Administrator
PIEK£O
Piek³o zosta³o stworzone przez samego Lucyfera, tu¿ po jego odej¶ciu z Nieba.
Trafiaj± do niego dusze ludzi z³ych za ¿ycia i s± tam przez lata torturowane. Gdy
siê z³ami±, staj± siê demonami. Duszê z piek³a wyci±gn±æ mo¿e tylko anio³, lub
cz³owiek po przeprowadzeniu specjalnego rytua³u.
Offline
Gość
*Pojawi³a siê w piekle, automatycznie zwi±zana i przyczepiona do sto³u. Rozejrza³a siê, zaciskaj±c przykute do boków sto³u rêce w piê¶ci. By³a naga, skrêpowana grubymi pasami i przywi±zana do sto³u przypominaj±cego trochê stó³ operacyjny.
Rozejrza³a siê na tyle na ile pozwala³y jej wiêzy. Zna³a to miejsce... a raczej t± salê. To tu zawsze by³a torturowana.
W wej¶ciu pojawi³ siê doskonale znany jej demon. U¶miecha³ siê.
No, no, no.... w koñcu wróci³a¶, odezwa³ siê swoim dziwnym, nosowym g³osem. Nie wykona³a¶ misji i w dodatku zwi±za³a¶ siê z cz³owiekiem, zacmoka³ zbli¿aj±c siê do zwi±zanej Ruby. Z przyjemno¶ci± wymierzê ci karê.
Dziewczyna zacisnê³a d³onie i przygryz³a wargê do krwi. Demon wzi±³ ze sto³u jedno z ostrzy zanurzonuch w wodze ¶wiêconej i ukl±k³ przy zwi±zanej Ruby. Przejecha³ czubkiem ostrza po jej policzku robi±c p³ytkie naciêcie które parzy³o od wody ¶wiêconej.*
Nie, nie, tylko nie znowu *wyszepta³a przera¿ona* B³agam... próbowa³am skoñczyæ misjê, naprawdê. *zacisnêla zêby a w jej oczach b³ysnê³y ³zy. W tej chwili gotowa by³a zrobiæ wszystko byleby siê wyrwaæ.
Abaddon twierdzi³a co innego kochana. odpowiedzia³ demon u¶miechaj±c siê m¶ciwie.
Wzi±³ kolejny nó¿ zamoczony w wodzie ¶wiêconej i wbi³ go z zaskoczenia w brzuch Ruby. Dziewczyna krzyknê³a a demon rozp³ata³ jej brzuch.
Przez nastêpne dni Ruby by³a torturowana. Krojona, palona, raniona, polewana wod± ¶wiêcon±.... wszystkie najwymy¶lniejsze tortury. A codziennie rano od nowa siê odradza³a i zaczyna³o siê od pocz±tku.
Torturowa³y j± ró¿ne demony, wszystkie które zna³a. Ruby krzycza³a, p³aka³a, prosi³a ale nic to nie dawa³o. Wszystkie siê m¶ci³y za to g³upie, niewykonane zadanie.
Jedyne czego teraz demonica chcia³a to ¿eby przestali. Niewa¿ne za jak± cenê, byleby przestali...*
Gość
*Po tygodniu (który w piekle by³ miesi±cem) Ruby uda³o siê zwiaæ z piek³a z pomoc± jednego z wy¿ej postawionych demonów.*
Gość
<pojawia siê w jednym z ciemnych, kamiennych uliczek piek³a i rozgl±da uwa¿nie dooko³a. Na widok tak wielu zakrwawionych i sponiewieranych dusz zadr¿a³a i prze³knê³a ¶linê. W co ona siê wpakowa³a? Zrobienie pierwszego kroku do przodu by³o najtrudniejsze, ale potem stawa³o siê to coraz ³atwiejsze. Mia sz³a uliczk± rozgl±daj±c siê uwa¿nie po celach i szukaj±c Finnicka Odair. W pewnym momencie zatrzyma³a siê patrz±c siê przez kraty na wychudzon± postaæ siedz±c± na ziemi. Co¶ mówi³o jej, ¿e to by³ on> Finnick? <spyta³a dla pewno¶ci, a mê¿czyzna podniós³ g³owê i popatrzy³ siê na ni± bez jakichkolwiek emocji. Po chwili kiwn±³ lekko g³ow±. Przez twarz Mii przeszed³ cieñ u¶miechu i ulgi. Po³o¿y³a rêkê na kracie, a zamek otworzy³ siê pod jej dotykiem. Wesz³a do ¶rodka i kucnê³a naprzeciwko mê¿czyzny> Jak ju¿ bêdziesz na ziemi, odszukaj mnie <doda³a i dotknê³a dwoma palcami jego czo³a i mê¿czyzna zacz±³ bledn±æ, po chwili zmieni³ siê w wi±zkê niebieskiego ¶wiat³a a nastêpnie zupe³nie znikn±³. Mia wyprostowa³a siê i po sekundzie sama rozp³ynê³a siê w powietrzu>
Gość
*Pojawia siê w "dziedziñcu" piek³a, rozgl±daj±c siê dooko³a. Od razu pojawia siê przy nim kilku stra¿ników, ³api±c go za bark*
Spokojnie ch³opaki *powiedzia³ opanowanym tonem g³osu i poprawi³ koszule z klas±* Zaprowad¼cie mnie do Lilith *powiedzia³ stanowczo, czuj±c uderzenie pejczem w plecy. Skrzywi³ siê, po czym wymusi³ ¶miech* to mi siê nale¿a³o.. *wzniós³ oczy ku górze, gdy jeden demon poci±gn±³ go za koszule, rozrywaj±c j±, a potem wbi³ mu pazury w skórê pleców*
Mogê to uznaæ za odmowê *westchn±³ ciê¿ko, czuj±c jak go ci±gn± w ustronne miejsce i przykuwaj± do drewnianych palików i rozci±gaj± jego cia³o w ka¿da stronê niczym ¿elka. Wzdrygn±³ siê, jednak nie krzykn±³. Wkrótce pojawi³a siê Lilith z drwi±cym u¶miechem i luksusowym czerwonym stroju. Patrzy³a na syna z obrzydzeniem. (...)"
Gość
<pojawi³a siê tak, jak wcze¶niej w jednej z bocznych uliczek, zapomnianych przez wszystkich. Rozejrza³a siê uwa¿nie dooko³a, a gdy nikogo nie zauwa¿y³a, ruszy³a niepewnie przez siebie, unikaj±c bycia na widoku. Zaczê³a szukaæ Charlesa, kieruj±c siê zawieszk±, któr± od niego dosta³a. Po d³u¿szym czasie zatrzyma³a siê> Charles? <spyta³a, patrz±c na przybit± do palików postaæ. Zrobi³a kilka kroków w jego stronê i przystanê³a, czekaj±c a¿ co¶ powie, lub da jakikolwiek inny znak, ¿e ¿yje>
Gość
*Spêdzi³ kilka lat (przynmajmniej tak mu siê wydawa³o) na torturowaniu. Gdy us³ysza³ czyj¶ g³os, by³ przygotowany na kolejn± porcjê cierpienia. Napi±³ miê¶nie i otworzy³ lekko oczy* Mo¿esz.. *zacz±³ k±¶liwym tonem g³osu, a gdy zobaczy³ znajom± mu postaæ zmru¿y³ oczy*
Czy to kolejna wasza tortura? *burkn±³ pod nosem, a gdy nikt mu nie odpowiedzia³ zacz±³ kaszleæ krwi±* Co ty tu robisz? *warkn±³, gdy wróci³y do niego zmys³y* Mia³a¶ tu nie przychodziæ, g³upia dziewczyno *skrzywi³ siê, czuj±c ³amanie ko¶ci w swoim ciele*
Gość
Co oni ci zrobili... <powiedzia³a cicho i podesz³a do niego bli¿ej, chc±c oswobodziæ jego rêce> Powiedzia³e¶, ¿e mam siê z tob± skontaktowaæ, je¶li bêdê potrzebowa³a pomocy, a to mi pierwsze przysz³o do g³owy <u¶miechnê³a siê nikle i pokrêci³a g³ow±> Nie rozumiem, czemu chcia³e¶ tutaj wracaæ <westchnê³a cicho i rozejrza³a siê, sprawdzaj±c, czy nikt nie idzie>
Gość
Nie jestem dzieckiem *mrukn±³, czuj±c jej dotyk na swoich d³oniach, spojrza³ jej gro¼nie w oczy, a widz±c zawieszkê na jej bransoletce, jego wzrok z³agodnia³.* mam nadziejê, ¿e Finnick jeszcze ¿yje? *uniós³ praw± brew do góry i równie¿ siê rozejrza³* Powinni wróciæ za pó³ godziny, tyle mi dali czasy do namys³u *stara³ siê wzruszyæ ramionami, co tylko spowodowa³o ból, skrzywi³ siê*
Gość
Powtarzasz siê <wywróci³a oczami i uwolni³a jego jedn± rêkê> No dobrze, wiêc bêdê siê streszczaæ. Potrzebujê porady, jak naprawiæ czyj±¶ duszê, zepsut± przez na³ogowe picie demonicznej krwi i zwi±zane z tym halucynacje <powiedzia³a na jednym wydechu, patrz±c siê na niego uwa¿nie. Przesz³a na jego drug± stronê i zajê³a siê drug± rêk±, która po chwili tak¿e by³a wolna> Jakie¶ pomys³y?
Gość
*Mimo wszystko odczu³ ogromn± ulgê móc znowu poruszaæ rêkoma, rozmasowa³ sobie kark na ile bylo to mo¿liwe i roze¶mia³ siê ponuro* Znam du¿o takich przypadków i nic dobrego nigdy z tego nie wysz³o *pokrêci³ przecz±co g³ow±, czuj±c ogromne palenie w gardle, przymkn±³ powieki* B³êdnie to nazwa³a¶. To nie jest zniszczona dusza tylko rozszczepiona. *patrzy³ przez chwilê w jej oczy ale siê nie odzywa³, po prostu patrzyl*
Gość
<znowu obejrza³a siê za siebie, s³ysz±c jakie¶ niepokoj±ce d¼wiêki z oddali> Jak to rozszczepiona? Znaczy ma j± w kilku czê¶ciach? <spyta³a znacznie ciszej ni¿ poprzednio. Zaplot³a rêce na piersi, przestêpuj±c nerwowo z nogi na nogê> Ale da siê to naprawiæ, prawda?
Gość
To nie do mnie *powiedzia³ spokojnym tonem g³osu i wzi±³ g³êboki oddech* Krew demona, moja krew.. daje kopa. Ale wszystko ma swoje skutki uboczne i przez picie tej krwi dusza takiej osoby staje siê w³asno¶ci± piek³a, ale jej czê¶æ nadal jest na ziemi, dlatego osoba jest do¶æ.. upo¶ledzona *powiedzia³ z sarkastycznym u¶miechem i wyd±³ doln± wargê* Oczywi¶cie, ze da. Wszystko siê da. Jeste¶ w³a¶nie w piekle *u¶meichn±³ sie niewinnie, jednak zaraz u¶mieszek zszed³ z jego twarzy, odwróci³ g³owê w bok kaszl±c krwi±*
Gość
Wiêc co mam robiæ? <spyta³a od razu, przygryzaj±c lekko wargê. Nie czu³a siê dobrze w tym miejscu i chcia³a st±d jak najszybciej znikn±æ. Popatrzy³a siê na niego wyczekuj±co> Dobrze siê czujesz? <prze³knê³a ¶linê, nie spuszczaj±c z niego wzroku>
Gość
*Zignorowa³ jej pytanie i rozmasowa³ sobie skronie* Na pocz±tku musicie go odtruæ. Najlepsza bêdzie anielska krew, ale... mo¿e to trochê potrwaæ. I musicie uwa¿aæ, by nie uzale¿ni³ siê i od tej. Wróci mu poniek±d ¶wiadomo¶æ. Zalecam równie¿ ma³ê tortury na æwiczenie silnej woli *u¶miechn±³ siê pod nosem i nabra³ powietrza do p³uc, wypuszczaj±c je ze ¶wistem* A je¶li to nie pomo¿e, trzeba bêdzie poszperaæ trochê w piekle, ale.. to ostateczno¶æ, rozumiesz? *przekrzywi³ g³owê by patrzeæ na ni± na wprost i po walce ze sob± w ¶rodku odezwa³ siê cicho* Anio³ku? *uniós³ brwi, jego g³os wci±¿ by³ przesi±kniêty ironi±, ale nie tak± jak zwykle*
Gość
Jeszcze trochê i bêdê mog³a otworzyæ bank krwi <pokrêci³a g³ow±> I do tego tortury. A mia³am nadziejê na kilka dni spokoju <westchnê³a cicho. S³ysz±c jego ostatnie s³owa, u¶miechnê³a siê delikatnie pod nosem> Dobrze, zrobiê co siê da. To wszystko, czy powinnam o czym¶ jeszcze wiedzieæ? <spyta³a po chwili i popatrzy³a siê na niego> Jeste¶ pewny, ¿e chcesz tu zostaæ?
Gość
Nie, to chyba wszystko *mrukn±³ pod nosem i wycharcza³ zachrypniêtym od krwi g³osem* Mo¿esz.. przypi±c mi z powrotem rêce? *powiedzia³ g³osem nieznosz±cym sprzeciwu, a gdy uda³o mu siê zmusiæ, by dziewczyna podesz³a do niego, przymkn±³ oczy powoli trac±c kontrolê nad cia³em. Wychyli³ g³owê, tak ¿e ich twarze dzieli³y milimetry* Powodzenia *mrukn±³ nieprzytomnym g³osem i z³o¿y³ na jej wargach delikatny poca³unek, a raczej mu¶niêcie po czym zemdla³ z bólu*
Gość
<zastyg³a na chwilê w bezruchu, patrz±c siê na niego szeroko otwartymi oczami. Unios³a delikatnie k±ciki ust, jednak zanim zd±¿y³a co¶ wiêcej zrobiæ us³ysza³a za sob± d¼wiêk, niebezpiecznie blisko. Szybko zmusi³a siê do zakucia ch³opakowi z powrotem r±k i zniknê³a, zanim ktokolwiek zd±¿y³by j± zauwa¿yæ>
Gość
*Pojawi³a siê na "dziedziñcu" piek³a ze zdezorientowanym wyrazem twarzy. Znów tutaj? Zamruga³a parokrotnie. Niemo¿liwe. Ona nie mog³a umrzeæ. Wziê³a dr¿±cy oddech i ju¿ mia³a zawróciæ, spróbowaæ jako¶ odej¶æ, kiedy za ramiê z³apa³ j± znajomy demon.* Mi³o ¿e do nas wróci³a¶, skarbie. *u¶miechn±³ siê szeroko i skinieniem d³oni przywo³a³ parê innych demonów które chwyci³y Ruby i poci±gnê³y w stronê celi. Tam rzuci³y ni± o ¶cianê i odesz³y. Demon który najczê¶ciej j± torturowa³, Alastair, przyklêkn±³ przy niej i szybko przyk³u³ j± do ¶ciany.* Nawet nie wiesz jak siê cieszê, moja droga, ¿e jednak ci siê nie upiek³o. *pokiwa³ g³ow± i zacz±³ przygotowywaæ ró¿ne narzêdzia do tortur. Ruby obserwowa³a go beznamiêtnie. Wiedzia³a przynajmniej co j± czeka.*
Có¿ ja siê nie za bardzo cieszê ¿e ciê widzê. *mruknê³a niechêtnie. Alastair roze¶mia³ siê krêc±c g³ow±.*
Wygadana jak zawsze... my¶la³em ¿e utracisz swój charakterek po tym jak ten idiota ciê zmieni³ w cz³owieka... *demon skrzywi³ siê i zamilk³. Milcza³ przez ca³e przygotowywanie narzêdzi. Ruby tak¿e siê nie odzywa³a. S³ychaæ by³o tylko wrzaski torturowanych, umêczonych dusz. Kiedy Alastair w koñcu skoñczy³ przygotowywaæ narzêdzia zacz±³ torturowaæ dziewczynê. Rozcina³ j±, pali³, rozci±ga³.... wszystkie najgorsze tortury. A przy tym do niej mówi³. Sycz±cym, nosowym g³osem, mówi³ jej cicho ¿e nigdy jej nie wybacz±. ¯e teraz zgnije w tej celi. (...) *
Gość
*Po kilku miesi±cach tutejszego czasu, podczas ktorego by³ torturowany na ró¿ne sposoby, miedzy innymi przez w³asna matkê, spotka³ Samuela, swojego ojca.
Dogada³ siê z ksiêciem piekie³, ktory zapewni³ mu spokój w zamian za tortury Samuela. Charles bez zastanowienia siê zgodzi³, zostaj±c jednym z piekielnych katów.
"Awansowa³" wy¿ej w hierarchii piek³a.*
Gość
*Po wielu latach (tutejszego czasu) tortur, Ruby ponownie sta³a siê demonem. Równie¿ zaczê³a torturowaæ dusze, bawi±c siê przy tym ¶wietnie. Po d³ugich latach, w koñcu mog³a wyj¶æ z piek³a i udaæ siê z powrotem na Ziemiê, co natychmiast uczyni³a.*
Gość
*Po wielu latach spêdzonych w Piekle, schodzi na ziemiê*
Gość
*po latach spêdzonych w piekle, do¶wiadczeniu wielu tortur i bólu, z powrotem wraca na ziemiê przyjmuj±c swoje dawne cia³o*
Gość
<budzi siê po ponownej utracie przytomno¶ci. Bola³o, tak strasznie bola³o, ju¿ od przesz³o kilkunastu lat. Sama nawet dok³adnie nie wiedzia³a, ile czasu tu spêdzi³a. Na pocz±tku jeszcze stara³a siê to liczyæ, ale po torturach i kilkudniowych utratach przytomno¶ci z bólu, straci³a rachubê.
Tego dnia co¶ siê zmieni³o. Dziewczyna uchyli³a powieki, jednak nikogo przy niej nie by³o. Rozejrza³a siê i dostrzeg³a obok siebie stolik z narzêdziami, których u¿ywano do torur. Gdyby tak uda³o jej siê go przesun±æ i dosiêgn±æ nó¿... mo¿e uda³oby siê jej uwolniæ. To by³a jej szansa.
Po kilku minutach da³a radê. Dosiêgnê³a sztyletu i przeciê³a nimi pasy, które krêpowa³y jej nadgarstki i kostki. Oswobodzi³a siê i opu¶ci³a piek³o pod postaci± czarnego dymu. W koñcu by³a wolna>
Gość
<za sparaw± paktu z demonem, trafia do piek³a, gdzie jest torturowany itd.>