Gość
Drink jest potrzebny żebym mógł pokazać ci wszystko o mnie < Kiedy kelner przyszedł zamówiliśmy 2x razy owoce morza.> Ale w sumie mogę zrobić to też bez alkoholu. < Wyciągnął dłoń w stronę dziewczyny.>
Gość
Jeśli aż tak bardzo ci ciężko, to nie musisz.*Złapała go za dłoń.*Jesteś pewny?*Uniosła brew.*
Gość
< Zacisnął usta w cienką linię, przełknął z trudem ślinę.> Sam już nie wiem. Jeśli chcesz to zrób to. < spojrzał się na dziewczynę.>
Gość
Chcę, ale ty tego nie chcesz.*Puściła jego dłoń patrząc mu w oczy.*
Gość
Po prostu są takie rzeczy o których ludzie nie powinni o mnie wiedzieć < Westchnął, zamknął oczy.> Pozwalam ci.
Gość
Doceniam to, że się jednak zgadzasz.*Uśmiechnęła się do niego pocieszająco, znowu ujęła jego dłoń i weszła do jego głowy przeglądając wspomnienia. Po chwili, kiedy już dosyć się dowiedziała nie zabrała ręki. Spojrzała na niego smutno.*Przykro mi. Rozumiem, czemu było ci tak ciężko.*Wyciągnęła drugą rękę i pogładziła go lekko po policzku.*
Gość
< Otworzył oczy, zmarszczył brwi.> Co było to było < Wzruszył ramionami.> Teraz jest teraz. Więc nie musi być ci wcale przykro.
Gość
Wiem.*Westchnęła.*Dobra, więc teraz jesteśmy kwita. Wiemy o sobie wszystko, obustronnie.*Uśmiechnęła się i przygryzła lekko dolną wargę.*
Gość
Taaaa < Wstał.> Niestety muszę już iść, przepraszam < Wyszedł.>
Gość
*Spojrzała zdziwiona jak wychodził, po czym sama wstała i opuściła lokal zaraz za nim.*
Gość
<Wchodzi do restauracji, zamawia danie obiadowe i czeka na nie. Gdy kelner zjawia się z talerzem, zaczyna jeść i rozgląda się po lokalu co jakiś czas>
Gość
<Kończy jeść; płaci i wychodzi>
Gość
*parkuje przed restauracją i wysiada ze swojego lśniącego Lamborghini. Poprawia marynarkę i wchodzi do środka. Rozgląda się przez chwilę i zauważa Andreę. Wypuszcza powoli powietrze i idzie w jej kierunku* Andrea. Wybacz, miałem ostatnio masę spraw. *przez chwilę wysłuchuje wszystkich wyrzutów i przeciera powieki* Przepraszam. Zaczynajmy już. *spogląda na nią, a młoda blondynka w okularach wyciąga teczkę i papiery. Zamawiają sobie po lampce wina, wypełniają formalności i długo dyskutują na temat pracy i interesów.*
Gość
*żegnają się i Andrea wychodzi. Wzdycha z ulgą i opróżnia do końca swój kieliszek. Podwija rękawy marynarki i koszuli i pociera kark palcami. Zamawia whisky z lodem i czeka za alkoholem w zamyśleniu.*
Gość
<przychodzi do restauracji ubrana w normalne ubrania i gdy już na wejściu nie chcą jej wpuścić uśmiecha się słodziutko i mija ochronę siadając jakby nigdy nic przy jednym ze stolików, rozglądała się po pomieszczeniu śmiejąc się w myślach ze wszystkich wystrojonych ludzi kiedy jej uwagę przykuł przystojny brunet, założyła nogę na nogę i przygryzła swoją dolną wargę uśmiechając się do niego, a po chwili wstała i podeszła bezceremonialnie siadając obok> Pijesz samotnie? Jest aż tak źle? <uśmiechnęła się uroczo i poruszyła brwiami>
Gość
Hm.. *podnosi wzrok i przygląda jej się* Oceniasz pochopnie. *kręci głową i uśmiecha się zadziornie* I już nie samotnie. *spogląda na barmana, unosi dwa palce i już po chwili facet stawia przed nią whisky z lodem*
Gość
<uniosła brew i spoważniała odsuwając od siebie alkohol> Przepraszam, podpisałam krucjatę wyzwolenia człowieka, pijąc ten trunek zraniłabym mojego Boga, a jestem dobrą dziewczynką <uśmiechnęła się niewinnie i po chwili przygryzła swoją dolną wargę chwytając za szklankę> Nabrałeś się? <wywróciła oczami i zdecydowanie pociągnęła kilka dużych łyków alkoholu, po czym oblizała swoje usta> Dobre <wycmokała i zmrużyła oczy lustrując go uważnie> Więc stawiasz trunki ledwo co poznanym dziewczyną? Faktycznie, nie pijesz samotnie, to sposób na podryw tak? <zaśmiała się cicho>
Gość
*uśmiecha się szeroko i kręci głową* Krucjatę? Oddaj. *chwyta jej szklankę i przysuwa w swoją stronę, po czym upija z niej trochę* Rozgryzłaś mnie *rozkłada bezradnie ręce* Czekałem tylko aż zaczepi mnie piękna nieznajoma. *unosi seksownie kącik ust*
Gość
<uśmiechnęła się zadziornie> Nie jestem piękna, ale z pewnością jestem nieznajomą, więc Twoje modlitwy zostały wysłuchane <wywróciła oczami i przygryzła swoją dolną wargę zabierając mu z powrotem szklankę i pijąc z niej kolejnego łyka> Więc, zdradzisz mi swoją godność czy pozostaniesz Panem tajemniczym? <zmrużyła oczy unoszac prawą brew>
Gość
*obserwuje jej ruchy i uśmiecha się pod nosem* Myślę, że już zna pani odpowiedź, panno.. *mruży oczy i patrzy na nią wyczekująco*
Ostatnio edytowany przez Alexander Kahn (25-11-13 19:48:58)
Gość
Tajemnicza <dokończyła i uśmiechnęła się słodziutko opróżniając swoją szklankę, po czym oblizała usta i przymknęła na moment oczy, a gdy je otworzyła rozejrzała się dookoła> Lubisz przebywać w takich miejscach? No wiesz, restauracje, maniery, galowe wdzianka <wzdrygnęła się>
Gość
Miałem spotkanie biznesowe i.. chciałem stąd uciekać, ale pojawiła się piękna nieznajoma, więc chyba nie wypada odejść *unosi kącik ust i obserwuje jej ruchy przez chwilę* Chcesz mnie podniecić i przelecieć, to powiedz *uśmiecha się zadziornie i powraca wzrokiem do jej oczu*
Gość
Och, skarbie zawsze możesz mnie olać <mrugnęła do niego i wzruszyła ramionami, a słysząc jego następne słowa uśmiechnęła się zadziornie i zmrużyła oczy> Zgaduję, że nie miałbyś nic przeciwko? <przygryzła swoją dolną wargę> Jesteś dość bezpośredni, ale ja nie wskakuję do łóżka dopiero co poznanym czarującym brunetą <uśmiechnęła się niewinnie> Staram się być grzeczną dziewczynką <zaśmiała się cicho>
Gość
Starasz się, a widać kiepsko ci to wychodzi. I dobrze się składa, bo ja nie wskakuję do łóżka z ledwo poznaną dziewczyną. *uśmiecha się szeroko* Co nie znaczy, że nie mam na to ochoty. *przygryza wargę, żeby się nie roześmiać*
Gość
<uśmiechnęła się zadziornie> Ja rozbieram się jedynie dla kogoś na kim mi zależy <wzruszyła obojętnie ramionami i uniosła brew lustrując jego twarz> Lub od zbyt dużej dawki alkoholu, więc po jednej szklance jeszcze nie masz na co liczyć <wystawiła mu język i przygryzła swoją dolną wargę zakładając nogę na nogę> Co oczywiście również nie znaczy, że nie mam ochoty <poruszyła wyzywająco brwiami i teatralnie westchnęła> Sądząc po Twoim stroju jesteś jednym z tych usytuowanych Panów w garniturkach, więc i tak prawdopodobnie jesteś zajęty