Ogłoszenie


UWAGA
To forum zostało wyłączone z użytku.
Możliwość rejestracji, logowania i dodawania komentarzy wyłączona.
Cała rozgrywka została przeniesiona na nową stronę http://www.mystic-fallsrpg.wxv.pl


#551 16-03-14 15:50:04

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< Miranda złapała coś co wydawało jej się bardzo interesujące > Było fajnie... stara znajoma... No prosze proszę panie W. Coś więcej pan zdradzi ? < uśmiechneła się rozbrajająco i oparła podbródek na dłoniach >

 

#552 16-03-14 15:55:10

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

<uniósł brwi> Nic ciekawego. Jechaliśmy na whisky i ekstazie. <uniósł kącik ust> Na chwilę zapomniałem o rzeczywistości. <dodał> Taka dwuosobowa impreza Kahna. Tyle, że było fajniej. <kiwnał głową z przekonaniem>

 

#553 16-03-14 16:03:22

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Cieszę się, że tak sobie poczynasz. Przystojny mężczyzna w kwiecie wieku, czemu miałby się nie zabawiać ? < napiła się kolejnego sporego łyka > Wiesz, chyba już przyzyczaiłam się do życia w tym mieście < powiedziała po chwili >

 

#554 16-03-14 16:09:05

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

<prychnął pod nosem z rozbawieniem słysząc słowa Mirandy, po chwili spoważniał> W sensie nie zaskakują cię już ciąłe zgony, dziwne nadnaturalne zdarzenia i w ogóle? <uniósł brew> Mnie też nie. <uśmiechnął się sztucznie i napił piwa>

 

#555 16-03-14 16:11:13

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Zaskakuje mnie, jak trafiam na kogoś kto jest człowiekiem. < uśmiechnęła się smutno. Prawda o tym miasteczku nie jest zbyt miła > Poza tym ilosc osób która tu się przewija. Mieszkam tu ok. pół roku, a czuję się jak stara obywatelka..

 

#556 16-03-14 16:21:01

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Chyba wiem, co masz na myśli. <kiwnął powoli głową> Cholernie się tu zasiedziałem... Powinienem już wyjeżdżać. <uśmiechnął się krzywo> Ale to miasto ssie. Jakoś nie mogę go jeszcze opuścić. <dodał i wzruszył lekko ramionami, zrobił mały łyk piwa>

Ostatnio edytowany przez Dean Winchester (16-03-14 19:37:02)

 

#557 16-03-14 19:40:16

Dean Winchester

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Na mnie już czas... <uśmiechnął się przepraszająco i odstawił pustą butelkę na stolik> Trzymaj się, młoda. Możesz zatrzymać piwo. <uśmiechnął się szeroko i puścił jej oczko>
<wsiadł do samochodu, przekonany, że jest w stanie, by prowadzić; odejchał>
[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

 

#558 16-03-14 20:53:34

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

(to ja przepraszam, powinnam ci napisać że muszę zniknąć z kompa, przepraszam )
< Miranda bardzo się cieszyła z towarzystwa Deana, dlatego posmutniała widząc jak wychodzi. Nie chciała sama siedzieć w domu, dlatego zdecydowała się wyjsć pospacerować >

 

#559 19-03-14 21:13:28

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< Miranda wróciła do domu. Wielkiego pustego domu. Lucky natychmiastowo przybiegła i rozpoznała tragiczny stan jej właścicielki. Czarownica jednak nie zwracała uwagę na kotkę. Podeszła do kuchni i wyciągnęła nóż. Nie miała odwagi aby popełnić samobójstwo, ale nacieła cztery, wyraźne, głębokie rany na swoim przedramieniu. Patrzyła jak gorący płyn kapał na podłogę. W takim stanie osuneła się na podłogę, opierając się o blat. Nie myślała już o niczym. Tylko krwawiła. >

 

#560 20-03-14 17:17:10

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

<podchodzi pod dom i puka. Wysuwa dlonie z kieszeni i opiera się jedną o futrynę. Przygryza niespokojnie policzek od środka, aż w końcu chce odejść. Dzięki intuicji, naciska na klamkę. Kiedy drzwi ustępują, marszczy lekko brwi i wchodzi do środka.> Miranda? <rozgląda się, a w jego głowie od razu przepływają różne wspomnienia. Odwraca głowę z wyraźnym dziwnym zapachem który czuje i bierze oddech> Kurwa <syczy, podchodzi bliżej i chwyta ją w swoje ramiona. Widząc dużo krwi, sprawdza jej tętno i mruga kilka razy czując niewiadome łzy pod powiekami. Układa jej głowę na swoich kolanach i klepie ją lekko po policzku> Miranda? Obudź się, no już. <warczy zaniepokojony>

 

#561 20-03-14 17:26:17

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< Miranda sama nie wiedziała dlaczego, ale sen wyjątkowo dał jej upragnione ukojenie. Może to przez spływ krwi, nie było tak łatwo koszmarom dojść do jej umysłu, nie wiedziała. Myślała, że ten stan będzie się ciągnąć w nieskończoność, a wtedy poczuła że ktoś ją bije po twarzy. Otworzyła zdezoriętowana oczy i pierwsze co to zauwazyła twarz "nowego" Alexandra. Nie chciała na nim leżeć, dlatego podniosła się powoli. Spojrzała na swoją rękę. Krew już nie leciała, zostały tylko zaschnięte ślady > Czy mógłbyś mi do cholery wyjaśnić, dlaczego wtargnałes do mojego domu ? < posłała mu nieprzyjemne spojrzenie >

 

#562 20-03-14 17:30:53

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Intuicja. Widać.. <podąża wzrokiem za jej pokaleczoną ręką i krwią> słuszna. <zaciska wargi mówiąc swoim własnym, Alexandrowym głosem i cofa się nieco siadając na podłodze> Poza tym, napisałem ci wiadomość i nie odpisałaś. Chciałem się z tobą zobaczyć. <unosi wzrok do jej oczu i utrzymuje spojrzenie>

 

#563 20-03-14 17:38:35

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< A wszystko się jakoś zaczęło układać. Co z tego, ze w trakcie snu. Teraz słyszała ten sam głos, który nie raz wyznawał jej miłość. Przełknęła głośno ślinę. Nie będzie się znów rozklejać. Przyłożyła rękę do rany i spojrzała prosto w jego oczy > W takim razie zastanów się nad pytaniami. Bo pewnie po to się tu zjawiłeś : aby odzyskać wspomnienia . < powiedziała cicho i ruszyła w stronę łazienki aby móc zmyć z siebie cały brud >

 

#564 20-03-14 17:44:42

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

<śledzi ją wzrokiem i przełyka ślinę. Chwilę wpatruje się w krew na podłodze dociekając, że to ten sam intensywny zapach co czuł zaraz po wejściu do domu. Po dłuższej chwili wstaje i kieruje się do łazienki. Wchodzi bez pozwolenia, podchodzi do umywalki obok której znajduje się Miranda i wślizguje się przed nią tak, że dotyka jej całym ciałem; patrzy w jej oczy> Posłuchaj. Wiem, że.. <urywa i opuszcza wzrok biorąc oddech> Może i nie wiem jak to jest.. <mruczy i po chwili chrząka cicho> Czuję się jakbym ćwiczył przemowę przed zakończeniem studiów. <zaciska wargi i unosi wzrok do jej oczu> Pamiętam. Nie wszystko, ale pamiętam. Myślę, że pewne miejsca przypominają mi pewne sytuacje. Byłem nad jeziorkiem i widziałem ciebie kąpiącą się w świetle księżyca. Byłem tam. Tak samo jak tu, siedzieliśmy na dole, trzymałaś nogi na moich kolanach, a ja.. byłem szczęśliwy. <ściąga brwi przyglądając się jej tęczówkom>

 

#565 20-03-14 17:53:13

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< Miranda weszła do łazienki i odkręciła kran z wodą. Oparła się dłońmi o umywalkę starając się wymyślić plan na każde jego posunięcie. Spojrzała w kierunku oka. Może znów wyślizgnie się, zostawiając go samego? Zanim zdołała cokolwiek zrobić chłopak bezkarnie wszedł za nią. Kiedy przylgnął do niej swoim ciałem, czarownica modliła się aby nie było słychać serca dudniącego w jej piersi > Jesteś bezczelny... < zdążyła wyszeptać, zanim hybryda rozpocząła swoje przemówienie. A więc to tak, terapia zwiedzającego? W takim razie, dlaczego nie przypomniał sobie ich chwil w jego domu? Nie zamieżała go jednak z tego rozliczać. Wysłuchała każdego słowa z nalezytą uwagą. > Zawsze starałam się uczynić ciebie najszczęśliwszym na świecie... Bo ty dawałeś to poczucie właśnie mi < przygryzła niepewnie wargę. Była ciekawa czy pamięta jej zdradę. Nawet jeśli nie, to i tak mu powie. Nie zalezy jej na ukrywaniu prawdy. Chce go odzyskać takim jakim był. >

 

#566 20-03-14 18:02:28

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Teraz, wnioskując po twoim zachowaniu, zastanawiam się co kochałaś bardziej. Moją duszę, czy wygląd. <szepcze przyglądając się jej i kręci głową> Bo to wszystko jest we mnie. A ty mnie odrzucasz. Dlatego bo wyglądam inaczej? Bo nie pamiętam? <prycha i odwraca głowę w bok> Jestem bezczelny, ale wciąż jestem sobą. Jestem Alexandrem. Mój charakter nie uległ zmianie. Moja dusza zmieniła jedynie opakowanie. <opuszcza na moment wzrok myśląc nad czymś> Wiem, że cię kocham. <spogląda na jej pierścionek> Tak samo jak wiem, że gdybym widział tysiąc różnych pierścionków, ponownie wybrałbym dla ciebie ten sam. <przygryza boleśnie wargę i bierze oddech unosząc głowę i patrząc na nią z góry>

 

#567 20-03-14 18:10:12

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< Nie spuszczała wzroku z jego twarzy. Kiedy wspomniał o swoim wyglądzie dokładnie mu się przyjrzała. Jego obecna forma była również zabójczo przystojna. Najważniejsze, że jego oczy były takie same... Ułożyła dłonie na jego biodrach i westchnęła ciężko > Nie odrzucam cię. Tylko wiesz co? Może teraz ja umrę, wrócę w innym ciele i z czystą pamięcią. Ciekawe jak ty byś się czuł, gdybym ci jako duch mówiła, ze spotkam się z twoją zmarłą siostrą i razem byśmy nad tobą czuwały. Przepraszam, że jestem oziębła ! < uniosł głos w sarkastycznym tonie. Przychodzi sobie i co? Miał nadzieję, że Miranda będzie się zachowywała jakby nic się nie stało? Zdenerwowana opuściłą wzrok i już znacznie spokojniejszym głosem, dodała > Ja piamiętam za co się kocham. Nadal to masz. Problem jest inny: czy TY pamiętasz co pokochałes we mnie?

 

#568 20-03-14 18:14:31

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Czułbym, że moje serce eksploduje na miliony kawałków, jeśli właśnie to chciałaś usłyszeć. <zzaciska wargi i odwraca na moment wzrok> Wymazanie pamięci nie było zrównane z utratą uczuć. Mówiłem, że duszę mam tą samą. A miłość nie jest w umyśle. Jest w sercu, Miranda. <mruczy cicho i unosi jej dłoń przykładając do własnego serca> Gdy cię zobaczyłem, po prostu wiedziałem. Bez żadnych wspomnień, bez.. pamięci. Wystarczyło mi po prostu spojrzenie twoich oczu i twój zapach, żeby wiedzieć. Wspomnienia nie są wcale istotne.

 

#569 20-03-14 18:22:47

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< Miranda odwróciła wzrok. Nie mogła się z tym nie zgodzić. Po prostu, wszystko się działo tak szybko, że uczuciowo za tym nie nadążała. Kiedy ujął jej dłoń, wyraźnie czuła bicie jego serca. Czy to możliwe, że od samego spojrzenia wiedział o jej miłości? Musiała w to uwierzyć, a nie chłodno kalkulować > Och Alex... < westchnęła smutno. Stanęła na palcach i złożyła na jego ustach delikatny pocałunek >

 

#570 20-03-14 18:26:55

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

<układa dłonie na jej policzkach i odwzajemnia delikatny pocałunek przymykając powieki. Po chwili uchyla je i dotykając koniuszkiem nosa jej nosa patrzy w jej oczy> Widzę, jak cierpisz. Niepotrzebnie, Mirando. Wcale nie musisz, bo jestem tutaj.. Cały twój, ja żyję. Możesz mnie dotykać, możemy rozmawiać, możemy być razem.. <szepcze cicho i bierze oddech> Wiem, że może trudno będzie ci przyzwyczaić się, że twój facet wygląda zupełnie inaczej. Może.. gorzej, czy jakkolwiek sądzisz. Po prostu pomyśl sobie, że wymieniłaś mnie na lepszy model. <unosi kącik ust i odgarnia kosmyk włosów z jej twarzy>

 

#571 20-03-14 18:37:00

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

To nie jest takie proste. Nie wiem czy pamiętasz, ale czasem mam nawroty mojej hmmm choroby < przewróciła teatralnie oczami. Sama nie wiedziała jak nazwać swoją przypadłość, a bała się nazwać siebie psychiczną > Trochę pocierpię, ułoże sobie to wszystko w głowie i wrócę do normy poza tym... < wplotła palce w jego gęste włosy > Nigdy się nie zmieniaj. Z toba przy boku będzie mi łatwiej zrobić cokolwiek. a twój wygląd... < podniosła kąciki ust w szczerym uśmiechu > Jest niesamowity. Po prostu < spojrzała na siebie. Była ciągle cała brudna. Ze chwilę zacznie się z tego powodu rumienić, dlatego popchneła Alexa w stronę pokoju. > Daj mi się umyć i zaraz wrócę < zamkneła za sobą drzwi i szybko się umyła. Jej ciało ponownie lśniło czystością, a włosy miała wilgotne od wody. Popsikała ciało cytrusową woda toaletową. Zajrzała do małej szafki w której czasami trzyma stare ciuchy. wyciągneła https://31.media.tumblr.com/33e76eb8649ecbcbd990155238fd13cc/tumblr_n1to91IolC1slyd6qo1_500.jpg jedyną sukienkę która nadawała się do założenia, po czym z kapiącymi włosami wyszła do hybrydy >

 

#572 20-03-14 18:41:29

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Choroby. <powtarza po niej cicho i marszczy brwi> O rany, czy to były rumieńce? <śmieje się i po chwili uśmiecha szeroko> Okay, już wychodzę.. panno wstydliwa. <przewraca oczami, kieruje się do sypialni i kiedy dziewczyna się kąpie, Alex kręci się po sali. Dotyka kilku rzeczy na komodzie, spogląda za okno i wzdycha cicho. Opada na łóżko mając nogi na podłodze i pociera powieki. Kiedy dziewczyna wchodzi do sali, unosi na nią wzrok i podpiera się na przedramionach> Liczyłem na to, że wyjdziesz w ręczniku, albo chociaż w szlafroku.. <wydyma niewinne wargi>

 

#573 20-03-14 18:50:46

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Niestety, mogę ci jedynie zaoferować własnoręcznie przerobioną sukiekę < pokazała dłonią na swoje ciało > Jak widać to nie wypał, ale nie zwracaj na to uwagi < usiadła obok niego. Prysznic ją trochę ostudził i pozwolił na lepsze spojrzenie na zaistniąła sytuację. Nadal było jej ciężko się przełamać, ale ostatecznie złapała go za dłoń > chciałbyć cos wiedzieć...? Abym ci o czymś przypomniała ? < wlepiła w niego szare spojrzenie >

 

#574 20-03-14 18:54:36

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Och. <lustruje ją wzrokiem i kiwa głową> Całkiem nieźle. Bawiłaś się w projektantkę, czy krawcową? <uśmiecha się promiennie przenosząc wzrok na jej twarz> Wiedzieć? <oblizuje górną wargę koniuszkiem języka i spogląda na ich dłonie> Ja.. Nie wiem o co pytać. Opowiedz mi po prostu coś istotnego, jakieś wspomnienie.

 

#575 20-03-14 19:06:08

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< Uśmiechnęła się na jego uwagę. Na studiach przezywała okres zachłyśnięcia się alternatywną modą. Do dziś jej to zostało, ale zdecydowała się nigdy więcej nie przerabiać własnoręcznie ubrań. Odrzuciła na plecy wilgotne włosy i ścisnęła jego dłoń > Pamiętasz bal bożonarodzeniowy? < zaczęła spokojnie > Pewna intrygantka, niezła suka zresztą, GG utworzyła pary na tą impreze wg. własnego uznania. To było tuż po naszym pierwszym spotkaniu w barze, kiedy zresztą też się pocałowaliśmy. Wymienialiśmy parę gorących sms, podobno za mną już wtedy szalałeś < zasmiała się cicho. Tamte wspomnienia, na prawdę były piękne > I wtedy dostałes za zadanie zaprosić mnie na bal. Miałam na sobie złota sukienkę bez pleców... Bawiliśmy się wspaniale, a między nami iskrzyło do granic możliwości. Niestety, ja uciekłam z powodu ataku choroby. Poza tym < założyła włosy za uszy i spojrzała prosto w jego oczy > byłeś jeszcze wtedy z niejaką Faye, ale wiedziałes że wam się nie uda. Nie wiem czy to przeze mnie, czy już wczesniej nie było między wami tego czegoś.

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.053 seconds, 10 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bloog-o-howrse.pun.pl www.zrom.pun.pl www.kultura.pun.pl www.dods.pun.pl www.tibia-forum.pun.pl