Gość
<za¶mia³ siê> Mam nadziejê <odsun±³ siê od niej i spojrza³ na ch³opaka, który by³ przywi±zany do krzes³a> a z nim co teraz?
Gość
*Spojrza³a na Crossa.*Nie wiem. Chyba jeszcze trochê siê nim pobawiê, a pó¼niej zobaczymy.*Wzruszy³a ramionami.*Targowa³am siê trochê o jego porwanie.
Gość
<za¶mia³ siê> W³a¶nie widzia³em, widzia³em.. wszystko, to co ja pójdê poza³atwiaæ swoje sprawy <spojrza³ na siostrzyczkê> Jeszcze raz dziêkuje <poprzez magiê na nim pojawi³y siê nowe ciuchy> Widzimy siê w domu <znik³>
Gość
Nie ma sprawy, braciszku. Zawsze chêtnie Ci pomogê.*U¶miechnê³a siê, zabezpieczy³a znowu ca³y budynek tak jak wcze¶niej i zniknê³a.*
Gość
*przechodzi niedaleko i zatrzymuje siê czuj±c krew. Marszczy lekko brwi, podchodzi bli¿ej i patrzy na co¶ w ciemno¶ci.* Gideon? *szepcze cicho, rozgl±da siê i szybszym krokiem wchodzi, a¿ odbija siê o niewidzialn± ¶cianê* Co jest? *warczy, zaciska d³onie w piê¶ci i wali w pokrywê* Gideon! *wo³a* Obud¼ siê. *warczy, siêga po kamieñ i rzuca nim w ch³opaka trafiaj±c w nogê*
Gość
*Ockn±³ siê s³ysz±c krzyki, czu³ okropny ból i by³ os³abiony. Dopiero po kilku minutach otworzy³ oczy i dotar³o do niego kto go wo³a* Foxy... * Szepn±³ cichutko ochrypniêtym g³osem. Poruszy³ nadgarstkami chc±c siê uwolniæ lecz bez skutku. Mimo odczuwalnego bólu zacz±³ siê ko³ysaj±c na krze¶le a¿ w koñcu móg³ wstaæ mimo i¿ mia³ przywi±zane rêce. Docz³apa³ siê z krzes³em do wyj¶cia a¿ upad³ z nim przed dziewczyn±.*
Gość
*oddychaj±c szybciej, poci±ga go dalej od budynku i si³± rozrywa wszystkie ³añcuchy, czy tam liny, po czym odsuwa krzes³o i kuca nad nim* Jeste¶ ranny. *bierze oddech* Co tu robisz do cholery? *warczy zirytowana i rozgl±da siê*-
Gość
*Oddycha³ g³êboko, powoli i z trudem spojrza³ na dziewczynê. Chcia³ co¶ powiedzieæ nawet otworzy³ usta ¿eby to zrobiæ ale by³ zbyt os³abiony. Dudni³o mu w g³owie, a serce coraz powoli bi³o. Zamkn±³ oczy próbuj±c jak najd³u¿ej wytrzymaæ.*
Gość
No pewnie. Ludzie s± tacy s³abi. *mruczy cicho do siebie, chwyta go za nadgarstki trzymaj±c siê na dystans i podnosi, po czym podtrzymuj±c go, odchodz±*
Gość
*Wpad³a do nawiedzonego domu kln±c siarczy¶cie pod nosem. Dlaczego przysz³a akurat tu? Usiad³a na pod³odze i gapi³a siê w ¶cianê nie woedz±c co ze sob± zrobiæ*
Gość
*Kiedy tylko Sam jej dotkn±³ odepchnê³a go od siebie i zerwa³a na równe nogi. Zachwia³a siê natychmiast i musia³a przytrzymaæ ¶ciany. By³a do¶æ mocno poraniona. Mia³a rozciêt± wargê i parê g³êbszych ran.* Nie dotykaj mnie *wysycza³a a jej oczy nagle zrobi³ysiê demoniczne, ca³e czarne*
Gość
*Dostrzeg³a ¿e Sam zamyka oczy. B³yskawicznie siê domy¶li³a o co chodzi. Jej umys³ szybko pracowa³, szacuj±c szanse na powodzenie 'planu' który ju¿ uk³ada³ siê w jej g³owie... wyda³a z siebie westchnienie* Nie mog³abym ciê zabiæ. *powiedzia³a cicho. No có¿, wiedzia³a ¿e to nieprawda, bo akurat w tej chwili jedyne czego pragnê³a to w³a¶nie go zabiæ* Przecie¿ wiesz *zrobi³a parê kroków w jego stronê chwiej±c siê.*
Gość
Nic Sam! *podnios³a lekko g³os i zrobi³a kolejnych parê chwiejnych kroków. By³a ju¿ blisko niego...* Nic! Wierzê ci okej? *kolejne k³amstwo sp³ynê³o z jej ust. Na szczê¶cie k³ama³a tak dobrze ¿e nikt nie móg³ siê zorientowaæ.*
Gość
*Przygryz³a wargê od ¶rodka. By³a okrutna, wiedzia³a o tym. Ale albo Sam albo ona. Nie w±tpi³a ¿e Abaddon naprawdê j± zabije je¶li nie wykona zadania. Ruby momentalnie znalaz³a siê przy Samie i poca³owa³a go. Mia³a rozciêt± wargê, wiêc i w ten sposób mog³a przekazywaæ mu swoj± krew...*
Gość
*Zarzuci³a mu rêce na szyjê odwzajemniaj±c poca³unki.*
Gość
*Odchyli³a g³owê pozwalaj±c mu piæ krew z jej ran. G³adzi³a go po w³osach i przymknê³a oczy. Po krótkiej chwili poczu³a co¶ mokrego na policzku. Mokrego i s³onego... ³za? P³aka³a? Ona, demon p³aka³a? To by³o niedorzeczne a jednak prawdziwe. Co ona robi³a? I to Samowi, temu Samowi.... ufa³ jej. A ona co? Oszukiwa³a i wykorzystywa³a go...*
(Hahaha jestem lepsza ni¿ nasz bóg, Chuck xDD)
Gość
*Szybko wytar³a rêk± twarz, a w³a¶ciwie oczy, tak ¿eby nie by³o ¶ladu po ³zach i ruszy³a za Samem. Z³apa³a go za ramiê i odwróci³a do siebie po czym namiêtnie go poca³owa³a.* Przepraszam. Za wszystko *i zniknê³a*
(Bo Chuck to bóg <3 wiem wiem xD jestem genialna :3)
Gość
*Pojawi³ siê z Victori±, któr± postawi³ na ziemi i mocno trzyma³* Có¿, mia³em osobi¶cie Ciebie zabiæ, ale znalaz³em zastêpstwo *stwierdzi³ i napisa³ jedn± rêk± sms*
Gość
<przyje¿d¿a samochodem pod nawiedzony dom, parkuje go na krawê¿niku i zgrabnym ruchem wychodzi z niego. Bierze g³êboki oddech i pewnym krokiem idzie przez opuszczon± posesjê a¿ do drzwi wej¶ciowych. Otwiera je i wchodzi do ¶rodka, opieraj±c rêkê na r±czce od no¿a. Gdy odnajduje ch³opaka z wampirzyc± przystaje i opiera siê o ramê drzwi, zaplataj±c ramiona na piersi> No proszê, ty tak na serio. A my¶la³am, ¿e blefujesz ¿ebym pu¶ci³a ciê wolno <wywróci³a oczami i u¶miechnê³a siê k±tem ust>
Gość
<zaczê³a siê wyrywaæ Jensenowi> Puszczaj mnie i to w tej chwili! <syknê³a i spróbowa³a go kopn±æ jednak na marne, kiedy jaka¶ dziewczyna przysz³a do nich zlustrowa³a j± wzrokiem i spojrza³a na ni± b³agalnie> B³agam, zabij go! <jêknê³a>
Gość
Zamknij siê *warkn±³ i uderzy³ blond wampirzycê* Witaj Tris *spojrza³ na brunetkê i u¶miechn±³ siê bezczelnie* Ja dotrzymujê s³owa, zaufa³a¶ mi, a ja Ciebie nie zawiodê. Wiele laseczek na mnie poluje, od teraz wszystkie bêd± Twoje *mrugn±l do niej*
Gość
<u¶miechnê³a siê i pokrêci³a g³ow±. Ignoruj±c wampirzycê zwróci³a siê do ch³opaka> Poprawka, nie ufam ci ani trochê i ostrzegam, jeden fa³szywy krok i skoñczê z tob± zanim zd±¿ysz choæby mrugn±æ <wzruszy³a ramionami i podesz³a do nich, po czym wstrzyknê³a dziewczynie trochê werbeny na os³abienie>
Gość
Fa³szywy krok? Skarbie, poci±gasz mnie *Roze¶mia³ siê i widz±c jak podaje insuline Victorii pu¶ci³ wampirzyce na ziemie u¶miechaj±c siê bezczelnie* Powinna¶ doceniæ fakt, ¿e dajê Ci j± chocia¿ sam mia³em siê z ni± rozprawiæ, to potworna suka *Stwierdzi³ zwracaj±c siê do Tris*
Gość
Nie przywyk³am do okazywania wdziêczno¶ci zw³aszcza w stosunku do wampirów, wiêc pogód¼ siê z tym <powiedzia³a obojêtnie, zerkaj±c k±tem oka na blondynkê> Mo¿esz ju¿ sobie i¶æ, poradzê sobie z ni± dalej <rzuci³a w stronê Jensena i u¶miechnê³a siê pod nosem, okr±¿aj±c ich wolnymi krokami. Wyci±gnê³a zza pasa ko³ek i u³o¿y³a go sobie w d³oni> Za³atwiê to szybko.
Gość
<Jensen sobie znikn±³ xd>
<zebra³a w sobie resztki si³ i podnios³a siê patrz±c w¶ciek³a na ³owczynie> Ja pierdziule, o co Ci dziewczyno chodzi?! <warknê³a w¶ciek³a>
(Aga kaza³a mi napisaæ, bo dzi¶ ma trening, a ja chcia³am u¶mierciæ Vicky, bo zak³adam inn± postaæ ;p )