Gość
Rosalie Delacure napisał:
<Wchodzi z Isaaciem i zaczyna się rozglądać, kiedy zauważa znaną postać na ławce>
Isaac spójrz!
<krzyknęła i rzuciła się biegiem do Jareda zaczynając nim potrząsać>
<podbiega do Rose i spogląda na Jareda, po czym bezceremonialnie uderza chłopaka w twarz>
Gość
Isaac Lahey napisał:
Rosalie Delacure napisał:
<Wchodzi z Isaaciem i zaczyna się rozglądać, kiedy zauważa znaną postać na ławce>
Isaac spójrz!
<krzyknęła i rzuciła się biegiem do Jareda zaczynając nim potrząsać><podbiega do Rose i spogląda na Jareda, po czym bezceremonialnie uderza chłopaka w twarz>
*Czując uderzenie podskakuje i otwiera oczy* Kur... *milknie kiedy ich zauważa* Ja pieprze, co Wy tu robicie...
Gość
Jared!
<krzyknęła znów i wtuliła się w niego mocno>
Idioto, co Ty sobie wyobrażałeś!
Gość
Zabieraj swoje rzeczy i wracamy do Mystic <opiera się o konar drzewa, przyglądając się Jaredowi>
Gość
*roześmiał się i przytulił Rose*
Gnojku nie potrzebnie tutaj przyjeżdżałeś.. Poważnie, nigdzie się nie ruszę, tutaj już zostanę
Gość
<szturchnęła brata i spojrzała na niego wściekła>
Żartujesz sobie Jared, prawda?!
Gość
I zostawisz to wszystko? <unosi brwi> zostawisz mnie na pastwę losu?
Gość
Masz Effy, ona Ciebie potrzebuje, ja nie mogę tam być *wzruszył ramionami i spojrzał na siostrę* Ty do mnie pretensji mieć nie możesz to tak samo jak ty masz z nim... Musi to przejść, bo inaczej być nie może, prawda Rose?
Gość
<słysząc słowa brata cała się zagotowała, była wkurzona, że mówi to przy nim>
Ja nie uciekam Jared... Zachowujesz się jak tchórz i ja i Isaac Ciebie potrzebujemy, jestem pewna, że równie mocno potrzebujesz nas. Kogo ty starasz się oszukać, co?
<westchnęła ciężko>
Gość
Jared czy mozesz chociaż raz nie myśleć o sobie? <spogląda na niego ze złością, jednocześnie zastanawiając sie nad jego słowami>
Kochasz Effy. Prawda czy fałsz? <patrzy mu w oczy>
Gość
"roześmiał się i zamrugał kilkukrotnie przyglądając się Isaacowi" Odpowiem jak odpowiesz na moje pytanie... Czy ty kochasz Effy? Tylko ją? Szybko odpowiedź, prawda lub fałsz, zagrajmy w odkryte karty *szczerzy się*
Gość
<zacisnął mocno wargi i spojrzał mu głęboko w oczy> zależy mi na niej i zrobiłbym dla niej wszystko.
Gość
<zaskoczona i trochę zdezorientowana schowała na chwilę twarz w dłoniach by po chwili spojrzeć na nich, ale nie potrafiła nic powiedzieć, nie potrafiła się nawet ruszyć>
Gość
Tylko dla niej? *uniósł brew i się zaśmiał* Z resztą Rose Ciebie też nie ominie pytanie *uśmiecha się do niej* Kochasz Deana, to wiem, ale czy tylko jego? *poruszył brwiami i roześmiał się*
Gość
Czemu to robisz, chuju? <podchodzi do niego i popycha go z całej siły> ty odpowiedz na pytanie!
Gość
*uśmiechnął się i odsunął* Tak, ale nigdy nie będzie moja, dlatego przyjechałem tutaj by nic mi nie odbiło... Skończyliśmy? Bo chcę iść się gdzieś położyć *mruknął beznamiętnie*
Gość
<podeszła do brata i uderzyła go z liścia w twarz>
Ogarnij się idioto, bo znów spieprzysz wszystko
<potrząsnęła głową>
Jutro wracamy do Falls, razem czy Ci się to podoba czy nie...
Gość
<słysząc słowa Jareda z całej siły kopnął konar drzewa, nie potrafił nic powiedzieć>
Gość
Isaac!
<podeszła do niego patrząc na niego błagalnie>
Mówi, że Ci jej przecież nie odbierze, więc się nie denerwuj, dobrze?
<westchnęła patrząc w jego oczy>
Gość
Ty nic nie rozumiesz! <warknął przez zaciśnięte zęby> to na siebie jestem wściekły
Gość
Nigdzie nie wracam *mruknął tylko i spojrzał zaskoczony na Isaaca słysząc jego słowa* Na siebie? Ja pierdole, jesteś dla niej chodzącym ideałem!
Gość
Ale to ty ją kochasz <robi się cały czerwony na twarzy i nie moze sie uspokoić>
Gość
*zdziwiony unosi brwi* Możesz się uspokoić? Gdybyś do niej nic nie czuł to byś z nią nie był, a teraz chodźmy, naprawdę padam na twarz *wzdycha i ciągnie ich do hotelu*
Gość
<idzie z Caroline uliczkami parku> Więc jak, może opowiedziałabyś mi trochę o sobie? <uśmiechnął się i zerknął na dziewczynę kątem oka>
Gość
Hmm opowiedz mi o swojej rodzinie, co? <powiedział, przygryzając lekko wargę>
(muszę już spadać odezwę się jurto, dobranoc )