Gość
Rosalie Delacure napisał:
<Spojrzała na nich i zachichotała zwracając się do Ann>
Powinnyśmy pójść kiedyś na jakieś zakupy, moja szafa wręcz świeci pustkami
<wywróciła oczy>
Jestem za <uśmiecha się szeroko, kątem oka zerkając na Samuela. Mimowolnie przysłuchuje się jego rozmowie z Deanem>
Gość
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*uśmiechnął się cierpko i zamówił dwa piwa, jedno podał Deanowi* To co Ci teraz powiem, raczej Cię zdołuje. W miasteczku są łowcy, bardzo niebezpieczni w dodatku i... chcę się nimi zając, wchodzisz w to?Mówisz, jakbyś czytał mi w myślach
*uniósł nieznacznie kąciki ust i wziął łyk piwa*
Jedną już poznałem.Taa, ja też. *podwinał rękaw bluzy i pokazał mu dużą bliznę* Zaaplikowała mi do skóry tojad, werbenę i nie wiem co jeszcze. To tak jakbym mial raka. *powiedział z irytacją i napił się piwa* Którą poznałeś?
Lara. Ale nie zachowaywała się wrogo. Później zauważyłem w jej pasie kołki, więc... to chyba na jedno wskazuje.
*uniósł brwi, napił się piwa*
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
Mówisz, jakbyś czytał mi w myślach
*uniósł nieznacznie kąciki ust i wziął łyk piwa*
Jedną już poznałem.Taa, ja też. *podwinał rękaw bluzy i pokazał mu dużą bliznę* Zaaplikowała mi do skóry tojad, werbenę i nie wiem co jeszcze. To tak jakbym mial raka. *powiedział z irytacją i napił się piwa* Którą poznałeś?
Lara. Ale nie zachowaywała się wrogo. Później zauważyłem w jej pasie kołki, więc... to chyba na jedno wskazuje.
*uniósł brwi, napił się piwa*
One wszystkie są takie same. Łowczynie gorsze od Łowców. *po chwili wypił całe piwo i zamówił kolejne dwie butelki* Ta, która mnie więziła nazywa sie Carmen, ale nie widziałem jej już od bardzo dawna, więc albo znalazła sobie nowe ofiary, albo.. zdechła.
Gość
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Taa, ja też. *podwinał rękaw bluzy i pokazał mu dużą bliznę* Zaaplikowała mi do skóry tojad, werbenę i nie wiem co jeszcze. To tak jakbym mial raka. *powiedział z irytacją i napił się piwa* Którą poznałeś?Lara. Ale nie zachowaywała się wrogo. Później zauważyłem w jej pasie kołki, więc... to chyba na jedno wskazuje.
*uniósł brwi, napił się piwa*One wszystkie są takie same. Łowczynie gorsze od Łowców. *po chwili wypił całe piwo i zamówił kolejne dwie butelki* Ta, która mnie więziła nazywa sie Carmen, ale nie widziałem jej już od bardzo dawna, więc albo znalazła sobie nowe ofiary, albo.. zdechła.
Miejmy nadzieje, że to drugie
*kręci głową, dopija piwo*
Gość
Annabeth Blake napisał:
Rosalie Delacure napisał:
<Spojrzała na nich i zachichotała zwracając się do Ann>
Powinnyśmy pójść kiedyś na jakieś zakupy, moja szafa wręcz świeci pustkami
<wywróciła oczy>Jestem za <uśmiecha się szeroko, kątem oka zerkając na Samuela. Mimowolnie przysłuchuje się jego rozmowie z Deanem>
Mhm, to super
<spojrzała na nią uważnie>
I o czym ciekawym rozmawiają, hmm?
<zachichotała mrużąc oczy>
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
Lara. Ale nie zachowaywała się wrogo. Później zauważyłem w jej pasie kołki, więc... to chyba na jedno wskazuje.
*uniósł brwi, napił się piwa*One wszystkie są takie same. Łowczynie gorsze od Łowców. *po chwili wypił całe piwo i zamówił kolejne dwie butelki* Ta, która mnie więziła nazywa sie Carmen, ale nie widziałem jej już od bardzo dawna, więc albo znalazła sobie nowe ofiary, albo.. zdechła.
Miejmy nadzieje, że to drugie
*kręci głową, dopija piwo*
Z tego co wiem w miasteczku oprócz nich jest jeszcze jedna, ale nigdy jej nie poznałem, więc myślę, że... trzeba się skontaktować z jakąś czarownicą, czy kimś. *położył na stole banknot i wskazał gestem głowy stolik, przy którym siedziały dziewczyny* Idziemy do nich?
Gość
Rosalie Delacure napisał:
Annabeth Blake napisał:
Rosalie Delacure napisał:
<Spojrzała na nich i zachichotała zwracając się do Ann>
Powinnyśmy pójść kiedyś na jakieś zakupy, moja szafa wręcz świeci pustkami
<wywróciła oczy>Jestem za <uśmiecha się szeroko, kątem oka zerkając na Samuela. Mimowolnie przysłuchuje się jego rozmowie z Deanem>
Mhm, to super
<spojrzała na nią uważnie>
I o czym ciekawym rozmawiają, hmm?
<zachichotała mrużąc oczy>
O pozbyciu się łowców <powiedziała lekko zaniepokojona i wzięła łyk kawy>
Gość
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
One wszystkie są takie same. Łowczynie gorsze od Łowców. *po chwili wypił całe piwo i zamówił kolejne dwie butelki* Ta, która mnie więziła nazywa sie Carmen, ale nie widziałem jej już od bardzo dawna, więc albo znalazła sobie nowe ofiary, albo.. zdechła.Miejmy nadzieje, że to drugie
*kręci głową, dopija piwo*Z tego co wiem w miasteczku oprócz nich jest jeszcze jedna, ale nigdy jej nie poznałem, więc myślę, że... trzeba się skontaktować z jakąś czarownicą, czy kimś. *położył na stole banknot i wskazał gestem głowy stolik, przy którym siedziały dziewczyny* Idziemy do nich?
Czemu nie?
*wzruszył lekko ramionami*
Gość
Annabeth Blake napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Annabeth Blake napisał:
Jestem za <uśmiecha się szeroko, kątem oka zerkając na Samuela. Mimowolnie przysłuchuje się jego rozmowie z Deanem>Mhm, to super
<spojrzała na nią uważnie>
I o czym ciekawym rozmawiają, hmm?
<zachichotała mrużąc oczy>O pozbyciu się łowców <powiedziała lekko zaniepokojona i wzięła łyk kawy>
Och, zawsze coś, dobra wiesz, że jestem wilkołakiem
<zmrużyła oczy>
Czyżbyś była wampirem?
Gość
*wstali i podeszli do stolika dziewczyn, Samuel objął ramieniem Ann i spojrzał na Rose i jej kawe* O Rose, widzę, że wzięłaś sobie moją radę do serca, co? *posłał jej bezczelny uśmiech* No chyba, że potajemnie wlałaś sobie do kawy jakies procenty. *unosi brwi*
Gość
Zgadłaś <mówi do Rose> On mnie przemienił <odwraca głowę w stronę Samuela i posyła mu szeroki uśmiech>
Gość
*bez słowa usiadł obok Rosalie*
Gość
Jeju!
<wywróciła oczami i podała Samuelowi swoją kawę>
Proszę bardzo, spróbuj, jest tutaj czysta kofeina!
<westchnęła i uśmiechnęła się do Ann>
Nie mógł bez Ciebie wytrzymać i Cię przemienił? Urocze, bo wiesz teraz możecie już być ze sobą przez całe wieku
<puściła jej oczko>
Gość
*spojrzał ze zdziwieniem na kawę, po chwili wzruszył ramionami i wypił ją do dna* Dzięki za darmową kawę.
*zamrugał oczami i parsknął głośnym śmiechem, po czym wskazał palcem na Deana* Ach... teraz kojarzę. To ten frajer, o którym mówiłaś wtedy? *poklepał Deana po plecach*
Ale jak to mówią, od nienawiści do miłości. *uśmiechnął się do Ann i pocałował ją w czoło*
Gość
Taa. Dzięki.
*złożył usta w podkówkę i objął Rosalie ramieniem uśmiechając się ironicznie*
Gość
Wyjątkowo trafione powiedzenie <śmieje się cicho, ale po chwili poważnieje> Naprawdę chcecie zabić wszystkich łowców? <pyta patrząc to na Samuela, to na Deana>
Gość
*wymienił spojrzzenie z Samuelem*
Taki mamy plan.
Gość
<wywróciła oczami>
To było tak dawno temu, że szczerze nawet nie pamiętam, ale jak pewnie zdążyłeś zauważyć rzeczy się pozmieniały i jest teraz naprawdę dobrze
<powiedziała i uśmiechnęła się słodko do Deana>
Gość
A jak nie wszystkich to przynajmniej tak dużo ile się da. *spojrzał znacząco na Deana, po czym uśmiechnął się lekko do Ann* Nie martw się, nic nam nie będzie. A właśnie, Rose, twój brat to ten dupek co pocałował Ann?
Gość
I szczeniak, który uwarza mnie za "niańkę" Rose
*odpowiedział za nią*
Gość
Nie miałabyś nic przeciwko, gdybym go... trwale uszkodził? *unosi brwi*
Gość
Właściwie, to chciałam wam pomóc <mówi cicho> Wiem, że w Falls są trzy łowczynie. Jedna to Carmen, druga Lara, a ja widziałam kiedyś trzecią w Bree's.
Gość
Widzę, że wszyscy uwielbiają Jareda
<westchnęła i pokiwała potwierdzająco głową>
Tak, to mój brat i zostaw go Samuel w spokoju, on się pogubił, naprawdę ma problemy z panowaniem nad sobą i dopiero teraz wychodzi na prostą, nawet myślę, że go polubicie jak tylko naprawdę go poznacie!
Gość
Ann ty sie w to nie będziesz mieszać, okej? *powiedział ostro i spojrzał na Rose* Och daj spokój, ja mam swój honor i dzieciak dostanie za swoje. *przeniósł wzrok na Deana* Poznasz mnie z nim?
Gość
Z chcęcią
*uśmiechnął się szeroko*