Ogłoszenie


UWAGA
To forum zostało wyłączone z użytku.
Możliwość rejestracji, logowania i dodawania komentarzy wyłączona.
Cała rozgrywka została przeniesiona na nową stronę http://www.mystic-fallsrpg.wxv.pl


#2001 16-03-14 13:21:20

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

<kiedy widzi to znajome spojrzenie oczu Mielissy mówiące 'to koniec', chce zacisnąć opuchnięte wargi, ale nie ma na to sił. Bardzo wolno wsuwa dłoń do luźnej kieszeni spodni i ściska mały wisiorek, który zawsze nosiła jego siostra. Przez głowę przenikają mu obrazy z przeszłości. Ukochana siostra, która biegnie po równo wykoszonej trawie i odwraca się z szerokim uśmiechem patrząc, jak daleko za nią jest Alexander. Następnie przewraca się i odwraca na plecy, a Alex wpada prosto na nią. Śmieją się kulając po ziemi i gilgocząc. W końcu zmęczeni wracają o domu. Całuje ją w skroń i mówi, że jest najwspanialszą młodszą siostrą na świecie. Przytula się do niego tak, jakby był dla niej całym światem, aż wspomnienie się urywa i powstaje inne. Znajduje się w starym barze, przebrany w mundur wojskowy. W dłoni ściska kufel piwa, aż unosi wzrok, kiedy ktoś do niego podchodzi. Widząc Charlotte, młody mężczyzna uśmiecha się lekko i spogląda w jej oczy. Widząc jej uśmiech, odprowadza ją wzrokiem, aż nagle wspomnienie się zagęszcza i następne co widzi, to właśnie tą kobietę w swoich ramionach. Jednak zanim odpływa, jego myśli zajmuje jeszcze jedna osoba. Tym razem  siedzi przy barze i samotnie popija whisky nie myśląc nad niczym konkretnym, aż dosiada się piękna nieznajoma. Unosi wzrok do jej oczu i wtedy.. już wie. Przypomina sobie kiedy pierwszy raz dotknął jej policzka, pierwszy pocałunek, fakturę jej twarzy i gładkość jej włosów. Następne co widzi, to to, jak Miranda skąpana w świetle księżyca, rozbiera się po raz pierwszy ukazując mu swoje ciało, aż zanurza się w czarnej wodzie. Zaraz po tym leżą wspólnie na kanapie i ściska ją w swoich ramionach, jakby była bezcenna. Unosi kącik ust na te myśli, a w jego oczach pojawiają się pojedyncze łzy wiedząc, że już nigdy nie zobaczy żadnej z nich. Mruga kilka razy i zdaje sobie sprawę, że mimo wszystkiego co przeszedł, był szczęśliwy i właśnie tego chciał dla osób, które kochał.
Cause they say home is where your heart is set in stone
Is where you go when you’re alone
Is where you go to rest your bones
It’s not just where you lay your head
It's not just where you make your bed
As long as we’re together, doesn't matter where we go..
Krótko zanosi się kaszlem, aż nagle bicie jego serca gwałtownie się zatrzymuje, a głowa bezradnie opada na bok. Po jakimś czasie leży martwy na ulicy nie czując już nic.>

Ostatnio edytowany przez Alexander Kahn (16-03-14 13:21:42)

 

#2002 16-03-14 21:03:35

Miranda McGuinness

Gość

Re: Ulice miasta

< Miranda pojawiła się na skraju ulicy niedaleko swojego domu. Uśmiechnęła się pod nosem, wyciągając z kieszeni paczkę papierosów. Zastanawiała się nad tym co teraz się dzieje w jej życiu. Kiedy doszła do wniosku, że lepiej by być nie mogło zapaliła ceremonialnie papierosa. Płytcy pisarze jednak mają racje - miłosć uskrzydla i nie ma jak tego ukrywać. Spojrzała na pierścionek na swoim palcu. Miała nadzieję, ze zamieni się on kiedyś na zaręczynowy. Zmieniła swój krok na bardziej podskakujący. Już miała zacząć śpiewać ze szczęścia, kiedy zauważyła Alexandra. Leżącego bez ruchu Alexandra. Przerażona dziewczyna wypuściła papierosa z ust i podbiegła do niego. > Alex... Alexandrze... A... < Miranda nie umiała z siebie nic wydusić. Uklękła przy nim ze łzami w oczach. Nie chciała aby jej najgorsze przeczucia się spełniły. Złapała go za ramiona i z całych sił potrząsneła > Alex... ALEX !!! < krzykneła przez łzy, które zaczęły jej spływać po policzkach. Pięściami uderzyła go w pierś, po twarzy, w ramiona. Żadnej reakcji. > nie rób mi tego, Alex...  < zpłakana czarownica opadła na jego tors. Przytuliła go z całej siły, to jedyna rzecz jaką była w stanie zrobić >

 

#2003 17-03-14 16:00:24

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

<niewidzialne ciało astralne wydobywa się na powierzchnię i przez chwilę w otępieniu dryfuje w powietrzu. W końcu osuwa się na ziemię dotykając bosymi stopami zimnego chodnika i marszczy brwi. Spogląda na swoje wpół prześwitujące ciało i bierze oddech, jakby właśnie wynurzał się z głębokiej wody.> O boże <szepcze i dotyka swojej ręki chcąc sprawdzić jak to działa. Po chwili otępienia unosi głowę razem ze spojrzeniem i rozgląda się po okolicy. W końcu powoli odwraca się i opuszcza wzrok. Zamiera, kiedy widzi swoje zmasakrowane od pobicia ciało, które się nie uleczyło i Mirandę. Jego Mirandę. Przełyka z trudem ślinę zastanawiając się czy duchy potrafią płakać i po chwili klęka tuż przy niej. Układa dłoń na jej ramieniu czując jedynie połowicznie materiał jej koszulki. Po chwili opuszkami palców odgarnia jej kosmyk włosów z twarzy, co naturalnie wydawało by się jedynie powiewem wiatru. Opuszkiem kciuka przesuwa wzdłuż jej policzka i ściąga brwi czując rosnącą w gardle gulę. Przygląda się Mirandzie myśląc jedynie nad tym jak bardzo chciałby przy niej być i sprawić, aby nie płakała. Po chwili siada na asfalcie i ukrywa na moment twarz w dłoniach. Przeciera ją i podkurcza nogi wpatrując się w dziewczynę i zastanawiając co dalej>

 

#2004 17-03-14 16:28:32

Miranda McGuinness

Gość

Re: Ulice miasta

< Miranda nie wiedziała co ze sobą począć. https://31.media.tumblr.com/c3993b1fbb1dec5ee973e9968c0e475d/tumblr_muh3lio0IP1qblyxto7_250.gif. Przez cały czas leżała zapłakana na jego zimnym torsie i obserwowała stopniowo pojawiające się siniaki. Jego ciało nie poddawało się regeneracji - kolejny ostaeczny powód jego śmierci. Ale do jej rozumu to nie doceniało. W jej głowie ciągle tliła się nadzieja, która słabła z każda chwilą. Pojawiało się coraz więcej pytań bez odpowiedzi: dlaczego, jak, po co, kto? Młoda czarownica wiedziała, ze jest to cios niebywały dla jej duszy. Straciła ojca, a teraz ukochanego chłopaka. Myśli podpowiadały jej najgorsze scenariusze, ryzowały coraz to widoczniejsze plany zakończenia własnego życia. I właśnie wtedy poczuła. Poczuła czyjąś obecność. Najpierw nienaturalny chłód na jej ramieniu, a potem muśnięcie na czole. Kosmyk włosów zafalował w sposób nienaturalny. Zdezoriętowana Miranda podiosła się z ciała hybrydy. Czy to możliwe, aby chłopak stał się duchem? Aby próbował się z nią skontaktować?
Czarownica zamknęła oczy. Musiała się uspokoić i dojść do względnego opanowania aby móc wykorzystać własne moce. Niestety, nie była w stanie zrobić tego dokładnie, dlatego wiedziała, że połączenie moze się nie udać. Wyciągnęła dłoń w stronę, gdzie wyczuwała największy chłód. > Alexander... ? < powiedziała cichym, słabym głosem mając nadzieję, ze coś zdziała. http://25.media.tumblr.com/bbc863062878d8e59bb350844520bbaf/tumblr_mke9y88p7w1qd7fc3o4_250.gif>

 

#2005 17-03-14 16:42:39

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

<unosi kącik ust widząc, że dziewczyna wyczuwa jego obecność. Przełyka ślinę niespokojnie i widząc wyciągniętą w jego stronę dłoń, nakierowuje się tak, żeby mogła go dotknąć, chociaż tak naprawdę napotykała jedynie powietrze. Unosi dłoń i przykłada delikatnie rozwarte palce do jej opuszków. Wpatruje się uważnie w to co robi i bierze oddech. Po chwili upuszcza dłoń dochodząc do wniosku, że i tak nic nie zdziała, po czym przysuwa się nawet nie musząc zbytnio poruszać i nachyla się nad jej uchem> Cholernie cię kocham, Mirando. Przepraszam. <szepcze i muska wargami jej policzek. Chwilę patrzy w jej oczy błądzące niepewnie wokół siebie, po czym siada obok nie bardzo wiedząc co zrobić, ani dokąd się udać. Spogląda na swoje ciało i dotyka go dłonią próbując się z nim połączyć, jak to się w filmach dzieje>

 

#2006 17-03-14 17:34:26

Kimberly Shanfield

Gość

Re: Ulice miasta

*Wychodzi z baru i kieruje się w stronę swojego domu*

 

#2007 17-03-14 17:44:24

Miranda McGuinness

Gość

Re: Ulice miasta

< Miranda zamknęła oczy. Potrzebowała teraz całej swojej mocy bardziej niż kiedykolwiek. wiedziała o tym, że nie będzie mogła go dotknąć. Ale czuła chłód co dawało jasno do zrozumienia, że jest obok niej. Ale czując igły mrozu nad swoim policzkiem, czarownica nie wytrzymała. Zdesperowana, ponownie wybucha płaczem i opada na ziemię. Nie jest w stanie zmagazynować wystarczającą ilosć magii, taka była beznadziejna > Alex, tak bardzo cię kocham... Błagam pomóż mi się ze mną skontaktować. Chociaż na chwilę... < wytarła kąciki oczu rękawem koszuli. Będąc nadal roztrzęsioną ponownie wróciła do pozycji klęczącej. Złożyła dłonie jak do modlitwy i trzęszącymi się wargami zaczęła wypowiadać słowa zaklęcia, mające na celu połączenie ją z duchem zmarłego, zobaczenie jego osoby i możliwość wymienienia paru zdań >

 

#2008 17-03-14 17:48:25

Kimberly Shanfield

Gość

Re: Ulice miasta

*Idąc nagle coś poczuła, ktoś w bliskiej odległości czarował, z daleka zauważając klęczącą dziewczynę, praktycznie do niej podbiegła, z odległości wyczuła, że jest medium, cierpiącym, będąc niedaleko zwalnia, niepewnie podchodzi i przełyka ślinę, położyła torby na ziemi* Przepraszam, *przygryza policzek od środka* co się stało, mogę ci jakoś pomóc *pyta niepewnie kucając obok dziewczyny*

 

#2009 17-03-14 17:53:38

Miranda McGuinness

Gość

Re: Ulice miasta

< Miranda będąc w transie nie zauważa co się dzieje w otaczającym ją świecie. Czuje, że powoli odzyskuje panowanie i właśnie wtedy ktoś zaczyna do niej mówić. Wściekła dziewczyna złapała tą osobę za przegub i wtedy wyraźnie rozpoznała energię czarownicy. > A ty co, święta ? Gdybym potrzebowała jakiejkolwiek pomocy to już dawno bym o nią wołała. Więc łaskawie zostaw mnie w spokoju < posłała jej piorunujące spojrzenie i nawet nie zdając sobie z tego sprawy, swoim uściskiem zaczęła parzyć skórę dziewczyny >

 

#2010 17-03-14 18:02:51

Kimberly Shanfield

Gość

Re: Ulice miasta

Święta może nie, ale czuję że coś z tobą nie tak *czując jak ściska jej przegub zapalają się jej ogniki w oczach, zaciska pięści by nic jej nie zrobić* nie musisz się tak wściekać *z furią syczy, zaciska zęby i gwałtownie odskakuje* jesteś chora *dodaje praktycznie wrzeszcząc, skumulowaną w sobie kulą wściekłości wyrzuca w dziewczynę, która odrzuca ją na kilka metrów, dyszy głośno i przykłada dłoń do poparzonej skóry, nachyla się, bierze torby, prycha pod nosem i odchodzi marszcząc brwi z bólu*

 

#2011 17-03-14 18:08:12

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

<wstaje gwałtownie kiedy ktoś podchodzi i przygląda się wszystkiemu nie wiedząc jak powstrzymać Mirandę. Chwyta jej drugi nadgarstek i kiedy tamta dziewczyna ciska w nią.. czymkolwiek, Alexander osłania Mirandę swoim ciałem. Przez moment staje się całkiem świecący i prawdziwy pod wpływem przepływającej przez niego magii, aż znika i opada na kolana kaszląc> Miranda? <mruczy i unosi się kierując od razu do dziewczyny. Klnie w myślach kiedy wie, że nadal jest niewidzialny i bierze oddech, żeby się uspokoić>

 

#2012 17-03-14 21:00:54

Miranda McGuinness

Gość

Re: Ulice miasta

< Miranda miała ochotę obrzucić dziewczynę najokrutniejszymi wyzwiskami. Cholernie nie spodobała jej się postawa czarownicy. Niby taka miła pani dobra wola, a okazuje się wredna i zadufana w sobie. Ból który jej sprawiła, dał satysfakcje, dlatego beznamiętnie przjęła fakt lecącej kuli energii. Już myślała, ze oberwie, a wtedy zauwazyła zarys Alexandra. Jej oczy zaszły mgłą, świat rzeczywisty został odcięty od jej świadomości. Nie wiedzieć czemu, została wprawiona w trans - widocznie skumulowanie silnych uczuć sprawiły, ze zaklęcie zadziałało ale z opóźnieniem. Usiadła wygodnie na ziemi i widząc tylko białe opary dymu powiedziała w eter > Alex... wiem że mnie słyszysz... Dotknij mnie, a będziemy mogli się zobaczć, porozmawiać ... < ostatnie dwa słowa wypowiedziała typowym płaczliwym głosem >

 

#2013 17-03-14 21:08:44

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

<po chwili zamyka oczy i bierze oddech. Stara się skupić i pociera powieki. Uchyla je i uklada dłoń na dłoni Mirandy. Kiedy widzi, że wciąż nie ma z nią kontaktu, klnie siarczyście i oddycha głęboko. Przywołuje wspomnienia chcąc coś w sobie pobudzić, aż otwiera oczy zrezygnowany i patrzy na nią przepraszającym wzrokiem.> Przepraszam, nie potrafię.. <szepcze, nachyla się i składa na jej wargach delikatny pocałunek na pożegnanie. Zaciska mocno powieki i uchyla je powoli odrywając się od niej. Dopiero wtedy zauważa wzrok Mirandy prosto w swoich tęczówkach. Odwraca się żeby zobaczyć, czy nie patrzy na coś za nim, ale wtedy dociera do niego, że patrzy mu prosto w oczy. Przełyka ślinę, unosi dłoń i nie wiedząc co powiedzieć przesuwa opuszkami palców wzdłuż jej ramienia>

 

#2014 18-03-14 15:29:43

Miranda McGuinness

Gość

Re: Ulice miasta

< Miranda poczuła dokładnie każde ukłucie chłodu. Na jej dłoni, ramieniu i w końcu ustach. Płynące po policzku łzy błyszczały się w promianiach zachodzącego słońca. Tak bardzo się starała, aby nawiązać z nim kontakt. Otoczenie nadal było okryte białym dymem, a jej włosy naelektryzowały się pod wpływem energii zaklęcia. Pełna determinacji spojrzała w miejsce gdzie powinien był jej chłopak. I wtedy coś się stało. Ulotnie zarysował się kształt ciała chłopaka, ledwie widoczną beżową linią > Alex?! ALEX ! < czarownica wyraźnie zaakcentowała każdą literę > Powiedz mi, dlaczego... dlaczego to się stało ? < wyciągnęła w jego stronę dłonie, aby znów poczuć ten przeszywający chłód. >

 

#2015 18-03-14 15:35:05

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

<bierze oddech nie chcąc się rozkleić, więc żeby dodać jej otuchy, unosi słabo kąciki ust.> Przepraszam. Przepraszam, nie chciałem.. Nie powinienem.. <zaciska wargi i unosi wzrok do jej oczu> Nie próbuj tego rozwiązać. Nie rób tego, po prostu. <mówi cicho i przełyka z trudem ślinę. Kocham cię, okay? Kocham, i kochałem nawet wtedy, kiedy łamałaś moje serce. <szepcze i opuszkiem kciuka przesuwa wzdłuż jej policzka>

 

#2016 18-03-14 15:39:24

Miranda McGuinness

Gość

Re: Ulice miasta

< Miranda słucha tego wszystkiego z wielkim bólem serca. Z oczu wylewają się całe potoki łez, a kiedy próbuje coś powiedzieć, z jej ust unosi się jedynie żałosny szloch. Wybuch emocji jednak pozwala jej na poprawę kontaktu z Alexandrem i udaje się dokładnie widzieć jego oczy. Te oczy, które dały jej tyle szczęścia, w których zakochała się od pierwszego wejrzenia. > Och mój ukochany... Gdybym wiedziała co się stanie... nigdy bym nie pozwoliła sobie na błędy. To wszystko moja wina... < kolejne uczucie chłodu sprawiło, że zapragnęła go dotknąć. Przyłożyła dłoń tam gdzie powinna być jego twarz, ale niestety, trafiła tylko na zimną przestrzeń > Co się stało, że umarłeś...? Kto to zrobił?

 

#2017 18-03-14 15:46:34

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

To nie twoja wina. <kręci głową i układa dłoń na jej dłoni> Po prostu tak musiało być. Przykro mi, Mirando. Ale nie chcę, żeby było przykro tobie. <bierze oddech i wypuszcza powoli powietrze nie wiedząc co powiedzieć> Będę przy tobie. Będę zawsze, niezależnie od tego czy będziesz mnie widzieć, czy nie. Bo jestem.. tutaj. <szepcze i układa dłoń w miejscu, gdzie ma serce, po czym zsuwa ją. Przenosi spojrzenie na jej dłoń i czując dotyk jedynie połowicznie, decyduje się zaryzykować. Unosi ją delikatnie i zsuwa pierścionek zaręczynowy, który kiedyś jej podarował. Chwilę patrzy w jej oczy i wsuwa pierścionek na odpowiedni palec odpowiedniej dłoni. Po chwili nachyla się i składa na jej czole delikatny pocałunek zaciskając mocno powieki>

 

#2018 18-03-14 16:14:25

Miranda McGuinness

Gość

Re: Ulice miasta

< Miranda była ciekawa, czy ktokolwiek na tym świecie byłby w stanie zrozumieć co teraz czuje. Chłód jego dłoni bardzo mocno kontrastował z ilością ciepła jakie wytwarzało jej serce > Będziesz czuwał nade mną razem z moim tatą... Cieszę się, ze się poznacie. Razem będzie raźniej śmiać się z moich głupot < posatarała się wymusić u siebie lekki uśmiech. Z jednej strony skupiała całą swoją uwagę na postaci hybrydy, a z drugiej na wspomnieniach ich związku, aby podtrzymać czary. Gdy tylko widzi jego ruchy, bicie jej serca zamarło. Z czego ona miała płakać, jak wszystkie łzy już dawno z niej uciekły? Uczucie pierścionka na serdecznym palcu rozdarło jej duszę na miliony kawałeczków. > Kocham Cię Alexandrze, kocham, kocham, kocham... Pragnę spędzić z tobą jakikolwiek czas i chcę być twoją żoną... < wyszeptała ledwie słyszalnie. Ujęła jego twarz, na tyle ile było to możliwe i zbliżyła do niej swoją. Wiedziała, że to jest tragiczna rzecz, ale pocałowała go. Objęła ciepłymi wargami jego przeraźliwie chłodne usta >

 

#2019 18-03-14 16:29:39

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

<uśmiecha się przez łzy słysząc jej słowa i odwzajemnia delikatny pocałunek, chociaż czuje go tylko w połowie. Układa dłoń na jej włosach chcąc czuć ich fakturę pod opuszkami palców i po chwili odrywa się biorąc oddech, który właściwie nie jest mu potrzebny. Z bliska patrzy jej w oczy czując, jak jego serce powoli zostaje rozszarpywane na myśl, że będzie musiał ją zostawić> Poznam go i będziemy się spierać, który z nas kocha cię bardziej. A potem będziemy przy tobie oboje, aż do końca świata. Aż pewnego dnia dołączysz do nas.. może zakochana w kimś innym, może.. z własną rodziną, może z obrączką od innego mężczyzny na palcu. <przełyka ślinę z trudem i na chwilę odwraca wzrok czując łzy pod powiekami>Nie ważne jak daleko ode mnie będziesz, będę przy tobie w każdej chwili twojego życia. <opuszcza wzrok i przenosi go na swoje ciało> Zanim odejdę.. Jest jeszcze jedna rzecz, którą musisz dla mnie zrobić. <powoli wraca spojrzeniem do jej oczu> Widzisz moją zaciśniętą dłoń? <spogląda w odpowiednim kierunku> Jest w niej coś, co chciałbym, żebyś dała Charlotte. Odpowiednio się tym zaopiekuje. <uśmiecha się słabo i milknie na chwilę> Będę, kiedy będziesz mnie potrzebować. Obiecuję. Kiedy tylko będziesz chciała. Na zawsze. <szepcze i zamyka jej wargi w czułym pocałunku, aż powoli puszcza jej dłonie i rozpływa się w powietrzu>

 

#2020 18-03-14 20:53:41

Miranda McGuinness

Gość

Re: Ulice miasta

< Miranda nie miała już na nic sił. Kiedy połączenie zostało zerwane opadła ona jak długa na ziemię. Leżała tak przez dłuższą chwilę zastanawiając się nad sensem tego wszystkiego. Alex-Śmierć. Alex-Duch. Miranda-Życie. Miranda-Duch. Nie chciała o niczym myśleć, ani rozpatrywać tego co zaszło podczas czarów. Znalazła w sobie jedynie cząstkę energii aby wziąć medalion, o który prosił Alexander. Nie chciała nawet zastanawiać się, dleczego chce go przekazac Charlotte. Spojrzała na ciało byłej hybrydy. Nie wiedziała co z nim ma zrobić, nie wiadziała czego by sobie życzył. Nie mogła go tak zostawić na środku ulicy. Złapała swoją dłonią jego lodowate ramię i zdecydowała orbitować ich do domu >

 

#2021 19-03-14 18:50:30

Alexander Kahn

Gość

Re: Ulice miasta

<nie kontrolując przemieszczania się, pojawia się na ulicy. Bierze oddech i rozgląda się> Miranda? <woła i marszczy brwi. Przechodzi kawałek szybkim krokiem, aż wpada na dziewczynę, a dokładniej przechodzi przez nią. Ogląda się za siebie i rozchyla wargi zdziwiony, aż uderza o coś twardego i czuje jak traci równowagę lecąc do przodu. Pada na zimny asfalt i spogląda na kobietę, na którą wpadł> Ty.. dotykasz.. mnie.. <bierze oddech> Jak.. <mruczy i w egipskich ciemnościach przygląda się kobiecie, która klnie siarczyście. Lampa nad nimi mruga kilka razy, Alex zsuwa się na bok i zamiera, kiedy w końcu zauważa kim jest kobieta> O mój.. <szepcze z niedowierzaniem i przygląda się jej> Jestem w niebie? <mówi bardzo cicho i patrzy w oczy starszej kobiety, która po chwili wzdycha ciężko, uśmiecha się ciepło i układa pomarszczoną dłoń na jego policzku>

Nie kochanienki. Jesteś tu, ze mną. Pomiędzy światami.

<zdezorientowany, ale też względnie zadowolony, przytula ją mocno do siebie i zaciska powieki bojąc się, że zaraz zniknie> Szukałem cię, szukałem cię wszędzie, ale zniknęłaś.. Jak mogłaś, nie rozumiem.. Gdzie byłaś? Dlaczego.. jesteś martwa? Dlaczego mnie zostawiłaś? <odsuwa się, żeby spojrzeć starszej pani w oczy i przełyka ślinę z trudem>

Och, Alexandrze. Nabuzowany, jak zwykle. To cię nigdy nie opuszcza. Lubisz kontrolować sytuację, prawda? <klepie lekko jego policzek i siada wygodnie na przeciwko niego> Okay, posłuchaj. Nie mamy wiele czasu. Jestem tu, żeby.. ci pomóc. <patrzy mu w oczy i ściska jego dłonie swoimi> Wiem o tobie wszystko, kochanie. Wiem wszystko i jestem z ciebie taka dumna.. <uśmiecha się zachwycona> Wiedziałam, że to ty. Wiedziałam. <kręci głową poruszając nieco zsiwiałymi włosami na swojej głowie>

Co.. wiedziałaś? Ja.. co ja? Cholera, możesz odpowiedzieć mi na jakiekolwiek pytanie? <zaciska wargi i oddycha niespokojnie nie mogąc się napatrzeć na kobietę>

<śmieje się swoim charakterystycznym, lekko ochrypłym głosem i kręci głową> Przejdźmy do rzeczy. Mam coś dla ciebie. Rzecz, która cię ocali, ale nie do końca sprowadzi na ocalenie. To paradoks, ale zadziała. Magia ma swoje konsekwencje, jednak postaram się je zmniejszyć. <bierze oddech i przygląda się mu> Wrócisz do żywych. Ale.. jest spory haczyk, Alexandrze. <patrzy mu przeciągle w oczy>

Jaki haczyk? Mogę wrócić? Zgadzam się na wszystko, tylko.. proszę. <zaciska wargi i czeka niecierpliwie>

Nie będziesz mógł wrócić do swojego ciała. Przynajmniej na razie. Twoje ciało nie żyje, a dusza trwa pomiędzy światami. Mamy mało czasu, aż zostaniesz wciągnięty w piekielne czeluście, więc.. pozwól mi to zrobić. Nie pozwolę ci cierpieć, nie pozwolę. <kobieta oświadcza twardo i ściska mocno jego dłonie> Jest jeszcze coś. Nie będziesz nic pamiętał. Będę zdolna przywrócić kilka wspomnień. Mogą one nic nie znaczyć, ale też wręcz przeciwnie..

Czyli.. Będę żył jako zupełnie inny człowiek, albo.. spłonę w piekle? <przygląda się jej niepewnie i chwilę myśli nad tym odwracając wzrok w bok> Zróbmy to. <Szepcze po chwili>

Zrobiłam to dla ciebie. <unosi dłoń w której chowa się starodawny, mały i wąski pierścionek. Chwilę dotyka go opuszkami palców, aż przenosi wzrok na oczy chłopaka> Za każdym razem kiedy go zdejmiesz, staniesz się niewidzialny. Nie możesz go zgubić, Alexandrze. Jeśli to zrobisz, już nigdy, nigdy nie wrócisz na ziemię. Rozumiesz? <mówi twardym, pewnym siebie głosem. Nakłada go na najmniejszy palec lewej dłoni Alexandra, po chwili kuca i składa na jego czole pocałunek zaciskając mocno powieki i w tej samej chwili szepcząc jakieś nieznane nikomu słowa, które wrócą niektóre jego wspomnienia. Po chwili odsuwa się i znika>

<Alexander śledzi ją wzrokiem i patrzy na złoty, mały pierścionek> Okay.. <szepcze i patrzy na nią uważnie.> Hej. <bierze oddech przyglądając się jej> Tęskniłem za tobą. <szepcze, a kiedy całuje go w czoło, przymyka powieki i uśmiecha się słabo. W tamtej chwili czuje jak wspomnienia  przewijają się w jego głowie. Zachłystuje się powietrzem, otwiera szeroko oczy i nieświadomy prawie niczego rozgląda się> Kim jesteś? <szepcze, wstaje i rozgląda się za teraz nieznajomą mu kobietą. Pociera powieki, opuszcza dłoń i zaciska ją w pięść. Po chwili patrzy na nieznaną okolicę i rusza przed siebie. Rozgląda się uważnie i zatrzymuje się nad wystawą sklepową. Patrzy w odbicie zupełnie innego mężczyzny, jakiego widział we wspomnieniach i opuszkami palców pociera podbródek z delikatnym zarostem. Po chwili przeszukuje kieszenie i wyciąga z nich portfel. Przegląda go i widząc kilka informacji, ściąga brwi, jeszcze raz się rozgląda i rusza poszukując odpowiedniego miejsca.>

 

#2022 20-03-14 20:39:15

Dean Winchester

Gość

Re: Ulice miasta

(gdzies na drodze )
<jedzie z Samem samochodem, zachowując skupienie na drodze, rozgląda się> Mogli by w tej dziurze zainwestować w jakieś latarnie. <warknął pod nosem> Widzisz ją? <rzucił kątem oka na Sama>

 

#2023 20-03-14 20:56:48

Dean Winchester

Gość

Re: Ulice miasta

<spogląda w stronę wskazaną przez Sama i sprawnie parkuje równolegle do krawężnika; wysiada z samochodu sprawdzając, czy ma przy sobie wszelkie rzeczy, które mogły by mu się przydać> Niespodzianka. <mówi ze sztucznym uśmiechem na twarzy zatrzymując się przed wampirzycą>

 

#2024 20-03-14 21:13:19

Dean Winchester

Gość

Re: Ulice miasta

Śmieszna jesteś. <mruknął> Sammy? Nawinął się, więc wziąłem go ze sobą. <ułożył usta w podkówkę; szybko znalazł się przy niej, impulsywnie złapał ją za włosy i uderzył miejscem w okolicach skroni o ścianę budynku, aby straciła przytomność>

 

#2025 20-03-14 21:26:44

Dean Winchester

Gość

Re: Ulice miasta

<wziął Alice na ręce, położył ją na tylnym siedzeniu; wsiadł na miejsce przed kierownicą i zawrócił do domu>

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.105 seconds, 9 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.vue.pun.pl www.bloog-o-howrse.pun.pl www.tibia-forum.pun.pl www.zrom.pun.pl www.kultura.pun.pl