Felix Weels - 29-01-14 15:06:29

http://31.media.tumblr.com/tumblr_m6obogb8Da1qdnwc7o1_500.jpg
http://31.media.tumblr.com/tumblr_m6obogb8Da1qdnwc7o2_250.jpg http://25.media.tumblr.com/tumblr_m6obogb8Da1qdnwc7o7_250.jpg
http://31.media.tumblr.com/tumblr_m6obogb8Da1qdnwc7o4_250.jpg http://24.media.tumblr.com/tumblr_m6obogb8Da1qdnwc7o5_250.jpg
http://25.media.tumblr.com/tumblr_m6obogb8Da1qdnwc7o6_250.jpg http://25.media.tumblr.com/tumblr_m6obogb8Da1qdnwc7o3_250.jpg

Ed Varjack - 07-07-14 12:23:19

.

Ed Varjack - 07-07-14 13:22:41

<pojawia się pod domem z agencji. Na jego ustach pojawia się grymas. Co to kurwa jest? mruczy pod nosem i wręcza taksówkarzowi banknot za transport.
Ed wchodzi z dwiema walizkami do domu. jedną - tą z maszyną do pisania kładzie na ławie w stołowym pokoju, a drugą z ubraniami i innymi osobistymi rzeczami wkłada do wielkiej szafy w przedpokoju.
Następnie wchodzi do łazienki i przygląda się swojemu odbiciu w lustrze. Podkrążone oczy. Był głodny. Zerknął na zegarek i westchnął. Ostatni raz jadł jakieś siedem godzin temu.
Edward podwinął rękawy białej koszuli, przeczesał włosy dłonią i wyszedł z domu.>

Ed Varjack - 13-07-14 12:59:38

<Edward wraca do domu i pierwsze co robi to zrzuca z siebie mundur wojskowy. Tym razem zakłada zwykłą czarną bluzę i krótkie spodnie, a do tego trampki. Kaptur zarzuca sobie na włosy i wychodzi>

Ed Varjack - 17-07-14 19:09:10

<Edward wraca do domu po kilku dniach i kładzie się na kanapie. Przez moment wpatruje się w sufit, rozmyślając nad spotkaniem z Alice. Nie pamiętał co czuł do niej jako człowiek teraz była to tylko jawna niechęć.
Ręka Edwarda znalazła się w kieszeni czarnych spodni z zamiarem wyciągnięcia sygnetu i wyczyszczenia go. Gdy poczuł tylko materiał spodni gwałtownie usiadł. I od razu przed jego oczami pojawił się obraz dziewczyny odchodzącej z błyskotką na palcu prawej ręki. Wziął telefon i od razu napisał smsa>

Ed Varjack - 18-07-14 13:17:29

<był wściekły. Kolejny SMS z pogróżką by nic nie dał, a on nie lubił składać obietnic bez pokrycia. Ściągnął na telefon program namierzający inne numery i niemal od razu zobaczył Alice, poruszającą się w stronę Missouri. Uśmiechnął się pod nosem i ubrał czarną bluzkę i napisał ostatniego smsa po czym w wampirzym tempie ruszył.>

Ed Varjack - 18-07-14 22:18:22

<wnosi Alice do swojego domu i kładzie ją na kanapie. Siada na fotelu obok z szklaneczką szkockiej w ręku i maszyną do pisania na kolanach.>

Alice Cavercius - 19-07-14 10:45:17

<uchyla powieki obudzona klikaniem, które tak dobrze kiedyś znała, a teraz nie słyszała już przeszło od kilkudziesięciu lat. Zamknęła oczy, wsłuchując się w przyjemne, charakterystyczne dźwięki, gdy nagle przypomniała sobie wszystko. Wypadek. Pierre. Edward. Podniosła wzrok i to właśnie tego ostatniego zobaczyła niedaleko siebie. Nabrała powierza do płuc i zerwała się gwałtownie, chcąc uciekać, najlepiej do drzwi, nie zważając na to, że i tak by ją dogonił. Chciała chociaż spróbować. Te śmiałe plany przerwał przenikliwy ból w czaszce. W ostateczności dała radę tyko usiąść na klanapie, spuszczając nogi na podłogę i pochylić głowę, obejmując ją ramionami. Ból był nieznośny, sprawił, że dziewczyna jęknęła cicho. W jej oczach pojawiły się łzy spowodowane frustracją, a także przez świadomość tego, co się stało> Nienawidzę cię <syknęła cicho pod nosem wiedząc, że chłopak i tak ją usłyszy> Nienawidzę cię <powtórzyła, wstając. Przeniosła na niego wzrok> Żałuję, że wtedy ci pomogłam. Umarłbyś, w tym cholernym szpitalu, a... a... <zaczęła się jąkać, kręcąc głową. Pierre dalej by żył. Ściągnęła z palca pierścień i rzuciła nim w Edwarda> Masz, na tym ci zależało, prawda? <zacisnęła usta, wpatrując się w niego i za wszelką cenę, starają utrzymać się na drżących nogach, które powoli odmawiały jej posłuszeństwa>

Ed Varjack - 19-07-14 11:48:34

<Edward słysząc słowa dziewczyny nie uniósł nawet głowy. Po prostu wpisywał kolejne litery jak gdyby był tu zupełnie sam. Na kilka minut zrobił przerwę po czym napisał: Nie moja wina, że twój kolega był fatalnym kierowcą.
Wypowiedział te zdanie w tym samym momencie, w którym je zapisał. Jego głos był kompletnie niewzruszony. Dopiero gdy sygnet znalazł się w powietrzu Edward podniósł się z fotela i z wampirzym refleksem złapał pierścień. Znowu wygrał.>
A ja nienawidzę jak mnie ktoś ignoruje <wzruszył ramionami, a dostrzegając drżenie nóg dziewczyny w ułamku sekundy znalazł się tuż przed nią. Nie, nie po to by jej pomóc. Uniósł brutalnie jej podbródek by spojrzała mu w oczy i wymruczał niskim, hipnotyzującym głosem. Wiedział, że śmierć zniwelowała działanie werbeny.>
A w ramach zemsty... Cóż w tej chwili nie będziesz pamiętać NICZEGO co się wydarzyło od momentu twojego przyjazdu do tego miasta.

Alice Cavercius - 19-07-14 14:11:31

<gdy do niej podszedł, chciała zaprotestować, jednak chłopak trzymał ją mocno, a ona była zmęczona. Gdy ją zahipnotyzował, powtórzyła jegp słowa wypranym z emocji głosem i po chwili wyraz jej twarzy zmienił się. Upór ustąpił zdziwieniu i niezrozumieniu> Edward? <spytała, patrząc się na niego uważnie, a potem przeniosła  wzrok na jego dłoń. To było dziwne, ale nie protestowała. Nie widziała go kilkadziesiąt lat, a spotkała go od razu po przyjeździe do tego miasta. Ale chwila, przecież jechała do Elijah. Jak znalazła się tutaj? Zmarszczyła brwi i odsunęła od niego krok do tyłu na wciąż chwiejących się nogach, jednak nie zwróciła na to uwagi. Ból głowy też nie  był już tak uporczywy. Zresztą, zaraz to minie, w końcu jest wampirem, zregeneruje się. Rozejrzała się uważnie> Co ja robię w twoim domu? <spytała, unosząc brew> Dobrze trafiłam? To twój dom, prawda? <spytała i po chwili uśmiechnęła się delikatnie>

Ed Varjack - 19-07-14 14:26:43

<Edward nie musiał się długo zastanawiać co robić dalej. Był wampirem, podłym i przebiegłym do szpiku kości. Zemścił się ale to nie był koniec. Teraz.. teraz czas na zabawę, nawet jeśli to oznaczało udawanie niewinnego i szarmanckiego jeńca wojennego. Przytaknął głową by poteierdzić, że to jego dom.>
Znalazłem Cię w Mystic Grill. Byłaś bardzo upita <uśmiechnął się słabo i dalej brnął w swoje kłamstwo> a każdy wie jak słodka jesteś pod wpływem a biorąc pod uwagę ilu napaleńców się przy tobie kręci musiałem Cię zabrać do domu <na jego twarzy pojawiło się rozbawienie. Szczere. Była marionetką w jego rękach. Musiał opisać to w swojej książce. Wyciągnął rękę w jej kierunku by się należycie przywitać.>

Alice Cavercius - 19-07-14 15:25:36

Bardzo śmieszne <mruknęła. Nie było w tym nic zabawnego, ale sposób w jaki to powiedział... jakby się z niej nabijał. A cała sytuacja była swoją drogą bardzo do niej podobna, chociaż jeszcze nigdy nie upiła się do nieprzytomności. Nowy rekord. Za to miała wyjaśnienie, skąd ten ból głowy. Westchnęła i popatrzyła się na jego rękę. Zignorowała ją i usiadła na kanapie. Dopiero po chwili zobaczyła, jak wyglądają jej ręce, ramiona. To była jej krew czy upaprała się tak przy posiłku? Trzeba to dopisać jako kolejny punktu to listy dziwnych rzeczy dzisiejszego dnia. Przygryzała wargę i popatrzyła się na chłopaka> Mogłabym skorzystać z twojego prysznica? <spytała, przygryzając lekko dolną wargę>

Ed Varjack - 19-07-14 16:07:43

Jasne <odparł sucho i po chwili zdał sobie sprawę, że jego głos zabrzmiał zbyt nieprzyjemnie. Edward szybko się zreflektował> Schodami na górę, drugie drzwi na lewo. Ręcznik znajdziesz w szafie pod umywalka.
<uśmiechnął się kwaśno i ruszył w kierunku kuchni, wyciągając butelkę whisky. Wcześniej jednak zmierzył ją wzrokiem - wyglądała mizernie, dużo czasu zajmie nim wróci do normy. Do tego czasu zorientuje się, że coś jest nie tak. Zacisnął mocno zęby i krzyknął z kuchni>
Co chcesz do picia?

Alice Cavercius - 19-07-14 16:30:20

<kiwnęła głową i zgodnie z instrukcją poszła na piętro, rozglądając się. Słysząc słowa chłopaka zmarszczyła brwi, zastanawiając się nad tym, a przypominając sobie jego szklankę whisky na stoliku, odkrzyknęła> Chcę to, co ty <uśmiechnęła się pod nosem i po chwili odnalazła łazienkę. Aż zamarła, widząc swojej odbicie. Zamrugała i podniosła rękę sprawdzając, czy postać w lustrze to na pewno ona. Wyglądała... inaczej, to po pierwsze. Po drugie źle. Gorzej niż źle. Aż przez chwilę zrobiło jej się wstyd, że chłopak ją taką znalazł. Przygryzła wargę.i weszła do łazienki. Wzięła gorący prysznic, umyła włosy, wytarła się i owinęła ręcznikiem. Podniosła swoje ubrania, przypatrując się im. Bluzka nie nadawała się do niczego. Cała była ubrudzona krwią. Spodnie też, ale tylko nogawki. Westchnęła i owinięta w ręcznik wyszła z łazienki, idąc do sypialni chłopaka. Chyba się nie pogniewa, jeśli pożyczy jego koszulkę. Otworzyła szafę i wzięła granatowy t-shirt, po czym wróciła do łazienki. Ubrała bieliznę i koszulkę chłopaka, a także własne spodnie, których nogawki ucięła w połowie ud znalezionymi w szufladzie nożyczkami. Przeczesała palcami lekko wilgotne włosy i zeszła na dół, siadając grzecznie na kanapie, zakładając nogę na nogę i czekając na chłopka>

Ed Varjack - 19-07-14 16:39:09

<Gdy dziewczyna zniknęła Edward wypił na raz cały alkohol, zmierzwiając włosy prawą dłonią. Musiał to jakoś przetrwać. Oddychał ciężko.
Dzięki wampirzym zmysłom usłyszał jak dziewczyna schodzi na dół i napełnił dwie szklaneczki szkocką. Do szklanki Alice wycisnął kilka kropel krwi ze swojego nadgarstka, po czym ruszył do salonu.
Kilka metrów dalej gwałtownie przystanął, widząc w co jest ubrana dziewczyna. Zacisnął mocno zęby ze złości, próbując się opanować. Wziął głęboki oddech i się uśmiechnął nieco sztucznie, podając jej alkohol>
Wyglądasz w niej dużo lepiej ode mnie <kolejny wymuszony uśmiech. Usiadł na fotelu i oparł się wygodnie o oparcie. Jego ulubiona koszulka... Ze wszystkich sił starał się nie okazać zdenerwowania. Dobrze mu szło.>

Alice Cavercius - 19-07-14 17:21:45

<wzięła od chłopaka szklankę z bursztynowym płynem i upiła łyka, a czując, że to dobrze jej robi, wzięła jeszcze jednego. Słysząc komplement, nie odpowiedziała nic, patrząc się na niego podejrzliwie. Był przesadnie miły, a jednocześnie mięśnie jego twarzy były napięte. Kolejna rzecz do listy. Westchnęła cicho, napiła się jeszcze trochę alkoholu i zwróciła do chłopaka> Pewnie nie wiesz, gdzie zostawiłam swój samochód, torebkę, telefon..? <spytała z myślą, że może widział je, kiedy spotkali się w barze. Chociaż jeśli je tam zostawiła, to może je już nigdy nie odzyskać... Zacisnęła usta. W sumie nie miała tam nic, czego nie mogłaby kupić, chociaż jej bmw byłoby jej trochę szkoda. Ale cóż, trudno. Najważniejsze, że na szyi wciąż miała wisiorek, pamiątkę po matce, zaczarowany przez czarownice, żeby chronił ją przed słońcem>

Ed Varjack - 19-07-14 17:29:54

<upił łyk szkockiej i przymknął oczy, skupiając się na swoich myślach. Zastanawiał się w jaki sposób najlepiej ją wykorzystać, sprawić by była na jego zawołanie. Kolejny łyk alkoholu>
Nie miałaś nic przy sobie <kolejne kłamstwo. Jej telefon był schowany w kieszeni jego spodni. Zawsze mógł się przydać. Po chwili włączył telewizor.>
Chcesz coś pooglądać, cokolwiek? <kolejny sztuczny uśmiech. Jeszcze trochę. Tylko trochę a pokaże swój charakterek.>

Alice Cavercius - 19-07-14 17:53:27

<pokręciła głową. Nie chciała nic oglądać. Nie miała samochodu, ubrań i obecnie także pieniędzy. Do tego coś ogólnie było z nią nie tak. Spuściła wzrok na swoją szklankę, stukając w nią cicho paznokciami> Wiem, że już mi dużo pomogłeś, ale mogłabym cię jeszcze o coś prosić? <spytała po chwili, patrząc się na niego> Mój przyjaciel mieszka w tym mieście. Mógłbyś mnie do niego podrzucić? <przekrzywiła lekko głowę i ponownie napiła się alkoholu. Elijah już nie raz jej pomagał, a to była wyjątkowa sytuacja>

Ed Varjack - 19-07-14 18:24:32

<słowo "przyjaciel" sprawiło, że jego mięśnie ponownie się napięły. Czy chodziło o tego gnojka, który prowadził samochód? Edward zmarszczył brwi i ostrożnie przytaknął głową.
Musiał zgrywać takiego, który o niczym nie wie. I dodatkowo ten telefon Alice, który zabrzęczał mu w kieszeni. Nie mógł przecież odebrać przy niej, bo pewnie by go poznała.>
Jak się nazywa twój przyjaciel? <zaakcentował te słowo z dziwnym drżeniem w głosie. Była to odraza ale bardzo przypiminała zazdrość. Znakomicie. Ludzkie uczucie. Sięgnął po kluczyki od samochodu.>

Alice Cavercius - 19-07-14 18:34:25

Elijah Mikaelson <powiedziała z delikatnym uśmiechem na ustach. Dopiła alkohol i odłożyła szklankę na stół> W sumie to jest nie tylko dobrym przyjacielem. Przemienił mnie i pomógł mi nie raz <pokiwała powoli głową i wstała z miejsca>

Ed Varjack - 19-07-14 18:38:01

Po prostu jest wspaniałomyślny <powiedział sarkastycznie z lekkim uśmieszkiem na ustach. Wstał z fotela i razem z Alice wyszli z domu i wsiedli do jego auta. Edward zapalił silnik i przekrzywił głowę w kierunku dziewczyny>
Wiesz gdzie on mieszka?

Alice Cavercius - 19-07-14 18:51:27

Tak <powiedziała, kiwając głową i odjechali>

Ed Varjack - 20-07-14 23:01:00

<podjeżdżają pod dom i wchodzą do środka. Edward przez całą drogę milczał, tylko co jakiś czas zerkał na swój granatowy t-shirt.
Gdy wrócili do domu Edward zmęczony usiadł na fotelu i wbił wzrok w sufit, nawet na nią nie patrząc.>

Alice Cavercius - 20-07-14 23:19:46

<weszła za chłopakiem do domu i usiadła na kanapie, przyglądając się mu z ciekawością. Podwinęła nogi pod siebie, rozglądając się po pokoju. Jej wzrok przykuł komputer leżący na półce pod stolikiem. Zmarszczyła brwi, myśląc nad czymś> Mogę pożyczyć twojego laptopa? <spytała i zanim chłopak zdążył cokolwiek powiedzieć, wzięła komputer na kolana. W sumie tamte słowa nie były pytaniem o zgodę, tylko bardziej ostrzeżeniem przed jej zamiarami. Włączyła laptopa i weszła na stronę jednego ze swoich ulubionych (i co tu kryć również nie należących do najtańszych) sklepów i zaczęła przeglądać kolejne karty z ubraniami i kosmetykami. Przecież nie mogła wiecznie chodzić w t-shirtach Edwarda, a za wszystko mogła zapłacić jednym, głębszym, wampirzym spojrzeniem w oczy dostawcy, więc o pieniądze również się nie martwiła. Uśmiechnęła się wesoło, jak zawsze przy robieniu zakupów i bez skrupułów przenosiła do koszyka w prawym, górnym rogu wszystkie przedmioty, które uważała za niezbędne>

Ed Varjack - 21-07-14 09:15:07

<Ed był tak intensywnie skupiony na swoich myślach, że nie wyłapał sensu jej słów. W jego głowie snuły się coraz to chytrzejsze plany i nigdy by nie zgadł, że jest zdolny do tego; do udawania uczuć. To miało być bardzo interesującym doświadczeniem zarówno ze strony wampira jak i pisarza. Uniósł głowę do góry. Nienawidził, gdy ktoś dotykał jego rzeczy. Zacisnął jedynie wargi. O ile dotykanie laptopa mógł wybaczyć, o tyle maszyna do pisania była jego sacrum.>
Co tam wyprawiasz? <spytał łagodnie, choć w środku się w nim gotowało.>

Alice Cavercius - 21-07-14 10:03:40

A, nic takiego. Tylko zamawiam kilka rzeczy, nie mogę wiecznie chodzić w twoich ubraniach <wzruszyła beztrosko ramionami i popatrzyła się na niego znad laptopa, uśmiechając się uroczo> Nie będziesz zły, jeśli przyjdą do twojego domu? Nie przychodzi mi do głowy żaden inny adres, który mogłabym obecnie podać, a skoro pozwoliłeś mi się tu zatrzymać na trochę... <zamrugała i wróciła wzrokiem do ekranu komputera>

Ed Varjack - 21-07-14 11:31:26

Trochę rzeczy <powtórzył po niej, unosząc brwi do gory.> zamierzasz zahipnotyzować dostawcę, nie mylę się? < oddycha ciężko by ukryć poirytowanie. Był ciekaw ile jeszcze straci przez swój kochany materiał.>
Jasne. Oak Street 13.

Alice Cavercius - 21-07-14 12:02:49

Nie, nie mylisz się <powiedziała wesoło, kiwając głową. Zatwierdziła wszystkie transakcja, zamknęła komputer, nie fatygując się zamknięciem kart i odłożyła go na stolik. Oparła głowę o oparcie, wpatrując się w sufit podobnie jak Edward i zastanawiając się nad czymś. Po chwili poczuła dziwne ssanie w żołądku, więc zdziwiona opuściła wzrok. Nie czuła czegoś takiego odkąd... odkąd się przemieniła. Nie tego rodzaju głód powinna teraz odczuwać. Objęła brzuch ramionami, jakby to miało pomóc i zamknęła oczy. Może gdy na chwilę pomyśli o czymś innym, to dziwne uczucie zniknie>

Ed Varjack - 21-07-14 12:27:01

<Gdy tylko komputer dotykał stolika Ed od razu poderwał go do góry. Wstał z fotela i schował go do specjalnej szafki. Nie lubił bałaganu. Ba, nienawidził. Usiadł z powrotem na fotelu i zaczął czyścić mokrą szmatką klawisze maszyny do pisania.>
Jesteś głodna? <uniósł brwi do góry, udając drwinę i zdziwienie. Tak naprawdę w ogóle go to nie szokowało.>

Alice Cavercius - 21-07-14 12:43:51

Nie jestem głodna <powiedziała, robiąc naburmuszoną minę. Była wampirem, nie czuła tego rodzaju głodu, ale czy na pewno? Przełknęła cicho ślinę> Właściwie, to jestem zmęczona <wzruszyła delikatnie ramionami>

Ed Varjack - 21-07-14 12:50:59

Na górze jest niużywana sypialnia <odparł beznamiętnie. Chciał poczekać aż dziewczyna zaśnie, wtedy będzie mógł zrobić to na co ma ochote. Uśmiechnął się do niej.>

Alice Cavercius - 21-07-14 13:07:59

<kiwnęła powoli głową i wstała z kanapy. Poszła na górę, znajdując tą drugą sypialnię i weszła do środka, zamykając ze sobą drzwi. Na początku usiadła tylko na łóżku, rozglądając się i myśląc nad dzisiejszym dniem. Czy to możliwe, że mogła być człowiekiem? Przecież to się nie trzymało kupy. Poza tym... jak? To było bez sensu, a jednak nie mogła poruszać się tak szybko jak wampiry. Zamknęła oczy, specjalnie przypominając sobie zapach krwi i jednocześnie badała językiem zęby, czy wydłużyły się w kły. Nic się jednak nie stało. Przygryzła mocno wargę. Przecież ona nie umiała być człowiekiem. Westchnęła, rozebrała spodenki i buty i w samej bieliźnie i trochę przydługiej koszulce Edwarda położyła się do łóżka. Zamknęła oczy, przykrywając się i wtulając twarz w poduszkę i ku jej zdziwieniu, zasnęła prawie od razu>

Ed Varjack - 21-07-14 15:51:33

<Edward odczekał kilka godzin by dziewczyna zapadła w twardy sen. Gdy minęło wystarczająco dużo czadu wstał z fotela i w wampirzym tempie znalazł się przy jej łóżku.
Wyglądała bardzo niewinnie.. Ed obiecał sobie, że skoczy do sklepu po jakieś ludzkie jedzenie. Nachylił się nad jej ciałem, łapiąc ją za dłoń. Puls miała spokojny.
Ostrożnie wyprostował jej rękę i przyłożył usta do jej nadgarstka. Wbił zęby w jej skórę tak delikatnie, że nie mogła tego nawet poczuć. Dla zabezpieczenia głaskał jej plecy, na początku było to niedbale ale z czasem gest ten bardzo się mu spodobał.
Najedzony oderwał się od niej, oblizując wargi koniuszkiem języka. To była najsłodsza krew jaką kiedykolwiek pił. Uśmiechnął się pod nosem i wyszedł z domu, wracając dopiero po kilku godzinach.
Ponownie wszedł do jej pokoju, zostawiając na szafce nocnej kawe z kropelkami wampirzej krwi w środku oraz jakies grzanki z dżemem. Nie wiedział czy to będzie dobre, ale tak przeczuwał.
Wziął prysznic i z zawiniętym ręcznikiem w pasie zaczął oglądać jakiś stary film.>

Alice Cavercius - 21-07-14 16:51:03

<otworzyła powoli oczy i zmarszczyła nosek, czując jakiś przyjemny zapach. Co mogło być przyjemniejsze od zapachu krwi? Odwróciła głowę w stronę szafki i zobaczyła kubek gorącej, parującej kawy. Uniosła kąciki ust, usiadła na łóżku i napiła się trochę. Czuła się wypoczęta, a mimo wszystko trochę osłabiona. Kawa pomagała, a małe ranki na jej nadgarstku zdążyły się zagoić, zanim zwróciła na nie uwagę.
Po chwili przeniosła wzrok na kanapki. Cóż, wampiry też czasem jedzą ludzkie jedzenie, więc czemu by nie spróbować? Chociaż coraz mniej wierzyła w to, czy jest tym pierwszym. Nie robiła jeszcze tylko jednego testu. Ściągnęła z szyi naszyjnik i odrzuciła go na koniec łóżka. Nic się nie stało, a jej skóra powinna zacząć się palić. Była człowiekiem, świetnie. Zacisnęła usta, myśląc nad tym, jak to się mogło stać, ale po dłuższej chwili starań, nie przypomniała sobie niczego. Dokończyła grzanki i poszła pod prysznic, przebierając się w jakąś inną koszulkę Edwarda, tym razem czarną. Ta przynajmniej była trochę dłuższa i sięgała jej do połowy uda, więc mogła ją wziąć za krótką sukienkę. Mimo wszystko brak ubrań poważnie jej doskwierał. Wróciła do pokoju, założyła na szyję naszyjnik i wzięła puste naczynia, by następnie znieść je do kuchni i wstawić do zlewu. Usiadła obok Edwarda> Dlaczego nie powiedziałeś mi, że jestem człowiekiem? <spytała, przełykając cicho ślinę> Na pewno to wyczułeś.

Ed Varjack - 21-07-14 18:23:39

<Mimo że nasłuchiwał czy wszystko w porządku i czy Alice nadal śpi widok dziewczyny przed nim sprawił że gwałtownie się wyprostował. Nie bał się nagości, ba lubił gdy dziewczyny patrzyły na jego nagie ciało. Właśnie po to dbał o swój wygląd. Jego usta uniosły się w uwodzicielskim uśmiechu.>
Sprawdzałem kiedy się zorientujesz <wzrusza ramionami, przygryzając lekko dolną wargę.>
Moja koszulka? <spytał, lecz nie oczekiwał na odpowiedź.>

Alice Cavercius - 21-07-14 18:33:18

Sprawdzałeś, kiedy się...? <popatrzyła się na niego z szeroko otwartymi oczami i pokręciła głową> Nie rozumiem, to jakaś gra? Wiedziałeś, że nie będę mogła nikogo zahipnotyzować <wstała i zaczęła chodzić po pokoju. Przeczesała włosy palcami> Wiesz może chociaż, jak to się stało? <popatrzyła się na niego wyczekująco> Proszę, jeśli wiesz cokolwiek, powiedz mi. Będąc zwykłym człowiekiem jestem... nikim <przełknęła cicho ślinę i usiadła na pierwszym lepszym fotelu>

Ed Varjack - 21-07-14 18:41:26

Znalazłem cię taką <wzrusza ramionami i przenosi wzrok na telewizor. Wysłuchuje w skupieniu monologu głównego bohatera i uśmiecha się lekko pod nosem.>
Zorientowałem się od razu. Wyglądałaś strasznie; pijana i cała we krwi <ścisza głośność filmu i dopiero teraz przenosi wzrok na nią. Kolejne kłamstwa, uwielbiał to.>
Rozumiesz już dlaczego nie mogłem cię zostawić?

Alice Cavercius - 21-07-14 19:12:00

Wow, dzięki, umiesz pocieszyć <mruknęła, wpatrując się w jakiś punkt na końcu pokoju. Przysunęła nogi do klatki piersiowej i objęła je ramionami> Z litości? <spytała, unosząc brew, bo pewnie sama by tak postąpiła. Potężny wampir przygarnął marnego człowieka pod swoje skrzydła i zaopiekował się nim niczym zwierzaczkiem. Zacisnęła usta w cienką linię. Na pewno nie da się tak traktować> Nie potrzebuję jej <powiedziała pewnie, podnosząc głowę. Miała swoją dumę, nie potrzebowała jałmużny>

Ed Varjack - 21-07-14 19:18:26

Daj spokój, gdzie pójdziesz? <spytał pogardliwie. Był to najgorszy pomysł jaki kiedykolwiek słyszał. Poprawił się na fotelu i popatrzył prosto w jej oczy i wywrócił teatralnie oczami >
Co zamierzasz zrobić? Jaki jest twój genialny plan? Zdradź mi go. <sięgnął po paczkę Malrlboro i wsadził sobie papierosa do ust.>

Alice Cavercius - 21-07-14 19:25:43

Na początek do... <Na początek do kasyna, potem znajdzie jakiś motel, następnie kupi auto... Nie dokończyła zdania, ponieważ zdała sobie sprawę, że w kasynach nie zarabia się, tylko pomnaża to, co już ma, a ona nie miała nic. Jedyne co miała to swój naszyjnik. Był może trochę warty, ale zastawienie go nie wchodziło w grę. Przygryzła dolną wargę i odchyliła głowę do tyłu> Co za to chcesz? Nie uwierzę, że robisz to z dobroci serca <prychnęła cicho pod nosem, przenosząc na niego wzrok>

Ed Varjack - 21-07-14 19:32:02

No właśnie <uśmiechnął się z satysfakcją i zmrużył oczy, zastanawiając się nad jej słowami. Wydął dolną wargę, sprawiając, że papieros podskoczył mu w ustach>
Odwdzięczam się za uratowanie mi życia <odparł, ale wiedział że sentymentalny ton nie przejdzie. Zaciągnął się więc i dodał.>
Chcę mieć w końcu towarzystwo. Do grania w kasynie, obiadów w Lullaby. A ty... ty masz to coś. <posłał jej lekki uśmiech, czując lekkie zażenowanie.>

Alice Cavercius - 21-07-14 19:38:36

Czyli mam być twoim zwierzątkiem? Będziesz mnie karmił, chodził ze mną na spacery... <uniosła brew, patrząc się na niego z narastającą irytacją> Chyba śnisz <prychnęła pod nosem i wstała z fotela, idąc na górę, do sypialni w której spała. Założyła swoje spodenki i buty, bo tylko to miała i zeszła z powrotem na dół> Wynoszę się. Już wolę spać na ulicy niż pójść na ten układ <zaplotła ramiona na piersi i skierowała się w stronę drzwi>

Ed Varjack - 21-07-14 19:53:09

Zaprowadze Cię też do weterynarza <dodał sarkastycznie. Opiekować się kimś? To już było przegięcie. Obserwował jej poczynania z obojętnym wyrazem na twarzy. Dopiero gdy wychodziła w wampirzym tempie stanął przed nią.>
Droga wolna, nie będę rozpaczał ale to... <dźgnął ją palcem w żebra i bez zastanowienia ściągnął z niej koszulkę. Gdyby przyszła tu osoba 3 nie wiedzialaby co myśleć; on tylko w reczniku na biodrach a ona bez koszulki. Edward miał to gdzieś. Mimo to jego wzrok na chwilę zatrzymał się na jej piersiach.>
To też zalicza się do mojej pomocy.

Alice Cavercius - 21-07-14 20:11:38

<zastygła z otwartymi ustami, patrząc się na niego, potem spuściła wzrok na swój czarny, koronkowy stanik i znowu przeniosła go na chłopaka. Nie krępowała się ani trochę, przecież bikini zakrywało tyle samo ciała, jednak nie wyszłaby w bieliźnie na ulicę> Czyli teraz jestem twoim więźniem? <uniosła brew i zacisnęła usta ze złości> Świetnie <wycedziła i zabrała z jego ręki t-shirt. ubrała go i posłała mu pełne wyrzutu spojrzenie, po czym wróciła z powrotem na kanapę, krzyżując ramiona na piersi i zakładając nogę na nogę. Nie miała zamiaru się do niego odzywać>

Ed Varjack - 21-07-14 20:40:53

<wzrusza ramionami i z triumfalnym uśmiechem na ustach usiadł w swoim fotelu. Widok jej miny sprawił, że mimowolnie wzniósł oczy ku górze.>
Nie bedziesz nic już mówić? Wow ale będzie spokój <puścił jej oczko i wziął maszynę do pisania, leniwie stukając w klawisze.>

Alice Cavercius - 21-07-14 20:51:06

<popatrzyła się na niego na chwilę, tylko po to, żeby zobaczyć co robi. Widząc, że będzie pisał i potrzebuje do tego ciszy, wcięła do ręki pierwszą lepszą gazetę, którą znalazła pod stolikiem i zaczęła ją przeglądać, szeleszcząc kartkami. Po chwili znudzona odrzuciła ją na stolik i wstała z kanapy, chodząc po salonie i nucąc sobie coś pod nosem. Podeszła do jakiejś komody i po kolei brała każdą figurkę, która tam stała, oglądała ją niby z zainteresowaniem i odkładała na zupełnie inne miejsce. Zbliżyła się do jakiegoś wiszącego na ścianie obrazu i patrzyła się na niego z lekko przekrzywioną głową, po czym złapała go za róg i niby 'wyprostowała' go, chociaż był powieszony równiutko. Na koniec podeszła od tyłu do Edwarda, opierając się rękami o oparcie jego fotela i zaglądając mu przez ramię, cały czas nucąc pod nosem nieznaną melodię>

Ed Varjack - 21-07-14 21:12:14

<Już gdy dziewczyna zaczęła głośniej się zachowywać wiedział co knuje.
Mimo iż wszystko się w nim gotowało zachowywał stoicki spokój, czasem tylko stukając agresywnie w klawiaturę.
Czując ją za sobą nieprzerwanie pisał. Po pewnym czasie odchylił głowę tak mocno do tyłu, że ich spojrzenia się krzyżowały.
Nic nie mówił tylko spoglądał jej w oczy.>

Alice Cavercius - 21-07-14 21:21:23

<popatrzyła się mu w oczy, utrzymując ten kontakt przez kilka długich sekund. Spojrzenie jego chłodnych oczu było tak przeszywające, że po plecach przeszły ją ciarki. Zmrużyła powieki. Widziała, że go denerwuje, ale chłopak był dobry w ukrywaniu swoich uczuć. Usiadła na kanapie kilka metrów od niego i podwinęła nogi pod siebie. Położyła sobie na kolanach poduszkę i objęła ją ramionami, nie spuszczając z niego wzroku nawet na sekundę. Wiedziała, że niektórych to drażni, więc nie przestawała>

Ed Varjack - 21-07-14 21:45:40

<cały czas jego wzrok był utkwiony na Alice, ale gdy usiadła wrócił do poprzedniej czynności.
Gdy zjeżyły mu się włoski na karku dopiero zdał sobie sprawę, że notorycznie się na niego gapi. Z trudem powstrzymywał się od spojrzenia na nią.
Po kilku minutach zaczął wygwizdywać pod nosem melodie piosenki, którą usłyszał w szpitalu. W tym samym w którym poznał Alice.>

Alice Cavercius - 21-07-14 22:16:05

<wpatrywała się w niego intensywnie, co chwilę tylko mrugając oczami, żeby odpędzić zmęczenie. Mimo wszystko nie spała ostatnio zbyt długo. Gdy usłyszała znajomą melodię, poderwała na kilka sekund głowę, ciekawa, jakim cudem on ją pamięta. Sama zapomniała o niej dawno temu, jednak mimo to rozpoznała ją od razu.
Po chwili oczy zaczęły jej się mimowolnie zamykać. Przez myśl przeszło jej czy nie pójść do jej tymczasowej sypialni, ale zanim zdążyła to zrobić, głowa opadła jej na dół, na trzymaną w ramionach poduszkę i zasnęła>

Ed Varjack - 21-07-14 22:58:16

<Edward do około północy opisywał w skupieniu ostatnie wydarzenia. Ostrożnie odłożył maszynę do pisania i uniósł głowę. Spała, tak po prostu spała.
Z poirytowaniem wzniósł oczy i wstał z kanapy, podchodząc do niej. Chciał ją zostawić, próbował ją zostawić, marzył o tym, żeby ją zostawić.
Pochylił się i wziął ją na ręce. Coś mu nakazało to zrobić.
Poszedł z nią schodami na górę i położył w sypialni dla gości. Już odchodził, już gasił światło gdy wrócił i okrył ją jakimś kocem.
Obiecał sobie, że następnego dnia zrobi jej taki wycisk, że popamięta kto tu jest szefem. Poszedł do siebie i zrzucił z siebie ręcznik po czym położył się nago do lozka i zasnął.>

Alice Cavercius - 22-07-14 10:20:22

<obudziła się zupełnie wypoczęta. Zero snów, zero koszmarów. Aż mimowolnie się uśmiechnęła. Dawno tak dobrze nie spała. Ale zaraz, ona chyba zasnęła na kanapie... zmarszczyła lekko brwi, jednak nie chciało jej się dłużej nad tym zastanawiać. Wstała z łóżka i już miała iść na dół  gdy po wyjściu z sypialni zauważyła uchylone drzwi pokoju Edwarda. Przygryzła lekko wargę i bez namysłu zajrzała do środka. Spał spokojnie, nie przykryty, na boku, tyłem do niej i... o cholera on był nagi. Poruszył się, więc szybko się wycofała, jednak gdy szelest pościeli ustał, zajrzała jeszcze raz. Teraz leżał na plecach. O cholera.  Przygryzła wargę w uśmiechu i całkowicie wyszła z jego pokoju. Zeszła na dół, do kuchni. Skoro chłopak jeszcze spał, to chyba mogła się sama obsłużyć. Znalazła jakąś miseczkę i zrobiła mussli z jogurtem. Nigdy nie jadła czegoś podobnego i nie wiedziała, czy dobrze to zrobiła, ale spróbowała i posmakowało jej, usiadła przy stoliku i zabrała się za jedzenie>

Ed Varjack - 22-07-14 10:58:10

<Ciche dźwięki kroków odbiegające z sypialni obok sprawiły, że mężczyzna otworzył leniwie powieki. Która to mogła być godzina? 9? 10?
Edward nie zdążył nawet zerknąć na budzik, gdyż dźwięki stawały się głośniejsze. Zamknął oczy w tym samym momencie, gdy poczuł wzrok dziewczyny na swoim nagim ciele. Zachowywał niewzruszoną minę, mimo iż uśmiech cisnął mu się na usta. Drgnął lekko, odwrócił się na plecy. Robił to jednak tak wolno i flegmatycznie, że było widać że śpi.
Po kilku minutach od pozostania samym w pokoju wstał, ubrał bokserki i zszedł na dół do kuchni.
Wyciągnął z lodówki karton mleka i wziął łyka, po czym obrócił się do niej przodem i uśmiechnął się seksownie.>

Alice Cavercius - 22-07-14 11:14:18

<gdy chłopak wszedł do kuchni, podniosła głowę, obserwując go z niewzruszoną miną i jedząc powoli swoje mussli> Dzień dobry <powiedziała po przełknięciu porcji i uśmiechnęła się delikatnie, jednak prawie od razu spuściła wzrok na swoje płatki. Czy on wiedział, co przed chwilą zrobiła? Zarumieniła się na tą myśl, przygryzając lekko wargę. Przekrzywiła głowę i oparła ją na ramieniu tak, żeby włosy zasłoniły jej twarz>

Ed Varjack - 22-07-14 11:22:03

<skinął głową na przywitanie i usiadł na przeciwko niej, popijając mleko. Spoglądał na jej jedzenie, które w ogóle nie wyglądało apetycznie. Uniósł brwi do góry>
Dobre to? <spytał, nie spuszczając z niej wzroku. Nie miał zamiaru zdradzać tego, że wie. Był po prostu zadowolony i nie chciał się tym dzielić.>

Alice Cavercius - 22-07-14 11:32:39

Tak, może być, chociaż nie równa się to z wampirzym jedzeniem <wzruszyła lekko ramionami i podniosła wzrok na chłopaka. Założyła kosmyk włosów za ucho i zostawiła łyżeczkę w miseczce, po czym zaplotła ramiona i oparła je na krańcu stolika> Przerzuciłeś się z krwi na mleko czy jak? <uniosła brew, przyglądając się mu>

Ed Varjack - 22-07-14 11:37:50

<Nie wiedział czemu jej ostatnie słowa wywołały w nim takie parsknięcie, że aż się zakrztusił. Pokręcił głową z rozbawieniem.>
Jadłem niedawno i nie jestem głodny <oczywiście mówił o krwi, znowu spojrzał na miseczkę płatków.>
Mogę spróbować? <uniósł lekko brwi do góry.>

Alice Cavercius - 22-07-14 11:59:40

Byłeś na polowaniu, czy masz zapasy w woreczkach? <spytała podejrzliwie, unosząc brew do góry. Nie przypominała sobie, żeby ostatnio wychodził z domu. Z rozmyślań wyrwało ją jego pytanie. Popatrzyła się na swoje mussli> Mówisz serio? <uniosła brew. Nie widziała sensu w tym, czemu wampir chciałby jeść ludzkie jedzenie. Sama zaczęła to robić dopiero teraz bo... musiała> Mówisz serio <stwierdziła i podsunęła mu miseczkę>

Ed Varjack - 22-07-14 13:26:06

Naprawdę muszę ci się ze wszystkiego tłumaczyć? <spytał głosem pełnym wyrzutów. Nie miał zamiaru tego robić. Wziął do ręki łyżkę, nałożył sobie na nią musli i wpakował ją do ust, przełykając jedzenie. Zrobił minę w stylu "not bad" i nałożył na łyżkę kolejna porcję, jednak jej nie zjadł tylko trzymał w powietrzu pelną łyżkę.>
Co w tym dziwnego? Jedzenie ludzkie jest smaczne.

Alice Cavercius - 22-07-14 20:51:32

Zapytać nawet nie można? <wzruszyła obojętnie ramionami> Pytam, żeby wybadać, czy mógłbyś mnie skrzywdzić. Skoro jestem człowiekiem... mógłbyś stwierdzić, że nie chce ci się iść na polowanie, skoro przyzwoity kąsek siedzi naprzeciwko ciebie  <powiedziała cicho i  skrzywiła się niezauważalnie. Odwróciła wzrok w stronę okna. Pamiętała jeden raz jak ktoś pił z niej krew. To było ostatnie wspomnienie z jej ludzkiego życia i  chyba jedno z najgorszych. Po chwili wstrzymywanego powietrza, wypuściła je z cichym sykiem i przeniosła wzrok na chłopaka> To tylko prosty łańcuch pokarmowy. Ludzie jedzą ludzkie jedzenie, a wampiry jedzą ludzi. Nie widzę potrzeby przeskakiwania ogniwa, skoro krew jest smaczniejsza, a ludzkie jedzenie nic nie daje wampirom <powiedziała, jakby to było oczywiste. Westchnęła i oparła głowę na dłoni, przyglądając się mu>

Ed Varjack - 22-07-14 20:57:02

Widocznie bardzo się różnimy <wzruszył ramionami i wpakował sobie łyżkę do ust, oblizując koniuszkiem języka dolną wargę i podsunął jej miseczkę pod nos.>
Zjedz, żeby być jeszcze lepszym kąskiem <puścił jej oczko i położył splecione dłonie na blacie, opierając na nich podbrodek.>

Alice Cavercius - 22-07-14 21:20:51

Najwyraźniej <wzruszyła ramionami, nie spuszczając z niego wzroku. Nie taką odpowiedź chciała usłyszeć. A co, jeśli na tym mu właśnie zależało? Żeby była jego podręczną lodówką? Przygryzła wargę i zadrżała na tą myśl. Nie pozwoli nikomu pić z niej krwi> Nie jesteś zabawny <powiedziała sucho, a widząc, jak przysuwa do niej miseczkę, odsunęła ją z powrotem w jego stronę i zaplotła ramiona na piersi> Straciłam apetyt.

Ed Varjack - 22-07-14 21:26:08

Nie zachowuj się jak dziecko <wzniósł oczy do sufitu i przekrzywił lekko głowę, patrząc jej w oczy. Po chwili się wyprostował i nałożył na łyżeczkę musli, kierując ją w jej stronę> mam cię może nakarmić? <spytał z lekką kpiną i wywrócił oczami>
Nie karmię się tobą, a twoja krew pachnie okropnie <skłamał bez zająknięcia>

Alice Cavercius - 22-07-14 21:33:55

Teoretycznie nie mam ukończonych jeszcze 21 lat, więc mogę grymasić i marudzić kiedy mi się żywnie podoba <uśmiechnęła się szeroko, opierając na krześle i jednocześnie odsuwając się od niego jak najdalej> Swoją drogą to zabawne, bo jednocześnie jestem ponad dwa razy starsza od ciebie <pokiwała głową, a słysząc jego słowa, wywróciła oczami> Kłamiesz, mam bardzo dobrą krew.

Ed Varjack - 22-07-14 21:39:08

Na mój węch paskudną <mówi zdecydowanie i odkłada łyżkę do miski płatków, po czym zaplata ręce pod klatką piersiową.>
Skoro nie chcesz jesc to możemy pogadać o porannym incydencie <popatrzył jej prosto w oczy i poruszył znacząco brwiami, przygryzając seksownie warge. Nachylił się nad stołem tak mocno, ze ich twarze dzieliły marne centymetry.>
Wiek to tylko liczba.

Alice Cavercius - 22-07-14 21:44:45

Porannym incydencie? <spytała, przełykając cicho ślinę i patrząc się mu w oczy. Wiedział. O cholera. Na tą myśl jej serce przyspieszyło, pogrążając ją jeszcze bardziej> Nie wiem o co ci chodzi <powiedziała mimo wszystko, nie spuszczając z niego wzroku>

Ed Varjack - 22-07-14 21:49:23

O używanie bez mojej zgody lodówki. Co gdyby były tam zwłoki? <spytał z triumfalnym uśmieszkiem na ustach. Bicie jej serca było tak wyraźne... Tak słyszalne. Edward oblizał dolną warge koniuszkiem języka i wyciągnął dłoń niedbale odgarniając paproch z jej ramienia.>
Podoba mi sie bicie twojego serca. Coś przede mna ukrywasz? <zagadnął niby wesoło>

Alice Cavercius - 22-07-14 22:06:13

Aha, o to chodzi <powiedziała, starając się uspokoić oddech. Wiedział i bawił się z nią, jak nic> Spałeś, nie chciałam cię budzić <wzruszyła lekko ramionami i przekrzywiła głowę, uśmiechając się kątem ust, jednocześnie chcąc nie dać nic po sobie poznać> Nic a nic <powiedziała naturalnym tonem głosu, jednak serce nadal ją zdradzało. O wiele lepiej szło by jej kłamanie, gdyby w ogóle nie biło>

Ed Varjack - 22-07-14 22:10:48

Pech chciał, że spałem dzisiaj nago <wydął dolną wargę, nie spuszczając z niej wzroku. Próbował nie zacząć się śmiać i nawet mu sie udawało, tylko od czasu do czasu kącik jego ust wędrował do góry.>
Zastanawiałem się, czy czasem nie pomyliłaś pokoju. <wzrusza niby od niechcenia ramionami, lecz jego ręka nadal wisi w powietrzu, poprawiając tym razem jej włosy>
A ty jak śpisz?

Alice Cavercius - 22-07-14 22:23:12

Sugerujesz, że cię podglądałam? <spytała lekko oburzonym tonem głosu. Westchnęła cicho> Może lunatykowałam? Zdarza mi się to od czasu do czasu, no wiesz, czasem zasypiam w jednym miejscu i budzę się w zupełnie innej części domu, a w ogóle nie pamiętam, jak się tam znalazłam <chciała wzruszyć ramionami, jednak nie poruszyła się. Była jak sparaliżowana. Kątem oka obserwowała jego ruchy> Pytasz mnie, czy też śpię nago? <spytała cicho, unosząc lekko brew ku górze>

Ed Varjack - 22-07-14 22:27:54

Właściwie to o to właśnie pytam <pokiwał dla potwierdzenia głową i spuścił wzrok na jej koszulkę. Kurwa, czemu to nie bielizna, cokolwiek? Westchnal ciężko.>
Rozumiem. Następnym razem jak bedziesz lubatykowala możesz zostać dłużej <powiedział to w sposób beznamiętny i wstał z krzesła.>
Mozesz sie położyć obok, czy cos.. <obszedł stół dookoła i stanął tuż za nią>

Alice Cavercius - 22-07-14 22:38:41

Śpię <przyznała> Ale wtedy kiedy mam pewność, że jestem sama, żeby uniknąć podobnych sytuacji <pokiwała powoli głową, nie spuszczając wzroku z chłopaka. Odchyliła głowę do tyłu, żeby popatrzeć się mu w oczy> Potraktuję to jako zaproszenie <powiedziała uśmiechając się słodko>

Ed Varjack - 22-07-14 22:43:28

Wielka szkoda. Mogę cię tylko zapewnić o istnieniu twojej przestrzeni osobistej w tym domu <powiedział głośno. Czy było to zgodne z prawdą? Nie potrafił już odróżnić prawdy od klsmstwa. Nachylił się nad jej uchem i wyszeptał prawie niesłyszalnie, niemal muskając swoimi wargami płatek jej ucha>
Bo to jest zaproszenie <kilka sekund tak stał, aż wyprostwał się i ruszył do salonu>

Alice Cavercius - 22-07-14 22:51:51

<uniosła kąciki ust i pokręciła z niedowierzaniem głową. Wstała z krzesła i poszła za nim. Oparła się o framugę drzwi prowadzących do salonu> Cóż, teraz jedynie możesz mieć nadzieję, że z niego skorzystam <powiedziała spokojnie i usiadła na kanapie, zakładając nogę na nogę>

Ed Varjack - 23-07-14 09:28:46

Znając twoją złośliwą duszyczkę i tak nie mam na co liczyć <westchnął ostentacyjnie, udając smutną minę. Położył sie na kanapie, zaplatając ręce na karku i przeniósł na nią wzrok>
Chociaż i tak wiem, że tego pragniesz. I wiem także, że się tego boisz
<kącik jego ust uniósł się lekko do góry. To brzmiało jak wyzwanie, bo i wyzwaniem było>

Alice Cavercius - 23-07-14 09:41:00

<zaśmiała się słysząc jego słowa. Złośliwa duszyczka, tak, to do niej pasowało. Popatrzyła się na niego rozbawiona, kręcąc głową> To skoro tak wiesz o mnie wszystko, to mógłbyś mi powiedzieć, czemu miałabym się tego bać? <uniosła brwi, zaplatając ramiona na wysokości piersi. Po chwili zamarła, zastanawiając się nad czymś> Właśnie sobie przypomniałam, że przecież miałam się do ciebie nie odzywać, więc... <uśmiechnęła się szeroko i poniosła dwa palcem do ust udawając, że  zamyka niewidzialną kłódkę w kąciku>

Ed Varjack - 23-07-14 09:56:37

Tego, że się we mnie zakochasz <odparł z złośliwym uśmieszkiem, ciągle patrząc jej w oczy. Gdy wykonała ten gest wywrócił teatralnie oczami. Nie chciała z nim gadać to nie, on za to miał ogromną ochotę>
Mogę się założyć, że nie możesz przestać myśleć o moim ciele <przygryzł dolną wargę i zapalił papierosa, machając pudełkiem Malrlboro w powietrzu, chcąc ją poczęstować>
Boczysz się na mnie, to juz jakies konkretne uczucie <puscil jej oczko, parskając śmiechem>

Alice Cavercius - 23-07-14 10:04:27

<prychnęła pod nosem i pokręciła głową z niedowierzaniem. Po chwili namysłu wzięła od niego jednego papierosa, obracając go w palcach i nadal nic nie mówiąc. Słysząc słowa chłopaka uśmiechnęła się delikatnie. Wiedziała, że chciał ją tylko podpuścić>

Ed Varjack - 23-07-14 10:10:57

Poważnie, nie mówiono Ci, że złość piękności szkodzi? <położył nogi na oparciu kanapy, robiąc jej więcej miejsca. Zastanowił się przez chwile i przygryzł policzek od środka>
"Zbyt ona piękna, zbyt mądra zarazem
zbyt mądrze piękna, stąd is­tnym jest.. <zacytował z pamięci, wciąż się w nią wpatrując. Nie dokończył, jeszcze nie pora. Uwielbiał recytować, stąd też użył staroangielskiego akcentu. Szekspir zdecydowanie należał do jego ulubieńców. Zaciągnął się i dokończył nieco ciszej.> głazem".

Alice Cavercius - 23-07-14 10:40:07

Bardzo śmieszne <mruknęła, przyglądając się mu. Już nie mogła dłużej się nie odzywać. Odpaliła papierosa i zaciągnęła się dymem> To z Romea i Julii? <spytała, opierając się wygodniej na kanapie. Puściła mimo uszu przesłanie jego słów> Na każdą odpowiedź znajdziesz cytat z książki? <uniosła brew, wypuszczając dym z płuc>

Ed Varjack - 23-07-14 10:51:11

Zgadza sie. <uśmiechnął się, dopalając swojego papierosa i wrzucając niedopałek do małej miseczki. Poprawił głowę, patrząc jej w oczy tak przeszywająco jakby chciał poznać jej najskrytsze myśli, wybadać jej dusze. Bo tego chciał..>
"Blask jej urody przyćmiewa każde światło" <wymruczał po chwili, prostując się. Teraz siedział przodem do niej.>
Kiedy przyjdą twoje ciuchy?

Alice Cavercius - 23-07-14 11:11:38

<gdy popatrzył się jej w oczy, odwróciła na chwilę wzrok. Zaciągnęła się papierosem i uśmiechnęła delikatnie. Nie wiedziała, co mogłaby teraz powiedzieć. Tak jak chłopak wyrzuciła niedopałek do miseczki. Odwróciła się w jego stronę dopiero, gdy usłyszała jego pytanie> Nie wiem <powiedziała cicho, patrząc się na niego. W sumie nie wiedziała nawet, jak miałaby zapłacić za zamówienia, przecież nie była wampirem, a nie chciała, żeby ktoś płacił za nią>

Ed Varjack - 23-07-14 11:18:28

A ja wiem <powiedział po chwili, nasłuchując jak ktoś podjeżdża. Chwilę później w całym domu rozbrzmiało głośne pukanie. Edward mimowolnie się uśmiechnął, nieświadomie klepiąc Alice po kolanie, po czym ruszył do drzwi.>
Wejść <powiedział tylko chłodno do mężczyzny z kilkoma torbami najlepszych projektantów w rękach. Wpuścił go do środka i zaprowadził do Alice>
Oto nasza kochana zakupoholiczka. <uśmiechnął się sarkastycznie>

Alice Cavercius - 23-07-14 11:34:01

<odwróciła się na kanapie, przyglądając się jak wnoszą paczki z jej ubraniami> Kochana? <uniosła brew, kręcąc głową z rozbawieniem> Gdy zobaczysz rachunek, pożałujesz, że pozwoliłeś mi tu zostać. Myślę nawet, że mogę się już pakować <uśmiechnęła się i klęknęła na kanapie, przewieszając ramiona przez oparcie. Ilość paczek się zgadzała, wielkość mniej więcej też, żadnych uszkodzeń...>W porządku, jest wszystko <powiedziała do dostawcy, kiwając głową i przeniosła wzrok na Edwarda>

Ed Varjack - 23-07-14 11:44:32

Odpłacisz w naturze <pokiwał z powagą głową i wskazał dostawcy drzwi, mówiąc, że rozliczą się na zewnątrz. Tak naprawdę Ed nie miał zamiaru płacić. Gdy znaleźli się na podjeździe mężczyzna próbował go zahipnotyzować, jednak bez skutku. Werbena. No cóż... Edward podrapał się niewinnie po szyi i jednym ruchem ręki skręcił mu kark. Włożył martwe ciało do minivana i odjechał do lasu. Wrócił po kwadransie i od razu udał się do łazienki umyć ręce z krwi.>

Alice Cavercius - 23-07-14 12:00:45

Chciałbyś <powiedziała, a gdy chłopak wyszedł, wzięła pudła i po kolei zaniosła je do swojej sypialni. Jeszcze raz wszystko dokładniej sprawdziła i po chwili przebrała się w beżową, koronkową sukienkę z krótkim rękawkiem. Dobrze było ubrać się w coś, co nie było kilka rozmiarów za duże tak, jak koszulka Edwarda. Mimo wszystko t-shirt chłopaka był o wiele wygodniejszy, więc zostawiła go sobie do spania. Gdy usłyszała, że Edward wrócił, zeszła na dół do salonu> I jak? <spytała z uśmiechem>

Ed Varjack - 23-07-14 12:06:21

Bardzo dobrze. Muszę przyznać, że jestem zachwycony.  <nie skłamał. Mierzył ją wzrokiem, wciąż wycierając ręce brązowym ręcznikiem, który po chwili rzucił na fotel. Podszedł do niej bliżej i wziął materiał rękawka w dwa palce.>
Są twoje, nie musisz dziękować <wzruszył lekko ramionami, jeszcze raz oglądając ją tym razem dokładniej. Podobało mu się to co widział i nie zamierzał tego ukrywać.>

Alice Cavercius - 23-07-14 13:13:29

To dobrze <powiedziała z szerokim uśmiechem na ustach> W takim razie co powiesz na to, żeby się gdzieś przejść? Jestem już w tym mieście kilka dni a nic jeszcze nie widziałam <westchnęła, robiąc smutną minkę. Nie lubiła zbyt długo siedzieć w domu, znacznie lepiej czuła się na otwartej przestrzeni> Jest tu coś ciekawego> Oprócz barów oczywiście <spytała, przekrzywiając delikatnie głowę a kątem oka uważnie obserwując jego ruchy. Lubiła się podobać. Lubiła budzić pożądanie. Lubiła, gdy inni patrzyli się na nią właśnie w ten sposób, a w głębi duszy wiedzieli, że i tak nie mogliby jej mieć. Nie wiedziała jeszcze, jak będzie w przypadku mężczyzny, który stał naprzeciwko niej>

Ed Varjack - 23-07-14 13:24:04

<Wysłuchiwał jej słów w skupieniu. Nic nie powiedział tylko wyminął ją i ruszył na górę, wracając dopiero po kilku minutach.
Był ubrany w czarne spodenki do kolan, buty firmy DC i koszulkę z napisem Malrlboro. Włosy natomiast miał nażelowane, a gdy się poruszał w powietrzu unosił się intensywny zapach drogich perfum.>
Zacznijmy od czegoś odpowiedniego na tak ciepły dzień <powiedział tajemniczo, biorąc ciepłą czarną bluzę do ręki, po czym wyszli z domu. Chwilę później siedzieli w aucie, kierując się na plażę.>

Ed Varjack - 23-07-14 22:57:38

<podjechali pod dom i weszli do środka. Edward poszedł wziąć prysznic, po czym w bokserkach i z papierosem w ustach położył się na swoim łóżku, patrząc w sufit i rozmyślając.>

Alice Cavercius - 23-07-14 23:11:24

<po powrocie do domu od razu skierowała się na piętro do swojej sypialni. Wzięła stamtąd kilka rzeczy, po czym skierowała się do łazienki, gdzie wzięła prysznic i przebrała się w koszulkę chłopaka. Wzięła telefon do ręki, czytając smsa i odpisała na niego, myśląc, że to pewnie jakieś żarty. Usiadła na chwilę na łóżku, jednak nie chciało jej się jeszcze spać. Wstała i niepewnie poszła do sypialni Edwarda, stając w drzwiach> Można? <spytała z delikatnym uśmiechem i nie czekając na odpowiedź weszła do jego pokoju i usiadła na brzegu łóżka> Odpowiadając na woje pytanie to umiem grać w pokera i ruletkę <wzruszyła lekko ramionami i uśmiechnęła się szeroko>

Ed Varjack - 23-07-14 23:17:06

<Z zamyśleń wyrwał go głos Alice, przekrzywił lekko głowę w jej stronę i skinął głową by się położyła obok. Jego usta wygięły się w triumfalnym uśmiechu. Zaproszenie zostało przyjęte. Zaciągnął się papierosem i wypuścił dym w powietrze. Nie wiedział kiedy stał się nałogowym palaczem.>
Dziewczyna z klasą <uśmiechnął się z zadowoleniem i zmrużył lekko oczy> myślałem, że nigdy już nie przyjdziesz, ale na wszelki wypadek założyłem bokserki, zeby Cie nie spłoszyć. <puścił jej oczko, spuszczając wzrok na jej długie, gładkie nogi. Była bardzo atrakcyjna>

Alice Cavercius - 23-07-14 23:40:16

Bardzo śmieszne, Varjack <mruknęła, ale po chwili uśmiechnęła się szeroko. Pokręciła głową, jednak nie położyła się> Chciałabym czegoś spróbować <powiedziała cicho, przygryzając wargę. Myślała nad tym już odkąd opuścili jeziorko i podjęła decyzję> Bałam się tego od dwóch wieków, ale chciałabym to zmienić tak, jak starałam się przezwyciężyć klaustrofobię <przełknęła ślinę. Ze swoim drugim lękiem starała się walczyć, jednak bezskutecznie, ale z pierwszym nigdy nawet nie próbowała. Teraz był idealny moment. Była człowiekiem i ufała, że chłopak nie zrobi jej krzywdy> Dlatego chciałabym, żebyś mnie ugryzł. Mówiłeś, że to nie musi być nieprzyjemne...

Ed Varjack - 23-07-14 23:45:09

<Słysząc jej prośbę gwałtownie usiadł. Wszystko w jego ciele rwało się do spróbowania tej krwi. Najsłodszej jaką kiedykolwiek pił, ale czy było to... Położył papierosa do popielniczki i złapał dziewczynę za nadgarstek, gładząc palcem jej delikatną skórę.>
Jesteś tego pewna? <uniósł prawą brew do góry, przejeżdżając językiem po swoich zębach. Serce mu biło jak oszalałe.>

Alice Cavercius - 24-07-14 00:06:26

<przełknęła cicho ślinę. Gdy się zgodzi, nie będzie już odwrotu> Tak <powiedziała ledwo dosłyszalnym szeptem. Bała się okropnie, ale chciała spróbować. Przecież to tylko trochę krwi, tłumaczyła sobie. Delikatnie wyciągnęła rękę z jego uścisku i odgarnęła włosy na jedno ramię, odsłaniając szyję> Ale tutaj <wyszeptała. W to samo miejsce, co przed laty. Zacisnęła usta i zamknęła oczy, uspokajając się w myślach i starając się pohamować drżenie na całym ciele>

Ed Varjack - 24-07-14 00:14:20

<Był totalnie zaskoczony przebiegiem sytuacji. Pokiwał lekko głową i złapał ją za nogi, przekręcając ją w swoją stronę, tak że siedzieli teraz na przeciwko siebie. Edward przez kilka dobrych sekund patrzył jej prosto w oczy starając ją uspokoić, po czym nachylił się nad nią i objął jej skórę u szyi wargami. Nie był to pocałunek, ale też nie był to jakis bylejaki gest. Gdy jego kły zaczęły się wydłużać bardzo delikatnie i ostrożnie zaczął wsuwać je w jej skórę. Z racji iż robił to powoli i dokładnie zajęło mu to kilka dobrych sekund. Przytrzymał prawą dłonią jej głowt, gładząc ją lekko po włosach i zaczął wysysać z Niej krew. Przez jego ciało przeszedł niezrozumiały dreszcz. Była pyszna.>

Alice Cavercius - 24-07-14 00:26:12

<gdy zbliżył się do niej, znieruchomiała, czekając na to, co się stanie. Jęknęła cicho, czując ukłucie i w pierwszym odruchu zaczęła się szarpać i walczyć z tym, chciała go odepchnąć jednak po kilku sekundach przestała, zaciskając palce na pościeli. Bolało, jednak było to do zniesienia. Z czasem ogarniał ją spokój, potęgowany czułymi gestami mężczyzny, którym wcale nie protestowała. Po prostu zamknęła oczy, czekając aż to się skończy i powtarzając sobie w myślach, że da radę, że wytrzyma>

Ed Varjack - 24-07-14 00:31:26

<Był naprawdę opanowany. Spodziewał się gwałtownych reakcji, ale im więcej ich było tym jego prawa dłoń czulej głaskała jej włosy, plecy. Jeszcze nigdy chyba nie był tak delikatny jak teraz. Po kilku minutach równie powoli oderwał się od niej i spojrzał jej prosto w oczy, czując na swojej dolnej wardze kropelki jej krwi. Koniuszkiem języka je zlizał. Następnie wyciągnął lewą rękę i ją nadgryzł, na wypadek gdyby potrzebowała wzmocnienia. Kącik jego ust uniósł się lekko do góry.>
Było aż tak źle? <przyłożył palce prawej ręki do malutkiej ranki na jej szyi>

Alice Cavercius - 24-07-14 00:51:11

Było... w porządku <powiedziała, uśmiechając się delikatnie. Głowa powoli zaczynała jej ciążyć, a powieki opadać. Nie wiedziała, że to będzie aż tak męczące. Po chwili namysłu wzięła w dłonie jego rękę i przysunęła usta do jego nadgarstka, upijając trochę jego krwi. Nie wzięła dużo, tylko tyle, żeby nie było śladu po rance na szyi. Powoli opadła na poduszki. Nie miało dla niej znaczenia to, że to nie jej łóżko> Byłeś delikatny <powiedziała cicho. Teraz miała porównanie. Tamten wampir pożywiał się tak, że rozerwał jej tętnicę. Dusiła się i wykrwawiała i nic nie mogła na to poradzić. Edward zrobił to tak, że jej szyja była jedynie trochę obolała, ale ranek prawie nie było widać. I wcale nie było to takie straszne jak się spodziewała> Dziękuję.

Ed Varjack - 24-07-14 07:36:19

Starałem się <powiedział łagodnie, obserwując uważnie jej ruchy. Wypił z niej bardzo mało krwi, przynajmniej mu się tak wydawało, ale widok jej zmęczonych oczu dał mu trochę do myślenia. Chwilę później Edward również leżał tylko po przeciwnej stronie, utrzymując z nią kontakt wzrokowy. Był naprawdę zadowolony; dziewczyna zaczynała mu ufać na tyle by pozwolić mu skosztować jej krwi. Powoli owijał ją sobie wokół palca. Uśmiechnął się do niej>
Jesteś zmęczona <stwierdził, przyglądając się jej twarzyczce. To była kwestia czasu zanim zaśnie. >
Rok 1949. Wyjechałem z kraju do Nowego Jorku. To tam kupiłem swoją maszynę do pisania. Zacząłem odwiedzać kasyno. Najpierw stawiałem najmniejsze nominały, jednak z czasem.. tysiące, miliony. Przegrałem wszystko, nie miałem nawet jak wrócić do domu. I wtedy pierwszy raz napisałem coś swojego. Wkrótce wydałem  książkę. Nie przyniosła mi sławy. <zakończył. Nie miał zamiaru wkraczać na drogę kobiet, ktore poznał. Tak naprawde tylko jedna go całkowicie zadowoliła - Aysha.>

Alice Cavercius - 24-07-14 10:29:53

To zaraz przejdzie <wzruszyła delikatnie ramionami, wsadzając ręce pod poduszkę i nie spuszczając z niego wzroku. Nie czuła się źle, była może trochę senna, ale tak jak z każdym zmęczeniem, wystarczy przetrzymać ten jeden moment, a potem przechodziło. Słuchała go uważnie> Lubię jak mówisz. Robisz to z taką pasją, szczególnie o pisaniu <uniosła kąciki ust i wtuliła głowę w poduszkę> Co było dalej?

Ed Varjack - 24-07-14 10:47:08

<Wiedział, że nie przejdzie póki nie zaśnie, jednak nie powiedział tego na głos. Przekręcił głowę, wbijając wzrok w sufit. Zaplótł ręce na karku. Powiedzieć, czy nie? Jeśli chciał jej zaufania.. Wzruszył ramionami, stwierdzając, że i tak to nic takiego. >
Nie przestałem pisać, cały czas to robiłem, jednak kasę musiałem zdobyć w inny sposób. Zacząłem chodzić do ekskluzywnych restauracji, klubów dla czytelników i.. poznawałem tam bogate mężatki. <spojrzał na nią kątem oka, jednak szybko odwrócił wzrok, przygryzając dolną wargę.>
Rozkochiwałem je w sobie, a one w zamian za spędzanie z nimi czasu dawały mi kasę na życie. <zakończył sięgając po papierosa, ktory przez cały czas dymił się w popielniczce>

Alice Cavercius - 24-07-14 11:09:47

<słuchała go uważnie, zastanawiając się nad jego słowami. Nie mogła się oprzeć jednemu wrażeniu... westchnęła  cicho> Cóż, teraz role trochę się odwróciły <powiedziała na głos swoje myśli, zanim zdążyła się pohamować. Ale taka była prawda. Utrzymywał ją , a ona właśnie leżała w jego łóżku mimo, że może nie było to nic poważnego, jednak wydźwięk całej sytuacji był dla niej jasny i... zupełnie do niej nie podobny>

Ed Varjack - 24-07-14 11:39:37

Naprawdę tak uważasz? <prychnął oburzony pod nosem, zaciągając się porządnie papierosem, jednak nie wypuścił dymu tak od razu. Nie rozumiał, czemu nagle poczuł się taki obrażony.>
Nie musisz ze mną spędzać czasu, nikt cię nie zmusza <warknął chłodno, nawet na nią nie spoglądając. Robił dużo by jego towarzystwo nie było dla niej takie męczące. Ba, udawał nawet ludzkie uczucia. Zacisnal mocno zęby, oddychając głęboko.>

Alice Cavercius - 24-07-14 12:09:53

Tak <odpowiedziała szczerze, przymykając powieki. Nie chciała, żeby był zły, a ton jego głosu na to wskazywał> Wie to. Jakbyś jeszcze nie zauważał to przed chwilą sama do ciebie przyszłam <dodała, unosząc delikatnie kąciki ust> Gubię się w tym wszystkim, wiesz? Mam wrażenie, jakby coś mi umknęło, nie tylko moja przemiana w człowieka, ale coś więcej. W dodatku dostałam smsa, z nieznanego numeru, ale treść wskazywała na to, jakby nadawcą był ktoś, kogo znam, a jednak... nie mogę sobie przypomnieć. Może to tylko głupi żart, ale jeśli nie... <westchnęła, kręcąc lekko głową. Wzięła głęboki oddech> To po prostu dziwne <powiedziała ledwo słyszalnym głosem, wypuszczając powietrze z ust i po sekundzie zasnęła>

Ed Varjack - 24-07-14 12:58:13

<Słuchał jej z obojętnym wyrazem na twarzy, nic nie mówiąc. Od czasu do czasu zerkał tylko na nią kątem oka.
Wyczuł gdy jej puls stał się równomierny i spokojny, wiedział że to może oznaczać tylko jedno a mianowicie sen.
Przekrzywił wówczas głowę w jej stronę i przyglądał się jej zamkniętym powiekom, gładkiej cerze i ustom złożonym w linijkę. Wyglądała tak niewinnie. Mimowolnie się uśmiechnął, przypominając sobie smak jej słodkiej krwi. Wyciągnął rękę i ostrożnie odgarnął z jej twarzy kosmyk włosów.
Co dalej, jaki był plan? Gdy zorientował się co właśnie zrobił cofnął rękę i poprawił sobie poduszkę, po czym zasnął z twarzą skierowaną w jej stronę.>

Alice Cavercius - 24-07-14 17:24:44

<budzi się i przez chwilę przygląda odprężonej przez sen twarzy Edwarda. Powoli wstaje, żeby go nie obudzić i idzie do swojej sypialni, gdzie ubiera się w białą bluzkę i granatową, rozkloszowaną spódniczkę. W międzyczasie sprawdziła telefon, ale na szczęście nie było żadnych wiadomości. Widocznie tamten sms był pomyłką. Uśmiechnęła się i poszła do łazienki, gdzie zrobiła delikatny makijaż i wróciła do pokoju po płaszczyk, ponieważ pogoda za oknem nie zapowiadała się najlepiej. Ubrała go, do tego założyła czarne lity i wyszła z domu>

Ed Varjack - 25-07-14 08:06:41

<obudził się nad ranem, mrugając oczami. Był sam. Obrócił się na plecy, zapalając papierosa.
Uciekła? Nieee z pewnością nie. Za bardzo mu zaufała by uciec. A może jednak, może spotkała kogoś znajomego i on jej pomógł dojść do siebie? Edward wypuścił z ust obłok dymu.
Ale jeśli tak to zemsta się udała, przecież tego chciał.
A może już nie chciał. Ścisnął tak mocno papierosa zębami, że złamał go na pół. Wyszedł z sypialni i wziął długi prysznic, zakładając tylko czarne spodenki, po czym usiadł na kanapie.
W domu rozległo się głośne klikanie spowodowane siłą uderzeń w klawisze maszyny do pisania.
A może jej się coś stało? Nie obchodziło go. A może jednak? Nie, nie ma żadnego jednak.
Ed wziął się za opisywanie ostatnich wydarzeń, a w jego głowie mimowolnie pojawił się obraz Alice, gdy pił z niej krew.
Naburmuszony wydął dolną wartę i obiecał sobie, że dzisiaj zaszaleje.>

Alice Cavercius - 25-07-14 10:05:32

<wchodzi do domu i w progu rozbiera płaszczyk i buty. Idzie cicho w kierunku salonu nie wiedząc, czy chłopak już nie śpi. Nie chciała go obudzić. Zrobiła jeszcze kilka kroków i zobaczyła go na kanapie z maszyną. Ten oraz już dawno zapadł w jej pamięci, ale cóż, teraz przynajmniej był w spodenkach a nie w samym ręczniku. Zarumieniła się, zdając sobie a sprawę w jakim kierunku zmierzają jej myśli. Usiadła na fotelu w pewnej odległości od niego. Nie chciała mu przeszkadzać> Cześć <powiedziała jedynie i uśmiechnęła się delikatnie>

Ed Varjack - 25-07-14 10:17:48

<Gdy tylko usłyszał głos dziewczyny od razu podniósł głowę, wpatrując się w miejsce, w ktorym miała się pojawić. Kąciki jego ust drgnęły lekko do góry. Wróciła. Nie wiedział co bardziej go ucieszyło; to że wciąż miał możliwość wykorzystywania jej, czy świadomość jej towarzystwa.>
Cześć <odparł lekko nieobecnym głosem i położył maszynę na stolik, rozsiadając się wygodnie>
Gdzie byłaś? <wyrwało się z jego ust, a prawa brew uniosła się do góry. Odwrócił wzrok, ale po sekundzie znowu spoczywał on na Alice. Nawet nie wiedział kiedy.>

Alice Cavercius - 25-07-14 10:30:57

Naprawdę muszę ci się ze wszystkiego tłumaczyć? <spytała, powtarzając jego słowa sprzed kilku dni i siląc się na obrażony ton głosu, jednak marnie jej to wyszło i uśmiechnęła się szeroko. Po dłuższej chwili wzruszyła jednak ramionami> Byłam na spacerze, w lesie, chciałam przemyśleć kilka spraw na spokojnie i nieświadomie znalazłam jedną zaletę bycia człowiekiem <powiedziała, kręcąc głową z rozbawieniem. A przynajmniej jedną, która wydała mi się naprawdę sensowna, poprawiła się w myślach>

Ed Varjack - 25-07-14 10:47:00

<Rozbawiony wywrócił oczami i pokiwał głowę. Wszystko było okej, nic nie podejrzewala. To zabawne, od kiedy czuł strach? No może było to zbyt mocne określenie, co nie zmieniało faktu, że poczuł rozluźnienie.>
To są jakieś zalety? <spytał, ściągając lekko brwi. Nie potrafił znaleźć niczego takiego. To na ludziach zawsze wszystko się testowało. Edwardowi nie było ich żal. Ba, gardził nimi. Ale jak tylko spoglądał na dziewczyne przed sobą i myślał o tym jak łatwo jest ją wykończyć.. pokręcił głową. Tylko jedno przyszło mu na myśl.. sygnet. Żyłka uwidoczniły się na jego policzkach, a oczy stały się przekrwione. Nie odda jej go.>

Alice Cavercius - 25-07-14 11:16:37

Tak, ale tylko gdy patrzysz na to z perspektywy bycia wampirem <przygryzła lekko wargę, zamyślając się na chwilę> Pierwszy raz rozmawiałam normalnie z łowcą. Nie zdarzyło mi się to od dwustu lat, wiesz? <powiedziała, kręcąc głową z rozbawieniem> Wcześniej moje spotkania z nimi zawsze kończyły się tym, że chcieli mnie zabić <westchnęła cicho. Nigdy nie miała oporów przed pozbywaniem się tych, którzy chcieli pozbyć się jej. Nie sprawiało jej to przyjemności, ale nie miała oporów przed zabijaniem w samoobronie> Chociaż w sumie marna to pociecha. Pozbyłam się jednego niebezpieczeństwa, za to doszły dziesiątki innych... <zakończyła i zrezygnowana odchyliła głowę lekko do tyłu. Chyba nie wyszło jej doszukiwanie się zalet w tym, kim była. Ale w sumie miała w sobie wampirzą krew, więc czemu nie spróbować by przemiany? Gorzej, gdyby nie wyszło... Przełknęła cicho ślinę i popatrzyła się na chłopaka. To, co ujrzała sprawiło, że zamarła na chwilę> Wszystko w porządku? <spytała ostrożnie, nie spuszczając z niego wzroku. Miał czerwone oczy. Był głodny? Przecież praktycznie dopiero co karmił się... na niej>

Ed Varjack - 25-07-14 11:42:07

<Zaraz gdy skończyła mówić w wampirzym tempie stanął tuż przed nią. A raczej nie stanął tylko kucał, patrząc jej głęboko w oczy.>
Łowcy znowu w miasteczku? <prychnął z drwiną. Prawą dłoń najpierw ostrożnie położył na jej kolanie, a potem subtelnie przeniósł ją na dłoń dziewczyny. Objął swoimi długimi palcami jej nadgarstek, gładząc jej delikatną skórę. Nie potrafił kontrolować tego co działo się z jego twarzą>
Po prostu się zezłościłem. Nic ci nie zrobię, wiesz o tym <przygryzł dolną wargę, czując jak jego kły się nieco wydłużają. Nie chciał się z niej pożywiać, nie teraz. Złapał jej dłoń bo... nie wiwdział czemu, czuł że tego chciał, a to wywołało w nim większą wściekłość. Jego usta nieco się uchyliły, a oczy mimo że były wlepione w jej tęczówki wydawały się nieobecne.
A może powinien po prostu ją zabic? Uniósł jej dłoń do góry, tak że dzieliły go od niej milimetry. Po chwili przyłożył swoje wargi do jej nadgarstka, chcąc zadziałać ale.. nic się nie stało. Nagle jego twarz stawała się normalna, a zęby się cofnęły. Tak po prostu. Dlaczego? Dlaczego nie mógł jej skrzywdzić? Dlaczego nie potrafił? Odsunął się od jej ręki, muskając ją delikatnie swoimi ustami, a słysząc jej przyspieszone bicie serca ściągnął brwi>
Nie ufasz mi?

Alice Cavercius - 25-07-14 12:45:37

A byli tu wcześniej? <spytała cicho, uważnie obserwując jego ruchy. Nie bała się go, a w miejscach, w których ją dotykał czuła przyjemne mrowienie. Tyle razy widziała przed lustrem tak samo zaczerwienione oczy i żyłki na policzkach. Bała się tego, co tak łatwo mógłby teraz zrobić, a mimo to, coś go powstrzymywało. Walczył ze sobą, ze swoją naturą, widziała to w jego oczach>
Czemu jesteś zły? <spytała, marszcząc lekko brwi. Przez chwilę zastanawiała się czy powiedziała coś nie tak, chociaż równie dobrze coś mogło się stać przed jej przyjściem. Na jego kolejne słowa kiwnęła tylko głową. Gdyby chciał ją skrzywdzić, zrobiłby to już dawno temu, miał przecież do tego nie jedną okazję. Przeniosła wzrok na swoją rękę, na której chłopak zacisnął swoją dłoń. nic nie mówiła, po prostu czekała. Nie bała się, chociaż wszystkie jej odruchy, przyspieszony puls wskazywały na coś innego. Ona była po prostu ciekawa tego, co będzie.
Obserwowała wszystko w milczeniu. Gdy zbliżył usta do jej nadgarstka, wciągnęła z cichym sykiem powietrze, jednak nie cofnęła dłoni. Zamknęła oczy, czekając na moment, w którym jego jego kły wbiją się w jej nadgarstek. Swoim działaniem, tym, że się nie wyrwała, dała mu przecież na to ciche pozwolenie.
Gdy nie poczuła ukłucia bólu, uchyliła delikatnie powieki, patrząc się na niego z ciekawością w oczach. Widząc, że jego twarz przybrała normalny wygląd, wypuściła nieświadomie wstrzymywane w powietrze. Mimo wszystko czuła ulgę, że tego nie zrobił.
Słysząc jego pytanie, przygryzła delikatnie wargę, zastanawiając się nad tym przez chwilę>
Ufam, tak myślę <odpowiedziała w końcu, patrząc się mu w oczy> Wiem, że mnie nie skrzywdzisz.

Ed Varjack - 25-07-14 12:59:05

A może powinienem? Nie jestem dobry. To nie jest we mnie. <zacisnął mocno zęby, a wyraz jego twarzy był nieodgadniony. Był drapieżnikiem, powinien wyssać z niej krew do ostatniej kropli. Nie tylko powinien ale i chciał. Zmarszczył brwi. Co w takim razie powstrzymywało go?
Wstał i odszedł kilka kroków, opierając się o ściane i wkładając ręce do kieszeni.>
Tak. Powinienem to zrobić. Ty jesteś człowiekiem o najsłodszej krwi świata, a ja bezwzględnym wampirem. To prosta matematyka <pokiwał z przekonaniem głową>
Chciałbym. <dodał chłodno, mierzwiąc włosy prawą ręką i oddychając ciężko. Gdy ponownie na nią spojrzał z jego ust wydobyło się prychnięcie.>
Ale nie potrafię.

Alice Cavercius - 25-07-14 22:40:14

A może jest, tylko jeszcze o tym nie wiesz <uniosła lekko brew, odprowadzając go wzrokiem. Po chwili spuściła go na swoje splecione dłonie. Wszystko w niej kazało jej uciekać, jednak nie zrobiła tego. Nie potrafiła ruszyć się z miejsca, a może nie chciała tego zrobić. Miał rację. Była człowiekiem, sama wiedziała jak marna i słaba jest w tym stanie. Mógłby z nią zrobić, co chce, a mimo wszystko nie czuła się zagrożona. Wiedziała, że igra z ogniem, że powinna trzymać się od niego z daleka, ale nadal tu była.
Słuchała go uważnie, przygryzając delikatnie wargę. Gdy dotarło do niej ostatnie wypowiedziane przez niego zdanie podniosła wzrok, patrząc się na niego ze zrozumieniem. Był pełen sprzeczności zupełnie tak samo jak ona.
Objęła się ramionami i powoli podniosła z fotela, idąc w jego stronę i zatrzymując naprzeciwko niego>
Dlaczego? <spytała cicho. Tego nie potrafiła zrozumieć. Dlaczego>

Ed Varjack - 25-07-14 23:06:20

Nie wiem <powiedział zgodnie z prawdą. A może po prostu blokował w sobie odpowiedź na to pytanie?
Spojrzał jej w oczy, a wyraz na jego twarzy mówił jedno - zagubiony. Edward zrobił krok w jej kierunku. Wystarczył tylko jeden malutki kroczek by stali na przeciwko siebie. Prawą rękę przyłożył do jej szyi, gładząc ją lekko swoimi palcami>
Wystarczy tylko jeden gryz i już po tobie <uśmiechnął się cynicznie, jakby nachylając się nad jej szyją. Miał racje. Wystarczyło umiejętnie dziabnąć i puf>
Jeden ruch ręką <mowiąc to położył dłonie na jej szyi. Jednak nie był to gest duszenie, tylko coś innego. Bardziej intymnego. >
Jedno słowo <ich twarze dzieliły milimetry. Oczy Edwarda nie spuszczały wzroku z jej tęczówek nawet wtedy, gdy... wargi Edwarda przycisnęły bladoróżowe usta Alice. Złączył ich usta w delikatny pocałunek.>

Alice Cavercius - 25-07-14 23:35:26

<patrzyła się na chłopaka przez cały ten czas, reagowała na każdy jego dotyk coraz to szybszym biciem serca, które całkowicie zgłupiało nie wiedząc, czy galopuje  w tak zawrotnym tempie z powodu strachu czy bliskości chłopaka.
Chciała coś powiedzieć, jednak w tej samej chwili poczuła usta Edwarda na swoich, co skutecznie jej przeszkodziło. Na początku zamrugała zaskoczona, ale potem poczuła, jak wielką przyjemność jej to sprawiało. W środku całkowicie się rozpływała.
Od przypływu emocji na jej usta wstąpił rumieniec. Podniosła dłonie i położyła je na torsie chłopaka, zbliżając się bardziej do niego. Pocałunki oddawała początkowo nieśmiało, ale po krótkiej chwili nabrała pewności i zaczęła je stopniowo pogłębiać>

Ed Varjack - 26-07-14 09:44:38

<Teraz kiedy ich usta poruszały się w rytmie zapomnienia Edwarda nic już nie obchodziło. Jego lewa dłoń gładziła żuchwę Alice, a prawa spoczywała na jej plecach, sunąc po nich delikatnie.
Całował ją z taką zachłannością, że jego płuca zapominały o oddychaniu. Co dalej? Przycisnąć ją do ściany, a może sofa? Jego myśli krążyły teraz tylko i wyłącznie wokół Alice i tym pocałunku, który miał trwać wiecznie.
Język Edwarda pieścił podniebienie dziewczyny, by po chwili złączyć się z jej językiem.
Niespodziewanie kąciki jego ust uniosły się lekko do góry co spowolniło pocałunek. Początkowo próbował to naprawić, ale gdy naprawdę zdał sobie sprawę z tego co robi jego powieki się otworzyły. Jak mógł tak po prostu ją całować? Człowieka? Ohyda. Oderwał się subtelnie od niej.>
Zapamiętasz to inaczej. To TY mnie pocałowałaś a nie ja Ciebie <zahipnotyzował ją niskim głosem i odchrząknął robiąc krok w tył. Czemu to zrobił? Ze wstydu? Ze strachu? Nie podobało mu się, że tak bardzo mu się podobało. Schował rękę do kieszeni i po chwili wyciągnął z niej ogromny, zdobiony sygnet i włożył go do ręki Alice.>
Z tym na palcu nie umrzesz w starciu z nadnaturalnymi <powiedział sucho. Więc jednak go jej dał. Ale czemu? Zacisnął mocno zęby i wyszedł, rzucając suche "musze wyjść">

Alice Cavercius - 26-07-14 10:52:06

<popatrzyła się na chłopaka zdezorientowana i cofnęła o krok obserwując, jak odchodzi. Słysząc trzask zamykanych drzwi aż podskoczyła, a potem zrobiło się zupełnie cicho. Została sama.
Przez chwilę stała nieruchomo, ale po chwili musiała przytrzymać się ręką oparcia fotela. Pocałowała go, a on ją odrzucił. Nic nie rozumiała, myślała, że tego chce. Popatrzyła się na sygnet, który spoczywał na jej otwartej dłoni i po dłuższej chwili namysłu ubrała go na palec. Nie zmieniło to jednak faktu, że czuła się okropnie.
Wyszła z domu>

Ed Varjack - 27-07-14 17:42:51

<po dniu nieobecności wraca do domu, a widząc że nie ma Alice siada w fotelu i czeka na nią.>

Alice Cavercius - 27-07-14 17:59:00

<wraca do domu, nie interesując się tym, czy Edward jest w środku czy nie. Praktycznie od razu idzie na górę do swojej sypialni i siada na łóżku, po raz chyba setny zastanawiając się nad tym, czy powinna tu zostać, czy lepszym pomysłem będzie opuszczenie domu chłopaka raz na zawsze i zatrzymanie się w jakimś motelu. Jej myśli skłaniały się raczej ku temu drugiemu, więc wstała i zaczęła przekładać swoje rzeczy tak, żeby zmieścić je w jednym pudełku i łatwiej przenosić>

Ed Varjack - 27-07-14 18:04:58

<drgnął lekko, widząc Alice. Nie widziała go? Edward ściągnął lekko brwi i wstał z fotela.
Chwilę później stał w drzwiach jej pokoju i odchrząknął.>
Chciałbym... Ci w czymś pomoc. W ramach przeprosin. <powiedział cicho i usiadł na jej lozku, wpatrując się w nią jak w obrazek. Nadal był wściekły za swoją słabość ale jej towarzystwo sprawiało mu zbyt wielką frajdę by z niego zrezygnować.>

Alice Cavercius - 27-07-14 18:26:46

Przeprosin? <prychnęła cicho pod nosem i wstała, odwracając się jednocześnie w jego stronę> Po prostu wyjaśnij mi w czym rzecz! <popatrzyła się mu w oczy, kręcąc lekko głową> Pozwalasz mi tu mieszkać. Zapraszasz mnie do łóżka, potem strzelasz jakąś gadkę o tym, że nie możesz mnie skrzywdzić, a gdy cię całuję... odchodzisz bez słowa <powiedziała, przeczesując palcami włosy. Nie rozumiała tego. Jeszcze ten pierścień, który jej dał...> Nie rozumiem, nie jestem zbyt dobra dla ciebie? <spytała, marszcząc lekko brwi i rozkładając ręce. W porządku, była człowiekiem, ale... nie zmieniło to jej aż tak bardzo. Skrzyżowała ramiona na piersi> A może chodzi ci jedynie o seks, a jak za pierwszym podejściem się nie udało, to straciłeś zainteresowanie? <westchnęła i po chwili ponownie pokręciła głową> Albo wiesz co? Nie odpowiadaj. Po prostu pozwól mi sobie pójść, nie będziesz mnie już musiał dłużej znosić.

Ed Varjack - 27-07-14 18:37:56

Zawsze każdy miał ochotę na całowanie z Tobą? <zadał pytanie retoryczne i machnął ręką w powietrzu. Z resztą i tak to nie o to chodziło, bo to on ją pocałował. Przygryzł dolną wargę.>
Po prostu.. mam kryzys egzystencjalny. <powiedział to bezbarwnym tonem głosu. Jej słowa sprawiałby, że miał ochotę.. nie. Stop. Odetchnął ciężko i zacisnął rękę na jej nadgarstku, patrząc jej głęboko w oczy. Co miał zrobić? Przeprosić? Przywrócić wspomnienia? Nie. Pod żadnym wypadkiem!
Pogładził jej delikatną skórę palcem i uniósł jej dłoń, przykładając ją do swoich ust i złożył na wierzchu jej dłoni delikatny pocałunki. Schodził z nimi niżej, aż trafił na nadgarstek Nie czekał długo aż jego kły wbiły się w jej cienką, śnieżnobiałą skórę. Drugą rękę położył na plecach Alicee. Nie miał zamiaru nic mówić. Jego usta były czerwone od ciepłej, słodkiej substancji.>

Alice Cavercius - 27-07-14 18:54:40

Zazwyczaj <mruknęła lekko naburmuszonym tonem. Wciąż była na niego zła, a nie doczekała się wyjaśnień. Na słowa chłopaka wywróciła oczami i popatrzyła się na niego, śledząc wzrokiem jego każdy ruch. Gdy złapał ją za rękę jak zwykle wstrzymała na chwilę powietrze. Zmarszczyła brwi, zdając sobie sprawę z tego, co chce zrobić>
Co ty..? <zaczęła, ale było już za późno i poczuła tylko podwójne ukłucie w nadgarstku.
Zacisnęła powieki, w myślach powtarzając sobie, że przecież nie zrobi jej krzywdy. Ból nie był duży, raczej znośny, jednak mieszał się z tym sprzed wielu lat.
Wypuściła powietrze i powoli otworzyła oczy, patrząc się na niego. Cały czas walczyła ze sobą, żeby go nie odepchnąć i nie zrobiła tego.
Po prostu czekała, co będzie dalej>

Ed Varjack - 27-07-14 19:06:52

<Cały czas jego usta dotykały jej skóry. Bardzo delikatnie wysysał z niej życiodajną substancję ale nie to było ważne. Jego prawa dłoń cały czas sunęła po jej plecach, przypadkiem zahaczając o skrawek jej ciała. Jego źrenice się rozszerzyły. Poczuł dziwne ciepło w środku i nie było one spowodowane krwią.
Wsunął dłoń pod jej górne ubranie i delikatnie dotykał palcami jej cieplej skóry. Stopniowo wsuwał ją głębiej, błądząc po jej plecach, poczynając od kości ogonowej, aż do samego karku>

Alice Cavercius - 27-07-14 19:26:28

<czując jego dłoń na swoich plecach zadrżała, jednak podobało jej się to uczucie. Zrobiła krok w jego stronę, zmniejszając dystans między nimi i wolną dłoń położyła na jego policzku.
Nie przeszkadzało jej już to, że pił jej krew, ba, uczucie to stało się... niezwykłe. Czynność ta, połączona z delikatnymi pieszczotami znaczyła o wiele więcej i dziewczyna zdała sobie z tego sprawę tak naprawdę dopiero teraz. Nie czuła się jak ofiara, jak krucha blondynka napadnięta w ciemnym zaułku tamtego dnia. To było nie do opisania.
Przejechała delikatnie kciukiem po jego kości policzkowej i uśmiechnęła się nieśmiało, patrząc się cały czas w jego oczy>

Ed Varjack - 27-07-14 19:37:12

<Koniuszkiem języka zlizał z jej nadgarstka ostatnią kropelkę krwi i powoli puścił jej rękę, ale tylko po to by położyć ją na swojej szyi.>
Alice <powiedział zmysłowo, nadgryzając swoją rękę i unosząc  go powietrzu.
Jego lewa dłoń zahaczała teraz o jej spódnicę. A ściślej mówiąc do połowy była w nią zanurzona, dotykając jej jędrnych pośladków.>

Alice Cavercius - 27-07-14 20:07:57

<złapała delikatnie jego rękę i przytknęła jego nadgarstek do ust, zbierając pocałunkiem krew, która wypłynęła z ranek po ugryzieniu. Nie chciała dużo, wolała zostawić to na później, a na razie zająć się czymś innym. Nie czuła nawet osłabienia przez nadmiar emocji, który powoli brał nad nią górę.
Zbliżyła się jeszcze trochę, jakby to w ogóle było możliwe i delikatnie musnęła jego usta swoimi. Nie obchodziło ją to, że mógł ją odrzucić tak, jak poprzednim razem, po prostu chciała to zrobić i zrobiła.
Uniosła kącik ust i pocałowała go ponownie, nieco pewniej, wplatając palce w jego włosy>

Ed Varjack - 27-07-14 22:03:23

<Stopniowo zaczął pogłębiać pocałunki, pieszcząc jej usta swoimi. Czuł jak jego ciało oblewa fala gorąca, która i tak była niczym w porównaniu do tego co miało nastąpić. Złapał ją za pośladki i uniósł lekko do góry, by mogła objąć go nogami w pasie, po czym jedną ręką ją puścił i położył ją na szyi, odchylając ją lekko do tyłu. Wówczas przeniósł się z pocałunkami właśnie na szyje, co chwile robiąc jej malinki.>

Alice Cavercius - 27-07-14 22:14:43

<oplotła go nogami w pasie, nie przestając oddawać coraz to zachłanniejszych pocałunków. Dużo czasu minęło kiedy po raz ostatni czuła coś takiego. Jakby odżywała na nowo. Uniosła delikatnie kącik ust i w miarę możliwości odchyliła głowę do tyłu, ułatwiając mu zadanie. Przygryzła dolną wargę i zamknęła oczy rozkoszując się dotykiem jego warg na swojej skórze>

Ed Varjack - 27-07-14 22:20:42

<Nie minęło dużo czasu jak w wampirzym tempie przygwoździł plecy Alice do ściany, coraz zachłanniej całując jej szyję, obojczyki, żuchwę.. z czasem przeniósł się i na dekolt, muskając delikatnie językiem jej cudowną skórę. Oddychanie przychodziło mu teraz z lekką trudnością, ale jakie to miało teraz znaczenie? Wsunął ręce pod jej koszulkę, podwijając ją jak najbardziej można i zaczął całować jej brzuch. Z czasem jego dłonie znalazły się na je pełnych piersiach>

Alice Cavercius - 27-07-14 22:52:39

<na jej twarzy pojawił się błogi uśmiech, gdy oddawała się kolejnym pieszczotom. Uwielbiała mężczyzn, którzy wiedzieli, czego chcieli, którzy nie byli jak ciepłe kluchy, dający jej pełen wybór we wszystkim, bo i takich spotykała na swojej drodze.
Po chwili dziewczyna stanęła na nogi, ujmując jego twarz w dłonie i sprawiając, że ich usta w końcu na siebie natrafiły. Zjechała rękami w dół, na tors, badając jego fakturę palcami przez materiał cienkiej koszuli, unosząc jednocześnie prawą nogę i oplatając jego na wysokości łydki. Ani na moment nie przerwała namiętnego pocałunku.
Jej dłonie zjechały niżej, do paska, jednak to nie nim chciała się teraz zająć. Poderwała je ponownie w górę, ciągnąc za sobą jego koszulę, która po chwili wylądowała na ziemi kilka metrów dalej>

Ed Varjack - 27-07-14 23:01:54

<Obrócił się z nią i położył ostrożnie na łóżku, chwilę pózniej pojawiając się nad nią. Najperw zsunął z niej koszulkę a pózniej oparł sie dłońmi o łóżko, bedac kilka centymetrów nad nią. Nachylił sie by cmoknąć jej słodkie usteczka, co przypominało jakby robił pompki. Jej ciało było niesamowite. Ponownie zszedł z pocałunkami na jej szyje, a potem ramiona, biorąc w zeby ramiączka od jej stanika i ostrożnie je zsuwając. >
Jesteś piękna <wymruczał, wlepiając wzrok w jej piersi okryte koronkowym stanikiem. Koniuszkiem języka oblizał ich kształt, po czym zszedł na brzuch, klękając nad nią. Swoje dłonie wsunął pod jej spódnice, powolutku ją ściągając z zgrabnych bioder Alice>

Alice Cavercius - 27-07-14 23:19:17

<jej ciało przeszedł przyjemny dreszcz, gdy poczuła pod sobą chłodną pościel, stykającą się z jej skórą. Pragnęła go całą sobą. Widok jego umięśnionego ciała, jego usta na jej... to wszystko rozpalało ją od środka. Każdy bodziec odbierała intensywniej niż zazwyczaj, sama do końca nie wiedząc dlaczego. Wszystko działo się tak szybko i to jej się podobało.
Uniosła ramiona, by pomóc mu pozbyć się jej koszulki i po krótkiej chwili została w samej bieliźnie.
Słysząc jego słowa, uśmiechnęła się. Lubiła to. Lubiła być pożądaną.
W odpowiedzi z jej ust wydobył się cichy pomruk zadowolenia. Sięgnęła rękami w dół, do jego rozporka i odpięła go jednym szybkim ruchem, żeby po chwili całkowicie zsunąć z niego spodnie>

Ed Varjack - 27-07-14 23:30:05

<Z wrażenia powstrzymał na chwilę oddech. Bardziej pociągającego ciała, piękniejeszego ciała jeszcze nigdy nie widział. Przejechał dłońmi po jej gładkich, długich nogach z uśmieszkiem na twarzy. Dawno, naprawde dawno temu robił to wszystko z taką zachłannością i potrzebą. Czuł, że jeśli zaraz się nie połączą to wybuchnie.
Edward złapał jej stópkę i zaczął muskać je swoimi wargami, pogłębiając pocałunki. Najdłużej zajęły mu uda, ktore trącił na zmianę to nosem, a to językiem, zahaczając tym pierwszym o gumkę jej koronkowym majtek. To nie był czas...błądząc swoimi dłońmi to po jej plecach, piersiach czy pośladkach nadgryzł swój nadgarstek i przyłożył go do ust Alice, a sam wbił zeby w jej szyję.>

Alice Cavercius - 27-07-14 23:41:33

<w jednej chwili czuła jego dłonie... wszędzie, na każdym skrawku jej ciała, a w kolejnej na moment otrzeźwiło ją pieczenie w szyi. To było dla niej zaskoczenie. Miłe.
Zamknęła oczy, pozwalając mu pić jej krew. Mieszała się we własnych uczuciach. Ból, przyjemność, pożądanie... wszystko zlewało się w jedną całość.
Czując na swoich ustach ciepłą substancję, oblizała wargi ze smakiem i ręką przybliżyła jego nadgarstek, łykając kolejne porcje krwi. Nie mogła teraz opaść z sił. Chłopak wypił już z niej trochę i jeśli szybko nie nadrobiłaby braków, to zagrożenie stałoby się realne, a tego nie chciała. Nie w takim momencie>

Ed Varjack - 27-07-14 23:51:53

<Wysysał z niej krew, czując ogromne ciepło. Wymiana krwi była czymś bardzo intymnym i odczuwał to z każdą sekundą. Pożądał jej ciała, ale nie tylko. Pożądał też jej duszy. Otworzył powoli powieki, a podniecenie jakie czuł było nie do opisania. Ogarnął włosy z jej czoła, odrywajac się od jej szyi. A gdy i ona odstawiła 'swoją' krew ich usta zlaczyly się w krwistym pocałunku. Następnie Edward sciągnął jej stanik, całując jej piersi. Wówczas jego dłonie wylądowały pod majtkami by i ich w końcu się pozbyć. Pieścił jej okolice intymne swoimi dłońmi.
Rumience wstapily na jego twarz a w miarę gdy jego ruchy dlonią były dokładniejsze  poczuł, że już czas i że dłużej nie wytrzyma.>

Alice Cavercius - 28-07-14 00:05:00

<przygryzła wargę tak mocno, że aż poczuła w ustach krew, a jej dłonie zacisnęły się na prześcieradle. Zamknęła oczy, upajając się każdą chwilą. Chciała więcej i to natychmiast.
Po jakimś czasie w końcu przeszli do rzeczy, a po wszystkim opadli obok siebie łóżko. Alice zacisnęła palce na miękkim kocu, naciągając go na siebie>

Ed Varjack - 28-07-14 00:09:57

<Próbuje unormować swój oddech ale udaje mu się to po kilku minutach. Przymyka oczy i zasypia. Gdy był już na tyle zaspany by nie potrafić świadomie funkcjonować nieświadomie objął ją, przytulajac do siebie.>

Alice Cavercius - 28-07-14 00:14:56

<gdy mężczyzna ą przytulił, zamknęła oczy i po chwili już spała>

Alice Cavercius - 28-07-14 15:57:24

<budzi się i mruga kilkakrotnie, przyzwyczajając oczy do światła. Było jej ciepło, przez chłopaka, który cały czas ją przytulał. Wysunęła się delikatnie z jego uścisku i ubrała swoją bieliznę, która leżała na ziemi obok łóżka oraz koszulkę. Położyła się ponownie na materacu, bokiem, przodem do chłopka, wspominając ubiegłą noc>

Ed Varjack - 28-07-14 16:02:42

<Czując jak coś się porusza obok niego otworzył powoli powieki, przecierając oczy. Dopiero wtedy napotkał wzrok Alice i uśmiechnął się pewnie. Fakt, że był całkiem nagi nie robił na nim żadnego wrażenia. Obrócił się na bok>
Bez tego wyglądasz lepiej <mruknął z przekonaniem zachrypniętym głosem, a jego wzrok wędrował najpierw po jej ciele, a potem po pokoju w poszukiwaniu papierosów. >

Alice Cavercius - 28-07-14 16:14:52

Możliwe, ale trzeba dawkować przyjemności, prawda? <spytała, podnosząc się na łokciach, żeby móc lepiej przyjrzeć się jego twarzy>
Tak przynajmniej nie znudzę ci się za szybko <uśmiechnęła się, przygryzając lekko dolną wargę i nachyliła się, trącając go nosem w policzek a następnie całując go delikatnie>
Jakieś plany na dziś? <uniosła brew, nie odsuwając się od niego i patrząc się mu w oczy. Czuła się świetnie, pewnie za sprawką wampirzej krwi, ale było za tym coś więcej>

Ed Varjack - 28-07-14 16:21:08

Mówić wampirowi o nudzie to trochę jak igranie z ogniem <roześmiał się cicho i zastygł w bezruchu gdy go pocałowała. A wiec teraz to tak bedzie? Gdy nachyliła sie nad nim położył ręce na jej biodrach i posadził sobie na brzuchu>
Czy ja wiem. Przydałoby sie wyjść z domu. A ty masz jakies plany? <spytał spod uniesionej brwi>

Alice Cavercius - 28-07-14 16:31:29

Bardzo lubię igrać z ogniem <uniosła kąciki ust, a gdy posadził ją sobie na brzuchu, położyła dłonie na jego torsie, wodząc po nim delikatnie palcami jednej ręki>
Jestem bardzo za <powiedziała, przygryzając lekko wargę i rysując coraz to nowe wzroki na jego skórze. Spod jej paznokcia wychodził blady ślad, który po chwili w ułamku sekundy znikał>
Nie takie, które nie byłyby związane z tobą <uśmiechnęła się szerzej i przekrzywiła głowę w prawo>

Ed Varjack - 28-07-14 16:38:12

O widzę, że wstąpiłaś do fanklubu Varjacka <mówiąc to miał uniesioną głowę a wzrok wbity w kształty, ktore co rusz się pojawiały i znikały. Jego dłonie wędrowały po jej plecach, masując je delikatnie>
Możemy wyskoczyć cos zjeść do porządnej restauracji, albo do kasyna. Albo gdzie tylko zechcesz <Ostatnie zdanie dodał dopiero po chwili, zdając sobie sprawę, że jakby za bardzo sie angażuje>

Alice Cavercius - 28-07-14 16:50:54

Fanklub Varjacka? Nie miałam pojęcia, że jest coś takiego, ale chętnie zapoznam się z broszurą <powiedziała, wywracając oczami i śmiejąc się pod nosem>
Może być kasyno <pokiwała głową. Nie była głodna, poza tym wolała się rozerwać. W tym momencie bardziej jej to pasowało niż siedzenie przy stoliku w jednym miejscu. Po chwili zeszła z chłopaka, siadając na pościeli na swojej części łóżka>

Ed Varjack - 28-07-14 18:15:56

Kasyno <powtórzył po niej i przekręcił się na skraj łóżka by zebrać bokserki i je po chwili założyć. Wstał z wyjaśnieniem, że idzie się ubrać, jednak gdy przekraczał próg drzwi w wampirzym tempie stanął przed Alice i zaczął ją namiętnie całować, układając ją na plecach.>

Alice Cavercius - 28-07-14 19:35:17

<gdy chłopak zaczął się zbierać sama zsunęła się z łóżka i już miała wstawać, gdy nagle poczuła usta chłopaka na swoich. Zamknęła oczy i mimowolnie położyła się z powrotem na pościeli, uśmiechając delikatnie. Odwzajemniła pocałunek, układając dłonie na jego twarzy.
Po chwili oderwała się, robiąc krótką przerwę na oddech i popatrzyła się mu w oczy>
Kasyno <przypomniała, unosząc brew i uśmiechając się szeroko. Po chwili jednak ponownie musnęła jego wargi swoimi>

Ed Varjack - 28-07-14 19:54:09

Kasyno, kasyno <powtórzył, jednak nie miał zamiaru schodzić z łóżka. Uniósł głowę, przez moment spoglądając jej głęboko w oczy, po czym pocałował jej czoło. Zszedł z pocałunkami na skronie, policzki, żuchwę. Całował ją, jednocześnie łaskocząc kilkudniowym zarostem>

Alice Cavercius - 28-07-14 20:02:10

Tak, kasyno <przytaknęła, śmiejąc się cicho> Miejsce w którym stawiasz mało a zyskujesz wiele, pamiętasz? <spytała rozbawiona, nakierowując jego usta na swoje i całując go przeciągle. W ostateczności wyjście gdziekolwiek umywało się w stosunku do tego, co miała tutaj>

Ed Varjack - 28-07-14 20:07:25

Tak. Kasyno. Jeden wyraz, składający się z 3 sylab i 6 liter. W tym połowa to samogłoski. <pokiwał głową z powagą i oderwał się od jej ust, przenosząc je na jej brzuch. Tym razem specjalnie gilgocząc skórę dziewczyny swoim nosem i podbródkiem.>

Alice Cavercius - 28-07-14 20:16:12

Literat się znalazł <prychnęła cicho, kręcąc krótko głową z rozbawieniem. Przez całe jej ciało przeszły małe dreszczyki, aż przygryzła wargę, hamując niekontrolowany śmiech. Miała łaskotki, szczególnie na bokach, więc automatycznie zjechała rękami w dół, zasłaniając dłońmi nie osłonięte przez bluzkę skrawki ciała>

Alice Cavercius - 29-07-14 20:01:56

<wczoraj, po pewnym czasie Ed i Alice stwierdzają, że kasyno może poczekać i kładą się spać>

<dzisiaj wstaje i od razu idzie do łazienki wziąć prysznic. Ubiera się w ciemne jeansy, szarą przylegającą koszulkę i czarną, skórzaną kurtkę. Robi delikatny makijaż, ubiera ulubione obcasy i wychodzi z domu>

Alice Cavercius - 02-08-14 23:54:34

Wcześniej: <tuż po ucieczce z Deanowi z BN, wraca do domu i idzie pod prysznic. Rozbiera doszczętnie zniszczoną bluzkę i wyrzuca ją. Rany zdążyły zagoić się przez drogę, jednak wciąż nie mogła się uspokoić. Udało jej się to dopiero po trzydziestu minutach ciepłej kąpieli. Przebrała się w czyste ubrania i już miała wejść do sypialni, jednak przystanęła w progu. Edward nadal tam spał. Przełknęła cicho ślinę i wycofała się na korytarz, zamykając za sobą drzwi. Jeśli cokolwiek z tego, co mówił demon było prawdą... pokręciła głową. Przecież mówił, że jej nie skrzywdzi. Kłamał?
Westchnęła cicho i skierowała się do pokoju chłopaka, który był wolny i położyła się na łóżku, wtulając w poduszkę. Nie miała siły się nad tym zastanawiać, a może po prostu odpychała od siebie te myśli?
Cokolwiek by to nie było zamknęła oczy i momentalnie zasnęła mocnym, przeplatanym koszmarami snem, w którym przewijała się jedna twarz. Deana>

Ed Varjack - 03-08-14 16:11:35

<Obudził się nad ranem, a widząc ze nie ma Alice przy nim zmarszczyl lekko brwi. Przecież wyczuwam jej obecność z każdego zakątka domu. Podszedł pod drzwi swojego pokoju i mocno w nie zapukał.>

Alice Cavercius - 03-08-14 16:35:11

<przez jej kolejny koszmar przebiło się donośne pukanie. Obudziła się gwałtownie, oddychając nierównomiernie. Zawsze tak miała po stresujących wydarzeniach. Pare niespokojnych nocy, ale po jakimś  czasie wszystko wracało do normy. Przetarła twarz dłonią i usłyszała pukanie po raz kolejny. Czyli to nie był sen. Zsunęła się z łóżka i otworzyła drzwi. Dokładnie takiego widoku się spodziewała, bo kto inny miałby tu być?> Cześć <powiedziała i zdobyła się na lekki uśmiech. Musiała zachowywać się tak, jakby nic się nie stało. Przeczesała włosy palcami i oparła się o framugę drzwi>

Ed Varjack - 03-08-14 16:41:58

<Zmierzył dziewczynę wzrokiem. Wyglądała.. zupełnie inaczej. Zmrużył lekko oczy, jednak nie powiedział nic na ten temat>
Czemu jesteś w moim pokoju? <spytał po kilku minutach, patrzenia jej w oczy i położył dłoń na jej biodrze, przyciskając ją do siebie>

Alice Cavercius - 03-08-14 16:48:48

Nie chciałam cię budzić <skłamała bez zająknięcia, jednak spuściła nieco wzrok. Oczy zawsze ją zdradzały. Położyła głowę na jego klatce piersiowej, żeby uniknąć patrzenia w jego> Byłam w Blue Night <zaczęła ostrożnie. Chciała mu opowiedzieć o wszystkim. Musiała dowiedzieć się czy to, co mówił Dean było prawdą>

Ed Varjack - 03-08-14 16:52:43

Okej.. Blue Night <powtórzył, ściągając lekko brwi, po czym wskazującym palcem uniósł jej podbródek, zmuszając ja by na niego spojrzała>
Co w tym strasznego?

Alice Cavercius - 03-08-14 17:08:17

To, że spotkałam tam kogoś. Demona, byłego łowcę o imieniu Dean. Wiedział o mnie wiele rzeczy, mówił, że jesteśmy razem, że mieszkam tu od kilku miesięcy, ale ja... w ogóle tego nie pamiętam <przełknęła ślinę i popatrzyła się mu w oczy> Wiesz coś o tym? <spytała, zaciskając usta w cienką linię> Czy od razu mam cię spytać, dlaczego wymazałeś mi wspomnienia? <wzięła głęboki oddech, patrząc się na niego twardo. Jej podbródek drżał, jakby zaraz miała się rozpłakać, jednak nic takiego się nie stało. Nigdy nie płakała przy kimś, to było najgorsze, co mogła sobie wyobrazić. Największa oznaka słabości, a ona nie lubiła jej okazywać. Zacisnęła usta w cienką linię, czekając na odpowiedź. Ominęła fragment, w którym Dean chciał ją torturować, jednak mimowolnie objęła się ramionami, zasłaniając bok, w którym ugodził ją sztyletem>

Ed Varjack - 03-08-14 17:28:54

<Wsluchiwał się w jej słowa z nieodgadniętym wyrazem twarzy. Uniósł lekko prawą brew do góry i prychnal pod nosem, szukając paczki papierosów w tylnej kieszeni spodni. Gdy papieros spoczywal bezpiecznie w jego ustach zmrozil ją spojrzeniem i bezceremonialnie wyszedł z pokoju, kierując się na dół.>

Alice Cavercius - 03-08-14 17:43:53

<zamrugała kilkakrotnie, stojąc jak słup soli. Zachowanie chłopaka kompletnie ją zdezorientowało. Zacisnęła usta w cienką linie i szybkim krokiem poszła za nim> I to wszystko? Nie masz mi nic do powiedzenia? Nie zaprzeczysz? Nie potwierdzisz? <uniosła brwi do góry i stanęła przed nim, oddychając szybko. Przygryzła lekko wargę i przeczesała włosy dłonią, nie wiedząc na czym zawiesić wzrok. Patrzyła się na wszystko, tylko nie na niego> To chociaż napraw to, co zrobiłeś. Przywróć mi wspomnienia. Zahipnotyzuj mnie ten ostatni raz <poprosiła cicho. Czuła się koszmarnie, a jego milczenie wzięła za potwierdzenie swoich obaw. Zaufała mu, przespała się z nim, a tymczasem miała chłopaka, o którym nie miała nawet pojęcia. Zdradziła go, chociaż obecnie nie czuła do niego nic innego oprócz nienawiści za to, co jej zrobił. Mimowolnie zadrżała na tą myśl. Co się z nią dzisiaj działo? Z drugiej strony nie w jej stylu było chodzenie do łóżka z kimś, do kogo niczego nie czuła... i to uczucie nie zniknęło nawet teraz, kiedy była na niego taka wściekła. Pewnie dlatego to wszystko tak ją bolało>

Ed Varjack - 03-08-14 18:04:43

Zapomnij o tym <wzruszył ramionami i usiadł na kanapie, kładąc nogi na stole. Z jego ust ciągle dymił się zapalony papieros.>
Odpuść po prostu <wzruszył lekko ramionami>

Alice Cavercius - 03-08-14 18:28:30

Ja... jak mam odpuścić? <spytała, patrząc się na niego z niedowierzaniem. Pokręciła głową> Jakiś nawiedzony demon wmawia mi, że jest moim chłopakiem <i że mamy razem dziecko, czego wciaż nie dopuszczała do myśli> po czym wsadza mi sztylet w brzuch, ale jasne, po co mam się tym interesować <usiadła na fotelu naprzeciwko niego i schowała twarz w dłoniach> Masz rację. Najlepiej zahipnotyzuj mnie po raz kolejny. Będziesz mógł się na mnie żywić ile chcesz. Będę twoją pustą, ludzką niewolniczką <powiedziała, prychając pod nosem> A ja głupia naprawdę myślałam, że... że... <że coś miedzy nami jest, że ci zależy, chciała powiedzieć, ale powstrzymała się. Pokręciła głową i westchnęła głęboko. Czuła się naprawdę beznadziejnie. Jak w sytuacji bez wyjścia> Mówiłeś, że mnie nie skrzywdzisz, a właśnie to robisz <dodała z wyrzutem, ledwo słyszalnym szeptem, ale wiedziała, że on to usłyszy.
Jedynym sposobem na to, żeby przypomniała sobie o wszystkim, będzie przemiana. Ale gdzie ona znajdzie czarownice, o której mówił Dean? Tą, która zrobiła z niej człowieka>

Ed Varjack - 03-08-14 18:48:17

Nie zrobię tego <powtórzył dosadnie i skończył palić papierosa. Przez cały czas patrzył w sufit, ignorując ją. Jednak  z każdą sekundą było to trudniejsze. Gdy na nią w końcu spojrzał z jego ust wydobyl się niski, zaczerpnięty głos.>
Znienawidzisz mnie <odchrzaknal, po czym przełknął ślinę> Stracę Cię na zawsze.

Alice Cavercius - 03-08-14 19:03:20

<zamarła, słysząc jego słowa i zastanawiając się nad nimi. Nie potrafiła udawać, że te słowa nic dla niej nie znaczyły. Podniosła głowę, patrząc się przez chwilę na niego, po czym wstała i zajęła wolne miejsce na kanapie, na której siedział chłopak> Mogę chociaż wiedzieć, dlaczego mi to zrobiłeś? <spytała cicho, odwracając się w jego stronę i przenosząc na jego oczy przepełniony smutkiem wzrok>

Ed Varjack - 03-08-14 19:07:45

<Gdy tylko usiadła obok niego jego ciało zesztywnialo, przenosząc się na koniec kanapy. Mimowolnie wytwarzał wokół siebie mur, który wcześniej został zburzony>
Z zemsty. I z nudy. <powiedział przez zaciśnięte zeby. Było mu ciężko i nienawidził siebie za to.>

Alice Cavercius - 03-08-14 19:22:27

<pokiwała powoli głową, trawiąc to, co usłyszała. Z zemsty. Czyli ona sama się o to prosiła? Z nudy. No cudownie. Zresztą, niedługo sama dowie się o co chodziło. Pokręciła głową> Jadę do Nowego Orleanu, poszukać czarownicę, która zmieniła mnie w człowieka. Możesz mi pomóc, lub nie, ale nie zatrzymuj mnie <powiedziała, przygryzając mocno wargę. Wstała i poszła na górę do swojej sypialni, gdzie przebrała się w jeansy i przylegającą koszulkę, a następnie napisała smsa do, jak myślała, Deana, ponieważ nie przychodził jej do głowy nikt inny, kto mógłby napisać wiadomość, którą dostała jakiś tydzień temu>

Ed Varjack - 03-08-14 19:31:08

Jak będziesz potrzebowała pomocy to wtedy daj znać <powiedział nim zdążyła odejść i wlepil wzrok w ścianę.
Był cały odretwialy i nie wiedział co robić. Kiedy zaczęło mu tak zależeć? Zacisnął zęby, nasluchujac co dziewczyna wyprawia na górze.>

Alice Cavercius - 03-08-14 20:03:17

<przez chwilę siedziała na łóżku, patrząc się tępo w jeden punkt. Jej oddech był wyjątkowo spokojny, może aż za bardzo. Była po prostu zmęczona tymi wszystkimi nowinami. Przetarła palcami oczy i powoli je odsunęła gdy dotarło do niej, że są mokre od pojedynczych łez. Nawet nie zdała sobie sprawy, że płacze, a nienawidziła tego robić. Przetarła oczy jeszcze raz, żeby zamaskować mokre ślady na policzkach i wytarła dłonie w spodnie. Miała lekko zaczerwienione oczy, ale w sumie nie interesowało ją to. Zeszła na dół i podeszła do Edwarda> Mogę pożyczyć twój samochód? <spytała, przygryzając lekko wargę> Odstawię ci go jutro.

Ed Varjack - 03-08-14 21:12:47

Mój samochód? <powtórzył zamyślonym głosem i prychnął pod nosem. Nie był taki głupi, żeby dawać komuś swój samochód. A zwłaszcza jej, która jak się dowie o wszystkim na pewno mu coś zrobi.>
Pojadę z tobą <powiedział niechętnie, przenosząc na nią wzrok i odpalił papierosa>

Alice Cavercius - 03-08-14 21:29:35

Używam samochodów praktycznie odkąd je wynaleźli <wywróciła oczami i zmusiła się do nikłego uśmiechu> Ale okej, jak chcesz <dodała obojętnym tonem, wzruszając lekko ramionami. Po chwili gdy Ed się ubrał i zszedł na dół - odjechali>

www.opelwloclawek.pun.pl www.narucio.pun.pl www.pokemon-unova.pun.pl www.poprostupascal.pun.pl www.dukanowebanitki.pun.pl