Gość
<chowa szkicownik, dopija sok, płaci, wychodzi>
Gość
<wchodzi, siada przy barze, zamawia mocną kawę, a w oczekiwaniu na zamówienie bierze pierwszą-lepszą książkę i zaczyna ją czytać>
Gość
< Przychodzi, zamawia szklankę wody i siada przy wolnym stoliku.Bierze do ręki książkę, którą zaczyna czytać. >
Gość
<gdy książka zaczyna go nudzić, odkłada ją na miejsce; pije kawę krzywiąc się przy tym trochę i rozgląda się po lokalu, gdy zauważa Cassie, podchodzi do niej z kubkiem> Mogę się dosiąść? <zapytał uśmiechając się przy tym>
Gość
< Podnosi wzrok słysząc znajomy głos. > Tak, siadaj. < Uśmiechnęła się biorąc do ręki szklankę z wodą. >
Gość
<usiadł na przeciw C.> Jak się czujesz? <napił się swojej kawy>
Gość
Dobrze, jakoś żyję. < Powiedziała z śmiechem, upijając łyk wody. > Widać, że ty też nie jesteś w najgorszym stanie. < Puściła mu oczko. >
Gość
<uśmiechnął się tajemniczo i poruszył zabawnie brwiami> Nie jesteś najogorzej, tylko, że... Od tygodnia nie używałem magii <skrzywił się>
Gość
< Przegryzła wargę, zastanawiając się. > Czasami się przydaje odpoczynek od magii. < Stwierdziła po chwili. >
Gość
Taaa... <mruknął, napił się kawy> A jak twoje moce?
Gość
Po tym całym zaklęciu od Megan . . . moje moce są silniejsze. < Wzruszyła ramionami penetrując wnętrze pomieszczenia wzrokiem. >
Gość
<uśmiechnął się> To dobrze <po chwili dodał> Ale i tak jej nie znoszę.
Gość
Tsaaa . . . jednak czasami jest do wytrzymania. < Uśmiechnęła się pod nosem. >
Gość
<wzniósł oczy ku górze i napił się kawy> Może i jest.
Gość
No dobra, nie drążmy już tematu o Megan. < Westchnęła odstawiając książkę, na półkę obok. >
Gość
Tak, myślę, że to dobry pomysł <uśmiechnął się szeroko> Wróciłaś już do zawodu lekarza... czy kim tam byłaś <uniósł brew>
Gość
Wracam do szpitala za trzy dni. < Odpowiedziała, obracając szklankę w dłoni. >
Gość
Nie cieszysz się? <uniósł brew>
Gość
Nie, cieszę się . . . jedynie straciłam zaufanie do personelu.Cały czas czuję, że oni doskonale wiedzieli co jest ze mną.I mi tego nie powiedzieli. < Westchnęła. >
Gość
A, rozumiem... <ściągnął brwi, dopił kawę> Będę już leciał, do zobaczenia <zapłacił i wyszedł>
Gość
Do zobaczenia. < Powiedziała zanim wyszedł.Wzięła z powrotem książkę do ręki i ponownie zaczęła ją czytać. >
Gość
< Kilka godzin temu wyszła. >
Gość
<przychodzi do baru, siada przy jednym ze stolików, zamawia drinka, po czym bierze z półki książkę i zaczyna czytać>
Gość
*Podeszła pod lokal. Całkiem dobre miejsce, żeby sie napić w spokoju. Zgasiła drugiego papierosa butem i weszła do środka. Podeszła do paru, zamówiła Mojito. Z drinkiem w dłoni, przeszła wzdłóż lady szukając jakiejś ciekawej książki. W końcu wzięła jedną i usiadła przy stoliku w kącie przy oknie, które było uchylone. Po chwili czytania, wyjęła kolejnego papierosa z paczki i zapaliła go. W końcu w pudełku mieściła się zapalniczka. włożyła ją tam i schowała paczkę do kineszeni.*
Gość
<po jakimś czasie płaci i wychodzi>