StefanSięUśmiecha - 20-05-13 16:01:40

http://i42.tinypic.com/2yvs8bk.png

Nathaniel Goop - 29-05-13 21:44:11

*Przychodzi z piwem w reku, siada na kamieniach i zaczyna pić*

Nathaniel Goop - 29-05-13 21:49:11

Nathaniel Goop napisał:

*Przychodzi z piwem w reku, siada na kamieniach i zaczyna pić*

*Pisząc smsa spadł z kamieni i nie dość że zaczął krwawić to złamał nogę.*

Nathaniel Goop - 29-05-13 21:54:33

Nathaniel Goop napisał:

Nathaniel Goop napisał:

*Przychodzi z piwem w reku, siada na kamieniach i zaczyna pić*

*Pisząc smsa spadł z kamieni i nie dość że zaczął krwawić to złamał nogę.*

*Spróbował wstać ale mu sie to nie udało więc zadzwonił po karetkę.*
*Po prześwietleniu itp. zawieźli go do hotelu*

Samuel Blackwood - 05-07-13 12:47:50

*Wchodzi z Ann, siadają na ławce. Samuel spogląda niepewnie na Ann i uśmiecha się do niej nieszczerze* Więc co chcesz wiedzieć?

Annabeth Blake - 05-07-13 12:52:17

SamuelBlackwood napisał:

*Wchodzi z Ann, siadają na ławce. Samuel spogląda niepewnie na Ann i uśmiecha się do niej nieszczerze* Więc co chcesz wiedzieć?

Może na początek skąd jesteś <zakłada nogę na nogę i patrzy na niego, przechylając lekko głowę>

Samuel Blackwood - 05-07-13 12:54:26

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*Wchodzi z Ann, siadają na ławce. Samuel spogląda niepewnie na Ann i uśmiecha się do niej nieszczerze* Więc co chcesz wiedzieć?

Może na początek skąd jesteś <zakłada nogę na nogę i patrzy na niego, przechylając lekko głowę>

Londyn. *mówi bez zastanowienia* Urodziłem się w Londynie i tuz po przemianie stamtąd wyjechałem. Właściwie to nigdy juz tam nie wróciłem.

Annabeth Blake - 05-07-13 13:06:43

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

*Wchodzi z Ann, siadają na ławce. Samuel spogląda niepewnie na Ann i uśmiecha się do niej nieszczerze* Więc co chcesz wiedzieć?

Może na początek skąd jesteś <zakłada nogę na nogę i patrzy na niego, przechylając lekko głowę>

Londyn. *mówi bez zastanowienia* Urodziłem się w Londynie i tuz po przemianie stamtąd wyjechałem. Właściwie to nigdy juz tam nie wróciłem.

A jacy byli... <odchrząknęła cicho> Jacy byli twoi rodzice? <spytała pewniej>

Samuel Blackwood - 05-07-13 17:12:16

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Może na początek skąd jesteś <zakłada nogę na nogę i patrzy na niego, przechylając lekko głowę>

Londyn. *mówi bez zastanowienia* Urodziłem się w Londynie i tuz po przemianie stamtąd wyjechałem. Właściwie to nigdy juz tam nie wróciłem.

A jacy byli... <odchrząknęła cicho> Jacy byli twoi rodzice? <spytała pewniej>

Moi rodzice? *unosi brwi i marszczy czoło* Byli zwykłymi ludźmi, którzy musieli sobie poradzić z codziennością i zadbać o to by ich dzieci żyły jak najlepiej. Oczywiście popełniali błędy. *ostatnie zdanie dodał po chwili, przypominając sobie ostatni raz kiedy ich widział. na jego twarzy pojawił się grymas

Annabeth Blake - 05-07-13 17:14:56

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Londyn. *mówi bez zastanowienia* Urodziłem się w Londynie i tuz po przemianie stamtąd wyjechałem. Właściwie to nigdy juz tam nie wróciłem.

A jacy byli... <odchrząknęła cicho> Jacy byli twoi rodzice? <spytała pewniej>

Moi rodzice? *unosi brwi i marszczy czoło* Byli zwykłymi ludźmi, którzy musieli sobie poradzić z codziennością i zadbać o to by ich dzieci żyły jak najlepiej. Oczywiście popełniali błędy. *ostatnie zdanie dodał po chwili, przypominając sobie ostatni raz kiedy ich widział. na jego twarzy pojawił się grymas

Mówisz o Lilith? *uniosła brwi*

Samuel Blackwood - 05-07-13 17:20:52

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


A jacy byli... <odchrząknęła cicho> Jacy byli twoi rodzice? <spytała pewniej>

Moi rodzice? *unosi brwi i marszczy czoło* Byli zwykłymi ludźmi, którzy musieli sobie poradzić z codziennością i zadbać o to by ich dzieci żyły jak najlepiej. Oczywiście popełniali błędy. *ostatnie zdanie dodał po chwili, przypominając sobie ostatni raz kiedy ich widział. na jego twarzy pojawił się grymas

Mówisz o Lilith? *uniosła brwi*

Nie, nie mówę o Lilth. *pokręcił przecząco głową, odwracając głowę w przeciwnym kierunku*

Annabeth Blake - 05-07-13 17:25:50

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Moi rodzice? *unosi brwi i marszczy czoło* Byli zwykłymi ludźmi, którzy musieli sobie poradzić z codziennością i zadbać o to by ich dzieci żyły jak najlepiej. Oczywiście popełniali błędy. *ostatnie zdanie dodał po chwili, przypominając sobie ostatni raz kiedy ich widział. na jego twarzy pojawił się grymas

Mówisz o Lilith? *uniosła brwi*

Nie, nie mówę o Lilth. *pokręcił przecząco głową, odwracając głowę w przeciwnym kierunku*

Więc o czym? <spytała marszcząc brwi>

Samuel Blackwood - 05-07-13 17:27:40

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Mówisz o Lilith? *uniosła brwi*

Nie, nie mówę o Lilth. *pokręcił przecząco głową, odwracając głowę w przeciwnym kierunku*

Więc o czym? <spytała marszcząc brwi>

Moi rodzice, jakby to ująć delikatnie. *przekręcił głowę w jej stronę i spojrzał jej w oczy* Byli tymi, którzy zawiadomili policję i tymi, którzy stwierdzili, że to ja zabiłem Clarisse.

Annabeth Blake - 05-07-13 17:32:49

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Nie, nie mówę o Lilth. *pokręcił przecząco głową, odwracając głowę w przeciwnym kierunku*

Więc o czym? <spytała marszcząc brwi>

Moi rodzice, jakby to ująć delikatnie. *przekręcił głowę w jej stronę i spojrzał jej w oczy* Byli tymi, którzy zawiadomili policję i tymi, którzy stwierdzili, że to ja zabiłem Clarisse.

Ale to nie byłeś ty! <oburzyła się> Jak oni mogli tak pomyśleć?

Samuel Blackwood - 05-07-13 17:35:42

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Więc o czym? <spytała marszcząc brwi>

Moi rodzice, jakby to ująć delikatnie. *przekręcił głowę w jej stronę i spojrzał jej w oczy* Byli tymi, którzy zawiadomili policję i tymi, którzy stwierdzili, że to ja zabiłem Clarisse.

Ale to nie byłeś ty! <oburzyła się> Jak oni mogli tak pomyśleć?

A co Ty byś pomyślała? *unosi brwi* Gdybyś znalazła w lesie dwójkę ludzi, a jedno by miało rozerwane gardło?

Annabeth Blake - 05-07-13 17:39:30

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Moi rodzice, jakby to ująć delikatnie. *przekręcił głowę w jej stronę i spojrzał jej w oczy* Byli tymi, którzy zawiadomili policję i tymi, którzy stwierdzili, że to ja zabiłem Clarisse.

Ale to nie byłeś ty! <oburzyła się> Jak oni mogli tak pomyśleć?

A co Ty byś pomyślała? *unosi brwi* Gdybyś znalazła w lesie dwójkę ludzi, a jedno by miało rozerwane gardło?

Gdybym nie wiedziała o istotach nadprzyrodzonych? <spytała> Pomyślałabym, że to robota zwierzęcia.

Samuel Blackwood - 05-07-13 17:46:10

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Ale to nie byłeś ty! <oburzyła się> Jak oni mogli tak pomyśleć?

A co Ty byś pomyślała? *unosi brwi* Gdybyś znalazła w lesie dwójkę ludzi, a jedno by miało rozerwane gardło?

Gdybym nie wiedziała o istotach nadprzyrodzonych? <spytała> Pomyślałabym, że to robota zwierzęcia.

*pokręcił przecząco głową* Nie bądź naiwna.

Annabeth Blake - 05-07-13 17:49:46

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


A co Ty byś pomyślała? *unosi brwi* Gdybyś znalazła w lesie dwójkę ludzi, a jedno by miało rozerwane gardło?

Gdybym nie wiedziała o istotach nadprzyrodzonych? <spytała> Pomyślałabym, że to robota zwierzęcia.

*pokręcił przecząco głową* Nie bądź naiwna.

<wywróciła oczami> Dobrze. A co się stało po tym, jak twoi rodzice zawiadomili policję? Uciekłeś? <popatrzyła się na niego uważnie>

Samuel Blackwood - 05-07-13 17:55:25

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Gdybym nie wiedziała o istotach nadprzyrodzonych? <spytała> Pomyślałabym, że to robota zwierzęcia.

*pokręcił przecząco głową* Nie bądź naiwna.

<wywróciła oczami> Dobrze. A co się stało po tym, jak twoi rodzice zawiadomili policję? Uciekłeś? <popatrzyła się na niego uważnie>

Nie, no co ty. *powiedział ze zdziwieniem* Zabrali mnie do więzienia i wydali wyrok.

Annabeth Blake - 05-07-13 17:57:00

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*pokręcił przecząco głową* Nie bądź naiwna.

<wywróciła oczami> Dobrze. A co się stało po tym, jak twoi rodzice zawiadomili policję? Uciekłeś? <popatrzyła się na niego uważnie>

Nie, no co ty. *powiedział ze zdziwieniem* Zabrali mnie do więzienia i wydali wyrok.

Powiedz, że nie to, o czym myślę <spojrzała na niego przerażona>

Samuel Blackwood - 05-07-13 17:58:24

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<wywróciła oczami> Dobrze. A co się stało po tym, jak twoi rodzice zawiadomili policję? Uciekłeś? <popatrzyła się na niego uważnie>

Nie, no co ty. *powiedział ze zdziwieniem* Zabrali mnie do więzienia i wydali wyrok.

Powiedz, że nie to, o czym myślę <spojrzała na niego przerażona>

Jeśli myślisz o wypuszczeniu mnie na wolność to masz racje - wyrok taki nie był. *posłał jej nieszczery uśmiech* "Skazany na śmierć poprzez krzesło elektryczne" *zacytował bez zająknięcia*

Annabeth Blake - 05-07-13 18:08:41

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Nie, no co ty. *powiedział ze zdziwieniem* Zabrali mnie do więzienia i wydali wyrok.

Powiedz, że nie to, o czym myślę <spojrzała na niego przerażona>

Jeśli myślisz o wypuszczeniu mnie na wolność to masz racje - wyrok taki nie był. *posłał jej nieszczery uśmiech* "Skazany na śmierć poprzez krzesło elektryczne" *zacytował bez zająknięcia*

<przeszły ją ciarki> Wystarczy <powiedziała stanowczo i zamknęła oczy> Nie mogę słuchać, ja i dzieje ci się krzywda.

Samuel Blackwood - 05-07-13 18:17:37

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Powiedz, że nie to, o czym myślę <spojrzała na niego przerażona>

Jeśli myślisz o wypuszczeniu mnie na wolność to masz racje - wyrok taki nie był. *posłał jej nieszczery uśmiech* "Skazany na śmierć poprzez krzesło elektryczne" *zacytował bez zająknięcia*

<przeszły ją ciarki> Wystarczy <powiedziała stanowczo i zamknęła oczy> Nie mogę słuchać, ja i dzieje ci się krzywda.

Jeszcze tego samego posadzili mnie na krześle i.. umarłem. *wzruszył ramionami, ignorując protesty dziewczyny* Obudziłem się w kostnicy i zabiłem strażnika, który pilnował mojego ciała. Coś chcesz jeszcze wiedzieć? *oparł się plecami o oparcie ławki*

Annabeth Blake - 05-07-13 18:28:01

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Jeśli myślisz o wypuszczeniu mnie na wolność to masz racje - wyrok taki nie był. *posłał jej nieszczery uśmiech* "Skazany na śmierć poprzez krzesło elektryczne" *zacytował bez zająknięcia*

<przeszły ją ciarki> Wystarczy <powiedziała stanowczo i zamknęła oczy> Nie mogę słuchać, ja i dzieje ci się krzywda.

Jeszcze tego samego posadzili mnie na krześle i.. umarłem. *wzruszył ramionami, ignorując protesty dziewczyny* Obudziłem się w kostnicy i zabiłem strażnika, który pilnował mojego ciała. Coś chcesz jeszcze wiedzieć? *oparł się plecami o oparcie ławki*

<pokręciła głową> Nie, dziękuję. Starczy mi na dzisiaj <zacisnęła mocniej powieki, oddychając szybko>

Samuel Blackwood - 05-07-13 18:30:33

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<przeszły ją ciarki> Wystarczy <powiedziała stanowczo i zamknęła oczy> Nie mogę słuchać, ja i dzieje ci się krzywda.

Jeszcze tego samego posadzili mnie na krześle i.. umarłem. *wzruszył ramionami, ignorując protesty dziewczyny* Obudziłem się w kostnicy i zabiłem strażnika, który pilnował mojego ciała. Coś chcesz jeszcze wiedzieć? *oparł się plecami o oparcie ławki*

<pokręciła głową> Nie, dziękuję. Starczy mi na dzisiaj <zacisnęła mocniej powieki, oddychając szybko>

*spojrzał na nią kątem oka i westchnął ciężko, ostrożnie łapiąc ją za rękę* Jeśli Cię to pocieszy, to nie bolało aż tak bardzo.

Annabeth Blake - 05-07-13 18:39:13

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Jeszcze tego samego posadzili mnie na krześle i.. umarłem. *wzruszył ramionami, ignorując protesty dziewczyny* Obudziłem się w kostnicy i zabiłem strażnika, który pilnował mojego ciała. Coś chcesz jeszcze wiedzieć? *oparł się plecami o oparcie ławki*

<pokręciła głową> Nie, dziękuję. Starczy mi na dzisiaj <zacisnęła mocniej powieki, oddychając szybko>

*spojrzał na nią kątem oka i westchnął ciężko, ostrożnie łapiąc ją za rękę* Jeśli Cię to pocieszy, to nie bolało aż tak bardzo.

Pocieszy? <spytała spokojnie i popatrzyła się na niego> A jak mam zareagować, gdy mówisz mi, w jaki sposób umarłeś? <odwraca wzrok patrząc się przed siebie> Ty pewnie wzruszyłbyś ramionami i rzucił coś w stylu "było, minęło".

Samuel Blackwood - 05-07-13 18:41:36

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<pokręciła głową> Nie, dziękuję. Starczy mi na dzisiaj <zacisnęła mocniej powieki, oddychając szybko>

*spojrzał na nią kątem oka i westchnął ciężko, ostrożnie łapiąc ją za rękę* Jeśli Cię to pocieszy, to nie bolało aż tak bardzo.

Pocieszy? <spytała spokojnie i popatrzyła się na niego> A jak mam zareagować, gdy mówisz mi, w jaki sposób umarłeś? <odwraca wzrok patrząc się przed siebie> Ty pewnie wzruszyłbyś ramionami i rzucił coś w stylu "było, minęło".

To było dwa wieki temu, Ann. Nie można roztrząsać przeszłości. *wywraca oczami* Nie mam do nikogo żalu, a Lilith nie żyje, wiec czemu nie miałbym sie cieszyć?

Annabeth Blake - 05-07-13 18:49:12

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*spojrzał na nią kątem oka i westchnął ciężko, ostrożnie łapiąc ją za rękę* Jeśli Cię to pocieszy, to nie bolało aż tak bardzo.

Pocieszy? <spytała spokojnie i popatrzyła się na niego> A jak mam zareagować, gdy mówisz mi, w jaki sposób umarłeś? <odwraca wzrok patrząc się przed siebie> Ty pewnie wzruszyłbyś ramionami i rzucił coś w stylu "było, minęło".

To było dwa wieki temu, Ann. Nie można roztrząsać przeszłości. *wywraca oczami* Nie mam do nikogo żalu, a Lilith nie żyje, wiec czemu nie miałbym sie cieszyć?

<wzruszyła ramionami> Może i to było dawno temu, ale ciężko się tego słucha osobie, której na tobie zależy <popatrzyła się mu w oczy>

Samuel Blackwood - 05-07-13 18:53:06

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Pocieszy? <spytała spokojnie i popatrzyła się na niego> A jak mam zareagować, gdy mówisz mi, w jaki sposób umarłeś? <odwraca wzrok patrząc się przed siebie> Ty pewnie wzruszyłbyś ramionami i rzucił coś w stylu "było, minęło".

To było dwa wieki temu, Ann. Nie można roztrząsać przeszłości. *wywraca oczami* Nie mam do nikogo żalu, a Lilith nie żyje, wiec czemu nie miałbym sie cieszyć?

<wzruszyła ramionami> Może i to było dawno temu, ale ciężko się tego słucha osobie, której na tobie zależy <popatrzyła się mu w oczy>

Dlatego Ci o tym nie mówiłem. *uśmiechnął się do niej lekko* Uwierz, czasem lepiej nie wiedzieć  niektórych rzeczy. *odgarnął jej kosmyk za ucho*

Annabeth Blake - 05-07-13 19:07:38

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


To było dwa wieki temu, Ann. Nie można roztrząsać przeszłości. *wywraca oczami* Nie mam do nikogo żalu, a Lilith nie żyje, wiec czemu nie miałbym sie cieszyć?

<wzruszyła ramionami> Może i to było dawno temu, ale ciężko się tego słucha osobie, której na tobie zależy <popatrzyła się mu w oczy>

Dlatego Ci o tym nie mówiłem. *uśmiechnął się do niej lekko* Uwierz, czasem lepiej nie wiedzieć  niektórych rzeczy. *odgarnął jej kosmyk za ucho*

Nawet najgorsza prawda jest lepsza od żadnej <oparła głowę na jego ramieniu> Mimo wszystko cieszę się, że trochę się otworzyłeś <uśmiechnęła się delikatnie> I nie myśl sobie, że to już koniec moich pytań. Mam ich jeszcze całkiem sporo.

Samuel Blackwood - 05-07-13 19:09:40

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<wzruszyła ramionami> Może i to było dawno temu, ale ciężko się tego słucha osobie, której na tobie zależy <popatrzyła się mu w oczy>

Dlatego Ci o tym nie mówiłem. *uśmiechnął się do niej lekko* Uwierz, czasem lepiej nie wiedzieć  niektórych rzeczy. *odgarnął jej kosmyk za ucho*

Nawet najgorsza prawda jest lepsza od żadnej <oparła głowę na jego ramieniu> Mimo wszystko cieszę się, że trochę się otworzyłeś <uśmiechnęła się delikatnie> I nie myśl sobie, że to już koniec moich pytań. Mam ich jeszcze całkiem sporo.

Zapędzisz mnie do grobu. *zaśmiał się cicho i westchnął bezradnie* Pytaj. Pytaj o cokolwiek.

Annabeth Blake - 05-07-13 19:19:02

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Dlatego Ci o tym nie mówiłem. *uśmiechnął się do niej lekko* Uwierz, czasem lepiej nie wiedzieć  niektórych rzeczy. *odgarnął jej kosmyk za ucho*

Nawet najgorsza prawda jest lepsza od żadnej <oparła głowę na jego ramieniu> Mimo wszystko cieszę się, że trochę się otworzyłeś <uśmiechnęła się delikatnie> I nie myśl sobie, że to już koniec moich pytań. Mam ich jeszcze całkiem sporo.

Zapędzisz mnie do grobu. *zaśmiał się cicho i westchnął bezradnie* Pytaj. Pytaj o cokolwiek.

Czy wiedziałeś o wampirach przed swoją... przemianą <zapytała i po zastanowieniu dodała> I dlaczego Lilith dała ci swoją krew? Kochała cię?

Samuel Blackwood - 05-07-13 19:23:59

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nawet najgorsza prawda jest lepsza od żadnej <oparła głowę na jego ramieniu> Mimo wszystko cieszę się, że trochę się otworzyłeś <uśmiechnęła się delikatnie> I nie myśl sobie, że to już koniec moich pytań. Mam ich jeszcze całkiem sporo.

Zapędzisz mnie do grobu. *zaśmiał się cicho i westchnął bezradnie* Pytaj. Pytaj o cokolwiek.

Czy wiedziałeś o wampirach przed swoją... przemianą <zapytała i po zastanowieniu dodała> I dlaczego Lilith dała ci swoją krew? Kochała cię?

Nie. *powiedział stanowczo* Nic o tym nie wiedziałem. I ponownie nie. Lilith mnie nie kochała i ... nie wiem czemu mi dała krwi. Jej musiałabyś sie spytać, ale ona... nie żyję. *uśmiechnął się z zadowoleniem*

Annabeth Blake - 05-07-13 19:29:58

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Zapędzisz mnie do grobu. *zaśmiał się cicho i westchnął bezradnie* Pytaj. Pytaj o cokolwiek.

Czy wiedziałeś o wampirach przed swoją... przemianą <zapytała i po zastanowieniu dodała> I dlaczego Lilith dała ci swoją krew? Kochała cię?

Nie. *powiedział stanowczo* Nic o tym nie wiedziałem. I ponownie nie. Lilith mnie nie kochała i ... nie wiem czemu mi dała krwi. Jej musiałabyś sie spytać, ale ona... nie żyję. *uśmiechnął się z zadowoleniem*

Czy po Lilith był ktoś inny? Czy miałeś dziewczynę? <spytała ostrożnie podnosząc głowę, żeby na niego spojrzeć>

Samuel Blackwood - 05-07-13 19:34:03

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Czy wiedziałeś o wampirach przed swoją... przemianą <zapytała i po zastanowieniu dodała> I dlaczego Lilith dała ci swoją krew? Kochała cię?

Nie. *powiedział stanowczo* Nic o tym nie wiedziałem. I ponownie nie. Lilith mnie nie kochała i ... nie wiem czemu mi dała krwi. Jej musiałabyś sie spytać, ale ona... nie żyję. *uśmiechnął się z zadowoleniem*

Czy po Lilith był ktoś inny? Czy miałeś dziewczynę? <spytała ostrożnie podnosząc głowę, żeby na niego spojrzeć>

*pokręcił przecząco głową* Tego nie można tak nazwać. Miałem kilka "przyjaciółek" ale tylko od.. no wiesz. Zadań specjalnych. *spojrzał jej w oczy*

Annabeth Blake - 05-07-13 19:38:49

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Nie. *powiedział stanowczo* Nic o tym nie wiedziałem. I ponownie nie. Lilith mnie nie kochała i ... nie wiem czemu mi dała krwi. Jej musiałabyś sie spytać, ale ona... nie żyję. *uśmiechnął się z zadowoleniem*

Czy po Lilith był ktoś inny? Czy miałeś dziewczynę? <spytała ostrożnie podnosząc głowę, żeby na niego spojrzeć>

*pokręcił przecząco głową* Tego nie można tak nazwać. Miałem kilka "przyjaciółek" ale tylko od.. no wiesz. Zadań specjalnych. *spojrzał jej w oczy*

Zadań specjalnych <powtórzyła za nim cicho> Aa... jak dużo ludzi... no wiesz <przełknęła ślinę> Zabiłeś <dokończyła szeptem>

Samuel Blackwood - 05-07-13 19:45:20

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Czy po Lilith był ktoś inny? Czy miałeś dziewczynę? <spytała ostrożnie podnosząc głowę, żeby na niego spojrzeć>

*pokręcił przecząco głową* Tego nie można tak nazwać. Miałem kilka "przyjaciółek" ale tylko od.. no wiesz. Zadań specjalnych. *spojrzał jej w oczy*

Zadań specjalnych <powtórzyła za nim cicho> Aa... jak dużo ludzi... no wiesz <przełknęła ślinę> Zabiłeś <dokończyła szeptem>

Po 50 przestałem liczyć. *powiedział cicho* Nie byłem święty i nigdy nie będę. *objął ja ramieniem*

Annabeth Blake - 05-07-13 19:49:15

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*pokręcił przecząco głową* Tego nie można tak nazwać. Miałem kilka "przyjaciółek" ale tylko od.. no wiesz. Zadań specjalnych. *spojrzał jej w oczy*

Zadań specjalnych <powtórzyła za nim cicho> Aa... jak dużo ludzi... no wiesz <przełknęła ślinę> Zabiłeś <dokończyła szeptem>

Po 50 przestałem liczyć. *powiedział cicho* Nie byłem święty i nigdy nie będę. *objął ja ramieniem*

<przytuliła się do niego> Taka natura wampira <powiedziała siląc się na obojętny ton. Westchnęła> Kiedyś mówiłeś mi, że bardzo często wyłączasz uczucia. Dlaczego to robisz?

Samuel Blackwood - 05-07-13 19:58:37

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Zadań specjalnych <powtórzyła za nim cicho> Aa... jak dużo ludzi... no wiesz <przełknęła ślinę> Zabiłeś <dokończyła szeptem>

Po 50 przestałem liczyć. *powiedział cicho* Nie byłem święty i nigdy nie będę. *objął ja ramieniem*

<przytuliła się do niego> Taka natura wampira <powiedziała siląc się na obojętny ton. Westchnęła> Kiedyś mówiłeś mi, że bardzo często wyłączasz uczucia. Dlaczego to robisz?

Bo uczucia mnie przytłaczają. *powiedział po chwili* Nienawidzę czuć. Wszystko co kiedyś czułem to ból i rozczarowanie. Zabijałem dla zabawy, chociaż bardzo zależało mi na tych ludziach. Nie próbuj mnie zrozumieć, Ann. Ja sam siebie nie rozumiem.

Annabeth Blake - 05-07-13 20:00:45

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Po 50 przestałem liczyć. *powiedział cicho* Nie byłem święty i nigdy nie będę. *objął ja ramieniem*

<przytuliła się do niego> Taka natura wampira <powiedziała siląc się na obojętny ton. Westchnęła> Kiedyś mówiłeś mi, że bardzo często wyłączasz uczucia. Dlaczego to robisz?

Bo uczucia mnie przytłaczają. *powiedział po chwili* Nienawidzę czuć. Wszystko co kiedyś czułem to ból i rozczarowanie. Zabijałem dla zabawy, chociaż bardzo zależało mi na tych ludziach. Nie próbuj mnie zrozumieć, Ann. Ja sam siebie nie rozumiem.

A teraz co czujesz? <odsunęła się od niego, żeby popatrzeć mu w oczy>

Samuel Blackwood - 06-07-13 14:59:45

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


<przytuliła się do niego> Taka natura wampira <powiedziała siląc się na obojętny ton. Westchnęła> Kiedyś mówiłeś mi, że bardzo często wyłączasz uczucia. Dlaczego to robisz?

Bo uczucia mnie przytłaczają. *powiedział po chwili* Nienawidzę czuć. Wszystko co kiedyś czułem to ból i rozczarowanie. Zabijałem dla zabawy, chociaż bardzo zależało mi na tych ludziach. Nie próbuj mnie zrozumieć, Ann. Ja sam siebie nie rozumiem.

A teraz co czujesz? <odsunęła się od niego, żeby popatrzeć mu w oczy>

Naprawdę chcesz wiedzieć? *spojrzał na nią kątem oka* Czuję się okropnie dziwnie, tak nieswojo. Cały czas kłócę się ze sobą. Nie wiem, czy powinienem zostać i spędzać z Tobą czas, bo na to nie zasługuję. Chcę uciec. Z drugiej strony... pierwszy raz od tylu lat czuję się żywy. *wziął głęboki oddech* Nie wiem co czuję. A może inaczej. Nie wiem, czy to co czuję jest właściwe.

Annabeth Blake - 06-07-13 15:10:37

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Bo uczucia mnie przytłaczają. *powiedział po chwili* Nienawidzę czuć. Wszystko co kiedyś czułem to ból i rozczarowanie. Zabijałem dla zabawy, chociaż bardzo zależało mi na tych ludziach. Nie próbuj mnie zrozumieć, Ann. Ja sam siebie nie rozumiem.

A teraz co czujesz? <odsunęła się od niego, żeby popatrzeć mu w oczy>

Naprawdę chcesz wiedzieć? *spojrzał na nią kątem oka* Czuję się okropnie dziwnie, tak nieswojo. Cały czas kłócę się ze sobą. Nie wiem, czy powinienem zostać i spędzać z Tobą czas, bo na to nie zasługuję. Chcę uciec. Z drugiej strony... pierwszy raz od tylu lat czuję się żywy. *wziął głęboki oddech* Nie wiem co czuję. A może inaczej. Nie wiem, czy to co czuję jest właściwe.

A co jest w tym niewłaściwego? <spytała biorąc jego twarz w dłonie> Zasługujesz na wszystko, czego pragniesz <uśmiechnęła się lekko> Mówisz, że chcesz uciec. A zastanawiałeś się, jak ja bym się wtedy czuła? <westchnęła cicho> Nigdy nie kochałam nikogo tak, jak ciebie. Gdybyś mnie zostawił... nie wiem, jakbym to zniosła. Zabrałbyś ze sobą część mnie, a pozostałość umierałaby po trochę każdego dnia.

Samuel Blackwood - 06-07-13 15:17:36

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


A teraz co czujesz? <odsunęła się od niego, żeby popatrzeć mu w oczy>

Naprawdę chcesz wiedzieć? *spojrzał na nią kątem oka* Czuję się okropnie dziwnie, tak nieswojo. Cały czas kłócę się ze sobą. Nie wiem, czy powinienem zostać i spędzać z Tobą czas, bo na to nie zasługuję. Chcę uciec. Z drugiej strony... pierwszy raz od tylu lat czuję się żywy. *wziął głęboki oddech* Nie wiem co czuję. A może inaczej. Nie wiem, czy to co czuję jest właściwe.

A co jest w tym niewłaściwego? <spytała biorąc jego twarz w dłonie> Zasługujesz na wszystko, czego pragniesz <uśmiechnęła się lekko> Mówisz, że chcesz uciec. A zastanawiałeś się, jak ja bym się wtedy czuła? <westchnęła cicho> Nigdy nie kochałam nikogo tak, jak ciebie. Gdybyś mnie zostawił... nie wiem, jakbym to zniosła. Zabrałbyś ze sobą część mnie, a pozostałość umierałaby po trochę każdego dnia.

Nie zostawiłbym Cię. *powiedział po chwili i zamknął oczy* Myślę, że bym Cię zabił. *dodał cicho i spojrzał jej w oczy* Jestem zły, kiedy ty to wreszcie zrozumiesz?

Annabeth Blake - 06-07-13 15:24:29

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Naprawdę chcesz wiedzieć? *spojrzał na nią kątem oka* Czuję się okropnie dziwnie, tak nieswojo. Cały czas kłócę się ze sobą. Nie wiem, czy powinienem zostać i spędzać z Tobą czas, bo na to nie zasługuję. Chcę uciec. Z drugiej strony... pierwszy raz od tylu lat czuję się żywy. *wziął głęboki oddech* Nie wiem co czuję. A może inaczej. Nie wiem, czy to co czuję jest właściwe.

A co jest w tym niewłaściwego? <spytała biorąc jego twarz w dłonie> Zasługujesz na wszystko, czego pragniesz <uśmiechnęła się lekko> Mówisz, że chcesz uciec. A zastanawiałeś się, jak ja bym się wtedy czuła? <westchnęła cicho> Nigdy nie kochałam nikogo tak, jak ciebie. Gdybyś mnie zostawił... nie wiem, jakbym to zniosła. Zabrałbyś ze sobą część mnie, a pozostałość umierałaby po trochę każdego dnia.

Nie zostawiłbym Cię. *powiedział po chwili i zamknął oczy* Myślę, że bym Cię zabił. *dodał cicho i spojrzał jej w oczy* Jestem zły, kiedy ty to wreszcie zrozumiesz?

Nie jesteś <z powrotem oparła głowę na jego ramieniu> Zbudowałeś wokół siebie mury, odgrodziłeś się <uśmiechnęła się lekko> Ale te mury niedługo runą <powiedziała cicho>

Samuel Blackwood - 06-07-13 15:31:10

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


A co jest w tym niewłaściwego? <spytała biorąc jego twarz w dłonie> Zasługujesz na wszystko, czego pragniesz <uśmiechnęła się lekko> Mówisz, że chcesz uciec. A zastanawiałeś się, jak ja bym się wtedy czuła? <westchnęła cicho> Nigdy nie kochałam nikogo tak, jak ciebie. Gdybyś mnie zostawił... nie wiem, jakbym to zniosła. Zabrałbyś ze sobą część mnie, a pozostałość umierałaby po trochę każdego dnia.

Nie zostawiłbym Cię. *powiedział po chwili i zamknął oczy* Myślę, że bym Cię zabił. *dodał cicho i spojrzał jej w oczy* Jestem zły, kiedy ty to wreszcie zrozumiesz?

Nie jesteś <z powrotem oparła głowę na jego ramieniu> Zbudowałeś wokół siebie mury, odgrodziłeś się <uśmiechnęła się lekko> Ale te mury niedługo runą <powiedziała cicho>

*pokręcił głową* Czy ty nie słuchasz co się do Ciebie mówi, Ann? *Wziął głęboki oddech* Potrafiłbym Cię zabić w jednej sekundzie, bez mrugnięcia, a Ty nadal mnie chcesz?

Annabeth Blake - 06-07-13 15:37:56

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Nie zostawiłbym Cię. *powiedział po chwili i zamknął oczy* Myślę, że bym Cię zabił. *dodał cicho i spojrzał jej w oczy* Jestem zły, kiedy ty to wreszcie zrozumiesz?

Nie jesteś <z powrotem oparła głowę na jego ramieniu> Zbudowałeś wokół siebie mury, odgrodziłeś się <uśmiechnęła się lekko> Ale te mury niedługo runą <powiedziała cicho>

*pokręcił głową* Czy ty nie słuchasz co się do Ciebie mówi, Ann? *Wziął głęboki oddech* Potrafiłbym Cię zabić w jednej sekundzie, bez mrugnięcia, a Ty nadal mnie chcesz?

Przerabialiśmy już temat mojej rychłej śmierci, pamiętasz? <uśmiechnęła się szeroko> Poza tym bez ryzyka nie ma zabawy.

Samuel Blackwood - 06-07-13 15:39:20

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Nie jesteś <z powrotem oparła głowę na jego ramieniu> Zbudowałeś wokół siebie mury, odgrodziłeś się <uśmiechnęła się lekko> Ale te mury niedługo runą <powiedziała cicho>

*pokręcił głową* Czy ty nie słuchasz co się do Ciebie mówi, Ann? *Wziął głęboki oddech* Potrafiłbym Cię zabić w jednej sekundzie, bez mrugnięcia, a Ty nadal mnie chcesz?

Przerabialiśmy już temat mojej rychłej śmierci, pamiętasz? <uśmiechnęła się szeroko> Poza tym bez ryzyka nie ma zabawy.

Czemu jesteś taka uparta, co? *spojrzał jej w oczy i uniósł wskazującym palcem jej podbródek* Czemu nie odejdziesz, póki jeszcze możesz?

Annabeth Blake - 06-07-13 15:41:55

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


*pokręcił głową* Czy ty nie słuchasz co się do Ciebie mówi, Ann? *Wziął głęboki oddech* Potrafiłbym Cię zabić w jednej sekundzie, bez mrugnięcia, a Ty nadal mnie chcesz?

Przerabialiśmy już temat mojej rychłej śmierci, pamiętasz? <uśmiechnęła się szeroko> Poza tym bez ryzyka nie ma zabawy.

Czemu jesteś taka uparta, co? *spojrzał jej w oczy i uniósł wskazującym palcem jej podbródek* Czemu nie odejdziesz, póki jeszcze możesz?

A czemu ty jesteś taki uparty i za wszelką cenę chcesz mnie zniechęcić? <wydęła dolną wargę>

Samuel Blackwood - 06-07-13 15:45:57

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Przerabialiśmy już temat mojej rychłej śmierci, pamiętasz? <uśmiechnęła się szeroko> Poza tym bez ryzyka nie ma zabawy.

Czemu jesteś taka uparta, co? *spojrzał jej w oczy i uniósł wskazującym palcem jej podbródek* Czemu nie odejdziesz, póki jeszcze możesz?

A czemu ty jesteś taki uparty i za wszelką cenę chcesz mnie zniechęcić? <wydęła dolną wargę>

Bo wiem, co jest dla Ciebe dobre, a ty najwyraźniej jesteś zaślepiona. *odwrócił głowę, po chwili jednak znowu na nią spojrzał i po prostu ją pocałował*

Annabeth Blake - 06-07-13 15:48:21

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Czemu jesteś taka uparta, co? *spojrzał jej w oczy i uniósł wskazującym palcem jej podbródek* Czemu nie odejdziesz, póki jeszcze możesz?

A czemu ty jesteś taki uparty i za wszelką cenę chcesz mnie zniechęcić? <wydęła dolną wargę>

Bo wiem, co jest dla Ciebe dobre, a ty najwyraźniej jesteś zaślepiona. *odwrócił głowę, po chwili jednak znowu na nią spojrzał i po prostu ją pocałował*

Miłość jest ślepa, co poradzić? <powiedziała cicho w przerwie pomiędzy pocałunkami>

Samuel Blackwood - 06-07-13 15:52:13

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


A czemu ty jesteś taki uparty i za wszelką cenę chcesz mnie zniechęcić? <wydęła dolną wargę>

Bo wiem, co jest dla Ciebe dobre, a ty najwyraźniej jesteś zaślepiona. *odwrócił głowę, po chwili jednak znowu na nią spojrzał i po prostu ją pocałował*

Miłość jest ślepa, co poradzić? <powiedziała cicho w przerwie pomiędzy pocałunkami>

To nie miłość jest ślepa, tylko ty. *odsunął się od niej* Jakieś jeszcze pytania?

Annabeth Blake - 06-07-13 17:05:00

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Bo wiem, co jest dla Ciebe dobre, a ty najwyraźniej jesteś zaślepiona. *odwrócił głowę, po chwili jednak znowu na nią spojrzał i po prostu ją pocałował*

Miłość jest ślepa, co poradzić? <powiedziała cicho w przerwie pomiędzy pocałunkami>

To nie miłość jest ślepa, tylko ty. *odsunął się od niej* Jakieś jeszcze pytania?

Przestań, bo pomyślę, że chcesz mnie obrazić <uśmiechnęła się promiennie> I tak, mam jeszcze pytania. Mówiłeś, że nie wróciłeś już nigdy do Londynu, więc gdzie bywałeś przez te wszystkie lata?

Samuel Blackwood - 08-07-13 18:09:48

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Miłość jest ślepa, co poradzić? <powiedziała cicho w przerwie pomiędzy pocałunkami>

To nie miłość jest ślepa, tylko ty. *odsunął się od niej* Jakieś jeszcze pytania?

Przestań, bo pomyślę, że chcesz mnie obrazić <uśmiechnęła się promiennie> I tak, mam jeszcze pytania. Mówiłeś, że nie wróciłeś już nigdy do Londynu, więc gdzie bywałeś przez te wszystkie lata?

Przez te wszystkie lata? *unosi brwi* Wszędzie. Dosłownie. *zaśmiał się gorzko* Szukałem Lilith, więc gdzie znajdowałem się tam, gdzie o niej słyszano. *wzrusza ramionami* Najdłużej zabawiłem w Walii.

Annabeth Blake - 08-07-13 18:22:38

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


To nie miłość jest ślepa, tylko ty. *odsunął się od niej* Jakieś jeszcze pytania?

Przestań, bo pomyślę, że chcesz mnie obrazić <uśmiechnęła się promiennie> I tak, mam jeszcze pytania. Mówiłeś, że nie wróciłeś już nigdy do Londynu, więc gdzie bywałeś przez te wszystkie lata?

Przez te wszystkie lata? *unosi brwi* Wszędzie. Dosłownie. *zaśmiał się gorzko* Szukałem Lilith, więc gdzie znajdowałem się tam, gdzie o niej słyszano. *wzrusza ramionami* Najdłużej zabawiłem w Walii.

Czy w pewnym momencie nie myślałeś... żeby dać sobie spokój z poszukiwaniami? <spytała niepewnie>

Samuel Blackwood - 08-07-13 18:29:47

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Przestań, bo pomyślę, że chcesz mnie obrazić <uśmiechnęła się promiennie> I tak, mam jeszcze pytania. Mówiłeś, że nie wróciłeś już nigdy do Londynu, więc gdzie bywałeś przez te wszystkie lata?

Przez te wszystkie lata? *unosi brwi* Wszędzie. Dosłownie. *zaśmiał się gorzko* Szukałem Lilith, więc gdzie znajdowałem się tam, gdzie o niej słyszano. *wzrusza ramionami* Najdłużej zabawiłem w Walii.

Czy w pewnym momencie nie myślałeś... żeby dać sobie spokój z poszukiwaniami? <spytała niepewnie>

*pokręcił przecząco głową* Nigdy. Inaczej sobie wyobrażałem moją "wolność". Ale.. tak też jest dobrze. *uśmiechnął się pierwszy raz szczerze podczas tej rozmowy*

Annabeth Blake - 08-07-13 18:37:58

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:


Przez te wszystkie lata? *unosi brwi* Wszędzie. Dosłownie. *zaśmiał się gorzko* Szukałem Lilith, więc gdzie znajdowałem się tam, gdzie o niej słyszano. *wzrusza ramionami* Najdłużej zabawiłem w Walii.

Czy w pewnym momencie nie myślałeś... żeby dać sobie spokój z poszukiwaniami? <spytała niepewnie>

*pokręcił przecząco głową* Nigdy. Inaczej sobie wyobrażałem moją "wolność". Ale.. tak też jest dobrze. *uśmiechnął się pierwszy raz szczerze podczas tej rozmowy*

<uśmiechnęła się szeroko> Dobrze, że to mówisz, bo były takie momenty kiedy... zresztą nieważne <westchnęła> Może wrócimy do hotelu i  prześpimy się w dzień, jak na wampiry przystało? A wieczorem możemy sobie zafundować spacer po Brooklynie.

Samuel Blackwood - 08-07-13 18:41:35

Annabeth Blake napisał:

SamuelBlackwood napisał:

Annabeth Blake napisał:


Czy w pewnym momencie nie myślałeś... żeby dać sobie spokój z poszukiwaniami? <spytała niepewnie>

*pokręcił przecząco głową* Nigdy. Inaczej sobie wyobrażałem moją "wolność". Ale.. tak też jest dobrze. *uśmiechnął się pierwszy raz szczerze podczas tej rozmowy*

<uśmiechnęła się szeroko> Dobrze, że to mówisz, bo były takie momenty kiedy... zresztą nieważne <westchnęła> Może wrócimy do hotelu i  prześpimy się w dzień, jak na wampiry przystało? A wieczorem możemy sobie zafundować spacer po Brooklynie.

*pokiwał głową, wstali i poszli do hotelu*

Michael Fortman - 08-07-13 22:23:44

*wchodzi, siad na pobliskiej lawce*

Michael Fortman - 09-07-13 10:41:22

Michael Fortman napisał:

*wchodzi, siad na pobliskiej lawce*

*przesiedzial tam cala noc, wychodzi i idzie sie z kims spotkac w pobliskiej kafejce*

Diann Midnight - 09-07-13 21:33:03

<przychodzi, siada na ławce, wspomina swój ostatni pobyt tutaj>

Christoph Grey - 09-07-13 21:43:55

*wchodzi i rozgląda się. Bierze głęboki oddech, wciska dłonie w kieszenie i spaceruje. Zauważa pewną dziewczynę i przygląda jej się, po czym podchodzi* Można? *unosi kącik ust w zawadiackim uśmiechu*

Diann Midnight - 09-07-13 21:52:13

Christoph Moore napisał:

*wchodzi i rozgląda się. Bierze głęboki oddech, wciska dłonie w kieszenie i spaceruje. Zauważa pewną dziewczynę i przygląda jej się, po czym podchodzi* Można? *unosi kącik ust w zawadiackim uśmiechu*

Jasne <mówi lekko obojętnym tonem, ale po chwili uśmiecha się>

Christoph Grey - 09-07-13 21:53:34

*przygląda jej się badawczo, wyjmuje dłonie z kieszeni i siada* Jestem Christoph. *unosi kącik ust*

Diann Midnight - 09-07-13 22:02:16

Diann <odwraca głowę w jego stronę i mruży lekko oczy> Jesteś drugą hybrydą, jaką poznaję <mówi z lekkim rozbawieniem> Co za zbieg okoliczności, że pierwszą też poznałam w tym mieście <uśmiecha się szeroko>

Christoph Grey - 09-07-13 22:07:02

*przygląda jej się, a kiedy dziewczyna uśmiecha się szeroko, on również to robi lekko rozbawiony* Skąd wiesz, że jestem hybrydą, Diann? *akcentuje jej imię* Może jestem tylko marną podróbką? *unosi brew i patrzy na nią wciąż się uśmiechając* Niezły instynkt, muszę stwierdzić. Ty jesteś w ogóle pierwszą osobą, jaką tu poznałem. Miło cię poznać. *unosi kącik ust*

Diann Midnight - 09-07-13 22:14:47

Mi też jest miło <delikatnie się rumieni> Więc skąd jesteś, Christophie? <pyta, zakładając nogę na nogę>

Christoph Grey - 09-07-13 22:21:09

*mruży lekko oczy i przygryza wargę* Z Pensylwanii. A ty.. długo tu mieszkasz? *unosi brwi z zainteresowaniem i przygląda jej się. Po chwili niepewnie chwyta kosmyk jej włosów* Są naturalnie rude? *uśmiecha się lekko i spogląda na nią, puszcza kosmyk i powraca do niej spojrzeniem*

Diann Midnight - 09-07-13 22:34:53

Nie mieszkam tu, tylko w Mystic Falls. Przyjechałam tu z nudów <wzrusza lekko ramionami> Jeśli przeszkadza ci rudy mogą być... na przykład ciemno blond. Co ty na to? <uśmiecha się i przeczesuje palcami włosy. Stopniowo, od nasady ich kolor rozjaśnia się aż w końcu całkowicie zmienia na ciemnozłoty>

Christoph Grey - 09-07-13 22:38:01

Mieszkasz w Mystic Falls? *uśmiecha się lekko* Może jesteśmy sąsiadami, tylko jeszcze o tym nie wiem? *śmieje się cicho i z uwagą przygląda się jej ruchom* Łał, to.. imponujące, muszę stwierdzić. *uśmiecha się* Nie powiedziałem, że w rudym ci źle. Wręcz przeciwnie. Lubię, hm.. Wyjątkowość i wyróżnianie się z tłumu. *przygryza seksownie wargę*

Diann Midnight - 09-07-13 22:45:40

Więc może sam powinieneś się przefarbować? W zielonym byłoby ci do twarzy <śmieje się cicho i powraca do dawnego koloru>

Christoph Grey - 09-07-13 22:48:33

*uśmiecha się szeroko* Chyba zostanę przy naturalnym blondzie. Nie wyglądałbym zbyt gejowato, gdybym się pofarbował? *przeczesuje włosy palcami i stara się nie wybuchnąć śmiechem*

Diann Midnight - 09-07-13 23:00:57

Może trochę... <przekrzywia głowę> Lepszy efekt uzyskasz, gdy dodatkowo założysz rurki <przygryza wargę, starając się opanować chichot> I nie zapomnij o grzywce na bok.

Christoph Grey - 09-07-13 23:03:02

*wzdycha i kiwa głową* Tak myślałem, mój gust jest całkiem.. dobra, jest fatalny, jak widać. *uśmiecha się i przygląda się jak dziewczyna przygryza wargę, odwraca wzrok* Nie obawiasz się mnie? Jestem hybrydą, co ciągnie za sobą wiele różnych.. i dziwnych umiejętności. *unosi kącik ust i znów na nią patrzy*

Diann Midnight - 09-07-13 23:20:28

Dziwnych umiejętności? <pyta lekko zdumiona> Nie masz szans przebić dziewczyny, która na zawołanie potrafi dowolnie zmienić każdą część swojego ciała <patrzy na niego spod uniesionych brwi> I odpowiadając na kolejne pytanie: nie, nie próbowałam powiększać sobie piersi. <śmieje się i kręci głową> Nie wiem, czemu zawsze o to pytają.

Christoph Grey - 09-07-13 23:24:43

*wybucha śmiechem* Czytasz mi w myślach? *wciąż się śmieje i przeciera powieki* Skąd wiedziałaś, co? *unosi brwi i kręci głową* A oczy? Możesz zmieniać kolor oczu, czy tak wyjątkowe masz z natury? *przygryza lekko wargę i przesuwa kciukiem po jej policzku patrząc jej prosto w oczy* Moje też są niebieskie. *unosi kącik ust i cofa się*

Diann Midnight - 09-07-13 23:38:59

Obecnie jestem w swojej pierwotnej postaci, że tak powiem <rumieni się i ucieka wzrokiem od chłopaka> Chyba powinnam już iść. Zrobiło się straszne późno <rozgląda się dookoła nich>

Christoph Grey - 09-07-13 23:55:56

*uśmiecha się lekko* Boisz się mnie? *unosi brew i przygryza lekko wargę*

Diann Midnight - 10-07-13 00:02:01

Jak na razie nie dałeś mi powodu, żebym się ciebie bała <uśmiecha się smutno> Ale nie jesteś jedyną istotą nadnaturalną w tym mieście.

Christoph Grey - 10-07-13 00:05:42

*unosi brwi i wzdycha* Racja. W takim razie upewnię się, że bezpiecznie wrócisz do domu. Odpowiada ci moje towarzystwo? *uśmiecha się ciepło*

Diann Midnight - 10-07-13 00:11:09

Jak najbardziej <odwzajemnia uśmiech> Zatrzymałam się w hotelu, kilka przecznic stąd. <wstaje z ławki i zarzuca torebkę na ramię> Idziemy?

Christoph Grey - 10-07-13 00:17:47

*uśmiecha się lekko* Cieszę się. Chodźmy. *wstaje* Kiedy wracasz do Mystic Falls? *idzie powoli*

Christoph Grey - 10-07-13 01:08:18

(Mam nadzieję, że się nie obrazisz, ale chyba cię nie będzie, więc ich odprowadzę.)

*rozmawiają przez chwilę i wychodzą z parku*

Alison Marcado - 10-07-13 22:39:01

*przychodzi, spogląda na telefon, po czym patrzy na jezioro i mimowolnie się uśmiecha*

Christoph Grey - 10-07-13 22:54:37

*wchodzi i wciska dłonie w kieszenie, idzie powoli rozglądając się po nieznanej okolicy*

Alison Marcado - 10-07-13 22:55:06

*znowu spojrzała na telefon, smutna usiadła na ławce*

Christoph Grey - 10-07-13 23:01:19

*zauważa dziewczynę z ponurą miną i rozgląda się ponownie. Przygryza wargę i klnie w myślach, po chwili niezdecydowania podchodzi bliżej* Cześć. Wszystko w porządku, nieznajoma? *uśmiecha się ciepło i przygląda jej twarzy*

Alison Marcado - 10-07-13 23:03:21

Christoph Grey napisał:

*zauważa dziewczynę z ponurą miną i rozgląda się ponownie. Przygryza wargę i klnie w myślach, po chwili niezdecydowania podchodzi bliżej* Cześć. Wszystko w porządku, nieznajoma? *uśmiecha się ciepło i przygląda jej twarzy*

*wysyła SMS po czym patrzy się na nieznajomego* Wszystko dobrze, właściwie *wstaje z ławki i podaje mu dłoń* Jestem Alison, ale mów mi Ali *uśmiecha się delikatnie*

Christoph Grey - 10-07-13 23:05:13

*przygląda jej się badawczo i wyciąga ręce z kieszeni, ściska jej dłoń* Christoph. *cofa dłoń i znowu wkłada ją w kieszeń* Co tu robisz sama o tej porze, Alison? *unosi kącik ust*

Alison Marcado - 10-07-13 23:07:45

Christoph Grey napisał:

*przygląda jej się badawczo i wyciąga ręce z kieszeni, ściska jej dłoń* Christoph. *cofa dłoń i znowu wkłada ją w kieszeń* Co tu robisz sama o tej porze, Alison? *unosi kącik ust*

*znowu siada na ławce* siedzę, myślę *zamyśliła się* mieszkasz daleko? *wyrwała się z zamyśleń*

Christoph Grey - 10-07-13 23:14:03

*siada obok i przygląda się jej twarzy, opiera się łokciami o kolana* W Mystic Falls, przyjechałem się tylko rozerwać. *wzrusza ramionami* O czym myślisz? *marszczy lekko brwi i patrzy na nią badawczo* Jesteś człowiekiem. *mówi cicho*

Alison Marcado - 10-07-13 23:18:49

Christoph Grey napisał:

*siada obok i przygląda się jej twarzy, opiera się łokciami o kolana* W Mystic Falls, przyjechałem się tylko rozerwać. *wzrusza ramionami* O czym myślisz? *marszczy lekko brwi i patrzy na nią badawczo* Jesteś człowiekiem. *mówi cicho*

o ale się złożyło *zachichotała* ja też jestem z MF *uśmiechnęła się* ty kim jesteś? *spojrzała na niego  badawczo* czekaj zgadnę *pomyślała chwile* wampir! *zaśmiała się*

Christoph Grey - 10-07-13 23:20:37

*mruży oczy* Blisko. Ale strzelaj dalej. *unosi kącik ust w tajemniczym uśmiechu* Nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie, Alison. *przygląda jej się*

Alison Marcado - 10-07-13 23:23:13

o niczym *odpowiedziała szybko* to długa historia i nie chcę o tym gadać... *uniosła brwi* medium? *zapytała z nadzieją*

Christoph Grey - 10-07-13 23:27:57

*uśmiecha się lekko rozbawiony* Jesteś całkiem tajemnicza, panno.. Jakie masz nazwisko? *marszczy lekko brwi* I nie, nie jestem medium. *kręci głową, prostuje się i patrzy jej prosto w oczy. Zmienia ich kolor na wilczy i pokazuje kły* Kojarzysz? *unosi brew i doprowadza się do bardziej człowieczej strony*

Alison Marcado - 10-07-13 23:31:36

Christoph Grey napisał:

*uśmiecha się lekko rozbawiony* Jesteś całkiem tajemnicza, panno.. Jakie masz nazwisko? *marszczy lekko brwi* I nie, nie jestem medium. *kręci głową, prostuje się i patrzy jej prosto w oczy. Zmienia ich kolor na wilczy i pokazuje kły* Kojarzysz? *unosi brew i doprowadza się do bardziej człowieczej strony*

hmm hybryda *zmarszczyła czoło* kurcze mogłam się domyślić, mój były też był hybrydą *znowu się uśmiechnęła* jeśli jesteś głodny to na mnie się nie pożywisz *powiedziała pewnie*

Christoph Grey - 10-07-13 23:34:20

*unosi brwi i nie może powstrzymać śmiechu, kręci głową* Myślisz, że dobieram się do tak niewinnych dziewczyn na jaką wyglądasz? *uśmiecha się seksownie i zakłada jej kosmyk włosów za ucho*

Alison Marcado - 10-07-13 23:36:33

Christoph Grey napisał:

*unosi brwi i nie może powstrzymać śmiechu, kręci głową* Myślisz, że dobieram się do tak niewinnych dziewczyn na jaką wyglądasz? *uśmiecha się seksownie i zakłada jej kosmyk włosów za ucho*

nie jestem niewinną dziewczynką *powiedziała oburzona i odsunęła się od niego*

Christoph Grey - 10-07-13 23:39:32

*kiwa głową i uśmiecha się lekko* Nie zrobię ci krzywdy. *mówi twardo i opiera się o oparcie ławki* Staram się być.. miły o ile to możliwe w moim przypadku. Nie chcę cię przestraszyć swoją śmiałością, Alison. *patrzy jej prosto w oczy*

Alison Marcado - 10-07-13 23:42:51

Christoph Grey napisał:

*kiwa głową i uśmiecha się lekko* Nie zrobię ci krzywdy. *mówi twardo i opiera się o oparcie ławki* Staram się być.. miły o ile to możliwe w moim przypadku. Nie chcę cię przestraszyć swoją śmiałością, Alison. *patrzy jej prosto w oczy*

Zacznijmy od tego, że nie boję się ciebie *uśmiechnęła się* i nie oceniaj siebie aż tak źle *zaśmiała się*

Christoph Grey - 10-07-13 23:46:47

Odsunęłaś się, kiedy cię dotknąłem. To świadczy więcej niż byś chciała. *uśmiecha się zawadiacko i przygląda jej twarzy*

Alison Marcado - 10-07-13 23:48:19

Christoph Grey napisał:

Odsunęłaś się, kiedy cię dotknąłem. To świadczy więcej niż byś chciała. *uśmiecha się zawadiacko i przygląda jej twarzy*

Odsunęłam się, bo mam chłopaka *powiedziała* i on raczej nie byłby zadowolony tym, że inny facet mnie dotyka

Christoph Grey - 10-07-13 23:51:32

*uśmiecha się szeroko* Nerwowy, co? *marszczy nos nie próbując ukryć lekkiego rozbawienia*

Alison Marcado - 10-07-13 23:54:04

Christoph Grey napisał:

*uśmiecha się szeroko* Nerwowy, co? *marszczy nos nie próbując ukryć lekkiego rozbawienia*

nie, on jest wyjątkowo wyrozumiały, ale ja wolę być wierna *powiedziała po czym spojrzała znowu na telefon, nadal nie dostała wiadomości od Mike'a*

Michael Fortman - 10-07-13 23:54:30

*przychodzi, rozglada sie w poszukiwaniu Alison, zauwaza ja z jakims chlopakiem, podchodzi troche blizej i badawczo sie im przyglada*

Christoph Grey - 10-07-13 23:55:26

To nie była sugestia. *kręci głową i wdycha zapach* Twój chłopak jest wampirem? Chyba przyszedł cię odwiedzić. *puszcza jej oczko i przenosi wzrok na chłopaka w oddali*

Alison Marcado - 11-07-13 00:00:02

Christoph Grey napisał:

To nie była sugestia. *kręci głową i wdycha zapach* Twój chłopak jest wampirem? Chyba przyszedł cię odwiedzić. *puszcza jej oczko i przenosi wzrok na chłopaka w oddali*

*spojrzała się na Mike'a i wstała z ławki, uśmiechnęła się do niego, po czym znowu spojrzała na Christoph'a* tak, dawno go nie widziałam

Christoph Grey - 11-07-13 00:02:44

*przygląda jej się i uśmiecha* Muszę się zbierać. *wstaje i spogląda na wampira lekko mrużąc oczy* Młodziak. *unosi kącik ust i kiwa mu głową, przenosi wzrok na Alison* Miło było cię poznać. *odwraca się i odchodzi po drodze zapalając papierosa*

Alison Marcado - 11-07-13 00:04:02

Christoph Grey napisał:

*przygląda jej się i uśmiecha* Muszę się zbierać. *wstaje i spogląda na wampira lekko mrużąc oczy* Młodziak. *unosi kącik ust i kiwa mu głową, przenosi wzrok na Alison* Miło było cię poznać. *odwraca się i odchodzi po drodze zapalając papierosa*

szkoda, że już idziesz *powiedziała smutno* nie poprosisz mnie nawet o numer? *zapytała udając oburzenie*

Alison Marcado - 11-07-13 00:20:19

Christoph Grey napisał:

*odwraca się w jej stronę* Wybacz. *uśmiecha się lekko* Mogę prosić o twój numer, Madame Alison? *unosi brew*

*zaśmiała się, wyjęła karteczkę z torebki i zapisała mu swój numer* proszę *uśmiechnęła się i poszła do Mike'a* w końcu się znalazłeś *uśmiechnęła się*

Alison Marcado - 11-07-13 00:22:24

Michael Fortman napisał:

Alison napisał:

Christoph Grey napisał:

*przygląda jej się i uśmiecha* Muszę się zbierać. *wstaje i spogląda na wampira lekko mrużąc oczy* Młodziak. *unosi kącik ust i kiwa mu głową, przenosi wzrok na Alison* Miło było cię poznać. *odwraca się i odchodzi po drodze zapalając papierosa*

szkoda, że już idziesz *powiedziała smutno* nie poprosisz mnie nawet o numer? *zapytała udając oburzenie, ale on już był za daleko by ją usłyszeć, podeszła do Mike'a* w końcu się znalazłeś *uśmiechnęła się*

Wybacz *spojrzal w jej oczy jednak po chwili odwzrocil wzrok* Tyle sie nie widzielismy, a ty nawet sie nie przywitasz ? *poslal jej zdziorny usmich i podszedl blizej niej*

*odsunęła się trochę od niego* a czego ode mnie oczekujesz, zniknąłeś nagle, bałam się, że nie żyjesz *skrzywiła się* a teraz oczekujesz, że wszystko będzie jak dawniej

Alison Marcado - 11-07-13 00:26:23

Alison napisał:

Michael Fortman napisał:

Alison napisał:


szkoda, że już idziesz *powiedziała smutno* nie poprosisz mnie nawet o numer? *zapytała udając oburzenie, ale on już był za daleko by ją usłyszeć, podeszła do Mike'a* w końcu się znalazłeś *uśmiechnęła się*

Wybacz *spojrzal w jej oczy jednak po chwili odwzrocil wzrok* Tyle sie nie widzielismy, a ty nawet sie nie przywitasz ? *poslal jej zdziorny usmich i podszedl blizej niej*

*odsunęła się trochę od niego* a czego ode mnie oczekujesz, zniknąłeś nagle, bałam się, że nie żyjesz *skrzywiła się* a teraz oczekujesz, że wszystko będzie jak dawniej

muszę już iść, jest późno, jutro pogadamy na spokojnie *odwróciła się i poszła w stronę hotelu*

Michael Fortman - 11-07-13 00:28:21

Alison napisał:

Michael Fortman napisał:

Alison napisał:


szkoda, że już idziesz *powiedziała smutno* nie poprosisz mnie nawet o numer? *zapytała udając oburzenie, ale on już był za daleko by ją usłyszeć, podeszła do Mike'a* w końcu się znalazłeś *uśmiechnęła się*

Wybacz *spojrzal w jej oczy jednak po chwili odwzrocil wzrok* Tyle sie nie widzielismy, a ty nawet sie nie przywitasz ? *poslal jej zdziorny usmich i podszedl blizej niej*

*odsunęła się trochę od niego* a czego ode mnie oczekujesz, zniknąłeś nagle, bałam się, że nie żyjesz *skrzywiła się* a teraz oczekujesz, że wszystko będzie jak dawniej

Alison *odwrocil wzrok* Ja poprostu musialem wyjechac *znow spojrzal na nia* Nie chcialem jednk musialem, ale.. *chwile sie zawahal* zrozumiem jesli nie bedziesz chciala mnie znac, poprostu chce zebys wiedziala ze zawsze bede cie kochal *mowiac to podszedl blizej niej i dlonia dotknal jej policzka*

Christoph Grey - 11-07-13 00:38:49

Wcześniej: *poprosił ją o numer blabla, wychodzi*

Alison Marcado - 12-07-13 21:58:43

*idzie z Chris'em ścieżką*  pamiętam jak byłam mała i przychodziłam tu z tatą *uśmiechnęła się na myśl o dawnych czasach*

Christian Lewis - 12-07-13 22:06:34

Alison napisał:

*idzie z Chris'em ścieżką*  pamiętam jak byłam mała i przychodziłam tu z tatą *uśmiechnęła się na myśl o dawnych czasach*

Co się stało z twoimi rodzicami? *spytał rozglądając się dookoła*

Alison Marcado - 12-07-13 22:09:08

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:

*idzie z Chris'em ścieżką*  pamiętam jak byłam mała i przychodziłam tu z tatą *uśmiechnęła się na myśl o dawnych czasach*

Co się stało z twoimi rodzicami? *spytał rozglądając się dookoła*

dziwna historia *zaschło jej w gardle* kochanka ojca zabiła moją matkę i przemieniła go w wampira, zostawili mojego 7 letniego brata, ja się już tam nie liczę, ale jak mogli zrobić dziecku coś takiego? *zapytała wkurzona* ale to nieważne, czy twój ojciec był wilkołakiem, uaktywnił gen?

Christian Lewis - 12-07-13 22:18:04

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:

*idzie z Chris'em ścieżką*  pamiętam jak byłam mała i przychodziłam tu z tatą *uśmiechnęła się na myśl o dawnych czasach*

Co się stało z twoimi rodzicami? *spytał rozglądając się dookoła*

dziwna historia *zaschło jej w gardle* kochanka ojca zabiła moją matkę i przemieniła go w wampira, zostawili mojego 7 letniego brata, ja się już tam nie liczę, ale jak mogli zrobić dziecku coś takiego? *zapytała wkurzona* ale to nieważne, czy twój ojciec był wilkołakiem, uaktywnił gen?

Nie mam pojęcia. W domu raczej nie rozmawiało się o klątwach i  tym podobne *uśmiechnął się lekko* Gdzie jest teraz twój brat?

Alison Marcado - 12-07-13 22:20:51

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:

Co się stało z twoimi rodzicami? *spytał rozglądając się dookoła*

dziwna historia *zaschło jej w gardle* kochanka ojca zabiła moją matkę i przemieniła go w wampira, zostawili mojego 7 letniego brata, ja się już tam nie liczę, ale jak mogli zrobić dziecku coś takiego? *zapytała wkurzona* ale to nieważne, czy twój ojciec był wilkołakiem, uaktywnił gen?

Nie mam pojęcia. W domu raczej nie rozmawiało się o klątwach i  tym podobne *uśmiechnął się lekko* Gdzie jest teraz twój brat?

Jest z moją ciotką, właśnie, dawno ich nie odwiedzałam *na jej twarzy pojawił się smutek*  jak tylko wrócę do MF to pojadę do ciotki i brata *uśmiechnęła się  znowu* mogę zadać ci pytanie... czemu ze mną tu przyjechałeś?

Christian Lewis - 12-07-13 22:22:47

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:


dziwna historia *zaschło jej w gardle* kochanka ojca zabiła moją matkę i przemieniła go w wampira, zostawili mojego 7 letniego brata, ja się już tam nie liczę, ale jak mogli zrobić dziecku coś takiego? *zapytała wkurzona* ale to nieważne, czy twój ojciec był wilkołakiem, uaktywnił gen?

Nie mam pojęcia. W domu raczej nie rozmawiało się o klątwach i  tym podobne *uśmiechnął się lekko* Gdzie jest teraz twój brat?

Jest z moją ciotką, właśnie, dawno ich nie odwiedzałam *na jej twarzy pojawił się smutek*  jak tylko wrócę do MY to pojadę do ciotki i brata *uśmiechnęła się  znowu* mogę zadać ci pytanie... czemu ze mną tu przyjechałeś?

Bo.. mnie o to prosiłaś *powiedział ostrożnie, uważnie się jej przyglądając*

Alison Marcado - 12-07-13 22:24:51

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:


Nie mam pojęcia. W domu raczej nie rozmawiało się o klątwach i  tym podobne *uśmiechnął się lekko* Gdzie jest teraz twój brat?

Jest z moją ciotką, właśnie, dawno ich nie odwiedzałam *na jej twarzy pojawił się smutek*  jak tylko wrócę do MY to pojadę do ciotki i brata *uśmiechnęła się  znowu* mogę zadać ci pytanie... czemu ze mną tu przyjechałeś?

Bo.. mnie o to prosiłaś *powiedział ostrożnie, uważnie się jej przyglądając*

Ale wtedy prawie się nie znaliśmy, tak po prostu pojechałeś z niedawno co poznaną dziewczyną?

Christian Lewis - 12-07-13 22:26:50

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:


Jest z moją ciotką, właśnie, dawno ich nie odwiedzałam *na jej twarzy pojawił się smutek*  jak tylko wrócę do MY to pojadę do ciotki i brata *uśmiechnęła się  znowu* mogę zadać ci pytanie... czemu ze mną tu przyjechałeś?

Bo.. mnie o to prosiłaś *powiedział ostrożnie, uważnie się jej przyglądając*

Ale wtedy prawie się nie znaliśmy, tak po prostu pojechałeś z niedawno co poznaną dziewczyną?

Stwierdziłem, że jesteś bardzo interesującą osobą i że chcę cię bliżej poznać *uśmiechnął się* To chyba nie grzech?

Alison Marcado - 12-07-13 22:28:44

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:


Bo.. mnie o to prosiłaś *powiedział ostrożnie, uważnie się jej przyglądając*

Ale wtedy prawie się nie znaliśmy, tak po prostu pojechałeś z niedawno co poznaną dziewczyną?

Stwierdziłem, że jesteś bardzo interesującą osobą i że chcę cię bliżej poznać *uśmiechnął się* To chyba nie grzech?

oczywiście, że nie *uśmiechnęła się* może wrócimy już do hotelu, jestem zmęczona

Christian Lewis - 12-07-13 22:32:03

Alison napisał:

Christian Lewis napisał:

Alison napisał:


Ale wtedy prawie się nie znaliśmy, tak po prostu pojechałeś z niedawno co poznaną dziewczyną?

Stwierdziłem, że jesteś bardzo interesującą osobą i że chcę cię bliżej poznać *uśmiechnął się* To chyba nie grzech?

oczywiście, że nie *uśmiechnęła się* może wrócimy już do hotelu, jestem zmęczona

Jak sobie życzysz *uśmiechnął się i opuścili Central Park*

Jared Delacure - 12-08-13 15:25:05

*przyszedł i położył się na jakiejś ławce*

Rosalie Delacure - 12-08-13 20:08:43

<Wchodzi z Isaaciem i zaczyna się rozglądać, kiedy zauważa znaną postać na ławce>
Isaac spójrz!
<krzyknęła i rzuciła się biegiem do Jareda zaczynając nim potrząsać>

Isaac Lahey - 12-08-13 20:09:30

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi z Isaaciem i zaczyna się rozglądać, kiedy zauważa znaną postać na ławce>
Isaac spójrz!
<krzyknęła i rzuciła się biegiem do Jareda zaczynając nim potrząsać>

<podbiega do Rose i spogląda na Jareda, po czym bezceremonialnie uderza chłopaka w twarz>

Jared Delacure - 12-08-13 20:11:22

Isaac Lahey napisał:

Rosalie Delacure napisał:

<Wchodzi z Isaaciem i zaczyna się rozglądać, kiedy zauważa znaną postać na ławce>
Isaac spójrz!
<krzyknęła i rzuciła się biegiem do Jareda zaczynając nim potrząsać>

<podbiega do Rose i spogląda na Jareda, po czym bezceremonialnie uderza chłopaka w twarz>

*Czując uderzenie podskakuje i otwiera oczy* Kur... *milknie kiedy ich zauważa* Ja pieprze, co Wy tu robicie...

Rosalie Delacure - 12-08-13 20:12:52

Jared!
<krzyknęła znów i wtuliła się w niego mocno>
Idioto, co Ty sobie wyobrażałeś!

Isaac Lahey - 12-08-13 20:30:46

Zabieraj swoje rzeczy i wracamy do Mystic <opiera się o konar drzewa, przyglądając się Jaredowi>

Jared Delacure - 12-08-13 20:33:17

*roześmiał się i przytulił Rose*
Gnojku nie potrzebnie tutaj przyjeżdżałeś.. Poważnie, nigdzie się nie ruszę, tutaj już zostanę

Rosalie Delacure - 12-08-13 20:34:52

<szturchnęła brata i spojrzała na niego wściekła>
Żartujesz sobie Jared, prawda?!

Isaac Lahey - 12-08-13 22:00:13

I zostawisz to wszystko? <unosi brwi> zostawisz mnie na pastwę losu?

Jared Delacure - 12-08-13 22:04:07

Masz Effy, ona Ciebie potrzebuje, ja nie mogę tam być  *wzruszył ramionami i spojrzał na siostrę* Ty do mnie pretensji mieć nie możesz to tak samo jak ty masz z nim... Musi to przejść, bo inaczej być nie może, prawda Rose?

Rosalie Delacure - 12-08-13 22:06:54

<słysząc słowa brata cała się zagotowała, była wkurzona, że mówi to przy nim>
Ja nie uciekam Jared... Zachowujesz się jak tchórz i ja i Isaac Ciebie potrzebujemy, jestem pewna, że równie mocno potrzebujesz nas. Kogo ty starasz się oszukać, co?
<westchnęła ciężko>

Isaac Lahey - 12-08-13 22:09:06

Jared czy mozesz chociaż raz nie myśleć o sobie? <spogląda na niego ze złością, jednocześnie zastanawiając sie nad jego słowami>
Kochasz Effy. Prawda czy fałsz? <patrzy mu w oczy>

Jared Delacure - 12-08-13 22:11:55

"roześmiał się i zamrugał kilkukrotnie przyglądając się Isaacowi" Odpowiem jak odpowiesz na moje pytanie... Czy ty kochasz Effy? Tylko ją? Szybko odpowiedź, prawda lub fałsz, zagrajmy w odkryte karty *szczerzy się*

Isaac Lahey - 12-08-13 22:13:24

<zacisnął mocno wargi i spojrzał mu głęboko w oczy> zależy mi na niej i zrobiłbym dla niej wszystko.

Rosalie Delacure - 12-08-13 22:16:21

<zaskoczona i trochę zdezorientowana schowała na chwilę twarz w dłoniach by po chwili spojrzeć na nich, ale nie potrafiła nic powiedzieć, nie potrafiła się nawet ruszyć>

Jared Delacure - 12-08-13 22:18:03

Tylko dla niej? *uniósł brew i się zaśmiał* Z resztą Rose Ciebie też nie ominie pytanie *uśmiecha się do niej* Kochasz Deana, to wiem, ale czy tylko jego? *poruszył brwiami i roześmiał się*

Isaac Lahey - 12-08-13 22:21:23

Czemu to robisz, chuju? <podchodzi do niego i popycha go z całej siły> ty odpowiedz na pytanie!

Jared Delacure - 12-08-13 22:25:20

*uśmiechnął się i odsunął* Tak, ale nigdy nie będzie moja, dlatego przyjechałem tutaj by nic mi nie odbiło... Skończyliśmy? Bo chcę iść się gdzieś położyć *mruknął beznamiętnie*

Rosalie Delacure - 12-08-13 22:27:41

<podeszła do brata i uderzyła go z liścia w twarz>
Ogarnij się idioto, bo znów spieprzysz wszystko
<potrząsnęła głową>
Jutro wracamy do Falls, razem czy Ci się to podoba czy nie...

Isaac Lahey - 12-08-13 22:30:00

<słysząc słowa Jareda z całej siły kopnął konar drzewa, nie potrafił nic powiedzieć>

Rosalie Delacure - 12-08-13 22:32:06

Isaac!
<podeszła do niego patrząc na niego błagalnie>
Mówi, że Ci jej przecież nie odbierze, więc się nie denerwuj, dobrze?
<westchnęła patrząc w jego oczy>

Isaac Lahey - 12-08-13 22:33:24

Ty nic nie rozumiesz! <warknął przez zaciśnięte zęby> to na siebie jestem wściekły

Jared Delacure - 12-08-13 22:35:23

Nigdzie nie wracam *mruknął tylko i spojrzał zaskoczony na Isaaca słysząc jego słowa* Na siebie? Ja pierdole, jesteś dla niej chodzącym ideałem!

Isaac Lahey - 12-08-13 22:46:04

Ale to ty ją kochasz <robi się cały czerwony na twarzy i nie moze sie uspokoić>

Jared Delacure - 12-08-13 22:50:33

*zdziwiony unosi brwi* Możesz się uspokoić? Gdybyś do niej nic nie czuł to byś z nią nie był, a teraz chodźmy, naprawdę padam na twarz *wzdycha i ciągnie ich do hotelu*

Axel Crow - 27-12-13 22:03:12

<idzie z Caroline uliczkami parku> Więc jak, może opowiedziałabyś mi trochę o sobie? <uśmiechnął się i zerknął na dziewczynę kątem oka>

Caroline Forbes - 27-12-13 22:09:46

*spojrzała na niego* A co chcesz wiedzieć? *przegryzla delikatnie dolną warge* Pytaj o co chcesz, nie mam żadnych tajemnic *usiosla kąciki ust w pewnym uśmieszku*

Axel Crow - 27-12-13 22:17:38

Hmm opowiedz mi o swojej rodzinie, co? <powiedział, przygryzając lekko wargę>
(muszę już spadać :/ odezwę się jurto, dobranoc :* )

Caroline Forbes - 27-12-13 22:34:44

No coz moi rodzice kiedy byłam jeszcze dzieckiem rozwiedli sie, ja zostałam z matką, która jest szeryfem w Falls *spuściła wzrok na swoje buty i zagryzla wargę* Moj ojciec niedawno zmarł *powiedziala cicho, jednak na tyle głośno, aby chłopak mógł usłyszeć* Peaktycznie z własnej woli *dodała i zacisnęła wargi w cienką linie*
(dobranoc :* )

Axel Crow - 30-12-13 21:29:39

<zmarszczył brwi i popatrzył się na dziewczynę> Jak to z własnej woli? <spytał cicho, przygryzając lekko wargę>

Caroline Forbes - 30-12-13 21:36:47

*zacisnęła wargi w cienką linię* nie lubię zbytnio wracać do tego tematu *powiedziała cicho i nabrała powietrza do ust* Lepiej by było gdybyś to ty coś mi o sobie opowiedział *uniosła kąciki ust z trudem i spojrzała na niego*

Axel Crow - 30-12-13 21:43:56

<pokręcił lekko głową> I tak jesteś trzecią osobą na świecie, która najwięcej o mnie wie <uniósł lekko kąciki ust i spojrzał na nią> Ale dobrze, jeśli nie chcesz mówić, to nie będę naciskał, chociaż... <westchnął cicho i złapał ją delikatnie za rękę> czasami zwierzenie się komuś przynosi ulgę. Wtedy nie będziesz sama z tym wszystkim.

Caroline Forbes - 30-12-13 21:49:03

*przegryzła delikatnie wargę czując jego dotyk* Trzecią? *uniosła brwi słysząc jego słowa* W takim razie kto jest na pierwszym i drugim miejscu? *zapytała i uśmiechnęła się znacznie pewniej niż przedtem zaciskając palce na jego dłoni*

Axel Crow - 30-12-13 21:50:38

Na drugim jest mój dobrzy przyjaciel, a na pierwszym...  Evelynn <zacisnął usta w cienką linię i odwrócił wzrok>

Caroline Forbes - 30-12-13 22:02:12

*zmarszczyła delikatnie brwi i spojrzała na chłopaka* Kto to Evelynn? *zapytała, a widząc reakcje chłopaka zagryzła wargę*

Axel Crow - 30-12-13 22:08:00

<westchnął i ponownie na nią popatrzył> Była wampirzycą, którą kochałem <przełknął cicho ślinę> Umarła kilka lat remu, zabita przez łowcę.

Caroline Forbes - 30-12-13 22:14:32

*spojrzała na niego i przymknęła na moment powieki* Axel.. tak mi przykro *szepnęła i stanęła przed nim delikatnie dotykając wierzchem wolnej dłoni jego policzka* na prawdę doceniam, że mówisz mi to wszystko *spojrzała mu w oczy i przegryzła lekko dolną wargę*

Axel Crow - 30-12-13 22:20:24

<uśmiechnął się kątem ust> Jak mówiłem, lżej jest, gdy możesz powiedzieć o czymś osobie, której ufasz <powiedział, patrząc się jej w oczy> Powinnaś spróbować.

Caroline Forbes - 30-12-13 22:27:19

A więc mi ufasz? *uniosła delikatnie brwi, uśmiechając się przy tym nie pewnie i przejechała dłonią delikatnie po jego policzku* A więc mój ojciec umarł bo nie chciał być potwo.. znaczy wampirem, jakim ja jestem *zmrużyła powieki i spuściła wzrok próbując skutecznie pohamować łzy*

Axel Crow - 30-12-13 22:39:59

Nie dokończył przemiany <powiedział cicho i pogładził dziewczynę po policzku> Przykro mi <wyszeptał>

Caroline Forbes - 30-12-13 22:48:54

*pokiwała delikatnie głową i przełknęła ślinę* To był jego wybór, a ja.. *wróciła wzrokiem z powrotem do jego twarzy* ..musiałam go niestety zaakceptować *szepnęła, przyglądając mu się* Ale nie można żyć przeszłością i czas ruszyć dalej *uśmiechnęła się słabo sama nie wierząc do końca w swoje słowa*

Axel Crow - 30-12-13 23:12:22

To prawda, nie można. Ale to dzięki niej jesteśmy, kim jesteśmy i nie powinniśmy o niej zapominać <uśmiechnął się lekko i pocałował ją delikatnie w usta, rękę trzymając na jej policzku i gładząc go kciukiem>

Caroline Forbes - 30-12-13 23:15:29

*zmrużyła powieki czując pocałunek chłopaka na swoich ustach i po chwili odwzajemniła go* dziękuje *wyszeptała cicho i założyła mu dłonie na szyję uśmiechając się słodko*

Axel Crow - 30-12-13 23:25:27

Za co? <spytał z nutką rozbawienia w głosie. Odsunął się od niej na tyle, żeby móc popatrzeć jej w oczy> Jesteś piękna, Caroline <powiedział cicho po krótkiej chwili, zakładając jej kosmyk włosów za ucho> Gdzie masz ochotę teraz iść? Ty wybierasz <przygryzł lekko wargę>

Caroline Forbes - 30-12-13 23:34:38

Za to, że jesteś *szepnęła patrząc mu w oczy i przegryzła zmysłowo dolną wargę, po chwili jednak słysząc jego słowa spuściła wzrok speszona* Jeśli zabrałeś mnie już do Nowego Jorku to chętnie poszłabym coś pozwiedzać *uśmiechnęła się znacząco*

Axel Crow - 30-12-13 23:39:28

W takim razie co powiesz na spacer po Broadway'u? <uniósł kąciki ust i ponownie wziął ją za rękę>

Caroline Forbes - 30-12-13 23:43:36

Nie sądzę, że przyjąłbyś odmowę, więc chyba nie mam innego wyjścia jak tylko się zgodzić *uśmiechnęła się zawadiacko i rozejrzała się po parku* A więc prowadź *spojrzała na niego i oblizała wargi*

Axel Crow - 30-12-13 23:50:54

<uniósł kąciki ust i opuścili teren parku>

www.dragonballrpg.pun.pl www.shinobinaruto.pun.pl www.bikefans.pun.pl www.lilental.pun.pl www.aerosmith.pun.pl