Gość
< Miranda obudziła się z krzykiem. Pierwszy raz od dłuższego czasu śnił jej się koszmar. Pięć demonów z najgłębszych części piekieł torturowały jej bliskich na oczach czarownicy. Ona sama była po parugodzinnych mękach z ich strony - kompletnie bez energii oraz swoich mocy. Końcówki nie pamiętała, a może to dobrze. Zwinęła się w kłębek i siedziała tak przez dłuższy czas. Kiedy jej brzuch zaczał się odzywać, zeszła na dół aby zjeść pożądne śniadanie i napić się kawy. Następnie poszła pod prysznic, a tam złapały ją myśli nad poprzednim wieczorem i oczywiście o Pierre. Czuła, że on skrywa jakąś tajemnicę. Z drugiej strony miała wyrzuty sumienia, że nie powiedziała mu o swojej nadnaturalności. Ale co mogła poradzić, dawno nie czuła tak wspaniale ciepłego dotyku bez żadnych innych wibracji. Miranda wyszła spod prysznica, wysuszyła włosy w luźne loki i ubrała się w . Nałożyła na powieki idealna kreskę, wytuszowała rzęsy i pomalowała usta na czerwono. Zamknęła dokładnie drzwi i wyszła >
Gość
< Miranda wróciła do domu. Chciałaby móc się uśmiechnąć, ale nie miała siły aby to zrobić. Poszła do kuchni i wyciągneła sobie dwa antydepresanty. Szybko je połknęła i spojrzała na ekran telefonu. Co jej szkodziło napisac jednego sms? Położyła się na kanapie i zaczeła oglądać jakiś film na DVD >
Gość
< W nocy zasneła przy oglądaniu American Psycho. Rano obudziła się cała obolała. Poszła pobiegać, ale nie miała kompletnie siły przez co przebiegła poniżej swojej normy. Wzięła ponad godzinną kąpiel i nawet zasnęła na jakiś czas. Gdy już doprowadziła się do porządku, związała włosy w luźny kok, a oczy pomalowała na mocny czarny kolor. Na przekór ubrała oraz czerwone szpilki na stopy. Zapakowała do torebki parę niezbędnych rzeczy i wyszła z domu >
Gość
< wrocila do domu nad ranem i poszla spac >
Gość
< Miranda przespała cały wczorajszy dzień, a w nocy też nie robiła nic specjalnego. Dzisiaj się trochę posnuła po mieszkaniu, aż w końcu zjadła mały obiad, wykonała wszystkie łazienkowe czynności i ubrała się w . Włożyła słuchawki do uszu i wyszła>
Gość
< wczoraj: zasnęła
dzisiaj: robiła to co każdy normalny człowiek, umyła się, zjadła, ubrała i wyszła z domu >
Gość
< kiedyś tam wróciła do domu, bla bla bla bla....
założyła i wyszła z domu >
Gość
< Wróciła do domu i zaczeła się szykować na imprezę >
Gość
< Miranda szykowała się długie godziny ciągle zmieniając koncepcje swojego wyglądu. W końcu zdecydowała się umyć pomarańczowo-czekoladowym płynem i resztę kosmetyków pielęgnacyjnych wybrała z tej samej linii. Nie chciała kombinować z makijażem, dlatego wytuszowała mocno rzęsy, namalowała piękne czarne kreski. Podkreśliła policzki różem, a usta pociągnęła czerwoną szminkę. Włosy ułożyła w loki i spięła je na lewe ramię. Użyła perfum Chanel i w końcu załozyła na siebie koronkową czerwoną bieliznę oraz sukienkę na wieczór . Na stopy nałozyła niebotycznie wysokie czarne szpilki, aby choć trochę dorównać Pierrowi do ramienia. Słysząc pukanie, jak na skrzydłach zbiegła na dół >
Cześć Pierre < uśmiechneła się olśniewająco go widząc. Jednocześnie dech jej zaparło ponieważ wyglądał... Bardzo przystojnie. >
Gość
< Każdy jego ruch sprawiał, że przechodziły ją ciarki. Jego usta przypomniały miłe chwile z ostatniego spotkania, a kiedy włożył jej kwiatka we włosy poczuła jak delikatnie się rumieni. Poza tym ten jego wzrok... Nawet się cieszyła, że nie powiedział nic więcej bo nie wiedziała czy byłaby w stanie odpowiedzieć > Prowadź mój drogi < złapała go za dłoń i zaczeła iść w stronę imprezy >
(dodasz posta? )
Gość
< wróciła do domu >
Gość
< Miranda obudzila się w środku dnia. Wykonała podstawowe czynności, ubrała i wyszła z domu >
Gość
< wróciła i poszła spać >
Gość
< wstała, umyła się, założyła oraz czerwone conversy i wyszła z domu >
Gość
< wróciła do domu>
Gość
< Przez ostatnie dni nie byl;a zbyt rozmowna ani chętna do życia. Ubrala się w rozpuściła miękkie włosy i wyszła z domu >
Gość
< wróciła do domu >
Gość
< Miranda wstała dość wcześniej. Miała dużo czasu aby posprzątać w domu i ogarnąć samą siebie aby pięknie wyglądać. Rozpuściła gęste włosy na plecy i przebrała sie w . Z uśmiechem spojrzała na 2 sms. Rzuciła po cichu zaklęcie lokalizujące i wyszła z zamiarem napełnienia brzucha >
Gość
< Miranda miała już dosyć. Wróciła zmęczona do domu i udała się odrazu pod prysznic. Spojrzała na telefon - żadnych nowych wiadomości. Sam już pewnie jest w piekle, a ona nie ma żadnego dokładnego planu. Nie zdobyła potrzebnych składników - nie mogła wykorzystać tamtej dziewczyny. Chciała aby w tym momencie był ktoś, kto mógłby dać jej odpowiednie zapomnienie. Niestety, stała samotnie pod strumieniem zimnego prysznica. Nie było zadnej szansy aby Pierre się pojawił. Gapiła się tępo w ekran telefonu i zastanawiała się czy do niego nie zadzwonić >
Gość
< Miranda po rozmowie z Pierrem poszła spać. Dzisiaj zajęła się swoimi sprawami - ubrała się w i wyszła z domu >
Gość
< Kiedyś tam wróciła.
Zrobiła co trzeba i ubrała się w wiążąc włosy w ten sam sposób co na zdjęciu. Wyszła z domu>
Gość
< Miranda późno wróciła do domu. Nogi automatycznie poproswadziły ją do sypialni gdzie usiadła na parapecie i zaczęła rozmyślać nad wszystkim co ją spotkało tego dnia. Nie wiedząc kiedy Lucky przyszła i zaczęła podgryzać nogawkę jej spodni. Czarownica wzięła ją w ramiona i kojona jej mruczeniem przysnęła z głową opartą o szybę. Obudziła się w środku nocy i cała obolała weszła do łóżka. Kotka swoim miałczeniem obudziłą Mirandę dopeiro o 12. Zjadła ona porządne śniadanie i weszła pod prysznic. Zastanawiała się kim był chłopak którego wczoraj poznała. Uczesała włosy w niedbrały warkocz i założyła po czym wyszła z domu >
Gość
< Miranda szła na tyle szybko na ile pozwalały jej wysokie obcasy. Już z daleka widziała swojego potencjalego wspólokatora > Cześć Blake < uśmiechnęła się subtelnie i pchneła drzwi ukazując skromny przedpokój > Mam nadzieje, że długo nie czekałeś < pomasowała się po karku, wciąż patrząc mu w oczy ale zachowując odpowiedni dystans >
Gość
< Miranda popatrzyła na niego z lekkim współczuciem. Nie wiedziała czy to miało być pogardliwe czy moze zabawne. Ściągneła buty i pokazała ręką > Tutaj masz salon, zaraz za nim gabinet z biblioteczką. Po drugiej stronie kuchnia i jadalnia, a na piętrze dwie łazienki i pokoje < powiedziała profesionalnie spoglądając co chwila na niego. Nie widziała żadnych oznak zmęczenia > Gdzie spałes tej nocy ?
Gość
<Miranda podniosla pytajaco brewv> Wygladasz jakbys spedzil noc w wygodnym lozku a nie na ziemi w jaskinii < zalozyla rece na piersi i zaczela isc w strone kuchnii > Nie musisz klamac. nie mam zadnego powodu ani interesu opowiadac innym o tobie. < nalala wody do czajnika i nastawila go na gaz. wyciagnela dwa kubki i spojrzala na chlopaka > Kawy czy herbaty?