Gość
Może być, tylko żadnych romansów i komedii. Gustuję w cięższych tematach < mruknęła zadowolona i wyciągnęła palce w stronę zwierzaka. Rudy kłaczek szybko do niej zeskoczył i ułożył się na jej kolanach > To kotka, ale nazwałam ją troche bezpłciowo - Lucky.
Gość
Jakiś thriller ci odpowiada? Możemy obejrzeć tez filmy z Johnnym Deppem. * Zmarszczył lekko brwi patrząc na kotkę* Pasuje do niej * Wyciągnął dłoń i pogłaskał kota* Szczerze wolę psy * Uniósł lekko kącik ust*
Gość
Wiadomość:
Sen mnie dopada niemiłosiernie. Mam nadzieję, że będziesz spała spokojnie ze swoją towarzyszką.. mam być zazdrosny? ;> Bo cholerny ze mnie zazdrośnik. Śpij dobrze, Mirando.
Szalenie zazdrosny, tęskniący A.
Gość
Brzmi świetnie. Mamy całą noc a więc będzie trochę oglądania. Tylko nie zaśnij < sprzedała mu przyjacielskiego pstryczka w nos. Pogłaskała Lucky po futerku > sama się przypałętała. I bardzo się z tego cieszę...
Gość
Nie zasnę prędzej ty padniesz * Puścił do niej oczko po czym wstał i podszedł do telewizora żeby włączyć film. Po chwili wrócił na miejsce* Przynajmniej masz z kim spać. * Oparł się wygodnie * Jak będziesz chciała coś do jedzenia to możemy zamówić chińszczyznę.
Gość
< Chłopak miał rację - Miranda wczoraj padła bardzo szybko. Pomimo tego, że film ją interesował, głowa jejj opadła na ramię Logana. Obudziła się dzisiaj rano z obolałą szyją. Wolnym krokiem poszła do łazienki i wzięła dłgi ciepły prysznic. Weszła mokra do garderoby i zdecydowałą się na . Zbiegła na dół i widząc że hybryda nadal śpi napisała mu krótka notatkę : idę sobie na miasto, bądź grzeczny i nie okradnij mi domu.
Przykleiła ją mu na nosie i wyszła. >
Gość
*Przez całą noc spało mu się o dziwo dobrze. Obudził się chwilę po tym jak dziewczyna wyszła, uchylił powieki i od razu zerknął na miejsce obok lecz ono było puste. Zmarszczył brwi już zamierzał poszukać Mirandy lecz szybko zauważył kartkę na której napisała mu krótką wiadomość. Uśmiechnął się lekko czytając słowa które były na niej napisane po tym jak skończył czytać zostawił jej liścik: "Wszystko na swoim miejscu, chciałem zostać i poczekać lecz muszę coś załatwić. Pisz jak będzisz się chciała jeszcze spotkać - L." W końcu opuścił mieszkanie*
Gość
< Miranda wróciła późno w nocy do swojego domu. Zastała tam swoją ukochaną kotkę i notatkę od Logana. Uśmiechnęła się nikle i zaraz potem położyła się spać. Rano obudziła się w południe i sama sobie przygotowałą wykwintne śniadanie do łóżka. Nie ruszając się z miejsca napisała jednego sms i zaczeła się zastanawiać co ze sobą zrobić >
Gość
Wiadomość MMS:
Tobie również, aniele.
Gość
Sms;
Jasne, idź już i ja zaraz będę.
Gość
< Czytając sms od Alexa, Miranda zapragnęła zrobić mu małą niespodziankę. Poszła pod prysznic i umyła się płynem, którego zapach zależy od gustu wąchającego. Włosy ułożyła na szczotce, a następnie wyprostowała - sięgały teraz aż do ostatniego żebra. Ubrała się w . Przejrzała się w lustrze mając nadzieję, ze wygląda idealnie, bo bardzo jej na tym zależało. Podeszła do legowiska Lucy i wyciągnęła z niego pierścionek zaręczynowy. Niestety, kotce się to nie spodobało i drapnęła ją po dłoni. Miranda zlizała kapiąca krew, ale zostały 3 krwawe smugi. Schowała pierścionek do torebki i wyszła z domu>
Gość
<pojawiają się w domu. Widząc, że Miranda zasnęła w jego ramionach, układa ją na łóżku w sypialni i okrywa dokładnie. Odgarnia włosy z jej twarzy i całuje ją w czoło. Układa jej rzeczy obok łóżka i znika>
Gość
< Miranda spała bardzo długo. Była wdzięczna Alexowi, że ją tak ładnie odstawił do domu. Kiedy tylko wstała , pierwsze co napisała do niego sms. Następonie wykonała niezbędne poranne czynności, zjadła lekkie śniadanie i ubrała się w . Nie miała ochoty siedzieć w domu, dlatego co prędzej wyszła >
Gość
SMS:
Dałem Ci wycisk i jestem z siebie dumny. Teraz wydaje mi się, że jestem winien Ci masaż. Jestem pewien, że wszystko Cię boli. W razie czego.. no wiesz, do usług, skarbie ;>
Twój A.
Gość
<Przyjechał pod dom, po drodze zahaczając o monopolowy. Wysiadł z samochodu, wyjął z niego sześciopak piwa i podszedł do drzwi. Zapukał, jednak gdy nikt mu nie otworzył, skrzywił się nieznacznie i oparł plecami o drzwi frontowe krzyżując ręce na klatce piersiowej i rozglądając się.>
Gość
< Miranda przybiegła tuż za Deanem. Cała czerwona na twarzy opadła na framugę i kopnięciem otworzyła drzwi > Przepraszam za spóźnienie, mam nadzieje że piwo się nie zgrzało < uśmiechnęła się rozbrajająco i wpuściła Deana do domu >
Gość
<uniósł brwi> Rany... Młoda! Nie musiałaś biec. <spojrzał na nią z podziwem, wszedł do środka i rozglądnął się> Chyba jeszcze nigdy tu nie byłem... <ułożył usta w podkówkę i odłożył zgrzewkę na najbliższy stół>
Gość
W takim razie tym bardziej się cieszę, że rano posprzątałam. < zaprowadziła go do salonu i zrzuciła kurtkę na podłogę. > Coś się stało niezwykłego , że wziąłeś tyle piwa? Długo się nie widzieliśmy < zacmokała z zadowoleniem. Wzięła jedną butelkę piwa, zgrabnie otwierając ją za pomocą siły umysłu >
Gość
W sumie to nie... Chociaż, można tak powiedzieć. <wzruszył lekko ramionami> Sam nie miał uczuć. To powód, dla którego tak się zachowywał. <powiedział i otworzył butelkę, po chwili biorąc z niej łyk. Uniósł brwi z podziwem, gdy zobaczył, jak Miranda otworzyła swoje piwo> Musisz mnie tego nauczyć. <zaśmiał się pod nosem>
Gość
Stracił uczucia? No to jakaś nowość... jak doszliście do tego, że wróciły? < spojrzała na niego pytająco. Opadła na kanapę i w tym samym momencie otworzyła też jego butelkę > Zastrzeżone dla czarownic, mój drogi < puściła mu oczko. Zadowolona pociągneła trochę napoju i przymknęła oczy >
Gość
<usiadła na kanapie obok dziewczyny> Współpraca z aniołem. <obrócił głowę w jej stronę> Nie pytaj. <pokręcił głową przymykając oczy> Wszystko już z nim okey... Nawet znalazł sobie jakąś laskę. <kiwnął powoli głową i napił się piwa>
Gość
< spojrzała na niego wymownie. Z Deanem się raczej nie dyskutuje, ale kiedyś Mira będzie miała dość tego jego ucinania tematów i go przyciśnie. Upiła kolejny łyk > Laskę? Tym razem człowiek, czy znów ktoś nadprzyrodzony?
Gość
Miejmy nadzieję, że człowiek. Wczoraj ją widziałem, poznałem ją, zrobiłem Samowi siarę. <ułożył usta w podkówkę> Więc wszystko już odhaczone. <uśmiechnął się szeroko> Ale dobrze jej z oczu patrzy... Jest człowiekiem, na pewno. <wziął kolejny łyk z butelki> A co u ciebie? <uniósł brwi>
Gość
< Miranda zaśmiała się. Typowe rodzeństwo. Uśmiechnęła sie nostalgicznie pod nosem, w końcu im się układało. Będzie musiała napisać do Sama i z nim porozmawiać > I oby dobra passa trwała dalej < pokiwała z zdecydowaniem głową > A u mnie? Pogodziłam się z Alexem. Nie jesteśmy jeszcze razem, ale w szybkim tempie odbudowujemy dawne relacje. Jest miło < uśmiechnęła się tajemniczo > A twoje życie? Tylko twoje, nie Sama. Jak leci ?
Gość
Nigdy nie ogarnę twoich związków, młoda. <pokręcił głową z rozbawieniem> U mnie? <westchnął> Lepiej. Tydzień temu spotkałem się z dobrą znajomą i... <urwał przygryzając dolną wargę od wewnątrz> Było fajnie. <uciął i na krótką chwilę zacisnął mocno wargi>