Gość
*podjechałam pod kamienice, zaparkowałam samochód, wyszłam z niego i poszłam pod wskazany adres, zapukałam do drzwi, otworzyła mi Lily która od razu rzuciła mi się w ramiona, mocno ją przytuliłam, a z oczu zaczęły płynąć mi łzy; postanowiłam, że zabiorę ją na miasto, po drodze Lily zapytała mnie od jak dawna jestem wampirem, nie wiedziałam co powiedzieć... po jakimś czasie wszystko jej wyjaśniłam, powiedziałam jej także o lekarstwie na wampiryzm; Lily powiedziała mi, że coraz lepiej jej idzie w praktykowaniu magi, z każdym dniem była była coraz silniejsza; cieszyło mnie, że dziewczynka umie się bronić, przerażało mnie tylko to, że tak szybko dorasta, Lily miała już ponad 12 lat, ale podobno już prawie opanowała "zatrzymywanie się starzenia", po wszystkim odprowadziłam ją do mieszkania medium i obiecałam córce, że już niedługo ją zabiorę i wszystko będzie dobrze; poszłam do samochodu i pojechałam do MF*
Gość
*przyjechałam z Kol'em, wysiedliśmy pod piękną, starą kamienicą, weszliśmy, zapukałam niepewnie do drzwi za którymi miała być moja córeczka*
Gość
*słysząc pukanie do drzwi zeszła na dół po schodach i je otworzyła, widząc w drzwiach znajomą postać uniosła mimowalnie kąciki ust i przez moment stała w osłupieniu nie wierząc własnym oczom, potem jednak bez namysłu przytuliła sie do matki* Co ty tu robisz? *zapytała poluźniając uścisk
Gość
Przyjechałam zobaczyć się z moją córeczką *powiedziałam i mocno ją przytuliłam, pocałowałam ją w czubek głowy* Znowu mi tak urosłaś...
Gość
*uśmiechnęła się i jeszcze bardziej się w nią wtuliła* Nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłam *wyszeptała i dopiero teraz dostrzegła obok mamy nieznajomego mężczyznę* Kto to? *zapytała z nutką niepewności w głosie, mając nadzieję, że to jedynie przyjaciel matki*
Gość
<uśmiechnął się do niej i powiedział lekko skrępowany> Hej jestem Kol <i podniósł jedną rękę na znak przywitania>
Gość
*uśmiechnęłam się do Lily* Przyjechaliśmy zabrać Cię do domu *powiedziałam cicho czekając na reakcje córki*
Gość
*spojrzała na mężczyznę* Lily *powiedziała chłodno nie będąc pewne intencji mężczyzny, jednak słysząc słowa matki momentalnie rozpromieniała* Jak to do domu? *uniosła brwi próbując odrobinę pohamować radość* Czyli już nie będę musiała dłużej tutaj zostawać? *zapytała z nadzieją w głosie*
Gość
<lekko się uśmiechnął i dalej stał trochę otępiały>
Gość
*zignorowała zachowanie mężczyzny i ponownie spojrzała na matkę* Może wejdziesz do środka? *zapytała celowo używając formy pojedynczej i oswobodziła się z jej objęć, aby otworzyć szerzej drzwi*
Gość
*położyłam dłonie na policzkach córeczki i spojrzałam jej w oczy* Nie będziesz musiała tu wracać *szepnęłam uśmiechając się* Podobno już umiesz panować nad swoim procesem starzenia *dodałam i zerknęłam na siedzącą w głębi domu starą medium*
Gość
<przewrócił oczami> Taa Katy może wejdziesz <powiedział z ironią>
Gość
mhm *pokiwała potwierdzająco głową* Umiem też wiele innych rzeczy *uniosła radośnie kąciki ust i przymknęła delikatnie oczy, a wiatr zaczął wiać mocniej, gdy je otworzyła wszystko wróciło do normy* I potrafię zrobić też komuś krzywdę, gdy ten ktoś wyda sie na prawdę irytujący *spojrzała znacząco w stronę Kola i uśmiechnęła się z przekąsem*
Gość
Nie, nie będziemy wchodzić do środka *uśmiechnęłam się* Pakuj się i zabieramy Cię stąd *zachichotałam, gdy dziewczynka weszła do mieszkania przytuliłam się do Kol'a* To moja córka, bądź dla niej miły...
Gość
<odwzajemnił uśmiech> Jasne, postaram się, ale widzisz co ona robi <powiedział po czym pocałował ją w głowę>
Gość
*weszła z powrotem do mieszkania i udała się na górę, do pokoju który przez pewien czas mogła nazwać swoim, zaczęła pakować starannie wszystkie swoje rzeczy do dwóch walizek, kiedy wszystko było gotowe z małą pomocą magii zniosła bagaże na dół i spojrzała na mamę uśmiechając się przy tym słodko*
Gość
*odwróciłam się gwałtownie uwalniając się z uścisku Kola* Gotowa? *spytałam patrząc uśmiechnięta na córkę*
Gość
<popatrzył z uśmiechem na Lily i zapytał> Może pomóc ci z walizkami <jego wzrok zatrzymał się na bagażach>
Gość
*pokiwała radośnie głową i po raz kolejny się do niej przytuliła próbując wmówić sobie, że to nie jest sen* Nie mogę w to uwierzyć, że mnie stąd zabierasz *wyszeptała kurczowo przytulając się do jej bluzki, a następnie spojrzała na Kol'a* Przynajmniej się na coś przydasz *wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się przepraszająco do matki*
Ostatnio edytowany przez Lily Blake (24-11-13 16:36:14)
Gość
*przytuliłam się do córki, jednak słysząc jej następne słowa spojrzałam na nią wkurzona* Przeproś go, to nie było zbyt miłe *powiedziałam* Chcesz dostać szlaban na komputer? *spytałam rozbawiona*
Gość
Nie szkodzi Katy ma prawo być na mnie zła <wziął walizki i zaniósł je do samochodu>
Gość
*wywróciła teatralnie oczami i uśmiechnęła sie do Kola ze sztuczną życzliwością* Przepraszam *powiedziała z widoczną niechęcią* za to, że zrozumiałeś to w złym sensie
Gość
*westchnęłam cicho* Niezłe z Ciebie ziółko wyrosło... *powiedziałam, objęłam ją ramieniem, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu*
Gość
<po jakimś czasie wyjeżdża z Falls na drogę prowadzącą do NO. Bez słowa wpatruje się przed siebie, co jakiś czas zmieniając bieg itd.>
Gość
Och, błagam cię. <przewrócił oczami> Możemy spędzić moje ostatnie godziny bez gadnia o mojej śmierci? <pokręcił lekko głową> Nie chcę niezręcznych momentów i pożegnalnych mów. <stwierdził, unosząc prawą brew i odwracając głowę w stronę Sama. Po chwili wrócił wzrokiem przed siebie> Wiesz czego chcę? <włączył radio i usłyszał Bon Jovi.> Mają dobre momenty. <wytłumaczył krótko, po chwili zaczął śpiewać słowa piosenki Dead or alive (Haha, kto by się spodziewał?! ), zachęcając Sama do śpiewania razem z nim>