Gość
Niesamowite, prawda? <szepcze zbliżając wargi do jej ucha i chwilę jej się przygląda, a potem przenosi wzrok na widok i w dół unosząc kąciki ust>
Gość
<prawie, że podskoczyła, gdy chłopak zbliżył usta do jej ucha> To mało powiedziane... <powiedziała dopiero po chwili wciąż patrząc przed siebie>
Gość
<powoli odwraca ją w swoją stronę i patrzy jej w oczy z bliska> Ufasz mi? <unosi kącik ust> Chcę pokazać ci coś jeszcze. Tylko jest jeden warunek. <zaciska nieznacznie wargi przyglądając się jej> Powiedz, że mi ufasz.
Gość
<wciągnęła powietrze, po chwili wypuściła je ze świtem> Ok. Ufam ci. <powiedziała cicho patrząc mu w oczy>
Gość
<uśmiecha się delikatnie również patrząc jej w oczy> Patrz tylko w moje oczy, okay? Tylko w nie. <obejmuje ją pewnie swoimi silnymi ramionami i przyciąga zdecydowanie. Robi krok do przodu tak, że dziewczyna też musi się cofnąć, ale nie napotyka już podłoża i oboje spadają w przestrzeń. Alexander cały czas trzyma ją w swoich ramionach, aż sprawnie ląduje na równych nogach już na ziemi, wciąż trzymając Clarissę i uśmiecha się lekko> Jak było?
Gość
<zamrugała oczami nie wiedząc, co powiedzieć; cofnęła się o krok> Rany... <szepnęła dopiero po chwili> To było... <zamilkła na chwilę szukając odpowiedniego słowa>... ekscytujące? <uśmiechnęła się nikle unosząc brew> Cholera, to było lepsze nić chociażby... skok na bungee 3 lata temu. <uśmiechnęła się szeroko>
Gość
<śmieje się i puszcza ją powoli> Okay, sądziłem, że będziesz bardziej przerażona. Miło mnie zaskoczyłaś. <powoli obchodzi ją przyglądając się jej i kręci głową> Warto było mi zaufać? <unosi brew znowu stojąc przed nią i uśmiecha się zadziornie patrząc jej w oczy>
Gość
<spuściła wzrok> Może. <powiedziała tylko zaciskając usta w cienką linię>
Gość
Boisz się tego przyznać, prawda? <uśmiecha się delikatnie i chwyta jej podbródek. Unosi go powoli, żeby zadarła głowę i patrzy jej w oczy w milczeniu. Po chwili wahania, składa na jej wargach delikatny pocałunek>
Gość
<ściąga brwi, szybko kładzie dłonie na torsie chłopaka mocno go od siebie odpychając> Dlaczego to zrobiłeś?! <podniosła nieznacznie głos mierząc go wzrokiem>
Gość
Bo tego chciałem. <mówi jakby to było oczywiste i unosi brwi patrząc na nią z lekkim rozbawieniem gdy widzi jej zdezorientowanie>
Gość
Ale tak się nie robi! <znów podniosła głos ściągając brwi i rozglądając się po okolicy>
Gość
Na przykład dlaczego? Nie mówię gdybyś była zajęta, ale nie jesteś, i ja też nie.. <unosi brew i uśmiecha się powoli> Okay, chyba powinienem już iść. <cofa się kilka kroków i rozgląda>
Gość
<westchnęła przewracając oczami i objęła się ramionami> Jak chcesz. <powiedziała cicho zaciskając usta w cienką linię i spuszczając wzrok>
Gość
Okay. Mam cię odprowadzić bezpiecznie do domu? <powraca do niej wzrokiem>
Gość
Nie, dzięki. Dam sobie radę. <uśmiechnęła się kątem ust> Miło było cię spotkać... czy tam poznać. <powiedziała na pożegnanie i odeszła>
Gość
Tak, wiem. <uśmiecha się pod nosem i odwraca ruszając gdzieś przed siebie. Odpala papierosa i po dłuższej mecie i dopaleniu go, siada na ławce. Po chwili kładzie się na niej i podrzuca swój telefon w dłoniach spoglądając w niebo>
Gość
<zauważając jedyną osobę, która obok niego przechodzi, mruży gniewnie oczy i pojawia się tuż przed nią z dłońmi w kieszeniach, aż dziewczyna na niego wpada> Averia. <uśmiecha się kąśliwie, krzywo> Mam nadzieję, że wszystko idzie jak najgorzej? <unosi brwi>
Gość
Tak właśnie myślałem. <odprowadza ją wzrokiem i wciąż stoi w miejscu> Wciąż się lubujesz w rujnowaniu innym życia? Nauczysz mnie tego hobby? <prycha kpiąco i zaciska wargi w krzywym uśmiechu>
Gość
Och. <śmieje się> Więc chodziło ci tylko o moje życie? <unosi brwi i cmoka po chwili> Tak, to mnie trochę pocieszyło.. chociaż wciąż mi mało <cmoka zawiedziony i obojętnym krokiem zbliża się do niej. Bierze oddech i wydycha powietrze z szerokim uśmiechem rozkładając ręce> Cudowne uczucie. <szepcze i wraca do niej wzrokiem> Mogłabyś powtórzyć jeszcze raz? <unosi brew i uśmiecha się niegrzecznie>
Gość
Moment.. no? czego? <śmieje się szyderczo> Prawie uwierzyłem, że nie jesteś taka podła zawsze, a tylko przez chwilę. <unosi sceptycznie brew> Oczywiście, że jestem. <kręci głową> Kiedy mam uczucia, mam na myśli. <puszcza jej oczko. Kiedy ta krzyczy, dotyka opuszkiem kciuka swojej dolnej wargi nie chcąc się roześmiać. Po chwili uśmiecha się promiennie, chwyta jej ramię i kiedy odwraca się w jego stronę, przechyla lekko głowę w bok i patrzy w jej oczy oblizując koniuszkiem języka wargę i unosi leniwie kącik ust> Chyba nie uciekasz?
Gość
Widzę, że coraz bardziej rozumiesz co o tobie myślę.. <uśmiecha się szeroko> No <cmoka> Właśnie tak jak mówisz. PRAWIE ci uwierzyłem. <unosi leniwie kącik ust> Tego okrucieństwa nauczyłem się akurat od ciebie. <wzrusza bezradnie ramionami. Unosi brew patrząc na nią, a kiedy go całuje i szybko znika, uchyla powieki i bierze oddech. Nagle pojawia się tuż przed nią, dociska ją do ściany i układa dłonie po obu stronach jej głowy> Masz szczęście, że mam słabość do czarnych charakterów i histeryczek. <wplata palce w jej włosy i całuje ją gorliwie przysuwając się tak, że między nimi nie ma żadnej przestrzeni>
Gość
Nie, jesteś po prostu stuknięta. <mruczy, uśmiecha się pod nosem i przenosi pocałunki na jej szyję. Przygryza ją boleśnie i trąca to miejsce koniuszkiem nosa> Chcesz demoralizować dzieci? Opanuj się, kobieto. Ja ci nie wystarczam? <spogląda jej w oczy i znowu powraca do jej ust zatapiając się w namiętnym pocałunku. Zdejmuje z niej kurtkę, która ląduje na ziemi i po chwili muska wargami jej obojczyk i odsłonięty dekolt. Układa zimne dłonie na jej biodrach, a potem zsuwa je na pośladki i w mgnieniu oka unosi ją tak, że oplata go nogami w pasie, a on dociska jej czułe miejsce swoim przyrodzeniem nie zaprzestając pocałunków>
Gość
To nie był komplement. <mruczy i zaciska dłonie na jej pośladkach masując je.> A więc to z tego jesteś taką dzikuską. <spogląda jej w oczy z rozbawieniem i roziskrzeniem, po czym całuje ją namiętnie mierzwiąc językiem jej język, aż przygryza jej wargę i puszcza> Ja też, dlatego muszę czuć go w tobie. Może to wszystko stanie się bardziej wiarygodne. <szepcze z przyspieszonym oddechem, rozdziera jej koszulkę i całuje jej obie piersi powoli odpinając też biustonosz. Kiedy ląduje na ziemi, sięga zębami za najtwardsze miejsce jej biustu, przygryza je i pociąga, po czym ssie>
Gość
Już nic nie mów, błagam. <szepcze i koniuszkiem języka drażni jej skórę między piersiami. Całuje tamto miejsce i stawia ją na nogi. Kuca powoli, całując ją wzdłuż brzucha i odpina jej spodnie. W końcu zsuwa je całkiem razem z bielizną i rozchyla nieco jej nogi. Całuje jej uda powoli i przygryza co jakiś czas. W końcu pracuje szybko i zwinnie językiem między jej nogami, aż podnosi się, całuje ją namiętnie i unosi jej nogę, którą ona oplata wokół jego pasa. Opuszkami palców masuje jej czułe miejsce, aż w końcu zajmują się jego rozporkiem, unosi ją do poprzedniej pozycji i bez pośpiechu wchodzi w nią. Porusza się stopniowo specjalnie ją drażniąc i muska wargami jej nagie ramiona>