Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Tak, spotkałam, pokłóciliśmy się, pogodziliśmy, potem zostawiłam go by zacieśniał swoje nowe znajomości i szczerze mówiąc nie mam pojęcia co u niego, chyba sobie radzi, znaczy taką mam nadzieję
<westchnęła dalej wsłuchując się w muzykę>Zacieśniał nowe znajomości?
*uniósł jedną brew*Może nie widziałam go przez długi czas i mógł się zmienić, ale zawsze rozpoznam jego wyraz twarzy gdy ktoś wpadł mu w oko
<zachichotała>
Problem mój brat ma tylko w tym, że na chwilę obecną ma złamane serce
Może ten ktoś, kto wpadł mu w oko sklei to serce
*wzruszył lekko ramionami*
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Zacieśniał nowe znajomości?
*uniósł jedną brew*Może nie widziałam go przez długi czas i mógł się zmienić, ale zawsze rozpoznam jego wyraz twarzy gdy ktoś wpadł mu w oko
<zachichotała>
Problem mój brat ma tylko w tym, że na chwilę obecną ma złamane serceMoże ten ktoś, kto wpadł mu w oko sklei to serce
*wzruszył lekko ramionami*
Może
<uśmiechnęła się lekko i spojrzała w jego oczy>
Wiesz, ja też miałam złamane serce, a teraz naprawdę wszystko z nim w porządku.
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Może nie widziałam go przez długi czas i mógł się zmienić, ale zawsze rozpoznam jego wyraz twarzy gdy ktoś wpadł mu w oko
<zachichotała>
Problem mój brat ma tylko w tym, że na chwilę obecną ma złamane serceMoże ten ktoś, kto wpadł mu w oko sklei to serce
*wzruszył lekko ramionami*Może
<uśmiechnęła się lekko i spojrzała w jego oczy>
Wiesz, ja też miałam złamane serce, a teraz naprawdę wszystko z nim w porządku.
T y miałaś złamane serce?
*uniósł brew*
Przez kogo?
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Może ten ktoś, kto wpadł mu w oko sklei to serce
*wzruszył lekko ramionami*Może
<uśmiechnęła się lekko i spojrzała w jego oczy>
Wiesz, ja też miałam złamane serce, a teraz naprawdę wszystko z nim w porządku.T y miałaś złamane serce?
*uniósł brew*
Przez kogo?
Tak, miałam i dziwię się czemu Ciebie to tak zaskoczyło
<westchnęła i pokiwała głową>
Wcześniej, zanim się pierwszy raz zmieniłam spotykałam się z kimś, nie znałam pojęcia "miłość", jedyne co to z jakiś filmów, byłam z nim, bo tak chcieli ludzie i po jakimś czasie naprawdę zaczęłam coś do niego czuć, potem on musiał wyjechać, więc kontaktowaliśmy się telefonicznie i pisaliśmy i to mi pasowało, był daleko ode mnie kiedy wszystko się zaczęło, nie musiałam z nim zrywać kontaktu, cały czas z nim rozmawiałam, aż do jego powrotu. Chciałam zrobić mu niespodziankę i czekałam na lotnisku, ale cóż wracał w innym towarzystwie, z długonogą blondyną
<wzruszyła ramionami>
koniec mojej historii
<westchnęła>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Może
<uśmiechnęła się lekko i spojrzała w jego oczy>
Wiesz, ja też miałam złamane serce, a teraz naprawdę wszystko z nim w porządku.T y miałaś złamane serce?
*uniósł brew*
Przez kogo?Tak, miałam i dziwię się czemu Ciebie to tak zaskoczyło
<westchnęła i pokiwała głową>
Wcześniej, zanim się pierwszy raz zmieniłam spotykałam się z kimś, nie znałam pojęcia "miłość", jedyne co to z jakiś filmów, byłam z nim, bo tak chcieli ludzie i po jakimś czasie naprawdę zaczęłam coś do niego czuć, potem on musiał wyjechać, więc kontaktowaliśmy się telefonicznie i pisaliśmy i to mi pasowało, był daleko ode mnie kiedy wszystko się zaczęło, nie musiałam z nim zrywać kontaktu, cały czas z nim rozmawiałam, aż do jego powrotu. Chciałam zrobić mu niespodziankę i czekałam na lotnisku, ale cóż wracał w innym towarzystwie, z długonogą blondyną
<wzruszyła ramionami>
koniec mojej historii
<westchnęła>
*pocałował ją delikatnie w czoło*
Nie myśl już o tym dupku, ok?
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
T y miałaś złamane serce?
*uniósł brew*
Przez kogo?Tak, miałam i dziwię się czemu Ciebie to tak zaskoczyło
<westchnęła i pokiwała głową>
Wcześniej, zanim się pierwszy raz zmieniłam spotykałam się z kimś, nie znałam pojęcia "miłość", jedyne co to z jakiś filmów, byłam z nim, bo tak chcieli ludzie i po jakimś czasie naprawdę zaczęłam coś do niego czuć, potem on musiał wyjechać, więc kontaktowaliśmy się telefonicznie i pisaliśmy i to mi pasowało, był daleko ode mnie kiedy wszystko się zaczęło, nie musiałam z nim zrywać kontaktu, cały czas z nim rozmawiałam, aż do jego powrotu. Chciałam zrobić mu niespodziankę i czekałam na lotnisku, ale cóż wracał w innym towarzystwie, z długonogą blondyną
<wzruszyła ramionami>
koniec mojej historii
<westchnęła>*pocałował ją delikatnie w czoło*
Nie myśl już o tym dupku, ok?
Już nie myślę, przecież mam Ciebie
<wywróciła oczami i zaśmiała się cicho patrząc przed siebie>
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Tak, miałam i dziwię się czemu Ciebie to tak zaskoczyło
<westchnęła i pokiwała głową>
Wcześniej, zanim się pierwszy raz zmieniłam spotykałam się z kimś, nie znałam pojęcia "miłość", jedyne co to z jakiś filmów, byłam z nim, bo tak chcieli ludzie i po jakimś czasie naprawdę zaczęłam coś do niego czuć, potem on musiał wyjechać, więc kontaktowaliśmy się telefonicznie i pisaliśmy i to mi pasowało, był daleko ode mnie kiedy wszystko się zaczęło, nie musiałam z nim zrywać kontaktu, cały czas z nim rozmawiałam, aż do jego powrotu. Chciałam zrobić mu niespodziankę i czekałam na lotnisku, ale cóż wracał w innym towarzystwie, z długonogą blondyną
<wzruszyła ramionami>
koniec mojej historii
<westchnęła>*pocałował ją delikatnie w czoło*
Nie myśl już o tym dupku, ok?Już nie myślę, przecież mam Ciebie
<wywróciła oczami i zaśmiała się cicho patrząc przed siebie>
*uśmiechnął się pod nosem, po krótkiej ciszy powiedział*
Wracajmy już.
Gość
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
*pocałował ją delikatnie w czoło*
Nie myśl już o tym dupku, ok?Już nie myślę, przecież mam Ciebie
<wywróciła oczami i zaśmiała się cicho patrząc przed siebie>*uśmiechnął się pod nosem, po krótkiej ciszy powiedział*
Wracajmy już.
<wstała i pokiwała potwierdzająco głową>
Ale musimy tutaj kiedyś znowu przyjechać
Gość
Rosalie Delacure napisał:
DeanWest napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Już nie myślę, przecież mam Ciebie
<wywróciła oczami i zaśmiała się cicho patrząc przed siebie>*uśmiechnął się pod nosem, po krótkiej ciszy powiedział*
Wracajmy już.<wstała i pokiwała potwierdzająco głową>
Ale musimy tutaj kiedyś znowu przyjechać
Obiecuję
*również wstał i otworzył jej drzwi, gdy weszła i on wszedł po czym pojechał z Rosalie z powrotem do Mystic Falls*
Gość
*wjechali do miasta. Zaparkowała na Dauphine Street na piętrowym parkingu.*
Gość
*Wyszedł z samochodu, wyjął torbę i przerzucił ją sobie przez ramię*
Ostatnio edytowany przez Sam Overstreet (28-07-13 21:18:31)
Gość
*Wzięła swoją torbę i małe metalowe pudełeczko z rogu bagażnika.* Weź to.
Gość
*Wział pudełeczko* Co to ? * Uniósł brwi*
Gość
Gałązki werbeny. Świeża i zasuszona. *skinieniem głowy nakazała mu otworzyć pudełko.* Suchą włóż do kieszeni, a listki świeżej możesz po prostu rzuć. *Uśmiechnęła się* Wiem, śmiesznie to brzmi.
Gość
Na razie mi się to nie przyda. * Schował pudełko do torby, podszedł do dziewczyny i ją pocałował*
Gość
*Delikatnie, ale stanowczo wyplątała się z uścisku Sama* Uwierz mi, lepiej żebyś miał przy sobie chociaż odrobinę. Na boga! To jest dzielnica francuska! Jest tu teraz pełno wampirów! Wszystkie głodne!
Gość
*Pokręcił oczami, wyjął z pudełka gałązkę werbeny i schował ją sobie do kieszeni* Wystarczy ?
Gość
*Westchnęła* Nie jestem zadowolona do końca. *Z bagażnika wyjęła drugie pudełko* tu jest strzykawka. I to błagam noś w kieszeni. Jesli ktoś cię zaatakuje wyjmiesz ją i zaaplikujesz werwenę wampirowi. Po tej dawce padnie w dwie sekundy *wepchnęła mu ją do ręki i pocałowała krótko w usta. Zamkneła bagażnik* Latałeś kiedyś?
Ostatnio edytowany przez Amanda Collins (28-07-13 21:44:47)
Gość
*Zmarszczył brwi* Tak latałem.
Ostatnio edytowany przez Sam Overstreet (28-07-13 21:48:50)
Gość
Przy jakiej okazji? *pytała*
Gość
*Wzruszył ramionami* Gdzie idziemy ?
Gość
Poprawka, lecimy *mocno złapała chłopaka w pasie i w ułamku sekundy przeskoczyła przez balustradę i wylądowała miękko na chodniku. Puściła go, poprawiła ubrania i fryzurę* i jak? Podobało się?
Gość
*Rozejrzał się, na jego twarzy pojawił się uśmiech* Było extra !
Gość
*Roześmiała się i pociągnęła go w kierunku Bourbon Street. Skręcili w ulicę i przeciskali się przez tłum. Co chwilę ktoś witał serdecznie Amandę. Doszła w końcu do odpowiednich drzwi do kamienicy* Sam! *Próbowała przekrzyczeć głośny tłum. Parady i imprezy trwały tu cały rok.* Zostaniesz tutaj na chwilę! Ja muszę pobiec po klucz do mieszkania! trzy klatki w prawo! Nie ruszaj się! *Zniknęła w tłumie*
Gość
Spoko* Oparł się o ścianę i przyglądał się ludziom na ulicy*