Administrator
Offline
Gość
*siada przy stole, zamawia coś na obiad*
Gość
BerryBlackmine napisał:
*siada przy stole, zamawia coś na obiad*
*po zjedzeniu obiadu i zapłaceniu, wychodzi kierując się do Bree*
Gość
*siada przy stole i zamawia coś do zjedzenia*
Gość
*wchodzą, siadają przy dwuosobowym stoliku, prosi o karte menu*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
*wchodzą, siadają przy dwuosobowym stoliku, prosi o karte menu*
<siada na przeciwko Samuela, przegląda karte dań> Skąd w ogóle wiedziałeś? <spytała spod uniesionej brwi>
Gość
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*wchodzą, siadają przy dwuosobowym stoliku, prosi o karte menu*
<siada na przeciwko Samuela, przegląda karte dań> Skąd w ogóle wiedziałeś? <spytała spod uniesionej brwi>
*wzrusza ramionami* Co Ci zamówić? *pyta, wołając kelnerkę*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*wchodzą, siadają przy dwuosobowym stoliku, prosi o karte menu*
<siada na przeciwko Samuela, przegląda karte dań> Skąd w ogóle wiedziałeś? <spytała spod uniesionej brwi>
*wzrusza ramionami* Co Ci zamówić? *pyta, wołając kelnerkę*
<ściągneła brwi, przegryzając dolną wargę> Poproszę lampkę białego wina i sałatkę. <podniosła wzrok, patrząc Samuelowi prosto w oczy>
Gość
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
<siada na przeciwko Samuela, przegląda karte dań> Skąd w ogóle wiedziałeś? <spytała spod uniesionej brwi>*wzrusza ramionami* Co Ci zamówić? *pyta, wołając kelnerkę*
<ściągneła brwi, przegryzając dolną wargę> Poproszę lampkę białego wina i sałatkę. <podniosła wzrok, patrząc Samuelowi prosto w oczy>
słyszała pani. *burknął do kelnerki, nawet nie spoglądając* do tego whisky dla mnie. *spojrzał na kelnerkę wymownie. ta odeszła* Quinn jak tam twoje egzaminy?
Gość
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*wzrusza ramionami* Co Ci zamówić? *pyta, wołając kelnerkę*<ściągneła brwi, przegryzając dolną wargę> Poproszę lampkę białego wina i sałatkę. <podniosła wzrok, patrząc Samuelowi prosto w oczy>
słyszała pani. *burknął do kelnerki, nawet nie spoglądając* do tego whisky dla mnie. *spojrzał na kelnerkę wymownie. ta odeszła* Quinn jak tam twoje egzaminy?
<zamyśliła sie przez chwilkę, po czym odparła entuzjastycznie> Dzisiaj zdawałam dwa egzaminy z historii i wiedzy o społeczeństwie. Cóż... 90 i 95 %. <dodała, uśmiechając się szeroko>
Gość
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
<ściągneła brwi, przegryzając dolną wargę> Poproszę lampkę białego wina i sałatkę. <podniosła wzrok, patrząc Samuelowi prosto w oczy>słyszała pani. *burknął do kelnerki, nawet nie spoglądając* do tego whisky dla mnie. *spojrzał na kelnerkę wymownie. ta odeszła* Quinn jak tam twoje egzaminy?
<zamyśliła sie przez chwilkę, po czym odparła entuzjastycznie> Dzisiaj zdawałam dwa egzaminy z historii i wiedzy o społeczeństwie. Cóż... 90 i 95 %. <dodała, uśmiechając się szeroko>
To wspaniale! *uśmiecha się do niej szeroko* Gratuluję. Ale.. co ty właściwie studiujesz? *marszczy czoło*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
słyszała pani. *burknął do kelnerki, nawet nie spoglądając* do tego whisky dla mnie. *spojrzał na kelnerkę wymownie. ta odeszła* Quinn jak tam twoje egzaminy?<zamyśliła sie przez chwilkę, po czym odparła entuzjastycznie> Dzisiaj zdawałam dwa egzaminy z historii i wiedzy o społeczeństwie. Cóż... 90 i 95 %. <dodała, uśmiechając się szeroko>
To wspaniale! *uśmiecha się do niej szeroko* Gratuluję. Ale.. co ty właściwie studiujesz? *marszczy czoło*
Dziękuje. <spojrzała kątem oka na kelnerkę, która położyła przed nią zamówienie. zaczęła jeść sałatką> Pychota! <uśmechnęła się szeroko, wycierając usta serwetką> Studiuję dwa kierunki. Dramat i prawo.
Gość
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
<zamyśliła sie przez chwilkę, po czym odparła entuzjastycznie> Dzisiaj zdawałam dwa egzaminy z historii i wiedzy o społeczeństwie. Cóż... 90 i 95 %. <dodała, uśmiechając się szeroko>To wspaniale! *uśmiecha się do niej szeroko* Gratuluję. Ale.. co ty właściwie studiujesz? *marszczy czoło*
Dziękuje. <spojrzała kątem oka na kelnerkę, która położyła przed nią zamówienie. zaczęła jeść sałatką> Pychota! <uśmechnęła się szeroko, wycierając usta serwetką> Studiuję dwa kierunki. Dramat i prawo.
Ciężki orzech do zgryzienia. *uśmiecha się, pijąc whisky* A jutro, co na Ciebie czeka?
Gość
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
To wspaniale! *uśmiecha się do niej szeroko* Gratuluję. Ale.. co ty właściwie studiujesz? *marszczy czoło*Dziękuje. <spojrzała kątem oka na kelnerkę, która położyła przed nią zamówienie. zaczęła jeść sałatką> Pychota! <uśmechnęła się szeroko, wycierając usta serwetką> Studiuję dwa kierunki. Dramat i prawo.
Ciężki orzech do zgryzienia. *uśmiecha się, pijąc whisky* A jutro, co na Ciebie czeka?
<westchnęła ciężko, biorąc łyk wina> Jutro najgorsza częśc egzaminu z prawa. Wiesz. Kodeks karny, cywilny, administracyjny, prawa człowieka i prawoznawstwo. Pojutrze logika prawnicza i konstytucja. I później już dramat. Pierwszego dnia francuski, angielski i literatura. Później dykcja, taniec i scenografia. A ostatniego dnia po prostu teatr. <uśmiechnęła się>
Gość
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
Dziękuje. <spojrzała kątem oka na kelnerkę, która położyła przed nią zamówienie. zaczęła jeść sałatką> Pychota! <uśmechnęła się szeroko, wycierając usta serwetką> Studiuję dwa kierunki. Dramat i prawo.Ciężki orzech do zgryzienia. *uśmiecha się, pijąc whisky* A jutro, co na Ciebie czeka?
<westchnęła ciężko, biorąc łyk wina> Jutro najgorsza częśc egzaminu z prawa. Wiesz. Kodeks karny, cywilny, administracyjny, prawa człowieka i prawoznawstwo. Pojutrze logika prawnicza i konstytucja. I później już dramat. Pierwszego dnia francuski, angielski i literatura. Później dykcja, taniec i scenografia. A ostatniego dnia po prostu teatr. <uśmiechnęła się>
Dziewczyno, nie za dużo tego? *uśmiecha się ironicznie* Dobra Quinn, skoro jesteś dobra z tej historii, to powiedz mi, czy wiesz skąd się wzięła nazwa tej restauracji. Tej w której teraz jesteśmy. *puścił do niej oczko*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Ciężki orzech do zgryzienia. *uśmiecha się, pijąc whisky* A jutro, co na Ciebie czeka?<westchnęła ciężko, biorąc łyk wina> Jutro najgorsza częśc egzaminu z prawa. Wiesz. Kodeks karny, cywilny, administracyjny, prawa człowieka i prawoznawstwo. Pojutrze logika prawnicza i konstytucja. I później już dramat. Pierwszego dnia francuski, angielski i literatura. Później dykcja, taniec i scenografia. A ostatniego dnia po prostu teatr. <uśmiechnęła się>
Dziewczyno, nie za dużo tego? *uśmiecha się ironicznie* Dobra Quinn, skoro jesteś dobra z tej historii, to powiedz mi, czy wiesz skąd się wzięła nazwa tej restauracji. Tej w której teraz jesteśmy. *puścił do niej oczko*
To takowa istnieje? <spogląda na niego, spod uniesionej brwi, po czym krzyżuje ręce na piersiach> Oświeć mnie. <poruszała zabawnie brwiami>
Gość
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
<westchnęła ciężko, biorąc łyk wina> Jutro najgorsza częśc egzaminu z prawa. Wiesz. Kodeks karny, cywilny, administracyjny, prawa człowieka i prawoznawstwo. Pojutrze logika prawnicza i konstytucja. I później już dramat. Pierwszego dnia francuski, angielski i literatura. Później dykcja, taniec i scenografia. A ostatniego dnia po prostu teatr. <uśmiechnęła się>Dziewczyno, nie za dużo tego? *uśmiecha się ironicznie* Dobra Quinn, skoro jesteś dobra z tej historii, to powiedz mi, czy wiesz skąd się wzięła nazwa tej restauracji. Tej w której teraz jesteśmy. *puścił do niej oczko*
To takowa istnieje? <spogląda na niego, spod uniesionej brwi, po czym krzyżuje ręce na piersiach> Oświeć mnie. <poruszała zabawnie brwiami>
Ludzie.. *wywraca oczami* No dobra. *wypił whisky i nachylił się nad stołem, patrząc Quinn w oczy* Jak dobrze wiesz Lullaby to kołysanka. A historia jest dość... jak wy to nazywacie. Romantyczna? *unosi brwi, powstrzymując ise przed śmiechem*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Dziewczyno, nie za dużo tego? *uśmiecha się ironicznie* Dobra Quinn, skoro jesteś dobra z tej historii, to powiedz mi, czy wiesz skąd się wzięła nazwa tej restauracji. Tej w której teraz jesteśmy. *puścił do niej oczko*To takowa istnieje? <spogląda na niego, spod uniesionej brwi, po czym krzyżuje ręce na piersiach> Oświeć mnie. <poruszała zabawnie brwiami>
Ludzie.. *wywraca oczami* No dobra. *wypił whisky i nachylił się nad stołem, patrząc Quinn w oczy* Jak dobrze wiesz Lullaby to kołysanka. A historia jest dość... jak wy to nazywacie. Romantyczna? *unosi brwi, powstrzymując ise przed śmiechem*
Ludzie? <powtórzyła, uśmiechając się złośliwie> Wampir się odezwał. <zachichotała, po czym również nachyliła się nad stołem> No dobra. Opowiadaj.
Gość
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
To takowa istnieje? <spogląda na niego, spod uniesionej brwi, po czym krzyżuje ręce na piersiach> Oświeć mnie. <poruszała zabawnie brwiami>Ludzie.. *wywraca oczami* No dobra. *wypił whisky i nachylił się nad stołem, patrząc Quinn w oczy* Jak dobrze wiesz Lullaby to kołysanka. A historia jest dość... jak wy to nazywacie. Romantyczna? *unosi brwi, powstrzymując ise przed śmiechem*
Ludzie? <powtórzyła, uśmiechając się złośliwie> Wampir się odezwał. <zachichotała, po czym również nachyliła się nad stołem> No dobra. Opowiadaj.
*prychnął pod nosem* Kobieta nazywała sie Beatrice i była ciężko chora. Tak nieuleczalnie i miała jedno marzenie. Kołysankę. Ale taką.. prawdziwą. *spojrzał na nią znacząco, uśmiechając się do siebie*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Ludzie.. *wywraca oczami* No dobra. *wypił whisky i nachylił się nad stołem, patrząc Quinn w oczy* Jak dobrze wiesz Lullaby to kołysanka. A historia jest dość... jak wy to nazywacie. Romantyczna? *unosi brwi, powstrzymując ise przed śmiechem*Ludzie? <powtórzyła, uśmiechając się złośliwie> Wampir się odezwał. <zachichotała, po czym również nachyliła się nad stołem> No dobra. Opowiadaj.
*prychnął pod nosem* Kobieta nazywała sie Beatrice i była ciężko chora. Tak nieuleczalnie i miała jedno marzenie. Kołysankę. Ale taką.. prawdziwą. *spojrzał na nią znacząco, uśmiechając się do siebie*
Czy chodzi Ci o... <przerwała, nachylając sie nad stołem> kołysankę dla dorosłych?
Gość
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
Ludzie? <powtórzyła, uśmiechając się złośliwie> Wampir się odezwał. <zachichotała, po czym również nachyliła się nad stołem> No dobra. Opowiadaj.*prychnął pod nosem* Kobieta nazywała sie Beatrice i była ciężko chora. Tak nieuleczalnie i miała jedno marzenie. Kołysankę. Ale taką.. prawdziwą. *spojrzał na nią znacząco, uśmiechając się do siebie*
Czy chodzi Ci o... <przerwała, nachylając sie nad stołem> kołysankę dla dorosłych?
*poruszał brwiami* Dobra lećmy dalej. Narzeczony Beatrice, Henry był zrozpaczony, ale postanowił spełnić jej marzenie. I kiedy z Beatrice było naprawdę źle, zaprosił ją do tej restauracji i ... wykonał jej marzenie. *wypija trunek*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*prychnął pod nosem* Kobieta nazywała sie Beatrice i była ciężko chora. Tak nieuleczalnie i miała jedno marzenie. Kołysankę. Ale taką.. prawdziwą. *spojrzał na nią znacząco, uśmiechając się do siebie*Czy chodzi Ci o... <przerwała, nachylając sie nad stołem> kołysankę dla dorosłych?
*poruszał brwiami* Dobra lećmy dalej. Narzeczony Beatrice, Henry był zrozpaczony, ale postanowił spełnić jej marzenie. I kiedy z Beatrice było naprawdę źle, zaprosił ją do tej restauracji i ... wykonał jej marzenie. *wypija trunek*
Czekaj. <przerwała jeść, spoglądając na niego kątem oka> Tak przy wszystkich?
Gość
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
Czy chodzi Ci o... <przerwała, nachylając sie nad stołem> kołysankę dla dorosłych?*poruszał brwiami* Dobra lećmy dalej. Narzeczony Beatrice, Henry był zrozpaczony, ale postanowił spełnić jej marzenie. I kiedy z Beatrice było naprawdę źle, zaprosił ją do tej restauracji i ... wykonał jej marzenie. *wypija trunek*
Czekaj. <przerwała jeść, spoglądając na niego kątem oka> Tak przy wszystkich?
Brawo, Sherlocku. *zaśmiał się* Ale to nie koniec historii. Gdy Henry to zrobił, zamówili z Beatrice pokój i... chyba nie musze mówić co było dalej. W każdym razie. Następnego dnia Beatrice zmarła. *wzruszył ramionami* Wtedy Henry kupił tą restaurację i nazwał ją Lullaby.
Gość
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*poruszał brwiami* Dobra lećmy dalej. Narzeczony Beatrice, Henry był zrozpaczony, ale postanowił spełnić jej marzenie. I kiedy z Beatrice było naprawdę źle, zaprosił ją do tej restauracji i ... wykonał jej marzenie. *wypija trunek*Czekaj. <przerwała jeść, spoglądając na niego kątem oka> Tak przy wszystkich?
Brawo, Sherlocku. *zaśmiał się* Ale to nie koniec historii. Gdy Henry to zrobił, zamówili z Beatrice pokój i... chyba nie musze mówić co było dalej. W każdym razie. Następnego dnia Beatrice zmarła. *wzruszył ramionami* Wtedy Henry kupił tą restaurację i nazwał ją Lullaby.
To piękne! <powiedziała, zasłaniając sobie usta dłonią> To naprawdę piękna historia.
Gość
QuinnMuller napisał:
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
Czekaj. <przerwała jeść, spoglądając na niego kątem oka> Tak przy wszystkich?Brawo, Sherlocku. *zaśmiał się* Ale to nie koniec historii. Gdy Henry to zrobił, zamówili z Beatrice pokój i... chyba nie musze mówić co było dalej. W każdym razie. Następnego dnia Beatrice zmarła. *wzruszył ramionami* Wtedy Henry kupił tą restaurację i nazwał ją Lullaby.
To piękne! <powiedziała, zasłaniając sobie usta dłonią> To naprawdę piękna historia.
Byłem pewny, że ci się spodoba. *szczerzy się*