Gość
Noszę naszyjnik z werbeną, piję werbenę codziennie rano. Hipnoza się nie uda <uśmiecha się szeroko dotykając palcami naszyjnika. Po chwili spoważniała> William zabijał ludzi, chciał zabić mnie, kiedy dowiedziałam się, co robi, ale uciekłam mu. Po prostu oglądanie czyjejś śmierci mnie nie bawi.
Gość
Cholercia. *uśmiecha się szeroko* Dobrze, że mi powiedziałaś, bo w razie czego wiem co z ciebie zdjąć. *przygryza seksownie wargę i spogląda na nią spod rzęs i poważnieje* Chciał cię zabić? *unosi brwi* Dlaczego? Nie odwzajemnił miłości, czy raczej chciał żyć.. a raczej umrzeć razem ze swoją miłością? *przewraca oczami zdegustowany*
Gość
Nie chciał, żeby wyszło na jaw to, co robi <wzruszyła ramionami> Był wysoko postawiony w hierarchii ówczesnego Londynu. Gdyby ktoś się dowiedział, straciłby wszystko. Zanim zdążył mnie zatrzymać poszłam na policję. Mój błąd <powiedziała ściszonym głosem> Idiotka ze mnie. Mogłam przewidzieć, że ma tam swoich ludzi <objęła się ramionami>
Gość
*marszczy brwi i zezłoszczony zaciska dłonie w pięści* Co ci zrobili?
Gość
Uciekłam przed najgorszym <wzdrygnęła się> Nie pamiętam dokładnie tamtych kilku tygodni. Wiem, że William kazał sprowadzić mnie do siebie, a resztę wspominam jak przez mgłę. Przez większość czasu byłam nieprzytomna.
Gość
*krzywi się mimowolnie* Jeśli nie czujesz się bezpieczna, to dobrze wiesz, że moje łóżko jest całkiem wygodne. *uśmiecha się lekko i rozluźnia*
Gość
Będę to miała na uwadze, panie Grey <uśmiecha się>
Gość
Na uwadze? *unosi brwi* Serdecznie zapraszam do siebie, moje drzwi są zawsze otwarte. A ja chętnie przygotuję pani jeszcze jedną kolację. *uśmiecha się szeroko* I śniadanie też.
Gość
To bardzo miłe z pana strony, ale źle się czuję wykorzystując pana <uśmiecha się przepraszająco> Poza tym... ja mam dwie sypialnie. Nie musiałby pan spać na kanapie <przygryza lekko wargę>
Gość
Nie czuję się wykorzystywany. *uśmiecha się szeroko* Czy to była.. propozycja? *mruży oczy i przygląda jej się*
Gość
Tak, jeśli zechce pan ją przyjąć <uśmiecha się szeroko>
Gość
Kolejna noc spędzona razem.. *mruży oczy* Nie jestem przyzwyczajony. *uśmiecha się lekko* Ale z przyjemnością się upewnię, że zaśnie pani spokojnie, panno Midnight.
Gość
Chyba nigdy nie będę w stanie się panu odwdzięczyć, panie Grey <kręci lekko głową>
Ostatnio edytowany przez Diann Midnight (13-07-13 20:24:36)
Gość
*uśmiecha się lekko* To dobrze, bo nie będzie pani musiała. *kładzie pieniądze na stół, wstaje i wyciąga do niej dłoń* Chodźmy w takim razie.
Gość
<łapie go za rękę i wychodzą>
Gość
*wchodzi, rozgląda się i siada przy wolnym stoliku*
Gość
<przychodzi, rozgląda się po sali, widzi Christopha przy jednym ze stolików, siada naprzeciwko niego> Zmieniam zdanie. To 10 minut strasznie mi się dłużyło <uśmiecha się>
Gość
*uśmiecha się szeroko* Czyli jednak nie tylko mi. *przygryza delikatnie wargę* Wina? I na co masz ochotę? *podaje jej kartę*
Gość
<bierze od niego menu i przewraca kartki> Chyba wezmę ravioli z grzybami <zamyka menu i kładzie je obok siebie>
Gość
Proponuję białe wino. *uśmiecha się lekko, przychodzi kelner, zamawia 2x to samo i przenosi na nią wzrok, opiera się o stół* Co mam z tobą zrobić, panno Midnight?
Gość
A w jakiej sprawie, panie Grey? <mruży lekko oczy i spogląda na niego spod długich rzęs. Uśmiecha się delikatnie>
Gość
Przygryzania wargi i tego.. spojrzenia. *przygląda jej się i uśmiecha lekko*
Gość
Obiecuję, będę się pilnować. <śmieje się cicho> Poza tym pan też nie jest bezkarny <mówi lekko oskarżycielskim głosem>
Gość
*unosi brwi* Ach tak? Co ma mi pani do zarzucenia? *uśmiecha się lekko*
Gość
Wygląd <wzrusza lekko ramionami> Jest pan za bardzo przystojny, panie Grey <kręci głową>