* Musimy porozmawiać.
Ale nie sądzisz że wszystko sobie wczoraj powiedzieliśmy? *powiedziała obojętny tonem dopijając sok*
Właśnie że nie wszystko, między mną a Amandą nic nie zaszło* Powiedział spokojnie, kiedy się odwrócił zobaczył Camille, nie ruszał się przez chwilę*
Ostatnio edytowany przez Nathaniel Goop (28-07-13 09:15:35)
Gość
<zauważyła wampira, który ją wczoraj ugryzł i poczuła, jak wzbiera w niej złość. Gdy poczuła na sobie wzrok chłopaka uśmiechnęła się do niego szeroko. Zaczęła przysłuchiwać się ich rozmowie>
Ostatnio edytowany przez Camille Belcourt (28-07-13 09:21:27)
Gość
Nathaniel Goop napisał:
Nicolette Rousseau napisał:
Nathaniel Goop napisał:
*Kiedy przechodził obok zauważył Nicole, wszedł do środka i usiadł na przeciwko niej* Musimy porozmawiać.
Ale nie sądzisz że wszystko sobie wczoraj powiedzieliśmy? *powiedziała obojętny tonem dopijając sok*
Właśnie że nie wszystko, między mną a Amandą nic nie zaszło* Powiedział spokojnie, kiedy się odwrócił zobaczył Camille*
Szkoda, ze ci nie wierze *powiedziała obojętnie i wstała z miejsca* A teraz wybacz, ale mam ciekawsze rzeczy do roboty niż gadanie z tobą *warknęła*
Gość
Nicolette Rousseau napisał:
Nathaniel Goop napisał:
Nicolette Rousseau napisał:
Ale nie sądzisz że wszystko sobie wczoraj powiedzieliśmy? *powiedziała obojętny tonem dopijając sok*Właśnie że nie wszystko, między mną a Amandą nic nie zaszło* Powiedział spokojnie, kiedy się odwrócił zobaczył Camille*
Szkoda, ze ci nie wierze *powiedziała obojętnie i wstała z miejsca* A teraz wybacz, ale mam ciekawsze rzeczy do roboty niż gadanie z tobą *warknęła*
Porozmawiasz ze mną. * Wstał* Czy tego chcesz czy nie. * Przerzucił sobie dziewczynę przez ramię i wyszedł kierując się do swojego domu*
Gość
<odprowadza ich wzrokiem, pije swój sok, powstrzymuje się od zamówienia czegoś mocniejszego. Nie możesz być pijana, gdy wampiry chodzą bezkarnie po mieście i atakują ludzi, powiedziała w myślach>
Gość
*Wszedł z powrotem do środka, przysiadł się do Camille* Hejka.
Gość
Cześć <uśmiecha się szeroko> Czemu tu wróciłeś? <powiedziała obojętnym głosem i uniosła brew, ale jej czujność wzrosła>
Gość
Przyszedłem się upić * Zamówił 2 drinki, jednego postawił przed dziewczyną* Nic się nie stanie jak wypijesz ze mną jednego drinka prawda ?
Gość
<wchodzi, siada przy barze, zamawia whisky>
Gość
<nachyliła się nad stolikiem> Postawmy sprawę jasno, pijawko <warknęła. Ostatnie słowa powiedziała z obrzydzeniem> Powiesz komukolwiek o tym, kim jestem, a dopilnuję, żeby każdy z nich został przeszyty kołkiem <uniosła kąciki ust uniosły się w okrutnym uśmieszku> Jak myślisz, od kogo lepiej zacząć? Od Amandy, czy tej uroczej blondyneczki, z którą przed chwilą rozmawiałeś? <uniosła brwi> Wystarczy, że piśniesz komuś słówko <oparła się wygodnie na krześle i wzięła sok do ręki> Nie, dziękuję, ograniczam alkohol <wróciła do przyjaznego tonu i uśmiechnęła się słodko>
Ostatnio edytowany przez Camille Belcourt (28-07-13 09:59:03)
Gość
Spróbujesz dotknąć tylko którąś z nich to nie ręczę za siebie * warknął, rozejrzał się * Nie boję się ciebie. * Powiedział wkurzony* To kwestia czasu zanim dowiedzą się kim jesteś. * Upił łyka drinka* A tak przy okazji twoja krew smakuje paskudnie powinnaś ograniczyć werbenę.
Gość
Nie narzekaj. I tak masz szczęście, że cię nie zabiłam <wzruszyła lekko ramionami> A jeśli nie ja, to ktoś na pewno to zrobi, bo nie potrafisz nad sobą zapanować. Pytanie tylko, czy będą to łowcy, czy wampiry, bojące się ujawnienia <posłała mu szeroki uśmiech> Chcesz ocalić skórę swoich dziewczyn? Będą bezpieczne, jeśli wprowadzisz mnie w swoje towarzystwo. Pokaż mi wampiry w tym mieście, a włos im z głowy nie spadnie <zdjęła z ręki werbenową rękawiczkę i wyciągnęła dłoń w jego stronę> Umowa? <spytała, obserwując go> A tak na marginesie, zabicie mnie nic nie da. Mam pierścień chroniący przed śmiercią z rąk takich jak ty, a poza tym... <uśmiechnęła się szeroko> Klątwa Łowcy jest niezwykle uciążliwa.
Gość
Chyba sobie żartujesz * Prychnął * Nie zamierzam ci pomagać, wolałbym już zginąć. * Zacisnął dłoń na szklance* Nie obchodzi mnie jakaś klątwa a pierścień zdejmę ci z łatwością. Więc radzę ci nie zbliżać się do tych dziewczyn.
Ostatnio edytowany przez Nathaniel Goop (28-07-13 10:21:31)
Gość
<zacmokała> Tak więc wydałeś na siebie wyrok śmierci. I na nie także <pokręciła głową> Czyli to jednak prawda, że wampiry nie mają duszy. Nie jesteście zdolni do poświęceń, nawet w imię miłości <westchnęła cicho>
Ostatnio edytowany przez Camille Belcourt (28-07-13 10:32:44)
Gość
*Zacisnął dłonie w pięści, przełknął ślinę* Dobra pomogę ci ale masz ich nie skrzywdzić. A w szczególności Nicole.
Gość
Nic im nie grozi z mojej strony <uśmiechnęła się triumfalnie. Wyciągnęła rękę> Tak więc umowa?
Gość
*Spojrzał nieufnie na jej rękę. Po chwili uścisnął jej dłoń* Umowa... * Powiedział cicho*
Ostatnio edytowany przez Nathaniel Goop (28-07-13 10:37:08)
Gość
<płaci , wychodzi>
Gość
Doskonale <powiedziała z satysfakcją> Więc może zacznijmy od razu? Zapoznaj mnie z kimś wartym zachodu <zapłaciła za siebie>
Gość
* Siedział wpatrzony w swojego drinka* Mam cię zapoznać z jakimś wampirem ? * Uniósł brwi*
Gość
Dokładnie <uśmiechnęła się szeroko> Żeby historia była bardziej wiarygodna mogę udawać twoją... kuzynkę <powiedziała z obrzydzeniem. Przełknęła ślinę> Jestem twoją daleką kuzynką i przyjechałam tu na jakiś czas ze swoją matką, a twoją ciotką <wzruszyła ramionami> Trochę słaba historyjka, ale myślę, że ludzie to łykną. Jestem świetną aktorką <wyprostowała się dumnie na krześle>
Gość
Niech ci będzie * Westchnął* Ale pamiętaj o umowie. * Wstał, zapłacił za drinki* Idziemy ?
Gość
Pewnie <powiedziała z entuzjazmem> Wiesz.. może nawet zacznę cię tolerować. Bo na sympatię nie masz co liczyć <wzruszyła ramionami i wyszli>
Gość
*wchodzi zamawia sok i siada przy pustym stoliku*
Gość
*płaci, wychodzi*