- Mystic Falls - RPG http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/index.php - Inne miejsca w Mystic Falls http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewforum.php?id=7 - Nawiedzony dom http://www.mysticfallsrpg.pun.pl/viewtopic.php?id=259 |
StefanSiêU¶miecha - 09-07-13 17:23:53 |
NAWIEDZONY DOM |
Carmen Monroe - 20-07-13 17:17:17 |
<Wchodzi nieumy¶lnie do domu, jest jakby zahipnotyzowana. Siada na ziemi i... zasypia> |
Samuel Blackwood - 28-07-13 10:22:00 |
*podchodzi pod opuszczony domek i rozgl±da siê dooko³a, po chwili ostro¿nie wchodzi do ¶rodka i widzi martwe cia³o Carmen, u¶miecha siê m¶ciwie i bierze cia³o dziewczyny, które zakopuje pod jakim¶ drzewem; wychodzi* |
Rosalie Delacure - 17-10-13 15:51:29 |
<przychodzi ciekawa tego miejsca i wchodzi do ¶rodka chodz±c po domu> |
Rosalie Delacure - 18-10-13 15:43:00 |
<wychodzi> |
Quinn Muller - 20-10-13 07:54:07 |
<podchodzi pod nawiedzony domek i przygl±da mu siê przez chwilê, po czym siada przed wej¶ciem i zaczyna p³akaæ, równocze¶nie ¶miej±c siê i krzycz±c> |
Quinn Muller - 20-10-13 13:03:38 |
<wychodzi> |
Rosalie Delacure - 21-10-13 17:51:15 |
<przychodzi do nawiedzonego domu i idzie na strych, siada tam na pod³odze i oddycha ciê¿ko> |
Avery Saltzman - 21-10-13 18:59:55 |
< Wchodzi.Gdy wyczuwa czyj±¶ obecno¶æ pojawia siê w pomieszczeniu, w którym przebywa osoba.Unosi k±ciki ust widz±c Rose. > Cze¶æ. < Powiedzia³a cicho i podesz³a do przyjació³ki. > |
Rosalie Delacure - 21-10-13 19:06:58 |
<spojrza³a na dziewczynê i u¶miechnê³a siê> |
Avery Saltzman - 21-10-13 19:13:18 |
Nawet dobrze. < Przeczesa³a d³oni± w³osy. > A u ciebie ? < Usiad³a obok Rose i podnios³a jedn± brew ku górze. > |
Rosalie Delacure - 21-10-13 19:16:33 |
Szczerze? |
Avery Saltzman - 21-10-13 19:24:28 |
Rose, co siê sta³o ? < Spojrza³a na ni±. > |
Rosalie Delacure - 21-10-13 19:28:42 |
Mmmm tego wszystkiego nie wyliczê na palcach jednej rêki plus jestem znów ¶miertelna |
Avery Saltzman - 21-10-13 19:30:44 |
Jak to . . . ? < Dopiero po wypowiedzeniu tego ugryz³a siê w jêzyk. > Przepraszam, nie powinnam pytaæ . |
Rosalie Delacure - 21-10-13 19:35:20 |
<westchnê³a> |
Avery Saltzman - 21-10-13 19:57:03 |
< Przytuli³a Rose i westchnê³a cicho. > Wszystko siê u³o¿y, jestem tego pewna. < Wyszepta³a. > |
Rosalie Delacure - 23-10-13 17:11:46 |
<kilka dni temu przeprosi³a Avery i wysz³a> |
Avery Saltzman - 23-10-13 17:19:15 |
< Kilka dni temu wysz³a. > |
Heaven Moore - 04-11-13 19:10:23 |
<przechodzi obok tego miejsca, ogl±daj±c dom zza p³otu. Gdy widzi otwart± bramê, zaciekawiona wchodzi do ¶rodka. Chodzi przez chwilê po domu, po czym, gdy zaczyna czuæ krêcenie w g³owie spowodowane alkoholem siada na schodku, opieraj±c siê o ¶cianê> |
Heaven Moore - 05-11-13 09:27:17 |
Wczoraj: <wychodzi> |
Dean Winchester - 20-11-13 20:36:34 |
<zatrzymuje siê pod domem, który wygl±da na niezamieszkany; wysiada z samochodu, wyci±ga z baga¿nika torbê z potrzebnymi rzeczami; wyci±ga z samochodu wampirzycê, przerzuca j± sobie przez ramiê, zamyka auto i wchodzi do domu> |
Megan Archer - 20-11-13 21:07:07 |
*w koñcu siê wybudzi³a. Pierwsz± rzecz± która do niej dotar³a, by³ ból od wiêzów przesi±kniêtych werben±. Otworzy³a oczy i podnios³a g³owê. Rozejrza³a siê po pomieszczeniu, po czym spojrza³a zaspanym wzrokiem na Deana.* Nawiedzona ruina domu. Có¿ za oryginalno¶æ.. *mruknê³a ironicznie. Potrz±snê³a g³ow± poprawiaj±c tym samym w³osy* To czego chcesz? |
Dean Winchester - 20-11-13 21:46:43 |
<wsta³ z krzes³a, opar³ siê ty³em o stó³ i skrzy¿owa³ rêce na torsie, zmierzy³ Megan ch³odnym spojrzeniem> Informacji. |
Megan Archer - 20-11-13 22:02:31 |
Jakich informacji? *zapyta³a krêc±c g³ow±, ¿eby rozruszaæ kark* B³agam ciê, cz³owieku, precyzuj pytania, bo inaczej zbyt wiele nie us³yszysz. *popatrzy³a na ³owcê* Wiesz co? te¿ czego¶ chcê. Twojego imienia. |
Dean Winchester - 21-11-13 15:22:03 |
Imiê i nazwisko ³owcy <powiedzia³ bez ogródek ignoruj±c jej pro¶bê> |
Megan Archer - 21-11-13 15:33:29 |
*westchnê³a* Na co ci to? ¯eby¶ mia³ kogo¶ kto w razie czego uratuje ci ty³ek? |
Dean Winchester - 21-11-13 15:45:07 |
Jestem samowystarczalny <pu¶ci³ jej oczko, wzi±³ werbenê w dwa palce ipodszed³ do niej> Wiêc? <zapyta³ przyk³adaj±c listek do jeej twarzy> |
Megan Archer - 21-11-13 15:47:20 |
*Odchyli³a siê do ty³u unikaj±c werbeny* We¼ to cholerstwo ode mnie. *warknê³a* Chcesz nazwiska? Okej. Ale Je¶li mo¿esz, to chocia¿ poluzuj mi te sznury.. *Spojrza³a gdzie¶ w bok. Zamy¶li³a siê na chwilê.* Jace Wayland *powiedzia³a bez ¿adnych emocji i przymknê³a oczy* |
Dean Winchester - 21-11-13 15:53:43 |
Jace Wayland <powtórzy³> Ciekawe, co ten naiwniak w tobie widzi <wywróci³ oczami> Jak ty siê nazywasz, blondie? <zmierzy³ j± wzrokiem> |
Megan Archer - 21-11-13 15:57:55 |
*prychnê³a* Mnie trzeba lepiej poznaæ. *poruszy³a siê na krze¶le* Tak maj± ludzie skrzywdzeni przez najbli¿sz± rodzinê. *mruknê³a. Popatrzy³a na ³owcê* O imiê pyta³am pierwsza.. |
Dean Winchester - 21-11-13 16:00:01 |
Nie s±dzê, ¿e to czas na pogawêdki <prychn±³> To ja tu zadajê pytania <przejecha³ jej werben± po twarzy> |
Megan Archer - 21-11-13 16:06:42 |
*Krzyknê³a kiedy werbena zaczê³a paliæ jej skórê* Po co ci moje imiê? Jedno nazwisko ju¿ masz... *wydysza³a z trudem ³api±c oddech* |
Dean Winchester - 21-11-13 16:11:59 |
<oddali³ li¶æ od jej twarzy>To samo pytanie móg³bym zadaæ tobie. Po co ci moje nazwisko? Znasz mnie z wygl±du, wiesz kogo unikaæ <u¶miechna siê k±¶liwie> Oczywi¶cie, je¶li siê wydostaniesz. |
Megan Archer - 21-11-13 16:16:52 |
*uspokoi³a oddech, ale wci±¿ trzês³y siê jej zwi±zane rêce. Poczu³a cienk± stru¿kê potu ¶ciekaj±c± po jej plecach* Wydostanê sie st±d. *szepnê³a i mimo werbeny na sznurach, naci±gnê³a je i lekko je luzuj±c. Meg nagle nieznacznie siê u¶miechnê³a* Wiesz, ¿e wci±¿ widzê duchy? *mia³a nadziejê, ¿e na troche go zajmie, nawet je¶li mia³aby zdradziæ wszystkie swoje tajemnice i umiejêtno¶ci* |
Dean Winchester - 21-11-13 16:19:17 |
Och powa¿nie? Wolê jak cierpisz ni¿ gadasz <mrukn±³, wyci±gn±³ sztylet i d¼gn±³ j± g³êboko w brzuch> |
Megan Archer - 21-11-13 16:29:12 |
*Zgiê³a siê w pó³ na tyle na ile pozwala³y jej sznury. Zacisnê³a zêby.* Sukinsyn *wydysza³a i znów popatrzy³a na ³owcê. Przypomnia³a sobie, kiedy jako wampir uda³o jej siê zapaliæ my¶l± papierosa. U¶miechnê³a siê w duchu i skupia siê na przepalaniu sznurów w niewidocznych miejscach.* I wci±¿ te¿ potrafiê zapanowaæ nieco nad ogniem. *powiedzia³a i unios³a uwolnione od wiêzów rêce, po czym kolanem wymierzy³a ³owcy kopniaka miedzy nogi.* |
Dean Winchester - 21-11-13 16:34:55 |
Kurna <warkn±³ i zgi±³ siê w pó³ wypuszczaj±c sztylet z d³oni> Suka <sykn±³> |
Megan Archer - 21-11-13 16:38:05 |
*zerwa³a siê z miejsca i w¶ciek³a rzuci³a nim o poblisk± ¶cianê, która rozlecia³a siê, a ³owca znalaz³ siê w pokoju obok. Meg powolnym krokiem przesz³a przed dziurê w ¶cianie i stanê³a pó³tora metra od porywacza* |
Dean Winchester - 21-11-13 16:45:38 |
<zacisn±³ powieki i szczêki, opar³ siê o ¶cianê i po³o¿y³ d³oñ na schowanym za paskiem pistolecie tak, aby wampirzyca tego nie zobaczy³a> Chyba trochê siê wkurzy³a¶ <mrukn±³ mierz±c j± wzrokiem> |
Megan Archer - 21-11-13 16:49:35 |
I to bardzo. *powiedzia³a. U¶miechnê³a siê jak psychopatka i w wampirzym tempie pokona³a dziel±c± ich odleg³o¶æ i czubkiem buta kopnê³a go w ¿ebra. Z zadowoleniem s³ucha³a d¼wiêku ³amanego ¿ebra* do zobaczenia wkrótce. *powiedzia³a i zniknê³a z domu* |
Dean Winchester - 21-11-13 16:53:07 |
Cholera <warkn±³, gdy poczu³ ³ami±ce siê ¿ebro, przy³o¿y³ d³oñ do bol±cego miejsca czuj±c na niej krew; z trudem podniós³ siê z ziemi, z trudem pozbiera³ swoje najwa¿niejsze rzeczy i w¶ciek³y wyszed³ z domu do samochodu; odjecha³> |
Dean Winchester - 03-12-13 17:04:27 |
<podje¿d¿a pod dom, w celu spotkania siê z Gossip Girl; wychodzi z samochodu i opiera siê ty³em o jego maskê rozgl±daj±c siê> |
Josh Hutcherson - 03-12-13 17:11:47 |
<przyjecha³ samochodem, wysiad³ po czym zobaczy³ jakiego¶ mê¿czyznê, podszed³ do niego i zapyta³> ty te¿ na spotkanie? |
Dean Winchester - 03-12-13 17:13:47 |
<Zmierzy³ nieznajomego spojrzeniem> Najwyra¼niej <¶ci±gn±³ brwi> My¶la³em, ¿e bêdê sam <po chwili wyci±gn±³ przed siebie rêkê /z sygnetem/ na przywitanie> Dean. |
Josh Hutcherson - 03-12-13 17:17:45 |
<popatrzy³ siê uwa¿nie na jego rêkê i pier¶cieñ, po chwili jednak poda³ mu rêkê> Josh |
Dean Winchester - 03-12-13 17:19:46 |
<opu¶ci³ rêkê> Pewnie te¿ dosta³e¶ list <kiwn±³ powoli g³ow±> Od tej, Gossip Girl, hm? |
Josh Hutcherson - 03-12-13 17:21:01 |
Taa.. <powiedzia³ z niechêci±> Nawet nie wiem czego o de mnie chcê <wzruszy³ ramionami> Ale jak widaæ siê spó¼nia |
Dean Winchester - 03-12-13 17:23:00 |
<prychn±³ pod nosem> Ta <obliza³ koniuszkiem jêzyka doln± wargê> Te¿ jeste¶ ³owc±? |
Josh Hutcherson - 03-12-13 17:25:10 |
<westchn±³> No tak, podejrzewam, ¿e ty te¿ <spojrza³ na niego> A to jest dowód <podniós³ rêkaw i na rêce mia³ tatua¿ ³owcy> |
Dean Winchester - 03-12-13 17:28:13 |
Pewnie masz tam tatua¿... <kiwn±³ g³ow±> Ja jestem tylko cz³owiekiem. Który wie i potrafi wiêcej ni¿ przeciêtny cz³owiek <u¶miechn±³ siê pod nosem> Wiêc przykro mi, ch³opcze, ale nie zobaczê twojej dziary. |
Josh Hutcherson - 03-12-13 17:30:22 |
Hah, czyli jeste¶ takim jakby bohaterem.. <wzruszy³ ramionami> |
Dean Winchester - 03-12-13 17:33:04 |
<za¶mia³ siê pod nosem> Nie nazwa³bym siebie bohaterem. |
Josh Hutcherson - 03-12-13 17:34:24 |
<za¶mia³ siê, po czym zapyta³> Czyli masz przy sobie jak±¶ broñ? |
Dean Winchester - 03-12-13 17:38:21 |
Mam ze dwa ko³ki i ten... magiczny scyzoryk <wzniós³ oczy ku górze, z wewnêtrznej kieszeni kurtki wyci±gn±³ sztylet i poruszy³ brwiami obracaj±c nim w d³oni> |
Josh Hutcherson - 03-12-13 17:40:10 |
<popatrzy³ siê na sztylet> W jakim sensie magiczny? |
Dean Winchester - 03-12-13 17:45:20 |
Zabija ka¿d± pijawkê i psa <odpowiedzia³ i schowa³ sztylet, spojrza³ na godzinê w telefonie> Gossip Girl wci±¿ nie ma, bêdê siê ju¿ zbiera³. |
Josh Hutcherson - 03-12-13 17:51:35 |
W sumie to ja te¿, cze¶æ <wsiad³ do auta i odjecha³> |
Dean Winchester - 03-12-13 17:54:35 |
<wsiad³ do samochodu i odjecha³> |
Victoria McClair - 09-12-13 16:05:04 |
<sz³a ulic± kiedy zobaczy³a straszny dom, zatrzyma³a siê i zaczê³a siê w niego wpatrywaæ jak w obrazek u¶miechaj±c siê samej do siebie> |
Axel Crow - 09-12-13 16:17:55 |
<idzie ulic± z rêkami w kieszeni, my¶l±c nad czym¶ intensywnie. Po chwili widzi na swojej drodze blondynkê. Zatrzymuje siê obok niej i kieruje wzrok na miejsce, w które siê patrzy, marszcz±c przy tym nieznacznie brwi> Widok rodem z horroru <mówi tu¿ przy jej uchu, u¶miechaj±c siê lekko> Chocia¿ nie s±dzê, ¿eby by³ nawiedzony. Na miejscu takiego ducha wybra³bym sobie lepsze miejsce <wzrusza lekko ramionami> |
Victoria McClair - 09-12-13 16:23:15 |
<spojrza³a lekko zaskoczona na ch³opaka i u¶miechnê³a siê delikatnie kiwaj±c g³ow±> Nigdy nie ba³am siê tych strasznych domów, po prostu zastanawia mnie jak mo¿na by³o do tego dopu¶ciæ, zniszczyæ tak piêkn± architekturê <westchnê³a ciê¿ko wywracaj±c teatralnie oczami> |
Axel Crow - 09-12-13 16:29:10 |
Miej pretensje do korników. To one g³ównie tu zawini³y <mrugn±³ do niej i u¶miechn±³ siê> Chyba nie jest tu zamkniête, co? <uniós³ brew, podszed³ do masywnej, ¿elaznej furtki i delikatnie j± popchn±³, nie zwracaj±c uwagi na napis "Nie wchodziæ. Grozi zawaleniem"> No proszê <uniós³ k±ciki ust i przesun±³ siê trochê na bok. Spojrza³ na dziewczynê> Masz ochotê pozwiedzaæ? |
Victoria McClair - 09-12-13 16:33:23 |
<unios³a brew przygl±daj±c mu siê uwa¿nie, po chwili przechyli³a g³owê i u¶miechnê³a siê szeroko> O ile obiecasz, ¿e ochronisz mnie przed duchami to jestem w stanie zaryzykowaæ <zachichota³a i pewnym krokiem wesz³a na posesjê rozgl±daj±c siê> |
Axel Crow - 09-12-13 16:40:11 |
Oczywi¶cie. Nie chcieliby¶my, ¿eby co¶ tu kogo¶ opêta³o <u¶miechn±³ siê k±tem ust i wszed³ za ni± na teren posiad³o¶ci, dotrzymuj±c jej kroku> Znasz jakie¶ ciekawe historie zwi±zane z tym miejscem? S³ysza³em, ¿e kiedy¶ pope³niono tu seriê morderstw i ka¿da kolejna osoba, która siê tu wprowadzi³a ginê³a w niewyja¶nionych okoliczno¶ciach, dlatego dom stoi teraz pusty <uniós³ brwi, zerkaj±c na dziewczynê co jaki¶ czas> |
Victoria McClair - 09-12-13 17:04:33 |
<za¶mia³a siê cicho> Dziêkujê za troskê <pos³a³a mu wdziêczny u¶miech, s³ysz±c historie zmarszczy³a nosek i westchnê³a spogl±daj±c na nieznajomego> Nie wiesz mo¿e czy nie jest na sprzeda¿? Z chêci± siê wprowadzê <powiedzia³a pewnie i stanê³a przed drzwiami zastanawiaj±c siê czy aby na pewno tam wej¶æ, odwróci³a siê do ch³opaka i unios³a brew> Zanim wejdê z Tob± do jakiego¶ nawiedzonego domu, mo¿e zdradzisz mi swoje imie? <poruszy³a brwiami> |
Axel Crow - 09-12-13 17:12:49 |
Ben i niestety nie wiem, czy jest na sprzeda¿ <wzruszy³ lekko ramionami i uniós³ k±ciki ust. Otworzy³ drzwi z charakterystycznym skrzypieniem> A ty jak masz na imiê? <przekrzywi³ lekko g³owê> |
Victoria McClair - 09-12-13 17:15:47 |
Ben <powtórzy³a powoli po nim i u¶miechnê³a siê lekko> Ja jestem Victoria, co oznacza zwyciêstwo, wiêc nawet nie my¶l o pozostawieniu mnie samej w tym paskudnym domku <wystawi³a mu jêzyk i zachichota³a> Tak na powa¿nie, to mów mi Vicky i mi³o mi Ciebie poznaæ <u¶miechnê³a siê s³odko i wesz³a do ¶rodka> Wiêc, Benie zdradzisz mi co Ciebie sprowadza do tego miasteczka? |
Axel Crow - 09-12-13 17:30:52 |
Wakacje <u¶miechn±³ siê szeroko> Postanowi³em zrobiæ sobie przerwê od... <westchn±³> praktycznie wszystkiego <wzruszy³ ramionami, rozgl±daj±c siê po pomieszczeniach, które kiedy¶ zapewne piêkne, teraz by³y stare i przykryte warstw± kurzu> A ty od dawna tu mieszkasz? <uniós³ brwi i schyli³ siê po le¿±ce na ziemi stare zdjêcie. Przetar³ szybkê, patrz±c siê na ludzi na nim uwiecznionych i odstawi³ je na komodê> |
Victoria McClair - 09-12-13 17:36:24 |
Wakacje? <u¶miechnê³a siê i unios³a brew> Niestety nie trafi³e¶ z miejscem, bo tutaj nie da siê odpocz±æ, zbyt wiele rzeczy siê dzieje, ja mieszkam tutaj od ponad dwóch tygodni i zbyt wiele rzeczy siê wydarzy³o <westchnê³a i rozejrza³a siê> Spodziewa³am siê czego¶ lepszego <stwierdzi³a rozczarowana i odwróci³a siê przodem do mê¿czyzny> Opowiedz mi co¶ strasznego <za¶mia³a siê cicho> |
Axel Crow - 09-12-13 17:42:21 |
Straszn± historiê? <uniós³ brwi i podrapa³ siê po szyi> Raczej nie jestem dobry w opowie¶ciach, ale mogê spróbowaæ <wzruszy³ lekko ramionami i nagle stan±³ jak wryty, zamieraj±c w miejscu i rozgl±daj±c siê powoli z kamiennym wyrazem twarzy> S³ysza³a¶ to? <spyta³ niemal szeptem> |
Victoria McClair - 09-12-13 17:47:03 |
<skrzy¿owa³a rêce na piersiach i unios³a brew patrz±c na niego lekko rozbawiona> Co takiego mia³am us³yszeæ? <u¶miechnê³a siê lekko jednak czuj±c niepokój zbli¿y³a siê trochê do swojego towarzysza i rozejrza³a siê dooko³a prze³ykaj±c g³o¶no ¶linê> Mówi³e¶, ¿e jestem z Tob± bezpieczna <zauwa¿y³a i przygryz³a swoj± doln± wargê> |
Axel Crow - 09-12-13 17:53:42 |
<widz±c jej reakcjê wybuchn±³ ¶miechem> Mam ciê, ma³a <powiedzia³, przygryzaj±c lekko doln± wargê> Gdyby¶ mog³a zobaczyæ teraz swoj± minê... <pokrêci³ rozbawiony g³ow± i przetar³ palcami oczy> Bezcenny widok. |
Victoria McClair - 09-12-13 17:57:06 |
<szturchnê³a go lekko i uda³a obra¿on±> No ³adnie, ju¿ na pocz±tku naszej znajomo¶ci uda³o Ci siê mi podpa¶æ <zaklaska³a w d³onie> Jestem pod wra¿eniem, nikomu siê to nigdy wcze¶niej nie uda³o <u¶miechnê³a siê s³odziutko i zauwa¿y³a schody, ruszy³a w nich kierunku i stanê³a na jednym, a on momentalnie siê zawali³, westchnê³a i skrzywi³a siê> Co za rudera |
Megan Archer - 09-12-13 18:04:22 |
*Poprzedniego dnia, gdy znudzi³o jej siê obserwowanie ludzi, postanowi³a zaszyæ siê w "nawiedzonym" domu. Kiedy siedzia³a na dachu i wpatrywa³a siê w niebo, kto¶ przyszed³ do ruiny. Postanowi³a trochê postraszyæ. Czasem trzeba sobie urozmaiciæ "¿ycie". Pojawi³a siê na samym dole, tam gdzie dwójka go¶ci. Zaczê³a chodziæ przez ¶rodek pomieszczenia szukaj±c piszcz±cych desek. Co kilka kroków trafia³a na jak±¶ i z u¶miechem na ustach obserwowa³a reakcjê nieznajomych* |
Axel Crow - 09-12-13 18:07:22 |
Nie jest najgorzej <powiedzia³ i leniwym krokiem poszed³ w kierunku czego¶, co przypomina³o salon> Wpu¶ciæ tu trochê architektów, budowlañców, ze dwóch konserwatorów zabytków <wzruszy³ ramionami, rozgl±daj±c siê dooko³a> I koniecznie deratyzatorów <skrzywi³ siê lekko, rzucaj±c pogardliwe spojrzenie martwemu szczurowi le¿±cemu w k±cie. Przeszed³ przez dziurê w ¶cianie, zbli¿y³ siê do starej sofy i zdj±³ z niej bia³e p³ótno, chroni±ce przed zakurzeniem. Rozsiad³ siê na niej wygodnie, u¶miechaj±c siê szeroko> Jak mówi³em nie jest ¼le <przekrzywi³ g³owê> |
Victoria McClair - 09-12-13 18:15:41 |
<spojrza³a na niego i pokrêci³a z niedowierzaniem g³ow± ¶miej±c siê cicho po chwili us³ysza³a jakie¶ skrzypniêcia i w mgnieniu oka znalaz³a siê tu¿ obok i z³apa³a siê jego za ramiê rozgl±daj±c siê uwa¿nie po pomieszczeniu> Mo¿e nie jestem tak± dzieln± dziewczynk± <wyszepta³a i z³apa³a jego ramie jeszcze mocniej> |
Axel Crow - 09-12-13 18:29:15 |
<pokrêci³ rozbawiony g³ow±, z³apa³ j± za rêkê i poci±gn±³ lekko tak, ¿e usiad³a obok niego> Wyluzuj, to tylko duchy. Najwy¿ej przejm± kontrolê nad twoim umys³em i zmusz± do robienia nieludzkich rzeczy <wzruszy³ obojêtnie ramionami> |
Megan Archer - 09-12-13 18:32:15 |
*Znalaz³a siê w pokoju, do którego przeszli. Popatrzy³a na siedz±ce na kanapie postacie i spojrza³a do góry. Prawie nad nimi wisia³ stary ¿yrandol. wskoczy³a na niego i zaczê³a siê na nim bujaæ jak ma³e dziecko na hu¶tawce. Botem zbi³a jedn± z kilku pozosta³ych ¿arówek.* |
Victoria McClair - 09-12-13 18:41:13 |
Co zrobi±? <pisknê³a i mimowolnie przytuli³a siê do Ben'a rozgl±daj±c siê uwa¿nie, a kiedy ¿arówki siê zbi³y podskoczy³a i zamknê³a oczy> To nie jest zabawne, je¿eli chcesz mnie przestarszyæ ju¿ dawno Ci siê to uda³o <powiedzia³a ¶miertelnie powa¿nie i spojrza³a na niego> |
Axel Crow - 09-12-13 18:47:16 |
To nie ja, ale muszê przyznaæ, ¿e robi siê coraz ciekawiej <zerkn±³ na ni± i u¶miechn±³ siê k±tem ust> I nie mówiê tu tylko o ¿arówkach <pokrêci³ lekko g³ow±, wzi±³ j± za rêkê i wsta³, oddalaj±c siê spod bujaj±cej siê lampy> Chod¼, zanim to co¶ zawali nam siê na g³owê. |
Victoria McClair - 09-12-13 18:51:59 |
<wsta³a szybko i spojrza³a prosto w jego oczy wci±¿ trzymaj±c go za rêkê> Nie bojê siê, ale mo¿emy ju¿ wyj¶æ, mo¿emy i¶æ gdzie indziej by¶ postawi³ mi drinka czy co¶ <powiedzia³a pewnie i modli³a siê w duchu by zgodzi³ siê wyj¶æ> |
Axel Crow - 09-12-13 18:54:22 |
<za¶mia³ siê pod nosem> Przesz³a ci ju¿ fascynacja architektur±? <poruszy³ brwiami i pokiwa³ lekko g³ow±> Dobrze, je¶li tego chcesz <uniós³ k±ciki ust i opu¶cili teren budynku> |
Megan Archer - 09-12-13 19:00:23 |
*kiedy opu¶cili budynek, zadowolona z ich reakcji roz³o¿y³a siê na kanapie, gdzie wczesniej siedzieli* |
Alina Perssi - 15-12-13 10:57:02 |
*Podchodzi i zaczyna siê rozgl±daæ.Zaciekawiona wchodzi do domu.W pewnym momencie pod³oga siê pod ni± za³amuje i dziewczyna spada do starej piwnicy uderzaj±c g³ow± o ziemiê* |
Alina Perssi - 15-12-13 11:02:15 |
*Po jakim¶ czasie odzyskuje przytomno¶æ jednak czuje siê jako¶ inaczej.Wstaje z pod³ogi i zaczyna siê rozgl±daæ.Czuje niesamowite pragnienie.W pewnym momencie przypomina sobie wszystko:Josha,wampiry itd.Z daleka zauwa¿y³a co¶ ¶wiec±cego,pier¶cieñ.Spodoba³ jej siê wiêc za³o¿y³a go od razu na palec. Nie wiedz±c co dalej robiæ idzie w swoj± stronê rozgl±daj±c siê co chwilê* |
Megan Archer - 27-12-13 21:13:21 |
*Meg przez d³ugi jak dla niej czas siedzia³a w nawiedzonym domu. Czasami robi³a sobie wypady do miasta, ¿eby obserwowaæ ludzi. Kilka razy nawet wpad³a do siebie do domu. jednak po jakim¶ czasie by³a zbyt znudzona i samotna. Opu¶ci³a nawiedzony dom ¿eby znale¶æ medium, która przywróci j± do ¶wiata ¿ywych* |
Dean Winchester - 13-01-14 21:03:36 |
<Zaparkowa³ pod domem. Wysiad³ z samochodu i wyci±gn±³ z niego nieprzytomnego Gideona. Posadzi³ go na przypadkowym krze¶le, przeszuka³ kieszenie. Wyj±³ z nich przyrz±dy, które mog³y by mu pomóc wydostaæ siê. Nastêpnie sku³ mu nadgarstki za oparciem krzes³a, zwi±za³ jego klatkê piersiow± wraz z ramionami. Nogi tak¿e przywi±za³ mu do nóg krzes³a. Mê¿czyzna zacz±³ siê przebudzaæ wiêc Dean uderzy³ go piê¶ci± w twarz, ze trzy razy. Gdy upewni³ siê, ¿e liny wystarczaj±co krêpuj± jego ruchy, wyci±gn±³ jeszcze bandamkê z kieszeni i zakneblowa³ go ni±. Napisa³ sms, wróci³ do samochodu i odjecha³> |
Leticia Grant - 14-01-14 13:07:00 |
*Kiedy przeczyta³a wiadomo¶æ od Deana o skoñczonej robocie uda³a siê do wymienionego miejsca.* |
Leticia Grant - 14-01-14 15:06:47 |
*Znudzi³o jej siê czekanie, a¿ jej wiêzieñ siê obudzi. Westchnê³a, przewróci³a oczami i rzuci³a na ca³y dom taki czar, ¿e gdy kto¶ bêdzie chcia³ do niego wej¶æ pod jej nieobecno¶æ przekraczaj±c próg znajdzie siê znowu przed drzwiami. Dla pewno¶ci sprawi³a jeszcze, ¿e Gideon sta³ siê niewidoczny dla innych i opu¶ci³a budynek.* |
Gideon Cross - 15-01-14 10:54:10 |
* Ockn±³ siê z okropnym bólem g³owy, nie wiedzi±³ gdzie jest jeszcze nigdy nie by³ w tym miejscu. Próbowa³ wstaæ ale by³ przywi±zany do krzes³a. Wyrywa³ siê i próbowa³ krzyczeæ |
Leticia Grant - 15-01-14 19:38:23 |
*Pojawi³a siê w budynku zaraz przed Gideonem i przygl±da³a mu siê ciekawie przechylaj±c g³owê na bok.*Dzieñ doby, Cross. Mi³o, ¿e w koñcu postanowi³e¶ siê obudziæ.*U¶miechnê³a siê s³odko.* |
Gideon Cross - 16-01-14 06:03:50 |
*Spojrza³ na dziwewczynê; w jego czach ny³o widaæ panikê* Uwolnij mnie.... *Sykn±³ przez zaci¶niête zêby* Kim ty do cholery jeste¶, ¿e mnie tu trzymasz? * Spyta³, by³ wkurzony/w¶ciek³y, a nawet a¿ tak wyprowadzony z równowagi* |
Leticia Grant - 16-01-14 13:46:14 |
*Pokrêci³a g³ow±.*Nie uwolniê Ciê.*Nachyli³a siê nad nim opieraj±c d³onie o uda.*Leticia. Mam na imiê Leticia i radzê Ci zapamiêtaæ to imiê. Jestem Twoim nowym koszmarem. |
Gideon Cross - 16-01-14 14:13:01 |
*Zacisn±³ d³onie w piê¶ci* Czemu mnie tu do cholera trzymasz? I sk±d mnie kurwa znasz? * Wykrzycza³* Czego ode mnie chcesz? Pieniêdzy? * Spyta³ próbuj±c chocia¿ trochê siê uspokoiæ* Je¶li tak to dam ci je. |
Leticia Grant - 16-01-14 15:45:23 |
*Za¶mia³ siê melodyjnie.*Pieniêdzy? Hajs, kasa, szmal, mamona, zielone, dolary, kapusta...*Zaczê³a wymieniaæ odliczaj±c na palcach.*Lubimy, prawda?*Poklepa³a go po policzku.*Ale nie chcê ich od Ciebie. Mam swoje. |
Gideon Cross - 16-01-14 16:27:28 |
To co do kurwa nêdzy chcesz ode mnie? * Sykn±³* Co??? Mo¿esz mi w koñcu powiedzieæ po co mnie tu zatrzyma³a¶ i nie chcesz pu¶ciæ? Mo¿e jeste¶ nie wy¿yta seksualnie? Jak chcesz mogê siê tob± zaj±æ * Próbowa³ siê wyrywaæ* |
Leticia Grant - 16-01-14 17:31:23 |
Chcê siê zabawiæ.*Powiedzia³a z min± niewini±tka.*Spokojnie, Gideon. Bez takich nerwów.*Unios³a k±cik ust.*Jeste¶ mi potrzebny, a poza tym, to po prostu mia³e¶ pecha, skarbie.*Wzruszy³a ramionami i usiad³a mu na kolanach okrakiem, po³o¿y³a mu rêce na ramionach i nachyli³a siê do jego ucha.*My¶lisz, ¿e wszystko krêci siê wokó³ jednego i ka¿dej zale¿y tylko na tym, co masz w spodniach?*Wyszepta³a.*Mo¿e i tak jest, ale pamiêtaj, ¿e tutaj jeste¶ zdany na moj± ³askê. |
Gideon Cross - 16-01-14 17:39:05 |
Zabawiæ... * Powtórzy³ cicho, prze³kn±³ z trudem ¶linê* Do czego ci jestem potrzebny? Mo¿esz w koñcu zacz±æ gadaæ ja¶niej. * Wyprostowa³ plecy i spojrza³ w oczy dziewczyny kiedy usiad³a na nim okrakiem* Ka¿da lubi to co mam w spodniach i ka¿da jest zakochana we mnie przez mój wygl±d. Tego siê nie zmieni taki ju¿ jestem * Prychn±³ u¶miechaj±c siê sztucznie.* Kiedy siê uwolniê po¿a³ujesz, ¿e mnie uwiêzi³a¶. |
Leticia Grant - 16-01-14 18:15:15 |
W±tpiê.*Prychnê³a.*Jeste¶ mi potrzebny do tego.*Wsta³a i obesz³a go staj±c za jego plecami, ¿e nie widzia³ co robi. Rozejrza³a siê po pomieszczeniu, a widz±c pod ¶cian± jak±¶ star± rurê podnios³a j± i zwa¿y³a w d³oni.*Nie bêdê niczego ¿a³owaæ. To Ty po¿a³ujesz, bo mog³oby byæ o wiele przyjemniej.*Mówi±c to spokojnie zamachnê³a siê i z nies³ychanym wdziêkiem uderzy³a metalem w g³owê Crossa z charakterystycznym towarzysz±cym temu d¼wiêkiem.*Znaj moj± ³askê, ¿e pozwoli³am Ci straciæ przytomno¶æ.*Powiedzia³a cicho nachylaj±c siê nad g³ow± mê¿czyzny, która opad³a mu bezw³adnie na pier¶. Wypu¶ci³a rurê, która uderzy³a o posadzkê i obesz³a krzes³o, do którego by³ przywi±zany. Przykucnê³a po jego lewej stronie i podci±gnê³a mu rêkaw. Wyczarowa³a szybko pojemnik, do którego nastêpnie zebra³a krew Gideona, gdy przeciê³a mu ¿y³y w nadgarstku. Kiedy mia³a ju¿ wystarczaj±co zawi±za³a mu opaskê tak, ¿eby siê nie wykrwawi³. Z kieszeni wyci±gnê³a sztylet z krwi± demona i zamoczy³a go w krwi cz³owieka. Nastêpnie wyci±gnê³a z innej kieszeni ma³y scyzoryk, którym naciê³a swój nadgarstek i kilka kropli krwi zmiesza³a w pojemniku z reszt±. Przygotowa³a za pomoc± kredy i soli specjalne znaki i pentagram na posadzce, po czym krwi± za pomoc± sztyletu zrobi³a jeszcze kilka znaków. Ustawi³a i podpali³a ¶wieczki, sprawi³a ¿e na ¶rodku pali³ siê p³omieñ, do którego wypowiadaj±c zaklêcie wrzuci³a kilka w³osów Matta i dola³a trochê swojej krwi prosto z nadgarstka.*Matt?*Zapyta³a cicho klêcz±c ko³o p³omienia z zamkniêtymi oczami.* |
Matthew Grant - 16-01-14 18:26:24 |
<Matt, by³ ca³y czas obecny przy siostrze, nie wiedzia³ czym jest, ale nie móg³ siê z nikim i z niczym kontaktowaæ, to by³a prawda on sta³ siê czê¶ci± wszech¶wiata, ale gdy jego uzdolniona i silna siostra wypowiedzia³ potê¿ne zaklêcie co¶ go poci±gnê³o, lecz nie by³ jeszcze w swoim ciele, ale po woli wraca³, zdo³a³ tylko odpowiedzieæ siostrze w jej umy¶le bardzo Ci dziêkujê Leticja, po woli wracam, muszê jeszcze pokonaæ barierê, ale to mi siê uda. bardzo ciê kocham w za¶wiatach Matthew te¿ rzuci³ potê¿ne zaklêcie, które na moment z³ama³o barierê i przeszed³ do ¶wiata ¿ywych, jego cia³o zaczê³o siê pojawiaæ po ¶rodku pentagramu, sta³ i patrzy³ siê na siostrê, ale jego cia³o nie by³o jeszcze gotowe z czasem stawa³o siê prawdziwsze > Leticja <powiedzia³, a jego g³os by³ tak jakby echem> Jeszcze tylko trochê <na jego jeszcze niewyrazistej twarzy pojawi³ siê lekki u¶miech> |
Leticia Grant - 16-01-14 18:42:01 |
*S³ysz±c g³os Matta unios³a k±ciki ust z satysfakcj±.*Matt.*Wyszepta³a. Spojrza³a na pojawiaj±ce siê cia³o brata i zaczê³a powtarzaæ zaklêcie szybciej, bardziej zapamiêtale i wk³adaj±c w to wiêcej serca. Patrzy³a ca³y czas na Matta kre¶l±c przy tym inne krwawe znaki na posadzce wokó³ niego, podpieraj±c siê jedn± rêk± o zimny kamieñ, a drug± operuj±c sztyletem jak najlepszym piórem. Przygl±da³a siê z rosn±cym u¶miechem na ustach jak postaæ brata staje siê z ka¿d± chwil± coraz bardziej widoczna i cielesna.* |
Matthew Grant - 16-01-14 18:46:36 |
<po jakim¶ czasie z³apa³ g³êboki oddech, poczu³ ¿e ju¿ jest w ¶wiecie ¿ywych, rozejrza³ siê po pomieszczeniu, a pó¼niej jedn± nog± wysun±³ za pentagram, a pó¼niej drug±, ucieszy³ siê> Uda³o siê, to naprawdê siê uda³o |
Leticia Grant - 16-01-14 18:52:36 |
*Wyczerpana usiad³a na chwilê na pod³odze, po czym wsta³a, otrzepa³a spodnie i patrzy³a przez chwilê na brata z niedowierzaniem.*Sprowadzi³am Ciê z powrotem!*Powiedzia³a szczê¶liwa niemal piszcz±c podesz³a szybko do Matta i u¶ciska³a go mocno.*Têskni³am braciszku, bardzo. |
Matthew Grant - 16-01-14 18:55:15 |
<zamkn±³ na chwilê oczy gdy go przytuli³a> Uda³o ci siê jeste¶ bardzo potê¿nym medium i ja te¿ bardzo têskni³em, ale by³em przy Was ca³y czas |
Leticia Grant - 16-01-14 19:00:07 |
Wszyscy troje jeste¶my bardzo potê¿ni.*Powiedzia³a pewnie.*By³e¶ przy nas, ale nie mog³am nie sprowadziæ Ciê tu. Sophie bêdzie skaka³a ze szczê¶cia.*Zachichota³a.* |
Matthew Grant - 16-01-14 19:03:01 |
<za¶mia³ siê> Mam nadziejê <odsun±³ siê od niej i spojrza³ na ch³opaka, który by³ przywi±zany do krzes³a> a z nim co teraz? |
Leticia Grant - 16-01-14 19:11:20 |
*Spojrza³a na Crossa.*Nie wiem. Chyba jeszcze trochê siê nim pobawiê, a pó¼niej zobaczymy.*Wzruszy³a ramionami.*Targowa³am siê trochê o jego porwanie. |
Matthew Grant - 16-01-14 19:14:55 |
<za¶mia³ siê> W³a¶nie widzia³em, widzia³em.. wszystko, to co ja pójdê poza³atwiaæ swoje sprawy <spojrza³ na siostrzyczkê> Jeszcze raz dziêkuje <poprzez magiê na nim pojawi³y siê nowe ciuchy> Widzimy siê w domu <znik³> |
Leticia Grant - 16-01-14 19:22:29 |
Nie ma sprawy, braciszku. Zawsze chêtnie Ci pomogê.*U¶miechnê³a siê, zabezpieczy³a znowu ca³y budynek tak jak wcze¶niej i zniknê³a.* |
Gabrielle Aplin - 16-01-14 19:41:17 |
*przechodzi niedaleko i zatrzymuje siê czuj±c krew. Marszczy lekko brwi, podchodzi bli¿ej i patrzy na co¶ w ciemno¶ci.* Gideon? *szepcze cicho, rozgl±da siê i szybszym krokiem wchodzi, a¿ odbija siê o niewidzialn± ¶cianê* Co jest? *warczy, zaciska d³onie w piê¶ci i wali w pokrywê* Gideon! *wo³a* Obud¼ siê. *warczy, siêga po kamieñ i rzuca nim w ch³opaka trafiaj±c w nogê* |
Gideon Cross - 16-01-14 19:52:25 |
*Ockn±³ siê s³ysz±c krzyki, czu³ okropny ból i by³ os³abiony. Dopiero po kilku minutach otworzy³ oczy i dotar³o do niego kto go wo³a* Foxy... * Szepn±³ cichutko ochrypniêtym g³osem. Poruszy³ nadgarstkami chc±c siê uwolniæ lecz bez skutku. Mimo odczuwalnego bólu zacz±³ siê ko³ysaj±c na krze¶le a¿ w koñcu móg³ wstaæ mimo i¿ mia³ przywi±zane rêce. Docz³apa³ siê z krzes³em do wyj¶cia a¿ upad³ z nim przed dziewczyn±.* |
Gabrielle Aplin - 16-01-14 19:56:34 |
*oddychaj±c szybciej, poci±ga go dalej od budynku i si³± rozrywa wszystkie ³añcuchy, czy tam liny, po czym odsuwa krzes³o i kuca nad nim* Jeste¶ ranny. *bierze oddech* Co tu robisz do cholery? *warczy zirytowana i rozgl±da siê*- |
Gideon Cross - 16-01-14 20:01:18 |
*Oddycha³ g³êboko, powoli i z trudem spojrza³ na dziewczynê. Chcia³ co¶ powiedzieæ nawet otworzy³ usta ¿eby to zrobiæ ale by³ zbyt os³abiony. Dudni³o mu w g³owie, a serce coraz powoli bi³o. Zamkn±³ oczy próbuj±c jak najd³u¿ej wytrzymaæ.* |
Gabrielle Aplin - 16-01-14 20:10:22 |
No pewnie. Ludzie s± tacy s³abi. *mruczy cicho do siebie, chwyta go za nadgarstki trzymaj±c siê na dystans i podnosi, po czym podtrzymuj±c go, odchodz±* |
Ruby Jones - 23-01-14 20:34:03 |
*Wpad³a do nawiedzonego domu kln±c siarczy¶cie pod nosem. Dlaczego przysz³a akurat tu? Usiad³a na pod³odze i gapi³a siê w ¶cianê nie woedz±c co ze sob± zrobiæ* |
Red Coat - 23-01-14 20:34:34 |
<spada na ni± kawa³ sufitu, pod bluzkê wbiega jej mysz> |
Sam Winchester - 23-01-14 20:52:10 |
*Wpada do nawiedzonego domu. Nie mia³ pojêcia gdzie jezt Ruby. Musia³ j± znale¼æ. Po chwili us³ysza³ huk i od razu pobieg³ na miejsce wypadku. Wszêdzie by³ py³. Po chwili gdy kurz i py³ opad³ zauwa¿y³ le¿±c± na ziemi Ruby, któr± przygniót³ kawa³ek sufitu. Od razu do niej podbieg³ i wyci±gn±³ spod gruzu.* Wszystko dobrze?*zapyta³ troskliwie i przytuli³ dziewczynê. *Przepraszam za to cp siê dzia³o. Wszystkob pamiêtam. Czu³em siê jakbym by³ jak±¶ marionetk± w rêkach popieprzonego i chorego psychicznie klauna. |
Ruby Jones - 23-01-14 20:55:27 |
*Kiedy tylko Sam jej dotkn±³ odepchnê³a go od siebie i zerwa³a na równe nogi. Zachwia³a siê natychmiast i musia³a przytrzymaæ ¶ciany. By³a do¶æ mocno poraniona. Mia³a rozciêt± wargê i parê g³êbszych ran.* Nie dotykaj mnie *wysycza³a a jej oczy nagle zrobi³ysiê demoniczne, ca³e czarne* |
Sam Winchester - 23-01-14 21:39:21 |
*Popatrzy³ na Ruby i dostrzeg³, ¿e mia³a krew na ca³ym ciele. Obliza³ usta i nagle zamkn±³ oczy.* Ruby, to nie by³em ja!*krzykn±³.* Zaufaj mi albo mnie zabij. Wybierz wygodniejsz± opcjê.*powiedzia³ po chwili zastanowienia. Prze³kn±³ g³o¶no ¶linê. Wiedzia³, ¿e dziewczyna go nienawidzi, ale on nadal j± kocha³. Przez ca³y czas nie otwiera³ oczu, poniewa¿ nie chcia³ widzieæ krwi, która kusi³a bardziej ni¿ zwykle. Wiedzia³, ¿e Ruby pewnie to dostrzeg³a. Us³ysza³ d¼wiêk smsa. Postanowi³ go zignorowaæ nawet je¶li by³o to co¶ wa¿nego. Nic nie by³o wa¿niejsze od Ruby...* |
Ruby Jones - 23-01-14 21:47:32 |
*Dostrzeg³a ¿e Sam zamyka oczy. B³yskawicznie siê domy¶li³a o co chodzi. Jej umys³ szybko pracowa³, szacuj±c szanse na powodzenie 'planu' który ju¿ uk³ada³ siê w jej g³owie... wyda³a z siebie westchnienie* Nie mog³abym ciê zabiæ. *powiedzia³a cicho. No có¿, wiedzia³a ¿e to nieprawda, bo akurat w tej chwili jedyne czego pragnê³a to w³a¶nie go zabiæ* Przecie¿ wiesz *zrobi³a parê kroków w jego stronê chwiej±c siê.* |
Sam Winchester - 23-01-14 21:51:55 |
*Nie otworzy³ oczu mimo, ¿e s³ysza³ jej chwiejne kroki.* Wiem, ¿e chcresz mnie zamordowaæ. Ale ile razu mam przepraszaæ? Co mam dla ciebie zrobiæ by¶ mi wybaczy³a? Zrozum, ¿e jeste¶ dla mnie cholernie wa¿na!*krzykn±³.* |
Ruby Jones - 23-01-14 21:57:05 |
Nic Sam! *podnios³a lekko g³os i zrobi³a kolejnych parê chwiejnych kroków. By³a ju¿ blisko niego...* Nic! Wierzê ci okej? *kolejne k³amstwo sp³ynê³o z jej ust. Na szczê¶cie k³ama³a tak dobrze ¿e nikt nie móg³ siê zorientowaæ.* |
Sam Winchester - 23-01-14 22:03:28 |
*Powoli otworzy³ oczy i popatrzy³ na Ruby. Z jego oczu zaczê³y p³yn±æ ³zy. ¯adko p³aja³ lecz gdy ju¿ to robi³ to mia³ konkretny powód. Jednym z takich powodów by³a Ruby.*Przepraszam.*wyszepta³ i ³zy zaczê³y p³yn±æ z jego oczu jak wodospad..* |
Ruby Jones - 23-01-14 22:06:55 |
*Przygryz³a wargê od ¶rodka. By³a okrutna, wiedzia³a o tym. Ale albo Sam albo ona. Nie w±tpi³a ¿e Abaddon naprawdê j± zabije je¶li nie wykona zadania. Ruby momentalnie znalaz³a siê przy Samie i poca³owa³a go. Mia³a rozciêt± wargê, wiêc i w ten sposób mog³a przekazywaæ mu swoj± krew...* |
Sam Winchester - 23-01-14 22:14:51 |
*Odwzajemni³ poca³unek i poczu³ w ustach smak krwi. Wiedzia³, ¿e teraz ju¿ nie bêdzie móg³ przestaæ.Podci±gn±³ j± bli¿ej i zacz±³ j± ca³owaæ zach³anniej.* |
Ruby Jones - 23-01-14 22:16:38 |
*Zarzuci³a mu rêce na szyjê odwzajemniaj±c poca³unki.* |
Sam Winchester - 23-01-14 22:19:44 |
*Nie potrafi³ przestaæ. Sam przeniós³ poca³unki na jej szyjê która by³a ca³a poraniona. zacz±³ ca³owaæ j± po niej jednocze¶nie pij±c krew. Nie móg³ przestaæ. By³ za s³aby by przestaæ...* |
Ruby Jones - 23-01-14 22:28:58 |
*Odchyli³a g³owê pozwalaj±c mu piæ krew z jej ran. G³adzi³a go po w³osach i przymknê³a oczy. Po krótkiej chwili poczu³a co¶ mokrego na policzku. Mokrego i s³onego... ³za? P³aka³a? Ona, demon p³aka³a? To by³o niedorzeczne a jednak prawdziwe. Co ona robi³a? I to Samowi, temu Samowi.... ufa³ jej. A ona co? Oszukiwa³a i wykorzystywa³a go...* |
Sam Winchester - 23-01-14 22:35:26 |
*Gdy zda³ sobie sprawê z tego co zrobi³ odsun±³ siê od Ruby i z ³zami w oczach wytar³ usta z krwi. Popatrzy³ na ni±.*Nie mogê. *powiedzia³ cicho* Po prostu nie potrafiê...*szepn±³ i z zaschniêtymi ³zami na policzkach odszed³ od Ruby.* |
Ruby Jones - 23-01-14 22:40:58 |
*Szybko wytar³a rêk± twarz, a w³a¶ciwie oczy, tak ¿eby nie by³o ¶ladu po ³zach i ruszy³a za Samem. Z³apa³a go za ramiê i odwróci³a do siebie po czym namiêtnie go poca³owa³a.* Przepraszam. Za wszystko *i zniknê³a* |
Sam Winchester - 23-01-14 22:44:26 |
*Popatrzy³ na znikaj±c± Ruby. Otar³ ³zy i wyszed³ z tego cholernego domu.* |
Stefan Salvatore - 26-01-14 19:08:44 |
* przyszed³ choæ tak naprawdê nie wiedzia³ po co. Rozejrza³ siê wokó³. Wszed³ do nawiedzonego domu i chodzi³ po nim rozgl±daj±c siê* |
Red Coat - 26-01-14 19:24:37 |
<pojawia siê za nim, ³±czy rêce z przodu i chrz±ka.> |
Stefan Salvatore - 26-01-14 19:28:01 |
* odwraca siê i patrzy na nieznajom±* S³ynna Red Coat jak mniewam ? * krzy¿uje r±ce na klatce* |
Red Coat - 26-01-14 19:30:36 |
Widaæ jestem s³awniejsza, ni¿ my¶la³am. <odgarnia w³osy do ty³u> Ufasz Katherine, Stefanie? <u¶miecha siê k±¶liwie i przygl±da mu siê bawi±c siê zdjêciami w d³oniach> |
Stefan Salvatore - 26-01-14 19:31:58 |
Nie * odpowiada bez zastanowienia* Ju¿ nie * poprawi³ siê* |
Red Coat - 26-01-14 19:33:26 |
<kiwa g³ow±> Historia, któr± ci opowiedzia³a, by³a prawdziwa. <rusza przechadzaj±c siê powoli wokó³ niego> Czujesz wyrzuty sumienia, kotku? |
Stefan Salvatore - 26-01-14 19:36:22 |
Nie uwierzy³em dziewczynie któr± kocham, a uwa¿asz ¿e uwierze Tobie ? Niby dlaczego ? Sk±d mam wiedzieæ ¿e nie k³amiesz ? * spyta³ wodz±c za ni± wzrokiem* |
Red Coat - 26-01-14 19:38:38 |
<parska ¶miechem> Jaki mia³abym mieæ w tym cel? <unosi brwi zatrzymuj±c siê> Zabawi³am siê Katherine, tob±, Lun± i t± ca³± Mari. Niez³a suka z niej. <wydyma wargi zadowolona> Trochê je torturowa³am. My¶lê, ¿e jak ci co¶ poka¿ê, to nie bêdziesz mia³ mi tego za z³e. <spogl±da na zdjêcie i u¶miecha siê> |
Stefan Salvatore - 26-01-14 19:40:51 |
* westchn±³* Je¶li chcesz mi co¶ pokazaæ to to zrób. A je¶li nie, to po prostu powiedz- zaoszczêdzimy sobie czasu * powiedzia³ obojêtnie* |
Red Coat - 26-01-14 19:42:57 |
<wzdycha, zak³ada kosmyk w³osów za ucho i podaje mu zdjêcie, na którym Katherine tañczy rozebrana na stole, a obok siedzi Bram - na dole zdjêcia widnieje dzisiejsza data i w³a¶ciwa godzina> Mam ich jeszcze kilka.. <u¶miecha siê lekko i sama przegl±da dalsze zdjêcia> |
Stefan Salvatore - 26-01-14 19:45:35 |
* przyjrza³ siê zdjêciu, ale udawa³ obojêtnego* Ca³kiem niez³e ujêcie. Inne te¿ s± takie dobre ? |
Red Coat - 26-01-14 19:48:07 |
Inne? <cmoka> S± niez³e. Dobry ze mnie fotograf. Wolê ogl±daæ zdjêcia, na ¿ywo wygl±da³o to.. naprawdê oble¶nie. <otrz±sa siê z obrzydzeniem i podaje mu resztê zdjêæ - Bram ociera siê o Kath na stole, Kath siê rozbiera, ca³uj± siê, robi mu loda, on jej robi dobrze, a¿ przechodz± do g³ównego aktu. Zak³ada rêce na piersiach i przygl±da siê z uwag± Stefanowi> Mam te¿ film. Mogê daæ go tobie, albo udostêpniæ ca³emu miastu. Mnie obojêtnie. <unosi zadziornie k±cik ust> |
Stefan Salvatore - 26-01-14 19:53:32 |
* przejrza³ zdjêcia i stara³ siê byæ mimo wszystko obojêtny* Mo¿esz mi daæ ten film, jak bêdzie mi siê kiedy¶ nudziæ to poogl±dam * powiedzia³ obojêtnie* |
Red Coat - 26-01-14 19:58:36 |
Lepsze porno masz w sieci, Bram to s³aby kochanek. Tylko krzycza³ 'piêknie, super! Dalej, uhu!' <przewraca oczami> A twoja niunia wali³a mu laskê. <wzrusza ramionami> Jednak go zatrzymam i zrobiê z tego dobry po¿ytek. <unosi k±ciki ust i robi krok w jego stronê> Lubiê ciê, Stefan. Powiedzia³abym, ¿e jest mi ciê szkoda, ale by³oby to k³amstwem. <wzrusza ramionami obojêtnie> Jednak Katherine to niez³a suka. <spogl±da na zdjêcia> Jak widaæ. <przenosi wzrok na jego oczy i ¶mieje siê> Tragiczna historia mi³osna. Takie lubiê najbardziej. <robi krok w jego stronê i nachyla siê do jego ucha> Czas na krwawe zakoñczenie. <szepcze i znika> |
Stefan Salvatore - 26-01-14 20:02:56 |
* wkórzy³ siê. Kopn±³ stolik który sta³ ko³o niego, tak ¿e ten siê rozpad³ i znikn±³* |
Jensen Court - 31-01-14 20:25:30 |
*Pojawi³ siê z Victori±, któr± postawi³ na ziemi i mocno trzyma³* Có¿, mia³em osobi¶cie Ciebie zabiæ, ale znalaz³em zastêpstwo *stwierdzi³ i napisa³ jedn± rêk± sms* |
Beatrice Prior - 31-01-14 20:38:30 |
<przyje¿d¿a samochodem pod nawiedzony dom, parkuje go na krawê¿niku i zgrabnym ruchem wychodzi z niego. Bierze g³êboki oddech i pewnym krokiem idzie przez opuszczon± posesjê a¿ do drzwi wej¶ciowych. Otwiera je i wchodzi do ¶rodka, opieraj±c rêkê na r±czce od no¿a. Gdy odnajduje ch³opaka z wampirzyc± przystaje i opiera siê o ramê drzwi, zaplataj±c ramiona na piersi> No proszê, ty tak na serio. A my¶la³am, ¿e blefujesz ¿ebym pu¶ci³a ciê wolno <wywróci³a oczami i u¶miechnê³a siê k±tem ust> |
Victoria McClair - 31-01-14 20:40:36 |
<zaczê³a siê wyrywaæ Jensenowi> Puszczaj mnie i to w tej chwili! <syknê³a i spróbowa³a go kopn±æ jednak na marne, kiedy jaka¶ dziewczyna przysz³a do nich zlustrowa³a j± wzrokiem i spojrza³a na ni± b³agalnie> B³agam, zabij go! <jêknê³a> |
Jensen Court - 31-01-14 20:42:24 |
Zamknij siê *warkn±³ i uderzy³ blond wampirzycê* Witaj Tris *spojrza³ na brunetkê i u¶miechn±³ siê bezczelnie* Ja dotrzymujê s³owa, zaufa³a¶ mi, a ja Ciebie nie zawiodê. Wiele laseczek na mnie poluje, od teraz wszystkie bêd± Twoje *mrugn±l do niej* |
Beatrice Prior - 31-01-14 20:50:12 |
<u¶miechnê³a siê i pokrêci³a g³ow±. Ignoruj±c wampirzycê zwróci³a siê do ch³opaka> Poprawka, nie ufam ci ani trochê i ostrzegam, jeden fa³szywy krok i skoñczê z tob± zanim zd±¿ysz choæby mrugn±æ <wzruszy³a ramionami i podesz³a do nich, po czym wstrzyknê³a dziewczynie trochê werbeny na os³abienie> |
Jensen Court - 31-01-14 20:52:28 |
Fa³szywy krok? Skarbie, poci±gasz mnie *Roze¶mia³ siê i widz±c jak podaje insuline Victorii pu¶ci³ wampirzyce na ziemie u¶miechaj±c siê bezczelnie* Powinna¶ doceniæ fakt, ¿e dajê Ci j± chocia¿ sam mia³em siê z ni± rozprawiæ, to potworna suka *Stwierdzi³ zwracaj±c siê do Tris* |
Beatrice Prior - 31-01-14 20:58:42 |
Nie przywyk³am do okazywania wdziêczno¶ci zw³aszcza w stosunku do wampirów, wiêc pogód¼ siê z tym <powiedzia³a obojêtnie, zerkaj±c k±tem oka na blondynkê> Mo¿esz ju¿ sobie i¶æ, poradzê sobie z ni± dalej <rzuci³a w stronê Jensena i u¶miechnê³a siê pod nosem, okr±¿aj±c ich wolnymi krokami. Wyci±gnê³a zza pasa ko³ek i u³o¿y³a go sobie w d³oni> Za³atwiê to szybko. |
Victoria McClair - 03-02-14 17:48:16 |
<Jensen sobie znikn±³ xd> |
Beatrice Prior - 03-02-14 18:15:16 |
Jeste¶ wampirem, to mówi samo za siebie <wzruszy³a lekko ramionami i siêgnê³a po ko³ek, który u³o¿y³a sobie w rêce> Postaram siê zrobiæ to szybko... <u¶miechnê³a siê nikle i podesz³a do dziewczyny, po czym szybkim ruchem wbi³a jej ko³ek w brzuch> ...o ile bêdziesz grzecznie wspó³pracowaæ. |
Victoria McClair - 03-02-14 18:22:57 |
<odepchnê³a j± od siebie z ca³ej si³y tak, ¿e ta uderzy³a siê o star± ¶cianê, wyci±gnê³a ko³ek z brzucha i spojrza³a na ni± rozbawiona> Serio, kochanie? <prychnê³a i znalaz³a siê obok niej z wampirz± prêdko¶ci± po czym rozgryz³a swój nadgarstek i zmusi³a j± do wypicia jej krwi> Polubisz bycie wampirkiem <odpowiedzia³a> |
Beatrice Prior - 03-02-14 18:43:28 |
<od uderzenia w ¶cianê zakrêci³o jej siê w g³owie tak, ¿e musia³a podeprzeæ siê czego¶, ¿eby nie upa¶æ. Zamruga³a kilka razy, a gdy sprzed oczu zniknê³y jej czarne plamki zobaczy³a wampirzyce obok siebie i jej rozgryziony nadgarstek. Nastêpne co poczu³a, to smak jej krwi. Zaczê³a siê wyrywaæ, a¿ w koñcu z ca³ej si³y kopnê³a j±, odpychaj±c dziewczynê od siebie. Z obrzydzeniem powyciera³a rêkawem usta i popatrzy³a siê z przera¿eniem na krew, a potem ze w¶ciek³o¶ci± na wampirzycê> To by³ z³y ruch <warknê³a, wyci±gnê³a buteleczkê z werben± i chlupnê³a ni± w twarz dziewczyny, ¿eby na chwilê j± o¶lepiæ, po czym w kilku krokach pokona³a dziel±c± ich odleg³o¶æ, po czym przycisnê³a j± do ¶ciany, wyci±gaj±c pistolet z drewnianymi kulami. Przycisnê³a jej go do klatki piersiowej i strzeli³a raz, po czym przy³o¿y³a prosto do serca> Czas koñczyæ zabawê <unios³a k±ciki ust> |
Victoria McClair - 03-02-14 18:46:56 |
<krzyknêla g³o¶no czuj±c strza³, wszystko potoczy³o siê zdecydowanie za szybko, próbowa³a siê wyrwaæ i zaczê³a wrzeszczeæ jednak to nic nie da³o, po chwili spojrza³a na ni± w¶ciek³a> Nie darujê Ci tego, nigdy <wysycza³a i znów spróbowa³a j± odepchn±æ jednak nieskutecznie, zamiast tego z³apa³a mocno jej rêkê i mocno j± ¶cisnê³a a¿ us³ysza³a ³amanie siê ko¶ci> |
Beatrice Prior - 03-02-14 19:21:42 |
<krzyknê³a, gdy poczu³a, jak wampirzyca ³amie jej nadgarstek. Wypu¶ci³a z rêki pistolet i ugiê³a siê pod wp³ywem bólu. Zagryz³a wargê i siêgnê³a woln± rêk± po ko³ek, który wbi³a w serce wampirzycy, zabijaj±c j±. Po wszystkim, gdy wampirzyca le¿a³a martwa na ziemi, sama opar³a siê o ¶cianê i zjecha³a do pozycji siedz±cej, oddychaj±c g³êboko i próbuj±c siê uspokoiæ. Podci±gnê³a nogi pod brodê i przycisnê³a z³aman± rêkê do piersi, ¿eby j± unieruchomiæ. Po chwili wyci±gnê³a telefon i napisa³a do pierwszej osoby, która przysz³a jej na my¶l> |
Dean Winchester - 03-02-14 19:43:35 |
<Przyje¿d¿a pod budynek i hamuje z piskiem opon. Wychodzi z samochodu wyci±gaj±c zza paska pistolet. Zachowuj±c czujno¶æ, wszed³ do nawiedzonego domu otwieraj±c sobie drzwi mocnym kopniakiem. Od razu zobaczy³ martwe cia³o Victorii, a tu¿ obok, pod ¶cian±, Tris. Schowa³ pistolet i kucn±³ nad dziewczyn± mierz±c j± wzrokiem> Co siê sta³o? |
Beatrice Prior - 03-02-14 19:53:32 |
<mimowolnie unios³a k±ciki ust na widok Deana> Polowanie <wzruszy³a lekko ramionami, patrz±c siê na wampirzycê. Westchnê³a> Ja.. przepraszam, ¿e ciê tu ¶ci±gnê³am, ale nikt inny nie przychodzi³ mi do g³owy... <u¶miechnê³a siê przepraszaj±co i przygryz³a wargê, spuszczaj±c wzrok. Powoli podnios³a siê z ziemi> Nie mia³am te¿ pojêcia, co zrobiæ z cia³em, a suka z³ama³a mi rêkê <westchnê³a i poruszy³a lekko d³oni±, spodziewaj±c siê bólu, jednak nie by³ on tak wielki jak wcze¶niej. Zaskoczona unios³a brwi> Chocia¿.. ju¿ chyba jest lepiej <prze³knê³a cicho ¶linê> |
Dean Winchester - 03-02-14 20:02:18 |
Spokojnie... Nie musisz przepraszaæ. <rozgl±dn±³ siê po pomieszczeniu podnosz±c siê do pozycji stoj±cej> Ja zajmê siê cia³em, a ty... <¦ci±gn±³ brwi przenosz±c wzrok na Tris; dok³adnie zlustrowa³ jej twarz spojrzeniem. Delikatnie z³apa³ jej podbródek i kciukiem przesun±³ po jej dolnej wardze, na której zosta³o trochê krwi.> Da³a ci swoj± krew? <mimowolnie opu¶ci³ d³oñ> |
Beatrice Prior - 03-02-14 20:11:14 |
<popatrzy³a siê na niego i po chwili powoli pokiwa³a g³ow±> Tak <powiedzia³a, dr¿±c lekko> Chcia³a mnie przemieniæ <doda³a cicho, wzdychaj±c g³êboko> |
Dean Winchester - 03-02-14 20:20:13 |
<przymkn±³ oczy i wzi±³ g³êboki oddech, po chwili je otworzy³> Okey, przynajmniej rêka szybciej siê zagoi. <uniós³ k±cik ust pocieszaj±co, chocia¿ sam by³ poddenerwowany, jednak stara³ siê tego nie ukazywaæ> I ju¿ masz odhaczonego pierwszego wampira. Jak to by³o? Masz spu¶ciæ z niego fiolkê krwi...? <zmru¿y³ oczy próbuj±c sobie co¶ przypomnieæ> |
Beatrice Prior - 03-02-14 20:31:05 |
<pokrêci³a g³ow±> Wiesz.. na dzisiaj mam ju¿ do¶æ wampirzej krwi <u¶miechnê³a siê blado> Co robimy z ni±? <popatrzy³a siê na cia³o i podesz³a do wampirzycy. Siêgnê³a po le¿±cy obok niej pistolet i schowa³a go za pasek> |
Dean Winchester - 03-02-14 20:35:28 |
Spalimy? Zakopiemy? <uniós³ brew i równie¿ podszed³ do cia³a> Wrzucimy do jeziora? Jest du¿o mo¿liwo¶ci. <u³o¿y³ usta w podkówkê wk³adaj±c d³onie do kieszeni kurtki> I tak dziwka bêdzie siê sma¿yæ w piekle. |
Beatrice Prior - 03-02-14 20:47:41 |
Mo¿emy j± spaliæ <pokiwa³a g³ow± po namy¶le> Bêdzie... humanitarnie <wzruszy³a lekko ramionami> Trzeba znale¼æ jak±¶ podpa³kê.. mo¿emy spu¶ciæ trochê paliwa z mojego auta <powiedzia³a, przenosz±c wzrok na ch³opaka> |
Dean Winchester - 03-02-14 20:56:21 |
Nie ma takiej potrzeby. Czekaj chwilê. <Powiedzia³ i wyszed³ na chwilê w stronê samochodu. Otworzy³ baga¿nik i wyj±³ z niego kanister paliwa. Wróci³ do budynku i od³o¿y³ kanister obok cia³a wampirzycy.> Powinni¶my zrobiæ to na zewn±trz... Chyba nie chcemy doszczêtnie spaliæ tej ruiny. <na d³u¿sz± chwilê zatrzyma³ spojrzenie na dziewczynie, szybko pokrêci³ g³ow± i z niesmakiem podniós³ cia³o z pod³ogi> We¼miesz kanister? <zerkn±³ na Tris.> |
Beatrice Prior - 03-02-14 21:02:47 |
Jasne <powiedzia³a i wziê³a kanister, wyszli na zewn±trz, gdzie po³o¿yli cia³o na ziemi i polali je benzyn±, Tris wyci±gnê³a z kieszeni zapalniczkê i podpali³a ca³o¶æ, po czym odsunê³a siê trochê patrz±c w p³omienie> Zna³e¶ j±? <spyta³a po chwili, marszcz±c lekko brwi> |
Dean Winchester - 03-02-14 21:09:15 |
<chwilê patrzy³ w p³omienie, gdy us³ysza³ pytanie obróci³ g³owê w stronê Tris.> Ta. W skrócie: cieszê siê, ¿e koñcu p³onie. <przewróci³ oczami> By³a irytuj±ca i...by³a wampirem <skrzywi³ siê nieznacznie, znów obracaj±c g³owê w kierunku ognia; wzi±³ g³êboki oddech> Tris, muszê ci co¶ powiedzieæ...Trochê g³upio siê z³o¿y³o, ¿e tutaj, przy p³on±cym ciele pijawki, ale nie mogê d³u¿ej zwlekaæ. <powiedzia³ po chwili ciszy i przygryz³ doln± wargê nie spuszczaj±c wzroku z jêzyków ognia.> |
Beatrice Prior - 03-02-14 21:23:10 |
<oderwa³a wzrok od ognia i popatrzy³a siê uwa¿nie na Dean'a, przygryzaj±c lekko wargê i nie odzywaj±c siê, czekaj±c na to, co powie> |
Dean Winchester - 03-02-14 21:30:15 |
<obróci³ g³owê w jej stronê> W ¿adnym razie nie jestem romantykiem, <przewróci³ oczami> nie lubiê i nie potrafiê mówiæ o swoich uczuciach. <spojrza³ jej w oczy> Ale po prostu...Muszê ci to powiedzieæ. Przynajmniej raz... Zakocha³em siê w tobie. <u¶miechn±³ siê blado> Wiem, ¿e jeste¶ ode mnie m³odsza, nie znamy siê d³ugo...Ale, tak wysz³o <spu¶ci³ wzrok, cholernie ba³ siê jej reakcji, jednak nie da³ po sobie tego poznaæ.> |
Beatrice Prior - 03-02-14 22:03:37 |
<zamar³a na chwilkê, patrz±c siê na jego twarz. W ci±gu sekundy przez jej g³owê przechodzi³o kilkadziesi±t my¶li.. przecie¿ nie mog³a sobie na to pozwoliæ, by³a w Mystic Falls w konkretnym celu i nie mog³a zabawiæ tu d³u¿ej. W Chicago mia³a te¿ m³odsz± siostrê, której nie powinna zostawiæ jej bez rodziny. Wypu¶ci³a powoli powietrze, zdaj±c sobie sprawê, ¿e przez d³u¿szy czas je wstrzymywa³a. Zarazem najgorsze i najlepsze w tym wszystkim by³o to, ¿e on tak¿e nie by³ jej obojêtny. Odwróci³a na chwilkê wzrok, po czym znowu wróci³a nim do ch³opaka> Dean, ja.. <popatrzy³a siê na niego smutno> Nie mogê <objê³a siê ramionami> To nie wyjdzie, bo co je¶li bêdê musia³a po wszystkim wyjechaæ z powrotem do Chicago? Mam siostrê, nie mogê jej zostawiæ <dokoñczy³a niemal szeptem> A ty masz rodzinê tutaj, wiêc te¿ nie wyjedziesz, zreszt± nie mog³abym ciê o to prosiæ <westchnê³a cicho> Chcia³abym powiedzieæ ci to samo, ale... nie mogê <spu¶ci³a wzrok, przygryzaj±c nerwowo wargê. Nie potrafi³a spojrzeæ mu z powrotem w oczy> |
Dean Winchester - 03-02-14 22:12:56 |
<s³ysz±c jej s³owa kiwn±³ powoli g³ow± zaciskaj±c usta w cienk± liniê> Ja...To by³o g³upie. <przetar³ twarz d³oni±> Znów wszystko zepsu³em. <powiedzia³ jakby do siebie> Masz racjê...To by nie wysz³o. <pokrêci³ g³ow±> Po prostu... jak zwykle nie pomy¶la³em o przysz³o¶ci. Uwierzy³em, ¿e... ty te¿ ¿yjesz chwil±. <obliza³ koñcem jêzyka doln± wargê.> Rodzinê i tak ju¿ straci³em. Pojecha³bym do Chicago za tob±. <powiedzia³ zanim zd±¿y³ ugry¼æ siê w jêzyk; ale có¿ i tak ju¿ siê nie¼le pogr±¿y³> |
Beatrice Prior - 03-02-14 22:25:42 |
Nie, Dean, to nie by³o w ¿adnym wypadku g³upie <powiedzia³a i zanim siê powstrzyma³a, ujê³a jego twarz w d³onie i z³o¿y³a na jego ustach delikatny poca³unek. Cofnê³a siê lekko zmieszana swoj± ¶mia³o¶ci±> Nie wiem, jak d³ugo tu zabawiê, miesi±c, rok.. nasze ¿ycie nie nale¿y do. normalnych <westchnê³a cicho i u¶miechnê³a siê k±tem ust> Ale je¶li jeste¶ tego pewny, to chcia³abym spróbowaæ <przygryz³a lekko wargê i popatrzy³a siê mu w oczy> |
Dean Winchester - 03-02-14 22:34:10 |
<Gdy dziewczyna go poca³owa³a poczu³ siê conajmniej wspaniale. Uniós³ brwi s³ysz±c jej ostatnie s³owa, u¶miechn±³ siê nikle i zbli¿y³ siê do niej znacznie> Wiesz, jak uszczê¶liwiæ cz³owieka <powiedzia³ cicho i poca³owa³ j± najczulej jak potrafi³; ju¿ dawno nie ca³owa³ kogo¶ z powodu mi³o¶ci, zapomnia³ jakie to uczucie> |
Beatrice Prior - 03-02-14 22:46:57 |
<odwzajemni³a poca³unek i u¶miechnê³a siê s³odko, nie chcia³a tego przerywaæ, ale kiedy emocje opad³y powróci³ ból g³owy spowodowany wampirz± krwi±. Skrzywi³a siê lekko> Wiesz, chyba chcia³abym ju¿ pojechaæ do motelu, je¶li nie masz nic przeciwko <powiedzia³a, patrz±c siê na ch³opaka> |
Dean Winchester - 04-02-14 07:49:07 |
<westchn±³ z rezygnacj± i odsun±³ siê od niej nie co> Jak chcesz. Mam ciê zawie¼æ czy dasz radê prowadzic? <uniós³ brwi nie spuszczaj±c z niej wzroku> |
Beatrice Prior - 04-02-14 11:00:47 |
<otworzy³a usta, ¿eby co¶ powiedzieæ, ale zmieni³a zdanie> W sumie to mo¿esz mnie podrzuciæ. Jestem wykoñczona <unios³a delikatnie k±ciki ust i zerknê³a na dogasaj±ce cia³o> Spadajmy st±d <mruknê³a i z³apa³a ch³opaka za rêkê i zaczêli kierowaæ siê do samochodu> |
Dean Winchester - 04-02-14 11:47:27 |
<wsiedli do Impali, Dean przekrêci³ kluczyki w stacyjce i odjechali w stronê motelu> |
Dean Winchester - 07-02-14 22:49:55 |
<Przyjecha³ pod budynek i wysiad³ z samochodu. Tyle wspomnieñ wi±za³o siê z tym domem... Wyci±gn±³ parê rzeczy z baga¿nika, a tak¿e nieprzytomn± Ruby. Wszed³ do ¶rodka i rzuci³ blondynkê niedbale na pod³ogê. Sprayem dok³adnie wyrysowa³ na pod³odze pod³odze pu³apkê dla demonów z pomoc± dziennika swojego ojca. Nastêpnie umiejscowi³ w jej ¶rodku jakie¶ krzes³o, a na nim posadzi³ Ruby, któr± przywi±za³ do mebla. Zdj±³ z niej bandamkê i stan±³ tu¿ za granic± okrêgu ze skrzy¿owanymi na torsie ramionami czekaj±c, a¿ demonica siê obudzi...> |
Ruby Jones - 07-02-14 22:53:24 |
*Powoli otwiera³a oczy. Czu³a ¿e usta mia³a poparzone - z pewno¶ci± przez wodê ¶wiêcon±. Westchnê³a i do koñca otworzy³a oczy. Spojrza³a na wymalowan± pu³apkê a potem na Deana. Za¶mia³a siê chrapliwie* Mog³am siê spodziewaæ ¿e nie zabijesz mnie od razu... *westchnê³a* |
Dean Winchester - 07-02-14 22:58:38 |
Normalnie bym ciê zabi³, ale je¶li kogo¶ wyj±tkowo nie lubiê, to staram siê, aby ¶mieræ by³a d³uga i bolesna. <u¶miechn±³ siê k±¶liwie, siêgn±³ po sztylet> Na pocz±tek kilka zasad. Ja zadajê pytanie, ty na nie odpowiadasz. Je¶li bêdziesz siê stawiaæ, u¿yjê paru moich... "narzêdzi". Je¶li to nie poskutkujê, wyegzorcyzmujê ciê. <Powiedzia³ beznamiêtnie opieraj±c siê ty³em o najbli¿szy stolik obracaj±c w d³oni sztylet.> Proste? Proste. |
Ruby Jones - 07-02-14 23:02:32 |
*Unios³a k±cik ust w s³abym u¶miechu* Nie lubisz mnie... jaka szkoda... *westchnê³a odchylaj±c g³owê i patrz±c na niego* Ja zawsze ciê lubi³am *zacisnê³a usta i pokiwa³a g³ow± po czym unios³a brew* Odpowiadam? *prychnê³a* Zale¿y od pytania *pokrêci³a g³ow±* Wyegzorcyzmujesz... *za¶mia³a siê ch³odno* Powodzenia. I tak wrócê. Mam uk³ady w piekle *u¶miechnê³a siê s³abo* |
Dean Winchester - 07-02-14 23:07:20 |
Wiêc znajdê inny sposób, ¿eby¶ cierpia³a. Gorszy ni¿ ¶mieræ. <mrukn±³> Czego na prawdê chcesz od mojego brata? Nigdy nie uwierz± w t± twoj± gadkê o mi³o¶ci. <pokrêci³ oczami> I radzê ci odpowiedzieæ prawid³owo. <doda³> |
Ruby Jones - 07-02-14 23:11:02 |
*Parsknê³a ¶miechem* Gorsze ni¿ ¶mieræ? *unios³a k±cik ust* Dean, ja by³am w piekle. *pokrêci³a g³ow±.* Uwierz mi, woem co to ból. *powiedzia³a beznamiêtnie.* Czego od niego chcê? *otworzy³a szerzej oczy* Niczego. *odpowiedzia³a* Kocham go. I nie obchodzi mnie co tym my¶lisz. *prychnê³a zerkaj±c nerwowo na na liny i pu³apkê które nie pozwala³y siê jej ruszyæ* |
Dean Winchester - 07-02-14 23:16:55 |
<westchn±³ zrezygnowany i opu¶ci³ g³owê powoli ni± krêc±c> Z³a odpowied¼. Powiedzia³bym, ¿e mi przykro, ale sk³ama³bym <zacisn±³ usta i powoli przekroczy³ pu³apkê. Wbi³ sztylet w jej d³oñ, przebijaj±c j± na wylot, a¿ do pod³okietnika. Pola³ jej ranê wod± ¶wiêcon± i przeniós³ spojrzenie na jej twarz> Mo¿e teraz co¶ ci siê przypomni? |
Ruby Jones - 07-02-14 23:19:21 |
*Krzyknê³a zaciskaj±c oczy i oddychaj±c szybko* Mówiê prawdê *wycedzi³a nie otwieraj±c oczu i próbuj±c nie krzyczeæ* |
Dean Winchester - 07-02-14 23:21:54 |
Nie wydajesz siê wiarygodna <mrukn±³ z jadem i przekrêci³ powoli sztylet robi±c w jej d³oni wiêksz± dziurê, czy co¶> |
Ruby Jones - 07-02-14 23:28:21 |
*Oddech jej przyspieszy³, zacisnê³a zêby.* Jestem bardzo wiarygodna *odpar³a otwieraj±c ca³e czarne oczy i patrz±c na Deana z nienawi¶ci±* |
Dean Winchester - 07-02-14 23:31:32 |
<na krótk± chwilê ¶ci±gn±³ brwi, gdy zobaczy³ jej czarne oczy; wci±¿ nie wyjmowa³ sztyletu z jej d³oni; przekrêci³ nim po raz kolejny> Nie wypuszczê ciê st±d dopóki nie powiesz mi prawdy. <warkn±³ zniecierpliwiony> |
Ruby Jones - 07-02-14 23:34:15 |
*Jêknê³a znów czuj±c ból. W tej w³a¶nie chwili dziêkowa³a Bogu, Lucyferowi czy komu tam innemu, ¿e tyle lat spêdzi³a na torturach w piekle* Powiedzia³am ci prawdê *odpar³a zmêczonym tonem krzywi±c siê z bólu.* |
Dean Winchester - 07-02-14 23:44:55 |
<wkurzony szybkim ruchem wyj±³ sztylet z jej d³oni i wytar³ jej krew, sapn±³ z w¶ciek³o¶ci> Demony. Nie mog±. Kochaæ! <podniós³ g³os> Masz zostawiæ mojego brata. Nie kontaktowaæ siê z nim, nie spotykaæ siê z nim, nawet nie mo¿esz o nim my¶leæ. Albo ty, albo on. Skoro go "kochasz" <zrobi³ cudzys³ów w powietrzu> to daj mu odej¶æ. Bo ty nie jeste¶ dla niego niczym dobrym. <mówi³ z jadem> |
Ruby Jones - 07-02-14 23:49:49 |
Mówi³am ci ¿e jestem inna! *równie¿ podnios³a g³os. Jej oczy powróci³y do normalnego stanu a Ruby spojrza³a na Deana b³agalnie* Zostawiæ?! Dlaczego ci tak na tym zale¿y? *pokrêci³a g³ow±* Dlaczego ca³y czas próbujesz mu zniszczyæ ¿ycie, Dean? *zmru¿y³a oczy* On jest ze mn± szczê¶liwy. *doda³a ciszej* |
Dean Winchester - 07-02-14 23:56:19 |
Poniewa¿ jeste¶ demonem. Oszukujesz go, i przy okazji mnie. Ale ja nie jestem taki naiwny jak on i nie dam siê nabraæ na te twoje chore gierki. <warkn±³> Poza tym, jestem ³owc±. Sam te¿ jest ³owc±. I nie ma takiej opcji, ¿eby umawia³ siê z demoniczn± zdzir±. <powiedzia³ stanowczo ponownie wbijaj±c sztylet w jej d³oñ> |
Ruby Jones - 08-02-14 00:00:29 |
*Zacisnê³a usta patrz±c na niego twarym wzrokiem.* Yeah, jestem demonem wiêc muszê byæ k³amliw± manipulantk± *przewróci³a oczami* Jeste¶ rasisit± ot co. *burknê³a.* Och, serio? *wydê³a usta* Wracamy do "zdziry"? *prychnê³a* Wymy¶l co¶ kreatywniejszego. *kiedy wbi³ jej ponownie sztylet w rêkê , Ruby zacisnê³a usta i zmusi³a siê do poruszenia przebit± rêk± staraj±c siê nie krzywiæ z bólu* Auæ. Zabola³o *powiedzia³a ironicznie* |
Dean Winchester - 08-02-14 00:09:37 |
Widzê. <na jego twarzy pojawi³ siê triumfalny u¶mieszek, wyci±gn±³ sztylet z jej ³oni, wytar³ go z krwi i w³o¿y³ do kieszeni kurtki; wyszed³ z pu³apki na demony i ponownie opar³ siê o stolik przodem do Ruby> Bêdziesz siedzieæ w tej pu³apce dopóki nie zm±drzejesz i postanowisz odpieprzyæ siê od Sama. Wbrew pozorom potrafiê byæ bardzo cierpliwy. <mrukn±³ i uniós³ k±cik ust w k±¶liwym u¶mieszku> |
Ruby Jones - 08-02-14 00:14:54 |
*Za³o¿y³a nogê na nogê poruszaj±c rêkami i staraj±c siê poluzowaæ wiêzy* Och, uwierz mi ja tak¿e potrafiê czekaæ *spojrza³a na niego z irytacj±* Ale naprawdê wygodniej by by³o gdyby¶ chocia¿ mnie rozwi±za³. *przewróci³a oczami.* Mogê tu sobie posiedzieæ *wzruszy³a ramionami* Porozmawiamy sobie *unios³a k±cik ust* Podobno takie rozmowy zbli¿aj± ludzi *doda³a z³o¶liwym tonem* |
Dean Winchester - 08-02-14 00:19:48 |
<przewróci³ oczami> W³a¶nie. Zbli¿aj± ludzi nie demony i ³owców. <powiedzia³ wrogo, z nudów zacz±³ "bawiæ siê" sztyletem w prawej d³oni przek³adaj±c go zwinnie pomiêdzy palcami jednocze¶nie nie spuszczaj±c wzroku z Ruby> |
Ruby Jones - 08-02-14 00:23:05 |
Ludzie, demony, ³owcy *wzruszy³a ramionami* Jeden pies. *mruknê³a poruszaj±c brwiami. Spokojnie odwzajemni³a spojrzenie* |
Dean Winchester - 08-02-14 00:25:47 |
Nie...Nie s±dzê. <mrukn±³ w odpowiedzi nie zaprzestaj±c swojej czynno¶ci> |
Ruby Jones - 08-02-14 00:27:19 |
*Prychnê³a* Wiêc powiedz mi czym siê ró¿nimy? *zacisnê³a usta* Proszê. Chêtnie pos³ucham. |
Dean Winchester - 08-02-14 00:37:38 |
Niespecjalnie chcê mi sie rozmawiaæ z tob± na temat naszych podobienstw czy roznic. Po prsotu postaraj sie milczec, a przynajmniej gdy jestes nie pytana. <powiedzia³ krzy¿uj±c rece na torsie i chowaj±c sztylet do kieszeni w kurtce; opu¶ci³ wzrok na swoje buty> |
Ruby Jones - 08-02-14 00:41:11 |
*Roze¶mia³a siê cicho* Widzisz? Nawet ty nie potrafisz wymieniæ ró¿nic *pokrêci³a g³ow± i przymknê³a oczy wzdychaj±c* Wiesz ¿e nie zmieniê zdania prawda? *unios³a k±cik ust nie otwieraj±c oczu* A mimo to i tak na to liczysz... *powiedzia³a rozbawiona.* To do¶c zabawne. |
Dean Winchester - 08-02-14 00:46:50 |
Podpbno jestem uparty. Mam to po tacie. <u¶miechn±³ sie sarkaatycznie> Z reszt± nie widze w tej sytuacji nic zabawnego. <mrukn±³> Prêdzej czy pó¼niej cie tu zostawiê, je¶li nie podenmiesz tezj w³a¶ciwej decyzji. <po chwili cos sobie przypomnia³; podszed³ do Ruby, nachylil sie nad ni± i wzial jen telefon po czym wróci³ na swoje poprzednie miejsce> By³bym zapomnia³. <skrzywil siê obracaj±c aparatem w dloni> |
Ruby Jones - 08-02-14 00:51:45 |
Uparty... *powtórzy³a unosz±c k±ciki ust* Lubiê t± cechê. Podobno te¿ jestem uparta *pokiwa³a g³ow± mru¿±c lekko oczy* Och, nie zostawisz *wzruszy³a ramionami* A nawet je¶lito Sam mnie znajdzie *powiedzia³a u¶miechaj±c siê z³o¶liwie. Przygryz³a wargê kiedy zabra³ jej telefon.* Nie rozumiem po co go zabra³e¶ *mruknê³a* I tak nic bym nie zrobi³a *u³o¿y³a usta w podkówkê i wskaz³a ruchem g³owy swoje zwi±zane rêce* |
Dean Winchester - 08-02-14 00:55:34 |
Ty bys nic nie zrobila. Ja cos zrobiê. <u³o¿y³ usta w podkówkê, napisa³ sms z telefonu Ruby po czym rzucil komórkê na ziemie i zdepta³ j± w ten sam sposób doszczêtnie j± niszcz±ac> Ups. <powiedzia³ ironocznie> |
Ruby Jones - 08-02-14 00:58:28 |
*Zacisnê³a d³onie w piê¶ci ale wzrok mia³a spokojny* Co mu napisa³e¶? *zapyta³a bo nie mia³a w±tpliwo¶ci ¿e Dean napisa³ z jej telefonu do Sama. Nie zwróci³a uwagi na to ¿e zniszczy³ jej komórkê* |
Dean Winchester - 08-02-14 01:01:23 |
Niewa¿ne. <wzruszy³ ramionami> Zobaczysz, gdy dostaniesz odpowiedz. Och! No tak! Nie masz juz telefonu. <powiedzia³ kasliwie z ironi± i uniós³ k±cik ust> |
Ruby Jones - 08-02-14 01:05:56 |
*Rzuci³a mu w¶ciek³e spojrzenie i wypu¶ci³a powietrze przez nos. Nawet nie wiedzia³a ¿e je wstrzymywa³a. Okay. Sam mnie nie uratuje. Trzeba to zrobiæ podstêpem... my¶l, Ruby, my¶l....* Naprawdê jeste¶ okropnym bratem *stwierdzi³a próbuj±c odci±gn±æ uwagê Deana, jednocze¶nie próbuj±c poluzowaæ wiêzy. Wiedzia³a ¿e gdzie¶ tam ma ukryty sztylet... gdyby tylko uda³o jej siê uwolniæ jedn± rêkê...* Niszczysz mu zwi±zek. Odbierasz szczê¶cie *kontynuowala* |
Dean Winchester - 08-02-14 09:40:04 |
Za to ty odbierasz mu zdrpwy rozs±dek <warkn±³> Jesli jest idiot± i chce siê umawiaæ z demonem, to prosze bardzo. Ale z ddaleka ode mnie! <podniós³ g³os> |
Ruby Jones - 08-02-14 09:46:12 |
*Prychnê³a w¶ciekle* Sam mia³ wybór. I dokona³ go *zacisnê³a usta* Wybra³ mnie. *podnios³a g³os.* I nic na to nie poradzisz *syknê³a zaciskaj±c d³onie w piê¶ci i wci±¿ próbuj±c je uwolniæ* |
Dean Winchester - 08-02-14 09:56:02 |
<w jego oczach zap³pnê³y w¶ciek³e ogniki. Szybkim i stanowczym krokiem podszedl do Ruby i mocno uderzy³ j± piê¶ci± w twarz> Od teraz sidzisz cicho zdziro. A za ka¿de nieproszone s³owo oberwiesz. Mniej wiecej tak, jak na pocz±tku. Tyle, ze go grzej. <warkn±³ i wyszedl z pu³apki, wracaj±c na swoje poprzeenie miejsce; skrzy¿owa³ rêce na torsie> |
Ruby Jones - 08-02-14 10:03:19 |
*G³owa jej na chwilê odskoczy³a do ty³u. Ruby przechyli³a na chwilê g³owê i spojrza³a na Deana ¶miej±c siê cicho* Uderzy³am w czu³y punkt? *spyta³a nie przejmuj±c siê jego s³owami.* Piêknie. Znowu zdzira *przewróci³a oczami* |
Dean Winchester - 08-02-14 10:10:47 |
<szybkim i zwinnym ruchem wyj±³ z kieszeni sztylet. Podszedl z powrotem do Ruby i wbi³ jej sztylet w drug± d³oñ. > Kazalem co sie zamkn±æ! <warkn±³ i przekrecil ostrze w jej d³oni ; wyci±gn±³ bandamke namoczon± w wodzoe ¶wiêconej i zakneblowa³ ni± Ruby> |
Ruby Jones - 08-02-14 10:14:34 |
*Krzyknê³a zaskoczona gdy wbi³ jej sztylet,.* Ty sukinsynie... *warknê³a ale nie zd±¿y³a dodaæ nic wiêcej bo j± zakneblowa³. Czuj±c poparzenie spróbowa³a krzyczeæ ale woda parzy³a j± przez to jeszcze bardziej wiêc tylko zacisnê³a oczy a spod jej powiek polecia³o parê ³ez bólu* |
Dean Winchester - 08-02-14 10:19:55 |
<uniós³ brwi> Wow. Wystarczy³o tylko za³o¿yæ ci kaganiec. <uniós³ kacik ust i operl sie o stolik pbracajac no¿em w dloni> Mog³em to zrobic wcze¶niej. <uniós³ kacik ust> |
Ruby Jones - 08-02-14 10:26:13 |
*Uchyli³a lekko powieki i rzuci³a Deanowi w¶ciek³e spojrzenie. Ty sukinsynie, nie potrafisz znie¶æ prawdy co? mówila w my¶lach choæ Dean nie móg³ jej us³yszeæ. Woda ¶wiêcona dalej pali³a jej usta, a w oczach Ruby zbiera³y siê ³zy. Bólu, w¶ciek³o¶ci... zreszt± co za ró¿nica...* |
Dean Winchester - 08-02-14 11:12:01 |
<nie zwa¿aj±c na Ruby wyj±³ dziennik Johna i ponownie zaczal go przegl±daæ; nie mia³ zamiaru dac za wygran±> |
Ruby Jones - 08-02-14 11:15:45 |
*Oddycha³a szybciej. Bola³o. Zacisnê³a oczy a po policzkach zaczê³y ¶ciekaæ jej ³zy...* |
Dean Winchester - 08-02-14 13:35:57 |
<schowa³ dziennik i nuc±c pod nosem "You ain't seen nothing yet" spojrza³ na zegarek> Dlaczego nic nie mówisz? Wydawa³a¶ siê taka gadatliwa... <powiedzia³ po chwili uszczypliwie> |
Ruby Jones - 08-02-14 13:37:22 |
*Otworzy³a oczy i rzuci³a mu w¶ciek³e spojrzenie, nawet nie próbuj±c powstrzymywaæ ³ez które moczy³y jej policzki* |
Dean Winchester - 08-02-14 13:47:58 |
<u¶miechn±³ siê pod nosem widz±c jej reakcjê> Chyba zmierzamy w dobrym kierunku. <u³o¿y³ usta w podkówkê> |
Ruby Jones - 08-02-14 13:50:58 |
*Chyba ¶nisz odpowiedzia³a mu w my¶lach i spu¶ci³a wzrok znów poruszaj±c rêkoma i próbuj±c wyswobodziæ chocia¿ jedn± rêkê.* |
Dean Winchester - 08-02-14 13:58:43 |
<pokrêci³ g³ow± z rozbawieniem> To ci nic nie da. I tak pozostaniesz w pu³apce. <uniós³ brew przygl±daj±c siê jej poczynani±> |
Ruby Jones - 08-02-14 14:01:48 |
*Wiêc j± rozwalê burknê³a w my¶lach nie zaprzestaj±c prób oswobodzenia r±k.* |
Dean Winchester - 08-02-14 14:04:39 |
<przewróci³ oczami> Rób co chcesz. <powiedzia³ obojêtnie nie spuszczaj±c z niej wzroku.> |
Ruby Jones - 08-02-14 14:09:07 |
*Przewróci³a oczami i na chwilê przesta³a ruszaæ rêkami. Spojrza³a Deanowi w oczy próbuj±c mu przekazaæ bez s³ów ¿e ma j± od kneblowaæ.* |
Dean Winchester - 08-02-14 14:11:25 |
<zmru¿y³ oczy, podszed³ do niej i jednym ruchem rêki zdj±³ z niej bandamkê> Mów. |
Ruby Jones - 08-02-14 14:14:05 |
*Odetchnê³a i rozrusza³a szczêkê* No w koñcu mogê siê odezwaæ *mruknê³a* Nie mog³e¶ zrobiæ tego wcze¶niej? *pokrêci³a g³ow± i zmru¿y³a lekko oczy* Kiedy ju¿ siê uwolniê... zabijê ciê *powiedzia³a beznamiêtnie.* |
Dean Winchester - 08-02-14 14:20:25 |
To wszystko co chcia³a¶ powiedzieæ? <zapyta³ niewzruszony i uniós³ pytaj±co brwi> |
Ruby Jones - 08-02-14 14:23:56 |
Raczej tak *wydê³a usta* Ale spróbuj mnie znowu zakneblowaæ a powyrywam ci flaki go³ymi rêkami *warknê³a zaciskaj±c d³onie w piê¶ci* |
Dean Winchester - 08-02-14 14:26:04 |
Zaryzykujê. <powiedzia³ i ponownie zakneblowa³ Ruby t± sam± bandamk± z nik³ym u¶miechem na twarzy i wróci³ na swoje miejsce> |
Ruby Jones - 08-02-14 14:30:28 |
*Sapnê³a zirytowana kiedy bandamka znów poparzy³a jej usta. Sukinsyn, pomy¶la³a. Znowu nic nie mog³a zrobiæ. Pos³a³a Deanowi nienawistne spojrzenie ¿a³uj±c ¿e nie uciek³a z cia³a kiedy mia³a okazjê.* |
Dean Winchester - 08-02-14 14:41:25 |
<Powoli nudzi³a go ta ca³a sytuacja, w koñcu Ruby czy tego chce, czy nie pozostanie w pu³apce. Nie da³ tego po sobie poznaæ. Bêdzie wytrwa³y, wyjdzie st±d i pozostawi j± tu sam±, gdy przyjdzie na to czas. Siêgn±³ po swój telefon i otworzy³ jego klapkê. Zauwa¿y³, ¿e dosta³ sms. Odpisa³ na niego i schowa³ telefon z powrotem.> |
Ruby Jones - 08-02-14 14:44:03 |
*Obserwowa³a go pustym wzrokiem. Po chwili spu¶ci³a g³owê i ponownie zaczê³a majstrowaæ przy wiêzach. Powoli traci³a nadziejê ¿e co¶ to da, ale nie zamierza³a siê poddawaæ.* |
Ruby Jones - 08-02-14 18:05:45 |
*W koñcu uda³o jej siê wyswobodziæ jedn± rêkê. B³yskawicznie, zanim Dean w ogóle zd±¿y³ siê ruszyæ, wyjê³a z której¶ kieszeni swojej kurtki srebrny sztylet i uwolni³a drug± rêkê po czym rzuci³a no¿em o pod³ogê tak ¿e przerwa³ on wymalowan± pu³apkê. Zerwa³a knebel z ust i rzuci³a siê na Deana. Przycisnê³a go do ¶ciany i wyjê³a kolejny sztylet przyk³adaj±c ostrze do gard³a Deana. Roze¶mia³a siê chrapliwie* Nie przypuszcza³e¶ ¿e siê uwolniê co? *warknê³a z niebezpiecznym b³yskiem w oku.* |
Dean Winchester - 08-02-14 18:18:55 |
<przekl±³ pod nosem, jednak na jego twarzy pojawi³ siê sarkastyczny u¶mieszek> Szczerze mówi±c, to nie. Wnioskowa³em po twojej blond czuprynie. <kopn±³ j± kolanem w brzuch i korzystaj±c z jej nieuwagi wytr±ci³ ostrze z jej rêki. Szybko siêgn±³ do kieszeni po swój sztylet, popchn±³ Ruby tak, ¿e upad³a na ziemiê. Usiad³ na niej okrakiem i przystawi³ nó¿ do jej gard³a> Role siê odwróci³y. Kto by siê spodziewa³?<mrukn±³ z ironi±, jedn± rêk± trzyma³ sztylet wci±¿ doci¶niêty do jej gard³a, a drug± docisn±³ do jej ramienia tym samym krêpuj±c jej wszelkie ruchy rêkami; wystarczy³ jeden ruch, ¿eby zabiæ demonicê> |
Sam Winchester - 08-02-14 18:21:41 |
*Stan±³ pod domem by trochê odsapn±æ. Po ci±g³ym biegu dosta³ zadyszki. Chwilê pó¼niej wszed³ do domu i od razu zauwa¿y³ Deana siedz±cego na Ruby.* Co do cholery...*powiedzia³ i prze³kn±³ ¶linê.* siê tutaj dzieje? |
Ruby Jones - 08-02-14 18:23:51 |
Blond w³osy nie maj± tu nic do rzeczy, sukinsynie *syknê³a. Kiedy j± kopn±³ jêknê³a. Upad³a, odchyli³a g³owê i spojrza³a na Deana ze z³o¶ci±. Czuj±c ostrze na szyi wybuch³a ¶miechem* I tak nic mi nie zrobisz *warknê³a. Wiedzia³a ¿e w tej chwili nie da rady go pokonaæ. K±tem oka dostrzeg³a Sama. Zignorowa³a jego pytanie i spojrza³a w oczy Deanowi* Dawaj. *syknê³a cicho, tak ¿eby Sam nie s³ysza³* Zabij mnie na jego oczach.... zobaczymy jak bardzo ciê znienawidzi ... *oczy jej rozb³ys³y* |
Dean Winchester - 08-02-14 18:31:10 |
<Po s³owach Ruby zacisn±³ mocniej d³oñ na rêkoje¶ci sztyletu, a¿ zbiela³y mu knykcie; przejecha³ ostrzem wzd³u¿ jej gard³a rani±c j± dotkliwie, ale nie ¶miertelnie, nie zwracaj±c najmniejszej uwagi na Sama> |
Sam Winchester - 08-02-14 18:36:22 |
Uspokójcie siê!*krzykn±³ w¶ciek³y i wyci±gn±³ Colta zza paska celuj±c to w Ruby, to w Deana.* Odejd¼ od Ruby, Dean.*powiedzia³ spokojniejszym tonem nie opuszczaj±c rewolweru.* |
Dean Winchester - 08-02-14 18:38:16 |
<zaskoczony odwróci³ g³owê w stronê brata i ¶ci±gn±³ brwi> Sk±d to masz? <zapyta³ na chwilê trac±c czujno¶æ, gdy rozpozna³ w rewolwerze tego Colta> I dlaczego tym we mnie celujesz?! <podniós³ g³os> |
Ruby Jones - 08-02-14 18:39:16 |
*Wrzasnê³a kiedy Dean przejecha³ jej ostrzem po gardle. Wykrêci³a siê próbuj±c ruszyæ, ale nie mog³a - Dean skutecznie j± blokowa³. Warknê³a i jej oczy momentalnie zrobi³y siê czarne. Spojrza³a na Sama a potem znów na Deana. Kiedy on straci³ na chwilê czujno¶æ uda³o jej siê go kopn±æ i odrzuciæ od siebie. Wsta³a chwiejnie i kopnê³a z w¶ciek³o¶ci± Deana* |
Sam Winchester - 08-02-14 18:41:59 |
Nie twój interes, Dean.*powiedzia³ spokojnie.* Nie tylko w ciebie.*doda³ po chwili i zacz±³ celowaæ w Ruby.* Co jest grane?*zapyta³ t³umi±c rosn±cy w nim gniew.* |
Dean Winchester - 08-02-14 18:45:15 |
Cholera. <warkn±³ pod nosem, gdy Ruby go kopnê³a, uderzy³ mocno w ¶cianê, wspar³ siê na przedramieniu i zerkn±³ na Sama> Zacie¶niamy wiêzy. <powiedzia³ sarkastycznie patrz±c z nienawi¶ci± na Ruby> |
Ruby Jones - 08-02-14 18:47:02 |
*Wybuchnê³a ¶miechem... szaleñczym ¶miechem. By³a zakrwawiona, brudna i w¶ciek³a. Chwia³a siê na nogach, a na jej ustach tañczy³ ob³±kañczy u¶miech. Odwzajemni³a nienawistne spojrzenie Deana.* Yeah, zacie¶niamy wiêzy. Nie widaæ? *powiedzia³a nie spuszczaj±c wzroku z Deana* |
Sam Winchester - 08-02-14 18:49:22 |
No tak, ¿e te¿ zapomnia³em o staro¿ytnym sposobie na zacie¶nianie wiêzów poprzez tortury i podrzynanie garde³...*powiedzia³, a w jego g³osie s³ychaæ by³o wyra¼ny sarkazm.* Co siê tutaj dzieje?!*wybuchn±³ w¶ciek³y. Nie móg³ d³u¿ej ukrywaæ gniewu.* |
Dean Winchester - 08-02-14 18:51:31 |
Och, po prostu st±d id¼! <podniós³ g³os zirytowany i podniós³ siê z pod³ogi podpieraj±c siê ¶ciany.> |
Ruby Jones - 08-02-14 18:54:00 |
*Spojrza³a na Sama u¶miechaj±c siê lekko. Wci±¿ mia³a poparzone usta ale nie zwraca³a na to uwagi.* Chcesz wiedzieæ co siê dzieje? *zapyta³a przechylaj±c g³owê* Twój kochany braciszek *rzuci³a Deanowi rozbawione spojrzenie* Porwa³ mnie i torturowa³ *prychnê³a i spojrza³a na Colta którym w ni± celowa³* A to cacko lepiej wymierz w niego *burknê³a ruchem g³owy wskazuj±c Deana* |
Sam Winchester - 08-02-14 18:57:45 |
Nie zamierzam st±d i¶æ, Dean.*powiedzia³ i znów w niego wycelowa³.* Na prawdê tak bardzo chcesz mi zniszczyæ ¿ycie? Wiesz, ¿e gdyby¶ zabi³ Ruby, znienawidzi³bym ciê bardziej ni¿ mordercê rodziców czy Azazela?*prychn±³ nie przestaj±c celowaæ w brata. Wiedzia³, ¿e nie powinien ale w tej chwili kierowa³ siê mi³o¶ci± do Ruby.* |
Dean Winchester - 08-02-14 19:01:19 |
<u¶miechn±³ siê bez krzty weso³o¶ci> Powa¿nie, Sam? Jeste¶my braæmi. To ja wynios³em ciê z tego cholernego p³on±cego domu. To ja nieraz uratowa³em ci ty³ek. <uniós³ brwi spogl±daj±c na jego pistolet> Ale skoro tak ci na niej zale¿y to dalej, zastrzel mnie! <krzykn±³> Albo ja, albo ona! <doda³ tylko trochê spokojniej, jego oczy siê przeszkli³y> |
Ruby Jones - 08-02-14 19:05:33 |
*Oddycha³a szybko s³uchaj±c ich. Kiedy Dean da³ bratu wybór, R. spojrza³a na Sama wyczekuj±co... mo¿e to by³o okrutne z jej strony ale gdzie¶ g³êboko mia³a nadziejê ¿e Sam strzeli do brata..* |
Sam Winchester - 08-02-14 19:07:05 |
*Ze ³zami w oczach s³ucha³ s³ów Deana. Schowa³ Colta za pasek nie spuszczaj±c wzroku z brata.*Mówi³em, ¿e nie wybiorê, Dean. Ty jeste¶ moim bratem, a ona...*popatrzy³ na Ruby.* A j± kocham. |
Dean Winchester - 08-02-14 19:10:09 |
<pokrêci³ g³ow± spogl±daj±c k±tem oka na Ruby> Masz dwie opcje. Zostawiæ mnie, albo j±. Je¶li ty nie wybierzesz, to ja wybiorê. Ale mój wybór ci siê nie spodoba. <powiedzia³ przera¿aj±co spokojnie mru¿±c oczy> |
Ruby Jones - 08-02-14 19:16:31 |
*Wstrzyma³a oddech i spojrza³a na Sama wyczekuj±co. Przygryz³a wargê, czekaj±c.* |
Sam Winchester - 08-02-14 19:20:01 |
*Zacisn±³ mocno powieki.* Nie chcê straciæ ani ciebie, ani jej.*powiedzia³ do Deana.* Wiem. Jeste¶my braæmi... i ostatnio co¶ siê popsu³o. Wszystko idzie nie po mojej my¶li. Przyjecha³em do Mystic Falls by nasze braterskie stosunki siê odnowi³y a... Wszystko zepsu³em swoimi wyborami. Wiem to i nie musisz mi tego u¶wiadamiaæ.*wyt³umaczy³ spokojnie. Popatrzy³ na Ruby.* To dla twojego dobra.*szepn±³ tak by tylko ona go us³ysza³a.* |
Dean Winchester - 08-02-14 19:28:04 |
<pokrêci³ lekko g³ow± z niedowierzaniem> A ja by³em g³upi, ¿e ciê przyj±³em po tym wszystkim. <pos³a³ mu pe³ne zawodu spojrzenie> Ameliê jeszcze znios³em. Bo by³a cz³owiekiem, a ty chcia³e¶ normalnego ¿ycia. Ale jej <wycelowa³ palec wskazuj±cy na Ruby> nie bêdê tolerowaæ. Z ni± nie bêdziesz mia³ zwyk³ego ¿ycia. <spojrza³ bratu w oczy> Mo¿esz zacz±æ siê pakowaæ. <doda³ ciszej i zacz±³ i¶æ w stronê wyj¶cia sprawnie wymijaj±c Sama po drodze> |
Sam Winchester - 08-02-14 19:33:19 |
*Popatrzy³ na Deana i gdy wyszed³ pobieg³ za nim.* Dean poczekaj.*powiedzia³ spokojnie.* By³em idiot±... Jestem idiot±... Ale wybra³em rodzinê. Wiem, ¿e nigdy nie bêdê mieæ normalnego ¿ycia. Nawet ze zwyk³ym cz³owiekiem, a z ni± w szczególno¶ci.*wyt³umaczy³ patrz±c na starszego brata.* Przepraszam.*doda³ ze skruch± w g³osie.* |
Dean Winchester - 08-02-14 19:37:48 |
<wyci±gn±³ kluczyki z kieszeni i obróci³ siê w stronê Sama patrz±c na niego zmêczonym wzrokiem; nie by³ w stanie mu zaufaæ po tym wszystkim> Daj mi Colta. <powiedzia³ tylko beznamiêtnie> Nie wiem, sk±d go wzi±³e¶, ale ty nie mo¿esz go mieæ. Oddaj mi go, albo bêdê zmuszony zabraæ ci go si³±. <kontynuowa³ tym samym ch³odnym tonem> |
Sam Winchester - 08-02-14 19:40:40 |
*Popatrzy³ na starszego brata. Wyj±³ Colta zza paska i poda³ go Deanowi.* Nie musisz mi ufaæ. Chcê tylko by¶ zrozumia³, ¿e zda³em sobie sprawê ze swoich b³êdów.*powiedzia³ cicho.* Czemu nie mogê go mieæ?*zapyta³ wskazuj±c g³ow± na rewolwer.* |
Dean Winchester - 08-02-14 19:46:32 |
<odebra³ od niego Colta, chcia³ go schowaæ za pasek, jednak mia³ tam ju¿ schowany swój pistolet> Ale czy zrobisz co¶, ¿eby naprawiæ te b³êdy? <zapyta³, nie oczekuj±c odpowiedzi podszed³ do baga¿nika, otworzy³ go i schowa³ rewolwer do "skrytki" na ró¿nego rodzaju broñ; zamkn±³ baga¿nik i przeniós³ pusty wzrok na Sama> |
Ruby Jones - 08-02-14 19:48:43 |
*Kiedy bracia wyszli z budynku Ruby zmêczona usiad³a na pod³odze. Z jej oczu polecia³y ³zy. Po chwili po³o¿y³a siê na pod³odze i przycisnê³a policzek do ch³odnej pod³ogi. Nie mia³a si³y siê podnie¶æ ani zrobiæ cokolwiek innego* |
Sam Winchester - 08-02-14 20:22:44 |
Co tylko bêdziesz chcia³.*powiedzia³ cicho i spokojnie patrz±c na starszego brata.* |
Dean Winchester - 08-02-14 20:36:33 |
Nie. <pokrêci³ g³ow± z nieszczerym u¶miechem na twarzy> Nie co ja bêdê chcia³. Nie robisz czego¶ dla mnie, tylko dla siebie. Zastanów siê nad sob±. <powiedzia³ oschle> Nad tym, co robisz ¼le i co powiniene¶ zrobiæ. <kontynuowa³ tym samym tonem> |
Sam Winchester - 08-02-14 20:41:50 |
*Popatrzy³ na Deana. Powinienem o¿ywiæ Ameliê... Lub w jaki¶ sposób przekonaæ Deana co do Ruby... powiedzia³ w my¶lach. Spu¶ci³ wzrok.* Powinienem siê spakowaæ i wynosiæ z miasta.*powiedzia³ trochê g³o¶niej ni¿ planowa³.* |
Dean Winchester - 08-02-14 20:48:01 |
<nic nie odpowiedzia³, wsiad³ do samochodu, przekrêci³ kluczyki w stacyjce i odjecha³> |
Sam Winchester - 08-02-14 20:54:12 |
*Gdy upewni³ siê, ¿e Dean odjecha³, wróci³ do domu. Od razu uklêkn±³ przy Ruby i j± poca³owa³ w czo³o. Nagle sobie przypomnia³ pewien egzorcyzm. Czy raczej pewne dzia³anie opisane w dzienniku Amelii.* Mogê ciê wyleczyæ z bycia demonem. Oczywi¶cie je¶li bêdziesz tylko tego chcia³a.*powiedzia³ patrz±c w jej oczy.* |
Ruby Jones - 08-02-14 20:56:34 |
*Otworzy³a oczy kiedy Sam poca³owa³ j± w czo³o. Usiad³a i spojrza³a na niego* Id¼, Sam. Wybra³e¶ brata... *powiedzia³a beznamiêtnie ale urwa³a gdy us³ysza³a nastêpne zdanie.* Mo¿esz? *spojrza³a na niego niedowierzaj±co* Jak?? |
Sam Winchester - 08-02-14 20:59:45 |
To ³atwe.*sk³ama³.* Wystarczy odpowiedni egzorcyzm. no i osiem dawek co godzinê. Dawek krwi egzorcyzmuj±cego.*powiedzia³ fa³szywie siê u¶miechaj±c. Wiedzia³, ¿e to bêdzie mog³o go zabiæ, ale zrobi³by wszystko byleby sta³a siê cz³owiekiem... Takim jak on.* |
Ruby Jones - 08-02-14 21:03:37 |
*Odetchnê³a i powoli skinê³a g³ow±.* I to zadzia³a? *zapyta³a unosz±c brew* Jeste¶ pewny? |
Sam Winchester - 08-02-14 21:08:00 |
Je¶li dobrze to zrobiê, to zadzia³a.*powiedzia³ smutno. Nie przejmowa³ siê zbytnio swoj± prawdopodobn± ¶mierci±.* Zrobiê wszystko byleby Dean zrozumia³, ¿e jeste¶ najlepsz± rzecz± jaka mnie w ¿yciu spotka³a.*doda³ po chwili i pog³aska³ jej w³osy.* |
Ruby Jones - 08-02-14 21:09:51 |
*Z³apa³a jego rêkê i ¶cisnê³a j±* My¶lisz ¿e da spokój kiedy bêdê... bêdê cz³owiekiem? *zapyta³a patrz±c mu w oczy.* |
Sam Winchester - 08-02-14 21:11:42 |
Powinien.*odpar³ lakonicznie patrz±c na dziewczynê. Cholernie siê ba³ ale... Nie mia³ wyboru.* |
Ruby Jones - 08-02-14 21:13:45 |
*Pokiwa³a g³ow± zaciskaj±c usta i z pomoc± Sama wsta³a. Wci±¿ by³a obola³a i poraniona. Zachwia³a siê.* Wiêc chcê tego. *spojrza³a na niego* Chcê byæ cz³owiekiem. |
Sam Winchester - 08-02-14 21:16:01 |
Na prawdê?*zapyta³ patrz±c na ni±. Chcia³ rozgry¼æ czy aby nie k³amie.* |
Ruby Jones - 08-02-14 21:18:50 |
*Spojrza³a na niego rozchylaj±c lekko usta* Tak. Je¶li dziêki temu bêdziemy razem... i nie stracisz brata.... to dlaczego nie? *zapyta³a* |
Sam Winchester - 08-02-14 21:22:19 |
*U¶miechn±³ siê nikle i j± przytuli³.* Xavier to spoko go¶æ, wiesz?*zapyta³ zmieniaj±c temat. Nie chcia³ jej powiedzieæ, ¿e to zadanie mo¿e go zabiæ.* |
Ruby Jones - 08-02-14 21:23:43 |
*Opar³a mu g³owê na ramieniu.* Wiem. Polubi³am go od razu *unios³a k±cik ust* |
Sam Winchester - 08-02-14 21:25:32 |
Pomóg³ mi ciê znale¼æ. A teraz prawdopodobnie bawi siê z Lucyferem.*powiedzia³ ze smutnym u¶miechem na twarzy.* |
Ruby Jones - 08-02-14 21:33:29 |
*Za¶mia³a siê cicho* Muszê wracaæ. *spojrza³a na siebie krzywi±c siê* Dean mnie mocno poturbowa³... muszê siê ogarn±æ. |
Sam Winchester - 08-02-14 21:43:32 |
Ja muszê wynaj±æ pokój w motelu i siê spakowaæ.*powiedzia³ ze s³abym u¶miechem na ustach.* |
Ruby Jones - 08-02-14 21:46:29 |
*Zmarszczy³a brwi patrz±c na niego* Dean wyrzuci³ ciê z domu? *spyta³a z niedowierzaniem* |
Sam Winchester - 08-02-14 21:53:00 |
Yeah.*odpar³ i przygryz³ policzek od ¶rodka.* To ju¿ nie jest Dean, którego kiedy¶ zna³em. Tamten by zrozumia³...*Chyba... doda³ w my¶lach i siê fa³szywie u¶miechn±³.* |
Ruby Jones - 08-02-14 21:55:30 |
Przykro mi *westchnê³a i ¶cisnê³a jego rêkê* To moja wina... *mruknê³a spuszczaj±c wzrok* |
Sam Winchester - 08-02-14 22:05:45 |
Nie... To moja wina i dobrze o tym wiesz.*powiedzia³ i przygryz³ doln± wargê od ¶rodka. Z³apa³ j± za rêkê i spojrza³ na ni± wzrokiem który okazywa³ smutek i rozczarowanie.* To tylko moja wina. |
Ruby Jones - 08-02-14 22:09:56 |
Moja *zabra³a rêkê* Gdybym siê z tob± nie spotyka³a... *pokrêci³a g³ow±* Miêdzy wami nic by siê nie zepsu³o. *odwróci³a wzrok* |
Sam Winchester - 08-02-14 22:18:18 |
Miêdzy nami zepsu³o siê ju¿ dawno. Wtedy gdy wyjecha³em na Florydê zostawiaj±c go samego.*wyt³umaczy³ i j± przytuli³.* |
Ruby Jones - 08-02-14 22:27:27 |
A wiêc ja to pogorszy³am *mruknê³a i wzdychaj±c wtuli³a siê w niego* Naprawdê powinnam wracaæ. *powiedzia³a cicho* |
Sam Winchester - 08-02-14 22:30:09 |
Poradzisz sobie czy cie odprowadziæ?*zapyta³ troskliwie z widocznym smutkiem w oczach.* |
Ruby Jones - 08-02-14 22:39:01 |
Dam radê *u¶miechnê³a siê nikle, nie daj±c po sobie poznaæ ¿e rany dalej sprawiaj± jej ból* |
Sam Winchester - 08-02-14 22:51:33 |
*U¶miechn±³ siê nikle i j± pu¶ci³ z u¶cisku. Odszed³ od niej nie spuszczaj±c z dziewczyny wzroku.* |
Ruby Jones - 08-02-14 22:53:09 |
*Pos³a³a mu ostatni, wymuszony u¶miech i zniknê³a* |
Ruby Jones - 15-03-14 09:37:52 |
*Przyci±gnê³a Sama do nawiedzonego domu i wci±gnê³a go do ¶rodka. Przesz³a do jednego z pokoi i przysunê³a jakie¶ krzes³o na którym go posadzi³a. Potem zaczê³a chodziæ po domu, szukaj±c ró¿nych rzeczy. Nastêpnie, wróci³a do ch³opaka i szybko go przywi±za³a do krzes³a. Przysunê³a jaki¶ stolik i zaczê³a na nim uk³adaæ wszystkie no¿e i ostre rzeczy jakie uda³o jej siê tu znale¼æ.* |
Sam Winchester - 15-03-14 09:42:35 |
*Po jakim¶ czasie siê ockn±³. Od razu zacz±³ siê szarpaæ, próbuj±c przerwaæ liny. Po chwili spojrza³ na Ruby i zacisn±³ zêby.* |
Ruby Jones - 15-03-14 09:47:03 |
*Widz±c ¿e Sam siê ockn±³ u¶miechnê³a siê szeroko. Chwyci³a jeden z ostrzejszych no¿y i podesz³a do niego wolno, krêc±c biodrami. Usiad³a mu okrakiem na kolanach i wyszczerzy³a zêby.* Nie odpowiedzia³e¶ na moje pytanie. Têskni³e¶? *unios³a brwi, wci±¿ siê u¶miechaj±c i bawi±c no¿em.* |
Sam Winchester - 15-03-14 09:50:03 |
*Prze³kn±³ slinê.* Owszem.*odpowiedzia³ cicho patrz±c na nó¿ który trzyma³a w rêce.* |
Ruby Jones - 15-03-14 09:51:56 |
A ja nie *mruknê³a z lekkim u¶miechem i przy³o¿y³a nó¿ do jego policzka. Przejecha³a nim delikatnie po jego twarzy, jednak nie robi±c ¿adnej krzywdy.* Jak my¶lisz, jak szybko uda³oby mi siê zmasakrowaæ ci bu¼kê? *zapyta³a patrz±c mu w oczy* |
Sam Winchester - 15-03-14 09:54:52 |
*Zamkn±³ oczy ignoruj±c jej pytanie. Musia³ sobie wszystko pouk³adaæ.* Zachowujesz siê jak suka. Jak przed tym gdy byli¶my razem.*powiedzia³ wiedz±c, ¿e pope³nia spory b³±d.* |
Ruby Jones - 15-03-14 09:58:00 |
Ja jestem suk±. *odpowiedzia³a weso³o i tym razem przejecha³a no¿em po jego policzku robi±c p³ytkie naciêcie.* |
Sam Winchester - 15-03-14 10:24:01 |
*Zacisn±³ zêby i powieki czuj±c jak nó¿ rozcina mu skórê na policzku.* Jak ja siê mog³em w tobie zakochaæ...*powiedzia³ i spojrza³ na ni±.* |
Ruby Jones - 15-03-14 10:25:53 |
Mnie siê pytasz? *prychnê³a unosz±c brwi i mocniej przyciskaj±c nó¿.* Wiêc jak? Najpierw mam rozoraæ ci t± ¶liczn± bu¼kê, czy co¶ gorszego? *unios³a k±cik ust* |
Sam Winchester - 15-03-14 10:27:41 |
*Prychn±³.* Czemu to robisz?*zapyta³ i znów zacisn±³ zêby nie maj±c zamiaru odpowiadaæ na jej pytanie.* |
Ruby Jones - 15-03-14 10:39:56 |
Zemsta, Sammy, s³odka zemsta *westchnê³a, odejmuj±c nó¿ od jego twarzy i znów go parê razy okrêcaj±c w d³oniach. Przygl±da³a siê mu z zamy¶lonym wyrazem twarzy.* |
Sam Winchester - 15-03-14 10:43:19 |
Za co? Za to, ¿e to w³a¶nie ty zaczê³a¶ mnie karmiæ krwi±, czego skutkiem by³o rozcz³onkowanie mojej duszy?*zapyta³ z wyra¼nym wyrzutem w g³osie.* To ja powinienem siê m¶ciæ na tobie, nie na odwrót.*doda³ nie spuszczaj±c z niej wzroku. Czu³ jak krew wyp³ywa z rany na jego policzku * |
Ruby Jones - 15-03-14 10:48:28 |
*Przechyli³a g³owê i unios³a k±ciki ust.* Nie... Nie za to. Chocia¿ to te¿ dobry powód. *skinê³a g³ow± i nachyli³a siê bli¿ej do niego* Wiesz za co siê mszczê? *wyszepta³a, muskaj±c lekko jego ucho ustami.* Za to co mi zrobi³e¶. Zniszczy³e¶ mnie, wiesz? *nie odsuwa³a siê* |
Sam Winchester - 15-03-14 10:51:39 |
Naprawi³em ciê. Nie zniszczy³em.*podniós³ g³os. By³ w¶ciek³y na siebie i nadal zaskoczony jej zachowaniem.* |
Ruby Jones - 15-03-14 10:57:58 |
Zniszczy³e¶ *powtórzy³a wci±¿ muskaj±c wargami jego ucho.* Straci³am swój piêkny charakterek... by³am mi³a... *wzdrygnê³a siê.* Okropno¶æ. |
Sam Winchester - 15-03-14 11:01:45 |
Jaka ty musisz byæ zniszczona przez tortury, ¿e uwa¿asz mi³y charakter za co¶ okropnego.*powiedzia³ i spu¶ci³ wzrok. Znów zacz±³ siê wyrywaæ z wiêzów.* |
Ruby Jones - 15-03-14 11:06:19 |
Owszem. Torturowano mnie gorzej ni¿ mo¿esz sobie wyobraziæ, skarbie. *u¶miechnê³a siê i w koñcu odsunê³a, jednak nie schodz±c z jego kolan. Kiedy zobaczy³a ¿e wyrywa³ siê z wiêzów, skrzywi³a siê i z rozmachem wbi³a mu nó¿ w d³oñ.* Nie. Wyrywaj. Siê. *wycedzi³a.* |
Sam Winchester - 15-03-14 11:08:23 |
*Krzykn±³ z bólu i zacisn±³ mocno zêby.* To mnie wypu¶æ do cholery jasnej!*podniós³ g³os w¶ciek³y.* |
Ruby Jones - 15-03-14 11:11:51 |
Dlaczego mia³abym to robiæ? *unios³a lekko brwi i u¶miechnê³a siê szeroko. Wyszarpa³a sztylet z jego d³oni i wytar³a krew o jego koszulê.* |
Sam Winchester - 15-03-14 11:16:13 |
*Obserwowa³ j± w¶ciek³ym wzrokiem. Nie odpowiedzia³.* Wiesz co ci powiem? Nie by³em uzale¿niony od krwi. By³em uzale¿niony od osoby która mnie w ten na³óg wprowadzi³a na powa¿nie. By³em uzale¿niony od ciebie!*krzykn±³ i znów zacz±³ siê szarpaæ.* |
Ruby Jones - 15-03-14 11:21:41 |
Oh. *zacisnê³a wargi i po chwili jej twarz rozja¶ni³ szeroki u¶miech.* To brzmi... s³odko. *zachichota³a wywracaj±c oczami. Kiedy zacz±³ siê szarpaæ syknê³a z irytacj±. Przy³o¿y³a mu nó¿ do gard³a, lekko nacinaj±c skórê.* Przestañ siê szarpaæ, albo poder¿nê ci gard³o. *warknê³a.* |
Sam Winchester - 15-03-14 11:27:59 |
To nie jest s³odkie. To g³upie. Dopiero teraz zrozumia³em, ¿e tylko mnie wykorzystywa³a¶! Nawet gdy by³a¶ cz³owiekiem!By³em idiot± nie zauwa¿aj±c tego wcze¶niej. By³em idiot± nie s³uchaj±c Deana. Powinien ciê zabiæ wtedy gdy mia³ okazjê.*powiedzia³ zamykaj±c oczy.*Dalej. Zabij mnie. Je¶li tak bardzo ci na tym zale¿y, to czemu nie? Mo¿e wrócê jako demon i wtedy siê z tob± rozprawiê, suko.*ostatnie s³owo wycedzi³ zaciskaj±c zêby.* |
Ruby Jones - 15-03-14 11:36:54 |
*U¶miechnê³a siê, lekko przygryzaj±c wargê, kiedy go s³ucha³a.* Wiesz co? Co do jednego masz racjê. Powiniene¶ by³ mnie zabiæ na samym pocz±tku. *wzruszy³a ramionami.* Ale by³am zbyt przebieg³a, ¿eby¶ móg³ cokolwiek zauwa¿yæ, skarbie. *nachyli³a siê i poca³owa³a go mocno w usta, nie przejmuj±c siê, czy bêdzie siê wyrywa³ czy nie. Po chwili odsunê³a siê.* Z przyjemno¶ci± ciê zabijê. *u¶miechnê³a siê szeroko i zesz³a z jego kolan, po czym wyjê³a zza paska inny, wiêkszy nó¿ i z rozmachem wbi³a mu go w brzuch, zadaj±c ¶mierteln± ranê.* Z 5 minut i siê wykrwawisz *powiedzia³a do niego u¶miechaj±c siê okrutnie.* |
Sam Winchester - 15-03-14 11:50:34 |
*Czuj±c jak Ruby wbija mu nó¿ w brzuch pisn±³ a z jego oczu momentalnie pop³ynê³y ³zy. Czu³ jak serce mu zwalnia, jak oddech staje siê plytszy. Czu³ jak umiera. W uszach s³ysza³ tylko zwalniaj±ce têtno i dudni±c± coraz wolniej krew. Nagle w jego umy¶le pojawi³ siê obraz jakiego¶ mê¿czyzny.* Jestem Ezekiel. Anio³.Je¶li mnie wpuscisz uratujê ciê. Ukryjê siê g³êboko w tobie dopóki nie dojdziesz do siebie. Musisz mnie wpu¶ciæ. Nie tylko ze wzglêdu na siebie, ale te¿ na mnie.* Sam nie wiedzia³ o co chodzi. Nie wiedzia³ co siê dzieje. By³ zdezorientowany.* Jestem dobrym anio³em, ale w³adze niebios mnie ¶cigaj±.Tylko dlatego, ¿e jestem jednym z tych dobrych anio³ów. Ukryjê siê w tobie, a ty nawet nie bêdziesz zdawa³ sobie sprawy z mojej obecno¶ci. Nie bêdê siê ujawnia³. A ty tylko czasem bêdziesz o mnie pamiêta³. Tylko musisz siê zgodziæ i obiecaæ, ¿e nikomu o mnie nie powiesz. *doda³ anio³. Sam siê zawaha³.* Tak.*powiedzia³ w koñcu. W pokoju nagle pojawi³o siê oslepiaj±ce ¶wiat³o. Sam zamkn±³ oczy i poczu³ jak anio³ go opeta³. Rany siê momentalnie zagoi³ y., a jego oczy za¶wieci³y siê na niebiesko.* |
Ruby Jones - 15-03-14 11:55:27 |
*Z pocz±tku wszystko sz³o dobrze. Kiedy Sam ju¿ umiera³, R. opar³a siê o stolik i obserwowa³a go z okrutnym b³yskiem w oczach. Kiedy jednak w pokoju pojawi³o siê o¶lepiaj±ce ¶wiat³o, u¶miech spe³z³ z jej twarzy a ona sama odwróci³a g³owê, zakrywaj±c oczy rêk±. Gdy to minê³o spojrza³a niepewnie na Sama i zobaczy³a niebieskie ¶wiat³o w jego oczach. Jej oczy siê rozszerzy³y. Jak ona nienawidzi³a anio³ów. Natychmiast zaczê³a siê cofaæ.* |
Sam Winchester - 15-03-14 13:45:32 |
*Patrzy³ na demonicê z powa¿nym wyrazem twarzy. Jego oczy przesta³y ¶wieciæ siê na niebiesko. Gdy rzuci³a sie do ucieczki, momentalnie pojawi³ sie centralnie przed ni± i szybko przygniót³ j± do sciany. Po³o¿y³ jej swoj± d³on na czole.* Wystarczy twój jeden ruch, a ciê zabijê.*powiedzia³ ze stoickim spokojem w g³osie.*Radzê ci wynosiæ siê z tego miasteczka. Poznaj moj± lito¶æ. Ale licz siê z tym, ze je¶li spotkam ciê kiedykolwiek i gdziekolwiek, zabijê ciê z wielk± ³atwo¶ci± i niesamowit± przyjemno¶ci±.*doda³ i popatrzy³ g³êboko w jej oczy.* |
Ruby Jones - 15-03-14 13:54:18 |
*Zacisnê³a usta patrz±c na niego twardym wzrokiem.* Dlaczego mia³abym ciê pos³uchaæ? *unios³a brew* Jeste¶ tylko ma³ym peda³kiem hasaj±cym sobie po chmurkach *wykrzywi³a usta w drwi±cym u¶miechu.* Zrobiê co zechcê. |
Sam Winchester - 15-03-14 14:02:26 |
*u¶miechn±³ siê kpi±co.* W takich sytuacjach widaæ jak uboga jest wiedza demonów.*mrukn±³ i zacisn±³ d³oñ na jej szyi, podnosz±c j± do góry.* To jak? Mam ciê zabiæ, czy szybko opu¶cisz to miasto?*zapyta³ unosz±c brwi i pytaj±co marszcz±c czo³o.* |
Ruby Jones - 15-03-14 14:14:32 |
I tak mia³am zamiar wyjechaæ... *mruknê³a i unios³a d³onie, próbuj±c siê oswobodziæ.* |
Sam Winchester - 15-03-14 14:27:07 |
*Pu¶ci³ j± i popatrzy³ na ni± msciwym wzrokiem.* Na co jeszcze czekasz? Zwiewaj zanim siê rozmy¶lê.*mrukn±³ i otrzepa³ koszulê.* |
Ruby Jones - 15-03-14 14:28:01 |
Sukinsyn *mruknê³a pod nosem i zniknê³a.* |
Sam Winchester - 15-03-14 14:45:50 |
*Gdy Ruby zniknê³a jego oczy znów za¶wieci³y siê na niebiesko. Sam znów móg³ panowaæ nad swoim cia³em.* Nigdy wiêcej takich wybryków, Zeke.*mrukn±³ maj±c nadziejê, ¿e anio³ go us³yszy. Po chwili uzyska³ odpowied¼ w my¶lach.*Gdyby nie ja ju¿ by¶ nie ¿y³.* Sam mimowolnie siê u¶miechn±³ i poprawi³ koszulê. Nagle us³ysza³ sygna³ smsa. Wiadomo¶æ od Deana. Szybko odpisa³ i maj±c nadziejê, ¿e nie ma brata w domu, poszed³ w jego stronê.* |
Gabriel Queen - 28-03-14 20:36:35 |
<Pojawiam siê przed wej¶ciem. Ogl±dam dom i po chwili wchodzê do ¶rodka. Zwiedzam ca³y dom.Widz±c ¶lady tortur wpadam na ciekawy pomys³. Po chwili wychodzê i rozp³ywam siê w powietrzu.> |
Gabriel Queen - 28-03-14 21:08:28 |
<Pojawiam siê z Winchesterem przed domem i zaci±gam go piwnicy. Kopie go po ¿ebrach, je¶li które¶ z³ama³em, to dobrze. Zabieram liny, zapewne z wcze¶niejszych tortur. Przywi±zuje go do krzes³a i oblewam wod± z wiaderka, które przed chwil± stworzy³em.> |
Sam Winchester - 28-03-14 21:17:53 |
<Momentalnie odzyskujê przytomno¶æ i zaczynam siê wyrywaæ. Po chwili bezsilnej walki z linami spogl±dam na archanio³a.> Co ja ci zrobi³em, skurwielu?!<syczê przez zaci¶niête zêby. Oddycham ciê¿ko zaciskaj±c usta. Jestem w¶ciek³y. Zeke pomó¿ mi do cholery! powtarzam w my¶lach, ale nic siê nie dzieje. Ezekiel jest g³uchy na moje pro¶by. Tak jakby go tam nie by³o. Oddychanie sprawia mi trudno¶æ. Ruch klatk± piersiow± tak samo. To pewne. Mam z³amane choæ jedno lub dwa ¿ebra.> Jestem ci co¶ winien, bo nie pamiêtam bym by³?<pytam ju¿ trochê spokojniej.> |
Gabriel Queen - 28-03-14 21:28:03 |
<Spogl±dam na niego z pogard±> Hm... sam nie wiem, mo¿e to, ¿e twój debilny, starszy braciszek próbowa³ mnie zabiæ?! <Mówiê zdenerwowany, uderzaj±c go w twarz. Po chwili pstrykam palcami a w mojej d³oni pojawia siê anielskie ostrze.>Zwyczajnie chcê zemsty. A ty jeste¶ jego najwiêksz± s³abo¶ci±.<mówiê i u¶miecham siê drwi±co. Wbijam mu ostrze w udo.> |
Sam Winchester - 28-03-14 21:47:28 |
<Zamykam oczy. Zaciskam usta nie my¶l±c o bólu jakim zada³ mi Gabriel. Próbujê nie krzyczeæ, ale w koñcu ie mogê siê powstrzymaæ i wydajê z siebie okrzyk bólu. Mocno zaciskam zêby koncentruj±c siê na tym jak obudziæ w sobie Ezekiela. Po chwili otwieram oczy i zatrzymujê swój wzrok na anielskim ostrzu wbitym w moje udo. Prze³ykam g³o¶no ¶linê. Ranê otacza bladoniebieska mgie³ka. Anielska £aska? my¶lê i podnoszê wzrok na archanio³a.> I co zamierzasz zrobiæ z faktem, ¿e jestem jego s³abo¶ci±? I tak siê prawdopodobnie o tym nie dowie. Nawet je¶li mnie zabijesz, to Dean mnie nie znajdzie i nie dowie siê, ¿e to ty, sukinsynu.<mówiê sil±c siê na stoicki spokój. Naprawdê chcê powiedzieæ mu co o nim my¶lê, ale ju¿ wystarczaj±co zadar³em z Gabrielem. Ja jak i Dean...> |
Gabriel Queen - 28-03-14 21:59:00 |
My¶lisz, ¿e chcê by¶ umar³? Wolê widzieæ jak twój zjebany brat cierpi, widz±c ciê w takim stanie. < Mówiê i po chwili znów go uderzam. Wyci±gam ostrze i wbijam mu je w rêkê. Po d³u¿szej chwili znów je wyci±gam i patrzê na Winchestera obojêtnie.> |
Sam Winchester - 28-03-14 22:05:37 |
<Za wszelk± cenê staram siê nie zwracaæ uwagi na ból jaki sprawia mi archanio³. Oddycham p³ytko, szybko. Przy ka¿dym oddechu bol± mnie ¿ebra, ale czujê, ¿e trochê mniej ni¿ na pocz±tku.> Sugerujesz, ¿e Dean nagle pojawi siê tutaj znik±d i zobaczy jak mnie torturujesz? Je¶li tak my¶lisz to ciê nie docenia³em.<mówiê i kiwam g³ow± z aprobat±.> Jeste¶ g³upszy ni¿ wygl±dasz.<dodajê i siê szyderczo u¶miecham. Po chwili marszczê nos czuj±c przenikaj±cy moje cia³o ból.>Nie wypuscisz mnie dopóki siê nie pobawisz, prawda?<pytam po chwili.> |
Gabriel Queen - 28-03-14 22:14:08 |
On nie przyjdzie do ciebie, to ty przyjdziesz do niego. <Wbijam mu ostrze w drug± nogê. Patrzê na niego i u¶miecham siê szyderczo. Ponownie uderzam go po twarzy, ale z wiêksz± si³±. Ci±gnê go za w³osy i uderzam tak mocno, ¿e upada razem z krzes³em. Podnoszê go.> |
Sam Winchester - 28-03-14 22:21:28 |
<Gdy upadam razem z krzes³em, czujê ból w prawej kostce. Po chwili opuszczam g³owê. £zy bólu i bezradno¶ci zbieraj± mi siê w kanalikach zowych. Nie mogê okazaæ s³abo¶ci.> Jestem ciekawy jak do niego pójdê maj±c g³êbokie rany na nogach. Wyobra¿asz to sobie? Z tego co wiem, twoja wyobra¼nia jest nieograniczona.<mówiê i nagle wpadam na pomys³ by siê przeteleportowaæ. Niestety jestem na to za s³aby.> |
Gabriel Queen - 28-03-14 22:33:03 |
O to siê nie martw, ja ju¿ wiem co robiæ. <Wyci±gam ostrze z jego nogi i przecinam mu twarz w kilku miejscach. Uderzam go z ca³ej si³y w ¿ebra. Zemdla³. Chowam ostrze i rozwi±zujê go. Chwytam go za ramiê i znikamy> |
Dean Winchester - 06-04-14 20:29:23 |
<Parkuje pod domem, przekonany, ¿e jak zwykle nikogo tu nie bêdzie. Podkrêca g³o¶no¶æ, wyk³ada nogi na deskê rozdzielcz± i bierze nastêpny ³yk trunku, jednocze¶nie podryguj±c w rytm piosenki> |
Jo Harvelle - 06-04-14 20:46:28 |
< Zmaterializowa³a siê na siedzeniu pasa¿era i spojrza³a na Deana. > Je¶li siê upijesz a potem bêdziesz prowadzi³ to obiecujê ¿e sama ciê zabijê. < rzuci³a zamiast powitania. > |
Dean Winchester - 06-04-14 20:50:32 |
<uniós³ brew przenosz±c na ni± wzrok i wzi±³ kolejny, ju¿ ostatni ³yk whisky> Wyluzuj... <wymamrota³ i ¶ciszy³ muzykê> S³ysza³a¶ moj± rozmowê z Samem? <zmierzy³ j± podejrzliwym wzrokiem> |
Jo Harvelle - 06-04-14 20:55:02 |
Nie. < zmarszczy³a brwi. > Przegapi³am co¶ wa¿nego? < zapyta³a unosz±c lekko praw± brew. > |
Dean Winchester - 06-04-14 20:57:28 |
Nie. <odpowiedzia³ odrazu, otworzy³ okno i wyrzuci³ przez nie butelkê> Sam nie chce ze mn± jechaæ do twojej matki. <u³o¿y³ usta w podkówkê> Sam jako¶ bêdê musia³ jej to powiedzieæ <za¶mia³ siê ponuro pod nosem> |
Jo Harvelle - 06-04-14 21:03:03 |
< Obserwowa³a go uwa¿nie. > Czemu? < ponownie zmarszczy³a brwi. S³ysz±c jego nastêpne s³owa unios³a k±cik ust w s³abym u¶miechu. > Powodzenia z ni± ¿yczê < mruknê³a. > |
Dean Winchester - 06-04-14 21:05:39 |
Bo to moja wina i sam muszê z tego jako¶ wybrn±æ. <powiedzia³ przewracaj±c z irytacj± oczami> Lecia³a¶ na mnie, co nie? <u¶miechn±³ siê k±tem ust obracaj±c g³owê w jej stronê> |
Jo Harvelle - 06-04-14 21:11:42 |
W pewnym sensie to jest twoja wina. < u¶miechnê³a siê przepraszaj±co i zaraz odwróci³a wzrok. S³ysz±c jego s³owa, znów na niego spojrza³a. Przewróci³a oczami. > Zamknij siê. < mruknê³a krêc±c g³ow±. > |
Dean Winchester - 06-04-14 21:22:23 |
Wielkie dziêki, i ty przeciwko mnie? <zapyta³ sarkastycznie, po chwili przygryzaj±c od wewn±trz doln± wargê. To jest jego wina> Znale¼liby¶my sposób, nie musia³a¶ sobie od razu wbijaæ ko³ka w serce! <potr±sn±³ g³ow± z rezygnacj±> Rozumiem, ¿e nie chcesz o tym gadaæ... <wybe³kota³ i w³o¿y³ sobie d³onie pod g³owê, przymykajac oczy> |
Jo Harvelle - 06-04-14 21:29:37 |
< Roz³o¿y³a rêce ale nie odezwa³a siê. S³ysz±c nastêpne jego s³owa prychnê³a cicho. > Post±pi³by¶ tak samo na moim miejscu, wiêc nie os±dzaj mnie. < odpowiedzia³a i odwróci³a wzrok. > Wszystko mi jedno < mruknê³a. > I tak nie ¿yjê. |
Dean Winchester - 06-04-14 21:35:09 |
Nie, nie post±pi³bym. Po piwersze, nie da³bym siê zamieniæ w wampira <warkn±³; uchyli³ praw± powiekê i spojrza³ na ni± k±tem oka> Nie masz zamiaru mi tego powiedzieæ zanim znikniesz na zawsze? |
Jo Harvelle - 06-04-14 21:41:03 |
My¶lisz ¿e mia³am jaki¶ wybór? < rzuci³a i spojrza³a na niego w¶ciek³ym wzrokiem. > Czego? < zmarszczy³a brwi. > |
Dean Winchester - 06-04-14 21:43:07 |
<westchn±³ ciê¿ko> Niewa¿ne. <znów zamkn±³ oczy> Móg³bym mieæ do ciebie pro¶bê? <zapyta³ niepewnie> Poka¿ siê Samowi. Na prawdê chcê, ¿eby z tob± pogada³. <mrukn±³, powoli odczuwaj±c, ¿e zasypia> |
Jo Harvelle - 06-04-14 21:52:51 |
Ja ciê prosi³am o co¶ dwa razy. Nie zrobi³e¶ ¿adnej z tych dwóch. < powiedzia³a beznamiêtnie nie patrz±c na niego. S³ysz±c jednak jego nastêpne s³owa, przenios³a na niego wzrok. > Dlaczego? < zapyta³a ale jakby nie oczekiwa³a odpowiedzi. > Jak sobie chcesz. < mruknê³a i zniknê³a. > |
Dean Winchester - 06-04-14 21:59:42 |
Jo... <zacz±³ obracaj±c g³owê w jej stronê, jednak jej ju¿ nie by³o. Znów poczu³ nieprzyjemne, ale dobrze znane uk³ucie w sercu. Wy³±czy³ muzykê i zasn±³ po paru godzinach, gnêbiony poczuciem winy> |
Jo Harvelle - 07-04-14 12:32:28 |
< Znowu pojawi³a siê na siedzeniu pasa¿era i spojrza³a na Deana ze z³o¶ci±, jednak widz±c ¿e ¶pi jej twarz z³agodnia³a. Podci±gnê³a kolana pod brodê i przygl±da³a mu siê, czekaj±c a¿ siê obudzi. > |
Dean Winchester - 07-04-14 13:29:59 |
<Obudzi³ siê, od razu przykrywaj±c oczy d³oni±, przez dra¿ni±ce dzia³anie promieni s³onecznych. Dodatkowo czu³ ból g³owy. Jeszcze nie uodporni³ siê na kaca...? Mrukn±³ przeci±gle, odchylaj±c g³owê do ty³u, gdy k±tem oka dostrzeg³ Jo. Prawie, ¿e podskoczy³ na siedzeniu> Rany, Jo... Nie strasz! <powiedzia³ zachrypniêtym jeszcze g³osem> |
Jo Harvelle - 07-04-14 13:38:15 |
< U¶miechnê³a siê szeroko.> Od kiedy siê mnie boisz? < zapyta³a lekko rizbawiona krêc±c g³ow±. > |
Dean Winchester - 07-04-14 13:40:43 |
Od kiedy pojawiasz siê i znikasz jako duch. <odpar³ k±¶liwie i westchn±³ ciê¿ko. Opar³ lew± skroñ o szybê drzwi i przymkn±³ oczy> Siedzia³a¶ tu ca³± noc? <zapyta³ zaspanym g³osem> |
Jo Harvelle - 07-04-14 14:46:02 |
Akurat ta umiejêtno¶æ mi siê spodoba³a < przyzna³a unosz±c k±ciki ust. > Nie < odpowiedzia³a. > Od niedawna. Fajnie siê obserwuje ¶pi±cych ludzi. < kiwnê³a g³ow±. > ¦linisz siê przez sen, wiesz? < doda³a lekko z³o¶liwym tonem i u¶miechnê³a siê szeroko. > |
Dean Winchester - 07-04-14 14:53:00 |
To zabrzmia³o trochê niepokoj±co... <skrzywi³ siê nieznacznie> Zale¿y od snów. <odpar ³i uniós³ lekko k±cik ust> Gada³a¶ z Samem? <zapyta³ po chwili uchylaj±c jedn± powiekê> |
Jo Harvelle - 07-04-14 14:59:08 |
< Prychnê³a rozbawiona krêc±c g³ow±. > Jasne. < mruknê³a bardziej do siebie. S³ysz±c nastêpne s³owa spowa¿nia³a i skinê³a g³ow±.> Tak. Gada³am. Nie dziwi mi siê ¿e nie chcê ¿eby¶cie mówili mojej matce ¿e nie ¿yjê, jest na ciebie w¶ciek³y, oraz powiedzia³ mi o twoim zwi±zku z t± pijawk±. < wyrzuci³a z siebie szybko i wbi³a ¶widruj±cy wzrok w Deana. > |
Dean Winchester - 07-04-14 15:11:03 |
<otworzy³ obydwoje oczu i poprawi³ siê na siedzeniu> Po pierwsze mój "zwi±zek" nie ma tu nic do rzeczy. <naprostowa³> Okey, zabi³a ciê, ale tu zabi³a¶ j±. Gdyby by³o na odwrót, to nie chcia³aby¶ siê zem¶ciæ? <uniós³ brew, po chwili zorientowa³ siê, ¿e w³a¶nie usprawidliwi³ morderczyniê Jo. Zacisn±³ usta w cienk± liniê i odwróci³ wzrok> Niewa¿ne. Wiem, ¿e jest na mnie w¶ciek³y. Wiem, ¿e powinienem by³ do ciebie przyjechaæ na czas i wiem, ¿e to wszystko moja wina. <powiedzia³, nieco podnosz±c g³os> I tak powiem twojej matce, ¿e nie ¿yjesz... <wyrzuci³ z siebie, jednak przy ostatnich s³owach, znowu co¶ go uk³u³o w sercu> |
Jo Harvelle - 07-04-14 15:23:54 |
Dla przypomnienia: ona jest pijawk±! < odparowa³a natychmiast. > Ja ³owc±. Mia³am pe³ne prawo by j± zabiæ. < prychnê³a krzy¿uj±c rêce na piersi. > Pewnie chcia³abym. < przyzna³a. > Ale ona siê m¶ci³a jako duch... postrzeli³a mnie w nogê i ramiê. Chcia³a jeszcze strzeliæ w serce, ale có¿, brak³o naboi < roz³o¿y³a rêce. > O tym wiedzia³e¶? < doda³a i odwróci³a wzrok. > To nie twoja wina, Dean. < powiedzia³a tylko. > I wiem. Jeste¶ uparty. < Mruknê³a i u¶miechnê³a siê krzywo. > |
Dean Winchester - 07-04-14 15:33:21 |
Nie pierwszy raz to s³yszê. <mrukn±³ z irytacj±> Nie... O tym nie wiedzia³em. <odpowiedzia³ cicho i obliza³ wargi koñcem jêzyka; pokrêci³ lekko g³ow±. Oczywi¶cie, ¿e to by³a jego wina.> A, i jeszcze jedno... Nie mo¿esz siê pokazywaæ swojej matce, rozumiesz? <spojrza³ na ni± unosz±c brwi> Je¶li ciê zobaczy, nie pozowli spaliæ... twojego cia³a. A ty dobrze wiesz, ¿e nie mo¿esz zostaæ na ziemi. <przygryz³ doln± warge od wewn±trz> |
Jo Harvelle - 07-04-14 15:47:07 |
< Odwróci³a wzrok. > Wiem. < odpowiedzia³a bardzo cicho. > Nie mia³am zamiaru siê jej pokazywaæ. < doda³a spogl±daj±c na swoje rêce. > |
Dean Winchester - 07-04-14 16:08:50 |
<kiwn±³ powoli g³ow± ze zrozumieniem> Jo, na prawdê mi przykro... <zacisn±³ wargi w cienk± liniê patrz±c jej przez chwilê w oczy, jednak szybko odwróci³ wzrok, zerkaj±c k±tem oka na zegarek. Teraz ju¿ zawsze mia³ j± na sumieniu.> Powinienem ju¿ wracaæ. <powiedzia³ po chwili, przekrêcaj±c kluczyki w stacyjce> |
Jo Harvelle - 07-04-14 16:13:57 |
Nie powinno. < powiedzia³a cicho i sporza³a na niego. Kiedy odwróci³ wzrok, zrobi³a to samo. > Okay. < powiedzia³a i znów na niego spojrza³a. > Nie powinnam o nic prosiæ, bo i tak nie pos³uchasz... < u¶miechnê³a siê s³abo. > Ale poproszê. Nie obwiniaj siê, okay? < przygryz³a wargê i nie czekaj±c na odpowied¼ zniknê³a. > |
Dean Winchester - 07-04-14 16:22:16 |
<przetar³ twarz d³oni± i przez chwilê siedzia³ w bezruchu. W koñcu odjecha³, w³±czaj±c p³ytê Rollins Stonesów> |
Red Coat - 10-04-14 19:33:17 |
*Hybryda pojawi³a siê z Mirand± i zmasakrowa³a j±. Wiele razy uderzy³ j± w brzuch z kopniaka, w twarz z piê¶ci i z otwartej d³oni. Kilka razy ci±gn±³ j± po ziemi tarzaj±c i wbi³ sztylet w jej udo. Po wszystkim u¶miechn±³ siê szeroko i nieprzytomn± przywi±za³ j± do s³upa podtrzymuj±cego sufit. Spojrza³ na strzykawkê, dziêki której dziewczynie bêdzie siê wydawa³o, ¿e to wszystko dzia³o siê naprawdê, gdy tak powa¿nie, jest ca³a i zdrowa, jedynie otumaniona. ¦mieje siê i odchodzi krêc±c g³ow±* |
Miranda McGuinness - 10-04-14 19:45:30 |
< Miranda obudzi³a siê po jakim¶ czasie. Wszystko j± przera¼liwie j± bola³o, a w g³owie æmi³o od bólu i jakiego¶ ¶rodka psychoaktywnego. Uda³o jej siê stan±æ na nogi, ale zaraz potem znów opad³a, Przed jej oczami pojawia³y siê duchy zamieszka³e w tym domu. Czê¶æ z nich na tyle by³y ¿yczliwe ¿e pomog³y czarownicy teleportowaæ siê tam gdzie chcia³a > |
Tomas Torees - 20-04-14 16:02:00 |
*przyszli i kiedy dziewczyna zobaczy³a, gdzie j± zaprowadzi³ u¶miechn±³ siê do niej promieni¶cie * i jak? wchodzimy do ¶rodka? |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 16:31:31 |
<Spojrza³a zdziwiona na dom, jednak po chwili rozesmia³a siê> Je¶li siê nie boisz... <Spojrza³a ma niego znacz±co> |
Tomas Torees - 20-04-14 16:40:38 |
za¶mia³ siê * w bardziej obawia³bym siê twojej reakcji *otworzy³ drzwi, które g³o¶no zaskrzypia³y * Gotowa na zombie itp. ? * spyta³ z lekkim u¶miechem * |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 16:50:18 |
Je¶li w to wierzysz... <Spojrza³a na niego rozbawiona i szybkim krokiem wesz³a do srodka, zostawiaj±c ch³opaka na zewn±trz. Znacz±co obróci³a siê wokó³ w³asnej osi> Widzisz? ¯adnych zombie tu nie...<Nie skoñczy³a dokoñczyæ zdania, bo co¶ j± wci±gnê³o do srodka i z piskiem zniknê³a z pola widzenia> |
Tomas Torees - 20-04-14 17:02:41 |
*wywróci³ oczami, a kiedy siê odwróci³ do niej przytakiwa³ lekcewa¿±co lekko siê u¶miechaj±c siê. Kiedy Vanesse co¶ wci±gnê³o zmartwiony szybko wszed³ do domu i rozejrza³ siê* |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 17:08:10 |
<Kiedy ch³opak wszed³ do domu, na palcach zakrad³a siê do niegood ty³u i skoczy³a mu na plecy, g³o¶no krzycz±c, stopniowo zamieniaj±c krzyk w ¶miech> |
Tomas Torees - 20-04-14 17:13:08 |
*trochê siê przestraszy³, ale widz±c, ¿e to tylko ona udawa³, ¿e nie uda³o jej siê go przestraszyæ. Przez chwile by³ na ni± z³y, bo on martwi³ siê, ¿e co¶ siê jej sta³o, a to by³ ¿art. Poi chwili jednak z³o¶æ zaczê³a ustêpowaæ rozbawieniu i i zacz±³ siê ¶miaæ razem z ni±. * i jak wygodnie ci tam? |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 17:19:57 |
<Kiedy siê uspokoi³a, odgarnê³a w³osy do ty³u i opieraj±c siê na jego szyi, zastanowila siê> Tak w³a¶ciwie to ca³kiem tu wygodnie <Rozesmia³a siê> |
Tomas Torees - 20-04-14 17:24:56 |
skoro tak uwa¿asz * powiedzia³ niewinnie po czym przeszed³ spacerkiem jakie¶ dwa metry, po czym zacz±³ biegn±æ przez jeszcze nieznane pomieszczenia razem z Vaness± na baranach * |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 17:30:45 |
<Kiedy ch³opak zacz±³ biec, polecia³a do ty³u i w ostatniej chwili z³apa³a go za szyjê, ratuj±c siê. Na pocz±tku nieco by³a wystraszona, jednak po chwili zaczê³a siê smiac. To przypomina³o latanie, jeszcze tam, w niebie. Zamknê³a oczy i odp³ynê³a my¶lami do wspomnieñ, trac±c kontakt z rzeczywisto¶ci±> |
Tomas Torees - 20-04-14 17:33:15 |
*kiedy stan±³ lekko zdyszany ¶mia³ siê * nadal ci wygodnie? * widz±c, ¿e dziewczyna jest w swoim ¶wiecie po³askota³ j± lekko * ziemia do Vanessy |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 17:38:35 |
<Kiedy poczu³a ³askotki ocknê³a siê> Oh, przepraszam. <Wymamrotala i zesz³a z jego pleców, przywo³uj±c na twarz wymuszony u¶miech> Odp³ynê³am na chwilê. <Zasmiala siê i rozejrzala dooko³a> Có¿, nic tu strasznego na razie nie ma. |
Tomas Torees - 20-04-14 17:45:56 |
*zmarszczy³ lekko czo³o widz±c jej wymuszony u¶miech * Co¶ siê sta³o? *rozejrza³ siê * teraz jeste¶my my i bêdziemy dzisiaj zastêpowaæ duchy * za¶mia³ siê* |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 17:53:00 |
<Pokrecila g³ow±> Nie, nie, jest ok. <U¶miechnela siê i przesz³a kilka kroków wchodz±c do nastêpnego pomieszczenia> Mi pasuje. <U¶miechnela siê delikatnie> |
Tomas Torees - 20-04-14 18:13:23 |
usiad³ opieraj±c siê o ¶cianê * trochê sobie tu poczekamy, je¶li w ogóle siê doczekamy * spojrza³ na ni±, a potem na miejsce obok siebie * siadaj * pos³a³ jej u¶miech *co zawsze chcia³a¶ zrobiæ? |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 18:20:44 |
<Spojrza³a na niego niepewnie, po czym ¶mielej podesz³a i usiad³a obok, krzy¿uj±c nogi> Co chcê zrobiæ... <Zastanowila siê chwilê, a przez jej my¶li przesz³o milion ró¿nych rzeczy> W³a¶ciwie to nigdy o tym nie my¶la³am. A Ty? <Spojrza³a na niego zaciekawiona> |
Tomas Torees - 20-04-14 18:26:56 |
skok ze spadochronem & spojrza³ na ni± powa¿nie, a pó¼niej siê szeroko u¶miechn±³ * wybierz coklwiek |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 18:34:03 |
<Chwilê milcza³a zastanawiaj±c siê> Chcia³abym... Skoczyæ na bungee. <Wyrzuci³a z siebie pierwsz± rzecz, jaka jej przysz³a do g³owy. Po chwili pokiwala ni± w zamy¶leniu.> Tak, to by by³o fajne.<U¶miechnela siê i spojrza³a na niego> To dlaczego nie skoczysz? |
Tomas Torees - 20-04-14 18:45:49 |
skocze, tylko jeszcze nie wiem kiedy * odwróci³ w jej stronê g³owê * to co, idziemy skakaæ na bungee? |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 19:20:15 |
Mo¿e kiedy¶. Ale wcze¶niej skoczymy na spadochronie <U¶miechnê³a siê i za³o¿y³a kosmyk w³osów za ucho.> Wiêc oprócz wgapiania siê w kwiaty w ogrodzie botanicznym i straszenia ludzi w nawiedzonym domu, co lubisz robiæ? |
Tomas Torees - 20-04-14 19:27:57 |
*u¶miechn±³ siê lekko do w³asnych my¶li* nic specjalnego. A co co skoków * wsta³ i otrzepa³ siê z kurzu * mówi³em powa¿nie |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 19:33:16 |
<Spojrza³a na niego zdziwiona> ¯artujesz. |
Tomas Torees - 20-04-14 19:35:29 |
*udawa³, ze siê zastanawia * nie *pokrêci³ stanowczo g³ow± i poda³ jej rêkê * chod¼ * zachêci³ j± ruchem g³owy * póki noc jeszcze m³oda |
Vanessa Blackbird - 20-04-14 19:39:34 |
<Pokrecila z niedowierzaniem g³ow±, ale po chwili wahania poda³a mu d³oñ> Dobra. |
Tomas Torees - 20-04-14 19:49:02 |
Kierunek weso³e miasteczko * u¶miechn±³ siê i wyszli razem * |
Rashel Keller - 03-05-14 16:42:48 |
<parkuje motor kilka ulic wcze¶niej i na piechotê podchodzi pod nawiedzony dom. U¶miecha siê i wchodzi do ¶rodka. Siada na zniszczonej kanapie w salonie, przodem do wej¶cia i wyci±ga sztylet z marynarki, bawi±c siê nim w rêkach i czekaj±c na ³owcê> |
Dean Winchester - 03-05-14 16:52:23 |
<Zaparkowa³ pod nawiedzonym domem i wysiad³ z samochodu, wyjmuj±c zza paska spodni swój pistolet. Po drodze zmieni³ kule na drewniane, dodatkowo nas±czone werben± i tojadem. Wchodzi do ¶rodka, od razu zauwa¿aj±c brunetkê> Keller. Co za niespodzianka. <mówi sarkastycznie na przywitanie. Odbezpiecza pistolet i bez namys³u celuje w jej brzuch. Naciska spust> Oddaj. Mi. Sztylet. <cedzi, nie spuszczaj±c z niej wzroku> |
Rashel Keller - 03-05-14 17:02:24 |
<S³ysz±c jego s³owa, wywraca oczami, a widz±c pistolet, u¶miecha siê tylko. Gdy do niej strzela, w nadnaturalnym tempie opuszcza miejsce, w którym przed chwil± siedzia³a, uchylaj±c siê przed kul± i staje za nim, wykrêcaj±c mu rêce do ty³u, a pistolet odrzucaj±c gdzie¶ w bok> Bo co? <mruczy mu do ucha i przyk³ada sztylet do jego szyi, na której pojawia siê kropelka krwi> Kto¶ wie, ¿e tu jeste¶? Jaki¶ zaprzyja¼niony ³owca? <unosi brew, unosz±c k±ciki ust> |
Dean Winchester - 03-05-14 17:13:52 |
<krzywi siê nieznacznie, gdy dziewczyna krêpuje mu rêce.> Wiesz, têskni³em za tym. ¯adne wampiry w tym mie¶cie nie u¿ywa³y swojej nadnaturalnej szybko¶ci. <za¶mia³ siê ponuro pod nosem; odchyli³ g³owê do ty³u, gdy poczu³ na szyi ostrze> Jak dla mnie to nie ma nic do rzeczy. <powiedzia³; zgi±³ nogê w kolanie i kopn±³ Keller w brzuch, zmuszaj±c j± do cofniêcia siê o parê kroków. Korzystaj±c z jej nieuwagi, siêgn±³ po pistolet le¿±cy na ziemi. Wyprostowa³ siê, od razu celuj±c w brunetkê, w gotowo¶ci na wszelki atak z jej strony> |
Rashel Keller - 03-05-14 17:24:14 |
Mo¿e ja nie jestem tylko wampirem, co? <unios³a k±ciki ust, nie odsuwaj±c siê od niego ani na centymetr. Gdy kopn±³ j± w brzuch, skrzywi³a siê nieznacznie i odsunê³a kilka kroków> Widzê, ¿e moja krew pomog³a <u¶miechnê³a siê, a gdy wycelowa³ w ni± pistoletem, wywróci³a oczami i skrzy¿owa³a ramiona na piersi. Zaczê³a do niego powoli podchodziæ, a¿ koniec lufy dotkn±³ jej czo³a> No dawaj. Strzelaj. Na nic ci siê to nie zda. |
Dean Winchester - 03-05-14 17:44:33 |
Mieszaniec, mog³em siê tego spodziewaæ. <wyd±³ usta na krótk± chwilê. Mimo wszystko, nacisn±³ spust, po chwili opuszczaj±c pistolet. Cofn±³ siê o krok> |
Rashel Keller - 03-05-14 18:00:57 |
<s³ysz±c strza³, momentalnie zamknê³a oczy. Poczu³a pieczenie i stru¿kê krwi, sp³ywaj±c± po jej policzku, jednak nie przejê³a siê tym. Przygryz³a mocno wargê, staraj±c siê nie wydobyæ z siebie ¿adnego d¼wiêku bólu. Wyci±gnê³a kulê z czo³a i po chwili rana siê zagoi³a> Tak, mieszaniec. Na twoje nieszczê¶cie <w mgnieniu oka pojawi³a siê naprzeciwko niego i z³apa³a go za szyjê, podnosz±c do góry i opieraj±c go o ¶cianê> S³odkich snów <mruknê³a i uderzy³a mocno jego g³ow± o mur tak, ¿e straci³ przytomno¶æ i osun±³ siê po ziemi. Wziê³a z innego pokoju kawa³ek ³añcucha i zwi±za³a mu nadgarstki, po czym przerzuci³a ³añcuch przez poziom± belkê pod sufitem i poci±gnê³a, prawie stawiaj±c nieprzytomnego Deana na nogi. Wziê³a jego telefon i usiad³a na kanapie czekaj±c, a¿ siê obudzi. Wcze¶niej zabra³a mu tak¿e wszelk± broñ, jak± mia³ przy sobie i po³o¿y³a j± obok siebie> |
Dean Winchester - 03-05-14 18:13:11 |
<w chwili, gdy dziewczyna przygwo¼dzi³a go do ¶ciany, na jego ustach pojawi³ siê grymas. Pó¼niej poczu³ tylko ból z ty³u g³owy i straci³ przytomno¶æ> <po wybudzeniu siê zamruga³ monotonnie oczami i pokrêci³ lekko g³ow±, czuj±c w niej pulsuj±cy ból. Rozgl±dn±³ siê i potrz±sn±³ rêkami. Us³ysza³ dzwonienie ³±ñcucha nad g³ow±> Super. <mrukn±³ pod nosem. Wzi±³ g³êboki oddech i przeniós³ wzrok na Keller, wypuszczaj±c powietrze> G³owa nie boli? <zapyta³ z k±¶liwym u¶mieszkiem na ustach. Zlustrowa³ wzrokiem swoje rzeczy le¿±ce przy niej, jednak nie da³ po sobie poznaæ zdenerowania etc.> |
Rashel Keller - 03-05-14 18:18:30 |
Na pewno nie bardziej ni¿ ciebie. Mo¿liwe, ¿e masz wstrz±s mózgu, wiêc nie ruszaj ni± dla w³asnego dobra <kiwa powoli g³ow± i po chwili namys³u wyciera krew rêkawem> Sam... to twój brat? Te¿ jest ³owc±? <pyta, unosz±c wzrok znad ekranu jego telefonu> Co ty na to, ¿eby go tu ¶ci±gn±æ? <u¶miechnê³a siê delikatnie> |
Dean Winchester - 03-05-14 18:26:34 |
<pokrêci³ lekko g³ow± z irytacj±, co sprawi³o mu ogromny ból. Zacisn±³ mocno powieki, a gdy bolesne pulsowanie w skroni ucich³o, otworzy³ je. Ponownie podniós³ na ni± wzrok. S³ysz±c pytanie, zwil¿y³ wargi koñcem jêzyka, nie odpowiadaj±c> |
Rashel Keller - 03-05-14 18:34:57 |
Milczenie oznacza zgodê <u¶miechnê³a siê lekko> Ale to pó¼niej. Napiszê do niego, jak ju¿ skoñczê z tob± <przekrzywi³a lekko g³owê, nie spuszczaj±c z niego wzroku. od³o¿y³a telefon i wziê³a jego pistolet, przewracaj±c go w d³oni. Sprawdzi³a kule, ale gdy dotknê³a jedn±, cofnê³a rêkê, sycz±c pod nosem> Drewno, tojad, werbena... przypomnij mi, od dawna jeste¶ ³owc±? |
Dean Winchester - 03-05-14 18:41:59 |
Co? Nie! <poderwa³ lekko g³owê, od razu zagryz³ wargê, ¿eby siê nie skrzywiæ> Nie mam ochoty na pogawêdki z tob±, dziwko. <warkn±³, ani na chwilê nie spuszczaj±c z niej wzroku> |
Rashel Keller - 03-05-14 18:53:15 |
A szkoda, bo bêdzie ci tego brakowa³o <u¶miechnê³a siê, wziê³a nó¿ i ponownie do niego podesz³a. Przeciê³a swój nadgarstek i ponownie da³a mu swojej krwi> Ja to widzê tak. Dam ci krwi, potem bêdê torturowaæ, potem znowu dam krwi... zabawy nie bêdzie koñca. A potem ciê zabijê. I zmienisz siê w to, na co tak zawziêcie polujesz <pokiwa³a g³ow± i przejecha³a no¿em po jego klatce piersiowej, robi±c g³êbokie naciêcie> Ka¿dy ³owca, z jakim mia³am do czynienia w koñcu siê z³ama³ <wzruszy³a lekko ramionami> A ty? Ile nadnaturalnych zabi³e¶? Tylko mów prawdê, bo spuszczê z ciebie ca³± werbenê i zap³acisz za ka¿de k³amstwo. |
Dean Winchester - 03-05-14 19:06:47 |
<Gdy tylko poczu³ w ustach jej krew, splun±³ szkar³atn± substancj±. S³ucha³ jej z zaci¶niêtym wargami, nie odzywaj±c siê. Gdy poczu³ pieczenie na klatce piersiowej, odchyli³ g³owê do ty³u i zacisn±³ szczêki, ¿eby nie wydaæ z siebie ¿adnego d¼wiêku.> Jak widaæ wci±¿ za ma³o. <mrukn±³ niewyra¼nie, trochê obojêtnym tonem. Opu¶ci³ g³owê, wbijaj±c wzrok w pod³ogê. Nie skomentowa³ jej ostatnich s³ów - niech trwa w przekonaniu, ¿e Dean bierze werbenê> Wiêc tym siê zajmujesz? Jeste¶... ³owc± ³owców? <podniós³ na ni± jedynie wzrok, z kpi±cym u¶mieszkiem na ustach> |
Rashel Keller - 03-05-14 19:19:31 |
Co¶ w tym rodzaju <u¶miechnê³a siê k±tem ust> Nie chcia³am, ¿eby tak wysz³o. Najpierw szuka³am ³owców, którzy zabili moj± rodzinê mimo, ¿e nie byli nadnaturalnymi, potem zabija³am tych, którzy chcieli zabiæ mnie, a potem to wesz³o mi w nawyk <westchnê³a cicho. Przejecha³a palcem po sztylecie, na którym by³a krew ³owcy i obliza³a opuszek> Hm, nie czuæ werbeny. A z góry za³o¿y³am, ¿e jeste¶ m±drzejszy, ni¿ wygl±dasz <powiedzia³a, krêc±c g³ow±. ¦ci±gnê³a mu sygnet, odrzuci³a go i z³apa³a do za podbródek, nakazuj±c spojrzeæ sobie w oczy> Wiêc, odpowiedz mi na moje wcze¶niejsze pytanie <zahipnotyzowa³a go. > |
Dean Winchester - 03-05-14 19:32:52 |
Uroczo. <stwierdzi³ z niesmakiem. Nie spuszcza³ z niej wzroku, a kiedy próbowa³a go hipnotyzowaæ spojrza³ na ni± kpi±co> Próbuj dalej. <pu¶ci³ jej oczko i zmierzy³ j± wzrokiem> O, Led Zeppelin. <uniós³ lekko k±cik ust, czytaj±c nadruk na jej koszulce> Te¿ ich s³ucham. <powiedzia³, a z jego ust nie schodzi³ irytuj±cy u¶mieszek> |
Rashel Keller - 03-05-14 19:41:28 |
<wywróci³a oczami i zacisnê³a usta w cienk± liniê> Przecie¿ nie masz werbeny <zmru¿y³a oczy, patrz±c siê na niego uwa¿nie> Pewnie nie zdradzisz mi swojego sekretu, co? <u¶miechnê³a siê lekko, wbijaj±c sztylet w jego brzuch i zostawiaj±c go tam. Odwróci³a siê i odesz³a kilka kroków, po raz kolejny siadaj±c na kanapie. Chwyci³a jego telefon i w koñcu napisa³a smsa do Sama, przegl±daj±c przy tym inne> Kim jest Alice? To ta dziewczyna z baru? <podnios³a wzrok na Deana> |
Dean Winchester - 03-05-14 19:47:50 |
<kiedy brunetka wbi³a mu nó¿ w brzuch, z jego ust wydoby³o siê co¶ pomiêdzy jêkniêciem i warkniêciem, poczu³ w ustach metaliczny posmak w³asnej krwi. Z chwili na chwilê ból przechodzi³, dziêki krwi Keller. S³ysz±c pytanie, serce zabi³o mu szybciej; nie odpowiedzia³. Wbi³ wzrok w pod³ogê, oddychaj±c g³êboko> |
Rashel Keller - 03-05-14 19:54:44 |
Nic nie powiesz? ¯adnej ciêtej riposty? <popatrzy³a siê na niego uwa¿nie, unosz±c praw± brew do góry> Mo¿e j± te¿ tutaj ¶ci±gnê, co? Tak siê akurat sk³ada, ¿e zg³odnia³am <unios³a k±ciki ust. Blefowa³a, ale chcia³a go wkurzyæ i by³a ciekawa jego reakcji> |
Dean Winchester - 03-05-14 20:01:17 |
<s³ysz±c jej s³owa, podniós³ na ni± wzrok> Spróbuj tylko, a obiecujê, ¿e jak ciê dorwê, to bêdziesz b³agaæ o ¶mieræ! <podniós³ g³os> Co to znaczy "te¿"? Nie napisa³a¶ do Sama. <wycedzi³ przez zaci¶niête zêby> |
Rashel Keller - 03-05-14 20:09:39 |
<zacmoka³a> Nie jeste¶ w odpowiedniej pozycji do gro¿enia, wiesz? <u¶miechnê³a siê nikle> Ale wyobra¼ sobie. Przyjdzie tutaj i pewnie pierwsze, co bêdzie chcia³a zrobiæ, to ciê uwolniæ. A ja bêdê sta³a o tam <wskaza³ miejsce w k±cie pokoju> Nie zauwa¿y mnie. Zajdê j± od ty³u i wgryzê siê jej w szyjê. Bêdziesz patrzy³, jak umiera. Jej têtno bêdzie s³ab³o, chocia¿ ty tego nie us³yszysz <wziê³a g³êboki oddech> A potem osunie siê na ziemiê, bez ¿ycia <zakoñczy³a, kiwaj±c powoli g³ow±. S³ysz±c jego s³owa, za¶mia³a siê cicho> A jednak <pu¶ci³a mu oczko> |
Dean Winchester - 03-05-14 20:17:34 |
Przestañ! <podniós³ g³os, obrzucaj±c j± ch³odnym spojrzeniem. Szarpn±³ parê razy rêkami, chc±c uwalniæ siê od ³añcucha - bezskutecznie> Czego ty ode mnie chcesz?! Zamesty? To wszystko na czym ci zale¿y?! <uniós³ brwi, nie spuszczaj±c z niej wzroku> |
Rashel Keller - 03-05-14 20:28:19 |
Jasne <powiedzia³a beznamiêtnym g³osem> By³o du¿o rzeczy, na których mi zale¿a³o, ale wszystko odebrali mi tacy, jak ty <wzruszy³a lekko ramionami. Podesz³a do ch³opaka i z³apa³a za r±czkê sztyletu, zaczynaj±c nim krêciæ, pog³êbiaj±c ranê> Teraz ju¿ nie ma dla mnie nadziei <westchnê³a cicho> Przyznaj, chcia³e¶ mnie zabiæ odk±d dowiedzia³e¶ siê w barze, ¿e nie jestem cz³owiekiem. |
Dean Winchester - 03-05-14 20:36:50 |
<Otworzy³ usta, ¿eby co¶ powiedzieæ, jednak czuj±c przeszywaj±cy ból w brzuchu, zacisn±³ mocno zêby i warkn±³ przez nie. Zamruga³ oczami, ¿eby odpêdziæ sprzed nich czarne plamki. Splun±³ w³asn± krwi±> Jak narazie to ty próbujesz zabiæ mnie. <zacisn±³ wargi w cienk± liniê> |
Rashel Keller - 03-05-14 20:38:57 |
Ciesz siê, ¿e na razie to tylko próby <westchnê³a i wróci³a na kanapê, bior±c do rêki pistolet> Jak my¶lisz, kiedy wpadnie twój brat? <spyta³a po chwili, nas³uchuj±c jakichkolwiek odg³osów z zewn±trz> |
Dean Winchester - 03-05-14 20:42:54 |
<znów opu¶ci³ g³owê, wbijaj±c wzrok w pod³ogê i skupiaj±c siê na oddychaniu> Wal siê. <mrukn±³ pod nosem, staraj±c siê nie zamykaæ oczu> |
Sam Winchester - 03-05-14 20:53:31 |
<Lia parkuje samochód przed nawiedzonym domem, a ja od razu wypadam z auta.>Jak masz w aucie cokolwiek z werben±, wyjmij to. Jestem pewien, ¿e siê nam przyda. Najlepiej je¶li masz co¶ do wstrzykniêcia werbeny... Wiesz nie noszê przy sobie strzykawek.<Wyjmujê zza paska pistolet i szybko wpadam do nawiedzonego domu. Widz±c jak±¶ brunetkê, szybko domy¶lam siê, ¿e to ta pijawka o której mówi³ mi Dean i bez namys³u strzelam w ni± kulk± nasi±kniêt± werben± i tojadem. Trafiam w ramiê. Przeklinam pod nosem i szybko podbiegam do Deana. Stajê miêdzy nimi a siedz±c± na sofie hybryd± i ruchem rêki zrzucam brunetkê z niej, a po chwili odrzucam j± do ty³u, wprost na ¶cianê. Sprawnym ruchem d³oni i telekinez± która siê uaktywnia gdy potrzebujê demonicznej krwi uwalniam Deana z ³añcuchów.> |
Rashel Keller - 03-05-14 21:05:42 |
<gdy dosta³a w ramiê, syknê³a cicho z bólu i ju¿ chcia³a celowaæ z pistoletu w ch³opaka, gdy odrzuci³o j± do ty³u. Uderzy³a o ¶cianê i osunê³a siê po miej o ziemiê. Po chwili siê podnios³a i spojrza³a na niego z mieszanin± z³o¶ci i zaciekawienia jednocze¶nie> A to co? Medium? <unios³a brwi, obserwuj±c ich uwa¿nie. Podesz³a do kanapy i wziê³a pistolet, który wypad³ jej z rêki i wycelowa³a w braci> |
Dean Winchester - 03-05-14 21:10:01 |
Sammy, nie... <mruczy niewyra¼nie, zanim upada na ziemiê, oswobodzony z ³añcuchów. Dopiero po chwili dociera do niego, co siê dzieje. Sam mia³ nie braæ krwi, a jednak wzi±³. Wsta³ z niema³ym trudem i spojrza³ surowo na Sama> Po cholerê tu przyje¿d¿a³e¶?! <warkn±³ i przeniós³ wzrok na Keller> Zostaw go w spokoju. <rzuci³> |
Malia O'Brien - 03-05-14 21:15:57 |
<zanim udaje jej siê cokolwiek powiedzieæ, zrobiæ, Sam ju¿ wpada do Nawiedzionego domu; bierze oddech, otwiera baga¿nik samochodu i przegl±da po¶piesznie wszystkie zebrane w nim rzeczy. Przygryza wargê, na szybko staraj±c siê oceniæ, co najbardziej bêdzie potrzebne. W koñcu chowa za kurtkê sztylet nas±czony wywarem z werbeny oraz tojadu, kilka strzykawek z t± sam± mieszank± i oczywi¶cie bierze do d³oni pistolet z drewnianymi kulkami, które równie¿ s± nasi±kniête wilczym zio³em, jak i równie¿ zio³em os³abiaj±cym wampiry. Trzymaj±c za spust, gotowa na wystrza³, zakrada siê do ¶rodka i kieruje do pomieszczenia, gdzie s± wszyscy; bezszelestnie podchodzi od ty³u do Keller, nastêpnie przyciskaj±c lufê do ty³u jej g³owy> Spróbuj ich tylko skrzywdziæ, a tego po¿a³ujesz. <syczy cicho przez zaci¶niête zêby> |
Sam Winchester - 03-05-14 21:22:14 |
Chcia³aby¶ ¿ebym by³ tylko medium...<mówiê i prze³ykam ¶linê. Naprawdê dawno nie bra³em... To dziwne. Odczuwam g³ód nie ,mam halucynacji i mogê u¿ywaæ telekinezy.,,,, Celujê w ni± lecz s³ysz±c s³owa Deana odwracam siê.> mo¿e jestem tu dlatego ¿e mój brat by³ bliski ¶mierci, co?<pytam g³osem przesi±kniêtym ironi± a¿ do bólu. Widz±c jego minê prze³ykam ¶linê. My¶li ¿e pi³em krew.>Dean, nie ,pi³em krwi. Nie wiem co jest ale nie pi³em krwi...<mówiê cicho i wtedy s³yszê g³os Malii znów zwracam, swój wzrok ku hybrydzie i ³owczyni i siê szyderczo u¶miecham wci±¿ celuj±c w hybrydê.> |
Rashel Keller - 03-05-14 21:30:01 |
<przygryza doln± wargê i wzdycha. U¶miecha siê sztucznie> Okej, rozumiem <mówi, unosz±c rêce do góry i powoli siê schylaj±c i k³ad±c pistolet na ziemi> Wiem kiesy siê poddaæ <wzrusza lekko ramionami> Cz³owiek, czarownica i wilko³ak. Niez³y team, nie powiem <kiwa powoli g³ow±> |
Dean Winchester - 03-05-14 21:36:49 |
<wys³ucha³ w ciszy s³ów Sama, patrz±c na niego k±tem oka. Pó¼niej zauwa¿y³ Liê i poddaj±c± siê Keller> Nie musia³a¶ pisaæ do Sama <wzruszy³ 'bezradnie' ramionami. Gdy ju¿ trochê doszed³ do siebie, podszed³ do niej i wzi±³ swój pistolet. Cofn±³ siê kilka kroków i bez chwili namys³u, celnie odda³ trzy strza³y w jej klatkê piersiow±. Obróci³ siê i w ciszy pozbiera³ wszystkie swoje rzeczy chowaj±c je do wszelkich kieszeni etc.> |
Rashel Keller - 03-05-14 22:03:49 |
<jêknê³a cicho i opad³a na kolano, przyk³adaj±c rêce do ran> Rozumiem, ¿e to ta czê¶æ, w której bêdziesz mnie torturowa³ za to wszystko, co zrobi³am i powiedzia³am, tak? <unios³a g³owê i popatrzy³a siê na niego niepewnie, wykrzywiaj±c usta w cynicznym u¶miechu> |
Malia O'Brien - 03-05-14 22:07:42 |
<spogl±da na to, jak dziewczyna schyla siê i k³adzie pistolet na ziemiê, zachowuj±c nadal baczno¶æ i dociskaj±c broñ do jej g³owy; oczywi¶cie trzyma ca³y czas palce na spu¶cie. Kiedy Dean oddaje strza³y, ona sama oddaje jeden i odsuwa siê. Opuszcza d³oñ z luf± i beznamiêtnym wzrokiem omiata j± od stóp do g³owy. Przenosi spojrzenie na braci, wzruszaj±c jedynie ramionami i zaczyna siê przys³uchiwaæ s³owom hybrydy, analizuj±c wszystko w g³owie> |
Sam Winchester - 03-05-14 22:18:31 |
<Widz±c co siê dzieje, niepewnie spuszczam d³oñ z pistoletem i rozluzniam u¶cisk; zbiela³y mi kostki. Prze³ykam ¶linê i wzdycham. Patrzê na Deana.>Wszystko okay?<mówiê patrz±c na niego zmartwionym spojrzeniem. Po chwili zwracam twarz do Malii. Prze³ykam cicho ¶linê i siê smutno u¶miecham.> |
Dean Winchester - 03-05-14 22:19:39 |
Mniej-wiêcej. <potwierdza, chowaj±c swój sztylet do wewnêtrznej kieszeni w kurtce. Spuszcza wzrok na swoj± podziurawion± i zakrawion± koszulkê, krzywi±c siê nieznacznie. Obraca siê na piêcie w stronê Keller i spogl±da porozumiewawczo na Maliê> Lia, nie mieszaj siê w to. To nie twoja sprawa. <rzuci³ ch³odno> Bêdzie okay. <powiedzia³ do Sama. Ponownie podszed³ do brunetki, kucn±³ przed ni± i szybkim, zwinnym ruchem d³oni skrêci³ jej kark.> S³odkich snów. <powiedzia³ k±¶liwie, przedrze¼niaj±c j± i wsta³, kiedy dziewczyna upad³a nieprzytomna na pod³ogê. Wzi±³ jakie¶ liny nas±czone tojadem, werben± i wod± ¶wiêcon± z samochodu i zwi±za³ jej rêce, kostki i nadgarstki> Mo¿ecie ju¿ jechaæ, ja siê ni± zajmê. <powiedzia³ d Sama i Lii> |
Rashel Keller - 03-05-14 22:33:13 |
Aaa Lia. Malia. To ty jeste¶ stawk± w ich zak³adzie? <spyta³a, przypominaj±c sobie tre¶ci smsow Deana i zwróci³a siê do drugiego z braci> Powodzenia Sam. Trzymam kciuki, ¿e j± przelecisz <za¶mia³a siê cicho, mimo bólu, obserwuj±c wszystkich po kolei. Gdy Dean skrêci³ jej kark, osunê³a siê na ziemiê bez ¿ycia> |
Malia O'Brien - 03-05-14 22:51:54 |
<s³ysz±c s³owa Keller, uchyla nieco wargi i zerka to na jednego, to na drugiego. W koñcu chowa pistolet i z nieodgadnionym wyrazem twarzy spogl±da na to, jak dziewczyna upada. Kiwa g³ow± na Deana w celu po¿egnania siê, po czym wêdruje spojrzeniem do m³odszego z Winchesterów> Je¶li chcesz wróciæ samochodem to zapraszam za mn±. <oznajmia nadzwyczaj spokojnym tonem g³osu, nastêpnie odwracaj±c siê na piêcie i ruszaj±c bez s³owa w kierunku wyj¶cia z Nawiedzonego domu; wychodzi na dwór i od razu podchodzi do Chevroleta. Opiera siê o niego bokiem i têpym wzrokiem wpatruje siê w drzwi budynku, czekaj±c a¿ wyjdzie z niego Sam. Czy mog³a wierzyæ w s³owa hybrydy? YES or NO. Chcia³aby w to nie wierzyæ, ale jaki¶ cholerny, piskliwy g³osik z ty³u jej g³owy podpowiada³ jej, ¿e jednak jest to prawda. Krêci g³ow±, przeczesuj±c palcami w³osy i bierze g³êbszy oddech> |
Sam Winchester - 03-05-14 23:02:47 |
<S³ysz±c s³owa Keller wmurowuje mnie. Zamykam oczy i liczê do dziesiêciu by nie wybuchn±æ. Po chwili s³yszê nadzwyczajnie spokojny ton g³osu Malii i lekko kiwam g³ow± nadal nie otwieraj±c oczu. Dopiero po d³u¿szej chwili je otwieram i patrzê z pogard± na hybrydê.>Suka.<mówiê i kopiê j± na po¿egnanie w ¿ebra.>Pierdolone SMSy.<mówiê jeszcze i rzucam Deanowi ostatnie spoirzenie. wychodzê z domu i od razu dostrzegam Maliê. Ze zdenerwowaniem przeczesujê w³osy d³oni±. Podchodzê do niej strzelaj±c kostkami w palcach.>Ja...<przez chwilê chcê powiedzieæ prawdê, lecz rezygnujê z tego.>Przepraszam. Nie za bardzo wiem o co chodzi³o. Za³o¿yli¶my siê z Deanem o to, ¿e nie zabijê Isaaca.<k³amiê g³adko bez zaj±kniêcia i przekonuj±co tak jakbym mówi³ ca³kowit± prawdê.>Ale i tak przepraszam.<dodajê i zaciskam usta w cienk± liniê. Zale¿y mi na niej.Tak przyznajê to. Zale¿y mi na Malii O'Brien. I to cholernie...> |
Dean Winchester - 03-05-14 23:07:45 |
Widzimy siê w domu, m³ody. <mówi Samowi na po¿egnanie i opuszcza budynek, ci±gn±c za sob± bezw³adne cia³o Keller. Mijaj±c Liê, u¶miecha siê do niej k±tem ust> Nie s³uchaj jej <wskaza³ g³ow± na hybrydê> Sammy bzyka tyllko z mi³o¶ci <pu¶ci³ jej oczko. Oddali³ siê w stronê swojego samochodu i niedelikatnie wsadzi³ brunetkê do baga¿nika. Wsiad³ do samochodu i odjecha³ przy d¼wiêkach jednego z albumów Rolling Stones'ów> |
Malia O'Brien - 03-05-14 23:24:59 |
<ws³uchuj±c siê w martw± ciszê (jest takie okre¶lenie...? no nie, mój mózg ju¿ odpowiednio nie pracuje :lol:) dooko³a, która w pewnym momencie jest zag³uszona przez s³owa Deana. Zaciska tylko jeszcze mocniej wargi, nastêpnie przenosz±c wzrok na podchodz±cego Sama. Starszy nie k³ama³, wyczu³aby to. Sam natomiast... £adnie, bez zaj±kniêcia siê, ale zapomnia³ o pewnej zdolno¶ci wilko³aków> Kto, jak kto, ale Ty jako Sam Winchester, powiniene¶ wiedzieæ, ¿e wilko³aki potrafi± wyczuæ k³amstwo. Tak¿e zrozumia³abym gdyby¶ nie chcia³ mi powiedzieæ prawdy, ale nie musia³e¶ od razu k³amaæ. <wzrusza bezradnie ramionami, wsiadaj±c do auta; przekrêca kluczyki w stacyjce i czekaj±c, a¿ ³owca raczy wsi±¶æ, zaczyna wystukiwaæ palcami jaki¶ rytm o tapicerkê> |
Sam Winchester - 03-05-14 23:31:54 |
<Uwa¿nie s³ucham jej s³ów i cicho prze³ykam ¶linê. Oddech mi przyspieszy³ i nie wiem co powiedzieæ. Czy ja serio jestem a¿ takim idiot±?! Zamykam oczy i wzdycham. Po chwili w ciszy wsiadam do samochodu i spuszczam wzrok nerwowo wy³amuj±c palce.>Przepraszam.<powtarzam przerywaj±c krêpuj±c± ciszê.> |
Malia O'Brien - 03-05-14 23:42:38 |
<zwil¿a wargi koniuszkiem jêzyka i wpatruje siê w jaki¶ punkt przez przedni± szybê> Doceniam przeprosiny. <kiwa pewnie g³ow±, po czym naciska peda³ gazu i odje¿d¿a spod Nawiedzonego domu w stronê posiad³o¶ci Winchesterów> |
Rashel Keller - 05-05-14 14:20:11 |
<przychodzi z lasku i idzie chwilê ulic±, mijaj±c dom. Krzywi siê nieznacznie, ale po chwili humor jej siê poprawia, gdy widzi swój motor. Dobrze zrobi³a, ¿e nie podje¿d¿a³a nim pod sam budynek. Nie wiadomo, co mog³oby siê z nim staæ po tym, jak potraktowa³a samochód Winchestera. Westchnê³a, odpali³a maszynê i odjecha³a> |
Dean Winchester - 15-05-14 19:24:46 |
<Przyjecha³ pod nawiedzony dom i wysiad³ z samochodu. Wyci±gn±³ parê potrzbnych rzeczy z baga¿nika, po czym niedelikatnie wyprowadzi³ H. z samochodu. W ¶rodku n.d. posadzi³ j± na jakim¶ krze¶le, przywi±za³ jej kostki, nadgarstki i tors nas±czonymi w werbenie oraz tojadzie linami do owego krzes³a. Nakoniec bole¶nie oderwa³ jej ta¶mê z warg, u¶miechaj±c siê przy tym denerwujaco> |
Hazel Jackson - 15-05-14 19:34:11 |
<kiedy zostajê przywi±zana do krzes³a linami, które mnie parz± (ah, ta werbena i tojad...) zaciskam usta. Piecze, ale nie a¿ tak mocno. G³owiê siê jak da³am mu siê z³apaæ. Bo¿e ... kiedy odrywa mi ta¶mê od ust krzywiê siê i spluwam na ziemiê.> Zabijê ciê. <o¶wiadczam patrz±c na niego beznamiêtnie.> |
Dean Winchester - 15-05-14 19:41:26 |
Och, ustaw siê w kolejce. Dziwko. <mrukn±³, podchodz±c do stolika, na którym roz³o¿y³ ró¿ne rzeczy. Po chwili namys³u wzi±³ do rêki osinowy ko³ek i podszed³ do niej obracaj±c nim w d³oni> Teraz, w³±czysz uczucia, rozumiemy siê? <uniós³ brwi, po momencie wbijaj±c jej ko³ek w brzuch> |
Hazel Jackson - 15-05-14 19:48:16 |
Jasne. <prycham zirytowana. Obserwujê go uwaznie. S³ysz±c jego s³owa gdy podchodzi unoszê brwi.> Wal siê. <odpowiadam i kiedy wbija mi ko³ek w brzuch na moment tracê oddech. Powstrzymujê grymas bólu i u¶miecham siê drwi±co.> Tylko na tyle ciê staæ... ³owco? <w ostatnie s³owa wk³adam tyle sarkazmu na ile tylko mnie staæ.> |
Dean Winchester - 15-05-14 19:53:32 |
Dopiero siê rozgrzewam. <zapewni³, nie wyci±gaj±c ko³ka z jej brzucha. Siêgn±³ po kilka mniejszych, wielko¶ci o³ówka, ale cholernie ostrych, jak zwykle nas±czonych werben± i wilczym zio³em. Powoli do niej podszed³, wbijaj±c jeden z nich w d³oñ Hazel, oczywi¶cie przebijajac j± na wylot> Pamiêtasz mojego brata Sama? Z³ama³a¶ mu serce. Ale wiesz, on siê ju¿ tym nie przejmuje. Szybko znalaz³ sobie inn±. <u³o¿y³ usta w podkówkê i kiwn±³ g³ow±, wbijaj±c kolejny mniejszy ko³ek w jej d³oñ> |
Hazel Jackson - 15-05-14 20:08:24 |
Czekam z niecierpliwo¶ci± na ci±g dalszy. <cedzê przez zaci¶niête zêby. Kiedy wbija mi ma³e ko³ki, wielko¶ci o³ówków, nie potrafiê powstrzymaæ cichego okrzyku bólu. S³ysz±c jego s³owa, co¶ we mnie drga... ale szybko to wszystko odpêdzam. Nie, nie w³±czê uczuæ. Nie prze¿y³abym tego.> Mam nadziejê ¿e nie wrócisz z piek³a. <odpowiadam, nadzwyczaj spokojnym g³osem.> I nie tylko nadziejê. Zapewniam ciê, ¿e dopilnujê ¿eby¶ nie wróci³. |
Dean Winchester - 15-05-14 20:15:53 |
Zapewniam ciê, ¿e kiedy¶ jeszcze siê spotkamy. Albo w piekle, albo tu. <powiedzia³ beznamiêtnie, przekrzywiaj±c lekko g³owê. Gwa³townie wbi³ o³ówek w jej d³ón, krzywi±c ciê nieznacznie. Obróci³ siê, by siêgn±æ po kolejne 'zabawki', a gdy z powrotem na ni± spojrza³, jej twarzy by³a zniekszta³cona. ¦ci±gn±³ brwi i pokrêci³ lekko g³ow±, by odpêdziæ od siebie halucynacje. Zacisn±³ mocno wargi i ¶cisn±³ d³oni suszon± ga³±zkê werbeny. Na si³ê w³o¿y³ j± do ust Hazel i zatka³ jej usta, aby nie mog³a wypluæ zio³a> A pamiêtasz tych kanibali... By³a¶ przy tym jak wywrywali serce tej dziewczynie? <przekrzywi³ lekko g³owê, mru¿±c oczy> |
Hazel Jackson - 15-05-14 20:21:31 |
Jasne. Wiem ¿e bardzo ci siê podobam, ale raczej nie trafiê do piek³a. Jestem... nie¶miertelna. <u¶miecham siê z³o¶liwie. Czuj±c kolejn± dawkê drewna, werbeny i tojadu w rêce zaciskam zêby ¿eby tym razem nie krzyczeæ. Zanim siê orientujê wk³ada mi do ust suszon± ga³±zkê werbeny, a ta natychmiast pali mi usta. Próbujê wypluæ zio³a ale nie mogê,ze wzglêdu ¿e zatyka mi usta. S³ysz±c jego s³owa tylko posy³am mu nienawistne spojrzenie i zaczynam siê szarpaæ w wiêzach.> |
Dean Winchester - 15-05-14 20:29:34 |
Smakuje ci? <pyta retorycznie z k±¶liwym u¶mieszkiem na ustach> Och, chcesz wiêcej? Ju¿ siê robi! <warkn±³, bior±c do rêki kolejn± porcjê zió³ i wk³adaj±c j± do ust Hazel> Sam by³by cholernie szczê¶liwy widz±c ciê w takim stanie. Mo¿e kiedy¶ ciê kocha³, ale wiesz... czasy siê zmieniaj±. <westchn±³ z 'rezygnacj±' i wzruszy³ 'bezradnie' ramionami> |
Hazel Jackson - 15-05-14 20:38:27 |
<nie wiem co mnie prze³amuje: s³owa Deana czy niezno¶ny ból? Obydwa czynniki s± wa¿ne. Najpierw czujê... co? Smutek? Gniew? A mo¿e jedno i drugie? Chyba tak. Wszystko sobie u¶wiadamiam. Zabija³am ludzi. Sta³am siê potworem. Spali³am im dom... oddycham niespokojnie i czujê na policzkach co¶ mokrego... ³zy. ¯a³ujê wszystkiego, znów czujê. Znów czujê...> |
Dean Winchester - 15-05-14 20:48:32 |
<Zauwa¿aj±c ³zy na jej policzkach, cofn±³ d³oñ.> Okay. Czujesz. <kiwn±³ g³ow± i zacz±³ wyci±gaæ z niej wszelkie ko³ki> Uwaga spoiler! Bêdziesz mieæ depresjê. <mrukn±³ z nut± sarkazmu. Kiedy pozby³ siê ju¿ wsyztskich kawa³ków drewna z jej cia³a, zmierzy³ j± wzrokiem> Teraz ciê rozwi±¿ê, a ty nie bêdziesz próbowa³a mnie zabiæ. Rozumiemy siê? <uniós³ brwi, patrz±c na ni± uwa¿nie> |
Hazel Jackson - 15-05-14 20:55:43 |
<nie zwracam uwagi ani na jego s³owa, ani na to co robi; pogr±¿am siê we w³asnym smutku, bezbrze¿nemu ¿alowi. S³ysz±c jego ostatnie s³owa, dopiero po minucie reagujê i kiwam lekko g³ow±.> |
Dean Winchester - 15-05-14 21:02:21 |
<widz±c jej gest, powoli, ostro¿nie odwi±za³ j± od krzes³a. Kiedy H. siedzia³a w bezruchu pogr±¿ona w swoich przemy¶laniach, co wygl±da³o do¶æ przera¿aj±co, Dean szybko spakowa³ swoje rzeczy. Zarzuci³ torbê na ramiê i ¶wiadomy, ¿e hybryda nie da rady i¶æ o w³asnych si³ach, postawi³ j± na nogi, zarzuci³ jej ramiê na swoj± szyjê i obj±³ j± w pasie. Przeprowadzi³ j± do samochodu, a kiedy usiad³ przed kierownic±, obróci³ g³owê w stronê Hazel> Zawie¼æ ciê do Alice, tak? <¶ci±gn±³ brwi> |
Hazel Jackson - 15-05-14 21:08:31 |
<na nic nie reagujê, bezwolnie pozwalam Deanowi na wszystko co robi. Kiedy ju¿ siedzimy w samochodzie i pada pytanie, ponownie kiwam g³ow±. Po chwili jednak siê odzywam.> Przepraszam. <s³owa s± ciche, to prawie szept.> za wszystko. <dodajê szybko, trochê g³o¶niej.> za spalenie domu, za s³owa... <krêcê g³ow± i prze³ykam ¶linê.> przepraszam. <powtarzam.> |
Dean Winchester - 15-05-14 21:10:04 |
<bez s³owa kiwn±³ lekko g³ow±. Przekrêci³ kluczyki w stacyjce i odjecha³ w ciszy> |
Gabriel Queen - 27-05-14 20:37:16 |
<Podje¿d¿am Impal± pod dom. Gaszê auto i wysiadam. Obchodzê auto dooko³a.> Hmmm co by tu z tob± zrobiæ? <Mówiê sam do siebie i pstrykam palcami. Dziêki temu opony pêkaj± a wszystkie szyby rozlatuj± siê w drobny mak. sprawdzam ¶rodek i kolejnym pstrykniêciem sprawiam, ¿e wszystkie siedzenia siê rozdzieraj± a lusterka pêkaj±. S³yszê jaki¶ ruch i od razu odwracam siê w jego stronê. To tylko kot. Podda³ mi on pewien pomys³... Otwieram wszystkie drzwi i pozwalam aby psy, skunksy i szczury, które siê pojawi³y dziêki mnie, zadomowi³y siê w aucie. Po chwili sprawiam, ¿e trzymam w rêce ostry nó¿. Piszê na masce wielkimi literami "Powodzenia z tym -Gabe" . Przygl±daj±c siê swojemu dzie³u decydujê, ¿e czego¶ jeszcze brakuje.> No tak! <My¶lê.> Temu autku przyda siê trochê kolorku. <My¶lê jaki wzór by³by najlepszy i po chwili sprawiam, ¿e auto jest koloru ró¿owego z Hello Kitty na masce i dachu oraz jednoro¿cami na ka¿dych drzwiach. Obchodz±c auto dooko³a, u¶miecham siê zadowolony z w³asnej pracy i znikam.> |
Dean Winchester - 28-05-14 09:26:15 |
<wyje¿d¿aj± spod Bree's i jad± w stronê nawiedzonego domu. Niestety to Dean siedzi na miejscu pasa¿era, przez co czuje siê niekomfortowo. Przez d³ugi czas siedzi w milczeniu, a¿ naciska jaki¶ guzik na radiu, maj±c nadziejê, ¿e us³yszy jaki¶ dobry kawa³ek.Niestety zamiast tego puszcza jaki¶ syf tj. mi³osn± balladê czy co¶. Przeciera twarz d³oni± i szybko wy³±cza radio> Okay. Co masz mi do powiedzenia? <zapyta³ patrz±c na brata z wyrzutem> |
Sam Winchester - 28-05-14 10:07:00 |
<Siedzê kieruj±c autem w zamy¶leniu. Wyrywa mnie z niego dopiero g³os Deana. Prze³ykam ¶linê nie spuszczaj±c wzroku z drogi.> Ja... Ugh. Wiesz ju¿ to co mnie martwi³o i to co chcia³em ukryæ.< mówiê krzywi±c siê nieznacznie.> |
Dean Winchester - 28-05-14 10:33:03 |
Dlaczego? <zapyta³ oschle, patrz±c siê przed siebie> Ja wszystko ci mówiê, tak?! Czego siê boisz? ¯e zabijê ci dziecko? <warkn±³, obracaj±c g³owê w jego stronê> |
Sam Winchester - 28-05-14 10:44:35 |
Bojê siê tego jaki bêdziesz wkurzony, bo to dziecko te¿ Hazel. Bojê siê te¿ tego, ¿e bêdziesz nienawidzi³ jej jeszcze bardziej i mnie za. to, ¿e znów jeste¶my razem.<mówiê spogl±daj±c na niego k±tem oka. Po chwili jednak znów koncentrujê siê na drodze. Albo raczej. Nie. Nie koncentrujê siê. Nie potrafiê my¶leæ o nikim ani niczym innym oprócz dziecka, Hazel i paktu w zwi±zku z czym tak¿e piek³a. Wzdycham.>Przepraszam, ¿e ba³em siê powiedzieæ, okay?<pytam Deana patrz±c na niego przez kilka sekund.> |
Dean Winchester - 28-05-14 11:33:29 |
<po³o¿y³ d³oñ na czole, aby nastêpnie zjechaæ ni± w dol> Sam nie przesadzaj, okay? Nie rób ze mnie bezdusznego palanta. <powiedzia³, marszcz±c brwi> Powiedz mi jeszcze o co chodzi z t± umow± z Gabe'em. <doda³ beznamiêtnie, przenoszac wzrok przed siebie> |
Gabriel Queen - 28-05-14 11:43:20 |
<Pojawiam siê w domu. Chodzê po nim rozgl±daj±c siê. Czekaj±c na Winchesterów, którzy nie wiedz±, ¿e tu jestem zastanawiam siê nad kolejnym krokiem w moim planie.> |
Sam Winchester - 28-05-14 11:43:33 |
A nie jeste¶ na mnie w¶ciek³y? Sam przyznaj, na pewno jeste¶. Ja sam jestem w¶ciek³y, bo... Zawar³em ten pieprzony pakt i teraz jak siê wywi±¿ê, choæ i tak nie za bardzo siê da, to Hazel znowu bêdzie chora...<mówiê i jedn± d³oni± przecieram twarz.>Nie mogê ci nic powiedzieæ o moim dziecku oprócz tego, ¿e je bêdê mia³. Teoretycznie ju¿ mam... Je¶li powiem co¶ wiêcej Gabriel zabije Ciebie, Hazel i moje dziecko.<odpowiadam i wzruszam ramionami oddychaj±c miarowo i spokojnie.> |
Dean Winchester - 28-05-14 13:07:58 |
<nie wiedzia³, jak skomentowaæ jego pierwsze s³owa, wiêc po prostu milcza³> Ta, ale ty siê nawet nie pokusi³e¶ o powiadomienie mnie, ze bêdê wujkiem. <powiedzia³ po chwili, a przy ostatnim s³owie drgnal mu k±cik ust. Co jaki¶ czas patrzy³ na Sama k±tem oka> |
Sam Winchester - 28-05-14 13:30:01 |
Okay wiêc... Bêdziesz wujkiem.<mówiê i mimowolnie siê u¶miecham. Po chwili mój u¶miech staje siê jeszcze szerszy gdy my¶lê o tym, ¿e ja sam bêdê tat±. God... Cieszê siê. Muszê to w koñcu przyznaæ, ¿e siê cieszê i to cholernie. Bêdê tat±.>Jak jest byæ ojcem, Dean?<pytam po chwili a u¶miech nie sp³ywa mi z twarzy.> |
Dean Winchester - 28-05-14 13:54:41 |
<s³ysz±c pytanie, u¶miecha siê nikle pod nosem> No wiesz to jest jak... Ugh, nie da siê tego opisaæ, Sammy. <wzruszy³ ramionami> To jedno z najfajniejszych uczuæ pod s³oñcem. <kiwn±³ powoli g³ow±. Po chwili spowa¿nia³> I tak jestem na ciebie z³y. <powiedzia³, krzywi±c siê lekko> |
Sam Winchester - 28-05-14 14:08:56 |
<S³ysz±c jego s³owa, mój u¶miech nie schodzi mi z twarzy. Powa¿niejê dopiero gdy s³yszê jego dalsze s³owa. Zatrzymujê siê na ¶wiat³ach i patrzê na Deana.>Za to, ¿e zawar³em pakt czy za to, ¿e wróci³em do Hazel?<pytam po chwili i dostrzegam k±tem oka zielone. Wciskam peda³ gazu i znów ruszamy.> |
Dean Winchester - 28-05-14 17:02:19 |
<> I jeszcze za umowê z Gabrielem. <powiedzia³, gdy podsumowa³ sobie wszystko w g³owie> Sam, co do cholery siê z tob± dzieje? <podniós³ nieco g³os> Najpierw dowiadujê siê, ¿e zawar³e¶ pakt, kompletnie olewaj±c to, ¿e gni³em za ciebie w piekle. Potem dowiadujê siê, ¿e mieszkasz z lask±, która spali³a mi dom. Teraz jeszcze dowiadujê siê od archanio³a, który ma nie pokolei w g³owie, ¿e masz z ni± dziecko i dodatkowo nie mo¿esz o tym nikomu mówiæ, bo zawar³e¶ z nim jaki¶ chory uk³ad. <powiedzia³, unosz±c pytaj±co rêce> Co¶ pomin±³em? <spojrza³ na niego wyczekuj±co> O, no tak. Ten anio³ UKRA£D MI IMPALÊ I ZROBI£ Z NI¡ NIE WIADOMO CO. <zacisn±³ usta w cienk± liniê nie spuszczaj±c wzroku z Sama> |
Sam Winchester - 28-05-14 17:22:36 |
<S³ucham jego s³ów i zje¿d¿am na pobocze. Gaszê auto i patrzê na Deana nadal s³uchaj±c jego s³ów. Przez ca³y ten czas zaciskam usta w cienk± liniê. Gdy koñczy wzdycham.>S³uchaj. Hazel jest dla mnie wa¿na. Dobrze wiesz, ¿e zawsze by³a, nawet wtedy gdy siê rozstali¶my. Nawet nie masz pojêcia jak siê o ni± martwi³em. Pó¼niej zmieni³a siê w mieszanca. Owszem by³em na ni± w¶ciek³y. Mo¿e chcia³em j± przez chwilê zabiæ, ale... Nadal j± kocha³em mimo, ¿e my¶la³em i¿ nic z nas ju¿ nie wyjdzie. ¼niej gdy wróci³em po twojej ¶mierci, spotka³em j± i znów poczu³em to co kiedy¶.<mówiê i prze³ykam ¶linê nieznacznie spuszczaj±c wzrok. >Teraz te¿ czujê to co kiedy¶. Jest cz³owiekiem, Dean. Mam szansê na normalny zwi±zek... Na rodzinê. Nie w¶ciekaj siê na mnie o to jaki mam charakter. O to, ¿e chcê byæ szczê¶liwy. O to, ¿e zawsze gdy osoby, które kocham s± w niebezpieczeñstwie postêpujê pochopnie, bez przemy¶lenia tego co robiê.<wzruszam ramionami nie spuszczaj±c wzroku z Deana.>Przepraszam, ale.. Taki ju¿ jestem. Buntownik, ale rodzinny. Czasem wredny i wkurzaj±cy, ale rodzinny.<mówiê jeszcze na koniec i znów siadam wygodnie w fotelu. K³adê d³onie na kierownicy i odpalam auto; kierujê siê na drogê g³ówn±.> |
Dean Winchester - 28-05-14 17:52:50 |
<s³ucha³ go w ciszy, z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Po wielkiej przemowie brata, skrzywi³ siê lekko, krzy¿uj±c rêce na klatce piersiowej> Super. <mrukn±³ sarkastycznie pod nosem. Przez dalsz± drogê ju¿ w ogóle siê nie odzywa³, tylko patrzy³ przez okno. Kiedy w koñcu dojechali pod nawiedzony dom, Dean otworzy³ oczy do granic mo¿liwo¶ci i wysiad³ z samochodu, zanim Sam jeszcze na dobre zaparkowaæ> SON OF A BITCH! <krzykn±³, widz±c swoj± Impalê w takim stanie> Skarbie! Co on ci zorbi³!? <podbieg³ do samochodu i spojrza³ na niego z przera¿eniem w oczach. Szybko wygoni³ z niego wszelkie zwierzêta, przeklinaj±c pod nosem archanio³a> |
Gabriel Queen - 28-05-14 17:56:38 |
<S³ysz±c Deana, kierujê mój wzrok w stronê okna. Robiê siê niewidzialny i wychodzê z domu i obserwujê jego reakcjê z wielkim u¶miechem na twarzy> |
Sam Winchester - 28-05-14 18:04:12 |
<Wysiadam z auta za Deanem i z lekkim przera¿eniem wpatrujê siê w Impalê.>Nie chcê byæ chamski lub wredny, ale my¶lê, ¿e gdyby¶ mia³ córkê, na pewno by³aby w niebo wziêta widz±c, ¿e jej tatu¶ ma auto w Hello Kitty i... Jednoro¿ce. W dodatku ró¿owe.My¶lê, ¿e bardzo by lubi³a siê bawiæ w...<przerywam patrz±c na auto.>Impali. O ile to nadal ta sama, twoja Impala.<dodajê i krzywiê siê widz±c w jakim jest stanie z bliska.> |
Dean Winchester - 28-05-14 18:09:25 |
<zaciska usta i liczy w my¶lach do dziesiêciu, staraj±c siê nie wybuchn±æ po s³owach Sama. Podchodzi do baga¿nika i wyci±ga z niego anielskie ostrze, którego Gabriel na pewno mu nie zabierze, po czym zatrzaskuje baga¿nik, który jest chroniony ka¿dym mo¿liwym sigli i nikt oprócz cz³owieka, nie mo¿e siê do neigo dostaæ> Gabriel! <wo³a> Wiem, ze tu jeste¶! |
Gabriel Queen - 28-05-14 18:23:02 |
<Stoj±c przed mask± Impali zmieniam siê z powrotem ta, by mo¿na mnie by³o widaæ.> No witam. I jak podoba siê nowy wygl±d twojego kochanego autka? Je¶li nie, to z wielk± chêci± dodam jakie¶ poprawki.<Spogl±dam na anielskie ostrze, które trzyma Dean.> Na twoim miejscu bym to od³o¿y³, chyba ¿e chcesz by to cudeñko trafi³o na z³om.< Spogl±dam na Sama.> A twój braciszek z chêci± mi pomo¿e. <Wytwarzam w umy¶le Sama obraz, na którym widzi anio³a trzymaj±cego Hazel> |
Sam Winchester - 28-05-14 18:35:20 |
<Widz±c jak jaki¶ anio³ trzyma Hazel zbli¿aj±c ostrze do jej szyi prze³ykam ¶linê. Przeczesujê wlosy.>Hazel...<szepczê i gdy obraz znika patrzê na Deana bezradnie wzruszaj±c ramionami.> |
Dean Winchester - 28-05-14 18:43:31 |
<posy³a Samowi spojrzenie pe³ne irytacji, po czym przenosi wzrok z powrotem na Gabriela> Czego ty do cholery ode mnie chcesz?! <podniós³ g³os, jednak nie opuszcza³ ostrza ani na chwilê> Impala ma wróciæ do swojego poprzedniego wygl±du, albo Sam... odejdzie od tej umowy! <mówi, zerkaj±c k±tem oka na Sama> Uwierz mi, ¿e z chêci± pomogê mu siê od ciebie odseparowaæ. <warkn±³> |
Gabriel Queen - 28-05-14 18:48:50 |
Ty jeszcze pytasz, co ja od ciebie chcê?! Czy¿ to nie jest oczywiste? Pamiêtasz kto próbowa³ mnie zabiæ? Bo ja idealnie. <Spogl±dam przelotnie na Sama i z powrotem na Deana.> Je¶li Sam odejdzie od umowy to chyba wie co siê stanie. I chyba nie muszê tego powtarzaæ, prawda Kud³aty? Mówiê z u¶mieszkiem patrz±c na Sama> W sumie gdyby to zrobi³, mia³bym wszystko z g³owy. W³±cznie z tob±. <Patrzê gro¼nym wzrokiem na starszego Winchestera.> Ale niestety muszê robiæ wszystko, by tak siê nie sta³o... |
Sam Winchester - 28-05-14 18:54:34 |
<Prze³ykam ¶linê my¶l±c o konsekwencjach odej¶cia od umowy. Nie mogê naraziæ Deana, Hazel i mojego dziecka. Nie mogê. Zaciskam d³onie w piê¶ci.>Nie musisz.<mówiê i zaciskam zêby.Czemu tak bardzo mu zale¿y abym nie powiedzia³, ¿e moje dziecko bêdzie... Ugh. Lekko nienormalne pod wzglêdem nadnaturalno¶ci po tatusiu?> |
Dean Winchester - 28-05-14 18:55:57 |
<przewróci³ oczami> Rany, daj spokój! <powiedzia³, rozk³±daj±c rêce> Po prostu pstryknij palcami i bêdzie z g³owy! Nie bêdê ciê ju¿ próbowa³ zabiæ. <podniós³ zniecierpliwiony g³os> Z reszt± ju¿ dawno siê zem¶ci³e¶! Nie pamiêtasz, jak torturowa³e¶, Sama?! |
Gabriel Queen - 28-05-14 19:00:17 |
Mo¿na by powiedzieæ, ¿e ju¿ siê zem¶ci³em. A teraz po prostu siê dobrze bawiê. Bo tak szczerze to ja cie po porostu nie lubiê. A ¿e muszê tu przebywaæ, to chcê sobie jako¶ umiliæ ten pobyt z wami. <Pstrykam palcami i Impala ma na dachu klowna, który schodzi i idzie w kierunku Sama z wielkim gumowym kwiatkiem z wod±.> To Kud³aty kocha³ klauny, prawda? <Mówiê spogl±daj±c na Deana> |
Dean Winchester - 28-05-14 19:11:38 |
Awesome. <mrukn±³ pod nosem. Kiedy zobaczy³ klowna id±cego w stronê Sama, westchn±³ zirytowany i zanim kolorowy zd±¿y³ podej¶æ do brata, Dean wyci±gn±³ zza paska pistolet i go zastrzeli³.> Sam, twoja kolej na szata¿. <rzuci³ zirytowany i zniecierpliwiony, spogl±daj±c w stronê brata> |
Sam Winchester - 28-05-14 19:26:56 |
<Gdy Dean strzela w klauna oddycham z wyra¼n± ulg±.>Uhm... Co ty na to bym wywo³a³ apokalipsê? Jestem pewien, ¿e twój starszy brat Lucek, têskni za tob±. Biedny musi siedzieæ w tej zasrsnej klatce... Mo¿e jak wróci to utrzyma ciê w ryzach? W najgorszym wypadku ciê zabije. Powiedzia³em w najgorszym? Chcia³em powiedzieæ w najlepszym.<mówiê ironicznie i wtedy widzê jak kolejne dwa klauny id± na mnie. Widzê jak jeden rzuca we mnie czym¶ ostrym i metalowym. W ciemno¶ci nie mogê odgadn±æ czym. Czujê jak to co¶ trafia mnie w g³owê. Krêci mi siê w g³owie, ale nie na tyle bym traci³ przytomno¶æ. Schylam siê, kulê chowaj±c twarz w rêkach tak, ¿e te rzucaj±c siê na mnie, uderzaj± w siebie i roztrzaskuj± w drobny brokat. Po chwili podnoszê siê i oddycham niespokojnie, z wyra¼nym przera¿eniem. > |
Gabriel Queen - 28-05-14 19:34:47 |
Nie masz pojêcia jak± zrobi³by¶ mi przys³ugê, wywo³uj±c apokalipsê. Zabi³by¶ wszystkich ludzi i by³by ¶wiêty spokój. < Po tym jak klauny zamieniaj± siê w brokat Patrzê na Sama i wskazujê palcem na policzek> Masz tu co¶. <Po chwili patrzê na Deana i zastanawiam siê> Tak w ogóle to jak by³o w piekle? Skoro mój braciszek pomóg³ ci siê z niego wydostaæ, na pewno wszystko dobrze pamiêtasz. Szczegó³ w szczegó³. Mo¿esz opowiedzieæ przy okazji swojemu braciszkowi co go czeka. |
Dean Winchester - 28-05-14 19:48:24 |
<przygl±da³ siê przez chwilê Samowi, dopiero s³ysz±c Gabriela, zareagowa³> <warkn±³, rzucaj±c anio³owi wrogie spojrzenie> Sam, wszystko okay? <zapyta³, unosz±c brew w rozdra¿nieniu> Czego ty jeszcze chcesz? <zapyta³, obracaj±c g³owê w stronê Gabe'a> Zbeszcze¶ci³e¶ mi Impalê, nastraszy³e¶ Sama klownami. Co¶ jeszcze? <uniós³ wyczekuj±co brwi> |
Sam Winchester - 28-05-14 19:53:20 |
<S³ysz±c pytanie Deana u¶miecham siê krzywo, na mojej twarzy nadal maluje siê przera¿enie po bliskim spotkaniu z klaunami, którzy prawdopodobnie chcieli mnie zabiæ. Unoszê kciuki w górê na znak, ¿e jest okay i opieram d³onie na kolanach i pochylam siê do przodu by trochê och³on±æ i pozbyæ siê chocia¿ czê¶ci brokatu z mojej kurtki, koszuli, w³osów... Bez wiêkszego skutku. ¦wiêcê siê jak jaka¶ pieprzona choinka.> |
Gabriel Queen - 28-05-14 19:59:25 |
Wiesz.<Mówiê patrz±c na Deana> Je¶li ³adnie poprosisz, Autko bêdzie takie jakie by³o jak je tu przywioz³em. Wystarczy grzecznie poprosiæ.< Pstrykam palcami i na Sama zsupyje jeszcze wiêcej brokatu > Ale musisz siê po¶pieszyæ. Nie specjalnie chce mi siê tu dalej z wami gadaæ. <Mówiê zwracaj±c siê do Deana> |
Dean Winchester - 28-05-14 20:07:18 |
Co? Chyba ciê pogiê³o. <powiedzia³, nie¼le zirytowany i z³y i spojrza³ na Sama. Wróci³ b³agalnym spojrzeniem do Gabriela> Powa¿nie? <przewróci³ oczami> Teraz to ju¿ w ogóle wygl±da, jakby napad³y go nie¼le weso³e prostytutki. <mrukn±³ i za¶mia³ siê krótko pod nosem. Czy Impala by³a warta proszenia o co¶ tego dupka? Tak, z ca³± pewno¶ci± by³a> Okay, niech ci bêdzie. Proszê. <ostanie s³owo, prawie ¿e wymamrota³ pod nosem> |
Sam Winchester - 28-05-14 20:15:31 |
To s± jakie¶ jaja...<mruczê czuj±c jak spada na mnie jeszcze wiêcej brokatu ni¿ mia³em na sobie wcze¶niej. S³ysz±c uwagê Deana o prostytutkach jednak po d³u¿szej chwili powa¿niejê i patrzê zdziwiony na brata.> |
Gabriel Queen - 28-05-14 20:17:00 |
<Przyk³adam rêkê do ucha i mówiê do Deana> Co tam mamroczesz? Mo¿e trochê g³o¶niej? Nic nie zrozumia³em. |
Dean Winchester - 28-05-14 20:23:56 |
<> Proszê. <powiedzia³ nieco g³o¶niej, spuszczaj±c wzrok> |
Sam Winchester - 28-05-14 20:29:45 |
<Obserwujê ze zdziwieniem t± scenê. Nie powinienem siê dziwiæ.Je¶li chodzi o Impalê, Dean zrobi wszystko... Wzdycham i przecieram twarz tak by przynajmniej na niej nie mieæ brokatu. Niestety. Wygl±dam jakbym w³a¶nie wyszed³ z dzieciêcej imprezy urodzinowej. W³a¶nie w takich momentach nachodzi mnie my¶l, ¿e gdy bedê mia³ potomka, nigdy... Przenigdy nie zamówiê mu lub jej klaunów na urodziny.> |
Gabriel Queen - 28-05-14 20:32:53 |
Proszê... co? Nie wyra¿asz siê do koñca jasno, wiesz?< Mówiê do Deana, spogl±daj±c na Sama. Robiê kilka kroków do ty³u.> Tik tak, zegar tyka. |
Dean Winchester - 28-05-14 20:36:26 |
<irytacj± ros³a z ka¿dym s³owem Gabriela> Proszê, ¿eby¶ sprowadzi³ Impalê do porz±dku. <powiedzia³ dok³adnie ka¿de s³owo, nie spuszczaj±c wzroku z archanio³a> Czyli do stanu, w jakim by³o pod Bree's, zanim je tu przywioz³e¶. <doda³> Wyrazi³em siê dostatecznie jasno? <mrukn±³ z sarkazmem> |
Gabriel Queen - 28-05-14 20:42:26 |
Za pó¼no. Min±³ wyznaczony czas. Przykro mi. Albo jednak nie.<U¶miecham siê z³o¶liwie> ¯yczê powodzenia. <Puszczam oczko i znikam> |
Sam Winchester - 28-05-14 20:51:56 |
Ta...<mruczê zaraz po tym jak Gabe znikn±³.>Podwie¼æ ciê do Alice? Impal± zajmiesz siê jutro. Chyba, ¿e chcesz naprawiaæ j± noc±. |
Dean Winchester - 28-05-14 20:53:45 |
<gdy G. znika, z ca³ej si³y rzuca ostrzem w ziemiê i klnie siarczy¶cie> Nastêpnym razem zabije fiuta i wali mnie ta wasza idiotyczna umowa. <warczy, dopiero na koniec spogl±daj±c na Sama. Krêci lekko g³ow± i wyci±ga z kieszeni komórkê> Mo¿esz ju¿ spadaæ. Poradzê sobie. <mrukn±³, wybieraj±c numer> |
Sam Winchester - 28-05-14 21:00:39 |
Z wielk± chêci± pomogê ci zabiæ tego skurwysyna.<mówiê i wsiadam do swojego Chevelle.>Jak co¶ to dzwon, pisz...<mówiê i siê smutno u¶miecham. Wk³adam kluczyki i po chwili odje¿d¿am.> |
Dean Winchester - 28-05-14 21:06:15 |
<doprowadzi³ Sama wzrokiem i po wybraniu numeru, zadzwoni³ do swojego zaufanego kumpla Seana, który mia³ niedaleko warsztat. Kiedy po nied³ugim czasie facet przyjecha³, zaholowa³ Impalê, nawet nie zadawa³ zbêdnych pytañ. To nie pierwszy raz, kiedy Impala Dena mocno oberwa³a i to Sean siê ni± zajmowa³. Dean zabra³ siê razem z owym mechanikiem i odjechali w stronê warsztatu> |