Ogłoszenie


UWAGA
To forum zostało wyłączone z użytku.
Możliwość rejestracji, logowania i dodawania komentarzy wyłączona.
Cała rozgrywka została przeniesiona na nową stronę http://www.mystic-fallsrpg.wxv.pl


#351 05-02-14 20:54:02

Daniel McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

*Słysząc to wszystko zacisnął mocno pięści, a gdy do jego uszu dobiegło ostatnie słowo spojrzał na nią śmiertelnie poważnie* Miranda, nigdy, ale to nigdy nie zrobiłbym czegoś co mogłoby Ciebie skrzywdzić *orzekł i wstał podając jej rękę, a gdy ona wstała przyciągnął ją do siebie przytulając jednak po chwili puścił* I dziękuję, poczekam do jutra i już jestem Twoim dłużnikiem, bo cóż nie miałem się gdzieś podziać, a nienawidzę hotelów *wzdrygnął się i wyszczerzył szeroko* Jestem milionerem siostrzyczko *puścił jej oczko* I damy radę, obiecuję, będzie już tylko lepiej!

 

#352 05-02-14 20:57:17

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< wzruszyła ramoinami > Mi wystarczą pieniące z pracy naukowej i stupendium < mruknęła pod nosem i weszła do domu > Zapraszam cię Danielu, bez tego się nie obejdzie < uśmiechnęła się sarkastcznie i podeszła do kuchni nalewajac sobie wody > Rozgość się. Teraz to i twój dom. Na piętrze jest pokój gościnny < odparła beznamietnym głosem. Połkneła dwie tabletki i poszła w stronę lazienki gdzie wzięła szybki prysznic >

 

#353 05-02-14 21:00:08

Daniel McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

*Trochę zawiedziony obojętnością siostry obserwował jej poczynania, a gdy zniknęła mu z oczu usiadł przy krześle w kuchni i zastanawiał się nad czymś, po dłuższej chwili zaczął grzebać jej w szafkach i wywalać każdy alkohol jaki znalazł oraz wszystkie papierosy i inne proszki, gdy stwierdził, że nic więcej nie znajdzie wyniósł pełen worek do śmietnika przed dom i usiadł na kanapie w salonie włączając TV*

 

#354 05-02-14 21:02:52

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< Ubierajac się cicho w piżamę słyszała jak chłopak robił pożądki w jej asortymencie używek. Zdecydowała się to zignorować, wkońcu martwił się o nią. Zbiegła na dół ubrana w fioletowy podkoszulek i niebieskie spodenki > Będę szła spać, możesz robić co chcesz. Tylko nikogo nie zapraszaj < powiedziała spokojnie i nachyliła się nad jego policzkiem, składając delikatny pocałunek > Dobranoc bracie... < szepnęła cicho. Odpisała na sms,  zniknęła w sypialni, gdzie zasneła po paru chwilach >

Ostatnio edytowany przez Miranda McGuinness (05-02-14 21:04:04)

 

#355 05-02-14 21:07:26

Daniel McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

*Uśmiechnął się zadowolony gdy przyszła powiedzieć mu dobranoc, po czym wstał, zgasił telewizje, poszedł do kuchni gdzie marudził przez chwilę na jej ubogie zapasy, aż w końcu zrobił sobie kanapkę, zjadł ją i poszedł na górę rozglądając się po wszystkich pokojach. Wszedł nawet do pokoju Mirandy by sprawdzić czy śpi spokojnie, miał mega wyrzuty sumienia, po dłuższej chwili odnalazł gościnny pokój gdzie położył się spać i zasnął po kilku godzinach rozmyślania*

 

#356 05-02-14 21:08:38

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

SMS: Moje człowieczeństwo wróciło, gdybyś.. chciała wiedzieć.

 

#357 06-02-14 06:06:53

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< Miranda obudzila sie wraz ze wschodem slonca. Nie ruszyla sie jednak z luzka. Bolalo ja cale cialo , a w szczegolnoci glowa - rezultat libacji i narkotykow. Miala rowniez wyzuty sumienia. Za wczorajsza akcja z bratem. Teraz to on stal sie piorytetowym "problemem". Siegnela po telefon i przeczytala sms. Od Alexandra. Dzoewczyna zacisnela zeby. W jej sercu pojawila sir ulga i chec pobiegniecia do niego i wybaczenia wszystkiego byleby znow ja przytulil i ukochal. Ale wiedziala ze musi byc twarda, nieustepliwa i zimna. >

 

#358 06-02-14 10:26:41

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

SMS; Nie pamiętam, żebym mówił ci coś takiego. Pamiętam wszystko. Zwłaszcza to kto był przy mnie na dobre i na złe, a kogo zabrakło, kiedy go najbardziej potrzebowałem.

 

#359 06-02-14 12:56:51

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

SMS; Suka to przesadzone słowo. Po prostu byłem chłodny. Daj już spokój z tą dziewczyną. Spotkamy się?

 

#360 06-02-14 13:03:32

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

*pojawia się w dłońmi w kieszeniach na przeciwko dziewczyny i przygląda jej się* Nie mogłem tak długo czekać. *zaciska lekko wargi*

 

#361 06-02-14 13:18:15

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< podskoczyla zaskoczona w lozku. Nie odezlala sie ani alowem tylko okryla cialo koldra. Nadal byla ubrana jedynie w kusa pizama. Modlila sie aby nie obudzil on Daniela. > na co nie mogles czekac ? < mruknela pod nosem kierujac ku niemu zamglone spojrzenie>

 

#362 06-02-14 13:26:19

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Żeby się z tobą zobaczyć. *podchodzi bliżej i kuca. Zaciska dłoń na pościeli i bierze oddech* Przepraszam. Brak człowieczeństwa to brak uczuć i zahamowań. Nie obchodziło mnie.. nic. *patrzy jej w oczy i przygryza policzek od środka*

 

#363 06-02-14 14:22:44

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< podniosła pytająco brew > Okej, to ja jutro wyłączam uczucia , pasuje? < odparła wrednie i wyszła z łóżka. Przeszła do okna i wyciągneła paczkę papierosów z pudełka lezącego na parapecie > uważasz że zwykłe przepraszam wystarczy? I że wyłączenie uczuć to wymówka i mam ci się żucić na szyję, bo przypomniałes sobie że mnie kochasz ? < odpaliła czerwonego marlboro >

 

#364 06-02-14 14:27:57

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Myślisz, że chciałem tego? Nie. Nie miałem na to wpływu, nie była to moja decyzja. *przełyka ślinę i wstaje* Nie oczekuję tego. Ani tego, ani wybaczenia. Po prostu chciałem ci powiedzieć, że jest mi przykro. Przez to co zrobiłem i to, że odeszłaś, kiedy cię potrzebowałem. Dostałaś to, czego chciałaś. Umarłem. Ale niestety wróciłem. Szkoda, huh? *patrzy w jakiś punkt stojąc tyłem i na chwilę zamyka oczy*

 

#365 06-02-14 14:34:19

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< Wypuściła powoli dym. Ręce jej drżały z nerwów > Śmierci ci nie życzyłam. Powedz mi w takim razie, czemu wyłączyłeś uczucia? Co robiłeś przez ten czas? I pzede wszystkim < utkwiła przeszywające spojrzenie w jego plecach > Co ci się sało ? < ostatnie pytanie zadała zdecydowanie cichszym i mniej pewnym siebie glosem >

 

#366 06-02-14 14:44:49

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

A ten sms? Pewnie żałowałaś, że nie zdążyłem dojść do piekła. *szepcze i zaciska wargi uchylając powieki* Nie wyłączyłem. Zrobiła to jakaś wampirzyca. Nie chciałem tego, ale po wszystkim.. nie mogę tego po prostu włączyć. *opuszcza wzrok i patrzy na jakiś punkt milknąc* Żyłem, po prostu. Cały czas jak na haju. Żadnych uczuć, problemów. Nie czułem nic. Ani radości, ani smutku. *przełyka ślinę i bierze oddech czując, jak rany zaczynają go piec.* Czerwona przywróciła moje uczucia sprawiając mi ból. Wszystkie moje lęki zostały.. odwrócone kartami w górę. Każda obawa stała się rzeczywistością, wszystko było.. prawdziwe. *mowi ciszej i powoli unosi puste spojrzenie* Najpierw Melissa. Potem moja siostra. Następnie ojciec.. a na końcu ty. *zamyka oczy, kiedy do jego głowy przybywa fala wspomnień z tamtego dnia*

 

#367 06-02-14 14:50:37

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< Miranda nie miała pojęcia co ma zrobić. Przez cały czas słuchała Alexandra, z narastającym w sobie strachem. Ręce trzęsły się jej jeszcze bardziej, co próbowała zamarkować przez nerwowe palenie. Nie potrafiłą też wyciszyć wyrzutów sumienia. > Alex ja... < przygryzła dolną wargę, aż do popłynięcia krwi > To wszystko jest dla mnie ciężkie. Zasypiam w twoim łóżku, mając nadzieję że lada dzień zajdę z tobą w ciążę. Budzę się i okazuje się że jesteś bóg wie gdzie z jakąś sexowną nieznajomą, na dodatek traktujesz mnie jak zwykłą naiwniaczkę... < Miranda przymknęła oczy, aby nie popłyneły jej łzy > Zawiodłam. Nie mam jak się bronić. Ale z drugiej strony, nie wytrzymałabym bycia twoją laleczką. Zyć samą nadzieją, że kiedyś uczucia wrócą? < powiedziała cicho. Niechcąc tego, samotna łza poleciała po jej policzku >

 

#368 06-02-14 14:57:25

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Seksowna nieznajoma? *wzdycha ciężko i kręci głową* Daj spokój. To tylko przyjaciółka. Pomogła mi, kiedy tego potrzebowałem. *bierze oddech i wypuszcza powoli powietrze. Krzywi się i zaciska wargi* Więc to koniec? *ściąga brwi i koniuszkiem języka dotyka delikatnie piekącego rozcięcia na wardze. Po chwili odwraca się w jej stronę i patrzy jej w oczy, swoim zmęczonym wzrokiem*

 

#369 06-02-14 15:02:24

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< Kiedy poczuła jego wzrok na sobie, uniosła chłodne szarozielone oczy i zgasiła papierosa. Stanęła przed nim, zadzierając głowę do góry > Zraniłeś mnie i to cholernie. Skąd mam mieć pewność, że nie zrobisz tego drugi raz? Skąd mam wiedzieć, że przypadkiem ktoś ponownie nie wyłączy ci uczuć ? < powiedziała cicho, wycierając mokry policzek > Ja nic nie zrobiłam, z mojej strony jest chyba tylko przyjęcie przeprosin. Ale ta sytuacja wiele ziemienia. Pytanie : czy ty nadal chcesz ze mną być? < opanowała swój oddech i pełna determinacji spojrzała mu w oczy >

 

#370 06-02-14 15:07:19

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Wiesz, że normalnie nigdy bym cię nie skrzywdził. Ryzyko jest zawsze. *zaciska dłonie w pięści i odwraca wzrok, kiedy czuje przeszywający go ból* Też mnie zraniłaś. Jak.. to wszystko. *przełyka ślinę i milknie. Powoli unosi wzrok do jej oczu i kiwa głową* Oczywiście, że chcę. Ale zostawiłaś mnie przy pierwszej napotkanej przeszkodzie. Skąd mam mieć pewność, że następnym razem też tego nie zrobisz?

 

#371 06-02-14 15:16:09

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< zrozumiała jego przekaz. Nie wazne jest, że to ona została potraktowana jak worek boxerski. To się nie liczy. Jak zawsze okazuje się, że to facet najbardziej cierpi. Przełkneła głośno ślinę i usiadła zmarnowana na łóżku > Przepraszam, że zawiodłam. Nie jestem w stanie zapewnić ci, że następnym razem tego tez nie zrobię. Nie wiem jakie próby stawia przedemną życie, nie wiem którym podołam. Możesz teraz już ze spokojnym sercem uznać mnie, że totalnego słabiaka < uśmiechneła się sztucznie, a nogę założyła na nogę > Mam już kompletny mętlik w głowie, ale... < ściszyła głos do szeptu, a jej usta zaczeły niebezpiecznie drżeć > kocham cię. I nie chcę cię stracić.

 

#372 06-02-14 15:25:22

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

*przewraca oczami i podąża za nią wzrokiem* Wiem, że ja też zawiniłem. I gdyby nie ja, to nic by się nie wydarzyło. *bierze oddech i przykłada dłoń do brzucha. Odwraca się do okna i opuszcza głowę. Widząc prześwitujący czerwony bandaż, klnie w myślach i szybko się nad czymś zastanawia. Słysząc kolejne jej słowa, kompletnie o wszystkim zapomina i odwraca się do Mirandy. Wstrzymuje oddech i patrzy jej w oczy* Ja też cię kocham. Ale chcę, żebyśmy.. zawsze o siebie walczyli. *siada obok i układa delikatnie dłoń na jej dłoni* Muszę ci jeszcze coś powiedzieć. *chrząka cicho i myśli nad czymś* Mogę mieć dzieci. Nie ma przeciwwskazań.

 

#373 06-02-14 15:38:30

Daniel McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

*Obudził się i wstał kierując się do pokoju siostry jednak słysząc jak z kimś rozmawia zatrzymał się zawrócił i zszedł na dół, zrobił sobie jakieś kanapki, napisał Mirandzie kartkę, że wychodzi i opuścił dom*

 

#374 06-02-14 15:40:24

Miranda McGuinness

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

< Teraz to już kompletnie zgłupiała. Spojrzała na niego wielkimi oczami > Ty... jak to... co ? < wyjąkała pojednyncze sylaby. Zaraz potem spojrzała na krwawą plamę, oraz na cały stan chłopaka. Była tak zaślepiona rządzą wyjaśnień, że nie ujrzała jego ran. > Alex, ty krwawisz... < mruknęła i czym prędzej ułożyła go na własnym łóżku > Mogę ci pomóc ? < spojrzała na niego z troską, a zarazem zaszklonymi oczami. Nie umiała dłużej ukrywać uczuć bezprzerwy kłębiących się w jej sercu >

 

#375 06-02-14 15:48:49

Alexander Kahn

Gość

Re: Dom Mirandy McGuinness

Możemy mieć dzieci, Mirando. *bierze oddech i marszczy brwi* Huh? *podąża za jej wzrokiem i przykłada dłoń do miejsca, gdzie krwawi* To nic takiego. *chce coś dodać, ale posłusznie kładzie się i szybko podnosi na łokciach* Nie mogę.. leżeć na plecach. *mruczy cicho i pociera dłonią kark* Nie musisz. To się zagoi. Mam tylko małe zadrapania. *siada z powrotem i spogląda w jej oczy. Żeby zapomniała o tym co przed chwilą ujrzała, układa dłoń na jej policzku i po chwili wahania całuje ją delikatnie*

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.051 seconds, 11 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bloog-o-howrse.pun.pl www.dods.pun.pl www.zrom.pun.pl www.tibia-forum.pun.pl www.kultura.pun.pl