To tutaj. *spogl¹da przez szybê na budynek i wzdycha* Nie cierpiê kameralnych imprez.. Masz zamiar siê upiÌ? *uœmiecha siê lekko i przenosi na ni¹ wzrok zag³êbiaj¹c go w jej oczach*

To nie fair. *mruczy pod nosem i uÂśmiecha siĂŞ powoli. Wysiada i w mgnieniu oka znajduje siĂŞ po drugiej stronie, otwiera drzwi i wyciÂąga dÂłoĂą w stronĂŞ dziewczyny* MogĂŞ prosiĂŚ, Madame? *posyÂła jej czarujÂący uÂśmiech i patrzy prosto w jej oczy*

< WeszÂłam z Dean'em> Nie jestem wilkoÂłakiem tylko hybrydÂą wiĂŞc uwaÂżaj kotku < PrzejechaÂłam dÂłoniÂą po jego ramieniu.> To wntrze jest paskudne < RozejrzaÂłam siĂŞ dookoÂła.>

Miranda McGuinness napisał:

Alexander Kahn napisał:

To nie fair. *mruczy pod nosem i uÂśmiecha siĂŞ powoli. Wysiada i w mgnieniu oka znajduje siĂŞ po drugiej stronie, otwiera drzwi i wyciÂąga dÂłoĂą w stronĂŞ dziewczyny* MogĂŞ prosiĂŚ, Madame? *posyÂła jej czarujÂący uÂśmiech i patrzy prosto w jej oczy*

< uÂśmiechnĂŞÂła siĂŞ czarujÂąco i dygnĂŞÂła przed chÂłopakiem > z wielkÂą przyjemnoÂściÂą < podaÂła mu dÂłoĂą i zaczĂŞli taĂączyĂŚ w rytm muzyki. Miranda taĂączyÂła pewnie, ale rĂłwniez z wielkÂą gracjÂą. Bez przerwy utrzymywaÂła kontakt wzrokowy z Alexandrem > Mam nadziejĂŞ, ze ta noc bĂŞdzie jednÂą z tym ktĂłre bĂŞdÂą dobrze siĂŞ kojarzyÂły w przyszÂłoÂści < mruknĂŞÂła do ucha chÂłopaka >

(przecie¿ on jej pomaga³ wysi¹œÌ z samochodu ahhaha. No ale dobra, niech tak zostanie )

*ukÂłada dÂłoĂą na jej talii i przyciÂąga jÂą do siebie znaczÂąco. Unosi kÂącik ust i chwyta jej dÂłoĂą poruszajÂąc siĂŞ zgrabnie i pewnie po parkiecie* Mam zamiar zrobiĂŚ, Âżeby taka byÂła. Bez dwĂłch zdaĂą. *mruczy cicho i rĂłwnieÂż patrzy jej w oczy, po czym odsuwa jÂą delikatnie od siebie, okrĂŞca powoli i znowu przyciÂąga do siebie* Chyba, Âże masz zamiar szybko mi uciec i rzucisz mnie do mojego Alfa Romeo. *Âśmieje siĂŞ cicho*

Faye Marshall napisał:

Dean Winchester napisał:

Faye Marshall napisał:

< WeszÂłam z Dean'em> Nie jestem wilkoÂłakiem tylko hybrydÂą wiĂŞc uwaÂżaj kotku < PrzejechaÂłam dÂłoniÂą po jego ramieniu.> To wntrze jest paskudne < RozejrzaÂłam siĂŞ dookoÂła.>

No proszĂŞ... Co ciĂŞ skÂłoniÂło do wybrania Âżycia hybrydy? <uniĂłsÂł brew, rozglÂądajÂąc siĂŞ> ZataĂączysz? <uniĂłsÂł brew>

CoÂś, a co to sprawia, Âże juÂż mnie mnie nienawidzisz? < SpytaÂłam patrzÂąc mu siĂŞ w oczy.>  JeÂśli muszĂŞ to zataĂączĂŞ tylko nie depcz mi po nogach. < ZaprowadziÂłam go na parkiet i poÂłoÂżyÂłam dÂłonie na jego ramionach.>

<po³o¿y³ d³onie na jej biodrach; zaczêli ko³ysaÌ siê w rytm muzyki> Nie lubiê wszystkich nadnaturalnych. Ale dziœ postanowi³em zrobiÌ sobie wolne <zacisn¹³ usta>

Faye Marshall napisał:

Dean Winchester napisał:

Faye Marshall napisał:

CoÂś, a co to sprawia, Âże juÂż mnie mnie nienawidzisz? < SpytaÂłam patrzÂąc mu siĂŞ w oczy.>  JeÂśli muszĂŞ to zataĂączĂŞ tylko nie depcz mi po nogach. < ZaprowadziÂłam go na parkiet i poÂłoÂżyÂłam dÂłonie na jego ramionach.>

<po³o¿y³ d³onie na jej biodrach; zaczêli ko³ysaÌ siê w rytm muzyki> Nie lubiê wszystkich nadnaturalnych. Ale dziœ postanowi³em zrobiÌ sobie wolne <zacisn¹³ usta>

Ja nie wybraÂłam sobie takiego Âżycia. < PrzegryzÂłam dolnÂą wargĂŞ wzrokiem lustrujÂąc taĂączÂących ludzi> Czemu nas tak nienawidzisz?

D³uga historia... <znów siê rozgl¹dn¹³> Której nie opowiadam byle komu <znów spojrza³ na ni¹> Nie musia³aœ nikogo zabijaÌ, by³abyœ zwyk³ym cz³owiekiem.

Dean Winchester napisał:

Faye Marshall napisał:

Dean Winchester napisał:

<po³o¿y³ d³onie na jej biodrach; zaczêli ko³ysaÌ siê w rytm muzyki> Nie lubiê wszystkich nadnaturalnych. Ale dziœ postanowi³em zrobiÌ sobie wolne <zacisn¹³ usta>

Ja nie wybraÂłam sobie takiego Âżycia. < PrzegryzÂłam dolnÂą wargĂŞ wzrokiem lustrujÂąc taĂączÂących ludzi> Czemu nas tak nienawidzisz?

D³uga historia... <znów siê rozgl¹dn¹³> Której nie opowiadam byle komu <znów spojrza³ na ni¹> Nie musia³aœ nikogo zabijaÌ, by³abyœ zwyk³ym cz³owiekiem.

Nie zabi³am nikogo œwiadomie i skoùczmy ju¿ ten temat < Warknê³am, wbi³am mocno paznokcie w jego ramiona.> Có¿ radzê ci dzisiaj mnie nie wkurzaÌ.

Dean Winchester napisał:

Faye Marshall napisał:

Dean Winchester napisał:

D³uga historia... <znów siê rozgl¹dn¹³> Której nie opowiadam byle komu <znów spojrza³ na ni¹> Nie musia³aœ nikogo zabijaÌ, by³abyœ zwyk³ym cz³owiekiem.

Nie zabi³am nikogo œwiadomie i skoùczmy ju¿ ten temat < Warknê³am, wbi³am mocno paznokcie w jego ramiona.> Có¿ radzê ci dzisiaj mnie nie wkurzaÌ.

<skrzywi³ siê nieznacznie> Okey, rozumiem <puœci³ j¹ i uniós³ rêce w obronnym geœcie> Nie wiem, jak ty, ale ja idê siê napiÌ <uœmiechn¹³ siê k¹tem ust i poszed³ w kierunku jadalni>

< PokrĂŞciÂłam oczami, stanĂŞÂłam przy oknie i co jakiÂś czas patrzyÂłam na omijajÂących mnie ludzi.>

No wiesz.. lata praktyki. *uœmiecha siê promiennie i trzyma j¹ w ten sposób lekko przesuwaj¹c palcami w dó³ po jej nagich plecach* Nie? *nachyla siê do jej ucha i szepcze; * To gdzie chowasz ten lód, kajdanki i pióro? *unosi k¹cik ust szelmowsko i prostuje siê znów patrz¹c jej w oczy*

*Wszed³ do sali balowej i zlustrowa³ ca³e pomieszczenie. Widz¹c przy oknie znajom¹ dziewczynê uœmiechn¹³ siê i podszed³ do niej.*CzeœÌ, piêkna bezimienna.*Puœci³ jej oczko.*

Logan Ashford napisał:

*Wszed³ do sali balowej i zlustrowa³ ca³e pomieszczenie. Widz¹c przy oknie znajom¹ dziewczynê uœmiechn¹³ siê i podszed³ do niej.*CzeœÌ, piêkna bezimienna.*Puœci³ jej oczko.*

< KÂątem oka spojrzaÂłam na Alexandra i jego towarzyszkĂŞ zmarszczyÂłam brwi widzÂąc jak ta dziewczyna siĂŞ do niego klei. Po chwili spojrzaÂłam na Logana.> Jestem Faye przystojniaczku. < UÂśmiechnĂŞÂłam siĂŞ sÂłodko.>

Faye Marshall napisał:

Logan Ashford napisał:

*Wszed³ do sali balowej i zlustrowa³ ca³e pomieszczenie. Widz¹c przy oknie znajom¹ dziewczynê uœmiechn¹³ siê i podszed³ do niej.*CzeœÌ, piêkna bezimienna.*Puœci³ jej oczko.*

< KÂątem oka spojrzaÂłam na Alexandra i jego towarzyszkĂŞ zmarszczyÂłam brwi widzÂąc jak ta dziewczyna siĂŞ do niego klei. Po chwili spojrzaÂłam na Logana.> Jestem Faye przystojniaczku. < UÂśmiechnĂŞÂłam siĂŞ sÂłodko.>

Faye, no proszê. Zdradzi³aœ mi swoje imiê.*Uœmiechn¹³ siê olœniewaj¹co. *Jak to siê sta³o, ¿e jesteœ tu sama? Nie wierzê, ¿e taka dziewczyna nie ma partnera na imprezê.*Uniós³ brew.*