Gość
<Czując jak coś się porusza obok niego otworzył powoli powieki, przecierając oczy. Dopiero wtedy napotkał wzrok Alice i uśmiechnął się pewnie. Fakt, że był całkiem nagi nie robił na nim żadnego wrażenia. Obrócił się na bok>
Bez tego wyglądasz lepiej <mruknął z przekonaniem zachrypniętym głosem, a jego wzrok wędrował najpierw po jej ciele, a potem po pokoju w poszukiwaniu papierosów. >
Gość
Mówić wampirowi o nudzie to trochę jak igranie z ogniem <roześmiał się cicho i zastygł w bezruchu gdy go pocałowała. A wiec teraz to tak bedzie? Gdy nachyliła sie nad nim położył ręce na jej biodrach i posadził sobie na brzuchu>
Czy ja wiem. Przydałoby sie wyjść z domu. A ty masz jakies plany? <spytał spod uniesionej brwi>
Gość
O widzę, że wstąpiłaś do fanklubu Varjacka <mówiąc to miał uniesioną głowę a wzrok wbity w kształty, ktore co rusz się pojawiały i znikały. Jego dłonie wędrowały po jej plecach, masując je delikatnie>
Możemy wyskoczyć cos zjeść do porządnej restauracji, albo do kasyna. Albo gdzie tylko zechcesz <Ostatnie zdanie dodał dopiero po chwili, zdając sobie sprawę, że jakby za bardzo sie angażuje>
Gość
Kasyno <powtórzył po niej i przekręcił się na skraj łóżka by zebrać bokserki i je po chwili założyć. Wstał z wyjaśnieniem, że idzie się ubrać, jednak gdy przekraczał próg drzwi w wampirzym tempie stanął przed Alice i zaczął ją namiętnie całować, układając ją na plecach.>
Gość
Kasyno, kasyno <powtórzył, jednak nie miał zamiaru schodzić z łóżka. Uniósł głowę, przez moment spoglądając jej głęboko w oczy, po czym pocałował jej czoło. Zszedł z pocałunkami na skronie, policzki, żuchwę. Całował ją, jednocześnie łaskocząc kilkudniowym zarostem>
Gość
Tak. Kasyno. Jeden wyraz, składający się z 3 sylab i 6 liter. W tym połowa to samogłoski. <pokiwał głową z powagą i oderwał się od jej ust, przenosząc je na jej brzuch. Tym razem specjalnie gilgocząc skórę dziewczyny swoim nosem i podbródkiem.>
Gość
<Obudził się nad ranem, a widząc ze nie ma Alice przy nim zmarszczyl lekko brwi. Przecież wyczuwam jej obecność z każdego zakątka domu. Podszedł pod drzwi swojego pokoju i mocno w nie zapukał.>
Gość
<Zmierzył dziewczynę wzrokiem. Wyglądała.. zupełnie inaczej. Zmrużył lekko oczy, jednak nie powiedział nic na ten temat>
Czemu jesteś w moim pokoju? <spytał po kilku minutach, patrzenia jej w oczy i położył dłoń na jej biodrze, przyciskając ją do siebie>
Gość
Okej.. Blue Night <powtórzył, ściągając lekko brwi, po czym wskazującym palcem uniósł jej podbródek, zmuszając ja by na niego spojrzała>
Co w tym strasznego?
Gość
<Wsluchiwał się w jej słowa z nieodgadniętym wyrazem twarzy. Uniósł lekko prawą brew do góry i prychnal pod nosem, szukając paczki papierosów w tylnej kieszeni spodni. Gdy papieros spoczywal bezpiecznie w jego ustach zmrozil ją spojrzeniem i bezceremonialnie wyszedł z pokoju, kierując się na dół.>
Gość
Zapomnij o tym <wzruszył ramionami i usiadł na kanapie, kładąc nogi na stole. Z jego ust ciągle dymił się zapalony papieros.>
Odpuść po prostu <wzruszył lekko ramionami>
Gość
Nie zrobię tego <powtórzył dosadnie i skończył palić papierosa. Przez cały czas patrzył w sufit, ignorując ją. Jednak z każdą sekundą było to trudniejsze. Gdy na nią w końcu spojrzał z jego ust wydobyl się niski, zaczerpnięty głos.>
Znienawidzisz mnie <odchrzaknal, po czym przełknął ślinę> Stracę Cię na zawsze.
Gość
<Gdy tylko usiadła obok niego jego ciało zesztywnialo, przenosząc się na koniec kanapy. Mimowolnie wytwarzał wokół siebie mur, który wcześniej został zburzony>
Z zemsty. I z nudy. <powiedział przez zaciśnięte zeby. Było mu ciężko i nienawidził siebie za to.>
Gość
Jak będziesz potrzebowała pomocy to wtedy daj znać <powiedział nim zdążyła odejść i wlepil wzrok w ścianę.
Był cały odretwialy i nie wiedział co robić. Kiedy zaczęło mu tak zależeć? Zacisnął zęby, nasluchujac co dziewczyna wyprawia na górze.>
Gość
Mój samochód? <powtórzył zamyślonym głosem i prychnął pod nosem. Nie był taki głupi, żeby dawać komuś swój samochód. A zwłaszcza jej, która jak się dowie o wszystkim na pewno mu coś zrobi.>
Pojadę z tobą <powiedział niechętnie, przenosząc na nią wzrok i odpalił papierosa>