Gość
* Wzięła lampkę szampana i zaczęła powoli popijać co jakiś czas *
Gość
Mieliśmy się czegoś napić <popatrzył na nią> Wszystko z tobą w porządku?
Gość
Alice Cavercius napisał:
Jensen Court napisał:
Dean Winchester napisał:
<kiwnął ze zrozumieniem głową, spojrzał na kieliszek, który trzymał w dłoni i odszedł do ogrody posyłając Alice ostatnie spojrzenie>*usiadł obok niej* Więc pozbyłaś się dla mnie zakochanego w Tobie człowieczka? *zaśmiał się* Jestem pod wrażeniem piękna *mrugnął do niej*
Daj spokój, jestem okropna <mruknęła pod nosem i wywróciła oczami> Ale musiałam coś zrobić, bo wygląda na to, że wy dwoje nie możecie być razem w jednym pomieszczeniu <wzruszyła lekko ramionami i popatrzyła się na chłopaka> Serio myślisz, że jest we mnie zakochany? <spytała, marszcząc lekko brwi>
Szczerze? Zabiję go zaraz po imprezie *wzrusza ramionami i rozgląda się* Wkurzył mnie *powiedział tytułem wyjaśnienia, gdy do jego uszu dobiegło jej pytanie roześmiał się* Nie słyszałaś? Jego serce przyśpieszyło z tysiąc razy kiedy do Was podszedłem, był zazdrosny co jest oczywiste, że się w Tobie buja, z resztą wcale mu się nie dziwię *puścił jej oczko*
Gość
Caroline Forbes napisał:
Klaus Mikaelson napisał:
Caroline Forbes napisał:
*spojrzała na Klausa z niedowierzaniem i po chwili uderzyła go w twarz* To tak dla przypomnienia, że nie znika się w najmniej odpowiednich momentach *uśmiechnęła się sztucznie*Ej < Rozmasował sobie policzek w który uderzyła go Caro.> Przepraszam okej. < Opuścił rękę i z poczuciem winny spojrzał na dziewczynę.> Mam coś dla ciebie. < Złapał ją za dłoń i delikatnie wcisnął jej małe pudełeczko.>
*spojrzała przepraszająco na Axel'a, westchnęła i otworzyła pudełko spoglądając na Klaus'a* Wiesz, ze nie musisz mi robić żadnych prezentów? *uniosła brwi przyglądając się zawartości opakowania*
< Spojrzał na pudełko w którym był pierścionek z symbolem "X". > Chcę żebyś wiedziała, że mi zależy. < Pocałował ją w czoło.> Jak chcesz to mogę zostawić Cię samą z twoim towarzyszem.>
Gość
Kol Mikaelson napisał:
<uśmiechnął się> Ale pisałem jej w SMS'ie, że tu będę.. widocznie nie chcę mnie widzieć, zostanę z tobą
Jeszcze Wam się ułoży, zobaczysz <szturchnęła go i wstała> A teraz chodź, idziemy potańczyć, nie mam zamiaru spędzić całego wieczoru na smuceniu się <wywróciła oczami*
Gość
<uśmiechnął się> Jasne chodźmy
Gość
Alice Cavercius napisał:
Jensen Court napisał:
Alice Cavercius napisał:
Daj spokój, jestem okropna <mruknęła pod nosem i wywróciła oczami> Ale musiałam coś zrobić, bo wygląda na to, że wy dwoje nie możecie być razem w jednym pomieszczeniu <wzruszyła lekko ramionami i popatrzyła się na chłopaka> Serio myślisz, że jest we mnie zakochany? <spytała, marszcząc lekko brwi>Szczerze? Zabiję go zaraz po imprezie *wzrusza ramionami i rozgląda się* Wkurzył mnie *powiedział tytułem wyjaśnienia, gdy do jego uszu dobiegło jej pytanie roześmiał się* Nie słyszałaś? Jego serce przyśpieszyło z tysiąc razy kiedy do Was podszedłem, był zazdrosny co jest oczywiste, że się w Tobie buja, z resztą wcale mu się nie dziwię *puścił jej oczko*
<popatrzyła się na niego z niedowierzaniem> A tylko spróbuj go tknąć, to urządzę cię tak samo, jak ta laska nad jeziorem... czy tam jej chłopak, nieważne <warknęła na niego i po chwili wzięła głęboki oddech> Wątpię. To łowca i nienawidzi takich jak ja <wzruszyła lekko ramionami>
*roześmiał się* Ty też go lubisz *podrapał się po szyi* To niedobrze dla mnie i to sprawia, że jeszcze bardziej chcę wyrwać mu serce *wzdycha* Wiem, zimny ze mnie drań *zmarszczył brwi i zbliżył się do niej* Zdradzę Ci sekret, kto się czubi ten się lubi dlatego tak zależało mi by iść z Tobą *odsunął się wyraźnie zadowolony*
Gość
<wraca do stolika z dwoma martini, jednak widząc, ze Caroline odchodzi, posyła chłopakowi stojącemu obok jej miejsca zdziwione spojrzenie i wychodzi za dziewczyną>
Gość
< zniknął.>
Gość
Kol Mikaelson napisał:
<uśmiechnął się> Jasne chodźmy
<wywróciła oczami, złapała go za nadgarstek i pociągnęła w kierunku sali balowej>
Gość
< Weszłam z Loganem, usiadłam przy barze i zamówiłam szklankę z whisky.>
Gość
Alice Cavercius napisał:
Jensen Court napisał:
Alice Cavercius napisał:
<popatrzyła się na niego z niedowierzaniem> A tylko spróbuj go tknąć, to urządzę cię tak samo, jak ta laska nad jeziorem... czy tam jej chłopak, nieważne <warknęła na niego i po chwili wzięła głęboki oddech> Wątpię. To łowca i nienawidzi takich jak ja <wzruszyła lekko ramionami>*roześmiał się* Ty też go lubisz *podrapał się po szyi* To niedobrze dla mnie i to sprawia, że jeszcze bardziej chcę wyrwać mu serce *wzdycha* Wiem, zimny ze mnie drań *zmarszczył brwi i zbliżył się do niej* Zdradzę Ci sekret, kto się czubi ten się lubi dlatego tak zależało mi by iść z Tobą *odsunął się wyraźnie zadowolony*
Nie wiem, czy lubię go aż tak. Spieprzył nasze ostatnie spotkanie, okłamując mnie, a zawaliłam jeszcze wcześniejsze <westchnęła, a po jego kolejnych słowach rozchyliła lekko usta ze zdziwienia> Co chcesz przez to powiedzieć? <spytała po chwili, nie do końca wiedząc, czy dobrze rozumie to, co mówi>
Przez co? *wzrusza ramionami i drapie się po szyi* Nie bierz moich wszystkich słów na poważnie skarbie *powiedział szybko nie chcąc niczego po sobie pokazać*
Gość
Henrik Mikaelson napisał:
<Wchodzi do jadalni i zajmuje miejsce gdzieś z tyłu, by mieć widok na wszystko, opiera się wygodnie o ścianę i przygląda się jakiemuś posągowi>
*weszła do budynku i rozglądając się po wszystkich zgodzonych zauważyła znajomego chłopaka, podeszła do niego* Aż tak bardzo uwielbiasz osamotnienie, że zamiast przebywać z ludźmi zaprzyjaźniasz się z posągami? *uśmiechnęła się figlarnie i wskazała głową na figurę stojącą koło niego*
Gość
Faye Marshall napisał:
< Weszłam z Loganem, usiadłam przy barze i zamówiłam szklankę z whisky.>
*Usiadł obok niej, zamówił to samo.*Możesz mi wierzyć na słowo, że Cię nie zabiję. Nie miałbym powodu.*Uśmiechnął się do niej.*
Gość
Lily Blake napisał:
Henrik Mikaelson napisał:
<Wchodzi do jadalni i zajmuje miejsce gdzieś z tyłu, by mieć widok na wszystko, opiera się wygodnie o ścianę i przygląda się jakiemuś posągowi>
*weszła do budynku i rozglądając się po wszystkich zgodzonych zauważyła znajomego chłopaka, podeszła do niego* Aż tak bardzo uwielbiasz osamotnienie, że zamiast przebywać z ludźmi zaprzyjaźniasz się z posągami? *uśmiechnęła się figlarnie i wskazała głową na figurę stojącą koło niego*
On przynajmniej nie pyskuje <wydął dolną wargę, wskazując palcem na posąg, który dźgnął w głowę, robiąc przy tym malutką dziurkę w czole mężczyzny, widząc to roześmiał się i spojrzał bystro na Lily>
Wyglądasz... całkiem w porządku. <mówiąc to mimowolnie odwrócil wzrok, udając skupienie>
Gość
Logan Ashford napisał:
Faye Marshall napisał:
< Weszłam z Loganem, usiadłam przy barze i zamówiłam szklankę z whisky.>
*Usiadł obok niej, zamówił to samo.*Możesz mi wierzyć na słowo, że Cię nie zabiję. Nie miałbym powodu.*Uśmiechnął się do niej.*
To dobrze, wierzę ci na słowo < Uśmiechnęłam się słodko, spojrzałam na chłopaka i lekko przegryzłam wtedy dolną wargę.> Zamierzam się bardzo ale to bardzo upić.
Ostatnio edytowany przez Faye Marshall (20-12-13 19:51:31)
Gość
Henrik Mikaelson napisał:
Lily Blake napisał:
Henrik Mikaelson napisał:
<Wchodzi do jadalni i zajmuje miejsce gdzieś z tyłu, by mieć widok na wszystko, opiera się wygodnie o ścianę i przygląda się jakiemuś posągowi>
*weszła do budynku i rozglądając się po wszystkich zgodzonych zauważyła znajomego chłopaka, podeszła do niego* Aż tak bardzo uwielbiasz osamotnienie, że zamiast przebywać z ludźmi zaprzyjaźniasz się z posągami? *uśmiechnęła się figlarnie i wskazała głową na figurę stojącą koło niego*
On przynajmniej nie pyskuje <wydął dolną wargę, wskazując palcem na posąg, który dźgnął w głowę, robiąc przy tym malutką dziurkę w czole mężczyzny, widząc to roześmiał się i spojrzał bystro na Lily>
Wyglądasz... całkiem w porządku. <mówiąc to mimowolnie odwrócil wzrok, udając skupienie>
*zachichotał słodko widząc co robi chłopak* Wiesz uszkodziłeś właśnie swojego przyjaciela *wydęła usta przyglądając mu się, słysząc słowa chłopaka wywróciła teatralnie oczami* Jeśli miał to być komplement to z przykrością stwierdzam, że wyszedł Ci dość kiepsko *uśmiechnęła się kąśliwie*
Gość
Lily Blake napisał:
Henrik Mikaelson napisał:
Lily Blake napisał:
*weszła do budynku i rozglądając się po wszystkich zgodzonych zauważyła znajomego chłopaka, podeszła do niego* Aż tak bardzo uwielbiasz osamotnienie, że zamiast przebywać z ludźmi zaprzyjaźniasz się z posągami? *uśmiechnęła się figlarnie i wskazała głową na figurę stojącą koło niego*On przynajmniej nie pyskuje <wydął dolną wargę, wskazując palcem na posąg, który dźgnął w głowę, robiąc przy tym malutką dziurkę w czole mężczyzny, widząc to roześmiał się i spojrzał bystro na Lily>
Wyglądasz... całkiem w porządku. <mówiąc to mimowolnie odwrócil wzrok, udając skupienie>*zachichotał słodko widząc co robi chłopak* Wiesz uszkodziłeś właśnie swojego przyjaciela *wydęła usta przyglądając mu się, słysząc słowa chłopaka wywróciła teatralnie oczami* Jeśli miał to być komplement to z przykrością stwierdzam, że wyszedł Ci dość kiepsko *uśmiechnęła się kąśliwie*
Przynajmniej był szczery. <Powiedzial nieco odważniej, znowu spoglądając na Lily i westchnął ostentacyjnie>
Cóż... skoro jestem tak bardzo samotny, może zechciałabyś no nie wiem.. coś porobić? <podrapał się niewinnie po głowie, zastanawiając sie co się robi na tego typu imprezach>
Gość
Alice Cavercius napisał:
Jensen Court napisał:
Alice Cavercius napisał:
Nie wiem, czy lubię go aż tak. Spieprzył nasze ostatnie spotkanie, okłamując mnie, a zawaliłam jeszcze wcześniejsze <westchnęła, a po jego kolejnych słowach rozchyliła lekko usta ze zdziwienia> Co chcesz przez to powiedzieć? <spytała po chwili, nie do końca wiedząc, czy dobrze rozumie to, co mówi>Przez co? *wzrusza ramionami i drapie się po szyi* Nie bierz moich wszystkich słów na poważnie skarbie *powiedział szybko nie chcąc niczego po sobie pokazać*
Jasne <mruknęła i westchnęła cicho, rozglądając się po sali> Może pójdziemy zatańczyć, co? Skoro już tu jesteśmy... <uniosła kąciki ust>
*Wstał i wyciągnął w jej kierunku rękę* Zatem czy zaszczyciłabyś mnie piękna jednym tańcem? *ukłonił się teatralnie i spojrzał w jej oczy*
Gość
Faye Marshall napisał:
Logan Ashford napisał:
Faye Marshall napisał:
< Weszłam z Loganem, usiadłam przy barze i zamówiłam szklankę z whisky.>
*Usiadł obok niej, zamówił to samo.*Możesz mi wierzyć na słowo, że Cię nie zabiję. Nie miałbym powodu.*Uśmiechnął się do niej.*
To dobrze, wierzę ci na słowo < Uśmiechnęłam się słodko, spojrzałam na chłopaka i lekko przegryzłam wtedy dolną wargę.> Zamierzam się bardzo ale to bardzo upić.
Cieszę się.*Uśmiechnął się szelmowsko.*A ja zamierzam Ci w tym cały czas towarzyszyć.*Stuknął lekko swoją szklanką o jej, po czym napił się trunku.*Tylko ostrzeż, jeśli masz skłonności do robienia dziwnych rzeczy po alkoholu.*Puścił jej oczko.*
Gość
Logan Ashford napisał:
Faye Marshall napisał:
Logan Ashford napisał:
*Usiadł obok niej, zamówił to samo.*Możesz mi wierzyć na słowo, że Cię nie zabiję. Nie miałbym powodu.*Uśmiechnął się do niej.*To dobrze, wierzę ci na słowo < Uśmiechnęłam się słodko, spojrzałam na chłopaka i lekko przegryzłam wtedy dolną wargę.> Zamierzam się bardzo ale to bardzo upić.
Cieszę się.*Uśmiechnął się szelmowsko.*A ja zamierzam Ci w tym cały czas towarzyszyć.*Stuknął lekko swoją szklanką o jej, po czym napił się trunku.*Tylko ostrzeż, jeśli masz skłonności do robienia dziwnych rzeczy po alkoholu.*Puścił jej oczko.*
Muszę przyznać, że jesteś bardzo przystojnym towarzyszem. < Uniosłam kącik ust.> Robię bardzo głupie i nienormalne rzeczy. < Powiedziałam to po czym opróżniłam całą zawartość szklanki.>
Gość
Henrik Mikaelson napisał:
Lily Blake napisał:
Henrik Mikaelson napisał:
On przynajmniej nie pyskuje <wydął dolną wargę, wskazując palcem na posąg, który dźgnął w głowę, robiąc przy tym malutką dziurkę w czole mężczyzny, widząc to roześmiał się i spojrzał bystro na Lily>
Wyglądasz... całkiem w porządku. <mówiąc to mimowolnie odwrócil wzrok, udając skupienie>*zachichotał słodko widząc co robi chłopak* Wiesz uszkodziłeś właśnie swojego przyjaciela *wydęła usta przyglądając mu się, słysząc słowa chłopaka wywróciła teatralnie oczami* Jeśli miał to być komplement to z przykrością stwierdzam, że wyszedł Ci dość kiepsko *uśmiechnęła się kąśliwie*
Przynajmniej był szczery. <Powiedzial nieco odważniej, znowu spoglądając na Lily i westchnął ostentacyjnie>
Cóż... skoro jestem tak bardzo samotny, może zechciałabyś no nie wiem.. coś porobić? <podrapał się niewinnie po głowie, zastanawiając sie co się robi na tego typu imprezach>
*spojrzała na niego i zmarszczyła brwi* Znaczy co dokładnie chcesz porobić? *zapytała i przegryzła dolną wargę przyglądając mu się z uwagą, a następnie rozejrzała się wokoło* Byłeś kiedyś w ogóle na na tego typu imprezie? *uniosła brwi wracając do niego wzrokiem*
Gość
Kevin Clain napisał:
Mieliśmy się czegoś napić <popatrzył na nią> Wszystko z tobą w porządku?
*pokiwała kilkakrotnie głową z promiennym uśmiechem na ustach.> Tak, czemu miałoby być nie w porządku?
Gość
Faye Marshall napisał:
Logan Ashford napisał:
Faye Marshall napisał:
To dobrze, wierzę ci na słowo < Uśmiechnęłam się słodko, spojrzałam na chłopaka i lekko przegryzłam wtedy dolną wargę.> Zamierzam się bardzo ale to bardzo upić.Cieszę się.*Uśmiechnął się szelmowsko.*A ja zamierzam Ci w tym cały czas towarzyszyć.*Stuknął lekko swoją szklanką o jej, po czym napił się trunku.*Tylko ostrzeż, jeśli masz skłonności do robienia dziwnych rzeczy po alkoholu.*Puścił jej oczko.*
Muszę przyznać, że jesteś bardzo przystojnym towarzyszem. < Uniosłam kącik ust.> Robię bardzo głupie i nienormalne rzeczy. < Powiedziałam to po czym opróżniłam całą zawartość szklanki.>
Cieszę się, że tak uważasz.*Spojrzał na nią lekko rozbawiony.*W takim razie przypilnuję Cię na tyle, na ile mi się uda, a o reszcie nikomu nie powiem.*Poruszył zabawnie brwiami.*
Gość
Logan Ashford napisał:
Faye Marshall napisał:
Logan Ashford napisał:
Cieszę się.*Uśmiechnął się szelmowsko.*A ja zamierzam Ci w tym cały czas towarzyszyć.*Stuknął lekko swoją szklanką o jej, po czym napił się trunku.*Tylko ostrzeż, jeśli masz skłonności do robienia dziwnych rzeczy po alkoholu.*Puścił jej oczko.*Muszę przyznać, że jesteś bardzo przystojnym towarzyszem. < Uniosłam kącik ust.> Robię bardzo głupie i nienormalne rzeczy. < Powiedziałam to po czym opróżniłam całą zawartość szklanki.>
Cieszę się, że tak uważasz.*Spojrzał na nią lekko rozbawiony.*W takim razie przypilnuję Cię na tyle, na ile mi się uda, a o reszcie nikomu nie powiem.*Poruszył zabawnie brwiami.*
Nie musisz mnie pilnować bo ja już idę < Szepnęłam mu na ucho,pocałowałam go w policzek po czym wyszłam.>