Gość
Na pewno przyjdę. <pokiwała energicznie głową i gestem głowy wskazała na Sama> Bawcie sie dobrze. <odwróciła wzrok i zaczęła jeść>
Gość
QuinnMuller napisał:
Na pewno przyjdę. <pokiwała energicznie głową i gestem głowy wskazała na Sama> Bawcie sie dobrze. <odwróciła wzrok i zaczęła jeść>
*podchodzi do Quinn* Ztańczymy?
Gość
SamuelBlackwood napisał:
QuinnMuller napisał:
Na pewno przyjdę. <pokiwała energicznie głową i gestem głowy wskazała na Sama> Bawcie sie dobrze. <odwróciła wzrok i zaczęła jeść>
*podchodzi do Quinn* Ztańczymy?
Zabiłeś mnie, więc... dzięki. Spasuję. <powiedziała ze wściekłością i napiła się szampana>
Gość
*podchodzi do stolika, gdzie stoi Quinn i patrzy na Samuela* Nie, bo teraz zatańczy ze mną *uśmiecha się stucznie i wyciąga dłoń do Quinn*
Gość
TylerHoechlin napisał:
*podchodzi do stolika, gdzie stoi Quinn i patrzy na Samuela* Nie, bo teraz zatańczy ze mną *uśmiecha się stucznie i wyciąga dłoń do Quinn*
<posłała Tylerowi szeroki uśmiech i podała mu dłoń, po czym poszli na parkiet>
Gość
*usiadł zrezygnowany przy stoliku*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
*usiadł zrezygnowany przy stoliku*
*podszedł do niego*
Ciężki dzień, co?
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*usiadł zrezygnowany przy stoliku*
*podszedł do niego*
Ciężki dzień, co?
*pokiwał głową* Nie wiem co lepsze, umrzeć czy żyć. *mruknął, upijając łyk whisky*
Gość
<Siada zmęczona przy stoliku i wypija kieliszek szampana, a potem następny>
Gość
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*usiadł zrezygnowany przy stoliku*
*podszedł do niego*
Ciężki dzień, co?*pokiwał głową* Nie wiem co lepsze, umrzeć czy żyć. *mruknął, upijając łyk whisky*
Sam nieraz zadawałem sobie to pytanie
*wziął z tacki kelnera whiskey i usiadł na przeciw niego*
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
*podszedł do niego*
Ciężki dzień, co?*pokiwał głową* Nie wiem co lepsze, umrzeć czy żyć. *mruknął, upijając łyk whisky*
Sam nieraz zadawałem sobie to pytanie
*wziął z tacki kelnera whiskey i usiadł na przeciw niego*
Jaki jest twój problem? *unosi brwi*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
*pokiwał głową* Nie wiem co lepsze, umrzeć czy żyć. *mruknął, upijając łyk whisky*Sam nieraz zadawałem sobie to pytanie
*wziął z tacki kelnera whiskey i usiadł na przeciw niego*Jaki jest twój problem? *unosi brwi*
Akurat teraz jest nieźle, ale nieraz miałem tak jak ty
*uśmiechnął się lekko i wypił whiskey*
A ty? Jak masz problem? Pewnie chodzi o dziewczynę, co?
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
Sam nieraz zadawałem sobie to pytanie
*wziął z tacki kelnera whiskey i usiadł na przeciw niego*Jaki jest twój problem? *unosi brwi*
Akurat teraz jest nieźle, ale nieraz miałem tak jak ty
*uśmiechnął się lekko i wypił whiskey*
A ty? Jak masz problem? Pewnie chodzi o dziewczynę, co?
O dwie, ściślej mówiąc. *przechylił kieliszek i wypił całą zawartość*
Gdy wyłączam uczucia nic to nie daje.
Gość
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Jaki jest twój problem? *unosi brwi*Akurat teraz jest nieźle, ale nieraz miałem tak jak ty
*uśmiechnął się lekko i wypił whiskey*
A ty? Jak masz problem? Pewnie chodzi o dziewczynę, co?O dwie, ściślej mówiąc. *przechylił kieliszek i wypił całą zawartość*
Gdy wyłączam uczucia nic to nie daje.
To nigdy nic nie daje
*wzruszył ramionami*
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
Akurat teraz jest nieźle, ale nieraz miałem tak jak ty
*uśmiechnął się lekko i wypił whiskey*
A ty? Jak masz problem? Pewnie chodzi o dziewczynę, co?O dwie, ściślej mówiąc. *przechylił kieliszek i wypił całą zawartość*
Gdy wyłączam uczucia nic to nie daje.To nigdy nic nie daje
*wzruszył ramionami*
Za pierwszym razem nawet pomogło. *wzrusza ramionami, rozglądając się dookoła*
Beznadzieja. Chyba sie stąd zwijam.
Gość
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
O dwie, ściślej mówiąc. *przechylił kieliszek i wypił całą zawartość*
Gdy wyłączam uczucia nic to nie daje.To nigdy nic nie daje
*wzruszył ramionami*Za pierwszym razem nawet pomogło. *wzrusza ramionami, rozglądając się dookoła*
Beznadzieja. Chyba sie stąd zwijam.
Nie lubisz takich klimatów?
*oparł się na krześle*
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
To nigdy nic nie daje
*wzruszył ramionami*Za pierwszym razem nawet pomogło. *wzrusza ramionami, rozglądając się dookoła*
Beznadzieja. Chyba sie stąd zwijam.Nie lubisz takich klimatów?
*oparł się na krześle*
Nawet nie wiem, czmu tu jestem. Nic nie zdziałałem. *rozkłada bezradnie ręce* Która to Twoja panienka? *unosi brwi*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Za pierwszym razem nawet pomogło. *wzrusza ramionami, rozglądając się dookoła*
Beznadzieja. Chyba sie stąd zwijam.Nie lubisz takich klimatów?
*oparł się na krześle*Nawet nie wiem, czmu tu jestem. Nic nie zdziałałem. *rozkłada bezradnie ręce* Która to Twoja panienka? *unosi brwi*
*rozglądnoł się po pomieszczeniu*
Gdzieś tu się kręci.
A tak w ogóle, to jestem Dean
*dodał po chwili*
Gość
DeanWest napisał:
SamuelBlackwood napisał:
DeanWest napisał:
Nie lubisz takich klimatów?
*oparł się na krześle*Nawet nie wiem, czmu tu jestem. Nic nie zdziałałem. *rozkłada bezradnie ręce* Która to Twoja panienka? *unosi brwi*
*rozglądnoł się po pomieszczeniu*
Gdzieś tu się kręci.
A tak w ogóle, to jestem Dean
*dodał po chwili*
Samuel. *mruknął i wstał, odchodząc od niego*
Gość
Rosalie Delacure napisał:
<Siada zmęczona przy stoliku i wypija kieliszek szampana, a potem następny>
Nie pij tyle. *podchodzi do niej i siada na przeciwko*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
Rosalie Delacure napisał:
<Siada zmęczona przy stoliku i wypija kieliszek szampana, a potem następny>
Nie pij tyle. *podchodzi do niej i siada na przeciwko*
*przygląda im się z rozbawieniem*
Gość
SamuelBlackwood napisał:
Rosalie Delacure napisał:
<Siada zmęczona przy stoliku i wypija kieliszek szampana, a potem następny>
Nie pij tyle. *podchodzi do niej i siada na przeciwko*
<Wywróciła oczami>
Ten kieliszek też mi zabierzesz? W ogóle to wisisz mi całą butelkę wódki i nie ma zmiłuj się chcę ją odzyskać!
<mruknęła obrażona wypijając na raz cały jeden kieliszek>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Rosalie Delacure napisał:
<Siada zmęczona przy stoliku i wypija kieliszek szampana, a potem następny>
Nie pij tyle. *podchodzi do niej i siada na przeciwko*
<Wywróciła oczami>
Ten kieliszek też mi zabierzesz? W ogóle to wisisz mi całą butelkę wódki i nie ma zmiłuj się chcę ją odzyskać!
<mruknęła obrażona wypijając na raz cały jeden kieliszek>
Nie będę Ci oddawał kasy, kobiety traktuje jak damy a nie jak tanie dziwki. *posłał jej szeroki uśmiech* Wszystko wróciło do normy?
Gość
SamuelBlackwood napisał:
Rosalie Delacure napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Nie pij tyle. *podchodzi do niej i siada na przeciwko*<Wywróciła oczami>
Ten kieliszek też mi zabierzesz? W ogóle to wisisz mi całą butelkę wódki i nie ma zmiłuj się chcę ją odzyskać!
<mruknęła obrażona wypijając na raz cały jeden kieliszek>Nie będę Ci oddawał kasy, kobiety traktuje jak damy a nie jak tanie dziwki. *posłał jej szeroki uśmiech* Wszystko wróciło do normy?
Tak, ale mam teraz inny problem, ten cały Kurt przyczepił się mnie i już grozi, że mnie zabije
<westchnęła kręcąc głową>
Wiesz, u mnie zawsze coś się dzieje!
<podnosi kolejny kieliszek do góry i pije z niego>
Gość
SamuelBlackwood napisał:
Rosalie Delacure napisał:
SamuelBlackwood napisał:
Nie pij tyle. *podchodzi do niej i siada na przeciwko*<Wywróciła oczami>
Ten kieliszek też mi zabierzesz? W ogóle to wisisz mi całą butelkę wódki i nie ma zmiłuj się chcę ją odzyskać!
<mruknęła obrażona wypijając na raz cały jeden kieliszek>Nie będę Ci oddawał kasy, kobiety traktuje jak damy a nie jak tanie dziwki. *posłał jej szeroki uśmiech* Wszystko wróciło do normy?
<przechodzi obok niego> Twoja dziewczyna nie jest głupia <szepcze mu na ucho i siada kilka stolików dalej>