Administrator
-pokoje 2 i 3 osobowe, z łazienką lub bez
-oferta z wyżywieniem i bez wyżywienia
Offline
Gość
<przychodzi do motelu, wynajmuje pokój. Od razu do niego idzie, rzuca plecak na fotel i udaje się do łazienki żeby wziąć szybki prysznic. Wychodzi z łazienki i idzie spać>
Gość
<przebiera się, odpala laptopa, szuka mieszkania do wynajęcia>
Gość
<wyłącza laptopa, bierze sweter z oparcia krzesła, zarzuca go na siebie, wychodzi>
Gość
<wraca do motelu, bierze prysznic, kładzie się spać>
Gość
<wstaje, ubiera się w białą, koronkową sukienkę i jasno niebieski sweterek, podchodzi do lustra i zmienia kolor włosów na ciemny blond, wychodzi>
Ostatnio edytowany przez Diann Midnight (06-07-13 08:55:52)
Gość
<wraca do motelu, pakuje się, płaci za pobyt, wychodzi>
Gość
Połóżcie go tutaj. <Nakazała dwóm rosłym osiłkom, by położyli ciało nieprzytomnego wampira na dużym łóżku>
I nie pytajcie o nic. <Dodała, gdy jeden z nich otworzył usta. Podeszła do niego i wspięła się na palcach, biorąc jego twarz w dłonie> Jesteś taki odważny. <Wyszeptała, całując go przelotnie w usta, po czym zwróciła się do drugiego> I ty także. <Złapała drugiego chłopaka za rękę, a gdy obaj przysięgli jej, że nikomu nie szepną ani słowa, przyklęknęła przy Samuelu>
IDŹCIE. <Krzyknęła, tracąc kontrolę, gdy mężczyźni jej się przyglądali, następnie obróciła głowę w ich kierunku i zamrugała słodko oczami> Proszę. <dodała płaczliwym tonem, a Ci wystraszeni opuścili pomieszczenie. Carmen pogłaskała Samuela po policzku> Może Ci wybaczę, nie wiem. <westchnęła ciężko i oparła się o ścianę, chowając twarz w dłoniach. Poczuła, jakby się zapadała pod ziemię. Uniosła wzrok i przez ułamek sekundy widziała na środku pomieszczenia wielką kałużę z krwią, w której odbijała się jej twarz bez.. włosów. Zaczęła przeraźliwie krzyczeć, jednak po chwili z jej gardła nie wydobywał się juz najcichszy dźwięk, a kałuża zniknęła. Położyła się na ziemi, płacząc cicho>
Ostatnio edytowany przez Carmen Monroe (10-07-13 17:25:04)
Gość
Carmen Monroe napisał:
Połóżcie go tutaj. <Nakazała dwóm rosłym osiłkom, by położyli ciało nieprzytomnego wampira na dużym łóżku>
I nie pytajcie o nic. <Dodała, gdy jeden z nich otworzył usta. Podeszła do niego i wspięła się na palcach, biorąc jego twarz w dłonie> Jesteś taki odważny. <Wyszeptała, całując go przelotnie w usta, po czym zwróciła się do drugiego> I ty także. <Złapała drugiego chłopaka za rękę, a gdy obaj przysięgli jej, że nikomu nie szepną ani słowa, przyklęknęła przy Samuelu>
IDŹCIE. <Krzyknęła, tracąc kontrolę, gdy mężczyźni jej się przyglądali, następnie obróciła głowę w ich kierunku i zamrugała słodko oczami> Proszę. <dodała płaczliwym tonem, a Ci wystraszeni opuścili pomieszczenie. Carmen pogłaskała Samuela po policzku> Może Ci wybaczę, nie wiem. <westchnęła ciężko i oparła się o ścianę, chowając twarz w dłoniach. Poczuła, jakby się zapadała pod ziemię. Uniosła wzrok i przez ułamek sekundy widziała na środku pomieszczenia wielką kałużę z krwią, w której odbijała się jej twarz bez.. włosów. Zaczęła przeraźliwie krzyczeć, jednak po chwili z jej gardła nie wydobywał się juz najcichszy dźwięk, a kałuża zniknęła. Położyła się na ziemi, płacząc cicho>
*ehm... leży nieprzytomny (? xD)*
Ostatnio edytowany przez SamuelBlackwood (11-07-13 16:37:02)
Gość
SamuelBlackwood napisał:
Carmen Monroe napisał:
Połóżcie go tutaj. <Nakazała dwóm rosłym osiłkom, by położyli ciało nieprzytomnego wampira na dużym łóżku>
I nie pytajcie o nic. <Dodała, gdy jeden z nich otworzył usta. Podeszła do niego i wspięła się na palcach, biorąc jego twarz w dłonie> Jesteś taki odważny. <Wyszeptała, całując go przelotnie w usta, po czym zwróciła się do drugiego> I ty także. <Złapała drugiego chłopaka za rękę, a gdy obaj przysięgli jej, że nikomu nie szepną ani słowa, przyklęknęła przy Samuelu>
IDŹCIE. <Krzyknęła, tracąc kontrolę, gdy mężczyźni jej się przyglądali, następnie obróciła głowę w ich kierunku i zamrugała słodko oczami> Proszę. <dodała płaczliwym tonem, a Ci wystraszeni opuścili pomieszczenie. Carmen pogłaskała Samuela po policzku> Może Ci wybaczę, nie wiem. <westchnęła ciężko i oparła się o ścianę, chowając twarz w dłoniach. Poczuła, jakby się zapadała pod ziemię. Uniosła wzrok i przez ułamek sekundy widziała na środku pomieszczenia wielką kałużę z krwią, w której odbijała się jej twarz bez.. włosów. Zaczęła przeraźliwie krzyczeć, jednak po chwili z jej gardła nie wydobywał się juz najcichszy dźwięk, a kałuża zniknęła. Położyła się na ziemi, płacząc cicho>*ehm... leży nieprzytomny (? xD)*
*leży nadal nieprzytomny, powoli umiera*
(Do zobaczenia za tydzień )
Gość
SamuelBlackwood napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Carmen Monroe napisał:
Połóżcie go tutaj. <Nakazała dwóm rosłym osiłkom, by położyli ciało nieprzytomnego wampira na dużym łóżku>
I nie pytajcie o nic. <Dodała, gdy jeden z nich otworzył usta. Podeszła do niego i wspięła się na palcach, biorąc jego twarz w dłonie> Jesteś taki odważny. <Wyszeptała, całując go przelotnie w usta, po czym zwróciła się do drugiego> I ty także. <Złapała drugiego chłopaka za rękę, a gdy obaj przysięgli jej, że nikomu nie szepną ani słowa, przyklęknęła przy Samuelu>
IDŹCIE. <Krzyknęła, tracąc kontrolę, gdy mężczyźni jej się przyglądali, następnie obróciła głowę w ich kierunku i zamrugała słodko oczami> Proszę. <dodała płaczliwym tonem, a Ci wystraszeni opuścili pomieszczenie. Carmen pogłaskała Samuela po policzku> Może Ci wybaczę, nie wiem. <westchnęła ciężko i oparła się o ścianę, chowając twarz w dłoniach. Poczuła, jakby się zapadała pod ziemię. Uniosła wzrok i przez ułamek sekundy widziała na środku pomieszczenia wielką kałużę z krwią, w której odbijała się jej twarz bez.. włosów. Zaczęła przeraźliwie krzyczeć, jednak po chwili z jej gardła nie wydobywał się juz najcichszy dźwięk, a kałuża zniknęła. Położyła się na ziemi, płacząc cicho>*ehm... leży nieprzytomny (? xD)*
*leży nadal nieprzytomny, powoli umiera*
(Do zobaczenia za tydzień )
(Samuel dostaje SMSa )
Gość
Annabeth Blake napisał:
SamuelBlackwood napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*ehm... leży nieprzytomny (? xD)**leży nadal nieprzytomny, powoli umiera*
(Do zobaczenia za tydzień )(Samuel dostaje SMSa )
<Budzi się rano na środku pokoju, jest cała zaspana. Słyszy dźwięk smsa, który przyszedł na telefon Samuela. Wyciąga komórkę z jego kieszeni i uśmiecha się, czytając treść wiadomości. Prycha pod nosem i odpisuje dziewczynie na smsa, śmiejąc się przy tym. Następnie idzie do łazienki, przemywa twarz wodą i wychodzi, zostawiając umierającego chłopaka>
Gość
Carmen Monroe napisał:
Annabeth Blake napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*leży nadal nieprzytomny, powoli umiera*
(Do zobaczenia za tydzień )(Samuel dostaje SMSa )
<Budzi się rano na środku pokoju, jest cała zaspana. Słyszy dźwięk smsa, który przyszedł na telefon Samuela. Wyciąga komórkę z jego kieszeni i uśmiecha się, czytając treść wiadomości. Prycha pod nosem i odpisuje dziewczynie na smsa, śmiejąc się przy tym. Następnie idzie do łazienki, przemywa twarz wodą i wychodzi, zostawiając umierającego chłopaka>
<Wchodzi do motelu i od razu idzie wziąć prysznic. Po kilku minutach wychodzi z przewiewnej koszulce nocnej i kładzie się koło Samuela. Momentalnie zasypia>
Gość
Carmen Monroe napisał:
Carmen Monroe napisał:
Annabeth Blake napisał:
(Samuel dostaje SMSa )
<Budzi się rano na środku pokoju, jest cała zaspana. Słyszy dźwięk smsa, który przyszedł na telefon Samuela. Wyciąga komórkę z jego kieszeni i uśmiecha się, czytając treść wiadomości. Prycha pod nosem i odpisuje dziewczynie na smsa, śmiejąc się przy tym. Następnie idzie do łazienki, przemywa twarz wodą i wychodzi, zostawiając umierającego chłopaka>
<Wchodzi do motelu i od razu idzie wziąć prysznic. Po kilku minutach wychodzi z przewiewnej koszulce nocnej i kładzie się koło Samuela. Momentalnie zasypia>
<Budzi się w środku nocy cała zalana potem, oddycha szybko i głęboko, rozglądając się po pomieszczeniu, jakby nie wiedziała jak się tu znalazła ani o co chodzi. Po pewnym czasie zauważa nieznajomego chłopaka, który ma zamknięte oczy. Z jej ust wydobywa się cichy okrzyk, od razu sprawdza jego puls, który jest słaby>
Nie możesz być martwy. <Wyjąkała, szukając czegoś w dużej kosmetyczce, sięga po małą fiolkę wypełnioną bordową substancją i bez wahania wlewa płyn do ust chlopaka, po czym wstaje z łóżka i odchodzi, nie bardzo świadoma co się dzieje>
(No cześć )
Ostatnio edytowany przez Carmen Monroe (20-07-13 17:06:30)
Gość
Carmen Monroe napisał:
Carmen Monroe napisał:
Carmen Monroe napisał:
<Budzi się rano na środku pokoju, jest cała zaspana. Słyszy dźwięk smsa, który przyszedł na telefon Samuela. Wyciąga komórkę z jego kieszeni i uśmiecha się, czytając treść wiadomości. Prycha pod nosem i odpisuje dziewczynie na smsa, śmiejąc się przy tym. Następnie idzie do łazienki, przemywa twarz wodą i wychodzi, zostawiając umierającego chłopaka><Wchodzi do motelu i od razu idzie wziąć prysznic. Po kilku minutach wychodzi z przewiewnej koszulce nocnej i kładzie się koło Samuela. Momentalnie zasypia>
<Budzi się w środku nocy cała zalana potem, oddycha szybko i głęboko, rozglądając się po pomieszczeniu, jakby nie wiedziała jak się tu znalazła ani o co chodzi. Po pewnym czasie zauważa nieznajomego chłopaka, który ma zamknięte oczy. Z jej ust wydobywa się cichy okrzyk, od razu sprawdza jego puls, który jest słaby>
Nie możesz być martwy. <Wyjąkała, szukając czegoś w dużej kosmetyczce, sięga po małą fiolkę wypełnioną bordową substancją i bez wahania wlewa płyn do ust chlopaka, po czym wstaje z łóżka i odchodzi, nie bardzo świadoma co się dzieje>
(No cześć )
*po kilku dniach czuje jak jego ciało się relaksuje, a ból ustaje. otwiera niepewnie oczy, ale w pokoju jest sam, czuje jedynie na swoich wargach lepką substancję. wyciera usta wierzchem dłoni i z trudem podnosi się z łóżka, po czym ostrożnie, sprawdzając czy nie ma Carmen wychodzi, jest osłabiony*
( )
Gość
*Zostawia samochód na parkingu i wchodzi do środka*
Gość
Tomas Torees napisał:
*Zostawia samochód na parkingu i wchodzi do środka*
*wynajmuje pokój i idzie tam spać*
Gość
< Przyjechał taksówką, wynajął 3 pokoje. Wszedł do jednego, zostawił w nim rzeczy po czym wyszedł.>
Gość
*Wychodzi i wraca do MF*
Gość
<Przychodzę i wynajmuję pokój. Tłumaczę, że mój dom sie spalił i potrzabuję pokoju. Oferują tylko dwuosobowy więc biorę z łazienką. Płacę od razu i rozgaszczam się w pokoju. Potem wychodzę>
Gość
< Przyszedł, wszedł do jednego z pokoi i położył się spać.>
Gość
<Wreszcie wracam do mojego pokoju w hotelu. Biorę pieniądze i je przeliczam. Stwierdzam, że nie mogę mieszkać w motelu i muszę oszczędzać, więc schodzę na dół i wymeldowuję się. Cóż, najwyżej będę spała w parku. Gdy już mam wychodzić, przypominam sobie, że teraz jestem wampirem i słońce mnie może spalić. Zatrzymuję się nie wiedząc co robić, gdy nagle dostrzegam czarownicę. Podchodzę do niej i chwilę rozmawiam. Idziemy do jej pokoju. Czarownica rzuca zaklęcie i wychodzę z motelu z naszyjnikiem z lapis-lazuli>
Ostatnio edytowany przez Danielle Carter (16-08-13 08:56:43)
Gość
< Wstał i wyszedł.>
Gość
< Wszedł do pokoju, wziął kilka rzeczy po czym wyszedł.>
Gość
<przyjeżdża do Falls, lokuje się w hotelu, bierze prysznic, idzie spać>