StefanSięUśmiecha - 16-08-13 09:41:46

http://jannersdownunder.files.wordpress.com/2009/05/streets-beach-1.jpg


http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/50/Streets_Beach.jpg

Danielle Carter - 17-08-13 13:17:17

<Wchodzę na plażę i siadam na piasku blisko wody. Wyciągam stopy i odchylam głowę do tyłu. Wpatruję się w niebo.>

Effy Delacure - 17-08-13 17:25:41

<Wchodzę na plażę i znajduję dla siebie najlepszą miejscówkę; w pobliżu wody, ale nie za daleko, bym miała blisko do centrum. Ściągam sukienkę, zostając tylko w koronkowej, czarnej bieliźnie, po czym kładę się na piasku. Czuję, jak drobinki wbijają sie w moją skórę, jest to jednak przyjemne uczucie. Zamykam oczy i staram się nie myśleć o kilku ostatnich dniach.
Jest to jednak niemożliwe>

Effy Delacure - 17-08-13 19:33:42

<Po kilku godzinach podnoszę się z piasku i zakładam sukienkę, po czym rozglądam się dookoła i wracam do domu>

Danielle Carter - 18-08-13 12:18:05

WCZORAJ: <Przez cały dzień siedzę na plaży, wreszcie wieczorem wstaję i idę do domu>

Effy Delacure - 21-08-13 10:59:30

<Wchodzę na plaże i od razu kieruję swoje kroki na wysoki murek, ogradzający plaże. Wdrapuję się na niego i kiedy jestem pewna, że siedzę bezpiecznie, wyciągam z kieszeni pudełeczko, w którym powinny być papierosy. Zamiast nich widnieje pięć podłużnych skrętów. Wkładam jednego do ust, po czym go odpalam, zaciągając się. Po pewnym czasie wypuszczam powietrze z płuc, uśmiechając się pod nosem.>

Bay Marano - 21-08-13 12:37:29

<Wchodzę na plażę i siadam przy samej wodzie. Sięgam po jakiś patyk i zaczynam nim rysować po piachu.>

Bay Marano - 21-08-13 13:31:15

<W końcu wrzucam patyk do wody, wstaję. Nie chcę wracać do domu, jeszcze nie. Idę wolno spacerkiem w stronę miasta>

Effy Delacure - 22-08-13 09:54:40

<Otwieram leniwie oczy, czując żar piasku na swojej skórze. Mrugam kilkakrotnie oczami i przekrzywiam lekko głowę, tym samym mając widok na całą plażę. Podnoszę się ostrożnie, by swobodnie usiąść. Jakim cudem znalazłam się w tym miejscu? Dałabym głowę uciąć, że wczoraj siedzialam na tamtym, oddalonym o kilkanaście metrów, murku.
Z zamyśleń wyrywa mnie ciężki oddech drugiej osoby. A więc ktoś tutaj jest.. Obracam głowę na wszystkie strony, dopiero co zauważając wysokiego blondna, który wpatrywał się we mnie. W tym samym czasie ogromny ból przeszył moją szyję. Dotknęłam miejsca prawą dłonią, jednak nie poczułam nic oprócz dwóch cienkich blizn, których miałam od ponad pięciu lat..
Pospiesznie założyłam buty i postanowiłam odejść stąd najszybciej jak to możliwe. Przeczucie, że coś złego się wydarzyło nie opuszczało mnie nawet przez sekundę.>

Sam Overstreet - 26-08-13 21:27:01

< Przyszedł na plażę z Kate, usiedli na piasku obok wody.>

Katelynn Blake - 26-08-13 21:30:08

*położyłam się na piasku patrząc w niebo* dawno nie widziałam się z Ann, muszę do niej zadzwonić *uśmiechnęłam się lekko i spojrzałam się kątem oka na Sam'a*

Sam Overstreet - 26-08-13 21:35:31

< Oparł się rękoma, spoglądał co jakiś czas na Kate.> Możesz się z nią umówić na spotkanie, też ją od dawno nie widziałem. < Uniósł lekko kącik ust.> A no właśnie skoro mowa już o siostrach to muszę zapoznać cię z moją.

Katelynn Blake - 26-08-13 21:58:33

*podniosłam się i usiadłam po turecku* już nie mogę się doczekać *zachichotałam* pamiętaj, że obiecałeś też pokazać zdjęcia z dzieciństwa

Sam Overstreet - 26-08-13 22:05:18

Jak chcesz mogę możemy pójść je zobaczyć < Uśmiechnął się.>  Tylko od razu mówię, że nie byłem wtedy tak przystojny jak teraz.

Katelynn Blake - 26-08-13 22:08:00

oj tam *pocałowałam go w policzek i wstałam, otrzepałam swoje ubranie z piasku* to idziemy? *uniosłam jedną brew*

Sam Overstreet - 26-08-13 22:16:54

< Wstał, otrzepał spodnie> Oczywiście. że idziemy. < Chwycił ją za dłoń po czym wyszli.>

Jace Wayland - 27-08-13 12:19:53

<Wchodzą razem z Amandą> To tu, tak? <pyta, unosi brwi i spogląda na dziewczynę>

Amanda Collins - 27-08-13 12:20:28

Dokładnie tu.

Jace Wayland - 27-08-13 12:21:17

To świetnie <rzekł i usiadł na piachu niedaleko wody>

Amanda Collins - 27-08-13 12:24:04

*zdjęła sandałki ze stóp, podwinęła nogawki i usuadła koło Jace'a wystawiając twarz do słońca.*

Jace Wayland - 27-08-13 12:24:52

<Spojrzał na nią kątem oka> Ile tu mieszkasz?

Amanda Collins - 27-08-13 12:31:13

Jace Wayland napisał:

<Spojrzał na nią kątem oka> Ile tu mieszkasz?

Jakiś miesiąc. Ale i tak nie znam tu wieku osób. Ponoć każdy coś tu ukrywa, więc nie specjalnie to zachęca do poznawania ludzi. *odwróciła się do niego przodem* A ty coś ukrywasz? w końcu już jests mieszkańcem tego miasta..

Jace Wayland - 27-08-13 12:34:19

Dlaczego miałbym coś ukrywać? <zapytał spokojnie spoglądając jej w oczy.>

Amanda Collins - 27-08-13 12:35:35

*Odwróciła wzrok* Ehh, nie wiem. Niemal każdy coś tu ukrywa. Nie było pytania

Jace Wayland - 27-08-13 12:37:11

<Wzruszył ramionami i spojrzał na wodę>

Amanda Collins - 27-08-13 12:38:46

*Zdjęła cienki sweterek zostając w samym topie. Poprawiła pierścionek na palcu i położyła sie na piasku.*

Jace Wayland - 27-08-13 12:40:12

<Spojrzał na jej pierścionek i przez chwilę patrzył na jej ręce. W końcu spojrzał na swoje ręce i zaczął się bawić swoim pierścieniem>

Amanda Collins - 27-08-13 12:43:48

*popatrzyła na jego pierścień. Na moment spięła wszystkie mięśnie, ale po chwili się rozluźniła Może jednak nie każdy coś ukrywa* ciekawy pierścień. *powiedziała przyglądając się literze*

Jace Wayland - 27-08-13 12:45:57

<Spojrzał na nią pustym wzrokiem> Pamiątka rodzinna. <rzucił> Widzisz to ''W''? Oznacza Wayland. Rodowy pierścień. Przekazywany z pokolenia na pokolenie <uśmiechnął się>

Amanda Collins - 27-08-13 12:48:36

*uśmiechnęła się.* Mój pierścionek to prezent od przyjaciółki. Nie jest specjalnie wyszukany, ale ma wartość sentymentalną.

Jace Wayland - 27-08-13 12:51:13

<Odwrócił wzrok i znów zapatrzył się na wodę> Wayland'owie to stary ród.

Amanda Collins - 27-08-13 12:52:40

Jace Wayland napisał:

<Odwrócił wzrok i znów zapatrzył się na wodę> Wayland'owie to stary ród.

Jak stary? *zapytała naprawde zaciekawiona*

Jace Wayland - 27-08-13 12:54:17

<Wzruszył ramionami> Ojciec zawsze powtarzał, że jeden z najstarszych rodów w historii... <rzekł i natychmiast zamilkł. Zacisnął usta>

Amanda Collins - 27-08-13 12:57:04

Jace Wayland napisał:

<Wzruszył ramionami> Ojciec zawsze powtarzał, że jeden z najstarszych rodów w historii... <rzekł i natychmiast zamilkł. Zacisnął usta>

*Juz chciała, zapytać o coś więcej, ale uświadomiła sobie, że rodzina to chyba delikatny temat.* Nigdy nie byłam dobra z historii.. *starała się jakkolwiek obejść temat rodziny. Sama musiałaby zmyślać jeszcze bardziej.* Masz jakieś hobby?

Jace Wayland - 27-08-13 13:05:42

Nie wszyscy przesypiają lekcje historii <posłał jej czarujący uśmiech. Po chwili spoważniał> Śpiewam, gram na gitarze i pianinie, ale jeśli komuś o tym powiesz, będę zmuszony się zabić. <puścił jej oczko co zepsuło efekt>

(ja muszę na razie lecieć)

Amanda Collins - 27-08-13 13:08:47

Jace Wayland napisał:

Nie wszyscy przesypiają lekcje historii <posłał jej czarujący uśmiech. Po chwili spoważniał> Śpiewam, gram na gitarze i pianinie, ale jeśli komuś o tym powiesz, będę zmuszony się zabić. <puścił jej oczko co zepsuło efekt>

(ja muszę na razie lecieć)

*Uśmiechnęła sie i udała że zamyka usta na kłódkę*Jeśli raz dla mnie zagrasz będe milczeć jak grób. Jak nie to chyba sama w grobie spocznę. *roześmiała sie* Ja muszę się zbierać. *zebrała rzeczy z piasku. z kieszeni wyjęła mały długopis i zapisała swój numer na dłoni Jace'a* Jak chcesz to napisz SMSa. Pa! *odeszła do miasta, zakładając buty*

(ok)

Jace Wayland - 27-08-13 15:25:14

Amanda Collins napisał:

Jace Wayland napisał:

Nie wszyscy przesypiają lekcje historii <posłał jej czarujący uśmiech. Po chwili spoważniał> Śpiewam, gram na gitarze i pianinie, ale jeśli komuś o tym powiesz, będę zmuszony się zabić. <puścił jej oczko co zepsuło efekt>

(ja muszę na razie lecieć)

*Uśmiechnęła sie i udała że zamyka usta na kłódkę*Jeśli raz dla mnie zagrasz będe milczeć jak grób. Jak nie to chyba sama w grobie spocznę. *roześmiała sie* Ja muszę się zbierać. *zebrała rzeczy z piasku. z kieszeni wyjęła mały długopis i zapisała swój numer na dłoni Jace'a* Jak chcesz to napisz SMSa. Pa! *odeszła do miasta, zakładając buty*

(ok)

Może, zagram, może nie <uśmiechnął się> Pa. <odparł i odprowadził ją wzrokiem. W końcu sam wstał i odszedł>

Jace Wayland - 27-08-13 21:54:45

<Przychodzi na plażę z Berry.> To tu. Ładnie tu nocą, prawda? <zapytał zerkając na nią>

BerryBlackmine - 27-08-13 21:56:36

Jace Wayland napisał:

<Przychodzi na plażę z Berry.> To tu. Ładnie tu nocą, prawda? <zapytał zerkając na nią>

Bardzo... <powiedziała patrząc w gwiazdy>

Jace Wayland - 27-08-13 22:00:56

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

<Przychodzi na plażę z Berry.> To tu. Ładnie tu nocą, prawda? <zapytał zerkając na nią>

Bardzo... <powiedziała patrząc w gwiazdy>

<Uśmiecha się zadowolony, gdy nagle słyszy dźwięk SMS'a. Wyjmuje komórkę i czyta go. Przez chwilę stoi nieruchomo. W końcu chowa telefon z niezadowoleniem na twarzy. Miałem działać stopniowo! Nagle uświadamia sobie że jest wściekły.>

BerryBlackmine - 27-08-13 22:02:59

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

<Przychodzi na plażę z Berry.> To tu. Ładnie tu nocą, prawda? <zapytał zerkając na nią>

Bardzo... <powiedziała patrząc w gwiazdy>

<Uśmiecha się zadowolony, gdy nagle słyszy dźwięk SMS'a. Wyjmuje komórkę i czyta go. Przez chwilę stoi nieruchomo. W końcu chowa telefon z niezadowoleniem na twarzy. Miałem działać stopniowo! Nagle uświadamia sobie że jest wściekły.>

<przygląda mu się przez chwilę ze ściągniętymi brwiami> Coś nie tak?

Jace Wayland - 27-08-13 22:04:40

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


Bardzo... <powiedziała patrząc w gwiazdy>

<Uśmiecha się zadowolony, gdy nagle słyszy dźwięk SMS'a. Wyjmuje komórkę i czyta go. Przez chwilę stoi nieruchomo. W końcu chowa telefon z niezadowoleniem na twarzy. Miałem działać stopniowo! Nagle uświadamia sobie że jest wściekły.>

<przygląda mu się przez chwilę ze ściągniętymi brwiami> Coś nie tak?

<Spojrzał na nią próbując się uspokoić. Posyła jej niepokojący uśmiech> Wszystko okej... <zastanawia się chwilę, po czym postanawia jednak zapytać.> Kim jest... Plotkara?

BerryBlackmine - 27-08-13 22:09:38

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


<Uśmiecha się zadowolony, gdy nagle słyszy dźwięk SMS'a. Wyjmuje komórkę i czyta go. Przez chwilę stoi nieruchomo. W końcu chowa telefon z niezadowoleniem na twarzy. Miałem działać stopniowo! Nagle uświadamia sobie że jest wściekły.>

<przygląda mu się przez chwilę ze ściągniętymi brwiami> Coś nie tak?

<Spojrzał na nią próbując się uspokoić. Posyła jej niepokojący uśmiech> Wszystko okej... <zastanawia się chwilę, po czym postanawia jednak zapytać.> Kim jest... Plotkara?

Blogerka. Wypisuje plotki z Mystic Falls. Ale ja nie jestem jej czytelniczką. Ona jest... żałosna <wywraca oczami> Jakby nie miała własnego życia osobistego.

Jace Wayland - 27-08-13 22:11:47

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


<przygląda mu się przez chwilę ze ściągniętymi brwiami> Coś nie tak?

<Spojrzał na nią próbując się uspokoić. Posyła jej niepokojący uśmiech> Wszystko okej... <zastanawia się chwilę, po czym postanawia jednak zapytać.> Kim jest... Plotkara?

Blogerka. Wypisuje plotki z Mystic Falls. Ale ja nie jestem jej czytelniczką. Ona jest... żałosna <wywraca oczami> Jakby nie miała własnego życia osobistego.

Rozumiem <kiwnął głową, postanawiając odłożyć problemy na później. Usiadł na plaży stosunkowo blisko wody i spojrzał na księżyc.>

BerryBlackmine - 27-08-13 22:14:56

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


<Spojrzał na nią próbując się uspokoić. Posyła jej niepokojący uśmiech> Wszystko okej... <zastanawia się chwilę, po czym postanawia jednak zapytać.> Kim jest... Plotkara?

Blogerka. Wypisuje plotki z Mystic Falls. Ale ja nie jestem jej czytelniczką. Ona jest... żałosna <wywraca oczami> Jakby nie miała własnego życia osobistego.

Rozumiem <kiwnął głową, postanawiając odłożyć problemy na później. Usiadł na plaży stosunkowo blisko wody i spojrzał na księżyc.>

Poznałeś już kogoś oprócz mnie? <zapytała patrząc na niego>

Jace Wayland - 27-08-13 22:15:58

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


Blogerka. Wypisuje plotki z Mystic Falls. Ale ja nie jestem jej czytelniczką. Ona jest... żałosna <wywraca oczami> Jakby nie miała własnego życia osobistego.

Rozumiem <kiwnął głową, postanawiając odłożyć problemy na później. Usiadł na plaży stosunkowo blisko wody i spojrzał na księżyc.>

Poznałeś już kogoś oprócz mnie? <zapytała patrząc na niego>

<Odchylił głowę i spojrzał na nią> Jakąś Kate i Amandę.

BerryBlackmine - 27-08-13 22:20:01

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


Rozumiem <kiwnął głową, postanawiając odłożyć problemy na później. Usiadł na plaży stosunkowo blisko wody i spojrzał na księżyc.>

Poznałeś już kogoś oprócz mnie? <zapytała patrząc na niego>

<Odchylił głowę i spojrzał na nią> Jakąś Kate i Amandę.

Nie znam żadnej z nich <powiedziała z rozbawieniem, nawet tego nie świadoma>

Jace Wayland - 27-08-13 22:21:33

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


Poznałeś już kogoś oprócz mnie? <zapytała patrząc na niego>

<Odchylił głowę i spojrzał na nią> Jakąś Kate i Amandę.

Nie znam żadnej z nich <powiedziała z rozbawieniem, nawet tego nie świadoma>

<Wzruszył ramionami i spojrzał na księżyc> Lubię patrzeć na księżyc <powiedział cicho>

BerryBlackmine - 27-08-13 22:25:31

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


<Odchylił głowę i spojrzał na nią> Jakąś Kate i Amandę.

Nie znam żadnej z nich <powiedziała z rozbawieniem, nawet tego nie świadoma>

<Wzruszył ramionami i spojrzał na księżyc> Lubię patrzeć na księżyc <powiedział cicho>

<również spojrzała na księżyc> Niedługo pełnia, prawda? <zerknęła na niego>

Jace Wayland - 27-08-13 22:26:35

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Nie znam żadnej z nich <powiedziała z rozbawieniem, nawet tego nie świadoma>

<Wzruszył ramionami i spojrzał na księżyc> Lubię patrzeć na księżyc <powiedział cicho>

<również spojrzała na księżyc> Niedługo pełnia, prawda? <zerknęła na niego>

<Zmarszczył brwi> Nie wiem. Nie lubię pełni <zamyślił się> Wolę gdy księżyc jest w nowiu.

(ja lecę, dokończymy jutro?)

BerryBlackmine - 27-08-13 22:34:23

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


<Wzruszył ramionami i spojrzał na księżyc> Lubię patrzeć na księżyc <powiedział cicho>

<również spojrzała na księżyc> Niedługo pełnia, prawda? <zerknęła na niego>

<Zmarszczył brwi> Nie wiem. Nie lubię pełni <zamyślił się> Wolę gdy księżyc jest w nowiu.

(ja lecę, dokończymy jutro?)

<pokiwała głową> Ja lubię księżyc w każdej postaci <uśmiechnęła się lekko>
(jasne ;> )

Jace Wayland - 28-08-13 08:34:32

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


<również spojrzała na księżyc> Niedługo pełnia, prawda? <zerknęła na niego>

<Zmarszczył brwi> Nie wiem. Nie lubię pełni <zamyślił się> Wolę gdy księżyc jest w nowiu.

(ja lecę, dokończymy jutro?)

<pokiwała głową> Ja lubię księżyc w każdej postaci <uśmiechnęła się lekko>
(jasne ;> )

Cóż, księżyc jest piękny <westchnął cicho>

BerryBlackmine - 28-08-13 10:00:00

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


<Zmarszczył brwi> Nie wiem. Nie lubię pełni <zamyślił się> Wolę gdy księżyc jest w nowiu.

(ja lecę, dokończymy jutro?)

<pokiwała głową> Ja lubię księżyc w każdej postaci <uśmiechnęła się lekko>
(jasne ;> )

Cóż, księżyc jest piękny <westchnął cicho>

Nie ma to jak rozmowy o księżycu <zaśmiała się cicho>

Jace Wayland - 28-08-13 10:06:47

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


<pokiwała głową> Ja lubię księżyc w każdej postaci <uśmiechnęła się lekko>
(jasne ;> )

Cóż, księżyc jest piękny <westchnął cicho>

Nie ma to jak rozmowy o księżycu <zaśmiała się cicho>

Oczywiście <uśmiechnął się>

BerryBlackmine - 28-08-13 10:09:44

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


Cóż, księżyc jest piękny <westchnął cicho>

Nie ma to jak rozmowy o księżycu <zaśmiała się cicho>

Oczywiście <uśmiechnął się>

A co do twojego grania w lesie, to jesteś naprawdę dobry *uśmiechnęła się lekko i spojrzała na niego* A ta twoja piosenka, cały czas siedzi mi w głowie!

Jace Wayland - 28-08-13 10:11:53

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


Nie ma to jak rozmowy o księżycu <zaśmiała się cicho>

Oczywiście <uśmiechnął się>

A co do twojego grania w lesie, to jesteś naprawdę dobry *uśmiechnęła się lekko i spojrzała na niego* A ta twoja piosenka, cały czas siedzi mi w głowie!

<Uśmiechnął się cierpko> Dzięki.

BerryBlackmine - 28-08-13 10:15:09

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


Oczywiście <uśmiechnął się>

A co do twojego grania w lesie, to jesteś naprawdę dobry *uśmiechnęła się lekko i spojrzała na niego* A ta twoja piosenka, cały czas siedzi mi w głowie!

<Uśmiechnął się cierpko> Dzięki.

*wstała i otrzepała się z piasku* To ja już będę lecieć.

Jace Wayland - 28-08-13 10:16:05

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


A co do twojego grania w lesie, to jesteś naprawdę dobry *uśmiechnęła się lekko i spojrzała na niego* A ta twoja piosenka, cały czas siedzi mi w głowie!

<Uśmiechnął się cierpko> Dzięki.

*wstała i otrzepała się z piasku* To ja już będę lecieć.

<Wstał> Miło się z tobą spędza czas, Berry <uśmiechnął się do niej>

BerryBlackmine - 28-08-13 10:17:12

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:


<Uśmiechnął się cierpko> Dzięki.

*wstała i otrzepała się z piasku* To ja już będę lecieć.

<Wstał> Miło się z tobą spędza czas, Berry <uśmiechnął się do niej>

Och, to chyba oczywiste! *zaśmiała się* To na razie, J. *powiedziała i poszła do domu*

Jace Wayland - 28-08-13 10:18:27

BerryBlackmine napisał:

Jace Wayland napisał:

BerryBlackmine napisał:


*wstała i otrzepała się z piasku* To ja już będę lecieć.

<Wstał> Miło się z tobą spędza czas, Berry <uśmiechnął się do niej>

Och, to chyba oczywiste! *zaśmiała się* To na razie, J. *powiedziała i poszła do domu*

<Odprowadził ją wzrokiem i po chwili sam poszedł w stronę swojego domu>

Jace Wayland - 28-08-13 15:22:45

<Wchodzi na plażę i siada przy wodzie>

Jace Wayland - 28-08-13 15:32:41

<Wstaje i wychodzi>

Olivia Swallow - 29-08-13 17:24:10

*przychodzi, kładzie się na piasku i patrzy w niebo *

Olivia Swallow - 29-08-13 19:01:09

Olivia Swallow napisał:

*przychodzi, kładzie się na piasku i patrzy w niebo *

*Wstała, otrzepała się i poszła*

Effy Delacure - 30-08-13 11:53:58

<Wchodzę ma plażę i siadam najbliżej jak toożliwe wody, uważam jednak by się nie zmoczyć. Ściągam buty i stopami zaczynam żłobić dołki w piasku, po czym z uśmiechem przypatruję się okolicy.>

Rosalie Delacure - 30-08-13 12:11:30

<Przyszła i zobaczyła Effy, przełknęła głośno ślinę i podeszła bliżej siadając tuż obok niej>
Cześć, mam do Ciebie pewną sprawę
<westchnęła>

Effy Delacure - 30-08-13 12:17:21

<Słysząc Rosalie, unoszę prawą brew do góry, jednak nawet nie spoglądam, jedynie odzywam się beznamiętnie, bawiąc się drobinkami piasku.>
Zamieniam się w słuch.

Rosalie Delacure - 30-08-13 12:19:28

A właściwie to dwie
<westchnęła i spojrzała w niebo>
Po pierwsze to czy znasz może siostrę Annabeth? Katelynn? Bo naprawdę potrzebuję teraz jej pomocy
<przygryzła dolną wargę>
A po drugie to... Dean, ten wampir, który Ciebie zaatakował chce się z Tobą spotkać

Effy Delacure - 30-08-13 12:27:02

Kate? Mieszkałam z nią. < Zmrużyłam oczy, zastanawiając się nad tym i wyciągnęłam z torby telefon, po czym odszukałam numeru Kate i podałam telefon Rosalie.
Słysząc o Deanu mimowolnie drgnęłam.>
Wiesz czego chce?

Rosalie Delacure - 30-08-13 12:31:52

Dzięki
<powiedziała z ulgą w głosie i szybko przepisała numer oddając dziewczynie telefon>
Mówił, że chce przeprosić, ale sama nie wiem czy to prawda, nie potrafię zrozumieć co nim teraz kieruje... Jest inny niż wtedy kiedy był ze mną...
<westchnęła i przygryzła wargę przypominając sobie coś>
Effy, tylko się nie wściekaj, ale ten ślub i wszystko... Czy ty jesteś w ciązy?
<zmrużyła oczy>

Effy Delacure - 30-08-13 12:37:01

Więc.. oczekuję przeprosin. <Uśmiechnęłam się lekko, jednak zaraz uśmiech ten zszedł z mojej twarzy, ustępując wściekłości. Przełknęłam głośno ślinę, czując jak mój puls przyspiesza.>
Za kogo ty mnie masz, Rosalie??<Wyraźnie zaakcentowałam jej imię, a właściwie je wysyczałam.>
W ciąży? Czy ty naprawdę nie możesz się pogodzić, z tym, że go kocham? <Warknęłam, spoglądając na nią spod uniesionych brwi.>

Rosalie Delacure - 30-08-13 12:48:22

<westchnęła>
Mówiłam byś się nie denerwowała... Nie przyszło mi to wcześniej do głowy, ale wczoraj moja przyjaciółka się pytała i musiałam się upewnić
<wzruszyła ramionami>

Effy Delacure - 30-08-13 12:52:25

Nie jestem w ciąży. A nawet jeśli bym była to jesteś ostatnią osobą, której bym to powiedziała. <Warknęłam, będąc wciąż wściekła. Tak naprawdę mnie to bolało, ale nie chciałam tego pokazać Rosalie.>
Numer za numer, podaj mi telefon Deana. <Mówię, beznamiętnie wpatrując się w wodę. Po chwili łagodnieję.>
Wzięliśmy ślub z miłości, możesz to przyjąć do wiadomości?

Rosalie Delacure - 30-08-13 13:05:07

Może i jestem ostatnią osobą, której byś to powiedziała, jednak czy chcesz czy nie chcesz gdyby to Jared był ojcem to ja byłabym ciocią i o tym jednak powinnam wiedzieć..
<również warknęła zdenerwowana po chwili wzięła głęboki oddech i wyciagnęła telefon podając jej numer Deana>
Jared mi mówił, że się naćpaliście, ale mniejsza z tym
<uśmiechnęła się słodziutko>

Effy Delacure - 30-08-13 13:19:04

<Przepisuję numer do swojego telefonu, po czym chowam go do torby i zaciskam mocno wargi.>
Zupełnie zapomniałam o Waszym pokrewieństwie <Mruknęłam, nie kryjąc sarkazmu w głosie i nabrałam powietrza do płuc, wypuszczając je ze świstem.>
Nie rozumiem, czemu tak krytykujesz narkotyki, Rose. Pewnie przez te niewinne dziewczyny, mam rację? <Unoszę prawą brew i zaczęłam oddychać z trudnościami. Sięgnęłam do torebki i całkiem dyskretnie wyciągnęłam z niej jedną tabletkę, po czym ją połknęłam.>

Rosalie Delacure - 30-08-13 13:22:29

Ja nigdy nie brałam narkotyków...
<powiedziała pewnie i wstała patrząc na nią z niedowierzaniem>
I nigdy nie zamierzam... Wtedy kiedy zdarzył się wypadek byłam pod wpływem alkoholu, ale akurat ty nie masz prawa mnie oceniać... Żałuję, że Isaac Ci o tym powiedział

Effy Delacure - 30-08-13 13:27:03

Nie martw się słonko, nie interesowałoby mnie to gdyby nie plotkara. Właściwie nadal mam to gdzieś. Sama bardzo chętnie sprawiłabym, by kilku ludzi zginęło. <Wzruszam lekko ramionami i nagle zdaję sobie sprawę z tego co zrobiłam. Do moich oczu napłynęły łzy. Poczułam, jak wnętrzności podchodzą do mojego gardła.>
Wybacz, ale muszę zwymiotować. <Mruknęłam, siląc się na uprzejmy ton głosu i pobiegłam do najbliższej toi toi, by zwrócić tam całą zawartość żołądka, a zwłaszcza tabletkę.>

Rosalie Delacure - 30-08-13 13:31:52

<zdziwiona spojrzała na nią i poszła za nią zatrzymując się pod toaletą>
Effy, naprawdę nie jesteś w ciąży?
<westchnęła pukając>

Effy Delacure - 30-08-13 13:36:15

Nie potrzebuję być w ciąży, by zachowywać się jak suka. <Burknęłam pod nosem i otarłam usta wierzchem dłoni, po czym otwieram niepewnie drzwi i Spoglądam ze smutkiem na Rose.>
Będzie rozczarowany, Jared będzie zły <Wyszeptałam z trudem powstrzymując łamiący się głos.>
Nie wytrzymałam nawet tygodnia, nie zasługuję na niego <Złapałam się za nadgarstek, mocno go ściskając>

Rosalie Delacure - 30-08-13 13:40:16

<westchnęła i przetarła twarz dłonią>
Po pierwsze to się uspokój, po drugie to on nie będzie zły, on Cię kocha i tak ja to przyznaję, więc to na pewno jest prawda
<wywróciła oczami i przełknęła ślinę>
I wiem, że ty kochasz jego, więc będzie dobrze

Effy Delacure - 30-08-13 13:45:07

Wiesz co właśnie zrobiłam, Rosalie? <Unoszę prawą brew do góry i przegryzam wewnętrzną część policzka, po czym wyjmuję z torebki tabletki i zaczynam je wykładać sobie na rękę, a potem nimi rzucać we wszystkie strony. Zupełnie, jakbym wpadła w szał.> Nienawidzę tego, nienawidzę.

Rosalie Delacure - 30-08-13 13:50:11

Effy!
<krzyknęła i zbliżyła się łapiąc ją za ramiona>
Czy ty możesz się uspokoić? Zrobiłaś to... Trudno, nie cofniesz tego, a wpadanie w szał niczym jakaś dwunastolatka Ci nie pomoże!

Effy Delacure - 30-08-13 14:00:07

Możesz zostawić mnie samą jeśli Ci to przeszkadza <Mruknęłam, jednak mój głos wyraźnie złagodniał, a serce uspokoiło. Westchnęłam ciężko i usiadłam na piasku.>
Możesz mnie zahipnotyzować?

Rosalie Delacure - 30-08-13 14:02:37

Zahipnotyzować po to byś nie brała tabletek?
<zmrużyła oczy i przygryzła dolną wargę>
Nie powinnam... to powinna być Twoja decyzja, walka, a nie zahipnotyzowanie, ale tu chodzi o Jareda, a jeżeli dzięki temu będzie szczęśliwy
<przełknęła głośno ślinę>

Effy Delacure - 30-08-13 14:07:21

Błagam, Rose.. Dobrze wiesz, że nie wygrałabym tej walki <Mówię błagalnym tonem głosu, spoglądając jej prosto w oczy.>
Nie dla mnie, ale dla niego.

Rosalie Delacure - 30-08-13 14:13:14

<westchnęła i przełknęła głośno ślinę patrząc w jej oczy>
Już nigdy więcej nie będziesz brała tych cholernych tabletek... I zapomnisz o tym, że dzisiaj jedną wzięłaś
<zahipnotyzowała ją, wstała>
Do zobaczenia Effy
<westchnęła ponownie i zniknęła>

Effy Delacure - 30-08-13 19:21:42

<Odprowadziłam Rosalie wzrokiem i ponownie usiadłam na piasku, zastanawiając się nad tym co się wydarzyło. Kilka godzin później opuściłam plażę.>

Sean Hemsworth - 20-09-13 08:28:16

< Przyszedł, usiadł na plaży, patrzył się przed siebie i myślał.>

Sean Hemsworth - 20-09-13 15:48:27

< Wyszedł.>

Katelynn Blake - 21-09-13 19:11:23

*przyszłam na plażę z chłopakiem* jesteśmy *uśmiechnęłam się szeroko*

Dexter Mayhew - 21-09-13 19:16:54

<rozejrzał się> Zaczyna mi się podobać w tym mieście <uśmiechnął się i objął ją ramieniem szepcząc do jej ucha> Przyjacielskie przytulenie <puścił jej oczko>

Katelynn Blake - 21-09-13 19:20:23

przyjacielskie *powtórzyłam poważnym tonem, szliśmy po plaży* to... powiesz mi jeszcze coś o sobie?

Dexter Mayhew - 21-09-13 19:28:06

Jestem psycholem i mam nadzieję, że w jak najpóźniejszym czasie się o tym dowiesz <uśmiechnął się lekko>

Katelynn Blake - 21-09-13 19:29:05

*wywróciłam rozbawiona oczami* ta, jasne *zachichotałam*

Dexter Mayhew - 21-09-13 19:30:37

<spoważniał> Naprawdę Kate... nie jestem miłym gościem zawsze, czasami mi odbija... Raz prawie kogoś zabiłem... <wzdycha>

Katelynn Blake - 21-09-13 19:34:23

*spojrzałam na niego, przeszył mnie dreszcz* w takim razie... to miasto jest stworzone dla ciebie *szepnęłam cicho*

Dexter Mayhew - 21-09-13 19:41:24

Aż tak tutaj źle? <przyjrzał się jej uważnie> Więc dlaczego ty tutaj wciąż jesteś? <uniósł brew>

Katelynn Blake - 21-09-13 19:48:56

*pokiwałam twierdząco głową* w pewien sposób też tu pasuje *wzruszyłam ramionami i spuściłam wzrok*

Dexter Mayhew - 21-09-13 19:53:28

Słucham dalej <uśmiechnął się> Możesz mi zaufać, bo może to śmieszne, ale jako psychol niczego nie pamiętam z życia Dextera <wzdycha>

Katelynn Blake - 21-09-13 19:56:50

nie, to nie jest ważne *uśmiechnęłam się lekko* może porozmawiamy o jakiś bardziej przyjemnych rzeczach? *spytałam próbując zmienić temat

Dexter Mayhew - 21-09-13 20:02:58

No dobrze, więc <zamyślił się na moment> Uważam, że niebo jest dzisiaj przepiękne, ale w niczym nie dorównuje Twojej urodzie <puścił jej oczko i zaśmiał się> Wiem, romantyk ze mnie <poruszył brwiami i zaczął ją łaskotać>

Katelynn Blake - 21-09-13 20:05:25

*wybuchłam melodyjnym śmiechem, gdy zaczął mnie łaskotać* tak, ogromny, ale mieliśmy skończyć z komplementami *wystawiłam mu język, usiadłam na piasku i spojrzała się w niebo* fakt, jest przepiękne *dodałam po chwili*

Dexter Mayhew - 21-09-13 20:08:38

Ale ty jesteś piękniejsza! <szturchnął ją i wyciągnął z kieszeni telefon włączając pierwszą lepszą piosenkę, ściągnął kurtkę położył ją na piasku i na niej położył telefon z włączoną muzyką> Zatańczysz? <wyszczerzył się i wyciagnął rękę w kierunku Katelynn>

Katelynn Blake - 21-09-13 20:13:26

*padałam mu rękę i wstałam roześmiana* ja nie umiem tańczyć *dodałam*

Dexter Mayhew - 21-09-13 20:22:41

Każdy potrafi <roześmiał się i zakręcił nią, po czym ręce położył na jej biodrach i zaczął się kołysać> Wychodzi Ci to!

Katelynn Blake - 21-09-13 20:24:38

*zaczęłam robić to samo co chłopak, potknęłam się o swoje własne nogi i upadłam pupą na piasek, położyłam się na piasku głośno się śmiejąc, zaczęłam klaskać widząc ruchy kolegi*

Dexter Mayhew - 21-09-13 20:30:45

<spoważniał, ale po chwili się roześmiał> Musisz isc do jakiegoś programu i zaprezentować tam Twój talent taneczny <podniósł ją z piasku biorąc jednocześnie na ręce> I proszę, jesteś lekka jak na modelkę przystało.

Katelynn Blake - 21-09-13 20:35:16

oh, dziękuje *zachichotałam i wstałam posłusznie*

Dexter Mayhew - 21-09-13 20:41:33

<leciała jakaś szybsza piosenka, więc zmarszczył brwi i zaczął skakać jak szalony, złapał ją za ręce i zaczął się z nią kręcić w kółko> Tak tez można!

Katelynn Blake - 21-09-13 20:43:37

*zaczęłam robić piruety, wygłupiałam się razem z nim, jednak po chwili zatrzymałam się zmęczona* będę musiała już iść, obiecałam Sam'owi, że się z nim spotkam *spuściłam wzrok*

Dexter Mayhew - 21-09-13 20:47:46

<wzydycha> Na pewno można mu zaufać? Wiesz, chodzi o to czy nie zrobi Ci krzywdy? Martwię się <powiedział przejęty>

Katelynn Blake - 21-09-13 20:51:01

powiedział facet który ciągle wmawia mi, że jest psychopatą *uśmiechnęłam się szeroko* nic mi nie będzie, mówiłam Ci, że umiem o siebie zadbać, po za ty Sam'a pierwszy raz tak poniosło *westchnęłam*

Dexter Mayhew - 21-09-13 20:52:51

<wzrusza ramionami> Rób co chcesz Kate, ale jeżeli on coś Ci zrobi, to tylko wystarczy jedno słowo, a go zabije <uśmiecha się szeroko>

Katelynn Blake - 21-09-13 20:56:05

to nie będzie konieczne *powiedziałam zirytowana, wymieniliśmy się numerami* jakbyś miał jakiś problem w nowym miejscu, wiesz w nowym mieście to pisz *posłałam mu życzliwy uśmiech i poszłam*

Dexter Mayhew - 21-09-13 21:19:11

<kręci głową i zrezygnowany wraca do miasta>

Katherine Pierce - 22-09-13 16:11:31

* wchodzi, siada na piasku*

Katherine Pierce - 22-09-13 16:16:17

* wchodzi, siada na piasku*

Rosalie Delacure - 22-09-13 16:39:53

<przychodzi i spaceruje po plaży>

Rosalie Delacure - 22-09-13 18:03:15

<Wychodzi>

Katherine Pierce - 22-09-13 19:38:35

*wychodzi*

Katherine Pierce - 29-09-13 16:13:43

*wchodzi,siada na brzegu*

Avery Saltzman - 29-09-13 16:15:48

*Wchodzę i ściągam buty.Siadam przy brzegu wpatrując się w wodę.*

Katherine Pierce - 29-09-13 16:56:29

*wychodzi*

Avery Saltzman - 29-09-13 17:01:38

*Wstaję, zakładam buty i wychodzę.*

Jake O'Shea - 20-10-13 19:53:58

<przyjeżdża razem z Mini samochodem pod całkiem pustą plażę, siadają przy palenisku, jednym ruchem ręki rozpala ognisko>

Mini McGuinness - 20-10-13 20:01:57

*sieda obok Jake'a i uśmiecha się delikatnie* Muszę przyznać, że twoje moce przydają Ci zaskakująco zbyt często *przegryzła zmysłowo dolną wargę* Zgaduje, że sztuczka z zapaleniem papierosa była również magiczna *uniosła kąciki ust przyglądając się żarzącemu się ogniu*

Jake O'Shea - 20-10-13 20:03:20

Tak <pokręcił rozbawiony głową, po chwili ciszy dodał> Słuchaj, tak sobie myslałem, że my się prawie w ogóle nie znamy <powiedział nie pewnie; zerknął kątem oka na M.>

Mini McGuinness - 20-10-13 20:08:30

Mhm *zacisnęła wargi w cienką kreskę i zaczęła wsłuchiwać się w dalszą część słów chłopaka*

Jake O'Shea - 20-10-13 20:10:49

Więc... <kontynuował> Może opowiesz mi coś o sobie? <uśmiechnął się zachęcająco>

Mini McGuinness - 20-10-13 20:16:46

Więc może powiesz mi co chcesz wiedzieć *uniosła brwi i uśmiechnęła się słodko* A wtedy ja to przemyślę i może Ci powiem, oczywiście nie mówię, że na pewno *puściła mu oczko*

Jake O'Shea - 20-10-13 20:19:50

Ok <wzniósł oczy ku górze, zastanawiając się> Skąd jesteś i jak to się stało, ze jesteś w Falls?

Mini McGuinness - 20-10-13 20:23:16

Jestem z Bistolu *uśmiechnęła się słodko i przechyliła głowę na bok* I znalazłam się tu bo zwyczajnie znudziło mi się w poprzedni miejscu zamieszkania *skłamała niezauważalnie* To samo pytanie kieruje do Ciebie *przejechała delikatnie dłonią po jego torsie*

Jake O'Shea - 20-10-13 20:25:37

Ok, ja jestem z Canton, a  przyjechałem tu z powodu śmierci moich przybranych rodziców <złożył usta w cienką kreskę>

Mini McGuinness - 20-10-13 20:32:34

Przykro mi *spuściła wzrok na swoje ręce i poczuła cholerne poczucie winy, że nie powiedziała mu prawdy* Jak to się stało? *zapytała po chwili nie podnosząc wzroku na chłopaka*

Jake O'Shea - 20-10-13 20:35:14

Pożar. Cały dom spłonął, razem z nimi w środku. Prawdopodobnie ktoś specjalnie go podapalił <powiedział patrząc w ogień>

Mini McGuinness - 20-10-13 20:50:12

Musiałeś bardzo to przeżyć *powiedziała wpatrzona w punkt o którym tylko ona wiedziała* Zapewne nie pomaga ciągłe wałkowanie tego samego tematu z kolejnymi osobami *uśmiechnęła się pocieszająco*

Jake O'Shea - 20-10-13 20:52:14

<wzruszył lekko ramionami> Już zdążyłem się przyzwyczaić. No, to wygląda na to, że teraz moje kolej, na pytanie <powiedział, próbując zmienić temat> Dlaczego akurat Mystic Falls? <uniósł brew>

Mini McGuinness - 20-10-13 21:06:03

Szczerze mówiąc to był zwykły przypadek *spojrzała na niego* Większość rzeczy w życiu pozostawiam przypadkowi, co nie jest chyba zbyt racjonalne z mojej strony *uśmiechnęła się pewnie* Od dawna jesteś tą całą "wróżką"? *zaśmiała sie*

Jake O'Shea - 20-10-13 21:15:07

<uśmiechnął się szeroko> Medium <poprawił ją> Od urodzenia, "magia" zaczęła działać, jakieś... <zastanowił się przez chwilę> ...8 lat temu. Opowiesz mi coś o swojej rodzinie? <uniósł brew>

Mini McGuinness - 20-10-13 21:18:01

Nie lubię rozmawiać o swojej rodzinie, więc Nie *jej ton głosu zmienił się na wyjątkowo chłodny* Wolę abyś zadał mi jakieś inne pytanie *wysiliła się na uśmiech, który nie wyszedł jej najlepiej*

Jake O'Shea - 20-10-13 21:25:10

Och, przepraszam... Nie wiedziałem <powiedział, wyraźnie zakłopotany, zastanowił się przez chwilę> Co było takiego fajnego w Bristolu?

Mini McGuinness - 20-10-13 21:32:41

No cóż było tam wiele "ciekawych" rzeczy *uśmiechnęła się znacząco i przegryzła dolną wargę seksownie* Przede wszystkim nikt nie był taki wyczulony na obowiązujące zasady jak tu, wszyscy tam raczej robią wszystko spontanicznie *spojrzała na niego* Przynajmniej w gronie moich wcześniejszych znajomych

Jake O'Shea - 20-10-13 21:35:17

Hmm, muszę kiedyś zobaczyć Bristol <uśmiechnął się szeroko>

Mini McGuinness - 20-10-13 21:39:19

Życzę miłego pobytu tam *uniosła kąciki ust i przegryzła dolną wargę, spuszczając po chwili wzrok* Co Ci się we mnie podoba? *zapytała po chwili*

Jake O'Shea - 20-10-13 21:46:25

<uniósł brwi słysząc jej pytanie, spojrzał na nią uważnie> Twój temperament i za razem Twoja delikatność. Po prostu, kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem, kiedy usłyszałem Twój głos, coś poczułem <uniósł kącik ust>

Mini McGuinness - 20-10-13 21:52:14

Mam się czuć wyjątkowo? *uniosła brwi, po chwili rozesmiala się cicho i pocałowała chłopaka delikatnie w usta* Zależy mi na Tobie Jake tak cholernie bardzo i na prawdę nie chcę, aby okazało się to kolejnym idiotycznym zauroczeniem *wyszeptala tuż przy jego ustach*

Jake O'Shea - 20-10-13 21:54:56

Nie sądzę, że to tylko zauroczenie <uśmiechnął się lekko i pocalował ją czule obejmując jej twarz dłońmi>

Mini McGuinness - 20-10-13 22:07:57

*usmiechnela się i usiadła na nim okrakiem obejmując go w pasie nogami* Dlaczego akurat tutaj? *uniosła brwi bacznie się mu przyglądając* Dlaczego akurat tutaj. mnie zabrales? *powtórzyła swoje pytanie*

Jake O'Shea - 20-10-13 22:19:16

Ponieważ to plaża, jest noc, oginsko i jesteśmy tu sami <uśmiechnął się kątemu ust, pogłaskał ją po włosach>

Mini McGuinness - 20-10-13 22:50:27

*zasmiala się melodyjnie słysząc jego słowa* Och, nie gadaj już *przegryzla dolną warge i złożyła na jego ustach namiętny pocałunek*

Jake O'Shea - 20-10-13 22:55:38

<odwzajemnijł pocałunek błądząc dłońmi po jej plecach>

Mini McGuinness - 20-10-13 23:18:02

*zaczęła powolnymi ruchami zdejmować z niego koszulke, zaczepiając przy tym co jakiś czas paznokciami o jego skórę, w końcu się jej pozbyła i przewróciła chłopaka na plecy*

Jake O'Shea - 21-10-13 16:24:16

<wsunął dłonie pod jej koszulkę, aby po chwili zdjąć ją szybkim ruchem; przetoczył się tak, że to on był teraz nad nią i zaczął ją całować wzdłóż obojczyka>

Mini McGuinness - 21-10-13 16:51:15

*zaczela muskać wargami delikatnie jego szyję co jakiś czas przegrywając delikatnie jej skórę, w końcu doszła do jego ust i zaczęła go zachłannie całować, przewróciła go z powrotem na plecy, a jej dłonie znalazły się tuż przy jego rozporku, w końcu udało jej się pokonać zapięcie*

Jake O'Shea - 21-10-13 16:58:55

<zaczął mocować się z jej rozporkiem, przerwał na chwilę pocałunki> Chcesz to zrobić na plaży? <zapytał cicho tuż przy jej ustach>

Mini McGuinness - 21-10-13 17:20:47

Nigdy nie robiłam tego w takim miejscu, a lubie nowe doznania więc chyba moja odpowiedź jest oczywista *uśmiechnela się zadziornie i pocałowała go czule, jednak po chwili się od niego oderwała* Pytanie brzmi jednak, czy ty chcesz to zrobić tutaj *przejechała palcem po jego wargach*

Jake O'Shea - 21-10-13 17:28:51

<nic nie odpowiedział, tylko uśmiechnął się kątem ust i wpił się w jej usta>

Mini McGuinness - 21-10-13 18:14:24

*odwzajemniła jego namiętny pocałunek i czule go objęła; przeszli do rzeczy*

(Przepraszam, że tak wolno odpowiadam ;) )

Jake O'Shea - 21-10-13 18:25:13

<po wszystkim opadł napiasek, chwilę leżeli w milczeniu>  Na co masz teraz ochotę? <uśmiechnął się>

Mini McGuinness - 21-10-13 18:30:06

*przekręciła się z boku na bok* Proponujesz coś? *uśmiechnęła się słodko i podniosła się z piasku, zaczęła powoli nakładać na siebie kolejne warstwy ubrań*

Jake O'Shea - 21-10-13 18:32:24

<podniósł się z piasku i zaczął się ubierać> No nie wiem, co powiesz na drinka? <zaśmiał się> Albo mogę cię odwieźć do domu...

Mini McGuinness - 21-10-13 18:37:13

Może mnie jakoś do tego przekonasz? *uśmiechnęła się zachęcająco i przegryzła delikatnie dolną wargę* Bo tak bez żadnej zachęty dość trudno jest wybrać

Jake O'Shea - 21-10-13 18:41:12

Nie jesteś, no nie wiem, zmęczona? <uniósł brew, podszedł do niej powoli>

Mini McGuinness - 21-10-13 18:54:31

*wywróciła teatralnie oczami i zarzuciła na gołe ramiona kurtkę* Och, lepiej już się zamknij i choć *musnęła go delikatnie w usta i pociągnęła do samochodu*

Jake O'Shea - 21-10-13 18:56:29

<pokręcił rozbawiony głową, wsiedli do samochodu i dojechali>

Katelynn Blake - 10-11-13 22:25:35

*przyszłam na plaże, zdjęłam buty, usiadłam na piasku blisko wody, zanurzyłam stopy w zimnej wodzie*

Caroline Forbes - 10-11-13 22:29:32

*przyszła na plaże za Kate i usiadła koło niej* Jak sie czujesz? *zapytała z troską i uśmiechnęła sie delikatnie*

Katelynn Blake - 10-11-13 22:33:10

beznadziejnie *powiedziałam niepewnie, przez moje ciało przechodził przyjemny dreszcz który powodowała zimna woda*

Caroline Forbes - 10-11-13 22:36:50

*westchnęła* Mu na prawdę na Tobie zależy Kate *powiedziała nagle i posłała jej przyjacielski uśmiech*

Katelynn Blake - 10-11-13 22:39:33

*spojrzałam na nią zdziwiona* "mu"? czyli komu? *spytałam rozbawiona, zaczęłam robić stopami kółka w wodzie, to była zadziwiające, że nie czułam zimna*

Caroline Forbes - 10-11-13 22:42:32

Och, Kate nie udawaj, że tego nie widzisz *pokręciła rozbawiona głową* "Mu", czyli pewnemu pierwotnemu wampirowi *uśmiechnęła i tajemniczo i przegryzła dolną wargę* I nie wmawiaj mi, że tak nie jest, bo to widać *powiedziała cicho*

Katelynn Blake - 10-11-13 22:44:41

*wybuchłam śmiechem* Kol, serio? oj Caroline... jesteś taka głupiutka *pokręciłam rozbawiona głową* nie chcę mieć kolejnego "pana" *powiedziałam pewnie* mój ostatni facet mnie tak traktował i mam już tego dość *powiedziałam smutno wpatrując się w wodę*

Caroline Forbes - 10-11-13 22:49:41

Och, możesz mówić co chcesz jednak to widać na pierwszy rzut oka *powiedziała spokojnie z lekkim rozbawieniem* Gdyby tak nie było nie dałby ci się na sobie karmić *stwierdziła* Jeśli mogłabym ci dać radę to nie oceniaj innych przez pierwowzór tego faceta, bo nie zaprowadzi cię to do niczego *uśmiechnęła się nieznacznie* Może tamten był strasznym chujem, lecz Kol taki nie jest. Daj mu szanse.

Katelynn Blake - 10-11-13 22:56:32

*uniosłam brwi wkurzona* przestałam brać werbenę tylko ze względu na niego, a już padłam ofiarą hipnozy *warknęłam* no i co, że dał mi krew? Elijah też to zrobił i nic takiego się nie stało *wzruszyłam ramionami* wyolbrzymiasz to wszystko *wywróciłam oczami i zaczęłam rysować różne wzorki na piasku*

Caroline Forbes - 10-11-13 23:10:48

Och, a myślisz dlaczego Kol zareagował tak na wieść, że karmiłaś sie na Elijah? *uniosła brwi* Rozumiem jesteś w tym nowa i zapewne wszystko cie przerasta, ale nie musisz reagować na wszystkich jakby byli twoimi wrogami *uśmiechnęła sie przyjacielsko*

Katelynn Blake - 10-11-13 23:13:50

ja tak nie reaguje *spojrzałam się na nią z uśmiechem* ale na prawdę myślę, że Kol nie wziął tego, aż tak do siebie *powiedziałam pewnie* gdybyś go poprosiła to tobie pewnie też dałby swojej krwi *mrugnęłam do niej*

Caroline Forbes - 10-11-13 23:25:34

Chyba nie widziałaś jego reakcji *mruknęła* Dosłownie rzucił sie na Elijah'a *powiedziala z rozbawieniem przypominając sobie reakcje chłopaka* I gdyby to nie był jego brat nie wiem, czy by na tym skonczyl *puściła jej oczko* A jak radzisz sobie z wampiryzmem?

Katelynn Blake - 10-11-13 23:34:59

ta, jasne *znowu wywróciłam rozbawiona oczami* nie jest mi łatwo się w tym wszystkim odnaleźć *szepnęłam smutno* i dlatego Kol mi pomaga... jako przyjaciel *podkreśliłam ostatnie słowo*

Caroline Forbes - 10-11-13 23:44:39

Och, dobra rozumiem nie bede drążyć tego tematu *powiedziała rozbawiona* Jednak ja swoje wiem *dodała cicho i zaśmiała sie melodyjnie* Pilas juz krew prosto z żyły? *zapytala nagle dostrzegając samotnie siedzącego kilkanascie metrów od nich chłopaka* I nie chodzi mi tu o tą wampirza *uśmiechnęła sie znacząco*

Katelynn Blake - 10-11-13 23:45:57

*kiwnęłam głową* tak, dwa razy i potrafiłam się opanować *powiedziałam dumnie*

Caroline Forbes - 11-11-13 00:02:34

Och, a może chcesz spróbować jeszcze raz? *uniosła brwi i uśmiechnęła sie tajemniczo, nie czekając na odpowiedź dziewczyny znalazła sie obok chłopaka* Nie wyrywaj sie ani nie krzycz *powiedziala patrząc mu w oczy, a gdy ten kilkukrotnie zamrugal w wampirzym tempie wróciła wraz z brunetem do dziewczyny* No więc? *uniosła kąciki ust*

Katelynn Blake - 11-11-13 00:05:07

wiesz... preferuję krew wampirów *powiedziałam pewnie* ale mogę się skusić *zachichotałam i znalazłam się obok chłopaka, po czym wgryzłam się w jego szyje*

Caroline Forbes - 11-11-13 00:10:48

*z zadowoleniem przyglądała sie dziewczynie, jednak kiedy zauważyła, że chłopak słabnie podeszła do niej i chwyciła za ramię* Wystarczy *powiedziala cichym jednak stanowczym tonem głosu*

Katelynn Blake - 11-11-13 00:12:13

*nie mogłam się opanować, jednak w końcu coś we mnie drgnęło, myślałam o Lili, niechętnie odsunęłam się od mężczyzny* i proszę, nie było aż tak źle *poruszałam zabawnie brwiami*

Caroline Forbes - 11-11-13 00:23:32

Zapewne lepiej niż za pierwszym razem *uśmiechnęła sie szeroko i spojrzała na nią wyczekujaco* Zapewne Kol mówił ci co powinnaś teraz zrobić *wskazała na chłopaka i uniosła kąciki ust*

Katelynn Blake - 11-11-13 00:25:08

wymazać mu pamięć? *spytałam mrużąc oczy*

(ej, kończymy jutro czy się zmywamy? :D bo ja muszę powoli uciekać ;) )

Caroline Forbes - 11-11-13 00:27:20

Tak i dać mu swoją krew, aby jakoś doszedł do domu *uśmiechnęła sie szeroko i spojrzala na Kate* Na dalej!

(kończymy jutro ;) )

Katelynn Blake - 11-11-13 00:31:00

nie będę mu dawać swojej krwi *skrzywiłam się* po co mu ona? *spojrzałam chłopakowi w oczy i wymazałam mu pamięć*

Caroline Forbes - 11-11-13 00:45:48

*wywróciła teatralnie oczami* Przez to, że pilas jego krew jest osłabiony *mówiąc to nadgryzla swój nadgarstek* A wampirza krew w powien sposób regeneruje organizm człowieka *uśmiechnęła sie i przyłożyła dłoń do ust chłopaka, gdy ten wypił wystarczająco dużo zabrała nadgarstek* Wróć do domu i zapomnij o wszystkim *powiedziala patrząc mu w oczy i gdy ten odszedł spojrzala na Kate* Teraz rozumiesz?

Katelynn Blake - 11-11-13 01:04:05

*kiwnęłam lekko głową* tak... chyba rozumiem *powiedziałam i z powrotem usiadłam na piasku, założyłam buty*

Kol Mikaelson - 11-11-13 01:16:07

<jechał z prędkością 200km/h, był pijany, chciał zrobić coś szalonego, więc uderzył w pobliskie drzewo, samochód przekoziołkował parę razy i wylądował na plaży, samochód był całkowicie zniszczony>

Katelynn Blake - 11-11-13 11:08:10

*nagle zauważyłam rozpędzony samochód który wpadł w drzewo, wystraszona pobiegłam tam z Caroline, pociągnęłam mocno za drzwi samochodu, a te po prostu wypadły, rzuciłam nim gdzieś w boku, wyjęłam nieprzytomnego chłopaka z samochodu, gdy zobaczyłam, że to Kol pisnęłam cicho... po chwili wyczułam od niego alkohol, wstałam gwałtownie z ziemi* jesteś idiotą *powiedziałam pewnie patrząc na niego zażenowana*

Kol Mikaelson - 11-11-13 11:14:57

<Kol, trochę poturbowany, otworzył oczy, najpierw widział tylko przez mgłę, ale jak mu się rozjaśniło zobaczył dwie postacie, a była to Katy i Caroline, powoli wstał z ziemi i powiedział złośliwie> Jak miło cię widzieć Katy <przewrócił oczami>

Katelynn Blake - 11-11-13 11:18:10

oh, daj spokój, zachowuj się jak facet! *powiedziałam zirytowana* serio? wpadanie na drzewo, to takie dojrzałe...

Kol Mikaelson - 11-11-13 11:22:49

<spojrzał na nią ze złością> Dojrzalsze niż ty <zaczął odchodzić>

Katelynn Blake - 11-11-13 11:24:39

*słuchałam go wkurzona, nagle znalazłam się przed nim torując mu drogę* słucham? a co ja takiego zrobiłam? *zapytałam wyraźnie zezłoszczona*

Kol Mikaelson - 11-11-13 11:28:32

<zatrzymał się obok niej> To jeszcze nie wiesz... Karmiłaś się mną, a później moim bratem, wiem dla ciebie to nic, ale dla starszego wampira to coś osobistego, i myślałem.. A zresztą co ja będę ci tłumaczyć.

Katelynn Blake - 11-11-13 11:38:52

przecież nic takiego się nie stało! po pierwsze, nie wiedziałam, że to twój brat i tak nie żałuje, że z niego piłam *przekrzywiłam trochę głowę* jego krew była bardzo smaczna *uśmiechnęłam się lekko* a po za tym jedna noc widzenia go nago w moich snach może być całkiem... śmieszna *zachichotałam* przestań być taki sztywny *powiedziałam pewnie* w końcu mówiłeś, że.... jesteśmy przyjaciółmi, prawda? *uniosłam jedną brew* przyjaciele nie powinni się kłócić

Kol Mikaelson - 11-11-13 11:47:35

<zmarszczył czoło i powiedział głośno> A może ja czuję do ciebie coś, więcej niż przyjaźń <ściszył głos> Dla mnie się coś stał, powtórzę ci jeszcze raz, karmienie się wampira na innym wampirze, a do tego pierwotnym to jest naprawdę coś osobistego, aha i ja niby jestem sztywny? <powiedział to, a po chwili przegryzł sobie nadgarstek, szybkością wampira dobiegł do Caroline, chwycił ją tak, aby nie mogła się uwolnić i dał jej swoją krew, po chwili zabrał nadgarstek i szybkością podbiegł do Katy, stojąc na przeciwko i powiedział ze złością> A więc jesteśmy po równo <uniósł kącik ust>

Katelynn Blake - 11-11-13 11:52:54

i co? nic się nie stało *powiedziałam, gdy Kol zostawił już Caroline i uśmiechnęłam się lekko* ale mogłeś się jej zapytać o zgodę *warknęłam* po za tym, to twoja krew możesz dawać ją komu zechcesz, a ja nie mam nic do gadania, tak samo jak ty nie możesz mi mówić na kim mam się żywić, a na kim nie *powiedziałam udając obojętność*

Kol Mikaelson - 11-11-13 12:05:09

<zmarszczył czoło, ale już nie chciał się z nią kłócić, powiedział tylko> Ty nic nie rozumiesz Katy... Przyjadę po ciebie o 16 :30 <spojrzał jeszcze na Caroline i odrzekł> Sory Care <po czym znikł im z oczu>

Katelynn Blake - 11-11-13 12:06:51

*pokręciłam zrezygnowana głową i podeszłam do Caroline* słyszałaś go? ja nic nie rozumiem *powiedziałam naśladując rozbawiona ton głosu Kol'a*

Caroline Forbes - 11-11-13 13:17:06

*spojrzala na Kate odrobinę zdezorientowana cała sytuacja* Cofam wszystko co mówiłam *powiedziala nabierajac gwałtownie powietrza do ust* To zadufany w sobie idiota *krzyknęła poirytowana i otarła usta wierzchem dłoni*

(zapomniałam że ją tu zostawiłam xd)

Katelynn Blake - 11-11-13 13:27:23

wiesz, że teraz on będzie śnił Ci się po nocach? *spytałam rozbawiona i wywróciłam oczami*
(spoko :D )

Caroline Forbes - 11-11-13 13:30:36

Miejmy nadzieję, że nie *zaśmiała sie melodyjnie* Pójdziesz z nim na ślub Klausa? *zapytala po chwili*

Katelynn Blake - 11-11-13 13:32:36

*westchnęłam cicho* nie wiem... a powinnam? *spytałam rumieniąc się*

Caroline Forbes - 11-11-13 13:36:48

Sama powinnaś zdecydować *skrzywila sie* Masz wogole jakaś sukienkę na dziś? *uniosła brwi i uśmiechnęła sie znacząco*

Katelynn Blake - 11-11-13 13:39:09

*kiwnęłam lekko głową* tak, już wczoraj ją wybrałam *powiedziałam radośnie*

Caroline Forbes - 11-11-13 13:44:23

*uśmiechnęła sie szeroko* Więc jeden kłopot z głowy *puściła jej oczko* Szczerze mówiąc, top nudzi mnie siedzenie na plaży bez możliwości popływania *mruknęła* Może pójdziemy do jakiegoś lokalu?

Katelynn Blake - 11-11-13 13:46:19

opić się przed ślubem? *zachichotałam* jasne, chodźmy *powiedziałam radośnie*

Caroline Forbes - 11-11-13 13:53:04

*pokręciła z rozbawieniem głową i ruszyły w stronę Bree's*

Bram Evans - 12-11-13 21:15:56

* Przychodzi razem z Kath. Zdejmuje buty i przechadza się po piasku* To jest dobrze ?

Katherine Pierce - 12-11-13 21:16:54

*rozgląda się,uśmiecha delikatnie* Taakk.*śmieje się i wtula się w chłopaka*

Bram Evans - 12-11-13 21:18:06

* Przytula ją.* Możemy spróbować na chwilę zapomnieć * powiedział cicho*

Katherine Pierce - 12-11-13 21:19:38

*pokiwała lekko głową,zaczęli chodzić,po chwili usiedli na piasku wtuleni w siebie* Nie chcę ale wiem że i tak znowu nadejdzie szara rzeczywistość kiedy wrócimy do domu*opiera głowę o ramię chłopaka*

Bram Evans - 12-11-13 21:21:21

To fakt. Musimy dokończyć naszą rozmowę i podjąć decyzję, ale póki co cieszmy się chwilą.

Katherine Pierce - 12-11-13 21:23:19

Chciałabym mieć już tą rozmowę za sobą *mówi cicho*

Bram Evans - 12-11-13 21:24:55

* Westchnął* Uważam że nie powinnaś oddawać dziecka do adopcji.

Katherine Pierce - 12-11-13 21:25:30

Ja ...też tego nie chcę *mówi cicho* Nie oddam go

Bram Evans - 12-11-13 21:26:56

Czyli najważniejsze mamy za sobą * podał i uśmiechnął się smutno*

Katherine Pierce - 12-11-13 21:32:38

Mhm* odparłam cicho* nie rozmawiajmy już o tym* wtula sie mocno w chłopaka*

Bram Evans - 12-11-13 21:33:29

* Zaśmiał się* Szybko zmieniasz zdanie.

Katherine Pierce - 12-11-13 21:43:46

Wiem * śmieje się* Ze mną nigdy nic nie wiadomo* kręci głową z rozbawieniem*

Bram Evans - 12-11-13 21:45:37

To fakt * spojrzał w morze.* Mam ochotę popływać.

Katherine Pierce - 12-11-13 21:55:56

* patrzy na niego uśmiechając się szeroko,wbiega do morza* Na co czekasz? * patrzy na jego zdezorientowaną minę śmiejąc się*

Bram Evans - 12-11-13 21:58:14

* Ściąga szybko buty, koszulkę i spodnie i wskakuje do wody. Łapie ją w tali* Jeszcze się przeziębisz * powiedział surowo* Mówiłem że JA chcę popływać.

Katherine Pierce - 13-11-13 07:07:51

Nie przeziębię się.To tylko kilka minut *odparła pewnie unosząc kącik ust* Jesteś zbyt nadopiekuńczy*uśmiechnęła się  i pocałowała go*

Katherine Pierce - 13-11-13 20:25:29

*informuje Brama że na chwilkę wyjdzie,mówi aby się nie spieszył,uśmiecha się lekko i kieruje się w swoją strone*

Bram Evans - 13-11-13 20:41:01

* Posyła jej uśmiech i głęboko nurkuje płynąc pod prąd*

Bram Evans - 13-11-13 20:43:20

* Wynurza się. Wychodzi z wody. Ubiera się i wychodzi z plaży*

Colton Haynes - 26-11-13 21:53:43

* Wszedł trzymając nóż w ręku, rozciął sobie nim rękę i krwią która zaczęła spływać zaczął zostawiać ślady na piasku.* Pijaweczki tatuś na was czeka. * Szepnął * Chodźcie, chodźcie zapraszam was na kolację kochane.

Ginger Howell - 26-11-13 22:26:21

*Przyszła na plażę i szła brzegiem, aż zobaczyła krwawiącego chłopaka. Wystraszyła się i pisnęła, a po chwili spojrzała na niego uważnie.*Co ty robisz?

Colton Haynes - 26-11-13 22:33:00

*Zasłonił uszy słysząc pisk, spojrzał w stronę dziewczyny która wydała ten niedorzeczny dźwięk.* Bawię się, a nie widać * Wyszczerzył ząbki* Mogłabyś zabrać dupę w troki  nie lubię jak ktoś mi przerywa. Przez ciebie muszę zacząć od nowa co za pech * Pogłębił rozcięcie i zaczął dalej krążyć po plaży.* No chodźcie tu Tatuś na was czeka.

Ginger Howell - 26-11-13 22:36:40

Nie mogę. Nie mam zamiaru nigdzie się stąd ruszać.*Zmarszczyła brwi i odwróciła wzrok, kiedy rozcinał sobie rękę.*"Tatuś na was czeka"? Ty sobie jaja robisz, czy serio tak polujesz.

Colton Haynes - 26-11-13 22:42:15

*Zmarszczył brwi myśląc nad czymś.* Tak najwidoczniej niezły ze mnie psychol * Uśmiechnął się do niej łobuzersko, przekrzywił nienaturalnie głowę i z jego ust wydobył się dziwny krzyk. Po chwili się uspokoił; wyjął z kieszeni paczkę proszków. Połknął dwa z nich i wsadził je z powrotem do kieszeni.* Wybacz ale nudzi mnie to iż tu stoisz.

Ginger Howell - 26-11-13 22:53:09

Wybacz, ale ja mam wręcz przeciwnie. Dostarczasz mi sporo rozrywki.*Wzruszyła ramionami i schowała dłonie do kieszeni płaszcza obserwując go.*Raczej nic tu nie upolujesz.

Colton Haynes - 26-11-13 22:57:59

Mam to w dupie. * Warknął wzruszając ramionami.* Idź sobie pooglądać kabarety w telewizji ja ci mała nie dostarczę rozrywki. *Poruszył dziwacznie brwiami, schował nóż do kieszeni i od razu wyjął z niego kawałek papieru toaletowego. Przyłożył go sobie do rany.* Chcesz zobaczyć jaka jest głęboka? * Spytał wykrzywiając usta w uśmiech*

Ginger Howell - 26-11-13 23:10:33

Nie. Mogę robić co chcę.*Powiedziała i wysunęła pewnie brodę do przodu krzyżując ręce na piersi.*Ta, jasne. Zawsze o tym marzyłam.*Prychnęła.*

Colton Haynes - 26-11-13 23:14:21

Ja tam nie wiem o czym marzyłaś * Wzruszył ramionami, usiadł na piasku i zaczął się kołysać na boki.* Jesteś tak nudna jak ta stara babunia która siedziała na przeciwko mnie w pociągu. Później ją zabiłem to nie była już taka nudna.

Ginger Howell - 26-11-13 23:23:26

Chcesz powiedzieć, że kto nie jest martwy, ten jest nudny, tak? Musiałbyś mnie zabić, żebym stała się interesująca?*Uniosła brew przyglądając mu się badawczo.*I do tego porównałeś mnie do starszej pani. Ugh...*Zacisnęła usta.*Dziwne pojęcie o zabawie.

Colton Haynes - 26-11-13 23:25:41

Interesująca czy ja wiem * Mruknął* Przykro mi Bejbe ale na mnie już czas * Wstał, otrzepał byle jak spodnie* Tylko tak lubię się bawić *Puścił do niej oczko po czym wyszedł*

Ginger Howell - 26-11-13 23:32:46

Świetnie.*Uśmiechnęła się krzywo.*Więc życzę miłej zabawy.*Usiadła na piasku myśląc o tym, co powiedział jej ten chłopak przed chwilą.*

Ginger Howell - 28-11-13 16:08:30

PRZEDWCZORAJ:
*Wstała i poszła do domu.*

Kol Mikaelson - 28-11-13 17:31:46

<szedł usiadł na pomoście i myślał, oczekując kogoś, że przyjdzie>

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 17:54:30

Na kogo czekasz skarbie? *uśmiecha się szeroko i potyka się, po czym parska śmiechem. Staje przed nim i porusza lekko połową whisky w butelce zakładając rękę na biodrze.* Przybywam z odsieczą! Chodź, zatańczmy. *przygryza wargę, chwyta go za dłoń i ciągnie na górę. Okręca się, upija trochę alko, układa dłonie na ramionach brata i tańczy szaleńczo.*

Kol Mikaelson - 28-11-13 18:01:24

<na chwilę przestał tańczyć i zaczął się śmiać> Bekah ty piłaś <po czym okręcił jął wokół jej własnej osi>

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 18:05:05

*śmieje się radośnie i okręca* Kol, a ty nie! No dalej stary, nie bądź sztywniakiem. *prostuje rękę i wyciąga do niego butelkę. Śpiewa pod nosem 'Something I need' i kręci biodrami.*

Kol Mikaelson - 28-11-13 18:07:12

<wzruszył ramionami> Czemu nie <wziął butelkę i wypił do dna po czym wyrzucił w krzaki i tańczył z Rebekah>

Rebekah Mikaelson - 28-11-13 18:10:16

(Ihahahah w krzaki)

*śmieje się i odgarnia włosy z twarzy. Zsuwa szpilki i wrzuca je do wody.* Whisky się skończyło! *chwyta go za rękę i biegną w stronę Bree's.* (możesz dać posta)

Rosalie Delacure - 15-12-13 21:43:38

<przychodzi i siada na plaży, podkurczyła nogi i schowała twarz w dłoniach oddychając głęboko>

Dean Winchester - 15-12-13 21:46:31

<idąc obok plaży, zauważył z ledwością, znaną sobie dziewczynę; podszedł do niej> Cześć, piesku <uśmiechnął się kątem ust kładąc dłoń na sztylecie>

Rosalie Delacure - 15-12-13 21:52:23

<uniosła brwi i westchnęła>
Cudownie, sobowtór mojej wielkiej miłości
<uśmiechnęła się sztucznie>
Los lubi mnie rozpieszczać
<wywróciła oczami>

Dean Winchester - 15-12-13 21:55:02

<wywrócił oczami> Co ty w nim widziałaś? <zapytał z ironią idąc powolnym krokiem w jej kierunku, aby po chwili stanąć i kucnąć przed nią>
(Chcesz ją szybko załatwić?)

Rosalie Delacure - 15-12-13 21:59:58

Gdybym miała zaczynać wymieniać to cóż, słuchałbyś mnie przynajmniej do rana
<uśmiechnęła się i wzięła głęboki oddech>
Wciąż jestem dla Ciebie potworem? Wiesz, byłam hybrydą
<poruszyła brwiami>
Ludzie mieli pyszną krew, ale ich organizmy
<machnęła ręką>
Nie wytrzymywały

(No, będę wdzięczna, kurde szkoda mi, ale już jej nie chcę XD )

Dean Winchester - 15-12-13 22:05:46

<wywrócił oczami, a gdy usłyszał o hybrydzie, trochę się wkurzył> Jesteś suką <powiedział hardo, popchnął ją na piasek, szybkim ruchem wyjął sztylet i nachylił się nad nią, powoli wbijając ostrze w jej serce>

Rosalie Delacure - 15-12-13 22:08:39

Mike!
<krzyknęła imię swojego synka kiedy poczuła ostrze, a po chwile osunęła się bezwładnie na ziemi i umarła>

(Dziękuję :* )

Dean Winchester - 15-12-13 22:16:09

<ściągnął brwi, wytarł sztylet z krwi i podniósł się z piasku; rozglądnął się i odszedł>

Klaus Mikaelson - 15-12-13 22:32:33

< Szedł po plaży kiedy nagle zauważył leżącą szatynkę z przebitym sercem. Znalazł się tuż przy niej; zamarł kiedy zobaczył kto to. Opadł na kolana zaczął potrząsać Rose.> Nie, to niemożliwe Rose !! < Wrzasnął, po jego policzku spłynęła pojedyncza łza. > Zabiję kolesia który ci to zrobił, obiecuję, że jeszcze wrócisz. < Pocałował ją w czoło, wziął dziewczynę na ręce i zniknął.>

Kol Mikaelson - 18-12-13 21:36:16

<przyszedł na plaże, usiadł na piasku, wziął kamyki i rzucał do wody>

Blair Waldorf - 18-12-13 21:40:57

* Weszła na plażę. Zaczęła spacerować i stukać paznokciami w gips. Zauważyła kogoś na piasku. Podeszła bliżej* Cześć Kol * powiedziała gdy już rozpoznała chłopaka*

Kol Mikaelson - 18-12-13 21:49:01

<odwrócił się> O cześć Blair.. Co tam u ciebie?

Blair Waldorf - 18-12-13 21:52:50

Nie najlepiej * powiedziała szczerze i usiadła koło niego* A co u Ciebie ?

Kol Mikaelson - 18-12-13 21:54:25

Tak sobie, a co się stało, że nie za dobrze?

Blair Waldorf - 18-12-13 22:22:23

Już wiem co po mi bransoletka * powiedziała cicho* Ale wciąż a to nie wierze. Jak... jak mam się bronić ? * spytała po chwili*

Kol Mikaelson - 18-12-13 22:24:44

<westchnął> Więc odkryłaś świat wampirów.... wiesz możesz użyć kołka i pić codziennie werbenę

Blair Waldorf - 18-12-13 22:28:24

Kołka ? * spytała zdziwiona* Drewnianego ?

Kol Mikaelson - 18-12-13 22:31:30

No tak... wbijasz wampirowi prosto w serce.. noo chyba, że to ja... mnie w taki sposób nie zabijesz <uśmiechnął się>

Blair Waldorf - 18-12-13 22:35:23

Co ? * Spytała zdziwiona i odruchowo lekko się odsunęła* Ty też jesteś... wampirem ? * wypowiedziała to słowo z lekkim strachem*

Kol Mikaelson - 18-12-13 22:38:32

No tak <uśmiechnął się> Przecież cię nie zjem <wywrócił oczami> Ale jestem pierwotnym wampirem

Blair Waldorf - 18-12-13 22:39:47

* Spojrzała na większą dzielącą ich przestrzeń* Sorry, taki odruch * powiedziała i wróciła na wcześniejsze miejsce* Czym się różnisz ? Dlaczego na Ciebie kołek nie działa ?

Kol Mikaelson - 18-12-13 22:42:44

<zaśmiał się> Wiesz powiem ci tak masz koło siebie 1000 letniego kolegę

Blair Waldorf - 18-12-13 22:45:16

* Uśmiechnęła się lekko* To straszne, ale też fajne. * Zatrzymała się na chwilę* Nie wierzę że to powiedziałam * Zaśmiała się lekko i opuściła głowę*
Czyli Ty jesteś niezniszczalny ?

Kol Mikaelson - 18-12-13 22:52:53

no wiesz jest tam jakiś jeden sposób, ale nie wiem czy mnie czasem nie zabijesz <zaśmiał się>

Blair Waldorf - 18-12-13 22:55:22

* Zaśmiała się* Nie potrafię nawet się obronić przed zwykłym wampirem * stuknęła znacząco w gips na ręce* Jesteś bezpieczny * Dodała i wytknęła mu język*

Kol Mikaelson - 18-12-13 23:00:02

Zaraz, zaraz dopiero zobaczyłem, że masz gips... Co się stało?

Blair Waldorf - 18-12-13 23:04:57

Napadła mnie jakaś blondynka... Złamała mi rękę i napiła się mojej krwi, po czym ją wypluła koło mnie twierdząc że jest za tłusta * Wzdrygnęła się na samo wspomnienie* Muszę go jeszcze trochę ponosić... Złamanie było dosyć poważne * powiedziała cicho*

Kol Mikaelson - 18-12-13 23:08:55

Uu.. to nie dobrze <wzruszył ramionami>

Blair Waldorf - 18-12-13 23:12:30

Nie najlepiej * Zaśmiała się smutno* No cóż, muszę zaopatrzyć się w kołki * lekko się skrzywiła*

Kol Mikaelson - 18-12-13 23:13:43

Wiesz jeśli chcesz mogę sprawić, że zapomnisz o świecie wampirów <uśmiechnął się>

Blair Waldorf - 18-12-13 23:17:47

Możesz ?* Spytała zdziwiona. Zastanowiła się chwilę* Chyba nie chcę. Wolę wiedzieć co mi grozi... Potraficie wymazywać pamięć ? * ponowiła pytanie*

Kol Mikaelson - 18-12-13 23:21:47

No tak, tylko jak nie masz przy sobie werbeny, która jest w twojej bransoletce <uśmiechnął się>

Blair Waldorf - 18-12-13 23:23:27

* Spojrzała na bransoletkę* Dzięki za nią * powiedziała i lekko się uśmiechnęła* Pewnie się przyda. Dużo jest... was w tym mieście ?

Kol Mikaelson - 18-12-13 23:25:47

Ahh no w tym mieście, to trudniej trafić na człowieka niż na wampira <zaśmiał się>

Blair Waldorf - 18-12-13 23:30:05

To sobie wybrałam miasto * uśmiechnęła się smutno* Ja już się Tobie wyżaliłam, teraz Ty * powiedziała i przyjrzała mu się*

Kol Mikaelson - 18-12-13 23:31:44

Ale ja nie lubię mówić o swoich problemach <wzruszył ramionami>

Blair Waldorf - 18-12-13 23:34:42

Szkoda, to czasami pomaga * Wzruszyła ramionami. Wstała* Muszę już iść. Gdybyś zmienił zdanie i chciał mi poopowiadać swoje kłopoty, to ja chętnie posłucham * uśmiechnęła się lekko* Cześć Kol * Dodała i wyszła*

Kol Mikaelson - 18-12-13 23:39:00

<uśmiechnął się i odprowadził ją wzrokiem po czym położył sie na piasku i patrzył w gwiazdy>

Kol Mikaelson - 19-12-13 20:57:52

<wziął telefon do ręki i wszedł na bloga GG> Cholera!
<napisał SMS'a i schował telefon>

Kol Mikaelson - 19-12-13 23:35:31

<znudziło mu się siedzenie na plaży, więc wstał, otrzepał się z piasku i wyszedł z plaży po drodze karmiąc się na jakimś człowieku>

Tatia Petrova - 23-12-13 08:42:49

*Przyszła i rozejrzała się. Pusto. Usiadła na piasku i wyjęła strzykawkę która już była załadowana. Podciągnęła rękaw i od razu wbiła się w swój kanał. Prawie natychmiast zadziałało. Uczucie odprężenia, wszystko na luzie. Co ją obchodzi że prawdopodobnie umrze w ciągu tego roku? To przecież nic.
Schowała strzykawkę i ułożyła się wygodnie na piasku*

Tatia Petrova - 23-12-13 12:37:13

*Kiedy w końcu działanie narkotyku minęło podnio sła się krzywiąc lekko i skierowała z powrotem do miasta*

Gabrielle Aplin - 27-12-13 22:28:24

*przychodzi na plażę i rozgląda się. W końcu zsuwa szpilki, siada na brzegu i moczy nogi.*

Jem Carstairs - 27-12-13 22:39:48

<Zwiedzając nieznane miasto Jem trafił na jakąś plażę. Wzruszył ramionami i zaczął spacerować, a po jakimś czasie usiadł na piasku>

Sarah El. Pauths - 27-12-13 22:44:17

*Weszłam na plażę już lekko upita, dloni trzymałam butelkę jakiegoś alkoholu. Sama nie wiem jak wylądowałam na plaży. Podeszłam do jakiegoś chłopaka i usiadłam koło niego* Hej. Co robisz tu o tej porze? *Kiedy byłam pijana robił się lekko wesoła, no za wessoła*

Gabrielle Aplin - 27-12-13 22:46:13

*zauważa siedzącego niedaleko mężczyznę. Kładzie się i spogląda na swój odznaczający się biust, bez stanika. Przechyla lekko głowę, sięga po butelkę i upija sporo.*

Jem Carstairs - 27-12-13 22:58:38

Sarah El. Pauths napisał:

*Weszłam na plażę już lekko upita, dloni trzymałam butelkę jakiegoś alkoholu. Sama nie wiem jak wylądowałam na plaży. Podeszłam do jakiegoś chłopaka i usiadłam koło niego* Hej. Co robisz tu o tej porze? *Kiedy byłam pijana robił się lekko wesoła, no za wessoła*

<Spojrzał kątem oka na dziewczynę> Hej. Myślę. <odpowiedział i spojrzał na gwiazdy> A ty?

Sarah El. Pauths - 27-12-13 22:59:46

Ej! To chyba moje tak?! *Skierowałam się w stronę dziewczny. Byłam zła i dawałam to po sobie poznać ale cały czas chichotałam jak małe dziecko* Dzisiaj są bardzo piękne. *Przyznałam chłopakowi racje*

Jem Carstairs - 27-12-13 23:03:48

<Uśmiechnął się kątem ust> Gwiazdy zawsze są piękne. <stwierdził>

Gabrielle Aplin - 27-12-13 23:04:21

*unosi brwi spoglądając w stronę jakiejś dziewczyny* Jeśli chcesz alkohol, musisz wziąć go w moich ust. *nalewa sobie trochę do buzi i uśmiecha się kąśliwie*

Sarah El. Pauths - 27-12-13 23:09:47

Prawda *Z patrzenia na niebo wyrwała mnie dziewczyna która przed chwilą wzięła moją butelkę* Chcesz tego skarbię?

Gabrielle Aplin - 27-12-13 23:13:08

Całe moje ciało. *przesuwa dłonią po swoim odstającym sutku i unosi kącik ust. Połyka alkohol i dolewa go sobie*

Sarah El. Pauths - 27-12-13 23:18:46

*Uśmiechnęłam się do dziewczny zadziornię. Podeszłam do niej i przyssałam się do jej ust.* Jesteś smaczna jak moja whisky.

Gabrielle Aplin - 27-12-13 23:20:50

A to dopiero zalążek góry lodowej kochanie. *przesuwa delikatnie dłonią po jej policzku, chwyta jej dłoń i układa na swoim brzuchu. Nalewa sobie jeszcze whisky i całuje ją oddając jej część*

Jem Carstairs - 27-12-13 23:21:21

<Patrzył na nie z konsternacją wypisaną na twarzy.> Chyba lepiej będzie jak sobie pójdę <mruknął i wstał. Ruszył w stronę miasta>

Sarah El. Pauths - 27-12-13 23:33:00

Chętnie wejde na sam szczyt. *zauważyłam odchodzącego chłopaka* Może go przygarniemy? *Szepnęłam do dziewczny*

Gabrielle Aplin - 27-12-13 23:37:14

Jasne.. Dlaczego nie? *unosi kącik ust* Tylko szybko, jestem bardzo niecierpliwa. *unosi kącik ust i spogląda na chłopaka* Hej, ty! *uśmiecha się lekko* Przyłączysz się?

Logan Ashford - 28-12-13 00:14:36

*Znalazł się na plaży nie daleko cudownych bogiń.*Cud, miód te panie są przecież dla mnie stworzone*Zagwizdał zachwycony jak i również bardzo podniecony. Kiedy usłyszał jak jedna z nich kogoś woła pomyślał, że to dla niego bardzo dobra szansa. Podszedł do nich i zaczął na wstępie czarować swoim boskim uśmiechem* Czy to mnie panienki wołały?

Gabrielle Aplin - 28-12-13 00:17:35

Właściwie to nie, ale za chwilę eksploduję od samego patrzenia.. Mógłby się ktoś mną w końcu zająć? *uśmiecha się seksownie i przygryza delikatnie palec wskazujący zginając jedną nogę, aż jej mała czarna z dużym wycięciem na plecach podwija się*

Logan Ashford - 28-12-13 00:23:26

Zająć maleńka tak, zająć to ja się mogę tobą bardzo dogłębnie.*Oblizał w seksowny sposób swoje usta myśląc w jaki sposób doprowadzić tą panią do orgazmu.*Preferuję bardziej duety ale trójkąt też może być.*Poruszył brwiami patrząc to na jedną to na drugą kobietę. Odsunął się od nich i powoli rozpiął guzik pierwszej koszulki.*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 00:27:01

Ociągasz się, nieznajomy. Obyś mi to odpowiednio wynagrodził. *uśmiecha się pięknie, jak na jej urodę przystało, przeczesuje włosy palcami i unosi ręce nad głowę uwydatniając swoje wypukłości.*

Logan Ashford - 28-12-13 00:31:31

Oj przepraszam maleńka wolę żebyś orgazmu dostała od samego patrzenia na mnie*Uśmiechnął się szeroko rozbawiony z niecierpliwej panienki.* Twoja koleżanka też musi coś dostać.* Przez cały czas kiedy mówił powoli odpinał guziki swojej koszuli. Po tym jak koszula opadła napiął swoje wyrzeźbione mięśnie*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 00:38:43

Od patrzenia mokro mi się nie zrobi.. Na to nie licz kotku. *przesuwa koniuszkiem języka po swojej górnej wardze i układa dłoń na kolanie koleżanki; powoli przesuwa ją w górę nie spuszczając wzroku z chłopaka*

Logan Ashford - 28-12-13 00:43:28

*Zacisnął mocno zęby aż zazgrzytały kiedy spojrzał co takiego robi dziewczyna* Hmmm to tak lubisz się zabawiać ja niestety sprawię ci więcej frajdy vis a vis.*Puścił do niej perskie oczko*Mam bardzo ładne mieszkanko z pokojem w którym jest pełno zabaweczek.

Gabrielle Aplin - 28-12-13 00:45:20

Interesuje mnie jedna zabaweczka.. Która znajduje się między twoimi nogami. *unosi kącik ust i powoli, na oczach chłopaka wsuwa dłoń w majtki dziewczyny i przymyka powieki rozchylając lekko wargi*

Logan Ashford - 28-12-13 00:51:24

*Podniecony wymruczał jakieś przekleństwa pod nosem*Maleńka nie szalej tak te rączki powinny znaleźć się przy mnie*Znalazł się przy dziewczynie, położył dłonie na jej talii* Jesteś moja, koleżanka zaczeka.*Wsunął dłonie pod jej sukieneczkę i zaczął głaskać jej czułe miejsce przez materiał majteczek.*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 00:57:23

*unosi kącik ust i otwiera oczy przyglądając się nachylającemu się nad nią chłopakowi; powoli rozchyla nogi i dłonią przesuwa delikatnie po jego torsie. Po chwili chwyta go za kark i przyciąga do swojej twarzy tak, że prawie stykają się nosami* Nie ubrałam biustonosza. *szepcze cicho i spogląda na jego wargi. Rozchyla delikatnie swoje i uśmiecha się.*

Logan Ashford - 28-12-13 01:00:25

Bardzo dobrze wiedzieć, ze przygotowałaś się dla takiego ogiera jak ja.*Wymruczał jej przy ustach, przegryzł mocno jej dolną wargę i odsuwając majtki dziewczyny wszedł nią dwoma palcami. Kręcił małe kółeczka mówiąc przy tym cicho sprośne słówka.*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 01:03:42

Ogiera? Sutki twardnieją mi na te słowa, ale nie na czyny. Wciąż czekam, aż.. *urywa wydając z siebie cichy jęk, kiedy wsuwa w nią palce* Więc jakie imię mam krzyczeć, kiedy będę dochodzić? *unosi kącik ust wyginając plecy w lekki łuk i piersi w jego stronę. Wbija paznokcie w jego kark i powoli mierzwi jego włosy patrząc mu w oczy i przesuwając językiem po swoich wargach zmysłowo*

Logan Ashford - 28-12-13 01:09:56

Logan grecki bóg*Uśmiechnął się arogancko w jego oczach płoną żar wywołany podnieceniem dziewczyny* Sprawię, że będziesz dochodziła i dochodziła.*Oblizał usta już powoli spocony iskrami które między nimi się pojawiły*Ostra z ciebie kocica.* Jęknął czując wbijające paznokcie, dołączył więcej palców do zabawy. Wysuwał je i wsuwał tak w kółko.*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 01:17:03

Logan.. *mruczy cicho i koniuszkiem języka przesuwa po jego wargach. Przesuwa paznokciami po jego plecach i wydaje z siebie kolejny jęk, kiedy dołącza kolejne palce, a nogi rozszerza jeszcze bardziej* Kocicą.. Jestem dopiero kiedy mnie rozpalisz. *Unosi kącik ust, drugą dłonią przesuwa po jego torsie, aż do spodni. Odpina je i wsuwa w nie dłoń mrucząc cicho* Och.. Naprężony. *ściska delikatnie jego członka i wyswobadza go spod spodni i bokserek*

Logan Ashford - 28-12-13 01:25:23

Naprężony i gotowy do działania ale nie teraz.*Szepnął patrząc w tęczówki partnerki którą zaraz przeleci*Najpierw muszę cię bardziej rozpalić* Rozerwał jej majteczki i wyjął szybko z niej palce. Odsunął twarz od twarzy dziewczyny, dłońmi podciągnął skrawek sukienki żeby móc zobaczyć jej piękne miejsce.* Wygląda na to, że już od dawna dziewicą nie jesteś*Jego oczy jeszcze bardziej zapłonęły. Rozchylił jej uda i wsadził między nie głowę. Językiem drażnił jej muszelkę*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 01:29:01

W ciągu 500 lat zdążyli mnie rozdziewiczyć. Poza tym, czuję się jakby każdy mój kolejny raz był tym pierwszym.. Na nowo rozpalona i.. *urywa i przygryza mocno wargę czując jego język między swoimi nogami. Bosą stopą przesuwa po jego tyłeczku, jedną dłoń wplątuje mu we włosy i wypycha biodra w jego stronę poruszając nimi, a drugą dłonią ściska swoją pierś.* Liczysz na to, że to mnie rozpali? *unosi kącik ust i stara się nie jęknąć z podniecenia*

Logan Ashford - 28-12-13 01:34:58

Z pewnością na to liczyłem przychodząc tu.*Powiedział to kiedy na chwilę oderwał się od jej czułego miejsca szybko jednakże do niego powrócił. Palce swojej prawej dłoni wbił mocno w biodro dziewczyny. Drugą dłoń położył na jej piersi którą w tej chwili macała. Drażnił je powodując, ze stawały się bardziej twarde.*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 01:40:37

A to dopiero wierzchołek góry lodowej, Loganie.. *mruczy ponętnie i wygina plecy w łuk. W końcu chwyta za swoją sukienkę i rozdziera ją całą, aby mógł pieścić jej nagie piersi. Zaciska dłoń na jego dłoni i zamyka oczy jęcząc cicho i czując, jak zaczyna robić się mokra. Drugą dłonią pociąga lekko za jego włosy i stopą odnajduje jego przyrodzenie, którego powoli dotyka.*

Logan Ashford - 28-12-13 01:48:23

*Kiedy poczuł jak dziewczyna się podnieca i staje mokra postanowił przerwać swoje poczynani* Wyglądasz pięknie taka bezradna czekająca aż pozwolę ci dojść*Oblizał usta czując na nich smak dziewczyny*Jesteś piękna i w dodatku taka pyszna.*Przywarł do niej całym swoim ciałem.* Chcesz dojść ze mną czy po kolei?

Gabrielle Aplin - 28-12-13 01:51:53

Aż pozwolisz mi dojść? Och, skarbie.. *gładzi lekko jego policzek i w wampirzym tempie siada na nim. Rozchylonymi wargami lekko dotyka jego policzka, zaciskając palce na jego karku, aż koniuszkiem języka przesuwa po jego wargach i wsuwa go do jego ust, po czym całuje go namiętnie. Jedną dłoń zsuwa na jego tors i gładzi go, aż dociera do członka. Chwyta go i zaczyna poruszać dłonią, a do tego dotyka jego główką swojego punktu G i ociera się o niego biodrami*

Logan Ashford - 28-12-13 01:57:44

*Rozbawiony spojrzał na dziewczynę* Wiedziałem...*Wymruczał, swoimi długimi palcami u dłoni zacisnął mocno na piasku czując jak dziewczyna bawi się jego klejnotami.*Litości o pani*Przez swoje hybrydzie zdolności znów leżał na dziewczynie tym razem był w niej swoim koleżką*Jestem starszy i silniejszy*Wyszedł z niej ale szybko wrócił robiac to bardzo mocno*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 02:02:45

*wydaje z siebie głośny jęk rozkoszy i zaciska mocno dłonie na jego plecach* Co tak wolno, ogierze? *chwyta go za kark i przyciąga do siebie. Całuje go namiętnie i sutkami ociera się o jego tors; porusza biodrami do jego rytmu i jęczy mu cicho w wargi*

Logan Ashford - 28-12-13 02:06:20

*Wbił palce mocno w jej uda i zaczął poruszać się w ekspresowym tempie jak na prawdziwą hybrydę lub ogiera seksu przystało.*Odpowiada?*Wyszeptał między pocałunkami, językiem penetrował wnętrze jej ust. Po jakimś czasie nie wiedząc co zrobić z rękoma postanowił draznić jej sutki*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 02:11:15

Waniliowy seks to to nie jest.. *mruczy cicho drażniąc się z nim i czuje, jak jej wnętrze powoli zaciska się na jego członku. Układa dłonie na jego pośladkach, ściska je i odchyla głowę do tyłu jęcząc, gdy wstrząsa nią fala orgazmu. Oddycha szybko i wypycha biodra w jego stronę, chcąc mieć go całego w sobie.*

Logan Ashford - 28-12-13 02:15:43

Nie lubię Wanilii*Poruszał się coraz mocniej i szybciej próbując być cały w niej. Uderzał o nią swoimi klejnotami z ogromną siłą taką którą normalną dziewczynę mógłby poranić.Po chwili kiedy dziewczyna doszła to i on doszedł. Zalał ją całą tak, ze nawet nie było miejsca na więcej*Mogę tak całą noc *Poruszył brwiami*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 02:18:33

*oddycha szybko i unosi kącik ust powracając do niego wzrokiem* Fajnie jest mieć cię w sobie.. Całą noc? Lubię takie wyzwania. *opuszkiem palca wskazującego przesuwa po jego torsie* Moglibyśmy się zaprzyjaźnić. Niezobowiązujący seks kilka razy w tygodniu.. *porusza bardzo powoli biodrami i dłonią przesuwa wzdłuż jego pleców*

Logan Ashford - 28-12-13 02:24:23

Bardzo fajnie jest być w tobie przez całą noc*Przejechał powoli koniuszkiem języka w bardzo seksowny sposób po swoich ustach. Pragnął wylizać do czysta jej miejsce które jest pełne nim.*Wyzwanie to moje drugie imię*Na jego pięknej, boskiej twarzy pojawił się łobuzerki uśmieszek nie do przebicia. W tej chwili na prawdę wyglądał jak grecki bóg.* Zgadzam się ale zero zakochiwania bo nie jestem w tym dobry. *Poruszył się mocno w niej*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 02:27:44

To tylko seks, Logan. Ja się nie zakochuję. *przygryza wargę, kiedy porusza się w niej i przygląda się jego twarzy. Uśmiecha się i opuszkiem kciuka dotyka jego seksownej wargi, po czym całuje go namiętnie i w mgnieniu oka zamieniają się miejscami* Teraz moja kolej. *uśmiecha się seksownie i zadziornie. Wychodzi z niego, na klęczkach cofa się kawałek, zakłada włosy za ucho, nachyla się i koniuszkiem języka przesuwa po główce jego członka, po czym całuje go ponętnie wzdłuż jego długości*

Logan Ashford - 28-12-13 02:31:02

Jak sobie życzysz kocico*Położył ręce po obu stronach swojej głowy w geście poddania. Znowu z jego ust wydobyły się sprośne słówka skierowane w stronę dziewczyny.* Mój przyjaciel ma wymagania więc nie zawiedź go.*Szepnął i chwilę później jęknął cicho.*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 02:34:09

Podroczę się z nim.. a jak nie dojdziesz, to przynajmniej nie zabrudzisz mi twarzy. *językiem przesuwa wzdłuż długości jego członka, aż przygryza delikatnie jego koniuszek. Unosi zadziornie kącik ust spoglądając w oczy chłopaka, muska wargami główkę członka i bardzo powoli wsuwa go do swoich ust. Błądzi po nim językiem jak przy po całunku, ale po chwili przestaje i zaczyna pieszczoty od początku.*

Logan Ashford - 28-12-13 02:38:47

Mógłbym dochodzić cały czas w każdej szparce i w każdych ustach damskich nie męskich. * Wypuścił powietrze przez zaciśnięte zęby czując jak bawi się jego członkiem* O tak kotku *Wyszeptał zamykając swoje powieki* Jesli cię ubrudzę to postaram się posprzątać.*Zacisnął usta oddychał szybciej przez swoje nozdrza*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 02:41:53

Jestem najlepsza z wszystkich twoich dotychczasowych partnerek seksualnych. Przyznaj to, Logan. *uśmiecha się kąśliwie* Ubrudziłeś mnie w innym miejscu i wciąż czekam, aż posprzątasz. *językiem mierzwi jego członka, po czym wsuwa go do ust. Najpierw powoli, stopniowo, aż w końcu co raz głębiej, ale wciąż wolno, aby jego podniecenie wzrosło*

Logan Ashford - 28-12-13 02:45:38

Może *Zaczał się z nia droczyć, wplątał swoje długie palce w jej włosy które były w nieładzie w wyniku seksu którego zapewnił jej Logan.* Zaraz posprzątam*Ciągnał jej włosy w tym samym czacie wypychał biodra w jej stronę. Chciał być cały w jej pojemnych ustach starał się dojśc jak najszybciej*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 02:47:46

*uśmiecha się do siebie w myślach i widząc, że chłopak przyspiesza, ona zwalnia. Jeszcze bardziej droczy się w jego członkiem bawiąc się z nim językiem i przygryzając nieboleśnie w niektórych miejscach. Chwyta tylko główkę i ssie ją.*

Logan Ashford - 28-12-13 02:51:29

*Zacisnął mocno powieki i usta wstrzymując na pewien moment oddech.*Nie dasz mi tak łatwo dość*Wypuścił całe powietrze które wciągnął* Złośnica * Uniósł kącik ust, opanował swoje biodra i rozluźnił uścisk palców.Czekał aż dziewczyna przestanie sie z nim droczyć*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 02:54:24

Oczywiście, że nie.. *mruczy cicho* Lubię takie zabawy. Mam ich całą masę w zanadrzu. *językiem przesuwa po jego członku, aż nareszcie chwyta go dłonią od podstaw, wsuwa go co raz głębiej w usta i porusza się co raz to szybciej, ssąc go co jakiś czas.*

Logan Ashford - 28-12-13 02:58:52

Ja mam pełno pomysłów jak doprowadzić się do orgazmu. Mam nadzieję, ze zabawy od tyłu też cię kręcą.*Wyjęczał te słowa czuł, że zaraz dojdzie kiedy dziewczyna dodała do pieca. Otworzył oczy i w tym samym czasie zalał ją biały płynem. Wypowiedział nie wyraźnie jakieś słowo pod nosem*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 03:01:26

*jeszcze chwilę zabawia się z jego stwardniałym kolegą, aż prostuje się połykając wszystko co ma w ustach i opuszkiem kciuka przesuwa po wardze, aby zetrzeć kroplę* Preferuję też zabawki. Nie mogę się doczekać twoich pomysłów. *siada na nim okrakiem i pocałunkiem przekazuje mu resztki białego płynu*

Logan Ashford - 28-12-13 03:06:43

Mam pełny pokój z nimi*Uśmiechnął się szeroko jak zadowolonemu facetowi po seksie przystało i odwzajemni pocałunek czując jak smakował.* Ty jesteś smaczniejsza ale no cóz muszę jeszcze posprzatać zanim się rozstaniemy .*Szybko się znalazł na niej i pochylił głowę na jej muszelką*Nie  ma to jak porcja własnych plemniczków*Poruszył brwiami i zaczał sprzątać to co było jego*

Gabrielle Aplin - 28-12-13 03:10:44

Mm.. *mruczy cicho czując się naprawdę błogo* Jestem śpiąca, moglibyśmy to odłożyć na następny raz. *wzdycha i czuje, jak robi jej się ciepło w podbrzuszu; przygryza lekko wargę i spogląda na jego ruchy*

Logan Ashford - 28-12-13 03:14:11

*Przerwał swoje poczynania* Jesteś goła i nadal napalona pozwól, ze zaproponuję ci nocleg u mnie.*Oblizał usta smakując swojego jak i dziewczyny śluzu* Z rana podałabyś mi numer i co jakiś czas spotykalibyśmy się na to i owo.

Gabrielle Aplin - 28-12-13 03:19:21

*mruży oczy przyglądając mu się badawczo* W porządku. Tylko się nie zakochaj, grecki bogu seksu. *uśmiecha się, siada i całuje go lekko, smakując samej siebie. W końcu wstaje, czując jak chwieje się na nogach osłabiona po tych wszystkich przebojach i schyla się po swoją bieliznę i koszulę chłopaka, wypinając w jego stronę swój piękny tyłeczek. W końcu się prostuje, ubiera wszystko, a na końcu koszulę i zapina kilka guzików;
http://25.media.tumblr.com/7309f5dc7f8d1c2d18a1d456f13ab028/tumblr_my6dqtSYZp1sedilzo1_500.gif* Możemy się zbierać. Pod warunkiem, że pójdziesz nago. *zakłada ręce pod piersiami uwydatniając je, uśmiecha się kąśliwie i patrzy na niego wyzywająco*

Logan Ashford - 28-12-13 03:23:30

Grecki Bóg seksu nigdy się nie zakochuje w koncu jest stworzony do seksu.*Przyglądał uwaznie się jej zgrabnemu tyłeczkowi* Cud miód to lek na moje oczy*Uśmiechnął się lecz po chwili zmarszczył brwi* Ach te kobiety wam to dogodzić, zawsze pragniecie więcej ale zgoda.*Poszedł goły z dziewczyną w stronę swojego domu*

Sarah El. Pauths - 28-12-13 10:14:35

Na samym początku spotkania*Widząc jak zabawa między nimi się rozkręca postanowiłam wyjść. Wyruszyłam w kierunku mieszkania i tam siedziałam jeszcze przez jakiś czas*

Jackie Daniels - 28-12-13 20:14:38

<Wchodzi na plaże, rozglądając się dookoła. W końcu jednak postanawia usiąść na piasku i patrzy się przed siebie. Spogląda na nadgarstek i na malutki tatuaż na nim z inicjałami: JD, HM i znak nieskończoności. Przymyka oczy, zastanawiając się kim jest HM. Zaciska zęby ze złości.>

Logan Ashford - 28-12-13 20:21:41

*Przyjechał swoim motorem na plaże, zatrzymał się przy gorącej panience*No ja to mam szczęście*Poruszył brwiami*Hej kicia chcesz zebym gdzieś Cię podwiózł?*Spytał patrząc na nią rozpalonym wzrokiem*

Jackie Daniels - 28-12-13 20:25:22

<Słysząc czyjś głos od razu uniosła wzrok do góry i zmrużyła oczy, spojrzała na chłopaka ze strachem.>
Znam Cię? <podniosła się lekko z piasku i zrobiła ostrożnie krok w jego kierunku> Powinnam Cię pamiętać? <spytała ciszej i przygryzla lekko dolną wargę>

Logan Ashford - 28-12-13 20:31:00

*Zmarszczył brwi myśląc intensywnie na tym co powinien powiedzieć* Tak znasz mnie*Skłamał gładko uśmiechając się szeroko* Jestem bogiem greckim wszystkie panie mnie tu znają. Sprawiam, ze łatwo mnie tu zapamiętują.*Oblizał seksownie usta* To jak podwieźć cię?

Jackie Daniels - 28-12-13 20:36:58

<Patrzyła mu przez chwilę w oczy, zastanawiając się, czy może mu zaufać. Gdy ujrzała w jego oczach błysk, odetchnęła z ulgą i zachichotała figlarnie, składając na jego ustach soczysty pocalunek>
Gdzie mnie zabierzesz?

Logan Ashford - 28-12-13 20:40:02

*Bez zastanowienia odwzajemnił pocałunek* A gdzie chcesz maleńka pojechać?*Spytał patrząc na nią uważnie*Mogę cię zabrać wszędzie gdzie chcesz nawet do siebie.*Poruszył brwiami*Zapewnię ci dobrą zabawę w każdym miejscu o to nie musisz się niepokoić

Jackie Daniels - 28-12-13 20:45:17

<Położyła dłonie na swoich biodrach i przyglądała my się przez chwilę, siląc się na znudzenie>
Jesteś facetem <podkreśliła i przyłożyła wskazujący palec do jego klatki piersiowej, na której zaczęła zataczać kółeczka.> Bądź stanowczy. <wymruczała i teatralnie nabrała powietrza do płuc, po chwili je wydychając. Jęknęła cichutko pod nosem, patrząc na niego niewinnie, aczkolwiek zmyslowo.>

Logan Ashford - 28-12-13 20:50:26

Tak jestem facetem*Wzruszył ramionami patrzył uważnie na to co robi* Ktoś tu jest bardzo napalony pozwól, że zgaszę twoje pragnienie.*Przegryzł policzek od środka, zszedł ze swojego pojazdu i staną blisko dziewczyny* Zabieram Cię do siebie, mam tam bardzo przytulną rezydencję.*Szepnął jej na ucho lekko przegryzł płatek ucha dziewczyny*

Jackie Daniels - 28-12-13 20:55:32

<Wywróciła teatralnie oczami i zachichotała, po chwili jednak jej oczy posmutniały. Zaczęła oddychać nerwowo i zakryła uszy,  powtarzając coś w jakimś nieznanym jej języku. Nagle między nimi pojawiła się niewidzialna bariera>
Kłamca! <warknęła roztrzęsiona i zaczęłą się trząść> Spierdalaj stąd.

Logan Ashford - 28-12-13 21:02:45

Ej co to kurwa ma znaczyć*Walną pięściami w barierę która miedzy nimi powstała* Nie chcesz zabawić się z Loganem to nie*Wzruszył ramionami prychając pod nosem* Sajonara maleńka.*Syknał wkurzony ta sytuacją wsiadł z powrotem na motor i odjechał*

Jackie Daniels - 29-12-13 15:12:00

<wychodzi>

Gideon Cross - 12-01-14 21:16:09

* Przyszedł na plażę, szedł bosko po piasku w ręku trzymał converse. Rozmyślał nad czymś idąc tak ciągle i patrząc przed siebie. W końcu postanowił usiąść na piachu, położył buty obok i tak siedział*

Miranda McGuinness - 12-01-14 21:23:04

< przez cały czas szła bardzo szybkim tempem. Zatrzymała się dopiero gdy poczułą pod stopami grząski grunt. Prychnęła zdenerwowana i spojrzała ku księżycowi > Niedługo pełnia... < mruknęła pod nosem po czym zoriętowała się że nie jest na plazy sama >

Gideon Cross - 12-01-14 21:36:53

* Odwrócił się w stronę dziewczyny kiedy ją usłyszał* Hej * Mruknął zdziwiony, że ktokolwiek jeszcze o tej porze wybrał sie na spacer po plaży* Nie za późno na spacer? * Spytał unosząc brwi*

Miranda McGuinness - 12-01-14 21:42:27

< schowala dlonie do kieszeni kortki i spojrzala na niego z przekasem > moglabym zadac tobie to samo pytanie. Kobietom juz nie wolno samemu wychodzic na spacery ? < spytala sarkastycznie i stanela nad nim >

Gideon Cross - 12-01-14 21:48:27

Nie powiedziałem, że nie wolno nie można się grzecznie spytać? * Wzruszył bezradnie ramionami* Dobrze mi się tu myśli dlatego przyszedłem * Powiedział wzdychając* Jestem Gideon.

Miranda McGuinness - 12-01-14 21:53:03

< przewrocila oczami> Miranda. < oparla sie o pobliskie drzewo > jak ci sie zyje w Mystic? Poznales juz potworne tajemnicr tego miasta? <zasmiala sie szyderczo pod nosem i poprawila luzna obluzka >

Gideon Cross - 12-01-14 22:01:22

Potworne? * Zmarszczył brwi* Nie nic o tajemnicach tego miasta jeszcze nie słyszałem * Pogładził się dłonią po karku* Może chcesz mi jakieś zdradzić?

Miranda McGuinness - 12-01-14 22:06:00

< spojrzała na niego zawadiacko i uśmiechnęła się nikle pod nosem > No nie wierzę, czy ja trafiłam na zwykłego śmiertelnika ? < zaśmiała się pod nosem. Kasztanowe włosy przerzuciła na lewe ramię > Nie wiesz nic o świecie paranormalnym ?

Gideon Cross - 12-01-14 22:08:37

Nie wierzę w ufoludki jeśli o to ci chodzi * Pokręcił rozbawiony głową* A ty w nie wierzysz? Może porwał cię jeden z nich? * Poruszył zabawnie brwiami*

Miranda McGuinness - 12-01-14 22:26:15

< zaśmiała sie i pokręciła głową > Albo udajesz albo faktycznie nic nie wiesz < podeszła do niego. Kucneła tuż przed jego twarzą i wlepiła w niego swoje zielone tęczówki. Przyłożyła mu rękę do policzka > Normalny. < uśmiechnęła się jednym kącikiem ust > Chodzi mi raczej o nadnaturalne istoty. Wampiry, wilkołaki, hybrydy, czarownice < podniosła brew ze zdziwieniem > to na prawdę nic ci nie mówi?

Gideon Cross - 12-01-14 22:33:14

*Słuchał jej uwaznie, oblizał usta kiedy położyła dłoń na jego policzku* Wybacz maleńka ale nic nie świta nie wierzę w te bzdety ale jesli ty wierzysz to nic mi do tego. * Wzruszył ramionami* Jestem bardzo tolerancyjny więc nie będe się śmiał jezeli masz obsesję na punkcie wampirów.

Miranda McGuinness - 13-01-14 13:17:10

< spojrzała na niego z politowaniem > Nie żartuję. Ale nie zamierzam cię do tego przekonywać < wstała z klęczek i załozyła ręce na piersi > Tutaj roi się od wampirów, a te najbardziej sexowne laski są nimi na 100%. Spytaj się, a chętnie cię o tym powiadomią < zaśmiała się pod nosem i odrzuciła włosy na plecy >

Gideon Cross - 13-01-14 15:13:34

Nie żartujesz? * Przegryzł dolną wargę rozbawiony całą tą rozmową* Czyli mam mieć ciągle przy sobie czosnek i krzyż? Da się załatwić będę miał niezły naszyjnik z czosnku * Uśmiechnął się szeroko ukazując przy tym śnieżno białe ząbki* Może ja też jestem wampirem w końcu wszyscy mi mówią, ze jestem seksowny * Przejechał opuszkiem kciuka po górnych zębach* Kłów brak więc chyba muszę pogodzić się z tym, że jestem śmiertelnikiem * Wzruszył bezradnie ramionami robiąc smutną minę* Dobra mała to jak wierzysz w te istoty magiczne czy jakoś tak to kim ty jesteś? Poczekaj... * Przyłożył dłoń do skroni i rozmasował ją delikatnie* Możesz mówić musiałem się przygotować do tego psychicznie.

Miranda McGuinness - 13-01-14 15:26:39

< wywróciła teatralnie oczami > Pasowałbyś na wampira, arogancki, zbyt pewny siebie i przesadnie obnoszący się ze swoją domniemaną seksownością < zaznaczyła w powietrzy cudzysłów. Otuliła się szczelnie kurtką i uśmiechnęła słodko > nie widzę potrzeby mówić ci więcej i tak mi nie uwierzysz < okręciła się dookoła własnej osi i zaczeła kierować się ku miastu > Mam nadzieję, że nic ci się nie stanie ! < rzuciła na odchodne i zniknęła na ulicy >

Gideon Cross - 13-01-14 16:59:25

*Po tym jak dziewczyna zniknęła założył buty, wstał i poszedł w stronę lasu*

Erin Wilson - 17-01-14 18:38:40

*Spacerowała po mieście aż w końcu dotarła na obrzeża, zauważyła z daleka plażę, więc udała się na nią. Przyszła i usiała na piasku odpoczywając*

Diego Torees - 17-01-14 18:48:04

< Szedłem po plaży w mojej głowie panowała bitwa myśli, wcisnąłem jak najgłębiej dłonie do kieszeni. Po chwili uniosłem głowę i rozejrzałem się; znałem dobrze to miejsce nagle wyczułem, że nie jestem tu sam. Z daleka zauważyłem drobną sylwetkę postanowiłem tam podejść. Stanąłem obok dziewczyny żeby jej nie przestraszyć* Hej.. * powiedziałem cicho i przekrzywiłem lekko głowę w bok*

Erin Wilson - 17-01-14 18:53:03

*Słysząc czyiś głos powoli podniosła głowę i od razu obdarowała nieznajomego uroczym uśmiechem* No witaj nieznajomy *mrugnęła do niego i przygryzła ponętnie swoją dolną wargę nie przestając się uśmiechać* Chciałbyś dotrzymać mi towarzystwa? *powiedziała i poklepała miejsce obok siebie*

Diego Torees - 17-01-14 18:56:44

Nieznajomy?* Uniosłem brwi obserwując uważnie jak przegryza dolną wargę* Wolę Diego piękna nieznajomo * Uśmiechnąłem się łobuzersko, słysząc jej ostatnie słowa postanowiłem usiąść obok* Z chęcią * Powiedziałem zanim jeszcze usiadłem na tyłku, spojrzałem przed siebie* Piękny widok... * Westchnął*

Erin Wilson - 17-01-14 19:11:55

Mów mi Erin *powiedziała i znów do niego mrugnęła, kiedy usiadł obok bezceremonialnie oparła głowę na jego ramieniu i wpatrywała się przed siebie w krajobraz, uśmiechnęła się nieznacznie* Zdecydowanie ma coś w sobie *Odsunęła się minimalnie i koniuszkiem języka oblizała swą dolną wargę bardzo powoli* Więc Diego, mój nowy znajomy, opowiedz mi coś o sobie *Spojrzała na niego wyczekująco*

Diego Torees - 17-01-14 19:17:58

Erin *Pokiwałem głową w głowie powtarzałem sobie imię, zeby go nie zapomnieć* Bardzo ładne pasuje do ciebie. *Puściłem oczko do dziewczyny uśmiechając się przy tym przyjaźnie. Kątem oka spojrzał na jej głowę* Widzę, że muszę mieć bardzo wygodne ramiona. * Oblizałem seksownie usta po tym kiedy zrobiła to dziewczyna* Ty coś opowiedz, panią się ustępuje pierwszeństwa.

Erin Wilson - 17-01-14 19:22:35

Tak, Twoje ramiona są bardzo wygodne *Uśmiechnęła się szeroko i przejechała powoli i zmysłowo dłonią po jego ramieniu po czym przygryzła swoją dolną wargę i wyprostowała się patrząc przed siebie* Widzę, że prawdziwy z Ciebie dżentelmen *zaśmiała się pod nosem i zastanowiła się przez chwilę co powiedzieć, a potem słowa wyleciała z jej ust* Więc jestem bardzo trudną osobą, ciężko ze mną wytrzymać, obstawiam, że zaraz uciekniesz *wywróciła oczami i przyjrzała mu się* Wiem, robię sobie dobrą reklamę, ale wy faceci chyba lecicie na te złe i trudne do zniesienia, w końcu zawsze wszystko lubicie sobie komplikować *ponownie oblizała swoją wargę*

Diego Torees - 17-01-14 19:29:24

Dobrze wiedzieć * Westchnąłem słuchałem uważnie każdego z jej słów* No cóż dżentelmenem się nie nazwę. I nie każdy lubi te złe dziewczyny * Wzruszyłem ramionami zastanawiając się nad kilkoma rzeczami* Czemu miałbym uciec? Nie ucieknę jesli nie będziesz zbyt bardzo nachalna, a nie wydajesz się taka być. * Przegryzłem policzek od środka, dłonią zgarnąłem trochę piachu i przesypałem go sobie do drugiej dłoni* Nie lubimy sobie komplikować tak po prostu wychodzi.

Erin Wilson - 17-01-14 19:32:24

Po prostu wychodzi? *Prychnęła i uśmiechnęła się słodko* Nie lubicie nudy, podgrzewanej kaszki i tym podobnym spraw *Przechyliła głowę i ponownie przygryzła tym razem do krwi swoją dolna wargę" Jesteście prości *uśmiechnęła się i położyła dłoń na jego kolanie przesuwając ją powoli do góry i nie tracąc z nim przy tym kontaktu wzrokowego*

Diego Torees - 17-01-14 19:40:18

Czasem nuda jest lepsza od zabawy * Zmarszczyłem brwi ciągle się na nią patrząc* Podgrzewanej kaszki fajne filozofie... * Powiedziałem cicho ze swoim seksownym hiszpańskim akcentem* A wy jesteście skomplikowane trudno jest nam was zrozumieć. A te wasze humorki... to jest coś * Pokręciłem oczami i wybuchłem stłumionym śmiechem* To czego jeszcze dowiem się na temat facetów panno piękna i zła?

Erin Wilson - 17-01-14 19:46:56

Mhmm *Zmarszczyła nos i uśmiechnęła się pewnie* Tego, że potrzebujemy siebie nawzajem do różnych rzeczy w różnych miejscach, choćby na przykład w łóżku *Ostatnie słowo specjalnie zaakcentowała i poprawiła swoje włosy znów patrząc przed siebie*

Diego Torees - 17-01-14 19:52:35

W łóżku albo na plaży * Poruszyłem zabawnie brwiami, przegryzłam dolną wargę* Będziesz może chciała podać mi swój numer? * Nagle zrobiłem się głodny lecz zwalczałem siłą woli swoją żądzę krwi* Będę musiał zaraz iść * Zrobiłem smutną minkę udając, że nie chcę iść*

Erin Wilson - 18-01-14 19:58:23

Mój numer? *Uniosła lekko rozbawiona brwi i przygryzła ponętnie swoją dolną wargę prostując plecy i zakładając jedną nogę na drugą* To jest dość cenna informacja, musisz mnie przekonać *Spojrzała na niego przechylając głowę* No chyba, że bardzo Ci się śpieszy, więc po prostu idź *Powiedziała patrząc na niego wyzywająco*

Diego Torees - 18-01-14 20:14:32

Niestety bardzo mi się spieszy * Wzruszyłem ramionami* Na razie * powiedziałem i udałem się w stronę domu*

Erin Wilson - 18-01-14 20:16:18

*Wywróciła oczami zażenowana, wstała i powoli udała się do centrum*

Miranda McGuinness - 21-01-14 18:48:05

< przyszła na plażę mając nadzieję, że nikogo tutaj nie spotka. Usiadła na piasku, patrząc na horyzont i tysiące gwiazd rozsypanych na niebie. Z torebki wyciągnęła trochę marihuany i bibułki. Samodzielnie skręciła sobie jointa i podpaliła go zgrabnie. Uśmiechnęła się pod nosem, ciesząc się, że trafiła na bezbłędny towar. Spojrzała na telefon i zamierzała napisać jeszcze jednego sms. Położyła się na plaży nie zwracając uwagi na to że będzie brudna. Z zachwytem spoglądała na nocny krajobraz zaciągając się słodkawym dymem tak głęboko jak to tylko możliwe >

Alexander Kahn - 21-01-14 18:52:05

*pojawia się niespodziewanie leżąc obok Mirandy i układa niepewnie dłoń na jej dłoni patrząc w niebo i milcząc* Czy to Wielki Wóz? *uśmiecha się delikatnie i rozgląda się po niebie*

Miranda McGuinness - 21-01-14 19:00:57

< Czując jego obecność przy sobie uśmiechnęła się w duchu. Ręką w której trzymała do wpół wypalonego skręta zakreśliła na niebie pożądany kształt > A tutaj Gwiazda Polarna... < pokazała jednym palcem. Zacisnęła dłoń, na dłoni chłopaka. Odwróciła głowę w jego stronę spoglądając głęboko swoimi zielonymi oczami >

Alexander Kahn - 21-01-14 19:03:42

*uśmiecha się lekko podążając za jej wzrokiem i po chwili czując go na sobie, przenosi wzrok na jej oczy; wplata palce między jej* A tutaj moja Gwiazda. *unosi drugą dłoń i opuszkiem palca przesuwa wzdłuż jej nosa unosząc kąciki ust*

Miranda McGuinness - 21-01-14 19:06:43

< Zarumieniła się, jak zawsze gdy słyszała z jego strony komplement. Zgasiła jointa i zblizyła swoje ciało do niego. Nie odrywając oczu od chłopaka wyszeptała > Tęskniłam za tobą mój księciu... < Wolną dłonią pogładziła go po idealnej żuchwie , bezustannie przyglądając się jego twarzy >

Alexander Kahn - 21-01-14 19:08:46

A ja za tobą. *mruczy cicho, gładzi wierzchem dłoni jej policzek, przysuwa się i całuje ją delikatnie, po czym odrywa się na centymetr, aby móc spojrzeć w jej oczy* Wszystko w porządku?

Miranda McGuinness - 21-01-14 19:13:23

< Podczas pocałunku po raz kolejny poczuła motylki w brzuchu. Usmiechnęła się pod nosem > Jest wszystko okej, na prawdę < spojrzała mu głęboko w oczy. Nie chciała mu mówić o tabletkach. Jednorazowy wybryk, ot co. Tylko chyba bardziej chciała przekonać siebie niż jego. Zblizyła swoje usta i pocałowała subtelnie Alexandra. Jej włosy pachniały świeżo wypaloną marihuaną. Miranda dłoń przesunęła na jego obojczyk. >

Alexander Kahn - 21-01-14 19:14:54

Cieszę się, że nie masz żadnych kłopotów. *mruczy cicho, odwzajemnia pocałunek układając dłoń na jej talii i przyciąga ją do siebie, po czym muska wargami jej szyję, wdychając jej zapach i koniuszkiem nosa dotykając jej skóry*

Miranda McGuinness - 21-01-14 19:18:01

Moje życie ostatnio jest zbyt nudne... < mruknęła cicho i skupiła się na odczuciu ciała Alexandra. Delektowała się każdym jego dotykiem. Jej dłonie powędrowały na guziki koszuli chłopaka > A wyglądam tak niechlujnie... < uśmiechnęła się pod nosem, zaczynając rozpinać jego ubranie > A ty jesteś sexowny tak jak zawsze < pocałowała chłopaka w czoło kontynuując rozpoczętą wcześniej czynność. >

Alexander Kahn - 21-01-14 19:32:46

Niechlujnie? *uśmiecha się pod nosem* Nie sądzę tak. *przymyka powieki czując co robi i wkłada dłoń pod jej koszulkę; przesuwa nią powoli wzdłuż jej pleców* Seksownie?, Dla ciebie zawsze.

Miranda McGuinness - 21-01-14 19:37:00

Dawno ci czegoś nie mówiłam < przekręciła chłopaka na plecy, a sama usiadła na nim okrakiem. Nachyliła twarz tak, że jej włosy łaskotały chłopaka po nosie i policzku. Spojrzała mu głęboko w oczy > Kocham cię, Alexandrze < powiedziała to zdecydowanie, uśmiechając się przy tym promiennie. Rozpięła mu wszytkie guziki i przejechała palcem od jego ust do rozporka >

Alexander Kahn - 21-01-14 19:53:18

*uśmiecha się szeroko i kiedy na nim siada, układa dłonie na jej biorach i zaciska nieznacznie palce; kiedy go łaskocze, przymyka powieki i śmieje się cicho, po czym uchyla je* 'Kocham Cię, Alexandrze i jestem cholernie napalona' *muska wargami kącik jej ust i po chwili patrzy w jej oczy* Ja też Cię kocham. *zakłada jej kosmyk włosów za ucho, przejeżdża dłonią wzdłuż jej pleców i obie wsuwa pod jej spodnie zaciskając je na posladkach*

Miranda McGuinness - 21-01-14 19:59:47

< Zaśmiała się perliście i nachylona nad chłopakiem złożyła namiętny pocałunek na jego ustach. Dłońmi przesuwała wzdłuż jego torsu, przyciskając mocniej paznokcie to tu to tam. Poruszyła lekko biodrami aby dać znak Alexandrowi jak bardzo go pragnie > A ty mój drogi? Popęd seksualny u ciebie nie istnieje ? < spojrzała na niego zawadiacko i oblizała usta >

Alexander Kahn - 21-01-14 20:06:39

*odwzajemnia namiętny pocałunek błądząc językiem w jej ustach i przygryza zmysłowo jej wargę* Damn it.. Będziesz chora. *mruczy cicho i całuje ją po szyi czując jak jego podniecenie wzrasta razem z ułożeniem spodni; masuje jej pośladki, przesuwa dłonie na plecy pod koszulkę, aż kieruje je na piersi i drażni je palcami*

Miranda McGuinness - 21-01-14 20:10:44

Nie ma szans... Przy takiej goracej atmosferze? < uśmiechnęła się pod nosem i poddała się pocałunkom chłopaka. Oddawała je z równym zaangarzowaniem. Jedną dłoń wplotła w jego ciemne włosy, a druga wędrowała od pleców do jego torsu. Nie przerywając całowania, Miranda zgrabnie ułozyła się obok Alexandra aby mieć dojście do jego spodnie. Rozpięła jego rozporek i opuściła je na wysokość kolan. >

Alexander Kahn - 21-01-14 20:18:32

*po chwili patrzy na swoje opuszczone spodnie i przenosi roziskrzone spojrzenie na jej oczy. Przygryza wargę, przyciąga ją do siebie i wsuwa dłonie pod koszulkę. Masuje jej piersi pociągając za s*** i całuje ją po szyi i ramionach; odpina guzik jej spodni, wciąga na swoje kolana i wsuwa dłonie pod jej bieliznę masując palcami pewne miejsce*

Miranda McGuinness - 21-01-14 20:25:31

< Miranda wydała z siebie jęk zachwytu rozojem sytuacji. Jej podniecenie wzrastało z każdym ruchem. Nie czekając dłużej opuściła głowę na wysokość piersi chłopaka, całując powoli każdy kawałek jego torsu. Zaczepiła palcami o jego bieliznę i szybko zdjęła ją z Alexandra. Uśmiechnęła się widząc jego przyjeciela. Zbliżyła do niego swoje usta. Końcem języka przejechała po przyrodzeniu chłopaka czując jak automatycznie twardnieje. Nie czekając wzięła go w usta i zaczeła pieścić >

Alexander Kahn - 21-01-14 20:58:44

O matko. *rozchyla wargi i bierze mocny oddech. Wplątuje palce w jej włosy i przymyka powieki oddychając szybciej* Mirando.. *mruczy cicho* Pragnę cię.

Miranda McGuinness - 21-01-14 21:02:25

< nie chce przesadzić, aby nie było przedwczesnego zakończenia. Podnosi się do chłopaka przy okazji ściągając samej sobie majtki > Wiesz co... zawsze pragnełam zrobić to na plaży ... < uśmiechnęła się przebiegle i zatopiła usta w namiętnym pocałunku >

Alexander Kahn - 21-01-14 21:20:01

*odwzajemnia pocałunek i po chwili muska wargami jej szyję, obojczyk i dekolt; przenosi dłonie na jej pośladki, masuje je i nakierowuje się swoim członkiem w odpowiednie miejsce, po czym delikatnie zatapia się w niej spoglądając w jej oczy, całuje ją delikatnie i napiera tak, aby stopniowo wchodził głębiej*

Miranda McGuinness - 21-01-14 21:25:15

< Miranda westchneła z przyjemności. Przygryzła wargę i poruszała raz za razem rytmicznie biodrami. Przez cały czas obserwowała jego twarz. Nareszcie czuła się spełniona, ważna, kochana. Jej oddech stawał się coraz bardziej nieregularny >

Alexander Kahn - 21-01-14 21:33:11

*gładzi jej policzek, wplątuje palce we włosy i całuje ją namiętnie. Oddycha szybko czując podniecenie i po chwili zrównują tempo; jest w niej cały i porusza się rytmicznie wciąż całując okolice jej szyi*

Miranda McGuinness - 21-01-14 21:36:58

< Miranda nie chce powstrzymywać swoich emocji. Jęczy raz za razem, wpijając paznokcie w plecy chłopaka. Czuła jak jej przyjemność dochodzi do maksimum > Jak ty to robisz, chyba nigdy nie zrozumiem... < wyszeptała tuż przed tym jak zalała ją ostateczna fala przyjemności. Na ustach Alexandra złożyła mu bardzo subtelny pocałunek, pieczętujący całą tą chwilę >

Alexander Kahn - 21-01-14 21:43:10

To ty.. Czysty seks. *mruczy cicho, uśmiecha się i po pocałunku przygryza jej wargę, aż w końcu rozchyla usta i wzdycha czując jak zalewa ją sobą. Jego ciało całkiem się rozpala, gdy przechodzi spazm. Całuje jej odsłonięte ramię i powraca do jej ust wciąż oddychając trochę szybciej. Opiera się czołem o jej czoło i unosi kąciki ust* Niemożliwe, że jesteś tak idealna. *mruczy cicho i przytula ją, aby było jej cieplej*

Miranda McGuinness - 21-01-14 21:48:59

< Wtula głowę w jego pierś i uśmiecha się szeroko. Jest teraz taka szczęśliwa. Po raz kolejny spojrzała w niebo. > Mam nadzieję, że to nie jest sen... Tak bardzo ciesze się że cię mam < pocałowała go w obojczyk mrucząc przy tym cicho >

Alexander Kahn - 21-01-14 21:51:02

To nie sen. *uśmiecha się lekko* Czujesz mnie? *dotyka opuszkami palców jej pleców i przesuwa po nich dłonią bardzo delikatnie i drażniąco*

Miranda McGuinness - 21-01-14 21:55:13

< zamkneła oczy > Czuję... ale wszystko jest takie ulotne. Raz jest, a zaraz potem tego nie ma. < usmiechneła sie blado. Nagle poczuła pulsacyjny ból z tyłu głowy. > Alex, nie rozstajny się na długo. Jeden dzień niewidzenia z tobą i już jest mi smutno < spojrzała na niego wielkimi oczami. Starała się ignorować ból, ale wiedziała że nie minie. Bała się aby zaraz nie zaczeły się drgawki >

Alexander Kahn - 21-01-14 22:00:36

Mam mnóstwo pracy.. *wzdycha i zakłada jej kosmyk włosów za ucho patrząc w jej oczy* Ale w porządku. Będę obok. *całuje ją w czoło* Jest taka rzecz, którą musisz zapamiętać. *przygląda jej się uważnie* Jestem nawet wtedy, kiedy mnie nie ma. *szepcze i przykłada dłoń w miejscu, gdzie ma serduszko*

Miranda McGuinness - 21-01-14 22:10:01

< Mirandzie po policzku spłynęła samotna łza. Szybko ją otarła i pocałowała go najdelikatniej jak tylko potrafiła. Przeczesała palcami jego włosy > Nigdy nie odwdzięcze ci się za troskę jaką mnie obdarzasz... < I kolejne ukłucie. Tym bardziej nie tylko w głowie , ale i rozrośnięte na cały układ nerwowy. Miranda usmiechnęła się blado > Wiem, ze tego nie lubisz, ale musze się zbierać do domu... < spojrzała po raz kolejny na gwiazdy > Odezwę się ! < rzuciła na pożegnanie i zniknęła >

Alexander Kahn - 21-01-14 22:22:18

*odwzajemnia pocałunek i po chwili patrzy na nią zdezorientowany* Chodź do mnie. Ugrzeję cię i.. *urywa i zaciska wargi, kiedy znika. Po chwili podnosi się, ubiera i też znika*

Gideon Cross - 23-01-14 21:02:17

* Szedł po plaży co jakiś czas czytając smsy od Gabi i zastanawiając się o co jej chodzi*

Red Coat - 23-01-14 21:14:09

<Gideon wali sobie konia nie mogąc przestać>

Red Coat - 23-01-14 21:35:55

<Gideon przestaje, podchodzi do drzewa i wkłada swoją rurę w norę lisa>

Gideon Cross - 23-01-14 22:02:33

*Zmarszczył brwi dopiero po chwili odzyskał rozum, schował to co miał wyjęte w spodniach i udał się szybko do domu*

Ruby Jones - 03-02-14 19:58:13

*Pojawiła się na plaży rozglądając się dookoła. Przeszła kawałek i po chwili usiadła na piasku. Wyjęła telefon i po chwili namysłu napisala smsa i rozłożyla się na plaży gapiąc się w niebo*

Ruby Jones - 03-02-14 20:36:24

*Przez chwilę esemesowała z medium który miała jej pomóc. Po jakimś czasie podniosła się i zniknęła*

Logan Ashford - 07-02-14 19:10:24

*Przyjechali na plażę, zatrzymali się; Logan zszedł z pojazdu i stanął z wyciągniętą dłonią przy blondynce* Panienka pozwoli * Zdjął kask wolną ręką i trzymał go patrząc na Caro*

Caroline Forbes - 07-02-14 19:15:59

*zdjęła kask i przeczesała dłonią włosy doprowadzając je do porządku, a następnie chwyciła się dłoni chłopaka i wstała z motoru, stając zaledwie kilka centymetrów od niego* Zawsze jeździsz tak szybko, czy tylko wtedy kiedy chcesz, aby słodkie blondynki mocniej się do Ciebie przytuliły? *zapytała uśmiechając się przy tym zadziornie*

Logan Ashford - 07-02-14 19:22:00

Cóż * Oblizał usta* Zawszę jeżdżę szybko ale podoba mi się to co powiedziałaś o przytulaniu *Uraczył ją aroganckim uśmieszkiem, po chwili puścił jej dłoń i położył kaski na motorze* To co spacerek w blasku księżyca? * Poruszył brwiami* Muszę ci powiedzieć, że... * Przekrzywił lekko głowę w bok* Jesteś przepiękna ale czegoś ci brakuje * W hybrydziej szybkości zniknął lecz po chwili pojawił się przy niej trzymając coś w ręku* Wiem, ze jesteś wampirem. * Szepnął i włożył jej we włosy piękną różowo-białą  lilie* Cudownie.

Caroline Forbes - 07-02-14 19:31:56

*zaśmiała się melodyjnie widząc co robi chłopak i spuściła odrobinę speszona wzrok* To był.. komplement? *zapytała i wróciła wzrokiem do jego twarzy, spoglądając prosto w jego oczy i uśmiechnęła się przy słodko* I chętnie wybiorę się z Tobą na spacer w świetle księżyca *dodała po chwili*

Logan Ashford - 07-02-14 19:40:05

A nie brzmiał jak komplement? * Zmarszczył brwi* Kobietą często trzeba prawić komplementy czują wtedy się bardziej dowartościowane * Wzruszył ramionami* Dużo wie... * Mruknął* Mam swoje lata * Zaśmiał się cicho, ujął dłoń dziewczyny* Jestem uradowany tym, ze chcesz się ze mną przejść. * Odsunął się od niej i zdjął swoje buty, postawił je obok motoru* Lepiej chodzi się bez butów po plaży * Stwierdził, ukucnął i podwinął nogawki jeansów* Chcesz żebym pomógł ci z twoimi butami?

Caroline Forbes - 07-02-14 19:50:24

*przegryzła seksownie wargę wpatrując się w niego* No cóż, a więc ja w takim razie powinnam się odwdzięczyć i również w jakiś sposób Cię skomplementować *powiedziała i uśmiechnęła się znacząco, a kiedy chłopak ukucnął zaśmiała się słodko* Właściwie to poradziłabym sobie, ale skoro jesteś taki skory do pomocy *spojrzała na niego i z jego pomocą wysunęła stopy ze swoich szpilek i postawiła stopy na mokrym piasku*

Logan Ashford - 07-02-14 19:57:23

Nie musisz się odwdzięczać wystarczy mi to iż będziesz dzisiaj szczęśliwa w moim towarzystwie. * Przegryzł policzek od środka* powinnaś często się uśmiechać. * Stwierdził, wstał kiedy zdjął jej buty i ponownie wyciągnął w dłoń w jej stronę* Idziemy, wiesz jesli jednak będziesz chciała wracać to powiedz, a Cię odwiozę do domu.

Caroline Forbes - 07-02-14 20:02:51

Coś mi się wydaję, że dzisiaj jeszcze wiele razy się uśmiechnę *powiedziała i podała mu dłoń* A więc może powiesz mi dlaczego akurat tu przyjechałeś? *zapytała, kiedy ruszyli i spojrzała na niego kątem oka, przegryzając przy tym seksownie wargę*

Logan Ashford - 07-02-14 20:11:27

Tak jakoś, los chciał żebym tu przyjechał * Uniósł kącik ust* Tak jak chciał zebym spotkał ciebie. * Szepnął jej na ucho, chodzili przy brzegu plaży tak, że woda dopływała do ich stóp.* Kiedyś juz tu zawitałem ale tylko na chwilę, lubię podróżować. * Wzruszył ramionami* A ty mieszkasz tu od zawsze czy przyjechałaś jakiś czas temu?

Caroline Forbes - 07-02-14 20:18:47

*uśmiechnęła się słysząc jego słowa* No cóż, a więc chyba powinnam mu podziękować *powiedziała i spojrzała w jego stronę* bo dzięki miłym zrządzeniom losu spaceruje właśnie po plaży z takim przystojniakiem jak ty *dodała i przegryzła wargę od środka* Ja? Mieszkam tu właściwie od urodzenia *wzruszyła ramionami przyglądając mu się badawczo*

Logan Ashford - 07-02-14 20:23:18

Przesadziłaś z tym przystojniakiem * Pokręcił rozbawiony głową, ścisnął lekko dłoń dziewczyny* Ty jestes piękniejsza i ja też powinienem podziękować losowi za spotkanie ciebie.  * Uśmiechnął się przyjaźnie, zamyślił się nad czymś patrząc przed siebie* I nie nudzi ci się tutaj? Chciałabyś moze zwiedzić jakieś inne miasta albo państwa? * Spytał po chwili*

Caroline Forbes - 07-02-14 20:32:03

No cóż to miasto jest dość.. rozrywkowe, więc nie, nie nudziło mi się *powiedziała i spuściła wzrok patrząc jak zimne fale wody uderzają równomiernie o ich stopy* Ale tak, lubię podróżować, choć właściwie praktycznie nigdzie nie byłam, ale mam przecież na to całą wieczność *poruszyła zabawnie brwiami i spojrzała na niego* A ty nigdy nie chciałeś zostać gdzieś na stałe?

Logan Ashford - 07-02-14 20:46:43

Dobrze wiedzieć * Pokiwał głową* Nigdzie nie byłaś? Wiesz to może sie zmienić jak będziesz chciała to mogę pokazać ci kilka miejsc. * Zmarszczył brwi słysząc jej pytanie* Gdybym został gdzieś na stałe to nie było by to dziwne, że wszyscy w okół mnie się starzeją, a ja nie?* Spytał jakby sam siebie, spojrzał katem oka na dziewczynę* W sumie i tak nie mam dla kogo gdzieś zostać na stałe. Jestem hybrydą skazany na wieczne podróże.

Caroline Forbes - 07-02-14 20:58:44

*spojrzała na niego* Och, nie mów tak. Na pewno znalazł by się ktoś dla kogo zechciałbyś pomimo wszystkich przeciwności losu zagrzać gdzieś miejsce na dłużej *powiedziała i obróciła się zwinnie tak, że stała wprost przed nim* Poza tym chyba nie tak źle być nieśmiertelnym nigdy się nie zestarzejesz i nigdy nie umrzesz *dodała, tak jakby wmawiając to samej sobie i spojrzała na niego* Masz czas na poznanie wszystkich uroków życia *szepnęła i uśmiechnęła się figlarnie*

Logan Ashford - 07-02-14 21:09:02

Żyję już z ponad 900 lat * Wzruszył ramionami* Więc wiem, ze znalezienie dla siebie miejsca z kimś u boku jest trudne w sumie i tak mi nie zależy zbytnio na tym. * Prychnął nie chcąc się rozczulać nad sobą* Będę wiecznie piękny i seksowny * Wzruszył ramionami* Też to sobie często powtarzam i działa. * Uśmiechnął się, spojrzał w oczy dziewczyny; pogładził kciukiem jej policzek*

Caroline Forbes - 07-02-14 21:20:01

Przynajmniej już wiem skąd te Twoje nienaganne maniery *powiedziała, a słysząc jego dalsze słowa zmarszczyła lekko brwi* Arogant z Ciebie *stwierdziła i po chwili zaśmiała się słodko, a czując jego dotyk uniosła kąciki ust* Ale faktycznie jesteś cholernie seksowny *dodała i przyjechała dłonią po jego torsie uśmiechając się przy tym pewnie*

Logan Ashford - 07-02-14 21:29:31

Nie nazwałbym siebie facetem z nienagannymi manierami. * Przejechał językiem po popękanych ustach żeby troche je zwilżyć.* Pierwsze wrażenie zawsze musi być najlepsze. * Powiedział unosząc kącik ust* Arogant? To określenie bardzo dobrze pasuje. * Gładził ją jeszcze przez chwilę po policzku aż w końcu dłoń przeniósł na jej kark. Zbliżył się bardziej do dziewczyny* Bardziej seksowny jestem w łóżku * Szepnął jej na ucho* Ale nie wykorzystam Cię. * Powiedział przekrzywiając głowę i patrząc w jej tęczówki*

Caroline Forbes - 07-02-14 21:43:10

*zacisnęła usta w cienką linię* Czyli mam rozumieć, że Twoje nienaganne maniery były jedynie grą pozorów? *zapytała cicho i spojrzała wprost na niego, jednak słysząc następne słowa chłopaka uśmiechnęła się delikatnie* A więc co tu jeszcze robisz, nie powinieneś uwodzić kolejnej dziewczyny którą tym razem będziesz miał zamiar zaciągnąć do łóżka, Logan? *uniosła brwi wpatrując się w niego i przegryzła prowokacyjnie dolną wargę*

Logan Ashford - 07-02-14 21:51:48

Nie wiem czasem potrafię być dżentelmenem. * Zacisnął usta w ciekną linię* Ja tylko uwodzę siłą nikogo nie zaciągam do łózka. Kobiety same chcą, a ja się zgadzam. *Opuścił dłonie* Nigdy nie zmusiłem żadnej dziewczyny do przespania się ze mna to byłoby nie etyczne. * Mruknął* Jesli ty też nie będziesz chciała to pozwolę ci odejść.

Caroline Forbes - 07-02-14 22:06:22

Nie etyczne *powtórzyła po nim i pokręciła głową z rozbawieniem* Raczej równało by się z gwałtem, ale co ja tam wiem *wzruszyła ramionami* Czekaj.. czy ty przed chwila w dosyć subtelny sposób zapytałeś mnie, czy się z Tobą prześpię? *zmarszczyła brwi i spojrzała na niego pytająco wciąż dotykając dłonią jego torsu*

Logan Ashford - 07-02-14 22:10:05

*Zmarszczył brwi* Tak to zabrzmiało? Nie miało * Przez cały czas odgrywał przed dziewczyną teatrzyk ale coś podobało mu się w Caroline. Przez moment coś poczuł ale nawet nie zdawał sobie z tego sprawy* Chcesz żebym Cię odwiózł już do domu? * Spytał*

Caroline Forbes - 07-02-14 22:18:37

*wywróciła teatralnie oczami* Och, już chcesz się mnie pozbyć? *uniosła brwi i uśmiechnęła się z rozbawieniem* A myślałam, że to ja pierwsza ucieknę od Ciebie z oburzeniem *zaśmiała się melodyjnie wciąż przyglądając się mu uważnie* Ale skoro tak, to możesz mnie odwieźć

Logan Ashford - 07-02-14 22:21:34

Nie chcę się ciebie pozbyć wolę zrobić to * Chwilę się wahał ale w końcu opadł ustami na jej usta i pocałował ja namiętnie ale i czule. Oderwał się po chwili od niej* Zrozumiem jakbyś teraz miała uciec. * Szepnął * Chciałem to zrobić zanim Cię odwiozę.

Caroline Forbes - 07-02-14 22:28:26

*Kiedy chłopak ją pocałował przymknęła powieki nie próbując nawet stawiać oporu* Nadal próbujesz mnie "uwieść" *stwierdziła, kiedy przerwał pocałunek i zbliżyła się do niego, tak, że dzieliły ich milimetry* I na moje nie szczęście.. skutecznie *szepnęła drażniąc przy tym delikatnie wargami płatek jego ucha i uśmiechnęła się figlarnie*

Logan Ashford - 07-02-14 22:33:25

Po prostu jestem słodki w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa * Pokręcił oczami* No i uroczy też. * Uśmiechnął się łobuzersko, znalazł się z dziewczyną przy drzewie; przygwoździł ją do niego.* Czemu nie szczęście * Zmarszczył brwi lecz ponownie wbił się w jej usta ale tym razem dołączył język który toczył walkę z jej jezykiem*

Caroline Forbes - 07-02-14 22:44:55

Och, tak i do tego cholernie narcystyczny *powiedziała, a kiedy chłopak przygwoździł ją do drzewa uśmiechnęła się szeroko i wpiła się zachłannie w jego usta próbując przy tym pozbyć się jego koszulki* Powiedzmy, że nie specjalnie lubię być dziewczyną na jedną noc, *wymruczała kiedy na chwilę oderwała się od chłopaka, a następnie zaczęła go ponownie całować wzdłuż linii jego żuchwy*

Logan Ashford - 07-02-14 22:53:12

Kto powiedział, że chcę cię tylko na jedną noc. * Pomógł jej w zdjęciu swojej koszulki i rzucił ją gdzieś na piach* mógłbym być twoim kochankiem albo kim tam chcesz żebym był * Wzruszył ramionami, kiedy nie całowała już jego ust zszedł z pocałunkami na jej szyję. Delikatnie przegryzał też jej skórę, a dłonie wsunął pod jej bluzkę*

Caroline Forbes - 07-02-14 23:11:08

*przegryzła seksownie dolną wargę słysząc jego słowa* Muszę przyznać, że brzmi ciekawie *wyszeptała, spojrzała na umięśniony tors chłopaka i uśmiechnęła się przy tym delikatnie* Bardzo ciekawie *dodała, a czując jego zimne dłonie na swojej skórze, zeszła z pocałunkami nieco niżej na jego szyję oraz tors, drażniąc przy tym zębami jego skórę; dłońmi objęła jego kark*

Logan Ashford - 07-02-14 23:19:36

Miało brzmieć ciekawie * Po chwili pozbył się też bluzki dziewczyny Tak jest o wiele lepiej * Przywarł do niej swoim ciałem, głaskał jej gołą skórę* Wydajesz się taka delikatna * Szepnął jej na ucho* Ale nie jesteś taka prawda, łatwo jest Cię zranić i nie chcę tego robić ale pazurki też umiesz pokazać. * Mruknął zadowolony z siebie, złożył kilka pocałunków na jej dekolcie*

Caroline Forbes - 07-02-14 23:36:02

*uśmiechnęła się słysząc jego słowa i przejechała wierzchem dłoni po jego policzku* Czasem pozory mylą, skarbie *wyszeptała cicho czując jak jej oddech przyśpiesz pod wpływem pocałunków Logana i zaczęła majstrować przy jego rozporku, a kiedy w końcu poradziła sobie z zapięciem uśmiechnęła się tryumfalnie i spojrzała na niego znacząco* Muszę przyznać, że cieszę się, że jednak od Ciebie nie uciekłam

Logan Ashford - 07-02-14 23:44:37

Też się z tego powodu cieszę * Uśmiechnął się szeroko i powrócił do całowania jej ust. Sciągnął trochę swoje spodnie w dół i złapał Caroline za udo. Przejechał po nim dłonią po czym powoli uniósł i oplótł jej nogę sobie w pasie zeby było mu wygodniej.* Chciałbym to zrobić z tobą w bardziej romantycznym miejscu ale plaża też może być.

Caroline Forbes - 07-02-14 23:58:35

*oplotła chłopaka nogami w pasie i przegryzła mocno jego wargę aż do krwi, a kiedy po wargach chłopaka spłynęła szkarłatna substancja zlizała ją koniuszkiem języka* Na romantyczne miejsca będzie jeszcze czas *szepnęła i przejechała jedną z dłoni po jego torsie drugą wciąż oplatając jego kark*

Logan Ashford - 08-02-14 00:07:37

*Wydał z siebie zduszony jęk kiedy go ugryzła* Nie tak ostro kochanie chcę być dzisiaj delikatny nie ostry.* Szepnął, złapał ją mocno w pasie i powoli zaczął zsuwać z niej spodnie.* Nie wiesz jak bardzo podniecajaco wyglądasz przygwożdżona do tego drzewa. *Jego oczy pociemniały*

Caroline Forbes - 08-02-14 00:30:50

*pomogła mu z pozbyciem sie swoich spodni* To miał byc komplement? *zapytała odrobinę rozbawiona próbując uspokoić przyspieszony oddech, a widząc jak jego oczy zmieniają barwę przejechała dłonią po jego policzku i złożyła na jego ustach namiętny pocałunek*

Logan Ashford - 08-02-14 15:27:18

Nie zauważyłaś jeszcze, że ja prawie ciągle ci prawię komplementy * Spojrzał na nią z uroczym uśmieszkiem na twarzy. Odwzajemnił również namiętnie jej pocałunek bardziej go pogłębiając bo jakże by inaczej. Po chwili oderwał się od jej ust chcąc poświęcić szczególną uwagę innym jej częścią ciała. Rozpoczął drogę od całowania jej ust, a kończąc na udach; całował jej skórę delikatnie, drażnił koniuszkiem języka. Oczywiście musiał ominąć jej piersi i złączenie ust bo mia£a na sobie bieliznę która była tu zbędna. Kiedy się podniósł tak, że ich twarze były blisko siebie to jego ręce wylądowały na zapięciu jej stanika. Rozpiął go chcąc uwolić jej piękne piersi, pragnął zająć się nimi. Już na samą myśl bardziej się podniecił. Położył dłonie na jej biodrach i pochylił się nad jej uchem.* Nie skrzywdzę Cię

Caroline Forbes - 08-02-14 16:10:51

*jęknęła cicho czując falę rozkoszy ogarniającą jej ciało pod wpływem jego kolejnych pocałunków i przegryzła delikatnie swoją dolną wargę, dłonią błądząc cały czas po jego nagim torsie aż do przerodzenia; słysząc jego kolejne słowa spojrzała wprost na niego i pokiwała jedynie nieznacznie głową, czując że w pewnym sensie może ufać hybrydzie* Wiem *szepnęła cicho nie wiedząc co innego mogłaby powiedzieć w tej sytuacji i zsunęła z ramion ramiączka stanika pomagając tym samym chłopakowi w pozbyciu się go i uśmiechnęła się kusząco*

Logan Ashford - 08-02-14 16:55:11

*Zaczerpnął powietrza i wstrzymał na chwile oddech lecz po chwili wypuścił wstrzymane powietrze z płuc. Zajął się na moment piersiami dziewczyny w miedzy czasie całował ją namiętnie. Uniósł kącik ust i spojrzał się jej głęboko w oczy. Chciał traktować ją inaczej niż te dziewczyny z którymi spał wcześniej. Pragnął traktować jąnależycie,  jak księżniczkę i kochać namiętnie. Po chwili namiętnych pocałunków i pieszczot postanowił pozbyć się swojej jak i jej bielizny. Najpierw spojrzał na przepiękne gołe ciało Caroline, a później złączył ich ciała, wchodzi powoli w nią i kochał się *

Caroline Forbes - 08-02-14 17:35:26

*po wszystkim opadli zmęczeni na wilgotny piasek, a blondynka wtuliła głowę w zagłębieniu jego szyi, przez dłuższy czas leżała w milczeniu rozkoszując się chwilą potem jednak podniosła się z ziemi i strząchnęła z nagiego ciała piasek, a następnie zaczęła się powoli ubierać zacząwszy od bielizny nie spuszczając przy tym wzroku z chłopaka z figlarnym uśmieszkiem na ustach*

Logan Ashford - 08-02-14 18:01:53

*Leżał z otwartymi oczami obserwując gwiaździste niebo i wsłuchując się w przyśpieszony oddech dziewczyny. Kiedy wstała i zaczęła się ubierać chłopak pożerał ją wzrokiem.* Już mnie opuszczasz? * Spytał zmarwiony, podniósł się na łokciach i sięgnął po bokserki. Założył je i znowu położył się na piasku.*

Caroline Forbes - 08-02-14 18:16:46

*słysząc słowa chłopaka już prawie ubrana uniosła kąciki ust i usiadła na nim okrakiem kładąc dłonie na jego nagim torsie, a następnie nachyliła się nad nim i pocałowała go po raz kolejny już dzisiejszego dnia tym razem z większą czułością* Miałam nadzieję, że mnie odwieziesz *szepnęła przerywając namiętny pocałunek i przegryzła zachęcająco dolną wargę*

Logan Ashford - 08-02-14 18:23:23

*Kiedy go zaczęła całować złapał ją delikatnie za szyję i wpił się w jej usta*Czyli chcesz żebym najpierw Cię odwiózł, a później się rozstaniemy? *Przekrzywił lekko głowę w bok i patrzył w oczy Caroline* Miałem nadzieję, że poleżymy w blasku księżyca i obserwując gwiazdy * Zrobią smutną minę* No ale jak chcesz to możemy się już zbierać. *Wzruszył ramionami*

Caroline Forbes - 08-02-14 18:36:27

*spojrzała na niego i przegryzła policzek od środka* Nie wspominałam o rozstaniu *wymruczała kilka centymetrów od jego ust i uniosła kaciki ust w znaczącym uśmieszku* Ale w sumie leżenie tutaj przy Tobie nie jest aż takim złym pomysłem *dodała i wyprostowała się do pozycji siedzącej odgarniając włosy do tyłu i palcem zaczęła kreślić kółka na jego torsie* Chociaż przeczuwam jak może się skończyć *uśmiechnęła się zadziornie*

Logan Ashford - 08-02-14 18:53:23

To musiałem źle zrozumieć twoje słowa. * Ilustrował wzrokiem to jak dotykała jego torsu* Jak na przykład mogłoby się to skonczyc? *Złapał ją w talii i przekręcił się tak, że dziewczyna teraz leżała na plecach na piasku, a on unosił się nad nią*

Caroline Forbes - 08-02-14 19:06:20

*zaśmiała się melodyjnie leżąc pod nim* Hmm, no nie wiem.. *zwilżyła językiem spierzchnięte usta patrząc prosto w jego oczy* Może tak jak przy tamtym drzewie? *zapytała i podniosła odrobinę tułów, opierając przy tym przedramiona na piasku* A byłabym mile zaskoczona z takiego obrotu spraw *wyszeptała drażniąc przy tym wargami płatek jego ucha*

Logan Ashford - 08-02-14 19:22:05

Niepotrzebnie się ubierałaś. * Uraszył ją łobuzerskim uśmieszkiem, cmoknął dziewczynę w usta po czym opadł obok i przytulił ją do siebie* Wolałbym Cię mieć w swoim łóżku. * Powiedział cicho, pocąłował ją w głowę i schował twarz w jej długie blond włosy*

Caroline Forbes - 08-02-14 19:32:01

*uśmiechnęła się z rozbawieniem i przekręciła głowę w jego stronę, tak że ich twarze dzieliły jedynie milimetry* Sam się upierałeś przy leżeniu na plaży w świetle księżyca *powiedziała i zaczęła dłonią bawić się kosmykami jego włosów* Ale w sumie mogę pójść na kompromis, Loganie *dodała i uraczyła go swoim słodkim uśmiechem*

Logan Ashford - 08-02-14 19:52:58

To poleżymy tu jeszcze trochę, a później zabiorę Cię do siebie. Co ty na to? * Spytał, dotknął nosem jej nosa.* Albo jest może coś co ty chcesz porobić.

Caroline Forbes - 08-02-14 20:04:46

Jestem jak najbardziej za *powiedziała przyglądając się mu uważni* A tym co ja chciałabym porobić możemy zająć się również u Ciebie *dodała i uśmiechnęła się tajemniczo, a następnie wierzchem dłoni dotknęła ostrożnie jego policzka i delikatnie do pogładziła* Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu *przegryzła delikatnie dolną wargę nie spuszczając z niego wzroku*

Logan Ashford - 08-02-14 20:16:27

Dzisiaj będziemy robić to czego ty chcesz.* Uniósł kącik ust, położył dłoń na jej dłoni którą go gładziła* I mi to całkowicie pasuje * Oblizał usta koniuszkiem języka, kciukiem uwolnił jej dolną wargę którą jeszcze przegryzała* Jesteś cudowna * Szepnął przy jej ustach* Wyglądasz jak anioł który mieszka w raju.

Caroline Forbes - 08-02-14 20:24:40

*drgnęła lekko czując jego dotyk* To czego ja chcę? A więc będzie na prawdę ciekawie *szepnęła i uśmiechnęła się z rozbawieniem słysząc jego ostatnie słowa* Wiesz, że nie musisz mnie uwodzić, bo już dawno uległam Twojemu urokowi? *zapytała i uniosła lekko brwi* Poza tym do anioła mi jest zdecydowanie zbyt daleko *dodała i delikatnie musnęła wargami jego usta*

Logan Ashford - 08-02-14 20:34:20

Będzie bardzo ciekawie * Pogłaskał ją po włosach, leżeli chwilę w ciszy aż w końcu Logan się odezwał* Ja cię nie uwodzę, chociarz miło wiedzieć, że tak jakby jesteś moja. * Przegryzł policzek od środka* Jesteś moim aniołem tylko boję się, że przeze mnie możesz stracić skrzydła.

Caroline Forbes - 08-02-14 20:47:43

Jestem Twoja? A to ciekawe *powiedziała na pograniczu ironii i zaśmiała się słodko* A co jeśli powiem, że ja chcę stracić skrzydła *powiedziała i nie czekając na jego odpowiedź złożyła na jego ustach delikatny pocałunek* Przemyślałeś taką możliwość? *zapytała unosząc lekko brwi*

Logan Ashford - 08-02-14 21:00:16

Nie jestem typem wiernego faceta * Zacisnął usta* I chodziło mi o to, że mogę cię zranić mówiąc, ze możesz stracić przeze mnie skrzydła * Zmarszczył brwi* Mogłem ująć to inaczej. *Wzruszył lekko ramionami* Mówię to tylko dlatego żebyś wiedziała czym się narażasz ulegając mojemu urokowi.

Caroline Forbes - 08-02-14 21:12:58

*zacisnęła wargi w cienką linię słysząc słowa chłopaka, przez moment patrzyła na niego w ciszy i dopiero potem postanowiła się odezwać* Wiesz zawsze są jakieś pozytywy, przynajmniej nie próbujesz mnie okłamać i jesteś szczery *powiedziała próbując odrobinę rozładować atmosferę i uśmiechnęła się chociaż nie specjalnie jej to wyszło* Poza tym to że ci uległam jest to raczej jedynie moja wina.. no i tego że jesteś cholernie seksowny *dodała i po chwili zaśmiała się dosyć niepewnie*

Logan Ashford - 08-02-14 21:53:10

Nie chcę Cię skrzywdzić. * Patrzył się prosto w jej oczy nadal głaszcząc ją po włosach* Wygląd to nie wszystko, mam ładne opakowanie, ale to co jest w środku ujmę, ze nie jest seksowne * Westchnął, wstał po chwili i się ubrał* Jedziemy do mnie czy po tym co powiedziałem wolisz wrócić do domu?

Caroline Forbes - 08-02-14 22:04:03

*leżała przez chwilę w milczeniu na piasku próbując poskładać w głowie to wszystko co powiedziala jej hybryda* Dlaczego jesteś dla siebie taki surowy? *zapytala nagle i podniosła sie z wilgotnego piasku otrzepując z niego swoje ubranie* Jak juz mówiłam tak łatwo sie mnie nie pozbędziesz, Loganie *powiedziala i posłała mu zadziorne spojrzenie czekając na jego reakcje*

Logan Ashford - 08-02-14 22:24:36

Surowy? *Zmarszczył brwi tak, że pomiędzy jego brwiami pojawiła się mało widoczna zmarszczka.* Powiedziałbym, że okrutny ale może być też surowy.*Przegryzł mocno dolną wargę* Jestem na ciebie skazany no to ty będziesz skazana na mnie. * Uśmiechnął się lekko, złapał ją za rękę i udali się do cudeńka Logana. Założyli buty i chłopak podał Caroline kask* Jedziemy?

Caroline Forbes - 08-02-14 22:33:51

*usiadła na chłopakiem i założyła na głowę kask* Tak *pokiwała delikatnie głową i objęła chłopaka w pasie uśmiechając się przy tym lekko; odjechali w stronę domu Logana*

Katherine Pierce - 17-02-14 22:17:44

* Siada na plaży i podkula nogi pod brodę wpatrując się w gwiazdy*

Katherine Pierce - 17-02-14 22:25:38

* Po chwili wchodzi do wody i zaczyna pływać *

Katherine Pierce - 17-02-14 22:36:39

* Wychodzi z wody i siada na plaży pocierając ramiona z zimna. Patrzyła wprost na księżyc*

Katherine Pierce - 17-02-14 23:12:51

* Położyła się na plaży skulona i zasnęła*

Katherine Pierce - 18-02-14 07:53:21

* Rano obudziła się widząc wschodzące słońce i wyszła*

Miranda McGuinness - 25-02-14 16:06:49

< Przyszła na plażę. Usiadła na ciepłym piasku i wystawiła twarz do słońca, aby ciepłe promienie pieściły jej skórę. Pogoda nie była adekwatna do ej nastroju. Ma w ręce życie trzech bliskich jej osób, wszyscy na nią liczą. >

Miranda McGuinness - 25-02-14 21:16:31

< zapalajac papierosa wyszla w strone miasta >

Miranda McGuinness - 03-04-14 15:33:45

< Miranda pojawiła się z Jessicą na obrzeżach plaży > Może nie jest to centrum miasta, ale zdecydowanie moge zaliczyć to do jednych z ulubionych miejsc < przejechała palcem po horyzoncie > Nie jest to taki szał jak w Kalifornii, ale też ma swój urok < przytrzymała dłonią spódnicę aby nie podwijała jej się zbyt bardzo. Wzrok uniosła ku dziewczynie i przyjrzała się jej badawczo. Zastanawiała się, czy poruszyć niezręczny temat > Zdążyłaś już kogoś poznać ?

Jessica Love - 03-04-14 15:36:10

< Rozejrzała się uważnie lecz po chwili wzrok zatrzymała na wodzie. Słysząc pytanie przegryzła wargę zastanawiając się co powiedzieć.> Poznałam Alexandra, znacie się. < Powiedziała cichutko i niepewnie stąpała z nogi na nogę nie mogąc stać spokojnie.>

Miranda McGuinness - 03-04-14 15:43:06

< Miranda w przeciwieństwie do dziewczyny stała spokojnie. Jedynie jej włosy powiewały lekko na wietrze. Zatrzymała wzrok na tym samym punkcie co ona i westchnęła > Tak znamy się i to bardzo dobrze. Mówił ci o mnie ? < założyła ręce na piersi. Zaraz potem pomyślała, że nie powinna jej tak wypytywać i naciskać > Przepraszam, nie chcę wyjść na wścibską..

Jessica Love - 03-04-14 15:48:33

< Przełknęła z trudem ślinę w głowie pojawiły je się zdjęcia które widziała od razu odepchnęła to na bok.> W sumie to nie wiem ale chyba to co mówił było powiązane z tobą. < Westchnęła.> Ja, ja nie chcę między was wchodzić, ani nic. Jeśli tobie to przeszkadza to mogę odsunąć się na bok i nie wiem co mam ci powiedzieć < Opuściła wzrok na czubki swoich balerinek.>

Miranda McGuinness - 03-04-14 15:52:29

Dostałaś jakiegoś sms? Bo ja tak. < zdecydowała się nie owijać w bawełnę. Z drugiej strony, bała się, ze dziewczyna może to źle odebrać. Wyciągnęła telefon z torebki > Między nami nic już nie ma. Nasze drogi rozeszły się krótko przed twoim przyjazdem, więc nie masz jak nam zawadzać. To raczej ja powinnam powiedzieć, że nie mam nic przeciwko abyś się z nim zadawała < uśmiechneła się łagodnie i podała jej telefon z sms którego wczoraj dostała od RC >

Jessica Love - 03-04-14 16:08:07

< Zerknęła na zdjęcie w telefonie Mirandy.> Może to zabrzmieć głupio ale ja już zraziłam się na jednym facecie i cóż. Alexander jest zbyt bardzo skomplikowany więc dalsza znajomość z nim i tak.. hmm nie musisz się przejmować mną i nim. < Powiedziała na jednym wdechu i po chwili wyjęła telefon z kieszeni.> Też dostałam SMSa miałam usunąć go i zaraz to zrobię. < Pokazała zdjęcia dziewczynie po czym usunęła wiadomość.> To dla mnie zbyt dużo, zbyt szybko dzieje się tyle okropnych rzeczy.

Miranda McGuinness - 03-04-14 16:25:16

< Miranda w milczeniu słuchała jej słów. Przygryzła wargę niemal do krwi widząc zdjęcia które dostała > Nie mam żadnego prawa cię osądzać. Prakrycznie się nie znamy. < odwróciła się do niej twarzą i spojrzała prosto w oczy szarym spojrzeniem > Witaj w Mystic Falls, w mieście gdzie twoje problemy z przeszłości przestają mieć znaczenie. < uśmiechnęła się sztucznie potwierdzając okropność tego stwierdzenia > Przybyłam tutaj bo straciłam całą rodzinę < powiedziała dobitnie nie dokońca wiedząc dlaczego to robi >

Jessica Love - 03-04-14 16:34:12

< Pokiwała tylko głową.> Przykro mi < Powiedziała szeptem po czym rozejrzała się.> Ja chyba rozejrzę się z góry. < Odsunęła się od dziewczyny.> Wieczorem może będziemy miały więcej czasu żeby porozmawiać. < Zmieniła się w ptaka i wzbiła się w górę. Potrzebowała być teraz sama. Leciała przed siebie ignorując wszystko.>

( wybacz muszę już iść.)

Miranda McGuinness - 03-04-14 16:38:51

(spoko, nie ma problemu :D)

< Miranda tylko pokiwała głową na znak, że zrozumiała. Sama wyciągnęła papierosa i zaczęła spacerować >

Miranda McGuinness - 03-04-14 17:07:34

< wyszła do miasta >

Tomas Torees - 23-06-14 21:45:40

*przyszedł na plaże, nawet nie zauważając kiedy wszedł trochę do wody. Mimo, ze to później zauważył nie cofnął się tylko spojrzał na horyzont*

Eva Castro - 23-06-14 21:50:09

*Przyszłam na plażę i zdjęłam swoje szpilki które położyłam na piasku.Spojrzałam w gwieździste niebo z zadziornym uśmieszkiem.Idąc tak zauważyłam z oddali chłopaka* Hey...można ci potowarzyszyć czy może wolisz być sam? *Uniosłam kącik ust bawiąc się kosmykiem swoich włosów*

Tomas Torees - 23-06-14 21:56:10

*spojrzał na dziewczynę* I miałbym niby zmarnować szanse siedzenia z taką piękna kobieta? *uśmiechnął się *  jasne.. wiem, ze widoki ładne i wgl, ale może usiądziemy gdzieś na piasku czy coś ,hmm?

Eva Castro - 23-06-14 21:59:36

Dobry pomysł *Stwierdziłam siadając na brzegu* Jestem Eva *Powiedziałam po chwili patrząc cały czas na chłopaka* A ty przystojny nieznajomy? *Uśmiechnęłam się zachęcająco*

Tomas Torees - 23-06-14 22:09:29

*usiał obok niej * Tomas * spojrzał jej prosto w twarz wyczytując kim, a raczej czym jest. Uśmiechnął się tylko*

Eva Castro - 23-06-14 22:11:55

Miło mi cię poznać.To całkiem w porządku przyjść sobie w nocy na plażę i poznać przystojnego mężczyznę nie sądzisz? *Uśmiechnęłam się pewniej*

Tomas Torees - 23-06-14 22:17:51

Jak na to miasto całkowicie normalne, przecież wiesz najlepiej *właściwie przez to, że on wiedział, że ona jest wampirem zapomniał, że ona nie wiedziała kim on jest i że wszystko wie o istotach nadnaturalnych*

Eva Castro - 23-06-14 22:19:38

Hmmm...widzę że jesteś..tutejszy *Powiedziała unosząc brew i kącik ust do góry* Czyli odsłaniamy wszystkie karty tak? Ty wiesz wszystko o mnie ale ja nie wiem nic o tobie,to trochę dziwne nie uważasz? *Spytałam lekko rozbawiona patrząc cały czas na chłopaka*

Tomas Torees - 23-06-14 22:27:23

*spojrzał na nią lekko zdziwiony* Przecież to Mystic Falls * uśmiechnął się lekko *  Nie martw się.. wszystkiego nie przeczytałem * położył się na piasku *

Eva Castro - 23-06-14 22:34:31

Mam nadzieję *Uniosłam kącik ust i spojrzałam na wodę* Może to trochę dziwnie zabrzmi ale masz może ochotę popływac?

Tomas Torees - 23-06-14 22:56:09

może nie zdajesz sobie z tego sprawę, ale właśnie odgadłaś moje myśli * zaśmiał się lekko i podniósł się *

Eva Castro - 24-06-14 06:51:10

*Zaśmiałam się również wstając*To co..ściągamy się. ?*Powiedzialam rozbawiona i po chwili juz zaczęłam biec w stronę wody*

Tomas Torees - 24-06-14 10:43:17

*skojarzyło mu się to z kimś, ale już nie pamiętał z  kim * Jasne *powiedział rozbawiony i zaczął ją doganiać. *

Eva Castro - 24-06-14 12:11:54

*Biegła jak najszybciej w stronę wody śmiejąc się co chwilę i spoglądając za siebie*

Tomas Torees - 24-06-14 13:16:52

* kiedy ją dogonił dorównał jej tempa *  a co dostane jeśli będę pierwszy?

Eva Castro - 24-06-14 13:18:41

To zależy od tego co bys chciał dostac*Powiedziałam zadziornie cały czas biegnąc i patrzac na niego*

Tomas Torees - 24-06-14 13:26:09

a co masz do zaoferowania? *spojrzał na nią uwodzicielsko*

Eva Castro - 24-06-14 13:30:24

Hmm..to zależy w czym gustujesz Tomasie...*Odparlam kokieteryjnie biegnąc*

Tomas Torees - 24-06-14 20:56:46

A jak myślisz?  * zostały ostatnie metry do wody*

Eva Castro - 24-06-14 21:05:48

Chyba już wiem,jednak masz na co liczyć z mojej strony*Uśmiechnęła się zadziornie*

Tomas Torees - 24-06-14 21:07:45

Mam? *uniósł lekko brwi trochę przyspieszając*

Eva Castro - 24-06-14 21:11:50

Tak...masz*Puściła mu oczko unosząc kąciki ust i nadal biegnąc (XD ) *

Tomas Torees - 24-06-14 21:16:21

No to muszę się postarać * został ostani 1 metr. Przyspieszył i dosłownie o milimetry był wcześniej od niej w wodzie* ( w końcu ;PP )

Eva Castro - 24-06-14 21:17:51

No cóż...jest słowna *Powiedziała i podeszła do chłopaka*Oto twoja nagroda *Powiedziała i pocałowała go *

Tomas Torees - 24-06-14 21:37:13

mm.. nie powiem, nie powiem.. nagroda całkiem * uśmiechną się uwodzicielsko* a może tak jeszcze się pościągamy o coś, hmmm?

Eva Castro - 24-06-14 21:41:27

*Parsknęła śmiechem odrzucając włosy do tyłu* Hmmm...teraz ty stawiaj warunki.O co chciałbyś się ścigać? *Spytała kokieteryjnie *

Tomas Torees - 24-06-14 22:20:42

O jeszcze jeden pocałunek i adres * spojrzał na nią uwodzicielskim spojrzeniem* Wchodzisz w to?

Eva Castro - 24-06-14 22:24:23

No dobrze...uwielbiam wyzwania *Zamruczała i zaczęła biec szybko w stronę miejsca w którym była ich meta*

Tomas Torees - 24-06-14 22:28:30

*rozbawiony pokiwał tylko głową widzać, zę był nie równy start. Był całkiem szybki, wiec bez trudu ją dogonił*

Eva Castro - 24-06-14 22:30:15

*Biegła dalej a kiedy obejrzała się za siebie nie widziała chłopaka.Była pewna że go zgubiła jednak gdy spojrzała w przód ujrzała go pierwszego *

Tomas Torees - 24-06-14 22:36:45

*czekał n a nuią na mecie* Co prawda mógłbym ci dać fory, ale... no cóż.. nagroda *pokiwał bezradnie ramionami i spojrzał na nia niewinnie

Eva Castro - 24-06-14 22:38:26

*Kiedy dobiegła do mety chłopak już na nią czekał*Oszukiwałeś*Udała oburzoną a jednocześnie rozbawioną* Pocałunek ma być w policzek? *Spytała drażniąc sie z nim*

Tomas Torees - 24-06-14 22:42:47

Jak chcesz to możesz założyć sprawę w sądzie.. tylko ostrzegam .. ja chce być sędzią * zaśmiał się 8 Zademonstrować o co mi chodzi? tylko to się nie będzie wliczać do nagrody

Eva Castro - 25-06-14 07:32:02

Hmm . może zademonstruj jednak, musze sie upewnić czy to na pewno aby to*Usmiechnela sie zakladajac rece na piersi*

Tomas Torees - 25-06-14 10:33:16

Nie musisz powtarzać * pocałował ją długo i namiętnie *

Eva Castro - 25-06-14 10:37:50

*Odwzajemnila pocalunek poglebajac go* Przypomnisz mi jeszcze co wchodzilo w sklad tej nagrody?* spytala niewinnie przejezdzajac kuszaco koniuszkiem jezyka po dolnej wardze*

Tomas Torees - 25-06-14 20:56:38

Adres i.. dwa *zbliżył usta do jej ust * pocałunki

Eva Castro - 25-06-14 21:01:47

Adres...a jesli  okazesz sie seryjnym gwalcicielem lub mordercom, co ja biedna zrobię. ? *Zachichotala i wpila sie ponownie w jego usta calujac go namietnie*

Tomas Torees - 25-06-14 21:12:00

A więc skoro bierzesz to opcje pod uwagę to dlaczego jesteś tutaj ze mną i się całujemy,hmm? *spojrzał na nią uwodzicielsko i  znów się pocałowali*

Eva Castro - 25-06-14 21:22:30

Bo mnie intrygujesz...strasznie intrygujesz*Powiedziała w trakcie pocalunku*Prosze*Szepnela i wsunela mu do tylnej kieszeni spodni swoj adres *Kiedy moge liczyc na specjalne odwiedziny. ?*Spytala zadziornie przygryzajac seksownie dolna warge*

Tomas Torees - 25-06-14 21:24:20

A kiedy mnie wpuścisz do domu? * patrzył się na nią flirtując8

Eva Castro - 25-06-14 21:26:45

To zależy kiedy będziesz miał czas*Powiedziała przejeżdżając dłonią po jego koszuli*

Tomas Torees - 25-06-14 21:45:37

Może w sobotę? * podążył wzrokiem za jej rękami , a później spojrzał uwodzicielsko w jej oczy*

Eva Castro - 25-06-14 21:50:32

Widzimy się w sobotę kochanie*Puscila mu oczko i pocalowala go na pozegnanie po czym zniknela*

Tomas Torees - 25-06-14 21:54:57

Kiedy znikła wyciągnął z kieszeni karteczkę z jej adresem. Przeczytał go na na szybko  i schował go, a później poszedł przed siebie poza plaże*

Miranda McGuinness - 02-07-14 21:56:23

< Miranda zjawiła się niewiadomo skąd i zaczęła spacerować na granicy ulicy i plaży popalając przy tym czekoladowego papierosa >

Paul Hepburn - 02-07-14 22:41:51

<pojawia się na środku plaży, gdzie miał się spotkać z Mirandą i rozgląda się za dziewczyną. Zauważył ją niedaleko i akurat szła w jego kierunku. Zaplótł ręce na klatce piersiowej, czekając, aż podejdzie> Witaj Mirando <powiedział, gdy była już zaledwie kilka metrów od niego>

Miranda McGuinness - 02-07-14 22:59:03

< Miranda staneła nonszalancko tuż przed chłopakiem. Dopalała właśnie papierosa, a w stronę chłopaka wydmuchała przyjemnie pachnący czekoladą dym > Witaj Mike < uśmiechnęła sie do niego zalotnie i wyrzuciła peta w stronę piasku > Jak ci mija życie? Znalazłeś sobie jakieś mieszkanie?

Paul Hepburn - 02-07-14 23:09:18

<wziął głęboki oddech, zaciągając się dymem. Uśmiechnął się kątem ust> Nie najgorzej, a tobie? <unosi brew, wsadzając dłonie w kieszenie spodni> Można tak powiedzieć. Prawowity właściciel leży po leśną ściółką a jego rzeczy w kontenerze na śmieci <wzruszył obojętnie ramionami, trącając czubkiem buta jakąś kupkę piasku>

Miranda McGuinness - 02-07-14 23:18:09

Znów spotkałam moją nemezis, ale tym razem wyjątkowo byłam spokojna. Twoje rady na coś się zdają < puściła mu oczko. Pokręciła głową i pozwoliła aby jej włosy falowały delikatnie na morskim wietrze > Och, dobrze że mi powiedziałeś, jestem pewna ża nie niego nie wpadnę < wywróciła oczami i zaczeła isć w stronę morza, pozwalając aby piasek zasypywał jej buty > Plaża nocą wygląda zdecydowanie ciekawiej. Nie ma tu tylu ludzi co za dnia i można robić rzeczy, które nie są zgodne z prawem < zaśmiała się krótko i założyła ręce na piersi >

Babi Lorem - 02-07-14 23:24:44

*Babi od razu po przyjeździe do Falls stwierdziła, że najpierw pozna miasto na własną rękę, a dopiero później poszuka Katherine.
Po godzinach spędzonych na rynku, w barze i ruinach dotarła na plaże. Ściągnęła swoje brązowe sandałki i zaczęła spacerować brzegiem morza, a woda co chwile dotyksła jej stóp. Chichotała przy tym jak małe dziecko.
Akurat przechodziła obok rozmawiającej pary(?) i zatrzymała się na sekundę, spoglądając uważnie na twarz chłopaka. Przełknęła ślinę i zrobiła kilka kroków do tyłu, siadając. Na szczescie miała bardzo dobry widok. Nie odrywało od niego wzroku nawet na sekundę.
Boże, jaki on jest seksowny! - pomyślała, uśmiechając się jakby mógł to zobaczyć.
Był taki ciekawy i zdystansowany, że jej radar się włączała.
Słodki Jezu! Jak ona bardzo chciała przestudiować mapę jego ciała i umysłu!*

Paul Hepburn - 03-07-14 00:03:33

Niezgodne z prawem... <mruczy pod nosem, podążając za nią wzrokiem> Myślę, że ludzkie prawa i tak nas nie dotyczą, nie uważasz? <unosi brew ku górze, uśmiechając się kątem ust> Zresztą to nie sztuka działać w ten sposób, gdy nikt nie patrzy. Sztuką jest robić to na oczach wszystkich i nie bać się tego <kiwa powoli głową, siadając na piasku. Wyciąga paczkę papierosów i wsadza sobie jednego do ust, zapalając go. Gdy Miranda odeszła kilka kroków, zaczął rozglądać się po plaży. Jego wzrok zatrzymał się na młodej, ładnej dziewczynie. Co więcej ona też się patrzyła prosto na niego. Uśmiechnął się szeroko i wypuścił dym gdzieś w bok, wędrując spojrzeniem po jej ciele, do oczu, gdzie się zatrzymał>

Babi Lorem - 03-07-14 00:07:45

*Widząc uśmiech na twarzy nieznajomego jej serce tak bardzo się ścisnęło z radości, że przez niekontrolowaną magię gdzieś w obrzeżach MF walnął piorun.
Babi zrobiła wielkie oczy ze wstydu, jednak nie odwróciła wzroku i wysłała chłopakowi całusa, skrobiąc patykiem coś na piasku.*

Miranda McGuinness - 03-07-14 00:17:25

< Miranda widząc dziwną, nawianą dziewczynę parsknęła śmiechem. Szybko wróciła do Mike i usiadła obok niego > Ta dziewczyna wygląda na niedorozwiniętą a ty dajesz jej najwidoczniej znak, ze się nią intefesujesz < zabrała mu papierosa z ust i sama z niego pociągnęła > Dbaj o swoje przystojne ciało, a jeśli się okarze, ze nabawisz się raka? Czy to ciebie też nie dotyczy ? < położyła się na piasku, nie zwracając uwagi na to, ze będzie zaraz cała od niego brudna. Spojrzała w gwiazdy i teraz jej szare oczy mieniły się ich blaskiem >

Paul Hepburn - 03-07-14 00:28:19

Ty widzisz niedorozwój, ja indywidualizm. Wszystko zależy z której strony patrzysz. Czy od strony zazdrosnej, szarookiej czarownicy czy chcącego się zabawić demona <uśmiechnął się i puścił oczko do nieznajomej. Gdy Mira zabrała mu papierosa, westchnął tylko> Pierwszą śmierć mam za sobą, chociaż jej nie pamiętam. Druga nie może okazać się gorsza, chociażby od raka płuc <wzruszył lekko ramionami> Poza tym <tu odebrał jej swojego papierosa> to tyczy się także ciebie.

Miranda McGuinness - 03-07-14 00:34:04

< pstryknęła palcami > Nie lubie się dzielić. Moge ci zdobyć jej numer i umówicie się kiedy indziej. Jesli spędzasz czas ze mną to tylko ze mną. < Miranda z niechęcią oddała papierosa i westchnęła > Teraz mozemy znów wrócić do bycia niemiłym, bo tak mi się zdaje ale za bardzo się przed tobą rozluźniłam. < Czarownica wciąż wpatrywała sie w niebo, kątem oka obserwując poczynania chłopaka > Nigdy nie wiem, czy nie zechcesz mnie zabić, prawda? < przymknęła oczy i uniosła leniwie kąciki ust >

Babi Lorem - 03-07-14 00:35:33

*Zerknęła ukradkiem na zegarek, który wskazywał bardzo późną godzinę. Westchnęła ciężko i niechętnie założyła sandały, podświetlając telefonem swoje bazgroły na piasku, na ktorym był napisany numer telefonu i pod spodem podkreślone imię: Babi, podwójną kreską. Wstała z piasku i otrzepała swój umięśniony tyłeczek, po czym ostatni raz przeniosła wzrok na Boskiego Sebastiana (przynajmniej tak go nazwała w myślach).
Założył kosmyk włosów za ucho i uśmiechnęła się niewinnie, po czym ruszyła w ich kierunku, "przypadkiem" szturchając go swoją dłonią w bark. Nie obejrzała się jednak za siebie. Odeszła, zostawiając ulatniający się w powietrzu zapach jej malinowych perfum*

Paul Hepburn - 03-07-14 01:04:19

Będę miał jej numer bez twojej pomocy <uśmiechnął się, zaciągając się papierosem. Słysząc jej słowa uniósł brew i popatrzył się na nią rozbawiony> Co za dyktatura. Proszę państwa rodzi nam się tutaj Hitler XXI wieku <śmieje się, kręcąc lekko głową> Oj daj spokój, przecież wiesz że nie mówię poważnie. Połowy rzeczy nie mówię poważnie <wywraca oczami, po czym przenosi wzrok na tamtą dziewczynę, przyglądając się jej poczynaniom. Gdy odchodzi, chłopak wstaje i idzie w miejsce, w którym jeszcze niedawno stała i zapisuje jej numer telefonu. Wraca do Mirandy i siada na poprzednim miejscu> Widzisz? A teraz skorzystam z rady i bardzo chętnie umówię się z nią później <kiwa głową i kładzie się na piasku, wkładając jedną dłoń pod głowę, a w drugiej trzymając papierosa> Ja też nigdy nie wiem <wzrusza lekko ramionami>

Miranda McGuinness - 03-07-14 10:29:02

< Miranda spojrzała na niego wrogo i przyłożyła sobie dwa palce nad usta imitujące znany wąsik > Nie śmiej się, bo w każdej chwili mogę się w niego zamienić. Nie spotkałes go przypadkiem w piekle? < zaśmiała się cierko i wstałą do pozycji siedzącej otrzepując włosy z piasku. Widząc co robi dziewczyna, zakrywa sobie dłonią twarz i parska niekontrolowaym śmiechem. Pokręciła głową tylko na jego zachowanie, ale nie zamierzała niczego komentować > Cieszy mnie to, ze potrafimy normalnie porozmawiać. < odwróciła do niego głowę i usmiechnęła się subtelnie >

Paul Hepburn - 03-07-14 11:14:01

Jeśli myślisz, że mój mogłem wychodzić sobie z miejsca, w którym mnie trzymali i spacerować po całym piekle poznając największych zbrodniarzy świata to jesteś w błędzie <powiedział beznamiętnie, wzruszając ramionami i przynosząc wzrok gdzieś przed siebie> Ta ja też <mruknął nawet na nią nie patrząc i zaciągnął się ostatni raz papierosem, po czym wyrzucił niedopałek gdzieś w bok>

Miranda McGuinness - 03-07-14 11:18:47

< Miranda zamkneła usta. Zdałą sobie sprawę, ze zaczęła już wygadywać głupoty, które niekoniecznie kogoś by zainteresowały. Przyciągnęła do siebie nogi i oparła brodę o kolana, obserwując horyzont. Robiło się na szczęście coraz cieplej. > Co ci się najbardziej podoba w twoim nowym życiu? < spotała cicho, jakby nie chciała zagłuszyć odgłosu fal. Palcem zaczęła jeździć po piasku rysując jakieś nieregularne wzorki >

Paul Hepburn - 03-07-14 12:10:06

<ściągnął brwi, zastanawiając się nad jej pytaniem> Chyba to, że nie jestem przeciętny, nie jestem zwykłym człowiekiem <wzruszył lekko ramionami> Nie wiem, jakie było moje poprzednie życie, ale musiało być koszmarne skoro stało się to, co się stało <powiedział obojętnie i przeniósł wzrok na dziewczynę> A jak jest z tobą? <przechylił lekko głowę, przyglądając się jej> Wiem, że mieliśmy nie wracać do przeszłości, ale ciekawość wygrywa <uśmiechnął się kątem ust>

Miranda McGuinness - 03-07-14 12:26:30

< Miranda słuchała go uważnie. Przygryzła wargę lekko w zamyśleniu nad tym co powiedział. Czuła, że jego historia coraz bardziej go interesuje i na prawdę chciałaby ją dokłądnie poznać > Dosć ciekawe spostrzeżenie < cmokneła z zadowoleniem i odwrócią głowę w jego stronę. Siedzieli bardzo blisko siebie, tylko parę centymetrów ich dzieliło > Wbrew pozorom najbardziej podoba mi się to, że przetrwałam wszystko co mnie spotkało do tej pory. To mogę uznać za mój największy sukces < popatrzyła mu głęboko w oczy > Jeśli już teraz miałam tyle kłopotów to co moze mi zaszkodzić w przyszłosci, prawda?

Paul Hepburn - 03-07-14 12:45:54

Co cię nie zabije to cię wzmocni <pokiwał głową i uśmiechnął kątem ust widząc, jak blisko siebie siedzą. Nachylił się lekko do przodu, zbliżając usta do jej ucha i niemalże muskając je wargami> Dokończymy tą rozmowę innym razem <wymruczał niskim, cichym głosem i po chwili zniknął>

Miranda McGuinness - 03-07-14 13:35:54

< Mirandę przeszedł przyjemny dreszcz po całym ciele. Uśmiechnęła się do niego i pomachała. Parę chwil potem sama znikneła. >

Bellamy Blake - 10-07-14 11:25:39

*Bellamu przyszedł na plażę, usiadł na piasku i jak zwykle zaczął rozmyślać*

Katherine Pierce - 10-07-14 11:34:23

*Przyszla na plaze i rozejrzala sie.Po chwili zauwazyla nieznajomego chlopaka.Postanowila do niego podejsc*Uhm cześć. ..mozna sie dosiąść ?*Spytala a na jej twarzy pojawil sie usmiech*

Babi Lorem - 11-07-14 11:24:27

*Przychodzi na plażę i rozkłada biały kocyk blisko wody. Zrzuca z siebie białą sukieneczkę i buty, zostając w stroju kąpielowym.
Babi uśmiecha się na widok beztrosko ganiających dzieci. Kiedyś też taka była. W sumie nie ma się co oszukiwać - nadal taka jest.
Na jej ustach pojawia się lekki uśmiech. Smaruje swoje ciało olejkiem, wkłada słuchawki do uszu, słuchając ulubionej stacji radiowej i kładzie się na kocu w sposób by opalić plecy*

Bellamy Blake - 11-07-14 12:36:03

*Znowu z rozmyślań wyrwał go czyjś głos tym razem była to nieznajoma dziewczyna* Jak tam chcesz * Powiedział obojętnie po czym oparł się na łokciach i spojrzał przed siebie*

Katherine Pierce - 11-07-14 12:43:00

*Usiadla nie daleko chlopaka i spojrzala w strone wody*Czesto tutaj przychodzisz?*Spytala po dluzszym czasie rzucajac kamyk do wody*

Bellamy Blake - 11-07-14 12:45:16

Nie * Mruknął cicho pod nosem* Jestem tu pierwszy raz * Wzruszył bezradnie ramionami, nie okazywał żadnego zainteresowania przy rozmowie z dziewczyną. Najwidoczniej miał zły dzień i nie chciało mu się z nikim gadać*

Katherine Pierce - 11-07-14 12:49:08

Hm..w zasadzie ..*Spojrzala a raczej zerknela na mezczyzne*Rozumiem..rozumiem, zly dzien*Powiedziala i podkulila nogi pod glowe wpatrujac sie w wode*

Babi Lorem - 11-07-14 15:58:29

*Po kilku godzinach opalania tyłu i przodu Babi odkłada iPoda na bok, a na głowę zakłada kapelusz. Nim zacznie wymawiać zaklęcie postanowiła się nieco schłodzić.
Powoli zamoczyła stopy w letniej wodzie i stopniowo wchodziła głębiej, oswajając swoje rozgrzane ciało z temperaturą wody. Gdy już cała była zanurzona położyła się plecami na wodzie, obserwując błękitne niebo*

Bellamy Blake - 11-07-14 16:41:15

Yhm * Pokiwał głową po czym wstał* Na razie * Poszedł w strone miasta*

Babi Lorem - 11-07-14 18:46:05

*Dziewczyna wychodzi z wody i od razu opatula się szczelnie ręcznikiem. Chwilę po tym wyciąga księgę czarownic i szuka rozdziału o lokalizacji. Nie zajmuje jej to długo; chwilę później zna już całą regułkę i sposób działania zaklęcia.
Wkłada zdjęcie swojej kuzynki pod mapę Mystic Falls i odprawia rytuał*
Phasmatos Tribum, Nas Ex Veras Sequita Saguines Ementas Asten Mihan Ega Petous *syczy pod nosem, mając zamknięte oczy, gdy je otwiera wielka czerwona plama wskazuje na jedno miejsce: cmentarz*
Myślałam, że jesteś bardziej rozrywkowa Katherine *mruczy z wyrzutem pod adresem kuzynki i szybko się ubiera, by zdążyć ją jeszcze złapac*

Katherine Pierce - 12-07-14 11:56:10

*Siedzi nad woda z podkulonymi pod glowe nogami.Odgarnia kosmyk wlosow i przymyka lekko oczy rozkoszujac sie powiewem wiatru*

Katherine Pierce - 12-07-14 17:50:38

*Po jakims czasie wychodzi czujac lekki, wzbierajacy sie glod*

Katherine Pierce - 13-07-14 14:00:08

*Przychodzi na plażę i spoglada na bez chmurne niebo.Unosi kaciki ust do gory i sciaga narzucona na siebie, zwiewna "sukienke" zostajac w samym stroju kapielowym w ktory  przebrala sie w domu.Rozlozyla koc na ktorym polozyla sie na brzuchu i zaczela sie opalac przymykajac lekko oczy z usmiechem*

Maximilian Thauvin - 13-07-14 14:48:41

*Właściwie nie widział dlaczego zawędrował aż na plażę. To dziwne, bo nigdy tutaj nie był, choć w mieście zamieszkał kilka miesięcy temu. Nie lubił słońca ani opalania. Niewątpliwą zaletą było to, że wiał chłodny i dość ostry wiatr. Od niechcenia chwycił w zęby papierosa i odgarnął włosy do tyłu, a później ruszył wzdłuż plaży. Nie w głowie było mu się rozebrać, ale ściągnął tylko bluzę, którą przewiesił sobie przez ramię. Plaża była niemal pusta co w zupełności odpowiadało jego ponuremu nastrojowi. W końcu zauważył jakąś dziewczynę, opalającą się niedaleko. Podszedł do niej z zaciekawieniem i uniósł kącik ust, na ten całkiem sympatyczny widok. Skrzyżował ręce na piersi i zaciągnął się po raz ostatni papierosem, odrzucając go gdzieś na bok. Stwierdził, że ma ochotę się położyć, choć nie opalać i to właśnie zrobił. Tuż obok dziewczyny, na plecach, podpierając się na łokciach i patrząc w jej kierunku.*

Katherine Pierce - 13-07-14 19:56:03

*Lezala z przymknietymi oczami na brzuchu rozmyslajac o wszystkim i o niczym.Slyszac jakies kroki nic sobie z tego nie robila sadzac ze i tak pewnie zaraz odejda.Kiedy jednak tego nie zrobily otworzyla powoli oczy i odwrocila glowe.Spoirzala na mężczyznę i uniosla delikatnie kacik ust caly czas lezac w tej samej pozycji*Moze gdybys wczesniej cos powiedzial to bys nie musial czekac tak dlugo na moja reakcje*Usmiechnela lekko rozbawiona caly czas lezac i bawiac sie kosmykiem swoich wlosow*

Maximilian Thauvin - 14-07-14 01:50:55

*Gdy się odezwała uniósł buńczucznie kąciki ust i zaczął mówić ze swoim typowym wrednym poczuciem humoru.* Może mógłbym, ale widoki jakie dane mi było oglądać były całkiem zajmujące. *Uśmiechnął się wyzywająco, bez nuty skrępowania.* Poza tym mogłem uznać cię za jedną z morskich syren i nie chciałem cię wypłoszyć. *Wzruszył ramionami i uniósł kącik ust*

Katherine Pierce - 14-07-14 08:44:04

*Pokrecila rozbawiona glowa nadal nie zmieniajac swojej pozycji*Hmm.. czyli jestes bardzo odwazny bo w koncu syreny sa niebezpieczne.Swoim spiewem doprowadzaly do zguby zeglarzy*Puscila mu oczko unoszac kacik ust zadziornie do góry*

Maximilian Thauvin - 14-07-14 11:15:40

Można tak powiedzieć. *Urwał na chwilę swoją myśl i przyjrzał się jej dokładnie.* Tak samo jak uwodziły wyglądem. *Stwierdził fakt i uśmiechnął się. Powiedzmy, że tobie pozostał punkt z zaciągnięciem mnie śpiewem powiedzmy, że do morza. Lub w inne miejsce. *To ostatnie powiedział wręcz do siebie.*

Katherine Pierce - 14-07-14 11:25:12

*Zasmiala sie delikatnie i tym razem polozyla sie na plecach podpierajac sie lekko lokciami i spogladajac na chlopaka*Mam to uznac za komplement?*Usmiechnela sie niewinnie i odrzucila brazowe loki do tylu*

Maximilian Thauvin - 14-07-14 11:31:47

Możesz to zinterpretować jak chcesz...Nie rozdaje komplementów. *Powiedział pewnie. Naprawdę nie zdarzało mu się mówić takowych. Jeśli już powiedział komuś coś miłego, to nigdy się do tego nie przyznawał. Wolał zdecydowanie swoje typowe poczucie humoru i własny charakter. Gdy zauważył, że ta się obraca również na plecy, to nie odpuścił sobie przenikającego i perfidnego spojrzenia na jej ciało. Może to było chamski i wulgarne, ale wcale się z tym nie krył, tylko uśmiechnął pod nosem.*

Katherine Pierce - 14-07-14 11:42:32

Uh rozumiem*Powiedziala i przygryzla lekko dolna warge*Wlasciwie to zastanawiam sie czy zdradzisz mi swoje imie.Nie wiem jak mam sie do ciebie zwrocic.*Dodala lekko rozbawiona i zgiela lekko nogi w kolanach caly czas podpierajac sie na lokciach i patrzac na niego*

Maximilian Thauvin - 14-07-14 11:50:51

Maximilian. *Rzucił zupełnie od niechcenia, nadal nie spuszczając z niego swojego wzroku.* Chociaż możesz się do mnie zwracać jak chcesz. Wszystko jest kwestią kreatywności.  *Ziewnął, bo był odrobinę znużony. A później dość nie spodziewanie sięgnął do jej góry od bikini i pociągnął za jeden ze sznurków znajdujących się za plecami, rozwiązując go. Była to bardzo szybka reakcja, na którą dziewczyna na pewno nie miała jak odpowiedzieć. Efekt jednak nie był zgodny z zamierzeniem, bo leżała na plecach i góra była nadal na swoim miejscu.* Cholera. *Mruknął do siebie i uśmiechnął się w swoim stylu. Nie przejmował się tym jak zareaguje, choćby miał dostać liścia.*

Katherine Pierce - 14-07-14 11:58:31

A wiec milo mi cie poznac.Nie zezloscisz sie jak skroce nieco twoje imie i po prostu bedziesz dla mnie Maxem?*Uniosla zadziornie kacik ust.Nim spostrzegla poczula jak jej gora bikini troche sie rozluznila.Dopiero sekunde pozniej zobaczyla rece mezczyzny* Uh..szybki jestes.Ledwo co poznalam twoje imie a ty juz przechodzisz do sedna*Pokrecila glowa odgarniajac wlosy.Jakos nie miala zamiaru zaczac na niego wrzeszczec,naskakiwac,uderzac.Nie nalezala do tego typu kobiet*Skoro rozwiazales to moze zawiazesz? Czy moze...na to liczyc chyba nie moge*przygryzla seksownie dolna warge*

Maximilian Thauvin - 14-07-14 12:23:44

Miło? *Zapytał ze zdziwieniem. Wcale nie był miły i zdziwił się właśnie takim postrzeganiem własnej osoby.* Zezłoszczę. Albo i nie, a nawet jeśli to nic o tym nie powiem. *Uśmiechnął się pod nosem.* Mogę być Maxem. *Dodał po chwili.* Szybkość to dobra cecha. Jak zresztą widać. *Przeniósł spojrzenie z jej oczu niżej i uśmiechnął się pod nosem.* Zależy co rozumiesz pod pojęciem sedna. *Uniósł wysoko brwi i westchnął.* Nie zawiąże. *Odpowiedział jej zupełnie szczerze, choć wiedział, że to niestosowne i mało kulturalne, a także wbrew wszystkim zasadom dobrego wychowania.* Skoro rozwiązałem, to mógłbym zdjąć całkowicie. *Wyciągnął dłoń w jej stronę i pociągnął za sznurek na karku dziewczyny, nadal uśmiechając się.* Ups. *Mruknął tak, że musiała wiedzieć, że udaje.* Jestem urodzonym odkrywcą.

Katherine Pierce - 14-07-14 12:37:12

*Pokrecila glowa rozbawiona przeczesujac dlonmi wlosy.*Co przez to rozumiem?*Powtorzyla cicho pytanie z tym swoim zadziornym usmieszkiem*To stwierdzenie zachowam juz dla siebie*Puscila mu oczko.Widzac jak jego dlonie zmierzaja w kierunku jej szyi doskonale wiedziala co mezczyzna chcial zrobic.Kiedy rozwiazal sznurek gory bikini lekko sie zachwiala jakby chciala bezwladnie upasc na ziemie jednak cos jej nie pozwalalo.Katherine przejechala wolno ale i seksownie koniuszkiem jezyka po dolnej wardze*Odkrywca? Hm..a to ciekawe*Odparla kiwajac glowa z lekkim uznaniem*Wiesz co? Szczerze zaskakujesz mnie Max...Jestes taki pewny siebie a to niezwykle dobra cecha ktora pozwala dazyc do celu chocby i po trupach*Uniosla brew i zalozyla noge na noge caly czas lezac .Gora bikini ledwo co trzymala sie na jej piersiach*

Maximilian Thauvin - 14-07-14 16:15:20

Cóż. *Skwitował krótko i odchylił głowę do tyłu, żeby móc spojrzeć w niebo.* Temat tabu, czy może nie wypowiadasz niektórych słów na głos, bo są niestosowne? Nienawidzę ograniczeń, które wynikają z ogólnie przyjętych norm i tego co inni pomyślą. *Mruknął zgodnie z prawdą i spojrzał na nią. Właściwie mógł być lekko zdziwiony tym, że nie usłyszał od niej żadnej nagany ani żadnego złego słowa na temat tego co robił.* Ciekawość to jedna z głównych cech odkrywców, bez tego nie można by było nazwać się tym mianem. *Uniósł się lekko na łokciach i uważnie śledził ruch jej języka.* Tak? Lubię zaskakiwać. Kto zaskakuje ten nie jest nudny, a mi nigdy nie było po drodze z podążaniem po dawno utartych ścieżkach i unikaniu tych zakazanych. *Powiedział bardzo pewnym tonem głosu.* Po prostu wiem czego chcę. *Uśmiechnął się patrząc jej w oczy i w momencie wypowiadania tych słów, szybkim ruchem zdjął z niej górę od bikini, odrzucając ją gdzieś na bok. W takie miejsce, że przy jednym z przypływów woda zabrała materiał ze sobą.* Teraz wyglądasz zdecydowanie lepiej. *Spojrzał na nią krytycznie od stóp do głów, nie zamierzając nawet udawać, że nie patrzy na jej piersi.* Bardzo naturalnie. *Mruknął z aprobatą.*

Katherine Pierce - 14-07-14 17:13:49

Alez skad.Nie wypowiadam niektorych slow bo po prostu nie chce, Nie uwazam tego za niestosowne.Mowie co mysle i prosto z mostu*Usmiechnela sie zadziornie odrzucajac wlosy do tylu.Musiala przyznac ze mezczyzna naprawde ja ekscytuje.Jest prawie taki sam jak ona: intrygujacy, oszalamiajacy, arogancki, pewny siebie.Kath uniosla kaciki ust patrzac na niego.Po chwili poczula jak gora bikini zostaje wyrzucona*Wlasnie pozbawiles mnie stroju kapielowego kochanie*Uniosla brew rozbawiona*Nie majac gory bikini dółrowniez nie jest mi potrzebny *Westchnela teatralnie udajac smutek* Stracilam swoje najlepsze bikini*Wzruszyla bezradnie ramionami i poruszyla glowa tak ze wlosy opadly na jej duze piersi oslaniajac je tak ze z ledwoscia byly widoczne.Na to usmiechnela sie slodko i niewinnie*

Maximilian Thauvin - 14-07-14 21:01:42

Po prostu to dobre usprawiedliwienie. *Przyznał jej racje, bo sam był zwolennikiem robienia tego na co się ma ochotę.* Zauważyłem. Nie sposób nie dojrzeć dość znaczącej różnicy. *Uśmiechnął się bardzo wymownie, unosząc jeden kącik ust.* Nie jest, aczkolwiek nie widziałem przed wejściem, że to plaża nudystów, na której można opalać się całkowicie nago. *Dodał i odwrócił się za siebie, jednak byli na plaży zupełnie sami. Dość niespodziewanie położył się na plecach, podkładając pod głowę dłonie, tak jakby wcale nie był zainteresowany dziewczyną. Uwielbiał gierki, a teraz zrobił to wbrew sobie, bo był ciekawy jej reakcji.* Wyglądasz lepiej bez niego. Przy takim ciele, każdy łaszek jest zbędny. *Burknął pod nosem i przymknął na chwilę oczy.*

Katherine Pierce - 14-07-14 21:09:12

*Usmiechnela sie pewnie po czym spojrzalam na wode .Widzac co robi mezczyzna dziewczyna tym razem polozyla sie na brzuchu podpierajac sie lokciami i patrzac w jego strone.Uwielbiala takie gierki.Juz dawno nie czula sie tak dobrze jak teraz, Mogla sie w wreszcie zrelaksowac i  byc choc przez chwilę beztroska.Uniosla nogi lekko w gory machajac nimi.Rozmawiali juz tak dlugo a chlopak nawet nie znal jej imienia co ja troche rozbawilo.*Moze masz racje ale nie sadzisz ze zakrywanie ciala jeszcze bardziej poteguje pozadanie? Przyjemnosc ze zdejmowania i obserwowania każdego skrawku ciala.Od razu calkowita nagosc uniemozliwa ekscytacje i rosniecie podniecenia*Powiedziala pewnie unoszac uwodzicielsko kacik ust*

Maximilian Thauvin - 14-07-14 21:30:57

Może. Jeśli rzeczywiście występuje dane pożądanie, a nie zwykła ciekawość. *Uśmiechnął się pod nosem. Nie musiał wcale na nią patrzeć, widok nagiej kobiety nie był czymś co zdarzało mu się od wielkiego święta. Mimo, że dziewczyna mu się podobała, to nie zaszczycał jej spojrzeniem.* Przyjemność ze zdejmowania, na pewno jest większa niż z ubierania, choć w obu przypadkach zaczyna się bądź kończy na jednym. *Otworzył w końcu oczy i westchnął.* Czyli następnym razem mogę liczyć na striptiz w twoim wykonaniu? *Uniósł pytająco brwi i podparł się na łokciach.* Wiem, że uniemożliwia. Dlatego właśnie leżałaś tu w bikini, a nie całkiem nago.

Katherine Pierce - 14-07-14 21:43:57

*Zasmiala sie cicho odgarniajac wlosy do tylu.*No chyba ze tak*Powiedziala unoszac kacik ust do gory po czym spojrzala na chlopaka*Hm..striptiz? *Odparla rozbawiona*Nie powiem..moze faktycznie byloby ciekawie*Dodala przymykajac lekko oczy i spojrzala w niebo*Zapytam z ciekawosci...lubisz plywac?*Powiedziala i wstala podchodzac do wody .*Bo wiesz...lepsze plywanie z kims niz w samotnosci no chyba ze nie masz ochoty*Poslala mu pytajacy a za razem zadziorny usmiech i okrecila sie czujac wiatr we wlosach, Zaczela wchodzic glebiej do wody jednoczesnie czekajac na reakcje chlopaka*

Maximilian Thauvin - 14-07-14 21:51:25

*Zdawał sobie sprawę z tego, że specjalnie go kusi i właśnie dlatego odgarnęła włosy do tyłu. Westchnął ciężko i przyglądał się jej uważnie.* Może. Nie lubię gdybać i teoretyzować. Wolę praktykę. *Wcale nie zachęcał jej do wspomnianego wcześniej striptizu, wiedział że to i tak nic nie da, a bliżej zamierzanego efektu będzie gdy odpowie właśnie w ten sposób czyli wymijająco. Poza tym nie wiadomo czy jeszcze kiedyś na siebie trafią, w sumie nie myślał nad tym za dużo. Nie snuł planów ani rozważań.* Nie lubię. Poza tym musiałbym się rozebrać. *Odpowiedział zgodnie z prawdą, ale wstał w końcu z piasku i przeciągnął się powoli. Mimo tego, że nie lubi to poszedł za nią powoli i stanął na samym skraju wody i skrzyżował ręce na piersi, przyglądając się jej z lekkim uśmiechem.*

Katherine Pierce - 14-07-14 21:58:01

Praktyke? Ciekawe..jesli by nie patrząc, sadze tak samo*Puscila mu oczko z niewinnym usmieszkiem po czym spojrzala na niego uwaznie*Jesli juz tak bardzo nie chcesz sie rozbierac to wejdz w ubraniach no chyba ze jest ci ich szkoda*Powiedziala i zasmiala sie odgarniajac kosmyk wlosow*Oj..na prawde nie zrobisz wyjatku?*Spojrzala na niego i rowniez skrzyzowala rece na piersi tak jak zrobil to mezczyzna*Nawet jak ladnie poprosze?

Maximilian Thauvin - 14-07-14 22:07:14

Hmmm *Przeciągnął.* No nie wiem...Woda jest pewnie zimna i mokra. Pewnie jeszcze słona. *Specjalnie marudził. Wiedział, że wejście nie sprawiłoby mu żadnych problemów.* Nie robię wyjątków moja droga. *Powiedział zdecydowanie. Nie lubił ich robić. No ale ściągnął tylko buty i wszedł powoli do zimnej wody do pasa, zrównując się z nią ramionami.* To nie był wyjątek. *Burknął, ale uśmiechnął się.* Jestem pewny, że umiesz znakomicie prosić. *Opuścił wzrok z jej twarzy niżej i uniósł kącik ust widząc gęsią skórkę na prawie całkowicie nagim ciele dziewczyny.*

Katherine Pierce - 14-07-14 22:12:41

*Kiedy zobaczyla za chlopak sciaga buty przygryzla dolna warge patrzac na niego.Gdy juz byl obok niej tak ze prawie sie stykali, Katherine podniosla lekko glowe tak, by spojrzec mu w oczy*Oh nie byl wyjatek? Wiec co to bylo? *Spytała a z jej twarzy nie schodzil usmiech.*Oczywiscie ze potrafię bardzo ladnie prosic, *Powiedziala pewnie a na jej ciele pojawila sie gesia skorka, raczej z dwoch powodow:bliskosci chlopaka i lekkiego zimna*

Maximilian Thauvin - 14-07-14 22:23:21

Powiedzmy *Zaczął powoli.* że nagle naszła mnie przemożna ochota na kąpiel. *Uśmiechnął się kpiąco i pewnie, patrząc na nią z góry.* Ale ty pewnie zamierzasz szukać porwanej góry od swojego stroju. *Stwierdził zupełnie zdawkowo. A później bez chwili zawahania wziął ją na ręce i wrzucił do wody. To było wredne, ale i niespodziewane. Nie mógł się przed tym powstrzymać i zaśmiał się widząc jej oburzoną minę. Sam zresztą zanurkował i wypłynął dopiero po chwili. Odgarnął włosy do tyłu i zmierzył ją wzrokiem. Wyglądała naprawdę świetnie.* Nie kąpiesz się, nieznajoma.

http://www.polyvore.com/cgi/img-thing?.out=jpg&size=l&tid=28693297

Katherine Pierce - 14-07-14 22:30:46

Ah tak..*Chciala jeszcze cos powiedziec jednak nim spostrzegla byla juz na rekach mezczyzny*Nie probuj, nawet tego nie rob*Powiedziala rozbawiona a kiedy zostala wrzucona do wody zanurkowala by po chwili sie wynurzyc i odrzuc ic wlosy do tylu.Spojrzala na mezczyzne udajac oburzenie i niesamowita zlosc*No pieknie..teraz to chcesz chcesz mnie utopic tak?*Powiedziala probujac ukryc swoje rozbawienie i chwile pozniej to ona wrzucila mezczyzne daleko do wody po mimo tego ze i tak byl juz mokry.Uniosla slodko kacik ust*Niezle wygladasz w mokrych ubraniach uparciuchu *Powiedziala i http://2.bp.blogspot.com/-EoQojJBSyK0/U0F34BrYsUI/AAAAAAAACvU/Hcxe7NmREag/s1600/tumblr_mevd042OLp1r1yvn8.gif *

Maximilian Thauvin - 14-07-14 22:37:09

Nie. Gdybym chciał to bym to zrobił. *Pohamował z trudem śmiech i spojrzał na nią z góry. Gdy ta wepchnęła go do wody, zupełnie się tego nie spodziewał. Może dlatego poszło jej to tak łatwo? W każdym razie wypłynął dopiero po chwili i zakaszlał, bo zachłysnął się wodą. Pozwolił swoim włosom niedbale sterczeć w różnych kierunkach.* A ty masz sporo siły jak na kogoś tak delikatnego. *Dotknął wierzchem dłoni jej ramienia i uśmiechnął się.*

Katherine Pierce - 14-07-14 22:42:44

Dobrze wiedziec ze jak na razie nie musze sie ciebie obawiac*Powiedziala rozbawiona cala sytuacja i spojrzala na niego*No wiesz...pozory myla*Dodala przejechala koniuszkiem jezyka po dolnej wardze po czym spojrzala Maxa kiedy dotknal jej ramienia*Znam pare chwytow ale...nie jestem jakas morderczynia od razu czy cos*Zasmiala sie delikatnie po czym bez zastanowienia musnela specjalnie tylko kacik jego ust.Uwielbiala draznic sie z mezczyzna,chociaz niekiedy rowniez nie miala nic przeciwko gdy jest dominujacy*

Maximilian Thauvin - 14-07-14 22:59:11

Jak na razie nie. *Powiedział spokojnie.* Jak widać tak. *Mruknął krótko.* Parę chwytów? *Uniósł powoli brwi, a na dalsze jej słowa uśmiechnął się.* Aaa. O to chodzi. *Właściwie pomyślał o czymś innym, ale o czym miał pomyśleć, skoro stał z prawie nagą dziewczyną w wodzie, co mogło potęgować tego typu myśli. Zmrużył oczy widząc jej zachowanie. Podświadomie wiedział, że coś takiego może się stać, jednak teraz był zaskoczony. Zacisnął lekko usta i spojrzał na nią ponownie z góry, bo był od niej wyższy. Już wyciągał dłoń ku jej twarzy i lekko się nachylał, ale tuż przed dotknięciem jej policzka cofnął ją.* Nie jesteś morderczynią, tylko syreną, to już ustaliliśmy. Każda syrena była naga od pasa w górę. *Uśmiechnął się powoli i zaczął wychodzi z wody. Zmarzł i przemókł poza tym nie mógł się oprzeć, żeby zrobić jej na złość.*

Katherine Pierce - 14-07-14 23:06:41

*Widzac mine chlopaka gdy mowila o tych kilku swoich chwytach dziewczyna zasmiala sie krecac glowa z rozbawieniem.Poczynania Maxa byly strasznie pewne siebie jak i aroganckie co dziewczynie sie niezle podobalo.*Nie prawda,a ogon?*Spytala unoszac niewinnie kacik ust a kiedy mezczyzna wyszedl dziewczyna zauwazyla blisko wody dosc wielki glaz na ktory bez trudnosci sie dostala i polozyla sie na nim*Hmm..niemal jak na Czarnej Mszy*Zachichotala patrzac w niebo*Tylko tam kobieta byla zupelnie naga*Powiedziala i po chwili oparla sie na lokciu i spojrzala na chlopaka*

Maximilian Thauvin - 14-07-14 23:19:47

*Podszedł do niej i przeniósł wzrok na jej zgrabne nogi.* Nie ma ogona, więc znów przybrałaś swą kobiecą postać, co prawdę mówiąc bardziej mi odpowiada. *Oparł się łokciami o głaz, tak że mógł spokojnie zmierzyć ją wzrokiem.* Skoro była naga...*Zaczął, jednak nie kończył tylko dotknął opuszkami palców jej szyi i drażniąc wilgotną skórę przejechał wzdłuż szyi. Później po obojczyku i tuż obok jednej piersi, a potem jeszcze niżej po żebrach i talii, aż do dolnej części jej bielizny za którą złapał. Uśmiechnął się pod nosem widząc że jej ciało lekko drżało pod wpływem jego dotyku. Odciągnął lekko bieliznę, jakby chciał ją ściągnąć.*

Katherine Pierce - 14-07-14 23:26:01

No powiedzmy ze na razie staram sie utrzymac postac calkowita bez ogona*Powiedziala z usmiechem na twarzy po czym dostrzegla poczynania chlopaka.Musiala przyznac ze naprawde na nia dzialal a naprawde rzadko takie cos jej sie zdarzalo.Wedlug niej kazdy facet byl taki sam,niewidoczny a Max...hmm wrecz przeciwnie co jej sie podobalo i nie ukrywala tego*Moze i naga ale...nie boisz sie ze doprowadzi cie do zguby? To w koncu syrena*Odparla silac sie na powage jednak po chwili uniosla kacik ust w gore*Chcesz mnie pozbawic juz i dolnej czesci? I jak wroce do domu? Pojde przez cale miasteczko naga?*Udala ze sie zastanawia jednak caly czas patrzyla na rece chlopaka lub na jego twarz*

Maximilian Thauvin - 14-07-14 23:32:56

Żeby mnie uwieść albo zwabić w jakąś pułapkę? *Uniósł wysoko brwi, choć znał odpowiedź. Nieraz po prostu sprawiał dziwne pozory, bo lubił grać z innymi, szczególnie gdy to on ustalał zasady owej gierki.* Nie boje się. *Odrzekł od razu, niemal wchodząc jej w słowo i przeniósł wzrok na jej oczy.* Chciałem, ale skoro przejmujesz się powrotem do domu... *Urwał w momencie, gdy już wodził opuszkami palców bo jej podbrzuszu, sprawiając kolejne dreszcze. Cofnął nagle rękę i uśmiechnął się do niej. Odepchnął się dłonią od głazu i odwrócił od niej, ruszając po swoje buty. Wiedział, że dziewczyna była już rozpalona, bo odpowiednio o to zadbał. Wiedział, że znów się wścieknie na to co zrobił, ale uznał, że to będzie w jego stylu jak to właśnie zrobi. Poza tym odniósł dziwne wrażenie, że tak będzie dobrze.*

Katherine Pierce - 14-07-14 23:41:55

*Pokiwala glowa z zadziornym usmieszkiem widzac co robi chlopak.Musiala przyznac ze niezle ja podniecil.Dziewczyna zastanawiala sie przez chwile nad czyms.Po chwili przymknela lekko oczy by juz chwile pozniej teleportowac sie tuz przed chlopakiem*Nie sadzisz ze jak na syrene poruszam sie dosc szybko?*Spytala z tym swoim seksownym usmiechem* Ale to naprawde ulatwia sprawe...na przyllad nie musze biec za kims przez pol plazy*Zachichotala patrzac mu wyzywajaco w oczy*

Maximilian Thauvin - 14-07-14 23:51:49

Musze przyznać, że jak na syrenę nie chcesz dać za wygraną, choć straciłaś już co nieco. *Podnosi leżącą na plaży sukienkę i mija ją, uśmiechając się pod nosem gdy się zrównują i wrzuca ja do wody. To też było wredne, bo wiedział, że dziewczyna nie zdąży zareagować i naraża ją na powrót z plaży zupelnie nago. Jemu by to nie przeszkadzało, bo przyzwyczaił się już do jej widoku. W końcu widział ją taką dłużej niż w jakimkolwiek ubraniu*

https://38.media.tumblr.com/e2f2d7a6841c68905158071b1d66f21f/tumblr_mq29clS5Nn1qa4w37o3_500.gif


Teraz twój powrót będzie jeszcze ciekawszy. *Mówi odwracając się w jej stronę i podchodzi bliżej, zatrzymując tuż przed nią. Przenosi wzrok z jej twarzy trochę niżej. Unosi dłoń i dotyka dwoma palcami zawieszkę naszyjnika, który wisiał na jej szyi. Chwilę później przejeżdża dłonią niżej i znów ją zabrał w chwili gdy już miał dotknąć jej piersi. Usiadł na plaży i sięgnął po swoje buty, nie wykazując zainteresowania. Ewidentnie chciał ją nakręcić jeszcze bardziej.*

Katherine Pierce - 14-07-14 23:59:05

*W pewnym momencie dziewczyna troche sie zdenerwowala.Nie to zeby bala sie isc nago w srodku nocy,po prostu jej ulubiony stroj kapielowy i sukienka wlasnie plynely nie wiadomo gdzie* Masz szczescie ze nie przeszkadza mi chodzenie nagiej po miasteczku.Z reszta...nic wielkiego,robilo sie gorsze rzeczy*Powiedziala powoli niw ruszajac sie z miejsca.Teraz domyslala sie juz prawie o co chodzi mezczyznie.No tak...chcial ja rozpalic a pozniej sobie odejsc jak gdyby nigdy nic tylko ze ona nie byla taka glupia.Juz wolala po prostu wyjsc na dziwke pieprzac sie z nim niz na idiotke ktora zostala "z niczym" .Dziewczyna jednak nie dawala po sobie niczego poznac.Lata udawania duzo dawaly *

Maximilian Thauvin - 15-07-14 00:06:49

*Uśmiechnął się słysząc jej zirytowany głos.* Mam dzisiaj szczęście. *Potwierdził to, bo rzeczywiście miał. Spędzał dzień z seksowną dziewczyną, flirtując z nią na plaży, a aktualnie przy blasku księżyca. Czego chcieć więcej? *Trochę się jednak zdziwił, na kolejne słowa. Nie chciał jej urazić, nie to było celem. Chciał wzbudzić jakieś większe emocje, bo wiedział, że przy większych emocjach zabawa jest lepsza. Odwrócił w końcu do niej głowę i posłał jej jeden ze swoich uśmiechów. Liczył na to, że ta przerwie jego ubieranie się, ale się na to nie zanosiło, więc wstał i stanął przed nią. Nie miał jej ani za idiotkę ani za dziwkę, po prostu lubił gierki, a ta bardzo mu się podobała.* Cóż za poważna mina. *Stwierdził widząc jej wyraz twarzy.* Bardziej mi się podobała ta z wody bądź tego głazu. *Napomknął, bo przypomniał sobie jej roześmianą, a później zadowoloną twarzyczkę.*

Katherine Pierce - 15-07-14 00:11:46

*Zalozyla rece na swoich piersiach*No wiesz,troche powagi nikomu nie zaszkodzi nie sadzisz?*Uniosla brew przygryzajac lekko dolna warge*A to nie wiedziales ze syreny maja zmienne nastroje?*Spytala udajac urazona jak gdyby bylo to do przewidzenia* Ale i tak masz plusa za spostrzegawczosc przystojniaku*Puscila mu oczko przejezdzajac dlonia po jego wilgotnej koszuli*

Maximilian Thauvin - 15-07-14 00:18:22

Zawsze myślałem, że kobiety w ciąży. *Odrzekł jej po chwili, bo skupiony był na jej oczach i lekko wilgotnych włosach, które odgarnął do tyłu, żeby już niczego nie zasłaniały.* To na wszelki wypadek, gdyby moja spostrzegawczość była jednak na mało zaawansowanym poziomie. *Uśmiechnął się pod nosem i ułożył bez żadnego skrępowania dłonie na jej biodrach. Co z tego, że wcale się nie znali?*

Katherine Pierce - 15-07-14 00:25:46

No to wlasnie informuje ze syreny tez tak maja*Powiedziala znow rozbawiona patrzac na jego ruchy*No tak,moge zrozumiec*Odparla i rowniez spojrzala mu w oczy.Mimo iz znali tak tak krotko Kath od razu go polubila.W zasadzie nic lepszego nie moglo jej spotkac.Myslala ze zanudzi sie tutaj na smierc a nagle pojawil sie okropnie przystojny facet.Czasami zastanawiala sie czy aby nie powinien trafic do wiezienia za przestepstwo jakim jest posiadanie tak pociagajacego ciala.Kiedy ulozyl dlonie na jej biodrach dziewczyna wcale nie byla skrepowana wrecz przeciwnie,byla zrelaksowana.Jedyne co zrobila to krok do przodu w jego strone tak ze nie bylo miedzy nimi juz wolnego miejsca a jej piersi prawie stykaly sie z jego torsem*

Maximilian Thauvin - 15-07-14 00:31:43

Seksowne syreny. *Poprawił ją szybko. I opuścił wzrok gdy się przybliżyła. Uśmiechnął się, czując jej ciało tuż przy sobie i uniósł ją z łatwością, bo była leciutka i pocałował namiętnie w usta, cały czas podtrzymując ją jedną ręką, a drugą przytrzymując jej nagie i delikatne plecy. Przeniósł ją kawałek nie odpuszczając ani jednej chwili na zbędne gadanie tuż pod wysoki klif i oparł jej plecy o niego. Wyczuwał pod dłonią przytrzymującą plecy gęsią skórkę i po dłuższej chwili, kiedy składał na jej usta pocałunki, oderwał się od niej i spojrzał głęboko w oczy, a później postawił na zimnym piasku.*

Katherine Pierce - 15-07-14 00:39:11

*Usmiechnela sie gdy ja uniosl*Tylko tym razem nie chce wyladowac w wodzie*Powiedziala lekko rozbawiona a kiedy polozyl ja obok klifu Kath przygryzla delikatnie jego dolna warge i pociagnela ja do siebie.Kiedy mezczyzna spojrzal w jej oczy dziewczyna usmiechnela sie w ten swoj sposob po czym tym razem ona go pocalowala poglebiajac jeszcze bardziej ich zachlanny pocalunek*

Maximilian Thauvin - 15-07-14 00:45:59

Tym razem mam co do ciebie zupełnie inne plany. *Zamruczał w jej usta, swoim ochrypłym tonem i ściągnął koszulkę przez głowę, odrzucając ją od razu na bok. Nie odpuścił okazji, żeby w trakcie pocałunków pieścić dłońmi jej rozgrzane ciało. Wiedział, że od momentu, w którym leżała na głazie, tylko na to czekała. Wiedział, że po tym całym zwodzeniu i wszystkich gierkach jest dostatecznie rozpalona. Oderwał się po długich chwilach od jej ust i zaczął całować jej szyję, a później zjeżdżał z falą pocałunków niżej do jej idealnych piersi i gładkiego brzucha. Cały czas wywoływał swoim dotykiem dreszcze na jej ciele.*

Katherine Pierce - 15-07-14 00:50:24

Ciekawie*Zamruczala kokieteryjnie i zaczela bawic sie paskiem u jego spodni ktory chwile pozniej bez zadnych przeszkod odpiela.Kiedy zdjela jego spodnie odrzucila je daleko za siebie nie przestajac piescic swoim rozkosznym jezykiem jego podniebienie.Przejechala opuszkami palcow po jego umiesnionym torsie ktory chwile pozniej zaczela muskac swoimi miekkimi ustami*

Maximilian Thauvin - 15-07-14 01:01:20

Nawet nie wiesz jak bardzo. *Uniósł ją lekko do pozycji siedzącej i znów zajął się całowaniem jej ust. Po dłuższej chwili, gdy stracił spodnie, znów ułożył ją na piasku. Miał głęboko gdzieś, czy ktoś akurat będzie na nocnym spacerze na plaży czy coś innego. W tej chwili był zupełnie zamroczony osobą, z którą był. Znów zsuwał się z pocałunkami niżej, aż zatrzymał się na jej podbrzuszu, łapiąc dolną część jej bikini, które powoli ściągał, nie zaprzestając pocałunków. Cały dzień był wredny i chamski. Powinna kilka razy go olać i sobie iść, ale została. Teraz skupiał się na tym, żeby sprawić jej jak największą rozkosz, której nie zapomni przez długi czas. W końcu pozbawił ją ostatniej części garderoby i zmierzył ją całą spojrzeniem pomiędzy pocałunkami. W międzyczasie kątem oka zauważył jej uśmiechnięta twarz i sam się uśmiechnął.*

Katherine Pierce - 15-07-14 01:08:29

*Przymknela delikatnie oczy rozkoszujac sie jego cudownymi pocalunkami.Katherine po kilku minutach,kiedy mniej wiecej potrafila sie poruszyc zdjela z niego bokserki i oplotla go nogami w pasie.Przejechala kolanem po jego kroczu nie przestajac go calowac i odwzajemniac pocalunkow.Nie liczylo sie w tej chwili dla niej nic oprocz Maxa*Jesli bedziesz mial jakiekolwiek watpliwosci jak sie do mnie zwrocic to sa dwie opcje:syrena i Katherine*Wydyszala unoszac kacik ust i wplatujac rece w jego wlosy mierzwiac je lekko .Skupiala sie calkowicie na jego ustach sama w odpowiednim momencie ocierajac sie o jego przyrodzenie co potegowalo podniecenie*

Maximilian Thauvin - 15-07-14 01:16:26

*Nie wiedział dlaczego się przedstawiła. Wcale tego nie wymagał, bo nawet wcześniej o to nie pytał.* Będę cię kojarzył zupełnie inaczej. *Powiedział przerywając głębokie pocałunki i po chwili znów wrócił do jej ust. Przystawił dłoń do jej twarzy, a drugą pieścił jej piersi. W końcu wsunął rękę pod jej plecy i lekko uniósł. Kątem oka zauważył jakiś cień postaci przechodzącej gdzieś w oddali. Jej skóra była idealnie gładka i miękka, a także ciepła, choć teraz w niektórych miejscach poprzylepiały się do niej drobinki piasku. Gdy stracił bokserki, drażnił się z nią, wyczuwając cały czas pod dłońmi jak drży, jednak nadal nie zamierzał przejść do działania.* To miałaś na myśli mówiąc sedno sprawy? *Wyszeptał nagle, przypominając sobie o czymś.*

Katherine Pierce - 15-07-14 06:14:52

Zupelnie inaczej? Az takie zle wrazenie wywarlam?*Spytala rozbawiona a jej kaciki ust zadrgaly unoszac sie do gory.Odwzajemniala pocalunki mezczyzny poglebiajac je za kazdym razem lekko.Przejechala dlonia po jego nagich plecach*Hmm...no tak,a mowiles ze martwisz sie iz twoja spostrzegawczosc moze sie obnizyc*Wyszeptala z usmiechem ponownie zlaczajac ich usta w pocalunku*Uwielbiasz sie draznic co*Bardziej stwierdzila niz zapytala a na jej twarzy caly czas tkwil delikatny usmiech.Chwile pozniej wrocila do pocalunkow.Musnela jego umiesnione ramiona,obojczyk*

Maximilian Thauvin - 15-07-14 09:18:36

Nic takiego nie powiedziałem. *Mruknął jej w usta, odrywając się od niej niechętnie.* Cały czas jest z nią bardzo w porządku. *Odrzekł jej po kilku sekundach. Cały czas błądził dłońmi po jej ciele.* Skądże. *Skłamał z tym swoim wrednym uśmiechem i przeniósł swoje pocałunki na jej szyję i piersi, co jednoznacznie pokazywało, że właśnie tak jest. Gdy upłynęły kolejne długie minuty, po których jęki dziewczyny stały się coraz bardziej intensywne, oderwał się na chwilę od niej, żeby wyciągnąć ze spodni portfel i się zabezpieczyć. Już po chwili, wrócił do niej i przejechał dłońmi wzdłuż jej talii, a później chwycił ją za pośladki i uniósł lekko, żeby lepiej się usadowić między jej biodrami.*

Katherine Pierce - 15-07-14 09:25:17

*Jego pieszczoty sprawialy ze dziewczyna nie wytrzymala i jeknela co doprowadzilo do fali kolejnych jekow ktore wydobywaly sie z jej ust.Przymykala lekko oczy calujac i przygryzajac jego warge.Jego dotyk sprawil ze Katherine zadrzala.Uniosla kacik ust  przejezdajac ustami po jego ciele ze swoim zadziornym usmiechem a za razem niewinnym.

Maximilian Thauvin - 15-07-14 09:30:03

*Uśmiechnął się pod nosem, bo już wiedział, jak bardzo dziewczyna jest rozpalona. W końcu po długich minutach zwodzenia i drażnienia, naparł na nią lekko ciałem i zaczął poruszać się w miarowym i powolnym tempie. Obejmował ją i nie przerywał ani na chwilę pocałunków, a także ani przez sekundę nie zdjął rąk z jej ciała.*

Katherine Pierce - 15-07-14 09:35:37

*Kiedy Max w nia wszedl dziewczyna jeknela jeszcze glosniej wbijajac delikatnie paznokcie w jego plecy.Od razu zaczela poruszac biodrami w odpowiedni rytm. Co chwile z jej ust wydobywaly sie ciche jeki.Calowala namietnie Maximiliana mierzwiac jego usta.

Maximilian Thauvin - 15-07-14 09:39:42

*Przez dłuższy czas uprawiali namiętny seks, aż w końcu opadli na siebie wykończeni. Po wszystkim Max przewrócił się na plecy i oddychał ciężko. Sięgnął do spodni po papierosy i wyciągnął jednego z paczki. Odpalił go i wsadził do ust.*

Katherine Pierce - 15-07-14 09:44:05

*Kiedy opadli na siebie, glowa Kath mimowolnie wyladowala na jego torsie..Dziewczyna odgarnela wlosy do tylu i spojrzala w niebo.Nawet sie nie zorientowała a byla juz kolejna noc.. Uniosla kacik ust oddychajac miarowo.Widzac ze chlopak pali bez zastanowienia wziela mu papierosa i zaciagnela po czym wypuscila dym i podal mu go z powrotem*Eh..nie wiem jak mozna to cos palic*Skrxywila sie lekko*Chociaz..nie jest takie zle*Dodala nie ruszajac sie z miejsca*

Miranda McGuinness - 17-07-14 15:02:14

< Miranda przyszła na plażę. Nadal była w paskudnym humorze i widać to było nie tylko po jej twarzy ale i po otoczeniu. Morze wzburzało się i tworzyło owiele za duże fale jak na ten region Ameryki. Znowu jej związek rozpadł się tylko tym razem nawet nie zdązył się porządnie rozpocząć. Podeszła pod jakąś wydmę i wpatrywała się w wodę. Machnięciem palców powodowała, że strumienie wody do niej leciały, a potem wracały do morze >

Melanie Kahn - 17-07-14 20:52:03

<przychodzi na plażę i rozgląda się stwierdzając, że nigdy wcześniej tu nie trafiła i praktycznie głowiąc się, jak do tego mogło dojść. Przez chwilę wpatruje się w ocean i unosi kącik ust. Zakłada okulary przeciwsłoneczne na włosy i zsuwa trampki ze stóp chwytając je w dłonie. Rusza powoli w stronę wody, czując jak silniejsze powiewy wiatru zsuwają z jej ramion luźny sweter. Nawet go nie poprawiając, obserwuje fale, a zaraz potem małego chłopca, który przez nieuwagę uciekł swojej mamie w stronę wody, już do niej wchodząc. Widząc, że jedna z większych fal leci prosto na niego i mały się nie utrzyma, Melanie w jednej chwili uspokaja morze tak, że fale niemal rozpryskują się w powietrzu tworząc przyjemną mżawkę. Po chwili śledzi wzrokiem dziecko i kręci głową> Właśnie dlatego nie chcę mieć dzieci. <mruczy do siebie i dopiero wtedy zauważa dziewczynę, przez którą morze niemal zwariowało. Podchodzi bliżej i nawet na nią nie patrząc, staje obok> To było nierozważne. <mówi spokojnie i zapala papierosa zaciągając się nim niespiesznie>

Miranda McGuinness - 17-07-14 20:58:07

< Miranda wpatrywała się tępo we wzburzoną wodę. Machnęła raz dłonią, sprawiając że tafla wody powróciła do oczekiwanego spokoju. Westchnęła głęboko nie mając ochoty spoglądać w stronę skąd usłyuszała znajomy głos > Jeśli znów masz ochotę utrzeć mi nosa to wybrałaś sobie idealny moment < wywróciła oczami i podciągnęła kolana pod brodę. Nie miała siły na większe potyczki słowne z czarownicą >

Melanie Kahn - 17-07-14 21:01:53

<spogląda na nią i lustruje ją wzrokiem. Kręci głową i wraca spojrzeniem do zadowolonego chłopca biegającego po brzegu, a potem do oceanu> Przy tobie czuję się jakby mi stuknęła czterdziestka. Ucierać nosy mogłam w liceum, teraz po prostu dodałam swój komentarz. Chyba nie winisz mnie za szczerość? <unosi brew nie patrząc na nią i nie czekając na odpowiedź> Nie powinnaś. <poprawia okulary na głowie i zakłada ręce na piersiach nie odrywając wzroku od horyzontu> Wyglądasz strasznie. <oświadcza po chwili nie mając na myśli, że dziewczyna jest brzydka czy zaniedbana, ale po prostu wyglądała na zmarnowaną, przynajmniej w porównaniu do ich poprzednich spotkań>

Miranda McGuinness - 17-07-14 21:11:47

< Miranda nie miała ochoty patrzeć na cokolwiek innego niż tylko linia horyzontu. Po co jeszcze spojrzenie ma zdradzać jaki ma bałagan w głowie? Złapała trochę piasku pomiędzy palce i zaczęła go przesypywać > Liczą się przede wszystkim intencje tego co mówisz. Szczerości na świecie brakuje, dlatego nawet jest warte pochwały to co mówisz < wzruszyła bezradnie ramionami. Nie pamięta kiedy jej głos był tak pusty i jednostajny. > Czasem jesteś zbyt ostra w tych osądach, ale nie oceniam cię. To byłby przypływ hipokryzji z mojej strony. < odwróciła głowę w jej stronę. Chciała ukryć cienie pod oczami, ale wolała się uśmiechnąć. Smutek przelewał się przez jej twarz > Czasem się zdarza. Ty za to masz chyba resztę farby na czubku nosa < wyglądało to dość zabawnie w pozytywnym sensie. Przez chwilę myślała nawet aby unieść kącik ust ale nie zdobyła się na to >

Melanie Kahn - 17-07-14 21:17:17

To chyba najmilsze co mi powiedziałaś. <mruży oczy> Możesz powtórzyć? <uśmiecha się pod nosem> Mhm. Pewnie nie mam uczuć. Prawdopodobnie jestem wredną suką. To smutne. <oświadcza po chwili i kiwa powoli głową z lekkim rozbawieniem oraz kompletnym dystansem do siebie> Serio? <unosi brew i po chwili wahania ogląda się w szybce telefonu i przygryza lekko wargę> Uroki remontów.. <mruczy bardziej do siebie i lekko zdrapuje kropkę farby, nastepnie przecierając naskórek opuszką palca> Nawet było mi z tym do twarzy. Jak to mówią, ładnemu we wszystkim ładnie. <unosi kącik ust i chowa urządzenie do kieszeni swetra, kolejno siadając sobie na piasku i splatając nogi w 'kokardkę', jak to robiła za czasów przedszkolnych> Tak wygląda dziewczyna ze złamanym sercem, czy dopiero wróciłaś z pogrzebu ukochanego psa? <uśmiecha się lekko i spogląda na nią>

Miranda McGuinness - 17-07-14 21:26:32

< Miranda otrząsnęła włosy z piasku > Niestety, jakbym to powiedziała ponownie zaczełabym myśleć czy dobrze zrobiłam < zaśmiała się krótko. samą ją to zdziwiło, ale czuła ze dobrze powiedziała. > Jestem młodsza o rok ale pocieszę cię, z tego się wyrasta < rozprostowała nogi i strzepała nadmiar piasku z ud. Obserwowała jej ruchy bystrym okiem > Nie podobało ci się jak Alexander urządził dom? < odparła z małym przekąsem. To że byłą w złej kondycji nie osnaczało że kompletnie straciła charakter. Nie spodziewała się że Melanie usiądzie obok niej > Pogrzeb chomika < zaśmiała się pod nosem. Ale zaraz potem przestało jej być do śmiechu > Serce mam całe, po prostu zakończyłam coś bo musiałam < westchnęła ciężko i wplotła palce we włosy, zaczesując je na tył głowy > Bawisz się w psychologa czy co ? < spojrzała w jej stronę, a w jej spojrzeniu nie było nic złego. Nie chciała jej rozjuszyć ani nic w tym stylu >

Melanie Kahn - 17-07-14 21:33:29

Nie możesz wiedzieć ile mam lat. Dobrze wiesz, że nawet nie mogłabyś dostać się do mojego umysłu. I nie mam zamiaru z tego wyrastać. Dobrze mi tak bez uczuć, wierz mi. <uśmiecha się z przekąsem i zaciąga się papierosem o którym zapomniała, niemal jak zwykle ostatnio> Wiesz, wszystko mi jedno. <wzrusza ramionami> Ale nie miałam zamiaru spać w łóżku, gdzie się z tobą grzmocił, więc stwierdziłam że zrobię remont pokoju, a potem doszłam do wniosku, że mógł bzykać każdą z was w każdym zakątku domu i na każdym meblu, dlatego postawiłam na zmiany. <kiwa powoli głową rozbawiona> Nie lubię chomików. Są jak te.. małe szczury. obleśne, tylko że do tego włochate. <krzywi się z obrzydzeniem i po chwili spogląda na dziewczynę> Powinnam ci współczuć? U mnie to tak nie działa, więc.. nie licz na żadne pocieszenia. <unosi ręce w obronnym geście i uśmiecha się lekko opuszczając je> Jak nie ten to inny, wiesz jak to mówią. <przewraca oczami> Psychologa? Bardziej.. Psychiatrę, ale to by potwierdzało, iż przyznajesz się do swojej choroby. Więc niepotrzebnie to mówiłaś. <unosi kącik ust przesuwając palcem wskazującym po piasku>

Miranda McGuinness - 17-07-14 21:48:30

Najwyraźniej udało mi się zgadnąć, poza tym to chodzi też o aurę jaką wytwarzasz no i o sam wygląd < wzruszyła ramionami > No proszę proszę jakie wspaniałe umiejętności dedukcji.. Mogę ci też powiedzieć na których panelach leżało jego martwe ciało i gdzie powinny być plamy z krwi < zaśmiała się sarkastycznie. Tak, jego, a teraz jej dom, skrywał wiele wspomnień mniej i bardziej bolesnych do których nie chciała wracać, a już na pewno nie teraz > Dlatego mam kota < dodała bez wyrazu, w końcu nie była to informacja zmieniająca przebieg rozmowy > Nie licze na żadne współczucie, możesz to sobie zapisać. Za dużo już go doświadczyłam w życiu i teraz wręcz marzę o zimnym spojrzeniu < wywróciła oczami. To stwierdzenie nie mijało sioę z prawdą. Wzdrygła się na myśl o fałszywych uczuciach po śmierci jej ojca.. > A co ma się tego wstydzić? Z tej informacji i tak nikt nie może wyrządzić mi krzywdy. A tabletek i tak już dawno nie biorę < odwróciłą do niej twarz i uśmiechneła się uprzejmie > Układasz sobie życie w Mystic Falls?

Melanie Kahn - 17-07-14 21:57:35

Nie powiedziałam że udało ci się zgadnąć. <zaciąga się papierosem po raz ostatni i wydmuchując powoli dym, rzuca niedopałek gdzieś dalej w bok> Nie trzeba, obędę się bez tych informacji. W razie potrzeby mogłabym zrobić reprodukcję. To prawda, że ściany mają uszy, więc mają też i oczy. <wydyma lekko wargi bawiąc się piaskiem> Kota. <powtarza po niej> Nie lubię kotów. Są podłe. <unosi kącik ust> Zimne spojrzenie? <spogląda na nią> Mogę cię uderzyć w twarz, dla oprzytomnienia i przypomnienia sobie, że faceci nie są górą lodową. Nie rozbijamy się przez nich jak zasrany Titanic. <przewraca oczami i po chwili uśmiecha się kwaśno, nie komentując wzmianki o tabletkach> Tak. Ale nie zostaję tu. W tej zapyziałej dziurze. <unosi kącik ust> Nic mnie tutaj nie trzyma. Wręcz przeciwnie, niemal wszystko mnie odpycha. Bez wyjątku.

Miranda McGuinness - 17-07-14 22:13:02

< Miranda leniwie obserwowała tor lotu niedopałka > Zamierzasz tak jak on urządzić jakąś dziką imprezę raz na jakiś czas? Zawsze z nich wychodziły najgorsze skandale.. < uśmiechnęła się melancholijnie i przetarła szyję. Do dziś pamieta jak Charlotte groziła jej, że wbije w nią paznokcie i wywlecze ją z posiadłości Alexandra > Przemoc nie robi na mnie wrażenia. Myślisz że płaczę tylko przez facetów? < przymkneła oczy i skupiła się tylko na wietrze który delikatnie muskał jej skórę > Melanie, przecież to jest normalne że ktoś nas rani. Chyba mi nie powiesz, że nie poznałaś tu jakiś mężczyzn którzy nie dali ci do myślenia, co? < znów uniosła na nią swoje badawcze spojrzenie chcąc wyczytać coś z jej mimiki > To czemu to ciągle jesteś i wydajesz pieniądze na remont?

Melanie Kahn - 17-07-14 22:20:27

Nie. Nie mam takiego zamiaru. Nie mam genów Alexandra, mimo wszystko. Różniliśmy się od siebie w wielu dziedzinach. Przyznaję, że lubię imprezować, ale nie organizuję nic sama. Nie jestem przystojnym Alexem, dla którego zlatuje się każda dziewczyna w Falls z nadzieją, że tego wieczoru to ona będzie mogła przez chwilę być tą jedyną. <uśmiecha się czule do siebie i przechyla lekko głowę w bok wspominając chłopaka> Nie wiem. Szczerze mówiąc, mam gdzieś twoje problemy sercowe. <przewraca oczami i prostuje głowę myśląc nad jej pytaniem> Hm.. <mruży oczy próbując sobie przypomnieć jakiegoś faceta który dał jej cokolwiek do myślenia> Sama nie wiem. Znam kilku, niemal każdy chciał mnie przelecieć, ale żaden nie podołał wyzwaniu. Są beznadziejni i tyle. <wzrusza ramionami> Nie ma co się rozkwilać. Jedyny facet który kiedykolwiek doprowadzał mnie do jakichkolwiek uczuć, to Alexander. Od zawsze. <przesuwa koniuszkiem języka wzdłuż swojej górnej wargi w zamyśleniu> Bo muszę to sprzedać, ale tymczasowo czekam aż zacznie się rok akademicki i będę mogła wyjechać na studia.

Miranda McGuinness - 17-07-14 22:26:12

< Miranda uniosła do góry jedną brew > Nie znajdziesz tutaj dużo dziewczynek które lubią inne dziewczynki więc radzę ci strzelać w męską część widowni aby się za toba uganiali. A masz przecież do tego predyspozycje < uśmiechnęła się z niewinnym sarazmem. Oparła ręce na plecami, a głowę uniosła ku górze aby móc spokojnie spojrzeć w gwiazdy > Uuu jaka szkoda, a myślałam że zyskuję przyjaciółkę < cmoknęła z niezadowoleniem i udała że w jej oku zakręciłą sie łza > no popatrz jaka z ciebie ciemnowłosa uwodzicielka. Tajemnicza z ostrym językiem. Czekam na pierwsze informacje o samobójcach z pragnienia do Melanie Kahn < czarownica zaśmiała się pogodnie. Paradoks gonił paradoks i nie mogła się powstrzymać, pomimo tego, że w jej głowie siedziało co innego > Ciekawe który facet zrobi to ponownie. Tylko kwestia czasu < spojrzała na nią > Na jakie studia się wybierasz ?

Melanie Kahn - 17-07-14 22:33:00

Nie powiedziałam, że chcę być adorowana. <unosi kpiąco brew, nawet na nią nie patrząc, tylko teraz obserwuje zamglony księżyc> A to ci pech. <odburkuje i kręci głową rozbawiona> Mówisz, że aż taką uwodzicielką jestem? <prycha i zaczyna się śmiać, krótko i nie do końca szczerze> Ja tego nie robię. Nie rozkochuję ich w sobie, bo najzwyczajniej w świecie nie potrzebuję tego rodzaju miłości. To chyba skomplikowane. Jak ja cała. Zdecydowanie. <unosi kącik ust> Mhm. Mogą próbować, życzę powodzenia. Jeśli komuś uda się przebić do moich uczuć, to na prawdę.. będę pod wrażeniem. <uśmiecha się powoli> Medyczne. Jeszcze nie jestem pewna co do specjalizacji. Z pewnością chirurgia.

Miranda McGuinness - 17-07-14 22:42:19

< Miranda patrzyła na nią z zaciekawieniem > Kozystaj z uroków tego miasta ile możesz bo jest ono stworzone dla ciebie < uśmiechneła się tajemniczo wiedząc co znaczą te słowa tylko dla siebie. Spojrzała jeszcze raz leniwie na horyzont > Bardzo szlachetny kierunek. Wolałam siedzieć w laboratorium i tam ratować ludzkie życia.. < mrukneła pod nosem. Czasem brakowało jej prac akademickich i całego tego splendoru spowodowanego nauką na uniwersytecie > Będę się zbierała. Dziekuję za o dziwo miłą rozmowę, pierwszy raz pomyślałam, że jesteś całkiem naormalna < uśmiechnęła się leniwie i znikneła w typowych dla siebie oparach dymu >

Melanie Kahn - 17-07-14 22:45:33

Czyli więcej tu takich wiedźm jak ja? Przyjmując dwuznacznie. <uśmiecha się pod nosem, bo wiedźmą była praktycznie z obu perspektyw> Albo w kostnicy. <dodaje po chwili rozbawiona> Badanie trupów.. może kryminalnie.. <kiwa głową z aprobatą> Nie jestem normalna. Powinnaś była o tym wiedzieć. <prostuje po chwili i po zniknięciu dziewczyny kładzie się bezpośrednio na piasku, wyciągając nogi przed siebie i układając dłonie na brzuchu, po czym spogląda w niebo i chyba z nudów liczy sobie gwiazdki z drugiej strony po chwili przestając i myśląc o czymś>

Melanie Kahn - 17-07-14 23:12:34

<po jakiejś chwili, kiedy czuje chłodny, przybrzeżny wiatr okalający jej gołe nogi i ramiona, podnosi się nakładając bardziej luźny sweter na ramiona. Otula się nim wstając i przesuwa spojrzeniem po linii horyzontu. Przeciera twarz dłonią i chwyta buty opuszczając plażę>

Katherine Pierce - 18-07-14 10:29:22

Z przed kilku dni: *Wstaje i zakłada na siebie resztki ubrań które jej zostaly po czym spoglada na chlopaka*Jesli kiedys jeszcze bedziesz chcial spotkac sie z syrena to zadzwon*Podala mu karteczke ze swoim numerem telefonu i zniknela*

Babi Lorem - 19-07-14 09:17:14

*Wchodzi na plażę i rozkłada kocyk na piasku, po czym kładzie sie na nim, włącza iPoda i zamyka oczy, wsłuchując się uważnie w każde słowo piosenki*

Melanie Kahn - 21-07-14 11:27:50

<przychodzi na plażę i rozgląda się nachylając aby zdjąć buty, przez co oczywiście traci równowagę na jednej nodze i chwieje się na boki. Po chwili jednak prostuje się z butami w dłoniach i odgarnia włosy z twarzy. Błądzi wzrokiem po plaży, aż podchodzi do samego brzegu i siada tak, aby przypływające fale mogły dosięgać jej stóp>

Melanie Kahn - 21-07-14 22:57:29

<po jakoś spędzonym dniu w obrębie plaży, opuszcza ją>

www.poprostupascal.pun.pl www.opelwloclawek.pun.pl www.arenasp.pun.pl www.dukanowebanitki.pun.pl www.pokemon-unova.pun.pl