Gość
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
<wchodzi, siada na uboczu i czyta książkę>
*siada obok dziewczyny* Co tam czytasz, blondie?
<unosi wzrok znad książki, po chwili mówi obojętnie> Wichrowe wzgórza. Klasyka. <uśmiechnęła sie delikatanie>
Ach... Wichrowe Wzgórza... świetna książka
*uśmiecha się*
Gość
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
*siada obok dziewczyny* Co tam czytasz, blondie?<unosi wzrok znad książki, po chwili mówi obojętnie> Wichrowe wzgórza. Klasyka. <uśmiechnęła sie delikatanie>
Ach... Wichrowe Wzgórza... świetna książka
*uśmiecha się*
<pokiwała energicznie głową> Uwielbiam książki, z którymi moge sie utożsamiać. <po chwili wyciągnęła dłoń w jego kierunku> Jestem Quinn.
Gość
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
<unosi wzrok znad książki, po chwili mówi obojętnie> Wichrowe wzgórza. Klasyka. <uśmiechnęła sie delikatanie>Ach... Wichrowe Wzgórza... świetna książka
*uśmiecha się*<pokiwała energicznie głową> Uwielbiam książki, z którymi moge sie utożsamiać. <po chwili wyciągnęła dłoń w jego kierunku> Jestem Quinn.
*ujął jej dłoń i delikatnie pocałował*
Dean.
*uśmiechnął się szarmancko*
Gość
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
Ach... Wichrowe Wzgórza... świetna książka
*uśmiecha się*<pokiwała energicznie głową> Uwielbiam książki, z którymi moge sie utożsamiać. <po chwili wyciągnęła dłoń w jego kierunku> Jestem Quinn.
*ujął jej dłoń i delikatnie pocałował*
Dean.
*uśmiechnął się szarmancko*
<posłała mu lekki uśmiech, po chwili zgrabnie cofnęła dłoń, wracając do urwanego zdania.> Wampir, wilkołak, hybryda? <pyta po chwili>
Gość
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
<pokiwała energicznie głową> Uwielbiam książki, z którymi moge sie utożsamiać. <po chwili wyciągnęła dłoń w jego kierunku> Jestem Quinn.*ujął jej dłoń i delikatnie pocałował*
Dean.
*uśmiechnął się szarmancko*<posłała mu lekki uśmiech, po chwili zgrabnie cofnęła dłoń, wracając do urwanego zdania.> Wampir, wilkołak, hybryda? <pyta po chwili>
A cóż ty taka ciekawska, blondie?
*spojrzał na nią z rozbawieniem*
Gość
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
*ujął jej dłoń i delikatnie pocałował*
Dean.
*uśmiechnął się szarmancko*<posłała mu lekki uśmiech, po chwili zgrabnie cofnęła dłoń, wracając do urwanego zdania.> Wampir, wilkołak, hybryda? <pyta po chwili>
A cóż ty taka ciekawska, blondie?
*spojrzał na nią z rozbawieniem*
<wzruszyła delikatnie ramionami> Lubię wiedzieć z kim mam do czynienia, i co mnie czeka. <zamrugała oczami, przykładając prawą dłoń do okaleczonego policzka. > Nie jestem blondie, mam imię. <posłała mu ciepły uśmiech>
Gość
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
<posłała mu lekki uśmiech, po chwili zgrabnie cofnęła dłoń, wracając do urwanego zdania.> Wampir, wilkołak, hybryda? <pyta po chwili>A cóż ty taka ciekawska, blondie?
*spojrzał na nią z rozbawieniem*<wzruszyła delikatnie ramionami> Lubię wiedzieć z kim mam do czynienia, i co mnie czeka. <zamrugała oczami, przykładając prawą dłoń do okaleczonego policzka. > Nie jestem blondie, mam imię. <posłała mu ciepły uśmiech>
*wywrócił oczami*
Nie masz się czego obawiać.
Gość
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
A cóż ty taka ciekawska, blondie?
*spojrzał na nią z rozbawieniem*<wzruszyła delikatnie ramionami> Lubię wiedzieć z kim mam do czynienia, i co mnie czeka. <zamrugała oczami, przykładając prawą dłoń do okaleczonego policzka. > Nie jestem blondie, mam imię. <posłała mu ciepły uśmiech>
*wywrócił oczami*
Nie masz się czego obawiać.
Biorąc pod uwagę, że kilka dni temu zostałam zabita przez wampira i podrapana przez wilkołaka, uwierz mi. Mam. <powiedziała z przekąsem, po chwili jednak się rozluźniła> Przepraszam, mam ochotę dzisiaj wszystkich zabić. <zachichotała krótko>
Gość
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
<wzruszyła delikatnie ramionami> Lubię wiedzieć z kim mam do czynienia, i co mnie czeka. <zamrugała oczami, przykładając prawą dłoń do okaleczonego policzka. > Nie jestem blondie, mam imię. <posłała mu ciepły uśmiech>*wywrócił oczami*
Nie masz się czego obawiać.Biorąc pod uwagę, że kilka dni temu zostałam zabita przez wampira i podrapana przez wilkołaka, uwierz mi. Mam. <powiedziała z przekąsem, po chwili jednak się rozluźniła> Przepraszam, mam ochotę dzisiaj wszystkich zabić. <zachichotała krótko>
Ja miałem tak wczoraj.
*przymknął na chwilę oczy przypominając sobie swojego brata, po czym otworzył je i spojrzał na Quinn*
Więc nie żyjesz?
Gość
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
*wywrócił oczami*
Nie masz się czego obawiać.Biorąc pod uwagę, że kilka dni temu zostałam zabita przez wampira i podrapana przez wilkołaka, uwierz mi. Mam. <powiedziała z przekąsem, po chwili jednak się rozluźniła> Przepraszam, mam ochotę dzisiaj wszystkich zabić. <zachichotała krótko>
Ja miałem tak wczoraj.
*przymknął na chwilę oczy przypominając sobie swojego brata, po czym otworzył je i spojrzał na Quinn*
Więc nie żyjesz?
<zmarszczyła czoło, po chwili odpowiedziała> Umarłam, ale żyję. <wywróciła oczami> Nadal tego nie rozumiem.
Gość
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
Biorąc pod uwagę, że kilka dni temu zostałam zabita przez wampira i podrapana przez wilkołaka, uwierz mi. Mam. <powiedziała z przekąsem, po chwili jednak się rozluźniła> Przepraszam, mam ochotę dzisiaj wszystkich zabić. <zachichotała krótko>Ja miałem tak wczoraj.
*przymknął na chwilę oczy przypominając sobie swojego brata, po czym otworzył je i spojrzał na Quinn*
Więc nie żyjesz?<zmarszczyła czoło, po chwili odpowiedziała> Umarłam, ale żyję. <wywróciła oczami> Nadal tego nie rozumiem.
*zastanowił się przez chwilę*
A czy miałaś na wtedy ubrany taki... dość oryginalny pierścień?
*spojrzał na nią spod uniesionej brwi*
Gość
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
Ja miałem tak wczoraj.
*przymknął na chwilę oczy przypominając sobie swojego brata, po czym otworzył je i spojrzał na Quinn*
Więc nie żyjesz?<zmarszczyła czoło, po chwili odpowiedziała> Umarłam, ale żyję. <wywróciła oczami> Nadal tego nie rozumiem.
*zastanowił się przez chwilę*
A czy miałaś na wtedy ubrany taki... dość oryginalny pierścień?
*spojrzał na nią spod uniesionej brwi*
Doszłam do tego, Sherlocku. <zamrugała oczami, odkładając książkę na stolik> Wampir. <powiedziała po chwili, uśmiechając się wyzywająco>
Gość
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
<zmarszczyła czoło, po chwili odpowiedziała> Umarłam, ale żyję. <wywróciła oczami> Nadal tego nie rozumiem.*zastanowił się przez chwilę*
A czy miałaś na wtedy ubrany taki... dość oryginalny pierścień?
*spojrzał na nią spod uniesionej brwi*Doszłam do tego, Sherlocku. <zamrugała oczami, odkładając książkę na stolik> Wampir. <powiedziała po chwili, uśmiechając się wyzywająco>
A nawet jeśli, to co? Może jestem jak Edward ze "Zmierzchu"?
*poruszył zabawnie brwiami*
Gość
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
*zastanowił się przez chwilę*
A czy miałaś na wtedy ubrany taki... dość oryginalny pierścień?
*spojrzał na nią spod uniesionej brwi*Doszłam do tego, Sherlocku. <zamrugała oczami, odkładając książkę na stolik> Wampir. <powiedziała po chwili, uśmiechając się wyzywająco>
A nawet jeśli, to co? Może jestem jak Edward ze "Zmierzchu"?
*poruszył zabawnie brwiami*
<nachyliła się nad stolikiem i zniżyła głos> Nienawidzę Edwarda. <pokazała mu język, podnosząc się z miejsca> Muszę lecieć. <wyszła, nie oglądając się za siebie>
Gość
QuinnMuller napisał:
DeanWest napisał:
QuinnMuller napisał:
Doszłam do tego, Sherlocku. <zamrugała oczami, odkładając książkę na stolik> Wampir. <powiedziała po chwili, uśmiechając się wyzywająco>A nawet jeśli, to co? Może jestem jak Edward ze "Zmierzchu"?
*poruszył zabawnie brwiami*<nachyliła się nad stolikiem i zniżyła głos> Nienawidzę Edwarda. <pokazała mu język, podnosząc się z miejsca> Muszę lecieć. <wyszła, nie oglądając się za siebie>
*zapłacił i wyszedł*
Gość
<Wchodzi i siada przy barze zamawiając czystą wódkę>
Gość
Kurt Langton napisał:
Rosalie Delacure napisał:
<Wchodzi i siada przy barze zamawiając czystą wódkę>
*Przychodzi do baru i od razu zauważa znajomą dziewczynę, więc siada obok niej i uśmiecha się szeroko*
Ile razy mam powtarzać, żebyś tak nie szalała z tym alkoholem?
*Śmieje się i zabiera jej kieliszek by samemu wypić jego zawartość*
Możesz sobie w końcu darować?
<Spojrzała na niego błagalnie i znów zamówiła sobie alkohol>
Gość
Kurt Langton napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Kurt Langton napisał:
*Przychodzi do baru i od razu zauważa znajomą dziewczynę, więc siada obok niej i uśmiecha się szeroko*
Ile razy mam powtarzać, żebyś tak nie szalała z tym alkoholem?
*Śmieje się i zabiera jej kieliszek by samemu wypić jego zawartość*Możesz sobie w końcu darować?
<Spojrzała na niego błagalnie i znów zamówiła sobie alkohol>Maleńka ja nie znam takiego słowa
*Zaśmiał się i złapał ją za nadgarstek*
Ależ masz gładkie dłonie, pójdziesz gdzieś ze mną?
<Prychnęła>
Nie mam dziś ani ochoty, ani nastroju na te Twoje głupie gierki, więc spadaj
Gość
Kurt Langton napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Kurt Langton napisał:
Maleńka ja nie znam takiego słowa
*Zaśmiał się i złapał ją za nadgarstek*
Ależ masz gładkie dłonie, pójdziesz gdzieś ze mną?<Prychnęła>
Nie mam dziś ani ochoty, ani nastroju na te Twoje głupie gierki, więc spadajA ty co taka w gorącej wodzie kąpana?
*Szybko złapał jej nadgarstek raz jeszcze i przyłożył sobie do ust wgryzając się w go, przez chwilę pił jej krew po czym puścił jej krwawiącą rękę i uśmiechnął się*
Zero werbeny, trochę niebezpiecznie..
<Nawet nie spojrzała na swoją rękę tylko napiła się swojego alkoholu>
Już skończyłeś? Dobrze wiesz, że mi nic nie możesz zrobić...
Gość
Kurt Langton napisał:
Rosalie Delacure napisał:
Kurt Langton napisał:
A ty co taka w gorącej wodzie kąpana?
*Szybko złapał jej nadgarstek raz jeszcze i przyłożył sobie do ust wgryzając się w go, przez chwilę pił jej krew po czym puścił jej krwawiącą rękę i uśmiechnął się*
Zero werbeny, trochę niebezpiecznie..<Nawet nie spojrzała na swoją rękę tylko napiła się swojego alkoholu>
Już skończyłeś? Dobrze wiesz, że mi nic nie możesz zrobić...Ze mną się nie zadziera!
*Warknął i zdenerwowany wyszedł*
<Wzruszyła ramionami i pije dalej>
Gość
<Po chwili wychodzi z Baru i wraca do domu>
Gość
*wchodzi, zamawia mocną herbatę i czyta pierwszą lepszą książkę*
Gość
*Wszedł do środka z Alexis, usiedli przy stoliku*
Gość
<zamawia herbatę>
Gość
Alexis Doreen napisał:
<zamawia herbatę>
*Zamówił sok pomarańczowy. Uśmiechnął się do dziewczyny*