
Gość
No tak <uśmiechnął się> Przecież cię nie zjem <wywrócił oczami> Ale jestem pierwotnym wampirem
Gość
* Spojrzała na większą dzielącą ich przestrzeń* Sorry, taki odruch * powiedziała i wróciła na wcześniejsze miejsce* Czym się różnisz ? Dlaczego na Ciebie kołek nie działa ?
Gość
<zaśmiał się> Wiesz powiem ci tak masz koło siebie 1000 letniego kolegę
Gość
* Uśmiechnęła się lekko* To straszne, ale też fajne. * Zatrzymała się na chwilę* Nie wierzę że to powiedziałam * Zaśmiała się lekko i opuściła głowę*
Czyli Ty jesteś niezniszczalny ?
Gość
no wiesz jest tam jakiś jeden sposób, ale nie wiem czy mnie czasem nie zabijesz <zaśmiał się>
Gość
* Zaśmiała się* Nie potrafię nawet się obronić przed zwykłym wampirem * stuknęła znacząco w gips na ręce* Jesteś bezpieczny * Dodała i wytknęła mu język*
Gość
Zaraz, zaraz dopiero zobaczyłem, że masz gips... Co się stało?
Gość
Napadła mnie jakaś blondynka... Złamała mi rękę i napiła się mojej krwi, po czym ją wypluła koło mnie twierdząc że jest za tłusta * Wzdrygnęła się na samo wspomnienie* Muszę go jeszcze trochę ponosić... Złamanie było dosyć poważne * powiedziała cicho*
Gość
Uu.. to nie dobrze <wzruszył ramionami>
Gość
Nie najlepiej * Zaśmiała się smutno* No cóż, muszę zaopatrzyć się w kołki * lekko się skrzywiła*
Gość
Wiesz jeśli chcesz mogę sprawić, że zapomnisz o świecie wampirów <uśmiechnął się>
Gość
Możesz ?* Spytała zdziwiona. Zastanowiła się chwilę* Chyba nie chcę. Wolę wiedzieć co mi grozi... Potraficie wymazywać pamięć ? * ponowiła pytanie*
Gość
No tak, tylko jak nie masz przy sobie werbeny, która jest w twojej bransoletce <uśmiechnął się>
Gość
* Spojrzała na bransoletkę* Dzięki za nią * powiedziała i lekko się uśmiechnęła* Pewnie się przyda. Dużo jest... was w tym mieście ?
Gość
Ahh no w tym mieście, to trudniej trafić na człowieka niż na wampira <zaśmiał się>
Gość
To sobie wybrałam miasto * uśmiechnęła się smutno* Ja już się Tobie wyżaliłam, teraz Ty * powiedziała i przyjrzała mu się*
Gość
Ale ja nie lubię mówić o swoich problemach <wzruszył ramionami>
Gość
Szkoda, to czasami pomaga * Wzruszyła ramionami. Wstała* Muszę już iść. Gdybyś zmienił zdanie i chciał mi poopowiadać swoje kłopoty, to ja chętnie posłucham * uśmiechnęła się lekko* Cześć Kol * Dodała i wyszła*
Gość
<uśmiechnął się i odprowadził ją wzrokiem po czym położył sie na piasku i patrzył w gwiazdy>
Gość
<wziął telefon do ręki i wszedł na bloga GG> Cholera!
<napisał SMS'a i schował telefon>
Gość
<znudziło mu się siedzenie na plaży, więc wstał, otrzepał się z piasku i wyszedł z plaży po drodze karmiąc się na jakimś człowieku>
Gość
*Przyszła i rozejrzała się. Pusto. Usiadła na piasku i wyjęła strzykawkę która już była załadowana. Podciągnęła rękaw i od razu wbiła się w swój kanał. Prawie natychmiast zadziałało. Uczucie odprężenia, wszystko na luzie. Co ją obchodzi że prawdopodobnie umrze w ciągu tego roku? To przecież nic.
Schowała strzykawkę i ułożyła się wygodnie na piasku*
Gość
*Kiedy w końcu działanie narkotyku minęło podnio sła się krzywiąc lekko i skierowała z powrotem do miasta*
Gość
*przychodzi na plażę i rozgląda się. W końcu zsuwa szpilki, siada na brzegu i moczy nogi.*
Gość
<Zwiedzając nieznane miasto Jem trafił na jakąś plażę. Wzruszył ramionami i zaczął spacerować, a po jakimś czasie usiadł na piasku>