Gość
*unosi się nad nią i uśmiecha się lekko* Muszę zmyć.. *przygryza wargę i spogląda na swój napis i na odkryty tors* Idź pierwsza *prostuje się i zbiera ich rzeczy*
Gość
Dobrze < Wstałam powoli, kręcąc swoim tyłeczkiem wyszłam z kuchni i poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic i zaczęłam się myć. >
Ostatnio edytowany przez Faye Marshall (07-11-13 21:34:57)
Gość
*odprowadza ją wzrokiem i kręci głową rozbawiony. Idzie do sypialni, układa jej ciuchy na łóżku i wchodzi do łazienki, gdzie ta bierze prysznic. Wrzuca swoje ciuchy do prania, spogląda na nią i idzie do pokoju. Wyciąga coś sobie na przebranie, siada na łóżku i czeka cierpliwie czując się bardzo nieswojo z bliznami.na wierzchu*
Gość
< Kiedy umyłam się wyszłam z pod prysznica. Wzięłam dwa ręczniki jednym zawinęłam włosy w turban, a drugim swoją gołą talię. Wyszłam po chwili z łazienki.> Twoja kolej kotku. < Podeszłam do niego i namiętnie pocałowałam.>
Gość
*odwzajemnia pocałunek, odwiązuje jej ręcznik, który spada na podłogę i w hybrydzim tempie znika do łazienki. Przymyka drzwi, wchodzi pod prysznic i myje się; zmywa napis.*
Gość
< Pokręciłam oczami, położyłam się całkiem goła na łóżku i wpatrywałam się na sufit. Przez cały czas myślałam o bliznach Alexandra.>
Gość
*domywa napis, wychodzi spod prysznica i osusza się. Ubiera granatowe spodnie i białą koszulę. Odpina do góry kilka guziczków i rozstawia kołnierz. Przeczesuje palcami wolgotne włosy, odświeża się jeszcze chwilę i wraca do sypialni. Opiera się o framugę drzwi, zakłada ręce na torsie i przygląda się F.* Chyba ci się spodobało moje łóżko, co? *uśmiecha się szeroko*
Gość
< Rozciągnęłam ręce.> Bardzo < Szepnęłam.> Mogłabym tu zostać < Uśmiechnęłam się i oparłam na łokciach, żeby móc spojrzeć na Alexandra.> Boże jaki ty jesteś przystojny. < Zachichotałam.> Zacznę się robić zazdrosna.
Gość
*parska cichym śmiechem i kręci lekko głową* Zazdrosna? O co? *unosi kącik ust i przygląda się jej; zbiera z łóżka kajdanki i chowa je do specjalnej szuflady, po czym siada na skraju łóżka*
Gość
Cóż można powiedzieć, że nie lubię się dzielić. < Wstałam i usiadłam chłopakowi na kolanach.> Ale jakoś będę musiała < Szepnęłam mu na ucho.>
Gość
*ściąga lekko brwi i przygląda się jej* Nie nadaję się na związki, skarbie, więc nawet tego nie planuj. *uśmiecha się delikatnie i kładzie się; podpiera się na łokciach wciąż mając ją na kolanach*
Gość
A czy ja powiedziałam, że się nadaję? < Uniosłam brwi.> Po prostu nie chcę tak szybko kończyć tej naszej znajomości. < Nachyliłam się i pocałowałam namiętnie chłopaka, dłonie wsunęłam pod jego koszulę.>
Ostatnio edytowany przez Faye Marshall (07-11-13 22:35:17)
Gość
*odwzajemnia pocałunek, ale zamiera, gdy dziewczyna wsuwa dłonie pod jego koszulkę. Odruchowo chwyta jej nadgarstki i delikatnie odsuwa jej dłonie od siebie i zakłada jej za plecy przytrzymując* Bo cię zwiążę. *wysila się na lekki uśmiech i całuje ją w kącik warg*
Gość
< Zachichotałam> Chciałbyś < Po chwili zrozumiałam czemu nie pozwalał na dotykanie swojego gołego torsu.> To przez te blizny? <Uniosłam brwi.>
Gość
I tak prędzej czy później ci to zrobię. Spodoba ci się. *uśmiecha się zadziornie i przełyka ślinę z trudem nie odpowiadając na pytanie*
Gość
< Westchnęłam.> Przepraszam nie powinnam pytać, jak nie chcesz to nie mów < Pogładziłam jego policzek o puszkiem kciuka.> Rozpalasz mnie < Pocałowałam go delikatnie w usta.>
Ostatnio edytowany przez Faye Marshall (07-11-13 22:42:25)
Gość
Jestem głodny i zmęczony, ale i tak bym cię przeleciał. *całuje ją szybko i odstawia na łóżko; wstaje* Skoro nie wybierasz się do domu oczarowana moim łóżkiem, ja się prześpię na kanapie. *przygryza lekko wargę i przechyla głowę w bok* Pasuje, Madame Faye niepełne dane?
Gość
Faye Marshall < Pokręciłam oczami.> Myślałam, że będę mogła zasnąć wtulona w twoje ciepłe ciałko Panie ogierze. < Poruszyłam brwiami.> Jak chcesz to ja mogę spać na kanapie, nie chcę żeby takiemu przystojniakowi było nie wygodnie. < Założyłam majtki i stanik.>
Gość
Lubię swoją kanapę. I nie przywykłem sypiać z nikim innym, niż z moim członkiem, więc.. *oblizuje lekko wargi* Zostań tutaj. Widzimy się rano. W razie czego tam są moje koszulki *kiwa głową w kierunku garderoby* obsłuż się. Nie zaglądaj do szuflady z zabawkami, zepsujesz sobie niespodziankę. *uśmiecha się niegrzecznie, całuje ją przeciągle w odkryte ramię i wstaje, wychodzi z sypialni i przymyka drzwi. Przeciera powieki, schodzi na dół i układa się na kanapie przy zgaszonym świetle. Myśli dłuższy czas, aż udaje mu się zasnąć.*
Gość
< Odprowadziłam go wzrokiem, wstałam i poszłam do jego garderoby. Wzięłam czarną koszulkę która sięgała mi do połowy ud i założyłam ją. Po chwili położyłam się na łóżku i otuliłam się kołdrą. Zgasiłam światło, a moja głowa opadła na poduszki. Zamknęłam oczy i po jakimś czasie zasnęłam.>
Gość
*budzi się powoli i przeciąga. Przeciera powieki i mruczy cicho. Mruga kilka razy i rozgląda się, aż przypomina mu się dlaczego śpi na kanapie. Siada, idzie do kuchni i wyciąga z lodówki torebkę z krwią. Patrzy na nią z lekkim obrzydzeniem i opróżnia ją wpatrując się w okno. Kiedy kończy wyrzuca opakowanie, idzie na górę i wchodzi po cichu do pokoju. Przygląda się skulonej dziewczynie śpiącej w jego łóżku i idzie do łazienki; bierze prysznic.*
Gość
< Obudził mnie dźwięk spływającej wody w łazience. Otworzyłam powoli oczy, ziewnęłam głośno rozciągając się przy tym. Rozejrzałam się uważnie po pokoju, mruknęłam zadowolona przypominając sobie wczorajszą zabawę. Wyprostowałam się do pozycji siedzącej, a dłonie położyłam na kołdrze pod którą znajdowały się moje gołe nogi. Czekałam cierpliwie na Alexandra>
Gość
*wychodzi spod prysznica i osusza się. Zawija sobie wilgotny ręcznik wokół bioder i przeczesuje palcami wilgotne od pary włosy. Wychodzi do sypialni i unosi kącik ust* Rannym ptaszkiem to ty nie jesteś. *uśmiecha się zadziornie, wkłada niebieską koszulę i granatowe spodnie, a ręcznik rzuca w stronę łazienki i siada na brzegu łóżka.* Jak ci się spało?
Gość
< Spojrzałam na mężczyznę.> No cóż nie jestem, lubię długo spać < Uśmiechnęłam się.> Spało mi się bardzo dobrze ale czułam się trochę samotnie bez takiego przystojnego ogiera przy sobie. < Przegryzłam mocno swoją dolną wargę.>
Gość
Musisz sobie takiego załatwić. *uśmiecha się lekko i sięga po paczkę papierosów; wyciąga ją w jej kierunku* Zapalisz?