Gość
*wychodzi, nie płacąc*
Gość
*wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey, bierze i czyta książkę podróżniczą*
Gość
DeanWest napisał:
*wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey, bierze i czyta książkę podróżniczą*
*odkłada ze znudzeniem książkę i wypija whiskey*
Gość
DeanWest napisał:
DeanWest napisał:
*wchodzi, siada przy barze, zamawia whiskey, bierze i czyta książkę podróżniczą*
*odkłada ze znudzeniem książkę i wypija whiskey*
*płaci, wychodzi*
Gość
*wchodzi, zamawia herbatę, wyciąga notes i pisze wiersz*
Gość
BerryBlackmine napisał:
*wchodzi, zamawia herbatę, wyciąga notes i pisze wiersz*
*czyta sms, zaciska na chwilę powieki, płaci i wychodzi*
Gość
*wchodzi, siada przy barze, zamawia bourbona*
Gość
*wypija bourbona, wychodzi*
Gość
*wchodzą do baru, siadają w tym samym miejscu co kiedyś, Tyler szuka między książkami tej, którą Quinn wtedy czytała, podaje jej* Proszę. Poznajesz?
Gość
TylerHoechlin napisał:
*wchodzą do baru, siadają w tym samym miejscu co kiedyś, Tyler szuka między książkami tej, którą Quinn wtedy czytała, podaje jej* Proszę. Poznajesz?
Moje stare nuty. <spojrzała na okładkę kątem oka, jednak nawet nie otwiera książki> Dlaczego mnie tutaj przyprowadziłeś?
Gość
*kładzie książkę przed nią, wpatruje się w nią* Pamiętasz? Tutaj się spotkaliśmy pierwszy raz.
Gość
TylerHoechlin napisał:
*kładzie książkę przed nią, wpatruje się w nią* Pamiętasz? Tutaj się spotkaliśmy pierwszy raz.
<mruży oczy, jednak stara się nie powiedzieć nic złośliwego> Pamiętam. Byłeś pierwszym chłopakiem, który mnie onieśmielił. Ale dokąd zmierzasz? <unosi prawą brew do góry>
Gość
*ignoruje jej pytanie i drąży temat dalej* Przez chwilę myślałaś, ze jestem jakimś pedofilem. *unosi brwi* A ja cały czas starałem się sprawić, żebyś się tylko we mnie nie zauroczyła. Dowiedziałem się jak się nazywasz, a potme nagle wyszłaś. Mówiąc, że idziesz do Grilla. Pamiętasz?
Gość
TylerHoechlin napisał:
*ignoruje jej pytanie i drąży temat dalej* Przez chwilę myślałaś, ze jestem jakimś pedofilem. *unosi brwi* A ja cały czas starałem się sprawić, żebyś się tylko we mnie nie zauroczyła. Dowiedziałem się jak się nazywasz, a potme nagle wyszłaś. Mówiąc, że idziesz do Grilla. Pamiętasz?
Nie myślałam, że jesteś pedofilem. Myślałam, że jesteś gwałcicielem. <uśmiechnęła się lekko, zaraz jedna uśmiech zniknął z jej twarzy> Kiedyś tam śpiewałam. <przytakneła głową>
Gość
No właśnie *uśmiecha się lekko na to wspomnienie* Chodź. *wyciąga do niej dłoń i ingoruje kelnerkę, wychodzą i kierują się w stronę Grilla*
Gość
<zamawia sok pomarańczowy, siada przy stoliku, wyjmuje książkę, zaczyna czytać>
Gość
<Wchodzi, zamawia sobie kawę i siada przy wolnym stoliku czytając książkę>
Gość
Alexis Doreen napisał:
<zamawia sok pomarańczowy, siada przy stoliku, wyjmuje książkę, zaczyna czytać>
<wchodzi do baru. zauważając nieznajomą dziewczynę podchodzi do niej i siada obok. następnie zamawia sok pomarańczowy i przegląda gazetę. po chwili, unosi wzrok> Co czytasz?
Gość
QuinnMuller napisał:
Alexis Doreen napisał:
<zamawia sok pomarańczowy, siada przy stoliku, wyjmuje książkę, zaczyna czytać>
<wchodzi do baru. zauważając nieznajomą dziewczynę podchodzi do niej i siada obok. następnie zamawia sok pomarańczowy i przegląda gazetę. po chwili, unosi wzrok> Co czytasz?
<unosi wzrok znad książki> Mroczna połowa, Stephena Kinga <mówi pokazując jej okładkę>
Gość
<Wychodzi z Baru>
Gość
Alexis Doreen napisał:
QuinnMuller napisał:
Alexis Doreen napisał:
<zamawia sok pomarańczowy, siada przy stoliku, wyjmuje książkę, zaczyna czytać>
<wchodzi do baru. zauważając nieznajomą dziewczynę podchodzi do niej i siada obok. następnie zamawia sok pomarańczowy i przegląda gazetę. po chwili, unosi wzrok> Co czytasz?
<unosi wzrok znad książki> Mroczna połowa, Stephena Kinga <mówi pokazując jej okładkę>
<przygląda się przez moment okładce, po czym kiwa delikatnie głową, upijając łyk soku> Brzmi ciekawie. <posłała jej ciepły uśmiech> Jestem Quinn. <po chwili wyciągnęła dłoń w jej kierunku>
Gość
QuinnMuller napisał:
Alexis Doreen napisał:
QuinnMuller napisał:
<wchodzi do baru. zauważając nieznajomą dziewczynę podchodzi do niej i siada obok. następnie zamawia sok pomarańczowy i przegląda gazetę. po chwili, unosi wzrok> Co czytasz?<unosi wzrok znad książki> Mroczna połowa, Stephena Kinga <mówi pokazując jej okładkę>
<przygląda się przez moment okładce, po czym kiwa delikatnie głową, upijając łyk soku> Brzmi ciekawie. <posłała jej ciepły uśmiech> Jestem Quinn. <po chwili wyciągnęła dłoń w jej kierunku>
Alexis <mówi odwzajemniając uśmiech. Ściska dłoń dziewczyny> Chcesz się dosiąść? <pyta>
Gość
Alexis Doreen napisał:
QuinnMuller napisał:
Alexis Doreen napisał:
<unosi wzrok znad książki> Mroczna połowa, Stephena Kinga <mówi pokazując jej okładkę><przygląda się przez moment okładce, po czym kiwa delikatnie głową, upijając łyk soku> Brzmi ciekawie. <posłała jej ciepły uśmiech> Jestem Quinn. <po chwili wyciągnęła dłoń w jej kierunku>
Alexis <mówi odwzajemniając uśmiech. Ściska dłoń dziewczyny> Chcesz się dosiąść? <pyta>
Właściwie.. liczyłam, że to zaproponujesz. <zaśmiała się melodyjnie, przybliżając krzesło do jej stolika> Od dawna tu mieszkasz?
Gość
QuinnMuller napisał:
Alexis Doreen napisał:
QuinnMuller napisał:
<przygląda się przez moment okładce, po czym kiwa delikatnie głową, upijając łyk soku> Brzmi ciekawie. <posłała jej ciepły uśmiech> Jestem Quinn. <po chwili wyciągnęła dłoń w jej kierunku>Alexis <mówi odwzajemniając uśmiech. Ściska dłoń dziewczyny> Chcesz się dosiąść? <pyta>
Właściwie.. liczyłam, że to zaproponujesz. <zaśmiała się melodyjnie, przybliżając krzesło do jej stolika> Od dawna tu mieszkasz?
Przyjechałam kilka dni temu <mówi> Właściwie, to jesteś pierwszą osoba, którą tu poznałam <uśmiecha się przyjaźnie>
Gość
Alexis Doreen napisał:
QuinnMuller napisał:
Alexis Doreen napisał:
Alexis <mówi odwzajemniając uśmiech. Ściska dłoń dziewczyny> Chcesz się dosiąść? <pyta>Właściwie.. liczyłam, że to zaproponujesz. <zaśmiała się melodyjnie, przybliżając krzesło do jej stolika> Od dawna tu mieszkasz?
Przyjechałam kilka dni temu <mówi> Właściwie, to jesteś pierwszą osoba, którą tu poznałam <uśmiecha się przyjaźnie>
To pewnie dlatego nigdy Cię tutaj nie widziałam. <uśmiechnęła się życzliwie> Szkoda, że nie przyjechałaś kilka lat temu. Rządziłybyśmy liceum. <zachichotała pod nosem> Więc, jeśli jesteś tu tak krótko, muszę Cię od początku ustrzec. Mężczyźni bywają tu bardzo... niegrzeczni. <dodała po chwili, gdyż uznała, że to słowo będzie najbardziej właściwe>